Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:08, 25 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
W Gambii wykonano dziewięć egzekucji, wkrótce kolejne.
Prezydent Gambii Yahya Jammeh dotrzymał obietnicy złożonej przed tygodniem na koniec ramadanu i na jego rozkaz stracono dziewięć z ok. 50 osób skazanych na śmierć i przebywających w gambijskich więzieniach. Do połowy września pozostali mają zostać powieszeni.
W nocy z czwartku na piątek w Gambii powieszono dziewięcioro skazańców, w tym kobietę. Według AI wśród powieszonych było trzech generałów skazanych w zeszłym roku na śmierć za spiskowanie przeciwko rządzącemu od 1994 roku prezydentowi.
Pierwsze egzekucje przeprowadzono nazajutrz po przyjeździe do Gambii specjalnego wysłannika Unii Afrykańskiej, który miał odwodzić prezydenta Jammeha od przeprowadzenia masowych egzekucji.
Powołując się na anonimowych przedstawicieli gambijskich służb bezpieczeństwa, agencja AFP podała, że wszyscy skazańcy zostali w czwartkową noc przewiezieni "w jedno miejsce". - Ten facet jest zdecydowany ich wszystkich powiesić i nic go przed tym nie powstrzyma - powiedział rozmówca AFP.
Yahya Jammeh doszedł do władzy w wyniku bezkrwawego zamachu stanu i od lat zaliczany jest do najgorszych tyranów w Afryce - twierdzą eksperci.
>>>>
Takie go ,,milosierdzie'' naszlo po poscie . Jesli macie poscic i byc z tego powodu w zlym nastrpju i zica agresja to dajcie sobie spokoj to jest od diabla . Post musi byc duchowym przezyciem prowadzacym ku Miłości czyli Bogu .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:44, 28 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
W Gambii stracono kolejnych skazańców.
Władze Gambii poinformowały o straceniu dziewięciu skazańców, czego efektem stały się wezwania do ogłoszenia sankcji wobec tamtejszego prezydenta, otwarcie deklarującego konieczność stosowania najwyższego wymiaru kary.
Sześciu cywilów i trzech wojskowych zostało rozstrzelanych w niedzielę po tym, gdy w postępowaniach odwoławczych utrzymano ich wyroki - głosi komunikat gambijskiego ministerstwa spraw wewnętrznych. Podaje też personalia straconych, z których każdy był sądzony w związku z zabójstwem.
W swym przemówieniu w ubiegłym tygodniu prezydent Gambii Yahya Jammeh zapowiedział rychłe wykonanie wszystkich orzeczonych wyroków śmierci, by "zapewnić, że przestępcy otrzymają to, na co zasłużyli". Spotkało się to z potępieniem ze strony Unii Afrykańskiej, będącej dawną metropolią kolonialną Gambii Wielkiej Brytanii oraz Unii Europejskiej, która obiecała szybką, lecz bliżej nieokreśloną reakcję.
Poniedziałkowy komunikat MSW wydaje się odpierać zagraniczną krytykę, zaznaczając, iż "wszystkie wyroki będą egzekwowane zgodnie z literą prawa, włącznie z karą śmierci".
Gambia wabi na swe plaże spragnionych słońca brytyjskich turystów, ale Jammeh który objął władzę drogą zamachu stanu w 1994 roku, jest ustawicznie oskarżany o łamanie praw człowieka.
W następstwie egzekucji czołowy działacz gambijskiej opozycji Ousainou Darboe wezwał do wprowadzenia międzynarodowych sankcji wobec Jammeha. Z takim samym żądaniem wystąpiła tamtejsza federacja organizacji promujących prawa obywatelskie.
- Chcemy ukierunkowanych sankcji. (Zagraniczna) pomoc dla Jammeha musi zostać wstrzymana. Chcemy prowadzić tę walkę, ale nie możemy tego robić bez jakiejś pomocy wspólnoty międzynarodowej - powiedział Reuterowi Banka Manneh, przewodniczący Stowarzyszeń Społeczeństwa Obywatelskiego Gambii (CSAG).
>>>>
Juz sam wyglad kolesia mowi wszystko :
Oblesny wieprz ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:38, 30 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Pakistańczyk zamordował swoją żonę i jest z tego dumny
22-letni Muhammad Ismail, który zabił swoją żonę oraz jej matkę i siostrę, jest dumny ze swojego czynu. Liczba "honorowych zabójstw" w Pakistanie wzrasta - pisze nydailynews.com.
Mieszkaniec wioski w centrum Pakistanu w lutym tego roku zastrzelił swoją żonę oraz jej matkę i siostrę, ponieważ podejrzewał małżonkę o niewierność i nieposłuszeństwo. Kiedy już przekonał się, iż kobiety nie żyją, zamknął drzwi i wyszedł z mieszkania. Zdaniem mężczyzny żona flirtowała z innym i często przebywała poza domem. 22-latek wyznał reporterom, iż jest dumny ze swojego czynu i zrobiłby to raz jeszcze.
Według Komisji Praw Człowieka liczba "zabójstw honorowych" w Pakistanie wzrasta. W 2010 roku 100 kobiet straciło życie, natomiast rok później statystyki wskazywały na 943 ofiary płci żeńskiej.
Zdaniem ekspertów fenomen ten wynika z niskiego poziomu edukacji i problemów z egzekwowaniem prawa. Profesor Marion Katz, specjalistka ds. Bliskiego Wschodu i Studiów Islamistycznych, stwierdziła, iż w islamskim systemie prawnym nie ma podstaw do zabójstwa kobiety w oparciu o plotki czy też podejrzenia co do jej zachowania.
>>>>>
1000 % mordow niz poprzednio . To szok . Kraj ten opanowal diabel !!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:00, 18 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Afganistan: zabili 20-latkę, bo nie chciała się prostytuować
PAP, "The Telegraph"
20-letnia kobieta została zabita w prowincji Herat, na północnym zachodzie Afganistanu, ponieważ odmówiła prostytuowania się, do czego nakłaniała ją teściowa - poinformował rzecznik miejscowej policji Abdul Aruf Ahmadi.
20-letnia Mah Gul była mężatką zaledwie od czterech miesięcy. Jej teściowa chciała zmusić dziewczynę do prostytucji. Gdy ta odmówiła, ścięto jej głowę.
Afgańska policja aresztowała w związku ze zbrodnią cztery osoby: teściową, teścia i męża ofiary oraz innego mężczyznę, który dokonał zabójstwa. Jak wyznał policji, do morderstwa namówiła go teściowa dziewczyny, która twierdziła, że Mah Gul sprzedaje własne ciało i przynosi dyshonor rodzinie.
Organizacja praw człowieka Amnesty International potępiła zbrodnię.
W styczniu tego roku policja uratowała inną Afgankę, 15-latkę, którą torturami chciano zmusić do prostytucji. Nastolatka trafiła w ciężkim stanie do szpitala.
W czwartek obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Walki z Handlem Ludźmi.
>>>>
Kompletne bydlaki ! Mamy kolejna meczennice u Boga !!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:26, 18 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Koszmar afgańskiej nastolatki
Nie chciała "zarabiać" ciałem. Piekło nastolatki -
15-letnia Afganka Sahar Gul powoli wraca do zdrowia w szpitalu w Kabulu po tym, jak przeżyła prawdziwe piekło. Przez niemal pół roku była więziona w toalecie. W tym czasie mąż i jego rodzina wyrywali jej włosy, paznokcie, gasili na niej papierosy i rwali jej skórę szczypcami. Wszystko dlatego, że nastolatka nie chciała pracować jako prostytutka.
W czwartek prezydent Afganistanu Hamid Karzai obiecał podjęcie zdecydowanych kroków przeciwko - jak to określił - "tchórzliwym" sprawcom przemocy wobec kobiet.
>>>>
Horror . Bydlaki ...
Młoda mężatka została odnaleziona przez policję w północnej części prowincji Baghlanpo tym, jak sąsiedzi poinformowali służby o krzykach dochodzących z domu oprawców.
- Teściowie przetrzymywali mnie w toalecie przez kilka miesięcy. Odmawiali mi jedzenia i picia. Byłam bita i torturowana - cytuje wycieńczoną dziewczynę "Daily Mail".
Według funkcjonariuszy z Baghlan, dziewczyna była przetrzymywana w piwnicznej łazience przez pięć miesięcy. Przez ten czas dostawała głodowe racje żywnościowe i niewielkie ilości wody. W ten sposób rodzina próbowała ją zmusić do prostytucji.
- Wzięła ślub siedem miesięcy temu. Pochodzi z prowincji Badachszan. Teściowie chcieli ją zmusić do prostytucji i w ten sposób zarabiać - powiedziała Reutersowi Rahima Zarifi, szefowa ds. kobiet w Baghlan. To kolejny w ostatnim czasie przykład maltretowania kobiet w Afganistanie.
Według niedawnego raportu połowa afgańskich kobiet przebywających w więzieniach odsiaduje wyroki za tzw. przestępstwa moralne, w tym ucieczkę od bijących je mężów czy aranżowanych małżeństw. Zdaniem organizacji praw człowieka Human Rights Watch, dziesięć lat po upadku reżimu talibów prawa kobiet w Afganistanie są nadal notorycznie łamane.
W szpitalu dziewczynę odwiedziła Suraya Dalil, afgańska minister zdrowia. - To jeden z najgorszych przypadków przemocy wobec kobiet. Sprawcy muszą zostać ukarani tak, by inni również mieli nauczkę - powiedziała. Prezydent kraju, Hamid Karzaj, również zapowiedział rychłe ukaranie sprawców.
Przedstawiciel policji w Baghlan przekazał, że zatrzymano już teściową i bratową torturowanej dziewczyny. Pościg za zbiegłym mężem i teściem wciąż trwa.
>>>>
Pewnie bydlaki od ,,teorii'' ze ,,kobieta nie ma duszy'' zatem ma status zwierzaka . A ze zwierzeciem mozna robic co sie chce ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:14, 06 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Rodzice 15-latki z Pakistanu, którą oblali
kwasem: zabiliśmy, bo spojrzała na chłopaka
Pakistańskie małżeństwo oskarżone o zabicie
własnej córki zrobiło to, bo dziewczyna
naraziła na szwank honor rodziny spoglądając
na obcego chłopca. Okoliczności przerażającej
zbrodni ujawnili w rozmowie z dziennikarzem
BBC.
15-letnia Anusha z pakistańskiej części Kaszmiru
zginęła z rąk rodziców w ubiegłym tygodniu.
Umierała w męczarniach - oblana żrącym
kwasem, miała poparzone prawie 70 proc.
powierzchni ciała. Gdy trafiła do szpitala, lekarze
byli bezradni.
W rozmowie z BBC ojciec nastolatki powiedział, że
gdy w okolicy ich domu kręcił się obcy chłopak,
Anusha odwróciła się i spojrzała na niego. -
Mówiłem jej już wcześniej, żeby tego nie robiła.
Zacząłem ją bić, a jej matka przyniosła kwas -
opowiada bez emocji mężczyzna.
Żrąca substancja zostawiła ślad na ręce kobiety -
namacalny dowód popełnionej zbrodni. -
Powiedziała, że nie zrobiła tego specjalnie i już
więcej nie będzie patrzeć, ale wtedy polałam już
ją kwasem. Takie było jej przeznaczenie, żeby
zginąć w ten sposób - mówi matka nastolatki.
Para tłumaczyła BBC, że już ich starsza córka
przyniosła dyshonor rodzinie. Nie chcieli stracić
twarzy po raz kolejny.
Ciężko poparzona 15-latka umierała w agonii
przez wiele godzin, ale rodzice nie chcieli jej
pomóc. Sąsiadom powiedzieli, że ich córka
próbowała popełnić samobójstwo. Gdy w końcu
następnego dnia zawieźli ją do szpitala, lekarze
niewiele mogli zrobić, by ją uratować.
Policję zaalarmowała starsza, zamężna już siostra
nastolatki, gdy wbrew powszechnemu w
Pakistanie zwyczajowi, rodzice nie pozwolili
odsłonić podczas ceremonii pogrzebowej twarzy
Anushy.
Małżeństwo zostało aresztowane, obojgu grozi
dożywocie - tak surowa kara za tzw. zabójstwa
honorowe obowiązuje w Pakistanie od marca.
Wcześniej wyroki były o wiele niższe.
Mordują za splamienie honoru
Według pakistańskiej Komisji Praw Człowieka w
zeszłym roku 943 kobiety straciły życie w
Pakistanie w wyniku zabójstw na tle honorowym.
Zabójstwa te popełniane są przeważnie przez
mężczyzn na kobietach z ich własnych rodzin.
Motywem bywa często wejście niezamężnej
kobiety w związek z mężczyzną bez zgody jej
rodziny lub niechęć do zawarcia związku
zaaranżowanego przez krewnych.
Kobiety często atakowane są kwasem. W
administrowanym przez Pakistan Kaszmirze do
takich ataków nie dochodzi jednak tak często, jak
w prowincji Pendżab na wschodzie i Sindh na
południowym wschodzie, gdzie odnotowuje się
najwięcej takich przestępstw.
Choć pod koniec zeszłego roku zaostrzono kary za
tego typu ataki, to w 2012 roku odnotowano już
ponad 80 przypadków oblania kobiet kwasem -
podają lokalne media. Zgodnie z nowym prawem
sprawcom grozi kara od 14 lat więzienia po
dożywocie. Jednak wiele spraw dotyczących tego
typu ataków zostaje nierozwiązanych, a sprawcy
nigdy nie stają przed sądem.
Do podobnych okrucieństw równie często
dochodzi w takich krajach jak Afganistan,
Bangladesz, Kambodża i Uganda.
....
Zwyrodnialcy ....
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:15, 29 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Afganistan: podcięli 15-latce gardło, bo rodzina nie chciała wydawać ją za mąż
15-letnia Afganka zginęła, ponieważ jej rodzina nie zgodziła się, by dziewczyna wyszła za mąż - informuje agencja AFP. Niedoszły narzeczony i jego wspólnik podcięli nastolatce gardło.
Jak podaje AFP, 15-latka, która pochodziła z prowincji Kunduz, wracała znad rzeki z wodą, gdy została zaatakowana przez dwóch mężczyzn. Przyczyną napaści była odmowa oświadczyn przez rodzinę dziewczyny. Policja zatrzymała starającego się o rękę dziewczyny i jego wspólnika.
Afganistan uchodzi za jeden z najgorszych krajów do życia dla kobiet. Mimo obalenia ponad dekadę temu przez międzynarodową koalicję rządów talibów, Afganki nadal nie mogą się poszczycić pełnią praw na równi z mężczyznami, często stają się też ofiarami przemocy.
Czytaj więcej o dramatycznym losie Afganek: Kupują dziewczynki za równowartość kilku tysięcy złotych.
W październiku mediami wstrząsnęła wiadomość o śmierci 20-latki z prowincji Herat, której obcięto głowę, ponieważ odmówiła prostytuowania się. Z tego samego powodu przez wiele miesięcy była torturowana 15-latka, która w ciężkim stanie trafiła do szpitala w Kabulu na początku tego roku. Mąż dziewczyny i jego rodzina przez pół roku więzili ją w toalecie i znęcali się nad nastolatką.
...
Kolejna ohyda .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:22, 01 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Odciął jej głowę, bo nie chciała za niego wyjść
Krewni 15-latki z Afganistanu ścięli jej głowę nożem po tym, jak ojciec dziewczyny odrzucił oświadczyny jednego z nich. Dwaj mężczyźni przebywają w areszcie - informuje dailymail.co.uk.
15-letnia Afganka Gisa została brutalnie zamordowana przez dwóch krewnych, ponieważ jej ojciec zabronił ślubu z jednym z oprawców. Jak powiedział lokalnym mediom, nie chciał wydać córki za mąż, bo była na to za młoda. Mężczyźni odcięli dziewczynie głowę w Imam Sahib, dzielnicy prowincji Kunduz – poinformowała miejscowa policja. Oprawcy, Sadeq i Massoud, zostali aresztowani. Obaj są bliskimi krewnymi ofiary i żyją w tej samej miejscowości.
Gisa została zaatakowana, kiedy wracała do domu.
Przemoc wobec kobiet to codzienność
Reżim talibów w Afganistanie, który zakładał notoryczny ucisk kobiet w kraju, został obalony w 2001 roku. Mimo to, skrajna przemoc wciąż jest na porządku dziennym, a tak zwane zabójstwa honorowe pozostają powszechne w rozdartym wojną kraju islamskim.
Oficjalne statystyki na temat liczby przypadków przemocy wobec kobiet w tym kraju są trudne do ustalenia, ponieważ w większości przypadków są to patologie nieudokumentowane. Jednak w roku 2011, Niezależna Afgańska Komisja ds. Praw Człowieka zarejestrowała ponad 2000 aktów przemocy wobec kobiet.
Lato 2012 obfitowało w falę zabójstw honorowych. W lipcu ojciec zastrzelił jego dwie nastoletnie córki, kiedy jedna z nich wróciła do domu cztery dni po ucieczce z mężczyzną. Wcześniej pojawiły się szokujące nagrania wideo z udziałem 22-letniej Afganki, która została zastrzelona z karabinu AK47 przed tłumem ludzi w prowincji Parwan. Kobietę posądzono o romans z dowódcą talibów.
W tym roku Niezależna Komisja Praw Człowieka rejestrowana 16 przypadków zabójstw honorowych w Afganistanie. Rozwód nadal jest tutaj tematem tabu, a kobietom, które uciekną od mężów i zostaną odnalezione, grożą surowe kary i nawet kilkanaście lat więzienia.
...
Kolejny horror .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:47, 06 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Wielka Brytania: matka zabiła 7-letniego syna, bo nie znał Koranu na pamięć
Brytyjski sąd uznał 32-letnia matkę za winną śmierci jej syna. Jak podaje "Daily Mail", kobieta pobiła siedmiolatka na śmierć, a potem upozorowała pożar domu, by ukryć zbrodnię. Pochodząca z Indii skazana przyznała, że wpadła w gniew, bo maluch nie potrafił nauczyć się na pamięć wersetów Koranu.
Początkowo myślano, że śmierć siedmioletniego Jaseena była wypadkiem i chłopiec zmarł z powodu pożaru, jaki wybuchł w jego domu w Cardiff. Strażakom, których w 2010 r. wezwano do ugaszenia ognia, udało się wynieść ciało kilkulatka, ale maluch już nie żył.
Dopiero badanie zwłok chłopca wykazało, że został on pobity na śmierć, a potem podpalony. Oprawcą Jaseena była, według oskarżenia, jego własna matka, Sara Ege (na jej ubraniu odkryto ślady płynnej podpałki do grilla). Zabiła syna, bo nie potrafił się nauczyć 35-stron Koranu, świętej dla muzułmanów księgi, na pamięć.
Według prokuratury, chłopiec miał liczne złamania i urazy jamy brzusznej, które nie mogły być przypadkowe.
Ege w trakcie trwania śledztwa kilka razy zmieniała swoją wersję wydarzeń. Przyznała się nawet, że wpadała w gniew i biła syna, bo nie potrafił recytować Koranu. Jaseen chodził na zajęcia religijne przy meczecie - rodzina chciała, by został hafizem, osobą, która potrafi recytować świętą księgę z pamięci.
Ostatecznie kobieta wycofała się ze swoich zeznań i twierdziła, że to mąż kazał jej wziąć winę na siebie, grożąc, że zabije ją i jej rodzinę. Tłumaczyła też, że podpaliła ciało dziecka, bo wpadła w panikę, gdy zobaczyła go martwego, ale to nie ona jest winna jego śmierci.
Ława przysięgłych nie dała jednak wiary 32-latce i uznała ją winną śmierci chłopca. Jak podaje "Daily Mail", sąd nie określił jeszcze wysokości kary. Kobiecie grozi dożywocie, ale sędzia czeka nadal na raport medyczny o skazanej.
Ege powiedziała swojemu lekarzowi, że do okrucieństwa nakłonił ją szatan: - Głosy mówiły mi, żebym biła Jaseena mocniej i mocniej.
38-letni mąż Edge, kierowca taksówki, został oczyszczony z zarzutów spowodowania lub dopuszczenia do śmierci dziecka. Twierdził, że nigdy nie widział, by jego żona podnosiła na Jaseena rękę.
>>>>
Opetani ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:50, 22 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Tłum zlinczował mężczyznę podejrzewanego o spalenie Koranu w Pakistanie
Na południu Pakistanu tłum pobił na śmierć, a następnie spalił ciało mężczyzny, podejrzewanego o zbezczeszczenie Koranu - poinformowała policja. Incydent najpewniej wywoła dyskusję na temat rygorystycznych przepisów dotyczących bluźnierstwa.
Przedstawicieli policji Bihar-ud-Din wyjaśnił, że mężczyznę zatrzymano w piątek. Mieszkańcy wsi Seeta, w prowincji Sindh, twierdzili, że spalił on egzemplarz Koranu wewnątrz meczetu, w którym spędził noc.
Mężczyzna, który jest muzułmaninem i cierpi na zaburzenia psychiczne, trafił następnie do komisariatu w mieście Dadu. Po kilku godzinach ok. 200 osób wtargnęło do budynku, wyciągnęło na zewnątrz podejrzanego, pobiło go na śmierć i podpaliło. Din podkreślił, że policja starała się powstrzymać rozgniewany tłum.
Policjant powiedział też, że zatrzymano 30 osób, podejrzanych o udział w ataku. Zawieszony w obowiązkach został szef oddziału policji, podobnie jak siedmiu funkcjonariuszy.
W Pakistanie za obrazę proroka Mahometa i za zbezczeszczenie Koranu teoretycznie może grozić nawet kara śmierci, choć w praktyce wymiar sprawiedliwości nie jest aż tak surowy. Pakistańscy chrześcijanie żyją w strachu przed oskarżeniami o bluźnierstwo, a wielu krytyków tej sytuacji wskazuje, iż prawo bywa wykorzystywane do załatwiania porachunków.
Zdarza się, że rozgniewany tłum bierze sprawy we własne ręce i linczuje podejrzanych o dopuszczenie się bluźnierstwa.
Od 1990 roku w Pakistanie życie straciły co najmniej 53 osoby, oskarżone o bluźnierstwo, a próby nowelizacji bądź uchylenia rygorystycznych przepisów prawa napotykają wielki opór.
Aresztowanie w sierpniu chrześcijańskiej dziewczynki Rimshy Masih, oskarżonej przez jej muzułmańskich sąsiadów o palenie muzułmańskich tekstów religijnych, wywołało w wielu krajach protesty wspólnot wyznaniowych i świeckich obrońców praw człowieka. Dziewczynka, co do której pojawiło się podejrzenie, że cierpi na zespół Downa, spędziła trzy tygodnie w więzieniu dla dorosłych. W zeszłym miesiącu sprawa została oddalona.
W 2011 roku w Pakistanie zastrzeleni zostali dwaj liberalni politycy, którzy wypowiadali się przeciwko temu prawu. Zamachy te podsyciły obawy przed narastaniem ekstremizmu religijnego w Pakistanie.
...
Brawo ! Gratuluje krajom islamskim takich ustaw . Wiecej ich . Bedziecie sie nawzajem oskarzac i mordowac . Jaka to fajna zabawa zamordowac kogis za bluznierstwo . Diabel zaciera rece z zadowolenia jak wami manipuluje .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:23, 28 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Prawo w Iranie - system (nie)sprawiedliwości
Ameneh Bahrami była młodą, piękną i świetnie wykształconą Iranką. Jej życie wywrócił do góry nogami "adorator", jednak nie w taki sposób, w jaki mogłaby tego oczekiwać. Mężczyzna oślepił ją i oszpecił, oblewając twarz żrącym kwasem. Za brutalne okaleczenie wyjdzie na wolność nawet po trzech latach. Równocześnie kara śmierci czeka w tym kraju za takie "przestępstwa" jak cudzołóstwo, picie alkoholu, czy wystąpienie przeciw wierze. O niesprawiedliwościach irańskiego systemu prawnego pisze dla Wirtualnej Polski Aneta Wawrzyńczak.
Pijesz alkohol? A może żyjesz z kimś "na kocią łapę"? Albo zdarza ci się rzucić niewybrednym komentarzem a propos Boga lub wiary? W Polsce grozi za to co najwyżej kac, nieprzyjemna pobudka w izbie wytrzeźwień albo umoralniający wykład co bardziej konserwatywnych krewnych. Są jednak miejsca na świecie, gdzie grzeszki te urastają do rangi poważnych przestępstw. Jednym z nich jest Iran. Tam są traktowane na równi z morderstwem, gwałtem czy kradzieżą z rozbojem. I tam grozi za nie kara śmierci.
Islamska Republika Iranu zajmuje drugie (zaraz za Chinami) miejsce na liście krajów wydających najwięcej wyroków śmierci - i przeprowadzających najwięcej egzekucji. Tylko w ubiegłym roku w tej szyickiej republice wykonano ich ponad 250 - i to według oficjalnych statystyk rządowych. Zdaniem Amnesty International egzekucji było co najmniej o sto więcej. "Dzięki" temu, w przeliczeniu na liczbę mieszkańców, islamska republika wysuwa się na prowadzenie, bo w Chinach jeden skazaniec przypada "tylko" na 670 tysięcy mieszkańców, natomiast w Iranie - na 210 tysięcy ludzi.
Kara śmierci
Ali jest cwany i zdesperowany, jego żona Soraya - uparta i zawzięta. Nie zgadza się ani na jego ślub z 14-latką, wobec ojca której Ali ma zobowiązania, ani na rozwód. Ali misternie tkając sieć niepewności, podejrzeń, a wreszcie oskarżeń, osiąga swój cel: Soraya zostaje uznana winną cudzołóstwa i skazana na ukamienowanie. Z ubranej w białą szatę, zakopanej po pas w ziemi, związanej kobiety z każdym kolejnym ciskanym w nią przez mieszkańców wioski kamieniem ulatnia się życie.
Historia ta wydarzyła się w sierpniu 1986 roku i została cztery lata później opisana przez francusko-irańskiego dziennikarza Freidoune Sahebjama. Choć od tragicznych wydarzeń w wiosce Kupayeh minęło 26 lat, Soraya Manutchehri wciąż jest niezabliźnioną raną irańskiego systemu prawnego, a jej losy doskonale obrazują, jak bardzo ingeruje on w życie obywateli. Bo Iran, tak jak Arabia Saudyjska, jest państwem wyznaniowym - w całym kraju obowiązuje szariat, czyli islamskie prawo kierujące życiem muzułmanów.
Oznacza to, że sądy religijne sprawują absolutną władzę nad wszystkimi dziedzinami życia obywateli: zaglądają do kuchni i alkowy, szperają po kieszeniach, podsłuchują rozmów, rozliczają za każdy, nawet najdrobniejszy, występek. I orzekają surowe kary. Na przykład kochankowie przyłapani in flagranti dostają 160 batów, a jeśli są recydywistami, to znaczy umawiają się na schadzki, mimo iż zostali już wcześniej trzy razy złapani, osądzeni i ukarani, czeka ich stryczek.
Lista przestępstw karanych egzekucją jest jednak znacznie dłuższa. Do cel śmierci obok morderców, gwałcicieli, handlarzy narkotyków, szpiegów, terrorystów czy pedofilów trafiają złodzieje, homoseksualiści, rozpaleni namiętnością kochankowie i odstępcy od wiary. Nawet picie alkoholu może zaprowadzić jego amatora na stryczek - za pierwszym razem otrzymuje on tylko 80 batów. Za drugim też. Za trzecim - sąd orzeka już karę śmierci.
Egzekucje często przeprowadzane są "hurtowo". W raportach organizacji humanitarnych, m.in. Międzynarodowej Federacji Praw Człowieka (FIDH), aż roi się od zdjęć skazańców, wiszących jeden obok drugiego. Choć jest to coraz rzadszy widok, bo w lutym 2008 roku Ajatollah Mahmud Haszemi Szahrudi, pełniący funkcję Głowy Wymiaru Sądownictwa, nałożył moratorium na publiczne masowe egzekucje, wciąż, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach, tłumy mieszkańców mogą przyglądać się zwisającym bezładnie ciałom przestępców.
Iran jest solą w oku obrońców praw człowieka także z innego powodu: w kraju tym wykonuje się najwięcej wyroków na niepełnoletnich, mimo iż Iran jest sygnatariuszem licznych konwencji zakazujących egzekucji dzieci poniżej 18 roku życia. FIDH obliczyła, że w ostatniej dekadzie przeprowadzono co najmniej 42 egzekucje na dzieciach.
Z systemem prawnym republiki islamskiej wiąże się też pewien paradoks: morderstwo czy gwałt mogą być uznane za mniejsze zło niż, na przykład, cudzołóstwo. Bo w kodeksie karnym z 1991 roku wyróżniono pięć rodzajów kar za przestępstwa: hodood (wyrok nie może być złagodzony lub zniesiony), qisas (decyzję o wykonaniu wyroku lub uniewinnieniu sprawcy podejmuje ofiara lub jej rodzina), diyeh (finansowa rekompensata), ta’zirat (niesprecyzowana przez szariat; sędziowie mają dowolność w orzekaniu wyroku) i kary odstraszające (grzywna, likwidacja firmy, pozbawienie praw socjalnych, wygnanie, etc.).
Seks pozamałżeński zalicza się do pierwszej kategorii, natomiast gwałt, mord czy okaleczenie już do drugiej. Dlatego Bogu ducha winna Soraya Manutchehri skonała w męczarniach, a Majid Movahedi, który brutalnie okaleczył swoją ukochaną, już za trzy lata będzie mógł opuścić więzienne mury.
Oko za oko
Ameneh Bahrami jest młoda, piękna, świetnie wykształcona. Nic dziwnego, że kłębi się wokół niej tłumek wielbicieli. Wśród nich jest Majid Movahedi, jej kolega z uczelni. Nie raz i nie dwa składał jej już propozycje matrymonialne - za każdym razem dostawał kosza. Teraz jednak postanawia się zemścić. Zaczaja się na ukochaną i oblewa jej twarz żrącym kwasem. Ameneh traci wzrok i zostaje potwornie oszpecona, Majid trafia do więzienia, gdzie czeka na wyrok. W czasie procesu kobieta deklaruje, że chce "zafundować mu takie samo życie, jakie on zafundował" jej. Ma do tego pełne prawo, bo za krzywdę, której doznała, irański wymiar sprawiedliwości gwarantuje jej możliwość odwetu w myśl zasady "oko za oko, ząb za ząb". Dlatego Ameneh ma oślepić Majida, wpuszczając mu do oczu dwadzieścia kropel kwasu.
- Jeśli ten wyrok zostanie nagłośniony w mediach, incydenty tego typu już się nie powtórzą - dopinguje ją Mahmoud Salarkia, zastępca naczelnego prokuratora Teheranu. Dodaje, że "świadomość kary ma ogromny efekt odstraszający w prewencji społecznej przestępczości". Po drugiej stronie barykady stają organizacje praw człowieka. Amnesty International grzmi, że to "okrutna i nieludzka kara urastająca do rangi tortury". Ameneh trzy razy zbiera się do wykonania wyroku. W końcu, pod koniec lipca 2011 roku, siedem lat od brutalnego ataku, wybacza swojemu oprawcy.
Tak właśnie działa zasada qisas, oparta na starożytnym prawie talionu, wprowadzonym już w XVIII wieku przed naszą erą w Kodeksie Hammurabiego. Poza Iranem obowiązuje obecnie tylko w Arabii Saudyjskiej i Pakistanie. - Przez siedem lat walczyłam o ten wyrok, by pokazać ludziom, że osoba, która używa (do okaleczenia) kogoś kwasu, powinna być ukarana zgodnie z qisas, ale dziś wybaczyłam mu, bo mam do tego prawo - wyjaśniła Ameneh chwilę po tym, jak zrezygnowała z okaleczenia swojego oprawcy. Teoretycznie już za trzy lata Majid będzie mógł opuścić mury więzienia. W praktyce jednak pozostanie za kratkami, dopóki nie wypłaci swojej ofierze 150 tysięcy euro tytułem rekompensaty za leczenie i operacje plastyczne.
Przypadek Ameneh jest jednak odosobniony, bo zazwyczaj ofiary lub ich rodziny domagają się śmierci przestępcy. Qorban Ali Najaf-Abadi, generalny prokurator Iranu, wyjaśnia, że odcinanie rąk złodziejom jest sporadyczne, natomiast wykonywanie wyroków jako rekompensaty za doznane krzywdy, przede wszystkim morderstwo - bardzo częste. - Qisas jest indywidualnym przywilejem rodziny ofiary i rząd nie interweniuje w tej sprawie - mówi Najaf-Abadi. Zarzuca też Zachodowi, że myli qisas z karą śmierci. - Kiedy ktoś ginie w ramach egzekucji wynikającej z qisas, nie jest to kara śmierci. Jeśli chodzi o karę śmierci mamy sędziów, którzy wydają wyroki zgodnie z prawem szariatu - wyjaśnia.
To jednak tylko słowa, bo mimo licznych deklaracji i zapowiedzi zmian, w Iranie wciąż zapadają "zaoczne" wyroki - bez adwokata, aktu oskarżenia, a czasem nawet i bez procesu. Niektórzy więźniowie giną też zanim zbierze się skład sędziowski i orzeknie o ich winie lub niewinności.
Dobra mina do złej gry?
Irańczycy od lat domagają się reformy systemu sądowego, poprawy warunków życia osadzonych, uwolnienia więźniów sumienia, zakazu bicia i torturowania skazańców. Dotąd ich apele nie były szczególnie skuteczne. Wręcz przeciwnie, wielu adwokatów i obrońców praw człowieka trafiło za kratki. Wydaje się jednak, że irańska Temida ostatnio coraz częściej łypie łaskawszym okiem spod opaski przesłaniającej jej oczy. Egzekucji uniknęli już m.in. chrześcijański pastor Youcef Nadarkhani, skazany za odstępstwo od islamu, czy Saeed Malekpour, oksarżony o szerzenie pornografii.
To jednostkowe przypadki, ale postęp widać też u góry - najwyżsi rangą sędziowie przeforsowali m.in. zakazy kamienowania skazańców i urządzania publicznych egzekucji. W 2008 roku wprowadzono też szereg poprawek do kodeksu karnego, nieco liberalizując kary za stosunki homoseksualne, picie alkoholu czy bluźnierstwo. I choć od całkowitego zniesienia kary śmierci Iran dzielą jeszcze lata świetlne, jego orędownicy z nadzieją spoglądają w przyszłość.
Nie wiadomo tylko, czy oblicze Temidy z Teheranu faktycznie powoli się rozchmurza i jest zapowiedzią liberalizacji systemu prawnego, czy też stara się ona tylko robić dobrą minę do złej gry i po prostu nie rozdrażniać jeszcze bardziej Zachodu.
Aneta Wawrzyńczak
>>>>
Rzeczywiscie miala piekna twarz ! Co za bol !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:46, 07 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Wielka Brytania: dożywocie dla 33-latki, która zabiła synka, bo nie potrafił nauczyć się Koranu
Na dożywocie brytyjski sąd skazał 33-letnią Sarę Ege, która pobiła siedmioletniego syna na śmierć, bo nie potrafił nauczyć się na pamięć wersetów Koranu. Jest to najwyższy wymiar kary, jaki przewiduje wymiar sprawiedliwości w Wielkiej Brytanii - podaje BBC News.
Tragiczne wydarzenia rozegrały się w Cardiff w 2010 roku. By zatrzeć ślady zbrodni, kobieta upozorowała pożar domu, dlatego początkowo myślano, że śmierć siedmioletniego Jaseena była wypadkiem. Jednak według prokuratury chłopiec miał liczne złamania i urazy jamy brzusznej, które nie mogły być przypadkowe.
Wyrodna matka zabiła syna, bo nie potrafił się nauczyć 35 stron Koranu, świętej dla muzułmanów księgi, na pamięć. Jak pisze BBC News, kobiecie zamarzyło się, że jej dziecko zostanie hafizem - jest to honorowy tytuł w islamie, nadawany osobom potrafiącym wyrecytować z pamięci cały Koran.
Jako dziecko Sara Ege brałą udział w konkursach z wiedzy o islamie i recytowała świętą księgę. Jej gniew narastał, gdy mały Jaseen nie potrafił w wystarczającym stopniu zapamiętać wersetów Koranu. - Stawałam się coraz bardzo wściekła i zbiłam Yaseena kijem, jak psa - powiedziała przesłuchującym ją policjantom, ale potem wycofała te zeznania.
W trakcie trwania śledztwa 33-latka kilka razy zmieniała wersję zdarzeń. Próbowała zrzucić winę na męża, sąd jednak całkowicie oczyścił go z zarzutów. Kiedy na jej ubraniu znaleziono ślady płynnej podpałki do grilla, utrzymywała, że podpaliła ciało dziecka, bo wpadła w panikę, gdy zobaczyła go martwego, ale to nie ona jest winna jego śmierci. Później próbowała udawać niepoczytalną, twierdząc, że do okrucieństwa nakłonił ją szatan.
Ława przysięgłych nie dała jednak wiary oskarżonej i uznała ją winną śmierci chłopca w grudniu ubiegłego roku. Teraz sąd skazał ją na dożywocie - najwyższy wymiar kary, jaki przewiduje brytyjski wymiar sprawiedliwości. O warunkowe zwolnienie będzie mogła się starać dopiero po odsiedzeniu 17 lat.
>>>>
Wyrok sluszny ale czekamy teraz na takie same wyroki ws. aborcji eu tanzji itp.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:02, 09 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Zabiła 7-letniego syna, bo nie nauczył się Koranu
Matka, która pobiła na śmierć swojego 7-letniego syna za to, że nie nauczył się na pamięć Koranu, została skazana na dożywocie. 33-letnia kobieta pobiła dziecko i zostawiła je na podłodze. Następnie podpaliła jego ciało, by ukryć ślady tej okrutnej zbrodni - czytamy na bbc.co.uk.
Siedmiolatek miał nauczyć się 35 wersetów z Koranu. Kiedy tego nie zrobił kobieta zadała mu szereg obrażeń przy użycia kija, zostawiła go nieprzytomnego na podłodze, a potem podpaliła ciało chłopca, by ukryć ślady zbrodni.
Przedstawicielka sądu w Wielkiej Brytanii, który skazał kobietę, powiedziała: "zabiłaś swojego własnego syna". - W czasie, gdy doszło do tego czynu, on był całkowicie bezbronny ze względu na swój wiek - dodała.
- Zabijając swoje dziecko kobieta nadużyła specjalnej relacji, jaka wytwarza się pomiędzy rodzicem a dzieckiem - dodała.
Do zabójstwa doszło w 2010 roku. Dopiero teraz doszło do zakończenia tej sprawy. Kobieta, która zabiła swojego siedmioletniego syna, będzie mogła ubiegać się o wypuszczenie na wolność najwcześniej po 17 lat kary.
....
Syn juz jest u Boga i przebacza matce ohydna zbrodnie . A teraz czas na wyroki za aborcje eu tanazje i in vitro .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mathias
Dołączył: 26 Maj 2010 Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Nie 1:00, 13 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
To wszystko prawda, ortodoksyjny islam to okropne zło, tylko ortodoksyjny ateizm jest gorszy. Ale zobacz: popierając jaśminową "rewolucję" popierasz właśnie terrorystów. Kto doszedł do władzy w Egipcie po obaleniu porządnego, laickiego prezydenta, który trzymał ich w ryzach - właśnie psychopaci islamscy. Tak samo będzie i w Syrii. Dlatego te rewolty należało stłumić w zarodku, a nie je zbroić, droga Europo... Ale wy to zrozumiecie, jak rozwalą kilka wieżowców, zamordują kilka tysięcy represjonowanych chrześcijan, dla was liczy się tylko ropa.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 2:28, 23 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Nie mozna tak upraszczac. W Tunezji Egipcie Libii nastapil olbrzymi wzrost wolnosci . Owszem zawsze jest ryzyko jakiegos szalenstwa . Ale w Afganistanie czy Somalii zadnych wyborow nie bylo a islamisci wzieli ludzi za morde . Nie ma takiej zaleznosci ze demokracja to islamizm a tyrania to nie . Wrecz przeciwnie popieranie tyranii podbudowuje islamizm jako alternatywe . To samo w Rosji . Alternatywa Caratu stal sie skrajny marksizm .
Ja popieram strzelanie do islamistow . Od Afganistanu po Mali . Ale w zadnym razie nie do pokojowych demonstracji . NIE MYL . Tu jest wielka sprawa bo ida droga Polski i widac owoce ! Jeszcze zaden jasminowy kraj sie nie wykoleil . To jest inny duch ! My Polacy mozemy tylko popierac . To jest promieniowanie Polski na swiat ! :0)))
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:24, 03 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
15-letnia Malala Yousufzai raniona przez talibów przeszła 2 operacje
15-letnia Pakistanka Malala Yousufzai, którą talibowie chcieli zabić za jej walkę o prawo kobiet do edukacji, pomyślnie przeszła dwie poważne operacje, w tym rekonstrukcję czaszki - podał szpital w Birmingham. Stan dziewczynki jest stabilny.
Podczas pięciogodzinnej operacji w sobotę lekarze dokonali rekonstrukcji czaszki z zastosowaniem tytanowej płytki oraz wszczepili jej implant słuchowy w lewym uchu.
- Obie operacje się udały, a Malala obecnie przechodzi rekonwalescencję w szpitalu. (Dziewczynka) jest przytomna, rozmawia z personelem szpitalnym i członkami rodziny - poinformowano w szpitalnym komunikacie.
Malala zasłynęła jako blogerka, która domaga się prawa kobiet do edukacji i krytykuje rządy pakistańskich talibów w dolinie Swat, regionie przy granicy z Afganistanem, gdzie władze w Islamabadzie nie sprawują pełnej kontroli.
9 października 2012 r. przed szkołą w Mingorze, największym mieście w dolinie Swat, do autokaru, którym Malala i jej koleżanki miały wracać po lekcjach do domu, wszedł mężczyzna i strzelił dziewczynce w głowę i kark. Dwie inne uczennice zostały ranne.
Odpowiedzialna za atak grupa Tehrik-e-Taliban Pakistan (TTP) oskarżyła Malalę o propagowanie zachodniego stylu życia i "nieprzyzwoite" zachowanie. Zamach miał być ostrzeżeniem dla wszystkich, którzy ośmielają się krytykować talibów.
15 października 2012 r. ciężko ranna Pakistanka została przetransportowana do specjalistycznego szpitala w Wielkiej Brytanii. Wcześniej w Pakistanie nastolatka przeszła trzygodzinną operację, podczas której chirurdzy usunęli nabój, który utkwił niedaleko rdzenia kręgowego.
Za swe zasługi w promowaniu prawa kobiet do edukacji Malala znalazła się na liście kandydatów do Pokojowej Nagrody Nobla w 2013 roku. Laureat zostanie ogłoszony w październiku.
....
Brawo ! To prawdziwa bohaterka i meczennica .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:43, 04 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Zabójstwo honorowe w Niemczech - ojciec skazany za pomoc w zabiciu 18-letniej córki
Sąd w Detmold w Niemczech skazał na karę 6,5 lat więzienia 53-letniego mężczyznę za pomoc w zamordowaniu własnej córki, która, wiążąc się z Niemcem, rzekomo splamiła honor konserwatywnej rodziny, pochodzącej z tureckiego Kurdystanu.
18-letnia Arzu została uprowadzona i zamordowana przez pięcioro własnego rodzeństwa w listopadzie 2011 roku. Dziewczyna zginęła od dwóch strzałów w głowę. Jej zwłoki znaleziono dwa miesiące później na polu golfowym na północy Niemiec.
Sędzia Michael Reineke powiedział w uzasadnieniu wyroku, że ojciec nie zrobił nic, by odwieść pięcioro swoich dzieci od zbrodni. Nie udowodniono mu natomiast podżegania do zamordowania córki. Oskarżony konsekwentnie odrzucał oskarżenia o współodpowiedzialność za jej śmierć.
Zdaniem prokuratora Christophera Imiga rodzeństwo ofiary nie mogło działać wbrew woli ojca, ponieważ w tradycji wyznawanego przez nich jazydyzmu jest on patriarchą całej rodziny. Przed sądem ma wkrótce stanąć także matka zamordowanej.
Do oddania śmiertelnych strzałów przyznał się we wcześniejszym procesie w ubiegłym roku 22-letni brat Arzu, Osman; został skazany na karę dożywotniego więzienia. 27-letnia Sirin i 25-letni Kirer dostali karę 10 lat pozbawienia wolności za uprowadzenie i współudział w morderstwie, a dwaj pozostali bracia po pięć i pół roku za uprowadzenie.
Dziewczyna wbrew woli rodziców, wyznawców jazydyzmu - synkretycznej religii łączącej elementy m.in. wierzeń indoirańskich, judaizmu i islamu, zakazującej członkom wspólnoty kontaktów z innowiercami - zakochała się w młodym Niemcu, koledze z pracy. Jej rodzina dowiedziała się o związku, gdy 23-letni Alex przysłał dziewczynie kwiaty. Ojciec i jeden z braci pobili ją w obecności całej rodziny. Arzu uciekła wówczas z domu i złożyła na policji doniesienia przeciwko ojcu i bratu.
Po ucieczce Arzu ukryła się ośrodku dla kobiet w Guetersloh pod przybranym nazwiskiem. Jednak podczas odwiedzin u przyjaciela w Detmold została wytropiona przez rodzeństwo.
Oskarżeni przyznali się do porwania siostry, ale utrzymywali, że nie planowali zabójstwa, lecz jedynie chcieli sprowadzić ją do domu.
>>>>
Popieramy walke z islamistycznymi swirami .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:45, 04 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Wielka Brytania: Pakistanka raniona przez talibów wraca do zdrowia
15-letnia Pakistanka Malala Yousufzai, którą talibowie chcieli zabić za jej walkę o prawo kobiet do edukacji, po raz pierwszy od zamachu na nią wystąpiła w nagraniu wideo. Zapewniła, że z dnia na dzień wraca do zdrowia.
Na nagraniu dziewczyna mówi wyraźnie, ale widać, że ma nieco zdrętwiałą górną wargę. - Dziś widzicie, że żyję, mówię, widzę - powiedziała. Jak dodała, "swe nowe życie zawdzięcza modlitwom" wznoszonym przez wielu ludzi.
Malala podkreśliła następnie, że zamierza dalej służyć ludziom i chciałaby, aby "każda dziewczyna, każde dziecko zdobyło wykształcenie". Temu ma służyć specjalny fundusz Malali, założony pod koniec 2012 roku. Władze Pakistanu przekazały na ten cel 10 milionów dolarów.
Wideo opublikowano kilka godzin po ogłoszeniu przez szpital w angielskim Birmingham, że dziewczyna pomyślnie przeszła dwie operacje. W sobotę lekarze dokonali rekonstrukcji czaszki z zastosowaniem tytanowej płytki oraz wszczepili jej implant słuchowy w lewym uchu.
Zamach na życie nastolatki
Nastolatka trafiła na czołówki światowych mediów, gdy 9 października 2012 roku przed szkołą w Mingorze, największym mieście w pakistańskiej dolinie Swat, została postrzelona w głowę i kark.
Odpowiedzialna za atak grupa Tehrik-e-Taliban Pakistan (TTP) oskarżyła Malalę o propagowanie zachodniego stylu życia i "nieprzyzwoite" zachowanie. Zamach miał być ostrzeżeniem dla wszystkich, którzy ośmielają się krytykować talibów.
15 października ubiegłego roku ciężko ranna Pakistanka została przetransportowana do specjalistycznego szpitala w Wielkiej Brytanii. Wcześniej w Pakistanie nastolatka przeszła trzygodzinną operację, podczas której chirurdzy usunęli pocisk, który utkwił niedaleko rdzenia kręgowego.
Zgłoszona do Nobla
Za swe zasługi w promowaniu prawa kobiet do edukacji Malala znalazła się na liście kandydatów do Pokojowej Nagrody Nobla w 2013 roku. Laureat zostanie ogłoszony w październiku.
>>>>
To wspaniale !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:50, 08 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Ojciec zmarłej Brytyjki ostrzega młode kobiety
Brytyjka mieszkająca w Turcji zmarła po tym jak została dwukrotnie zgwałcona i pobita. Wcześniej mówiła rodzicom, że czuje się tam bezpieczniej niż w Wielkiej Brytanii. Ojciec 34-latki ostrzega kobiety, by nie wyjeżdżały za granicę.
Beverley Mitchell przeprowadziła się do kurortu Fethiye, po tym jak dostała tam ofertę pracy. Zdecydowała się na wyjazd, bo firma w której pracowała w Wielkiej Brytanii zbankrutowała. Rodzice próbowali ją zniechęcić do wyjazdu, ale ona powtarzała, że czuje się w Turcji bezpieczniej niż w Wielkiej Brytanii.
Tymczasem okazało się, że 34-latka była często bita przez swojego tureckiego chłopaka znanego jako "Shahin".
W maju ubiegłego roku kobieta została zgwałcona przez dwóch mężczyzn. Beverley razem ze swoim partnerem zgłosiła się na komisariat, ale prawdopodobnie zaraz po wyjściu z niego Shahin zaatakował ją i obwiniał za gwałt, miał ją wtedy też ponownie bić. Po tym zdarzeniu kobieta została znaleziona nieprzytomna przez swojego znajomego i przewieziona do szpitala, gdzie w 16 lipca zmarła. Tymczasem Shakin zniknął.
Ojciec Brytyjki po śmierci córki ostrzegł publiczne inne młode kobiety przed emigracją do Turcji. - Ona po prostu szukała miłości, której nigdy nie znalazła. Moją radą dla każdej młodej kobiety jest to, by nie myślały, że to (Turcja) jest bezpieczne miejsce, tak jak ludzie sądzą - powiedział.
>>>>
Sa to dzikie ludy gdzie nie bylo Kościoła i wszystko tam mozliwe ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 15:04, 27 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Jemen: syn "uśmiercił" matkę, bo bał się utraty honoru
82-letnia Jemenka niespodziewanie odnalazła się po ośmiu miesiącach nieobecności. W ubiegłym roku udała się z synem na Umrah (małą pielgrzymkę) do Mekki w Arabii Saudyjskiej, gdzie się zgubiła. Po powrocie do ojczyzny Moin Ali bał się powiedzieć członkom rodziny, że zgubił matkę i wymyślił historię o jej śmierci i pogrzebie w świętym mieście muzułmanów - poinformował serwis gulfnews.com.
Rodzinna wieś zaginionej kobiety wyprawiła z okazji jej powrotu wielką fetę. Wszystko działo się w osiem miesięcy po uroczystościach żałobnych, które odbyły się, gdy jej syn wrócił sam z pielgrzymki.
Powodem zatajenia faktu zaginięcia matki był wstyd przed rodziną i strach przed utratą honoru na wsi. Zanim Moin Ali wrócił do Jemenu, spędził kilka tygodni na szukaniu matki w Arabii Saudyjskiej.
- Nie mogłem im (rodzinie - przyp.) powiedzieć prawdy, bo to byłby skandal i poniżenie, że nie wróciłem do domu z matką. Nie chciałem stać się pośmiewiskiem na wsi. Musiałem udawać, że zmarła i została pochowana zgodnie z obyczajem. Myślałem, że jeśli rzeczywiście zmarła z powodu podeszłego wieku, to tak czy inaczej, została pochowana w świętym mieście - tłumaczył mężczyzna.
A co przez ten czas działo się z 82-letnią Hasną Abdullah Al Fakih? Była leczona na oddziale intensywnej terapii w szpitalu w Mekce. Kobieta została potrącona przez samochód, po czym zapadła w głęboką śpiączkę. Gdy obudziła się po ośmiu miesiącach, personel szpitala pomógł odnaleźć jej rodzinę w Jemenie i poinformował o wypadku. Do ojczyzny wróciła samolotem w asyście przewodniczącego wsi i... syna, który ją "uśmiercił".
....
Opetani przez demony .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 15:04, 27 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Fanatycy zamienili świątynię w salę tortur
W tym świętym miejscu rozegrały się drastyczne sceny. Niewinni ludzie zostali poddani brutalnym torturom. Oto wstrząsająca relacja mężczyzny, któremu udało się przeżyć ten koszmar. Od śmierci dzieliło go kilka chwil.
Sala tortur w meczecie
Islamscy radykałowie zamienili meczet w Mokattam na przedmieściach Kairu w salę tortur, do której trafiły osoby protestujące przeciwko rządom polityków wywodzących się z Bractwa Muzułmańskiego. Wśród osób, które znalazły się w tym przerażającym miejscu, są zarówno chrześcijanie, jak i wyznawcy islamu. Godzinami w świątyni torturowali ich islamistyczni bojówkarze.
Takie informacje podała amerykańska telewizja Fox News.
Relacje świadków są wstrząsające. Amir Ayad ze społeczności egipskich Koptów mówi, że został siłą zaciągnięty przez islamskich radykałów do meczetu, który został zamieniony w więzienie dla przeciwników administracji obecnego prezydenta Mohameda Mursiego.
Przez kilka godzin był bity przez bojówkarzy, po czym został wyrzucony z samochodu na poboczu jednej z dróg poza stolicą Egiptu. Do szpitala przewiózł go jego brat, który otrzymał anonimowy telefon informujący o miejscu porzucenia Ayada; został uratowany w ostatniej chwili. Jak na razie nie wiadomo, nie wiadomo, ile osób spotkał taki sam los.
Władze meczetu wystosował już oficjalne przeprosiny za drastyczne zajścia, do jakich doszło na terenie świątyni. W oświadczeniu podkreślono, że bojówkarze przejęli kontrolę nad meczetem siłą, potępiono także rosnący w Egipcie poziom przemocy i mieszanie spraw religijnych w kwestie bieżącej polityki.
Brutalna walka o władzę
Przejęcie meczetu przez islamistów to tylko fragment wewnętrznej walki o władzę w Egipcie, która rozgorzała w 2012 roku po obaleniu reżimu Hosniego Mubaraka. W czerwcu w demokratycznych wyborach na urząd prezydenta został wybrany Mohamed Mursi, polityk związany z nielegalnym wcześniej Bractwem Muzułmańskim.
Eksperci ocenili, że jego zwycięstwo oznaczało początek zakulisowej islamizacji świeckiego dotąd kraju, tym bardziej, że jedno z jego wyborczych haseł brzmiało "To islam jest rozwiązaniem".
Sytuacji w kraju nie uspokoiło jednak ani oddanie władzy przez wojskowych, ani uchwalenie nowej konstytucji. Placem Tahrir, który stał się symbolem walki z autokratycznym Mubarakiem, nadal wstrząsały potężne zamieszki, tłumione przez policję i siły bezpieczeństwa. Zaczęły także nasilać się ataki na egipskich chrześcijan, Koptów, oraz na wszystkich przeciwników politycznych Bractwa Muzułmańskiego.
Islamistyczni bojówkarze uciekali się do propagandy za pomocą pozostających w ich ręku mediów, a także do rozwiązań stricte siłowych, z zabójstwami włącznie. Pomimo apeli społeczności międzynarodowej o zachowanie spokoju, w Egipcie, tylko w tym roku, zginęło około 100 osób.
"Dni gniewu" zdecydują o przyszłości kraju
Oficjalną religią państwową w Egipcie jest islam, który wyznaje ponad 90 proc. liczącego 83 mln ludzi społeczeństwa. Koptowie, których jest tylko 9 procent, padają ofiarą ataków, ponieważ są słabo zorganizowani. Islamistyczni bojówkarze niedwuznacznie prą do wywołania konfliktu religijnego, który pozwoliłby im na odgórne wprowadzenie programu islamizacji kraju. "Dni gniewu" trwają nadal, a walka o władzę i przyszłą wizję Egiptu przybiera na sile z każdym dniem.
Shaul Gabbay, profesor stosunków międzynarodowych na Uniwersytecie Denver tłumaczy, że trwający w Egipcie konflikt to starcie nie tyle pomiędzy wyznawcami islamu a chrześcijanami, ale walka o wpływy między środowiskami umiarkowanymi a ekstremistycznymi. Jak tłumaczy, Bractwo Muzułmańskie, której jest aktualnie u władzy, próbuje narzucić swoje poglądy reszcie społeczeństwa, co rodzi opór m.in. ze strony egipskich liberałów.
Niepokojąca prognoza na przyszłość
Kilka dni temu zaatakowane także biura Bractwa Muzułmańskiego w dzielnicy Mokattam. Ataki te zostały potępione przez władze Partii Wolności i Sprawiedliwości, która jest politycznym skrzydłem Bractwa. Działacze tej organizacji potępili także zamieszki w okolicach meczetu Kadus, w którym przed protestami schronili się muzułmanie, oraz nieskuteczną interwencję policji, która nie zapobiegła aktom przemocy.
Jednocześnie rzecznik Bractwa oświadczył, że w stolicy Egiptu nie działają żadne islamskie bojówki, bo gdyby tak było, "to do oblężenia meczetu Kadus nigdy by nie doszło". Umiarkowani islamiści z kolei skrytykowali "absencję organów państwa" i niezdolność administracji prezydenta Mursiego do powstrzymania wewnętrznych walk.
Prognozy na przyszłość nie są zbyt optymistyczne. Zdaniem ekspertów, konflikt będzie przybierał na sile, ponieważ Egipt jest obecnie w fazie transformacji od państwa świeckiego do "republiki islamskiej". Oznacza to, że w kolejnych dniach należy spodziewać się eskalacji walk, w których zginąć może wiele osób.
...
COOOO !!! USZOM NIE WIERZE ! MECZET ZAMIENIONY W SALE ZBRODNI !!! OHYDA BLUZNIERSTWO ! SATANIZM ! I tam neczyli biedne ofiary !? Zadamy schwytania bydlakow i Trybunalu Karnego . A meczet musi byc zamkniety bo zostal zbezczeszczony ! Reka sprawiedliwosci musi byc twarda !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:29, 22 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Dekapitacja w Londynie, muzułmanie maczetą ucinają głowę młodemu żołnierzowi
Tagi:
multi-kulti
islam
Horror
AłtorytetMoralnyCoSenMaCzarny
Dwóch muzułmanów ucięło młodemu żołnierzowi maczetą głowę dziś po południu na ulicach Londynu.
Nawet nie wiem co napisać, krew mi się zmroziła ...
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Żołnierz zaatakował miłujących pokój muzułmanów w Lądku Zdroju
Tomek Torquemada
zmuszając ich do biegu za sobą a następnie uderzając po chamsku swoją szyją w ich maczetę.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Chcieli zboczen to maja . Ci ich naucza tolerancji . Oczywiscie sa to dzicy jak widac .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:36, 23 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Heroiczna Angielka Ingrid Loyau-Kennett negocjowała z mordercami z Woolwich
48-letnia Ingrid Loyau-Kennett tuż po morderstwie w Woolwich, próbowała negocjować z napastnikami i skłonić ich do oddania broni - taka informacja obiegła media na całym świecie.
Loyau-Kennett akurat przejeżdżała autobusem o numerze 53 obok miejsca ataku, gdy - widząc zakrwawionego na ulicy człowieka - wyskoczyła z pojazdu, żeby udzielić mu pomocy. - Początkowo miałam wrażenie, że mężczyzna uległ wypadkowi. Jednak nie wyczułam pulsu. Zorientowałam się, że jest martwy - wspomina.
Wkrótce zobaczyła, że obok stoi inny mężczyzna, który trzymał m.in. pistolet i nóż kuchenny. Miał zakrwawione ręce.
Kobieta opowiada, że nie wiedziała, co się dzieje, ale uznała, że trzeba porozmawiać z napastnikiem, zanim ten znów kogoś zabije. Stwierdziła, że tego typu osoby, robią złe rzeczy zwykle ze względu na jakiś głębszy cel. Zapytała, czy on to zrobił, na co mężczyzna miał się przyznać do popełnionej zbrodni. Wtedy spytała go, dlaczego to zrobił. Morderca miał jej odpowiedzieć, że zabił mężczyznę za to, że ten "był żołnierzem i zabijał muzułmanów w Afganistanie".
- Powiedziałam mu: "Spójrz, wy jesteście sami, a wokół jest tylu ludzi. Nie macie szans. Przegracie i co wtedy?" - relacjonuje kobieta i przyznaje, że mężczyzna, z którym wtedy rozmawiała miał po tych słowach odejść. Zwróciła się też do drugiego napastnika i poprosiła go: "Może dasz mi to, co trzymasz w ręku?".
Wczoraj ok. godz. 16.20 czasu polskiego doszło do napaści. Według cytowanych przez BBC świadków zdarzenia, dwaj napastnicy w wieku ok. 20 lat o nieeuropejskich rysach, nożem przypominającym maczetę, zaatakowali mężczyznę idącego ulicą w dzielnicy Woolwich we wschodnim Londynie. Jak podała agencja PA, obcięli mu głowę, wznosząc okrzyki "Allahu akbar" (Bóg jest wielki).
Według świadków napastnicy przeciągnęli ciało ofiary na środek ulicy i tam je zostawili. Wymachując bronią palną i nożami, domagali się od znajdujących się w pobliżu ludzi, by robili im zdjęcia. - O wszystkim zapomnieli, martwili się tylko o to, czy robią im zdjęcia - mówił jeden ze świadków.
Kiedy na miejsce przybyła policja, napastnicy nie próbowali zbiec, grozili policjantom i zmusili ich do użycia broni. Przedstawiciel Scotland Yardu Simon Letchford poinformował, że policjanci otworzyli ogień do mężczyzn, którzy - zdaniem policji - byli uzbrojeni. Mężczyźni z ranami postrzałowymi zostali przewiezieni do dwóch różnych szpitali. Letchford potwierdził, że zginęła jedna osoba.
....
Brawa dla niej . Szkoda ze gdy ona zagadywala nie przyjechala policja . A tak w ogole to grupa mezczyzn dala by sobie z nimi rade .... Jak widzicie opetani przez diabla .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 22:22, 28 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Bohaterka z Woolwich jest katoliczką
Tragedia z Woolwich, która w ubiegłym tygodniu wstrząsnęła Londynem, ma swój katolicki wątek.
Ingrid Loyau-Kennet, okrzyknięta mianem bohatera, bo jako jedyna podeszła do leżącego na ulicy żołnierza i próbowała rozbroić morderców, okazuje się być katoliczką, a swą odwagę, która pozwoliła jej zachować w tej sytuacji zimną krew, przypisuje wierze.
„Żyję jak chrześcijanin. Wierzę, że trzeba się troszczyć o innych i kochać swych bliźnich. Obowiązkiem nas wszystkich jest troszczyć się o innych. Jako grupa mogliśmy z łatwością rozbroić tych [napastników], ale sama nie mogłam tego zrobić” – powiedziała tuż po zamachu Loyau-Kennet.
[link widoczny dla zalogowanych]
Czyz trzeba komentowac ! Kto z Bogiem ten staje sie herosem !!! Oto droga oto wzor ! Kościół ja wskazuje ! ;0)))
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:06, 29 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Francja: zatrzymano 22-letniego muzułmanina, który w weekend zranił nożem żołnierza
Francuska policja zatrzymała w Yvelines na zachód od Paryża mężczyznę, który w sobotę zranił nożem żołnierza patrolującego dzielnicę biznesową stolicy. Napastnik to zwolennik "radykalnego islamu" - poinformowały agencję AFP źródła zbliżone do śledztwa.
Mężczyzna ma 22 lata i "od trzech lub czterech lat jest zwolennikiem (...) radykalnego islamu" - przekazały anonimowe źródła.
Francuskie media donosiły w weekend, powołując się na źródła policyjne, że napastnikiem był brodaty 30-latek "pochodzenia północnoafrykańskiego" w kurtce, pod którą miał "strój w stylu arabskim".
Napadnięty żołnierz był na patrolu w dzielnicy La Defense w ramach programu nadzoru antyterrorystycznego Vigipirate. Ugodzonemu nożem w szyję wojskowemu nie zagraża niebezpieczeństwo.
W ubiegłą środę, 22 maja, w londyńskiej dzielnicy Woolwich dwaj mężczyźni pochodzenia nigeryjskiego brutalnie zamordowali brytyjskiego żołnierza. Zabójcy, którzy według świadków mieli wznieść okrzyk "Allahu akbar" (Bóg jest wielki), pozwalali się filmować przez przechodniów telefonami komórkowymi. Zostali postrzeleni przez policję i ujęci.
>>>>
Wzrowal sie na tych z Anglii . Trzeb tepic tych zwyrodnialcow.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:20, 22 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Francja: jadł kanapkę z szynką, zaatakowali go muzułmanie
Czy we Francji zabronią spożywania kanapek z szynką w miejscach publicznych? Po ostatnim ataku dwóch muzułmanów na mężczyznę jest to możliwe - pisze serwis Parezja.pl
Ta niesamowita historia wydarzyła się w Paryżu. Jeden z pasażerów jadących w tramwaju spożywał kanapkę z szynką. Robił to na oczach dwóch muzułmanów, którzy z całą powagą poprosili go, żeby wyrzucił kanapkę, ponieważ obraża to ich uczucia religijne.
Pasażer odmówił, więc mężczyźni go zaatakowali. Policja zastanawia się teraz, czy całe zajście traktować jak rozbój czy konflikt na tle religijnym - czytamy na łamach serwisu.
...
Z takimi bydlakami trzeba ostro . Kare nalezy zsumowac z wyroku na rozboj i za pogwalcenie wolnosci religijnej . Nie veda mi bydlaki narzucac co mam jesc ! To nie sa zarty .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:27, 18 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Egipska 15-latka nie chciała nosić hidżabu. Popełniła samobójstwo
Egipska nastolatka, która była szykanowana przez rodzinę za nienoszenie tradycyjnej muzułmańskiej chusty, popełniła samobójstwo - donosi serwis internetowy arabskiej telewizji Al-Arabija, powołując się na egipskie media.
Do tragedii doszło w prowincji Giza w ubiegłym tygodniu. Według policyjnego śledztwa 15-letnia Amira stała się ofiarą "przemocy" ze strony członków rodziny po tym, jak odmówiła zakładania chusty zakrywającej włosy, uszy i szyję.
Potocznie chusta taka nazywana jest hidżabem, choć w szerszym znaczeniu termin ten tradycyjnie oznacza muzułmański skromny sposób ubierania się. Konserwatywni muzułmanie przywiązują do hidżabu ogromną wagę, a w niektórych krajach islamskich jest on prawnie usankcjonowany (np. w Arabii Saudyjskiej kobiety muszą zasłaniać twarz).
Jak ustaliło policyjne śledztwo, szykanowana przez rodzinę nastolatka popełniła samobójstwo - wkradła się do pokoju ojca, wzięła jego pistolet i odebrała sobie nim życie. Nie wiadomo, czy bliskim ofiary zostaną postawione zarzuty.
...
Psychole i zboczency . 15 latka to nie 5 latka ktora sie ubiera !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:40, 19 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
8 lat więzienia za zdjęcie na Facebooku?
Osiem lat więzienia za umieszczenie zdjęcia na Facebooku? To możliwe. Taka właśnie kara grozi dwójce niefrasobliwych młodych ludzi, którzy w trakcie ramadanu - świętego miesiąca muzułmanów - opublikowali zdjęcie przedstawiające, jak jedzą wieprzowinę.
Alvin Tan i Vivian Li należą do chińskiej mniejszości narodowej w Malezji, gdzie dominującą religią jest islam. Oboje mają niewiele ponad 20 lat i nie są muzułmanami. Zapewne więc nie zdawali sobie sprawy z tego, jaką wściekłość wywoła ich zdjęcie.
Tan i Li mogą trafić na wiele lat do więzienia za "podżeganie do nienawiści religijnej". Nie przyznali się do winy, jednak aż do procesu mają przebywać w areszcie. Jak wyjaśnił prokurator generalny Malezji, istnieje bowiem obawa, że zamieszczą w internecie więcej zdjęć lub informacji, które mogłyby powszechne oburzenie.
Proces ma się rozpocząć 24 sierpnia. Muzułmanie stanowią dwie trzecie 29-milionowej ludności Malezji.
....
A niech sobie jedza wieprzowine . Ich sprawa .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:58, 20 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Pakistan: kobiety nie mogą same robić zakupów
Starszyzna i islamscy duchowni z północno-zachodniego Pakistanu zabronili kobietom samodzielnego robienia zakupów na bazarach. Musi im towarzyszyć mężczyzna z rodziny - poinformowali duchowni oraz lokalne władze.
Decyzję podjęto w dystrykcie Karak, w konserwatywnej prowincji Chajber Pachtunchwa, która graniczy z terenami plemiennym przy granicy z Afganistanem.
- Postanowiliśmy, że kobiety nie będą chodziły na bazary bez krewnego płci męskiej - powiedział islamski duchowny Maulana Mirzaqeem.
- Te, które przyjdą na targ bez mężczyzny z rodziny, zostaną przekazane policji - dodał. Poinformował, że decyzja ta zostanie ogłoszona w meczetach.
- Kobiety propagują wulgarność i utrudniają mężczyznom przestrzeganie postu w czasie ramadanu - podkreślił Mirzaqeem.
Według duchownego, decyzja została podjęta z powodu świętego dla muzułmanów miesiąca ramadanu. Nie wiadomo, czy zakaz zostanie zniesiony po jego zakończeniu.
Decyzję zatwierdził przedstawiciel lokalnych władz.
Z powodu gróźb talibów i tabu obyczajowych miliony kobiet w Pakistanie są pozbawione swoich praw. Na większości terytoriów plemiennych na północnym zachodzie kobiety nie wychodzą z domów; nie wolno im pracować poza domem ani robić zakupów.
W prowincji Chajber Pachtunchwa duża część kobiet nosi zakrywające od stóp do głów burki. Wiele zakrywa głowę szalem i ubiera się w składający się ze spodni oraz luźnej koszuli strój o nazwie salwar kamiz.
....
No tak . Z drugiej strony jak maja gwalcic to lepiej zeby byla ochrona .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:20, 22 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Dramat 11-letniej Jemenki. "Wydajcie mnie za mąż, a się zabiję!"
11-letnia Nada al-Ahdal została zmuszona do wyjścia za mąż za starszego mężczyznę. Jednak dziewczynka nie chciała uszanować woli rodziców i uciekła z domu. Mała Jemenka nagrała pełen emocji film, w którym dosadnie przekazała, co sądzi o aranżowanych związkach dzieci ze starszymi mężczyznami. W ciągu jednego dnia jej manifest obejrzało ponad dwa miliony internautów.
Nagranie, uwiecznione 8 lipca, zostało zamieszczone w serwisie YouTube w niedzielę. Na filmie dziewczynka tłumaczy, dlaczego uciekła z domu i zamieszkała ze swoim wujkiem. - Nie miałabym żadnego życia, żadnej edukacji - mówi.
Zarzuca matce i ojcu, którzy wydali ją za starszego mężczyznę, brak rodzicielskich uczuć. - Czy oni nie mają żadnego współczucia? Już lepiej, żebym zginęła. Wolałabym umrzeć. (...) Proszę bardzo wydajcie mnie za mąż! Zabiję się, tak po prostu - deklaruje z oburzeniem 11-latka. Nada zaznacza również, że jej sytuacja nie jest pojedynczym przypadkiem w Jemenie. - Mnie udało się rozwiązać mój problem, ale innym niewinnym dzieciom już nie. (...) To nie wina dzieci. Ja nie jestem jedyna, to może zdarzyć się każdemu. Takich spraw jest więcej.
Na koniec 11-latka deklaruje, że już nigdy nie wróci do swoich rodziców i zamierza zostać u wujka, do którego uciekła. - Moja mamo, rodzino, wierzcie, gdy to mówię: skończyłam z wami. Zniszczyliście moje marzenia - kończy dziewczynka.
- Nada nie miała nawet 11 lat, miała dokładnie 10 lat i trzy miesiące. Nie mogłem pozwolić na wydanie jej za mąż, bo to zniszczyłoby jej przyszłość, szczególnie, że jej ciotka została zmuszona do ślubu w wieku 13 lat i się podpaliła - tłumaczy w rozmowie z portalem NOW wujek, który zapobiegł zaślubinom i przygarnął dziewczynkę.
Po zerwaniu zaręczyn rodzice 11-latki byli wściekli, zażądali powrotu Nady do domu i już planowali kolejny ślub dziewczynki. Zamiast wrócić, młoda Jemenka skontaktowała się z wujkiem, który się nią zaopiekował i ostatecznie dostał pozwolenie na jej wychowanie. Po tym wszystkim dziewczynka postanowiła podsumować swoją małżeńską "przygodę" odważnym nagraniem.
Małżeństwa dzieci w Jemenie
Praktyka wydawania dzieci za mąż jest często spotykana w Jemenie. Małżeństwa z udziałem nieletnich od lat przykuwają uwagę działaczy praw człowieka, którzy bezskutecznie naciskają na ich zdelegalizowanie.
Dużą przeszkodą w wyeliminowaniu tego obyczaju są tradycje plemienne oraz skrajna bieda panująca w kraju. W 2012 roku w rankingu rozwoju społecznego (HDI), mierzącego rozwój ekonomiczno-społeczny, Jemen uplasował się na 160. pozycji spośród 164. państw w zestawieniu. Trudne warunki skłaniają rodziny do wydawania za mąż swoich córek w zamian za równowartość kilkuset dolarów. W 2010 roku oficjalne statystyki ministerstwa spraw społecznych wykazały, że ponad 25 proc. Jemenek wychodzi za mąż przed ukończeniem 15 roku życia.
...
Rzeczywiscie to dziecko ktore powinno sie bawic ! Szok !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|