Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Wanda Błeńska

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiara Ojców Naszych
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:18, 29 Lis 2014    Temat postu: Wanda Błeńska

W wieku 103 lat zmarła Wanda Błeńska

W środę 3 grudnia odbędzie się w Poznaniu pogrzeb misjonarki i opiekunki trędowatych, doktor Wandy Błeńskiej. Zmarła ona wczoraj w wieku 103 lat.

Uroczystościom pogrzebowym będzie przewodniczył metropolita poznański, arcybiskup Stanisław Gądecki. Msza pogrzebowa rozpocznie się o 11 w poznańskiej katedrze. Następnie Wanda Błeńska zostanie pochowana na cmentarzu parafii Najświętszego Serca Jezusa i świętego Floriana przy ulicy Nowina.

Dziś Wandę Błeńską wspominał przewodniczący Komisji Episkopatu Polski do spraw Misji, biskup Jerzy Mazur, który wygłosił homilię podczas mszy w Centrum Formacji Misyjnej w Warszawie. "Była ambasadorem misyjnego laikatu" - powiedział kaznodzieja. Przypomniał, że doktor Błeńska dawała trzy rady wyjeżdżającym na misje: trzeba zdobyć jakieś wykształcenie, nauczyć się języka, żeby można było się porozumiewać, i mieć wiarę.

Wanda Błeńska urodziła się 30 października 1911 roku w Poznaniu. W 1934 roku uzyskała dyplom lekarski na Wydziale Lekarskim tamtejszego uniwersytetu. W czasie drugiej wojny światowej była żołnierzem Armii Krajowej.

W 1950 roku wyjechała do Ugandy, gdzie w Bulubie nad jeziorem Victoria przez ponad 40 lat opiekowała się chorymi, głównie trędowatymi. Doktor Błeńska otrzymała od papieża Jana Pawła II najwyższe odznaczenie przyznawane świeckim, Order Świętego Sylwestra. Była honorową obywatelką Ugandy i miasta Poznania.

...

Mamy howa swieta ! Uganda i Polska ! SmileSmileSmile Z pokolenia przedwojennego !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:14, 03 Gru 2014    Temat postu:

Poznań pożegnał "matkę trędowatych" Wandę Błeńską

Lekarka i misjonarka spoczęła na cmentarzu przy ul. Nowina w Poznaniu

Dzisiaj w Poznaniu odbył się pogrzeb zmarłej w miniony czwartek w wieku 103 lat dr Wandy Błeńskiej, misjonarki i lekarki zwanej "matką trędowatych". - To był, jak wielu uważa, człowiek święty – powiedział o zmarłej metropolita poznański abp Stanisław Gądecki.

Błeńska ponad 40 lat spędziła w Ugandzie, oddając się służbie chorym. Jest współtwórczynią nowoczesnych metod leczenia trądu. Odprawionej dzisiaj w poznańskiej katedrze mszy św. pogrzebowej przewodniczył metropolita poznański abp Stanisław Gądecki.

- To był, jak wielu uważa, człowiek święty, wrażliwy na Pana Boga, żyjący Eucharystią, codziennie, jeśli to tylko było możliwe, uczestniczący we mszy świętej, przyjmujący komunię świętą. Z Eucharystii, z modlitwy czerpała swoją moc, twierdząc, że nikt z nas nie żyje tylko dla siebie – powiedział abp. Gądecki.

Biskup warszawsko-praski abp. Henryk Hoser mówił w trakcie homilii, że dr Błeńska jest "niedościgłym wzorem doskonałości chrześcijańskiej". - Nie żyła dla siebie. Ona żyła całym sobą dla innych. Na tym polegała jej wielkość – stwierdził. Przypomniał, z jakim zaangażowaniem Wanda Błeńska poświęciła się pomocy osobom chorym na trąd.

- Miała do czynienia z ludźmi z bardzo zaawansowanymi postaciami trądu, które miały te same skutki społeczne i biologiczne, jakie są opisywane na całej przestrzeni i długości czasowej historii biblijnej. Ta choroba wyrzucała na margines. Oznaczała praktycznie śmierć cywilną tych ludzi. Powodowała daleko posunięte kalectwo – zaznaczył.

Hierarcha podkreślił też delikatność i szacunek z jaką dr Błeńska podchodziła do chorych. Przypomniał, że miała doskonały kontakt ze swoimi pacjentami, porozumiewała się z nimi dzięki znajomości ich plemiennego języka.

- Wanda Błeńska ma bardzo silne rysy chrystologiczne. Ona szła śladami swojego Mistrza, w którego wierzyła i który ją prowadził. Ona była Dobrym Samarytaninem. Szła lecząc chorych, kalekich, ślepców, paralityków, gnębionych przez rozmaite choroby – nawet opętanych – powiedział.

- Widziała godność w każdym człowieku. Zachowywała się tak, by chory nie czuł się urażony jej wyglądem czy postępowaniem. Mówiła: »chory nie może widzieć, że się go boimy – to za bardzo boli. Brałam rękawiczki, gdy były jakieś zabiegi, czy otwarte rany, ale to nie chodziło o moje bezpieczeństwo, ale o bezpieczeństwo chorego«” – przypomniał słowa lekarki abp Hoser. Jak ocenił, obecnie w kontaktach ze służbą zdrowia widzi się często postawę odwrotną. - To leczących się chroni a nie chroni dostatecznie chorego – zauważył.

Lekarka i misjonarka spoczęła na cmentarzu przy ul. Nowina w Poznaniu. Wanda Błeńska urodziła się 30 października 1911 r. w Poznaniu. W 1934 r. uzyskała dyplom lekarski na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Poznańskiego. Podczas studiów aktywnie działała w Akademickim Kole Misjologicznym. W czasie II wojny światowej była podporucznikiem AK, członkiem organizacji "Gryf Pomorski" i komendantką oddziału kobiecego w obwodzie toruńskim AK. Po wojnie uzyskała dyplom Instytutu Medycyny Tropikalnej i Higieny na Uniwersytecie w Liverpoolu.

Od 1951 do 1994 roku pracowała w Ugandzie, w ośrodku leczenia trądu w Bulubie. Dzięki poznańskiej lekarce tamtejsza placówka sióstr franciszkanek zyskała światową sławę i nosi dziś nazwę "Wanda Blenska Training". Przyczyniła się do rozwoju sieci filii ośrodka na terenie Ugandy. Dzięki tym stacjom, leczenie i oświata sanitarna stały się dostępne dla chorych. Błeńska stała się współtwórczynią nowoczesnych metod leczenia trądu.

- Jestem wdzięczna Panu Bogu za to, że mogłam tam przebywać i pomagać ludziom. To były lata ciężkiej, ale szczęśliwej pracy. Przez ten czas zaznałam wiele serdeczności i życzliwości, wiele dobra szczególnie od osób, które spotkałam w Afryce - tak mówiła o swojej pracy w 2011 roku, w czasie uroczystości z okazji jej 100 urodzin.

Od papieża Jana Pawła II otrzymała najwyższe odznaczenie przyznawane świeckim zaangażowanym w życie Kościoła, Order Świętego Sylwestra. Jest honorową obywatelką Ugandy i miasta Poznania. W stolicy Wielkopolski działa Szkoła Społeczna im. dr Wandy Błeńskiej, a w Niepruszewie Zespół Szkolno-Przedszkolny jej imienia.

Z okazji setnych urodzin, prezydent Bronisław Komorowski odznaczył misjonarkę Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski. Odznaczenie zostało przyznane m.in. w uznaniu wybitnych zasług w pracy naukowo-badawczej w dziedzinie medycyny tropikalnej i leczenia trądu.

...

Tak ! Najlepszy przyklad zwiazku Polski i Afryki to tacy ludzie Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 9:44, 30 Lis 2016    Temat postu:

gosc.pl » Wiadomości » Polska Matka Trędowatych zostanie błogosławioną?
Polska Matka Trędowatych zostanie błogosławioną?

|
KAI |
dodane 28.11.2016 11:36

Wanda Błeńska
HENRYK PRZONDZIONO /foto gość

Archidiecezja poznańska zbiera świadectwa o śp. dr Wandzie Błeńskiej i pamiątki z nią związane. Ogłoszono to oficjalnie podczas Mszy św. sprawowanej w drugą rocznicę śmierci lekarki i misjonarki, nazywanej Matką Trędowatych. Pani Doktor była świętą osobą i Kościół chciałby to w niedalekiej przyszłości udowodnić - zapowiedział ks. dr Jarosław Czyżewski.

We wspólnej modlitwie uczestniczyli przedstawiciele środowisk misyjnych archidiecezji, w tym członkowie Akademickiego Koła Misjologicznego jej imienia działającego przy Wydziale Teologicznym UAM oraz harcerki z 3 Poznańskiej Drużyny Harcerek „Pasieka” im. Wandy Błeńskiej.

Kiedy będąc już w podeszłym wieku dr Wanda Błeńska, po ponad 40 latach posługiwania trędowatym w Ugandzie powróciła na stałe do Polski, zamieszkała przy ul. Miłej w Poznaniu, na terenie parafii pw. Chrystusa Dobrego Pasterza. To właśnie w tamtejszym kościele sprawowano w drugą rocznicę śmierci Pani Doktor, 27 listopada, Mszę św. w jej intencji oraz w intencji misji.

W homilii ks. Jarosław Czyżewski, przez lata związany z Akademickim Kołem Misjologicznym, a obecnie redaktor „Przewodnika Katolickiego”, podkreślił, że wiele osób wierzy, że Pani Doktor była świętą osobą i Kościół chciałby to w niedalekiej przyszłości udowodnić.

– Żeby proces beatyfikacyjny mógł się rozpocząć, musi minąć od chwili śmierci 5 lat, ale już teraz chcielibyśmy podjąć kroki w tym kierunku. Abp Stanisław Gądecki poprosił mnie, o zebranie wszelkich możliwych treści, w tym świadectw, wspomnień i pamiątek związanych z osobą dr Błeńskiej – wyjaśnił ks. Czyżewski zachęcając do ich przekazywania.

Można to uczynić droga mailową pod adresem [link widoczny dla zalogowanych] lub pocztową na adres ks. Jarosław Czyżewski, Kuria Metropolitarna w Poznaniu, ul. Ostrów Tumski 2, 61-109 Poznań. Świadectwo powinno zawierać datę, własnoręczny podpis oraz dane kontaktowe. Wspomnienia być może okażą się przydatne w przyszłości, w przypadku ewentualnego rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego dr Błeńskiej.

O świętości dr Wandy Błeńskiej przekonani są Aleksandra i Damian Mierzwińscy. Na Mszę św. w jej intencji dotarli z niespełna trzyletnią córką Marią Wandą. – Mieliśmy szczęście, jako osoby zaangażowane w Akademickie Koło Misjologiczne, poznać Panią Doktor. Przebywanie z nią wystarczyło, żeby zdecydować o wybraniu jej na patronkę córki – przyznają małżonkowie w rozmowie z KAI.

Misjonarka nieustannie obecna jest także w pamięci starszego pokolenia. Jadwiga Grysa, współprowadząca sekcję misyjną w poznańskim Klubie Inteligencji Katolickiej, której dr Błeńska była członkiem honorowym, również bardzo ciepło o niej mówi. – Przez wiele lat, już na emeryturze, uczestniczyła w naszych spotkaniach. Najbardziej podziwiałam w niej wielką pokorę i głęboką wiarę. Miała też wielką życzliwość w stosunku do innych, nigdy nie słyszałam, żeby o kimś powiedziała coś negatywnego. I niezwykłą mądrość życiową. Uczyła, że jeśli spotkają nas jakieś niepowodzenia, do nich nie wracać, ale dalej realizować swoje powołanie – opowiada KAI.

Po Mszy św. wspólnie odmówiono przy grobie dr Błeńskiej Różaniec misyjny w pięciu językach. Przewodniczący modlitwie ks. dr Szymon Stułowski, opiekun naukowy Akademickiego Koła Misjologicznego przypomniał, że comiesięczne spotkania są odpowiedzią na słowa arcybiskupa warszawsko-praskiego Henryka Hosera, który podczas kazania na pogrzebie misjonarki zachęcał, aby przychodzić na jej grób.

– Co miesiąc modlimy się tu w intencji misji, za misjonarki i misjonarzy, o ducha misyjnego w nas samych, w naszych rodzinach, parafiach i w archidiecezji wierząc, że dr Błeńska łączy się z nami w tej modlitwie i ją wspomaga przed Bożym tronem – mówił.

Na zakończenie modlitwy jej uczestnicy otrzymali dziesiątkę różańca z drewna oliwnego z Jerozolimy. Spotkanie było także okazją do złożenia odpisu pod projektem zmiany nazwy poznańskiego pl. Waryńskiego na dr Wandy Błeńskiej, który już wkrótce rozpatrzy Rada Miasta Poznania.

Wanda Błeńska urodziła się 30 października 1911 r. w Poznaniu. W 1934 r. uzyskała dyplom lekarski na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Poznańskiego. Podczas studiów aktywnie działała w Akademickim Kole Misjologicznym. Po II wojnie światowej, w której uczestniczyła jako żołnierz Armii Krajowej, uzyskała dyplom Instytutu Medycyny Tropikalnej i Higieny na Uniwersytecie w Liverpoolu.

W 1950 r. wyjechała do Ugandy, gdzie w Bulubie nad jeziorem Victoria przez ponad 40 lat ofiarnie oddawała się służbie chorym, zwłaszcza trędowatym. Dzięki poznańskiej lekarce tamtejsza placówka sióstr franciszkanek zyskała światową sławę i nosi dziś nazwę „Wanda Blenska Training”.

Od papieża Jana Pawła II otrzymała najwyższe odznaczenie przyznawane świeckim zaangażowanym w życie Kościoła, Order Świętego Sylwestra. Jest honorową obywatelką Ugandy i miasta Poznania. W stolicy Wielkopolski działa Szkoła Społeczna im. dr Wandy Błeńskiej.

Dr Wanda Błeńska zmarła 27 listopada 2014 r. w wieku 103 lat.

...

Znakomita wiadomosc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:27, 27 Lis 2017    Temat postu:

Wanda Błeńska. Polska Matka Trędowatych
ks. Jarosław Czyżewski | 27/11/2017
Archiwum dr Wandy Błeńskiej
Komentuj


Udostępnij
Komentuj


„Wiesz synu, bardzo mi żal, ale to ci się nie uchowa” – usłyszał od matki Teofil o swojej dopiero co urodzonej córeczce. Uchowało się. Wanda Błeńska przeżyła 103 lata.


B
ył 17 czerwca 1958 r. Tego dnia Wanda Błeńska zapisała w pamiętniku: „Dziś jakoś rano odkryłam pod prawym kolanem drętwe miejsce, leciutko zaróżowione – do wieczora nie ustąpiło. Czyżby?”. Od siedmiu lat leczyła trędowatych w Bulubie w Ugandzie. „Co chwilę patrzę na to i macam. Poczekam do poniedziałku – może przejdzie?”. Przeszło. Opiekowała się chorymi przez kolejnych przeszło 30 lat. Lekarką chciała być od dziecka. I to lekarką na misjach.


Wanda Błeńska. Na nic innego nie pójdzie

Urodziła się w 1911 r. w Poznaniu, ale w wieku kilku lat przeprowadziła się z rodziną do Torunia, gdzie zdała maturę. A potem postanowiła zrealizować swoje dziecięce marzenie. „Czy pan się nie boi tak młodej córki puszczać samej na medycynę?” – usłyszał Teofil, gdy przyjechał zgłosić córkę na Wydział Lekarski Uniwersytetu Poznańskiego (Wanda nie miała jeszcze wtedy skończonych 17 lat). „Tatuś pokręcił głową i odpowiedział: «Ona powiedziała, że na nic innego nie pójdzie…». Na to dziekan ucichł. No i mnie przyjęli” – wspominała dr Błeńska.

Na pierwszym roku było 300 osób, z czego tylko 15 kobiet. „Z tych piętnastu pięć było zamężnych, pięć zaręczonych, a pięć było takich dzikich jak ja; że tak powiem «luzem chodzących»”. Panną została do końca życia. „Nie zakochałam się tak, żeby wyjść za mąż”. Na studiach zaangażowała się w działalność Koła Misyjnego. Dziś Akademickie Koło Misjologiczne nosi jej imię i każdego roku wysyła młodych ludzi na doświadczenia misyjne. Ona sama jednak wyjechać nie mogła – w tamtych czasach świeckich kobiet na misje nie wysyłano.
Czytaj także: Doktor Helena Pyz. Od prawie 30 lat pracuje wśród trędowatych w Indiach


Błeńska: wszędzie są dobrzy ludzie

Po studiach medycznych wróciła do Torunia, gdzie pracowała w Państwowym Zakładzie Higieny. Wtedy przyszła wojna. Działała w „Gryfie Pomorskim”, będąc komendantką drużyny żeńskiej. Pewnego dnia Niemcy złapali łączniczkę, rozszyfrowali gryps i w dniu swoich imienin, 23 czerwca 1944 r. Wanda trafiła do więzienia. Groził jej wyrok śmierci. Ostatecznie, po przeszło dwóch miesiącach została wykupiona za żywność.

Do niewoli w Niemczech trafił też brat Błeńskiej, Roman. Gdy dowiedziała się, że ciężko zachorował, pojechała się z nim spotkać. „Jak już byłam na miejscu, musiałam prosić komendanta czy dyrektora. (…). Patrzy na mnie i pyta: «Jak się tu pani dostała?». Jak się dostałam? – myślę sobie. – Nie wiem, Pan Bóg pomógł. Powiedziałam tylko, że dotarłam, bo wszędzie można spotkać dobrych ludzi…”. To było dla niej charakterystyczne – szukała dobra w innych. Jak ogień unikała mówienia źle o nich.

Gdy dociera do brata, pyta, czego potrzebuje. „Ja mam taką ochotę na jagody” – odpowiada. „Więc lecę do miasta. Naraz patrzę, idzie jakaś kobietka i niesie dopiero co zebrane jagody. Zaczepiam ją i pytam: «Czy nie miałaby pani sprzedać trochę, bo ja mam brata w niewoli, a on bardzo mnie prosił o jagody…». «Proszę bardzo» – odpowiada ta pani. «Ja mam syna w wojsku. Też w każdej chwili może znaleźć się w niewoli». Dała mi te jagody za darmo. Ta kobieta była Niemką. Wszędzie są dobrzy ludzie”.
Czytaj także: „Ojciec był ponadludzki, był Bożym człowiekiem”. Wspomnienie o. Mariana Żelazka


Matka Trędowatych. Zawsze bez rękawiczek

Do brata do Niemiec Błeńska uda się ponownie w 1946 r., gdy będzie umierał. Wyjazd z Polski był wtedy niemożliwy. Dostała się jednak na statek płynący do Lubeki, ukryta w budce na węgiel. Po śmierci Romana nie mogła wrócić do Polski. Została w Niemczech, a po roku przeprowadziła się do Anglii i skończyła tam m.in. kurs medycyny tropikalnej. W 1950 r. otrzymała zaproszenie do pracy w Ugandzie od tamtejszego biskupa. Odtąd jej życie już na zawsze będzie związane z chorymi na trąd.

Trafiła do Buluby nad Jezioro Wiktorii do szpitala św. Franciszka prowadzonego przez Siostry Franciszkanki dla Misji w Afryce. Pracowała też w pobliskim ośrodku w Nyendze. Przez lata była jedynym lekarzem w okolicy, mając pod opieką tysiące trędowatych pacjentów. Badała ich bez rękawiczek, nie chcąc, aby czuli, że się ich brzydzi. Zakładała je tylko, gdy miała do czynienia z otwartą raną lub gdy operowała. Zależało jej, by przełamać strach przed trądem i wykluczenie, jakiego doznawali chorzy w społeczności. Nazwali ją Matką Trędowatych.
Czytaj także: Chcę wyjechać na misje. Co mnie tam czeka?


Niebieska papeteria

W Polsce przez lata mało kto o niej słyszy. Z czasem się to zmienia. Gdy na początku lat 90. Wanda Błeńska wraca do kraju, ma ponad 80 lat. Rozpoczyna wykłady w Centrum Formacji Misyjnej w Warszawie, odwiedza szkoły i duszpasterstwa. Inspiruje. Anna Wojtacha, mając 14 lat dowiedziała się o misjonarce, gdy ta pracowała jeszcze w Bulubie. Pisze do niej list. „Dwa miesiące później otrzymałam odpowiedź na niebieskiej ugandyjskiej papeterii. Pani Doktor pisała o swojej pracy w wiosce trędowatych i o tym, jak ważne jest, żeby podążać za swoimi marzeniami”. Anna zostaje lekarzem i wyjeżdża na misje do Zambii, Boliwii i Angoli.

Dr Wanda Błeńska: „To jest ładna praca – być lekarzem na misjach. Bo nie tylko leczy się choroby, ale również duszę. Ilu wyleczyłam dobrym leczeniem, a ilu wybłagałam modlitwą, tego nie wiem…”. Teraz już wie. Odeszła trzy lata temu, 27 listopada, w wieku 103 lat.
Czytaj także: Poznajcie s. Hanię, niezwykłą dyrektorkę szkoły z… dżungli!
Galeria zdjęć

*Archidiecezja Poznańska zbiera materiały dotyczące życia i świętości dr Wandy Błeńskiej, które mogą być przydatne w przyszłości, w przypadku ewentualnego procesu beatyfikacyjnego. Osoby, które chcą podzielić się wspomnieniami na jej temat proszę o kontakt: [link widoczny dla zalogowanych] lub listownie: Kuria Metropolitalna, ul. Ostrów Tumski 2, 61-109 Poznań, z dopiskiem WANDA BŁEŃSKA.

*Cytaty pochodzą z wywiadu-rzeki: „Wanda Błeńska. Spełnione życie”, Joanna Molewska, Marta Pawelec, Wydawnictwo Świętego Wojciecha, Poznań 2011

...

Zdecydowanie przypominajmy te osobe.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiara Ojców Naszych Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy