Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Najnowocześniejsza medycyna !
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 17, 18, 19, 20, 21  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiedza i Nauka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 12:27, 26 Lip 2018    Temat postu:

Naukowcy z watykańskiego szpitala bardzo skuteczni. Odkryli 16 nowych chorób
Katolicka Agencja Informacyjna | 20/07/2018
ospedale bambin gesu
Udostępnij
16 nowych rzadkich chorób odkryli w 2017 r. badacze watykańskiego Szpitala Dziecięcego Bambino Gesù w Rzymie. Na co dzień w tej placówce pracuje ponad 700 naukowców, a pod opiekę szpitala trafiło w 2017 r. ponad 13,2 tys. młodych pacjentów z rzadkimi schorzeniami.
odczas dorocznej konferencji prasowej, prezentującej bilans działalności watykańskiej placówki medycznej, zaprezentowano wyniki prac personelu naukowego i medycznego szpitala Bambino Gesù w roku 2017 r. Jedne z najbardziej imponujących danych to te dotyczące osiągnięć naukowych placówki.
Osiągnięcia szpitala Bambino Gesù
W ubiegłym roku kadra badawcza placówki, licząca ponad 700 naukowców, odkryła 16 nowych rzadkich chorób, co pozwoliło zdiagnozować ponad połowę pacjentów zgłoszonych z nierozpoznanymi dotąd schorzeniami. Pracownicy naukowi mogą się też poszczycić 663 publikacjami naukowymi o łącznej wartości punktowej 2700 IF (punkty tzw. Impact Factor). Z kolei personel medyczny przyjął w 2017 r. aż
13 203 młodych pacjentów z rzadkimi schorzeniami.
W minionym roku watykański szpital przyjął ponad 84 tys. młodych pacjentów z wielu stron świata, a dla najbliższych rodzin ponad 3,5 tys. hospitalizowanych dzieci zorganizował ponad 89,5 tys. noclegów na terenie szpitala na czas leczenia. Personel szpitala przeprowadził ponad 2 mln zabiegów ambulatoryjnych a także blisko 29,8 tys. operacji. Wdrożono też projekt „Nascita OPBG”, zapewniający opiekę przed- i okołoporodową matkom, których ciąża zagrożona jest przedwczesnym rozwiązaniem, a dziecko narażone jest na śmierć.
Jako jedyny w Europie, szpital Bambino Gesù jest w stanie przeprowadzić każdego rodzaju przeszczep u dziecka. W 2017 r. przeprowadzono ich w tej placówce 321.
Placówka pediatryczna została założona w 1869 r. z inicjatywy zamożnej rzymskiej hrabiny Arabelli Salviati. W 1924 r. szpital ofiarowano papieżowi Piusowi XII i odtąd stał się on placówką watykańską. Obecnie personel Szpitala Dziecięcego Bambino Gesù liczy ponad 3,3 tys. osób . Współpracuje z nim także 116 stowarzyszeń wolontariackich.

...

Zyczymy wielu dalszych sukcesow.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 10:08, 29 Lip 2018    Temat postu:

Mit o cholesterolu i co wywołuje chorobę naczyń krwionośnych.

Brak składnikow odżywczych, jest przyczyną wywołania chorób naczyń krwionośnych. Gdy będziemy stosować odpowiednią dietę, uchronimy się przed tymi groźnymi schorzeniami. Pewien rosyjski naukowiec dr Aniczkow, odkrył w roku 1913, że podawanie królikom cholesterolu (tłuszczu zwierzęcego) wywołuje zmiany w sercu. Pominął tylko jeden drobny szczegół w tych badaniach. Jaki? Króliki żywią się jedynie pokarmem roślinnym i przez to ich organizmy nie umiały sobie radzić z tłuszczem pochodzenia zwierzęcego.
W następnej kolejności odkryto, iż tłuszcz nagromadzony w tętnicach u ludzi z chorobą wieńcową jest tak samo bogaty w cholesterol. Uznano zatem, iż efektem nadmiaru cholesterolu we krwi, jest zbyt duża ilość tego związku w diecie. Ta prosta teoria zyskała wielu zwolenników i tak do dziś lekarze zalecają przy chorobie wieńcowej dietę niskocholesterolową, która kompletnie nie przynosi pożądanych rezultatów.
Mit o cholesterolu: Mit o cholesterolu i co wywołuje chorobę naczyń krwionośnych.
Grupa naukowców z Uniwersytetu w Kalifornii pod kierownictwem dr. Alfina-Slatera w roku 1975 uparła się i postanowiła sprawdzić teorię cholesterolową. Połowa badanych otrzymywała przez osiem tygodni dwa, jajka dziennie (jako dodatek do innych pokarmów bogatych w cholesterol, które spożywali w ramach normalnej diety). Pozostali przez cztery tygodnie dostawali dodatkowo jedno jajko dziennie, a przez cztery kolejne tygodnie — dwa jajka dziennie. Jakie były ich wyniki? Okazało się, że nie zaszły żadne zmiany w poziomie ich cholesterolu we krwi. Gdy badania się zakończyły, dr Alfins-Slater stwierdził: „Nigdy jeszcze nasze wyniki badań tak nas nie zaskoczyły…”.
Wykonano jeszcze wiele takich badań i za każdym razem nie stwierdzono, iż zajadanie się jajkami powoduje jakikolwiek wzrost poziomu cholesterolu we krwi. W latach 1974 rada naukowa powołana przez rząd amerykański, która miała za zadanie nadzorowanie „medycznych aspektów polityki żywieniowej w odniesieniu do chorób układu krążenia”, podała do opinii publicznej oświadczenie: „Większość cholesterolu obecnego w diecie społeczeństw zachodnich pochodzi z jajek, ale my nie znaleźliśmy żadnego związku między liczbą spożywanych jajek a chorobą wieńcową”. Mit o cholesterolu i co wywołuje chorobę naczyń krwionośnych.
Twierdzi się, iż wysoki poziom cholesterolu jest głównym winowajcą zapadnięcia na chorobę naczyń wieńcowych, automatycznie uznano, że niski poziom cholesterolu jest dla nas zbawieniem. Czy tak faktycznie jest?
Trzy niezależnie pracujące grupy naukowców doszły do kompletnie różnych wniosków.
Japonia uznała, że w prawdzie wysoki poziom cholesterolu jest związany z chorobami układu krążenia, a znów niski poziom grozi wylewem. Przebadano pod tym kontem 6500 Japończyków, co się okazało? Gdy poziom cholesterolu spadał poniżej 190 mg %, to znacząco wzrasta liczba wylewów. Mit o cholesterolu i co wywołuje chorobę naczyń krwionośnych.
Jyrki Pentinnen fiński badacz, odkrył kolejną ciekawą rzecz, a mianowicie za niski cholesterol powoduje wyższy odsetek depresji, nagłych zgonów oraz samobójstw. Potwierdziły to badania wykonane przez Davida Freemana w Ośrodku Kontroli Chorób w Atlancie. Przyczyną zachowań agresywnych lub aspołecznych jest zbyt niski poziom cholesterolu w naszym organizmie.
Przeczytaj również: Przeciwutleniacz – morderca wolnych rodników
Zalukaj: Jemioła pospolita – półpasożyt o potędze leczniczej
„Dobry cholesterol” Mit o cholesterolu i co wywołuje chorobę naczyń krwionośnych.
Eskimosi lubują się w diecie najbogatszej w cholesterol na naszej planecie. Czy cierpią z tego powodu na choroby układu krążenia? Co ciekawe, jest tam najniższy odsetek zachorowań z tego powodu.
Gdy cholesterol, będący składową częścią żółci, jest ponownie wchłaniany do krwi, do naczyń wieńcowych przenosi go lipoproteina (kompleks białko-tłuszcz), inaczej określamy ją LDL (lipoproteina o małej gęstości). Gdy LDL zacznie się wiązać ze znaczną częścią zasobów cholesterolu, wtedy istnieje ryzyko jego odłożenia na ścianach naczyń. Kolejna lipoproteina HDL (lipoproteina o wysokiej gęstości) ma właściwości przenoszenia cholesterolu ze ścian naczyń z powrotem do wątroby. I tak właśnie uznano HDL za ten „dobry cholesterol”. Twierdzi się zatem, że im wyższy poziom HDL w stosunku do LDL, tym mniejsze zagrożenie. Za najkorzystniejszą proporcję HDL do LDL uznaje się stosunek 3:1. Mit o cholesterolu i co wywołuje chorobę naczyń krwionośnych.
Co zrobić, by to osiągnąć? Uzupełnianie witamin i składników mineralnych pomoże, osiągnąć idealny stan równowagi cholesterolowej. Bardzo skuteczna w podnoszeniu poziomu HDL jest witamina PP (niacyna), lecz minimalna dzienna dawka powinna wynosić 500-1000 mg dziennie. Niektórzy mogą odczuwać skutki niepożądane w postaci rozszerzenia naczyń krwionośnych i rumieńców. Te osoby mogą przyjmować inozylowaną niacynę, która nie działa na naczynia krwionośne.
Jest jeszcze inny sposób, by podnieść sobie poziom HDL i obniżyć LDL. Wcinanie sporych ilości olejów Omega 3. Zatem należy włączyć do codziennego menu oleje rybne i to w sporych ilościach. Eskimosi zawdzięczają takiej diecie ochronę przed chorobami układu krążenia.
Jak każdy tłuszcz, cholesterol może zostać uszkodzony przez utlenowanie. Najpopularniejszym czynnikiem wzmagającym ten proces, to palenie papierosów. Taki „popsuty” cholesterol trudniej usunąć z naczyń krwionośnych. Utlenowanie może też utlenić komórki wyściełające ściany naczyń, które zaczynają się skupiać i ułatwiają zatykanie światła naczyń. W takiej sytuacji pomogą nam przeciwutleniacze. Wszystkie badania jednoznacznie nam mówią, iż witaminy A, C, E, beta-karoten zmniejszają ryzyko powstania choroby wieńcowej. Zatem do dzieła, zwiększ ilość przeciwutleniaczy w diecie, a unieszkodliwisz wolne rodniki.
Teoria choroby wieńcowej Mit o cholesterolu i co wywołuje chorobę naczyń krwionośnych.
Wszystkie wcześniej wymienione czynniki, mogą być tylko częściową przyczyną miażdżycy. Dr Linus Pauling i Matthias Ratha, długo zastanawiali się jak nasi przodkowie byli w stanie przeżyć, gdy zatracili możliwość wytwarzania witaminy C w środowisku tropikalnym. Jak to zrobili i nie zeszli z powodu szkorbutu, który tak sprawnie rozprawiał się niegdyś z załogami statków?. Szkorbut objawia się przede wszystkim krwawieniem z naczyń krwionośnych, gdyż ścianki tych naczyń zaczynają być „podziurawione”.
Według tych doktorów zdolność odkładania się lipoprotein wzdłuż ścian naczyń rozwinęła się w celu zwiększenia szans na przetrwanie w okresie niedoboru witaminy C. Tam, gdzie ścianki są uszkodzone, pojawiają się dwa rodzaje białek, w celu zregenerowania tkanki: fibrynogen oraz apoproteina. Apoproteiny mają naturalne powiązanie z tłuszczami (lipidami), i tak właśnie powstaje lipoproteina A (LpA), to właśnie ona naprawia nieszczelne i uszkodzone ścianki naczyń krwionośnych. Gdy LpA stara się naprawić nasze naczynia, dochodzi do nagromadzenia się złogów na ścianach tętnic, co powoduje ryzyko powstania choroby wieńcowej. Zatem przyczyną złogów nie jest cholesterol, lecz niedobór składników odżywczych, które są powodem wcześniejszych uszkodzeń w naszym organizmie.
Wiele badań udowodniło, że lipoproteina A powstała w celu ochrony przed wyginięciem z powodu nieszczelnych naczyń krwionośnych. Prawdopodobnie w taki sposób uchroniliśmy się wiele lat temu przed zagrażającym życiu szkorbutem.
Rzuć gałką: Jak uzupełniać witaminę A, C, E, selen i cynk
Kliknij tutaj: Usprawnij trawienie. Pięć kroków do zdrowia.
Czy faktycznie brak witaminy C powoduje podwyższenie poziomu cholesterolu?
Gdy mamy niedobory tej witaminy dochodzi do podwyższenia cholesterolu, trójglicerydów (tłuszcze znajdujące się we krwi), „złych” LDL, apoproteiny i lipoproteiny A, a korzystny dla nas HDL się obniża. I na odwrót, gdy spożywamy znacznie więcej witaminy C, podwyższa się poziom HDL, a obniżany jest poziom LDL, LpA i trójglicerydów. Ponadto witamina C jest w stanie zahamować nadmierną produkcję cholesterolu i pomaga w emulgowaniu go przez żółć. Takie działanie znacznie zmniejsza ilość niepotrzebnych złogów miażdżycowych. W jednym z badań udowodniono, iż dzienna dawka 500 mg witaminy C potrafi zredukować blaszki miażdżycowe w ciągu dwóch-sześciu miesięcy. Mit o cholesterolu i co wywołuje chorobę naczyń krwionośnych.
Wiedząc to, uzupełnianie witaminy C powinno być teraz dla Ciebie uniwersalnym lekarstwem na te choroby. Pauling i Rath zalecali 3 do 10 g witaminy C na dobę. Osobom, które cierpią z powodu chorób krążenia, dodatkowo zaleca się 3 g lizyny dziennie. Takie połączenie skutecznie odwraca proces miażdżycy. Mit o cholesterolu i co wywołuje chorobę naczyń krwionośnych.
Zerknij tutaj: Związki fitochemiczne – Naturalna apteka
Przeczytaj, warto: Enzymy – klucze do drzwi zdrowego życia
P.S. Informacje zawarte w artykule nie są pisane przez lekarza. Wszelkie rady, które są na mojej stronie, stosujesz wyłącznie na własną odpowiedzialność.
...

Rownowaga i roznorodnosc. Nadmiar i niedobor szkodza po prostu.
Ale nawet kwasu troche potrzeba.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 18:59, 29 Lip 2018    Temat postu:

Kiedy mitochondria nie działają tak, jak trzeba, do cytoplazmy komórkowej może się z nich wydostawać dwuniciowy RNA. Komórka może go pomylić z infekcją wirusową – wykazali w „Nature” m.in. polscy naukowcy. Badania rzucają światło m.in. na diagnostykę chorób takich jak interferonopatia.

Zepsute mitochondria mogą Zepsute mitochondria mogą uruchamiać fałszywy alarm przeciwwirusowy

...

Cenna wiedza.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:15, 30 Lip 2018    Temat postu:

Naukowcy z Uniwersytetu w Sewilli oficjalnie zaprezentowali nową, niezwykłą figurę geometryczną, dzięki której będziemy mogli otworzyć nowe rozdziały w medycynie przyszłości.

Powstała nowa figura Powstała nowa figura geometryczna. Naukowcy nazwali ją Scutoid

...

To ciekawe.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:05, 30 Lip 2018    Temat postu:

66-letni pan Mieczysław jest pierwszą osobą w Polsce, której lekarze wszczepili całkowicie sztuczne serce. Dokonał tego zespół ze Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu. Niespełna miesiąc po operacji pacjent czuje się dobrze. Wkrótce wyjdzie ze szpitala do domu i będzie czekał na dawcę...

Lekarze z Zabrza wszczepili Lekarze z Zabrza wszczepili pacjentowi sztuczne serce

...

Wspaniale!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 9:55, 05 Sie 2018    Temat postu:

Chorych na celiakię jest zaledwie 1 procent, ale zalecaną w tej chorobie dietę bezglutenową stosuje nawet 40 procent Polaków. Specjaliści alarmują, że dieta bezglutenowa oparta na gotowych, wysokoprzetworzonych produktach może prowadzić do niedoborów żywieniowych. Ale, specjaliści swoje,...

Polacy przesadzają z dietą Polacy przesadzają z dietą bezglutenową. Więcej z tego nieszczęść niż korzyści.

...

Niestety ludzie mysla ze jak cos jest zalecane dla zdrowia to im wiecej tego tym wiecej zdrowia! Tymczasem brak jedzenia zabija i nadmiar tez. Odchudzanie jest zbawienne dla otylego ale smiertelne dla wychudzonego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:55, 06 Sie 2018    Temat postu:

Naukowcom z Johns Hopkins University poczynili znaczny postęp w tej dziedzinie. Udało im się stworzyć nową elektroniczną skórę właściwą o nazwie e-dermis. Po nałożeniu jej na protetyczne urządzenie sztuczna skóra pozwala na odczucie bólu oraz innych bodźców.

Powstały wrażliwe na dotyk, Powstały wrażliwe na dotyk, pokryte skórą protezy - HUMAN_2.0

...

Wspaniale.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 11:55, 07 Sie 2018    Temat postu:

Nature: nowa substancja, która uśmierca komórki nowotworowe, wpływa na białka KAT6A i KAT6B. Białka te biorą udział w procesach proliferacji komórek i mają wiele "wbudowanych hamulców", które nie dają możliwości białkom " pozwolić" komórkom na niekontrolowane dzielenie się.

Przedstawiono metodę, która Przedstawiono metodę, która może uśpić komórki rakowe. Na zawsze.

...

Wspaniale.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 8:46, 10 Sie 2018    Temat postu:

Australijczycy znaleźli nowy sposób na walkę z rakiem. Stworzyli leki, które dosłownie i permanentnie usypiają zmiany nowotworowe zamiast je zwalczać. To o wiele mniej inwazyjna dla organizmu chorego metoda niż chemioterapia czy radioterapia.

Nowa nieinwazyjna metoda walki Nowa nieinwazyjna metoda walki z rakiem.

...

Wspaniałe wiadomosci!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:05, 10 Sie 2018    Temat postu:

Polska spółka Evertop i Politechnika Śląska opracowały system obrazowania, który pomoże radiologom interwencyjnym niszczyć nowotwory wątroby za pomocą wysokiej temperatury. Pierwszy udany zabieg mają już za sobą.

Startup z Polski opracował Startup z Polski opracował innowacyjną metodę usuwania nowotworów wątroby

...

Znakomicie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:04, 12 Sie 2018    Temat postu:

Wiele wskazuje na to, że jaskra to choroba autoimmunologiczna
10 sierpnia 2018, 13:04 | Medycyna
Najnowsze badanie zespołu z MIT i Massachusetts Eye and Ear pokazało, że jaskra może być chorobą autoimmunologiczną .
Podczas badań na myszach okazało się, że za typową dla jaskry postępującą degenerację siatkówki odpowiadają limfocyty T. Inklinacja limfocytów, by atakować neurony siatkówki, wynikała z wcześniejszego kontaktu z bakteriami, które normalnie występują w organizmie.
To otwiera nowe ścieżki w zapobieganiu i leczeniu jaskry - twierdzi prof. Jianzhu Chen.
Jednym z najważniejszych czynników ryzyka jaskry jest podwyższone ciśnienie śródgałkowe, które często rozwija się podczas starzenia, gdy przez zatkanie kanalików upośledzeniu ulega odprowadzanie cieczy wodnistej. Do momentu zniszczenia ok. połowy komórek zwojowych siatkówki pacjenci często nie zdają sobie sprawy, że są chorzy.
Większość terapii polega na obniżeniu ciśnienia śródgałkowego. Niestety, u wielu osób jaskra postępuje nawet po znormalizowaniu ciśnienia. Podczas badań na myszach prof. Dong Feng Chen z Harvardzkiej Szkoły Medycznej uzyskała te same rezultaty. Przez to zaczęliśmy przypuszczać, że zmiany ciśnienia muszą uruchamiać jakiś postępujący proces i pierwsza rzeczą, jaka nam przyszła do głowy, była reakcja immunologiczna .
Testując tę hipotezę, Amerykanie szukali w siatkówce myszy komórek odpornościowych. Okazało się, że były tam limfocyty T. To niezwykłe, bo normalnie, by nie dopuścić do stanu zapalnego oka, wstęp do siatkówki blokuje im bariera krew-siatkówka. Gdy jednak ciśnienie śródgałkowe rosło, limfocyty T mogły w jakiś sposób ją pokonać.
By ocenić, jaką rolę spełniają limfocyty T w jaskrze, naukowcy uzyskali wysokie ciśnienie śródgałkowe u myszy pozbawionych limfocytów T. Stwierdzono, że podwyższone ciśnienie wywołało tylko niewielkie uszkodzenia siatkówki i że choroba nie postępowała już, gdy ciśnienie powracało do normy.
Pogłębione testy zademonstrowały, że powiązane z jaskrą limfocyty T obierały na cel białka szoku cieplnego (ang. heat shock proteins , HSP). Normalnie limfocyty nie powinny tego robić, ale autorzy publikacji z pisma Nature Communications podejrzewali, że wcześniej musiały się one zetknąć z bakteryjnymi HSP. Ponieważ HSP różnych gatunków są podobne, może to za sobą pociągnąć niespodziewane konsekwencje.
By upewnić się, że mają rację, akademicy zwrócili się do prof. Jamesa Foxa, który hoduje pozbawione bakterii myszy. Gdy u gryzoni tych próbowano wywołać jaskrę, nic z tego nie wychodziło.
Badania przeprowadzone na pacjentach z jaskrą pokazały, że mają oni 5-krotnie więcej limfocytów T specyficznych dla białek szoku cieplnego. To sugeruje, że opisane wcześniej zjawisko może się przyczyniać do jaskry także u ludzi.
Dotychczasowe badania pokazują, że zjawisko nie wiąże się z jakimś konkretnym szczepem bakterii.
W najbliższej przyszłości Amerykanie chcą sprawdzić, czy w proces autoimmunizacji prowadzący do jaskry mogą być też zaangażowane inne elementy układu odpornościowego. Zamierzają też wyjaśnić, czy ten sam proces leży u podłoża innych chorób neurodegeneracyjnych.

...

Bardzo cenne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:54, 13 Sie 2018    Temat postu:

Promieniowanie, na które są narażeni pacjenci podczas badań rentgenowskich nie stanowi dla nich zagrożenia. Problem w tym, że są na nie wystawieni również radiolodzy. Aby zwiększyć bezpieczeństwo, naukowcy opracowali prostą metodę sprawdzania poziomu promieniowania, wykorzystującą kolonie drożdży.

Drożdże + papier + amelinium = Drożdże + papier + amelinium = prosty dozymetr promieniowania.

...

Powinni uwazac.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 10:21, 14 Sie 2018    Temat postu:

Dziesięć tysięcy chorych na raka. To skutek zamachu sprzed 17 lat

Aż 9795 zdiagnozowanych przypadków raka jest związanych z zamachem na
Prawie 10 tysięcy osób mogło zapaść na raka w związku z zamachem na World Trade Center – poinformował dziennik „New York Post”. To głównie osoby biorące udział w akcji ratunkowej i odgruzowywaniu ruin WTC, ale też mieszkańcy okolicznych osiedli i pracownicy znajdujących się w sąsiedztwie biurowców.
Tragedia z 2011 r. doprowadziła do uwolnienia w powietrze sporej ilości szkodliwych substancji. Wszyscy, którzy przebywali w pobliżu wież – służby, ofiary, ewakuowani – wdychali azbest, opary paliwa, cement, opiłki szkła i metali.
Jak wynika z danych programu zajmującego się opieką medyczną ofiar zamachu z World Trade Center Health Program, aż 9795 zdiagnozowanych przypadków raka jest związanych z tym zamachem. Z informacji nowojorskiego szpitala Mount Sinai, zajmującego się leczeniem poszkodowanych w zamachu, wynika, że rośnie zachorowalność na raka tarczycy, płuc i mózgu. Ponad 15 procent chorych na raka mózgu to młodzi ludzie, którzy w chwili zamachu mieli po kilka lat.
Według danych tego szpitala, do 2015 roku zanotowano 3204 przypadki nowotworów związanych z islamistycznym zamachem. Rok później ta liczba skoczyła do 8188 przypadków.
Bezpośrednio w zamachu zginęło 2996 osób. Od czasu tragedii zmarło kolejne 1700 osób, w tym chorych 420 na raka. Najwięcej odnotowano przypadków nowotworu tarczycy, skóry i pęcherza moczowego.

...

Ja bym tez sugerowal stres pourazowy. To niszczy organizm.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:25, 16 Sie 2018    Temat postu:

33 lata zajęło lekarzom postawienie diagnozy - choroba Fabry'ego. Większość toksyn zostaje w ciele Pawła i powoli wykańcza jego narządy. Przeżył już 7 udarów. Przy takiej pogodzie, jak teraz, żyje

Paweł nie poci się od urodzenia. Paweł nie poci się od urodzenia. Zwija się z bólu

...

To sa dramaty.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:52, 16 Sie 2018    Temat postu:

Naukowcy z Cambridge znaleźli rewolucyjny sposób. Strumień pary wielkości włosa wstrzykiwany z prędkością 200m/s

Koniec z podawaniem leków Koniec z podawaniem leków przez igłę

...

Wspaniale!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:19, 17 Sie 2018    Temat postu:

Naukowcy zastosowali terapię genową w celu przywrócenia utraconego mechanizmu samoregeneracji uszkodzonych komórek siatkówki. W przełomowym badaniu przywrócili wzrok ślepo urodzonym myszom,

Wyleczono wrodzoną ślepotę u Wyleczono wrodzoną ślepotę u ssaków, dając nadzieje na przywrócenie wzroku...

...

Wspaniale!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:02, 17 Sie 2018    Temat postu:

Zaledwie dwa tygodnie bez wzmożonej aktywności mogą mieć dramatyczny wpływ na zdrowie, według naukowców, którzy badali starsze osoby z nadwagą zagrożone rozwojem cukrzycy typu 2. Odkrycia opublikowano w „The Journals of Gerontology”.

Brak aktywności fizycznej przez Brak aktywności fizycznej przez 14 dni a objawy cukrzycy typu 2

...

Trzeba sie ruszac. Nawet starsi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 10:45, 19 Sie 2018    Temat postu:

Trucizna z plastiku. Dlaczego bisfenol A jest tak niebezpieczny dla zdrowia?
Bisfenol A, w skrócie BPA, to popularny składnik opakowań z papieru i plastiku oraz puszek . Zauważono, że jego budowa jest zbliżona do żeńskich hormonów płciowych. Podobieństwo do estrogenów może powodować negatywny wpływ na organizm i zaburzenia funkcjonowania wielu ważnych narządów. W amerykańskim miesięczniku Environmental Health Perspectives opublikowano badania, które sugerują, że BPA zwiększa ryzyko raka piersi. Naukowcy zauważyli, że częsty kontakt z BPA stymuluje rozwój złośliwych guzów nowotworowych.

...

Znow koszmar.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 10:03, 20 Sie 2018    Temat postu:

Brytyjscy naukowcy ogłosili niedawno”przełomowe” wyniki badań nad nowym lekiem na Alzheimera. Może być dostępny do użytku dla pacjentów już w ciągu następnych pięciu lat.

Powstaje pierwszy skuteczny lek Powstaje pierwszy skuteczny lek na Alzheimera - HUMAN_2.0

...

Znakomicie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:43, 20 Sie 2018    Temat postu:

Ostre przyprawy coraz częściej goszczą w naszej kuchni. Poprawiają smak naszych dań. Okazuje się jednak, że mają działanie zdecydowanie ważniejsze. Wpływają skutecznie na nasze zdrowie.

Ostre przyprawy poprawią twoje zdrowie

..

Bija bakterie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:10, 21 Sie 2018    Temat postu:

Szokujące wyznanie onkologa – straszymy, kroimy, przypalamy i trujemy
20 sierpnia 2018 Weronika Duda Społeczeństwo, Zdrowie i uroda
7
Wiele osób odczuwa ogromny stres przed wizytą u onkologa. W zbiorowej świadomości nadal pokutuje przekonanie, że nowotwór oznacza wyrok śmierci. Wydawałoby się, że lekarz onkolog powinien podtrzymać w pacjencie wiarę oraz nadzieję na wyzdrowienie. Niestety – właściwie standardem jest, że dzieje się odwrotnie. Prawdziwa rzeczywistość szpitala to nieme przerażenie, którym nikt się nie przejmuje. Pacjentów traktuje się, jakby byli bydłem. Próbowałem coś z tym zrobić, i dlatego straciłem pracę.
Wsparcie psychologiczne na oddziałach onkologicznych praktycznie nie istnieje. Kiedy postanowiłem się o to upomnieć, postraszono mnie dyscyplinarką. Pacjent otrzymujący diagnozę „nowotwór złośliwy” często jest pozostawiony sam sobie. Wielu chorych po prostu siada na korytarzu i płacze. Nikt się nimi nie interesuje. Inni znów są załamani do tego stopnia, że chodzą po mieście i nie są w stanie wykonać nawet najprostszej czynności, w tym zakupić biletu i wrócić do domu. Stan ten trwa nieraz wiele godzin, kiedy zrozpaczona osoba nie może znaleźć znikąd wsparcia, zwłaszcza, jeśli jest samotna i nie posada bliskiej rodziny. Lekarz, który pociesza takiego pacjenta jest traktowany jak „mięczak”, który zwyczajnie nie nadaje się do tej roboty.
Można zadać pytanie, czy w ten sposób powinna wyglądać opieka nad pacjentem, który przecież nie jest jedynie numerkiem w kolejce, lecz żywym i czującym człowiekiem? Tymczasem szpitalne oddziały onkologiczne przypominają raczej ogromne kombinaty, w których realizuje się bezduszne procedury.
Osoby poddawane chemioterapii są straszliwie osłabione. Szpital nie zapewnia nawet miejsca, gdzie taki pacjent mógłby w spokoju odpocząć. Słaniającego się na nogach człowieka wyprasza się za drzwi – radź sobie sam, następny proszę! Nikt nawet się nie zainteresuje, czy dany pacjent jest w stanie samodzielnie bezpiecznie powrócić do domu.
Pacjent jest niejednokrotnie zastraszany, i to w sposób bardzo drastyczny. Przede wszystkim lekarze onkolodzy bez ogródek oznajmiają, iż niebawem umrze, jeśli natychmiast nie podda się operacji, radioterapii oraz chemioterapii. Na wszelkie wzmianki o alternatywnych sposobach leczenia, chociażby takich jak immunoterapia (wspieranie własnych mechanizmów organizmu w walce z rakiem) nie chcą nawet słyszeć.
Kiedy pracowałem w szpitalu pod żadnym pozorem nie wolno nam było mówić o witaminie C podawanej dożylnie, amigdalinie, selenie, czy chociażby odstawieniu cukru oraz czerwonego mięsa. Wszystkie tego typu teorie ośmieszano jako „znachorstwo”. Każdy, kto spróbowałby się wyłamać wylatywał z pracy pod różnymi pretekstami.
Pacjent już w pierwszej chwili jest informowany, że nowotwór dokona w jego organizmie straszliwych spustoszeń. Z drugiej jednak strony bardzo oględnie mówi się o negatywnych konsekwencjach radioterapii czy chemioterapii. Powstaje ciekawe pytanie – czy lekarze faktycznie działają w ten sposób ze względu na dobro pacjenta? Znam to środowisko od środka i wierzcie mi, mam poważne wątpliwości.
W szpitalu wszyscy traktują pacjenta jako „nieuka”, którego należy uświadomić dla jego własnego dobra, aby bez wahania poddał się rozmaitym „światłym” procedurom medycznym, niejednokrotnie przecież bardzo radykalnym i inwazyjnym. Lecz jak to możliwe, że lekarze onkolodzy nie zdają sobie sprawy z destrukcyjnego wpływu ogromnego stresu na układ immunologiczny pacjenta, który przecież i tak jest już mocno osłabiony? Jako lekarz wiem, że w skrajnych przypadkach stres potrafi nawet zabić zdrowego człowieka, lub doprowadzić do poważnej choroby. A tu mamy przecież do czynienie z organizmem już toczącym walkę z chorobą.
Wydaje się, iż działają tu zupełnie inne „mechanizmy bezduszności”. Przede wszystkim chodzi o układy, jakie mamy z firmami farmaceutycznymi. Otrzymujemy w zamian za zaordynowanie konkretnych preparatów duże korzyści. Są to drogie gadżety reklamowe, luksusowe szkolenia, zagraniczne wyjazdy, wystawne kolacje itp. Może nie wiecie, że jesteśmy kilka razy w miesiącu zapraszani na kolacje przez przedstawicieli medycznych, którzy mają specjalne karty na kwotę 3 tysięcy złotych, żeby za taką kolację zapłacić. Dodatkowo tajemnicą Poliszynela jest, że przy okazji takich spotkań niejedna koperta pod stołem zmienia właściciela. A wszystko za to, żeby zapisywać konkretne leki, na jak najwięcej chorób. Wszystko jedno, czy są dobre. Nierzadko lekarz wie o lepszych lekach, ale zwyczajnie ich nie zapisuje, bo musi zbierać punkty za konkretne preparaty, żeby potem jechać na luksusowe wczasy. Tak naprawdę nie wiemy co przepisujemy ! Większość moich kolegów po fachu nie czyta wyników badań nad lekami. Opierają się jedynie na informacji od koncernu farmaceutycznego, które nie zawsze musi być prawdziwa, ponieważ sponsorowanie badania mogą być prowadzone tendencyjnie. Wiele leków powoduje skutki uboczne, które lekarze ignorują, lub z którymi nawet się nie zapoznają.
Po drugie, większość lekarzy stara się w ten sposób poprowadzić leczenie, aby pacjent wrócił do nich jak największą ilość razy, najlepiej prywatnie i zostawił jak najwięcej pieniędzy. Na przykład wizyta u ginekologa w dużym mieście kosztuje od 150 do 200zł. Nagminną praktyką wśród lekarzy jest zastraszanie pacjentek i sugerowanie zmian nowotworowych. Lekarz informuje pacjentkę, że dostrzegł właśnie zmianę, na przykład guza w piersi, i należy koniecznie regularnie wykonywać biopsję podczas wizyty prywatnej . W ten sposób zapewnia sobie stałe źródło dochodu. Nie wspomina oczywiście o fakcie, że tak częste naruszanie tkanki może właśnie wywołać chorobę nowotworową. Znam osobiście przypadek, gdy lekarz utrzymywał przez rok pacjentkę w przekonaniu, że ma raka macicy. Oczywiście, żadnego raka nie było, co sprawdziłem nie tylko ja, lecz jeszcze dwóch specjalistów. Później ów lekarz tłumaczył się, że ma przestarzały sprzęt i na monitorze dostrzegał ciemną plamę. Nie przeszkodziło mu to oczywiście inkasować za każdą wizytę 150 zł + 80 zł za diagnostykę, czyli rzekome „obserwowanie zmiany”.
Można więc zadać wprost pytanie – czy celem lekarzy onkologów jest wyleczenie pacjentów, czy też robienie biznesu ich kosztem? Refundowane przez NFZ leczenie, takie jak chemioterapia jest niezwykle drogie. Mówimy tu o setkach tysięcy złotych. Są to ogromne pieniądze, które trafiają do kieszeni lekarzy oraz firm farmaceutycznych. Wydaje się więc, że naczelnym celem lekarzy onkologów jest nie ozdrowienie pacjenta, lecz wdrożenie konkretnych, przewidzianych przez szpital procedur.
Nie znaczy to oczywiście, że nie ma lekarzy bardziej „ludzkich”. Nie mają oni jednak prawa głosu. Jeśli lekarz nie zaleci pacjentowi konkretnej procedury, na przykład chemioterapii, której skuteczność jest niestety bardzo mała (około 2%, co stanowi granicę błędu w badaniu) – w najlepszym wypadku wyląduje „na dywaniku” u dyrektora szpitala. W najgorszym może pożegnać się z posadą, tak jak stało się w moim przypadku.
Zasada jest taka – możesz pracować źle, ale musisz trzymać się procedur. Czyli najlepszy lekarz to taki, który nie myśli, ale jest posłuszny. Może popełniać błędy, ponieważ w większości przypadków opinię o błędach w sztuce lekarskiej wystawiają koledzy po fachu, a ci zawsze chronią swoich. Lekarza nie rozlicza się ani z tego czy pacjent przeżył, ani z tego, w jakim jest stanie. Rozlicza się go z wykonania procedur. Jeśli pacjent umrze na następny dzień w zgodzie z procedurami – wszystko jest w porządku.
Jeśli mam być szczery, to pracując w szpitalu czułem się jak w obozie koncentracyjnym. Moim zadaniem było wykonywanie rozkazów płynących z góry i wdrażanie procedur. W praktyce oznaczało to, że nie wolno mi myśleć samodzielnie. Nie wolno mi traktować żadnego przypadku w sposób indywidualny. Mało tego, dostaliśmy zalecenie, aby „dla dobra pacjentów” większość guzów diagnozować jako… złośliwe. Wiadomo przecież nie od dzisiaj, iż zmiany nowotworowe posiadają różny stopień złośliwości, a istnieją i takie, z którymi organizm człowieka może koegzystować i to w dobrym zdrowiu. Oczywiście, każda zmiana może zmienić swój charakter, lecz przecież nie jest to powód, by każdego chorego poddawać radykalnym operacjom, chemioterapii i naświetleniom.
Tymczasem nagminnie sugerowano nam, by „dmuchać na zimne”, ponieważ „nowotwór wcześniej zdiagnozowany jest łatwiejszy do wyleczenia”. Są to pięknie brzmiące slogany, które większość osób natychmiast przekonują. Tymczasem dość szybko zorientowałem się, iż chodzi tu o ukrytą sugestię, byśmy praktycznie każdego guza diagnozowali jako nowotwór złośliwy, dla którego koniecznie należy wdrożyć procedurę operacji, naświetleń i chemioterapii. Nie znam ani jednego przypadku, aby lekarz poniósł konsekwencje za zastosowanie chemioterapii na pacjencie cierpiącym na guza niezłośliwego. Znam natomiast przypadek kolegi lekarza, który do tej pory jest ciągany po sądach za odmowę wycięcia guza, który nie był złośliwy i nie zagrażał życiu ani zdrowiu pacjentki.
Według mnie ta szokujące praktyka nie zgadza się z podstawowymi założeniami etyki lekarskiej. A jednak na oddziałach onkologicznych panuje prawdziwy terror. Lekarz nie ma prawa poszukiwać ratunku dla chorego na własną rękę. Nawet jeśli istnieją obiecujące wyniki badań terapii alternatywnych – lekarzom zamyka się usta. Ich zadaniem jest pacjenta zastraszyć, do tego stopnia, by poddał się bez wahania wszystkim procedurom, jakie zaordynuje szpital, aby można było na tym zarobić. Efekty widać na przyszpitalnym parkingu, na którym najbardziej luksusowe samochody należą do moich kolegów po fachu. Jestem gotów zaryzykować twierdzenie, że tak samo, jak istnieje mafia vatowska, tak samo w Polsce istnieje mafia onkologiczna i rząd koniecznie powinien rozpoznać ten temat.
Ja swój samochód sprzedałem, by pokryć najpilniejsze wydatki. Kiedy sprawa ucichnie, może uda mi się otworzyć prywatną praktykę. Mimo to śpię spokojniej, wiedząc, że mam czyste sumienie.
Doktor Janusz z Poznania

..

Leczenie musi byc kompleksowe i fizyczne i psychiczne. Nie mowiac o duszy stad ksiadz. To jest prawdziwa medycyna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:07, 21 Sie 2018    Temat postu:

Naukowcy wyodrębnili w ludzkim jelicie enzym, który 30 razy efektywniej od wcześniej raportowanych substancji jest w stanie usuwać antygeny A oraz B (cukry proste) z czerwonych płytek krwi czyniąc ją uniwersalnym typem zero. Można ją wtedy podawać każdemu. Odbędą się testy na szerszą skalę.

Odkryto enzym zamieniający Odkryto enzym zamieniający grupy krwi A i B w uniwersalne „0”

...


Znakomicie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:41, 21 Sie 2018    Temat postu:

Olej kokosowy jest zdrowy? Z tym mitem rozprawiła się ostatnio profesor Karin Michels z Uniwersytetu Harvarda. Wideo z jej wykładem wyświetliło w ciągu 1,5 miesiąca ponad 800 tys. osób. Według niej olej kokosowy to "czysta trucizna".

Profesor z Harvardu: olej Profesor z Harvardu: olej kokosowy to czysta trucizna

...

Znowu jedni mowia tak a drudzy odwrotnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 8:33, 23 Sie 2018    Temat postu:

Polscy naukowcy skonstruowali urządzenie PCR|ONE, które może zrewolucjonizować wykrywanie gronkowca i innych zakażeń szpitalnych
22 sierpnia 2018 by Wojciech Matusiak Udostępnij
Prace przy tworzeniu PCR|ONE. W tle budowane urządzenie
Gronkowcem wbrew pozorom zarazić się niezwykle łatwo. Czasem wystarczy chwilowe obniżenie odporności, żeby bakteria wniknęła do organizmu, powodując groźne dolegliwości. Może zaatakować różne organy i doprowadzić do dotkliwych chorób. Dzięki polskiemu urządzeniu PCR|ONE wykrycie zakażenia zajmie kwadrans.
Do grup ryzyka zalicza się osoby, które mają kontakt ze zwierzętami hodowlanymi, podróżują w niektóre rejony świata, np. do Indii. Testy trzeba wykonać koniecznie przed operacją w szpitalu. Bo to właśnie tam znajdują się prawdziwe wylęgarnia gronkowca.
Ze statystyk wynika, że co dziesiąty pacjent, który trafił do szpitala w USA lub Europie Zachodniej kończy z zakażeniem. To jednak nic w porównaniu z Polską i innymi krajami, gdzie służba zdrowia jest na niskim poziomie. Liczby są porażające. Na polskich oddziałach urologicznych odsetek zarażonych gronkowcem może wynosić nawet 90 proc. Co ciekawe zarazić się można także w prywatnej klinice. Małym pocieszeniem pozostaje fakt, że nie każdy gronkowiec jest dla nas szkodliwy.
Podobne historie zarażonych
Historie są zazwyczaj podobne. Ktoś idzie do szpitala na np. na zabieg kolana i przy okazji zostaje zarażony gronkowcem złocistym. Objawy? Powikłania pooperacyjne, niegojące się rany, osłabienie organizmu. Zdarzają się zapalenia jelita, które może nawet skończyć się śmiercią, zwłaszcza u osób starszych.
Po lewej Piotr Garstecki, po prawe – Szymon Ruta
Garstecki to współautor ponad stu publikacji naukowych i ponad stu zgłoszeń patentowych, który prowadził projekty naukowe i techniczne w Polsce i w Stanach Zjednoczonych na Uniwersytecie Harvarda. Od 2014 roku jest profesorem zwyczajnym, uzyskał ten tytuł jako jeden z najmłodszych naukowców w Polsce. Współtworzył zespół który opracował innowacyjne urządzenie PCR|ONE, wykrywające gronkowca i inne zakażenia szpitalne niemal błyskawicznie.
Zobacz także:
Polskie stabilizatory kamer małej firmy ACR Systems podbijają amerykańską branżę filmową
Urządzenie PCR|ONE – jak to działa?
Jak to działa? PCR|ONE wykorzystuje odkrytą w 1983 roku reakcję PCR, która polega na powielaniu łańcuchów DNA. W 1993 roku odkrycie zostało uhonorowane Nagrodą Nobla. Następnie pojawiły się pierwsze urządzenia laboratoryjne stosujące reakcje PCR. W 2006 roku powstał aparat do badań bazujący na tej technice – GeneXpert, który w sposób automatyczny wykrywa zakażenie w półtorej godziny. Jednak w praktyce czas od pobrania próbki do otrzymania wyniku wynosi nawet do 20 godzin, bo urządzenia te stoją w szpitalnych laboratoriach. Polacy chcą dzięki swojej technologii znacznie przyspieszyć ten proces.
Teraz czeka na przyznanie patentów w Europie i Chinach.Badanie PCR|ONE nie jest inwazyjne – nie ma pobierania krwi. Urządzenie skonstruowane przez Polaków korzysta z wymazu z nosa pobranego za pomocą specjalnej pałeczki nosowej. Cały proces jest w pełni automatyczny. Próbkę nakłada się do specjalnego cartridge’a, który następnie trafia do urządzenia. W ciągu kwadransa mamy wynik.
Laboratorium Scope Fluidics
PCR|ONE – kluczowa selekcja pacjentów
Dlaczego czas jest tak ważny? Kluczowa z punktu widzenia ograniczenia problemu jest selekcja pacjentów, którzy trafiają do szpitali.
Tak robi się choćby w Holandii gdzie pacjent zanim trafi na oddział poddawany jest testom na obecność gronkowca złocistego, by nie roznosił tego zakażenia na innych pacjentów. Zarażonych izoluje się i leczy. W Polsce wykryć gronkowca można badając posiew. Czas oczekiwania na wyniki to aż dwa dni. Przez ten okres chory nie podlega kwarantannie i zazwyczaj przenosi bakterie na inne osoby. Dlatego selekcja pacjentów jest niemal niemożliwa.
Scope Fluidics – firma technologiczna rozwijająca innowacyjne projekty
Pomysł PCR|ONE jest wynikiem wspólnej pracy zespołu, który na początku – w 2012 roku – liczył 8 osób. W tej chwili przy projekcie pracuje ponad 20 pracowników. Wśród nich są doktorzy biochemii, inżynierowie mechanicy, automatycy, programiści i matematyk. Większość w wieku poniżej 30 lat.
Pracownia Scope Fluidics
Naukowcy działają w ramach firmy Scope Fluidics, która jest firmą technologiczną rozwijającą innowacyjne projekty. Zajmuje się rozwojem innowacyjnych projektów w obszarze diagnostyki i ochrony zdrowia. Powstała w 2010 r., a jej pierwszą siedzibą były dzierżawione laboratoria na terenie kampusu Instytutu Chemii Fizycznej Polskiej Akademii Nauk w Warszawie.
PCR|ONE – przewaga polskiej technologii
Ostatnio nawiązali współpracę z amerykańską firmą doradczą, która w sposób profesjonalny pomoże sprzedać urządzenie PCR|ONE globalnemu partnerowi z branży medycznej. Jeśli się uda, mogą zarobią krocie – wartość podobnych transakcji w tej branży sięga często kilkuset milionów dolarów.
Konkurencja pracuje nad podobnym rozwiązaniem jednak przewaga polskiej technologii polega na tym, że można zbadać pacjenta na kilka bakterii jednocześnie zachowując przy tym szybkość działania.
Laboratorium Scope Fluidics
Docelowo Scope Fluidics planuje nawiązać współpracę przy komercjalizacji tego projektu z dużym koncernem, który zajmie się masową produkcją i dystrybucją urządzenia.

– Nawet 30% społeczeństwa jest nosicielem gronkowca złocistego, a 1-3% jego lekoopornej odmiany. W normalnych warunkach nie jest to groźne, jednak w przypadku obniżenia odporności może dojść do bardzo groźnej infekcji – mówi Piotr Garstecki prezes i współzałożyciel Scope Fluidics, innowacyjnej firmy technologicznej. Garstecki to współautor ponad stu publikacji naukowych i ponad stu zgłoszeń patentowych, który prowadził projekty naukowe i techniczne w Polsce i w Stanach Zjednoczonych na Uniwersytecie Harvarda. Od 2014 roku jest profesorem zwyczajnym, uzyskał ten tytuł jako jeden z najmłodszych naukowców w Polsce. Współtworzył zespół który opracował innowacyjne urządzenie PCR|ONE, wykrywające gronkowca i inne zakażenia szpitalne niemal błyskawicznie.

Urządzenie PCR|ONE – jak to działa?
Jak to działa? PCR|ONE wykorzystuje odkrytą w 1983 roku reakcję PCR, która polega na powielaniu łańcuchów DNA. W 1993 roku odkrycie zostało uhonorowane Nagrodą Nobla. Następnie pojawiły się pierwsze urządzenia laboratoryjne stosujące reakcje PCR. W 2006 roku powstał aparat do badań bazujący na tej technice – GeneXpert, który w sposób automatyczny wykrywa zakażenie w półtorej godziny. Jednak w praktyce czas od pobrania próbki do otrzymania wyniku wynosi nawet do 20 godzin, bo urządzenia te stoją w szpitalnych laboratoriach. Polacy chcą dzięki swojej technologii znacznie przyspieszyć ten proces.
Teraz czeka na przyznanie patentów w Europie i Chinach.Badanie PCR|ONE nie jest inwazyjne – nie ma pobierania krwi. Urządzenie skonstruowane przez Polaków korzysta z wymazu z nosa pobranego za pomocą specjalnej pałeczki nosowej. Cały proces jest w pełni automatyczny. Próbkę nakłada się do specjalnego cartridge’a, który następnie trafia do urządzenia. W ciągu kwadransa mamy wynik. PCR|ONE – kluczowa selekcja pacjentów
Dlaczego czas jest tak ważny? Kluczowa z punktu widzenia ograniczenia problemu jest selekcja pacjentów, którzy trafiają do szpitali.
Tak robi się choćby w Holandii gdzie pacjent zanim trafi na oddział poddawany jest testom na obecność gronkowca złocistego, by nie roznosił tego zakażenia na innych pacjentów. Zarażonych izoluje się i leczy. W Polsce wykryć gronkowca można badając posiew. Czas oczekiwania na wyniki to aż dwa dni. Przez ten okres chory nie podlega kwarantannie i zazwyczaj przenosi bakterie na inne osoby. Dlatego selekcja pacjentów jest niemal niemożliwa.
Scope Fluidics – firma technologiczna rozwijająca innowacyjne projekty
Pomysł PCR|ONE jest wynikiem wspólnej pracy zespołu, który na początku – w 2012 roku – liczył 8 osób. W tej chwili przy projekcie pracuje ponad 20 pracowników. Wśród nich są doktorzy biochemii, inżynierowie mechanicy, automatycy, programiści i matematyk. Większość w wieku poniżej 30 lat. Naukowcy działają w ramach firmy Scope Fluidics, która jest firmą technologiczną rozwijającą innowacyjne projekty. Zajmuje się rozwojem innowacyjnych projektów w obszarze diagnostyki i ochrony zdrowia. Powstała w 2010 r., a jej pierwszą siedzibą były dzierżawione laboratoria na terenie kampusu Instytutu Chemii Fizycznej Polskiej Akademii Nauk w Warszawie.
PCR|ONE – przewaga polskiej technologii
Ostatnio nawiązali współpracę z amerykańską firmą doradczą, która w sposób profesjonalny pomoże sprzedać urządzenie PCR|ONE globalnemu partnerowi z branży medycznej. Jeśli się uda, mogą zarobią krocie – wartość podobnych transakcji w tej branży sięga często kilkuset milionów dolarów.
Konkurencja pracuje nad podobnym rozwiązaniem jednak przewaga polskiej technologii polega na tym, że można zbadać pacjenta na kilka bakterii jednocześnie zachowując przy tym szybkość działania. Docelowo Scope Fluidics planuje nawiązać współpracę przy komercjalizacji tego projektu z dużym koncernem, który zajmie się masową produkcją i dystrybucją urządzenia.

...

Brawo! Tylko zeby znowu nie bylo tak ze zyski pojda do koncernu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:20, 24 Sie 2018    Temat postu:

Uniwersytet Chicagowski. U słoni występuje 20 kopii genu TP53. To więcej niż u innych ssaków, co sprawia, że są one bardziej odporne na zachorowanie. Wskaźnik umieralności tych zwierząt na raka nie przekracza 5 proc., a u ludzi wynosi 11-25 proc.

Naukowcy odkryli, że gen TP53 Naukowcy odkryli, że gen TP53 powoduje niską zachorowalność na raka wśród słoni

Odkryli to naukowcy z Uniwersytetu w Kopenhadze. Białko VAR2CSA przykleja się do cząsteczek cukru, które znajdują się w ponad 95 proc. wszystkich komórek rakowych. Wyniki badania zostały opublikowane w „Nature Communications”.

Białko malarii może pomóc w Białko malarii może pomóc w wykryciu wczesnego stadium raka dzięki badaniu krwi

...

Cenne odkrycia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:26, 24 Sie 2018    Temat postu:

Naukowcy znaleźli sposób na zmianę jej grupy

Powstała uniwersalna krew do Powstała uniwersalna krew do transfuzji

...

Genialne!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:05, 25 Sie 2018    Temat postu:

Kozieradka pospolita — obniż poziom cholesterolu i cukru we krwi. Kozieradkę znano i szanowano już za czasów starożytnych. Pierwsze wzmianki o jej leczniczych i przyprawowych właściwościach, możemy znaleźć na egipskim papirusie Ebersa. Olejek z kozieradki często był wykorzystywany jako...

Kozieradka pospolita — obniż poziom cholesterolu i cukru we krwi.

...

To uzywajcie jak macie za duzo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:09, 27 Sie 2018    Temat postu:

Bakterie nie są takie durne, jak nam się wydaje. Potrafią się uczyć
MACIEJ SAS/MACIEJ.SAS@GAZETA.WROC.PL 8 maja 2015
Dlaczego, lecząc się bezmyślnie antybiotykami, sami zakładamy sobie pętlę na szyję i czy zwyczajne bakterie mogą się zamienić w zabójców - mówi prof. Andrzej Gładysz, specjalista chorób zakaźnych.
Sami hodujemy zabójcze bakterie - bez potrzeby sięgając po antybiotyki, lecząc się nimi niezgodnie z zaleceniami lekarza oraz faszerując nimi zwierzęta rzeźne, owoce i warzywa
Fot.: sxc.hu
Bakterie odporne na wszelkie antybiotyki są w ostatnim czasie jednym z bohaterów mediów. Prasa, radio, telewizja, internet - wszyscy straszą zabójczymi mikrobami, które nas niebawem zabiją. Stało się coś szczególnego czy może to element jakieś wielkiej akcji propagandowej?
To nie jakaś chwilowa akcja - ten problem jest dostrzegany od kilkunastu lat. Już jakieś 20 lat temu uczestniczyłem w międzynarodowej konferencji w USA, której tematem było to, czy wchodzimy w erę schyłkową skuteczności antybiotyków. Zaczęło się od tego, że pojawiły się wtedy pierwsze bakterie oporne na wszelkie antybiotyki. One stawały się przyczyną zakażeń uogólnionych, czyli sepsy, kończącej się śmiercią. W tej chwili mamy znacznie większą grupę drobnoustrojów, które się uodporniły na antybiotyki, i to za sprawą działania jatrogennego, czyli w wyniku profilaktycznego nadużywania antybiotyków - szczególnie w związku z mało inwazyjnymi zabiegami z zakresu chirurgii plastycznej.
Sugeruje Pan, że pomagając swojej urodzie, hodujemy zabójczego wroga?
Tak, dlatego że na przykład do pewnego czasu udawało się wyprodukować przemysłowo skuteczne antybiotyki nowej generacji. Taką grupą były choćby karbapenemy, które radziły sobie z większością bakterii, nawet tymi odpornymi na standardowe antybiotyki. Tymczasem w ciągu ostatnich 10 lat szalenie rozwinęła się chirurgia plastyczna. Co gorsza, w niektórych krajach wykonywano te zabiegi (w konkurencyjnych cenach) w placówkach niedbających o odpowiedni standard higieniczno-sanitarny, za to w zamian używając ochronnych antybiotyków.
Zamiast mieć sterylny gabinet, profilaktycznie podamy pacjentowi antybiotyk?
Właśnie. Przypomina mi to czasy sprzed 20 lat, kiedy rozmawialiśmy o tym, dlaczego niektóre oddziały ginekologiczno-położnicze, które mają wysoki wskaźnik cięć cesarskich, nie mają wielu zakażeń u pacjentek. Działo się tak dlatego, że zanim doszło do cięcia cesarskiego, już kobiecie włączano antybiotyk i oczywiście dalej prowadzono ją, podając następne - na wszelki wypadek.
Mieli poważne wątpliwości dotyczące czystości na własnym oddziale?
Do dzisiaj w wielu przypadkach lekarze nie są tego pewni. Wczoraj zgłosił się do mnie pacjent, który poprosił o wskazanie rodzaju szczepionki przeciw wirusowi zapalenia wątroby typu B. Musi się zaszczepić, bo ma mieć zabieg na prostacie. Nie wymienię nazwy placówki, mogę tylko powiedzieć, że to jeden ze znaczących wroc-ławskich szpitali, a chirurg uzależnił wykonanie zabiegu od zaszczepienia się. To dowodzi, że albo jest niekompetentny w zakresie kontroli zakażeń szpitalnych, albo po prostu ma świadomość rzeczywistego stanu higieniczno-sanitarnego w swojej placówce...
Czyli zarówno lekarze, jak i my - pacjenci - jesteśmy sami sobie winni, bo hodujemy silniejszego wroga. Lekarze podają antybiotyki na wszelki wypadek, my ich zmuszamy do zapisania tego leku, gdy przychodzimy z byle przeziębieniem.
Mamy do czynienia z nowym zjawiskiem, którego jako doświadczony lekarz nie rozumiem - lekarze pod presją pacjentów zapisują antybiotyk. Robią tak albo dlatego, że chcą mieć święty spokój i nie zamierzają tracić czasu na przekonywanie pacjenta, albo robią to asekuracyjnie, bo wiadomo, że pacjenci są coraz bardziej roszczeniowi, więc lekarz myśli tak: „Nie dam antybiotyku, a coś pójdzie nie tak, to mnie zaskarżą”.
Podobno w przypadkach takich, jak grypa antybiotyki są zupełnie bezskuteczne.
Byłem niedawno świadkiem wypowiedzi lekarki, która chwaliła się, że rozpoznała grypę i na wszelki wypadek zaleciła antybiotyk. To świadczy o niewiedzy (antybiotyków w zakażeniu wirusowym się nie stosuje, bo nie ma potrzeby - powinno się je zastosować dopiero wtedy, gdy dojdzie do powikłań, np. ropnych), albo chciała się asekurować, że co prawda pacjent ma grypę, ale żeby się nie rozwinęło zapalenie płuc, poda antybiotyk. Nie ma gorszej strategii terapeutycznej. To, niestety, tłumaczy taką sytuację, że coraz częściej mamy do czynienia z posocznicą, czyli sepsą, której nie ma czym leczyć. Coraz większa liczba zgonów z powodu sepsy, czyli zakażenia ogólnoustrojowego, nawet standardowego, niezwiązanego z jakimś szczególnie zjadliwym szczepem szpitalnym, jest wywołana przez zwyczajne do niedawna bakterie, ale odporne na antybiotyki.
Równie szkodliwe może być podobno przerwanie leczenia i branie zbyt małych dawek.
Ważne są dawka i czas przyjmowania. Jeśli lekarz zaleca terapię na 14 dni, ona tyle powinna trwać, bo każdy antybiotyk został wcześniej przebadany laboratoryjnie. Dzięki temu wiadomo, jaka dawka jest potrzeba i jak długo trzeba lek podawać, by okazał się skuteczny. Jeśli podamy mniej, będziemy mieli tzw. stężenie nieterapeutyczne, czyli nieskuteczne. Bakteria została lekko draśnięta, ale nie zabita. Odbudowała swoją otoczkę, rozpoznała antybiotyk i już wie, jak się przed nim bronić w przyszłości. Co z tego wynika? Że nie wyleczymy się skutecznie, a co więcej, w przyszłości nie zabijemy bakterii. Czasem ważna jest też droga podania leku - nie wystarczy doustnie, ale np. dożylnie, żeby trafił tam, gdzie to potrzebne.
Nie znajdzie Pan chyba zrozumienia dla tych, którzy trzymają w domu zapas antybiotyków i sięgają po leki wtedy, gdy uznają to za stosowne.
Nie ma nic gorszego od takiego podejścia, czyli: drapie mnie w gardle, to sięgnę po antybiotyk z domowych zapasów. Przestało drapać po dwóch tabletkach, to nie biorę następnych. Podobnie się dzieje, gdy lekarz wypisuje pacjenta ze szpitala trzy dni po operacji (a była to zmiana ropna), ale zaleca mu brać antybiotyk jeszcze przez siedem dni. A pacjent stwierdza, że czuje się dobrze, rana jest sucha, więc nie musi brać antybiotyku. To błąd - jeśli zaczęliśmy przyjmować lek, musimy go brać do końca zalecanej terapii, by był skuteczny.
Z Pańskich słów wynika, że bakterie nauczyły się, jak przetrwać atak antybiotykami.
To jest normalne - to biologia, to przyroda. Tak, jak my się zmieniamy, ewoluujemy, zmienia się nasza odporność, nasza fizjonomia, tak samo wszystkie drobnoustroje, w tym bakterie, zmieniają się i dostosowują do nowych warunków.
Nie są wcale tak durne, jak się nam wydaje...
W żadnym razie. Myślę, że lada moment zaskoczy nas fala zakażeń, epidemii wirusowych, bo w tej chwili biolodzy piszą w czasopismach medycznych, że odkryto 300 nowych wirusów, których nawet nie nazwano i nie przypisano do konkretnych chorób. Skoro przeżyliśmy SARS, mamy problemy z ebolą, która ciągle ewoluuje, mamy do czynienia z krętkiem odwielbłądzim (choroba nazywana MERS), to nie będę zaskoczony, słysząc, że mamy do czynienia z chorobą, która przebiega podobnie jak grypa, ale jest wywołana innym czynnikiem i nie pomaga w jej przypadku lek przeciwgrypowy ani jakikolwiek antybiotyk.
Już zdarzają się sytuacje, że bakterie, z którymi do niedawna skutecznie walczyliśmy standardowymi antybiotykami, teraz są nie do zabicia.
Jest słynna grupa enterokoków, z którymi żyjemy od dawna. Teraz okazuje się, że ponad 10 proc. tych bakterii uodporniło się tak bardzo, że nawet najskuteczniejsze nowoczesne antybiotyki nie działają. Enterokoki wywołują zakażenia dróg moczowych, przewodu pokarmowego. Zapominamy też o problemie związanym z Clostridium difficile, czyli laseczką beztlenową, która rozwija się u osób, które były intensywnie leczone antybiotykami. W związku z tym standardowe drobnoustroje zasiedlające jelito wyginęły, a rozwinęło się Clostridium difficile, czyli patogen produkujący toksynę wywołującą rzekomobłoniaste zapalenie jelit. Dopóki jego obecność wiązaliśmy z antybiotykami, sprawa była prosta. W tej chwili mamy sytuacje, gdy rozwijają się zakażenia tymi bakteriami u osób, które w ogóle nie przyjmowały antybiotyków.
Czyli przenoszą się z człowieka na człowieka?
Tak, a co gorsza, są odporne na antybiotyki, dzięki którym mogły się pojawić. Podobnie było z malarią
- DDT, które miało zwalczać zarodźce malarii, sprawiło, że pojawiły się komary odporne na ten środek, następnie pojawiły się zarodźce odporne na wszelkie środki chemiczne, np. na chininę. Za to DDT rozpylane nad terenami, gdzie pojawiała się malaria, spowodowało wybicie pierwotniaków, które zapewniały równowagę w glebie. W efekcie rozwinął się pierwotniak Naegleria wywołujący pierwotniakowe pierwotne zapalenie opon mózgowych i mózgu.
Sami sobie wyhodowaliśmy?
Tak, bo ten pierwotniak wcześniej nie wywoływał chorób; do czasu, gdy zaczęto stosować DDT. Tak samo dzieje się z bakteriami - stosując antybiotyki, sprzyjamy tym z nich, które potrafią przetrwać, ucząc się odporności na antybiotyki.
Mówimy o stosowaniu antybiotyków w leczeniu. Ale duży udział w wyhodowaniu bakterii potworów ma też rolnictwo. Podobno 80 proc. tych środków nie powinno się w ogóle używać w hodowli zwierząt i roślin.
Współpracuję z kolegami z Uniwersytetu Przyrodniczego, z weterynarii. Oni potwierdzają, że mimo istnienia formalnej kontroli weterynaryjnej nad wielkimi fermami i hodowlami w zakresie ograniczenia stosowania antybiotyków, to jednak ze względu na ich dostępność w internecie hodowcy kupują te leki i stosują w sposób nieoficjalny. Dlatego spożywając jakiekolwiek produkty mięsne, roślinne (duże plantacje jabłek, pomidorów itd.), musimy pamiętać, że wszędzie stosuje się antybiotyki, by mieć dorodniejsze sztuki bydła czy trzody chlewnej, owoce albo żeby nie zginął cenny krzew. To typowa chciwość. A to się obraca przeciw tym, którzy to potem jedzą.
Jak to na nas działa?
Przyjdzie taki moment, że staniemy się zupełnie bezbronni w stosunku do drobnoustrojów, przeciw którym nie będziemy mieli odpowiednich chemioterapeutyków. Pocieszeniem może być to, że w końcu intelekt ludzki pozwoli wyprodukować kolejne generacje lepszych leków.
Mówi Pan to jako optymista czy jako realista? Co dziś można zrobić, gdy bakteria na widok antybiotyku umiera co najwyżej ze śmiechu?
Próbuje się terapii fagowych. Polegają one na tym, że podaje się specjalnie przygotowane wirusy, które mają zdolność zjadania bakterii, nie szkodząc człowiekowi.
To drogie terapie, więc niełatwo dostępne.
To prawda, a poza tym ta terapia nie do końca się sprawdziła, to znaczy nie znalazła szerokiego zastosowania w medycynie. W tej chwili pojawia się coś nowego, co może budzić odrazę - leczenie... kałem.
Brzmi kiepsko.... A jest skuteczne?
Tak, polega to na tym, że pobiera się kał od osób zdrowych, opracowuje go w laboratorium - tak, by zawierał naturalne bakterie jelitowe. Potem podaje się sondą (nie pije się ze szklaneczki...) bezpośrednio do jelita chorej osoby. Wszystko po to, by odbudować naturalną florę bakteryjną zniszczoną przez antybiotyki. One są niezbędne, by proces trawienia odbywał się normalnie i żeby jelita nie zostały zasiedlone przez bakterie, które mogłyby stać się przyczyną choroby. Przy tej okazji wspomnę takie zdarzenia sprzed wielu lat, gdy leczono m.in. wirusowe zapalenie wątroby (wszczepienne, bo wtedy nie wiedziano jeszcze, jaki wirus jest winowajcą), zalecając wypijanie własnego moczu. Po co? Bo przeciwciała wytworzone przez organizm są wydalane z moczem. Wypijanie go miało więc sprawić, że w przewodzie pokarmowych pojawiało się więcej przeciwciał walczących z tym wirusem.
Jak długo organizm wraca do normy biologicznej po terapii antybiotykami?
To są miesiące. W niektórych przypadkach odbudowa naturalnej flory trwa dwa lata.
Jak sobie w tym pomóc?
Najprościej, biorąc probiotyki, czyli specjalne środki. Ale ja wolę naturalne sposoby - jogurt, kefir, ale tylko naturalne! Bo często ze względów ekonomicznych czas ich przydatności do spożycia jest wydłużany dzięki środkom chemicznym. Obawiam się więc, że kultura pożądanych bakterii jest w nich znacząco niższa, niż byśmy sobie tego życzyli.
Najlepiej byłoby zrobić sobie samemu taki jogurt?
Tak, ale ze zdrowego mleka - gdybym miał to zrobić ze względów leczniczych, zalecałbym kupowanie mleka z małych hodowli, nie wielkoprzemysłowych, ale takich, które mają cztery, pięć krówek. Chodzi o to, by do hodowli nie używano antybiotyków, żeby odbywała się w higienicznych warunkach. Poza tym proszę pamiętać, że owoce przed zjedzeniem powinniśmy dokładnie umyć, bo w skórkach też są drobnoustroje, które potem trafiają do naszego układu pokarmowego i - jeśli jesteśmy po antybiotykoterapii - znakomicie się tam rozmnażają.
Hodowcy pryskają owoce antybiotykami.
No tak, zniszczą szkodliwe drobnoustroje, a nam zostaje antybiotyk. Musielibyśmy go dokładnie zmyć szczoteczką. Szczerze mówiąc, chyba we wszystkim spożywamy antybiotyki, bo obawiam się, że są nawet w sałatkach kupowanych w sklepie. Nie chcę nikogo oskarżać, ale zakładam, że przemysłowi producenci artykułów garmażeryjnych sięgają po różnego rodzaju utrwalacze, takie jak antybiotyk. Dlaczego? Bo sałatki są pod tym względem najbardziej niebezpieczne - tam są i majonez, i jajka, i śmietana. Trzeba więc zabić wszystkie groźne mikroby, żeby to długo było zdatne do spożycia. Sam najchętniej jadłbym sałatkę wyprodukowaną tego samego dnia, kiedy jest sprzedawana.
Sądzi Pan, że katastroficzne wizje, którymi jesteśmy ostatnio często straszeni, spełnią się? Że zwyczajne dotąd bakterie staną się dla nas zabójcze?
Biorąc pod uwagę moją praktykę lekarską, a zwłaszcza orzeczniczą, jestem zaniepokojony - coraz więcej jest niepowodzeń terapeutycznych nawet w przypadkach rozpoznanych i zdiagnozowanych zakażeń. One coraz częściej kończą się śmiercią pacjenta z powodu nieskuteczności zastosowanego antybiotyku. To może przerażać.
Zakładam, że to, o czym Pan mówi, nie wynika z braku wiedzy lekarza?
Tak, bo mamy coraz więcej drobnoustrojów, które sobie poradziły z dostępnymi antybiotykami. Musimy pamiętać, że bakterie drogą krzyżową przekazują sobie informacje, jak radzić sobie z antybiotykami.
Uczą się tego nawzajem?
Tak, każda następna generacja już wie, że tego antybiotyku nie musi się obawiać. One przekazują sobie drogą biologiczną informacje, jak się uodpornić na działanie leku. Nie chciałbym, żeby to zabrzmiało kasandrycznie, ale apelowałbym do każdego, żeby się sto razy zastanowił nad potrzebą zastosowania antybiotyku w sprawach banalnych, a poza tym, by nie bagatelizował zaleceń lekarskich.
Powinniśmy chyba zacząć doceniać bakterie.
Nauczmy się szanować przyrodę - w tej chwili ekosystem się liczy. Jeśli tak spojrzymy na tę sprawę, będziemy mieli szansę dłuższego życia. A jeśli uwierzymy, że człowiek to absolutny władca świata, to przyroda zemści się na nas okrutnie.
Bakterie nie są wcale głupsze od człowieka?
Nie, one mają jedynie inną inteligencję. Ale niech pan spojrzy na świat zwierząt - czy można powiedzieć, że one są głupie? One mają mądrość, która mnie często zadziwia. Lubię obserwować zwierzęta, które potrafią się zachować niezwykle rozumnie w trudnych sytuacjach. Bo dlaczego kot nie tknie mięsa, które grozi zatruciem jadem kiełbasianym? Przyjdzie, powącha i jeśli stwierdzi choć odrobinę jadu kiełbasianego, nie tknie mięsa - choćby miał paść z głodu. Stąd zjadliwość tej substancji bada się jednostkami przeliczanymi na śmiertelność u kotów.
TECZKA OSOBOWA
prof. Andrzej Gładysz
Specjalista chorób zakaźnych, były konsultant krajowy ds. chorób zakaźnych, wieloletni kierownik Katedry i Kliniki Chorób Zakaźnych, Chorób Wątroby i Nabytych Niedoborów Odpornościowych Uniwersytetu Medycznego
we Wrocławiu.
Co każdy pacjent i lekarz wiedzieć powinni
Pacjenci:
Przyjmując antybiotyki, należy przestrzegać zaleceń lekarza.
Jeśli to możliwe, należy zapobiegać zakażeniom poprzez szczepienia.
Należy regularnie myć ręce oraz ręce dzieci, na przykład po kichnięciu lub zakasłaniu, przed dotknięciem innych przedmiotów lub ludzi.
Antybiotyki należy stosować wyłącznie na podstawie recepty, nie używać pozostałości z poprzedniej kuracji ani antybiotyków nabytych bez recepty.
Należy zapytać farmaceutę, co zrobić z niewykorzystanym lekiem.
Lekarze:
Należy przepisywać antybiotyki wyłącznie wówczas, gdy jest to konieczne, na podstawie rekomendacji opracowanych zgodnie z EBM, opartych na dowodach. Jeśli to możliwe, należy przepisywać antybiotyk
o wąskim spektrum działania, a nie antybiotyk o szerokim spektrum.
Należy wyjaśniać pacjentom, co przynosi ulgę w przypadkach przeziębienia i grypy (bez stosowania antybiotyków).
Należy tłumaczyć pacjentom, dlaczego ważne jest przestrzeganie zaleceń lekarza dotyczących leczenia antybiotykiem.
(Na podstawie strony: Antybiotyki.edu.pl)

...

I to nie jest Ziebizm ani antyszczepionkizm! To realia. Wybilismy antybiotykami wszelkie bakterie ktore dalo sie wybic to rozmnozyly sie te co sie NIE DA WYBIC! One byly zawsze tylko malo. Teraz weszly w miejsce tych wybitych.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:27, 30 Sie 2018    Temat postu:

15-letnia Daria z Oławy po raz pierwszy normalnie słyszy - jest to możliwe dzięki wszczepieniu implantu słuchowego.

Niesamowita operacja polskich lekarzy. 15-latka, po 15 latach, odzyskała słuch!

...

Brawo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:12, 01 Wrz 2018    Temat postu:

Naukowcom po raz pierwszy udało się wydrukować w 3D szereg czujników światła na powierzchni w kształcie gałki ocznej. Docelowo, rozbudowana wersja urządzenia będzie mogła przywrócić wzrok niewidomym, a nawet poprawić widzenie osób dobrze widzących.

Wydrukowane zostało pierwsze Wydrukowane zostało pierwsze sztuczne oko zamieniające światło na impulsy...

...

Wspaniale!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiedza i Nauka Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 17, 18, 19, 20, 21  Następny
Strona 18 z 21

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy