Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:46, 01 Lut 2012 Temat postu: Mikrokredyt szansą biednych . |
|
|
Mikrokredyty . Dziedzina nieznana bo nie zajmuja sie nia media czy Goldamny Sachsy . Ci sa od wielkich machinacji .
Tymczasem mikrokredyt daje olbrzymia ilosc dobra dla biednych . Stad trzeba sie nim szerzej zajac ...
Muhammad Yunus: kryzys jest matką możliwości
Kryzys jest matką możliwości - uważa twórca koncepcji mikrokredytu dla ubogich i laureat pokojowej Nagrody Nobla Muhammad Yunus. Według niego obecny system, oparty na "obsesji pieniądza", należy zastąpić "obsesją człowieka".
"Kiedy widzisz kryzys, wiesz, że musisz coś zmienić. Bo kiedy nie ma kryzysu, nic wtedy nie zmieniasz, gdyż wszystko działa. Ale kiedy jest kryzys, on daje nowe możliwości do zmian" - powiedział "bankier ubogich" Muhammad Yunus podczas spotkania z dziennikarzami we wtorek w Warszawie. To jego pierwsza wizyta w Polsce. W jego opinii gospodarka wolnorynkowa w dzisiejszym kształcie zawiodła, gdyż oparta jest na założeniu, że im więcej masz, tym więcej otrzymujesz. "Obecny system, oparty na żądzy pieniądza i nieodpowiedzialności, jest przyczyną wszystkich kryzysów: ekonomicznego, żywnościowego, środowiskowego, energetycznego" - podkreślił. Dodał, że to również źródło wielkiego bezrobocia wśród młodych ludzi, którzy nie widzą dla siebie miejsca w obecnym systemie. "Młodzi ludzie to potencjał, siła, którą należy bardzo dobrze wykorzystać, młodzi ludzie mogą być liderami w wielu dziedzinach" - zaznaczył.
W ocenie Yunusa ponad 50 proc. ludzi na ziemi żyje za 2 dolary dziennie, a ponad miliard - za mniej niż 1 dolara dziennie. Dlatego proponuje on, by porzucić stare schematy i w centralnym punkcie zainteresowania postawić człowieka, a nie pieniądze. "Czas zastąpić obsesję pieniądza - obsesją człowieka" - podkreślił.
Yunus wierzy, że zysk osobisty nie jest jedynym motorem napędzającym wolnorynkowe przedsiębiorstwo. "Cele społeczne mogą zastąpić żądzę zysku, jako czynnik równie silnie motywujący. Powinniśmy dzielić swoje marzenia i mieć plan, jak je wzajemnie realizować, nie tylko swoje, ale również innych ludzi" - podkreślił. Sam przyznaje, że ubodzy nauczyli go całkowicie nowej ekonomii.
Muhammad Yunus, innowator społeczny, doradca sekretarza generalnego ONZ i Komisji Europejskiej, jest twórcą mikrokredytów i koncepcji przedsiębiorstwa społecznego. Założył Grameen Bank, udzielający w Bangladeszu kredytów bez zabezpieczenia osobom ubogim. Bank działa od 1983 r. Model działania Grameen Bank jest stosowany w innych krajach. Szacuje się, że ponad połowa najuboższej ludności świata osiągnęła korzyści dzięki kredytom na rozwój działalności gospodarczej. Korzystają z nich głównie kobiety.
W 2006 r. Muhammad Yunus i Grameen Bank otrzymali Pokojową Nagrodę Nobla jako wyraz uznania i poparcia dla wyznawanej przez nich tezy, że ubóstwo stanowi zagrożenie dla pokoju. W uzasadnieniu Komitet Noblowski napisał m.in.: "Każdy człowiek na Ziemi ma potencjał i prawo do godnego życia. Yunus i Grameen Bank we wszystkich kulturach i cywilizacjach pokazali, że nawet najbiedniejszy z biednych może pracować nad własnym rozwojem".
Obecnie Muhammad Yunus koncentruje się na rozwijaniu przedsiębiorstw społecznych we współpracy z biznesem i administracją publiczną. Ich celem jest podejmowanie działań na rzecz poprawy jakości życia ubogiej ludności w sferze opieki zdrowotnej, kształcenia i nowych technologii. Nowe spółki społeczne powstają na wszystkich kontynentach. W Polsce Muhammad Yunus będzie przebywał do czwartku.
>>>>
To jest jego tworca . Zrobil on duzo dobra PRAKTYCZNIE ! TO DZIALA !
Trzeba sie tym zajac .
Zwracam jednak uwage ze w Wielkopolsce pod pruskim zaborem Polacy rozwineli cala ekonomie solidranosciowa a ten rozdzial jest NIEZNANY EKONOMISTOM W POLSCE bo sa niewolniczo uzaleznieni od ksiazek z USA . Tylko historycy zglebiaja te dziedzine . Mozna ja poznac z serialu ,, Najdluzsza wojna nowoczesnej Europy'' ktory polecam !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:30, 11 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
A jak doszlo do powstania mikrokredytu ???
Ekonomista Muhammad Yunus wykladajacy ekonomie w Chitagong zauwazyl kobiety wyplatajace taborety z wikliny... Za ta prace ledwie mogly wyzyc bo zarowno dostwa surowca jak i odbior towaru odbywaly sie przez posrednikow a kobietom wychodzil z tego glod ... Zwrocil sie do banku o kredyt dla kobiet a ci mu powiedzieli ze kobiety nie maja majatku pod zastaw KILKU $ !!!
To Yunus sam zagwarantowal splate... A kredyt dostaly kobiety z wioski ...
I wtedy wpada na pomysl zalozenia banku. Powstal tzw. Bank Grameen czyli Bank Wiejski . Pozycza on pieniadze wylacznie grupom liczacym minimum 5 kobiet.
W ten sposob bank rozbudowuje sie i w 27 lat zdobywa 3 miliony akcjonariuszek ! Bosych ale z akcjami !!!
Kobiety staly sie z wyzyskiwanych uczestnikami rynku !
Nazywamy to mikrokredytem !
Kredyty splacane sa w 98 % bo tacy drobni sa solidni !
Nastepnie Yunus na kredyt kupuje telefony komorkowe ! W ten sposob kobiety staja sie ,,telefonistkami'' na wsi i jak ktos chce sie polaczyc z rodzina chcac nie chcac musi je prosic ! A to KOBIETY !!! Prostaccy uczeni w pismie burza sie na taka zaleznosc i stali sie wrogami tego Banku !!!
Bo kobiety powinny byc zawsze gorsze od mezczyzn . W ten sposob mikrokredyt nie tylko wyciaga z biedy ale i przywraca gidnosc kobietom . Nie zadne tam feminazistki TYLKO REALNE DZIALANIA !!!
Widzimy tutaj ze nie zaden tam socjlaizm ktory jest teoria sztuczna wymyslona za biurkiem ratuje od biedy ale wolny rynek ! Bo na swiecie brak wolnego rynku . Wsrod krajiw Afryki i Azji u koryta sa kliki militarno finansowe grabiace lud .. A i na zachodzie to co wyprawaiaja banksterzy wolnym rynkiem bynjamniej nie jest . Wolnosc zatem stale jest zagrozna . Wolnosc trzeba stale zdobywac jak mowil madrze Jan Pawel II ... Takze ekonomiczna ...
Widzimy tutaj ze jednak aby byl wolny rynek potrzeba SOLIDARNOŚCI !!! Bo biedacy biedakom pozyczaja i gwarantuaj pozyczki . W tym banku . Sa zatem SOLIDARNI ! I to przynosi sukces bo Bóg sprzyja ... Wspaniale jest odnajdywac takie wyspy Solidraności w krajch wydawaloby sie bez nadziei . Tymczasem nadzieja jest i nawet mozna sie od nich uczyc ! :O)))
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 16:37, 26 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Inna forma pomocy biednym niz mikrokredyt w ktorej oni sami sobie pomagaja :
400 maszyn poleci do afrykańskich rodzin
Rycerze Kolumba z Radomia zebrali od darczyńców z całej Polski 400 maszyn do szycia. Teraz czas na koncert, z którego dochód zostanie przeznaczony na transport maszyn do misji katolickiej w Zambii. Popularne przed laty "łuczniki" trafią do afrykańskich rodzin.
Koncert charytatywny z udziałem Ryszarda Rynkowskiego zaplanowano na 27 lutego. W trakcie imprezy zostanie też przeprowadzona licytacja przedmiotów przekazanych przez znanych radomian. Na spotkanie zaproszono misjonarkę, która od wielu lat pracuje w Afryce. Rycerze Kolumba zbierali maszyny do szycia w ramach akcji "Łuczniki dla Afryki". Hasło nawiązuje do nazwy popularnej maszyny do szycia, produkowanej w zakładach w Radomiu, która jeszcze niedawno była obecna w wielu polskich domach. Odzew na apel organizatorów o przekazywanie niepotrzebnego sprzętu do szycia był bardzo duży. Do Radomia trafiły maszyny do szycia od mieszkańców wielu miast. Według misjonarzy z katolickich misji w Afryce jedna taka maszyna może dać utrzymanie całej afrykańskiej rodzinie.
Jak powiedział kanclerz Rady Radomskiej Rycerzy Kolumba, Maciej Zwierzyński dochód z koncertu zostanie przeznaczony na serwis maszyn i ich transport do Afryki. Na ten cel Rycerze Kolumba przeznaczyli także pieniądze uzyskane z organizacji balu charytatywnego, który niedawno odbył się w Radomiu. Rycerze szukają także sponsorów, którzy zechcieliby wesprzeć ich akcję.
Maszyny zostały oddane do fachowego przeglądu, bo prawie każda wymaga konserwacji lub naprawy. Wraz z nimi do Zambii zostaną też wysłane części zamienne oraz tkaniny i nici.
Rycerze Kolumba to największa w świecie katolicka organizacja świecka o charakterze charytatywnym, która zrzesza 1,7 mln mężczyzn. Radomska Rada Rycerzy Kolumba skupia około 130 osób z Radomia i diecezji radomskiej. Od kilku lat organizuje m.in. bale charytatywne, festyny rodzinne, obozy dla młodzieży potrzebującej wsparcia.
>>>>>
No i prosze kolejna piekna inicjatywa dla Afryki . I jaka madra ! Maszyny do szycia to genialna inwestycja . Zwlaszcza te napedzane pedalami czyli nie na prad . Wtedy mozna do njawiekszej gluszy ja wyslac i tylko nauczyc jak oliwic .
Taka maszyna mozna nie tylko szyc dla rodziny ale i na sprzedaz . Zatem male firmy rodzinne ! I to znakomita pomoc . Propnuje jeszcze wyslyac rowery jako transport najlepej solidne czyli bez dentek aby latwo sie nie psuly i zbey mozna dluzej uzytkowac to pelne opony z gumy . I tego typu pomoc znacznie poprawi sytuacje bo da im sprzet ktorym mozna produkowac i tworzyc ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 14:32, 10 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Bankowość w skali mikro
Mikropożyczki nie są cudownym panaceum na biedę. Ale pozwalają biednym stanąć na nogi i przywracają im godność.
Sarom Eng mieszka w wiosce Preytotung w prowincji Battambang. Ma pięcioro dzieci. Wszyscy członkowie jej rodziny, a także sąsiedzi kręcą się po ogrodzie otaczającym niewielki drewniany dom. Naprzeciwko ławki, na której siedzimy, czekają na wysyłkę olbrzymie plastikowe torby wypełnione kapokiem ze strąków nasion zwisających z puchowców rosnących wokoło.
55-letnia Eng rozkręciła dobry, sezonowy interes: kupuje strąki od okolicznych rolników, u których również rosną puchowce. Kapok sprzedaje firmom produkującym materace i poduszki. Działalność ta została sfinansowana dzięki organizacji CBMIFO, zajmującej się udzielaniem mikropożyczek członkom niewielkich społeczności lokalnych. Eng już czwarty raz pożyczyła pieniądze – tym razem 1,5 miliona kambodżańskich rieli, czyli około 370 dolarów. – Nigdy nie miałam problemu ze zwrotem pożyczki. Zwykle spłacam wcześniej niż trzeba – mówi Eng.
La Morm z wioski Svay Chrum jest kolejnym przykładem tego, co można osiągnąć przy sprawnie działającym sektorze nieformalnej bankowości. Na początku tego roku 46-letnia Morm pożyczyła 2 miliony rieli (490 dolarów) w miejscowym oddziale CBMIFO. Za te pieniądze kupiła maszyny do szycia do swojego domowego zakładu krawieckiego. Morm rozpoczęła działalność wiele lat temu, szukając dodatkowego dochodu. Mieszkańcy całego regionu przychodzą do jej zakładu, żeby zamówić ubrania na specjalne okazje.
Morm liczy na to, że dzięki nowym maszynom zarobi dodatkowe 75 dolarów miesięcznie. – Gdybym miała odkładać pieniądze, żeby kupić sprzęt, musiałabym bardzo długo czekać. Postanowiłam rozbudować zakład, bo popyt był duży. Pożyczkę spłacę w ciągu roku – zapewnia krawcowa. Dzięki nowym maszynom będzie mogła zatrudnić więcej pracowników z sąsiedztwa.
Eng i Morm korzystają z usług instytucji mikrofinansowych wspieranych przez Kambodżańską Federację Oszczędności Wspólnotowych (CCSF) – założoną w 1998 roku organizację pozarządowa, pełniącą rolę operatora kredytowego na terenach wiejskich.
CCSF wsparła projekty mikrofinansowe dla wsi w całej prowincji Battambang na północnym zachodzie Kambodży, zmierzające do rozwoju regionu po wielu latach nadużyć ze strony Czerwonych Khmerów, wypędzonych stąd pod koniec lat 90. W ciągu ostatnich 13 lat niewielkie lokalne organizacje połączyły się, tworząc większe instytucje. Dziś zatrudniają one swoich pracowników i mają oddziały, w których można wynegocjować pożyczkę, złożyć depozyt albo wyciągnąć oszczędności.
Dyrektor CCSF Pisey Phal podkreśla, że jej organizacji zależy na ograniczaniu ubóstwa, a nie na mnożeniu zysków. – CBMIFO są jak banki kredytowe. Bardzo dobrze znają lokalną społeczność, co zmniejsza ryzyko wystąpienia niektórych problemów. W tradycyjnych bankach obowiązują ścisłe procedury i sztywne terminy spłat. My idziemy na rękę pożyczkobiorcom. Jeśli w dniu spłaty są zajęci, mogą oddać pieniądze w ciągu siedmiu dni bez żadnej kary – tłumaczy Phal.
Istnieją jednak pewne kryteria, których spełnienie jest warunkiem uzyskania pożyczki. Każdy, kto się o nią ubiega, musi mieć stały adres zamieszkania i zarejestrowaną działalność. Musi także wykazać się zdolnością spłaty kredytu. Pożyczkodawcy robią rozeznanie wśród starszyzny wioskowej, a jeśli w grę wchodzą większe kwoty – również wśród przywódców okręgów, którym podlega od 10 do 15 wiosek. Wszystkie pożyczki wymagają podpisu przedstawiciela lokalnych władz. Przy kwotach powyżej 75 dolarów przedsiębiorca musi spodziewać się wizyty kontrolnej w swoim zakładzie.
Maksymalny okres spłaty to dwa lata. W niektórych przypadkach pożyczkobiorcy mogą spłacić większą kwotę na raz (na przykład zaraz po żniwach), albo zwrócić pieniądze w ciągu sześciu miesięcy. Odsetki od pożyczek nie przekraczają 3 proc. miesięcznie.
Najważniejsze jednak jest to, że pożyczkobiorca ma obowiązek oszczędzać w CBMIFO – przynajmniej 1000 rieli miesięcznie. O tym aspekcie często się zapomina, kiedy jest mowa o mikrofinansach. Tymczasem oszczędności stanowią istotne zabezpieczenie dla wszystkich tych, których nie stać na uczestnictwo w oficjalnym systemie bankowym. CBMIFO oferują odsetki na poziomie 7 proc. rocznie.
Sarom Eng od 11 lat oszczędza pieniądze w CBMIFO. Woli brać pożyczki niż naruszać oszczędności, które chce zostawić na czarną godzinę. W przyszłości, kiedy się zestarzeje, pieniądze te pomogą w utrzymaniu jej i jej męża.
W przeciwieństwie do niektórych banków, które pobierają opłaty za otwarcie konta, w CBMIFO nie trzeba płacić za możliwość oszczędzania.
Zdaniem Ajaza Ahmeda Khana, doradcy ds. mikrofinansów w Care International UK, w tej formie bankowości zbyt dużo uwagi poświęca się dziś kredytom, a zbyt mało oszczędzaniu. – Nikt nie jest zbyt biedny, by oszczędzać, ale trzeba to robić efektywnie – mówi Khan. – Nie wszyscy chcą brać pożyczki, ale większość ludzi chce oszczędzać, zwłaszcza jeśli można na tym zarobić. CBMIFO gwarantują bezpieczny i dostępny sposób oszczędzania – dodaje Khan, który jako gorący zwolennik mikrofinansów patrzy też na nie okiem realisty.
– Mikrofinanse bywają przeceniane. One nigdy nie miały być panaceum. Jest to jednak dobry sposób na odbudowanie godności. Ludzie chcą sami sobie radzić, nie potrzebują jałmużny – podsumowuje ekspert.
Liz Ford
Źródło: The Guardian
>>>>
Nie rozumiem niby co mialoby znaczyc panaceum ? Te formy maja byc poczatkowe . Od takich malych form ma nastapic rozwoj i podniesienie karju przez prace wlasna mieszkancow a nie przez zagraniczne dotacje nawet humanitarne ktore tylko ,,rozwiaja'' zlodziejstwo i biurokracje ... To jest droga od najnizszego pulapu aby kraje biedne przestaly byc biedne ! Sposob rynkowy bo tylko taki moze byc skuteczny !
fot. PAP/EPA, na zdj. targ w Phnom Penh, Kambodża
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:12, 29 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Mikrokredyty sposobem na ubóstwo
Twierdzą, że są ratunkiem dla biednych ludzi. Z takiego sposobu finansowania mogą skorzystać nie tylko mieszkańcy Azji, ale także coraz częściej Europejczycy.
Doktor Bolesław Rok z Centrum Etyki Biznesu zwraca uwagę na to, że mikrokredyty są popularne nie tylko w krajach trzeciego świata. Ten sposób finansowania małych inwestycji ubogich ludzi staje się coraz popularniejszy także na starym kontynencie.
Bolesław Rok dodaje, że zdania na temat mikrokredytów są podzielone. Ich przeciwnicy twierdzą, że wielu ludzi przeznacza pieniądze z mikrokredytów nie na inwestycje, ale na konsumpcję czy spłatę wcześniejszych zobowiązań. Naukowiec z Centrum Etyki Biznesu dodaje, że wielu ekonomistów widzi w mikrokredytach szansę na wyjście z biedy. Zainwestowane pieniądze mogą także przyczynić się do ożywienia całej gospodarki.
Według doktora Bolesława Roka wiele biednych osób nie może liczyć na pożyczki z banków. Etyk biznesu przypomina, że ponad 90 procent kredytobiorców stanowią kobiety. Mikrokredyt jest słabo zabezpieczony. Pożyczkodawcy nie wymagają zastawu, ani poręczenia majątkowego. Mimo to, jak informuje doktor Bolesław Rok odsetek niespłaconych kredytów szacuje się na 5 procent.
Mikrokredyt jest niewielką pożyczką przeznaczoną dla biednych, głównie bezrobotnych ludzi, którzy nie posiadają zdolności kredytowej.
W 2006 roku Muhammad Yunus, założyciel bangladeskiego banku, który specjalizuje się w udzielaniu takich kredytów otrzymał Pokojową Nagrodę Nobla.
...
Europa dzieki UE jest coraz bardziej biedna to nie dziwi ze temat sie pojawia .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:12, 10 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Radom: polskie "łuczniki" pomogą afrykańskim rodzinom
Dwieście używanych maszyn do szycia, popularnych niegdyś "łuczników", wysłali w ostatnich dniach do Zambii Rycerze Kolumba z Radomia. Kolejne tyle czeka na wysyłkę w lutym. Organizacja przez rok zbierała pieniądze na transport urządzeń.
Zbiórka "łuczników" rozpoczęła się pod koniec 2010 r. W sumie zebrano 400 maszyn do szycia, które przekazały rodziny z całej Polski. Urządzenia poddano naprawie bądź konserwacji.
Jak powiedział kapelan Rycerzy Kolumba w Radomiu ks. Wiesław Lenartowicz, w ostatnich dniach udało się wysłać do Afryki pierwsze 200 maszyn. Transport drugiej partii urządzeń ma się odbyć w lutym. Wraz z maszynami przekazywane są części zamienne, tkaniny i nici.
"Łuczniki" dostają mieszkańcy jednej z diecezji w Zambii. Według misjonarzy dzięki jednej maszynie może utrzymać się cała afrykańska rodzina. W wioskach, gdzie w domach nie ma prądu, szwalnie będą organizowane przy parafiach. Pracujące w nich kobiety będą szyły odzież.
Hasło akcji "Łuczniki dla Afryki" nawiązuje do nazwy popularnej maszyny do szycia, produkowanej w zakładach w Radomiu, która jeszcze niedawno była obecna w wielu polskich domach.
Organizatorzy akcji podkreślają, że zbiórka przerosła ich oczekiwania. - Akcja, która początkowo miała mieć wymiar lokalny, nieoczekiwanie, ku naszej radości, rozrosła się do zbiórki ogólnopolskiej - podkreślił ks. Lenartowicz.
Popularne przed laty "łuczniki" przesyłali do Radomia ludzie z całej Polski. W akcję włączyły się parafie z innych diecezji, m.in. parafia z Zabrza, która przekazała 20 maszyn zebranych wśród parafian.
Ks. Lenartowicz zaznaczył, że jeśli parafianie nadal będą przekazywać "łuczniki", to Rycerze Kolumba zorganizują kolejny transport. Według niego zapotrzebowanie na maszyny do szycia w afrykańskich rodzinach jest nadal duże.
Rycerze Kolumba to największa w świecie katolicka organizacja świecka o charakterze charytatywnym, która zrzesza 1,7 mln mężczyzn. Radomska Rada Rycerzy Kolumba skupia około 130 osób z Radomia i diecezji radomskiej. Od kilku lat organizuje m.in. bale charytatywne, festyny rodzinne, obozy dla młodzieży potrzebującej wsparcia.
....
Genialne ! Wysylajmy tez takie z napedem pedalowym to nawet pradu nie trzeba ! :0)))
Dlaczego taka pomoc ?
Zauwazmy ze posylanie kasy moze spowodowac jej grabiez i zakup Mercedesow dla lokalnych kacykow .
Tymczasem maszyny nie da sie przepuscic . Jest to sprzet produkcyjny ktorym moza tylko produkowac czyli zwiekszac produkt ! I o to chodzi .
Maszyny warsztaty rowery itp . To posylac . Zwlaszcza o napedzie pedalowym wtedy nawet pradu nie trzeba . Ale spowoduje to duzy wzrost produkcji i o to chodzi . :0)))
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:10, 14 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Masz pomysł? Projekt sfinansują ci mikropłatnicy!
Kiełkująca, choć popularyzowana w Polsce idea crowdfundingu zyskuje nad Wisłą coraz szerszą grupę zwolenników, którzy doceniają rozpowszechnioną w wielu innych państwach ideę finansowania społecznościowego. Choć co do zasady pomysł ten jest na wielu płaszczyznach zbliżony do założeń zbiórki publicznej, to tu jednak pomagając w realizacji danego projektu, stajemy się wspierającym, nie darczyńcą.
Finansowanie określonego celu
Idea crowdfundingu - finansowania społecznościowego jest stosunkowo młodą inicjatywą. Jej początków upatruje się bowiem w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Jego założeniem jest dobrowolne finansowanie projektów przez mikropłatników, którzy zainteresowani są finalizacją danego przedsięwzięcia. Polega to więc na tym, że pomysłodawca projektu publikuje informację o nim w serwisie internetowym (najczęściej dedykowanym dla zbiórek pieniędzy w ramach crowdfundingu) i liczy, że zainteresuje nimi internetową społeczność - potencjalnych mikropłatników. Ci, o ile identyfikują się z danym projektem lub zależy im na jego finalizacji, przekazują dobrowolne wpłaty na jego rzecz. Projekty przedstawiane na platformach crowdfundingowych mogą mieć przy tym właściwie dowolny charakter, może być to więc wprowadzenie nowego produktu, organizacja festiwalu muzycznego lub filmowego, wydanie płyty określonego zespołu, badania naukowe czy stworzenie nowej gry komputerowej, słowem dowolny koncept obszaru biznesowego, społecznego, kulturowego czy naukowego.
Siła wartości dodanej
Relatywnie niewielkie kwoty pozwalają więc na zgromadzenie pokaźnego kapitału, a finalnie także realizację projektu według przedstawionych społeczności internetowej założeń. Podobne założenia towarzyszą także gromadzeniu środków finansowych w ramach tzw. zbiórek publicznych, jednak te dwie formy pozyskania kapitału różni przede wszystkim jeden bardzo istotny parametr, choć trzeba przyznać, że różnica między nimi jest dość płynna. W przypadku zbiórek publicznych mamy bowiem do czynienia z wyłącznie emocjonalną gratyfikacją udziału w projekcie, tzn. uczestnik odczuwa satysfakcje płynącą z wsparcia danego projektu. W przypadku crowdfundingu uczestnik ten nie jest jednak darczyńcą, a wspomagającym, więc udział w realizacji projektu przyniesie mu także pozaemocjonalną korzyść. Ta może mieć różnoraki charakter. Może być to więc przekazywany każdemu ze wpierających symboliczny upust na nowotworzoną usługę, darmowa wejściówka na zorganizowane wydarzenie masowe, otrzymanie konkretnego produktu lub np. w przypadku dóbr o ograniczonym nakładzie lub towarów luksusowych, możliwość jego nabycia w opcji przedsprzedaży. Może być to jednak także wymienienie nazwiska wpierającego w książeczce płyty kompaktowej, a w skrajnym przypadku także model tzw. crowdfungingu inwestycyjnego, gdzie każdy ze wpierających otrzymuje odpowiadający jego wkładowi udział w zyskach płynących z przedsięwzięcia lub sam udział w projekcie np. finansowanie start - up’ów.
Skala finansowania i koniecznych zmian prawnych
Historia crowdfundingu zna już wiele spektakularnych zbiórek w ramach finansowania społecznościowego. Jednym z ciekawszych przykładów jest tu projekt finansowania konsoli do gier Ouya. Do jego realizacji ustanowiono cel crowdfundingowy w niebagatelnej wysokości 950 tysięcy dolarów. Kwotę tą udało się zgromadzić, a nawet przebić. Społeczność wspierających była na tyle szczodra, że idea realizacji projektu pozwoliła na zgromadzenie 8,6 milionów dolarów, tj. przebić pierwotne założenia finansowania o 7,6 miliona USD.
W Polsce idea crowdfundingu dopiero raczkuje, jednak także i na naszym rynku dostępne są już dedykowane portale internetowe, a także zakończone sukcesem projekty. Niestety, tak jak w większości krajów, również i w Polsce stan prawny crowdfundingu nie jest uregulowany. Konieczne są przy tym zmiany przede wszystkim w obszarze prawa podatkowego - tak, aby realizacja projektów nie wiązała się jakimikolwiek wątpliwościami co do możliwości pozyskania i wykorzystania zgromadzonych na zasadzie dobrowolności środków.
>>>>
Bardzo piekna forma polecamy !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:32, 21 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Muhammad Yunus: 1/3 populacji świata nie ma dostępu do kredytu
Jedna trzecia populacji świata nie ma dostępu do kredytu bankowego, mikrokredyty mają wypełniać tę lukę - mówił w poniedziałek na warszawskim Szczycie Noblistów Mohammad Yunus, laureat Pokojowej Nagrody Nobla przyznanej mu za działania na rzecz walki z biedą.
"Chcemy wypełnić lukę, której nie wypełnia tradycyjny system bankowy. Jedna trzecia populacji świata nie ma dostępu do kredytów" - powiedział Yunus podczas panelu zatytułowanego "System wartości społecznych w dobie kryzysu".
Jak wyjaśnił, idea mikrokredytów zrodziła się poniekąd jako “akt desperacji", w sprzeciwie wobec szokujących - jak mówił Yunus - praktyk lichwiarskich, z jakimi stykał się w Bangladeszu, kraju cierpiącym z powodu ubóstwa i głodu . “Lichwiarze pożyczali mieszkańcom wsi małe sumy, które rosły do ogromnych kwot. Banki nie chciały pożyczać biednym. Pomyślałem, że ja mógłbym to zrobić" - powiedział Yunus.
Jak tłumaczył, mikropożyczki są przeciwieństwem tradycyjnej bankowości. “Tradycyjne banki pracują na rzecz bogatych, ja - na rzecz biednych. Tradycyjne banki chcą gwarancji i zabezpieczeń, ja o to nie pytam. W moim systemie opieramy się na zaufaniu: Grameen Bank to jedyny bank na świecie, który nie potrzebuje żadnych dokumentów, żadnych gwarancji" - podkreślił Yunus.
Poinformował też, że blisko 97 proc. pożyczkobiorców w Grameen Bank to kobiety. “Banki tradycyjne są w rękach osób bogatych, głównie mężczyzn. Grameen Bank jest w rękach biednych kobiet" - mówił noblista.
Yunus pytany, czy niepokoją go próby rządu Bangladeszu przejęcia Grameen Bank przyznał, że rząd “atakował" zarówno jego bank, jak też i jego osobiście. Zapewnił jednocześnie, że Grameen Bank nie jest finansowany przez rząd Bangladeszu. “Cała struktura oparta jest na pożyczkobiorcach. Rząd nie daje nam żadnych pieniędzy, znikąd nie pożyczamy, wszystko budowane jest na naszych własnych zasobach" - powiedział noblista.
Tzw. mikropożyczki to kredyty na niskie kwoty przeznaczone dla ludzi biednych najczęściej bez zdolności kredytowej w zwykłych bankach. Muhammad Yunus jest założycielem Grameen Bank, bangladeskiego banku specjalizującego się w udzielaniu mikrokredytów. Za swoją działalność Yunus został uhonorowany Pokojową Nagrodą Nobla w 2006 roku.
...
Tak to bylo genialne .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:29, 30 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Szkoła w Brazzaville dzięki pomocy diecezji tarnowskiej
Dzięki pomocy diecezji tarnowskiej powstała szkoła w Brazzaville w Republice Konga. Z ofiar zebranych przez kolędników misyjnych w 2012 r. przekazano na ten cel ok. 100 tysięcy zł (25 tys. euro) – poinformował rzecznik biskupa tarnowskiego ks. Ryszard Nowak.
Szkoła mieści się na terenie parafii pw. Pana Jezusa Zmartwychwstałego i Bożego Miłosierdzia w Brazzaville, której proboszczem jest pracujący w Kongu od 23 lat tarnowski misjonarz ks. Bogdan Piotrowski. Uczy się w niej ponad 300 dzieci.
Parter budynku wybudowano trzy lata temu dzięki wsparciu tamtejszego rządu. Później prace wstrzymano, bo państwo zablokowało dotację.
"Rząd tłumaczył, że nie ma pieniędzy. Dlatego ks. Bogdan Piotrowski zwrócił się do diecezji tarnowskiej z prośbą, by to dzieło dokończyć. Tak też się stało. Dzięki pieniądzom zebranym przez kolędników misyjnych udało się wybudować drugie piętro, gdzie powstało pięć sal lekcyjnych" – powiedział dyrektor Wydziału Misyjnego Kurii Diecezjalnej w Tarnowie ks. Krzysztof Czermak.
W budowę placówki oświatowej włączyli się również tamtejsi parafianie. Dzięki nim i sponsorom zebrano ok. 10 tys. euro.
Nową szkołę poświęcił nuncjusz apostolski w Republice Konga abp Jan Romeo Pawłowski.
W budynku mieści się szkoła podstawowa i koledż. Uczniowie mają w niej też katechezę, podczas której przygotowują się do przyjęcia sakramentów świętych. Najmłodsi uczą się pisać i czytać.
....
I to jest dobra pomoc bo szkola .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:17, 31 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Zebrano ok. 3 tys. par okularów dla Afrykańczyków
Ok. 3 tys. par używanych okularów dla Afrykańczyków z wadami wzroku zebrano dotąd w ramach akcji "Okuliści dla Afryki" - poinformowała jedna z organizatorek. Trafiły one m.in. do Kamerunu, Botswany, Ghany i Namibii.
Pomysłodawczyni inicjatywy, okulistka dr Iwona Filipecka z Bielska-Białej, powiedziała, że okulary są dystrybuowane m.in. przez pracujących w tych krajach polskich misjonarzy.
- W niektórych krajach Afryki są takie miejsca, gdzie jest problem z dostępem do okulisty, a wiele osób po 40. roku życia traci pracę z powodu problemów ze wzrokiem. Pomyśleliśmy, że w Polsce jest tyle używanych, niepotrzebnych okularów, że można by im jakoś pomóc - wyjaśniła ideę akcji Filipecka.
Zbierane na bieżąco okulary korekcyjne wysyłane są misjonarzom wraz ze wskazówkami. - Do każdej paczki z okularami korekcyjnymi dołączamy instrukcję zawierającą wskazówki, jak dobrać okulary do czytania. Z naszych informacji wynika, że dzięki tej akcji wiele osób wraca do pracy - tłumaczy Filipecka.
W ubiegłym roku otwarto w Kamerunie w miejscowości Abong-Mbang polski gabinet okulistyczny. Powstał w przychodni, którą od 12 lat prowadzi siostra Nazariusza ze Zgromadzenia Duszy Chrystusowej. - Gabinet odwiedziliśmy już trzy razy. Leczymy wtedy trudniejsze przypadki, ale kiedy nas nie ma, siostra Nazariusza radzi sobie sama. Przypadki wymagające konsultacji omawiamy z nią przez internet. Często znając objawy można poradzić siostrze, co powinna zrobić - powiedziała Filipecka.
Dotąd w kameruńskim gabinecie przebadano ok. kilkaset dorosłych i dzieci, a w trakcie całej akcji kilka tysięcy pacjentów. W przypadku najmłodszych, po zbadaniu ich w gabinecie, okulary są przygotowywane w Polsce i odsyłane do Afryki.
Kolejny wyjazd do gabinetu w Kamerunie odbędzie się prawdopodobnie jeszcze w tym roku lub na początku przyszłego. W tym roku grupa polskich okulistów-wolontariuszy wybiera się z wizytą do jednego ze szpitali w Ugandzie.
Inicjatorem zbiórki okularów są organizatorzy akcji "Okuliści dla Afryki": bielska klinika Okulus, która współpracuje z Fundacjami Dzieci Afryki i Redemptoris Missio. Okulary można dostarczyć bezpośrednio do kliniki w Bielsku-Białej przy ul. Górskiej 19 lub przesłać na adres kliniki.
...
Taka pomoc też jest efektywna bo nie niszczy miejscowej produkcji bo ... jej nie ma . Bogacze kupują luksusowe okulary z Zachodu a biedni żadnych .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:31, 18 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Poznańska fundacja zbiera szczoteczki dla Kameruńczyków
Zbiórkę past i szczoteczek do zębów rozpoczęła poznańska fundacja Redemptoris Missio. Zebrane w ramach akcji 'Kup Pan szczotkę!" produkty trafią do najmłodszych mieszkańców Kamerunu.
Pasty i szczoteczki zawiezie do Kamerunu na początku listopada wolontariusz – lekarz dentysta; część zebranych produktów zostanie wysłana pocztą - powiedziała w poniedziałek wiceprezes Fundacji Pomocy Humanitarnej Redemptoris Missio Justyna Janiec-Palczewska.
Według przedstawicieli fundacji dbanie o higienę jamy ustnej to w tym afrykańskim kraju rzadkość; w sklepach można spotkać szczoteczki, ale niewiele osób wie, do czego służą. - Nowych nawyków najłatwiej nauczyć dzieci. Jeśli przeniosą ten zwyczaj do domu, może i ich rodzice przekonają się do niego – podała Janiec-Palczewska.
Polscy stomatolodzy dbają o zęby mieszkańców Kamerunu w misji w Abong-Mbang w ramach projektu "Dentysta w Afryce". Jego twórcą jest stomatolog Konrad Rylski. W inicjatywie biorą udział dentyści z całego kraju, niektórzy wylatują do Afryki po kilka razy. Twórcy programu chcą tworzyć następne gabinety dentystyczne w kolejnych afrykańskich krajach.
- Żaden z ich pacjentów nie był wcześniej leczony przez stomatologa, zresztą w promieniu 200 km żadnego stomatologa nie ma. Poza pracą w gabinecie, przy misji, lekarze jeżdżą do miejsc, z których pacjentom szczególnie trudno dotrzeć. Na wyjazdach dentyści leczą, dopóki mają czyste narzędzia i środki znieczulające. Bywa, że dziennie wyrywają po kilkadziesiąt zębów – powiedziała Janiec-Palczewska.
Według przedstawicieli fundacji, Kameruńczycy mają własne sposoby na radzenie sobie z bólem zębów: korzystają z usług "wyrywacza zębów", czyli miejscowego szamana. Nierzadko na bolącym zębie kładziony jest kawałek palącego się drewna, aby ząb obumarł i się pokruszył.
- Stomatolodzy widywali przepisane przez szamanów "recepty". Widniały na nich rekwizyty, które należy ze sobą zabrać na wizytę do szamana z bólem zęba – czarny kogut, maczeta i 500 franków – powiedziała Janiec-Palczewska.
Fundacja Pomocy Humanitarnej Redemptoris Missio działa w Poznaniu od 1992 roku, powstała z inicjatywy środowiska naukowego Akademii Medycznej im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu. Jest m.in. organizatorem akcji "Ołówek dla Afryki", podczas której zbierane są ołówki i długopisy dla afrykańskich dzieci.
Fundacja wysłała także tony odzieży i przyborów szkolnych dla dzieci z Afganistanu. Prowadzi akcję "Opatrunek na ratunek" - zbiórkę opatrunków dla misyjnych szpitali i przychodni.
...
Tak brawo ! Afryce trzeba tego co w Polsce robiły silaczki w XIX podniesienia kultury ludu ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|