Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:13, 02 Cze 2014 Temat postu: Jan Bloch . Klasyk sztuki wojny . |
|
|
Sylwia Cisowska | Onet
Midas znad Wisły
Najbogatszy Polak w historii żył w dziewiętnastowiecznej Warszawie. Za jego fortuną stała nie tylko niezwykła przedsiębiorczość, ale także koneksje i konflikt z równie bogatym krewnym.
Gigantyczne fortuny finansistów żyjących na przełomie XIX i XX wieku obrosły prawdziwą legendą. Jednak historia największej z nich, z nieznanych przyczyn, została niemal zupełnie zapomniana. Jan Bloch był prawdziwą gwiazdą swoich czasów, stając się symbolem epoki dojrzałego kapitalizmu. Polski Rockefeller zrealizował amerykański sen nad Wisłą. Pokazał tym samym, iż ten, kto swoją karierę rozpoczynał od pucybuta, wcale nie musi poprzestać na staniu się milionerem, a może mierzyć znacznie wyżej.
Narodziny milionera
Historia wielkiej fortuny Jana Blocha rozpoczęła się około 1850 roku, gdy jako niespełna piętnastoletni chłopak przyjechał do Warszawy, by spróbować dorosłego życia. Ten niepozorny młodzian, urodzony w rodzinie drobnego żydowskiego przedsiębiorcy, nie mógł pochwalić się jeszcze ani znajomościami, ani wielką wiedzą na temat biznesu. Do tej pory odebrał zaledwie podstawowe wykształcenie w rodzinnym Radomiu, tam również zdobywał pierwsze doświadczenie jako pracownik lokalnego magistratu. Jedyne, co młody Bloch przywiózł ze sobą do stolicy, to zapał, dobre chęci oraz list polecający dla przedsiębiorcy i bankiera Henryka Toeplitza.
Pracę gońca w banku łączył z nauką w warszawskim gimnazjum, a w późniejszym czasie próbował swoich sił w administracji jednego z majątków ziemskich na Kresach. Jednak prawdziwy przełom w jego życiu nastąpił, gdy w wieku 19 lat wyruszył do Petersburga. Tam po raz pierwszy spotkał się z przedstawicielami biznesu kolejowego. Wówczas nie przypuszczał, że w przyszłości stanie się niezwykle ważnym członkiem tej grupy, a do jego osoby przylgnie określenie "króla kolei żelaznych".
Jednak zanim stał się uosobieniem dziewiętnastowiecznego kapitalizmu, spędził kilka miesięcy, imając się najróżniejszych zajęć. Momentem zwrotnym w jego karierze stała się praca w charakterze podwykonawcy przy budowie kolei petersbursko-warszawskiej. Wykazał się wówczas niezwykłym talentem organizacyjnym, który natychmiast dostrzegli jego przełożeni. Szybko pojawiali się kolejni wpływowi znajomi, a wraz z nimi następne zlecenia.
Ogromne pieniądze Bloch miał na wyciągnięcie ręki. W tamtych czasach koncesje na budowę dróg żelaznych sprzedawano na przetargach. Niebotyczne łapówki za ich wygrywanie były normą akceptowaną niemal przez wszystkich uczestników tej gry, a było to bardzo wąskie grono. Młodemu Polakowi w krótkim czasie udało się znaleźć w tej elicie, chociaż metody, jakimi to osiągnął, wciąż pozostają niejasne. Niemniej nazwisko Bloch stało się w Rosji na tyle znane, iż spotykali i konsultowali się z nim nawet kolejni carowie.
Polski Rockefeller
Chociaż jako dwudziestosześciolatek Jan Bloch mógł pochwalić się już sporym majątkiem, to nie zamierzał spoczywać na laurach. W 1862 roku założył w Warszawie własny dom bankowy, stając się w ten sposób konkurentem dawnego mentora. Zdając sobie sprawę z braków we własnym wykształceniu, wyruszył w podróż do Niemiec, by tam zdobyć niezbędną wiedzę. Studiował na kilku uczelniach, jednak ostatecznie nie uzyskał dyplomu żadnej z nich. Mimo to podróż zaowocowała czymś znacznie cenniejszym niż dokumenty - życiowym doświadczeniem i wieloma znajomościami.
Młody i wpływowy dżentelmen pokroju Blocha był niezwykle dobrą partią na warszawskim rynku matrymonialnym. Nie może więc dziwić, iż wiele panien marzyło o zostaniu panią Blochową. Ostatecznie udało się to Emilii Kronenberg, dla której Jan przeszedł na katolicyzm i przyjął chrzest. Co prawda panna Emilia, będąc córką skromnego lekarza, nie posiadała fortuny, ale była ona blisko spokrewniona z najpotężniejszym wówczas polskim finansistą - Leopoldem Kronenbergiem. Wbrew oczekiwaniom dzięki małżeństwu Bloch nie zyskał idealnego partnera biznesowego, a prawdziwego wroga.
Państwo młodzi na stałe zamieszkali w warszawskim pałacu mieszczącym się u zbiegu ulic Królewskiej i Marszałkowskiej. Emilia mogła rzucić się w wir życia towarzyskiego, natomiast Jan zajął się tym, co wychodziło mu najlepiej - biznesem. Nieomal wszystko, czego się dotknął, zamieniało się w złoto. W krótkim czasie stworzył ogólnokrajową spółkę cukrowniczą, kilka nowoczesnych piekarni oraz młynów, które przynosiły mu milionowe dochody. Nie można również zapominać o dobrze prosperującym domu bankowym mającym stabilną pozycję na warszawskim rynku.
Król dróg żelaznych
Jednak głównym źródłem dochodu dla Blocha pozostawała budowa dróg żelaznych na ziemiach polskich. Pierwsza prowadziła z Łodzi do Koluszek, a kolejna aż do portu w Lipawie. Sprytny przedsiębiorca w trakcie prac bardzo liczył się ze zdaniem władz, a te były niezwykle zadowolone z osiąganych przez niego efektów. Budowa i eksploatacja kolei wybudowanych przez Blocha była tak tania, iż rząd powierzył mu również administrację odcinka brzesko-kijowskiego, a w późniejszym czasie także sieci kolei łączących Morze Bałtyckie z Morzem Czarnym. Wraz z margrabią Wielopolskim Bloch wybudował również linię z Dęblina do Dąbrowy Górniczej. W ten sposób jedna osoba zyskała kontrolę nad ogromną siecią kolejową, którą nazwano Koncernem Południowo-Zachodnich Dróg Żelaznych.
Bloch jeszcze przed 40. rokiem życia w znacznej części Europy był uznawany za wybitnego znawcę tematyki dróg żelaznych. Aż do dnia jego śmierci żadna inwestycja kolejowa nie mogła obyć się bez mniejszego lub większego udziału z jego strony. Umiejętne lawirowanie między politykami oraz wrodzona skłonność do podejmowania ryzyka utorowały mu drogę do sukcesu i niewyobrażalnej wręcz fortuny.
Walka na słowa
Wbrew wszelkiej logice na imperium Blocha nie odbił się negatywnie nawet konflikt z potężnym Leopoldem Kronenbergiem. Gdy finansujący powstanie styczniowe przedsiębiorca został zmuszony do wyjazdu z kraju, powierzył pieczę nad swoimi interesami przedsiębiorczemu zięciowi brata, a był nim właśnie Bloch. Niestety rodzinne sentymenty nie były bliskie Janowi, gdyż uznał on to za świetną okazję do przejęcia kilku ważnych inwestycji konkurenta, za którego uznawał Kronenberga. Co więcej, sprawowanie nadzoru nad interesami krewnego stało się również świetną okazją do podkupienia najlepszych pracowników wuja. Co też Bloch czynił bez większych skrupułów.
Przebywający poza granicami kraju Leopold Kronenberg zareagował na ten afront w dosyć nietypowy sposób. Postanowił odegrać się nie na polu biznesowym, a towarzyskim, wykorzystując w tym celu literaturę. To właśnie na jego zamówienie Józef Ignacy Kraszewski opublikował powieść "Roboty i prace, sceny i charaktery współczesne", której główny czarny charakter w sposób oczywisty odwoływał się do Blocha. Należy przyznać, że Kronenberg miał już doświadczenie w podobnych bataliach. Kiedyś chcąc oczernić rywali, wykupił "Gazetę Codzienną", by ta stała się orężem w biznesowej wojnie. Do ataków na Blocha bardzo chętnie włączały się również antysemickie czasopisma, zarzucając mu "oczernianie społeczeństwa polskiego" oraz wypominając żydowskie pochodzenie. Jednak i tym razem Bloch wyszedł z tej potyczki niemal bez szwanku, zmuszając krewnego do wycofania się z interesów.
Po odejściu Kronenberga nikt nie mógł już zagrozić pozycji Blocha, który na ziemiach polskich stał się przedsiębiorcą numer jeden. Dzięki temu mógł on oddać się innym zajęciom. Szczególnie interesowała go tematyka wojenna, której zgłębieniu poświęcił się bez reszty. Stał się gorącym zwolennikiem pacyfizmu. Jego dzieła zaintrygowały nawet cara Mikołaja II, a on sam brał udział w konferencji pokojowej w Hadze. Jego wizje dotyczące charakteru przyszłych konfliktów sprawdziły się w trakcie I i II wojny światowej.
Polski Rockefeller zmarł w 1902 roku, a informacje o jego śmierci odbiły się szerokim echem w całej Europie. Niestety postać Blocha została zapomniana, chociaż z jego dziedzictwa możemy korzystać po dziś dzień.
>>>
Tak i niech was nie zmyli kasa . On jest znany na swiecie bynajmniej nie dlatego ze mial mnostwo kasy . Takich jest od groma . Slawne jest wlasnie jego dzielo KSIAZKOWE ! Teoria wojny . To w ogole klasyka sztuki wojennej Zachodu ! Niezwykle trafna wizja przyszlej wojny .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|