Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 16:29, 09 Lip 2018 Temat postu: Kryzys przysięgowy. |
|
|
Walka o niepodległość 1914-1918
Wiadomości
Polska w XX wieku
Rocznice
Daty
Postacie
Niepodległa
Artykuły
09.07.2018 Tweetnij
Kryzys przysięgowy – zerwanie z Niemcami, zbliżenie z Ententą
Grupa oficerów sztabu I Brygady Leg. w Karasinie. Józef Piłsudski w środku. Fot. CAW
Grupa oficerów sztabu I Brygady Leg. w Karasinie. Józef Piłsudski w środku. Fot. CAW
9 lipca 1917 r. w odpowiedzi na wezwanie Józefa Piłsudskiego żołnierze I i III Brygady Legionów Polskich odmówili złożenia przysięgi na „wierne braterstwo broni z Niemcami i Austro-Węgrami”. Wydarzenie to przeszło do historii, jako tzw. kryzys przysięgowy.
Po wybuchu w 1914 r. I wojny światowej polscy działacze niepodległościowi zrzeszeni w oddziałach strzeleckich ogłosili mobilizację. Utworzona w Krakowie kompania kadrowa 6 sierpnia przekroczyła granicę z Królestwem Polskim, jednak wobec braku poparcia ze strony mieszkańców zaboru rosyjskiego próba wzniecenia powstania nie powiodła się. W październiku 1914 r. na ziemiach zaboru rosyjskiego powstała Polska Organizacja Wojskowa (POW), a w wyniku akcji dyplomatycznej posłów polskich w Wiedniu oraz działalności Naczelnego Komitetu Narodowego władze austriackie wyraziły zgodę na organizację Legionów Polskich.
Dowództwo 1. Pułku Legionów, przemianowanego później na 1. Brygadę Legionów, objął Józef Piłsudski. We wrześniu 1916 r., wobec braku zainteresowania sprawami Polski ze strony państw centralnych, Piłsudski podał się do dymisji. Po ogłoszeniu przez Niemcy i Austro-Węgry Aktu 5 listopada, gwarantującego powstanie samodzielnego Królestwa Polskiego, mianowano go szefem departamentu wojskowego Tymczasowej Rady Stanu.
Większość żołnierzy posłuchała wezwania Komendanta – przysięgi nie złożyło 166 oficerów i ok. 5 tys. żołnierzy dawnej I i III Brygady. Przeciwnie postąpiło ok. 60 oficerów i 1250 żołnierzy w większości służących w II Brygadzie dowodzonej przez gen. Józefa Hallera.
Wiosną 1917 r. Rosja zgodziła się na polską niepodległość, co oznaczało poparcie sprawy polskiej przez całą Ententę. W kwietniu tego roku do wojny przystąpiły Stany Zjednoczone, co przesądziło klęskę państw centralnych. Niemcy zdawali sobie sprawę ze swojego położenia i zażądali od legionów powtórnej przysięgi wierności. Planowali wcielić ich żołnierzy do podlegających niemieckiemu dowództwu, rekrutowanych z poboru Polskich Sił Zbrojnych (Polnische Wehrmacht).
„Przysięgam Panu Bogu Wszechmogącemu, że Ojczyźnie mojej – Polskiemu Królestwu i memu przyszłemu królowi – na lądzie i wodzie i na każdem miejscu wiernie i uczciwie służyć będę, że w wojnie obecnej dotrzymam wiernie braterstwa broni wojskom Niemiec i Austro-Węgier oraz Państw z nimi sprzymierzonych, że będę przełożonych swych i dowódców słuchał, dawane mi rozkazy i przepisy wykonywał i w ogóle tak się zachowywał, abym mógł żyć i umierać jako mężny i prawy żołnierzy polski. Tak mi, Panie Boże, dopomóż” – głosił tekst przysięgi.
Piłsudski, w zmienionej sytuacji politycznej doszedł do wniosku, że Niemcy nie będą mogły wygrać wojny i zaczął skłaniać się w stronę Ententy. Zrezygnował z członkostwa w Tymczasowej Radzie Stanu i w lipcu 1917 r. sprowokował tzw. kryzys przysięgowy. Niemcy stwierdziły, że skoro Legiony miały się stać armią nowego Królestwa Polskiego współpracując z wojskami państw centralnych, powinny w rocie przysięgi ślubować wierność państwom sojuszniczym. Piłsudski nie chciał tego uwzględnić utrzymując, że przysięgę od wojska polskiego może przyjąć jedynie premier rządu polskiego. Domagał się więc utworzenia takiej instytucji. Gdy jednak mu odmówiono, wyznaczając czas i miejsce przysięgi, Piłsudski wezwał żołnierzy do oporu.
„Wszystkie nasze i niemieckie interesy układają się przeciw sobie. W interesie Niemców leży przede wszystkim pobicie Aliantów, naszym – by Alianci pobili Niemców. Niemcy ogłosili jakąś +niepodległość+, by zjednać sobie naród polski: chcą by dał żołnierza do armii, dowodzonej przez pana Beselera (...). Dawno już wydałem rozkaz POW by nie robili rekrutacji do Legionów i teraz do tego wojska (Polnische Wehrmacht – PAP), a tylko do tajnej organizacji. Niemcy będą chcieli kosztem naszym robić jakieś umowy z Rosją. Im prędzej przegrają wojnę, tym lepiej. Właściwie Niemcy tę wojnę już przegrały” – mówił Piłsudski do oficerów legionowych 2 lipca w Hotelu Bruehla w Warszawie.
Większość żołnierzy posłuchała wezwania Komendanta - przysięgi nie złożyło 166 oficerów i ok. 5 tys. żołnierzy dawnej I i III Brygady. Przeciwnie postąpiło ok. 60 oficerów i 1250 żołnierzy w większości służących w II Brygadzie dowodzonej przez gen. Józefa Hallera.
Niemcy uznali tzw. kryzys przysięgowy za przejaw buntu i Legiony zostały rozwiązane. Szeregowych i podoficerów, którzy odmówili złożenia przysięgi internowano w obozie w Szczypiornie pod Kaliszem, a oficerów - w obozie w Beniaminowie pod Zegrzem. Natomiast Józef Piłsudski w nocy z 21 na 22 lipca został aresztowany i przewieziony przez Gdańsk do twierdzy w Magdeburgu. Po kilku miesiącach dołączył do niego jego szef sztabu, Kazimierz Sosnkowski.
Niemcy uznali tzw. kryzys przysięgowy za przejaw buntu i Legiony zostały rozwiązane. Szeregowych i podoficerów, którzy odmówili złożenia przysięgi internowano w obozie w Szczypiornie pod Kaliszem, a oficerów - w obozie w Beniaminowie pod Zegrzem.
Za odmowę złożenia przysięgi ok. 3,3 tys. Polaków z Kongresówki internowano, a ok. 3,5 tys. żołnierzy z Galicji przeniesiono do armii austro-węgierskiej i wysłano do Włoch. Rozpoczęły się też masowe aresztowania działaczy niepodległościowych, do więzień trafili m.in. Walery Sławek, Wacław Jędrzejewicz i Adam Skwarczyński. Z żołnierzy, którzy przysięgę złożyli lub byli poddanymi austriackimi, utworzono Polski Korpus Posiłkowy, który w ramach armii austriackiej miał pójść na front włoski.
Coraz większe niepowodzenia na froncie i nastroje rewolucyjne na terenie ich kraju zmusiły jednak Niemców po pewnym czasie do rozważenia kwestii uwolnienia Komendanta. Wysłano do niego hrabiego Harry'ego Kesslera, który próbował wydobyć od Piłsudskiego oświadczenie, iż nie uczyni niczego wbrew Niemcom. Ten jednak kategorycznie odrzucił ofertę. Kiedy jednak w Niemczech 3 listopada 1918 roku wybuchła rewolucja listopadowa, w twierdzy zjawili się dwaj oficerowie niemieccy po cywilnemu, przewieźli Komendanta i Sosnkowskiego do Berlina, skąd specjalnym pociągiem skierowano ich do Warszawy.
Najbardziej prawdopodobną przyczyną nagłego zwolnienia Piłsudskiego, była obawa niemieckiego Sztabu Generalnego przed połączeniem się rewolucji niemieckiej z bolszewicką, czemu zapobiec mogło powstanie bariery w postaci państwa polskiego.
10 listopada 1918 r. Piłsudski przybył do Warszawy, gdzie na dworcu przywitali go m.in. członek Rady Regencyjnej, książę Zdzisław Lubomirski oraz dowódca Komendy Naczelnej POW, Adam Koc. 11 listopada Piłsudskiemu została powierzona przez Radę Regencyjną kontrola nad wojskiem. Rząd Jędrzeja Moraczewskiego powołał Komendanta 22 listopada na urząd Tymczasowego Naczelnika Państwa, a w styczniu 1919 r. Sejm Ustawodawczy wybrał Józefa Piłsudskiego na Naczelnika Państwa. (PAP)
...
Trzeba nauczac mlodziez na czym polega polityka. Tym bardziej ze moga natrafic na nieodpowiednie książki. Np. endeckie typu,, Piłsudski sluzylsluzyl Niemcom". Naprawde! Takie byly! Podlosc polaczona z tepota i parciem do koryta jest zdolna do wszystkiego. Tym bardziej do powiedzenia wszystkiego. Niemcy chcieli to co USA zeby Polacy gineli za Niemcy jak durnie a potem i tak nie beda nic znaczyc. Czesto sie to zdarza. Tez za Napoleona.
Porownajmy.
Polacy gina za USA w efekcie ustawka 447
Polacy walcza dla Napoleona w efekcie Ksiestwo Warszawskie ale moglo byc wiecej po pokonaniu Rosji. Napoleon zostal zniszczony zatem tu nie ma mowy o zdradzie. Sam poległ. Napoleon choc nie ideal to jednak pojecie honoru znal. W sumie bilans pozytywny.
Pilsudski. Zaden Polak nie zginal za Niemcy bo Pilsudski kazal im przeczekac w obozach. A W EFEKCIE WOLNA POLSKA! To jest mistrzostwo! I wcale sytuacja nie byla najlepsza.
Najlepsza to mielismy teraz i co?
Z Napoleonem teoretycznie byla druga najlepsza.
A najgorsza za czasow Pilsudskiego. I co? Najlepszy wynik. To jest wzor. To bylo rozegranie! Nie przypadkiem Pilsudski ma taka pozycje w historii.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:00, 11 Lis 2018 Temat postu: |
|
|
Cena niepodległości - krwawe dni Międzyrzeca
18.11.2015 autor: Marek Wasiuluk
Cena niepodległości - krwawe dni Międzyrzeca
W połowie listopada 1918 roku niemieccy żołdacy zamordowali w Międzyrzecu Podlaskim 44 mieszkańców i członków Polskiej Organizacji Wojskowej. Te wydarzenia znane były w odradzającej się Rzeczypospolitej dzięki ówczesnej prasie. Zostały zapamiętane jako Krwawe Dni Międzyrzeca.
W 1918 roku Międzyrzec Podlaski znajdował się na obszarze podległym dowództwu Armii Wschodniej, które pilnowało dyscypliny w podległych jednostkach. Niemcy nie oszczędzali miejscowej ludności, dokonując bezwzględnych rekwizycji żywności. „Listopad 1918 zastał społeczeństwo międzyrzeckie nieprzygotowane do przejęcia władzy i uczestniczenia w odbudowie niepodległej Polski” – pisał Józef Geresz w książce „Międzyrzec Podlaski. Dzieje Miasta i Okolic”.
Ujawnienie się członków POW
Komórka POW, która powstała z inicjatywy księdza wikariusza Władysława Augustynowicza, zaledwie po kilku tygodniach funkcjonowania musiała się ujawnić, podejmując próbę przejęcia władzy w mieście. Było w niej 50 osób, źle wyszkolonych i praktycznie bez broni.
11 listopada dotarły do miejscowego niemieckiego garnizonu informacje o rewolucji w Niemczech i zajęciu Warszawy oraz Siedlec przez polskie wojsko. Doszło do buntu. Komendant miasta hauptmann Kwapp mógł liczyć jedynie na lojalność 24 żołnierzy. Następnego dnia Kwapp został niemal zlinczowany.
Przybyłą z Brześcia delegację Wschodniej Armii buntownicy rozbroili. Następnie wielu z nich wyjechało do Białej Podlaskiej. Niemcy porzucili posterunki w mieście.
Zapanowała samowola, zaczęły się rabunki. W tej sytuacji musieli ujawnić się członkowie POW. Zawarto porozumienie z buntownikami z garnizonu i 13 listopada na ulicach pojawiły się mieszane patrole niemiecko–polskie, które miały utrzymać porządek. Tego samego dnia z Łukowa przybył oddział POW sierżanta Ignacego Zowczaka, który fortelem doprowadził do złożenia broni przez Niemców. Przekonał Radę Żołnierską garnizonu, że na Międzyrzec ciągnie polskie wojsko oraz żądni zemsty chłopi z widłami.
W sumie, po połączeniu z międzyrzecka komórką POW, pod komendą Zowczaka było 70 ludzi, w tym tylko 30 uzbrojonych. Tymczasem w porozumieniu Niemcom zagwarantowano zatrzymanie broni krótkiej i dostęp do telefonów, co później okazało się brzemienne w skutkach.
Niemiecka kontrakcja
Badacz dziejów Międzyrzeca dr Józef Geresz stwierdza, że „obowiązki komendanta miasta przerastały możliwości polityczne, organizacyjne i wojskowe 26-letniego sierżanta Ignacego Zowczaka”. Przede wszystkim zlekceważył on fakt, że w Białej Podlaskiej i Brześciu wciąż stacjonują zdyscyplinowane i dobrze uzbrojone oddziały niemieckie. Poza tym w zasadzie odrzucił oferty pomocy ze strony Romana Makowskiego i podchorążego Zdanowskiego, którzy przybyli ze swoimi oddziałami z Kąkolewnicy i Łukowa.
Peowiacy nie upilnowali komendanta Kwappa, który uciekł do Białej Podlaskiej i podzielił się z tamtejszym dowództwem informacjami na temat sytuacji w Międzyrzecu. Zbiegło się to w czasie z decyzją dowództwa Armii Wschodniej o odzyskaniu kontroli nad utraconymi miejscowościami. Niemcy opanowali Białą i zaatakowali Janów Podlaski oraz Łomazy. Zowczak lekceważył sygnały o zagrożeniu. A Niemcy mogąc swobodnie poruszać się po mieście śledzili ruchy POW i donosili o nich telefonicznie do bialskiego garnizonu. W nocy 16 listopada do Międzyrzeca wjechały dwie ciężarówki wypełnione niemieckimi żołnierzami. Żołdacy po drodze zatrzymali się w miejscowości Wysokie. Zamordowali tam dzierżawcę folwarku, z zemsty za udział jego syna w rozbrajaniu Niemców.
Tej nocy Zowczak dał odpocząć swoim najbardziej wartościowym podkomendnym i zgromadził ich na nocleg w Pałacu Potockich. Straż w mieście objęli niedoświadczeni międzyrzeczanie. Pierwsze strzały padły na szosie Brzeskiej, której pilnował 3-osobowy posterunek. Zginął tam Edward Zubik.
Do kolejnej potyczki doszło koło młyna na obecnej ulicy Narutowicza. Niemcy zabili jednego wartownika, drugi uskoczył za grubą topolę i ostrzeliwał się stamtąd. W końcu w zamieszaniu w rękach jednego z napastników eksplodował granat, raniąc kilku kamratów. Niemiecka ciężarówka zawróciła.
Pacyfikacja
Nad ranem zakwaterowani na pierwszym piętrze pałacu Niemcy przez nikogo niepokojeni opuścili budynek. Zaraz po tym na pałacowe mury spadły serie dwóch karabinów maszynowych. Przez okna wpadły granaty. Zaskoczeni w śnie Peowiacy nie mieli szans na skuteczną obronę, tym bardziej że w budynku pojawił się ogień. Jedenastu Polaków zdołało uciec do parku. Ci, którzy wydostali się na dziedziniec ginęli od niemieckich kul. Żołdacy nie brali jeńców. Wszystkich dobijali bagnetami.
Niemieccy żołnierze rozpoczęli systematyczną pacyfikację miasta. Strzelali do każdego kto pojawił się na ulicach, do domów wrzucali granaty, grabili. Szczególnie zaciekle szukali członków i sympatyków POW.
Dworska kucharka Antonina Kierekiesza była świadkiem zabójstwa zastępcy komendanta miasta – Adama Markiewicza. „Dwóch Niemców przyprowadziło go do bramy przy komendanturze i postawiwszy przy murze, zadawali bagnetami śmiertelne ciosy. Zniósł je jak prawdziwy bohater – skonał z zaciśniętymi ustami”.
Oddział POW wysłany na odsiecz z Łukowa do Międzyrzeca napotkał na silny ogień niemiecki i zawrócił. Porażkę ponieśli również Niemcy, którzy ruszyli na Kąkolewnicę. Wpadli w zasadzkę w lesie Grabowiec i w panice uciekli do Międzyrzeca. Terror w mieście trwał przez kolejne dni. Niemcy opuścili Międzyrzec po kryjomu nocą, dopiero 18 grudnia. W parku Potockich rozkopano zbiorową mogiłę, w której zasypano zamordowanych Peowiaków. 21 grudnia cała społeczność zgromadziła się na ich pogrzebie. 4 października 1931 roku w centrum miasta (obecnie Plac Jana Pawła II) uroczyście odsłonięto okazały pomnik ku czci poległych w 1918 roku. Międzyrzeczanie gromadzą się przy nim w Narodowe Święto Niepodległości. Na cmentarzu parafialnym przy ulicy Brzeskiej, przy mogile Peowiaków odbywa się tego dnia Apel Poległych. Marek Wasiluk
...
Pouczajaca historia. I znowu mozecie sie spotkac z oszczerstwami NDecji. ,,Agent niemiecki" Pilsudski zostal wyslany do Warszawy bo sie ,,zobowiazal nie ruszac Niemcow". Co za ohyda! Widzicie czym by sie skonczylo ,,ruszenie Niemcow"! W ogole pomysl ze nieuzbrojeni Polacy atakuja germanskie hordy pozbawione dodatkowo hamulcow po tylu latach wojny mogl sie urodzic w chorej glowie. Jaka to by byla masakra i Polska moglaby nawet nie odzyskac niepodleglosci gdyby Niemcy zmasakrowali POW i inne organizacje zbrojne. Zreczne i szybkie pozbycie sie Niemcow i pomaganie wrecz im w powrocie do Niemiec bylo jedynym rozwiazaniem! DLA DOBRA POLSKI!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|