Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:01, 30 Paź 2012 Temat postu: ,,Kapitał'' ludzki ... |
|
|
Ile są warci Rosjanie?
“Ludzie są największym skarbem Rosji”: ile razy słyszeliśmy tę pochlebną, patetyczną frazę? Okazuje się, że to najprawdziwsza prawda: Wyższa Szkoła Ekonomiczna we współpracy z RAN podsumowała wartość “kapitału ludzkiego” naszego kraju i okazało się, że wynosi on 600 trylionów rubli. Co więcej, stale rośnie – znacznie prędzej, niż jakiekolwiek inne aktywa Rosji.
“Ludzie są największym skarbem Rosji”: ile razy słyszeliśmy tę pochlebną, patetyczną frazę? Okazuje się, że to najprawdziwsza prawda: Wyższa Szkoła Ekonomiczna we współpracy z RAN podsumowała wartość “kapitału ludzkiego” naszego kraju i okazało się, że wynosi on 600 trylionów rubli. Co więcej, stale rośnie – znacznie prędzej, niż jakiekolwiek inne aktywa Rosji.
Z faktu, że łączna wartość “rosyjskiego kapitału ludzkiego” wynosi nieco ponad 600 trylionów rubli (w cenach z 2010 roku) wynika, że każdy pełnoletni i pracujący Rosjanin wart jest nieco ponad 6 milionów. Ta kwota jest większa aż o 13 razy od rosyjskiego PKB i o 5,5 raza – od wartości wszystkich fizycznie istniejących zasobów finansowych – zapewnia w błyskotliwej analizie, zatytułowanej “Ile jest wart kapitał ludzki” szef zespołu badawczego, pracownik naukowy Instytutu Nauk Ekonomicznych Rosyjskiej Akademii Nauk i zastępca dyrektora Ośrodka Badań nad Pracą Wyższej Szkoły Ekonomicznej, Rostisław Kapeliusznikow.
Jak się okazuje, w latach 2002-2010 wartość kapitału ludzkiego w Rosji podwoiła się, co oznacza, że przeciętnie rósł on o 10 proc. rocznie. To dwukrotnie większe tempo niż w przypadku kapitału “fizycznego”, który w opinii Rosyjskiego Urzędu Statystycznego (RosStat) nadal stanowi najpoważniejszą składową bogactwa narodowego kraju. Przez “kapitał fizyczny” rozumiane są wszelkie zasoby, zarówno finansowe, jak niefinansowe, które stanowią własność mieszkańców kraju. Gdyby jednak dodać do nich wartość “kapitału ludzkiego”, zasoby Rosji wzrosłyby w mgnieniu oka niemal sześciokrotnie!
– Głównym zasobem bogactwa narodowego stopniowo stają się nie zasoby finansowe, a właśnie ludzkie. To w oparciu o nie dokonuje się wzrost gospodarczy – twierdzi Kapeliusznikow: biorąc pod uwagę, że zyski, czerpane z kapitału, są wprost proporcjonalne do jego wielkości, oznacza to, że pomyślność kraju w coraz większym stopniu determinowana jest przez wzrost zasobów kapitału ludzkiego.
Liczba 600 trylionów robi wrażenie zestawiana z każdą właściwie wielkością: zdolność nabywcza mieszkańców Rosji oceniana jest obecnie na 40 trylionów dolarów, czyli 400.000 dolarów na człowieka. To niewiele w porównaniu z 14 innymi krajami, w których w roku 2011 prowadzono podobne badania: zdolność nabywcza mieszkańców innych państw średniej i dużej wielkości waha się od 79.000 dolarów na głowę mieszkańca (w Rumunii) aż po 649.000 dolarów per capita w USA. We wszystkich tych krajach jednak kapitał ludzki przewyższa swoją wartością zarówno PKB (średnio o 10-11 razy), jak wartość zgromadzonych zasobów finansowych (od 3,6 do 7 razy).
We wszystkich krajach wartość “kapitału ludzkiego” rozłożona jest, rzecz jasna, nierówno. Nie inaczej jest w Rosji: mężczyźni są przeciętnie o półtora raza zamożniejsi od kobiet, wartość kapitału zaś rośnie wraz z poziomem wykształcenia “właściciela zasobów”. Rosja swoista jest w tym, że asymetria związana z wiekiem i wykształceniem jest większa niż gdzie indziej: obywatele w wieku od 15 do 34 lat “dysponują” tu aż 67 procentami kapitału, podczas gdy w USA – 58 proc. Na osoby posiadające wykształcenie wyższe, niepełne wyższe i średnie techniczne przypada, odpowiednio, 69 proc i 43 proc. Zestawienie danych z 2002 i 2010 roku pokazuje z kolei, że w przypadku Rosji, podobnie jak gdzie indziej, wartość kapitału ludzkiego zmniejsza się w najszybszym tempie wraz ze starzeniem się ludności, a rośnie – wraz ze wzrostem realnych płac.
Ekonomiści zgodni są, jeśli idzie o definicję: na “kapitał ludzki” (skądinąd niezwykle trudny do oszacowania w liczbach bezwzględnych) składają się wiedza, umiejętności i zdolności ludzi, do których odwołują się oni pomnażając zasoby własne i społeczne. Można próbować wycenić go podobnie jak wszelkie inne aktywa obecne na rynku: obliczając wartość usług, które dana osoba może sobie zapewnić w zamian za swoją pracę. W tym konkretnym przypadku dodatkowym wskaźnikiem jest wysokość dochodów, czerpanych przez daną osobę przez cały okres jej aktywności na rynku pracy (15-64 lata), przy uwzględnieniu stóp inflacji i realnego wzrostu wartości płac (…).
Podstawa gromadzenia danych do “wyceny” Rosji był spis powszechny, nadal będący niezastąpionym źródłem danych o liczebności i wieku ludności: stąd badano porównawczo rok 2002 i 2010. W badaniach należy jednak wziąć pod uwagę również średni wiek życia, poziom wykształcenia i zatrudnienie oraz bezrobocie w danym kraju.
Dla “kapitału ludzkiego” bardzo charakterystyczna jest jego niespójność i nietrwałość: brak mobilności społecznej oraz czytelnych ścieżek awansu może spowodować jego “wysychanie”, zamykanie się ludzie w swoich niszach terytorialnych i zawodowych – przestrzega ekspert Dmitrij Biełousow. W sytuacji, gdy większość ludności jest uboga i niepewna swoich możliwości, może to, w połączeniu z niewielką mobilnością terytorialną, prowadzić do spadku wartości posiadanego kapitału. Nie inaczej jest zresztą z kapitałem fizycznym, którego rzeczywistą wartość do dziś trudno oszacować: większość wycen pochodzi z czasów sowieckich, i w związku z tym stanowi element “księżycowej ekonomii”, nigdy niezweryfikowanej przez rynek. – Najważniejsza jest nie tyle wartość samego kapitału, lecz to, czy funkcjonują ścieżki i “windy“ awansu społecznego, możliwości doskonalenia kwalifikacji, czy wykształcenie rzeczywiści stanowi dźwignię sukcesu: czy absolwent szkoły średniej zza Uralu ma szanse dostać się na studia w Moskwie? – wylicza Biełousow. Dopiero kiedy zrozumiemy, jak delikatną konstrukcję stanowi ludzki kapitał, będziemy mogli traktować go jako skuteczne narzędzie rozwoju – podsumowuje.
Autorka: Olga Kuwszinowa
>>>>
Dziwne wyliczenia ... Ale cos w tym jest . Oczywiscie czlowiek to kapital ale podmiot ekonomii . Wbrew psychopatom EKONOMIA BEZ LUDZI NIE ISTNIEJE . Nie ma sensu ... A wiec to dla czlowieka jest ekonomia a czlowiek nie jest dla niej !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 22:50, 15 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Chińczycy będą pracować cztery i pół dnia w tygodniu
- Reuters
Chińczycy będą pracować cztery i pół dnia w tygodniu. W Chinach rozpoczęto wprowadzanie oficjalnej polityki skracania tygodnia pracy do czterech i pół dnia. Takie działanie ma na celu pobudzenie krajowej konsumpcji i wydatków na spędzanie czasu wolnego.
Chongqing jest pierwszym miastem w Chinach, które zredukuje tydzień pracy do 4,5 dnia. 30 milionów mieszkańców miasta będzie mieć tym samym weekend trwający 2 i pół dnia.
REKLAMA
Do wprowadzenia krótszego tygodnia pracy i przedłużenia czasu wolnego swoich mieszkańców przymierzają się też dwie chińskie prowincje - Hebei i Jiangxi.
Idea skrócenia tygodnia pracy mieszkańców Chin pojawiła się w sierpniu, a teraz jest już oficjalnie częścią narodowego planu zwiększenia konsumpcji w tym kraju.
Inicjatorzy tej propozycji mają nadzieję, że jeśli Chińczycy będą mieć więcej wolnego czasu, częściej będą udawać się na zakupy, więcej wydadzą, a tym samym wesprą chińską gospodarkę.
Chińczycy za mało wydają na czas wolny
Chińscy konsumenci najwięcej swoich dochodów wydają na ubrania, jedzenie i na udogodnienia do domu.
Rząd Chin ma nadzieję, że mieszkańcy tego kraju zaczną też wydawać więcej na spędzanie wolnego czasu.
Krajowa turystyka w Chinach, których mieszkańcy przemieszczają się po terenie Chin, w 2014 r. wygenerowała prawie 0,5 biliona dolarów. To znacznie więcej niż chińscy turyści wydają za granicą.
....
Zaskoczenie! W takim kraju taka madrosc? Tak trzeba zmniejszac ilosc pracy dla pieniedzy na rzecz wolnego czasu w ktorym tez mozna pracowac nad tym co sie lubi.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:17, 10 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
McDonald's zapłaci więcej pracownikom, by poprawić wyniki
Czwartek, 10 marca 2016, źródło:(AK)
fot.WP.PL / Historyadororig/wiki/cc3.0
Amerykańska sieć fast foodów sięga po ciekawe rozwiązanie – chce zwiększyć pracownikom pensje, żeby pobudzić obroty – donosi Fortune. Kierownictwo koncernu liczy, że lepiej opłacani pracownicy będą lepiej pracować, co z kolei poprawi nienajlepsze wyniki sieci w Stanach Zjednoczonych.
W kwietniu koncern ogłosił, że od lipca podniesie pracownikom swoich restauracji stawkę godzinową z 9,01 na 9,90 dolara. Wynagrodzenie ma być stopniowo podnoszone dalej, żeby w tym roku przekroczyć 10 dolarów za godzinę.
To jedno z lekarstw, które mają uleczyć giganta. Kurację zaordynował nowy prezes Steve Easterbrook, który kieruje firmą od zeszłego roku. Do tej pory zamknął część najmniej dochodowych restauracji w Stanach, przywrócił menu śniadaniowe na cały dzień, uprościł i przyspieszył obsługę. Teraz przyszła kolej na płace. Kierownictwo firmy ocenia, że choć podwyżki dostała tylko jedna dziesiąta pracowników McDonald'sów – bo większość restauracji w Stanach i tak pracuje w systemie franczyzowym – już teraz widać efekty. Po miesiącach słabych wyników, w czwartym kwartale zeszłego roku sieć zanotowała znowu wzrost.
Restauracje McDonald's w Stanach Zjednoczonych - których liczba na koniec 2014 r. zbliżała się do 14,4 tys. – wypracowują jedną trzecią przychodów koncernu. Ale sieć boryka się z problemami wizerunkowymi i spadającą popularnością. Wśród Amerykanów rośnie moda na zdrowe odżywianie, wolą więc wybierać inne lokale niż popularne sieciówki. W zeszłym roku firma ogłosiła, że zamknie w Stanach więcej lokali, niż otworzy nowych. To pierwsza taka sytuacja od pół wieku.
...
Ciekawy eksperyment.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:22, 20 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Po czterdziestce najlepiej ograniczyć pracę do 3 dni w tygodniu
ptw/grz/
2016-04-20, 15:34
Skomentuj
0
Osoby w wieku powyżej 40 lat osiągają najlepsze wyniki, kiedy pracują trzy dni w tygodniu - ustalili naukowcy z University of Melbourne. Przy dłużej pracy spadają ich zdolności poznawcze i skutecznego myślenia.
Flickr/Paul Townsend/CC BY-ND 2.0
Technologie i Medycyna
Naukowcy: optymizm pomaga w życiu. Dziś Dzień...
Australijscy naukowcy zbadali za pomoca testów 3 tys. mężczyzn i 3,5 tys. kobiet powyżej 40. roku życia. Przeanalizowali ich sprawność umysłową, zależnie od czasu jaki spędzili w pracy. Okazało się, że najlepsze rezultaty osiągnęły te osoby, które pracowały 25 godzin w tygodniu.
"Praca ma dwie strony. Z jednej może stymulować aktywność mózgu, ale jednocześnie długie godziny pracy i pewne typy zadań mogą spowodować zmęczenie i stres, które potencjalnie uszkadzają funkcje poznawcze" - wynika z podsumowania badań.
Aktywność mózgu może być podobna u ludzi młodszych
Najlepiej mózg osób po czterdziestce działa przy krótszych godzinach pracy, kiedy mogą uniknąć wyczerpania i stresu. Te reguły mogą jednak dotyczyć pracowników w każdym wieku.
- Badania objęły tylko osoby po czterdziestce, ale nie ma dowodu, że takie osoby różnią się od innych pracujących - stwierdził prof. Geraint Johnes, z Lancaster University, który brał udział w badaniach.
- Spadek funkcji poznawczych mózgu jest jednak niewielki, gdy praca wydłużona jest z 25 do 35 godzin tygodniowo. Gwałtownie spada powyżej 40 godzin - dodał.
BBC
...
Zdecydowanie bezmyslna harówa nikomu nie sluzy. Bogactwo obecnie jest tak duze ze 3 dni pracy w tygodniu i 25 godz pracy nawet nie zmniejszy go. Bo wydajnosc wzrosnie na skutek wypoczecia. TO PO CO SIE TAK MORDOWAC!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:19, 07 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
W Japonii testowano czterodniowy tydzień pracy. Odnotowano 40% wzrost wydajności
Microsoft przeprowadził ciekawy eksperyment w Japonii - firma wprowadziła na próbę czterodniowy tydzień pracy. Rezultat? Okazało się, że gigant technologiczny odnotował prawie 40-procentowy wzrost wydajności pracowników.
...
To oczywiste. Dlatego w Sredniowieczu tyle bylo dni wolnych! Niewolnicze tyranie jest malo wydajne zawsze!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|