Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 10:54, 18 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
Nadchodzi ostateczne rozwiązanie kwestii wolności Internetu w UE!
Już za kilka dni komuniści z Brukseli będą głosowali nowe prawo, które wprowadzi niemal zupełną cenzurę Internetu. Resztki wolności w sieci niepostrzeżenie znikną w imię walki z łamaniem praw autorskich. Restrykcyjne nowe prawo spowoduje, że nawet publikacja komentarza użytkownika pod dowolnym artykułem, będzie ryzykowna dla wydawcy.
...
Zrujnuja zycie wielu ludzi ktorzy latami tworzyli tresci do internetu a teraz z dnia na dzien dostana szlaban. Ucierpia ci uczciwi co podawali linki skad biora info. Klamcy oszusci patostrimerzy ktorzy jesli linkowali to do wlasnego kibla nie ucierpia chyba ze przypadkiem.
UE zanim zdechnie duzo zniszczy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 16:53, 18 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
Nadchodzi ostateczne rozwiązanie kwestii wolności Internetu w UE. Nie będzie linków, memów ani komentarzy
autor: admin (2018-06-17 18:37)
Kategorie: prawoUEPolitykaUnia Europejskacenzura internetucenzuraZSREwolność słowatotalitaryzm
Źródło: 123rf.com
Już za kilka dni komuniści z Brukseli będą głosowali nowe prawo, które wprowadzi niemal zupełną cenzurę Internetu. Resztki wolności w sieci niepostrzeżenie znikną w imię walki z łamaniem praw autorskich. Restrykcyjne nowe prawo spowoduje, że nawet publikacja komentarza użytkownika pod dowolnym artykułem, będzie ryzykowna dla wydawcy.
Trudno oprzeć się wrażeniu, że nowe prawo zwane dla niepoznaki "autorskim" to przede wszystko prawo cenzorskie. Wszyscy wydawcy treści w Internecie będą zmuszeni do sprawdzania czy dodawana na stronę zawartość nie jest objęta prawami autorskimi.
Będzie to dotyczyć tekstów, nagrań wideo oraz zdjęć. Tym samym oznacza to, że wiele witryn po prostu wyłączy komentowanie i grupa cenzorów będzie musiała sprawdzać jeszcze dokładniej, co kto dodaje i czy na przykład nie cytuje słów wiersza, albo piosenki, co do której istnieją prawa autorskie. Oznacza to, że wkrótce w Unii Europejskiej po prostu przestanie istnieć swoboda wypowiedzi.
Unijni decydenci dążą do stworzenia w europejskim Internecie czegoś na kształt rynku telewizyjnego, gdzie jest kilku nadawców z rozmaitymi kanałami tematycznymi lub ogólnymi. Wtedy obywatel ma do wyboru kilka mediów mówiących to samo lub delikatnie inaczej, ale pod pełną kontrolą przekazu.
To właśnie o totalną kontrolę toczy się ta gra. Ludzie mają być na stałe zanurzeni w jedynie słusznej propagandzie. Niezależne źródła z założenia są czymś dalece niepożądanym, bo stwarzają ryzyko, że coś co władza chce ukryć przebije się do opinii publicznej.
Dokładnie z tego powodu wymyślono pojęcie fake news i rozpoczęto walkę z przekazami innymi niż oficjalne, dokonując ich stygmatyzacji. Coraz bardziej ogłupione społeczeństwo już nawet tego nie zauważa, że montowany jest totalitaryzm wprowadzany, a jakże, dla dobra obywateli.
System totalitarny tak właśnie działa. Tworzy się przepisy, które mają ludzi zastraszyć i stworzyć atmosferę niepewności, napięcia, niepokoju. Podobnie było z wprowadzeniem pod koniec maja unijnej dyrektywy GDPR vel RODO. Na pierwszy rzut oka miało to być narzędzie prawne do ochrony prywatności, ale stało się koszmarem wielu firm, instytucji i wydawców Internetu, którzy zostali dotknięci znacznym spadkiem przychodów z reklam.
Unijna walka o prywatność i prawo autorskie ma na celu stworzenie przepisów , które prędzej czy później złamie każdy. Nawet jeśli będzie się robiło wszystko co tylko się da, żeby ich przestrzegać. Taki jest też ukryty cel wprowadzonej niedawno dyrektywy RODO czy nowej planowanej dyrektywy cenzurującej wszelką aktywność internetową. Potem gdy kogoś trzeba będzie zniszczyć, uruchomi się odpowiednią kampanię prawną celem usunięcia sprawiającego problemy medium informacyjnego.
Trzeba sobie zdawać sprawę, że to nie są wymysły oderwanych od rzeczywistości unijnych biurokratów, tylko konsekwentnie realizowany plan przekształcenia Unii Europejskiej w komunistyczny twór zarysowany w ramach Manifestu w Ventotene, Alfredo Spinellego. Jedynym sensownym rozwiązaniem jest jak najszybsze wyjście z Unii Europejskiej. Niestety propaganda unijna sączona przez ostatnie lata, tak mocno wryła się w polskie głowy, że nie widać szans na wyjście Polski z tego komunistycznego tworu, coraz bardziej przypominającego Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich.
...
Kazdy stanie sie,, przestepca". Typowo sowieckie. Na kazdego beda haki. A zatem kazdgo mozna bedzie wyciac z internetu. Europoslowie to matoły do głosowania. Za tym stoja masoni za nimi iluminaci a za tymi antychryst. Polska musi zerwac z satanistycznymi strukturami Zachodu!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 10:28, 19 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
To już jutro! Ostatni moment, by zaprotestować przeciwko cenzurze internetu
Gosia Fraser
To już jutro! Ostatni moment, by zaprotestować przeciwko cenzurze internetu
Za nieco ponad 24 godziny Unia Europejska podejmie decyzję, w jakim kierunku zmierzać będzie internet. Czy pozwolimy na to, by umieszczane w nim treści były kontrolowane przez wielkie koncerny medialne?
Już jutro w podczas posiedzenia Komisji Prawnej Parlamentu Europejskiego (JURI Committee) odbędzie się głosowanie w sprawie reformy prawa ochrony własności intelektualnej, czyli Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie praw autorskich na jednolitym rynku cyfrowym. W Polsce jak do tej pory sprawa ta nie zyskała dużego rozgłosu – i może publikacja tego tekstu jest ostatnim momentem na to, by wokół proponowanych zmian prawnych zrobić choć trochę szumu. Dlaczego ostatnim? Bo nowa dyrektywa to nic innego jak pełzająca cenzura internetu.
O co chodzi z tą cenzurą?
W największym skrócie: o artykuł 13 proponowanej dyrektywy. Mówi on, że obowiązkiem właścicieli dużych platform internetowych, które zapewniają użytkownikom dostęp do znaczącej liczby utworów chronionych prawem autorskim, jest zapewnienie legalności umieszczanych na tych platformach treści.
Artykuł 13 nakłada też na właścicieli platform internetowych obowiązek stosowania “skutecznych technologii rozpoznawania treści, muszą być odpowiednie i proporcjonalne. Dostawcy usług przekazują podmiotom praw adekwatne informacje na temat funkcjonowania i wdrażania środków, a także, w stosownych przypadkach, adekwatne sprawozdania na temat rozpoznawania utworów i innych przedmiotów objętych ochroną oraz korzystania z nich”. I tu właśnie pojawia się problem, a zarazem pole dla rozwoju pełzającej cenzury. Dlaczego?
W myśl tego przepisu, duże platformy internetowe – a więc Facebook, Twitter, Google, ale też Onet, Wirtualna Polska, czy BBC, a w praktyce – każdy portal internetowy, który umożliwia swoim użytkownikom samodzielne dodawanie jakichkolwiek treści, zobowiązane są do nieustannego monitorowania osób, które z nich korzystają. To nic innego, jak wyrafinowana (bo przecież mająca miejsce w dobrej wierze – celem minimalizacji piractwa!) forma nadzoru elektronicznego. Po wykryciu treści, które naruszają czyjeś prawa autorskie, właściciel platformy ma obowiązek “zdjąć” ze swoich stron feralną zawartość – niezależnie od tego, czy jest to dłuższy niż dwie linijki cytat z prasy, czy też przerobione na internetowy mem zdjęcie sławnego polityka.
Absurdalność, a zarazem niebezpieczeństwo niesione przez ten przepis, nie umknęły uwadze znanych postaci internetu i świata technologii, które na szczęście – jak na celebrytów przystało – mają pewną moc oddziaływania na rzeczywistość. W ubiegłym tygodniu do przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Antonio Tajaniego skierowali oni list otwarty (który podpisało aż 70 znanych postaci!), gdzie krytykują artykuł 13 i proponowaną reformę dyrektywy.
W liście czytamy, że chociaż reformie prawa regulującego kwestie ochrony praw autorskich przyświecały dobre intencje, to “obecne brzmienie artykułu 13. w proponowanym tekście nie jest właściwą drogą, aby osiągnąć zamierzone cele”. Sam artykuł 13 natomiast to nic innego, jak “bezprecedensowy krok w stronę przekształcenia internetu z otwartej platformy stworzonej do współdzielenia treści i innowacji w narzędzie zautomatyzowanego nadzoru i kontroli nad jego użytkownikami”.
Według autorów listu, proponowane zmiany w prawie wywrą znaczący wpływ na zwykłych użytkowników internetu – zarówno tych, którzy dzielą się różnymi treściami ze znajomymi w ramach aktywności w mediach społecznościowych, jak i tych, którzy realizują się w pracy przy projektach, np. z zakresu otwartego oprogramowania (z wykorzystaniem platform takich jak GitHub czy BitBucket), bądź współtworzą formaty Wiki (wspólne tworzenie materiałów informacyjnych przy wykorzystaniu cytatów, zdjęć, fragmentów kodu czy utworów muzycznych).
Intelektualiści świata nowych technologii w swoim liście zaznaczyli też, że “model zrównoważonej odpowiedzialności, który ustanowiła dyrektywa o handlu elektronicznym, według którego odpowiedzialność za legalność treści biorą przede wszystkim ci, którzy zamieszczają je w internecie, dobrze służył Europie”. Jak stwierdzili, “poprzez odwrócenie tego modelu i przerzucenie odpowiedzialności za treści bezpośrednio na platformy internetowe, wywarty zostanie znaczący wpływ na modele biznesowe i inwestycyjne zarówno małych, jak i dużych podmiotów. Szkody względem wolności w internecie, które zostaną przez to wywołane, na razie są trudne w ocenie – naszym zdaniem będą one jednak znaczące”.
Czym w takim razie jest podatek od linków?
To jedyny sposób, w jaki będzie można uniknąć posądzenia o niezgodność z prawem po reformie. Jego faktyczne występowanie w skrócie polegać będzie na tym, że chcąc powołać się na chroniony prawem autorskim materiał bądź dosłownie – zacytować jego fragmenty, będzie trzeba dogadać się co do tego z wydawcą i uiścić stosowną opłatę.
W zamyśle Komisji Europejskiej, mechanizm ten ma chronić wydawców treści, do tej pory ponoszących straty… w wyniku tego, że ich materiały udostępniane są np. na portalach społecznościowych, gdzie użytkownicy prześlizgują się przez tytuły i nagłówki, mało kto jednak zadaje sobie trud kliknięcia w link odsyłający do strony wydawcy – wobec czego ten ostatni nie zarabia na dystrybucji swoich treści.
Wykonaniem tego planu – jak na epokę nowych technologii przystało – mają zająć się oczywiście algorytmy tzw. kontroli prewencyjnej. W myśl artykułu 13 proponowanej dyrektywy, platformy internetowe zobowiązane byłyby do wprowadzenia specjalnie zaprojektowanych filtrów na swoich stronach. Ich zadaniem ma być wychwytywanie treści naruszających prawo, zanim zostaną one opublikowane.
Obowiązki wynikające z zastosowania takich regulacji mogą stanowić poważny problem dla mniejszych portali internetowych, które nie są w stanie konkurować z wielkimi holdingami medialnymi. Może to doprowadzić do sytuacji, w której na rynku pozostaną tylko podmioty, które będą w stanie poradzić sobie z zastosowaniem się do reguł narzucanych przez nowe prawo.
Filtry mogą mieć jeszcze jedną nieprzyjemną konsekwencję – mogą stać się katalizatorem dla obiegu tzw. fake news, a nawet posłużyć jako narzędzie w zaawansowanych operacjach informacyjnych przeprowadzanych za pomocą mediów internetowych.
Artykuł 13 godzi również w zasadę neutralności internetu oraz prawa do prywatności. W 2011 roku Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) wydał wyrok w sprawie Scarlet Extended SA przeciwko Société belge des auteurs, compositeurs et éditeurs SCRL (SABAM). Belgijskie stowarzyszenie autorów, kompozytorów i wydawców nakazało dostawcy usług (Scarlet Extended SA) internetowych monitorowanie i filtrowanie wszystkich połączeń p2p (peer-to-peer), bez ograniczenia w czasie oraz na koszt ISP. TSUE stwierdził, że “ochrona prawa podstawowego własności, w ramach którego mieszczą się również prawa własności intelektualnej, powinna zostać wyważona względem innych praw podstawowych.” W ocenie TSUE wprowadzenie systemu filtrowania treści “naruszyłoby wolność informacji, ponieważ system ten mógłby nie rozróżniać w wystarczającym stopniu treści niezgodnej z prawem od treści zgodnej z prawem”.
Swoje trzy grosze w dyskusji dorzucił też ONZ
W sprawie planowanych zmian w prawie ochrony własności intelektualnej zabrał też głos przedstawiciel ONZ David Kaye. W swoim liście skierowanym do Komisji Europejskiej napisał, że “proponowana dyrektywa może ustanowić reżim aktywnego monitoringu i odgórnej cenzury treści zamieszczanych przez użytkowników internetu”. W jego opinii, reforma może być sprzeczna “z traktatami międzynarodowymi” i wolnościami obywatelskimi.
Obawy Kaye zasadzają się przede wszystkim na tym, że reguły ustanawiane przez artykuł 13 mogą być stosowane zbyt szeroko, otwierając drogę cenzurze prewencyjnej (którą znamy z czasów słusznie minionych). Filtry, o których mowa wyżej, mogą być zatem stosowane do filtrowania całkowicie legalnych treści, tylko po to, by właściciel danej platformy mógł mieć sto procent pewności, iż w przyszłości nie czeka go żaden pozew.
Co można zrobić? Został jeden dzień!
W ciągu tego jednego dnia można napisać do polskich europosłów pracujących w Komisji Prawnej Parlamentu Europejskiego i poinformować ich, co sądzimy na ten temat. Można też udostępnić ten tekst i uświadomić więcej osób na temat potencjalnych zagrożeń, które wiążą się z reformą tej dyrektywy. Warto przypomnieć sobie, że takie akcje społeczne czasem się udają – w przypadku niesławnego ACTA presja miała jednak sens. Razem możemy więcej! Swojego europosła (lub europosłankę) znajdziecie na tej liście (opisy okręgów znajdziecie pod ich linkami).
komentarze 4
2018.06.19 07:19 nieskory Gregory #
Podpisane i wysłane, dziękuję że trzymacie rękę na pulsie.
Odpowiedz
2018.06.19 07:49 Dj #
„jak i tych, którzy realizują się w pracy przy projektach np. z zakresu otwartego oprogramowania (z wykorzystaniem platform takich, jak GitHub czy BitBucket), bądź współtworzą formaty Wiki (wspólne tworzenie materiałów informacyjnych przy wykorzystaniu cytatów, zdjęć, fragmentów kodu czy utworów muzycznych).”
—
Dlatego ja już od bardzo dawna staram się korzystać z mediów, które oferują kontent na liberalnych licencjach lub nawet z tych opatrzonych Licencją 0 (dowolne wykorzystanie utwory, nawet w celach komercyjnych). Jedną z wielu takich stron jest np.:
[link widoczny dla zalogowanych]
Strona godna polecenia i zdjęcia na najwyższym poziomie.
Trzeba skończyć z pazernością właścicieli praw autorskich, którzy w imię pogoni za hajsem są zdolni nawet na najbardziej nikczemne posunięcia. Mój punkt strefy komfortu został przekroczony kilka lat temu, gdy wspomniani właściciele prawnoautorscy domagali się tantiem od czytania dzieciom bajek w przedszkolu. W ich chorym wyobrażeniu było to publiczne odtwarzanie utworu, takie jak np. puszczanie muzyki w radio.
To już jutro! Ostatni moment, by zaprotestować przeciwko cenzurze internetu
...
Czyli znikna male portale zostana tylko molochy. I bedziecie zmuszeni tylko z nich korzystac. Oczywiscie zadnego zakazu nie bedzie. Tylko ze beda atakowaly roboty z ciaglymi wezwanimi do oplat za plagiat bo jak nie to proces! Albo kasowaly wam tresci. Chcecie spdzac zycie na pisaniu odwolan w sądach itd? Oczywiscie opuścicie sobie chocby dla zdrowia psychicznego. Zostana tylko ONI! Wielki Brat!
Trzeba stworzyc odrebny internet na zasadach linuxa Gnu itd. Przeniesc sie na pozaunijne serwery! I wlaczyc blokady na unijne serwery. NIE MOGE NAWET NA NIE PATRZEC! NIE PRAGNE ICH TRESCI! ZROBCIE APLIKACJE KTORA TO BLOKUJE! NIECH MAJA DLA SIEBIE SWOJE TRESCI AUTORSKIE! Satanistyczne.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Wto 18:32, 19 Cze 2018, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:12, 19 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
Filtry do adblocka odnośnie komunikatów o RODO
Nie wytrzymujesz już komunikatów z RODO? Wystarczy posiadać na swojej przeglądarce Adblock/UBlock/Nano Adblocker! W tym linku macie zestawy filtrów jakie potrzebujecie by zdecydowana większość stron nie wyświetlała tego szajsu. A i jak nie naciśniecie zgody to Google śledzi mniej! ┬┴┤( ͡⚆ل͜├┬┴┬
... Istotnie mam juz dosc tym bardziej ze na nic nie wyrazam zgody. Chce tylko obejrzec strone.
Gadu-Gadu Akceptuj RODO - jeśli tegonnie zrobisz konto zostanie usunięte .
Osoby korzystające z komunikatora Gadu-Gadu zaczęły otrzymywać w komunikatorze wiadomości o wypowiedzeniu im umowy na świadczenie usług. Jeśli nie zareagują, GG przestanie im działać 1 sierpnia 2018 roku.
... Zamordyzm narasta.
RODO ogranicza konkurencyjność firm. Chiny i USA cieszą się.
25 maja weszła w życie dyrektywa RODO. Unijne przepisy mają wpłynąć na zwiększenie ochrony danych osobowych. Firmy musiały bowiem wprowadzić szereg rozwiązań i nowych procesów, które mają uchronić przed jakimkolwiek wyciekiem, czy nie właściwym rozporządzeniem przechowywanych danych....
...
Istotnie. Nie ma wyjscia. Trzeba sie przeniesc na pozaunijne serwery. W UE nie ma zycia.
Zombiland.
Jeden tylko blad na tym obrazku. Krzyze! Satanisci z UE nigdy do takiej symboliki nie dopuszcza.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:07, 19 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
Zrozumienie to nie przywilej naukowców, to interes każdego z nas. — Ludvig von Mises
Dyrektywa unijna dotycząca prawa autorskiego i jednolitego rynku cyfrowego:
Artykuł 11, mówi o zakazie udostępniania skrótów wiadomości i artykułów na stronach internetowych.
Artykuł 13 zakłada, że właściciele stron internetowych, na które użytkownicy mogą wrzucać treści, będą musieli sprawdzać każdy materiał jeszcze przed jego opublikowaniem by upewnić się, że nie narusza onpraw autorskich.
Pochodzę z wojowniczej rodziny, praktycznie każde znane mi pokolenie miało jakiś zatarg z władzą, byli to różni ludzi i różne czasy ale chodziło zawsze o to samo – o wolność – a raczej o te jej strzępy, które są nam dane ale nie darowane, i które dla dobra nas wszystkich powinniśmy, wszelkimi środkami, starać się utrzymać.
Każdy, kto choć trochę poznał historię internetu wie, że jego sercem i podstawową siłą napędową (oprócz TCP/IP) jest protokół HTTP. Protokół ten został opracowany w 1989 roku, przez Tima Barnersa-Lee – pracownika CERN-u. Clou tego protokołu jest możliwość łatwego tworzenia i przesyłania hiperlinków. Berners Lee nie był marketingowcem, który wszystko określałby mianem hiper i super. Był informatykiem i inżynierem, znał więc znaczenie tych słów. Wiedział, że jego wynalazek znacznie ułatwi komunikację. Technologia ta została opracowana z podatków Europejczyków, a więc, jako że wszyscy się na nią zrzuciliśmy, to jest ona naszą wspólną własnością. W 2012 roku ONZ, jednogłośnie podjęło rezolucję, że Internet jest prawem człowieka.
Osoby, które protestowały przeciw ACTA powinny wiedzieć, że wygrały bitwę ale nie wojnę, a chciwe tuzy ponadnarodowych, gigantów medialnych głównego nurtu zawsze będą czynić nań zakusy, bo kto opanuje i ocenzuruje Internet posiądzie władzę, o której Aleksander Macedoński czy Czyngis Chan mogliby tylko pomarzyć oraz niepoliczalne bogactwo, przy którym Rockefeller (dotychczas najbogatszy człowiek świata) wydaje się nic nie znaczącym biedakiem. Nie można naiwnie sądzić, że megatuzy tego świata zniechęcą się byle porażką – poczekają aż kurz po bitwie opadnie i zaatakują znowu. Właśnie teraz taki atak nastąpił i jeśli przejdziemy wokół niego obojętnie stracimy Internet jaki znamy.
Służalcze media często spłycają problem do tego że tłuszcza nie będzie mogła się dzielić obrazkami z żabą Pepe czy śmiesznymi kotkami. Jako informatyk mówię – że jeśli można cenzurować śmieszne obrazki z kotkami to można cenzurować wszystko i to przestaje być zabawne.
Protokół HTTP postał do łatwego dzielenia się treścią. Gdyby wszyscy byli zadowoleni słowem drukowanym lub telewizją, które są kontrolowane przez monopole i megakoncerny o globalnym zasięgu to nikt by się tym wynalazkiem nie zainteresował, zwłaszcza iż jego pierwotna implementacja nie była łatwa dla przeciętnego zjadacza chleba. O wiele łatwiej jest nacisnąć guzik na pilocie niż pisać kod HTML.
Jeśli ktoś powie, że to teoria spisku, to chciałabym przypomnieć, że władza, od zarania dziejów miała zakusy na tych, którzy udostępniali szerokiemu gronu zwykłych zjadaczy chleba.
[...]
Włodarze tego świata nie chcą wykształconych, krytycznie myślących obywateli, te tytuły, certyfikaty i dyplomy, które Wam rozdają to fikcja. Wam się ma wydawać, Wy się macie bać, najlepiej nie wyściubiać nosa poza swoje mieszkanie, siedzieć na dupie, grać w gry, oglądać seriale. To nie Orwell miał rację tylko Huxley. Tworzy się Wam iluzję nowego wspaniałego świata, gdzie każdy jest piękny, młody i wykształcony. To fikcja. Jeśli sami nie zadbacie o swoją wiedzę to nikt tego za Was nie zrobi. A jak możecie to zrobić? Korzystać z Internetu – nie piszę tu o rozpowszechnianiu głupich wymysłów importowanych z USA – mówię o prawdziwej, czystej wiedzy, która jest dostępna na wyciągnięcie ręki. A jak jest udostępniona? W formie linków.
Wbrew temu czym nas karmią w szkołach czas wielkich wojen jeszcze się nie skończył, i dopóki istnieją potężni ludzie chorzy na władzę, nigdy się nie skończy. Dzięki Internetowi świat się skurczył do rozmiaru globalnej wioski, rozległe terytoria nie są już tak potrzebne jak kiedyś. Stąd wielkie wojny wyglądają inaczej. Co nie znaczy że możemy sobie pozwolić na zamknięcie oczu, zatkanie uszu i nic nie robienie.
Globalne megakoncerny są jak siła natury, jak wirus w ciele dziecka o osłabionej odporności. Wirus nie zabije gospodarza bo jest zły, zabije go bo może, bo sensem jego istnienia jest się powielić i trwać za wszelką cenę. Jeśli pozwolicie na cenzurę, i przez zniszczenie Internetu, i wybudowanie na jego zgliszczach centrum handlowo-rozrywkowego dla głupców, to będzie to wyłącznie nasza wina, bo nas jest więcej i my mamy w rękach władzę konieczną by do tego stanu rzeczy nie dopuścić. To wyłącznie od nas zależy czy podejmiemy walkę o jedno z największych dobrodziejstw ludzkości czy też nie.
3 komentarze to “UWAGA: Artykuł 13 dyrektywy europejskiej będącej nowym ACTA!”
PRL XXI w. ? Czy historia zapętla się pomijając tylko aspekt wojny światowej? (z tym ostatnim to nie do końca).
Zaczynam nabierać podejrzeń że te “grube ryby”, bawią się w Bogów, myśląc że uda im się sterować tępym ludem – tępym na pewno, ale nie inteligencją, która się zwiększa dzięki właśnie wolnemu od polityki internetu….
...
Cuchnie globalnym rezimem.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 8:58, 20 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
Działaj! Inaczej już 20 czerwca Unia Europejska może zlikwidować memy internetowe (i nie tylko)
Joe Monster · 19 czerwca 2018 06:30 48 270 220 110
Sprawa jest poważna. 20 czerwca odbędzie się głosowanie nad nowym europejskim prawem autorskim w internecie, które faktycznie zawiesza prawa cytowania innych prac i dozwolonego użytku. Robi to m.in. przez wprowadzenie "podatku od linków" oraz wymusza wprowadzenia na wydawcach internetu samodzielnego filtrowania treści, które nadsyłają jego użytkownicy.
"Podatek od linków" oznacza, że za publikowanie np. listy tytułów artykułów z linkami do nich trzeba będzie płacić licencję (!!!) dla organizacji takiej jak ZAiKS, ale zrzeszającej m.in. agencje prasowe i wielkie koncerny prasowe.
Komisja Europejska proponuje też, żeby pełną 100% odpowiedzialność za treści ponosił wydawca, który powinien wykupić wg tego pomysłu licencje do materiałów publikowanych także w komentarzach (!!!) do serwisu. Podobały się wam memy? No to po wejściu tego prawa w życie możecie ich już nie zobaczyć, bo wydawca może je zablokować, by nie ryzykować kar finansowych. Wg Unii to serwis będzie odpowiadał za naruszenia jego użytkowników.
Twórcy tego prawa sugerują, że wszystkie treści w internecie powinny być sprawdzane i filtrowane przez automaty, które ocenią, czy tekst komentarza lub obrazek do niego dołączony nie narusza czyichś praw autorskich i czy go zablokować. Na WSZYSTKICH SERWISACH. Do tej pory działa to zarówno w Europie, jak i w USA tak, że po publikacji każdy może zażądać usunięcia naruszających jego prawa materiałów i to kończy sprawę. Po wprowadzeniu tego prawa wolność tworzenia remixów istniejących obrazków i dodawania do nich śmiesznych dopisków będzie istnieć już tylko w USA.
A w Europie "sztuczna inteligencja" zawiesi istnienie sfery memów, gifów animowanych czy przeróbek filmowych.
Istnieje też ryzyko, że nowe prawo uderzy w oprogramowanie open source.
Jeszcze można powstrzymać ten bubel prawny, który jest akceptowany przez ponad połowę krajów (w tym niestety i Polskę). Co można zrobić? Napisać albo zadzwonić do naszych europosłów - jak to zrobić dowiesz się na stronie:
>> EUROPEJSKA AKCJA "URATUJ INTERNET"
Kto protestuje i przeciwko czemu?
Prawa podstawowe: ponad 50 organizacji pozarządowych broniących praw człowieka i wolność mediów skierowało do Parlamentu Europejskiego list otwarty [2] 16 października 2017 r. z prośbą o usunięcie art. 13, ponieważ "naruszałby on wolność słowa wyrażoną w (...) karcie Praw Podstawowych i wywoływał taką niepewność prawną, że platformy internetowe nie będą miały innego wyboru niż monitorowanie, filtrowanie i blokowanie komunikacji obywateli UE”. Pewność prawa w UE: naukowcy z 25 wiodących ośrodków badawczych w zakresie własności intelektualnej w Europie opublikowali list otwarty [3] 26 kwietnia 2018 r. wskazując, że istnieje naukowe porozumienie co do faktu, że art. 13 "zagraża korzyściom dla użytkowników zagwarantowanym w dyrektywie o handlu elektronicznym (2000/31 / WE)". Natomiast 17 października 2017 r. 56 uznanych naukowców podpisało wspólnie stanowisko [4] ostrzegając, że art. 13 "zawiera niezdefiniowane koncepcje prawne, które czynią je niezgodnym z istniejącym porządkiem prawnym". Gospodarka europejska: europejscy innowacyjni wydawcy mediów wyrazili [5] swoje obawy związane z artykułem 13 – uważają oni, że "te zasady są złą wiadomością dla wydawców, którzy polegają na otwartym i konkurencyjnym internecie w celu pozyskiwania, tworzenia i rozpowszechniania informacji wśród swoich czytelników". Allied for Startups wyjaśnia [6], że "proponowana technologia filtrowania zwiększy koszty uruchomienia start-upów w Europie i odstraszy talenty".
...
Istotnie. Za to ze kogos reklamuje linkiem musze placic JA JEMU NIE ON MI! To tak jakby za reklamy placily stacje telewizyjne koncernom! Bo,, wykorzystuja ich wlasnosc intelektualna"! To wszystko jest tak toporne ze az trudno nie wierzyc w spisek. Ze o co innego chodzi! O danie siekiery. Zeby mozna bylo wyciac wszystko. A potem mozecie sobie chodzic po sadach. Przeciez nikt nie bedzie sie procesowal 5 lat o newsa z godz 10. 00 z 17 sierpnia 2018. W 2025 wygracie! I bedziecie mogli zamiescic ten news ze jakas celbrytka wziela slub... 5 lat temu. Rzecz jasna nikt nie bedzie sie procesowal. Nastapi najbadziej brutalna cenzura. Czesto owszem bezmyslna za pomoca robotow. Ale ci ktorzy sa antysystemowi beda skoszeni w pierwszej kolejnosci bynajmniej nie przez roboty. I nie za antysystemowosc a za,, przestepstwo". Takie chitre! Jak sowieci co to nie mieli wiezniow politycznych tylko wiecej chorych psychicznie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 12:27, 20 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
Po RODO nadchodzi nowe unijne prawo cenzurujące internet!
Czy myślisz, że poczynania Facebooka, systemy takie jak PRISM zdemaskowane przez Snowdena, lub dyrektywa RODO to koniec cenzorskich posunięć elit? Jeśli tak, to jesteś w błędzie. To, co przeczytasz za chwilę może wprawić Cię w spory szok. Komisja Europejska przygotowuje nową dyrektywę...
...
Interesy sa rozmaite ale wszystkie na nasza szkode!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:31, 20 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
Komisja Parlamentu Europejskiego przegłosowała cenzurę internetu!
Art. 13 cenzurujący internet został przegłosowany 15:10 głosami komisji JURI, a art. 11 czyli podatek od linków 13:12.
...
Koniec wolności słowa w Internecie!
Przez admin - 20 czerwca 2018 185 0
PODZIEL SIĘ Facebook Twitter
Koniec wolności słowa w Internecie.
Pełna cenzura i inwigilacja Internetu w Unii Europejskiej.
Komisja Europejska przygotowała projekt dyrektywy o prawie autorskim na rynku cyfrowym i zażądała od Rady i Parlamentu Europejskiego uchwalenia jej w formie obowiązującego prawa.
Niestety – dzisiaj Komisja Prawna Parlamentu Europejskiego pozytywnie ją zaakceptowała i przekazała Parlamentowi pod przyszłe głosowanie.
Będąc w tej komisji jedynie „członkiem zastępcą” (poseł może być w jednej komisji członkiem, a w jednej zastępcą – ja jestem pełnym członkiem w budżetowej) czatowałem by zastąpić kogoś i zagłosować przeciw. Niestety ci, których mógłbym zastąpić, byli obecni (głosowali „za”).
Przyjechałem do Brukseli na darmo.
Sam projekt tej nieczytelnej dyrektywy, w którym Komisja Europejska wpisała pełno frazesów i kłamliwych ocen, można przeczytać tutaj.
Ja poniżej przetłumaczę na prosty język, jaka jest jej prawdziwa treść i jej najgroźniejsze elementy.
Co się stanie, jeśli Parlament wspólnie z Radą Unii Europejskiej ją uchwali?
Przede wszystkim dyrektywa (art. 13) nakazuje dostawcom usług, którzy przechowują i zapewniają publiczny dostęp do wpisów, zdjęć, cytatów, utworów itp. zamieszczanych przez swoich użytkowników, „wbudowanie zautomatyzowanej infrastruktury do monitorowania i cenzury Internetu”.
Ci dostawcy usług to nie tylko platformy społecznościowe typu Facebook, ale także wszystko co jest związane z obrotem gospodarczym (E-bay, Allegro, strony sklepów internetowych…) oraz prywatne strony i założone grupy dyskusyjne.
Ci dostawcy (czyli każdy aktywny internetowo podmiot) będą odpowiadali swoim majątkiem za każde naruszenie praw autorskich nie tylko przez siebie, ale także przez tych, którzy na ich stronach coś zamieścili nawet wtedy, gdy obsługę stron zapewniają automaty.
Przed umożliwieniem opublikowania czyjegoś wpisu, muszą sprawdzić czy ktoś nie zacytował czegoś bez zgody autora, czy nie zamieścił swojego zdjęcia na tle jakiegoś obrazu czy rzeźby, czy piosenka, którą nawet ktoś sam skomponował, zaśpiewał i zamieścił, nie ma elementu plagiatu. Podawanie wyliczeń tabel itp. musi być także sprawdzane czy to nie z jakiejś pracy naukowej.
Oczywiście żadna zautomatyzowana infrastruktura nie potrafi zrobić tak skomplikowanej cenzury, więc ten art. 13 nie tylko narusza wolność słowa, ale wywołuje taką niepewność prawną, że platformy internetowe nie będą miały innego wyboru niż monitorowanie i przesadne filtrowanie oraz blokowanie komunikacji obywateli UE.
Wedle tej dyrektywy także wszelkie linki muszą być cenzurowane (czyli w konsekwencji blokowane), a za korzystanie z nich musi być pobierana opłata.
Kto wymusił propozycje takiego szaleństwa?
Pierwsze tropy biegną do potężnych wydawców gazet i tygodników (zwłaszcza niemieckich).
Ale jest też ważniejszy trop.
Każdy rząd chcący mieć obywateli pod pełną kontrolą będzie zachwycony koniecznością 100%-owej cenzury i koniecznością inwigilowania obywateli – czyż nie???
Ale tego Komisji Europejskiej jeszcze mało . Jak szaleć to szaleć.
Komisja proponuje też, by twórcy nie mogli „całkowicie” sprzedać swoich praw autorskich – co to, to nie. Nawet jak zrzekną się na czyjąś rzecz wszelkich swoich praw, to platforma internetowa musi ich uwzględniać i przesyłać im sprawozdania z wykorzystania utworu ew. zapłacić – zwłaszcza takim organizacjom jak ZAIKS.
Musimy podjąć wszelkie możliwe kroki, by ten najczarniejszy z czarnych scenariusz się nie ziścił. Jako poseł dostałem co prawda w ostatnim tygodniu ponad 40 tys. maili przeciw tej rezolucji. Ale to za mało (dla mnie to zbędne – sam będę wysyłał)
Musimy jakoś przekonać europarlamentarzystów by zagłosowali na sesji plenarnej PRZECIW.
W waszych rękach wasza przyszła wolność!!!
Stanisław Żółtek
Poseł do Parlamentu Europejskiego
Prezes Kongresu Nowej Prawicy
...
Zwyrodnialcy! Kto jest winien? Nazwiska! To nie moze byc anonimowe. Trzeba tych bydlakow upublicznic. Kara ich nie ominie!
To ze UE zdechnie to pewne. Ale to nie znaczy ze mamy czekac ile syfu narobi!
A tu jest totalne przegiecie! Wojna z cywilizacja pismienna. Model Korei Polnocnej. Tylko na jaka skalę! Horror.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 12:11, 21 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
Będzie cenzura internetu? "To może uderzyć nawet w przeglądy prasy i portale typu Wykop"
oprac. DZak 20.06.2018 21:40
262
Marsz miliona masek, rok 2014.
Marsz miliona masek, rok 2014. (ADAM STĘPIEŃ)
UOKiK zyska nowe narzędzie do walki z nieuczciwymi firmami działającymi w internecie. Czy może posłużyć do cenzury? - miniatura
Zobacz zdjęcia (4)
Nowemu prawu mają podlegać wszystkie internetowe treści, czyli nawet memy i teksty piosenek. - Wszystkie platformy mają mieć obowiązek prewencyjnego filtrowania - tłumaczyła w Analizach Sylwia Czubkowska.
Dzisiaj (20 czerwca) komisja prawna Parlamentu Europejskiego opowiedziała się za nowym kształtem dyrektywy o prawach autorskich. Chodziło o obronę prawa twórców i wydawców, przed tymi, którzy bez ich zgody zarabiali na tworzonych przez nich treściach. Jednak zdaniem wielu, nowe prawo może zagrozić wolności w internecie.
Cenzura w internecie
Najwięcej zarzutów w nowej dyrektywie budzi art. 13.
- Może on uderzyć w każdego internautę. Chodzi o filtrowanie treści, żeby znaleźć, czy przypadkiem nie zostało złamane prawo autorskie. To ma być filtrowanie prewencyjne, które ma funkcjonować tak, aby nie dochodziło do złamania prawa autorskiego, albo żeby jak najszybciej je wychwycić - wyjaśniała w programie Analizy Sylwia Czubkowska, dziennikarka Gazety Wyborczej, która wielokrotnie opisywała sprawę nowych unijnych dyrektyw.
Nowemu prawu będą podlegać wszystkie internetowe treści, czyli nie tylko artykuły czy książki, ale także memy, mashupy muzyczne, fragmenty tekstów umiejscowione w innym tekście, czyli np. w tekstach muzycznych.
- Wszystkie platformy, w których pojawiają się treści mają mieć obowiązek prewencyjnego filtrowania. Zajmą się tym algorytmy - tłumaczyła dalej Czubkowska. Dodała, że w niejasnych przypadkach, będą one podejmowały decyzję na korzyść właściciela praw autorskich.
- To są działania, które dotyczyć będą nie tylko złamania mniej lub bardziej ważnego prawa autorskiego. To są działania, które będą prowadzić do zmian w naszym funkcjonowaniu w internecie - oceniła.
Lidia Geringer de Oedenberg, członkini komisji prawnej PE zagłosowała przeciw dyrektywie w obecnym kształcie, ponieważ dwa najbardziej kontrowersyjne jej punkty (art.11 i 13) są niejasne.
- Podzielam obawy dot. art. 13. Tzw. filtrowanie ogólne, że wszystko co zostanie zamieszczone w internecie musi przejść przez pewien filtr, nie podoba mi się, bo to jest ewidentna cenzura. Filtrowanie, które jest ukierunkowane, np. żeby ścigać przestępstwa czy kradzież dóbr chronionych prawem autorskim powinno być dopuszczone. Tylko musimy sobie zadać pytanie, kto takie filtry stworzy i kto za nie zapłaci - mówiła europosłanka w rozmowie z Agatą Kowalską.
Polityczka przypomniła, że serwis Youtube wydał na stworzenie podobnego filtru 60 mln dolarów. - A on nie działa tak jak trzeba, nie rozpoznaje wyjątków w prawie autorskim - stwierdziła Geringer de Oedenberg.
"Podatek od linkowania"
Z kolei art. 11 dyrektywy dotyczy prawa do cytowania utworów, czyli korzystania z fragmentów treści również w celach komercyjnych.
- Chodzi nawet o przeglądy prasy, albo to, co robi Wykop, czyli pokazywanie dużych fragmentów pewnych dzieł. Ten artykuł bywa nazywany podatkiem od linkowania - wyjaśniała na antenie TOK FM dziennikarka Gazety Wyborczej.
Jak zaznaczyła, zdaniem wydawców, przyszłe opłaty należy nazywać raczej licencjami, a nie podatkami. A licencje niekoniecznie muszą opierać się na opłatach. - Być może będą to umowy podpisywane pomiędzy wydawcami. To będzie zależeć od prawa krajowego - mówiła Czubkowska.
Unijna dyrektywa tworzy szerokie ramy pozwalające, aby różne kraje w różny sposób regulowały kwestię cytowania w internecie oraz korzystania z fragmentów tekstu.
Czubkowska wierzy jednak, że warto walczyć z "piratowaniem", ale nie w taki sposób.
- Tak naprawdę nowe prawo nie spowoduje końca "piratowania" treści. Będzie tak naprawdę ograniczeniem swobody jej przepływu w internecie - wyjaśniała dziennikarka.
Czubkowska przypomniała, że czasami kradzież treści dotyczy np. tekstów prasowych, kiedy całe artykuły w ramach przeglądu prasy są publikowane w innych miejscach i sprzedawanego komercyjnie kolejnym klientom.
Istnieją już jednak ścieżki, żeby za takie praktyki ścigać i domagać się odszkodowań. Jak sugerował wcześniej na antenie TOK FM dr Alek Tarkowski, prezes Fundacji Centrum Cyfrowe, możliwe są np. ryczałtowe umowy między serwisami korzystającymi z cudzych treści a ich właścicielami, czyli wydawcami.
- Być może korzyścią tej całej dyrektywy będzie to, że zaczniemy rzeczywiście wprowadzać tego typu rozwiązania, zanim wejdzie ona w życie. To może sprawić, że te przepisy nie będą aż tak bolesne - podsumowała dziennikarka.
Głosowanie "na plenum" zaplanowane jest na początek lipca. Jak zapewniała Lidia Geringer de Oedenberg, najprawdopodobniej poprzedzi je dyskusja.
...
Artykul z Wyborczej! Kuriozum! To tak jakby wilk bronil owcy! Cala dzialalnosc wyborczej po 89 jest antywolnosciowa z wpychaniem nas do UE czyli wiezienia narodow. Skutkiem tego mamy to co widac. Totez i wdaja sie w dywagacje o,, piractwie" jakby obecnie mozliwym bylo kopiowanie cudzych tresci i pobieranie oplat za ich udostepnienie! Tak jakby dopiero teraz wprowadzili prawa autorskie! Kazda taka ustawka jest wprowadzana w atmosferze jakby do tej pory nie bylo praw autorskich! To oszustwo i nie bedziemy sie tym zajmowac.
Przygotowali taki horror ze znikna linki wyszukiwarki(kopiuja one przeciez WYLACZNIE TRESC AUTORSKA! NIC INNEGO!) KONIEC INTERNETU! Mielibysmy placic MY ZA TO ZE ROBIMY RUCH! MY! Nie raz widze na licznikach jak lijkuje ze tam zwieksza sie ruch po moim linkowaniu. I JA MIALBYM IM PLACIC! WYOBRAZACIE SOBIE! Za to ze przynioslem im korzysc! Sprzedaje chleb i musze placic ze ode mnie go wezma! Dokladnie!
Patolstwo UE urywa tym razem szczękę! Poczciwy bareizm przy tym to wzorcowa logika.
Do jakiego syfu Polske wepchneliscie debile? Eurodotacji sie zachcialo? Przeciez wiekszosc z was i tak ich nie dostaje!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:58, 22 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
,, Polski" Europoseł głosował za art. 13, który jest sprzeczny z naszą konstytucją!
Jak ma być dobrze w Polsce, skoro łamana jest konstytucja..
Init0
2 dni temu dodał
Europoseł Tadeusz Zwiefka (PO) głosował za art. 11 i 13. Tutaj jest lista głosujących: [link widoczny dla zalogowanych]
... Link! Niedlugo nawet nie bedzie mozna sie dowiedziec kto jak glosowal!
,,,,,,
Artykuł 13 tyczy wprowadzenia cenzury prewencyjnej, natomiast jak wynika z naszej konstytucji:
Art. 54.2. Cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie prasy są zakazane. Ustawa może wprowadzić obowiązek uprzedniego uzyskania koncesji na prowadzenie stacji radiowej lub telewizyjnej.
...
Zmruszaly zaśniedzialy komuch Zwiefka. Zaczynal kariere we,, wspanialym" 1982 jak widac nieprzypadkiem! Teraz wracaja,, stare dobre czasy"!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 13:36, 23 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
GRZEGORZ BURTAN10h temu
Wykop pisze list otwarty do europosła. "Rozwiązania godzą w podwaliny Internetu"
Zaniepokojeni ostatnim głosowaniem w Komisji Prawnej nad Dyrektywą w sprawie praw autorskich, Wykopowicze wystosowali list do jednego z członków. Jest nim europoseł Tadeusz Zwiefka. Mają powód do obaw, bo ustawa uderza bezpośrednio w społeczność.
Poniżej publikujemy treść listu otwartego społeczności serwisu Wykop.
Zobacz:O co chodzi z "nowym ACTA"? Wyjaśniamy;
Szanowny Panie Europośle,
My - internauci, pracownicy i użytkownicy największego polskiego serwisu social news Wykop.pl, piszemy do Pana te słowa ogarnięci głęboką troską o dalszy rozwój sytuacji związany z globalną siecią Internet. Jesteśmy poruszeni wynikiem głosowania nad Dyrektywą Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie praw autorskich na jednolitym rynku cyfrowym, podczas którego opowiedział się Pan za jej przyjęciem. Ale przede wszystkim jesteśmy zaniepokojeni zmianami jakie spowoduje wejście Dyrektywy w życie.
Proponowane przez Komisję Prawną rozwiązania godzą w podwaliny i zasady funkcjonowania Internetu, który w swój rodowód ma na stałe wpisane wolność słowa, nieskrępowaną wymianę treści, dostęp do informacji oraz zaangażowanie społeczno-polityczne. Dzięki swobodzie korzystania z informacji zamieszczonych w sieci, łatwemu dostępowi do wszystkich treści, możliwości dyskutowania o bieżących wydarzeniach, wszyscy dziś mamy wpływ na kształt otaczającej nas rzeczywistości.
Zdajemy sobie sprawę z tego, jak ważna jest ochrona prawa autorskiego oraz własności intelektualnej. Rozumiemy także, jak trudne jest to do osiągnięcia w Internecie, który jest obecnie głównym miejscem konsumpcji kultury. Zdajemy sobie sprawę, że istnieje ryzyko, iż może odbyć się to bez wiedzy i zgody twórcy. Jednak proponowane rozwiązania nie realizują założonych postulatów. Powodują, że otwarta, demokratyczna sieć staje się zamkniętym narzędziem służącym cenzurze treści i kontroli użytkowników.
Platformy wymiany treści, takie jak Wykop.pl, bazują na potrzebach użytkowników. Potrzebach związanych z wymianą informacji i debatą publiczną. Odbywa się ona w oparciu o treści zamieszczone w sieci, przekazywane w formie linków. Zmiany, które wprowadzają artykuły 11 i 13 wspomnianej Dyrektywy spowodują regres w funkcjonowaniu globalnej sieci Internet. Dziś znacząca aktywność użytkowników odbywa się poprzez portale społecznościowe, blogi czy fora dyskusyjne. Ich nadrzędną cechą jest debata czyli współudział w tworzeniu przekazu.
Artykuły 11 i 13 spowodują, że Internet cofnie się do czasów komunikatów jednostronnych, ograniczy interakcje między wydawcami a użytkownikami, ponownie oddając szansę tworzenia naszej rzeczywistości wyłącznie ograniczonej grupie osób. Głos mniejszości, reprezentowany przez mniejsze portale internetowe, które nie należą do dużych grup mediowych, zostanie zablokowany.
Wykop.pl istnieje od 12 lat, odwiedza go miesięcznie ponad 7,5 miliona internautów. Zbudowaliśmy w jego ramach niezwykle zaangażowaną i aktywną Społeczność, która codziennie wpływa na kształt polskiej sieci oraz zawsze angażuje się w sprawy, które implikują zmiany globalne. Dlatego i tym razem zabieramy głos w sprawie, która dotyczy nas bezpośrednio.
Ponieważ jesteśmy zwolennikami otwartej wymiany opinii, pragniemy spotkać się z Panem osobiście, aby w swobodnej dyskusji porozmawiać o zasadach i wartościach jakie przyświecają obecnej sieci Internet. Chęć udziału w spotkaniu zadeklarowało również wielu ekspertów z branży, zaniepokojonych wizją zmian. Z wielką przyjemnością poznamy wszelkie propozycje z Pana strony, dotyczące miejsca i terminu spotkania. Jesteśmy również otwarci na przeprowadzenie telekonferencji z Europosłami, którzy podobnie jak Pan, zagłosowali za przyjęciem Dyrektywy.
Jesteśmy przekonani, że nasza wiedza i doświadczenie w kwestii współtworzenia Internetu i działania w jego ramach, pomoże Panu w zrozumieniu jak szkodliwe dla demokracji i wolności słowa są przegłosowane przez Pana zmiany.
Mamy ogromną nadzieję, że przed nadchodzącym głosowaniem, które odbędzie się 4 lipca 2018 roku, zechce Pan wysłuchać naszych argumentów - pisząc naszych mamy na myśli Społeczność portalu Wykop.pl oraz milionów Polaków, którzy codziennie korzystają z Internetu.
STRASZNE
...
Akcja sie rozwija... Jak w ruskim horrorze...
List wykopowiczow do Zwiefki...
[link widoczny dla zalogowanych]
Zobaczymy co bedzie dalej...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 11:43, 24 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
PRZESTRZEGANIE PRAW AUTORSKICH TO NIE CENZURA! KOMISJA PRAWNA PRZYJĘŁA STANOWISKO W SPRAWIE DYREKTYWY O PRAWACH AUTORSKICH NA JEDNOLITYM RYNKU CYFROWYM
Dziś Komisja Prawna przyjęła swoje stanowisko w sprawie dyrektywy o prawach autorskich na jednolitym rynku cyfrowym, których celem jest dostosowanie przepisów do rzeczywistości online, wsparcie autorów i twórców, a także zmniejszenie skali piractwa w Internecie. Przepisy wprowadzają między innymi nowy wyjątek dający możliwość eksploracji tekstów i danych, dostosowują istniejące wyjątki do rzeczywistości online oraz regulują kwestie wynagrodzenia w kontraktach zawieranych przez wydawcę czy producenta z twórcą, autorem czy wykonawcą.
.
„Rosnące zjawisko naruszeń praw własności intelektualnej w Internecie, czyli ujmując krótko „piractwo”, wymaga skutecznej reakcji, która pozwoli na uczciwe wynagradzanie twórców za ich dzieła. Każdy kto ma ulubionego piosenkarza, autora książek czy ulubiony film, chciałby, aby otrzymywali oni odpowiednią płacę za ich pracę, która cieszy nas na co dzień, dostarcza rozrywki i buduje naszą polską i europejską tożsamość kulturową”, powiedział Tadeusz Zwiefka, który z ramienia delegacji PO-PSL koordynuje prace nad tym tematem w Komisji Prawnej.
.
Jednocześnie europoseł podkreślił, że od miesięcy obserwujemy wysyp krytycznych i nieprawdziwych informacji na różnych portalach dotyczących prac nad dyrektywą o prawach autorskich. Krytyka ta dotyka najczęściej dwóch artykułów 11 i 13, które rzekomo mają ograniczyć swobodę w Internecie, chociaż dyrektywa proponuje kolejne wyjątki, czyli kolejne wyłączenia od praw autorskich, by korzystać z dzieł za darmo. Przykładem jest nowy wyjątek, od prawa autorskiego – eksploracja tekstów i danych, która umożliwi instytucjom badawczym i dziedzictwa kulturowego na zwielokrotnienie i pobieranie treści objętych ochroną.
.
Artykuł 11 daje wydawcom prasy możliwości negocjowania licencji z platformami i agregatorami treści zgodnie ze swoim profilem ekonomicznym. „Nie jest on „podatkiem od linków”! Użytkownik będzie mógł nadal udostępniać w serwisach społecznościach artykuły prasowe, które uzna za interesujące. Chodzi tutaj o ochronę interesów z jednej strony wydawcy, który zainwestował w powstanie artykułu lub reportażu, a z drugiej dziennikarza, który go stworzył. W Internecie pojawiają się bowiem strony, które używając publikacji prasowych generują ruch na swojej stronie, zarabiają na reklamie i zbieraniu danych użytkowników, bez żadnych licencji i bez obowiązku dzielenia się zyskiem z wydawcą”, dodał poseł Zwiefka.
.
Z kolei artykuł 13 dotyczy sprawiedliwego wynagrodzenia dla twórców za wykorzystanie utworów przez platformy internetowe. Mimo zwiększenia na niespotykaną dotychczas skalę dostępności muzyki online, a także olbrzymiego zainteresowania korzystaniem z muzyki online po stronie obywateli, znaczna część udostępnionych w sieci nagrań nie przynosi artystom uczciwego i proporcjonalnego do zysków właścicieli serwisów wynagrodzenia. Główną przyczyną takiego stanu rzeczy jest tzw. „Value Gap”, czyli rosnąca rozbieżność pomiędzy przychodem osiąganym przez właścicieli niektórych platform cyfrowych (np. YouTube) z tytułu eksploatacji nagrań muzycznych na tych platformach, a wynagrodzeniami faktycznie przekazywanymi właścicielom praw.
.
„Brak jednoznacznego określenia statusu niektórych platform cyfrowych umożliwił ich właścicielom zbudowanie przynoszących olbrzymie zyski modeli biznesowych bazujących na treściach generowanych przez użytkowników tych platform i opartych na eksploatacji nagrań muzycznych przy jednoczesnym pogwałceniu prawa do stosownego wynagrodzenia należnego twórcom, producentom i innym właścicielom praw. Skala naruszeń praw autorskich jest olbrzymia, dlatego tak ważne jest stworzenie mechanizmów ochrony, które z jednej strony będą chronić twórców, a z drugiej zapewnią swobody użytkownikom platform”, podkreśla poseł Zwiefka.
.
„Przestrzeganie praw autorskich to nie cenzura! Każdy ma prawo do wynagrodzenia za swoją pracę. – Kogo obejmie artykuł 13? – dostawców usług, którzy dają dostęp i magazynują treści objęte prawem autorskim wrzucane przez użytkowników i którzy aktywnie do użytkowania komunikują (np. poprzez algorytmy, gotowe katalogi dla sprofilowanego użytkownika) To wąska i określona grupa. Artykuł 13 nie dotyczy encyklopedii online (Wikipedia i Wikimedia), archiwów edukacyjnych i naukowych, chmur dla indywidualnych użytkowników, platform w ramach otwartego dostępu czy portali sprzedażowych lub randkowych. Chodzi tylko o to, by platformy miały obowiązek posiadania odpowiednich licencji na treści objęte prawem autorskim. Dla zwykłego użytkownika Internetu nic się nie zmieni” – dodał Tadeusz Zwiefka.
.
Komisja Prawna przegłosowała dziś stanowisko do negocjacji z Radą (Rada swoje stanowisko przyjęła 25 maja z poparciem większości państw członkowskich w tym Polski). Mandat na negocjacje z Radą zostanie prawdopodobnie przedłożony na lipcowej sesji plenarnej.
.
—————-
Na podstawie analizy Deloitte „Piractwo w Internecie – straty dla kultury i gospodarki” łączne straty generowane w polskiej gospodarce (w 2016 r.) w wyniku istnienia zjawiska piractwa treści w Internecie to 3 mld złotych utraconego PKB, 27,5 tys. miejsc pracy – głównie dla młodych ludzi, 836 mln złotych strat dla skarbu państwa. Ponad 51 % Polaków korzysta z serwisów oferujących nielegalny dostęp do treści – najczęściej piratujemy filmy, książki i prasę.
***
Oto co myśli poseł do PE Tadeusz Zwiefka o wolności internetu.
@fabtosz [link widoczny dla zalogowanych]
Jak można mylić linkowanie do artykułów z piractwem cyfrowym? Oto co myśli nasz eurodeputowany, w sprawie której zabrał głos a ma bardzo małe o niej pojęcie. Widać ważniejsze są równe zyski twórców na Spotfiy niż wolność słowa i dostępu do informacji.
KOMENTARZE
Hasqa99 4 godz. temu 0
Zakaz udzialu w wyborach calego województwa które go wybralo ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Zamotamozalny 8 godz. temu via Android 0
Sami przeciez wybraliśmy takich przedstawicieli, więc nie ma co płakać.
Przyjdą następne wybory do europarlamentu, to może co po niektórzy pomyślą dwa razy za nim zagłosują na takich debili
...
Jest,, odpowiedź". Chamuś bezczelnie rżnie głupa. Wkleil jakis skopiowany eurobelkot i mysli ze jest taki cwany! Widzicie jakie kanalie? Na takich glosowaliscie! Te odpady ludzkie mysla tam tylko o kolekcjonowaniu kasy! A okazji do legalnej korupcji w UE masa! Same okazje!
Dla mnie jest on gorszy od palaczy śmieci. Oni szkodza cialu ci tutaj gorzej! Ohyda! Ale patologie powybieraliscie. Pozary to tylko czubek gory... smieciowej. A raczej nie czubek bo sa raczej u dolu. Wyzej sa gorsze odpady.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:35, 24 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
Odpowiedź na list otwarty Wykopu od Europosła
LordHaart 19 min. temu 0
Zwiefka i przyjaciele, czyli Platforma.DE
źródło: niezalezna.pl
LordHaart 13 min. temu 0
Za głupotę trzeba płacić. Jak się głosowalo na platformę która forsowała ACTA nie zważając nawet na masowe protesty, to czy można się było spodziewać że ci ludzie się zmienią i odpuszczą?
...
Panie Zwiefka. Po prostu *** się Pan od internetu - ot i wszystko.
...
Istotnie trudno o kulturalna rozmowe z taką kanalia zalewajaca nas belkotem na bezczela.
NIE ZAPOMNIJMY O PARTII KTOREJ ZAWDZIECZAMY TEGO SYFA!
Donio niech szykuje piżamę i szczoteczke do zebow. Tam gdzie przyjdzie mu spedzac czas koszulka w paski obowiazkowa.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Nie 20:38, 24 Cze 2018, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 13:13, 25 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
Uratuj Internet - zatrzymaj pracę #maszynycenzury - #
[link widoczny dla zalogowanych]
UE chc wprowadzić powszechną cenzurę wszystkich treści, które udostępniają Państwo w internecie. Jesteś jedynym, który może uratować Twój Internet. Działaj teraz!
...
Oczywiscie rusza akcja ratunkowa. Pod naza saveyouinternet!
Nie mylic z grami! My gry zapisujemy anglosasi nie wiedziec czemu ratuja? Maja sklonnosc do pompatycznosci. Save your game. Ratuj swoja grę! Absurd. Nie tlumaczcie zapisz internet!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:02, 25 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
Komisja Prawna PE poparła dyrektywę o podatku od linków i filtrowaniu treści.
„Nowe przepisy będą skrajnie destruktywne”
Autor: ps / nb
Więcej informacji: Unia Europejska, prawo autorskie, Parlament Europejski , Komisja Europejska, memy , podatek od linków
Komisja Prawna Parlamentu Europejskiego w głosowaniu przyjęła do dalszych prac projekt dyrektywy ws. praw autorskich na jednolitym
rynku cyfrowym. Największe kontrowersje wzbudza art. 11 i art.13 o tzw. podatku od linków i obowiązku filtrowania treści. Europosłowie
byli na tak, przeciwni są natomiast agregatorzy treści oraz organizacje pozarządowe. - Projekt jest w interesie dużych korporacji, a w
oczywisty sposób wbrew interesowi społecznemu - ocenia w rozmowie z Wirtualnemedia.pl prof. Dariusz Jemielniak z Akademii Leona
Koźmińskiego.
Ustalenie nowej formy prawa autorskiego było konieczne, aby mogło znaleźć swoje zastosowanie w cyfrowej erze mediów. Dojście do
porozumienia co do ostatecznej wersji przepisów okazało się jednak trudne - szczególnie, że choć Komisja Prawna PE dyrektywę
przegłosowała, to ma ona wielu przeciwników.
W czasie środowego głosowania Komisji Prawnej za zagłosowało 14 członków, przeciw - 9, a dwie osoby się wstrzymały. Tym samym
zdecydowano o rozpoczęciu dalszych prac: projekt zostanie skierowany do Parlamentu Europejskiego i na głosowanie plenarne - wtedy
rozstrzygnie się, czy projekt zostanie ostatecznie przyjęty.
- To dopiero pewien etap w dość zawiłej procedurze legislacyjnej, która opiera się w Unii o propozycję wstępną Komisji Europejskiej (to już
za nami), a następnie o stanowisko (z ewentualnymi poprawkami do tej propozycji) ze strony Parlamentu Europejskeigo (to aktualny etap)
oraz ich zaakceptowanie lub ich zmianę na poziomie Rady UE - czyli państw członkowskich, gdzie występują ministrowie i głosują
większościowo - wyjaśnia w rozmowie z serwisem Wirtualnemedia.pl prof. Robert Grzeszczak z Katedry Prawa Europejskiego Uniwersytetu
Warszawskiego. - Jednak radykalnych zmian w stosunku do tego co zostało już w komisji PE przegłosowane spodziewać się nie należy.
Dyrektywa przyjmie zapewne taki lub bardzo zbliżony kształt po wszystkich głosowaniach w PE i Radzie - przewiduje.
„Nie” dla podatku od linków i obowiązku filtrowania sieci
W Polsce przeciwko regulacjom w obecnym kształcie opowiadało się m.in. Centrum Cyfrowe Projekt Polska, ZIPSEE czy Fundacja
„Panoptykon”.
Przeciwna była także branża cyfrowa krajów Grupy V4. Krytykowała ona m.in. art. 11 projektu dyrektywy, który wprowadza dodatkowe
prawo pokrewne dla wydawców oraz licencjonowanie treści za pomocą tzw. podatku od linków. Zmienia to zupełnie model biznesowy
większości agregatorów treści i aplikacji informacyjnych. To może oznaczać „internetową śmierć” dla takich portali jak Wykop.pl czy stron
z memami. Zdaniem V4 takie rozwiązanie negatywnie odbije się na średnich i mniejszych wydawcach, a internautom w dużej mierze
zablokuje dostęp do informacji i wiedzy, którą czerpią z sieci.
Jeśli chodzi o art. 13 o obowiązku filtrowania treści, zakłada on odpowiedzialność prawną dostawców usług internetowych za treści
zamieszczane przez ich użytkowników. Chodzi o tworzenie i udostępnianie treści online przez internautów na platformach i w praktyce
powstrzymanie ich od naruszeń prawa autorskiego poprzez filtrowanie materiałów udostępnianych przez nich na przykład w komentarzach.
Natomiast według ekspertów zasadniczo oznacza to, że tylko olbrzymie platformy będą miały zasoby umożliwiające wprowadzenie
mechanizmów, które faktycznie będą potrafiły kontrolować komentowane lub udostępniane przez internautów treści.
Raegan MacDonald, starszy kierownik ds. polityki i dyrektor generalny ds. UE w Mozilli ocenia art. 13 dyrektywy jako „zagrożenie dla
zdrowego i otwartego internetu, ponieważ rozumienie tego przepisu jest bardzo szerokie”.
Według niego, w artykule nie chodzi jedynie o treści audio czy wideo, ale na przykład również o kody czy – co wydaje się dla polskich
użytkowników szczególnie istotne – memy. Podsumowując: wszystkie treści, które mogą być chronione prawem autorskim, a które nie
powinny być rozpowszechniane ze względu na ryzyko objęcia ich prawem autorskim. To znaczy również, że jeżeli przykładowo internauta
umieści tekst piosenki w komentarzu, właściciel platformy będzie musiał usunąć wpis, jeszcze przed jego opublikowaniem.
Według dyrektora generalnego ds. UE w Mozilli, platformy będą musiały stworzyć skomplikowane filtry (przez niektórych nazywane
„maszynami cenzorskimi”), ponieważ to będzie jedyny sposób, aby wykryć wszystkie przypadki naruszenia praw autorskich.
Według niego nawet Content ID – platforma odpowiedzialna za automatyczne filtrowanie treści w YouTube nie spełnia takich wymogów,
mimo że jako narzędzie była udoskonalana. Dodaje także, że art. 11 został stworzony po to, by pomóc wydawcom w walce z agregatorami
wiadomości, takimi jak Google czy Facebook, zmuszając ich do płacenia wydawcom za udostępniane na ich platformach treści.
MacDonald jest zaskoczony podejściem UE biorąc pod uwagę, że podobne regulacje nie sprawdziły się już w takich krajach jak Niemcy czy
Hiszpania.
Fundacja Mozilla aktywnie sprzeciwia się projektowi wprowadzenia zmian w prawie autorskim w kształcie, który został obecnie
przegłosowany. W kwietniu br. na specjalnej stronie internetowej wzywała internautów do aktywnego nacisku na europarlamentarzystów , by
w zakończonym w środę głosowaniu nad nowymi przepisami opowiedzieli się przeciwko wprowadzeniu artykułów 11 i 13.
Zdania na temat dyrektywy są podzielone
Przeciwniczką przyjęcia dyrektywy jest m.in.Julia Reda (Partia Piratów, Greens-EFA), która na Twitterze zapowiedziała, że nie podda się w
walce o odrzucenie przepisów w tym kształcie, przypominając, że po tym jak kontrowersyjne ACTA w 2012 roku miało wejść w życie, w
proteście przeciwko „cenzurze internetu” na ulice wyszły tysiące ludzi.
Julia Reda
@Senficon
#Article13 , the #CensorshipMachines , has been adopted by @EP_Legal with a
15:10 majority. Again: We will take this fight to plenary and still hope to
#SaveYourInternet
10:55 - 20 cze 2018
1 044 Ludzie o tym mówią: 1 442
Julia Reda
@Senficon
Article 11, the #LinkTax , has just been adopted by @EP_Legal with a 13:12
majority. We will take this fight to plenary and still hope to overturn the plan.
#SaveYourInternet #SaveTheLink
10:53 - 20 cze 2018
415 Ludzie o tym mówią: 647
Zagorzałym zwolennikiem propozycji UE jest natomiast m.in. europoseł Axel Voss, sprawozdawca Parlamentu Europejskiego ds. dyrektywy
w sprawie praw autorskich. Jak sam mówił, wierzy w to, że reforma przyniesie wiele korzyści zarówno wydawcom, jak i obywatelom.
Według niego krytyka m.in. artykułu 13 nie uwzględnia zmian, jakie zostały zaproponowane w toku prac, przykładowo jeśli chodzi o
definicję platform. Podkreśla, że przepisy nie dotkną zatem takich podmiotów jak eBay, Wikipedia, Dropbox czy Tinder.
Różnice zdań co do kształtu artykułów 11 i 13 zaznaczały się w toku prac nad nimi także wśród polskich europarlamentarzystów. Jednym
z przeciwników nowej regulacji dotyczącej praw wydawców jest Lidia Geringer de Oedenberg z SLD, która zgłosiła poprawkę mającą usunąć
wspomniany punkt 11 opracowywanego prawa autorskiego. Europarlamentarzystka stanęła na stanowisku, że obecne rozwiązania w
zakresie praw autorskich są wystarczające i zastosowane w odpowiedni sposób przez wydawców powinny im zapewnić ochronę interesów
na odpowiednim poziomie.
Inaczej w rozmowie z Wirtualnemedia.pl nowe przepisy widział w grudniu ub.r. Bogdan Wenta, europoseł Grupy Europejskiej Partii Ludowej .
- Uważam, że nowe regulacje w zakresie prawa autorskiego są potrzebne. W wyniku rozwoju technologii cyfrowych zwiększyła się rola
internetu jako głównego rynku rozpowszechniania i dostępu do treści chronionych prawem autorskim – ocenił wówczas Bogdan Wenta. - W
tych nowych warunkach uprawnieni, którzy chcą udzielić licencji na korzystanie ze swoich praw i otrzymywać wynagrodzenie z tytułu
rozpowszechniania swoich utworów w internecie, napotykają trudności. To stawia pod znakiem zapytania rozwój twórczości i produkcję
kreatywnych treści w Europie. Uważam, że niezwykle ważnym jest, by dziennikarze, wydawcy i autorzy otrzymywali sprawiedliwe
wynagrodzenie za swoją pracę.
Za wprowadzeniem nowego prawa autorskiego zawierającego kontrowersyjne punkty 11 i 13 opowiadali się także niektórzy polscy
wydawcy. Aby przechylić szalę na swoją korzyść grupa przedstawicieli polskich mediów pod koniec ub.r. odwiedziła Brukselę chcąc
przekonać europosłów do tego, że artykuł 11 planowanej dyrektywy jest kluczowy dla zachowania szans wydawców w relacjach z
największymi graczami internetowymi.
W delegacji polskich wydawców znalazł się m.in. Bogusław Chrabota, redaktor naczelny „Rzeczpospolitej”, który w rozmowie z
Wirtualnemedia.pl prezentował zdecydowane stanowisko w sprawie praw pokrewnych .
- Jako wydawcy domagamy się dla siebie praw pokrewnych, które posiadają producenci muzyczni i filmowcy - przypominał Bogusław
Chrabota. - Bez praw pokrewnych dla wydawców ci nie są w stanie mieć przed sądami dostatecznego tytułu do domagania się od złodziei
treści zapłaty. Prawa autorskie twórców to za mało. Nie chodzi nam o żaden podatek od linków (kłamliwie jesteśmy o to oskarżani).
Prawa pokrewne dla wydawców dadzą im możliwość domagania się pieniędzy za użycie treści na zasadzie: content jest powszechnie
dostępny, ale płatny. Bez tego prawa internet wydrenuje tradycyjne wydawnictwa prasowe i doprowadzi do ich upadku. Pamiętajmy, że
głównymi graczami na tym polu są Google i Facebook. Czy one będą tworzyły treści takie jak Rzepa, DGP, Wyborcza, czy GPC? Szczerze
wątpię - oceniał Chrabota.
PE: dyrektywa w celu sprostania wyzwaniom internetu
Biuro prasowe Parlamentu Europejskiego w stanowisku przekazanym portalowi Wirtualnemedia.pl broni proponowanych zapisów. Jego
zdaniem proponowane regulacje bowiem mają zapewniać „uczciwą płacę za pracę wykonaną przez przemysł kreatywny i wydawców”.
Po głosowaniu Axel Voss stwierdził: „Głosowanie to jest pierwszym krokiem do wszczęcia parlamentarnej procedury o przyjęciu praw
autorskich w celu sprostania wyzwaniom internetu. Ostatnie regulacje, dotyczące praw autorskich w społeczeństwie informacyjnym sięgają
17 lat wstecz, a dzisiejszy internet jest zasadniczo inny niż ten z 2001 roku”.
- Stanowisko komisji ma na celu zapewnienie, że powszechnie uznawane i przestrzegane zasady dotyczące praw autorskich mają
zastosowanie również do świata online. Świat, który z pewnością musi pozostać obrońcą wolności słowa, ale w którym powinno również
znaleźć odzwierciedlenie nasze społeczeństwo oparte na zasadach - czytamy w stanowisku przesłanym Wirtualnemedia.pl.
Według Parlamentu Europejskiego wiele poprawek komisji ma na celu zapewnienie, że „artyści, w szczególności muzycy i wydawcy
wiadomości, nie są pozbawieni uczciwego wynagrodzenia za swoją pracę, poprzez dzielenie się nią z platformami i agregatorami treści”.
Komisja precyzuje również, że przesyłanie treści do encyklopedii internetowych, które wykorzystują je w niekomercyjny sposób, takich jak
Wikipedia lub do platform oprogramowania open source typu GitHub będzie automatycznie wykluczone z wymogu przestrzegania zasad
prawa autorskiego.
Przepisy mają także wzmocnić prawa negocjacyjne autorów i wykonawców, umożliwiając im „dochodzenie" dodatkowego wynagrodzenia
od strony, która wykorzystuje prawa twórcy, kiedy pierwotnie ustalone wynagrodzenie jest "nieproporcjonalnie" niskie w porównaniu do
korzyści wynikających z eksploatacji utworu.
W tekście stwierdza się również, że korzyści powinny obejmować także "dochody pośrednie". Przepisy zakładają także, że autorzy i
wykonawcy mają prawo do odwołania lub zakończenia wyłączności licencji na eksploatację ich pracy, jeżeli strona posiadająca prawa do
eksploatacji nie korzysta z tego prawa.
W tekście omówiono również wyjątki od ogólnych zasad dotyczących praw autorskich, dotyczących wyszukiwania tekstu i danych, ilustracji
wykorzystywanych w edukacji oraz przez instytucje dziedzictwa kulturowego, takich jak muzea i biblioteki.
Decyzja o rozpoczęciu negocjacji ma zostać ogłoszona na otwarciu lipcowej sesji plenarnej (planowanej na 2 lipca br.). Europosłowie
mogą zakwestionować tę decyzję.
Wbrew interesowi społecznemu
Suchej nitki na przepisach przegłosowanych w środę przez Komisję Prawną PE nie zostawia w rozmowie z Wirtualnemedia.pl prof. Dariusz
Jemielniak, ekspert w dziedzinie zarządzania w społeczeństwie sieciowym z Akademii Leona Koźmińskiego.
- Nowa regulacja, jeśli wejdzie w życie, będzie miała skrajnie destruktywny charakter – nie ma wątpliwości Dariusz Jemielniak. - Jest w
interesie dużych korporacji, a w oczywisty sposób wbrew interesowi społecznemu. Zakazuje też powszechnie przyjętych zachowań
niekomercyjnych, jak na przykład dzielenie się memami. Chociaż obecny kształt zapisów wyklucza serwisy non-profit, takie jak Wikipedia,
to także i one mogą odczuć negatywne skutki tego fatalnego rozwiązania. Obowiązek wprowadzania filtrowania treści uderzy też w małych
wydawców. Rzadko zdarza się, aby regulacje miały tak jednostronny i szkodliwy charakter. W dodatku realne korzyści finansowe dla
korporacji są wątpliwe, gdyż wrzucenie klipu z filmu czy przeróbki teledysku nie przynosi istotnych korzyści majątkowych, ale ma silnie
prospołeczny charakter kulturotwórczy - podkreśla Jemielniak.
...
Istotnie szokuje! Grupka patoli cos wymyslila i od razu jest to prawem UE! Szok! Ile tego przeszlo do tej pory co nie wiemy? UE jest miejscem zalatwiania gangsterskich interesow.
Kompletna patologia. Jesli to prawda ze paru gosci w zarzadach koncernow wymyslilo sobie zwiekszyc zyski o 3% nie pracą ustawka. Z tego powodu:
Zasada domniemania winy! Kazdy jest przestepca!
Likwidacja linkow
Likwidacja forow
Likwidacja memow
Likwidacja przplywu informacji
Cenzura prewencyjna
Likwidacja internetu bo przeciez teraz robiac PRYWATNA STRONE BEDZIESZ MIAL KLOPOT! Bo robot znajdzie wyrazenie - Lubie kwiaty i ogrody-. TO SAMO WIDNIEJE W PISMIDLE KONCERNU DEUTSCHE PATOLOGISCHE PRESSE. I strona skasowana plagiat. Mozesz isc do sadu! Bedziesz sie sie szarpal o kazde zdanie?
Ba nie bede mogl napisac Heroes of Might and Magic III Restoration of Erathia! Toz nie tylko plagiat. ZAREJESTROWANY ZNAK TOWAROWY!
Malo tego Ubisoft nigdy nie pomysli zeby mnie ruszyc bo takich graczy jak ja to sie wrecz hołubi. Ilu jes w koncu takich miłosnikow MM jak ja? Musieli by oszalec zeby tepic takie osoby. Ale zrobi to jakis Zaiks! Ja bede jeszcze musial biegac do Ubisoftu po pismo ze oni mi pozwalaja uzywac nazwy MM!
Bo pamietajcie jak wytna to nie beda skorzy przywrocic! Bo to oznacza przyznanie ze zaszkodzili. Odszkodowanie sie rysuje! To oni beda na glowie stawac ze jak usuneli to juz znika!
Szok szok szok szok!
Dla paru patoli rozwalą sieć!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 12:04, 26 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
moby22
2 godz. temu dodał
Drodzy Wykopowicze!
Dzisiejszy apel jest apelem wyjątkowym, który nie zdarza się często. Ostatni raz w podobny sposób zmuszeni byliśmy się organizować w 2012 roku przy okazji protestów ws. porozumienia ACTA. I pomimo, że okoliczności, które przytrafiły nam się dziś, mogą okazać się jeszcze bardziej przykre w skutkach niż te zagrażające nam przed sześcioma laty, to z uwagi na całkowite ignorowanie tematu przez media głównego nurtu, niebezpieczeństwo przechodzi niepostrzeżenie, a sam problem nie wzbudza większej ekscytacji wśród społeczeństwa.
20.06.2018 Komisja Prawna Parlamentu Europejskiego, pomimo aktywnych prób zapobieżenia temu ze strony internautów, zaakceptowała projekt dyrektywy o prawie autorskim na rynku cyfrowym. Kolejne głosowanie odbędzie się prawdopodobnie 4 lipca. Komisja Europejska zamierza wprowadzić nowe narzędzie, rzekomo do ochrony praw autorskich, a w rzeczywistości do podporządkowania rynku informacji urzędniczej uznaniowości i największym korporacjom medialnym stosującym niepoddany zasadom przejrzystości lobbying.
Wyrażamy zdecydowany sprzeciw wobec prób ograniczania naszej wolności w Internecie, ostatnim miejscu, w którym wszyscy mogą bezpłatnie się wypowiedzieć. Nie zgadzamy się, aby Internet został zawłaszczony przez koncerny medialne oraz aparat urzędniczy. Nie pozwolimy zniszczyć niezależnych blogerów, niszowych wydawców, czy start-upów.
Wykop to miejsce, gdzie spotykają się ludzie świadomi, i to właśnie tutaj narodziła się idea ponownego zjednoczenia sił w walce z biurokratycznym nowotworem i dyktaturą eurokratów. Już kilkanaście godzin po informacji, że dyrektywa została przegłosowana, było nas kilkaset, by w tej chwili móc mówić o tysiącach wkurzonych użytkowników Internetu. Rezultat naszych starań będzie miał miejsce już w najbliższy weekend w kilkunastu miastach na terenie całego kraju, gdzie organizować będziemy protesty i manifestacje.
29 czerwca — 1 lipca br. w całym kraju odbędą się protesty przeciwko cenzurze Internetu. Jeżeli choć w najmniejszym stopniu zależy Ci na tym, by ostatnie wolne medium pozostało w rękach ludzi, a nie samozwańczej garstki możnych decydentów – PROSZĘ, PRZYJDŹ NA PROTEST!
LISTA PROTESTÓW #StopACTA2 PRZECIWKO NOWEJ DYREKTYWIE:
Kraków (29.06), godz. 18:00 - [link widoczny dla zalogowanych]
Katowice (29.06), godz. 18:00 - [link widoczny dla zalogowanych] / [link widoczny dla zalogowanych] (Katowice mają dwa wydarzenia z uwagi na problemy techniczne!)
Lublin (29.06), godz. 18:00 - [link widoczny dla zalogowanych]
Wrocław (30.06), godz. 13:00 - [link widoczny dla zalogowanych]
Poznań (29.06), godz. 17:00 - [link widoczny dla zalogowanych]
Nowy Sącz (30.06), godz. 16:00 - [link widoczny dla zalogowanych]
Warszawa (29.06), godz. 18:00 - [link widoczny dla zalogowanych]
Olsztyn (29.06), godz. 15:00 - [link widoczny dla zalogowanych]
Łódź (29.06) - godz. 18:00 - [link widoczny dla zalogowanych]
Bielsko-Biała (29.06) - godz. 18:30 - [link widoczny dla zalogowanych]
Gdańsk (29.06) - godz. 18:00 - [link widoczny dla zalogowanych]
Rzeszów (29.06) - godz. 18:00 - [link widoczny dla zalogowanych]
Szczecin (1.07) - godz. 17:00 - [link widoczny dla zalogowanych]
Suwałki (30.06) - godz. 16:00 - [link widoczny dla zalogowanych]
Mamy również swój FANPAGE: [link widoczny dla zalogowanych]
WSZYSTKICH ZAINTERESOWANYCH SUKCESEM PRZEDSIĘWZIĘCIA BARDZO PROSIMY O LAJKOWANIE POWYŻSZEGO FANPAGE'A!
Wszystkich uczestników protestów zachęcamy do przynoszenia transparentów!
Strona internetowa: [link widoczny dla zalogowanych]
#StopACTA 2 #SaveYourInternet #WolnyInternet #ACTA #StopArt13 #AntyArt13 #DeleteArt13 #CensorshipMaChines #LinkTax
....
Rosnie protest. Juz i w Łodzi widze!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:15, 26 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
W Parlamencie Europejskim przegłosowano cenzurę Internetu w UE
Stało się to, czego wszyscy się obawiali. Komisja prawna UE zagłosowała za cenzurą Internetu pod pozorem walki o prawa autorskie. Oznacza to, że machina ruszyła i rozpoczyna się procedowanie potwora prawnego, który ma na celu zduszenie swobody wypowiedzi w Internecie.
Protest Przeciw Cenzurze Internetu - Katowice #SaveYourInternet
#SaveYourInternet #uniakradnieinternet #wolnyinternet Zapraszamy na protest do Katowic! 29.06.2018 godz. 18:00-20:00 Rynek.
...
Katowice to jedno z pierwszych miejsc gdzie protest zorganizowano.
Znowu Polska!
Troche blad. Nie chodzi o autocenzure. Jest ona wtedy gdy autor nie mowi tego co mysli bo sie boi. To wystepuje w duzych mediach oficjalnych. Chca miec prace.
Tutaj chodzi o cenzure PREWENCYJNA! Jest ona wtedy gdy tekst musi byc zatwierdzony aby w ogole sie mogl ukazac. SZOK! WRACAMY DO PRL! MLODYM TLUMACZE CZERPIAC Z WIEDZY Z PRLOWSKIEJ! Juz niedlugo mlodziez bedzie obkuta w rodzajach cenzury o czym nie mieli pojecia. Widzicie coscie narobili integracja z Zachodem? Powrot do syfu spowrotem!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Wto 21:20, 26 Cze 2018, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 12:17, 27 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
Marcin Makowski: Podatek od linków to cenzura internetu i drugie ACTA? Warto bacznie przyglądać się sprawie
Internet jaki znacie, a przynajmniej newsy podawane przez wyszukiwarki i media społecznościowe, mogą przestać istnieć. Zgodnie z projektem nowego prawa unijnego, za linki trzeba będzie płacić wydawcom, a przed opublikowaniem treści, będą one skanowane pod względem legalności. Czy jest się czego bać?
Głosuj
Głosuj
Podziel się
Opinie
Nowe prawo unijne, które nakłada konieczność "płacenia za linki" to prosta droga do cenzury internetu
Nowe prawo unijne, które nakłada konieczność "płacenia za linki" to prosta droga do cenzury internetu (Fotolia, Fot: ronstik)
WP
Walka o prawa autorskie w internecie to zagadnienie, które polaryzuje opinię publiczną przynajmniej od dekady. Choć problem wykradania treści i ich pirackiego wykorzystywania istnieje realnie, sposób, w jaki najwięksi gracze na rynku oraz Unia Europejska planują go rozwiązać, przypomina leczenie dżumy cholerą. Właśnie w takiej atmosferze, w 2010 roku, przy licznych protestach opinii publicznej, upadła idea ograniczającej wolność słowa umowy międzynarodowej znanej jako ACTA (Anti-Counterfeiting Trade Agreement).
Minęło osiem lat, i choć pod inną nazwą, forpoczta starej Unii (Niemcy, Francja, Włochy i Hiszpania) odgrzewa tego samego, niestrawnego kotleta. Mowa o dyrektywie o prawie autorskim na jednolitym rynku cyfrowym. Tym razem Komisja Europejska bierze na celownik m.in. "prawo pokrewne dla wydawców prasowych" (art. 11) oraz "filtrowanie i bezpośrednia odpowiedzialność pośredników za naruszenia użytkowników” (art. 13). Co, zostawiając na boku urzędniczy żargon, oznaczają te zapisy dla przeciętnego internauty?
Wojna o linkowanie
WP
W przypadku art. 11, wydaje się, że niewiele. Chodzi bowiem o skłonienie portali społecznościowych i wyszukiwarek, takich jak Google czy Facebook, aby płaciły wydawcom za umieszczanie w ich serwisach linków, w skład których wchodzi zdjęcie, tytuł i zazwyczaj, zdanie lub dwa, wprowadzenia. Zdziwi się jednak ten, kto uzna, że to prowadzona na wysokim szczeblu gra o zmuszenie monopolistów do dzielenia się zyskami. Jeśli prawo to wejdzie w życie, wszyscy odczujemy jego skutki. Jak? Choćby w wyglądzie ”nieopłaconych” ale udostępnionych materiałów. Zamiast wrzucenia na Twittera czy Wykop zajawki tekstu, będziemy mogli podać jedynie prosty adres internetowy, często nie mówiący niczego na temat treści artykułu. Za ”linkowym paywallem” schowane zostaną wszelkie ”istotne przejawy intelektualnej kreacji autora”, co przy nieprecyzyjnym sformułowaniu terminu w zapisach dyrektywy, może oznaczać nawet… tytuł artykułu. Choć byłoby to niewątpliwe wynaturzenie istoty proponowanych przepisów, trzeba zrobić wszystko, aby nie pozostawiać pola do swobodnych interpretacji.
Nie jest tajemnicą, że za podobnym prawem lobbują głównie wielcy tradycyjni wydawcy, tacy jak szwajcarsko-niemiecki koncern Axel Springer, posiadający w swoim portfolio m.in. najpopularniejszy niemiecki tabloid Bild-Zeitung. Twierdzą oni, że do tej pory okradani byli przez gigantów z Krzemowej Doliny, zapewniając ich portalom i wyszukiwarkom darmowy kontent. Problem polega na tym, że nawet zamówione, ale przez długi czas ukrywane przed opinią publiczną analizy KE dowodzą, że podobne postawienie sprawy rozmija się z danymi empirycznymi. Otóż, gdy w 2013 roku doszło do pierwszej próby sił, a treści Bilda zostały usunięte z Google News, szybko okazało się, że stratny jest przede wszystkim wydawca, któremu drastycznie zmalał ruch na stronach. Linkowanie, choć niektórym mediom może być nie w smak, w sposób wymierny przyczynia się jednak do popularyzacji produkowanych przez nich treści, a co za tym idzie, zarabiania na reklamach i ruchu generowanego przez odesłania z innych platform.
Kto na tym zarobi?
Dlaczego zatem Komisja Europejska forsuje niekorzystne dla obu podmiotów prawo? Z prostego powodu: nie chodzi o realne zyski dla wydawców (które i tak szacuje się na ułamek procenta ich dochodów), ale o wyeliminowanie z rynku mniejszych graczy, których nie będzie stać na płacenie za linki. Czyli w skrócie - dobrze radzącej sobie dzięki mediom społecznościowym branży blogowej i wszelkiego rodzaju prywatnym inicjatywom, które z szerszego punktu widzenia, przyczyniają się do budowania pluralizmu internetu.
WP
Co ciekawe, nowe prawo w żaden sposób nie dowartościuje autorów linkowanych treści. Większość z nich, piszących jako freelancerzy, nie będą partycypować w ewentualnych zyskach wydawcy, i tak przepisując na niego prawo majątkowe do artykułów. Nie trzeba również dodawać, że jeśli monopoliści rynku wydawniczego ograniczą dostępność swojego kontentu, na pewno nie zrobią tego farmy trolli i fake newsów, które rozpowszechniane za darmo mogą zalać sieć. W jeszcze większym stopniu, niż dzisiaj.
Cenzura prewencyjna?
Nie mniejsze kontrowersje budzi również wspomniany 13 punkt dyrektywy przyjętej przez Radę Unii Europejskiej o prawie autorskim na jednolitym rynku cyfrowym. Nakłada on bowiem na właścicieli portali (tj. pośredników), odpowiedzialność za naruszenie prawa, dokonane przez ich użytkowników. Czyli dla przykładu, jeżeli ktoś pod tym tekstem opublikuje w komentarzu link do pirackiej wersji filmu, pozwać będzie można portal, na którym się on ukaże. Aby nie dochodziło do podobnej sytuacji, niezbędne będzie skanowanie wszelkich treści internetów pod względem ewentualnego złamania prawa, jeszcze zanim zostaną opublikowane w siebie. Nie trudno wyobrazić sobie zatem scenariusz, w którym tego typu filtry – pod pozorem walki o przestrzeganie prawa autorskiego – będę cenzurować niepożądane treści oraz komentarze, ograniczając w ten sposób ekspresję i debatę w internecie. Nawet jeśli jest to odległa rzeczywistość, każde otwarcie furtki prowadzące do podobnych rozwiązań musi być elementem transparentnej debaty, a nie zakulisowych rozgrywek.
Oficjalne stanowisko rządu Rzeczpospolitej w tej sprawie, pomimo wyrażenia zaniepokojenia odnośnie dyrektywy, nie przełożyło się na głosowanie przeciw. Jak w wywiadzie z PAP przekonuje wiceszef Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego: - Twitterowiczów czy facebookowiczów zmiany nie będą dotyczyć, bo serwisy te co do zasady nie organizują, ani nie promują treści udostępnych przez internautów. Dostawcy usług hostingowych, którzy zapewniają przechowywanie plików, także nie odczują zasadniczo żadnych zmian - nie będą ponosili odpowiedzialności za to, co użytkownik wrzuca na dany serwer. Nie czerpią bowiem korzyści z przetwarzania tych treści, ale z ich przechowywania - twierdzi Paweł Lewandowski. Warto jednak, aby przy sprawie rodzącej tyle kontrowersji, polski rząd dwa razy przeanalizował wszystkie potencjalne zagrożenia.
...
Antypolski żont to przyklad niewolnictwa wzorcowy. Jak onimaja bronic wolnosci? .
Dokladnie Axele wymyslily ze jak Cuker ma kase to niech im placi za linki! I do niego. Wywalil ich na zbity pysk. I oczywiscie ich przychody polecialy na łeb bez linkow. To przyszli na kolanach przywroc nas! Damy ci za darmo! Tak Cukier dostanie darmowa licencje! Bez zludzen! To WY JAK BĘDZIECIE ROBILI MALY PORTAL SPOTKACIE ZAIKS! SZOK JAKA TO PATOLOGIA! DOKLADNE ZNISZCZENIE MALYCH I SREDNICH FIRM!
PATOLOGICZNI BANDYCI MAJA CZELNOSC MOWIC O PIRACTWIE! ONI POWINN SIEDZIEC! ODWOLANIE TEGO TO ZA MALO! EUROPARLAMENTARNI PATOLE KTORZY TO PRZEPCHNELI MUSZA BYC UKARANI!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:26, 27 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
Protesty przeciwko cenzurze internetu – poznajcie terminy i lokalizacje
ADRIAN CELEJ ARTYKUŁY DZISIAJ
Strona Główna > Artykuły > Protesty przeciwko cenzurze internetu – poznajcie terminy i lokalizacje
UDOSTĘPNIJ NA FACEBOOKU UDOSTĘPNIJ NA TWITTERZE
Zgodnie z przewidywaniami rozpoczęła się organizacja protestów przeciwko cenzurze internetu. Podczas gdy cała Europa śpi, w Polsce już ruszyła akcja #stopACTA2.
Zainteresowanie protestem jest ogromne
Wbrew pozorom zainteresowanie organizowanymi protestami jest ogromne. Na dzień dzisiejszy planowane są demonstracje w 7 polskich miastach. Poza #stopACTA2 wydarzenie jest oznaczane także jako #EPICA od European Parliament Internet Censorship Act. Nie da się ukryć, że tempo jest ogromne – powstała grupa na Facebooku, fanpage, wydarzenia dla każdego miasta, grafiki informacyjne, plakaty, a także strona internetowa art13.eu. Na chwile obecną już kilka tysięcy osób deklaruje się wziąć udział w protestach.
Zobacz też: Jakie konsekwencje niosą artykuły 11 i 13? Wykop jest w tarapatach!
Gdzie i kiedy?
Warszawa – 29 czerwiec, godzina 18:00, Przedstawicielstwo Komisji Europejskiej w Polsce, ul. Jasna 14/16a
Kraków – 29 czerwiec, godzina 18:00, Rynek Główny
Lublin – 29 czerwiec, godzina 18:00, Rynek 12 (wokół trybunału)
Katowice – 29 czerwiec, godzina 18:00, rynek Plac nad Rawą
Wrocław – 30 czerwiec, godzina 13:00, Rynek
Poznań – 29 czerwiec, godzina 17:00, Ratusz
Nowy Sącz – 30 czerwiec, godzina 16:00, Rynek
Odnośniki prowadzą do wydarzeń na Facebooku. Jesteśmy w stałym kontakcie z organizatorami, w razie zmian będziemy informować. Ewentualne informacje o nowych miastach dołączających do protestu znajdziecie także na głównym fanpage’u oraz grupie. Przed wybraniem się na demonstrację warto sprawdzić, czy aby nic się nie zmieniło. Sugeruje się zabranie ze sobą transparentu. Prawdopodobnie na portalu pojawi się relacja z protestu w wybranym mieście.
Zobacz też: Cenzura internetu i podatek od linkowania – takiej Unii Europejskiej chcecie?
Każdy może pomóc
Niestety, ale prawie cała Europa milczy na temat wprowadzenia artykułów 11 i 13. Na dzień dzisiejszy protesty były organizowane jedynie w Niemczech, gdzie działa słynna Partia Piratów. Można więc uznać, że Polska przeciera szlaki i być może dzięki nam o sprawie zrobi się głośno, w konsekwencji czego do działania wezmą się mieszkańcy innych państw należących do Unii Europejskiej. Na protestach mile widziani są wszyscy – niezależnie od poglądów politycznych mamy jeden cel. Jednocześnie pojawiła się prośba o nie upolitycznianie tego wydarzenia, nikt nie chce, aby stało się narzędziem do promowania jakiejś opcji politycznej.
Zachęcam również do zapoznania się z interpretacją artykułów 11 i 13 w wykonaniu Oli Cisek. Oryginalne dokumenty są bardzo trudne do zrozumienia, wspomnianą interpretacje powinien zrozumieć każdy.
...
Europa? To niewolnicy. Jak Polacy nie obalą czegos to nikt inny tego nie zrobi. Historia pokazywala mnostwo razy. Zeby bylo powstanie to musi byc narod katolicki! Niewolnicy moga najwyzej urzadzic krawy bunt gdzie jest palenie wieszanie gwalcenie. Nie maja pojecia o wolnosci. Odreagowywuja tylko ponizenie. Tymczasem Polacy pokazali jak organizowac powstania z jasno okreslonym celem! Cywilizacja łacińska!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 9:39, 28 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
Kilka oponii o mętach ktorzy za tym stoja...
woytek xaxaxa wczoraj Oceniono 9 razy 5
internet jaki znamy umarl. Zostal zawlaszczony przez korporacje ,wielkie koncerny medialne, przemysł muzyczny i filmowy, zostal ocenzurowany i postawiony pod sciana przez spec słuzby i światowe rządy. Nalezy zbudowac od podstaw internet-siec wolny od cenzury i ingerencji rządowych. Sieć wolna od nakazów i zakazów wymyslanych przez polityków i pazerne na kase korporacje. Sieć zapewniajaca calkowita anonimowosc i pozwalajaca na głoszenie dowolnych pogladów bez obawy o to ze za swoje przemyslenia przelane na cyfrowy zapis znajdziemy sie nagle przed sądem sądzeni za niepoprawność polityczna . Internet byl jeszcze 15 lat temu kraina swobodnej wymiany mysli i pogladów .Obecnie staje sie czyms na podobienstwo korei płn.
junk92508 wczoraj Oceniono 10 razy 4
Ci panowie albo zupełnie nie rozumieją konsekwencji tej ustawy albo bezczelnie kłamią.
Już samo narzucenie odpowiedzialności za prawa autorskie firmie hostującej radykalnie zmienia internet.
Ściśle trzymając się takich przepisów większość serwisów internetowych by nigdy nie powstała bo w zarodku zostałaby zaszczuta przez prawników Disneya i podobnych.
Zobaczcie jak Hachette przejmuje komiksy w różnych krajach - u nas Kajka i Kokosza albo niszczy w sądach małe firmy bo ich nazwa konczy się na lix i przypomina Obelixa.
Na początku pewnie tego nie poczujemy bo prawo nie będzie egzekwowane ale krok po kroku wielkie korporacje będą zamykać i przejmować wszystko co nie jest pod ich kontrolą.
Ta ustawa to jedno z najlepszych broni jakie dostają do ręki.
danuel wczoraj Oceniono 2 razy 2
hahaha no kto jest "mniej" krytyczny? Właściciele molochów medialnych. No nie wiem czemu są "mniej" krytyczni
To tak jakby tłuste koty były mniej krytyczne względem zmniejszenia praw myszy.
wino0000006 wczoraj Oceniono 2 razy 0
Czyli Gazetka teraz nie będzie mogła zamieszczać filmów z YT a jedynie link do nich - to tak jakby redaktorek nie zrozumiał.
strachus.mortus wczoraj Oceniono 4 razy 0
Powyżsi panowie są przedstawicielami "starych mediów", którym zależy na ograniczeniu konkurencji dla ich zwijających się interesów. Nie dziwi więc, że są mniej sceptyczni, oni na tym zarobią.
...
COOOCO! Kajka i Kokosza ukradla Hachete! SKANDAL!
WIDZICIE CO SIE DZIEJE? TEN BANDYTYZM TO TYLKO SKUTEK TEGO CO JUZ NASTAPILO!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:32, 28 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
Okazja ws ACTA2 - jutro spotkanie z Komisarz Bieńkowską w Opolu (piątek 29.06.)
Wykopki, kto z Opola? Jest możliwość porozmawiania z Komisarz UE Bieńkowską (tak, tą Bieńkowską co lubi dobre klimaty i przekazania swoich uwag w sprawie cenzury netu.
...
Zaczyna sue tropienie europ osłów
...
Sorry taki klimat!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 11:29, 29 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
W Piątek Protesty Przeciwko ACTA. Spotkajmy się na ulicach.
To może być ostatnia szansa by uratować Internet przed kolejną próbą zniewolenia internetu. 29.06.2018 oraz 30.06.2018 odbędą się protesty w całej Polsce przeciwko ocenzurowaniu Internetu.\nWalczmy o swoje prawa bo niedługo może być za późno.\n\nLISTA PROTESTÓW W KR)
Dziś odbędą się pierwsze protesty w walce o wolny internet, nie pozwólmy, by ktoś odebrał nam nasze prawa! Spotkajmy się na protestach i walczmy o wolność w sieci, pokażmy, że nie damy się zniewolić!
Udostępniajcie to u siebie na FB, TT czy na innych profilach społecznościowych, przekażcie znajomym, niech każdy wie co się dzieje, jak poważne zmiany chcą wejść w życie. Nie bądźmy obojętni, walczmy o swoje prawa.
...
To juz dzis! Ratujmy internet przed piratami! Bandyckimi chciwymi kapitalistycznymi wieprzami!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:17, 29 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
Ogólnopolskie protesty przeciwko ACTA 2.0! Przeciwnicy nowej dyrektywy unijnej wychodzą na ulice
Redaktor Marek Kamiński
Marek KamińskiRedaktor
29/06/2018 14:07Przeczytaj poźniej
Zdjęcie z artykułu: Ogólnopolskie protesty przeciwko ACTA 2.0! Przeciwnicy nowej dyrektywy unijnej wychodzą na ulice
Dzisiejsze protesty przeciwko ACTA 2.0; Facebook / Protest przeciw cenzurze internetu - Warszawa 29.06
Ilustracja do artykułu Ogólnopolskie protesty przeciwko ACTA 2.0! Przeciwnicy nowej dyrektywy unijnej wychodzą na ulice
Cenzura internetu jest bliżej niż mogłoby się to wydawać. W najbliższych dniach odbędą się protesty przeciwko dyrektywie, która potocznie nazywana jest "ACTA 2.0".
Protest mieszkańców Ursynowa
"Nie chcemy żyć w smrodzie!" Mieszkańcy Ursynowa walczą o filtry powietrza [AUDIO]
Dzisiejszy protest rozpocznie się o godzinie 18:00 na ulicy Jasnej 14/16a przed budynkiem Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Warszawie.
- Ta sprawa dotyczy każdego z nas i wszyscy powinniśmy się zaangażować w protest. Temat zdaje się być zamiatany pod dywan przez media głównego nurtu, przez co znikoma część społeczeństwa jest świadoma istnienia problemu. Tutaj nie ma zalewu informacji, jak w przypadku ACTA w 2012 roku, a internauci po raz kolejny zmuszeni są wziąć sprawy w swoje ręce - mówi Grzegorz Jastrzębski, inicjator ogólnopolskiego protestu przeciw cenzurze Internetu. - Musimy stanąć wspólnie, niezależnie od poglądów politycznych i wyrazić w sposób stanowczy swoją opinię na temat ograniczania wolności słowa w internecie, czy też wprowadzania regulacji, które sprawią, że tylko wielkie korporacje oraz aparat urzędniczy będą posiadały monopol na publikację czegokolwiek w sieci - dodaje.
Organizatorzy protestu piszą o następujących konsekwencjach dyrektywy Unii Europejskiej:
"- Każdy Twój komentarz będzie musiał przejść obowiązkową kontrolę jeszcze przed jego publikacją. Treści kontrowersyjne lub potencjalnie groźne będą blokowane.
- Znalezienie interesujących Cię treści będzie niezwykle trudne. Z powodu opłaty za linkowanie, wyszukiwarki i agregaty treści będą blokowały dostęp do wielu mniejszych serwisów.
- Udostępnianie treści, dzielenie się linkami, tworzenie memów może zostać potraktowane jako plagiat."
Więcej informacji na temat wydarzenia można uzyskać tutaj. Można ich również szukać, posługując się hashtagiem #stopACTA2.
- Tylnymi drzwiami wprowadzane jest prawo, które daje ogromne pole do popisu oraz narzędzia dla tych, którzy mają duży interes w kontrolowaniu treści udostępnianych w internecie. Uważamy to za niebezpieczne, a w konsekwencji może nas pozbawić dostępu do ostatniego wolnego medium, jakim jest Internet - mówi Grzegorz Jastrzębski. - W obliczu takiego zagrożenia musimy stanąć w obronie średnich i małych wydawców, niszowych serwisów internetowych, niezależnych blogerów, czy start-upów - dodaje.
>>> Przeglądała torebkę i... wjechała samochodem w budynek!
Lista protestów w innych miastach:
29.06 (piątek): Kraków - godz. 18:00; Katowice - godz. 18:00; Lublin - godz. 18:00; Poznań - godz. 17:00; Olsztyn - godz. 15:00; Bielsko-Biała - godz. 18:30; Gdańsk - godz. 18:00; Rzeszów - godz. 19:00; Łódź - godz. 18:00; Radom - godz. 18:00
30.06 (sobota): Wrocław - godz. 13:00; Nowy Sącz - godz. 16:00; Suwałki - godz. 16:00; Bydgoszcz - godz. 18:00; Sosnowiec - godz. 18:00
1.07 (niedziela): Szczecin - godz. 17:00
Więcej informacji na temat wydarzeń z innych miast można uzyskać tutaj.
[link widoczny dla zalogowanych]
...
Teraz pierwsza fala protestow beda i nastpne. Jak zwykle w Polsce powstanie gdy jakas tyrania jest zagrozeniem. Zdechli z nasza pomoca sowieci zdechna i eurosowieci.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 13:41, 30 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
Cenzura Internetu" coraz bliżej? W całym kraju, również w Łodzi rozpoczynają się protesty!
Redaktor Emilia Białecka
Emilia BiałeckaRedaktor
29/06/2018 12:09Przeczytaj poźniej
Zdjęcie z artykułu: "Cenzura Internetu" coraz bliżej? W całym kraju, również w Łodzi rozpoczynają się protesty!
Celem demonstracji jest nakłonienie polskich europosłów do głosowania przeciwko unijnemu projektowi; pixabay.com /CC0
Ilustracja do artykułu "Cenzura Internetu" coraz bliżej? W całym kraju, również w Łodzi rozpoczynają się protesty!
W najbliższym czasie w całej Polsce odbędą się protesty przeciwko projektowi unijnych przepisów o prawie autorskim. Łodzianie spotykają się dziś (29 czerwca) na placu Wolności.
łódź
W ten weekend Festiwal Kolorów! Będzie specjalna linia autobusowa. Wiemy też, kto zagra! [SZCZEGÓŁY]
Internauci organizują się za pomocą Facebooka i portalu Wykop.pl, aby protestować przeciwko planowanym zmianom. Manifestacje odbędą się także w Łodzi.
ACTA 2.0. Gdzie odbędzie się protest w Łodzi?
W Łodzi protest przeciwko cenzurze internetu rozpocznie się dzisiaj o godzinie 18:00. Łodzianie spotykają się na placu Wolności.
ZOBACZ: "Masz przeje..." - taką wiadomość z szantażem dostało dziś tysiące Polaków. Czy jest się czego obawiać?
ACTA 2.0. O co chodzi?
– Komisja Europejska zamierza wprowadzić nowe narzędzie, rzekomo do ochrony praw autorskich, a w rzeczywistości do podporządkowania rynku informacji największym korporacjom medialnym. Najbardziej kontrowersyjne są dwa artykuły: Art. 11 – wprowadza obowiązkową opłatę za dzielenie się materiałami w sieci, oznacza to zahamowanie przepływu informacji, pozbycie się małych wydawców oraz ograniczenie nawet linkowania do stron (tzw. „podatek od linków”). Art. 13 - dotyczy właścicieli platform internetowych, którzy będą musieli zapewnić o legalności zamieszczonych treści. Oznacza to, że treści użytkowników platform takich jak np. Facebook, Twitter, Google czy Onet, Wirtualna Polska, będą obowiązkowo monitorowane. Bezpośrednio uderza to w swobodę wymiany informacji, prawo do prywatność czy wolność wypowiedzi. – piszą w Facebookowym wydarzeniu organizatorzy.
..
To w Łodzi dzis kolejne miasta.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:54, 30 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
WARSZAWA: PROTEST PRZECIWKO CENZURZE INTERNETU
POLSKA Wczoraj, 29 czerwca (22:0
Udostępnij
Komentuj (1436)
1436
W piątek przed przedstawicielstwem Komisji Europejskiej odbyła się manifestacja przeciwko cenzurze internetu. Zdaniem uczestników protestu, wprowadza ją zaproponowany przez KE projekt dyrektywy o ochronie praw autorskich na jednolitym rynku cyfrowym. Zebrani mieli transparenty i kartki z hasłami: "#StopACTA2.0", "Ratujmy memy", "Cenzura to bzdura, #Stop Acta 2.0", "Treść tego banera została zablokowana".
Protest w Warszawie /Andrzej Hulimka /Agencja FORUM
Protest w Warszawie /Andrzej Hulimka /Agencja FORUM
Niektórzy uczestnicy protestu mieli na twarzach maski Guya Fawkesa, symbolizujące międzynarodową grupę hakerów internetowych Anonymous. Słychać było m.in. hasła: "Szybki internet, wolna informacja", "Kto nie skacze, ten za ACTA hop, hop, hop", "Wolny internet".
Manifestację zorganizowało Stowarzyszenie "Stop ACTA 2.0", które w piątek i sobotę zapowiedziało 17 podobnych protestów w całym kraju.
Demonstrację w Warszawie wsparli m.in. lider partii "Wolność" Janusz Korwin Mikke, działacz społeczny Jan Śpiewak, politycy Kukiz`15, działacze Partii Zieloni i Polskiej Partii Piratów.
"Jako stowarzyszenie 'Stop Acta 2.0' sprzeciwiamy się dyrektywie, ponieważ drogi jest nam internet w takiej postaci, w jakiej jest obecnie, czyli jako medium, które umożliwia ludziom przekazywanie wolnych informacji. Wolne społeczeństwo to wolny przepływ informacji" - powiedział przed rozpoczęciem protestu Janusz Kunowski ze stowarzyszenia "'Stop Acta 2.0'".
Podkreślił, że przeciwnikom dyrektywy nie podobają się dwa jej punkty - 11. i 13. Dodał, że art. 11. "mówi ogólnie o rozszerzeniu praw pokrewnych o publikacje prasowe. Intencją ludzi, którzy lobbują za tym punktem, czyli dużych wydawnictw, jest to, że według nich tracą zyski dlatego, że użytkownicy nie wchodzą na stronę główną ich portali, tylko klikają na linki w innych serwisach. Moim zdaniem ci ludzie są z poprzedniej epoki i nie rozumieją internetu" - powiedział.
Z kolei punkt 13. dyrektywy nakłada - jego zdaniem - na duże serwisy, umożliwiające przechowywanie treści, które mogą być chronione prawem autorskim, obowiązek cenzury przed opublikowaniem. "De facto wprowadzi to konieczność wprowadzenia bardzo skomplikowanych algorytmów, które - jak pokazuje doświadczenie - niekoniecznie się sprawdzają, ponieważ wskazują jako plagiaty rzeczy, które tak naprawdę plagiatami nie są" - podkreślił.
Obecni Korwin-Mikke, Śpiewak i Kulesza
Protest rozpoczął się od przemówień organizatorów, polityków i działaczy społecznych. Następnie uczestnicy podpisywali symboliczną petycję do Komisji Europejskiej o wycofanie niektórych zapisów dyrektywy.
"Byłem w tej Unii Europejskiej i widziałem, jak się krępuje usta, mnie konkretnie - a to 3 tys. euro grzywny, a to 6, a to 9. Teraz chcą blokować to wszystkim. Ja bym proponował wznieść krótki okrzyk: 'precz z faszyzmem, Juncker - Goebbels'" - mówił Janusz Korwin Mikke.
Poseł Jakub Kulesza z Kukiz'15 podkreślił, że wolność słowa "to ostatnia ostoja wolności", zaś swobodny dostęp do internetu i możliwość publikowania i czytania treści to "ostatnia ostoja wolności słowa". "Internet to jedyne miejsce, gdzie możemy się swobodnie wypowiadać i dzielić poglądami" - mówił.
Również Jan Śpiewak zaznaczył, że jest przeciwko cenzurze internetu, a także dogadywaniu się dużych korporacji ponad głowami obywateli i decydowaniu przez nie o ich życiu. "To nie jest Unia Europejska, jakiej chcemy" - powiedział.
"Wolność, równość, braterstwo - to są hasła Unii Europejskiej, tylko coraz mniej wolności, coraz mniej równości i coraz mniej braterstwa. My mówimy: nie chcemy takiej Unii Europejskiej. Chcemy Unii Europejskiej nas wszystkich, wszystkich obywateli, każdego z nas" - podkreślił Jan Śpiewak.
Kolejnym zarzutem, jaki podnosili organizatorzy protestu, ma być trudność ze znalezieniem interesujących internautów treści. "Z powodu opłaty za linkowanie wyszukiwarki i agregaty treści będą blokowały dostęp do wielu mniejszych serwisów" - napisano w informacji zapowiadającej protest. Jak dodano, po zmianach za plagiat uznane może być udostępnianie treści, dzielenie się linkami i tworzenie memów.
...
Zaproponowany przez KE projekt dyrektywy o ochronie praw autorskich na jednolitym rynku cyfrowym, który w ubiegłym tygodniu zyskał akceptację komisji prawa Parlamentu Europejskiego, przewiduje m.in., że platformy takie jak Google, YouTube czy Facebook będą musiały systematycznie skanować udostępniane przez ich użytkowników treści wideo czy muzykę pod kątem przestrzegania praw autorskich.
Obecnie serwisy internetowe nie mają obowiązku automatycznego kontrolowania treści zamieszczanych przez ich użytkowników, muszą natomiast bezzwłocznie usunąć lub zablokować materiał, jeśli podejrzewają, że jest on nielegalnego pochodzenia.
...
Tak bynajmniej nie jest tak ze na serwisach wisza sobie spokojnie nielegalne tresci! Jest obowiazek usuwania. Ale to malo! Ci chca wiecej. To pokazuje ze to kompletna patologia.
Bezczelna ustawka nawet bez wielkich prob uzasadniania. Po prostu mamy uklady to wykorzystujemy! UE to organizacja kompletnie kryminalna.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 12:36, 01 Lip 2018 Temat postu: |
|
|
> #stopACTA2 – relacja z protestu w Warszawie
UDOSTĘPNIJ NA FACEBOOKU UDOSTĘPNIJ NA TWITTERZE
Wczoraj w Warszawie pod budynkiem przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce miała miejsce demonstracja przeciwko proponowanym przez Unię Europejską artykułom 11 i 13 ograniczającym wolność w sieci. Choć sama demonstracja była ogromnym sukcesem, to niestety nie udało się zachować jej apolitycznego charakteru.
Protest przebiegł w miłej atmosferze
Na protest przybyło według organizatora około 800 osób. Sam uważam, że mogło ich być więcej, ludzie nie mieścili się na skromnym placu przed budynkiem. Z kolei pewien portal stwierdził, że przybyło jedynie 250 osób, czego nawet nie będę komentować.
stopacta2 Janusz Korwin-Mikke
Niestety, powyższe zdjęcie udowadnia, że nie udało się zachować apolitycznego charakteru protestu. Na miejscu pojawili się politycy z różnych partii, zdecydowanie największą gwiazdą był Janusz Korwin-Mikke. Trzeba jednak przyznać, że partia Wolność miała duży udział w organizacji protestu i stąd na miejscu wzięły się ich flagi. Warto zaznaczyć, że przemawiający politycy unikali prezentowania swoich poglądów, wszystko było skupione na proponowanych ustawach.
Nie tylko politycy
stopACTA2 Jaok
Na miejscu pojawili się także YouTuberzy i inne znane osoby. Na największą uwagę zasługuje obecność Atora i ekipy z kanału pyta.pl. Generalnie całość była na streamowana i relacjonowana przez kilkanaście osób, także znalezienie nagrania nie będzie problemem. Na miejscu pojawiły się kamery telewizji TVP, Polsat i TVN, przy czym mam problemy ze znalezieniem reportażu stworzonego przez ostatnią stację. To dziwne, ponieważ widziałem jak przeprowadzali wywiady z uczestnikami protestu. Warto zaznaczyć, że każdy mógł zabrać głos i każdy mógł zaprezentować swoje zdanie przed całą publicznością.
stopACTA2 petycja
stopACTA2 petycja
stopACTA2 petycja
Podczas protestu każdy mógł podpisać się pod symboliczną petycją. Niestety, nie uwieczniłem tego na zdjęciu, ale pod koniec protestu cała była zapisana podpisami uczestników.
Kilka pytań do organizatora
Po proteście miałem okazję zadać kilka pytań organizatorowi – Januszowi Kunowskiemu. Przyznał, że jest zadowolony z frekwencji, cieszy go to, że internauci wstali sprzed komputerów i pokazali politykom, że także są silną grupą lobbującą. Czy będą kolejny protesty? Organizator ma nadzieję, że do nich nie dojdzie, ponieważ w przeciwnym wypadku będzie oznaczało to niepomyślny wynik głosowania. Jeśli politycy zagłosują za artykułami 11 i 13, to jak najbardziej dojdzie do kolejnych protestów. Co z politykami na demonstracji? Idea protestu była taka, że każdy może zabrać głos, niezależnie od poglądów politycznych. Wszyscy mamy jeden cel, to inicjatywa oddolna. Z tego powodu nie zamykano się na żadne środowiska.
Po demonstracji spotkałem kilku streamerów, którzy skarżyli się, że ich transmisje były z nieznanych powodów zdejmowane, a na konta nakładane blokady w postaci zakazu prowadzenia transmisji live przez 3 miesiące.
...
Juz teraz na youtube maja koszmar. Pomnozcie to przez 100 to zobaczycie co bedzie sie dzialo. Cofanie monetyzacji czyli twoj filmik moze byc ale nie bedzie pieniedzy za wyswielenia. Albo filmu nie bedzie. A usuwamy kanal to koniec. Wam sie prawa autorskie nie naleza. Prace 10 waszych lat mozna zniszczyc. Prawa autorskie ma Zaiks. Który nic nie robi tylko kradniekradnie. hętnie za was was wezmie tantiemy. To jest szatanstwo. Nie sluchajcie nawet tego co oni mowia. Te copirajty to jest przemysl diabla. Nie pomagaj blizniemu tylko go wykorzystuj. A wszystko pod sczytnym haslem. Praw tworcow. Szatan zawsze mowi o dobru. Hitler chcial dobrze komunizm jeszcze lepiej. To co dobrze brzmi nie jest automatycznie dobre.
Udany protest! Znakomicie! Fala powinna narastac. Na pewno nie przespimy!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:21, 01 Lip 2018 Temat postu: |
|
|
Wystartowały protesty #stopACTA2
Internauci porównują te najnowsze zmiany do sprawy ACTA sprzed kilku lat. I dlatego demonstrują pod hasłami: "Stop ACTA 2" i "Stop Art 13".
Protest przeciwko ACTA 2 w Poznaniu
W piątek i sobotę w całej Polsce odbyły się protesty przeciwko tzw. ACTA2, czyli artykułom 11 i 13 unijnej dyrektywy dot. praw autorskich. Protest (wg wydarzenia na fb) miał trwać cztery godziny - od 17:00 do 21:00, jednak skończył się po 20 minutach. Podejrzewamy, że stało się tak z powodu, że ów protest nie został zgłoszony przez organizatora odpowiednim organom (odbywał się nielegalnie).
..
Wpadka. Ale to mlodzi. Nie wiedza. Zawsze nowe pokolenie. Pierwszy byl juz dawno 6 lat. Mlodzi musza sie uczyc! Protest trzeba zglosic aby byl porzadek. To formalnosc. Teraz juz wiecie. Nastepnym razem bedzie lepiej.
Widac ze to jest spontaniczne. Zadne ciemne sily za tym nie stoja bo by nie bylo takich problemow. To cieszy ze jest to autentyczny ruch.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 12:56, 02 Lip 2018 Temat postu: |
|
|
Artykuł 11 i artykuł 13 spędzają sen z powiek właścicielom portali i zwykłym użytkownikom. Protesty przeciwko nim odbywają się w rzeczywistości fizycznej i wirtualnej.
Kontrowersje związane z RODO to mały pikuś w porównaniu z tym, co dzieje się przy okazji artykułu 11 i artykułu 13. Trudno się temu dziwić, bo w przypadku części serwisów nowe prawo może wpłynąć na ich funkcjonowanie. Wie o tym Wykop.pl.
Przypomnienie, czyli czym są Artykuł 11 i artykuł 13.
Artykuł 11 to niesławny podatek od linkowania. Uderza przede wszystkim w agregatory treści. Jeśli, po wejściu w życie przepisów, agregator treści, na przykład Wiadomości Google umieszczą tytuł tekstu, link do niego i początek leadu, to musiałyby za to zapłacić. Google pewnie nikogo nie wzrusza, ale to samo dotyczy Reddita, Wykopu czy Facebooka, na którym często pojawiają się zajawki różnych artykułów.
Artykuł 13 kojarzony jest z kolei z mechanizmem, który ma sprawić, że właściciele platform internetowych będą musieli upewniać się przed publikacją, czy przypadkiem dana treść nie łamie prawa autorskiego. Dla dużej części serwisów to po prostu niewykonalne.
Takie serwisy jak Facebook czy YouTube akurat z ochroną prawa autorskiego radzą sobie coraz lepiej. Przy każdym zgłoszeniu interweniują i to na tyle gorliwie, że pojawiają się zarzuty, że czasami nawet zbytnio sprzyjają wielkim firmom i ściągają materiał, który funkcjonuje na prawie cytatu lub praw autorskich najzwyczajniej nie łamie. Problem pojawia się w wypadku innego typu stron, takich jak na przykład cda.pl lub chomikuj. Tam prawo autorskie jest martwe.
... HAHA! FB I YOUTUBE,, SOBIE RADZA". Niesmieszny zart.
Antyart13, czyli Wykop w obronie własnej.
Na stronie antyart13.pl można przeczytać, czym według jej autora grozi wejście w życie kontrowersyjnych artykułów. Choć nazwa strony mówi o artykule 13, jej treść odnosi się także do kontrowersyjnej 11. Autor opisuje, w jaki sposób nowe prawo dotknie przeciętnego użytkownika, jak twórcę treści, a jak serwisy internetowe. Przekaz ze wspomnianej witryny jest taki, że w którejkolwiek grupie nie jesteśmy, mamy przekichane.
Jednak jeśli jesteśmy Wykopem, mamy przekichane podwójnie (po razie na artykuł). Nic więc dziwnego, że użytkownicy są niespokojni, a zarząd rozważa wprowadzenie planu B. Jeśli prawo wejdzie w życie, firma może przenieść serwery za granicę.
“Co godzinę w internecie tworzone są tysiące utworów, nie widzę technicznej możliwości, by każda firma zbudowała bazę, do której porównywałaby każdy wpis użytkownika. Na samym Wykopie dodawanych jest dziennie ok. 100 tys. wpisów” – mówi Michał Białek członek zarządu Wykop.pl w rozmowie z Wirtualnymi Mediami.
Szykują się też protesty na ulicach miast.
Tymczasem w miastach w całym kraju w ten weekend odbyć mają się protesty przeciwko kontrowersyjnym artykułom organizowane na Facebooku i Wykopie.
Na 4 lipca zaplanowano zgromadzenie plenarne Parlamentu Europejskiego, na którym ma się odbyć głosowanie nad artykułami. Głosujących tam wybierają obywatele, ci sami, którzy protestują. Podczas głosowania w Parlamencie Europejskim artykuły przeszły, ale bez przytłaczającej większości głosów, w związku z czym szansa na oddalenie zagrożenia jest realna.
...
Horrendum. Celowo mętne przepisy zeby mozna bylo walnąć kazdego za wszystko. Wejscie w internet bedzie juz przestepstwem! Faktycznie to bedziecie zalezec od ich łaski. Czy pozwola wam cos wrzucic czy nie. Pamietacie. Zdanie. PREMIER POJECHAL Z WIZYTA DO BRUKSELI... BEDZIE POD COPYRIGHTEM! TO NIE ZART! ROWNOWAZNIKI ZDAN BEDA W BAZIE DANYCH! NIE MA SZANS JESLI BAZA MA MILIADY ZDAN ZEBYSCIE CZEGOS NIE POWTÓRZYLI! Robot od razu wyświetli wam przy dluzszym tekscie kilkadziesiat,, plagiatow"! Bo zacopyrajtowali caly jezyk! A po angielsku to juz masakra. Sztywny rownowaznikowy jezyk gdzie jest tylko jedna możliwosc poprawnego zdania. Tam caly tekst będzie,, plagiatem". RODO to pikus jak roboty zaczna masakrowac strony!
Milion stron AUTORSKICH BĘDZIE ZNISZCZONE! To jest,, ochrona praw autorskich"!
To horror niebywaly. Pokazuje ze UE jest organizacja bandycka. I nie wiem doprawdy po co w tym syfie jestesmy? Wolnosc wam sie znudzila?
Eurobestia oko horusa piramidka iluminaci 666...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:15, 02 Lip 2018 Temat postu: |
|
|
Unia Europejska chce na dobre zmienić internet. W całej Polsce odbywają się protesty
oprac. Adam Turek
Protesty przeciw projektowi unijnej dyrektywy odbędę się w Polsce w dniach 29 czerwca - 1 lipca
Zobacz także
Wejście RODO w życie stworzyło nowy zawód. Co mogą kontrolerzy?
Zarządca zamknął cmentarz przez RODO.
W weekend 29 czerwca - 1 lipca 2018 roku w całym kraju organizowane są protesty przeciwko artykułom 11 i 13 nowej dyrektywy unijnej. Pierwszy z nich dotyczy tzw. praw pokrewnych wydawców, a drugi narzuca platformom internetowym odpowiedzialność za objętą prawami autorskimi treść – w praktyce oznacza to filtrowanie i moderowanie wszystkich publikowanych przez użytkowników materiałów. Tego typu filtry nie sprawdzały się do tej pory najlepiej m.in. na YouTubie.
Oba wspomniane artykuły przeszły głosowanie w komisji prawnej Parlamentu Europejskiego pomyślnie, ale małą liczbą głosów. Oznacza to, że na początku lipca w ich sprawie odbędzie się głosowanie zgromadzenia plenarnego Parlamentu Europejskiego – prawdopodobnie poprzedzonego dyskusją. Zgromadzenie wstępnie planowane jest na 4 lipca. Osoby sprzeciwiające się projektowi nowej dyrektywy mają zatem mało czasu.
Projekt zmian jest mocno krytykowany, m.in. przez jego bardzo niejasne zapisy. Ciężko zrozumieć, co jest odpowiednim wykorzystaniem treści innego wydawcy. Nie określono również, w jaki sposób mogłyby zostać wykorzystane treści, do których inny podmiot ma prawa autorskie.
Pod listem krytykującym propozycję nowych przepisów podpisali się m.in.: Tim Berners-Lee, twórca World Wide Web; Jimmy Wales, jeden z założycieli Wikipedii; a także Brewster Kahle, twórca Internet Archive.
Reakcja premiera
– My, jak najbardziej uważamy, że nie tylko dostępność do treści w internecie, ale również wszelkie możliwości przedstawiania swoich własnych opinii to jest bardzo ważna część życia obywatelskiego i społecznego – powiedział premier Mateusz Morawiecki w sobotę 30 czerwca.
Oświadczył przy tym, że polski rząd nie ma "żadnych, najmniejszych nawet zamiarów", by ograniczać dostęp do treści w internecie. – Przeciwnie, my dyskutujemy z Komisją Europejską, z władzami UE w Brukseli, żeby właśnie wszelkie przepisy, które oni wdrażają w ramach całej Unii Europejskiej, żeby były zastosowane możliwie jak najłagodniej – zaznaczył premier.
Protesty w Polsce
O planowanych w Polsce protestach poinformował na Wykopie użytkownik serwisu kryjący się pod pseudonimem moby22.
– Ostatni raz w podobny sposób zmuszeni byliśmy się organizować w 2012 roku przy okazji protestów ws. porozumienia ACTA – pisze i tłumaczy:
Wyrażamy zdecydowany sprzeciw wobec prób ograniczania naszej wolności w Internecie, ostatnim miejscu, w którym wszyscy mogą bezpłatnie się wypowiedzieć. Nie zgadzamy się, aby Internet został zawłaszczony przez koncerny medialne oraz aparat urzędniczy. Nie pozwolimy zniszczyć niezależnych blogerów, niszowych wydawców, czy startupów.
...
Znow trzeba walcsyc. Kolejne pokolenie mlodych bo na protestach znow twarze tak mlode ze w 2012 bawili sie na podworkach. I bardzo dobrze! Duch w narodzie nie ginie. Beda wspomnienia na cale zycie poznacie sie na zywo nie z sieci. Same korsysci. To jest dobre dla was. Jak widzicie nikt nie ma sobie tyle wolnosci co Polacy.
[img]https://www.wykop.pl/cdn/c3397993/link_8YTSFaLdXhItADuhTRaRaQw3vGg68FiI,w300h223.jpg[img][/img]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 13:09, 03 Lip 2018 Temat postu: |
|
|
UE przystapila do kontrataku. Podjela oczywiscie akcje manipulacji i matactw. Rżnięcia glupa i,, dobrotliwego",,uspokajania".
Źródła unijne, do których dotarła gazeta dementują pogłoski, że w zreformowanej dyrektywie Komisja Europejska proponowała specjalny podatek od linków, którymi udostępnia się chronione prawem artykuły - informuje we wtorek "Rzeczpospolita"
.. Hoho nic wam nie grozi bedzie dobrze. Tego typu artykuliki puszczaja media w rekach koncernow czyli tych którzy to nam funduja.
A jaka jest prawda?
Jacek Sierpiński
Ci, którzy sprawują władzę to rząd. Pozostali to nierząd. (Krzysztof Martyna)
Notatka Komisji Europejskiej, czyli fake news
Po tym, jak w całej Polsce wybuchły protesty internautów przeciwko projektowi dyrektywy o jednolitym rynku cyfrowym, okrzykniętym wkrótce „ACTA2”, Komisja Europejska na swoim facebookowym profilu zamieściła notatkę „wyjaśniającą”, że ten cały rwetes spowodowany jest „fake newsem” i że nie ma się czego obawiać.
Ponieważ wielu ludzi uwierzyło tej notatce, postanowiłem sam wyjaśnić, że to właśnie ona jest propagandowym „fake newsem” szerzącym nieprawdę.
Oto, co napisał urzędnik Komisji Europejskiej:
„Spokojnie! Memy są bezpieczne. Tak samo jak karykatury, pastisze, parodie (w tym filmiki parodiujące) i wszystko co podpada pod satyrę. Od 17 lat obowiązują przepisy, które pozwalają Wam (i nam) tworzyć i udostępniać memy. TEGO NIE ZMIENIMY.”
NIEPRAWDA.
Wprawdzie faktycznie od 2015 roku obowiązuje w Polsce rozszerzone pojęcie „dozwolonego użytku” zezwalające na korzystanie z utworów objętych prawami autorskimi (np. zdjęć czy grafik) „na potrzeby parodii, pastiszu lub karykatury, w zakresie uzasadnionym prawami tych gatunków twórczości”, ale:
1) Takiego zezwolenia nie ma w prawie kilku państw UE (Bułgarii, Grecji, Portugalii i Węgier), ponieważ dyrektywa 2001/29/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 22 maja 2001 r. w sprawie harmonizacji niektórych aspektów praw autorskich i pokrewnych w społeczeństwie informacyjnym (zapewne te przepisy, o których jest mowa w notatce KE) nie nakazuje państwom członkowskim robić takiego wyjątku, a jedynie na to zezwala. W związku z tym memy parodystyczne uznane za legalne w Polsce mogą być nielegalne w innych państwach UE i usługodawcy świadczący usługi użytkownikom również w tych państwach (czyli również Facebook, Twitter, Youtube) w obliczu (narzuconego nową dyrektywą (art. 13) i przepisami ją implementującymi w państwach członkowskich) ogólnego obowiązku uniemożliwiania dostępu do materiałów objętych prawem autorskim będą starali się uniemożliwiać również dostęp do takich memów.
2) Korzystanie z utworu objętego prawami autorskimi w ramach dozwolonego użytku jest dozwolone pod warunkiem podania źródła i autora dzieła (w tym przypadku zdjęcia, grafiki itp. użytego w memie) – w Polsce reguluje to art. 34 ustawy o prawach autorskich i prawach pokrewnych i dotyczy również wykorzystania „na potrzeby parodii, pastiszu lub karykatury” (choć dyrektywa 2001/29/WE nie narzuca takiego obowiązku). Większość memów nie spełnia tego warunku, a więc i z tego powodu jest możliwe, że usługodawcy w obliczu (narzuconego nową dyrektywą (art. 13) i przepisami ją implementującymi w państwach członkowskich) ogólnego obowiązku uniemożliwiania dostępu do materiałów objętych prawem autorskim będą starali się uniemożliwiać dostęp do takich memów, choćby z uwagi na przepisy polskie.
3) Rozpowszechnianie memów przedstawiających wizerunek jakiejś osoby, o ile nie jest to osoba publicznie znana i wizerunku nie wykonano w związku z pełnieniem przez nią funkcji publicznych, jest w Polsce nielegalne bez zezwolenia tej osoby i wynika to z art. 81 ustawy o prawach autorskich i prawach pokrewnych. Podobnie wygląda to np. w prawie autorskim obowiązującym w Niemczech czy Włoszech. Prawdopodobnie jest tak w większości, jeśli nie we wszystkich państwach Unii. Jest więc możliwe, że usługodawcy w obliczu (narzuconego nową dyrektywą (art. 13) i przepisami ją implementującymi w państwach członkowskich) ogólnego obowiązku uniemożliwiania dostępu do materiałów objętych prawem autorskim będą starali się uniemożliwiać dostęp do takich memów, przynajmniej w przypadkach, gdy osoby, których wizerunek został użyty w memie wskażą go jako materiał chroniony prawem autorskim.
(Źródła analizujące legalność memów w odniesieniu do aktualnego prawa polskiego: źródło 1 i źródło 2).
4) Nie każdy mem może być zaklasyfikowany jako „parodia, pastisz lub karykatura”. Wiele memów ma charakter informacyjny lub propagandowy. Te nie będą podlegały wyjątkowi w ramach dozwolonego użytku, a więc usługodawcy mogą starać się uniemożliwiać dostęp i do nich.
5) Praktyczne wdrożenie przepisów nowej dyrektywy i ich implementacji będzie wymagało zautomatyzowanej (tj. wykonywanej przy pomocy oprogramowania) kontroli treści (patrz niżej). Oprogramowanie takie najprawdopodobniej będzie miało trudności z rozróżnieniem nawet legalnego memu od materiału, na podstawie którego zostało on stworzony (czasami mem różni się tylko niewielkim napisem) albo od memu nielegalnego (np. bez podanego źródła i autora). Oznacza to, że nawet legalne memy mogą być banowane przez mechanizmy narzucone w praktyce nową dyrektywą.
„Nie wprowadzamy podatku od linkowania! Nie wymusimy na Googlu ani innych wyszukiwarkach żadnych opłat za linkowanie. To w jaki sposób udostępniacie między sobą LEGALNE materiały, które nie łamią praw autorskich nie zmieni się!”
PÓŁPRAWDA.
Projekt nowej dyrektywy faktycznie nie przewiduje opłat za samo linkowanie. Art. 11 nowej dyrektywy w wersji proponowanej przez Radę UE projektu rozszerza zakres podmiotów, którym przysługują wyłączne prawa do zezwalania lub zabraniania na zwielokrotnianie oraz podawanie do publicznej wiadomości utworów, przewidziany w art. 2 oraz 3(2) dyrektywy 2001/29/WE na „dostawców publikacji prasowych” (czyli portale informacyjne i gazety, którym obecnie takich wyłącznych praw w prawie unijnym nie mają), i wyłącza w tym przypadku jedynie „nieistotne” fragmenty takich publikacji (niebędące wyrazem twórczości autora albo niemające samodzielnego znaczenia gospodarczego) przy korzystaniu z ich publikacji przez „dostawców usług społeczeństwa informacyjnego” (czyli m. in. portale społecznościowe, Google i inne wyszukiwarki, agregatory linków czy fora internetowe). Oznacza to, że do publikowania nawet krótkich „istotnych” fragmentów tekstu prasowego (a takie towarzyszą zwykle „zajawkom” (snippetom) generowanym automatycznie podczas linkowania np. na Facebooku czy LinkedIn, można za takie uznać nawet same oryginalne tytuły używane przy linkach np. w Google News czy często np. w Wykopie) wymagana będzie zgoda dostawcy publikacji prasowej, czyli właściciela portalu, gdzie się znajduje w całości oryginalny tekst – oczywiście często udzielana za opłatą. A ponieważ zamieszczenie linku przez użytkownika np. Facebooka wraz z wygenerowaną automatycznie zajawką oznacza, że Facebook „używa online” fragmentu tekstu z zajawki (zgodnie z regulaminem użytkownik Facebooka przyznaje mu prawo do korzystania z zamieszczanych treści i jest to dostępne dla innych użytkowników, a często nawet publicznie), to taka zgoda będzie konieczna również w takim przypadku.
Należy zaznaczyć, że nie będzie można się tu powołać na wyjątek dotyczący dozwolonego użytku w ramach cytowania, gdyż zgodnie z dyrektywą 2001/29/WE dotyczy to tylko cytowania do celów takich jak słowa krytyki lub recenzji (w polskiej ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych: „w zakresie uzasadnionym celami cytatu, takimi jak wyjaśnianie, polemika, analiza krytyczna lub naukowa, nauczanie lub prawami gatunku twórczości” – art. 29).
W wersji projektu dyrektywy uchwalonej przez Komisję Prawną Parlamentu Europejskiego nie ma nawet wyjątku odnoszącego się do „nieistotnych” fragmentów publikacji. Jest natomiast wyjątek zastrzegający, że art. 11 nie będzie rozszerzany na „akty hiperlinkowania”. Jednak przy braku definicji „aktu hiperlinkowania” nie ma podstaw do tego, by interpretować to w sposób wykluczający od obowiązku uzyskania zgody dostawców publikacji prasowych (i opłat) coś więcej niż dosłownie same linki. „Zajawki” towarzyszące linkom w tej wersji nadal będą podlegały opłatom. Jest też wyjątek zastrzegający „uprawnione i niekomercyjne użycie publikacji prasowych przez indywidualnych użytkowników” – rzecz jednak w tym, że będzie to chroniło co najwyżej „zajawki” na prywatnych blogach, bo zamieszczenie czegoś przez indywidualnego użytkownika na portalu społecznościowym takim jak np. Facebook prowadzi nieuchronnie do użycia tego przez samego Facebooka.
Oczywiście, indywidualny użytkownik Facebooka nie będzie musiał nic płacić. Ale nie jest wykluczone, że Facebook też nie zechce płacić i „zajawki” przy zamieszczanych na nim linkach znikną, co w sposób istotny zmieni wygląd Facebooka, jaki znamy dziś, obniżając jego atrakcyjność. To samo może dotyczyć innych portali, a Google News może zniknąć całkowicie z Unii Europejskiej, tak jak już zniknęło w Hiszpanii (która narzuciła w 2014 r. podobne prawo).
Innym ewentualnym efektem może być to, że z portali społecznościowych nie znikną wszystkie „zajawki” do linków, ale tylko te dotyczące treści z dużych komercyjnych serwisów. Małe niekomercyjne serwisy mogą bowiem udzielić zgody za darmo. W rezultacie będzie oznaczać to większą popularność w mediach społecznościowych informacji z tzw. biedaźródeł (często nierzetelnej) z ograniczoną możliwością polemizowania z nimi.
„Pewnie usłyszeliście też o artykule 11 i artykule 13 naszej reformy. Nie musicie się bać – nie ocenzurujemy internetu. On dalej, wbrew opinii niektórych mediów, blogerów i YouTuberów, będzie wyglądał za rok tak samo. Te dwa artykuły mają dać twórcom i prasie szansę na walkę z nielegalnym kopiowaniem treści, za które normalnie trzeba zapłacić – takich jak filmy kinowe, albumy Waszych ulubionych muzyków, audiobooki czy artykuły w płatnych wydaniach gazet”
NIEPRAWDA.
Po pierwsze, „walka z nielegalnym kopiowaniem treści” to inna nazwa cenzury. Nie będzie to wprawdzie cenzura polityczna ani obyczajowa, tylko usprawiedliwiana ochroną praw autorskich, ale jednak cenzura – w rozumieniu kontroli informacji m. in. przez organy państwowe z punktu widzenia jej zgodności z prawem. Taka cenzura stosowana jest już obecnie, jednak w Internecie ma ona charakter wyrywkowy: dostawca usługi społeczeństwa informacyjnego (w Polsce „usługi świadczonej drogą elektroniczną”) ponosi odpowiedzialność za dane zamieszczane przez użytkowników jedynie wtedy, gdy nie uniemożliwi do nich (do konkretnych danych, a nie do treści) dostępu po otrzymaniu „wiarygodnej wiadomości” lub „urzędowego zawiadomienia” o ich bezprawności (również pod względem prawa autorskiego). Reguluje to art. 14 ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Ale po wejściu w życie nowej dyrektywy to częściowe wyłączenie odpowiedzialności zostanie uchylone w stosunku do „dostawców treści współdzielonych online”, czyli wszelkich serwisów społecznościowych (Youtube, Facebook, Twitter, Instagram, Tumblr itp., a także mniejsze portale czy fora – faktycznie każdy, kto pozwala na „upload” plików, z pewnymi wprost określonymi wyjątkami, jak Wikipedia, platformy aukcyjne czy platformy związane z rozwojem oprogramowania). Zostaną oni objęci obowiązkiem „zapobiegania dostępności” treści objętych prawami autorskimi (zidentyfikowanych przez właścicieli tych praw, w przypadku nieuzyskania od nich autoryzacji) przez „wdrożenie efektywnych i proporcjonalnych środków” (art. 13 dyrektywy w wersji proponowanej przez Radę UE), lub obowiązkiem „podejmowania wspólnie z właścicielami praw autorskich odpowiednich i proporcjonalnych środków prowadzących do niedostępności” owych treści (art. 13 dyrektywy w wersji uchwalonej przez Komisję Prawną PE).
W praktyce oznacza to narzucenie portalom społecznościowym obowiązku aktywnego usuwania lub blokowania dostępu do wszelkich treści, które zostały zidentyfikowane przez właścicieli prawa autorskich jako nieautoryzowane – a nie tylko usuwania lub blokowania dostępu do konkretnych plików czy wpisów wskazanych jako naruszające prawo autorskie. Np. właściciel prawa autorskiego do zdjęcia wskaże Facebookowi, że to zdjęcie nie jest autoryzowane i że powinien „doprowadzić do niedostępności” tego zdjęcia w swoim serwisie – i Facebook będzie musiał zastosować w tym celu „efektywne” czy też „odpowiednie” środki. W praktyce w przypadku Facebooka czy innych gigantów (Youtube, Twitter, Instagram), a i wielu mniejszych serwisów, będzie oznaczało to konieczność zastosowania specjalnego oprogramowania sprawdzającego treści zamieszczane przez użytkowników (jak inaczej wyeliminować wszystkie przypadki pojawiania się tego zdjęcia przy milionach wpisów i komentarzy dziennie? Zresztą projekty dyrektywy w części wstępnej o tym wspominają – recital 3. Oprogramowanie takie będzie musiało być skomplikowane technicznie (bo zdjęcie może występować w różnych formatach, wymiarach, wersjach plików, może być przerabiane przez użytkowników itp.), z tego powodu kosztowne i prawdopodobnie będzie zawodne (obecnie Youtube czy Facebook już używają czegoś takiego – wyrywkowo – i często zdarzają się niesłuszne bany). Oznacza to, że w sposób niezamierzony cenzurowane będą też treści nienaruszające praw autorskich.
Koszt takiego oprogramowania może spowodować, że mniejsze portale nie będą w stanie go wdrożyć, nie będzie ich też stać na zatrudnienie pracowników przeszukujących i usuwających nielegalne treści. W efekcie mogą zaprzestać działalności, ze szkodą dla ich użytkowników.
Należy zauważyć, że obecnie bardzo duża część treści obecnych w serwisach społecznościowych narusza w taki czy inny sposób prawo autorskie. Dzięki temu mamy jednak dostęp do wielu treści, do których w innym przypadku by go nie było (np. stare piosenki, filmy czy książki, których nie da się już kupić). Ocenzurowanie Internetu z tych treści oznacza szkodę dla kultury bez jakiejkolwiek korzyści dla twórców.
Artykuł 11 z kolei nie będzie dotyczył jedynie „płatnych artykułów gazet”, ale wszelkich publikacji prasowych – jak napisano wyżej, nie będzie można bez zgody ich dostawców używać nawet fragmentów tych publikacji w „zajawkach” do linków (nie mówiąc już o popularnej na Facebooku praktyce dodawania fragmentu jako opisu linku).
(Patrz też analiza artykułów 11 i 13 proponowanej dyrektywy w wersji zaproponowanej przez Komisję Prawną PE w języku angielskim).
„>> Nie, nie będziemy czytać Waszych wiadomości na messengerze, grzebać w Waszych snapach i usuwać to, co piszecie. <<
To też kolejny mit, który związany jest ze wspomnianym art. 13. Tak, platformy, które wrzucają materiały uploadowane przez użytkowników, będą musiały mieć odpowiednie mechanizmy sprawdzające, czy to co wrzucacie nie łamie czyichś praw autorskich.”
PIERWSZY AKAPIT – NIEPRAWDA. DRUGI – NIESTETY PRAWDA.
Tak jak zostało to wyjaśnione wyżej, serwisy takie jak Youtube, Facebook i masa innych (wszystkie, które wrzucają materiały „wrzucane” przez użytkowników) będą w praktyce musiały mieć odpowiednie mechanizmy sprawdzające, czy to co jest zamieszczane nie łamie czyichś praw autorskich. Urzędnik Komisji Europejskiej to wprost przyznaje!
A skoro tak, to siłą rzeczy będzie musiało być usuwane „to, co piszecie”. Oczywiście nie wszystko, tylko to, co zostanie uznane przez mechanizmy sprawdzające za łamiące prawa autorskie (co wcale nie jest równoznaczne z tym, że będzie to faktycznie łamać prawa autorskie).
I owszem, będzie to dotyczyło także Messengera, bo to element usługi Facebooka. A Facebook to „dostawca treści współdzielonych online”. Z technicznego punktu widzenia nie ma różnicy między np. zdjęciem czy plikiem (albo kawałkiem tekstu) wysłanym w prywatnej wiadomości w Messengerze, a postem udostępnionym jednej osobie. Tak samo będzie dotyczyło Snapchata.
„I na koniec – naprawdę myślicie, że ktokolwiek na świecie zdecydowałby się na ocenzurowanie internetu?”
ODPOWIEDŹ – NIESTETY TAK.
Internet jest obecnie w mniejszym lub większym stopniu cenzurowany przez wiele państw. Począwszy od Korei Północnej, gdzie dostęp ma tylko garstka uprzywilejowanych, przez państwa takie jak Chiny czy Iran, gdzie zablokowany jest dostęp do wielu serwisów i treści, Rosję, gdzie usiłuje zablokować się np. komunikator Telegram, a duzi blogerzy muszą się rejestrować, niektóre państwa arabskie, gdzie ograniczany jest dostęp do usług VoIP, aż do np. Niemiec, gdzie portale społecznościowe od niedawna pod karą ogromnych grzywien mają obowiązek usuwania treści obraźliwych, nawołujących do nienawiści czy rasistowskich. Nawet władze polskie próbują już, choć na razie nieudolnie, cenzurować strony służące do gier hazardowych.
W tym kontekście pytanie urzędnika KE brzmi jak szyderstwo.
...
Nie dajcie sie wywiesc w pole glupim cwaniaczkom. UE to zbiorowisko kryminalistow zajmujacych sie przestepczoscia zorganizowana. Jak widac. Rzad Katalonii do dzis jest uwieziony! A teraz cenzura. To jest juz na poziomie sowieckim.
Prawa autorskie wymagaja reformy takiej zeby 90% ich zniesc. Zakaz fotografowania wiezy Eifla nazywania bohatera imieniem konczacym sie rix lub lix albo uzywania slow pospolitych np. scrolls to skandal lamiacy prawa czlowieka. Nie mowiac juz o istnieniu ZAiKsow pobierajacych podatki do prywatnych kieszeni! PODATKI SA NA CELE PUBLICZNE! DROGI MOSTY SZPITALE POLICJE WOJSKO! A NIE DLA SZEMRANYCH TYPOW!
Dobra intelektualne nie wymagaja kosztow aby ich uzywac. A to ze ktos pierwszy ich uzyl to zaden powod ja monopol. Np. ktos polaczyl dwa zwykle slowa super + men w supermen I JUZ COPRIGHT! TO JEST SKANDAL! Co to nie mozna sobie uzyc slowa superczlowiek? Czy batman czlowiek nietoperz? Przeciez taka postac moze wystepowac w wielu utworach jak elfy czy krasnoludy. I nikt nie ma prawa tego blokowac. Jezyk nie jest prywatna wlasnoscia.
Reasumujac juz teraz copyrighty maja charakter barbarzynski i dzialaja jak Wandale czy Hunowie. To co teraz to juz kulturobojstwo. Kompletny paraliz cywilizacji INFORMACYJNEJ! Jak ktoskjeszcze nie wie to informuje w jakiej epoce zyje. Wszystko co elektoniczne teraz to sa dlugie kody czyli informacje. Z tych znaczkow jest caly internet zrohiony wszelkie telewizory smartfony na tej zasadzie dzialaja.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|