Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:43, 19 Wrz 2008 Temat postu: Jak powstaly Wolne Związki w Polsce! |
|
|
Byla mowa o zenujacym cyrku pt. 30-lecie powstania Wolnych Zwiazkow Zawodowych:
http://www.ungern.fora.pl/aktualnosci-dzunglowe,3/o-i-tym-razem-swirland-poszedl-na-calosc,763.html
Oczywiscie nie mozemy tego tak zostawic.Te zwiazki byly faktem bardzo donioslym!
Jak latwo sie domyslic to ze w 1978 powstaly Wolne Zwiazki Zawodowe umozliwilo pozniej masowy ruch Solidarnosc.A wiec to sprawa wielkiej wagi.
>>>>
Mowiac o Wolnych Zwiazkach Zawodowych musimy sie odwolac do...
No kogo?
Oczywiscie do Leszka Moczulskiego.Tak to historyczne nazwisko bedzie nam sie ciagle przewijac wszedzie tam gdzie dzialy sie rzeczy dobre wielkie i doniosle.
A wiec przytoczmy Dudka:
Odegral Pan istotna role w stworzeniu przez Kazimierza Switonia pierwszego Wolnego Zwiazku Zawodowego ktory powstal w lutym 1978 roku.
(Od razu zwrocmy uwage LUTY 1978.Nie wiadomo czego dotyczy ,,swietowanie'' na przelomie sierpnia/wrzesnia...)
Moczulski:Powstanie niezaleznych zwiazkow zawodowych stanowilo jeden z kluczowych elementow strategii politycznej...Rozumowanie bylo bardzo proste:trudno oczekiwac,ze spoleczenstwo od razu zacznie popierac czysto polityczny program.(niepodleglosc Polski)
Chodzilo jak widzimy o to aby znalezc cos co zainteresuje miliony a konflikt praca-kapital jest niejko wpisany w nature.A wiec naturalna rzecza sa Zwiazki Zawodowe.Tutaj tez widzimy co oznacza tradycja.To nie jest tak ze Moczulski wyciagnal to z kapelusza.Przypomnijmy ze tak samo Pilsudski zakladal w XIX wieku PPS w epoce jak wiadomo barbarzynskiego kapitalizmu.Tutaj widzimy wrecz jak wnuk czyli Moczulski kontynuje tradycje przodkow!Oto sila tradycji.
Najpierw powstaly zwiazki rolnicze bo ROPCziO mial duze kontatky z rolnikami.Pamietajmy rolnicy byli NIEZALEZNYMI GOSPODARCZO a wiec przywyczajonymi do aktywnosci!W 1977 jeden z numerow Opinii poswiecono sprawom rolnikow.Zainspirowany tekstami mikolajczykowskiego PSLowca Michala Jagly rolnik z pod Lublina Janusz Rozek(pamietajmy) stworzyl wiejskie srodowisko opozycjne w kontakcie z ROPCziO a nastepnie w 1978 pierwszy komitet chlopski ktory przeprowadzil akcje protestacyjna.
Natomiast ze srodowiskiem robotniczym byl problem.ROPCziO a wiec np. Moczulski to jak wiemy inteligencja i doslownie brak bylo znajomosci robotnikow...
A wiec na sile trzeba bylo wziac Switonia ktory byl technikiem radiowym wiec mogl byc uznany za ,,robotnika''...
Jednak to nie byly zarty.Switon byl tak niszcznony przez komune ze gdy przyszedl do Moczulskiego przedstawil mu projekt glodowki o charakterze SAMOBOJCZYM!!!
Naprawde walka z komuna to nie byly wtedy zarty...
Moczulski rozwiazal to w charakterystyczny sposob:
-Zamiast morzyc sie glodem lepiej zrobic cos od czeego komuna zawyje.
-Co.
-Zalozyc Zwiazki Zawodowe.
-Co?Toz to komunistyczne organizacje wymyslone przez Szatana!
Tutaj widzimy chwalebna ostroznosc Switonia i widzimy tez jak silna byla propaganda komuny ze komuna broni robotnika.Co tu duzo mowic opozycjonisci byli pod mocnym wplywem myslenia komunistycznego.
Co zrobil Moczulski.Siegnal po ksiazke z polki.
A tam:
,,Wolne Zwiazki Zawodowe to psy lancuchowe amrykanskiego imperializmu na zoldzie agentow Watykanu''...
Jak to uslyszal Switon to od razu sie zapalil.I tutaj Moczulski proponowal zeby zalozyl Chrzescijanskie.
Alo on koniecznie chcial te Wolne co to sa agentami Watykanu.Byly to akurat francuskie.Przy okazji wiemy skad sie wziela ta nazwa.Bo Moczulski otworzyl strone o zwiazkach we Francji gdyby otworzyl np. o tych z USA nazwa byla by pewnie inna.Ale Wolne pasowalo bo pokazywalo ze komunistyczne tzw. zwiazki nie sa wolne...
Brzmi to pogodnie ale historia to nie bajka od razu musial wtracic sie Szatan:
Dudek:Dlaczego KOR wygral walke o kontrole nad niezaleznym ruchem zwiazkowym?
A wiec przestal byc niezalezny stal sie kontrolowany przez KOR.
Moczulski tutaj wyjasnia ze KOR opanowal ten ruch dopiero w sierpniu 80 tego gdy po prostu zaaresztowali KPNowcow.
W 1978 roku KOR zwalczal te zwiazki a ludzie typu Onyszkiewicz czy Naimski proponowali akcje typu walka o laznie w zakladach.Oczywiscie Moczulski od razu odpowiedzial ze to bez sensu bo komuna zalozy laznie i zrobi w konia KORowcow.A tu trzeba zakwestionac poprzez zwiazki caly PRL.Ruch zwiazkowy jednak toczyl sie po linii WZZ w Gdansku Gwiazda i Borusewicz zalozyl WZZ a nie jakies laznie ktore propagowali Litynski i Wujec w pismie Robotnik.ROPCziO zalozyl pismo Ruch Zwiazkowy i byl na dobrej drodze.Wszystko popsul Czuma swoimi ambicjami i rozlamem w ROPCziO.
Ale nie konczmy pesymistycznie!
Wszak rzeczywiscie komuna ZAWYLA.ZAWYLA I ZDECHLA!
:O))))))
Jak widzmy sa ludzie ktorym proste rzeczy sprawiaja nieopisana trudnosc a sa tacy dla ktorych rozwalenie komuny to drobnostka:o))))
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:28, 04 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Zmarł Kazimierz Świtoń, działacz opozycyjny w PRL
W Katowicach zmarł Kazimierz Świtoń, działacz opozycyjny w PRL, współzałożyciel wolnych związków zawodowych, w 1991 roku wybrany do Sejmu. Informację podał serwis solidarnosc.org.pl.
Był jedną z ważnych postaci śląsko-dąbrowskiej opozycji, współtworzył Ruch Obrony Praw Człowieka i Obywatela na Śląsku, uczestniczył w powołaniu pierwszego w Polsce komitetu Wolnych Związków Zawodowych, później był sekretarzem zarządu Międzyzakładowego Komitetu Założycielskiego NSZZ "Solidarności" Za swoją działalność prześladowany, w stanie wojennym internowany.
Jako poseł w 1992 roku wsławił się oskarżeniem Lecha Wałęsy o działalność agenturalną. W wolnej Polsce w 1998 roku walczył o pozostawienie na tak zwanym żwirowisku przy KL Auschwitz, krzyża upamiętniającego wizytę papieża. W późniejszych latach ponawiał próby powrotu do działalności publicznej i kandydował między innymi do Senatu.
Zmarł w szpitalu. Miał 83 lata.
...
Historyczna postac ! On byl pierwszy !
Pierwsze WOLNE ZWIAZKI ZAWODOWE ! Z nich powstala Solidarność ! Dzieki takim ludziom skonczyl sie komunistyczny syf .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 15:19, 31 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Marian Jurczyk nie żyje
Marian Jurczyk, zasłużony działacz opozycji demokratycznej w czasach PRL-u, a po 1989 roku senator i dwukrotny prezydent Szczecina - nie żyje. Marian Jurczyk zmarł w wieku 79 lat.
Marian Jurczyk był pracownikiem Stoczni Szczecińskiej. W 1980 roku stanął na czele miejscowego Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego. Był jednym z sygnatariuszy porozumień sierpniowych, a w 1981 został przewodniczącym zarządu Regionu Pomorze Zachodnie NSZZ "Solidarność".
W stanie wojennym internowany, przebywał między innymi w ośrodku w Goleniowie. W 1982 roku został tymczasowo aresztowany, zwolniony na mocy amnestii z 1984 roku.
Sprzeciwiał się porozumieniom Okrągłego Stołu. W 1997 roku uzyskał mandat senatora kandydat niezależny. Rok później wybrany na prezydenta Szczecina, zrezygnował ze stanowiska po wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który orzekł, że nie być jednocześnie senatorem i prezydentem miasta. Ponownie wybrany na to stanowisko w 2002 roku, rządził Szczecinem przez następne 4 lata. Po przegranych wyborach w 2006 roku wycofał się z działalności publicznej i przeszedł na emeryturę.
W 2000 roku sąd lustracyjny uznał Mariana Jurczyka za kłamcę lustracyjnego. Opozycjonista miał zataić w oświadczeniu lustracyjnym fakt swojej współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa PRL. Wyrok sądu lustracyjnego został jednak uchylony w 200 4 roku w drodze kasacji przez Sąd Najwyższy, który uznał, że oświadczenie lustracyjne Jurczyka było prawdziwe.
W 1990 roku prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski odznaczył Mariana Jurczyka Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Wałęsa: Jurczyk był dobrym i odważnym działaczem
- To był dobry i odważny działacz - tak zmarłego Mariana Jurczyka wspomina Lech Wałęsa.
- Różnie go wspominam, był dość samodzielny - powiedział Wałęsa. - W tamtym czasie miałem do niego trochę pretensji, bo skończył strajk dzień wcześniej, a byliśmy umówieni, że kończymy razem. Ja miałem bowiem te wcześniejsze doświadczenia z Gdańska, kiedy zakłady zaczęły kończyć strajk bez uzgodnienia, a potem polała się krew - dodał b. prezydent, podkreślając, że potem współpraca między nim a Jurczykiem układała się już lepiej.
-To był dobry i odważny działacz. Szkoda, że dziś, kiedy mamy tyle problemów związkowych i innych, przechodzi na drugą stronę - podkreślił Wałęsa.
Jurczyk jako lider "Solidarności" na Pomorzu Zachodnim toczył z Wałęsą walkę o przywództwo w związku. Pod koniec lat 80. był wśród liderów "S", którzy nie uznawali prawa Wałęsy do powoływania nowych władz związku. Był przeciwnikiem Okrągłego Stołu.
- Nie miał szans w tej argumentacji. On działał inaczej, nie dołączył do nas. Ale takie ścieranie się, pluralizm, kandydowanie różnych osób po takim okresie jednomyślności było nawet wskazane - ocenił tę postawę Wałęsa.
B. przywódca "Solidarności" przyznał, że nie miał w ostatnich latach wielu kontaktów osobistych z Jurczykiem. - Ta zadra z tamtego czasu jednak została - podkreślił.
...
Walesa zachowal sie wzorowo . Nie napisano ze stracil rodzine przez komune ,,za kare" tylko jest sugestia ze ubek z niego . Ohyda . To owoce IPN ktorym to łajnem pogardzam . Tfu !
A nawiasem mowiac i gdzie ta transmisja z pogrzebu Switonia ? Nie bylo ! Tylko Klosa . To jest wymowne . Rzadza komuchy nadal .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:59, 03 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
W Szczecinie odbyły się uroczystości pogrzebowe Mariana Jurczyka
W Szczecinie odbyły się uroczystości pogrzebowe Mariana Jurczyka. - Nie byłoby gdańskiego Sierpnia '80, gdyby nie było strajku w Szczecinie. Nie byłoby Lecha Wałęsy, gdyby nie było Mariana Jurczyka - takimi słowami żegnał Jurczyka senator Jan Rulewski.
Działacz opozycji demokratycznej w czasach PRL-u, sygnatariusz szczecińskich Porozumień Sierpniowych, były senator, b. prezydent Szczecina Marian Jurczyk zmarł 30 grudnia w wieku 79 lat.
- Nie byłoby gdańskiego Sierpnia 80 r., gdyby nie było strajku w Szczecinie. Nie byłoby Lecha Wałęsy, gdyby nie było Mariana Jurczyka. Nie byłoby Solidarności w Warszawie, Otwocku, Bydgoszczy, gdyby nie wiał wiatr wolności z Pomorza Zachodniego - mówił Rulewski, który żegnał zmarłego w imieniu Senatu. Słowa te licznie zebrani na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie, gdzie spoczął Marian Jurczyk, nagrodzili brawami.
ulewski, również opozycjonista w PRL, podkreślając zasługi Mariana Jurczyka na drodze do demokracji i wolności, mówił też: "Powiadają, że popełniliśmy błędy, ulegliśmy słabościom, ale byliśmy zwykłymi ludźmi, nadto pokryci czerwoną rdzą. Wszyscy tą rdzą byliśmy pokryci, bo taka była istota systemu totalitarnego, ale najważniejsze w tym było to, że Marian i inni (...) umieli się z tej rdzy uwolnić. I za to Marianowi i jego drużynie należą się szacunek i uznanie".
Byłego prezydenta Szczecina żegnał również jego przyjaciel z czasów opozycyjnych Grzegorz Durski. Trudno było być jego przyjacielem - mówił nad grobem. Kiedyś przeszkodą były milicja i Służba Bezpieczeństwa, a później koniunkturalizm, polityka i nieprzychylne media - dodał.
Uroczystości pogrzebowe byłego działacza opozycji rozpoczęły się przed południem mszą świętą w wypełnionej ludźmi szczecińskiej katedrze. Przed mszą Krzysztof Król w imieniu prezydenta Bronisława Komorowskiego pośmiertnie odznaczył zmarłego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.
Zmarłego żegnali m.in. rodzina, mieszkańcy Szczecina, parlamentarzyści zachodniopomorscy, działacze związkowi z całego kraju, lokalne władze.
W homilii metropolita szczecińsko-kamieński abp Andrzej Dzięga mówił, że Marian Jurczyk patrzył na Polskę jak na wielką Rzeczpospolitą. Marzył o takiej Rzeczpospolitej, "w której bez woli narodu żadna władza nie może swej służby sprawować, nie ma w niej ludzi odtrąconych, bez praw, których się nie słucha" - mówił m.in. hierarcha.
Jak podkreślał, zmarły nie szukał winnych, brał odpowiedzialność za swe życie. Nawiązując do tragicznej śmierci syna i synowej Mariana Jurczyka, zaznaczył, że "czas zamknąć dyskusje, ale gdyby prawda była możliwa do wyjaśnienia, to należy ją wyjaśnić", tak w przypadku rodziny zmarłego, jak i innych polskich rodzin, które dotknęły podobne sytuacje.
Marian Jurczyk spoczął w pobliżu Krzyża Katyńskiego na szczecińskim Cmentarzu Centralnym.
Jurczyk brał udział w robotniczych protestach w grudniu 1970 r. Wchodził wtedy w skład komitetu strajkowego. W sierpniu 1980 r. kierował strajkiem w stoczni szczecińskiej i w regionie, jako szef Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego. 30 sierpnia 1980 roku - dzień przed MKS w Gdańsku - podpisał porozumienie ze stroną rządową, reprezentowaną przez wicepremiera Kazimierza Barcikowskiego.
Jako przewodniczący MKS został pierwszym szefem Solidarności na Pomorzu Zachodnim. Podczas I Krajowego Zjazdu Delegatów NSZZ "Solidarność" jesienią 1981 roku rywalizował z Lechem Wałęsą - obok Andrzeja Gwiazdy i Jana Rulewskiego - o stanowisko przewodniczącego związku. Wałęsa wtedy zdecydowanie wygrał, ale Jurczyk zdobył drugi wynik.
Internowany w stanie wojennym, znalazł się wśród siedmiu działaczy związku, których wraz z czterema byłymi członkami KSS "KOR" aresztowano w 1982 roku pod zarzutem działań "na szkodę państwa". Został przez władze PRL uznany za związkowego "radykała" głównie za sprawą głośnego wystąpienia w Trzebiatowie w 1981 roku, gdy wspomniał o wieszaniu komunistów. Wyszedł na wolność w 1984 r., na mocy amnestii.
Pod koniec lat 80. był wśród liderów "S", którzy nie uznawali prawa Lecha Wałęsy do powoływania, bez demokratycznego mandatu, nowych władz związku. Był przeciwnikiem zaangażowania Solidarności w obrady Okrągłego Stołu. W 1990 r. założył konkurencyjny wobec "S" związek zawodowy Solidarność '80. Po rozłamie w 1994 r. stanął na czele nowego związku, utworzonego przez część działaczy.
W wyborach parlamentarnych w 1997 r. jako kandydat niezależny uzyskał mandat senatora z województwa szczecińskiego. W listopadzie 1998 r. został wybrany przez Radę Miasta na prezydenta Szczecina. Był kompromisowym kandydatem, popartym wtedy przez radnych lewicowych i prawicowych. Ze stanowiska prezydenta Szczecina Marian Jurczyk zrezygnował 24 stycznia 2000 r., po decyzji Trybunału Konstytucyjnego, który stwierdził, iż funkcji prezydenta miasta na prawach powiatu nie można łączyć z mandatem senatorskim.
Ponownie prezydentem Szczecina Jurczyk został w 2002 r. w pierwszych bezpośrednich wyborach wójtów, burmistrzów, prezydentów miast. W wyborach w 2006 roku - już bez powodzenia - ubiegał się o reelekcję - następnie wycofał się z życia publicznego, przechodząc na emeryturę.
...
Tak ! To obok Walesy jedna z czolowych postaci opozycji .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|