Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:11, 10 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
info.wiara.pl |Petycja naukowców Politechniki Śląskiej ws. uchwały antysmogowej
rss
newsletter
facebook
twitter
Petycja naukowców Politechniki Śląskiej ws. uchwały antysmogowej
Dominik Gajda /Foto Gość
Rybnik, 13 stycznia 2017. Hapening "not FOR smog"
Ponad 370 naukowców Politechniki Śląskiej podpisało petycję do marszałka woj. śląskiego w sprawie tzw. uchwały antysmogowej. Popierają działania zapisane w projekcie uchwały i proponują kolejne rozwiązania, a także współpracę na rzecz poprawy jakości powietrza.
Reklama
Przygotowany w ostatnich miesiącach projekt uchwały antysmogowej dla woj. śląskiego przyjął 12 stycznia br. zarząd regionu. Podczas styczniowej sesji Sejmiku Woj. Śląskiego rozmawiali o nim wojewódzcy radni, zaplanowano też m.in. rozmowy z samorządami lokalnymi. Od 16 stycznia do 6 lutego br. do zawartych w projekcie regulacji mogli odnieść się mieszkańcy województwa. Do czwartku do urzędu marszałkowskiego spłynęło ponad 200 takich opinii. Wpłynęły też petycje dotyczące potrzeby przyjęcia uchwały - od przedstawicieli tzw. alarmów smogowych i naukowców Uniwersytetu Śląskiego. Petycję naukowców Politechniki Śląskiej podpisało 194 profesorów i doktorów habilitowanych oraz 180 doktorów ze wszystkich wydziałów uczelni.
Nauczyciele akademiccy popierają działania zapisane w projekcie uchwały: zakaz stosowania węgla brunatnego, mułów i flotokoncentratów oraz nakaz stosowania urządzeń spełniających standardy emisyjne - w celu ogrzewania obiektów budowlanych, przygotowania ciepłej wody użytkowej lub posiłków. Jednocześnie proponują poprawę jakości powietrza m.in. poprzez rozszerzenie sieci ciepłowniczych i budowę nowoczesnych elektrociepłowni, rozwijanie i wprowadzenie technologii czystego węgla oraz zastosowanie elektrofiltrów w kominach domów jedno- i wielorodzinnych. Naukowcy zadeklarowali przy tym potencjał badawczy, umożliwiający aktywne uczestnictwo uczelni w proponowanych działaniach. Petycja zawiera m.in. diagnozę, zgodnie z którą urządzenia grzewcze na paliwa stałe generują na obszarze woj. śląskiego ponad 51 proc. całkowitej emisji pyłu zawieszonego PMlO, 44 proc. emisji pyłu PM2,5 oraz 94 proc. benzo(a)pirenu. Naukowcy potwierdzają, że to efekt stosowania kotłów czy pieców o bardzo niskiej sprawności energetycznej i niespełniających żadnych norm emisyjnych, a także spalania w nich paliw wysokoemisyjnych.
Obok poparcia dla proponowanych ograniczeń w tym zakresie, a także propozycji rozwiązań dot. sieci ciepłowniczych, czystego węgla czy elektrofiltrów, specjaliści Politechniki postulują opracowanie technologii ekologicznego wykorzystania mułów węglowych przez energetykę zawodową - w postaci zawiesin węglowo-wodnych (lub olejowych). Ich zdaniem spowoduje to wycofanie najbardziej szkodliwych mułów z rynku detalicznego oraz spalanie ich przez energetykę zawodową - praktycznie bezemisyjnie w porównaniu do kotłów przydomowych. Naukowcy zaakcentowali też w petycji wagę dopłat do wymiany kotłów i pieców. Ich zdaniem "właściwie ustalone znacząco przyspieszą proces poprawy jakości powietrza i pozwolą skrócić okresy" wymienione w projekcie uchwały. Władze woj. śląskiego zaproponowały na różnych etapach dla różnych klas emisyjności docelowo 10-letni okres wymiany wszystkich szkodliwych urządzeń.
Zarząd województwa zakłada, że skonsultowany i zaopiniowany projekt uchwały znajdzie się w porządku marcowej sesji Sejmiku Woj. Śląskiego. Akcentuje, że projekt nie eliminuje całkowicie możliwości opalania węglem czy drewnem, wskazuje natomiast, że "pożądanym sposobem" ogrzewania budynków w woj. śląskim ma być ciepło systemowe oraz ogrzewanie gazowe. Jeżeli "występują bariery techniczne lub ekonomiczne związane z podłączeniem do sieci", możliwe ma być ogrzewanie węglem lub drewnem, ale tylko przy użyciu kotłów klasy 5 (projekt określa przy tym graniczne daty wymiany urządzeń niższych klas).
Samorząd szacuje, że działania przewidziane projektem, czyli przede wszystkim wymiana kotłów, oznaczałyby koszt rzędu 6-7 mld zł. Wynika to z szacunków, zgodnie z którymi pieców i kotłów typu "domowego" (o mocy do 1 MW) w całym regionie jest ok. 700 tys., a średni koszt wymiany jednej takiej instalacji na spełniającą klasę 5 wynosi 10 tys. zł. Koszty - rozłożone na 10 lat - według samorządu wymagałyby montażu finansowego ze środków Narodowego i Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, europejskich i centralnych, budżetów samorządów, a także - zapewne - samych mieszkańców.
Zgodnie z zapisami projektu wprowadzane ograniczenia lub zakazy mają objąć całe woj. śląskie i cały rok kalendarzowy. Zakaz stosowania najbardziej emisyjnych paliw stałych ma zacząć obowiązywać z początkiem września br.
W projekcie założono, że uchwała obejmie wszystkie kotły i piece na paliwo stałe niezależnie od ich przeznaczenia, czyli do ogrzewania budynków, ogrzewania wody czy przygotowania posiłków. Uchwała ma dotyczyć całego sektora mieszkaniowego oraz działalności gospodarczej, gdzie stosowane są kotły typu "domowego".
...
Trzeba cos z tym zrobic.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:34, 10 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Ogromna "śmieciowa wyspa" dryfuje u wybrzeży Tajlandii
Ogromna "śmieciowa wyspa" dryfuje u wybrzeży Tajlandii
1 godz. 13 minut temu
W Tajlandii rozpoczęto usuwanie ogromnej sterty śmieci o długości kilometra, która dryfuje po wodach Zatoki Syjamskiej. Władze przyznają, że nigdy wcześniej nie miały do czynienia z taką sytuacją. Według mediów usunięcie odpadów zajmie 10 dni.
Zdjęcie ilustracyjne
/JEROME FAVRE /PAP/EPA
Ta masa śmieci, składająca się głównie z plastikowych odpadów, waży około 300 ton - powiedział wicedyrektor departamentu zasobów morskich Sopon Thongdee.
Nigdy nie widziałem takiej ilości śmieci unoszących się na wodze - dodał. Poinformował, że na wody u południowych wybrzeży kraju wysłano cztery statki, które mają zająć się usuwaniem odpadów, co zajmie ok. 10 dni.
Po raz pierwszy tę "śmieciową wyspę" zauważono kilka dni temu w pobliżu prowincji Chumphon; od tego czasu dryfuje ona na północ. Według Sopona Thongdee odpady zagrażają koralowcom oraz żółwiom i delfinom.
Władze podejrzewają, że większość tych śmieci trafiła do morza po powodziach, które nawiedziły południe kraju w styczniu.
Region ten jest bardzo popularny wśród turystów. W 2016 roku Tajlandię odwiedziły prawie 33 miliony gości. Większość wybrała ten kraj, by podziwiać rajskie plaże i nurkować u wybrzeży wysp na południu.
Agencja AFP zauważa, że mieszkańcy Tajlandii bardzo chętnie korzystają z plastikowych pojemników i toreb. Dziennie jeden Tajlandczyk zużywa średnio osiem toreb jednorazowych, podczas gdy Francuz rocznie zużywa 80.
W niedawnym raporcie amerykańska organizacja ekologiczna Ocean Conservancy wymieniła Tajlandię wśród pięciu krajów odpowiedzialnych za 60 proc. plastikowych odpadów znajdujących się w oceanach, obok Chin, Indonezji, Filipin i Wietnamu.
...
Ale syf.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:12, 11 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Awaria w hucie ArcelorMittal. Widać było kłęby brązowego dymu
Dzisiaj, 11 lutego (17:3
Awaria konwertora w krakowskiej hucie ArcelorMittal. Nad tym zakładem przemysłowym unosiły się kłęby brązowego dymu. Informację o tym zdarzeniu dostaliśmy od Was na Gorącą Linię RMF FM.
Nad hutą unosiły się kłęby brązowego dymu
/Gorąca Linia RMF FM
Awarii uległo urządzenie służące do produkcji stali. Powstający w tym procesie pył wydostał się do atmosfery - na razie nie wiadomo, w jakiej ilości.
Zakład powiadomił Centrum Zarządzania Kryzysowego i Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, którego pracownicy natychmiast udali się na miejsce. Tam dokonano dokładnych oględzin i sprawdzono, jak długo trwała awaria. Konwertor został wyłączony. Jak dowiedział się nasz reporter, wyniki kontroli poznamy w poniedziałek.
Nad hutą unosiły się kłęby dymu
/Gorąca Linia RMF FM
Gorąca Linia RMF FM jest do Waszej dyspozycji! Przez całą dobę czekamy na informacje od Was, zdjęcia i filmy.
Możecie dzwonić, wysyłać SMS-y lub MMS-y na numer 600 700 800, pisać na adres mailowy [link widoczny dla zalogowanych] albo skorzystać z formularza [link widoczny dla zalogowanych]
(mn)
Paweł Pawłowski
...
Znowu syfy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 9:09, 15 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
info.wiara.pl |Wyprodukuj sobie... prąd
rss
newsletter
facebook
twitter
Wyprodukuj sobie... prąd
Henryk Przondziono /Foto Gość
W Instytucie, przy współpracy innych jednostek naukowych, zaprojektowano rozwiązanie dostosowane do tego założenia - kocioł nowej konstrukcji, mogący spalać niemal każdy rodzaj paliwa - np. węgiel, drewno czy biomasę - w wysokiej temperaturze
Ilość węgla potrzebna do ogrzania domu wystarcza, by uzyskać nie tylko ciepło, ale i prąd - wskazują eksperci, postulując rozwój domowych mikrosiłowni kogeneracyjnych wyposażonych w elektrofiltry. Może to być jeden ze sposobów ograniczenia smogu bez eliminowania tańszych gatunków węgla.
Reklama
"Spalanie węgla wprost w piecach to, z punktu widzenia jakości tego paliwa, czyste marnotrawstwo. Używa się paliwa, które daje bardzo wysoką temperaturę spalania, by ogrzać pomieszczenia do dwudziestu kilku stopni Celsjusza. O wiele bardziej rozsądne jest wykorzystanie węgla do produkcji energii elektrycznej. Powstające przy tym ciepło jest produktem odpadowym" - tłumaczy kierownik Ośrodka Przepływów i Spalania w Instytucie Maszyn Przepływowych Polskiej Akademii Nauk w Gdańsku dr hab. inż. Dariusz Kardaś.
W Instytucie, przy współpracy innych jednostek naukowych, zaprojektowano rozwiązanie dostosowane do tego założenia - kocioł nowej konstrukcji, mogący spalać niemal każdy rodzaj paliwa - np. węgiel, drewno czy biomasę - w wysokiej temperaturze. Przy użyciu podobnej ilości paliwa instalacja dostarcza potrzebne ciepło oraz energię elektryczną, którą - zależnie od wielkości - można zaspokoić potrzeby pojedynczego gospodarstwa, kilku domów czy osiedla. Redukcję emisji zanieczyszczeń zapewnia zastosowanie niewielkiego elektrofiltru. Pomysłodawcy tego rozwiązania przekonują, że elektrofiltr i powstająca w kotle bardzo wysoka temperatura umożliwiają bezpieczne dla środowiska wykorzystanie także paliw gorszej jakości, które spalane w kotłach starego typu znacząco przyczyniają się do tzw. niskiej emisji, w przeważającym stopniu odpowiedzialnej za powstawanie smogu. "Odwróciliśmy kierunek myślenia. Zamiast domagać się paliw dopasowanych do wymogów konkretnych kotłów, stworzyliśmy rozwiązanie pozwalające na uzyskiwanie pożądanego efektu z paliw nie tak wysublimowanych, za to łatwo dostępnych, łatwych do przechowania i tanich w naszych warunkach. A takie właśnie cechy ma węgiel" - ocenił dr hab. inż. Kardaś.
Opracowany w Gdańsku prototyp takiego rozwiązania pozwala na osiągnięcie 3 kilowatów mocy elektrycznej, przy ok. 30 kilowatach mocy cieplnej - z możliwością zwiększenia skali działania. Prąd może byś sprzedawany do sieci energetycznej; w porównaniu z energią z instalacji fotowoltaicznych ma to tę zaletę, że to użytkownik wybiera, kiedy i jaką ilość energii produkuje, co nie jest możliwe przy zasilaniu wyłącznie energią słoneczną. Instalacja może być stosowana w domach jednorodzinnych - wystarczy jedno niewielkie pomieszczenie gospodarcze; może też działać w wolnostojącym kontenerze. Upowszechnienie rozwiązania, pozwalającego na efektywne i bezpieczne dla środowiska spalanie gorszych gatunków węgla, postulują producenci tego surowca.
Według wielu przedstawicieli środowiska górniczego planowana - np. w projekcie śląskiej uchwały antysmogowej, nad którą pracuje sejmik - stopniowa wymiana urządzeń grzewczych na kotły nowej generacji, wymagające lepszej jakości paliwa, nie przyniesie zakładanych efektów, na dodatek w perspektywie skazując odbiorców na węgiel z importu, ponieważ w Polsce brak wystarczającej ilości odpowiedniego paliwa. "Aby zaspokoić zapotrzebowanie na paliwa dostosowane do konkretnych kotłów, produkcja kwalifikowanych paliw węglowych w samym tylko Katowickim Holdingu Węglowym musiałaby zostać przynajmniej potrojona. Przy czym paliwa te, przy wszystkich swoich zaletach, z uwagi na potrzebę przetworzenia są droższe, ponieważ wymagają rozdrobnienia węgla oraz łączenia różnych jego rodzajów, by uzyskać wymagane parametry. Efektem wprowadzenia zaostrzonych wymogów dotyczących kotłów będzie zatem import węgla" - ocenił rzecznik Katowickiego Holdingu Węglowego Wojciech Jaros.
Według producentów węgla kluczowa w rozwiązaniach służących walce ze smogiem powinna być minimalizacja zanieczyszczeń, czyli osiągane parametry spalin. Stąd poparcie dla kotłów, pozwalających spalać tańsze i gorsze jakościowo gatunki węgla, z zastosowaniem kogeneracji oraz elektrofiltrów. "Propozycja narzucenia obowiązku stosowania konkretnych kotłów przypomina próbę rozwiązania problemu emisji spalin samochodowych przez nakaz wymiany wszystkich starszych pojazdów na auta z napędem hybrydowym. Bez pewności, czy np. za trzy lata nie zostanie nakazane kolejne wymienienie ich na elektryczne" - skomentował Jaros.
Przedstawiciele Instytutu Maszyn Przepływowych PAN oceniają, że obecną publiczną dyskusję dotyczącą sposobów walki ze smogiem oraz rozwiązań ograniczających niską emisję warto wykorzystać także do promowania domowych mikrosiłowni kogeneracyjnych, będących efektywną formą realizacji tzw. kogeneracji rozproszonej w małej skali. "Energetykę czeka rewolucja. Wielkie bloki, duże elektrownie, elektrociepłownie zostaną w niezbyt długim czasie uzupełnione przez tysiące małych urządzeń wytwarzających prąd i przy okazji ciepło. Przyszłość to energetyka rozporoszona" - przekonuje dyrektor gdańskiego Instytutu prof. Jan Kiciński.
Eksperci szacują, że w Polsce w ok. 3 mln gospodarstw domowych istnieją warunki techniczne do zainstalowania mikroinstalacji zasilanej paliwami stałymi. Zastosowanie mikrosiłowni o mocy 4 kilowatów w milionie gospodarstw dałoby całkowitą moc elektryczną równą 4 tys. megawatów, czyli więcej niż wytwarza jedna z największych polskich elektrowni - w Kozienicach. Mikrosiłownia, pracując przez siedem miesięcy w roku, może wytworzyć energię elektryczną wartą ok. 10 tys. zł. Drugą grupą odbiorców mikrosiłowni mogą być gospodarstwa rolne oraz małe firmy produkcyjne i usługowe, gdzie zapotrzebowanie na prąd jest znacząco większe niż w gospodarstwach domowych. Przy zużyciu ok. 40 kilowatów, rocznie mogłyby one wytwarzać w mikrosiłowniach prąd o wartości ok. 160 tys. zł.
...
Ograniczenie molochow elektrocieplowni to dobry pomysl.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 16:04, 15 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Pożar wysypiska śmieci. Akcja strażaków potrwa kilka dni
Dzisiaj, 15 lutego (09:37)
Aktualizacja: Dzisiaj, 15 lutego (11:11)
Nawet kilka dni może potrwać gaszenie pożaru wysypiska śmieci na granicy z Niemcami. Wczoraj wieczorem w lubuskim Brożku ogień objął ogromną stertę odpadów.
Akcja strażaków potrwa kilka dni
/PSP Żary /PSP
Akcja strażaków potrwa tak długo, bo to wysypisko odpadów z tworzyw sztucznych. Pod wpływem temperatury stapiają się w jedną masę. Trzeba więc rozdzielić większe bryły, a potem je dogasić. Najpierw jednak trzeba ugasić główny ogień.
Pożar wybuchł wieczorem. Dopiero nad ranem udało się rozdzielić część objętą ogniem od tej zagrożonej pożarem.
Rano strażacy zaczęli główną akcję armatkami wodnymi i pianowymi. Potem będą kawałek po kawałku dogaszać stertę odpadów.
W pożarze nikt nie został ranny. Według straży nie ma też zagrożenia dla mieszkańców, gdyż składowisko znajduje się z dala od zabudowań.
W pożarze nikt nie został ranny
/PSP Żary /PSP
To jest składowisko tworzyw sztucznych, które paląc się wytwarzają gryzący, ciężki dym. Na szczęście sprzyjała nam pogoda, gdyż było bezwietrznie i kolumna konwekcyjna dymu unosiła się pionowo. Na miejscu mieliśmy też specjalistyczny samochód z dużą liczbą aparatów ochrony układu oddechowego, w których w najtrudniejszych momentach akcji pracowali strażacy - mówi rzecznik lubuskiej Straży Pożarnej kpt. Dariusz Szymura
W nocy strażacy uporali się także z brakiem wody. Położyli dwie magistrale wężowe, którymi jest ona pompowana z oddalonej o ok. 1,5 km rzeczki Nysy Łużyckiej do tymczasowego zbiornika o pojemności 50 metrów sześciennych.
Na razie nie jest znana przyczyna pożaru. Jej ustaleniem zajmie się policja. Samo składowisko należy do prywatnej firmy zajmującej się recyklingiem.
O pożarze został poinformowany Lubuski Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Zielonej Górze.
(mpw)
Adam Górczewski
RMF FM/PAP
...
Koszmar.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 16:05, 15 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Dramatyczne dane nt. smogu, norma przekroczona nawet o 2 tys. procent
Dzisiaj, 15 lutego (09:01)
Aktualizacja: 1 godz. 54 minuty temu
Kraków, Łódź, Rybnik, Zabrze, Katowice, Wrocław, Poznań, Konin - między innymi w tych miastach powietrze jest dziś najbardziej zanieczyszczone. W części województwa śląskiego ogłoszono alarm smogowy. W nocy i rano stacje pomiarowe w woj. śląskim pokazywały w niektórych miejscach przekroczenie norm nawet o 2 tys. procent.
W Krakowie normy w niektórych miejscach przekroczone są nawet sześciokrotnie
/ Jacek Bednarczyk /PAP
Województwo śląskie
Tak wygląda sytuacja w woj. śląskim
/WIOŚ
Dziś najbardziej zanieczyszczone powietrze jest w Rybniku. Tam rano dopuszczalne normy pyłu zawieszonego przekroczone były prawie dwudziestokrotnie - czyli nawet o dwa tys. procent. W Zabrzu normy przekroczone były 13 razy, a dziesięciokrotne i nieco mniejsze przekroczenia były w Gliwicach, Sosnowcu, Dąbrowie Górniczej i Katowicach.
Smog unosi się dziś także nad Beskidami. Dziś w woj. śląskim mamy jedne z największych przekroczeń dopuszczalnych norm w tym roku.
Z powodu alarmu smogowego dziś i jutro kierowcy będą mogli jeździć za darmo pociągami Kolei Śląskich. Muszą mieć jedynie przy sobie dowód rejestracyjny i dokument tożsamości. Bezpłatne przejazdy obowiązują od godziny 10.00 w środę do 23.59 w czwartek.
Z darmowych przejazdów można skorzystać we wszystkich pociągach i na wszystkich liniach, za wyjątkiem przygranicznego odcinka między Chałupkami a czeskim Bohuminem. Podczas kontroli biletów należy okazać ważny dowód rejestracyjny wydany na swoje imię i nazwisko oraz dokument ze zdjęciem potwierdzający tożsamość, np. prawo jazdy czy dowód osobisty. Na podstawie tych dokumentów, poza właścicielem dowodu rejestracyjnego, mogą podróżować dodatkowo dwie osoby towarzyszące.
Tak o poranku wyglądała mapa GIOS dotycząca stanu powietrza w Polsce - bordowy kolor oznacza bardzo złą jakość powietrza
/powietrze.gios.gov.pl /
Małopolska
Sytuacja w Krakowie i okolicy
/WIOŚ
W Krakowie normy w niektórych miejscach przekroczone były rano nawet sześciokrotnie. Najgorzej było w Alei Krasińskiego. W powietrzu mieliśmy aż 311 mikrogramów pyłu na metr sześcienny, czyli sześciokrotnie przekroczenie dopuszczalnego poziomu. Podobne wskazania były w Bronowicach. Najlepsza sytuacja - w Prokocimiu, gdzie stacja monitoringu pokazywała 209 mikrogramów, ale to wciąż ponad czterokrotne przekroczenia dopuszczalnych poziomów. Dziś z powodu smogu w Krakowie właściciele samochodów jeżdżą za darmo komunikacją miejską.
>>>TUTAJ ZNAJDZIECIE MAPĘ NIEZALEŻNYCH PYŁOMIERZY W KRAKOWIE I OKOLICY<<<
Łódzkie
W Łódzkiem najgorzej było w Pabianicach. Tam wartość pyłu zawieszonego wyniosła przeszło 730 procent (368 mikrogramów na metr sześcienny). Z kolei w Łodzi w okolicach ul. Gdańskiej normy były przekroczone ponad siedmiokrotnie (364,8 mikrogramów na metr sześcienny), a w pobliżu ul. Kilińskiego - ponad sześciokrotnie (318,6 mikrogramów na metr sześcienny). Także stacja pomiarowa przy Al. Jana Pawła II wykryła przekroczenie pyłu zawieszonego o 620 procent (310 mikrogramów na metr sześcienny). W całym mieście Alert Smogowy określał wskazania dotyczące powietrza jako "bardzo złe".
Dolny Śląsk
Dolny Śląsk
/WIOŚ
Bardzo zła jakość powietrza także we Wrocławiu. Przy ulicy Wiśniowej normy stężenia pyłu zawieszonego przekroczone były blisko dziesięciokrotnie. Przy ulicy Korzeniowskiego - czternastokrotnie. Smog dusi także mieszkańców Jeleniej Góry, Legnicy, Kłodzka czy Dzierżoniowa. W tych miastach normy stężenia niebezpiecznego pyłu przekroczone są pięciokrotnie.
Wielkopolska
W Wielkopolsce najgorsza sytuacja jest w Poznaniu i Kaliszu
/WIOŚ
Bardzo zły stan powietrza również w Wielkopolsce. Szczególnie trudna sytuacja o poranku była w Poznaniu i Kaliszu.
W regionie bardzo zła sytuacja jeśli chodzi o przekroczenie poziomu dopuszczalnego dla pyłu PM10 jest w Poznaniu i Kaliszu, zła - w Koninie i Lesznie. O godz. 9 indeks dla pyłu PM10 w stacjach w Poznaniu wynosił 257 i 225 mikrogramów na metr sześc., natomiast w Kaliszu - 277 mikrogramów na metr sześcienny - poinformowała Danuta Krysiak z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska.
Od jutrzejszego poranka prędkość wiatru powinna wzrosnąć, temperatura będzie zdecydowanie powyżej zera, dodatkowo spodziewane są opady. Te trzy czynniki wpłyną na poprawę jakości powietrza - mówi Krysiak.
Mazowsze
Sytuacja na Mazowszu
/WIOŚ
Na Mazowszu najgorzej rano było w Piastowie, Płocku, Radomiu i Żyrardowie. Największe jednogodzinne stężenia pyłu PM2,5 odnotowano w podwarszawskim Piastowie - wynosiły one 181 mikrogramów na metr sześcienny.
Jak tłumaczy Tomasz Klech z WIOŚ, wysokie stężenia zanieczyszczeń utrzymują się w powietrzu z powodu niekorzystnych warunków atmosferycznych - wyżu i braku wiatru.
W środę głównym źródłem zanieczyszczeń jest niska emisja, czyli ogrzewanie domów i mieszkań drewnem oraz węglem. Mniejszy wpływ na dzisiejsze zanieczyszczenie ma w za to komunikacja samochodowa. Widać to po centrum Warszawy, gdzie mniejszy ruch samochodów powoduje, że powietrze jest czystsze - mówi Klech.
>>>TUTAJ MOŻECIE ZNALEŹĆ AKTUALNE DANE NT. JAKOŚCI POWIETRZA W CAŁEJ POLSCE<<<
Alergolog prof. Ewa Czarnobilska o wpływie smogu na nasze zdrowie /RMF FM
W internecie można na bieżąco śledzić poziom zanieczyszczenia w poszczególnych rejonach świata. Dziś o poranku w naszej części Europy - najciężej oddychało się w Rybniku czy Zabrzu. Tam zanieczyszczenie osiągnęło piąty poziom w sześciostopniowej skali (dobry, umiarkowany, niezdrowy dla osób szczególnie wrażliwych, niezdrowy, bardzo niezdrowy, ryzykowny). Mapa jest na bieżąco aktualizowana. TUTAJ ZNAJDZIECIE AKTUALNĄ INFORMACJĘ
Dopuszczalny poziom pyłu PM10 w powietrzu to 50 mikrogramów na metr sześc. - w ujęciu dobowym. Indeks jakości powietrza, którym posługują się m.in. służby środowiskowe, wyszczególnia sześć stopni: przy stężeniu poniżej 20 mikrogramów jakość jest bardzo dobra, między 21 a 60 mikrogramów - dobra, 61-100 mikrogramów - umiarkowana, 101-140 mikrogramów - dostateczna, 141-200 mikrogramów - zła, a powyżej 200 - bardzo zła. Przekroczenie 300 mikrogramów pyłu na m sześc. w ujęciu dobowym oznacza alarm smogowy.
(mpw)
RMF FM/PAP
...
Dzis az sie cofnalem do domu zamiast krotkiego spaceru takie bylo ,,powietrze".
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 12:17, 16 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Smog znów truje. W wielu miastach kolejny dzień nie da się oddychać
Smog znów truje. W wielu miastach kolejny dzień nie da się oddychać
Dzisiaj, 16 lutego (06:35)
Aktualizacja: 1 godz. 18 minut temu
Kraków, Gliwice, Sosnowiec, Tychy, Katowice, Dąbrowa Górnicza, Kędzierzyn Koźle, Kielce, Małogoszcz, Częstochowa, Jelenia Góra, Wrocław, Poznań, Łódź, Pabianice, Warszawa, Bydgoszcz, Grudziądz, Kościerzyna - wszędzie tam o poranku był bardzo zły stan powietrza. Z powodu smogu w Krakowie kierowcy mogą za darmo jeździć komunikacją miejską. Darmowe przejazdy dziś także na Śląsku - kierowcy aut mogą darmo korzystać z autobusów i tramwajów Komunikacyjnego Związku Komunalnego Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego oraz z pociągów Kolei Śląskich.
Tak wczoraj wyglądały Katowice
/Andrzej Grygiel /PAP
>>>TUTAJ ZNAJDZIECIE AKTUALNĄ INFORMACJĘ NT. STANU POWIETRZA W POLSCE<<<
Z powodu smogu dziś w Krakowie obowiązuje bezpłatna komunikacja publiczna dla kierowców i ich pasażerów. O poranku na al. Krasińskiego norma szkodliwego PM10 była przekroczona blisko pięciokrotnie. Na Podhalu stężenie pyłu przekroczone jest czterokrotnie, a w Oświęcimiu aż dziewięciokrotnie.
Sytuacja o poranku w okolicach Krakowa
/WIOŚ
To drugi dzień z rzędu, kiedy w mieście, z powodu przekroczonych norm szkodliwego pyłu PM10, będzie obowiązywał bezpłatny transport autobusami i tramwajami. Darmowa komunikacja obowiązuje także w gminach sąsiednich.
Podróż bez biletu jest możliwa na podstawie ważnego dowodu rejestracyjnego samochodu osobowego. Dokument nie musi być wystawiony imiennie na osobę, która się nim legitymuje w trakcie kontroli biletów.
>>>TUTAJ ZNAJDZIECIE MAPĘ NIEZALEŻNYCH PYŁOMIERZY W KRAKOWIE I OKOLICY<<<
Na Śląsku o poranku najgorzej było w Tychach - norma była przekroczona siedmiokrotnie, Sosnowcu i Częstochowie - tam norma stężenia PM10 była przekroczona blisko pięciokrotnie. Niewiele lepiej było w Katowicach i Dąbrowie Górniczej - tam normy zostały przekroczone blisko czterokrotnie. W nocy godzinne odczyty stężeń w Rybniku znów o północy przekroczyły wartość 1000 mikrogramów pyłu zawieszonego PM10 na metr sześcienny (20-krotne przekroczenie). Stężenie pyłu zaczęło tam jednak szybko spadać i o godz. 5. nad ranem nie przekraczało już normy.
Tak wygląda sytuacja o poranku na Śląsku
/WIOŚ
Na Śląsku do północy kierowcy aut mogą darmo korzystać z autobusów i tramwajów największego organizatora komunikacji miejskiej w konurbacji katowickiej - Komunikacyjnego Związku Komunalnego Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego. To samo dotyczy Kolei Śląskich. Właściciele samochodów mogą do północy w nocy z czwartku na piątek podróżować komunikacją miejską bez biletu - na podstawie dowodu osobistego i dowodu rejestracyjnego, w którym są wpisani jako właściciel lub współwłaściciel pojazdu.
Także do północy możliwe są bezpłatne przejazdy pociągami należących do samorządu województwa Kolei Śląskich. Za darmo można jeździć wszystkimi pociągami tego przewoźnika, na wszystkich liniach, za wyjątkiem przygranicznego odcinka między Chałupkami a czeskim Bohuminem.
Podczas kontroli biletów w pociągach KŚ należy okazać ważny dowód rejestracyjny wydany na swoje imię i nazwisko oraz dokument ze zdjęciem potwierdzający tożsamość, np. prawo jazdy czy dowód osobisty. Na podstawie tych dokumentów, poza właścicielem dowodu rejestracyjnego, mogą podróżować dodatkowo dwie osoby towarzyszące.
Zła sytuacja także w innych województwach
Bardzo zła sytuacja także w Poznaniu - tam o poranku norma PM10 była przekroczona ponad pięciokrotnie. Niewiele lepiej było w Kaliszu - stężenie pyłu PM10 było czterokrotnie wyższe niż dopuszczalne.
W Łódzkiem o poranku najgorzej było w Pabianicach - tam norma szkodliwego pyłu PM10 została przekroczona blisko pięciokrotnie. Bardzo ciężko oddychało się także w Łodzi - stężenie pyłu PM10 było blisko czterokrotnie wyższe niż dopuszczalne.
W Warszawie normy były przekroczone niespełna trzykrotnie. Podobnie było o poranku we Wrocławiu i w Bydgoszczy. We Wrocławiu rano stacje pomiarowe przy ul. Wiśniowej i Korzeniowskiego stężenie pyłu PM2,5 są przekroczone siedmiokrotne. W Jeleniej Górze, Legnicy czy Kłodzku czterokrotnie przekroczone jest stężenie pyłu PM 10. Na Dolnym Śląsku najczystszym powietrzem oddychają dziś mieszkańcy Wałbrzycha i Ząbkowic Śląskich.
Pył PM2,5 najgroźniejszy dla ludzkiego zdrowia
Alergolog prof. Ewa Czarnobilska o wpływie smogu na nasze zdrowie /RMF FM
Dopuszczalny poziom pyłu PM10 w powietrzu to 50 mikrogramów na metr sześc. - w ujęciu dobowym. Indeks jakości powietrza, którym posługują się m.in. służby środowiskowe, wyszczególnia sześć stopni: przy stężeniu poniżej 20 mikrogramów jakość jest bardzo dobra, między 21 a 60 mikrogramów - dobra, 61-100 mikrogramów - umiarkowana, 101-140 mikrogramów - dostateczna, 141-200 mikrogramów - zła, a powyżej 200 - bardzo zła. Przekroczenie 300 mikrogramów pyłu na m sześc. w ujęciu dobowym oznacza alarm smogowy.
Pył zawieszony (PM10 oraz PM2,5) jest szkodliwy dla zdrowia, szczególnie dla układu oddechowego. W jego skład wchodzą m.in.: siarka, metale ciężkie, silnie toksyczne chemiczne związki organiczne. Zanieczyszczenie powietrza może być groźne szczególnie dla osób cierpiących z powodu przewlekłych chorób serca i chorób układu oddechowego. Narażone są także osoby starsze, kobiety w ciąży oraz małe dzieci. Specjaliści radzą, by przy przekroczonych stężeniach zanieczyszczeń ograniczyć aktywność na wolnym powietrzu.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) uważa pył PM2,5 za najgroźniejszy dla ludzkiego zdrowia spośród wszystkich zanieczyszczeń powietrza.
W internecie można na bieżąco śledzić poziom zanieczyszczenia w poszczególnych rejonach świata. Mapa jest na bieżąco aktualizowana. TUTAJ ZNAJDZIECIE AKTUALNĄ INFORMACJĘ.
[link widoczny dla zalogowanych]
(mpw)
RMF FM/PAP
...
Wychodze rano a tu cuchnie. Owszem ocieplenie i wychodzi wszystko co nasi ,,wspaniali" psiarze zrobili wokol na ,,spacerach z pieskiem" ale i w powoetrzu jakis ,,pyłek"...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:01, 17 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Wyciek toksycznych chemikaliów w Opolu. Ewakuowano ludzi, trwa akcja straży pożarnej
oprac.Tomek Orszulak
akt. 17 lutego 2017, 14:47
W Opolu, na terenie jednej z firm doszło do wycieku podchlorynu sodu. Ewakuowano ludzi z okolicznych budynków. Na miejscu zdarzenia jest już kilka jednostek straży pożarnej. Podchloryn sodu to toksyczna substancja używana między innymi do odkażania.
Do zdarzenia doszło w bazie PKS przy ulicy Głogowskiej w Opolu. Prawdopodobnie podczas załadunku tysiąclitrowego zbiornika doszło do jego przebicia. Z przebitego pojemnika zaczęły wyciekać toksyczne chemikalia. Natychmiast ewakuowano ludzi z okolicznych budynków.
[ZDJĘCIA] Rozszczelnienie zbiornika z substancją chemiczną w Opolu [link widoczny dla zalogowanych] pic.twitter.com/tGGrRnvw7V
— Radio Opole (@RadioOpole) 17 lutego 2017
Podchloryn sodu jest używany m.in. do odkażania zbiorników wodnych. Strażacy, którzy biorą w udział w akcji ratowniczej muszą pracować w specjalnych kombinezonach i aparatach tlenowych.
Początkowo sytuację próbowali opanować ratownicy z Opola, jednak zdecydowano wezwać na pomoc specjalistyczną jednostkę ratownictwa chemicznego w Kędzierzynie-Koźlu.
PAP
....
Znow koszmar.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:40, 20 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Perkowski: w Warszawie trwa rzeź zieleni
Adam Jabłoński
akt. 20 lutego 2017, 12:49
- Mam wątpliwości, czy było to zgodne z prawem - tak Karol Perkowski ze stowarzyszenia "Miasto jest Nasze" komentuje głośną sprawę wycięcia drzew przed stołecznym Urzędem Dzielnicy Śródmieście. Perkowski przyznał w rozmowie z reporterką Telewizji WP Karoliną Jakobsche, że nawet tzw. ustawa "Lex Szyszko" wyklucza samowolną wycinkę pod planowaną działalność gospodarczą.
Niewielki skwer przed Urzędem Dzielnicy Śródmieście był jednym z niewielu zielonych miejsc w centrum Warszawy. W miniony weekend z rosnących tam drzew i krzewów nie zostało prawie nic. Teren jest prywatny, jednak w opinii Karola Perkowskiego, właściciel mógł działać bezprawnie.
- Mamy w tym przypadku wątpliwości, ponieważ nawet w tej dość liberalnej ustawie mamy zapisane, że nie wolno wycinać drzew, jeżeli jest to związane z działalnością gospodarczą - tłumaczy Perkowski.
- Akurat mamy pewność, że w tym miejscu planowany jest biurowiec. Z resztą ta działka była zreprywatyzowana, i tu też jako stowarzyszenie mamy pewne wątpliwości, czy ta działka została w sposób należyty zwrócona właścicielom. W jednym z ostatnich terenów zielonych w śródmieściu, w miejscu gdzie jest naprawdę największy smog w mieście, wycięto nam łącznie jedenaście drzew plus krzewy - wyjaśnia.
Według działacza stowarzyszenia "Miasto Jest Nasze" ustawa autorstwa Ministerstwa Środowiska została napisana "pod deweloperów". - Ustawa zakłada, że maksymalną karą za taką nielegalną wycinkę jest mandat w wysokości 500 zł. Wcześniej to było nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych - mówi Perkowski.
Przytoczone przez Karola Perkowskiego statystyki dotyczące wycinki terenów zielonych w stolicy są dość zatrważające. - W ciągu 10 lat w Warszawie wycięto 230 tysięcy drzew, a po "ustawie Szyszki" ta liczba zapewne znacząco nam wzrośnie, tak więc mamy rzeź zieleni - tłumaczy Perkowski.
...
Co tu sie dzieje?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:13, 20 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Psy tonące w błocie i odchodach”. Koło Oleśnicy odkryto dwie pseudohodowle
1 godz. 29 minut temu
Dwie pseudohodowle psów odkryli w ostatnich dniach przedstawiciele fundacji „Oleśnickie Bidy”. Jedna z hodowli mieściła się w Kolonii Strzelce w Dolnośląskiem, a druga w Nowej Wsi Goszczańskiej. Prawdopodobnie oba miejsca należały do tego samego właściciela.
Psy był trzymane w skandalicznych warunkach
/Facebook/Oleśnickie Bidy /Facebook
Przedstawiciele fundacji na Facebooku odebrali sygnały, że na jednej z posesji w Kolonii Strzelce przebywa duża ilość psów i ich warunki są nieciekawe. To, co zobaczyli na miejscu, było przerażające.
Zobaczyłyśmy 7 martwych szczeniaków. To nas bardzo zaniepokoiło, wezwałyśmy policję. Weszłyśmy do środka i zobaczyłyśmy psi dramat - mówi Magdalena Gmyrek z fundacji "Oleśnickie Bidy".
Po odkryciu pierwszej pseudohodowli, internauci dali znać, że podobne miejsce znajduje się w Nowej Wsi Goszczańskiej i prawdopodobnie należy do tego samego właściciela. Na miejscu było prawie 50 psów i kilkanaście owiec.
Psy były w takiej świniarni, tonące w błocie i w odchodach, bez wody pitnej, bez jakiegokolwiek siana. Były worki z karmą, ale woda była brudna. Większość zwierząt nie miało do niej dostępu. Było tam też 14 sztuk baranów w opłakanym stanie - mówi Gmyrek.
Mężczyzna, który był na miejscu, tłumaczył, że tylko dogląda tych hodowli, a właścicielem jest ktoś inny. On - jak mówi - ma jedynie polecenie, żeby regularnie sypać karmę do misek.
Według fundacji, właściciel prowadzi legalnie zarejestrowaną hodowlę psów. Rasowe zwierzęta sprzedaje do Niemiec i Francji.
Fundacja zaopiekowała się psami, które trafiły pod opiekę weterynarza.
Tomasz Kurp/RMF MAXXX
...
Kolo mnie ale nie obok znowu psa na balkon na dzien i chyba do pracy jada a pies wyje... Wlosy dlugie wiec raczej nie z zimna. Nie sa to moi sasiedzi, nie moja posesja. Skoro tam ludziom nie przeszkadza... W sumie to dzieci wazniejsze. Trzeba by je pozabierac tym konkubinatom tylko komu dac? Niestety calej Łodzi nie uporzadkuje a trudno za psami chodzic jak za dziecmi nie mozna. Dziecku nie wystarczy dac jesc... Skutki grzechow ludzkich... Jesli chore dzieci sa mordowane ,,dla wygody" to co tam psy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:52, 21 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Polak potrafi, czyli jak pan Andrzej i jego "Nochal" walczą ze smogiem
Patryk Osowski
21 lutego 2017, 14:40
Poziom stężenia szkodliwych pyłów jest w ostatnim czasie w Rybniku tak wysoki, że wielu rodziców boi się o zdrowie swoich dzieci. Do tej pory miastu brakowało również odpowiedniego systemu powiadamiania o zagrożeniu, ale na szczęście z pomocą przyszedł pan Andrzej Michnik i jego "Nochal".
Walka ze smogiem nie należy do najłatwiejszych. Wiedzą o tym m.in. władze Rybnika, w którym poziom stężenia pyłów jest jednym z najwyższych w Polsce. Tradycyjny system pomiarów zlokalizowany jest tylko w jednej części miasta i jego wskaźniki dla oddalonych obszarów są niedokładne.
Pojawia się więc potrzeba stosowania takich urządzeń również w innych miejscach, gdzie zbierają się większe grupy ludzi, a w szczególności dzieci.
- Właśnie dlatego pomysł na urządzenie bardziej dostępne, które ma służyć mieszkańcom. Które umieszczane może być wszędzie tam, gdzie znajdują się boiska, czy place zabaw - mówi Wirtualnej Polsce Andrzej Michnik twórca innowacyjnego urządzenia.
Dostępny i intuicyjny
Pracownik Instytutu Techniki i Aparatury w Zabrzu dodaje, że chciał, aby "w odróżnieniu od innych tego typu maszyn, ta była jak najprostsza do odczytania". - W zależności od stężenia pyłów, "Nochal" podaje więc wartość w kolorze zielonym, pomarańczowym, lub czerwonym - informuje.
Jak mówi, mieszka obok stadionu lekkoatletycznego, gdzie często zdarza mu się biegać. Po pewnym czasie zauważył, że po każdym z takich treningów, jego ubranie "śmierdzi dymem".
- Zrozumiałem, że zanieczyszczone powietrze wchłania nie tylko mój strój, ale także moje płuca - stwierdza. Właśnie dlatego postanowił, by na stadionie zamontować urządzenie, które na bieżąco informować będzie o jakości powietrza. "Nochal" działa tam już od prawie dwóch tygodni.
Jak przyznaje Michnik, inspiracją do pracy nad urządzeniem był również moment, gdy zauważył, jak przy wysokich stężeniach pyłów, jego 5-letni syn zaczynał kaszleć. - Większość urządzeń jest bardzo skomplikowana. Mi zależało na tym, aby o zagrożeniu informować w sposób prosty i intuicyjny - mówi.
(fot. WP)
Kilkukrotnie tańszy od konkurencji
Wynalazca podkreśla, że starał się, "by nie przeciążać ludzi tysiącem szczegółów i danych". - Właśnie dlatego "Nochal" prezentuje tylko wyniki pomiaru PM10 i oczywiste jest, że gdy pomiar jest zbyt wysoki, trzeba uciekać do domu - zaznacza.
Co ciekawe, wart około 4 tys. złotych "Nochal", uzyskuje dane bardzo zbliżone do tych, odczytywanych ze znacznie droższych urządzeń. Funkcjonująca w mieście stacja monitoringu powietrza, to koszt ok. 200 tys. złotych, a porównywalne urządzenie Krakowskiego Alarmu Smogowego sprowadzane częściowo z USA ok. 40 tys. złotych.
Oczywistym jest, że samorządów nie stać na zakup kilku, czy kilkunastu tak drogich urządzeń. Właśnie dlatego, "Nochal" może okazać się rewolucyjny. Jest więc szansa, że już niebawem, "Nochale" zagoszczą na ulicach polskich miast i będą nas informować o nadchodzącym niebezpieczeństwie.
...
Brawo!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 9:29, 23 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
gosc.pl → Wiadomości → W miasteczku na Sycylii koza pracuje jako ogrodnik
W miasteczku na Sycylii koza pracuje jako ogrodnik
PAP
dodane 23.02.2017 07:07
HENRYK PRZONDZIONO /Foto Gość
Władze miejscowości Aliminusa koło Palermo na Sycylii zatrudniły kozę, która pracuje jako ogrodnik ścinając trawę na skwerach i w parku. Kozie o imieniu Caterina pomagają też owce i osiołek, a gmina oszczędza na tym 5 tysięcy euro rocznie.
Caterina pracuje w małym sycylijskim miasteczku wyręczając w skuteczny sposób ogrodnika już od roku. Jest niezmordowana - wyjada trawę i chwasty na każdym skwerze i trawniku, na który jest prowadzona. W ten sposób czyści i sprząta tereny zielone. Gdy zachodzi taka potrzeba, wspomaga ją też 15 owiec i osiołek z miejscowego małego ogrodu zoologicznego, prowadzonego przez rolników i hodowców.
To inicjatywa burmistrza Filippo Dolce, który w ten sposób postanowił skorzystać z "pracy" zwierząt. Nakłonił go do tego głównie brak pieniędzy w kasie na zatrudnienie ogrodnika.
Całym stadem czworonożnych opiekunów terenów zielonych zajmuje się pracownik urzędu gminnego.
Dziennik "La Repubblica" wymienia korzyści takiego rozwiązania; przede wszystkim - jak zauważa - Caterina i reszta stada nie domaga się dodatków za nadgodziny.
...
Zywa kosiarka...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 10:55, 23 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Kraków: Podpalili beczki z chemikaliami. Jest wyrok
Kraków: Podpalili beczki z chemikaliami. Jest wyrok
45 minut temu
200 zł mandatu, bez kosztów sądowych – to wyrok sądu za spalanie chemikaliów w Krakowie. W grudniu pracownicy jednej firm działającej przy ul. Igołomskiej wpadli na pomysł, by pozbyć się odpadów spalając substancje chemiczne, farby i lakiery w ognisku. „Nie mamy do czynienia z jakimś wysokim poziomem szkodliwości społecznej tego czynu” – ocenia Beata Górszczyk, rzecznik Sądu Rejonowego w Krakowie.
Płonące beczki z chemikaliami
/Straż Miejska w Krakowie /
Proceder wykryto podczas rutynowej kontroli. Strażnicy miejscy patrolujący rejon kombinatu zauważyli kłęby dymu wydobywające się zza ogrodzenia placu przemysłowego. Gdy weszli na jego teren, zobaczyli palące się chemikalia.
W interwencji brała udział Straż Miejska i Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Sprawę prowadziła także Policja. Praca tylko i wyłącznie inspektorów WIOŚ przy tym postępowaniu kosztowała kilka tys. - wylicza Paweł Ciećko Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska.
Najważniejsza rzecz, którą ocenia się wymierzając karę to jest szkodliwość społeczna danego czynu plus poziom winy po stronie sprawcy - tłumaczy Przemysławowi Błaszczykowi z RMF MAXXX Beata Górszczyk, rzecznik Sądu Rejonowego w Krakowie. Nie potrafię powiedzieć, jaka była, bo nie mamy pisemnego uzasadnienia ale wnioskuje po wymiarze kary, że sąd uznał, że nie mamy do czynienia z jakimś wysokim poziomem szkodliwości społecznej tego czynu i z jakimś wysokim stopniem winy - dodaje. Maksymalny wymiar kary za tego typu wykroczenie to areszt od 5 - 30 dni i 5 tys. zł grzywny. W każdej indywidualnej sytuacji kara podlega miarkowaniu w zależności od wagi czynu. Ponieważ nie mamy uzasadnienia do tego wyroku nie potrafię powiedzieć, jakie przesłanki zadecydowały o tym, że ten kara jest w takich rozmiarach, a nie w innych - tłumaczy Górszczyk.
Płonące beczki
/Straż Miejska w Krakowie /
Z wyrokiem sądu nie zgadza się Krakowski Alarm Smogowy. Niestety, nie jest to niska szkodliwość czynu. Powinniśmy traktować te przestępstwa poważnie. Nie powinniśmy akceptować popełniania przestępstwa. To tak, jakbyśmy akceptowali to, że ktoś z powodu biedy kradnie lub ktoś z powodu nadmiernej agresji bije nasze dzieci - uważa Ewa Lutomska z Krakowskiego Alarmu Smogowego.
Wyrok sądu nie jest prawomocny.
Przemysław Błaszczyk
...
Czasem rece opadaja. Jakis dziadziek pali plastiki i co na policje go?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Czw 10:56, 23 Lut 2017, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 10:49, 25 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Małopolska: Woda z ujęcia w Siedlcu nie nadaje się do spożycia. Przez bakterie coli
Wczoraj, 24 lutego (19:29)
Powiatowa stacja sanepidu w małopolskiej Bochni ostrzega: woda z wodociągu zbiorowego w Siedlcu nie nadaje się do spożycia. Wykryto w niej niebezpieczne bakterie coli. Ostrzeżenie dotyczy mieszkańców Siedlca, Chełma, części Gierczyc oraz Moszczenicy.
Zdjęcie ilustracyjne
/Monika Kamińska /RMF FM
Badania laboratoryjne wykazały "przekroczenie mikrobiologiczne, obecność bakterii grupy coli w ilości: 34 [jtk] oraz enterokoki kałowe w ilości 54 [jtk] (wartość dopuszczalna 0 [jtk])" - czytamy w komunikacie Powiatowego Inspektora Sanitarnego.
"Woda nie spełnia wymagań określonych w Rozporządzeniu Ministra Zdrowia (...), w związku z czym nie jest bezpieczna dla zdrowia ludzkiego" - dodano.
Inspektor Sanitarny w Bochni nakazał producentowi wody podjęcie natychmiastowych działań, które poprawią jej jakość.
...
Trzeba uwazac.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:09, 03 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
Bielik odnaleziony w lesie. Mieszkaniec Radoszyc znalazł ptaka, który jest objęty ochroną gatunkową w Polsce
Tomek Orszulak
akt. 3 marca 2017, 10:12
Rannego bielika odnalazł w lesie w okolicach Rudy Malenieckiej mieszkaniec Radoszyc. Wycieńczony ptak posiadał "obrączkę" z numerem seryjnym nadanym. Na miejsce szybko przyjechała policja, która zajęła się bielikiem. Trafił do Ośrodka Ptaków Drapieżnych. Niestety, nie udało się go uratować.
Mężczyzna jadąc do lasu, tuż przy drodze, zauważył wycieńczonego bielika. Ptak nie miał siły się podnieść, o locie nawet nie było mowy. Dlatego postanowił zaopiekować się nim. Przeniósł bielika w bezpieczne miejsce, a następnie postanowił powiadomić funkcjonariuszy z Komendy Powiatowej Policji w Końskich. Z akcją ratunkową policjanci z komisariatu w Radoszycach.
Bielik miał "obrączkę" z numerem seryjnym nadanym w Gdańsku
Funkcjonariusze potwierdzili, że wycieńczony ptak to bielik. A jak wiadomo, jest to ptak objęty ochroną gatunkową w Polsce. - Wykazał się godną naśladowania obywatelską postawą - powiedzieli policjanci.
(fot. Policja)
Ptak miał "obrączkę" z numerem seryjnym nadanym w Gdańsku. Mundurowi z Radoszyc skonstatowali się z łowczym z koła łowieckiego działającego w pobliżu miejscowości Ruda Maleniecka, który przez noc zaopiekował się ptakiem.
Potem bielik trafił do Ośrodka Ptaków Drapieżnych przy Zespole Szkół Leśnych w Zagnańsku. Został poddany leczeniu. "Niestety, życia ptaka nie udało się uratować" - podała "Gazeta Wyborcza".
Bielik to nie orzeł. "Król ptaków" jest w godle Polski
Bieliki są często mylnie nazywane orłami. To gatunek dużego ptaka drapieżnego z rodziny jastrzębiowatych. Łowi głównie ryby - duże leszcze, karpie, ale też szczupaki. Rozpiętość skrzydeł dużych osobników wynosi nawet 2,4 m. Jest w Polsce pod ochroną. Bielik uważany jest w naszym kraju za "króla ptaków". Przyjmuje się, że to ten gatunek jest uwidoczniony w godle Polski.
...
Niestety wiekszosc dzikich zwierzat trzeba chronic.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 9:03, 08 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Świat
Makabryczne zoo w Wielkiej Brytanii. Zmarło w nim prawie 500 zwierząt
Makabryczne zoo w Wielkiej Brytanii. Zmarło w nim prawie 500 zwierząt
1 godz. 48 minut temu
Prywatny ogród zoologiczny na północy Anglii nie otrzyma nowej licencji. Powodem są zaniedbania w prowadzeniu placówki, które w ciągu ostatnich czterech lat doprowadziły do śmierci prawie pół tysiąca zwierząt.
Raport zlecony przez władze samorządowe regionu ustalił, że zwierzęta ginęły z głodu i wyziębienia. Proceder ten trwał od grudnia 2013 do września 2016. Na tej podstawie podjęto decyzję o odmowie wydania licencji na prowadzenie ogrodu.
Właściciel South Lakes Safari będzie pociągnięty również do odpowiedzialności karnej, na mocy ustawy o ochronie zwierząt.
Przygotowując raport inspektorzy stwierdzili, że personel ogrodu zoologicznego nie utrzymywał właściwej higieny w klatkach i na wybiegach. Zwierzęta były trzymane w zatłoczonych boksach i nie miały stosownej opieki weterynaryjnej.
W ubiegł roku to samo zoo ukarane zostało grzywną w wysokość 255 tys. funtów za śmierć pracowniczki, która zginęła w szponach tygrysa. Ogród South Lakes Safari znajduje się obecnie pod tymczasowym zarządem. Jego przyszłość stoi pod znakiem zapytania.
(ph)
Bogdan Frymorgen
...
PRYWATNE NIE OZNACZA LEPSZE! Plantacje niewolnicze tez byly prywatne. Oczywiscie nie nawoluje do znoszenia wlasnosci prywatnej tylko o myslenie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 9:09, 08 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Francja: Kłusownicy zabili nosorożca dla cennego rogu. To pierwszy taki przypadek w Europie
Francja: Kłusownicy zabili nosorożca dla cennego rogu. To pierwszy taki przypadek w Europie
Wczoraj, 7 marca (22:30)
Nosorożec biały o imieniu Vince został zabity w nocy z poniedziałku na wtorek w prywatnym zoo pod Paryżem. Sprawcy odcięli i ukradli cenny róg zwierzęcia. Czarnorynkowa wartość łupu może sięgać 40 tys. euro. To pierwsza tego rodzaju kradzież w Europie.
Zdj. ilustracyjne
/ Jan Woitas /EPA
Włamywacze pokonali w nocy ogrodzenie niewielkiego ogrodu zoologicznego w Thoiry na zachód od Paryża, następnie weszli do pomieszczeń przeznaczonych dla nosorożców.
Tam zastrzelili ważącego dwie tony Vince'a, a następnie - najpewniej piłą łańcuchową - odcięli oba rogi. Zabrali tylko ten większy, długości 20 centymetrów, którego wartość szacuje się na 30-40 tysięcy euro.
Nigdy nic takiego się nie stało w zoo ani we Francji, ani w Europie - powiedział dyrektor parku Thierry Duguet. Całe zoo jest zszokowane, opiekunowie, weterynarze - dodał.
Nosorożec miał cztery lata
Urodził się w Holandii, a do Thoiry przybył w marcu 2015 roku. Dwa inne nosorożce białe przebywające w Thoiry, Gracie i Bruno, zostały oszczędzone.
Na czarnym rynku róg nosorożca osiąga wartość 60 tysięcy dolarów za kilogram. Tradycyjna medycyna Chin i Wietnamu przypisuje mu właściwości zdrowotne, w tym również jako lek na raka czy impotencję. Dlatego to Azja jest głównym rynkiem zbytu rogu nosorożca.
Z kolei w Jemenie materiał ten bywa wykorzystywany do produkcji ceremonialnych sztyletów, ale stopniowo zamiast rogu nosorożca używa się do tego kości miejscowych zwierząt.
Międzynarodowy handel rogiem nosorożca jest zabroniony od 1977 roku. Mimo to trwa masakra afrykańskich nosorożców, zabijanych w celu zdobycia rogów.
Kłusownicy włamali się do ZOO pod Paryżem i w bestialski sposób zamordowali młodego nosorożca /FR M6/x-news
...
Niestety.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 11:08, 08 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
WP ujawnia skandaliczne polowanie Szyszki. 500 bażantów wyrzuconych pod lufę
Grzegorz Łakomski
8 marca 2017, 06:19
Jan Szyszko na początku lutego brał udział w skandalicznym polowaniu w ośrodku hodowli bażantów w Grodnie pod Toruniem - ustaliła Wirtualna Polska. 500 ptaków zostało wypuszczonych z klatek prosto pod lufy myśliwych. - Bażanty czekają w tych klatkach na wykonanie wyroku, a potem rzuca się je na strzał jak na strzelnicy - mówi WP były pracownik ośrodka w Grodnie.
Krakowskie Przedmieście, 10 lutego, wieczór. Przed pałacem prezydenckim tłum ludzi słucha przemówienia Jarosława Kaczyńskiego podczas miesięcznicy smoleńskiej. Beata Szydło w tym czasie jest w szpitalu po wypadku w Oświęcimiu. Prezes PiS mówi, że premier została poważnie poszkodowana. - Jesteśmy z tobą, Beato - dodaje. Kaczyńskiemu towarzyszą najważniejsi politycy PiS. Wśród nich wyjątkowo nie widać Jana Szyszki, który musi wyjechać wcześniej z Warszawy, by dotrzeć do położonego pod Toruniem ośrodka hodowli bażantów. Na ministra środowiska czeka tam w wielkich klatkach 500 ptaków.
Grodno pod Toruniem, 11 lutego, 6 rano. Kilkunastu myśliwych z szefem Polskiego Związku Łowieckiego Lechem Blochem i Janem Szyszką na czele może jeszcze spać. Z okien należącego do PZŁ Ośrodka Hodowli Zwierzyny widać urocze jeziorko sąsiadujące z większym jeziorem Chełmżyńskim. Krajobraz zakłóca rozciągające się na kilkaset metrów ogrodzenie przykryte drucianą siatką. Przegrody tworzą kilka ogromnych klatek na bażanty. Tam o świcie zaczynają pracę ludzie, którzy pomagają przy polowaniu. Pakują ptaki do mniejszych klatek, w których będą przewiezione na miejsce polowania. Gdy myśliwi się rozstawią, bażanty zostaną wypuszczane z klatek prosto pod lufy.
Oprócz bażantów za siatką trzymany jest też daniel (fot. WP)
"Ptaki pierwszy raz szybują w górę i dostają kulkę"
Były pracownik ośrodka w Grodnie przyznaje w rozmowie z Wirtualną Polską, że sam nie raz brał udział w takich polowaniach. - Klatki są schowane za drzewami. Wypuszcza jeden człowiek - tłumaczy.
Według naszego informatora doświadczeni myśliwi od razu powinni zauważyć, że ptaki nigdy nie latały. - Normalnie bażant lata nisko, nad drzewami. Te są wyrzucane i szybują w górę, bo wcześniej w klatkach nie mogły tak latać. Pierwszy raz mogą się wzbić wyżej, przez co są łatwym celem i dostają kulkę – mówi były pracownik OHZ w Grodnie.
- To jest niehumanitarne i nie ma nic wspólnego z łowiectwem. To jak kłusownictwo i strzelnica, tylko za duże pieniądze. Poza tym na strzelnicy jest trudniej trafić do rzutki, niż tu do bażanta – ocenia.
O tym, jak wyglądało polowanie 11 lutego, opowiada nam jeden z naganiaczy, którzy brali w nim udział.
- To polowanie składało się z sześciu miotów, czyli rund. Po czterech była przerwa na jedzenie. W lesie był dla myśliwych przygotowany pieczony dzik – opowiada nasz informator.
Pusta klatka po bażantach (fot. WP)
"Ustrzelili ponad 400 bażantów"
Potwierdza to inny naganiacz, który podkreśla, że Szyszko i Bloch nie pierwszy raz polowali razem w Grodnie i ocenia, że 11 lutego mieli niezłą skuteczność. – Ustrzelili ponad 400 bażantów. Trzeba się było nabiegać, by je pozbierać – mówi WP.
Przyznaje, że przed laty wcześniej w ośrodku w Grodnie bażanty wypuszczało się przed polowaniem dużo wcześniej, ale za dużo uciekało. - Myśliwi płacą, to są ich bażanty, więc nie chcą, by uciekały. Skoro płacą, to mogą wystrzelać wszystkie – ocenia.
(fot. WP)
"Bażanty w klatce czekają na wykonanie wyroku"
Były pracownik ośrodka: - OHZ (Ośrodek Hodowli Zwierzyny) to nazwa fikcyjna. Kiedyś w ośrodku była wylęgarnia i inkubatory. Bażanty były hodowane od małego i wypuszczane w teren. A teraz kupuje się je z przeznaczeniem na polowania.
Nasz rozmówca wyjaśnia, że ośrodek kupuje ptaki wiosną i czeka, aż zaczną wyglądać jak dorosłe osobniki. - W październiku zaczynają się polowania. Do tego czasu bażanty przez kilka miesięcy są trzymane w wolierze i czekają na śmierć. To jest jak wykonanie wyroku – dodaje.
Takich polowań zabrania unijny kodeks etyczny myśliwych, który nakazuje unikać „praktyki uwalniania zwierzyny bezpośrednio przed lub podczas polowania”.
Sąd Najwyższy: polować można na zwierzynę w stanie wolnym
W podobnym duchu wypowiedział się Sąd Najwyższy w orzeczeniu z 2011 roku, uznając, że zgodnie z prawem łowieckim można polować tylko na zwierzynę „pozostającą w stanie wolnym”. Według SN zwierzę hodowlane nie może być traktowane jako zwierzyna łowna natychmiast po wydostaniu się na wolność.
Także dr Miłosz Kościelniak-Marszał, adwokat specjalizujący się w prawie łowieckim, mówi WP, że zgodnie z przepisami polowanie polega na strzelaniu do zwierzyny w stanie wolnym. - To nie jest tak, że jak bażant opuszcza klatkę, staje się wolny. Gdybyśmy przyjęli taki tok myślenia, to pies, który wybiegnie za ogrodzenie też stawałby się dzikim psem – tłumaczy Kościelniak-Marszał.
W środkowej klatce widać ostatnie bażanty (fot. WP)
"Polowanie to prywatna sprawa"
Jan Szyszko nie znalazł w tym tygodniu czasu na spotkanie z nami. Czekamy na odpowiedź na wysłane mailem pytania do jego rzecznika. Otrzymaliśmy obietnicę, że przyjdą we wtorek po południu. Do tej pory nie poznaliśmy stanowiska ministerstwa.
Szef PZŁ Lech Bloch pytany przez WP, czy na początku lutego uczestniczył w polowaniu na bażanty w Grodnie nie zaprzecza i dodaje, że to jego ”prywatna sprawa”, gdzie go „ktoś „zaprosi na polowanie””. Nie chce odpowiedzieć, czy polował z nim Jan Szyszko, i odesłał nas do rzeczniczki związku.
Rzecznik Diana Piotrowska mówi z kolei, że nie wie, co jej szef robił w wolnym czasie. Rzeczniczka musi się też upewnić, czy może ujawniać, kto poluje w ośrodkach należących do PZŁ.
Minister środowiska prof. Jan Szyszko (fot. Paweł Supernak)
"Szyszko? Schodzi pan na złą drogę"
Chętny na rozmowę z mediami nie jest też Łukasz Piecyk, kierownik OHZ Grodno. - Jest ptasia grypa. Nie powinien pan wchodzić na teren ośrodka. Takie są przepisy weterynaryjne – mówi na powitanie, wychodząc przed budynek.
Gdy słyszy, że jestem dziennikarzem i chciałem porozmawiać o działalności jego ośrodka, kierownik odpowiada, że jest na urlopie. - To pan wydzwania po ludziach? – pyta nieufnie. Potwierdzam i pytam, czy wie o polowaniu Jana Szyszki na początku lutego. - Nie wiem. Schodzi pan na złą drogę – odpowiada Piecyk.
- Jak może pan nie wiedzieć, że niedawno polował u pana minister środowiska? - dopytuję kierownika ośrodka, który nagle zapomina, że jest na urlopie. - Mam dużo roboty. Muszę iść do swoich obowiązków - rzuca przez ramię i znika za drzwiami.
...
Jasniepanowie sie bawia... Istotnie zalosne ,,polowanie".
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:30, 11 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Pożar w fabryce środków piorących w Czyżewie. Wytworzył się toksyczny dym
Pożar w fabryce środków piorących w Czyżewie. Wytworzył się toksyczny dym
1 godz. 26 minut temu
Pożar i ewakuacja pracowników w zakładach produkujących środki piorące w Czyżewie koło Wysokiego Mazowieckiego na Podlasiu. Zapaliło się tam kilkaset kilogramów substancji chemicznej - wytworzył się toksyczny dym.
Zdj. ilustracyjne
/Archiwum RMF FM
Jak powiedział nam młodszy brygadier Maciej Krajewski ze straży pożarnej, dymem podtruła sie jedna osoba.
W tej chwili przyjechała grupa chemiczna z Białogestoku. Podejmiemy decyzję, czym to gasić. Prawdopodobnie proszkiem - mówił strażak w rozmowie z RMF FM. Sytuacja jest jednak opanowana, nie ma zagrożenia - dodał.
Gorąca Linia RMF FM jest do Waszej dyspozycji! Przez całą dobę czekamy na informacje od Was, zdjęcia i filmy.
Możecie dzwonić, wysyłać SMS-y lub MMS-y na numer 600 700 800, pisać na adres mailowy [link widoczny dla zalogowanych] albo skorzystać z formularza [link widoczny dla zalogowanych]
...
Znow koszmar.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 9:55, 14 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Nad Krakowem znów wisi smog. Nawet czterokrotne przekroczenia norm
Nad Krakowem znów wisi smog. Nawet czterokrotne przekroczenia norm
6 minut temu
Oddech pełną piersią w Krakowie? Dziś to niezdrowe i niebezpieczne. Nad stolicą Małopolski znów zawisł smog. O poranku pyłomierze odnotowały dwu- i trzykrotne przekroczenia dopuszczalnych poziomów. Najgorzej jest w Alei Krasińskiego, gdzie urządzenie Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska pokazuje już ponad 150 mikrogramów pyłu zawieszonego na metr sześcienny. Nieco lepiej jest na Dietla i przy ulicy Złoty Róg, gdzie stacje monitoringu pokazują 130 mikrogramów. Jeszcze większe zanieczyszczenia powietrza pokazują niezależne pyłomierze.
zdjęcie ilustracyjne
/Maciej Nycz /RMF FM
Według niezależnych pyłomierzy, miejscami dopuszczalny poziom przekroczony jest nawet czterokrotnie. Tak jest chociażby przy ulicy Miechowity, gdzie mamy 203 mikrogramy pyłu na metr sześcienny.
Nawet w tych najbardziej zielonych częściach Krakowa smog daje się we znaki. Na Woli Justowskiej pyłomierz odnotował 213 mikrogramów, a to oznacza ponad czterokrotne przekroczenia dopuszczalnych poziomów zanieczyszczeń, które wynoszą 50 mikrogramów na metr sześcienny.
Od smogu nie jest również wolna północ Małopolski. Na przykład w Trzebini jest już 170 mikrogramów pyłu w powietrzu. Lepiej oddycha się na Podhalu, gdzie normy zanieczyszczenia nie są przekroczone.
Smog dusi również mieszkańców Żywca. Stacja monitoringu powietrza, zlokalizowana przy ulicy Kopernika, odnotowała 147 mikrogramów pyłu. W Wodzisławiu Śląskim mamy już 176 mikrogramów. Podobne wskazania we Wrocławiu, gdzie pyłomierze odnotowują trzykrotne przekroczenia.
APA
Paweł Pawłowski
A co to sie stalo?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:08, 14 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Zanieczyszczenie jeziora w Ostrowie Wielkopolskim. Winna firma opróżniająca szamba
Zanieczyszczenie jeziora w Ostrowie Wielkopolskim. Winna firma opróżniająca szamba
1 godz. 24 minuty temu
Jezioro w Ostrowie Wielkopolskim - Piaski-Szczygliczka - zostało zanieczyszczone. Winnymi okazali się pracownicy firmy zajmującej się opróżnianiem szamba. Sprawcy zostali złapani na gorącym uczynku - dowiedział się reporter RMF FM Adam Górczewski.
zdjęcie ilustracyjne
/Paweł Balinowski /RMF FM
O tym, że to pracownicy firmy opróżniającej szamba zanieczyszczają jezioro w Ostrowie Wielkopolskim, służby poinformowali wędkarze. Ścieki wylewane były wprost do kanału prowadzącego do zalewu.
Piaski-Szczygliczka to popularne w Ostrowie kąpielisko, dlatego gdy łowiący ryby mężczyźni zauważyli i poczuli, że woda zmieniła swój stan i zapach - od razu wezwali służby.
Zieleń Miejska, strażacy i policjanci szybko namierzyli samochód z podłączoną rurą, który wciąż wpuszczał do jeziora nieczystości.
Urzędnicy pobrali próbki, a straż zabezpieczyła ścieki. Policja natomiast przesłuchuje teraz świadków, także po to, by wyjaśnić, czy wcześniej pracownicy firmy w podobny sposób nie pozbywali się odpadów.
Za zanieczyszczenie środowiska grozi nawet do 5 lat więzienia.
APA
Adam Górczewski
...
Przestepcze firmy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:51, 16 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
Polacy PORYWAJĄ... młode wiewiórki z lasu. Dramatyczny apel weterynarzy
oprac.Filip Skowronek
16 marca 2017, 15:54
Na Facebooku pojawiło się zdjęcie wiewiórczego niemowlaka ilustrujące dramatyczny apel gabinetu weterynaryjnego. Lekarze apelują, żeby nie zabierać młodych zwierząt z ich naturalnego środowiska.
"SEZON NA KRADZIEŻE DZIECI ROZPOCZĘTY!" - tak zaczyna się apel Gabinetu Lekarzy Weterynarii "Czapla", zilustrowany zdjęciem wiewiórki-niemowlaka. W poście udostępnionym na Facebooku lekarze apelują, żeby nie zabierać młodych zwierząt z ich naturalnego środowiska. Próbując pomóc w ten sposób, narażamy je na śmiertelne niebezpieczeństwo.
Mała wiewiórka trafiła do gabinetu po takiej właśnie próbie. Osoby, które "interweniowały" doprowadziły do śmierci maleństwa. "W ramach wytłumaczenia usłyszeliśmy, że jak zabierali niemowlę, to rodzice-wiewiórki się nie pokazali..." - napisano na fanpage'u "Czapli". "A co mieli zrobić?! Rzucić się na ludzi?! Bezradnie patrzyli z ukrycia..." - dodali autorzy postu, informując jednocześnie, że młode często zostają pozostawione w lesie bez opieki rodziców. W ten sposób dorosłe osobniki unikają sytuacji, w których mogłyby naprowadzić na swoje potomstwo drapieżniki.
Weterynarze podsumowali apel instrukcją, jak zachować się w razie odnalezienia w lesie młodego zwierzęcia. W żadnym wypadku nie należy zabierać ze sobą młodych. W ostateczności należy oznaczyć miejsce i skonsultować dalsze działania ze specjalistą.
facebook.com/Czapla-Gabinet-Lekarzy-Weterynarii
...
Jak bierzecie zwierzaki to musicie o nie dbac.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:17, 17 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
Przyjrzyj się uważnie. To dowód na bezgraniczną podłość kłusowników
oprac.Filip Skowronek
17 marca 2017, 11:26
Kłusownicy w polskich lasach są coraz bardziej bezczelni. Tym razem postanowili samodzielnie skonstruować ambonę do polowań, a tuż przy niej postawić paśnik. W ten sposób zwierzyna sama "pchała" im się pod lufę.
Prowizoryczna ambona myśliwska oparta o drzewo i paśnik oddalony od niej o kilka kroków. Tak urządzili się w okolicach gminy Jabłonna. Nie dość, że konstrukcje postawione zostały nielegalnie, to ich rozmieszczenie jest niezgodne z przepisami obowiązującymi myśliwych. Strzelanie do zwierzyny przy paśniku jest niedozwolone. Tymczasem kłusownicy celowo ustawili paśnik tak, by zwierzęta "pchały" im się pod lufę.
(fot. WP.pl)
- Paśnik postawili kłusownicy. Już został zabrany z tego miejsca. Ambona także została zbudowana nielegalnie. Nadleśnictwo juz zajmuje się sprawą i namierza kłusowników - mówi Wirtualnej Polsce Robert Kruczek z koła łowieckiego Mewa w Nadleśnictwie Jabłonna, woj. mazowieckie. Ambona powstała wcześniej, paśnik i lizawka pojawiły się przed kilkoma dniami.
WP.pl
..
Kompletna dzicz.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 12:17, 25 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
Nie wysyłaj tam dziecka! To jedno z najbardziej rakotwórczych miast w Polsce
3 godziny temu Zdrowie
Korzystny mikroklimat i wspaniałe warunki do leczenia. Takimi hasłami przyciąga kuracjuszy do siebie Rabka-Zdrój. W styczniu tego roku w uzdrowisku zanotowano niemalże rekordowe stężenie rakotwórczego beznzo(a)pirenu. Substancji, która uznawana jest za jeden z najgroźniejszych kancerogenów.
Krytyczny raport
W sezonie jesienno-zimowym pacjenci wyjeżdżają do uzdrowisk położonych w kotlinach.
Niestety, takie leczenie sanatoryjne w miejscach, w których stężenie pyłów zawieszonych w powietrzu przekracza dopuszczalne normy, mija się z celem. Delikatnie rzecz ujmując - nie jest to korzystne dla zdrowia.
Do Rabki trafiają dzieci z całej Polski. W 2016 roku Narodowy Fundusz Zdrowia na leczenie sanatoryjne wysłał tam ok. 8,5 tys. małych pacjentów.
To jedno z najpopularniejszych uzdrowisk w Polsce. Niestety, nie wolne od zanieczyszczeń.
Najbardziej rakotwórcze miasto
W styczniu w Rabce-Zdroju pomiary Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska (GIOŚ) pokazywały, że średnie miesięczne stężenia bezno(a)pirenu (B(a)P) w powietrzu sięgnęło 28,64 nanograma na metr sześcienny.
Taki i jeszcze wyższy poziom zanieczyszczeń w powietrzu utrzymywał się przez ok. 2 tygodnie. Przy czym norma wynosi 1 nanogram.
Jak pokazuje raport NIK, Rabka należy do najbardziej rakotwórczych miast w Polsce.
Średnioroczny poziom B(a)P wynosi tam 8 nanogramów na metr sześcienny.
Niebezpieczny benzo(a)piren
Benzo(a)piren to niezwykle niebezpieczna substancja.
Międzynarodowa Agencja Badań Nad Rakiem uznała go za jeden z najgroźniejszych czynników wywołujących nowotwory.
Wdychanie tak zanieczyszczonego powietrza przez jeden dzień, jakie było w styczniu w Rabce, równało się z wypaleniem kilku tysięcy papierosów przez rok.
...
Co to za ,,zdroje"?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 8:04, 28 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
"Strach pomyśleć, co tu się będzie działo". Nie chcą spalarni zwierząt w Łodzi
"Strach pomyśleć, co tu się będzie działo". Nie chcą spalarni zwierząt w Łodzi
Wczoraj, 27 marca (23:00)
Mieszkańcy Rudy Pabianickiej – to część Łodzi – protestują przeciwko powstaniu przy ul. Wiekowej spalarni padłych, małych zwierząt. Pismo w tej sprawie trafiło do prezydent miasta, bo łodzianie nie mają wątpliwości, że obecność takiego zakładu będzie uciążliwa.
zdjęcie ilustracyjne
/Grzegorz Michałowski /PAP
Zaraz zaczną tu przyjeżdżać samochody z różną ilością zwierząt - na pewno to będzie miało negatywny wpływ na nas - mówi młody mężczyzna. Wystarczy spojrzeć, jak blisko od tej posesji (gdzie ma powstać spopielarnia - przyp. red.) jest do domów. Ile 20-30 metrów jest od zabudowań? Nie do pomyślenia! Takie coś to powinno być gdzieś w polu i wtedy nikomu by nie przeszkadzało. A tutaj w lesie, zaraz koło ludzi? Co to za pomysł?! - dodaje łodzianin.
Dojrzała kobieta, która opiekuje się wnuczkiem z przerażeniem spogląda w stronę miejsca, gdzie ma powstać spalarnia zwierząt. Są tu małe dzieci i aż strach pomyśleć, co tu się będzie działo. Wyjść z domu będzie ciężko - delikatnie ujmuje to, że chodzi o smród. Przecież to jest nieuniknione - dodaje.
Młoda matka z trójką dzieci również nie ma wątpliwości, że spalarnia zwierząt sprawi, iż nie będzie dało się żyć w tym miejscu. Wszyscy sąsiedzi, z którymi rozmawiałam, a tutaj po 300 osób zbiera się na ulicy, są przeciwni. Nie spotkałam jeszcze osobiście ani jednej osoby, która chciałaby mieszkać koło spalarni zwierząt. Jeśli spalarnia powstanie będziemy musie się stąd wyprowadzić - podkreśla.
Gdy mieszkańcy zwrócili się z prośbą o pomoc do prezydent Łodzi, Hanna Zdanowska poprosiła Dyrektora Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska o uzasadnienie stanowiska, które pozwoliło "milczącą zgodą przyjąć projekt o warunkach zabudowy". Szefowa Łodzi w piśmie do dyrektora podkreśliła, iż podległa mu instytucja "nie zajęła stanowiska w formie pisemnej", a brak uzasadnienia takich działań wzbudził niepokój mieszkańców.
Prezydent również przekazała dokumenty w tej sprawie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. To ostatnie rozstrzygnie zasadność zarzutów podnoszonych przez mieszkańców.
...
Zwierzeta to sa organiczne. Pomyslcie o spalarni smieci... Nie ma porownania.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 23:51, 28 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
W Tatrach powstały zdroje. Mają ograniczyć wnoszenie na szlaki butelek
W Tatrach powstały zdroje. Mają ograniczyć wnoszenie na szlaki butelek
Dzisiaj, 28 marca (20:1
W Tatrach, przy szlaku do Kuźnic, stanęły specjalne poidełka dla turystów. Od kwietnia każdy wybierający się na wycieczkę będzie mógł zaczerpnąć z nich wodę. "To są zdroje wody pitnej. Idea jest taka, byśmy dostrzegali te dobrodziejstwa, które posiadamy. Mamy w Tatrach czystą wodę i chcemy się nią podzielić z turystami. Dodatkowo chcemy ograniczyć ilość wnoszonych na szlaki plastikowych butelek" - mówi zastępca dyrektora Tatrzańskiego Parku Narodowego Filip Zięba.
TPN planuje uruchomić zdroje u wylotów kolejnych szlaków.
/Maciej Pałahicki /RMF FM
Rocznie ze szlaków w Tatrach usuwa się 15-20 ton odpadów. Unikanie jednorazowych butelek znacznie zmniejszyłoby ilość śmieci. Plastikową butelkę można zastąpić bidonem, butelką turystyczną lub innym pojemnikiem wielokrotnego użytku - między innymi takich informacji można dowiedzieć się z tablicy informacyjnej stojącej przy zdroju.
Udostępniona nie jest woda pochodząca ze źródeł i potoków tatrzańskich, ale płynąca wodociągiem, a co za tym idzie, poddawana systematycznym badaniom. Można ją nabierać wprost ze zdrojów i pić bez przegotowania, chroniąc środowisko i przyrodę, w dodatku nie płacąc za to ani grosza - mówi Bartłomiej Zubek, pracownik TPN.
Myślę, że wszystko jest dobre, co służy dla zdrowia ludzi, jak wędrówki, jazda na nartach. To dobry pomysł - mówi jeden z przechodzących obok zdroju turystów. Wspaniałe! Jak pójdzie jakiś turysta spragniony, to się rzuci i wypije. Niektórym to się bezwzględnie przyda. Ale i tak ludzie będą zabierali ze sobą butelki. Może tylko będą je kilka razy używali. Myślę, że 50 na 50, ale niech się coś takiego zacznie dziać, to rzeczywiście będzie mniej butelek. Jeśli jeszcze dobra ta woda. Chciałem spróbować, ale jeszcze nie działa. Muszę przyjechać jeszcze raz i skosztować - dodaje inny wędrowiec.
TPN planuje uruchomić zdroje u wylotów kolejnych szlaków. Zamierza także odtwarzać i remontować drewniane rynienki - wodopoje przy szlakach.
Dzięki temu turyści nie będą musieli zabierać ze sobą zapasów wody i plastikowych butelek, których potem nie chce im się znosić w doliny.
Tatrzańskie zdroje dla turystów (7 zdjęć)
APA
Maciej Pałahicki
...
Te smieci wszedzie sa ohydne.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:35, 06 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
"Nie wycinaj. Musisz? Posadź nowe". Kraków walczy o "Drzewo za drzewo"
"Nie wycinaj. Musisz? Posadź nowe". Kraków walczy o "Drzewo za drzewo"
Dzisiaj, 6 kwietnia (16:11)
Ma uświadamiać, jak wielkim zagrożeniem jest beztroska wycinka drzew, i zachęcać do sadzenia nowych. Kraków wystartował właśnie z nową społeczną kampanią "Drzewo za drzewo": "Nie wycinaj. Musisz? Posadź nowe".
Plakaty akcji "Drzewo za drzewo"
/drzewozadrzewo.pl /Materiały prasowe
Ponieważ ostatnia nowelizacja ustawy o ochronie przyrody dała dużą swobodę obywatelom w decydowaniu o losie drzew, samorządy mogą jedynie prosić, uwrażliwiać (...) i uświadamiać konsekwencje każdej decyzji o wycince - czytamy na internetowej stronie akcji "Drzewo za drzewo".
Władze Krakowa chcą zachęcić mieszkańców do gruntownego przemyślenia każdej decyzji o wycięciu drzewa, a jeśli taka ostatecznie zapadnie - do posadzenia nowego drzewa w miejsce zlikwidowanego.
Choć - jak zauważają - bilans zysków i strat i tak nie wyjdzie na zero...
Stuletni buk produkuje w ciągu godziny 1200 litrów tlenu, czyli tyle, co aż 2700 małych drzewek! - alarmują na stronie drzewozadrzewo.pl. Brak dorosłych drzew oznacza na przykład podwyższenie temperatury w miastach (brak naturalnego zacienienia), wpływa także na częstotliwość występowania ekstremalnych zjawisk klimatycznych jak powodzie, susze czy wiatry huraganowe - podkreślają.
Infografika opublikowana na stronach kampanii "Drzewo za drzewo"
/drzewozadrzewo.pl /Materiały prasowe
Tym, którzy zastanawiają się nad wycięciem "starego drzewa" w obawie o bezpieczeństwo, Kraków oferuje pomoc specjalistów: Zdrowe drzewo jest bardzo odporne. Pracownicy Wydziału Kształtowania Środowiska Urzędu Miasta służą swoją wiedzą i pomocą w ocenie stanu roślin, ich ukorzenienia, pomogą osobom troszczącym się o swoje otoczenie w podjęciu odpowiedniej decyzji co do przyszłości drzew.
Na portalu kampanii "Drzewo za drzewo" i profilach miasta w mediach społecznościowych mają pojawiać się - jak obiecują autorzy akcji - m.in. wywiady wideo z ekspertami i informacje o tym, "gdzie i kiedy będziemy rozdawać małe drzewka".
...
Trzeba!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 14:03, 13 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
Płacisz mniej za prąd, a masz ciepło w domu
2 godziny temu Ciekawostki
Piec akumulacyjny to nowoczesne urządzenie grzewcze, które zapewnia niemal bezobsługową pracę. Jest skuteczne, wydajne i nie wymaga wydzielenia pomieszczenia na kotłownię.
Jak to działa?
Piece akumulacyjne działają w dwóch stałych cyklach - ładowania oraz rozładowywania.
Pierwszy cykl polega na przetwarzaniu i magazynowaniu ciepła z energii elektrycznej. Najczęściej występuje w porach nocnych, gdy taryfa za energię elektryczną ulega obniżeniu. Po pełnym naładowaniu pieca następuje odcięcie zasilania i rozpoczyna się cykl rozładowywania (czyli przekazywania energii grzewczej do otoczenia).
Piec pobiera prąd w tańszej, II taryfie bądź w taryfie nocnej. Dzięki temu jest wygodną alternatywą dla innych elektrycznych urządzeń grzewczych, które nie mają możliwości akumulacji ciepła.
Taki piec pozwala na wygenerowanie oszczędności nawet przy drogim z pozoru ogrzewaniu elektrycznym. Okazuje się, że przy nieco wyższych kosztach początkowych comiesięcznie rachunki za ogrzewanie elektryczne nie muszą być wysokie.
Zastosowanie pieców akumulacyjnych ma sens jedynie wtedy, gdy możemy rozliczać się za dwutaryfowe zużycie energii elektrycznej.
Dobór parametrów pieca do pomieszczenia
Piece akumulacyjne powinny być dobrze dobrane do zapotrzebowania na energię cieplną. Inaczej wybieramy grzejnik akumulacyjny do dogrzewania pomieszczeń, a inaczej w przypadku, gdy instalacja ma być jedynym źródłem ogrzewania budynku.
Jednym z najistotniejszych kryteriów wyboru powinna być moc grzewcza. Piece akumulacyjne o małej mocy zajmują niewiele miejsca. Ich dodatkowym atutem jest także atrakcyjna cena zakupu.
Zakup urządzenia grzewczego o zbyt wysokich parametrach także nie jest korzystnym rozwiązaniem. Duży akumulacyjny piec dynamiczny zajmie sporo miejsca, a cena jego zakupu jest dość wysoka. Skutecznie ogrzejemy nim całe pomieszczenie, ale nie wykorzystamy pełni jego możliwości grzewczych.
Następne newsy »
Dodał(a): fastcake
...
Warto tutaj sie zainteresowac.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:07, 13 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Rozrywka
Ciekawostki
Woda mineralna w jadalnych opakowaniach. Rusza masowa produkcja
Woda mineralna w jadalnych opakowaniach. Rusza masowa produkcja
Dzisiaj, 13 kwietnia (12:54)
Koniec wody w plastikowych butelkach zapowiadają francuscy wynalazcy. Ogłaszają oni rozpoczęcie masowej produkcji „Ooho” – wody mineralnej w… jadalnym, przezroczystym opakowaniu z wodorostów!
Wynalazcy podkreślają, że "Ooho" to woda, którą można "połykać razem z opakowaniem". Ma ono kształt miękkich przezroczystych kulek - całkowicie jadalnych, bo zrobionych z substancji znajdujących się w wodorostach.
Francuscy pomysłodawcy podkreślają, że są one nie tylko zdecydowanie bardziej ekologiczne, ale również tańsze w produkcji, niż plastikowe butelki i kubki.
Na początku woda "Ooho" ma być sprzedawana na imprezach sportowych i festiwalach muzycznych w Wielkiej Brytanii, później trafić ma do barów i sklepów.
Czy kupowałbyś wodę w takich opakowaniach?
Tak
Nie
(j.)
Marek Gładysz
...
Pomysl dobry wycofujmy sie z plastiku gdzie sie da.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:19, 15 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
Dlaczego nie powinieneś kupować błyszczących jabłek z supermarketu?
Zweryfikowany przez: mgr Katarzyna Patyk Dietetyk, absolwentka Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego i Collegium Medicum UJ.
Często kupujesz owoce i warzywa w supermarkecie? Podczas cotygodniowych dużych zakupów zaglądamy do alejki ze świeżymi produktami i przy okazji uzupełniamy zapasy. Większość z nas wie, że lepiej kupować je na bazarach i w małych zieleniakach, ale atrakcyjne promocje i wygoda skłaniają nas do zakupów w markecie. Okazuje się jednak, że idealne i lśniące owoce nie są wcale takie zdrowe, na jakie wyglądają. Dowiedz się, dlaczego nie powinieneś kupować błyszczących jabłek z supermarketu.
Spis treści
10 zdjęć
10 powodów, dla których warto jeść jabłko każdego dnia
W jabłku znajduje się duże stężenie błonnika, który może obniżyć poziom złego cholesterolu we krwi. Tym samym, jedzenie jabłek może uchronić człowieka...
Owoce dla perfekcjonistów
Czerwone i błyszczące jabłka, idealnie poukładane na sklepowych półkach, wyglądają bardzo smacznie i zachęcają, aby włożyć je do koszyka. Cena zwykle jest kusząca, dlatego chętnie robimy zakupy owoców w markecie. Jesteśmy dumni, że prowadzimy taki zdrowy styl życia i ze smakiem jemy perfekcyjne jabłka.
Zobacz także:
10 powodów, dla których warto jeść jabłko każdego dnia
Niestety, w tym przypadku powiedzenie "nie wszystko złoto, co się świeci" nabiera wyjątkowego znaczenia. Jędrne i apetycznie wyglądające jabłka tylko udają zdrowe – tak naprawdę daleko im do owoców prosto z jabłoni, pełnych witamin, minerałów i cennych przeciwutleniaczy.
Producenci żywności zrobią wiele, aby zachęcić nas do zakupów. Niestety, żyjemy w świecie, w którym wszystko musi być idealne – od makijażu po produkty do jedzenia. Większość z nas nie chciałaby kupić jabłka ze "skazą" – o nierównym kolorze, z plamkami i nieregularnym kształcie.
Wypolerowane jabłka szkodliwe dla zdrowia
Podczas zakupów wybieramy idealne owoce o błyszczącej skórce i odpowiednim kształcie. Niestety, perfekcyjny wygląd owoców zwykle nie jest zasługą natury (Zdjęcie jabłka / Shutterstock)
Aby jabłka lepiej wyglądały, producenci używają specjalnych środków do nabłyszczania skórki. Najczęściej stosuje się szelak, czyli naturalną żywicę pozyskiwaną z odchodów insektów. Dzięki temu jabłko ma błyszczącą skórkę i jest odporne na obicia. Poza tym zyskuje dłuższe życie – wosk chroni przed zepsuciem, dlatego jabłko pokryte szelakiem może dłużej leżeć w markecie. Do „upiększania” jabłek wykorzystuje się też wosk Carnauba pozyskiwany z liści palm rosnących w Brazylii.
Oba rodzaje wosku wykorzystuje się również poza przemysłem spożywczym, np. do produkcji wosków do podłóg czy samochodów.
Piękne zatrute jabłko?
Jedząc jabłka z upraw, na których stosuje się pestycydy, zamiast porcji witamin i minerałów, serwujemy sobie dawkę szkodliwej chemii (Zdjęcie jabłka / Shutterstock)
A co się kryje pod woskowaną skórką? Jabłka należą do jednych z najzdrowszych owoców, ponieważ zawierają cenne witaminy oraz pektyny, które pozytywnie wpływają na układ pokarmowy. Nie zawsze jednak możemy skorzystać z dobroczynnych składników znajdujących się w jabłkach.
Sprawdź także:
Zaskakujące korzyści z jedzenia jabłek. Czy znasz je wszystkie?
Przy uprawie owoców stosowane są pestycydy, które mają chronić plony przed szkodnikami. Niestety, silne substancje chemiczne nie pozostają również bez wpływu na produkty, które kupujemy. Pestycydy zanieczyszczają ziemię, powietrze i wodę oraz gromadzą się w żywności. Niosą ze sobą ryzyko wielu chorób – od zatruć pokarmowych, przez zaburzenia hormonalne, aż po nowotwory. Negatywne działanie pestycydów nie jest odczuwalne od razu, jednak ciągłe spożywanie szkodliwych substancji może po jakimś czasie wywołać problemy ze zdrowiem.
Co możemy zrobić, aby jeść zdrowe jabłka? Przede wszystkim zmienić podejście do zakupów i uświadomić sobie, że idealne warzywa i owoce nie są naturalne. Warto wybierać organiczne owoce, kupować od zaufanych sprzedawców albo zacząć samodzielnie uprawiać niektóre gatunki. Pamiętajmy też, aby zawsze przed jedzeniem dokładnie myć owoce i warzywa pod bieżącą wodą.
Sylwia Stachura,
..
Istotnie. ,,Niepsujaca sie zywnosc brzmi upiornie. Co oni tam dali...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|