Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135880
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 16:26, 28 Kwi 2014 Temat postu: Takie sa zasady ekonomii . |
|
|
Postanowilem prostawac brednie ktorych w mediach moc .
Pierwsza typowa brednia ,,Polska ponosi straty z powodu emabrga Rosji" .
COZ ZA BREDNIE ! Fakty sa takie :
Eksport drobiu z Polski poza UE wzrósł o 20,3% r/r
Eksport żywca, mięsa, podrobów i przetworów drobiu z Polski poza Unię Europejską wzrósł o 20,3% r/r w okresie styczeń-luty 2014 r.i wyniósł 19,64 tys. ton, podał Zespół Monitoringu Zagranicznych Rynków Rolnych (FAMMU/ FAPA), powołując się na dane Komisji Europejskiej.
Ogółem wszystkie kraje UE wyeksportowały w tym czasie poza wspólny rynek 203,03 tys. ton drobiu. co oznacza spadek o 1,9% r/r, podano w raporcie.
"Największe ilości drobiu wyekspediowały poza UE tradycyjnie Francja, Holandia, Polska, Niemcy, Belgia i Wielka Brytania. Udział Polski w unijnym wywozie wzrósł z 9% do 10%, a w ciągu roku wysyłki zwiększyły się o 20%, najbardziej wśród czołowych unijnych eksporterów. Polska wyprzedziła Niemcy w eksporcie drobiu do krajów trzecich" - czytamy w raporcie.
Największym odbiorcą unijnego drobiu w pierwszych dwóch miesiącach roku stał się Benin, gdzie dostawy zwiększyły się w skali roku o ponad jedną trzecią do 27 tys. ton. Wzrosły również wysyłki unijnego drobiu do RPA (+23%) i Hongkongu (+7%).
Spadki wywozu zanotowano m.in. w przypadku Rosji (-4%), Ghany (-26%), Ukrainy (-53%), Jemenu (-11%), Zjednoczonych Emiratów Arabskich (-0,2%) oraz do Chin (-26%).
Import sektora drobiu z krajów trzecich do UE w tym okresie br. wyniósł ok. 130 tys. ton i był o 4,4% niższy niż rok wcześniej, podano także w materiale.
>>>
Spadek eksportu do Rosji ALE OGOLNY SKOK GDZIE INDZIEJ ! I nie swin to drobiu . CO SIE ZESCIE UPARLI NA TE SWINIAKI !
GOSPODARKA TO SYSTEM NACZYN POLACZONYCH NIE TYLKO GLOBALNIE ALE I MIEDZY SEKTORAMI ! A DOBRA SA ZAMIENNE ! NIE MOWIAC O ZYWNOSCI ! Jesc mozna i banany i swiniaki i kury ryz itp .
TO JEST WYMIENNE !!! Zatem jak gdzis tam jakis Putin nalozy embargo na polskie to sie rozplynie po swiecie . Towar pojadzie inna droga ! OBIEG SIE ZMIENI ! Gospodarka Rosji tak malo znaczy ze to w ogole nie jest odcuwalne . Natomiast Rosja ma tak beznadziejna strukture gospodarki ZE LATWO JA WYKONCZYC ! Pare rur zatkac i umieraja Z GLODU ! Ale to jest wyjatek tzw. MONOKULTURA ! Polska takiej nie ma na szczescie .
I to jest wlasnie wolny wolny rynek ZE NIE MA TAK ZE KRAJ PADNIE ! Ludzie mysla i tak wymysla ze to wszystko sie ulozy . CHYBA ZE NIE MA WOLNEGO RYNKU JAK W ROSJI ! Tu sankacjami mozna kraj rozwalic blyskawicznie !
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Pon 16:29, 28 Kwi 2014, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135880
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:26, 29 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Im mniej lekarzy, tym Polak zdrowszy
Podkarpackie i Małopolskie to regiony, gdzie żyjemy najdłużej. Tu najrzadziej zapada się na najpoważniejsze schorzenia - nowotwory i choroby układu krążenia. Na przeciwległym biegunie są województwa łódzkie i lubelskie - pisze "Dziennik Gazeta Prawna", który przeanalizował dane z poszczególnych województw oraz z ustaleń GUS i Ministerstwa Zdrowia.
Jak czytamy, paradoksalnie tam, gdzie żyje się najkrócej, dostęp do opieki medycznej jest na wysokim poziomie. Okazuje się, że liczba lekarzy czy nowoczesnego sprzętu diagnostycznego nie wpływa na kondycję mieszkańców.
Najszybciej w Polsce umierają łodzianie, średnio w wieku 70 lat i miesiąca - chociaż pracuje tam najwięcej lekarzy w przeliczeniu na mieszkańca, a czas oczekiwania na wizyty szpitalne czy ambulatoryjne jest jednym z krótszych w skali kraju. Z kolei najdłużej żyje się na Podkarpaciu, gdzie brakuje lekarzy - średnio panowie do 73 lat.
Od przyszłego roku Ministerstwo Zdrowia chce, by województwa same ustalały zapotrzebowanie na lekarzy oraz usługi medyczne.
Więcej - w "Dzienniku Gazecie Prawnej".
...
Tzw. krzywa Laffera ! Tak ! Oczywiscie to co Laffer napisal nie jest prawdziwe . Bo ograniczyl to do podatkow i to bezposrednich . A TO TAK NIE DZIALA AKURAT W TYCH PODATKACH ! Ale w POSREDNICH juz tak
Krzywa dobra tylko przyklad nie ten . I ma ona inny ksztalt nie litery n !
Ma ona ksztalt litery r lub f .
Czyli gdy jest czegos malo to male sa tego skutki . Gdy jest wiecej to skutki rosna a gdy jest bardzo duzo to ... skutki nie rosna a wrecz moga spasc stad ogonek w dol . Ale nie do zera jak twierdzil Laffer .
Dziala to ,,znakomicie" przy VATach akcyzach i innych clach . Przy dochodowych slabo .
Jak widac przy zdrowiu . Gdy nie ma lekarzy jest katastrofa zdrowotna . Gdy jest ich sporo jest zdrowo gdy sa ich masy zdrowotnosc moze sie pogorszyc !
To samo ze znakami . Ich brak to mnostwo zabitych jak w Afryce . Ich nadmiar to wzrost wypadkowosci . I tak ze wszystkim , Z jedzeniem . Niedobor to choroby nadmiar tez !
Prawo przyrody . NIEZŁOMNE ! ZAWSZE DZIALA ! Kto mowi inaczej albo bredzi albo klamie . A wymyslil je nie nie Laffer tylko Arystoteles . Nazywamy je ...
REGUŁĄ ZŁOTEGO ŚRODKA ! Niedobor i nadmiar szkodza trzeba znalezc srodek ktory jest najlepszy . Ta zasade stosuje np. Kościół juz od dawna . Stad ma odlamy i herezje po obu stronach z jednej rygorysci (konserwatywni) z drugiej modernisci (postepowcy) .
Stad glupota sa twierdzenia nieraz w mediach ze Kościół czegos naucza a ,,ja jestem umiarkowany" . Nie jestes . Bo to Kościół już jest umiarkowany . Np. zabicie kogos .
Dwie skrajnosci .
Nigdy nie wolno nikogo zabic . Pacyfisci rozni tam dzieci kwiaty .
To powoduje zachete dla zbrodniarzy typu Putin aby krasc gwalcic mordowac .
Ja sobie decyduje co jest morderstwem . Aborcja eutanazja to tylko zabiegi .
To powoduje zniszczenie duszy i wnetrza czlowieka ktory staje sie morderca zwlaszcza matki SWOJE DZIECI mordujace .
I zloty srodek czyli nauka Kościoła . Zabic mozna grozacego nam zbrodnia bandyte i ogolnie kazdego grozacego nam smiercia nie musi byc bandyta bo np. wroga armia to moga byc zwykli ludzie ale nam zagrazaja smiertelnie lub wariaci z bronia . Nigdy nie wolno zabic osoby niegroznej .
Kościół zatem nie stoi ,,po stronie" do ktorej jest jakas ,,inna strona" skrajna a prawda jest po srodku . To Kościół jest po srodku czyli w prawdzie a swiry po bokach (zbokach) .
Widzimy zatem ze prawa ekonomii TO TYLKO SZCZEGOLNE PRZYPADKI OGOLNYCH PRAW NATURY KTÓRE NADAŁ BÓG ! Czlowiek zgrzeszyl w Raju nieumiarkowanym uzyciem dobr i tu ma sie nauczyc umiarkowanja . Czyli ZLOTEGO SRODKA !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135880
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:07, 06 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Mieszkańcy północnej Anglii uciekają na południe
Liczba osób zamieszkałych północne tereny Anglii jest najniższa od 200 lat - donoszą brytyjscy demografowie. Powodem migracji na południe kraju jest praca.
Zaledwie 27,9% poddanych królowej Elżbiety II mieszka w północno-wschodniej, północno-zachodniej części Anglii oraz w Yorkshire i Humber. Ostatni raz tak mało ludzi odnotowano tam w 1811 roku. Badania wskazują, że właśnie tam jest najniższy rozwój ekonomiczny. W tych rejonach najwięcej osób polega na pomocy państwa.
Kilka milionów Anglików z północy każdego roku opuszcza swoje rodzinne strony i przenosi się na południe. W poszukiwaniu pracy i lepszego życia wyjeżdżają zwłaszcza ludzie młodzi – podaje za Krajowym Biurem Statystycznym (ONS) dziennik "Daily Mail".
"Północy maleje od początku XX wieku. Wcześniej północna Anglia była bardziej zaludniona, gdyż w regionie powstawały fabryki i rozwijał się przemysł górniczy" - cytuje ONS "Daily Mail".
Obecnie w północnej Anglii żyje 15,1 milionów ludzi - o 762 tysiące więcej niż w 2001 roku. Jednak to nieznaczny wzrost w porównaniu z resztą kraju.
"Północne" uniwersytety przyciągają młodych, ale absolwenci studiów wybierają później południową część Wielkiej Brytanii ze względu na tamtejszy rynek pracy – informuje serwis BBC.
...
Tu widzicie jak to dziala . Nie dosc ze kraj maly to na polnocy pusto ! POLUDNIE NABITE ! To jest po prostu wielki Londyn . Ze 40 mln . ludzi ! Cos jak Meksyk . Bo jest taniej dostawic tam cokolwiek niz budowac infrastrukture na polnocy od zera . Stad takie mrowisko ! Tak dziala ekonomia .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135880
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:53, 20 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Anglia: rośnie przepaść między południem a północą
Aż 7 na 10 miast o najwyższym wskaźniku bezrobocia znajduje się w północnej Anglii. Z przeprowadzonych badań wynika, że w miarę rozwoju południowej części kraju, na północy zauważa się nie tylko upadek coraz większej liczby firm, ale także zmniejszenie liczby mieszkańców.
Opublikowany przez "Independent" raport ujawnia, że podczas gdy w miastach znajdujących się w południowej części kraju doszło do ożywienia gospodarczego, północ trwa w stagnacji, w wyniku której wielu mieszkańców traci pracę.
Na każde 12 nowych miejsc zatrudnienia, utworzonych na południu w przeciągu ostatnich 10 lat, redukowano jedno miejsce pracy na północy kraju. Widać to m.in. na przykładzie Sunderland, znajdującego się w północno-wschodniej części Wyspy – przez ostatnią dekadę liczba mieszkańców zmniejszyła się aż o 4 000 osób.
Raport Cities Outlook 2015 wykazał, że aż 7 na 10 miast o najniższym stopniu zatrudnienia znajdowało się właśnie w północnej części Anglii, obok Newport, Gloucester i Swindon, położonych na południu kraju.
Liczba miejsc pracy w stolicy wzrosła o 17 procent w latach 2004-2013. Południowa i wschodnia część Anglii cechowała się dobrym stanem gospodarczym, w tym wzrostem zatrudnienia, większą liczbą wykwalifikowanych specjalistów oraz ogólnym przyrostem populacji.
Inaczej sytuacja kształtowała się w północnej części kraju, gdzie, dla porównania, w Blackpool czy Rochdale zanotowało 10 procentowy spadek w ilości miejsc pracy.
Brytyjski dziennik sugeruje, że zaistniała sytuacja jest skutkiem masowego przesiedlania się młodych ludzi do Londynu, co przekłada się na gwałtownie powiększającą się liczbę mieszkańców miasta. Przewiduje się, że w tym roku liczba londyńczyków będzie rekordowa i wyniesie ponad 8 615 246 osób.
...
Wileki Londyn pecznieje . Ludzie chca miec lepiej nawet wewnatrz Anglii .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135880
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 16:44, 23 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Niemcy: Puchnące metropolie, wyludnione wsie. Eksperci w szoku
Niemcy: puchnące metropolie, wyludnione wsie. Eksperci w szoku - Shutterstock
Niby nic nowego - migracje do miast to tendencja znana od lat. Jednak tempo obserwowanych zmian wywołuje zaskoczenie ekspertów. Coraz więcej ludzi w Niemczech mieszka w metropoliach lub w ich sąsiedztwie. Niemieckie wsie walczą ze skutkami demograficznego drenażu, szczególnie miejscowości położone na wschodzie.
Zjawisko "spirali" migracyjnej, topniejące zasoby siły roboczej, wszystko to przestaje być jedynie bolączką wschodnich landów. Tak właśnie z grubsza nożna zinterpretować wyniki najnowszych badań przeprowadzonych przez niemiecki Centralny Instytut Rozwoju Miast i Zagospodarowania Przestrzennego (BBSR).
REKLAMA
O ile sama tendencja nie zaskakuje, o tyle skala zjawiska już tak. Harald Hermann, dyrektor BBSR stwierdził, że nawet sami pracownicy instytutu byli zaskoczeni tempem zachodzących zmian i ich rozkładem statystycznym. Te miasta zaludniają się najszybciej.
Badania przeprowadzone w latach 2008-2013 wykazały na przykład, że niektóre duże miasta Zagłębia Ruhry straciły mieszkańców. To samo dotyczy Bremy - wprawdzie minimalnie wzrosła liczba mieszkańców, jednak używane w badaniu indykatory, jak chociażby wysokość wpływów z podatku od firm, wskazują jednoznacznie na to, że Bremę można już zaliczyć do miast "kurczących się".
Do najszybciej zaludniających się miast należą metropolie i miasta uniwersyteckie. Wśród nich na pierwszy miejscu jest Münster (+ 8,9 procent), Frankfurt (+ 7,6 procent), Darmstadt ( + 7,3 procent), Monachium i Lipsk (oba + 7 procent). Również Hanower, Stuttgart, Kolonia, Bonn i Koblencja należą do czołówki szybko rozwijających się miast.
Berlin to średniak
Wielu Berlińczyków uważa swoje miasto za pępek Niemiec, tymczasem pod względem przyrostu liczby ludności, zatrudnienia i wpływów podatkowych, stolica należy do średniaków. Obok Hamburga w badaniach Berlin został zakwalifikowany zaledwie do miast "rozwijających się".
Nie wszystkie powiaty w okolicach większych miast przyciągają potencjalnych mieszkańców. Do miast, przy których według badań silnie rozrasta się także strefa podmiejska, należy Monachium, Hamburg, Berlin, Stuttgart, Hanower, Frankfurt nad Menem i Fryburg.
Inaczej wygląda sytuacja w Nadrenii oraz w takich miastach, jak Drezno czy Lipsk, twierdzi Antonia Milbert, autorka badań. Tutaj powiaty i strefa podmiejska prawie w ogóle nie odczuwa „efektu domina”, czyli dodatkowych korzyści z samego faktu położenia w pobliżu wielkiego miasta.
Procentowo największy (19,9 proc.) wzrost liczby mieszkańców został odnotowany w gminie Unterföhring w pobliżu Monachium. Co ciekawe, jest to w Niemczech znane "zagłębie mediowe”.
W skali całych Niemiec największy ubytek ludności (12,8 procent) odnotowano w powiecie Osterheide na południowym krańcu Lüneburger Heide.
Negatywna tendencja obserwowana na obszarach wiejskich nie dotyczy zdaniem autorów raportu jedynie kilku miejscowości turystycznych, szczególnie nad morzem.
"Wymarciem" zagrożone są również dawne centra przemysłowe na wschodzie Niemiec. Średniej wielkości miasta, takie jak Hoyerswerda (Sachsen), Bitterfeld-Wolfen (Sachsen-Anhalt) i Eisenhüttenstadt (Brandenburgia), straciły w latach 2008-2013 jedną dziesiątą mieszkańców.
...
Ludzie maja sie ku sobie bo sa istotami spolecznymi. A dodatkowo tam gdzie duze miasto jest infrastruktura. Dobudowac nowa dzielnice jest taniej niz po calym kraju w kazdej wiosce robic szpitale szkoly urzedy zaklady itp. Stad duze osrodki puchna.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135880
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 10:49, 12 Paź 2016 Temat postu: |
|
|
Wenecja się wyludnia
Dzisiaj, 12 października (07:19)
Do 55 tysięcy spadła liczba mieszkańców Wenecji. To kolejny negatywny rekord – podkreślono w raporcie grupy miłośników miasta, która monitoruje stały exodus ludności. Miasto wyludnia się z roku na rok.
Wenecja
/Uwe Gerig /PAP/EPA
Z inicjatywy stowarzyszenia, redagującego portal Venessia.com, w strategicznych punktach miasta - na ulicach i placach - umieszczono tablice elektroniczne, podające najnowsze dane na temat liczby mieszkańców Wenecji. Wynika z nich, że w ciągu roku znad Canal Grande wyjechało na stałe kolejnych tysiąc osób.
W 2015 liczba ludności Wenecji wynosiła 56 tysięcy.
Zauważa się, że ta tendencja spadkowa dotyczy nie tylko historycznego weneckiego centrum, ale i okolicznych wysp na lagunie.
Rekordową wysoką liczbę mieszkańców zanotowano w 1951 roku. Wenecję zamieszkiwało wtedy 174 tysiące osób. Dwadzieścia lat później liczba ta spadła do 108 tysięcy. Obecnie w mieście mieszka trzy razy mniej osób niż 60 lat temu.
Grupa rezydentów, która monitoruje zjawisko wyludniania się miasta, zarzuca władzom miejskim, że nie robią nic, by powstrzymać fale wyjazdów. Brakuje, jak podkreślają, przede polityki mieszkaniowej. Symbolem ich protestów przeciwko brakowi zachęt do pozostania są walizki, z którymi wenecjanie odjeżdżają na zawsze.
Przyczyną tego stanu rzeczy, jak podkreślają eksperci, jest nie tylko brak atrakcyjnej oferty mieszkaniowej, ale również trudności codziennego życia w wiecznie zatłoczonym mieście, odwiedzanym przez miliony turystów rocznie.
...
Wszyscy pchaja sie do Rzymu...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135880
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:34, 26 Gru 2021 Temat postu: |
|
|
Wolny rynek nie jest sprawiedliwy – często w wyniku jego działania ludzie nie dostają tego, na co zasługują. Uważał tak m.in. wolnorynkowy ideolog Friedrich A. Hayek. Dlaczego zatem sprzeciwiał się redystrybucji dochodów? Wyjaśnia to w swojej książce prof. M. Sandel.
1
wykop
Wolny rynek nie jest sprawiedliwy
ahoq 32 min. temu
To nieprawda. Wolny rynek posiada rękę której nie widać tzw. niewidzialną rękę, która dąży do tego by wszystkim żyło się lepiej.
-4
WhiskyRomeo 28 min. temu
" która dąży do tego by wszystkim żyło się lepiej. "
@ ahoq : wręcz przeciwnie. Dlatego jest sprawiedliwa.
0
ahoq 27 min. temu
@ WhiskyRomeo : wszystkim czyli tym co na to zasługują. Ci co nie zasługują by żyło im się lepiej są nikim.
-1
WhiskyRomeo 23 min. temu
" wszystkim czyli tym co na to zasługują. Ci co nie zasługują by żyło im się lepiej są nikim. "
@ ahoq : nie przesadzaj.
...
Trudno tutaj o definicje sprawiedliwosci. Np. jakis prostak zalozy spodnie odwrotnie podarta koszule wezmie mikrofon wykrztusi dwa zdania w tym polowa bluzgow doda jakis lomot i pusci. Moze byc hit i zarobi miliony.
Tymczasem jakis drugi Szopen tworzy genialna muzyke i bieduje w kawalerce.
Czy to jest niesprawiedliwe? Uznajemy ze rynek powinien wyciac dziadostwo nagrodzic genialnosc. Ale to nieprawidlowe myslenie. Rynek nie ocenia wartosci artystycznej tylko wartosc rynkowa. Prostakow muzycznych jest wiekszosc a muzycznych koneserow 0,0001%. Cos na poziome super wysokim ma niska wartosc rynkowa.
I mamy mnostwo takich sytuacji. Straznik graniczny powstrzymujacy dzicz ma duzo wyzsza wartosc niz pozbawiona kory mozgowej patocelebrytka. Jednak on jest na pensyjce a ona ma miliony. Znow wartosc rynkowa jest czym innym niz wartosc spoleczna. Podobnie patologie typu porno. Kobieta na zmywaku a kobieta w porno to przepasc dochodowa odwrotna do wartosci. Z jednej strony patologia z drugiej wysoka przydatnosc. Tu z kolei jednak mamy ODSZKODOWANIE ZA UTRATE GODNOSCI! Osoby w porno biznesie dewastuja sami siebie. Straty sa tak olbrzymie ze odszkodowanie jest duze.
Zatem sytuacje sa bardzo rozne. Zasada rynku jest podaz i popyt. Wszystko na co jest olbrzymi popyt ma wysoka rentowosc chocby bylo skrajnym debilizmem i w tym sensie rynek jest sprawiedliwy. Ponadto mamy sektor technologiczny i tu inzynierowie elektronicy maja wysokie dochody zalezne od innowacyjnosci. Tu raczej nie powiecie ze jest niesprawiedliwie. Na ogol problem jest ze sfera gdzie mamy popyt uznaniowy. Czyli podoba sie lub nie a o gustach sie nie dyskutuje. W technologii liczy sie realna przydatnosc a nie gust. Zatem rynek dziala dobrze. Tam gdzie liczy sie uzytecznosc wycenia ja sprawnie. Natomiast gdzie indziej wycenia po prostu popularnosc danego produktu bo nic innego nie moze.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|