Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:23, 08 Cze 2010 Temat postu: Od białego do czarnego Apartheidu! |
|
|
Nadchodzace Mistrzostwa Pilki Noznej zwracaja nasze oczy na RPA.Ten kraj tak uwielbiany przez liberalow odniosl rzekomy sukces ,,pokojowego pokonania straszliwego rezimu Apartheidu''...Minelo juz 15 lat i co?
I zagladamy tam A TAM KOSZMAR!
>>>>>
Scena polityczna istna groteska.
Partie wedlug kolorow skory.A skoro czarnych jest 80% TO ZAWSZE WYGRYWA PARTIA CZARNYCH.Ma ona zreszta w kierownictwie silna a ZAKAMUFLOWANA reprezentacje komunistow ktorzy obejmuja stanowiska mimo ze nikt na nich nie glosuje!Taki UKLAD!
Nowe czarne wladze na poczatku w mysl Orwella zabraly sie do zmiany nazw!Wszak jezyk to podstawa.
Trzy prowincje z Pretoria na czele zmienili na Gauteng.
Wolne Panstwo Orania (slynne z walki o niepodleglosc z imperium brytyjskim) zmieni na zagadkowe ,,Wolne Panstwo'' nie wiedomo jakie!
Tak jakby Westerplatte zmienic na Wester...
Transwal Polnocny na Prowincje Polnocna...
Po dojsciu do wladzy Mbekiego Prowincja Polnocna przestala pasowac i znowu zmienili na Prowincje Limpopo.
Co bedzie dalej?Nie wiadomo.Ludnosc juz nie wie gdzie mieszka...
Ale to MAO!
Stolice prowincji Pietersburg ( rzeczywiscie nazwa akurat oblesna) przemianowali na Polokwane ( niestety ostrzegam entuzjastow to nie od Polski!- to znaczy ,,Miasto Pokoju'' a wiec w stylu radzieckim-bo przeciez nie Jeru-Salem czyli tez Miasto Pokoju ale to nie sa katolicy tylko komunisci!).
Luis Trichardt na Makhado.Nieszkodliwe Warmbaths na BelaBela?
Messina na Musina!
:O))))))
Stranger na KwaDukuza.
Ale to MAO!
Zabrali sie tez za miasta giganty.
Pretoria to Tshwane ... (Co do ktorej to nazwy nikt nie wie skad sie wziela).
Piekne Bloemfontain na Man-gaung (co wspaniale pokazuje nawiasem mowiac poziom bezpieczenstwa na ulicach pod nowymi rzadami).
Durban to e Thekweni itd.
Johannesburga bali sie zmienic bo tamtejszy biznes pogrozil!A kasa rzundzi...
Najwiekszym skandalem jest zmiana Port Elisabeth na ... NELSON MANDELA !!!!!
Tak jakby z Gdanska zrobic Wałęsogród...
Dawnie nazwisk zyjacych przy-wodcow to styl radziecki a zwlaszcza epoki rozkfitu czyli Stalina.Z roznymi Stalingradami...
Oczywiscie jest to typowo radzieckie zmienianie ,,nieslusznej'' historii...
Ale ma tez wielkie znaczenie ekonomiczne!
Jesli jest jakas firma o marce Bloemfontain Company znana na swiecie ...
To co ona ma zrobic?Zmienic sie na Man-gang Company?Toz wszyscy sie wystrasza i jedyni kontrahenci to bedzie Mafia sycylijska czy inne KGB...
Ale niszczenie historii to nie jedyny front ,,walki''...
>>>>
Oczywiscie wprowadzono tez 11 jezykow do nauczania.Sprawa niby chwalebna.TYLKO NIE CHCA STUDIOWAC W TYCH JEZYKACH!Chca angielskiego i na wykladach nie ma studentow...
>>>>>
Waluty to problem czyje twarze sie pojawia?Tu rozwiazali kwestie poprzez nadruk sloni nosorozcow czy innych baranow:
Co do polityki zagranicznej Mbeki zaczal propagowac ,,renesans Afryki''...
Lepiej by zrobil pokazujac jak zrobic renesans w RPA.Bo w praktyce to wyszlo z tego popieranie Mugabizmu w Zambii czyli oslawionego psychola Mugabego napuszczajacego murzynow na bialych aby odwrocic uwage od riuny kraju ktora zrobil...Fajowy renesans...
Pomagali tez w 1998 w Lesotho stlumic rozruchy ludnosci przeciw rzadowi...Doszlo do walk i spalenia stolicy tego kraju.ALE REZIM ,,URATOWALI''...KOSZMAR!
Kolejna impreza to popieranie Jeana Bertranda Aristide ktory zdradzil powolanie ksiedza na rzecz machinacji politycznych w Haiti.Zwany ,,Mugabem Karaibow''.Oskarzono go o korupcje morderstwo i lamanie praw czlowieka!Mbeki pokechal na uroczystosci do Haiti jako JEDYNY na swiecie!Konwoj jego samochodow OSTRZELALI przeciwnicy Aristida i musial uciekac do RPA!Po miesiacu uciekl i Aristide do RPA!!!Zostajac ,,naukowcem'' na Uniwersytecie Unisa.Ale to Mao!Mbeki chcial go zrobic MINISTREM W RPA!Tak tak ,,bojownicy o wolnosc murzynow w RPA'' dbaja o wolnosc murzynow z Haiti.
Mieli sprowadzac murzynow z Haiti do RPA!
>>>>>>
Z wojska usunieto bialych ktorzy zalozyli firmy oferujace najemnikow na rzecz bylych ,,partyzantow'' ktorzy nie znosza zadnej dycypliny.Rzecz jasna wojsko upadlo...
Zakupiono duzo uzbrojenia co jest niby dziwne...Ale szybko okazalo sie po co!
Oto ludnosc zobaczyla oslawione Yengeni Cary czyli mercedesy ktorymi zaczeli jezdzic oficjele,jako pierwszy Tony Yengeni przewodniczacego klubu ANC (partii czarnych) ktory dostal taki samochod za kontrakt.W lutym 2003 skazany na 4 lata za to przestepstwo.On zreszta nawet zrzekl sie mandatu gdy inni domgaja sie aby diety dostarczac do wiezien!!!
Wiceprezydent Jacob Zuma mial wziac 500 tys od firmy z Francji.
Shabir Shaik mial przekupic tez ministra transportu Mac Mahraja - znakomite nazwisko cos jak szachrer-maher!
Glowny Prokurator Bulelani Ngcuka oswiadczyl ze Zuma nie zostanie oskarzony bo mozliwosci skazania sa ,,niewielkie''...
Z kolei prasa oskarzyla Ngcuke ze byl na uslugach policji w czasach Apartheidu...
Mbeki musial zwolnic Zume i powolac ,,komisje'' do wyjasnienia korupcji w wojsku.Zuma pozostal jednak na partyjnych stanowiskach.Zorganizowal on demonstracje swoich zwolennikow.
Szef sluzb specjalnych musial zwolnic pracownikow sluzb zwolennikow Zumy ktorzy za pomoca tych sluzb ,,pomagali'' mu w polityce...
Jeden ze zwolennikow stwierdzil bez ogrodek ze to wszystko wina sadow ktore sa z ducha EUROPEJSKIE.Gdyby sady byly tradycyjnie afrykanskie nie bylo by powodow do ,,represji'' Zumy!!
I tu pojawia sie koniecznosc AFRYKANIZACJI SADOW.Niech w RPA sady beda jak w calej Afryce wtedy wladza bedzie wreszcie miala SPOKOJ!
Geniale!
W koncu w 2005 Zume oskarzono o gwałt i zaczal tracic zwolennikow...
Kolejny wiceprezydentka Phumzile Mlambo-Nguce w czasie wakcji poleciala rzadowym odrzutowcem z rodzina i przyjaciolmi do Dubaju!
A CO!Ma sie ten gest!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Wto 17:42, 08 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:29, 08 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Winnie Mandela z kolei nazywana ,,Matka Narodu'' rowniez jest oskarzana o korupcje w tamtejszej Lidze Kobiet.Jako jedyny minister w historii zostala zwolniona dwa razy w ciagu 48 godzin przez bylego meza(w 1998 poslubil kolejna kobiete w wieku 80 lat!!!To dopiero odlot-czego on jeszcze szuka w tym wieku-wladza psuje glowe totalnie!)...Czas zreszta spedza glownie na procesach sadowych...W 2003 sad uznal jej wine... i wyleciala z polityki...
>>>>
Oczywisci rzady jednej mono-partii doprowadzily do takich nastepstw...Kolesie z wladzy glownie zjamuja sie gromadzeniem kasy i wymienianiem kolejnych żon...
>>>>
Gospodarka byla zostawiona przez uwielbianego przez zachod DeKlerka z 8,6% deficytem budzetu w PKB i rezerwami dwiz na 3 tygodnie importu.92% budzetu szlo na obsluge dlugu.
Rzad przygotowal program odbudowy i rozwoju.Udalo sie z niego tylko uratowac budzet.
Zawieral on rozne subsydia na wspieranie uposledzonych grup.Srodki zreszta byly bo wczesniej tez byly takie subsydia tylko ze dla uprzywilejowanych.Ponadto zredukowano sily bezpieczenstwa i wojsko.
W 1996 opracowano kolejny.
Wyniki byly takie ze:
PKB zamiast o 6 % rosl od 0.1 do 3,6 % rocznie dopiero w 2004/5 4,5-5,0%
Srednio 2,5.
Dochod na glowe najbiedniejszych 40-50% SPADL!
.......
W rolnictwie przystapili do rozdawania ziemi murzynom.Skutkiem tego kwitnace gospodarstwa zaczely upadac.Zaczeli wiec kombinowac w stylu Mugabego jakby tu zabrac bialym ich majatki.
Rosla liczba morderstw bialych farmerow 274 rocznie na 100 tys obywateli.Gdy policjantow 153 na 100 tys.W marcu 1997 farmerzy protestowali.Wielu ucieka do innych krajow w sytuacji gdy sa straszeni ze zrobia z nimi to co Mugabe.
......
Budowane domy dla biednych nazwano - vezinyawo czyli ...
TWOJE STOPY WYSTAJĄ NA ZEWNĄTRZ co najlepiej okresla ich wielkosc.
Cena rynkowa tych domow wynosi 2.000 a byly budowane za 17.000...Gdzie jest 15.000 ????
Domy budowano daleko od pracy i z najgorszych surowcow.
......
Oczywiscie akcja afirmatywna sciagnieta z USA byla na pierszym miejscu!
Doprowadzilo to do tego ze jak masz do wyboru kompetentnego wyksztalconego bialego i nieprzydatnego czarnego.Prace dostaje czarny.
Sad Arbitrazowy w Bellville w sprawie ESKOM stwierdzil ze czarni maja tez pierwszenstwo przed wykawalifikowanymi kolorowymi.
Tym samym nastapilo faktyczne ...
ODWROCENIE DRABINY Z CZASOW APATHEIDU O 180 STOPNI.
Stad mamy teraz ...
CZARNY APARTHEID!
Wemigrowalo do 2002 roku 230 tys bialych specjalistow z powodu ,,bezrobocia'' tak ze minister Fraser-Moleketi szukala specjalistow w Indiach!W kraju z 50% bezrobociem!
W koncu zachecaja wyrzuconych bialych do powrotu na stanowiska!
>>>>
Rzad zabral sie za popieranie czarnych na gieldzie Program Upodmiotowienia Ekonomicznego.
W jego wyniku ilosc czarnych na gieldzie ... spadla z 10% do 5 %...
Zaczeli tez prywatyzowac w rece czarnych.Koncern JCI sprzedano w rece czarnych biznesmenow i ... zbankrutowal...
Druga czesc wziela firma powiazana z Cyrilem Ramaphose z partii wladzy i ta dziwnym trafem nie upadla.
Niejaki Tokyo Sexwale z partii rzadzacej otrzymal natomiast 10% banku ABSA.
>>>>>>
Laureat Nobla Desmond Tutu stwierdzil ze cala ta afirmacja doprowadzila do wzbogacenia niewilkiej grupy czarnych ustawionych ,,politycznie''...A reszta zyje w nedzy...Awansowala jedynie BIUROKRACJA!
W 2002 powolano komisje do walki ze spekulacja duzych firm w celu destabilizacji Randa...
>>>>>
W 1995 w ramach humanizacji Sad Najwyzszy zniosl kare smierci...
I...
Nastapil koszmar.Mordy rozboje napady!Mafie gangi bandyci!
SRODMIESCIA MIAST TO REJONY NIEBEZPIECZNE DLA ZWYKLYCH PRZECHODNIOW!!!!
Rocznie 20 tys morderstw!!!!
52 DZIENNIE!
RPA ma w swiecie:
1 miejsce w morderstwach
1 miejsce w gwaltach
4 miejsce w rabunkach
,,Specjalnoscia'' jest kradziez samochodu polaczona z mordem kierowcy...
4 XII 2001 byla zona De Klerka (kolejny rozwodnik) zamordowana w swoim mieszkaniu...
To wielki sukces nowych rzadow.
Oczywiscie jest to skutek obrzydliwej dzialnosci murzynow z USA w filmie i Rapie.Murzyni calego swiata ogladaja te clipy i filmy a tam co?:
Be gangsta be gangsta be gangsta...
I w kolko gangsta.
Mali murzyni tez chca be gangsta.
Pani pyta w szkole:
-Chlopcy kim chcecie byc ?
-Gangsta gangsta gangsta - krzycza dzieciaki i po szkole biegna rabowac sklepy zeby sie przuczyc do ,,zawodu''...
Zbrodniczosc murzynow USA w szolbiznesie jest niewiarygodna!
Praktycznie powinnismy wymusic na USA likwidacje tamtejszego szolbiznesu murzynskiego a winnych zamkniecia na dozywotnie kary za zbrodnie ktore rozpropagowali na caly swiat.
>>>>>
RPA jest tu wielka ofiara stylu gangsta z USA.
Dodatkowo winna jest murzynizacja.Dopoki byli biali to sie nie patyczkowali z czarnymi bandytami.Teraz jak sa czarni policjanci sa oni po pierwsze znajomkami ,,politykow'' i nie boja sie odwolania bo maja plecy.Po drugie przeciez wywodza sie ze srodowisk sasiedzkich tych gangsterow i po co maja sie narazac!
Efekt widac!
>>>>>
Rzad oczywiscie ,, walczy '' z przestepczoscia 652 mln Randow wydajac na walke z bandytami atakujacymi ludzi a 418 mln na OCHRONE RZADU PRZED TYMI BANDYTAMI!!!!
W tej sytuacji biali mieszkaja w ufortyfikowanych osiedlach a bici sa najbardziej...
CI BIEDNI RZEKOMO WYZWOLENI MURZYNI!
>>>>>
Powstaja tez organizacje obywatelskiej samoobrony typu PAGAD ktora zaczela wyrzynac bosow narkotykowych a skonczyla na ... zamachach terrorystycznych by to byla islamska organizacja...Tak sie konczy ,,obrona wlasnym przemyslem''.
>>>>>
Lepiej radza sobie Afrykanerzy we wlasnych osiedlach typu osiedle Orania specjalnie zalozone.Ma najwiekszy poziom bezpieczenstwa w RPA.
Jak sie o tym dowiedzial rzad zaczal domagac sie INTEGRACJI RASOWEJ.
Doslac im czarnych bandytow niech nie maja za dobrze!
A CO!
>>>>>
Epidemia Aids szaleje.To znow skutek propagandy zachodniej rozpusty.
w 2001 bylo 250 tys gospodarstw domowych gdzie zmarli oboje rodzice i sa same dzieci.Teraz moze juz z 500 tys!!!!W 2005 bylo okolo 6,5 mln nosilcieli .Codziennie zaraza sie 1,5 tys osob!Przy-wodcy daja przyklad zmianami zon.
Rzad podejmuje takie srodki jak wydanie ze srodkow UE przez Nkosazane Dlamini Zume 14,7 mln na sztuke Sarafina 2 ostrzegajaca mlodziez przed HiV.Kobieta ta przeszla pozniej za zaslugido MSZ.
Jej nastepczyni Manto Tsha-ba-lala Msimang z kolei zalecala diete ze slodkich ziemniakow i oliwy na oslabienie Aids... ( jak widac wystepy ,,kobiet'' w ,,polityce'' u nas nie sa odosobnione w swej madrosci )...
Prezydent z kolei wsparl firme Cry-opreserwation Technologies ktora opracowala srodek... niszczacy Aids ... razem wątrabą...
Mbeki z kolei zaczal popierac szarlatanow ,,naukowych'' twierdzacych ze nie ma zwiazku miedzy HIV i AIDS.Wiadac jakas ,,tradycyjna'' medycyna miejscowa typu czarownicy...
Dlugosc zycia spadla od 1994 (poczatek rzadow czarnych) z 62 do 51 lat...
Zaczyna brakowac miejsca na cmentarzach i trzeba bedzie robic zbiorowe mogiły...
>>>>>
Desmond Tutu stwierdzil:
Siedzimy na beczce prochu!
>>>>
Kiedy ona wybuchnie?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:34, 11 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
A co w RPA na dzis?
Trzynastoletnia Zenani Mandela zmarła dziś rano czasu lokalnego, kiedy wracała z koncertu poprzedzającego rozpoczęcie piłkarskich mistrzostw świata w RPA. Dziewczyna była w samochodzie, który wracał z pokazu na stadionie Orlando, kiedy doszło do wypadku.
Jak poinformowali przedstawiciele fundacji, w wypadku nie brał udziału żaden inny samochód. Policja poinformowała jednak CNN, że aresztowany został kierowca, któremu postawiono zarzut zabójstwa i prowadzenia samochodu po pijanemu.
Zenani skończyła trzynaście lat zaledwie w ostatnią środę. Była jedną z dziewięciorga prawnuków Mandeli.
>>>>
A wiec juz nawet Mandela nie jest bezpieczny takie bagno!
Niewatpliwie jest to kara za grzeszne zycie.Sami widzicie.Wypadki osob politycznych nieodmiennie zdarzaja sie gdy te osoby zaczynaja niemoralne prowadzenie.To nie przypadek.Wystarczy poczytac Biblie.Np. Król Dawid popelnil morderstwo i cudzlostwo i nastapila kara.SMIERC DZIECKA I TO SYNA PIERWORODNEGO.
Tu ktos bezmyslnie palnal by ale dlaczego karane jest dziecko.NONSENS.
Karany jest rodzic.Dziecko idzie do Raju to gdzie ta kara?Kara to by byla gdyby ten dzieciak podrosl w tak niemoralnej rodzinie.I zaczal nasladowac rodzicow.Efektem nie bylby Raj...
Tymczasem okradli reprezentacje Grecji!
A kto tam jest prezydentem?
JACOB ZUMA! Tak ten sam!
http://www.ungern.fora.pl/aktualnosci-dzunglowe,3/upadek-rpa,2936.html
>>>>>>
Brrr ale geba!To mowi wszystko!
W czerwcu 1999 został wybrany na wiceprezydenta RPA; uchodził za potencjalnego następcę Thabo Mbekiego, ale jego karierę polityczną przerwał proces korupcyjny Schabira Shaika, biznesmena i doradcy finansowego Zumy. 2 czerwca 2005 Shaik został uznany winnym korupcji i skazany na 15 lat więzienia; niespełna dwa tygodnie później wiceprezydent Zuma, którego kontakty ze skazanym biznesmenem jeden z sędziów określił jako korupcjogenne, otrzymał dymisję z rąk Thabo Mbekiego.
Pozniej byl oskarzony o gwałt...
Pomimo oskarżeń Zuma zdołał się utrzymać !!!!
18 grudnia 2007 na kongresie ANC został wybrany przewodniczącym Afrykańskiego Kongresu Narodowego, pokonując prezydenta Mbekiego.
>>>>
Ta jest!Chlopaki go wybrali jako swojaka!Wszyscy przeciez robia to co on!
I tak najgorszego zastapil jeszcze gorszy!
W wyborach parlamentarnych w kwietniu 2009 Afrykański Kongres Narodowy odniósł ,,zwycięstwo'' (jak zwykle) ,
torując w ten sposób Zumie drogę do prezydentury. 6 maja 2009 Jacob Zuma został wybrany przez członków parlamentu nowym prezydentem kraju(przez parlament a wiec kolesi w stylu Euro-lizbonskim) . 9 maja 2009 odbyła się oficjalna ceremonia zaprzysiężenia prezydenta.
>>>
I tak RPA ma ,,nowego''-starego Prez... ? - ia...
>>>
Jacob Zuma jest poligamistą - ma trzy żony i 19 dzieci (miał jeszcze dwie inne żony - jedna popełniła samobójstwo, z drugą, dziś ministrem w jego rządzie, jest rozwiedziony) .
>>>>>
To tak jak w Polsce tez byle zony na stanowiskach.Tylko ze u nas juz kara nastapila w Smolensku...
>>>>>
Ot i widzicie tam system jest JESZCZE LEPSZY NIZ W POLSCE!Choc podobny to jednak ,,wyzwolone od Apartheidu'' RPA przebilo ,,wyzwolona od komuny'' Polske w budowie kliki przy żłobie!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:08, 21 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Grzegorz Janiszewski / Polska Zbrojna Kolorowa armia
Demontaż systemu apartheidu sprawił, że Republika Południowej Afryki musiała się kształtować na nowo.
>>>>
Od nowa robili armie bo mial byc czarna !!!
W RPA, inaczej niż w licznych poddanych dekolonizacji państwach afrykańskich, nie było mowy o całkowitym oddaniu instytucji państwowych czarnej większości. Z zachowaniem zasady demokracji i unikając brutalnych rozliczeń z przeszłością, starano się nadać państwu nowy kształt, odzwierciedlający skomplikowaną strukturę społeczną. Podobne przekształcenia dotyczyły armii południowoafrykańskiej.
CZAS PRZEWARTOŚCIOWAŃ
Do końca epoki apartheidu siły zbrojne RPA (South African Defence Force – SADF) w większości składały się z białych. Murzyni, tak zwani kolorowi, czyli potomkowie białych i czarnych oraz nieliczni azjaci służyli na niższych stanowiskach. Biała ludność podlegała powszechnemu poborowi, a powinności mobilizacyjne stale absorbowały dużą część męskiej populacji. W kraju obowiązywał tak zwany narodowy system zarządzania bezpieczeństwem, który miał chronić apartheid. Kluczową rolę odgrywali w nim wysocy oficerowie SADF. Wydatki obronne w latach osiemdziesiątych pochłaniały około 4,4 procent PKB tego najbogatszego państwa Afryki, a stutysięczna armia czynna pozostawała poza parlamentarną kontrolą.
Jak na warunki afrykańskie, była to armia świetnie wyszkolona, zorganizowana i wyposażona, o wysokim morale i specyficznym etosie służby, konsolidowana wewnętrznym i zewnętrznym zagrożeniem. W jej operacjach przeważały działania ofensywne, a strategia polegała na likwidowaniu przeciwnika na jego terytorium, z dala od granic własnego państwa. Upadek apartheidu spowodował konieczność przewartościowania tych założeń.
>>>>>
Mowiac w skrocie armia lepsza od europejskich ktora nie raz pokoanal Imperium Brytyjskie majace olbrzymia przewage !
WOJSKO BEZ AGRESJI
Reformę armii rozpoczęto w 1994 roku, po pierwszych wolnych wyborach, wygranych przez Afrykański Kongres Narodowy Nelsona Mandeli. Nowe południowoafrykańskie siły zbrojne miały odzwierciedlać strukturę społeczeństwa. Drugą zasadą było nadanie im defensywnego charakteru i pozbawienie agresywnego ducha. Tymczasowa konstytucja z 1993 roku gwarantowała również włączenie do nowej armii bojowników z ugrupowań walczących z apartheidem.
To ostatnie zadanie wydawało się proste. Na wcielenie do armii i zajęcie wysokich stanowisk czekały tysiące kombatantów z Włóczni Narodu (Umkhonto we Sizwe, MK) zbrojnego ramienia Afrykańskiego Kongresu Narodowego, Ludowej Armii Wyzwolenia Azanii (APLA), Sił Samoobrony KwaZulu-Natal. Kombatanci MK i APLA mieli duże doświadczenie bojowe zdobyte w walkach partyzanckich. Dowódcom brakowało jednak wprawy w kierowaniu większymi jednostkami i w regularnej walce, żołnierze zaś mieli spore kłopoty z utrzymaniem dyscypliny i podporządkowaniem się wojskowemu drylowi. Nieco lepiej sprawa miała się z tak zwanymi siłami obronnymi formalnie niepodległych bantustanów, czyli Transkei, Bophuthatswany, Vendy i Ciskei, które posiadały własne siły zbrojne. Szkolone przez SADF i całkowicie jej podporządkowane, przypominały bardziej policję do tłumienia rozruchów niż regularne wojsko. W odróżnieniu od partyzantów z pozostałych organizacji stanowiły cenne źródło kadry dla nowo powstających sił zbrojnych.
Jedyną siłą mającą doświadczenia z regularnej armii, zarówno w czasie wojny, jak i pokoju, byli oficerowie i podoficerowie wywodzący się z SADF. To właśnie oni, przy cichej aprobacie polityków z ANC, przejęli główny ciężar wprowadzania zmian. Tworzenie nowej armii oparto na zasadach i regulaminach SADF, co osłabiło pozycję żołnierzy spoza dawnego wojska południowoafrykańskiego. Ważne było również zagospodarowanie doświadczonych białych żołnierzy, aby nie przyłączali się do przeciwników nowych rządów, chcących zdestabilizować sytuację w powstającym państwie.
Oficjalnie nowe siły zbrojne powstały w 1994 roku pod nazwą SANDF (South African National Defence Force). Zapewnienie właściwej struktury etnicznej armii było procesem długotrwałym i skomplikowanym. Jeszcze cztery lata po utworzeniu SANDF ponad połowa żołnierzy wywodziła się z SADF. Ostatecznie udało się ten proces zakończyć po dziesięciu latach. W 2005 roku 63 procent armii stanowili czarni, 23 procent – biali, 13 procent – kolorowi. Odpowiadało to z grubsza strukturze społeczeństwa w RPA. Planowane proporcje dosyć łatwo udało się osiągnąć na wyższych szczeblach dowódczych – często tworzono wysokie stanowiska dla zasłużonych bojowników. W ten sposób w 2009 roku generałów było 218, jeden przypadał na 282 żołnierzy. Wielu dawnych bojowników, słabo wykształconych i nieprzygotowanych do cywilnego życia, za wszelką cenę trzymało się armii, co powodowało jej nadmierne starzenie się.
>>>>
Typowe objawy upadku i degeneracji - mnostwo generalow i monostwo staruszkow !
A ,,bojownicy'' mianowani byli ,,generalami'' z uwagi na znajmosci i kumpelstwo z kolesiami z rzadu bez kompetencji ...
W korpusie podoficerów nadal większość stanowisk, bo około 65 procent, była zajęta przez białych. W roku 1994 mniej niż jeden procent oficerów było czarnych, podczas gdy w 1999 stanowili oni już 31 procent. Wśród szeregowych zdecydowaną większość stanowili Murzyni.
Dla białych oficerów i podoficerów najważniejszy był proces szkolenia i zgrywania pododdziałów, aby jak najszybciej osiągnąć gotowość do wykonywania zadań oraz utrzymać w szeregach dyscyplinę. Dużym problemem było postępujące zużycie sprzętu na skutek działań zbrojnych.
ROZLICZENIE Z APARTHEIDEM
Oprócz przełamywania uprzedzeń spowodowanych kolorem skóry żołnierze musieli radzić sobie również z wrogością czy wręcz nienawiścią między potomkami Burów i Anglików oraz z waśniami między członkami poszczególnych organizacji murzyńskich.
Przyjęta w RPA forma rozliczeń z poprzednim systemem miała skutki również dla armii. Za nielegalne uznawano jedynie działania sprzeczne z prawem apartheidu. Przyjęto też generalną klauzulę, uznającą działania wojska za motywowane względami operacyjnymi i jako takie niepodlegające ocenie prawnokarnej. W odróżnieniu od funkcjonariuszy policji niewielu żołnierzy stanęło przed Komisją Prawdy i Pojednania czy też zostało objętych prokuratorskimi śledztwami. Pomimo nadreprezentacji białych preferowano zwolnienia na własną prośbę i z wysokimi odprawami, a nie rozliczanie przeszłości i usuwanie żołnierzy siłą.
Zasady te spowodowały, że tworzenie SANDF przypominało raczej wchłanianie przez dawną armię południowoafrykańską pozostałych organizacji murzyńskich niż ich łączenie. Było to też po części wynikiem postawy polityków rządzącego krajem Afrykańskiego Kongresu Narodowego. SANDF od początku była zaplanowana jako niewielka armia kadrowa, powołana do działań obronnych i odpierania ataków z zewnątrz. W odróżnieniu od SADF nie miała wykonywać zadań w kraju i mieszać się do polityki. W niespokojnych warunkach afrykańskich musiało to być wojsko sprawne i gotowe do szybkiego działania.
Przyjęcie parytetów przy doborze do służby, aczkolwiek konieczne do budowania nowych sił zbrojnych, przyniosło istotne negatywne konsekwencje. Część etatów, zwłaszcza wymagających długiego albo zaawansowanego technicznie szkolenia, pozostawała nieobsadzona. Członkowie wykwalifikowanego białego personelu często woleli zwolnić się z wojska i szukać lepiej płatnej pracy w innych armiach albo w służbie najemniczej, niż służyć pod komendą czarnych dowódców. Szczególnie dotknęło to lotnictwo. W latach 2001–2009 z wojska odeszło prawie 300 pilotów i ponad 1,6 tysiąca techników lotnictwa. Mniej niż połowa stanowisk była w tym czasie obsadzona. Z drugiej strony, promowano żołnierzy bez kwalifikacji i doświadczenia.
>>>>>
Lotnictwo zostalo zatem zrujnowane . Wyborazcie sobie ,,mianowanego'' na pilota po znajomosci . Obled oczywisty ...
Wychodziły na jaw liczne przypadki nieprawidłowości i zwykłych oszustw przy egzaminowaniu i wyznaczaniu kandydatów na wyższe stanowiska. Wiele stanowisk pozostawało nieobsadzonych, gdyż nie można było znaleźć fachowców o kolorze skóry „przypisanym” do etatu. Stopniowo jednak uzupełniano wakujące stanowiska, a czarnoskórzy żołnierze znaleźli się na wszystkich szczeblach i z powodzeniem wykonywali swoje obowiązki.
>>>
Powodzeniem dla siebie katastrofalnie dla kraju ...
SPORNA DYSCYPLINA
Od początku pojawiły się kłopoty z dyscypliną. Byli bojownicy murzyńskich organizacji partyzanckich nigdy nie przywiązywali do niej zbytniej wagi. Z kolei dla byłych oficerów i podoficerów SADF była to kwestia zasadnicza.
Próby wymuszania dyscypliny przez białych podoficerów metodami z armii poborowej (SADF słynął z rygorystycznego jej przestrzegania) kończyły się często oskarżeniami o rasizm, a w kilku przypadkach doszło na tym tle do zabójstw białych przełożonych przez czarnych podwładnych. To z kolei powodowało zwykle zaniechanie wymuszania dyscypliny w obawie przed takimi oskarżeniami.
>>>>>
Czyli dyscyplina upadla ...
Sztandarowym przykładem niezdyscyplinowania jest udział około trzech tysięcy żołnierzy w demonstracji w Pretorii, do której doszło w sierpniu 2009 roku. Żądali oni wyższych zarobków i lepszych warunków pracy. Protest zakończył się zamieszkami, w czasie których wielu żołnierzy zostało aresztowanych przez policję.
Problemem pozostaje szerząca się w armii przestępczość. Po zmianach ustrojowych RPA stała się jednym z najbardziej zagrożonych tym zjawiskiem państw świata. Dotyczy to również wojska. Regularnie dochodzi do kradzieży broni, w tym moździerzy, granatników i rakiet. Wartość skradzionego uzbrojenia sięga nawet kilku milionów randów rocznie. Wśród żołnierzy ujawnia się też corocznie kilkuset sprawców rozmaitych przestępstw.
>>>>
Po prostu ,,nowi oficerowie'' handluja bronia panstwowa dla WLASNYCH korzysci ...
Armii nie ominęła również inna afrykańska plaga. Znaczna liczba żołnierzy jest zarażonych wirusem HIV. Oficjalnie mówi się, że 23 procent, podczas gdy nieoficjalnie podaje się liczbę 40 procent. Z tego powodu traconych jest rocznie nie mniej niż 400 tysięcy dni roboczych.
!!!!!! Koszmar !
Problemem pozostaje również utrzymywanie rezerw osobowych. Z ponad 400 tysięcy w latach osiemdziesiątych skurczyły się one do około 30 tysięcy. Zlikwidowano także tradycyjny południowoafrykański system obrony terytorialnej – commando.
>>>> ZBRODNIA !!!! Toz to najlepsze oddzialy ktore gromily Anglikow !!!
Armia południowoafrykańska uczestniczyła w kilku misjach zagranicznych na kontynencie afrykańskim, między innymi w Burundi, Demokratycznej Republice Konga, Sudanie, Etiopii i Erytrei. W 2009 roku w misjach zagranicznych zaangażowanych było prawie trzy tysiące żołnierzy.
Równocześnie wycofywano ze służy przestarzały i wyeksploatowany sprzęt. Postępowała redukcja stanów osobowych i wydatków przeznaczanych na armię. SANDF stała się armią całkowicie uzawodowioną, liczącą około 60 tysięcy żołnierzy, na którą RPA w roku 2011 wydała zaledwie 1,1 procent PKB. Trzeba jednak przyznać, że sukcesywnie kupowano nowoczesny sprzęt, zwłaszcza w marynarce i lotnictwie. Do uzbrojenia weszły między innymi trzy nowe okręty podwodne i cztery fregaty oraz 28 samolotów myśliwskich Gripen, 24 samoloty treningowe Hawk oraz kilkadziesiąt śmigłowców. Wojska lądowe mają wzbogacić się o ponad 200 transporterów opancerzonych Patria.
>>>>
Co nie zastapi ludzi ...
UDANY EKSPERYMENT
Pomimo trudności eksperci jednoznacznie oceniają, że SANDF okazała się eksperymentem udanym. Stworzono siłę lojalną wobec nowego, czarnego rządu, składającą się początkowo w większości z białych. Udało się również zbudować jednolite siły zbrojne, w których ramię w ramię służą czarni i biali żołnierze, jeszcze niedawno walczący ze sobą na śmierć i życie.
>>>>>
Tylko ze wojsko musi byc sprawne walce a nie ,,lojalne'' wobec partii ANC ...
Nowe południowoafrykańskie siły zbrojne, aczkolwiek niesprawdzone w działaniach militarnych, na tle innych państw afrykańskich wyróżniają się organizacją, poziomem gotowości bojowej i możliwościami działania. Podobnie jak Republika Południowej Afryki, która pomimo wielu wad jest regionalną potęgą, również jej armia pozostaje najpotężniejszą w Afryce – po Egipcie – i niemającą sobie równych na południe od Sahary. Wojsko należy do nielicznych instytucji państwowych, z którymi identyfikuje się większość obywateli, a także jest jednym z czynników stabilizujących państwo, dzięki którym Afryka Południowa po upadku apartheidu nie pogrążyła się w przemocy i wojnie domowej, jak wielu jej sąsiadów.
***
Co nie jest trudne zwazywszy ze wokol ,,wojskiem'' nazywaja dzikie bandy grabiace gwalcace i mordujace ... Przy takim ,,wojsku'' nawet taka armia przoduje ...
Casspir wzorem
W RPA powstał słynny Casspir, transporter opancerzony charakteryzujący się wysoką odpornością na wybuchy min.
Izolacja RPA na arenie międzynarodowej oraz wprowadzone przez ONZ w 1977 roku embargo na dostawy broni do tego kraju spowodowały, że stworzono tam wiele udanych własnych modeli uzbrojenia. Do najważniejszych należały rewolwerowy granatnik MGL-40, produkowany przez firmę Armscor (obecnie Milkor), będący rewolucyjnym rozwinięciem konstrukcji amerykańskich, czy bojowy wóz piechoty Ratel, uważany za pierwszy taki pojazd na podwoziu kołowym, będący później wzorem do naśladowania w innych krajach. W RPA zapoczątkowano budowę wozów minoodpornych.
W RPA powstał słynny Casspir, transporter opancerzony charakteryzujący się wysoką odpornością na wybuchy min. Zastosowano w nim rozwiązania dzisiaj stanowiące kanon w pojazdach minoodpornych, jak kadłub w kształcie litery V, rozpraszający energię wybuchu, modułową konstrukcję zawieszenia, odrywanego podczas eksplozji, czy duże okna z pancernego szkła, zapewniające dobrą widoczność.
Casspir stał się wzorem dla produkowanych w USA MRAP-ów typu Buffalo i Cougar oraz indyjskiego Medak Stallion.
***
Oczywiscie w wojsku podstawa jest jakosc i glupota jest niszczyc taki poziom militarny pod haslem ze to ,,rasistowska'' technika i nam niepotrzebna ... Bo technika nie mysli i nie rozumuje a ten wysoki poziom trzeba bylo UTRZYMAC !
Inspirujące commando
Do sukcesu afrykanerów w I wojnie burskiej przyczyniła się w znacznym stopniu taktyka commando. System commando to forma samoobrony terytorialnej. Mieszkańcy na czas zagrożenia łączyli się w sekcje z wybieralnymi dowódcami. Swojej przydatności commando dowiodły w czasie wojen burskich, toczonych na przełomie XIX i XX wieku z Anglikami. Podstawową taktyką były działania niewielkich, przemieszczających się konno uzbrojonych grup, atakujących wrażliwe punkty przeciwnika i unikających bezpośredniego starcia. Doskonale znający teren i nierozstający się z bronią Burowie osiągnęli początkowo znaczącą przewagę nad nawykłymi do konwencjonalnej taktyki Anglikami, stanowiącymi w swoich czerwonych kurtkach doskonały cel dla strzelców przeciwnika. Taktyka commando w znacznym stopniu przyczyniła się do sukcesu afrykanerów w I wojnie burskiej oraz do ustępstw na rzecz Burów poczynionych przez Anglików po wygranej przez nich II wojnie. Była też inspiracją do tworzenia przez Brytyjczyków w czasie II wojny światowej formacji komandosów.
>>>>
Tak to byla armia ! Juz od mlodosci zachwycalem sie tymi zwyciestwami nad Imperium Brytyjskim . Bo my w Polsce Imperiow nie lubimy z natury !
Widzimy tutaj prcoes zniszczenia jednej z najlepszych armii . Proces bezsensowny bo wynikly tylko z checi napchania jak najszybciej ,,czarnych'' na stanowiska . najczesciej wlasnych koleżków . To musialo dac w efekcie ruine . Prawidlowy proces powinen polegac n atym ze czarni powinni byc po prostu rownouprawnieni i dopuzczeni do sluzby . Nastepnie stopniowo uczyc sie przechodzac wszelkie szczeble kariery . Tym sposobem nie nastapila by destrukcja mimo ze trwaloby to latami . Ale dzis byloby juz 20 lat i zupelnie nowa kadra . Pospiech tylko bezsensownie zniszczyl tak silna armie . Tak wyglada glupota ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:30, 14 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Były prezydent RPA Frederik de Klerk broni apartheidu.
Ostatni biały prezydent RPA kraju Frederik W. de Klerk wystąpił w zeszłym tygodniu w telewizji CNN w obronie apartheidu. Jego rodacy, zarówno czarni, jak i biali, zapałali oburzeniem i domagają się, by zwrócił przyznaną mu w 1993 r. Pokojową Nagrodę Nobla.
- Wiele razy przepraszałem za krzywdy, jakie wyrządził apartheid, ale sam pomysł, by różne narody żyły we własnych, odrębnych państwach nie był wcale zły - powiedział de Klerk, który złożył urząd po pierwszych, wolnych wyborach w 1994 r., gdy władzę w kraju przejęła czarnoskóra większość, a nowym prezydentem został Nelson Mandela.
Apartheid, ustrój rasowej segregacji został wprowadzony w Afryce Południowej w 1948 roku. Zakładał całkowitą rozdzielność ras, a jego twórcy przewidywali podział kraju na kilkanaście niezależnych państw, w których zamieszkaliby oddzielnie przedstawiciele rozmaitych ludów.
Autorem pomysłu utworzenia bantustanów dla afrykańskich ludów był Hendrik Verwoerd, premier kraju z lat 1958-66. To za jego rządów z Afryki Południowej postanowiono wykroić kilkanaście rezerwatów dla czarnych, stanowiących trzy czwarte ludności kraju. Bantustany, którym miano przyznać niepodległość, zajmowały jałowe ziemie, stanowiące zaledwie kilkanaście procent terytorium kraju. Największe z bantustanów, Bophutatswana (dla Tswanów) i KwaZulu (dla Zulusów), składały się z kilkunastu dziwacznych, rozrzuconych enklaw.
Reszta kraju, wraz z kopalniami złota i diamentów, a także polami uprawnymi i wielkimi miastami, miała złożyć się na państwo białych, stanowiących najwyżej piątą część ludności. Czarni byli przymusowo przesiedlani do klepiących biedę i nękanych bezrobociem bantustanów, a do państwa białych mieli przybywać wyłącznie jako siła robocza.
W wywiadzie dla CNN 76-letni dziś de Klerk przekonywał, że w bantustanach czarni cieszyli się pełnią praw obywatelskich i politycznych. - Sami wybierali sobie przywódców - zapewniał ostatni biały prezydent RPA.
- Przepraszałem za krzywdy apartheidu, lecz nie za samą ideę odrębności, ale równoprawności - przyznał de Klerk. - Nie było nic złego w tym, gdyby każdy naród, jak choćby Czesi czy Słowacy, miał swoje własne, narodowe państwo, o wspólnej kulturze i języku, państwo, w którym spełniałby swoje demokratyczne aspiracje. Apartheid niesprawiedliwie zrównuje się z nazizmem. W czasach gdy powstawał, segregacja rasowa obowiązywała także w USA.
Zdaniem de Klerka, przyczyną upadku apartheidu była przede wszystkim zachłanność białych, którzy zawłaszczyli dla siebie za wielką część kraju i musieli korzystać z pracy czarnych, odmawiając im jednocześnie przyznania równych praw. - Chcieliśmy równoprawnej odrębności, a udała nam się tylko odrębność - przyznał.
Słowa de Klerka wywołały burzę w Afryce Południowej. - De Klerk twierdzi, że w rezerwatach czarni cieszyli się pełnią praw? Czyżby jako prezydent nie miał pojęcia, jak wyglądało życie w bantustanach? - oburzyła się Lindiwe Mazibuko, jedna z przywódczyń opozycyjnego Sojuszu Demokratycznego, na który w wyborach głosuje większość białych mieszkańców kraju. - De Klerk znów rozczarował, znów okazał się kimś żałosnym - uznała.
"De Klerk przyznał się, że porzucił apartheid nie dlatego, że był to ustrój niesprawiedliwy i zbrodniczy, ale jedynie dlatego, że okazał się zbyt kosztowny i nie dało się go utrzymać" - napisała Karima Brown, komentująca wydarzenia południowoafrykańskiej polityki.
Jako ostatni przywódca apartheidowskiego rządu de Klerk nigdy nie cieszył się sympatią czarnych. Mandela oskarżał go o to, że nawet prowadząc z nim rozmowy pokojowe, za jego plecami de Klerk wydawał rozkazy tajnej policji, by mordowała czarnych przywódców i wywoływała bratobójcze wojny w czarnych osiedlach, sabotując proces pokojowy. Mandela nie mógł się pogodzić, że Pokojową Nagrodę Nobla musiał dzielić z de Klerkiem, którego nie darzył szacunkiem.
Za zdrajcę mają de Klerka także jego rodacy, Afrykanerzy. "Skoro tak wierzył w apartheid, to wielka szkoda, że negocjując z Mandelą podział władzy, nie zadbał o utworzenie odrębnego państwa dla Afrykanerów" - napisał jeden z afrykanerskich komentatorów.
Eusebius McKaiser, jeden z najbardziej znanych w RPA komentatorów, uznał nawet, że broniąc apartheidu, de Klerk nie zasługuje na Pokojową Nagrodę Nobla i powinien ją zwrócić. Dave Steward, sekretarz de Klerka, odparł, że jeśli pokojowego Nobla miałby zwrócić de Klerk, to powinno się ją odebrać także Michaiłowi Gorbaczowowi. - On także wierzył w komunizm - powiedział Steward. - I nie chciał go demontować, a jedynie usprawnić.
>>>>
Wreszcie rozsadny glos . Nie jestem piewca de Klerka glownie z uwagi na rozwod jakiego sie dopuscil . Ale to nie znaczy ze wszystko co robi jest idiotyczne . Oczywiscie ze nie dla idei rownosci upadl apartheid tylko po prostu zbankrutowal glownie moralnie ...
Oczywiscie polglowki i bezmozgowcy uprawiaja wrzask jazgot - palaja oburzeniem . Zachowuja sie jak chorzy umyslowo .
Zostawmy ich ich chorobie psychicznej . Oczywiscie zbrodnia jest zrownanie aparheidu z Hitlerem . Hitleryzm zakladal FIZYCZNA ELIMINACJE WIELU NARODOW i hodowle nowej rasy . Jak mozna tak zbrodniczy system porownywac z apartheidem ktory segregowal ludnosc i probowal kontrolowac zatrudnienie . Trzeba byc idiota aby to porownywac . System ten zreszta byl lepszy od rezimow typu Zimbabwe i Mugabe ktore biologicznie wykanczaja Murzynow . Murzyni w RPA sa najlepiej odzywieni i najbogatsi w Afryce . Korzyscia byl tez system prawa nie istniejacy NIGDZIE w Afryce . Teraz zniszczoczny w RPA i co ? Mordy gwalty pobicia . Prawo to moze bylo absurdalne ALE BYL PORZADEK i wcale nie porzadek typu zbrodniczy rezim .
Apartheid byl irytujacy czesciowo glupi nastepowaly tez zbrodnie . Nikt tego nie pochwala . Ale cala Afryka splywa krwia od zbrodni . Jakie jest porownanie ilosc zbrodni apartheidu z Kongiem Libia Nigeria juz o Rwandzie nie mowie aby nie brac skrajnosci . Murzyni w RPA spotykali sie z niewielkim stosunkowo natezeniem przestepstw panstwa gdy inni przezyli MORZE CIERPIEN .
Mowie to nie majac zadnego sentymentu do tego systemu a kierujac sie obiektywizmem . Z kraju ktory przezyl i hitleryzm i komunizm i zbrodnie UPA ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:30, 12 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Colin Freeman Jane Flanagan | Daily Telegraph
Mandeli flirt z komunizmem
To jedna z największych kontrowersji, jakie pojawiły się w ciągu kilkudziesięciu lat walki z apartheidem w RPA. Czy Nelson Mandela, przywódca Afrykańskiego Kongresu Narodowego (ANC), faktycznie był utajonym komunistą, jak twierdzili przedstawiciele ówczesnego ”białego” reżimu?
Czy też – jak przekonywał sam Mandela podczas procesu w 1963 roku, po którym został skazany na karę dożywotniego więzienia – było to tylko oszczerstwo, mające na celu zdyskredytowanie jego osoby w burzliwych czasach zimnej wojny?
Niemal pół wieku po wydaniu owego wyroku opublikowana została nowa książka o politycznej przeszłości najsłynniejszego na świecie więźnia sumienia. Jej autor dowodzi, że prokuratorzy z ery apartheidu – jakkolwiek dopuścili się rażących nadużyć – w jednej kwestii mieli rację: otóż Mandela jednak był członkiem partii komunistycznej.
Były prezydent RPA oraz laureat pokojowej nagrody Nobla z 1993 roku zawsze zaprzeczał, jakoby należał do południowoafrykańskiego ugrupowania, które prowadziło zbrojną partyzancką kampanię wspólnie z ANC.
Mimo to brytyjski profesor historii Stephen Ellis odnalazł nowe dowody na to, że na wczesnym etapie politycznej działalności Mandela piastował wysokie stanowisko w Południowoafrykańskiej Partii Komunistycznej (SACP). Ellis sugeruje, że słynny aktywista wstąpił do ugrupowania, by uzyskać poparcie komunistycznych mocarstw dla planów zbrojnego oporu przeciw rządom białych.
Profesor opisuje również szczegółowo, jak paramilitarne oddziały ANC uczyły się konstruowania bomb od IRA, a także przechodziły szkolenia prowadzone przez agentów enerdowskiej Stasi. Zdobyte umiejętności wykorzystały w trakcie brutalnych przesłuchań domniemanych "szpiegów" w tajnych obozach karnych.
Dowodem na członkostwo Mandeli w partii komunistycznej ma być cytowany przez Ellisa protokół z sekretnego spotkania SACP z 1982 roku, odkryty w zbiorze prywatnych dokumentów na Uniwersytecie Kapsztadzkim. Nieżyjący już weteran ruchu komunistycznego, John Pule Motshabi, wspominał, że dwadzieścia lat wcześniej Mandela należał do jego ugrupowania. Motshabi miał stwierdzić: "Oskarżano nas, że sprzeciwialiśmy się wejściu Nelsona i Waltera [Sisulu, innego działacza] do Rodziny [określenie partii komunistycznej]… ale nie byliśmy o tym poinformowani, bo to wydarzyło się już po kampanii z 1950 roku. Obydwaj zostali przyjęci później".
Inni członkowie SACP już wcześniej potwierdzali fakt członkostwa Mandeli w partii, jednak wielu spośród nich złożyło zeznania pod przymusem, podczas policyjnych przesłuchań. – To było zamknięte posiedzenie partii, a więc nikt nie próbował zrobić wrażenia na opinii publicznej ani wprowadzić w jej błąd – podkreśla Ellis.
Choć Mandela najprawdopodobniej dołączył do SACP z uwagi na jej polityczne koneksje, a nie ideologię, hipotetyczne ujawnienie jego członkostwa w czasach apartheidu mogłoby znacząco podkopać jego reputację na Zachodzie.
Afryka aż do końca lat 80. była jedną z aren zimnowojennych podchodów, a ruch walki z apartheidem cieszył się międzynarodowym poparciem po części za sprawą wizerunku Mandeli jako człowieka kompromisu, niezwiązanego ani ze Wschodem, ani z Zachodem.
– Nelson Mandela dowiódł, że potrafi przezwyciężyć osobiste animozje oraz okazał wspaniałomyślność wszystkim mieszkańcom RPA, białym i czarnym. To imponowało światu – tłumaczy profesor Ellis, niegdyś prowadzący badania dla Amnesty International, a obecnie pracujący na Wolnym Uniwersytecie w Amsterdamie. – A jednak wygląda na to, że podobnie jak każdy polityk, i on był gotów zawierać oportunistyczne sojusze.
– Większość ludzi, którzy sprzeciwiali się apartheidowi, prawdopodobnie nie chciała znać całej prawdy o jego przeszłości. Gdyby jednak przedstawiono w tamtych czasach przekonujące dowody, niektórzy mogliby zmienić zdanie na jego temat – podkreśla.
W pierwszym oświadczeniu wygłoszonym w trakcie tak zwanego "procesu Rivonii" Mandela zaprzeczył, jakoby był członkiem partii komunistycznej. Na ławie oskarżonych zasiadło wraz z nim także dziewięciu innych liderów ANC, których sądzono za 221 rzekomych aktów sabotażu mających na celu obalenie apartheidu. Postawiono im również zarzuty szerzenia ideologii komunistycznej, której propagowanie było wówczas w RPA nielegalne.
Mandela zapewniał, że nigdy nie należał do SACP i nie podziela krytycznego stosunku komunistów do parlamentarnej demokracji w zachodnim stylu. Aktywista dodał: "Sugestie władz, jakoby naszą walkę o Afrykę Południową inspirowali obcokrajowcy albo komuniści, są całkowicie błędne".
Mandela dołączył do ANC w 1944 roku, kiedy kierownictwo organizacji wciąż jeszcze sprzeciwiało się zbrojnym wystąpieniom. Na początku lat 50. doszedł jednak do wniosku, że wojna partyzancka jest nieunikniona, a w przekonaniu tym utwierdziła go masakra w Sharpeville z 1960 roku, gdy policja otworzyła ogień do czarnoskórych demonstrantów, zabijając 69 osób.
Choć inni liderzy ANC w końcu poparli stanowisko Mandeli, grupa nie miała dostępu do uzbrojenia ani finansowego wsparcia. Ellis wskazuje, że Mandela zwrócił się o pomoc do komunistów, z którymi łączyły go bliskie kontakty oraz wspólny sprzeciw wobec apartheidu.
– Znał wielu działaczy komunistycznych i ufał im, dzięki czemu najprawdopodobniej został od razu dokooptowany do komitetu centralnego – podkreśla Ellis.
Po masakrze w Sharpeville członkowie partii komunistycznej odbyli potajemne wizyty w Pekinie i Moskwie, gdzie obiecano im wsparcie ich partyzanckiej kampanii.
W porozumieniu z czołowymi działaczami ANC komuniści utworzyli nową, formalnie niezależną organizację paramilitarną, zwaną Umkhonto we Sizwe, czyli Włócznią Narodu. Na jej czele stanął sam Mandela, a grupa przeprowadziła pierwsze ataki w 1961 roku. Trwająca przez 30 lat "kampania sabotażu" pochłonęła życie dziesiątek cywili.
Profesor Ellis ujawnia w swej książce, że eksperci od konstrukcji bomb z IRA szkolili członków ANC w tajnej bazie w Angoli pod koniec lat 70. Negocjacje dotyczące współpracy odbywały się podobno przy udziale Gerry’ego Adamsa, obecnego lidera Sinn Fein.
W Angoli znajdował się także "Quatro", osławiony obóz internowania, gdzie torturowano kilkadziesiąt osób uznanych za "szpiegów", a część z nich zabito.
Rzecznik Fundacji Nelsona Mandeli oświadcza: "Uważamy, że nie ma przekonujących dowodów na to, by Madiba [klanowy przydomek Mandeli] był członkiem partii… Przeciw tej teorii przemawiają dużo mocniejsze dowody, chociażby świadectwo samego Madiby, który konsekwentnie zaprzecza tym zarzutom od 50 lat.
Rekrutacja do partii była kilkuetapowym procesem. Niewykluczone, że Madiba zgłosił formalny wniosek o przyjęcie, ale sprawy nigdy nie doprowadzono do końca".
94-letni obecnie Mandela napisał w swojej autobiografii "Long Walk To Freedom": "Zawsze znajdą się ludzie, którzy będą mówić, że komuniści nas wykorzystali. A czemu nikt nie wpadł na to, że to my wykorzystaliśmy komunistów?".
....
Dlatego ze diabel jest zawsze sprytniejszy . To demon a wiec przewyzsza czlowieka intelektem .
Ale historii juz sie nie cofnie . Poza tym ja tez bylem przerazony ogromem zbrodni na Haiti oddawaniem sie demonom przez niewolnikow . Bóg mnie pocieszyl abym sie nie martwil . Niewolnikom prawie wszystkie zbrodnie beda wybaczone wszak nie mieli woli ! Nie - wolni ! Nie ponosza zatem winy :0))) Genialne . Taki jest Bóg :0)))
Murzyni w RPA byli traktowani ohydnie i chwytali sie wszystkiego . Nawet brudow . Biedni . Teraz Mandela pokutuje chorujac . Bóg chce mu oszczedzic czyscca . Niech z pokora ufa Bogu . On nie zawodzi :0)))
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:39, 15 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Zabicie dziecka jest jak wyrwanie zęba
Autor: Włóczykij
RPA jest państwem w którym dozwolona jest aborcja na życzenie. Oznacza to że każda kobieta chcąca pozbyć się swojego dziecka, może to zrobić bez najmniejszych przeszkód w jednej "klinik" , które reklamują swoje usługi niemal w każdym miejscu:
Aborcja jako dochodowy interes dodatkowo dotowany przez państwo staje się obecnie tak powszechna jak wizyta u dentysty. A komplikacje fizyczne i psychiczne do jakich dochodzi w wyniku takich "zabiegów" stają się poważnym problemem szczególnie wśród młodych kobiet. Mówi się nawet już o całym pokoleniu zniszczonym przez polityków i lekarzy.
A wszystko zaczęło się niewinnie od debaty na temat śmiertelności afrykańskich kobiet, dodajmy - nie chodziło wówczas wyłącznie o smiertelność w wyniku powikłań poporodowych, jednak ludzie związani z przemysłem aborcyjnym szybko wyczuli swoja szansę i wykorzystując polityków oraz media szybko zaczęli realizować swoje cele doprowadzając do stopniowej zmiany prawa.
Być może sztuka, której podjęli się aborcjoniści nie byłaby tak skuteczna, gdyby nie przedziwny zbieg okoliczności w wyniku którego, oczywiście absolutnie przypadkowo działania lobbystów zbiegły się w czasie z propozycją Unii Europejskiej, iż ta jakże szacowna instytucja, dorzuci trochę grosza dla klinik aborcyjnych.
UE w Afryce? - zapyta ktoś.
A jakże. UE za nasze pieniądze niesie światełko cywilizacji całemu światu.
Co więcej ze względu na specyficzną sytuację z jaką mamy tutaj do czynienia UE często wspiera "czarny" rząd ANC w działaniach przeciwko białej mniejszość, a podobno polityka aborcyjna rządu była początkowo wymierzona własnie przeciwko białym mieszkańcom RPA, ponieważ rząd szukał sposobu na zmniejszenie przyrostu naturalnego wśród białej części społeczeństwa.
Tymczasem znane nam z Polski argumenty mówiące o dzieciach poczętych w wyniku gwałtu, o powikłaniach ciąży, o poważnych defektach płodu stawały się narzędziem służącym do agresywnego promowania aborcji na życzenie, bez względu na stan matki, bez względu na stan dziecka i bez względu na kolor skóry.
Pozdrowienia z Południowej Afryki.
...
To dlatego RPA jest pieklem na ziemi ! Morduja wlasne dzieci a to jest dla szatana zaproszenie . I przychodzi z pieklem .
Czyz Mandela nie pokutuje za to ?
Nic nie zmieni sie na lepsze dopoki nie zaprzestana zbrodni . Lud mordujacy wlasne dzieci to lud hitlerowcow .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:13, 12 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Wnuczka słynnego polityka: byłam uzależniona
W poniedziałek ukazała się na rynku książka wnuczki Nelsona Mandeli, opisująca jej walkę z rakiem i uzależnieniem od narkotyków. Ogromna rodzina Mandeli zawsze jest w centrum uwagi mediów. Przez dziesiątki lat ich sprawy i sukcesy były w Republice Południowej Afryki poddawane publicznej ocenie w książkach, filmach i w mediach.
....
Jak widzimy popularnosc ojca spowodowala wykolejenie sie corki . Bóg dopuscil raka aby zupelnie nie stracila duszy w piekle . Jak widac choroba jrj bardzo pomogla zrozumiec co jest najwazniejsze w zyciu .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 0:26, 07 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Niestety dowiedzialem sie ze to Mandela podpisal aborcje ... Nie wiem czy chcial tego czy tylko podpisal co mu dali ... Jednak koszmar .
A jak to tam wyglada ?
Prawo aborcyjne w Południowej Afryce (1996)
Przerwanie ciąży jest dopuszczalne:
a. na życzenie kobiety podczas pierwszych 12 tygodni ciąży
b. od 13 do 20 tygodnia ciąży włącznie, jeśli pracownik medyczny (medical practitioner) po konsultacji z kobietą jest zdania, że:
kontynuowanie ciąży stworzy ryzyko dla zdrowia fizycznego lub psychicznego kobiety;
istnieje poważne ryzyko, że płód cierpi na poważną niesprawność fizyczną lub psychiczną;
ciąża jest wynikiem lub kazirodztwa;
kontynuowanie ciąży w znaczący sposób wpłynęłoby na sytuację społeczną i ekonomiczną kobiety.
c. Przerwanie ciąży może zostać przeprowadzone wyłącznie przez pracownika medycznego (medical practitioner), z wyjątkiem przypadków opisanych w pkt. (1) (a), które mogą być dokonywane przez zarejestrowaną położną po ukończeniu zalecanych kursów dokształcających.
,,,,
Tzw aborcja na zyczenie czyli zbrodnia maksymalna . Koszmar ...
W takim razie obawiam sie ze o niebo dla Mandeli bedzie trudno ... Wladze musza natychmiast zlikwidowac te ustawe bo ona blokuje Mandeli droge do nieba . Nie wiedzialem o tym . Dopoki nie mina skutki zla ktore czlowiek wyrzadzil nie pojdzie do nieba . A on juz teraz wie co zrobil .
Owszem jest on ofiara systemu i nie odpowiada tak jak Zachod . Ale to jest zlo ! Musi ono zniknac .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:43, 17 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Szokujący raport z RPA: Setki dziecięcych zwłok na śmietniku
Południowo-afrykańskie media podały, że setki ciał noworodków i płodów poddanych aborcji wyrzucane są na śmietnik. Ten proceder trwa w Republiki Południowej Afryki od kilku lat.
Według raportu South African Medical Research Council*, na obszarze Johannesburga i Pretorii – dwóch największych miast RPA – znaleziono w kanalizacji, rynsztokach, koszach na śmieci i wysypiskach co najmniej 446 ciał płodów i dzieci poniżej pierwszego roku życia.
Za część tych drastycznych przypadków odpowiedzialne są nielegalne „kliniki aborcyjne”. Również porzucanie noworodków ze skutkiem śmiertelnym jest problemem, z którym władze nie potrafią sobie poradzić. Media regularnie publikują ponure opowieści o samotnych, zdesperowanych nastolatkach i młodych kobietach pozbywających się swoich nowonarodzonych dzieci w publicznych toaletach.
Republika Południowej Afryki w żaden sposób nie chroni życia dzieci. Od 1996 r. w RPA obowiązuje najbardziej liberalne w Afryce i na świecie prawo o warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. Aborcji na życzenie można dokonać nawet w 20. tygodniu życia płodowego dziecka.
Ponad 60 proc. kobiet w wieku rozrodczym stosuje „nowoczesną” antykoncepcję. Prawie 28 proc. ma wykonane wszczepy hormonalne (podskórne implanty antykoncepcyjne) lub regularnie otrzymuje injekcje hormonalne.
* South African Medical Research Council – Południowo-Afrykańska Rada ds. Medycznych Badań Naukowych
[Za: AfroNews24, nr 5 via Family&Life – 06.12.2010 r.]
....
Czarni zamordowali juz wiele wiele wiele wiecej Czarnych niz biali za caly apartheid ... Takie sa fakty ... Przy okazji widzicie obrzygliwe klamstwo mediow aborcyjno ludobojczych :
1. CALKOWICIE DOZWOLNA ABORCJA BESTIALIZUJE NIE CYWILIZUJE TEN PROCEDER !!!
2. ILOSC SIERMIEZNYCH MELIN ABORCYJNYCH ROSNIE NIE SPADA !
3. ILOSC ZAMORDOWANYCH ROSNIE NIE SPADA !
TAKIE SA FAKTY A TO CO DAJA MEDIA TO NAZISTOWSKA PROPAGANDA !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:20, 21 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
"Haaretz": Mandela był szkolony przez agentów Mossadu
Zaskakujące doniesienia na temat Nelsona Mandeli. Izraelski dziennik "Haaretz" dotarł do tajnych akt izraelskiego wywiadu, w których znajduje się zapis, że Mandela przeszedł szkolenie organizowane przez Mossad. Późniejszy prezydent RPA miał uczyć się posługiwania bronią, sabotażu i sztuk walk. Izraelskie służby chciały z niego zrobić syjonistę – czytamy.
Nelson Mandela to były prezydent RPA, a także laureat Pokojowej Nagrody Nobla za swoją walkę z apartheidem. Zmarł na początku grudnia i choć dopiero kilka dni temu został pochowany na cmentarzu w swojej rodzinnej wiosce, media opublikowały już zaskakujące informacje na temat jego przeszłości.
Według akt izraelskiego wywiadu, do których dotarli dziennikarze dziennika "Haaretz", Mandela w 1962 roku przeszedł szkolenie zorganizowane przez Mossad w Etiopii. Agenci nie znali jednak tożsamości Mandeli, bo ten ukrywał się pod innym nazwiskiem. Mimo to, uczono go technik sabotażu, użycia broni i sztuk walki. Późniejszy prezydent RPA miał być też zachęcany do syjonizmu.
Mandela w latach 60. rzeczywiście przebywał w Etiopii. Potajemnie uciekł z RPA i m.in. w Etiopii szukał wsparcia dla zbrojnego skrzydła Afrykańskiego Kongresu Narodowego, któremu przewodził.
Akta, które ujawniają nieznane fakty z życia Mandeli, to korespondencja między izraelskim ministerstwem spraw zagranicznych a tamtejszym wywiadem. Jest w nich mowa o tajemniczym obywatelu Rodezji, który sam zgłosił się do ambasady Izraela w Etiopii, przejawiał duże zainteresowanie działaniem izraelskich ruchów podziemnych i "sprawiał wrażenie intelektualisty".
Mossad poinformował, że jego agenci starali się go namówić na syjonistyczne poglądy. Napisano też, że mężczyzna miał socjalistyczny światopogląd i był przychylny komunizmowi. Dopiero po czasie okazało się, że tajemniczy Rodezyjczyk opisany w aktach Mossadu to tak naprawdę Nelson Mandela.
Były prezydent RPA Nelson Mandela to jeden z najwybitniejszych przywódców i mężów stanu. Zmarł na początku grudnia w wieku 95 lat wskutek infekcji płucnej. Jego stan zdrowia w ostatnich miesiącach szybko się pogarszał. Kilkakrotnie przebywał na szpitalnym oddziale intensywnej terapii.
Mandela był szefem państwa przez jedną kadencję. Jego zasługą, jako największego autorytetu moralnego i politycznego w państwie, było pojednanie między czarnymi i białymi obywatelami RPA.
...
Chcial walczyc to musial sie szkolic . Najlepiej u fachowcow . Nie ma w tym nic specjalnie szokujacego . Nie bylo to madre ale czyz mozna wymagac u niewolnika nadzwyczajnej madrosci ? Murzyni byli nizsza kategoria czlowieka w tym panstwie a to nie sprzyja rozwojowi czlowieka .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:33, 07 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Pogromy imigrantów w RPA - co kryje się za ksenofobicznymi wybuchami?
Michał Staniul
7 maja 2015, 11:29
Osiem ofiar śmiertelnych, dziesiątki rannych, setki zniszczonych sklepów i mieszkań oraz tysiące ludzi zmuszonych do ucieczki. A dodatkowo dyplomatyczna wojna. W RPA przez niemal cały kwiecień dochodziło do pogromów imigrantów. Jednego z brutalnych mordów dokonano nawet przed obiektywem fotoreportera. To wszystko nie pozostawia złudzeń: "Tęczowy Naród" wcale nie czuje się dobrze ze swoją różnorodnością. Tylko dlaczego manifestuje to w aż tak makabryczny sposób?
W ciągu ostatnich siedmiu lat zamordowano co najmniej 350 imigrantów. Każdego roku jest gorzej.
prof. Loren Landau, politolog i dyrektor Afrykańskiego Centrum Badań nad Migracjami i Społeczeństwem
Emmanuel Sithole nie był nerwowym człowiekiem. Bliscy wspominali, że nigdy nie podnosił głosu, a gdy w rodzinie wybuchała kłótnia, to właśnie on występował jako rozjemca. Cichy, łagodny, pracowity - tak go opisywali.
Ale kiedy czterech wyrostków ukradło papierosa z jego kramiku, Emmanuel nie mógł tego tak po prostu zignorować. Od dwóch lat harował po 12 godzin dziennie, handlując mydłem i powidłem w nieprzyjaznych johannesburskich slumsach, by utrzymać żonę i trójkę dzieci czekających w Mozambiku. Jeśli pozwoliłby się okradać, lokalne męty nie dałyby mu żyć. Musiał się postawić.
Gdy podbiegł do złodziejaszków, jeden z nich bez ostrzeżenia uderzył go kluczem nasadowym w głowę. Po chwili na sprzedawcę spadły pięści i kopniaki. W końcu pojawił się nóż. Jedno z pchnięć przebiło serce. Wszystko możemy oglądać dziś na zdjęciach - do tragedii doszło na oczach fotoreportera, który akurat szedł do swojej redakcji.
Sithole zmarł dwie godziny później. Czy miał szanse na przeżycie? Być może tak. Najbliższa klinika znajdowała się zaledwie sto metrów dalej. Lekarz, który powinien tego dnia dyżurować, nie zjawił się jednak w pracy. Był obcokrajowcem, a od kilku tygodni w okolicy Johannesburga i Durbanu dochodziło do brutalnych ataków na imigrantów. Dla bezpieczeństwa został więc w domu.
Police say 3 suspects have been arrested in connection with murder of #EmmanuelSithole. #Xenophobia pic.twitter.com/JsQCCWqf2H
— Sunday Times (@SundayTimesZA) kwiecień 20, 2015
Możliwe, że Sithole był - tak jak stwierdził krótko potem prezydent Jacob Zuma - ofiarą zwykłego ulicznego zabójstwa. Każdego roku w RPA mordowanych jest co najmniej 15 tysięcy osób, większość w czarnych dzielnicach nędzy, często podczas napadów. Sęk w tym, że oprawcy Emmanuela nie ukradli mu ani portfela, ani telefonu. Dla wielu było to ostatecznym dowodem na to, że 35-letni Mozambijczyk padł ofiarą ksenofobii. Był obcym, a Republika Południowej Afryki coraz częściej pokazuje, że ma ogromny problem z zagranicznymi przybyszami.
Zapalnik
- Gdy obcokrajowcy widzą nasz kraj, myślą sobie: musimy wykorzystać ten naród idiotów - przekonywał pod koniec marca w czasie jednego ze swoich płomiennych przemówień Goodwill Zwelithini, tradycyjny król Zulusów, największej grupy etnicznej w RPA. - Muszę to powiedzieć: imigranci powinni spakować manatki i wrócić do swoich państw! - wzywał.
Choć zuluski król często uchodzi za polityczne kuriozum, tym razem jego słowa padły na podatny grunt. Już wkrótce w Durbanie, stolicy stanu KwaZulu-Natal, doszło do pierwszych ataków na sklepy prowadzone przez imigrantów. Po paru dniach pogromy ogarnęły sporą część największych dzielnic nędzy w całej prowincji, a po tygodniu wybuchły też w townshipach (południowoafrykańskich dzielnicach nędzy, wydzielonych za czasów apartheidu strefach biedoty) w Johannesburgu. Na celowniku znaleźli się przede wszystkim obywatele Zimbabwe, Nigerii, Malawi, Etiopii, Bangladeszu i Pakistanu.
- Kwerekwere (obelżywe określenie obcokrajowców - red.) zabierają nam pracę - cytowano w miejscowych mediach rozwścieczonych napastników. Do tego dochodziły inne zarzuty: o gwałty, morderstwa, przemyt narkotyków, a nawet handel ludźmi. - Te argumenty pojawiają się zawsze w takich sytuacjach, tak jakby usprawiedliwiały odbieranie życia - mówi Wirtualnej Polsce prof. Loren Landau, politolog i dyrektor Afrykańskiego Centrum Badań nad Migracjami i Społeczeństwem przy johannesburskim Uniwersytecie Witwatersrand. - Nie ma zresztą dowodów na to, by imigranci byli bardziej podatni na przestępczość niż obywatele RPA. Do tego w rzeczywistości często sami tworzą nowe miejsca pracy dzięki swoim umiejętnościom i elastyczności - dodaje.
W połowie kwietnia ataki osiągnęły apogeum. Liczbę ofiar śmiertelnych określono na - umiarkowane, jak na południowoafrykańskie standardy - osiem osób, lecz swoje domu musiało opuścić już kilka tysięcy. Część państw zaczęła zapowiadać ewakuację obywateli, a z całego kontynentu spływały głosy potępienia. Nigeria, rywal RPA w walce o subsaharyjski prym, wymownie wezwała swych czołowych dyplomatów na "konsultacje".
Wtedy rząd Afrykańskiego Kongresu Narodowego (ANC) postanowił wyprowadzić na ulicę wojsko. Obecność mundurowych prędko przywróciła porządek, lecz nie była wcale oznaką solidarności z gnębioną mniejszością; żołnierze, oprócz patrolowania townshipów, zajęli się masowymi łapankami i osadzaniem imigrantów bez odpowiednich papierów w obozach przejściowych. - Rządzący pokazali tym, którzy wszczynali rozruchy, że w pewnym stopniu są po ich stronie. Chociaż było to politycznie nieodpowiedzialnym przesłaniem, pozwoliło na uspokojenie sytuacji - uważa prof. Landau.
Ląd obiecany?
Już w czasach apartheidu RPA było częstym kierunkiem migracji Afrykanów, zwłaszcza tych zza miedzy. Rasowa segregacja dawała się we znaki niemal każdemu przybyszowi, ale prężny południowoafrykański sektor wydobywczy oferował coś, czego Malawijczycy czy Zambijczycy nie mogli znaleźć w swoich ojczyznach: pracę. Gdy w 1994 roku władza przeszła w ręce reprezentującego czarnoskórą większość ANC, do kraju popłynęła także rzeka liczących na lepszą przyszłość uchodźców z Konga, Zimbabwe i Rwandy, a nawet z tak odległych miejsc jak Somalia i Etiopia. Napływ imigrantów kolidował z podejmowanymi przez rząd ANC próbami wytworzenia nowej, południowoafrykańskiej świadomości narodowej, które opierały się głównie na rozbudzaniu nacjonalizmu. “Nieprzewidzianym skutkiem ubocznym tych działań jest zauważalny wzrost nietolerancji i przemocy wobec obcokrajowców” - ostrzegali w połowie zeszłej dekady badacze pretoryjskiego Instytutu na rzecz Demokracji w RPA.
Co gorsza, masowa poprawa warunków życia, na którą po upadku rządów białych liczyli czarnoskórzy Południowoafrykańczycy, uparcie nie chciała nadejść - do dawnych elit dołączyła bardzo wąska grupa, a większość narodu nadal tkwiła w nędzy. Imigranci, nie mając szans na rządowe subsydia i zapomogi, musieli wziąć los we własne ręce. Według badań Afrykańskiego Centrum Badań nad Migracjami i Społeczeństwem, dzisiaj zaledwie około 15 proc. z 1,2 mln “obcych” w wieku produkcyjnym nie pracuje.
Choć do zbrodni na tle narodowościowym dochodziło wcześniej, prawdziwy wybuch nastąpił dopiero w maju 2008 roku. Zapalnikiem był spór między południowoafrykańskimi a zagranicznymi handlarzami w johannesburskiej Alexandrii (to tam zginął też Emmanuel Sithole), który szybko zamienił się w istną rzeź napływowych. W parę tygodni represje rozlały się na Durban i Kapsztad, a lista zamordowanych wydłużyła się o ponad 60 nazwisk, głównie czarnoskórych imigrantów. Wielu komentatorów zaczęło pisać wtedy o szalejącej w RPA "Afrofobii" - szczególnej nienawiści wobec innych Afrykanów. - Ta teoria nie ma akurat żadnego uzasadnienia, bo ofiarami bywają też Azjaci, np. Pakistańczycy. "Afrofobia" to tylko semantyka, która zamazuje realia - stwierdza w rozmowie z WP prof. Lucien van der Walt, socjolog z Uniwersytetu w Rhodes. - Po prostu zdecydowana większość obcokrajowców żyjących w dzielnicach nędzy pochodzi z innych krajów Afryki, więc to z nimi najczęściej stykają się biedne masy - tłumaczy.
Zgadza się z tym także Loren Landau. - To temat, w którym kwestia rasy odwraca naszą uwagę od innego czynnika: przestrzeni. Do przemocy wobec obcych dochodzi w bardzo specyficznych społecznościach, źle zarządzanych i borykających się z licznymi trudnościami. W takich miejscach każdy z łatką "obcego" - inny Afrykanin, Azjata, czy choćby i obywatel RPA - może spodziewać się ataku - wyjaśnia ekspert z Uniwersytetu Witwatersrand.
Beczka prochu
Mimo że od czasu masakr w 2008 roku ksenofobia w RPA nie przyciągała uwagi Zachodu, wydarzenia z zeszłego miesiąca nie były wcale wyjątkowe. - W ciągu ostatnich siedmiu lat zamordowano co najmniej 350 imigrantów. Każdego roku jest gorzej - opowiada prof. Landau. Czasami do tragedii wystarczy jedna iskra. W styczniu somalijski handlarz zastrzelił nastolatka, który rzekomo próbował włamać się do jego sklepu w Soweto, najsłynniejszym slumsie kraju. Gdy wieść rozniosła się po townshipie, lokalni mściciele przez tydzień palili i dewastowali imigranckie sklepy i mieszkania. Zniszczono kilkaset budynków.
- Republika Południowej Afryki zmaga się z wielkim bezrobociem (oficjalnie 25 proc., nieoficjalnie - powyżej 40 - red.), biedą i nierównościami. To rodzi frustracje i rywalizację o ograniczone miejsca pracy. Gdy dochodzi do tego nacjonalizm, często promowany przez władze lub prywatne media, otrzymujemy przepis na konflikt - dodaje Lucien van der Walt. - Niestety, RPA ma bardzo dotkliwe problemy. Nawet gdyby jutro deportowano wszystkich imigrantów, bezrobocie, nędza i nierówności pozostaną.
...
Bo rozwiązaniem nie było objęcie koryta przez ,,Czarnych" i to jeszcze komunistów... Rozwiązaniem jest Bóg i przyjęcie Jego prawa.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 11:47, 28 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
RPA: Zmarł Ahmed Kathrada, jeden z liderów walki z apartheidem
1 godz. 57 minut temu
Ahmed Kathrada, jeden z liderów walki z apartheidem i bliski przyjaciel byłego prezydenta Republiki Południowej Afryki Nelsona Mandeli, zmarł we wtorek nad ranem w szpitalu w Johannesburgu; miał 87 lat - poinformowała fundacja nosząca imię zmarłego.
Zmarł Ahmed Kathrada, jeden z liderów walki z apartheidem /Ivan Franco /PAP/EPA
Jak określono, Kathrada odszedł "w pokoju". Zmarł "w wyniku krótkiej choroby, po operacji mózgu".
Urodzony w RPA w rodzinie hinduskich imigrantów Kathrada był jednym z historycznych przywódców Afrykańskiego Kongresu Narodowego (ANC), którzy - w tym zmarły w 2013 r. Mandela - zostali skazani w 1964 r. na karę dożywotniego pozbawienia wolności za próbę obalenia apartheidu.
Kathrada spędził w więzieniu 26 lat, z czego 18 na wyspie Robben. Odegrał szczególną rolę w toczących się pod koniec lat 80. negocjacjach między białymi władzami i ANC, które doprowadziły do upadku apartheidu i pierwszych wolnych wyborów w RPA w 1994 roku.
W 1989 roku Kathrada został zwolniony z więzienia, a później wszedł w skład rządu prezydenta Mandeli.
Po przejściu na polityczną emeryturę w 1999 roku Kathrada kierował fundacją, która walczy z nierównościami. Portal BBC News zaznacza, że był on krytykiem obecnych przywódców ANC oraz wzywał prezydenta Jacoba Zumę, by zrezygnował z pełnienia urzędu.
...
Walczyl z nierownosciami a takze chcial ustapenia małpoluda Zumy. Widze ze dobry czlowiek!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 9:41, 09 Sie 2018 Temat postu: |
|
|
Rasizm w RPA kwitnie. Tragedia byłej mistrzyni pokazuje, że biali nie są tam bezpieczni
Strona główna > Wiadomości
źródło: pixabay.com
Alta Maree traktowała Republikę Południowej Afryki jak swoją ojczyznę i godnie ją reprezentowała. W tym kraju chciała też spokojnie osiąść na emeryturze. Została brutalnie zamordowana. Bo była biała.
Alta Maree przez cztery kolejne lata, od 1970 do 1973 roku, wygrywała mistrzostwa RPA, rzucając oszczepem. Jej kariera rozpoczęła się w niecodziennych okolicznościach: gdy jadła hamburgery w stołówce szkoły Hoërskool Generaal Hertzog w Witbank, została wezwana przez trenera drużyny, któremu brakowało do składu zawodniczki. Nawet nie zmieniając stroju, wzięła oszczep i pobiła rekord szkoły…
Alta Maree myślała, że będzie cieszyć się spokojną emeryturą w RPA, którą uważała za swoją ojczyznę, mieszkając w małym domku w Clewer. Ostatnio żywą widziano ją 25 lutego br. Jej dom został okradziony, wybito okna, jej samochód znaleziono porzucony, a broń i amunicja, którą posiadała zniknęła wraz z trzema skrzynkami narzędziowymi. W marcu zwłoki bez głowy Alty Maree odkryto w płytkim rowie na farmie leżącej pomiędzy Clewer i Ogies. Były też tam jej dokumenty. Głowę zamordowanej znaleziono w jednym z sąsiednich domów. Ciało było w takim stanie, że musiano przeprowadzić testy DNA w celu jego zidentyfikowania. Jej najstarsza siostra, Dina Hennings, była od razu pewna, że ta „kupa ciała” to zwłoki Alty.
Zdaniem policji sportsmenka była torturowana. Oprawcy ściągali z niej skórę, obcięli wszystkie palce. Tortury doprowadziły do jej śmierci. Aresztowano dwóch podejrzanych, jednym z nich był „sangoma”, to znaczy jeden z „lekarzy” z Południowej Afryki, miłośników „tradycyjnych uzdrowień”, wspieranych przez Prezydent Jacob Zuma. Zwolennicy tej afrykańskiej medycyny twierdzą, że AIDS można wyleczyć gwałcąc dziewicę.
W pobliżu miejsca zbrodni policja znalazła dwa szałasy, w których przeprowadzano tradycyjne „uzdrowiania”. Były tam różnego rodzaju preparaty stosowane do tych praktyk. André Smit, policjant przydzielony do przeszukiwania, przywołał dziwne zachowanie swojego psa: „Najbardziej przerażało mnie to, że pies nie chciał wejść do kabany, jakby się bał, czując po zapachu coś szkodliwego”- mówił. 25 lipca medale skradzione z domu Alty odnalazł szwagier tego policjanta, Willie Nel.
Prześladowanie białych w Afryce Południowej było zawsze intencją reżimu, w tym Nelsona Mandeli, o czym świadczy dyrektywa ANC 213-6 z czerwca 1993 r., znana dzięki mediom. Dyrektywa ta wyjaśnia krok po kroku, w jaki sposób biali zostaną doprowadzeni do izolacji społecznej i pozbawieni dóbr. W jej szóstym punkcie zostało nawet powiedziane, że przed przystąpieniem do czystek etnicznych w kraju należy poczekać do czasu, aż czarni uzyskają pełną kontrolę nad policją i armią. Trzeba pamiętać, że reżim zmasakrował już 70 tys. białych, a każdego dnia lista zmarłych rośnie. W wyemitowanym niedawno reportażu „Farmland” przedstawiono świadectwo kobiety, której mąż został zastrzelony przez czarnych rasistów przybyłych, by go ograbić. Jego córeczka zaproponowała, że odda swoją skarbonkę, jeśli oszczędzą ojca. W odpowiedzi zabili jej ojca kulą w głowę.
Porównywanie projektów dyrektywy ANC z nazistowskimi przepisami rasowymi nie jest przesadzone. Urzędnik państwowy odpowiedzialny za przywództwo młodzieży, Velaphi Khumalo, członek ANC, ogłosił na Facebooku w styczniu 2016 r., że „Czarni mieszkańcy RPA muszą zrobić z Białymi to, co Hitler zrobił z Żydami”. Sprawa została osądzona 4 lipca 2018 r. Urzędnika skazano na „bardzo ciężką karę”… miał powiedzieć „przepraszam”.
Najsmutniejsze jest to, że o rasizmie „anty-białym” milczą zachodnie media, jakby los białych ludzi w RPA był im obojętny.
...
To juz zamienilo sie w nazizm. Apatheid byl w porownaniu z tym drobnym bledem historii...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 19:14, 22 Wrz 2019 Temat postu: |
|
|
RPA, centrum współczesnego rasizmu.
W ciągu ostatnich 25 lat w RPA zginęło 2 razy więcej białych niż wczesniej przez 50 lat apartheidu czarnoskórych. Południową Afrykę opuściło już kilka milionów białych obywateli.
...
Czyli w 50 lat 4 razy wiecej ale bialych jest 5 razy mniej niz czarnych. Poza tym wtedy bylo mniej ludzi. Czyli wspolczynnik raczej taki sam! Ilosc mordercow wsrod bialych i czarnych jest raczej taka sama!
Raczej nie tu jest problem! Politykierzy szczuja na farmerow i moga rozpieprzyc rolnictwo ktore żywi nie tylko RPA! 100 milionow Murzynow okolicznych jest zagrozonych bo Biasli wyjada!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|