Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:48, 07 Sty 2011 Temat postu: O psie którego nie pokonali hitlerowcy! |
|
|
Ale historia!
Władze Niemiec ścigały w latach 1940-1941 właściciela psa, który reagował na komendę "Hitler" i rzekomo unosił prawą przednią łapę w geście pozdrowienia hitlerowskiego - podał niemiecki dziennik "Die Tageszeitung".
Gazeta poinformowała na swych stronach internetowych o odkrytych przez niemieckich historyków nieznanych dotychczas dokumentach. Wynika z nich, że MSZ Trzeciej Rzeszy zabiegał o postawienie przed sądem Tora Borga, fińskiego przedsiębiorcy z Tampere, za obrazę Adolfa Hitlera, gdyż nazwał on swego psa nazwiskiem dyktatora.
Także ministerstwo gospodarki III Rzeszy oraz firma chemiczna Bayer naradzały się nad tym, jak doprowadzić do ruiny przedsiębiorstwo Fina, zajmujące się handlem farmaceutykami.
REKLAMA Czytaj dalej
Na początku 1941 r. Borg tłumaczył się w niemieckiej ambasadzie w Helsinkach, że pies wcale nie wabi się Hitler i co najwyżej najbliżsi członkowie rodziny mogli w ten sposób przywoływać pupila. Niemieccy dyplomaci nie dali jednak wiary tym wyjaśnieniom i przystąpili do poszukiwania świadków, którzy mogliby potwierdzić, że pies reaguje na imię Hitler i podnosi na tę komendę prawą przednią łapę.
Według "Die Tageszeitung" znalazł się jeden anonimowy świadek, który potwierdził "skandal". Także pełnomocnik Fina w Bawarii miał potwierdzić imię psa, lecz nie przypominał sobie, by zwierzak potrafił wykonać gest pozdrowienia hitlerowskiego.
Wobec niejasnych materiałów dowodowych w kancelarii Rzeszy zdecydowano się w marcu 1941 r. wyciszyć aferę i nie wniesiono pozwu przeciwko Finowi.
Według wspomnień zmarłego w 1959 r. Tora Borga jego pies faktycznie wabił się Jackie, co potwierdziło również fińskie przedsiębiorstwo farmaceutyczne Tamro Group, będące prawnym sukcesorem firmy Borga.
(tbe)
A to dopiero!Kto by pomyslal w ten sposob walczyc z hitleryzmem.Ale i tak nie przebija tych kawalow jakie robili Polacy okupowani przez hitlerowcow bo u nas byla za to jedna kara ŚMIERĆ!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:51, 01 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Łukasz Razowski | Onet
"Tylko dla Polaków", czyli jak w Zakopanem drwiono z okupanta
"Tylko dla Polaków" - tabliczkę z takim napisem na początku II wojny światowej wystawił na drzwiach swego zakładu zakopiański rzeźnik Henryk Mirek. Nienaruszona przetrwała cały okres okupacji w mieście, w którym wypoczywały tysiące żołnierzy Wehrmachtu.
Dla mieszkańców Zakopanego okres II wojny światowej to czas bohaterskiej działalności Kurierów Tatrzańskich, przenoszących przez granicę m.in. informacje i pieniądze potrzebne do prowadzenia walki podziemnej. To również czas zdrady związany z działalnością kolaboracyjnego Goralenvolku. Pomiędzy tymi dwoma skrajnymi postawami, warto zauważyć te mniej spektakularne czyny zakopiańczyków, którzy tak jak umieli, sprzeciwiali się okupantowi.
Henryk Jost w swej książce "Zakopane czasu okupacji" pisze: "Przy skrzyżowaniu Starej Polany (Nowotarskiej) z Chramcówkami i ul. Kasprowicza stoi duża czynszowa kamienica piętrowa (ul. Kasprowicza 1), której właściciel, Henryk Mirek, rzeźnik mający tam swój sklep mięsny, wywiesił na nim duży napis: "Tylko dla Polaków". Było to patriotycznym odpowiednikiem licznie w Zakopanem widniejących napisów "Nur für Deutsche" - tylko dla Niemców.”
Jak się okazuje, podobnych polskich akcentów, w opanowanej przez Niemców stolicy Tatr, nie brakowało.
- Przy placu Niepodległości, który w czasie okupacji nazywał się Adolf Hitler Platz, przetrwała drukarnia pod nazwą "Polonia", mimo że drukowano w niej m.in. niemieckie rozporządzenia – przypomina Maciej Pinkwart, współautor historycznego przewodnika po Zakopanem. - Nazwę tę zlikwidowały władze PRL, a sama drukarnia padła dopiero za demokracji kapitalistycznej.
Dodaje, że również nad wejściem do willi Turnia, gdzie był lokal dla Niemców, przez całą wojnę wisiał polski Orzeł w Koronie. Przepadł po wojnie.
Jak to możliwe, by tego typu akcenty niepodległościowe przetrwały okres okupacji w mieście, które ze względu na swój sanatoryjny charakter zostało zamienione w centrum wypoczynkowo – rehabilitacyjne dla żołnierzy Wehrmachtu? Co więcej, obsada zakopiańskiego Gestapo była bardzo liczna. Jak podaje Jost, liczyła ponad 40 osób. Ponadto oprócz placówki Gestapo działała w Zakopanem policja kryminalna i żandarmeria.
- Może to paradoksalnie dzięki próbom stworzenia separatyzmu podhalańskiego? - zastanawia się znawca zakopiańskiej historii.
...
Niemcy nie zorientowali się ze to kawał ! Oni są drętwi !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|