Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:03, 04 Paź 2010 Temat postu: Wymarłe gatunki ... się odnalazły ... :O)))))))) |
|
|
Wielu z nas pamieta alarmistyczne rapory ,,Klubu Rzymskiego'' jak to masowo ,,wymieraja gatunki'' grozi ,,globalne ocieplenie'' itp.
A tu ,,wymarłe'' gatunki wracaja!
>>>>
Kondycja środowiska naturalnego pogarsza się z roku na rok i trudno temu zaprzeczyć. Informacjom pochodzącym z ośrodków badawczych na temat postępującej degradacji fauny i flory nie zawsze można jednak ufać. Ostanie badania wykazały, że część pojawiających się na przestrzeni lat informacji na temat wykorzenienia kolejnych gatunków zwierząt, okazała się zwyczajnie nieprawdziwa. Szacuje się, że nawet 1/3 gatunków, które zostały uznane za wymarłe, wciąż może mieć swoich przedstawicieli w świecie zwierząt.
Przeprowadzone na University of Queensland badania ujawniły swobodę, z jaką werdykty wydają niektórzy ekolodzy i naukowcy. Wiele wskazuje na to, że nawet 33 procent gatunków zwierząt, które od XVI w. były uznawane za wymarłe, wcale nie wyginęło. „Zidentyfikowaliśmy 187 gatunków ssaków, które od 1500 r. uznano za brakujące.” – powiedziała dr Diana Fisher, która prowadziła badania. „Kompletny zbiór danych ujawnił, że 67 gatunków uznanych wcześniej za zaginione, zostało odkrytych na nowo.”
Jednym ze znamiennych przykładów jest okapi – afrykański ssak z rodziny żyrafowatych. Zwierzę zostało odkryte w 1901 r., by niespełna 60 lat później zostać uznane za wymarłe. Wszystko zmieniło się 5 lat temu, kiedy pracownicy z WWF natrafili ponownie na ślady zwierzęcia. – poinformował dziennik „Daily Mail”.
Wśród innych zwierząt, które niezgodnie ze stanem faktycznym uznano za wymarłe znajdują się też: almik kubański; Crocudura trichura (odmiana niewielkiego ssaka z rodziny ryjówkowatych); Pteropus tuberculatus (gatunek nietoperza) czy Zyzomys pedunculatus (pochodzący z Australii gryzoń).
Zgodnie z powszechnie panującą opinią, w tej chwili przechodzimy przez gwałtowny proces wymierania gatunków, jakiego nie było od czasu wyginięcia dinozaurów ok. 65 milionów lat temu. Część naukowców zauważa jednak, że decyzje dotyczące tego, jakie gatunki uznać za wymarłe podejmowane są nieroztropnie. Prowadzi to do zafałszowywania rzeczywistości i powstawania irracjonalnych sytuacji.
>>>>>
Ot wymarle gatunki bytuja sobie w najlepsze.W koncu ,,pojawiaja sie'' znowu.Bo ich ,,wymarlosc'' zalezy od decyzji ,,ekpertow :O)))
Oto zachod!Oni juz dawno stracili rozum.Nie wiedza co to jest prawda obiektywna.I takie sa skutki....
Sami widzicie jak wyglada to co wam ,,sprzedaja'' jako nauka.Wszystkie te globalne ocieplenia i czy wymieranie gatunkow to jest odwracanie uwagi od rzeczy najwazniejszej - zbawienia ludzi ktorzy stali sie gorsi niz bestie...Oczywiscie trzeba dbac o przyrode tylko ze zastepcze religie nie maja z tym nic wspolnego...To jest miejsce dla Boga...I jesli ktos ma Boga na PIERWSZYM i wlasciwym miejscu moze zajac sie rzetelna nauka...
Wykapany Okapi.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 12:47, 24 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Mamy niezywkle sensacyjne dane na temat gatunkow ostatnio ujawnione !
Naukowcy: nie znamy większości gatunków !!!
Na Ziemi żyje 8,7 miliona gatunków. Na odkrycie wciąż czeka aż 86 proc. gatunków lądowych i 91 proc. morskich - ogłosili w "PLoS ONE" naukowcy - autorzy pierwszych tak precyzyjnych oszacowań. W ogólnej liczbie gatunków - 6,5 mln to gatunki lądowe, zaś 2,2 mln gatunków kryje się w głębinach. Okazuje się też, że na odkrycie, opisanie i skatalogowanie czeka wciąż oszałamiające 86 proc. wszystkich gatunków lądowych i 91 proc. morskich - twierdzą naukowcy zaangażowani w projekt Census of Marine Life.
Szacowana liczba gatunków może być większa lub mniejsza od wskazanej "jedynie" o 1,3 miliona. To wskazanie dość precyzyjne, jeśli wziąć pod uwagę, że do niedawna naukowcy byli w stanie powiedzieć jedynie, że liczba gatunków na Ziemi wynosi od 3 do 100 milionów, a oszacowania pełnej liczby gatunków na Ziemi opierano o naukowe domysły i opinie.
Pewna wydaje się jedynie liczba gatunków rzetelnie opisanych i skatalogowanych. Od XVIII wieku, czasów ojca taksonomii - Karola Linneusza, zebrało się ich około 1,25 mln. Szacuje się, że kolejnych 700 tys. naukowcy opisali, ale na razie nie włączyli do centralnych baz danych.
Autorzy najnowszych obliczeń drastycznie doprecyzowali szacowaną liczbę gatunków. Camilo Mora z University of Hawaii i z Dalhousie University w kanadyjskim Halifax i jego współpracownicy doszli do tego analizując dotychczasowy system klasyfikacji organizmów w nowatorski sposób.
Analizowali sposoby pogrupowania 1,2 mln gatunków z baz danych Catalogue of Life oraz World Register of Marine Species. Przełom nastąpił wraz z odkryciem numerycznych powiązań pomiędzy stosunkowo kompletnymi, wyższymi poziomami taksonomicznymi (takimi jak królestwo czy typ) a poziomem gatunkowym.
W efekcie badacze opracowali metodę służącą do oceny liczby gatunków, a jej wiarygodność sprawdzili na dobrze poznanych grupach organizmów: ssakach, rybach i ptakach. Kiedy się sprawdziła, zastosowali ją do wszystkich pięciu królestw eukariontów - organizmów, których komórki posiadają jądra.
Owocem prac jest oszacowanie, że na Ziemi istnieje około 8,74 mln gatunków eukariontów, z czego około 7,77 mln to zwierzęta (których niecały milion gatunków opisano i skatalogowano). Kolejnych 298 tys. gatunków to rośliny (w ich wypadku opisu doczekało się nieco ponad 215 tys.). Grzyby reprezentuje 611 tys. gatunków (wśród których opisano ponad 43 tys.). Jest też 36,4 tys. gatunków pierwotniaków - jednokomórkowych organizmów, przejawiających zachowania typowe dla zwierząt, takie jak ruch. Z ich grupy opisano ponad 8 tys. gatunków. Kolejnych 27,5 tys. gatunków stanowią chromisty (np. brunatnice czy okrzemki) - organizmy proste, najczęściej jednokomórkowe i z reguły odżywające się na drodze fotosyntezy. Naukowcy znają niewiele ponad 13 tys. ich gatunków.
Wśród wszystkich gatunków (czyli 8,74 mln) w morzach występuje około 2,2 mln, z czego zaledwie 11 proc. jest znanych nauce. Reszta opanowała lądy.
"Dopiero co zaczęliśmy poznawać przejmującą różnorodność życia" - przekonuje jeden z autorów badania, Alastair Simpson z Dalhousie University w Halifax. Wielu przyszłych odkryć spodziewa się on zwłaszcza w rafach koralowych, osadach morskiego dna i wilgotnych glebach w tropikach.
"Na odkrycie czeka jeszcze pół miliona gatunków grzybów i pleśni, których krewnym zawdzięczamy możliwość pieczenia chleba i robienia serów" - dodaje Jesse Ausubel z Alfred P. Sloan Foundation i z Census of Marine Life. Jej zdaniem, jeśli chodzi o odkrycia, wiek XXI "może się okazać wiekiem grzybów".
Jeśli uwzględnić koszty i warunki niezbędne do prowadzenia prac, opisanie pozostałych gatunków tradycyjnymi metodami może zająć ponad 300 tysiącom taksonomów aż 1200 lat - uważają naukowcy. Dziś kosztowałoby to około 364 mld dolarów. Jest jednak szansa, że cały ten wysiłek, czas i koszta zmaleją dzięki rozwojowi technik genetycznych.
!!!!!!
Wsapniale dane !!! WRESZCIE ! NA TO CZEKALEM !!!
Zauwazcie ze gdy chcielibyscie sie dowiedziec ile jest gatunkow to odpowiedz by brzmiala:
Od 3 do 100 milionow :O))) Super jasna odpowiedz :O)))) Roznica ,,tylko'' 33 krotna :O)))
A teraz juz mamy cos !
Znamy 8,74 mln gatunkow
Skatalogowano 1,25 mln
Opisanych ale nie opublikowanych 700 tys .
Reszta nieopisanych ale znanych !
Trzeba jeszcze badac i oparacowywac nowe metody liczenia ...
6,5 miliona znanych gatunkow na ladzie stanowi zaledwie 14 % wszystkich !!! Czyli faktycznie ladowych jest:
46,5 miliona gatunkow (nie osobnikow ! )
I morskich 2,2 miliona znanych zaledwie w 9 % ...
Tu od razu nasuwa mi sie watpliwosc .... morza i oceany stanowia 3/4 !!! powierzcni ziemi a 1/4 gatunkow ???? Odwrotna proporcja ??? Cos nie tak ! Po prostu ludzie nie zapuszczaja sie w glebiny oceanow i nie wiedza co tam sie kotluje jakie smoki czy inne dinozaury ... Moim zdaniem poznanie morz jest DUZO GORSZE ! Zate, jesli przyjmiemy ze w morzach jest tez 3/4 gatunkow to wychodzi ze jest ich tam...
140 milionow !!!!
Zatem znamy nie 9 % gatunkow morskich a 1,6 % !!!! 98,4 % nieznanych ! Rzecz jasna niewiele z tych nieznanych to jakies kolosy ... To sa jakies bakterie jednokomorkowce itp . Zeby ktos nie myslal ze nagle odkryjemy jakies gatunki typu slonie ... Te juz odkryto ! Zostaly glownie malenstwa ...
Ogolem wchodzi 46,5 mln X 4 = 186 milionow gatunkow a poniewaz trudno o taka precyzje to w zaokragleniu :
200 milionów gatunków żyje na ziemi !
A niektore wymarly ! Widzimy jak wielka jest roznorodnosc ! I jak niemozliwa jest teoria ze to samo z siebie powstalo ot tak wyewoluowalo ,,przez przypadek''... A wiec widzimy Boga ! Bo nauka to jedna z drog do Boga...
I moge wszystkich pocieszyc ZE JESZCZE WIECEJ JEST GATUNKÓW DUCHOWYCH !!! Np. aniołowie ???!!! To nie jest gatunek !!! Jak wyjasnil genialnie św. Tomasz - Kazdy aniol TO GATUNEK W SWOIM RODZAJU !!! :O))) Aniolowie nie maja miedzy soba cech wspolnych poza tym ze sa stworzeniami duchowymi ! :O))) Trudno to pojac ale tluamczenie jest proste ... Gatunek nadaje istocie nadaje materia czyli cialo materialne ... Aniolowie nie maja ciala materialnego zatem nie maja wspolnego gatunku ! Kazdy aniol jest inny i to bardziej niz np roznia sie dwa gatunki zwierzat np. konie od krow ! To cieszy :O))) Bo jest ich mrowie !
http://www.ungern.fora.pl/wiara-ojcow-naszych,4/o-liczbie-aniolow-w-niebiesiech,579.html
A oczywiscie jesli chodzi o poznanie to wszelkie poznanie przewyzsza poznanie Boga ! Istoty nieskonczonej i NIEPOJETEJ ! Nie mozna Go pojac do konca a tylko czesciowo ... Stad mamy nieskonczone zycie i nigdy nie da sie zakonczyc pozanania Boga ! :O)))) Naukowcy poznajac to czy owo po prostu ucza sie pozanwac ! Bo w niebie gdzie kazdy powinien isc bedzie sie tez poznawac... A jeszcze ciekawsze jest to ze im bardziej czlowiek poznaje Boga tym sam staje sie BOGATSZY i poznanie go jest tym ciekawsze bo to jest WYMIANA !
Podobnie na ziemi . Niemowlaki sa do siebie podobne - trudno dostrzec jakies roznice osobowosci (choc one sa) chyba glownie to ze dziecko jest spokojne inne ruchliwe malo placze duzo placze itp... Bo dzieci nie maja silnej osobowosci ... A teraz jesli wezmiemy jakas wybitna osobe starsza np. Jan Paweł II lub Piłsudski to juz widzimy roznice i nie powiemy ze trudno odroznic... Od niemowlectwa ludzie ci rozwineli sie i WZBOGACILI ! I stali sie duzo ciekawsi ! Niemowlaki budza w ans dobro i chec opieki ale raczej trudno fascynowac sie ich bogata osobowoscia . Oczywiscie Bóg wie co moze z nich wyrosnac i dla niego nie ma roznicy ...
Czy ,,płód'' czy starzec . ON WIE OD POCZĄTKU KTO TO BĘDZIE ( do konca nie napisze bo wszak konca nie ma ) . Ale my nie wiemy i dopiero z czasem widzimy ... A smirc to jest tylko przejscie ! Po smierci TO SIE DOPIERO ZACZYNA ROZWÓJ :O))) Niczym nie krepowany jak tutaj ...
Poznanie jest jedym z rodzajow milosci ! Wszak jesli ktos kalsyfikuje te gatunki to je MILUJE - lubia to co robia ! To jest milosc ! I o to chodzi w niebie ...
I tak bym mogl pisac bez konca bo wszak konca nie ma :O)))
Tetmajer/Wniebowzięcie
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 13:08, 24 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Powstał nowy gatunek. "Jest hybrydą"
- Zupełnie niedawno ewolucja doprowadziła do powstania nowego gatunku wróbli - twierdzą cytowani przez BBC naukowcy, którzy przebadali te ptaki genetycznie.
Włoski wróbel - przekonują badacze - jest krzyżówką wszędobylskiego wróbla zwyczajnego z wróblem śródziemnomorskim. Kwestia, czy można mówić o nim jako o odrębnym gatunku, powodowała od jakiegoś czasu wśród naukowców spory. Wiele atlasów ornitologicznych zdążyło już uwzględniać wróbla włoskiego jako odrębny gatunek. Teraz naukowcy z Oslo na łamach pisma "Molecular Ecology" ogłosili, że mają przekonujące dowody, pozwalające go wyraźnie zaklasyfikować. Zespół pod kierunkiem biologa ewolucyjnego z Uniwersytetu Oslo, Glenna-Petera Saetre badał populacje wróbli włoskich i śródziemnomorskich, które występują w tych samych okolicach południowo-wschodnich Włoch. Pobrali od ptaków próbki krwi, z których wyodrębnili DNA.
- Badając genetykę wróbli wykazaliśmy rozstrzygająco, że wróbel włoski ma mieszane pochodzenie - jest on hybrydą wróbla zwyczajnego i śródziemnomorskiego - powiedział Saetre. - Nie mniej ważne jest to, że nie krzyżuje się z wróblem śródziemnomorskim, choć żyje tuż obok niego - dodał.
Naukowcy nie odnotowali przypadków krzyżowania się przedstawicieli obu grup. Sądzą, że powstała między nimi bariera reprodukcyjna. - Być może osobniki z obu grup nie wydają się sobie atrakcyjne albo też inne są terminy ich sezonów rozrodczych - spekuluje Saetre.
W biologii ewolucyjnej definicja odrębnego gatunku nie jest zbyt ostra. Profesor genetyki ewolucyjnej z University of Cambridge, William Amos uważa, że najważniejszym kryterium odrębności jest "możliwość stwierdzenia, że różne gatunki to takie, które w warunkach naturalnych nie krzyżują się ze sobą".
Jeśli bariera reprodukcyjna między wróblami śródziemnomorskimi i włoskimi utrzyma się jeszcze jakiś czas, obie grupy będą się z pokolenia na pokolenie coraz bardziej genetycznie różnić.
>>>>>
Sami widzicie skrzowaly sie dwa wroble a oni majacza o ewolucji !!! A co to za problem skrzyzowac wrobla z wroblem . Wszak ,,ewolucja'' miala z bakterii zrobic czlowieka ! I to w stokilkadziesiat milionow lat ! Gdzie bakteria gdzie czlowiek a gdzie wrobel z wrobla !!! I jeszcze sie spieraja czy nowy gatunek czy hybryda bo samo pojecie gatunku nie jest 100 % ostre o tylko PROTEZA MYSLOWA aby sie nie pogubic w przyrodzie ktora generalnie jest jednoscia bo plynnie przechodzi od jednej formy ku drugiej. Tak stworzyl ja Bóg ... Musicie miec swiadomosc ze w szkole uczyli was rzeczy jako dogmatow o ktore to rzeczy uczeni spieraja sie latami ! A w szkole sa to dogmaty ! Nauczyciel mowi tak jest i koniec kto sie nie nauczy niedostaeczny ... Wszystko jak widzicie jest dogmatem an zachodzie tylko nie to co mowi Bóg ! Wszystko na odwrot niz normalnie !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:15, 04 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
I zgodnie z tym co mowilem ze na dnie oceanow jest mnostwo nieodkrytych gatunkow :
"Zaginiony świat" odkryty na dnie oceanu
Po ponad roku analiz i interpretacji, Brytyjscy naukowcy twierdzą, że odkryli ekscytujący "zaginiony świat". Jest on pełen wcześniej nieodkrytych gatunków morskich i znajduje się na dnie Oceanu Południowego, w pobliżu Antarktydy.
Wcześniej niespotykane, różnego rodzaju ośmiornice, zostały zauważone na dnie morskim. To tylko jeden z kilku nowych gatunków odkrytych na głębokości dwóch i pół tysiąca metrów w Oceanie Południowym. Naukowcy, do poznania dna tego "zaginionego świata" wykorzystali zdalnie sterowany pojazd.
>>>>
Tak ! Tego jest tam duzo ! Miliony gatunkow ! :O))
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:02, 17 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Niezwykłe odkrycie: to pół zwierzę, pół roślina
Morski orzęsek jest w połowie drogi pomiędzy zjadaniem glonów a włączaniem ich do swojego organizmu - informuje "New Scientist".
Jednokomórkowy, pokryty rzęskami orzęsek Mesodinium chamaeleon został odkryty w duńskiej zatoce Niva przez Ojvinda Moestrupa z uniwersytetu w Kopenhadze. Większość orzęsków żywi się drobniejszymi od nich organizmami, w tym glonami. Niektóre wchodzą z nimi w endosymbiozę, pozwalając glonom żyć wewnątrz swojego ciała. W takim układzie glony zajmują się wytwarzaniem cukrów na drodze fotosyntezy, natomiast orzęski chronią je i transportują. Jednak przypadek Mesodinium chamaeleon jest inny - gatunek ten ani nie trawi glonów od razu, ani nie pozostawia wewnątrz ciała na stałe - zostają strawione po kilku tygodniach. Wydaje się, że te morskie orzeski są w połowie drogi do osiągnięcia symbiozy z glonami.
>>>>
Jak widzicie podzialy na gatunki i rozne inne typu rzedy gromady pod gromady to tylko systematyak czyli majaca na celu ulatwienie nauczenia sie tego biologom . Faktycznie przyroda jest jednordona i ciagla czyli wystepuja plynne przejscia od najmniejszych jednokomorkowcow do czlowieka . Czyli vcoraz wieksza komplikacja biologiczna . Nie ma nawet ostrego podzialu na rosliny i zwierzeta ! Sa posrednie organizmy ! a takze takie ktorych nie da sie zakwalifikowac jak grzyby !
Wszystko to wymyka sie podzialom ludzkim . Sens zna tylko Bóg a biologia zreszta jest to dziedzina ktora prowadzi do Boga poprzez odkrywanie jego dziel w organizmach . Zatem ateizm jest tu abberacja bo taka biologia traci sens . Zamienia sie w ciekawosc dla ciekawosci lub co gorsza w okazje do wynoszenia sie nad innych biologii nie znajacych ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 16:44, 19 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Małpa uważana za wymarłą jednak żyje
Na jedną z najrzadszych i najmniej znanych małp żyjących na Borneo natknęli się uczestnicy naukowej ekspedycji na tę wyspę - czytamy w "American Journal of Primatology".
Należąca do makakowatych małpa Presbytis hosei canicrus jest zaliczana do langurów (Presbytis) - mało licznego rodzaju małp naczelnych, żyjących na: Borneo, Sumatrze, Jawie i Półwyspie Malajskim. Dotychczas gatunek ten uważano za wymarły lub bliski wymarcia. Teraz międzynarodowy zespół naukowców odnalazł go w lesie na odległym północno wschodnim skrawku Borneo. Członkowie ekspedycji dostrzegli małpki w lesie deszczowym Wehea we wschodniej części Kalimantan (indonezyjskiej części Borneo), zajmującym 38 tys. ha. Dotychczas okolica ta wciąż częściowo uchowała się przed agresywnym wpływem ludzi i daje schronienie co najmniej dziewięciu gatunkom naczelnych małp nieczłekokształtnych, m.in. gibonom i orangutanom borneańskim. Niestety, nawet tam małpom coraz częściej grożą pożary, powolna ekspansja ludzi i przejmowanie dzikich okolic na potrzeby rolnicze i wydobywcze.
- Obawy, że gatunek ten mógł zniknąć, pojawiły się w roku 2004, a poszukiwania tej małpki w czasie kolejnej wyprawy w 2008 r. potwierdziły, że sytuacja jest fatalna - wspomina jeden z uczestników badania, Brent Loken z kanadyjskiego Simon Fraser University. - Odkrycie P.h canicrus było niespodzianką, gdyż las Wehea leży poza granicami znanego zasięgu tego gatunku - dodaje. Jego zdaniem dalsze badania pozwolą oszacować gęstość populacji P.h. canicrus w Wehea i innych, okolicznych lasach.
Wspomniane makaki naukowcy dostrzegli przy skałach z mineralnymi lizawkami, gdzie często gromadzą się zwierzęta - m.in. dzięki temu, że w kilku miejscach ustawili ukryte kamery. Ich zdjęcia stanowią pierwszy mocny dowód, że geograficzny zasięg występowania małpek jest większy, niż sądzono.
P.h. canicrus są jednymi z najsłabiej znanych gatunków naczelnych. Źródłem skąpej wiedzy na ich temat były np. eksponaty muzealne. - Nasze zdjęcia z lasu Wehea są chyba jedynymi, jakimi dysponujemy odnośnie tej małpy - zauważa Loken.
Naukowcy podkreślają, że nowa wiedza, jak choćby na temat geograficznego zasięgu, pomaga lepiej chronić ten i inne gatunki z Borneo.
>>>>
I znowu sie gatunek odnalazl !!! To cieszy . Oczywiscie nie zachecam do niszczenia gatunkow czy przyrody tylko po prostu informuje . Giniecie gatunkow jest problemem zwlaszcza w krajach o wysokim zaludnieniu w tym i w Polsce a to juz jest i problem Afryki . Tam juz nie ma wielkich pustych obszarow ! Wszedzie juz sa ludzie i przyrode trzeba chronic ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:54, 15 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Niezwykłe odkrycie w... Nowym Jorku.
2012-03-15 (08:30)
PAP
Choć nowe gatunki zwierząt odkrywane są zwykle w odludnych, egzotycznych miejscach, amerykańskim naukowcom udało się tego dokonać w Nowym Jorku - informuje pismo "Molecular Phylogenetics and Evolution".
Nowy gatunek płaza należy do rodzaju żab leopardowych. W badaniach brali udział naukowcy z University of California, Rutgers University, UC Davis i University of Alabama.
Na trop nowego gatunku wpadł Jeremy Feinberg z Rutgers University w New Jersey. Zauważył on bowiem, że pospolite z pozoru nowojorskie żaby ze Staten Island wydają odgłosy, jakich nie słyszał nigdy wcześniej - zamiast przeciągłego "chrapania", którego się spodziewał, usłyszał krótki, powtarzający się rechot.
Choć wyglądały identycznie, jak inne amerykańskie żaby trawne, analiza genetyczna wykazała, że to nowy gatunek - prawdopodobnie zamieszkujący w przeszłości Manhattan, zwłaszcza okolice Yankees Stadium na Bronksie. Teraz można je znaleźć na Staten Island i w New Jersey.
- Niespotykane jest, aby nieodkryty gatunek uchował się tak długo w takim miejscu. Niektóre płazy ciężko odszukać, ale te mocno rzucają się w oczy. To pokazuje, że nawet w największych miastach Stanów Zjednoczonych wciąż czekają na odkrycie nowe i ważne gatunki, które bez ochrony zginą - powiedział prof. Brad Shaffer z University of California.
W całych Stanach Zjednoczonych żyje kilkanaście gatunków żab blisko spokrewnionych z nowo odkrytą.
>>>
No prosze ! Gdzie oni znalezli ten gatunek . Kto by sie spodziewal !!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:29, 11 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Nowe gatunki motyli i żab odkryła polska wyprawa w Ameryce Południowej
Trzy gatunki endemicznych motyli oraz jeden gatunek żaby odkryto podczas polskiej wyprawy w okolice Tramen Tepui na styku południowo-wschodniej Wenezueli, Gujany i północnej Brazylii. - To ważne odkrycie i nie tylko dlatego, że dokonali go Polacy. Przede wszystkim przybliża ono nas do odpowiedzi na jedno z najważniejszych aktualnie pytań światowej biogeografii: skąd pochodzi niezwykła endemiczna fauna i flora obszaru Pantenui - powiedziała uczestniczka wyprawy absolwentka Wydziału Biologii i Nauk o Ziemi Uniwersytetu Jagiellońskiego Izabela Stachowicz.
Jej zdaniem odkrycie nowych zwierząt oraz inne badania wskazują na prawdopodobne pochodzenie fauny tego terenu z obszarów andyjskich. Mimo że od wyprawy minęło kilka miesięcy nowoodkryte motyle i żaba nie uzyskały jeszcze nazwy. Ogłoszono konkurs na jej nadanie jednemu z nich (brązowo-czerwonemu motylowi z rodzaju Erateina). Dwa pozostałe gatunki to ciemnobrązowy motyl z rodziny Forsterinaria oraz jasnobrązowy z rodziny Euptychia. Członkowie wyprawy ustali, że nowy gatunek żaby pochodzi z rodziny Tepuihyla.
W wyprawie wzięli udział Marek Arcimowicz (fotograf, współpracownik "National Geographic Polska"), wenezuelscy wspinacze: Carlos Mario Osorio i Aleberto Raho oraz Michał Kochańczyk (podróżnik, lider wyprawy), Izabela Stachowicz (absolwentka Wydziału Biologii i Nauk o Ziemi UJ).
14 lutego 2012 r. trzej członkowie wyprawy weszli na niezdobyty dotąd szczyt Tramen Tepui (2727 m). - Wejście na szczyt poprzedziły dramatyczne okoliczności: dwa dni wcześniej, po drugim ataku wycofaliśmy się niespełna 50 m od szczytu w trakcie wieczornego załamania pogody. Zostaliśmy zmuszeni do biwaku, doszczętnie przemoczeni, bez schronienia, śpiworów, owinięci w folie ratunkowe, bez jedzenia i picia. To tak, jakby wziąć zimny prysznic we flanelowej koszuli i przemoczonym spędzić chłodną, listopadową noc pod parkową ławką – wspomina Marek Arcimowicz.
Międzynarodowy zespół wytyczył tym samym pierwszą wspinaczkową drogę, którą nazwano "Pionowy Las Deszczowy".
Jak wyjaśniono we wtorek rejon Tramen Tepui ma klimat wyjątkowo niesprzyjający wyprawom. Podczas ekspedycji zdarzały się ponad trzy doby deszczu bez przerwy. Jednocześnie brak chłonności gleby (cienka warstwa, a pod nią skała z piaskowca) powoduje, że w ciągu jednego, dwóch słonecznych dni potoki wysychają i zaczyna brakować wody.
- Wbrew pozorom najwięcej obaw na tamtym obszarze nie wzbudzają węże czy pająki. Największym zagrożeniem, przed którym drżą Indianie, to mrówki "24-godzinne" (naukowa nazwa tego gatunku to Paraponera clavata). Ich określenie pochodzi od czasu umierania z bólu po ugryzieniu przez tego owada - powiedziała Izabela Stachowicz.
>>>>
Brawo . Teraz je ladnie nazwac !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:00, 31 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
WWF: w dorzeczu Mekongu odkryto nowe gatunki zwierząt i roślin
Podczas prowadzonych badań w dorzeczu Mekongu (Azja Południowo-Wschodnia) naukowcy odkryli 126 nowych gatunków zwierząt i roślin - poinformowała organizacja WWF. Zidentyfikowano 82 gatunki nowych roślin, 21 - gadów, 13 - ryb, pięciu płazów i pięciu ssaków.
Badania prowadzone były w 2011 r. Organizacja podkreśliła w raporcie, że region dorzecza Mekongu jest jednym z najbardziej urozmaiconych pod względem bioróżnorodności. Mekong jest jedną z najdłuższych rzek świata.
Jej długość to ok. 4,5 tys. km, a powierzchnia dorzecza wynosi ok. 810 tys. km kw. Dla porównania Polska ma powierzchnię ok. 312 tys. km kw. Mekong przepływa m.in. przez Chiny, Laos, Kambodżę i Wietnam.
Jak podała organizacja WWF, między 1997 r. a 2011 r. opisano ponad 1,7 tys. nowych organizmów. Raport szczegółowo opisuje 10 odkrytych gatunków, wśród nich m.in. tropikalnego nietoperza, który ze względu na swój szczególny wygląd został nazwany belzebubem.
Naukowcy w raporcie wskazali również na dwa nowe gatunki żab. Jedna ze względu na wzór na gałkach ocznych nazwana została "Yin Yang", a samce drugiego odkrytego gatunku w czasie godów wabią samice charakterystycznymi gwizdami przypominającymi śpiewanie ptaków.
Opisano także gatunek ryb z rodziny sumowatych. Z powodu przebywania w podwodnych jaskiniach, do których nie docierają promienie słoneczne, jest ona ślepa.
W lasach okalających miasto Ho Chi Minh znaleziono także nowy gatunek węża. Nazwano go ruby-eyed green pit viper, co w wolnym tłumaczeniu oznacza rubinoooką żmiję zieloną.
Międzynarodowa organizacja ekologiczna WWF powstała z inicjatywy dyrektora generalnego UNESCO Juliana Huxleya w 1961 roku. Jej misją jest powstrzymanie degradacji środowiska naturalnego na świecie. W ponad 50-letniej historii organizacja przeprowadziła lub pomogła w realizacji kilkunastu tysięcy przedsięwzięć na rzecz ochrony przyrody.
W Polsce WWF działa od początku lat 90., m.in. pomogła w 1993 roku w powstaniu Biebrzańskiego Parku Narodowego.
....
Co za glupcy nazwali nietoperza belzebubem . To nie zabawa . On istnieje i odradzam z nim spotkania . Zmienic natychmiast . Brak im wyonrazni .
Ale to swietna wiadomosc . Moga byc jeszcze gatunki w krajach dzikich i izolowamych typu Somalia Korea Pln.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:12, 11 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Tomasz Pajaczek | Onet
Wrocławski naukowiec odkrył nowy gatunek muchówki i nazwał imieniem znanego posła
Suillia niesiolowskii -
Suillia niesiolowskii – to nowy gatunek muchówki, odkryty przez dr Andrzeja Woźnicę, entomologa z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, który jako jeden z kilku naukowców na świecie zajmuje się badaniem bioróżnorodności muchówek błotniszkowatych.
Tylko do tej pory dr Marcin Woźnica opisał 38 gatunków muchówek – 9 z nich należy do rodzaju Suillia. Jego najnowsze odkrycie pochodzące z Indii to Suillia niesiolowskii – muchówka nazwana na cześć polityka PO, a jednocześnie znanego entomologa, Stefana Niesiołowskiego.
Jak podkreśla wrocławski naukowiec, gatunek Suillia niesiolowskii jest bardzo rzadki i znany jedynie z czterech okazów (jednego samca i trzech samic), które zostały zebrane w latach 30. XX wieku przed ekspedycję brytyjską.
- Podobnie jak wiele opisanych muchówek, jego liczebność w przyrodzie jest niezbadana, a pojawienie się postaci dorosłych uzależnione jest od specyficznych warunków mikroklimatycznych danego obszaru. Należy podkreślić, że niektóre gatunki muchówek od momentu opisania, nie były stwierdzane przez ponad 160 lat, a w przyrodzie nadal istnieją – mówi dr Andrzej Woźnica.
Muchówka Stefana Niesiołowskiego ma około 4 mm długości, barwę żółto-pomarańczową z charakterystycznymi plamkami na skrzydłach. – Nic nie wiadomo na temat biologii tego gatunku, ale należy sądzić, że – podobnie jak inne gatunki z tego rodzaju – larwy rozwijają się w grzybni i w owocnikach grzybów kapeluszowych – dodaje dr Marcin Woźnica.
Gatunki reprezentujące rodzaj Suillia (błotniszka) występują w miejscach wilgotnych, porośniętych mszakami oraz paprociami i przechodzą rozwój w grzybach, a niektóre z nich mogą być nawet potencjalnym zagrożeniem w uprawie grzybów jadalnych (np. pieczarek) i trufli.
...
Nu prosz ! To Niesiol ma szczescie !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:51, 15 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
W jeziorze na Mazurach odkryto niespotykany gatunek skorupiaka
Niewystępujący wcześniej w Polsce gatunek skorupiaka odkryli naukowcy w leśnym jeziorku w nadleśnictwie Jagiełek na Mazurach. Niewielki widłonóg o łacińskiej nazwie Eudiaptomus transylvanicus jest dominującym składnikiem zooplanktonu tego zbiornika.
Mierzącego nieco ponad milimetr widłonoga odnaleziono podczas inwentaryzacji przyrodniczej śródleśnych jezior dystroficznych - niewielkich bezodpływowych zbiorników o wysokim stężeniu związków humusowych w wodzie. Jako pierwszy odkrył go w XIX wieku w Rumunii profesor zoologii Eugen von Daday. Jednak w Polsce nigdy dotąd nie stwierdzono obecności tego skorupiaka.
Jak powiedział Aleksander Sawczuk z nadleśnictwa Jagiełek odnalezienie tam Eudiaptomus transylvanicus jest dowodem, że warto badać różne obiekty przyrodnicze występujące w lasach. - Szczęśliwy traf sprawił, że przy badaniach naszych jeziorek naukowcy wyłowili tego skorupiaczka. Ekosystemy są różne. W lesie chwalimy się bocianem czarnym czy bielikiem, ale skład fauny i flory w wodzie jest nie mniej ciekawy, chociaż wiele organizmów można dojrzeć jedynie pod mikroskopem - ocenił.
Według leśników, zbadanie organizmów żyjących w jeziorku utrudniał brak bezpośredniego dostępu do lustra wody. Zbiornik porastają charakterystyczne mchy - torfowce, które tworzą kożuch pływający po powierzchni. Naukowcy musieli posługiwać się drabinami i długimi deskami, żeby dotrzeć po nich z niewielkim pontonem do toni wodnej i pobrać próbki.
Zdaniem dr. Jacka Tunowskiego z Instytutu Rybactwa Śródlądowego w Olsztynie, który odnalazł nietypowego widłonoga w leśnym jeziorku, właściwe rozpoznanie tych organizmów bywa trudne. - Poszczególne gatunki widłonogów są podobne, więc któryś z nich może umknąć uwadze przy oznaczaniu. Jednak ten gatunek był dominujący w zbiorniku. Dlatego rzucało się w oczy, że różni się od występujących w Polsce - wyjaśnił.
Jak dodał, odkrycie zostało już potwierdzone przez przez amerykańskiego profesora Leszka Błędzkiego, autora kluczy taksonomicznych do oznaczania gatunków słodkowodnych skorupiaków. Zostanie też opublikowane w czasopiśmie naukowym.
Skąd w mazurskim jeziorku wziął się Eudiaptomus transylvanicus? Zdaniem dr. Tunowskiego mógł np. zostać zawleczony przez wędrowne ptaki, które przenoszą na piórach zasuszone jaja drobnych skorupiaków.
Widłonóg znalazł tam dobre warunki, bo w bezodpływowym zbiorniku nie ma ryb, które żywią się zooplanktonem. Jego głównym zagrożeniem są więc głównie drapieżne larwy wodzienia, owada podobnego do komara. Jednak widłonogi mogą uniknąć niebezpieczeństwa, dzięki niebywałej - jak na swoje rozmiary - szybkości. Potrafią przepłynąć nawet 1,5 m na sekundę.
...
Jeszcze takie odkrycia ! Prosze . Ale to juz raczej malenstwa beda odkrywac .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 13:19, 24 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Nieznana roślina na aktywnym wulkanie
Na aktywnym meksykańskim wulkanie Colima biolodzy odkryli nieznaną roślinę. Okazy nowego gatunku z rodzaju eszewerii zlokalizowano w dolnej partii liczącego 3860 metrów nad poziomem morza szczytu.
Odkrycia dokonali uczeni z ekwadorsko-meksykańskiego zespołu badawczego. W jego skład wchodzą naukowcy z centrów badawczych uniwersytetów w Puyo i Guadalajarze. Jak poinformował Jose Garcia, członek zespołu badawczego, na co dzień pracownik uniwersytetu w meksykańskiej Guadalajarze, nowy gatunek rośliny, która została odkryta na liczącym 3860 m n.p.m. wulkanie Colima, nazwany został Echeveria munizii.
- Nowa roślina należy do rodziny gruboszowatych. Ma formę rozety i wysokość 40 cm. Charakteryzują ją różowo-pomarańczowe kwiaty. Echeveria munizii jest epifitem, żyjącym na innych roślinach. Nie jest to jednak pasożyt, a komensal - powiedział meksykański biolog. Komensal to organizm pozostający w stosunku symbiozy z innym organizmem, żywiący się produktami pokarmowymi niewykorzystanymi przez ten organizm.
Nowo odkryta roślina należy do liczącej kilkuset przedstawicieli rodzaju eszewerii. Występują one przede wszystkim na suchych obszarach Ameryki Południowej i Północnej, głównie w Kalifornii i Meksyku. Najbardziej znanym gatunkiem eszewerii jest Echeveria coccinea. - Eszewerie zawdzięczają swoją nazwę osiemnastowiecznemu rysownikowi roślin Atanasio Echeverria y Godoy z Meksyku. Tylko w naszym kraju występuje około 390 gatunków roślin tego rodzaju - przypomniał Jose Garcia.
Okazy Echeveria munizii zostały odkryte przez biologów w dolnej części Volcan de Colima, niższego z wierzchołków wulkanu. Znaleziono je na poziomie 1800 m n.p.m. - Rośliny znajdują się w wilgotnej dolinie na obszarze porośniętym lasem, w którym rosną również inne epifity, a także storczyki, paprocie i mchy - dodał meksykański biolog. Rodzina gruboszowatych, do których należy Echeveria munizii, liczy ponad 1500 gatunków występujących głównie w krajach o ciepłym klimacie. Często rosną na terenach piaszczystych lub wśród skał, nierzadko na obszarach górskich.
Colima to kompleks wulkaniczny w Kordylierze Wulkanicznej, w południowo-zachodnim Meksyku. Składa się z dwóch szczytów: starszego i wyższego Nevado de Colima (4330 m n.p.m) oraz Volcan de Colima, który jest obecnie aktywnym wulkanem.
...
Kolejne znalezisko .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:40, 15 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Niezwykłe podmorskie odkrycia u wybrzeży Portoryko. "Niczego podobnego w życiu nie widziałem"
Statek "Noaa" analizuje niezbadany wcześniej obszar dna morskiego w pobliżu Portoryko. Kamery zarejestrowały już kilka niezwykłych morskich gatunków. Część z nich nie ma nawet odpowiedniej nazwy gatunkowej.
Misja statku jest pełna niezwykłych odkryć. - Niczego podobnego w życiu nie widziałem. To coś zupełnie nowego – powtarzają naukowcy na widok kolejnych zadziwiających okazów. Statek ma szerokopasmowe połączenie z internetem, dlatego naukowcy z całego świata mogą na żywo przeprowadzać identyfikację gatunków. Ta forma współpracy pozwala na ciągłe poszerzanie katalogu znanych morskich istnień.
...
Kolejne gatunki!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 15:37, 04 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Połowa światowej populacji suhaków wyginęła w dwa tygodnie. Przyczyną tajemnicza choroba?
Blickwinkel/Alamy / PAP
Grupa rosyjskich, kazachskich, uzbeckich, mongolskich i chińskich naukowców była zszokowana swoim odkryciem. Dziesiątki tysięcy suhaków, stepowych antylop zamieszkujących stepy Azji Centralnej, padło ofiarą tajemniczej choroby. Zaledwie w ciągu miesiąca padła połowa populacji – podaje portal CBS News.
Suhaki, rdzennie zamieszkujące tereny Azji Centralnej, padły ofiarami tajemniczej choroby, która zabiła 60 tys. osobników. Liczba zgonów jest bezprecedensowa. Do skali wydarzenia mogła się przyczynić kombinacja złych warunków atmosferycznych, zmian klimatu i choroby. W tej sprawie milczą nawet eksperci.
REKLAMA
Miliony suhaków zamieszkiwały bezkresne stepy Azji, jednak pod koniec XIX wieku gatunek prawie wyginął. Polowano na nie ze względu na mięso, skóry i rogi, z których wyrabiano afrodyzjaki oraz tradycyjne medykamenty w Chinach i Azji południowo-wschodniej.
Niemalże wymarły gatunek udało się odtworzyć, populacja w ostatnich latach wahała się od 50 tys. do 200 tys. Jednak tajemnicza choroba radykalnie zmniejszyła liczbę osobników.
Organizacja Wildlife Conservative Society zajmująca się ochroną wymierających gatunków spotkała się w Taszkiencie w Uzbekistanie z kilkoma grupami prowadzącymi podobną działalność celem opracowania pięcioletniego planu, który skupi się na budowie ogrodzeń wzdłuż tras kolejowych i drug, które przecinają naturalne szlaki migracyjne Suhaków.
...
Raczej zaraza.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:18, 21 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
PAP
Muzeum Górnośląskie uruchomiło bank DNA zwierząt zagrożonych wyginięciem
Muzeum Górnośląskie uruchomiło bank DNA zwierząt zagrożonych wyginięciem - Thinkstock
Bank DNA zwierząt zagrożonych wyginięciem czy szczególnie narażonych na negatywny wpływ działalności człowieka powstał w Muzeum Górnośląskim w Bytomiu. Dotąd udało się zebrać m.in. próbki niedźwiedzi, antylop i wilków.
Przygotowania do stworzenia banku DNA, jak poinformowało Muzeum Górnośląskie, trwały ponad rok. - Sposoby i procedury pobierania +czystych+ tkanek zostały przygotowane przez pracowników naukowych Uniwersytetu Jagiellońskiego i były konsultowane z zagranicznymi, m.in. specjalistycznymi pracowniami genetycznymi w Niemczech. Jest to jedno z pierwszych tego typu przedsięwzięć w polskich muzeach - powiedział kierownik działu przyrody oraz entomolog Roland Dobosz.
REKLAMA
REKLAMA
Dodał, że materiały pozyskiwane są dzięki współpracy z wyspecjalizowaną pracownią preparacji zwierząt kręgowych, która od lat działa w Bytomiu. - Dzięki niej mamy dostęp i możliwość pozyskania w celach naukowych unikatowych materiałów tkankowych dużych ssaków - zwierząt drapieżnych i roślinożernych z różnych regionów świata - poinformował.
Głównym zadaniem banku jest zabezpieczanie materiałów genetycznych gatunków zagrożonych czy szczególnie narażonych na negatywny wpływ działalności człowieka. - To dopiero początek gromadzenia danych, ale już w tej chwili możemy się pochwalić zebraniem ok. 50 próbek zwierząt, w tym ok. 20 kilku gatunków niedźwiedzi. Wśród nich mamy próbki niedźwiedzi amerykańskich, w tym grizzly czy baribala - powiedział Dobosz.
Do banku trafiły próbki genetyczne - w tym m.in. tkanek kostnych, sierści, skóry, zębów - także niedźwiedzia polarnego, brunatnego oraz wilków i antylop, w tym oryksów czy kudu. - To dopiero początek. Naszym celem jest stworzenie banku zasobów genetycznych, który może przyczynić się do ochrony bioróżnorodności naszej planety - dodał.
- Przy tej okazji warto pamiętać, że gromadzenie takich danych pozwoli je wykorzystać do rozmaitych badań, w tym porównawczych. Korzystać z nich będzie mógł każdy badacz nie tylko z kraju - dodał.
Według Dobosza gromadzony w banku materiał genetyczny pozwoli być może rozwiać pewne zawiłości związane m.in. z ochroną różnorodnych gatunków zwierząt w kraju. - Takim najlepszym przykładem mogą być żubry. Na początku XX w. o mało nie wyginęły. Przetrwały dzięki kilku osobnikom, które żyły w lasach pszczyńskich, o czym przypomina spreparowany okaz Planty przechowywany w muzeum od lat 30. ub. wieku. Gdyby wówczas prowadzono takie badania, moglibyśmy dzisiaj o wiele więcej powiedzieć - dodał.
Niedawno Muzeum Górnośląskie w Bytomiu we współpracy z Centrum Dziedzictwa Przyrody Górnego Śląska dotarło do materiałów archiwalnych i źródłowych, z których m.in. wynika, że "spreparowane okazy żubrów przechowywane w bytomskiej placówce od ponad 70 lat należą do linii pszczyńskiej", ale pojawiły się w tek kwestii nowe ustalenia. - Nowe odkrycia dotyczą bezpośrednio słynnej pary żubrów - Planty i Plebejera - które odegrały kluczową rolę w odrodzeniu się tego największego ssaka w Europie. Okazało się, że w kolekcji muzealnej na pewno mamy tylko Plantę. Co do Plebejera mnożą się znaki zapytania. Wyniki naszych badań zaprezentujemy za kilka tygodni podczas Nocy Muzeów - 14 maja - dodał Dobosz.
Oba eksponaty spreparowanych żubrów powstały przez rozpoczęciem II wojny św. w pracowni preparatorskiej Franciszka Kalkusa w Muzeum im. Dzieduszyckich we Lwowie. Każdy waży po kilkaset kilogramów, posiada ogromną wartość przyrodniczą, historyczną i naukową. W 2010 roku, po 20. latach, eksponaty powróciły na wystawę w Muzeum Górnośląskim w Bytomiu.
Pszczyńskie stado żubrów powstało w 1865 r. Cztery żubry sprowadził z Puszczy Białowieskiej książę z rodu Hochbergów. Stado stawało się coraz większe, jednak po I wojnie św. w hodowli pszczyńskiej pozostały tylko trzy osobniki - samica Planta i dwa samce, Plebejer oraz okaleczony w czasie powstań śląskich Platon. Kiedy w 1919 r. dziko żyjące żubry niemal wyginęły w Europie i na Kaukazie potomkowie tej pary (nielicznych żubrów, które przetrwały zawieruchę wojenną) zostali przekazani do Puszczy Białowieskiej w ramach programu restytucji tych ssaków.
Potomków Planty i Plebejera, jak dodał Dobosz, można obecnie oglądać w różnych częściach Polski i Europy. Niektóre żubry znajdują się także w hodowlach i ogrodach zoologicznych za Oceanem Atlantyckim.
...
Cenne.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:08, 26 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Goryle Grauera - największe naczelne - mogą wyginąć w ciągu najbliższych 10 lat
grz/
2016-04-26, 11:52
Skomentuj
0
Największy podgatunek ssaków naczelnych, goryl Grauera, w ciągu najbliższych 10 lat może zniknąć z powierzchni Ziemi, jeśli nie zostanie mu zapewniona ochrona przed kłusownikami i dewastacją naturalnego środowiska - alarmują naukowcy.
Flickr/Sabine Bresser/CC BY 2.0
Technologie i Medycyna
Bananowa katastrofa. Tych owoców niebawem...
Rozrywka
Mały orangutan, który przyszedł na świat...
Goryl Grauera, czyli wschodni goryl nizinny (Gorilla beringei graueri), występuje w kotlinie Konga w środkowej Afryce. To największy z czterech podgatunków goryla, odróżniający się od pozostałych mocną budową ciała, dużymi dłońmi i krótkim pyskiem. Żywi się przede wszystkim owocami i roślinami. Swoją nazwę zawdzięcza austriackiemu uczonemu Rudolfowi Grauerowi, który na początku XX wieku prowadził badania m.in. w belgijskim Kongu.
Goryle Grauera na krawędzi wyginięcia
Ze względu na konflikty zbrojne w regionie naukowcy przez wiele lat mogli tylko szacować wielkość gorylej populacji. Teraz, gdy konflikt nieznacznie osłabł, międzynarodowy zespół naukowców zdołał ustalić, że zgodnie z ich obawami liczebność osobników spadła o ponad trzy czwarte (77 proc.) w ciągu ostatnich 20 lat. Obecnie liczy mniej niż 3,8 tys. osobników w porównaniu z 17 tys. w 1994 roku - pisze "New York Times" we wtorek.
- Tempo kurczenia się populacji goryli Grauera spycha ten podgatunek na krawędź wyginięcia - podkreśla cytowany przez dziennik Andrew Plumptre z nowojorskiej organizacji ochrony przyrody Wildlife Conservation Society.
Goryle Grauera znajdują się obecnie na liście gatunków zagrożonych Światowej Unii Ochrony Przyrody (IUCN). Plumptre wskazuje jednak, że w tym konkretnym przypadku blisko 80 proc. strat w gatunku miało miejsce za życia jednego pokolenia tych zwierząt, czyli w tempie trzykrotnie przewyższającym tempo wymagane do oficjalnego ogłoszenia, że danemu gatunkowi grozi wyginięcie.
Mięso goryli pożywieniem partyzantek w dżungli
Dramatyczny spadek liczebności tego podgatunku zapoczątkowało ludobójstwo w Rwandzie w 1994 roku, a potem wojna domowa w sąsiednim Zairze (później: Demokratycznej Republice Konga). Dla tworzonych w dżungli partyzantek goryle mięso stało się bogatym i łatwym źródłem pożywienia. Kłusownicy nie oszczędzali nawet parku narodowego Kahuzi-Biega, zamieszkanego przez największą chronioną populacje goryli Grauera.
Do kurczenia się populacji tych małp przyczyniło się również niszczenie ich środowiska naturalnego; skurczyło się ono z 21 000 km kw. w latach 60. do 12 000 km kw. obecnie - podkreśla na swojej stronie organizacja obrońców przyrody WWF.
Tereny goryli zajęły uprawy
Osadnicy przenoszący się z gęsto zaludnionych terenów zniszczyli lub pokawałkowali terytorium występowania goryli Grauera, by zrobić miejsce pod uprawy i hodowlę zwierząt. Ponadto na wielu chronionych terenach partyzanci utworzyli nielegalne kopalnie cyny, złota, diamentów, a zwłaszcza cenionej w branży elektronicznej rudy koltan. Nielegalne kopalnie nie tylko podsycały konflikty w regionie, ale też przyciągały migrantów, którzy zabijają goryle dla mięsa lub chwytają młode, by następnie je sprzedać.
PAP
...
Niestety...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:21, 26 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Dorada, halibut - nie kupuj tych ryb, jeśli chcesz pomóc przyrodzie
grz/hlk/
2016-04-25, 23:00
Skomentuj
0
Zagrożenie wyginięciem określonych gatunków ryb i owoców morza ma wpływ na podejmowane przez kupujących decyzje - wynika z badania opinii publicznej przeprowadzonego w marcu przez Dom Badawczy Maison na zlecenie Fundacji WWF Polska. Aż 79 proc. badanych chciałoby, aby sprzedawcy zamieszczali w sklepach lub restauracjach informacje o gatunkach zagrożonych i tych, którym wyginięcie nie grozi.
Flickr/Jeremy Keith/CC BY 2.0
Kraj
Po świętach tony żywności wylądują na...
Biznes
Polacy jedzą norweskie łososie i dorsze
Kraj
Rtęć w rybach z Biedronki. Sieć wycofuje...
Badanie potwierdza, że prowadzona od listopada 2014 r. przez Fundację WWF Polska i Fundację Szkoła na Widelcu kampania "na rzecz ochrony różnorodności biologicznej mórz i oceanów" przynosi efekty.
Świadomość rosnącego zagrożenia wyginięciem niektórych ryb i owoców morza rośnie dynamicznie. W lutym nieco ponad połowa respondentów przyznawała, że słyszała o tym problemie, a w marcu liczba ta wzrosła już do 63 proc.
Rośnie świadomość konsumentów ryb
Na pytanie "Czy informacja o tym, które gatunki ryb są poławiane w sposób zrównoważony, a które są zagrożone wyginięciem ma dla Pana/Pani znaczenie i może wpłynąć na decyzje dotyczące wyboru kupowanego gatunku ryby?" aż 71 proc. badanych udzieliło twierdzącej odpowiedzi (w lutym było to 67 proc.).
- Bardzo cieszy nas, że przeprowadzone badania potwierdzają skuteczność całej kampanii. Najważniejszy jest dla nas fakt, że kwestie ochrony środowiska nie są obojętne konsumentom. Patrząc na doświadczania ostatnich 18 miesięcy widzimy duże zapotrzebowanie na konkretne i łatwo dostępne informacje na temat tego, w jaki sposób przeciętny człowiek może przyczynić się do ochrony przyrody. Najlepszym tego dowodem jest bardzo wysoki odsetek badanych, którzy chcieliby mieć dostęp do informacji na temat zagrożonych gatunków ryb w sklepie lub restauracji - powiedziała Olga Sarna z Fundacji WWF Polska.
Wyniki badania pokazują także, że respondenci mają większą wiedzę na temat tego, jakie gatunki są zagrożone wyginięciem oraz po które można sięgać bez obaw. Znacząco wzrósł odsetek osób świadomych zagrożenia wyginięciem takich gatunków jak: tuńczyk błękitnopłetwy (z 26 proc. do 36 proc.), łosoś bałtycki (z 32 proc. do 39 proc.), halibut (z 13 proc. do 19 proc.) oraz sola (z 8 proc. do 13 proc.).
Zagrożone m.in.: dorada, halibut, łosoś bałtycki, morszczuk, węgorz
W ramach projektu "na rzecz ochrony różnorodności biologicznej mórz i oceanów" prowadzono szereg działań edukacyjno-informacyjnych. Wydano 420 tys. egzemplarzy poradnika "Jaka ryba na obiad", który dzieli najpopularniejsze gatunki ryb i owoców morza na trzy grupy.
Pierwsza z nich, oznaczona zielonym kolorem, to gatunki, po które można sięgać bez obaw, bowiem stan ich stad jest obecnie stabilny, a ich połowy nie wpływają negatywnie na bioróżnorodność mórz i oceanów.
Druga grupa ryb oznaczona ostrzegawczym, żółtym kolorem, zawiera gatunki, przy zakupie których powinniśmy zachować szczególną uwagę, bo dane na temat ich populacji są niepełne, lub połowy czy hodowla szkodzą środowisku.
Ostatnia grupa - oznaczona na czerwono - skupia ryby i owoce morza zagrożone wyginięciem. Są to: dorada, halibut, homar, karmazyn, krewetka tropikalna, krewetka północna, langustynka, limanda żółtopłetwa, łosoś bałtycki, miruna, morszczuk, omułek jadalny dziki, sieja/sielawa, sola, tuńczyk błękitnopłetwy, turbot dziki i węgorz. Z jedzenia i kupowania tych gatunków powinniśmy - według ekologów - całkowicie zrezygnować.
polsatnews.pl
...
Czlowiek rabuje przyrode...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:30, 20 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
To cud, że istniejemy. Razem z dinozaurami niemal wyginęły ssaki
pr/
2016-06-20, 13:49
Skomentuj
0
Naukowcy z University of Bath w południowo-zachodniej Anglii przekonują, że meteoryt, który uderzył w Ziemię 66 mln lat temu i doprowadził do wyginięcia dinozaurów, spowodował także śmierć 93 proc. ssaków zamieszkujących naszą planetę.
Steven Lilley/Flickr.com
Świat
Indyjski kierowca autobusu może być pierwszą...
Archeolodzy do swoich wniosków doszli na podstawie badań skamieniałości z tamtych czasów. To znana metoda badawcza, ale teraz wykorzystano ją na większą skalę.
Dzięki badaniom dowiedziono, że życie po katastrofie odrodziło się bardzo szybko. Już 300 tys. lat później liczba gatunków dwukrotnie przewyższała tą sprzed uderzenia meteorytu. Jednocześnie największy żyjący gatunek miał rozmiar kota.
- Ponieważ ssaki sobie tak dobrze poradziły (po katastrofie - przyp. red.), wydawało nam się, że uderzenie meteorytu nie wpłynęło na nie tak silnie. Nasze badania dowodzą jednak, że ssaki ucierpiały mocniej niż inne grupy zwierząt, takie jak jaszczurki, żółwie, krokodyle, ale lepiej zaadaptowały się do nowych warunków - powiedział dr Nick Longrich z angielskiej uczelni.
Wyniki badań zostały opublikowane w czasopiśmie naukowym "Journal of Evolutionary Biology". Badacze przeanalizowali wszystkie znane gatunki ssaków z Ameryki Północnej z okresu Kredy.
The Independent
...
Życie jest cudem...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 0:06, 27 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Policja znalazła setki zamrożonych łuskowców. To ginący gatunek
wyślij
drukuj
bz, kaien | publikacja: 26.08.2016 | aktualizacja: 21:51 wyślij
drukuj
Łuskowce są pod ścisłą ochroną (fot. Suryanto/Anadolu Agency/Getty Images)
650 zamrożonych łuskowców, niewielkich azjatyckich ssaków podobnych do jaszczurki i do pancernika, znaleziono w jednym z indonezyjskich domów. Ciała zwierząt były pojedynczo zapakowane w plastikowe torby.
Uratowany z cyrku grozy miś Baloo oswaja się z zoo. „Po raz pierwszy jego łapy dotknęły mchu”
Mięso objętych ścisłą ochroną łuskowców uważane jest w Azji za przysmak. Wykorzystywane są też w medycynie ludowej – szczególnie ceniona jest ich skóra i łuski.
Do aresztu trafił 55-letni mężczyzna, na posesji którego znaleziono zamrożone łuskowce. Jest on mieszkańcem wyspy Jawa. Grozi mu pięć lat więzienia oraz kara o równowartości 7,5 tys. dolarów za złamanie prawa, które chroni rzadkie zwierzęta zagrożone wyginięciem. Podejrzany wszystkiego się wypiera i twierdzi, że nie wie, skąd łuskowce wzięły się na jego posesji.
#wieszwiecej | Polub nas
Łuskowce żywią się mrówkami i termitami. W jedzeniu pomagają im bardzo długie języki. Ich ciało pokryte jest zachodzącymi na siebie jak dachówki łuskami.
BBC News - Indonesian man arrested as 650 pangolins found dead in freezers [link widoczny dla zalogowanych] Pangolins high on @CITES #CoP17 agenda
— John E. Scanlon (@John_CITES) 26 sierpnia 2016BBC
...
Niestety sa gatunki ktore gina.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:22, 05 Wrz 2016 Temat postu: |
|
|
WWF: panda wielka nie jest już gatunkiem zagrożonym!
wyślij
drukuj
pw,az | publikacja: 05.09.2016 | aktualizacja: 07:37 wyślij
drukuj
Panda ma wielu miłośników (fot. flickr.com/ steews4)
Znakomitą informację przekazał w niedzielę Światowy Fundusz na rzecz Przyrody – WWF. Panda wielka, która była na granicy wymarcia, nie jest już gatunkiem zagrożonym wyginięciem! W klasyfikacji Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody panda awansowała o jeden szczebel i obecnie jest jedynie „gatunkiem wysokiego ryzyka” – donosi tygodnik „Time”.
Małe pandy też nie lubią wcześnie kłaść się spać
WWF poinformował w oświadczeniu, że populacja pandy wielkiej w dekadzie do 2014 roku wzrosła na świecie o 17 proc. Dlatego gatunek ten opuścił grono zwierząt najbardziej zagrożonych wyginięciem.
Wspólne działanie
– Odzyskanie pandy dla świata pokazuje, że nauka, wola polityczna i zaangażowanie lokalnych społeczności mogą wspólnie przyczynić się do uratowania dzikich zwierząt, którym grozi zagłada – powiedział Marco Lambertini, dyrektor generalny WWF.
Organizacja od lat walczyła o uratowanie pand wielkich. Obecnie istnieje 67 rezerwatów pand, w których żyje 2/3 populacji. WWF podkreśla jednak w komunikacie, że obecny sukces nie oznacza, że pandy są już całkiem bezpieczne i przypomina, że na wolności żyją tylko 1864 pandy.
#wieszwiecej | Polub nas„Time”
...
Znakomicie
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:54, 11 Wrz 2016 Temat postu: |
|
|
Zamiast jednej żyrafy powstaną cztery nowe gatunki?
wyślij
drukuj
pw,k | publikacja: 11.09.2016 | aktualizacja: 10:33 wyślij
drukuj
Żyrafa przestanie być jednym gatunkiem? (fot. flickr.com/ Tracy Gill)
Naukowcy przeprowadzali ostatnio szczegółową analizę genetyczną żyraf. I doszli do wniosku, że to już nie jest jeden gatunek, ale... nawet cztery – informuje tygodnik „Time”. Według badaczy, nowy podział pozwoliłby lepiej chronić te osobniki, którym może grozić wyginięcie.
„Tłumaczyłem mu, że ma żyć, bo mi na nim zależy”. Dyrektor zoo z dumą prezentuje żyrafiątko
Zaskakujące wyniki badań opublikowano właśnie w magazynie „Current Biology”. Według nich nie powinno się już uznawać wszystkich żyraf jako jednego gatunku „Giraffa camelopardalis”. Naukowcy dowodzą, że w obrębie tego rodzaju można byłoby wyodrębnić nawet cztery gatunki.
Szczegółowa analiza
W artykule można przeczytać, że nie chodzi o to, że odkryto gdzieś nieznane wcześniej populacje żyraf. Rzecz polega na tym, że kiedyś przy podziale gatunków różnice między poszczególnymi populacjami żyraf, takie jak rodzaj skóry i ubarwienia, uznano za zbyt niewielkie. Ale po szczegółowej analizie genetycznej stwierdzono, że jednak jest inaczej.
Według badaczy podział na kilka gatunków pomógłby też w ochronie żyraf. Dziś są one na liście Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody określane jako „gatunek najmniejszej troski”. Ale okazuje się, że żyrafa żyrafie nie jest równa i niektóre osobniki występują rzadziej, niż pozostałe.
Po zbadaniu 200 próbek DNA żyrafy naukowcy uważają, że do pierwszych podziałów gatunku doszło już 1,5 - 2 mln lat temu.
#wieszwiecej | Polub nasTime
...
Podzial na gatunki jest calkowicie umowny. Trzeba chronic wszystkie cztery odmiany oczywiscie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:08, 14 Wrz 2016 Temat postu: |
|
|
Wrocław: zaprezentowano szkielet nosorożca sprzed ponad 100 tys. lat
luq/
2016-09-14, 17:24
Niemal kompletny szkielet nosorożca sprzed ponad 100 tys. lat zaprezentowano w środę na Uniwersytecie Wrocławskim. Według naukowców to pierwszy w Polsce tak kompletny szkielet wymarłego rodzaju Stephanorhinus.
PAP/Maciej Kulczyński
Technologie i Medycyna
Pradziejowy nosorożec odkryty pod Gorzowem...
Kraj
Handlował w sieci cennymi zabytkami...
Świat
Izrael: antyczne znalezisko odkryte przez...
Do odkrycia kości prehistorycznego nosorożec doszło przypadkowo w maju 2016 r., w trakcie budowy drogi krajowej S3 pod Gorzowem Wielkopolskim. Na znalezisko składa się ponad 100 kości nosorożca wraz z czaszką i 24 zębami. Szczątki spoczywały w osadach jeziornych pochodzących sprzed około 132-115 tys. lat. Były to czasy, gdy klimat obecnych terenów Polski był cieplejszy niż dziś.
- To nosorożec z okresu interglacjału eemskiego. To nie jest ten włochaty nosorożec, którego znalezisk jest więcej na terenie Polski, niż tych z okresów cieplejszych - powiedział w środę na konferencji prasowej dr Bogusław Przybylski z Państwowego Instytutu Geologicznego - Państwowego Instytutu Badawczego.
Rzadkie znalezisko
Dodał, że w Europie jest około kilkadziesiąt stanowisk, w których znaleziono szczątki tego gatunku. - W Polsce jest 11 takich stanowisk, jednak tak kompletnego szkieletu do tej pory na terenie naszego krajów nie znaleziono. Co więcej czaszek takiego nosorożca w Europie znaleziono do tej pory osiem, a ta z Gorzowa jest dziewiąta - mówił Przybylski.
Naukowcom nie udało się na razie określić płci znalezionego nosorożca. Podano, że był w wieku dojrzałym, ale nie starym. Zwierze nie padło łupem myśliwych; najprawdopodobniej utonęło w jeziorze.
Naukowcy planują zrekonstruować całość szkieletu. Większość kości długich (żebra, kości nóg), podobnie jak zęby, zachowały się w bardzo dobrym stanie. W gorszym stanie jest czaszka. - Do całości szkieletu brakuje właściwie jednej kończyny - powiedział Adam Kotowski z Zakładu Paleozoologii Uniwersytetu Wrocławskiego.
Kość daniela
Dr hab. Krzysztof Stefaniak z Zakładu Paleozoologii Uniwersytetu Wrocławskiego poinformował, że na stanowisku pod Gorzowem Wielkopolskim znaleziono również kość należąca do daniela. - Daniel był zwierzęciem hodowlanym w średniowieczu jako zwierze parkowe. Wcześnie występował w Europie i co ciekawe, wcześniej w Polsce nie było żadnych znalezisk danieli. To pierwsze znalezisko kopalne współczesnego gatunku daniela w okresu interglacjału eemskiego - mówił naukowiec.
Naukowcy z Uniwersytetu Wrocławskiego chcą dokonać odlewów brakujących kości i zrekonstruować szkielet nosorożca w całości. Mógłby być on pokazywany w placówkach muzealnych we Wrocławiu i Gorzowie Wielkopolskim.
PAP
...
Prosze bardzo.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 7:54, 27 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Nauka
Naukowcy przebadali genomy 1346 psów. Na ich podstawie opracowali mapę ras
Naukowcy przebadali genomy 1346 psów. Na ich podstawie opracowali mapę ras
Wczoraj, 26 kwietnia (18:2
Tysiące lat temu ludzie krzyżowali psy ze względu na potrzebę wykonywania przez nie określonych zadań, setki lat temu zaczęli je krzyżować dla konkretnych cech wyglądu. Takie wnioski przynoszą opublikowane właśnie na łamach czasopisma "Cell Reports" wyniki badań genomu naszych czworonożnych przyjaciół. Analiza DNA przedstawicieli aż 161 współczesnych ras rzuca nowe światło na historię tej przyjaźni, może się też przydać przy badaniach genetycznych uwarunkowań niektórych chorób, nie tylko zresztą psich, ale też ludzkich.
zdj. ilustracyjne
/Sophie Duval /PAP/EPA
Od tysięcy lat migracjom człowieka towarzyszyła migracja psów. Najnowsze wyniki badań wskazują, że właśnie w ten sposób pierwsze psy trafiły przez cieśninę Beringa na teren Ameryki Północnej. W tamtych czasach człowiek umiał już hodować psy, najstarsze rasy tworzył po to, by mogły jak najlepiej wykonywać konkretne zadania. W ten właśnie sposób pojawiły się na przykład psy pasterskie, czy myśliwskie. Najpierw wykorzystywano selekcję psów do konkretnych zadań, potem dopiero nałożyła się na to selekcja pewnych cech wyglądu - mówi współautorka pracy, Heidi Parker z National Institutes of Health (NIH) - Jestem przekonana, że musimy fakt długiego prymatu zadań psów, nad ich konkretnymi rasami, czy wyglądem zewnętrznym dobrze przemyśleć.
Naukowcy przeanalizowali genomy 1346 psów. Na ich podstawie opracowali mapę ras i rozpisali zależności między nimi. Ustalili też, jakie krzyżówki doprowadziły do powstania konkretnych ras. Okazało się między innymi, że psie rasy, które wykonują pewne szczególne zadania nie muszą wcale wywodzić się z tych samych przodków. To może być prawdziwa niespodzianka dla właścicieli psów i hodowców. Mogłoby się wydawać, że wszystkie pasterskie psy powinny być spokrewnione, okazuje się jednak, że tak nie jest - podkreśla Parker.
Wcześniejsze próby określenia drzewa genealogicznego choćby psów pasterskich były obarczone dużymi błędami. Parker wraz ze współautorką pracy, Elaine Ostrander, także biologiem z NIH doszły do wniosku, że wszystko przez to, że rasy psów pasterskich pojawiały się w wyniku wielu krzyżówek podejmowanych w różnych miejscach i różnym celu. To ma sens - podkreśla Ostrander - Cechy potrzebne psom, które miały zaganiać bizony są inne, niż tych zajmujących się górskimi kozami czy owcami.
Większość badanych ras pochodziło z Europy i Azji. Autorki pracy próbowały też znaleźć ślady genomu pierwszych psów, które z ludźmi przewędrowały z Syberii na Alaskę. Te amerykańskie psy stopniowo ustąpiły pola rasom z Europy i Azji do tego stopnia, że próby znalezienia ich DNA nie przynosiły do tej pory żadnych konkretnych wyników. Dopiero teraz badania dwóch ras, nagiego psa peruwiańskiego i nagiego psa meksykańskiego (xoloitzcuintli) wskazały u nich fragmenty DNA odmienne od wszelkich innych ras. To sugeruje, że właśnie ich przodkowie dotarli do Ameryki jeszcze przed Kolumbem.
Wyniki tych badań nie tylko pomagają zrozumieć ewolucję naszego najlepszego, czworonożnego przyjaciela. Analiza psich genomów może teraz pomóc w leczeniu licznych psich chorób. Na tym jednak nie koniec. Psy cierpią także na niektóre "ludzkie" choroby, choćby padaczkę. Badanie uwarunkowań tych chorób w przypadku tak bardzo genetycznie zróżnicowanych organizmów, jak psy może znacznie przyspieszyć prace nad metodami terapii, możliwymi do zastosowania także u człowieka.
Grzegorz Jasiński
..
Cenne. Ten gatunek to chyba rekordowa zmiennosc wygladu. Oczywiscie to czlowiek wyhodowal.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:24, 06 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Foto Blog Drzewa Polski
Na blogu przedstawiam ciekawe informacje i zdjęcia ze świata drzew i krzewów. Drzewa rzadko spotykane w Polsce i te do przydomowych ogródków. Przepisy na nalewki, soki, dżemy i konfitury z owoców drzew. Porady dla działkowców i ogrodników. Wskazówki ułatwiające rozpoznawanie naszych drzew. Zielnik z liści drzew.
wtorek, 6 lutego 2018
Odkryto nowy gatunek choiny
O choinach czasami pisywałem. Głównie o kanadyjskiej i karolińskiej - tych najbardziej u nas znanych. Widywałem jeszcze choiną zachodnią i Siebolda.
To rzadkie u nas drzewa ale bardzo dostojne. Duże, bardzo duże. Czasami jednak w szkółkach można spotkać odmiany szczepione lub płożące. A że mają śliczne szyszki i są w miarę odporne na nasze mrozy to warto je posadzić i cieszyć się przez cały rok zielonymi igłami.
Co ciekawe świat obiegła ostatnio wiadomość o odkryciu kolejnego gatunku choiny. To Tsuga ulleungensis odnaleziona na południowo-koreańskiej wyspie Ullung-do. To naprawdę rzadkość. Nie na co dzień dowiadujemy się o odkryciu nowego drzewa. A tu taki news.
Znalezisko od razu trafiło do wykazu gatunków zagrożonych wyginięciem. "To prawdopodobnie najrzadsza roślina drzewiasta w Korei, jeśli nie na świecie", mówił Peter Del Tredici, botanik z arboretum Arnolda z Uniwersytetu Harvarda w Bostonie, będący członkiem zespołu, który odkrył choinę.
Jak doszło do odkrycia?
Generalnie choiny azjatyckie są bardzo odporne na szkodniki. Natomiast we wschodnich Stanach Zjednoczonych rdzenne choiny ulegają japońskiemu owadowi zwanemu wełnianym adelgidem, który zabija drzewa, wysysając ich sok.Owad zniszczył już drzewostany od Gruzji do Massachusetts i szybko przenosi się na zachód i północ na nowe obszary.
Około dekadę temu Nathan Havill, ówczesny absolwent Yale, a obecnie biolog z amerykańskiej służby leśnej, studiował genetykę azjatyckich choin, aby zrozumieć, dlaczego potrafią się oprzeć adelgidowi. Uświadomił sobie, że DNA z małej grupy choin w arboretum Arnold nie pasuje do żadnego znanego gatunku. Drzewa zostały oznaczone, jako południowoniemieckie, ale Havill był sceptyczny co do tego.
Zapisy arboretum stwierdzały, że drzewa pochodzą z wyspy zwanej Ulleungdo, około 80 mil na wschód od półwyspu koreańskiego. Tak więc Del Tredici wyruszył tam w 2008 roku, aby zbierać igły do dalszych badań. Maleńka wyspa to w zasadzie stożek stromego wulkanu wynurzającego się z Morza Japońskiego. Choiny rosną tam tylko wśród gęstych, wilgotnych lasów sosnowych, klonowych i bukowych.
wyspa Ulleungdo
Aby ustalić, czy choina Ulleungdo naprawdę zasłużyła na swój odrębny gatunek, Del Tredici przekazał próbki Garthowi Holmanowi, botanikowi z Uniwersytetu w Maine. Holman odkrył, że DNA w jądrze komórek drzewa - w którym znajduje się większość materiału genetycznego - umieszcza go najbliżej południowej choiny japońskiej. Ale DNA z chloroplastów drzewa bardziej przypomina ten z innego gatunku choiny, także z Japonii. Drzewo z Ulleungdo ma również szersze igły i inaczej ukształtowane szyszki niż gatunki japońskie, a wiosną kilka tygodni wcześniej wypuszcza nowe igły.
Łącząc wszystkie te dane, zespół w grudniu 2017 ogłosił nowy gatunek - Tsuga ulleungensis. To pierwsze drzewo iglaste odkryte od 2002 roku, kiedy w Wietnamie znaleziono nowy rodzaj cyprysu.
Drzewo rośnie teraz w arboretach w Filadelfii, Chicago, Bostonie i Danii, zwiększając szanse na przeżycie odmiany. Może uzyskać dalszą pomoc finansową od amerykańskiego przemysłu ogrodniczego, który potrzebuje zastąpienia niegdyś popularnej wschodniej choiny. Korea i wschodnie USA mają podobny klimat - rośliny z jednego kraju często rosną dobrze w innym, mówi Richard Olsen, dyrektor amerykańskiego National Arboretum w Waszyngtonie, D.C. Rozważa włączenie drzewa do programu hodowlanego.
Pokonać przeciwnika
Naukowcy, którzy mają nadzieję, że pewnego dnia odnowią choiny w zdewastowanych lasach, również są podekscytowani nowym odkryciem. Zarówno konwencjonalna hodowla, jak i inżynieria genetyczna mogłyby wprowadzić geny oporności na adelgid do drzew, które nadal są w większości pochodzenia naturalnego - mówił Fred Hain, emerytowany entomolog z North Carolina State University w Raleigh, który prowadzi organizację non-profit o nazwie Forest Restoration Alliance.
Ile jeszcze jest do odkrycia?
Niezależnie od tego, czy nowe drzewo pomoże w ratowaniu amerykańskich choin, fakt ten pokazuje, że mega różnorodne lasy tropikalne nie są jedynymi miejscami, które wciąż wymagają zbadania - dodaje Robert Jetton, ekspert ds. leśnictwa również w stanie Karolina Północna. "Lasy o umiarkowanym klimacie są bardzo dobrze zbadane" - mówi. "Spędzamy cały ten czas próbując sklasyfikować wszystko na naszej planecie, i gdy tylko wydaje nam się, że mamy na to dobry wpływ, natura rzuca w nas coś takiego".
Ciekawe czy polska nazwa, która zostanie nadana to choina ullungujska (od nazw wyspy)? Czekam na pierwsze wiadomości o pozyskaniu jej przez nasze arboreta.
Autor: RobertSadowski o 13:22
...
Jeszcze nowy gatunek znalezli.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:02, 04 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
Lamparty indochińskie zagrożone wyginięciem
Po rozprzestrzenieniu się w Indochinach - obszarze obejmującym Kambodżę, Laos i Wietnam - populacja tych lampartów spadła o 72 %. w ciągu pięciu lat. Opublikowane ostatnio wyniki badań ujawniły jedne z najniższych skupisk lampartów, jakie kiedykolwiek odnotowano w Azji - tylko jeden kot na 100 km2.
...
Katastrofa.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:33, 04 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
Naukowcy natrafili na nowy gatunek wymarłej muchy sprzed ponad 100 mln lat
Muchę odnaleziono w bursztynie
Jak poinformował wchodzący w skład zespołu badawczego Antonio Arillo, bursztyny zawierające dwa okazy nieznanego gatunku muchy zostały znalezione w miejscowości San Just, koło aragońskiego Teruelu, w północno-wschodniej Hiszpanii.
- Oba okazy zachowały się w całości w bardzo dobrym stanie. Są to owady z rodzaju Burmazelmira. Nowy gatunek został nazwany Burmazelmira grimaldii - wyjaśnił Antonio Arillo.
Ze studium opublikowanego przez zespół badawczy w piśmie "Cretaceous Research" wynika, że oba znalezione w San Just okazy muchy żyły około 105 mln lat temu.
...
Znakomita wiadomosc!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 19:45, 15 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Odkryto rybę z samego dna Rowu Mariańskiego! (foto, wideo)
opublikowano: 15.04.2018 autor: ew
AAUdostępnij:Facebook Twitter Google Email POWRÓT DO LISTY
fot. twitter.com
Mówi się, że człowiek wie więcej o bliskim kosmosie niż o dnach oceanów. I nic dziwnego, bowiem ciśnienie na dnie Rowu Mariańskiego jest tak ogromne, że rozerwałoby człowieka na strzępy. Jednak, jak poinformował "The Scientist", podczas ekspedycji kierowanej przez Jeffa Drazena i Pattty Fryer z University of Hawaii udało się zaobserwować nieznany dotąd gatunek ryby z rodziny dennikowatych na głębokości 8143 metrów w Rowie Mariańskim. Tym samym, ryba stała się najgłębiej żyjącym gatunkiem znanym przez człowieka.
Do tej pory, rekord należał do innego dennika - Pseudoliparis amblystomopsis, zaobserwowanego na 7703 metrach. Kształt ciała zaobserwowanej niedawno ryby jest odmienny niż w przypadku innych znanych denników. Ma szerokie, przezroczyste płetwy, nitkowate wypustki i podobny jak u węgorza ogon, który pozwala zwinnie się poruszać. Dodatkowo, zwierzę ma mnóstwo usprawnień fizjologicznych, które pomagają mu przetrwać w głębinach. Różowobiała ryba jest pozbawiona łusek i ma miękkie, transparentne ciało. Obecność dennika na tak dużych głębokościach zaskoczyła badaczy, ponieważ nie spodziewali się, że jakikolwiek złożony kręgowiec będzie w stanie przetrwać panujące tam ciśnienie. Wynosi ono 110,2 MPa czyli 1000 razy więcej niż atmosferyczne! Jednak nowo odkryty dennik (nazwany dennikiem lub ślimakiem mariańskim) nie tylko potrafi przetrwać na tak ekstremalnych głębokościach, ale wręcz korzysta z życia w pełni.
Przedstawiciele rodziny dennikowatych na powierzchni wyglądają jak fragment surowego kurczaka uformowana w kształt kijanki (to tak jak na pierwszym zdjęciu), ale podczas pływania na dużych głębokościach ich ciało jest zupełnie inne. Nie jest niespodzianką dla biologów, że zwierzęta głębinowe, które ewoluowały pod tak dużym ciśnieniem, ulegają deformacji w innych środowiskach. Co ciekawe, w 1999 r. Paul Yancey z Whitman College w Waszyngtonie odkrył, że głębinowe gatunki ryb mogą przebywać na ogromnych głębokościach dzięki "osmolitowi" czyli tlenkowi trimetylaminy (TMAO). Związek ten stabilizuje białka w komórkach. Ma też typowo rybi zapach. Im głębiej żyje dany gatunek, tym więcej TMAO w jego tkankach.
Jak pokazują zdjęcia skaningowe (są dodane pod artykułem), ryba posiada specyficzny szkielet – ogromną czaszką z wielkimi zębami – to na pewno ułatwia jej polowania. Oprócz tego skan wykazał w żołądku ryby niewielkiego skorupiaka (zielona plama), którego dennik musiał niedawno pożreć.
...
Bardzo cenne.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 8:33, 05 Maj 2018 Temat postu: |
|
|
Nowy gatunek płaza znaleziony w Wietnamie
Theloderma auratum należy do rodzaju Theloderma (płazów bezogonowych z rodziny nogolotkowatych) i zamieszkuje górskie tropikalne lasy na Równinie Tay Nguyen w środkowym Wietnamie.
...
Ja tu widze żabę.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:04, 25 Maj 2018 Temat postu: |
|
|
Indonezyjscy naukowcy odkryli ponad 12 000 nowych morskich stworzeń. Wśród nich głębinowe karaluchy (foto, wideo)
opublikowano: 24.05.2018 autor: pc
AAUdostępnij:Facebook Twitter Google Email POWRÓT DO LISTY
fot. SJADES 2018
Sukces indonezyjskich naukowców. Podczas ekspedycji SJADES 2018 na Jawie w głębinach oceanu odkryli oni ponad 12 000 nowych morskich stworzeń. Wśród nich były m.in. głębinowe karaluchy, czyli skorupiaki z rodzaju Bathynomus. Badacze często porównują je do hełmu Dartha Vadera z sagi filmowej „Gwiezdne Wojny”.
Głębinowe skorupiaki zostały odnalezione na głębokości ponad 800 m. Chociaż nie jest to nowy gatunek, w indonezyjskich wodach nie spotkano go nigdy wcześniej. Naukowcy odkryli łącznie dwóch jego przedstawicieli, z których jeden ma ponad 30 cm długości. Płaskie ciało tych głębinowych karaluchów pokrywa masywny pancerz. To padlinożercy, bez pożywienia potrafią wytrzymać nawet 8 tygodni.
Oprócz „hełmów Dartha Vadera”, naukowcy znaleźli także około 800 gatunków gąbek, meduz, mięczaków, rozgwiazd, jeżowców, robaków, krabów, krewetek i ryb. Odkryto także kilkanaście nowych gatunków pustelników, krewetek, homarów i krabów. Wśród nich jest np. krab o rozmytych kolcach i krwistoczerwonych oczach, homar z długimi szczypcami i muszlą oraz krab pustelnik o zielonych oczach i pomarańczowych szczypcach.
Wyprawa SJADES 2018 trwała 14 dni. Wzięło w niej udział 31 naukowców z National University of Singapore (NUS) i Indonezyjskiego Instytutu Nauk (LIPI) wraz z personelem pomocniczym, którzy badali Ocean Indyjski przy południowych wybrzeżach Jawy, a także Cieśninę Sunda, oddzielającą tę wyspę od Sumatry. Próbki do badań pobrano łącznie w 63 stacjach, na głębokości 800-2100 m. Obszar ten nigdy wcześniej nie był badany pod kątem zamieszkujących go głębinowych stworzeń.
..
Wspaniale! Wlasnie w oceanach jest teraz masa gatunkow do odkrycia. Bo oczywiscie na ladzie juz wiekszosc odkryta.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 13:06, 25 Lip 2018 Temat postu: |
|
|
To prawdziwa sensacja. W okolicach Szczecinka pojawił się drop, ptak uznany w Polsce za gatunek wymarły. Dropia zaobserwowano m.in. w okolicach Barwic i Białego Boru. Ptaka widzieli pracownicy Nadleśnictwa Czaplinek, jak również leśnicy z Nadleśnictwa w Szczecinku.
W okolicy Szczecinka pojawił się W okolicy Szczecinka pojawił się uznany za wymarły gatunek ptaka
...
Wspaniale:
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|