Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:13, 11 Sie 2009 Temat postu: Unia! |
|
|
Intronizacja Chrystusa Króla w Wilnie oczywiscie przypomina nam jedno slowo!
Unia!Polski z Litwa...
Ale nie tylko!Ta Unia od razu postawila pytanie a co z Kosciolem?
Czyz Kosciol moze byc podzielony?Skoro Unia Panstw i Narodow.To logiczna konsekwencja byla Unia Kosciolow!Tak to samo Niebo blogoslawi i cieszy sie z udanych predsiewziec panstwowych i wzbogaca to co czlowiek dokona.
Dlaczego trzeba bylo laczyc Kosciol?
Powodem byly schizmy.
A tutaj jedno slowo Bizancjum.
Twor panstwowy ktory wladzy i biurokracji podporzadkowywal wszystko takze Kosciol.Na skutki nie trzeba bylo dlugo czekac:
W 482 roku z inicjatywy cesarza ogłoszono dokument (a właściwie list do Kościoła Egiptu) zwany Henotikon (Akt Jedności). Dokument uznawał za podstawę wiary jedynie kanony pierwszych trzech soborów i nakładał anatemę na tych którzy głosili inne doktryny w Chalcedonie czy gdziekolwiek indziej.Bizancjum osiagnelo sztuczna jedność z monofizytami, jednak za cenę bluznierczej herezji. W 484 roku papież Feliks III wezwał cesarza Zenona do przyjęcia postanowień soboru w Chalcedonie i obłożył ekskomuniką patriarchę Konstantynopola Akacjusza.
Po śmierci Akacjusza w 489 r. i następnie w 491 Zenona nowy patriarcha Konstantynopola Eufemiusz próbował przywrócić łączność z Rzymem, zwłaszcza że poparcie dla Henotikonu wśród ortodoksyjnego społeczeństwa bizantyjskiego było znikome. Następca Zenona na tronie cesarskim, Anastazjusz I był jednak zwolennikiem monofizytyzmu i złożył Eufemiusza z urzędu, utrzymując schizmę przez 27 lat swojego panowania.
Schizma zakończyła się dopiero w 519 r., gdy nowy cesarz Justyn I przyjął ponownie kanony soboru chalcedońskiego.
>>>>
Tutaj lud byl zdecydowanie prawowierny tylko cesarze nakazywali inaczej.
>>>>
W 867 patriarcha Focjusz rozesłał list do pozostałych patriarchów informując o szerzącej się w Kościele zachodnim herezji Filioque i ekskomunikował papieża. W tym samym roku na skutek zamachu bizantyjski tron objął Bazyli I Macedończyk. Nowy cesarz wypędził z Konstantynopola Focjusza.
W 877 Focjusz ponownie objął urząd patriarchy Konstantynopola. W dwa lata później, w 879 Focjusz zwołał synod, na którym cofnął wydaną wcześniej ekskomunikę na papieża.
>>>>
Na tym skonczyla sie kolejna schizma oparta na pysze i nieposkromionej ambicji Focjusza.
>>>>
W wyniku kolejnych konfliktow kardynal Humbert 16 lipca 1054 złożył na ołtarzu w bazylice Hagia Sophia bullę wyklinającą patriarche Michała Cerulariusza i jego zwolenników. 24 lipca bullę spalono z polecenia cesarskiego i wyklęto legata papieskiego.
>>>>
Od tej porz nastapila Wielka Schizma wynikajaca z pychy Bizancjum i niecheci do uznania prymatu Rzymu...
A przypomne co mowil Chrystus do Piotra:
TY JESTES PIOTR OPOKA NA TOBIE ZBUDUJE KOSCIOL MOJ.
PAS OWCE MOJE PAS BARANKI MOJE!
A wiec jeden jest pasterz Kosciola.Nie np. pascie apostolowie tylko Piotrze pas.Nie oznacza to zadnej dyktatury bo przeciez Glowny pasterz musi wysluchac i Gazdow i Juhasow.Ale jesli jest kontrowersja to ktos ma ostatnie slowo ktore konczy.Jest nim Papiez i kto nadal kwestionuje podlega juz po grzech pychy.Nikt nie kaze zmieniac zdania chodzi tylko o podporzadkowanie sie.
>>>>>
I tutaj pojawila sie od razu koniecznosc laczenia aby zmazac ten grzech.
nia Kościoła Katolickiego i prawosławnego uchwalona na Soborze Lyońskim II w roku 1274. Zawarli ją papież Grzegorz X oraz Cesarz Bizantyjski, Michał VIII Paleolog.Społeczeństwo Bizancjum uznało uchwalenie unii za zdradę. Było ono w ogóle przeciwne jakimkolwiek rozmowom, negocjacjom czy porozumieniom z Kościołem Katolickim.
Cesarz stracil wladze!!!!
>>>>
Tutaj juz nienawisc narosla a Unia wynikla juz tylko z proby ratowania Bizacjum przy pomocy zachodu byla wiec akcja polityczna.
>>>>
Kolejna Unia kościołów katolickiego i prawosławnego ogłoszona bullą Laetentur coeli papieża Eugeniusza IV na Soborze Florenckim 6 lipca 1439.
Niestety w 1454 padl Konstatynopol a nienawisc byla taka ze wrecz byly okrzyki.
-Lepszy Turek niz Papiez...
>>>>
A wiec proby byly nieudane.Oczywiscie grzech jest zawsze po obu stronach.Jednak jak mowilem decyduje to ze ostanie slowo ma Papiez.I jesli tutaj ktos robi po swojemu to jest winien niezaleznie od jego ,,racji''.
Po prostu tak wazna sprawa jak jednosc Kosciola jest ponad racjami.I w koncu jaka to krzywde Papiez moze zrobic jakiemus Biskupowi?Pozbawic go urzedu?Czyz to jest powod aby robic rozlam?Przeciez nikt nie musi zaraz byc biskupem...POKORY POKORY POKORY!!!
>>>>
I w tak ciezkich warunkach Dawna Rzeczypospolita przystepowala do dziela Unii ktora nazwana byla pozniej Brzeska.Bylo to tym razem przedsiewziecie nadzwyczaj religijne poniewaz nikomu nie grozila zaglada wiec maksymalnie byly mozliwe do spelnienia czysto religijne pragnienia jednosci bez bagazu jakichs kalkulacji geopolitycznych...
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Wto 19:31, 11 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:04, 17 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Poprzez chrzest za czasów księcia Włodzimierz w 988 roku, Ruś weszła w orbitę wpływów bizantyjskiego świata chrześcijańskiego.
Schizma byla dzielem Grekow natomiast na Rusi nie wywolywala ona emocji.Stosunki z zachodem byly przyjazne...
W lipcu 1439 roku metropolita kijowski Izydor wspólnie z patriarchą i biskupami greckimi za wyjątkiem Marka, metropolity efeskiego, zatwierdził akt unijny. Podpisał go jako "metropolita Kijowa i całej Rusi" a zasady tej unii legły u podstaw 33 artykułów Unii Brzeskiej.
>>>>
I tutaj dal o sobie znac Diabel...
Czyli Moskwa:
Unia ta trafiła na zupełnie niepodatny grunt w Moskwie, doszło nawet do uwięzienia i oskarżenia o herezję metropolity Izydora.
!!!!!!!
Izydor zaplacil meczenstwem za Unie!
Powstała tam też w 1448 roku "konkurencyjna" dla kijowskiej metropolia moskiewska, na czele której stanął metropolita Jonasz.
!!!!!!!!!!!!
Kreml nawet wystawil przebierancow udajacych Patriarchow Kijowa!!!
!!!!!!!!!!!!!
Po śmierci metropolity Izydora w 1458 roku, na metropolitę kijowskiego został powołany kontynuator linii zjednoczenia, jaka dokonała się w czasie Unii Florenckiej - metropolita Grzegorza. Do powołania metropolity doszło za zgodą patriarchy Konstantynopola Grzegorza III, który po 1453 roku przebywał w Rzymie. W ten sposób metropolia kijowska nie odrzucając unii z Rzymem podtrzymywała nadal swoje kontakty z Konstantynopolem. Unia Florencka została jednak ostatecznie odrzucona na synodzie zwołanym przez patriarchę Grzegorza Scholarisa.
Po upadku Konstantynopola cały pobizantyjski świat chrześcijański znalazł się w pogłębiającym się kryzysie eklezjologicznym, instytucjonalnym i moralnym. Kryzys ten nie ominął także metropolii kijowskiej.
>>>>
Stan wewnętrzny prawosławia był jednym z głównych bodźców dla metropolity i episkopatu ruskiego do podjęcia problemu unii z Rzymem, który odrodzony na Soborze Trydenckim dawał rękojmię wyjścia z impasu, w jakim pogrążona była wtedy Cerkiew Ruska. Cerkiew dodatkowo ubezwłasnowolniona przez króla, który mianował hierarchów a oprócz tego pozbawiona elity nie byłaby w stanie sama wyjść z tego kryzysu. Oddanie się pod opiekę Rzymu zawierało w sobie pierwiastek nadziei na duchową, instytucjonalną i intelektualną odnowę Cerkwi.
>>>>>
A wiec Unia byla nadzieja na uwolnienie Rusi o Bizantyjskiego zwyczaju ze wladza mianuje biskupow!Co czynilo wrecz to wyznanie pusta dekoracja!Bo nie bylo sukcesji apostolskiej!W sumie zaczelo to wygladac jak grupa przebierancow ktorzy maja stroje duchownych a nimi nie sa!
Nawiazanie z Rzymem potwierdzenie swiecen przywracalo Sakramentalny charakter sprawowanych Mszy.I dawalo mozliwosc niezaleznosci od wladzy politycznej...
A wiec Rusinow do Unii ciagnelo co?
WOLNOSC!
Tak!
Wolnosc i niezaleznosc nie tylko dla Kosciola ale i panstwa i ludnosci jakim byla Unia Polski z Litwa.Tak jak szlachta Litwy i Rusi chciala polskiej wolnosci politycznej tak i duchowni rusi chcieli wolnosci wyznaniowej!
A wiemy ze wolnosc jest ta podstawa jaka Bog daje czlowiekowi na ziemi dzieki ktorej ma swiadomie stawac sie lepszym.
>>>>>
Idea unii była propagowana przez przybyłych do Polski w XVI w. jezuitów. Pisał o tym m.in. jezuita Piotr Skarga w swoim dziele O jedności Kościoła Bożego (1577).
>>>>>>
Pod koniec XVI w. można wyraźnie odczytać, że ruska elita cerkiewna zaczyna rozumieć potrzebę zmian. Podjęli oni decyzję o regularnym zwoływaniu synodów, które posłużyły jako forum do omówienia kwestii przyszłej unii z Rzymem.
Rezultatem pierwszego takiego synodu, który odbył się na początku lat '90 XVI w, była wspólna deklaracja o gotowości przystąpienia do unii, podpisana przez biskupów Bałabana, Terleckiego, Pelczyńskiego i Zbirujskiego. Ruch na rzecz unii z Rzymem w ruskim episkopacie otrzymał dodatkowy impuls w postaci nowego biskupa włodzimiersko-brzeskiego Adama Pocieja. Był on hierarchą szczerze oddanym sprawom unii i zdecydowanie propagował konieczność reform na synodach.
>>>>>>
Decydującym dla przyszłej unii był zjazd, który odbył się 2.XII.1594 roku w Torczynie. Łaciński biskup Bernard Maciejowski w rezydencji którego doszło do spotkania ruskich hierarchów, wskazał im oprócz argumentów religijnych, na korzyści polityczne jakie biskupi mogą osiągnąć po zjednoczeniu z Rzymem. Zapewnił ich także o zachowaniu obrządku wschodniego.
W czerwcu 1595 roku metropolita Rahoza zwołał synod do Brześcia Litewskiego, na którym biskupi ostatecznie wyrazili wolę przystąpienia do unii z Rzymem i szczegółowo opracowali jej warunki, które zostały ujęte w 33 artykuły. Na synodzie episkopat ruski przygotował także delegację do papieża Klemensa VIII w osobie biskupów Pocieja i Terleckiego.
15 listopada 1595 w Rzymie zjawili się delegaci episkopatu ruskiego - Pociej i
Terlecki. W tym dniu zostali także przyjęci przez papieża Klemensa VIII na audiencji. Sam akt uroczystego zatwierdzenia unii odbył się 23.XII.1595 roku w Sali Klementyńskiej pałacu apostolskiego. Obydwaj biskupi w imieniu całej hierarchii złożyli uroczyste wyznanie wiary. Tegoż samego dnia papież Klemens VIII wydał konstytucję Magnus dominus o zawarciu unii z narodem ruskim. Potwierdzała ona prounijne paragrafy przygotowane przez hierarchów metropolii kijowskiej. Dokument ten był oficjalnym ogłoszeniem unii, a także podał krótki zarys przygotowania i uroczystego zawarcia unii. Do ratyfikacji unijnej umowy przez ruską hierarchię doszło na synodzie w Brześciu w 1596 roku. Akt unijny ogłoszony przez papieża Klemensa VIII w grudniu 1595 roku, został zatwierdzony przez metropolitę i pięciu hierarchów. Do unii nie przystąpili biskupi lwowski i przemyski.
>>>>
A wiec Unia stala sie faktem!
Rus przywrocila lacznosc z Rzymem!
Od tego momentu Sakramenty staly sie prawdziwe.Zniknal grzech rozlamu schizmy.Idea wolnosci triumfowala!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:21, 24 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Ale oczywiscie Diabel tez dal o sobie znac!
Część wiernych prawosławnych na czele z ruskim kniaziem Konstantym Ostrogskim nie zaakceptowała warunków unii.
Zadzialala pycha magnacka!Ostrogski poczul sie pomniejszony i zaczal dzika propagande przeciw Unii!
W tym samym, 1596 r., został zwołany Sobór prawosławny, w skład którego weszli przeciwnicy unii na czele z biskupem przemyskim Michałem Kopysteńskim oraz biskupem lwowskim Gedeonem Bałabanem. Sobór ten potępił akt unii z Kościołem rzymskokatolickim i pozbawił hierarchów, którzy do niej przystąpili, święceń biskupich.
>>>>
Do pychy Ostrogskiego dolaczyla sie pycha hierachow glownie jak widzimy z poludnia Rusi czyli dzisiejszej Ukrainy!
>>>>
Zaogniający się konflikt wkrótce pchnął przeciwników unii do przymierza z Księstwem Moskiewskim.
>>>>
A wiec pycha diabelska doprowadzila ich az do zdrady i pojscia w rece stolicy Szatana jaka jest Moskwa!Oto do czego prowadzi pycha!
Czegoz oni sie bali?Ucisku?Przez kogo?Przez Rzeczypospolita?Gdzie nawet policji nie bylo!ZWYKLEJ POLICJI!Moskwa im niosla wolnosc?
Takie sa Diabelskie korzysci z logiki.Czlowiek zamienia sie w debila!
>>>>
W 1620 nastąpiło nielegalne odtworzenie przez Hioba Boreckiego struktur cerkwi prawosławnej na ziemiach Rzeczpospolitej, a 14 marca 1633 zalegalizowanie tego stanu.
!!!!!!
Taka byla wlasnie straszliwosc Rzeczypospolitej!NIELEGALNIE SOBIE ZROBILI PRAWOSLAWIE A RZECZPOSPOLITA TO ZALEGALIZOWALA!!!
To byl XVII wiek!Pamietajmy ze w owej epoce ,,nielegalny'' = martwy!
I to w Anglii Francji Szwajcarii czyli tam gdzie rzekomo jest kolebka wolnosci wspolczesnej.
>>>>>
To bylo zreszta zlo!Jacys kolesie oglosili sie ,,biskupami'' i Rzeczpospolita to akceptowala?Jak to?Trzeba miec sukcesje na biskupa!Od Chrystusa pochodzi ten urzad!A nie ze widzi mi sie!Pozniej w to ,,prawoslawie'' weszli kozacy i nastapila katastrofa 1648 roku.Kompletna destrukcja Ukrainy czyli kara za odrzucenie Unii a w 1795 upadek Rzeczypospolitej.
>>>>
Oczywiscie byly i winy po drugiej stronie!Np.biskupi lacinscy nie chcieli dopuscic unickich do rownych praw!Ale to jest grzech lacinski!Chrystus nie nakazal dazyc do urzedow.Zreszta mysle ze przez silny napor i to by sie dalo zalatwic gdyby nie nieposluszenstwo wielu wobec Unii i oslabienie Unitow.Ale zadna miara nie moze byc to usprawiedliwieniem zerwania z Kosciolem.Nie zostalem biskupem odchodze robie sobie sekte!!!
Nie musze tlumczyc obledu tego rozumowania!
>>>>
A poza tym byly przyczyny prozaiczne!Ksieza prawoslawni nie potrafili czytac i jak uslyszeli ze trzeba sie bedzie uczyc to od razu zakrzykneli!Bronmy prawoslawia!Chca nam narzucic diabelski wynalazek druku!I tym torem szlo tez dzialanie Diabla!
>>>>>
Ale Unia to ludzie nie ,,procesy''...
I tutaj mamy świetlaną postać świętego...
Jozafa Kuncewicza!
Wczytajmy sie w opis jego meczenstwa:
[link widoczny dla zalogowanych]
Abp Kuncewicz, dowiedziawszy się o tym, co dzieje się w jego diecezji, natychmiast do niej powrócił; kilka następnych miesięcy strawił na jej objeżdżanie i rugowanie schizmy. Kiedy w Połocku zebrano ludność, by wysłannicy Zygmunta III mogli jej odczytać listy królewskie, wzywające do posłuszeństwa legalnemu biskupowi, o mało nie doszło do samosądu na posłach i Jozafacie. Arcypasterz nie zmienił mimo to łagodnego podejścia do wiernych, nawracając dzięki temu wielu błądzących.
Sytuacja stawała się coraz gorsza. Arcybiskup doskonale zdawał sobie sprawę z grożącego mu niebezpieczeństwa, niejednokrotnie rozmawiał ze swoim otoczeniem o zbliżającej się śmierci. Zapewniał przy tym, że nikomu poza nim nie stanie się krzywda. Mógł uciekać, mógł wezwać na pomoc wojska królewskie – nie zrobił tego. Wyjechał za to do ogarniętego wrzeniem Połocka z niewielką tylko liczbą towarzyszących osób. Ciężko im tam nawet było pokazać się na ulicy; momentalnie rozpoczynało się lżenie i obrzucanie kamieniami. Nic jednak nie powstrzymało Kuncewicza od nawracania schizmatyków. Kiedy tylko mógł, odprawiał nabożeństwa i głosił kazania. Nie opuścił miasta nawet wówczas, gdy był już pewien, że odszczepieńcy zrobią wszystko, by zamordować swojego biskupa. Z ich poduszczenia w pobliżu pałacu biskupiego kręcił się stale pop Eliasz, mający za zadanie miotać obelgi na Jozafata, gdy ten tylko pojawi się w zasięgu jego wzroku. Zdradziecki plan zakładał, iż otoczenie arcypasterza w końcu nie wytrzyma takiego traktowania swojego pana i ukarze sprawcę, a wówczas schizmatycy, rzekomo w obronie pokrzywdzonego, wymierzą sprawiedliwość „mącicielowi porządku społecznego”, czyli Kuncewiczowi. Gdy Eliasza aresztowano, tłum przypuścił szturm na pałac, lecz Jozafat nakazał mnicha uwolnić, co na krótko uspokoiło sytuację. Pałająca żądzą krwi tłuszcza powtórnie pojawiła się za namową popów, wówczas nie było już ratunku. Wdarłszy się do pałacu, napotkała na swej drodze arcybiskupa, który wyszedł jej naprzeciw z ojcowskimi pełnymi miłości słowami na ustach. Schizmatycy odpowiedzieli ciosami kijów i siekier. Konającego wywleczono na dziedziniec, gdzie jeden z zabójców wystrzałem z rusznicy dopełnił męczeństwa.
Zrabowawszy co było cennego w pałacu i zniszczywszy resztę, urządzili sobie „zwycięzcy” ohydną ucztę, w czasie której pastwili się nad ciałem męczennika – tak wielka była nienawiść do Kościoła katolickiego, przez niego reprezentowanego. Wyrywano martwemu włosy z brody, siadano na nim, obrzucano błotem. Zabito jego psa, porąbano w kawałki i rozrzucono je na ciele Jozafata, aby jeszcze bardziej go znieważyć przez zmieszanie jego krwi z krwią zwierzęcą. Jakież było zdumienie oprawców, gdy obdarłszy zwłoki z szat zobaczyli włosienicę... W końcu pociągnięto ciało ulicami miasta w stronę Dźwiny i utopiono w niej. Było to 12 listopada 1623 roku.
>>>>>
Tacy to sa prawo-sławni...
W ogole pelen obled!O co tym opetanym chodzilo?Rozumie ktos?
Zeby skosztowac wolnosci ,,moskiewskiej''???A moze podobnego typu ,,religijnosci''?Caro-sławia?
Zlo jest absurdalne tragedia łączy się z farsą...
>>>>>
Ale jeszcze piekniejsze jest to co stalo sie z moralnym sprawca zbrodni:
Śmierć męczennika wydała wiele owoców. Kilkunastu głównych jej sprawców przed wykonaniem na nich wyroku nawróciło się na katolicyzm. W 1627 r. Melecjusz Smotrycki, pośredni sprawca śmierci arcybiskupa Kuncewicza, złożył przed metropolitą Rutskim katolickie wyznanie wiary. Potępił wszystkie swoje dawniejsze pisma skierowane przeciw Kościołowi Rzymskiemu i świętej unii. Potem na schizmatyckim synodzie w Kijowie, na który przybył jako ukryty katolik, by tym łatwiej przyciągnąć do prawdziwej wiary odszczepieńców, rozpoznany wyrzekł się publicznie unii, gdy prawosławni zażądali tego pod groźbą śmierci. Gdy wyjechał z Kijowa, poznał swój błąd. Odtąd pokutował, prowadząc surowe życie, pełne umartwień. Urban VIII, odpuściwszy mu winy, nadał tytuł arcybiskupi.
!!!!!!!!!!!
Sprawca zbrodni sie nawrocil!!!!
:O)))))))))))
Czyz nie piekne?Wprawdzie zlo sie dokonalo ale zbrodniarz nie pojdzie do piekla!Cos jak sprawa Arcybiskupa Stanislawa gdzie Krol Boleslaw Smialy odpokutowal za zbrodnie i jest ogolnie postacia pozytywna!
Oto dramat gdzie wszyscy bohaterowie sa dobrzy tylko bladza.Ma w sobie cos polskiego bo porownajmy np. z Kmicicem!
>>>>>>
Ojciec Jozafat Kuncewicz jest meczennikiem Unii i glowa Kosciola Unickiego na wieki!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 14:54, 26 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Biskupi uniccy stale troszczyli się o podnoszenie poziomu wykształcenia swoich kapłanów w szkołach łacińskich, jednocześnie starali się zabraniać przechodzenia na obrządek rzymski, co najczęściej robili ludzie wykształceni.
>>>>>
Widzimy wielkie podniesienie cywilizacyjnie Unitow!
>>>>>>>
Wielkie znaczenie dla losów tego Kościoła miała latynizacja ich obrządku, upodabnianie w liturgii, obrzędach, instytucjach i strukturach organizacyjnych, w architekturze i wyposażeniu kościołów, w stroju i stylu życia kleru. Nierzadko sami biskupi studiujący na uczelniach łacińskich wprowadzali zmiany drogą bliskich kontaktów między dwoma rytami. Dużą rolę w latynizacji odegrał zakon bazylianów, z którego często wywodzili się biskupi.
Jak wyglądała latynizacja? Zaczęto odprawiać ciche Msze św., wprowadzano różaniec, święto Bożego Ciała i procesje, klękanie, grę na organach, dzwonki w czasie nabożeństw. W niektórych cerkwiach znikały ikonostasy, pojawiły się ołtarze boczne, konfesjonały, ławki.
Wiele nabożeństw odprawiano wspólnie z łacinnikami. Latynizacja szła w parze z polonizacją. W liturgii i nabożeństwach zaczęto używać języka polskiego. Zmieniano nazwy: zamiast pop mówiono ksiądz, zamiast władyka — biskup, w miejsce archimandryta — opat, zamiast cerkiew — kościół. W XVIII w. język polski stawał się językiem urzędowym. Te zmiany zostały zatwierdzone na synodzie w Zamościu w 1720 r. i potwierdzone przez Apostolską Stolicę.
>>>>>
Oczywiscie sam proces mial i pozytwne i negatywne elementy!
Wszystko to co pozwalalo wprowadzic nieobecne nabozenstwa i modlitwy bylo dobre.Zmora prawoslawia jest przeciez skostnienie!Brak zycia!
Unici jak widac odzyskali rozwojowosc!Czyli stali sie Kosciolem ZYWYWM!!!
Ale polonizacja i latynizacja traktowana jako zanik cech wschodnich nie byla dobra!Chodzilo o rozwoj ale w duchu rodzimym!Zreszta pamietajmy ze upadek Rzeczypospolitej spowodowal miedzy innymi tzw ,,polonizacje'' czyli ze wszystko zaczelo polegac na wprowadzaniu tam polskiego jezyka i obyczaju na zasadzie mody a nie rozumu.I to bylo bledne!
>>>>>
Oczywiscie Diabel szalal!Konkretnie w postaci Kremla.
Doszlo do strasznych wydarzen!
Slawny zakon Bazylianski:
[link widoczny dla zalogowanych](%C5%9Bwi%C4%99tego_Jozafata)
Byl celem najazdu Cara zwyrodnialca psychopaty Piotra Wielkiego (Potwora).
Roku 1705. Car przypłynoł do Łukiszek y czwartym dniem popłynoł do Połocka.
Pijany car (Moskiewska tradycja!) Piotr I wtargnął z żołnierzami do unickiej katedry Mądrości Bożej w Połocku,
!!!!!!!!!!!!
Widzimy impuls od Diabla!
!!!!!!!!!!!!!!!
gdzie przechowywane były relikwie świętego Jozafata Kuncewicza. Piotr I zażądał od przełożonego klasztoru kluczy od tabernakulum,
!!!!!!!!!!!!!!!!
A wiec tam gdzie sa przechowywane Cialo i Krew Pana Naszego Jezusa Chrystusa
!!!!!!!!!!!!!!!!!
a gdy ten odmówił, własnoręcznie zamordował przeora;
!!!!!!!!!!!!!!!
On nie pierwszy raz mordowal wlasnorecznie!
>>>>>>
czterech pozostałych zakonników rozkazał utopić w nurtach rzeki Dźwiny.
!!!!!!!!!!!!!!!
Car naigrawając się z obrazów świętego próbował sprofanować relikwie,
!!!!!!!!!!!!!!!
następnie kazał wyrwać drzwiczki od tabernakulum, rozsypał na posadzkę Najświętszy Sakrament i podeptał nogami.
!!!!!!!!!!!!!!!!!!
CIALO CHRYSTUSA!!!!
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Wydarzenie to odbiło się szerokim echem wśród ludności wschodnich ziem Rzeczypospolitej, a duchowieństwo unickie w obawie przed nadciągającą armią rosyjską było zmuszone do opuszczenia Połocka.
!!!!!!!!!
Katedra Mądrości Bożej z rozkazu Piotra I została zamieniona na magazyn amunicji i prochu.
!!!!!!!!!!
Niestety nie zostali nawet blogoslawieni!!!
[link widoczny dla zalogowanych]
Ta straszliwa zbrodnia pokazuje najlepiej zwyrodniala nature Kremla!
Tym potwornym czynem zalozyciel nowozytnego Imperium Rosyjskiego wydal jednoczesnie wyrok na dynastie Romanowych i na cale Imperium.
Jako dzielo Szatana przez ten mord zalozycielski skonczyc miala Rosja w potokach krwi w zamordowaniu nastepcy Piotra przez wrogow Krzyza ktorych sam sobie wychowal!!!!
Takie byl wyrok Boga na Imprium Carow...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:07, 31 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Unia rozwinela sie wspaniale!Wystarczy spojrzec na mapy
Przed:
Po:
W I połowie XVIII w. istniało tylko jedno biskupstwo prawosławne w Mohylewie ( na zielono) tylko dzięki zdecydowanemu naciskowi Moskwy.
Gdy w 1755 r. po śmierci metropolity papież zażądał od króla polskiego Augusta III likwidacji metropolii, gwałtownie zaprotestowała cesarzowa rosyjska Elżbieta i wymogła na królu (Rosja była blisko a Rzym raczej nie był skory udzielić nam militarnej pomocy w przypadku konfliktu) mianowanie metropolitą rektora Akademii Kijowskiej.
W 1768 r. Sejm pod brutalnym naciskiem Moskwy przyznaje prawosławnym szereg praw.A Unitow ograniczono!Po I rozbiorze Rosja uzyskuje formalne prawo opieki nad ludnością prawosławną w Rzeczypospolitej.
!!!!!!!
Czyli zauwazmy!Sztuczne biskupstwo nad granica z Rosja.I ,,ochrona'' ludnosci ,,prawoslawnej'' ktora byla ,,prawoslawana'' ze strachu!Mieszkali nad granica z Moskwa to mogly tam wtargnac oddzialy carskie i gwalcic grabic mordowac.Wiec lepiej bylo nie przechodzic na Unie!
Czyli cyrk o nazwie ,,prawoslawie'' byl po to aby rozszerzac wladze Kremla.A przyszlosci rozbiory!Taka tam Osetia.Szatan jest monotonny i nic nie zmienia repertuaru!
!!!!!!!!!!!
Podkreslam to wyraznie!
Struktura wyznaniowa Rzeczypospolitej przed rozbiorami byla taka:
85% katolikow w tym 45% Unitow
5% ,,prawoslawnych'' przymusowych ze strachu przed agresja Kremla
10% religie prawnicze zydzi mahometanie protestanci.
No ale to byli przybysze z zewnatrz glownie cudzoziemcy szukajacy schronienia.
LUDNOSC RODZIMA RZECZYPOSPOLITEJ TO BYLI KATOLICY!!!!
KATOLICY!!!!
Tym bardziej ze:
Na Sejmie Wielkim w 1790 r. ustalono, że metropolita unicki będzie zasiadał w senacie.A wiec ten Sejm nie tylko podniosl chlopow ale jak widzimy wszystko!Takze wyrownal sprawe Unitow.Ale i tak ich sytuacja byla dobra!Brak jakiegos przywileju nie oznacza przeciez przesladowania!Mozna przeciez swietnie sobie zyc nie zasiadajac w Senacie!Ale i to zaltwiono.Pokazuje to dlaczego 100% zostalo katolikami w tym polowa Unitow!!!
Podkeslam to poniewaz nieucy np. zachodni zaznaczaja Bialorus i Ukraine jako ,,cywilizacje prawoslawna'' np. Hutington przepisujac brednie ,,uczonych rosyjsko-radzieckich''.A TO KLAMSTWO!!!!
Bialorus i Ukraina to cywlizacja UNICKA!!!
Nie majaca nic wspolnego z caro-slawiem.TE KRAJE DO ROKU 1793-95 NIGDY NIE MIALY NIC WSPOLNEGO Z KREMLEM I MOSKWA!
Kreml przyszedl jak bandyta w postaci zaborow!
I sie zaczelo:
Atak rosyjski na polskiego ducha zaczal sie od Kosciola; nie smiano jednak wszczac od razu przesladowania lacinników, zaczelo sie to od unitów.
!!!!!!!!!!!!!!!!!
Rzad Katarzyny ustanowil jakby regule, której trzymaly sie wszystkie nastepne rzady rosyjskie az do poczatku XX w., ze póty polskosci, póki katolicyzmu, ze z upadkiem Kosciola runac musi polskosc i odwrotnie, ze "kraje zabrane" nie beda zrusyfikowane, jezeli sie tam nie poderwie katolicyzmu.
!!!!!!!!!!!!
Od unitów zaczeto, bo z podobienstwa obrzadków latwiej bylo wystawic sobie most do prawoslawia. Chodzilo o to, zeby prawoslawie zapanowalo na ziemiach polskich zabranych przez Rosje, a pozyskac dla prawoslawia, dla schizmy, latwiej bylo unitów ( tak kombinowali w Moskwie). Zaczeto wiec od niweczenia unii.
[Koneczny]
>>>>>>
Już po I rozbiorze w 1772 r. caryca Katarzyna II podjęła wielorakie działania zmierzające do ich unicestwienia w swym państwie. W latach 1794-96 prawie półtora miliona unitów "zniknęło" z mapy wyznaniowej południowo-wschodnich Kresów I Rzeczypospolitej, głównie na Podolu i Wołyniu. Włączono ich na siłę do Kościoła prawosławnego (który, pamiętajmy, był w owym czasie podporządkowany całkowicie władzom i kierował nim mianowany przez cara nadprokurator).
>>>>>>>
W roku 1794 wyszedl wiec z Petersburga zakaz, zeby unici przechodzili na prawoslawie. Na Ukrainie, na Wolyniu i na Podolu nie znajdowal rzad trudnosci. Za przykladem ruskiego duchowienstwa cale parafie wyrzekaly sie unii i przechodzily na schizme.
............
Niestety widzimy ze na Ukrainie religijnosc i swiadomosc narodowa byly slabiutkie.Wojny kozackie nieustanne napasci Tatarow uniemozliwialy budowe cywilizowanego spoleczenstwa.Stad wiara byla slaba a z nia oswiata i moralnosc.Tu caratowi poszlo szybko i opor nie byl duzy!
>>>>>>>
Gorzej bylo na Bialorusi, bo tam trzeba bylo cerkwie zabierac przy pomocy wojska i oreza, co stwierdzili sami Rosjanie.
!!!!!!!!!!!
A wiec Bialorusini mieli juz silna swiadomosc religijno-narodowa i bronili swojej Wiary i kultury!
!!!!!!!
Do nowo zabranych cerkwi sprowadzono okolo 700 popów (pijakow) prawoslawnych z Rosji, ale niski poziom ich wyksztalcenia zrazal raczej do prawoslawia. Dochowalo sie swiadectwo gorliwego urzednika rosyjskiego, ze owi popi to byli "sami durnie", jak sie sam ów dostojnik prawoslawny wyrazil.
(Nic nowego!Ciemnota byla zawsze chluba Kremla!Tacy i ,,duchowni''.Wierzysz w Cara?Pij wodke!Car pijanych lubi!)
Ale z tego mala byla pociecha dla naszych, bo za najciemniejszym nawet popem stala sila zandarmerii carskiej, a w razie wiekszego oporu - wojsko. W ten sposób zabrano wtenczas 9316 parafialnych cerkwi unickich i zniesiono 145 klasztorów bazylianskich i zagarnieto majatek koscielny. Przepisano na schizme osiem milionów unitów. Czesc ludnosci wymykala sie w ten sposób, ze przechodzono gromadnie na obrzadek lacinski.
[Koneczny]
>>>>>>
I to bylo pierwsze masowe meczenstwo!Unici byli za czasow Katarzyny mordowani na Bialorusi!A poniewaz byl to prosty lud nie zachowalo sie zbyt duzo dokumentow.Chyba ze sa gdzies w Moskwie archiwa z tych mordow.Ale jak wiemy zbrodniarze nie chwala sie mordami wiec ja bym sie nie spodziewal zbyt wiele.
>>>>>>
A wiec jest wielu nieznanych nam meczennikow!Swietych ktorzy nie zostana kanonizowani bo nie znamy ich zycia!Bo byli to zwykli Rusini mieszkancy Bialorusi a Rzeczypospolitej juz nie bylo!Nie mial nawet kto opisac ich meczenstwa.Bo ucisk byl wielki i to wszystkich ale Unici najbardziej cierpieli.Tym bardziej ze nieznani!
ALE U BOGA WLOSY SA POLICZONE!A CO DOPIERO MECZENNICY!!!
Tam w Niebie znani sa co do jednego i UCZCZENI I TO JAK!
My mozemy tylko symbolicznie oddac hold Nieznanym Meczennikom Unitom:
(Pochod Meczennikow)
>>>>>>
I tak druga z tworcow Imperium Carskiego Caryca Katarzyna Wielka Nierzadnica wchodzila na zbrodniczy szlak Piotra Psychopaty potwierdzajac i przygotowujac wyrok na Rosje w postaci zbrodniczego Bolszewizmu poniewaz:
Krew męczenników woła o pomstę do Nieba.A Bóg broni tych których miłuje i pomści ich krzywdy.Ludzie zapomna bo ich osobiscie nie boli.BOG NIE ZAPOMNI!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Pon 14:08, 31 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:32, 14 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Dalsze dzieje Unitow przedstawiam za Konecznym gdyz trudno o lepsze dzielo a jeszcze jest dostepne w internecie (Swieci w dziejach Narodu Polskiego):
Jak wiemy z poprzednich rozdzialów, unia brzeska potrzebowala póltora stulecia, zanim przyjela sie w calym panstwie polskim. Szerzyla sie z wolna, lecz stale, bez zadnego przymusu ze strony rzadów polskich. Spoleczenstwo zas polskie wdalo sie w ta sprawe o tyle, ze bardzo wiele polskiej mlodziezy duchownej przechodzilo na obrzadek slowianski, azeby unia nie upadla z braku powolan kaplanskich posród Rusinów.
Rózne eparchie prawoslawne w róznych czasach przechodzily na unie i nie w jednakowy sposób przyswajaly sobie zwyczaje Kosciola katolickiego (zwlaszcza w tzw. nabozenstwach dodatkowych, których w prawoslawiu calkiem nie ma). Uporzadkowalo sie to wszystko i wyrównalo na synodzie zamojskim za Augusta II Sasa. Odtad w panstwie polskim schizmy calkiem nie bylo.
Kosciól unicki obrzadku slowianskiego rzadzil sie w Polsce sam wedlug prawa koscielnego czyli kanonicznego, tak samo, jak Kosciól obrzadku lacinskiego, gdy tymczasem prawoslawie poddawalo sie zawsze wladzy swieckiej. W Rosji spadla Cerkiew do roli narzedzia wladz panstwowych. Glowa prawoslawia byl z dawien dawna car. Za panowania Piotra, zwanego Wielkim (1696-1725) nastapilo nowe urzadzenie Cerkwi wedlug niemieckich wzorów protestanckich. Wtenczas dopiero zaprowadzono dla popów schizmatyckich przymus abecadla. Naczelna zas administracje Cerkwi powierzyl car Piotr gronu nazwanemu "synodem", bo tak zwaly sie w Niemczech wladze protestanckie. Moskiewskiemu synodowi dodano tytul "swiatobliwego". Byl to urzad zupelnie zalezny od cara, a zlozony nie tylko z duchownych, lecz równiez z osób swieckich, wedlug nominacji carskiej. Dzialo sie to w r. 1721, a odtad zaleznosc Cerkwi od kazdego carskiego skinienia powiekszala sie z czasem coraz bardziej. Nastepowaly potem caryce i one takze byly glowa Cerkwi w Rosji.
>>>>
Widzymy tutaj zwyrodnienie pseudokosciola w Rosji.W istocie bylo to bluznierczy antykosciol...
>>>>
Przepasc ta istnialaby jednako, chocby nawet prawoslawie przyjelo dogmat katolicki o pochodzeniu trzeciej Osoby Boskiej. Róznice widoczna dla kazdego stanowi cos innego - tu papiez, a tam car.
U nas Ojciec sw. nie pyta zadnego monarchy, jak ma nauczac i Kosciolem rzadzic, a prawda religijna i moralnosc katolicka sa wyzsze ponad wszystkie rzady. W prawoslawiu car czuwa nad tym, zeby sprawy religijne sluzyly polityce, zeby Cerkiew pochwalala wszystko, co rzad przedsiewezmie. W schizmie nie godzi sie roztrzasac postanowien wladz rzadowych, bo urzad ma wladze od cara, a car jest glowa Kosciola i w ten sposób z najmniejszej opozycji robi sie jakby bunt przeciw Bogu samemu.
>>>>
Czyli faktycznie Diablu bo Boga to brzydzi!
>>>>>
A zatem w prawoslawiu nie bylo nigdy godnosci obywatelskiej, tylko niewola duchowa, której jedynym obowiazkiem bylo slepe posluszenstwo rzadom, jako obowiazek religijny. Duchowienstwo, uzywane do poslug politycznych, otrzymujace zlecenia od wladzy swieckiej, lekcewazy skutkiem tego sama religie i upada nieprawdopodobnie nisko.
>>>>>
znajdujemy opisane szczególowo przez jednego z przesladowanych unitów, w pamietnikach ks. Grzegorza Micewicza.
>>>>
Polecam o ile dostepne sa!
>>>>>
Przy udzielaniu Sakramentu malzenstwa nowozency nie przysiegaja sobie wzajemnie. Lekcewazony bywa sakrament pokuty. Oto, co sie dzialo okolo r. 1830 w miescie Kamiencu Litewskim, w którym przez kilka lat kwaterowal oddzial wojskowy. Powtórzymy doslownie, co napisal ks. Micewicz. Byl tam wówczas proboszczem unickim, a choc zolnierze byli prawoslawni (Rosjanie), komenderujacy major wprowadzal ich do cerkwi, chociaz katolickiej, bo podobienstwo obrzadku (a zwlaszcza ten sam jezyk liturgiczny) starczylo mu za wszystko.
>>>>
PROWADZAL ICH DO KATOLICKIEGO KOSCIOLA BO NIE ROZUMIAL ROZNICY!!!
>>>>
"Ci zolnierze co roku schodzili sie na spowiedz wielkanocna do mojej cerkwi, gdzie pulkowy kapelan Cytowicz spowiadal ich nie po jednemu, ale po osmiu naraz i wiecej, oto w ten sposób: Penitenci stali kolo niego jeden przy drugim, a on sparty na pulpicie, sluchal ich zeznan, które oni, schyliwszy glowy, kazdy z osobna dopelnial. I jakiz tu jest sekret? kiedy wyznania jednego musza slyszec wszyscy, nawet pomimo woli...
!!!!!!!!!!
BARBARIA MOSKIEWSKA!!!LUDZI TAKTOWALI JAK BYDLO!
Tacy rzadzili w Polsce przypomne kraju o najwyzszym poziomie kultury przed zaborami!
>>>>
Takie spowiedzie odbywaly sie corocznie przez lat kilka w mojej cerkwi, w obecnosci nie tylko calego pospólstwa, ale takze wobec wszystkich oficerów batalionu od majora do najnizszych stopni. Gdyby taka spowiedz uwazana byla za niegodziwa, kapelan nie odwazylby sie na nia wobec tylu swiadków, jesli nie przez skrupul sumienia, to przez obawe donosu i odpowiedzialnosci. Zreszta oto drugi dowód, ze w prawoslawnej cerkwi nie zachowuje sie sekretu u spowiedzi: Klerycy przed otrzymaniem swiecenia na kaplanów musza sie spowiadac u spowiednika, którego sam biskup naznacza i ten spowiednik, wysluchawszy onych spowiedzi, obowiazany jest doniesc temuz biskupowi o kazdym z kleryków, z jakich sie grzechów spowiadal".
>>>>>
Nauka donosicielstwa!Juz od poczatku niby kosciol a wlasciwie sluzba specjalna!
>>>>
Polozenie unitów w zaborze rosyjskim bylo przykre (czesto meczenskie) juz od czasów Katarzyny. Pogorszylo sie jeszcze bardziej po upadku powstania r. 1832, bo odtad przesladowano ich ksiezy pod pozorem, ze dopomogli w powstaniu; a w Rzymie mozna sie bylo zaslonic tym bardziej wymówka, ze tu chodzi tylko o wzgledy polityczne. Obywatelom polskim odjeto prawa kolatorskie, tj. prawo przedstawiania biskupom kandydatów na probostwo (bo oczywiscie nie przedstawialiby odstepców).
>>>>
I tutaj pojawil sie JUDASZ!
Niejaki Siemaszko.Byl on Biskupem w Wilnie ale...W 1827 r. Józef Siemaszko opracował memoriał o stanie Kościoła greckokatolickiego w Rosji.Aby umozliwic zniszczenie trzeba najpierw poznac ofiare ...I tutaj Judasz jest potrzebny:
>>>>
Co wiecej, Siemaszko wystapil z wnioskiem, zeby przesladowanie rozszerzyc teraz na obrzadek lacinski i poznosic na Rusi i Litwie lacinskie klasztory. Car zgodzil sie na to i natychmiast w r. 1833 zamknieto naraz dwiescie klasztorów lacinskich.
!!!!!!
Równiez klasztory Bazylianek byly przesladowane bez litosci. Z Wilna wywieziono cztery ostatnie do monasteru w Wolnianach, a wilenski klasztor radzil Siemaszko obrócic na areszty.
!!!!!!!!
Wolnianskie zakonnice okazaly sie równiez twarde w wierze; zreszta zadna z nich nie umiala nawet czytac ksiag cerkiewnych, a wszystkie siedem byly za stare, zeby sie uczyc czegos nowego.
!!!!!!!
Ot i widzicie jak wytrzymale sa kobiety!
:O))))))
Pozwozono tam tedy z róznych monasterów prawoslawnych az 12 "czernic". Ostatecznie w r. 1840 pozostalo na calej Rusi ledwie szesc klasztorów zenskich.
>>>>>
Czyli wyjasniam ze zwozili ,,zakonnice'' z Rosji tzw. czernice na miejsce tych prawdziwych unickich!
>>>>
Car mianowal Siemaszke wladyka (biskupem) litewskiej eparchii, on zas wyszukal na sufraganów trzech takich, którzy zobowiazali sie na pismie, ze w kazdej chwili, gdy otrzymaja rozkaz, przejda na schizme (Luzynski, Zarski, Zubko). W roku 1834 ustanowiono "tajny komitet do spraw unickich",
!!!!!!
Czyli az powolali sluzby specjalne do niszczenia Unii!
>>>>>
a w Moskwie wydrukowano póltora tysiaca mszalów i spiewników, które porozsylano na unickie plebanie. Siemaszko zaczal wyszukiwac ksiezy unickich, którzy by zdradzili wiare i owczarnie sobie powierzone. W roku 1834 mial ich zaledwie dziewieciu, lecz jakze szybko miala ta liczba wzrastac! Dzialal gwaltem i podstepem. Stu trzydziestu proboszczów oddalil od razu, a potem rok po roku zamykal po kilkadziesiat cerkwi, gdzie nie chciano odprawiac nabozenstwa po schizmatycku. Sam zaprowadzil od razu takie nabozenstwa w swej katedrze, w slawnych o sto mil dookola Zyrowicach, dokad schodzilo sie na odpusty po kilkadziesiat tysiecy pielgrzymów. Katedra ta jest budowla wielka, wspaniala, a kolo niej, jakby osobne miasteczko, staly domy rozmaitych zakladów i fundacji katolickich slowianskiego obrzadku. Wszystko to zagarnela schizma. Skasowal tez Siemaszko slawna tamtejsza orkiestre katedralna, bo w schizmatyckich cerkwiach dozwolone sa tylko spiewy.
>>>>>
Nastepnie pojawil sie Judasz nr.2
>>>>>>
Smielsza stala sie cala akcja przeciw unii, gdy przeszedl na schizme drugi wielki zdrajca, wladyka unicki orszanski, Luzynski. W porozumieniu z petersburskim komitetem do spraw unii wydal on w r. 1834 rozkaz, zeby nie obchodzic juz wiecej swieta Bozego Ciala.
!!!!!!!!!!!
Poitworne bluznierstwo!Cialo Chrystusa jest zrodlem zycia!To dzieki tej Ofierze otwarly sie bramy nieba dla ludzi!I dlatego Diabel rekami Moskwy zwalczal to swieto!
>>>>>
Natrafil jednak na opór metropolity unickiego Balhaka. Byl to starzec juz niedolezny i do rzadów cala prowincja koscielna niezdatny, czesto nie wiedzacy dobrze, co sie dzieje; ale katolik byl z niego stanowczy i póki on zyl, rzad nieraz nie mógl pokonac przeszkód, które niespodzianie spotykala dzialalnosc Siemaszki.
>>>>>
Tak Bog daje nawet niedoleznym starcom stac sie bohaterami pokazujac ze nie ma zlego wieku czy ,,niepotrzebnych'' bo inwalidow!Zdrowi upadaja starzy i kalecy zdobywaja szczyty!
>>>>
Wówczas jeszcze rzad nie smialby targnac sie na osobe samego metropolity, ale zabrano sie do jego koadiutora, którym byl k. Eliasz Andruszkiewicz. Byl to Polak, lacinnik z rodu, jeden z tych, którzy umyslnie przechodzili na obrzadek wschodni, zeby podtrzymywac unie, zeby nie dopuscic do pomniejszenia liczby parafii unickich. Wstapil tedy do Bazylianów w 20 roku zycia, studia wyzsze odbyl w Uniwersytecie Wilenskim, a swiecenia kaplanskie otrzymal w slynnym miejscu odpustowym na Wolyniu, w Poczajowie. Tam go tez zostawiono, jako profesora w seminarium i w gimnazjum. Nastepnie byl dyrektorem gimnazjum utrzymywanego przez Bazylianów w Humaniu; lecz w r. 1832 zaklad ten zostal przed rzad zamkniety. Wtedy metropolita Bulhak powolal go na swego koadiutora.
Tego wiec kaplana usunal gubernator z otoczenia metropolity, wywiózl i umiescil na przymusowy pobyt w monasterze onufryjowskim, jeszcze wówczas unickim. Apostata Luzynski, który tymczasem otrzymal od rzadu znaczniejsze biskupstwo w Witebsku, próbowal uzyc posrednictwa matki ks. Andruszkiewicza, bawiacej podówczas takze w Witebsku. Obiecywal "zlote góry, dostojenstwa, spelnienie wszelkich zyczen i ambicji ks. Eliasza, byleby tylko dal zadana drobnostke: podpis na zjednoczenie z panujaca Cerkwia". Ale spotkal sie z odpowiedzia twarda: "Jednosci (z katolicyzmem), jakibykolwiek los mnie spotkal, dla najpochlebniejszych obietnic nie tylko biskupich, ale nawet monarchów swiata nie zmienie". I dodal jeszcze aluzje do biskupa odstepcy: "O zyczliwych katolickiemu Kosciolowi zwierzchników i czulszych trzodzie chrzescijanskiej pasterzy, w codziennych modlach moich i w czasie zblizenia sie do podnózków Panskich oltarzy, blagam i prosze w pokorze". Chcial ks. Andruszkiewicz powrócic do obrzadku lacinskiego, ale "Bazylianie blagali go, zeby w tak ciezkich dla nich czasach nie opuszczal szeregów duchowienstwa unickiego". Pozostal przeto przy wschodnim obrzadku i wkrótce sam zostal przelozonym onufryjskicgo klasztoru.
Niespodziewanie aresztowano go tam we wrzesniu 1836 r. i wywieziono do gubernatora w Witebsku, i nastepnie do apostaty Luzynskiego. Nastepnego zas dnia wojsko otoczylo klasztor i cerkiew, i spedzono przemoca lud z calej parafii.
!!!!!!!!!
Nie mogac dostac kluczy do cerkwi, brame wywalono, parafian bagnetami wpedzono do srodka i kazano podniesc rece;
!!!!!!
pop schizmatycki przywieziony z wojskiem, odczytywal tymczasem rote przysiegi i wyslano potem do wladz raport o "dobrowolnym" tej parafii przejsciu na schizme. Takich "nawrócen" mialy sie odtad dokonywac dziesiatki.
!!!!!!!
Gdy namowy i grozby w Witebsku wobec 14 innych kaplanów równiez nie skutkowaly, zaczeto wozic ks. Andruszkiewicza od monasteru do monasteru, a w jakich warunkach sam opowiedzial:
"Strudzony nagla podróza, odbywana dniami i noca, wrzucony do jednego z najlichszych klasztorów, w pozyczonej koszuli, okryty ranami nagle mi sie po calym ciele okazujacymi, zaledwiem tyle pieciokrotna prosba milosierdzia wyzebral u pasterza (wladyki Luzynskiego), ze mi pozwolil o wlasnym koszcie leczyc sie i zyc w miescie Witebsku.
!!!!!!!!!
Po wyczerpanych wszelkich, jakie miec moglem, szczuplych z prac moich zapasach i zaciagnionym dlugu, zupelnie zniszczony wsród wielu nabytych cierpien, zupelnie na zdrowiu zrujnowany, za rozkazem pasterskim o wiorst 30 od Witebska do taludinskiego bazylianskiego odjechalem klasztoru".
Potem wabiono go znów obietnica mitry opackiej, wreszcie wydano polecenie samemu Siemaszce, by okazal, czy umie nawracac. Ten pozyskal siostre i szwagra ks. Eliasza, którzy doradzali mu przyjac dary i zaszczyty, a potem kazal sobie przywiezc go do Petersburga. Gdy nie skutkowaly obietnice dostojenstw, osadzil wiernego wyznawce unii w szczuplutkiej celce, w której musial przez trzy miesiace przymierac glodem, bo mu zatrzymano nawet te 25 kopiejek dziennie, które mial z urzedu przeznaczone na pozywienie. Pisal wtenczas do krewnych: "sadzicie, ze jestem nieszczesliwym, okazujecie mi wspólczucie, ale ja szczesliwszy jestem od tych, którzy dostojenstwem okryci, w dostatku i zbytkach zyja".
!!!!!!!!!
Tak najwieksze szczescie dzwigac krzyz Chrystusa!
!!!!!!
A do Siemaszki wystosowal list, w którym mieszcza sie slowa warte zaiste, by je ryc w kamieniu: "Jezeli najlaskawszy samowladny monarcha wole swa wyrazi w rzeczach zmierzajacych do doczesnego dobra ludów berlu jego podleglych... w rzeczach wiary sam nie zechce decydowac dowolnie, ale je poddaje pod sad sumienia... Nie moge sie na co innego, idac za glosem sumienia, zglosic i zgodzic, jak tylko na to, abym niezmiennie przetrwal do konca zycia w rzymskokatolickim wyznaniu moim". Doskonale okreslil granice wladzy swieckiej a duchownej i przypomnial, ze unia jest wyznaniem tak samo rzymskokatolickim, jak obrzadek lacinski i tylko obrzadkowo od niego sie rózni, lecz nie wyznaniowo.
Odtad znecano sie nad nim jeszcze bardziej. Urzadzono mu "zsylke" przez 14 klasztorów, a w kazdym zadano podpisu pod prawoslawie. A wszystkie te podróze odbywac musial "na dragach", tj. na wozie drazkowym, bez jakiegokolwiek wymoszczenia. "Wlóczono mnie - pisze w pamietnikach. O. Andruszkiewicz - w tyl i naprzód w dni kilka przerzucano z dragów jednych na drugie mnie i ruchomosci moje, goniono niby zbrodniarza, jak zajaca z sieci do sieci. Zydyczyn, Poddebice, Luck, Krzemieniec, Tryhury zwiedzilem, znajdujac równe wszedzie pokusy i podobne traktowanie. Z tego ostatniego miejsca po Nowym Roku 1839 ciagnalem sie do Lubaru, zaleglszy chory w Polonnem... Stad jeszcze przeznaczony do prawoslawnego monasteru, o którym gdzie, jaki jest, tyle wiem, ile o dniu ostatniej mojej godziny".
Krewni namawiali znowu, by ustapil. Odpowiada im w te slowa: "Ja nie tylko sie ciesze, ale i chlubie udzialem moim; za najpochlebniejsze swiata tego widoki i obietnice, bezrozumnie mnie kuszacych, nigdy sie nie zmienie. Gdy nie chcecie z Bogiem wiecznie byc w niebie, badzcie z ludzmi milujacymi swiat i jego dobra szczesliwi, nie mieszajac mego ducha i mego pokoju. Ja ufam Bogu i pogrózek sie wcale nie boje: Bóg mój wszystko moje. Nie wdzieczcie sie do macochy, oderwanej cerkwi wschodniej. Jestesmy dziecmi swietego powszechnego i jedynego tylko prawdziwego Kosciola i uczniami Jezusa Chrystusa; nie troszcie sie o mój los doczesny, nie wiem, czy jutra z pewnoscia dosiagnac mogacy. Ten, który mnie stworzyl na sluzbe swoja swieta, jednego z najniegodniejszych mnie powolal, teraz z jedynej dobroci i milosierdzia na tym doswiadczenia kamieniu postawil i obdarza laska mnie swoja. Spodziewam sie ze nie zapomni o potrzebach tego, który w nim cala swa ufnosc i nadzieje polozyl. Jesliby nawet los mój chcial (Bóg) porównac z Lazarzem, czego bym sie mial spodziewac, uczy mnie wiara".
!!!!!!!
Chwala meczennikowi!
!!!!!!
Przebyl ciezka chorobe, po czym zawieziono go do Zytomierza przed gubernatora i ponowne namowy, i obietnice, a gdy znów bezskuteczne, wywieziono go w r. 1839 do Nowogrodu Siewierskiego, gdzie przebywal wieziony przez kilka miesiecy w schizmatyckim monasterze, zywiony czarnym oscistym chlebem, okryty lachmanami, o glodzie i chlodzie, doznajac najgorszej brutalnosci i grubianstw. Pamietniki jego zawieraja o tym wspomnienia wprost przerazliwe, ale tez ile miesci sie w nich wznioslosci, gdy opisuje swe spotkania z Siemaszka i z Zubkiem, i przytacza argumentacje swoje przeciwko odstepcom!
!!!!!
Wspaniale pamietniki powinnismy je czytac w calosci!
I tak zbrodniczy Carat pokolenie po pokoleniu zaslugiwal sobie na potworny koniec!Na kare za nieslychane zbrodnie!Za gwalcenie sumien.
To mozna tylko porownac z Pierwszymi Chrzescijanami!
Ale nam ktorzy to czytamy SERCE ROSNIE!Coz moze byc piekniejszego niz takie swiadectwo wiary niz takie meczenstwo tak wielu!
Bo czytajac wyksztalconych kaplanow pamietajmy o chlopach analfabetach!!!Przeciez jesli ksiedzem poniewierali to co im tam bylo zabic chlopa!Chlop gorzej niz zwierze!Pamietajmy ze w Rosji bylo niewolnictwo w tym okresie!Chlop byl przypisany do pana ktorego byl wlasnoscia i mogl z nim robic co chce.Oczywiscie nieoplacalne bylo by go zabic ale jak pan sie urznal alkoholem to ... wiadomo...
Taka i tez miala mentalnosc wladza...
I cierpialo tez cale mnostwo prostych czesto analfabetow!O ktorych mozna sie bedzie dowiedziec dopiero w Niebie!
Ale czytajac te opisy mozna odczuc to wzniesienie sie duszy!Bedace skutkiem obocowania ze swietoscia!Dlatego czcimy swietych a zwlaszcza meczennikow.Bo to jest piekne i wielkie co oni czynili.Ich zycie!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:40, 16 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
I dalej Koneczny:
>>>>
Szczesliwsza byla co do osoby swego biskupa diecezja unicka chelmska. "Cierniowa byla droga zyciowa unickich biskupów chelmskich. Wobec ciemnoty ludu i braku religijnego uswiadomienia oraz obsadzenia parafii przez kaplanów, pozbawionych nalezytego zaopatrzenia materialnego, nieraz nieuków nieokrzesanych, nie swiecacych przykladem w zyciu prywatnym, ciezar wylacznej odpowiedzialnosci spadal na barki pasterza diecezji. Wladze hojnie szafowaly obietnicami, wynagradzaly popierajacych zamierzenia rzadowe biskupów, przybierajac grozna postawe wobec opornych. Pierwszym administratorem diecezji chelmskiej, wystawionym na ciezkie próby zyciowe, byl biskup Szumborski".
>>>>>>
Moskwa tradycyjnie stawiala na ciemnote!
>>>>
Filip Szumborski urodzil sie jeszcze w wolnej Polsce, w r. 1771 i skladal sluby zakonne u Bazylianów jeszcze przed drugim rozbiorem w r. 1790. Lata cale bywal nauczycielem po zamoznych dworach szlacheckich, az w r. 1811 powolany zostal na sekretarza przez ówczesnego biskupa chelmskiego, Ciechanowskiego. W roku 1814 zostal wybrany na wizytatora Bazylianów i spelnial ten urzad przez cztery lata. Potem w r. 1825 otrzymal nominacje na pralata archidiakona kapituly chelmskiej. Od roku 1827 byl wikarym generalnym diecezji, konsekrowany w koncu na biskupa w r. 1830. Liczyl wtedy juz 59 lat. Przyszlo mu wkrótce bronic unii.
W kwietniu 1836 r. nadszedl reskrypt od rzadu, zeby wszystkie cerkwie w calej eparchii, poczynajac od katedralnej, urzadzic "na sposób cerkwi wschodnich". Wtedy znalazl biskup dzielnego doradce i pomocnika w osobie ks. pralata Pawla Szymanskiego, profesora Uniwersytetu Warszawskiego i akademii duchownej w Warszawie. Ten ulozyl memorial przeciwko zmianom i pozbieral podpisy duchowienstwa calej diecezji tak, ze biskup mial sie na czym oprzec wobec rzadu. W memoriale uzyto nawet wyrazen ostrych, np. "Cala mac Najjasniejszego Pana nie starlaby plamy sumienia, zaciagnionej lekcewazeniem wladzy Papieza". Kiedy w r. 1839 gubernator lubelski chcial obrócic na prawoslawie kosciól i klasztor Bazylianów, znajdujace sie w twierdzy w Zamosciu, projektu tego nie udalo sie przeprowadzic z powodu sprzeciwu biskupa Szumborskiego. Ale nie zdolal biskup przeszkodzic stawianiu na poczatek w cerkwiach ikonostasów i carskich wrót. Zmuszono tez biskupa, ze oddalil ze stanowiska oficjala ks. Halickiego, który byl wielkim obronca unii, a przyjal wskazanego mu przez rzad ks. Hryniewieckiego.
Ale sprzeciwil sie stanowczo, gdy zazadano, zeby wysylal alumnów seminarium chelmskiego na dalsze studia do prawoslawnej akademii duchownej w Kijowie. Wtedy rzad ze swej strony zakazal katolickiej akademii w Warszawie, zeby tam nie przyjmowac calkiem kleryków chelmskich. Biskupa zas Szumborskiego wezwano w r. 1840 do Petersburga. Nietrudno bylo przewidziec, ze beda go tam zmuszac do apostazji, wiec wymówil sie zlym stanem zdrowia od tej podrózy; ale naciskano go tak silnie i dokuczliwie, iz wreszcie wybral sie w te droge. Wzial z soba ks. Szymanskiego i przybyli do Petersburga razem z poczatkiem sierpnia 1841 r. Niebawem, bo juz 13 pazdziernika zmuszono do wyjazdu tego obronce unii, a najlepszego osobistego przyjaciela wladyki. W 12 dni potem mial biskup Szumborski odwiedziny... Siemaszki.
!!!!!!!!!
Na wszystkie pokusy i grozby odpowiadal biskup bardzo wyraznie: "Predzej i latwiej zrobicie ze mnie drugiego Jozafata, nizeli blagoczestywego", co znaczylo, ze gotów nasladowac meczennika sw. Jozafata Kuncewicza, a nie ustapi w zadnej sprawie zasadniczej.
!!!!!!!!!!
Ustepstwa w drobiazgach nie zadowolily rzadu, np. zeby mszal pozostawal stale przez cala msze na lewej stronie oltarza.
Jak zas umial unii bronic, swiadczy fakt, gdy oddanego rzadowi prowincjala Bazylianów, Billewicza, sklonili zakonnicy do ustapienia, a wybrali na jego miejsce ks. Michala Dabrowskiego. Stalo sie to na zebraniu w klasztorze chelmskim, odbytym w obecnosci biskupa. O te sprawe stoczyla sie zacieta walka. Wszystkie wladze rzadowe oswiadczaly raz po raz, ze tylko Billewicza bedzie sie uznawalo nadal prowincjalem, az biskup ugial sie i usunietego przywrócil. Ale w pismie swoim do Bazylianów nie tylko zaznaczyl wyraznie, ze robi to "w mysl zarzadzenia komisji rzadowej", ale zakonczyl pismo cytatem z ewangelii o doktorach w Zakonie i faryzeuszach, którzy rozsiedli sie na stolicy Mojzeszowej. Bardzo sie tym poczul dotkniety namiestnik Królestwa Kongresowego, general Paskiewicz; w liscie do gubernatora lubelskiego zwrócil uwage, ze takiego porównania mozna uzyc tylko o wladzy nieprawowitej.
!!!!!!!
Carat oczywiscie prawowity!!!
!!!!!!!
Odtad tez tym bardziej miano ks. Szumborskiego na uwadze, na oku i na... celu.
>>>>
Agenci oczywiscie!
>>>>>
Nie bez moralnego wplywu tego biskupa i niektórych kanoników powstal z poczatkiem r. 1840 w Chelmie wsród kleryków seminarium unickiego tajny zwiazek, którego czlonkowie skladali przysiege, ze nie opuszcza unii mimo przesladowan.
!!!!!!!
A wiec podziemny Kosciol!
!!!!!!
Jakos jednak sie to wydalo, a namiestnik Paskiewicz kazal dwóch kleryków oddac do wojska, jednego osadzic w areszcie na trzy miesiace, a wszystkich wykreslic z listy osób duchownych i poddac na dwa lata pod nadzór policyjny.
!!!!!!
Agenci !W tym ,,panstwie'' to normalka!
>>>>>>
Tutaj ktos sie moze zapytac dlaczego Bog dozwolil na takie potwornosci.Dlaczego kara przyszla dopiero w 1917?
Na to Ewangelia mowi ,,Aby na jaw wyszly zamysly serc wielu''.
Tutaj aby poznac Boga trzeba studiowac pedagogike!Tak to Boza nauka!
Chyba najlepsze bedzie wyjasnienie na przykladzie alkoholizmu ktory tu jest bardzo pasujacy!Jak sie zabieramy do alkoholikow?Metoda jest jasna.Alkoholika nalezy pograzyc na dnie!Musi znalezc sie w kompletnym szambie moralnym.Bo nie da sie go wtleczyc BEZ JEGO WOLI.A jest on juz tak unurzany ze trzeba mocnego wstrzasu aby go wyciagnac.W zadnym razie nie wolno sprzatac po nim czy usprawiedliwiac.Zaleca sie aby rodzina mowila do niego ze stal sie kompletnym zerem.Wtedy nastepuje przelom...
Tak samo Bog postepuje z ludzmi grzesznymi a zwlaszcza z alkoholikami z Rosji.Oni jak widzicie byli juz tak znikczemniali ze zadne polsrodki nie wystarczaly.Pamietajmy tez ze natura moskiewska jest krancowa.Np. jedni beda wrzszczec dobrze robia wymordowac Czeczenow!Inni beda przechodzic od razu na islam by stac sie Czeczenami!!!Zadnych kompromisow...
Bog oczywiscie doskonale zna ich nature i pozwolil aby nagromadzili te zbrodnie i pozniej jak byla kara to totalna maskara!Miliony trupow zamordowanych przez komunizm!Zadne lagodniejsze srodki by nie pomogly.Porownajmy Niemcow.Im starczyla jedna kleska i zburzenie paru miast typu Berlin i jak sie odmienili!Nie trzeba bylo wiekszych kar.
A np. w takich USA to jak widzimy kryzys starczy i juz zaczynaja chodzic do kosciolow!Bog daje tyle ile trzeba!!!Zreszta niekoniecznie cierpienie jest wieksze!Glebia cierpienia jest taka sama!Z tym ze w USA doznaja zalamania z chwila gdy pies sasiadki zdechnie...A w Rosji dopiero po wymordowaniu calej rodziny!Ale poziom nieszczescia moze byc podobny!!!
Zalezy od warunkow.Cieplarnianie produkuja mieciutkich ludzikow.Trudne produkuja twardych...I stosownie do tego odpowiednie impulsy...
I warto jeszcze podkreslic ze to nie jest tak ze Bog jakies zlo wyrzadza!!!
Zarowno kryzys jak i rewolucje wynikaja z dzialan ludzi do ktorych Bog sie nie miesza tak w ogolnosci ( co innego w konkretnych przypadkach).Tak wiec mozna powiedziec ze ludzie sami sie prowadza do katastrofy...Gdy Bog chce ukarac po prostu pozwala aby ludzie po swojemu robili jak chca...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:27, 15 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Koneczny:
Iluz kaplanów cierpialo wówczas przesladowanie za przywiazanie do unii, iluz zasluzylo sobie najzupelniej na to, by ich uwazac za meczenników! Tu mozemy wymienic ledwie najwybitniejszych. Nalezal tez do nich niewatpliwie ks. Ignacy Soltanowski, takze Polak. Pozostawil i on równiez pamietniki, a "napisane czysta polszczyzna, stylem przedziwnej prostoty i wznioslosci". Urodzil sie w r. 1800 w powiecie slonimskim z drobnej szlachty polskiej i byl chrzczony i nawet bierzmowany w obrzadku lacinskim. Ojciec jego byl rotmistrzem wojsk polskich. Maly Ignas stal sie w piatym roku zycia zupelnym sierota i wtenczas zajal sie nim okoliczny pop unicki, Rusin. Przez 12 lat trzymal sierote u siebie, uzywajac do poslug domowych, a nie nauczyl go nawet czytac ni pisac. Majac lat 17, uciekl od swego "dobrodzieja" do Bazylianów w Leszczu (w Pinszczyznie), takze na sluzacego, ale przynajmniej przy kosciele. Ci zakonnicy zajeli sie jednak jego losem, uczyli i dali mu, co sami mieli najlepszego, tj. przysposobili go do nowicjatu bazylianskiego. W zakonie przybral imie Jonasz. Przechodzil wszystkie stopnie. Rok 1837 zastal go na nowo w klasztorze w Leszczu na stanowisku kaznodziei, a zarazem - gospodarza klasztoru.
Tam zastal go rozkaz, by usunac z cerkwi organy i wszystkie oltarze boczne. Wierny kaplan nie poczynil zadnych odmian. Kazano mu stawic sie przed sad odstepcy, prowincjala Zarskiego w Bytemiu. Ten kazal mu i drugiemu jeszcze unicie odprawic przed soba msze swieta wedlug rosyjskiego mszalu. Odmówili obaj. Przesiedzieli za to zamknieci przez piec dni o chlebie i wodzie. Towarzysza ks. Soltanowskiego skazal Siemaszko, zeby zdjac z niego kaplanstwo i oddac do wojska na prostego zolnierza. Szkoda, ze ks. Soltanowski zapomnial jego nazwiska.
On zas sam rozchorowawszy sie, przez trzy miesiace lezal "bez czucia i pamieci". Ledwie mógl sie ruszyc, zaczeto go wozic po monasterach prawoslawnych, podobnie jak ks. Andruszkiewicza i równiez z wymyslnymi dokuczliwosciami. Przysylal do niego Siemaszko z pokusami, ale zyskal taka tylko odpowiedz: "Niech lepiej zgine, anizeli mam stac sie wiarolomca i odstepca od Kosciola boskoapostolskiego!" Wywiezli go tedy do Lubaru, w którym przelezal chory trzy tygodnie. Bylo tam uwiezionych 24 ksiezy, odmawiajacych uzywania schizmatyckich mszalów. Po pewnym czasie napadl na nich niespodziewanie pulkownik rosyjski w 15 zolnierzy i przy kazdej celi wieziennej postawil zolnierza, zeby nie mogli porozumiec sie miedzy soba, po czym oskarzano ich o bunt i wzywano pojedynczo na sledztwo.
!!!!!
Wspaniale metody misyjne Kremla!
!!!!!!
Gdy go tam wprowadzili, naprzód przeczytali rozkaz gubernatorski w tych slowach: "Uzyc wszystkich najsurowszych srodków, aby sklonic do dania podpiski wlasnorecznej na przylaczeniu sie do prawoslawia; a jesli nie zechca, odeslac do solowieckiego monasteru na Morzu Bialym". Potem zaczeli namawiac, róznymi obietnicami zachecajac. "Gdy poslyszeli odpowiedz moja: sumienie mi nie pozwala zdradzic moja zbawienna, praojcowska wiare, wtedy zaczeli piorunowac i sypac rózne postrachy i pogrózki i odprowadzili mnie do mojej komnaty; zaczeli scisle rewidowac, w calym odzieniu, kieszeniach, kolnierzach, buty sciagali, w kuferku wszystko przerzucili, szukali pieniedzy i papiery zabrali. Powózka pocztowa i konie juz byly dla mnie gotowe, kazano mnie siadac do powózki z zandarmem i ruszac w solowiecki monaster. Zajechali wprzód do Kijowa do fortecy, tam wprowadzili mnie do kancelarii plac-komendanta, scisle rewidowali i zadawali rózne pytania: dlaczego nie sluchacie zwierzchnosci? - i potem zaprowadzili mnie do podziemnego lochu, zwanego kazamatem i tam zamkneli zelazne drzwi na zamek, na podloge ceglana polozono troche slomy na posciel. Rozkazano wydawac na zywnosc dla mnie codziennie po trzy kopiejki. Gdy rano i wieczór wypuszczano na potrzebe, to w asystencji dwóch soldatów z golymi palaszami, i zaraz znowu zamykano w kazamatach".
"W tych kazamatach bylo nas dwunastu ksiezy, ale kazdy osobno zamkniety, tak ze jeden z drugim widziec sie nie mógl. Trzymano nas w tych podziemiach caly miesiac. A gdy ksiadz Teodor Fiedorowicz umarl w kazamacie, raportowali o tym do cesarza Mikolaja: co z nimi robic? Cesarz rozkazal postepowac, jak z aresztantami. To dzialo sie w r. 1840".
Dwunastu ksiezy z tego grona nie wytrzymalo i podpisalo przejscie na prawoslawie, o czym autor pamietników wolal nie wspominac; jeden umarl, a jedenastu wywieziono do fortecy w Kijowie. Kazdy osobno byl zamkniety w podziemiach; na zywnosc dawal rzad po trzy kopiejki na glowe. Ci jednak dalej pozostawali az do zgonu w lacznosci z Kosciolem rzymskim. Nic nie bylo w stanie zachwiac ich niewzruszonej wiary.
Od roku 1840 zaczelo sie ponowne obwozenie ks. Soltanowskiego po monasterach, po czym "na pokucie" trzymano go dwa lata w prawoslawnym klasztorze w Diakowie i dwa lata w Ladzie, nie szczedzac nigdzie przykrosci. W sierpniu 1844 r. zeslano go na dozywotnie wiezienie w glab Rosji. Przebywal w najprzykszejszych warunkach w Czernichowie, gdzie przez 13 lat nawet mszy swietej katolickiej nie mial sposobnosci wysluchac: ani do Sakramentów swietych przystapic. Dopiero po trzynastu latach ks. Lubienski, pózniejszy biskup sejnenski, w koncu wygnaniec i meczennik za wiare, wyspowiadal i podal komunie swieta swiatobliwemu Jonaszowi, podczas mszy swietej odprawionej w nocy.
!!!!!
13 lat bez spowiedzi!Koszmar!Taka byla Rosja Carska!
!!!!!
Losy zas ks. Andruszkiewicza o tyle byly mniej srogie, ze mial dostep do ksiazek, a choc mu je nieraz odbierano, zawsze powiodlo sie wykolatac je znowu z powrotem. Ksztalcil sie dalej na polskich pisarzach koscielnych, glównie na Skardze, i innym chetnie pozyczal dziela ze swej biblioteczki. Z pamietników jego warto tu przytoczyc jedno zdarzenie:
"Przez caly rok 1839 daly mi laskawe nieba wspóltowarzysza, wyznawce prawdziwego Kosciola Chrystusowego w jednosci swietej; kaplana, który mial zone i siedmioro zostawiwszy dziatek, po etapie jakby ostatni lotr, zbrodzien, szescset wiorst drogi swietymi swymi przemierzywszy stopami, byl pomieszczony wsród tych samych scian i baszt (w Nowogrodzie Siewierskim), które mnie dzisiaj otaczaja. Niedlugo cieszylem sie jego anielskim obliczem; wyprowadzono go w dalsze strony". Na droge dal mu kazania Skargi.
!!!!!
Bog pociesza jak tylko to jest mozliwe!~
Ale widzimy nieslychane barbarzynstwo niesychany prymitywizm represji.
Deptanie czlowieka i brak jakiejkolwiek kultury!!!
I niestety zlo po prostu.Bo ktos bez kultuty moze byc przeciez dobrym czlowiekiem!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:08, 26 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Warto tutaj wspomniec ze w ostatnim programie ,,Było nie minęło'' przy okazji remontu kosciola dokonano jego dokladnego przezukania...
I znalezli zamurowana wneke...
A tam ...
Choragwie Sutanny Ornaty!!! Obrazy!Wygladajace na Kosciol Wschodni!!!
I tutaj nasuwa sie od razu przypuszczenie bo to kosciol w Chelmie ze to Unickie!!!
Mielibysmy zatem bezcenne relikwie meczenstwa Unitow!!!
Po tylu latach uratowane!
Cos wspanialego...
A dlaczego mogly byc zamurowane?
Trzeba znac zwyropdnienie carskiego moskiewskiego bestialstwa...
Unici nie mogac znalezc nigdzie Sakramentow szli do kosciolow lacinskich.
I tam przystepowali do komunii?
Carat ZAKAZAL IM SAKRAMENTOW!!!
Ktos by powiedzial ze no tam zakaz ale zakazy to sie lamie...
Nie tak prosto!
Agenci carskich sluzb podajac sie za ,,przesladowanych unitow'' prosili o Sakramenty!A gdy ksiadz udzielil jechal na Syberie a parafie LIKWIDOWALI!!!
Nislychane zwyrodnienie!Profanowali Sakramenty Swiete!!!W imie Cara i Rosji!!!
Kara jaka byla wiemy...Dzis Rosja przypomina widmo...
Ale stad mogly sie wziac przedmioty liturgiczne Unitow.Ksieza ryzykowali i zamurowywali je w scianach!Chodzilo o to aby nie wpadly w rece moskiewskich zwyrodnialcow i nie zostaly sprofanowane w tamtejszym pseudokosciele!
Gdybysmy teraz je znalezli i odszukali!Jakiez to wielkie wydarzenie!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:19, 12 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Dziś 12 listopada dzien świętego Jozafata Kucewicza męczennika Unii a wiec dalszy ciag z Konecznego:
Z przymuszaniem księży unitów do liturgii prawosławnej mieli odstępczy "apostołowie" schizmy kłopotów co niemiara. Duchowieństwo unickie nie znało oczywiście schizmatyckich obrzędów i nie znało języka rosyjskiego. Wymyślił tedy zaprzaniec Siemaszko szkołę dla księży unickich w Żyrowicach. Jak się odbywała ta nauka, wiemy z pamiętnika znanego nam już księdza Micewicza, proboszcza unickiego w miasteczku Kamieńcu Litewskim. W jego dekanacie nie wszyscy księża przyjęli mszały moskiewskie. Tych więc wezwano do Żyrowic. Trzymano ich tam "więcej tygodnia" i musieli żywić siebie i konie swoim kosztem; poprzyjeżdżali bowiem z daleka na swoich ubogich bryczkach. Kiedy gdy już nie mieli się tam z czego utrzymać, dopuścił ich sufragan Zubko przed swe oblicze i egzaminował, potem kazał podpisywać rewers, że będą używać mszałów umyślnie dla nich w Moskwie drukowanych. Nie wiedzieli dobrze, co podpisują, po rosyjsku czytać nie umieli. Ks. Micewicz, nabrawszy wątpliwości i zaniepokojony w swym sumieniu, zawrócił do Żyrowic. Po rozmaitych trudach i zabiegach osiągnął tyle, że mu pokazano wczorajszy akt z jego podpisem i sam Zubko przeczytał mu go. "A gdy on mi go odczytał, ja odezwałem się z wielką nieśmiałością, i przepraszając go, że ponieważ się rosyjskiego języka nie uczyłem, nie mogłem tak od razu zrozumieć dokładnie znaczenia niektórych wyrazów; położył tedy przede mną akt na biurku... ja tedy, niewiele myśląc, a mając już na to przygotowaną bawełnę w atramencie zmoczoną, pociągnąłem nią po własnoręcznym podpisie, i tym sposobem akt ten zniszczyłem". Nastąpiło wyzywanie go od łotrów i łajdaków, do czego sam biskup apostata dawał przykład, nie szczędząc też pogróżek.
Po kilku dniach kilku takich "opornych" księży zawieziono pod nadzorem policji do sądu powiatowego w Brześciu, w którym "kapitan sprawnik (policyjny) przez cały dzień nam apostołował, nawracając na prawosławie". Stamtąd odwiozła ich policja o 25 mil do Żyrowic. w których przez tydzień kazano im przypatrywać się nabożeństwom schizmatyckim, aż znów nie mieli się już czym pożywić. Wtedy na nowo sprawa z podpisywaniem rewersu!
>>>>
Misjonarstwo za pomoca sluzb silowych!Kremlowska specjalnosc!
>>>>
Drugi tydzień minął na namowach prośbą i groźbą, a gdy kapłani wiary świętej się nie zapierali, odsądzono ich nie tylko od parafii, lecz całkiem od pełnienia urzędu kapłańskiego; pięciu z nich zdegradowano na diaków, a dwóch jeszcze niżej - na tzw. pałamarów, czyli pryczetników, wyznaczając ich do rozmaitych a odległych klasztorów rosyjskich. Długie lata pędzono ich po tych klasztorach! Nie mieści się to w głowie katolika, jak można kapłana "zdegradować" na kościelnego, na dzwonnika, na zamiatacza wreszcie. Ten szczegół charakteryzował cerkiew rosyjską, policyjno-prawosławną!
>>>>
Zdegradowali i juz!A ze Pan Bóg sam wskazal ich na ksiezy?No i co z tego?
Naczalstwo wie lepiej!Car mianuje na ksiezy moze i degradowac!
>>>>>
Kiedy ks. Micewicz prosił, żeby go puścili do domu na kilka tygodni "dla doglądania śmiertelnie chorej żony, pozostawionej staraniom dwojga małoletnich dziatek", odpowiedział mu sam biskup Zubko w te słowa: "Nie czas ani pora ze zwierzchnością żartować; co zwierzchność i pasterza ma to obchodzić, że twoja żona umiera i dzieci przepadają? Przepadnij i ty! Takich nie szkoda, a jeżeli chcesz jechać do domu, podpisz akt, to i pojedziesz; a nie, to tam jedź, gdzie ci każą".
>>>>
Wolnosc Moskiewska!
>>>
W pierwszym klasztorze przymusowego pobytu (w Darewie) stołował się z diakiem i gumiennym, ale częściej "zapominano" dać mu jeść; musiał chodzić po katolikach w okolicy, prosząc o łyżkę strawy. A wszędzie ciągle nieznośne próby "nawracania" tak przez popów, jak też przez urzędników policyjnych. "W r. 1836 w styczniu otrzymał konsystorz od Siemaszki z Petersburga rozporządzenie, w którym mówi, że będąc uwiadomiony, że kapłani, którzy zostali rozesłani na diakonów do różnych miejscowości, obowiązków swych pełnić nie umieją, zatem wezwać ich do Żyrowic i takowych nauczyć; mają się tam sami własnym kosztem utrzymywać, a którzy nie są w stanie, będą się z diaczkami stołować". Znowu cała poprzednia męka od początku i znowu obwożą go za diaka. A wyznaczona mu pensja stu złotych rocznie ani razu doń nie doszła.
>>>>
No ale przyznali!W archiwach jest ze nawet kase dostawali!A jak w archiwach sluzb jest to nie ma to tamto.Teczki nie klamia!
Widzimy tutaj ta ,,cywilizacje''.Braku kultury tepego chamstwa i deptania godnosci czlowieka w najbardziej duchowych sferach jego wnetrza!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:17, 27 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
I dalej Koneczny:
Ci z wygnanych księży, którzy mieli mieszkanie (zwykle więzienie) i stół w klasztorze schizmatyckim, do którego byli zesłani, otrzymywali na odzież i wszystkie inne osobiste wydatki rocznie wszystkiego razem sześć rubli. Gdy się nadal nie dawali "nawracać", obcinano im i tę pensję do połowy, na trzy ruble. Dozorcy i służba wyciskali z nich, co się dało, na każdym kroku. Wysyłał do synodu zażalenie (lecz bezskutecznie) bazylianin Jozafat Manaczyński, że trzymany jest w ścisłym więzieniu, i że go prawosławni mnisi głodzą, a musi osobno opłacać każdy kęs chleba i nawet dzban wody, że już nawet za łóżko żądają od niego zapłaty.
>>>>
Typowy moskiewski prymitywizm.Walenie po żołądku i ponizanie godnosci.,,Misjonarze Kremla''.
>>>>
Pastwiono się też nad jego synem i wielu innymi synami unitów. Zebrano chłopców, jako "posłużników" w klasztorze Torokańskim, należącym do biskupa Zubki i tam używano ich do najgorszych robót. "Zawiadywał klasztorem z ręki biskupa ks. Łyszkowski, dawny Bazylianin, który przyjąwszy prawosławie, przyjął tu i zarząd gospodarstwa i obowiązków pastwienia się nad nieszczęsnymi sierotami, między którymi znajdował się mój syn, i którego w najstraszniejszej nędzy trzymano, bo łzy były im pokarmem a odzieniem rany tyrańskie; jeśli bowiem który z nich odważył się o cokolwiek prosić ks. Łyszkowskiego, dostawał pięścią w głowę, a powalonego na ziemię kopał nogami i obcasami".
>>>>
Tutaj jaskis renegat wiec byl szczegolnie okrutny.Jak kazdy zdrajca opetany przez Diabla...
>>>>
W służbie diakowskiej w rozmaitych miejscach zdarzało się np. że płacono za jego mieszkanie i stół po jednym rublu miesięcznie, więc "rozumie się, że wygodę miałem odpowiednią do ceny, bo w miejsce posiłku prawie całą zimę karmiłem się swądem i dymem nie do wytrzymania". Za to kręciło się koło księdza wciąż sporo rozmaitych "apostołów prawosławia", raz nawet nasłano na niego żyda faktora.
>>>>
No prosz i zyd ,,nawracal'' na ,,prawoslawie'' zwabiony ,,korzysciami majatkowymi''!!!Ekumenizm moskiewski!
>>>
Nie każdy wytrzymał; ale też niejeden znalazł się w takich okolicznościach, iż trudno doprawdy nie przyznać im okoliczności łagodzących.
Za każdym objazdem diecezji przez biskupa odstępcę, narzuconego z woli cara, traciło miejsce kilkudziesięciu "nieposłusznych", pozbawionych dachu i chleba wraz z rodziną. Takich, którzy od razu podpisywali, czego od nich zażądano, było niewielu; ale wielu później dopiero poczynało się chwiać i do podpisu się zgłaszali. Tak na przykład ks. Teodor Miliński ze Stepankowa, skazany na posługę pałamarską, nie pojechał do wyznaczonego sobie klasztoru prawosławnego; a że był odsądzony od beneficjum, tułał się po różnych kątach przez pięć lat; wreszcie dłużej wytrwać nie mogąc i prześladowania znosić, akt dyzunii podpisał. Jeszcze ciekawszy jest przykład ks. Adama Pławskiego. Był to jeden z najbardziej wykształconych księży unickich, bo magister teologii z Uniwersytetu Wileńskiego. Taki był zacięty przeciw schizmie, że w obecności schizmatyckiego arcybiskupa Gawryła plunął na mszał moskiewski. Zdegradowany na diaka, wożony był po guberni mohylowskiej i smoleńskiej przeszło trzy lata z żoną i ośmiorgiem dzieci, aż w r. 1838 podpisał prawosławie.
>>>>
A wiec uderzenie w dzieci!Widzimy ze brak dzieci u ksiedza TO OLBRZYMIA ZALETA!!!Nie przypadkiem jest celibat.Wszak moga byc przesladowania.Ci ktorzy zastraszeni przyjmowali ,,prawoslawie'' to juz nie zdrajcy ale cos jak zaparcie sie Piotra.Wobec uderzenia w dzieci kazdy przyzna ze trudno ich potepic...
>>>>>
Wymagano zaś od duchowieństwa coraz wyraźniejszego i jawniejszego zaprzaństwa. W roku 1837 spróbował Siemaszko, czyby się nie dało, żeby księża unici zapuścili brody i nosili prawosławne "rjasy". Przykład dał od razu biskup sufragan Zubko. Nie nalegano jeszcze, lecz doradzano i zachęcano.
>>>>
No prosze broda podstawa prawoslawia!
>>>>>
Równocześnie niemal wydano dwa ciekawe rozporządzenia. Zakazano klerykom żenić się z łacinniczkami, a więc z Polkami; te Polki bowiem stanowiły wielką przeszkodę do nakazywanego przez rząd "zjednoczenia" z prawosławiem; ani nawet na obrządek słowiański przechodzić nie chciały. Polskie "popadije" stawiły opór niezłomny, którego Siemaszko nie zdołał przełamać aż do r. 1862. Inne rozporządzenie zakazywało ks. łacińskim chrzcić dzieci unickich księży, żeby te dzieci nie były zapisane do łacińskich metryk.
>>>>
NO TAK KOBIETY!Tu Kreml zawsze pada na pysk!Mezczyzn jest latwo zlamac ale kobieta pluj jej dziecko NIE MA MOZLIWOSCI!
Tutaj widzimy na czym polega kaplanstwo kobiet!Wlasnie na takich sytuacjach a nie na bezposrednim odprawianiu Mszy.To tez jest kaplanstwo czyli skladanie ofiary z tym ze na wlasciwym dla kobiet posterunku!
>>>>
Pewną ulgę sprawił okólnik, wydany przez administratora diecezji wileńskiej ks. Mikuckiego, a bez wiedzy Siemaszki, z widocznym zamiarem, żeby dopomóc prześladowanym. Zawiadamiał mianowicie duchowieństwo, że chociaż zakazano już unitom przechodzić na obrządek łaciński, wolno jednak robić to prawosławnym. Zaczęli więc niektórzy księża uniccy przyjmować pozornie prawosławie, ażeby przejść następnie na łacinę. Ale Siemaszko zapobiegł wkrótce temu zabiegowi, a od listopada 1838 r. wywożono już wszystkich "opornych" księży w głąb Rosji.
Na początku r. 1839 przygotowywał Siemaszko cios stanowczy. Ułożył w imieniu unitów prośbę do cara o przyjęcie do cerkwi prawosławnej i z wielkim prześladowaniem kazał zbierać na to podpisy. Już teraz nie chodziło o pewne szczegóły nabożeństwa; tamto wszystko było przygotowaniem, a teraz mieli się już uroczyście i zupełnie unii wyrzec i stać się schizmatykami bez zastrzeżeń. Car przyjął tę petycję i podpisał "zjednoczenie" dnia 25 marca 1839 r. Podpisów było 1305. Odmówiło 593.
Wtedy to Ojciec św. ogłosił sławne swoje przemówienie (allokucję) na publicznym konsystorzu papieskim w Rzymie, z przypomnieniem biskupom i plebanom apostatom, że Bóg
"książę pasterzy,szukał na ich rękach krwi zatraconych owieczek".
"Pragnąc, żeby nowy kler nawet pamięć unii zatracił, zamieniano klerykom imiona, które na chrzcie św. byli wzięli, na schizmatyckie i nie pozwalano dzieciom księży nadawać imion świętych łacińskich, jeno schizmatyckich".
Nietrudno się domyślić, że po owym apostazyjnym urzędowym ogólnym "zjednoczeniu" nastało jeszcze cięższe prześladowanie tych, którzy nadal odmawiali podpisu. Ksiądz Micewicz znalazł się w r. 1840 w Zahorowie, w którym igumenem (przeorem) schizmatyckiego klasztoru był osławiony odstępca Seweryn Dziubiński, "pijanica i łajdak ostatniej próby". Ten uwięził w jednej stancji czternastu księży unickich. Jednym z nich był ociemniały (ks. Arseni Błażewicz), a nie miano dla niego żadnych ulg. Posłuchajmy, co opowiada o tym ks. Micewicz w swym pamiętniku, jak Dziubiński "pastwił się nad nami w sposób godny czasów pogańskich".
"Morzono nas głodem, dając zaledwie po funcie, a częściej po pół funta, na wpół z plewą zmieszanego chleba i po małej porcji niedosolonego wstrętnego jadła; a wiele bywało dni takich, w których nic nam nie dawano; napastowano też każdodziennie, grożąc większą srogością".
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Śro 20:23, 03 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:31, 23 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
I Koneczny:
Dziubiński "nie szczędził okrucieństw". Razu pewnego pozwał dwóch kapłanów unickich, w cerkwi rzucił ich o posadzkę i kazał odbijać pokłony aż do końca mszy; a gdy mu o to robiono wymówki, kazał ks. Micewicza i ks. Możalskiego zamknąć, każdego z osobna, w celach więziennych. Urządził rewizję kuferków i zabrał znalezione pieniądze. Przez pierwszy dzień nic do jedzenia nie dał, potem zaś przysłał krupnik, który dawno już przedtem widocznie był przyrządzany i "okraszony grynszpanem", z czego się pochorowali. Tyran ten i prostak kazał pozatykać lufty z miejsca ustępowego, żeby więźniowie musieli oddychać powietrzem smrodliwym. I tak dręczył ich rozmaicie przeszło siedem miesięcy, morząc głodem.
!!!!!!!
Widzimy tutaj jak na dloni ,,cywilizacje'' moskiewska!
!!!!!!
W styczniu 1841 r. powiększył grono więźniów ks. Jozafat Słobodzki, opat kobryński. Zabrano mu od razu nie tylko pieniądze, ale nawet wszystkie drobiazgi, nawet łyżeczki i płaszcz. Oprawca ulokował go w nie opalanej izdebce. Sprowadzał chłopów i wobec nich lżył opata, nazywając go "starym psem", obiecując 300 kańczugów itp. Pędząc go do więzienia, nie dał włożyć berlaczy, "tedy starzec w jednym tylko szlafroczku i boso szedł za nim w milczeniu". Kazał drzwiczki od pieców odbić, żeby jeszcze bardziej odczuwali zimno. "Przy końcu stycznia odebrali nam odzież zimową i przez całą zimę używano nas do robót najwstrętniejszych i najcięższych".
!!!!!!
Juz carat szkolil oprawcow!Widzimy ze sadyzm bolszewizmu nie wzial sie z nikad juz przedtem byla ,,szkola carska''...
!!!!!
A oto opis zgonu zamęczonego na śmierć ks. Słobodzkiego: "W poniedziałek 3 marca 1841 r. zaledwieśmy rozpoczęli jutrznię w kaplicy, wpadł ks. Dziubiński z dwoma pomocnikami, porwał ks. Słobodzkiego, wtrącił do zimnego, okropnego więzienia, połączonego z kloaką, i tam starca 74-letniego pozostawił bez pokarmu, ani ciepłego ubrania, gdyż opat w chwili porwania miał na sobie tylko wytarty szlafroczek; a nas zwykłym porządkiem wyprawił natychmiast Dziubiński na staw, żąć oczeret. Lecz my niespokojni o ks. opata, wysłaliśmy jednego spomiędzy siebie, ks. Onufrego Falkowskiego, aby się o niego wywiedział. Ucieszył się niezmiernie staruszek tymi nawiedzinami i przez szparę, znajdującą się we drzwiach więzienia, odbył spowiedź, po czym ks. Falkowski do nas wrócił i nie wiedzieliśmy, co się z opatem przez cały dzień działo. Dopiero wieczorem, wracając od roboty, przez drzwi usłyszeliśmy jakby chrapanie, więc prosiliśmy diakona Kondratowicza, u którego były klucze od więzienia, by nam pozwolił tam zajrzeć. Dano znać Dziubińskiemu, że opat zdaje się konać, na co odrzekł: «niech ginie jak pies, ja odpowiadać za niego nie będę»! I nie pozwolił nam pójść, dopiero nazajutrz wpółumarłego kazał przynieść do stancji, gdzie wkrótce ducha wyzionął, dnia 4 marca 1841 r. Ludzie, którzy go po śmierci ubierali, widzieli na jego ciele liczne sińce i ślady pobicia, zapewne dlatego wtedy nie pozwolono nam zbliżyć się do niego. 6 marca po odprawieniu stosownego nabożeństwa, jako po opacie, pochowaliśmy go na cmentarzu klasztornym w sadzie".
!!!!!!!
Smiertelne pobicie!W papierach pisza ,,stawial opor''
>>>>>
Ten Dziubiński dokazywał jeszcze i potem, lecz już niedługo; tegoż samego roku skończył samobójstwem, wskoczywszy do stawu we wsi Chorowie, o pół mili od swego klasztoru, "a że było za płytko i brzeg błotnisty, więc utonąć tam nie mógł, przeto zanurzył głowę w wodę pod oczeret... Przy autopsji doktor powiatowy oświadczył, że mózg był zupełnie zdrowy, a samobójstwo sprawiły tylko wyrzuty sumienia" - dodaje ks. Micewicz.
!!!!!!!!!
A wiec nadszedl na niego Dzień Sprawiedliwości Bożej bo przebral miare sadyzmu.Skonczyl jak widac tak jak Judasz...A Judasz byl przeciez Apostolem!Tak i tu mamy niby ,,prawoslawnych''...
A skutki widac!
I co?
Kto tu jest godzien litosci?Bohaterowie przesladowani czy oprawcy niby bedacy gora?Odpowiedz jest jasna.To oprawcy sa tak nedzni ze az godni litosci i plakac to sie chce nad ich duszami!Natomiast ci meczennicy raduja nasze dusze!!!!Na tym polega radosc meczenstwa na zwyciestwie moralnym.Nie ma wiekszego na swiecie!
:O)))))))))
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:36, 15 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Koneczny:
Wszystkie te "nowinki religijne" były niezmiernie przykre dla ludu. Objeżdżając okolice Pińska, spotykał Siemaszko cerkwie prawosławne, stojące pustką, bo ludność albo przeszła na obrządek łaciński, albo poprzyłączała się sama do nielicznych parafii unickich, które jeszcze pozostały, nie dbając o wielkie odległości. Dodajmy, że trzeba było do tego dobrej woli tej ocalałej jeszcze resztki proboszczów unickich, a zdarzało się rozmaicie.
!!!!!!
Zwracam uwage ze to BIALORUSINI BYLI TACY TWARDZI!!!!
Opinie o nich sa jak widac calkowicie bledne.Narod spokojny nie oznacza mieczakow.To jest cnota polaczyc spokoj z niezlomnoscia!
>>>>>
Z roku na rok ubywało jednak cerkwi z nabożeństwem unickim, a do "nawracania" księży unickich używał Siemaszko coraz częściej pomocy władzy świeckiej, z policją i z więzieniem. Najbardziej celował w gwałtach i nieprawościach "nawracania" żandarmskiego czynownik nazwiskiem Melnikow, który tak się wprawił iż potrafił "nawracać" cale parafie naraz. Został on potem za wstawiennictwem Siemaszki w r. 1843 wicegubernatorem kowieńskim.
Całe to odstępstwo przygotowane było w ukryciu i potajemnie; lud nic o tym nie wiedział, że jego wiarę chcą wytępić w całym państwie i że zdradzili go właśni pasterze. Niejeden z księży dawał podpis tylko dlatego, że apostazją kierowali biskupi, bo w tym znajdowali księża uspokojenie sumienia, powiedziawszy sobie, że trzeba biskupa słuchać, a już biskup odpowie za wszystko przed Bogiem.
>>>>
Niestety.Ale juz znamy z Ewangelii zapracie sie Piotra...
>>>>>
Mylili się jednak; moralność katolicka naucza bowiem wyraźnie, że w złem zwierzchności słuchać nie trzeba. Siemaszko zaś wcale się o to nie troszczył, czy lud będzie mieć przekonanie do prawosławia, gdy proboszczowie na prawosławie przejdą. Wystarczyło mu, gdy lud urzędowo był na schizmę "przepisany". Jakże miała unia utrzymać się? Unia bez unickich kapłanów?
>>>>
Ot ,,liogika'' kaplani zdradza to lud musi.,,Musi to na Rusi'' jak mowi przyslowie!
>>>>
Mijał cały rok od aktu apostazji, a nikt go urzędowo nie ogłosił, lękając się, żeby lud nie wystąpił przeciw rządowym proboszczom. Siemaszko zażądał wprost, żeby synod prawosławny nie ogłaszał "aktu zjednoczenia".
>>>>>
Tajne przejscie!Nie wiedzieli ze przeszli na Prawoslawie!
>>>>
Niecała też Ruś wydawała apostatów. W trzech guberniach południowych, w podolskiej, wołyńskiej i kijowskiej zaledwie dziewięciu księży dało swe podpisy;
!!!!!!!!!!!!!!!!!!
toteż południowe gubernie nawet nie przeczuwały nic z tego, co się w r. 1839 stało. A kiedy w owym roku 1839 Siemaszko zaczął odprawiać nabożeństwa wspólnie z archirejami prawosławnymi, wtedy otaczano cerkwie wojskiem dla bezpieczeństwa.
>>>>
Wspaniala religijnosc militarna!
>>>>
"Kiedy w Wilnie wyświęcał na sufragana apostatę Michała Hołubowicza, w asystencji Antoniego Zubki i schizmatyckiego archireja, wtedy otaczało cerkiew pięć sotni kozaków. A kiedy wybierał się na objazd eparchii, aby wizytować cerkwie, wtedy udawał się do gubernatorów z prośbą o straż policyjną".
>>>>
Prawdziwy kierownik dusz...
>>>>
Synod petersburski nakazał, żeby 13 czerwca 1839 r. odbyły się wszędzie uroczystości dziękczynne za "zjednoczenie" unitów z prawosławiem.
!!!!
A jak trzeba dziekowac za to ze cie gwalca!!!
>>>>
Siemaszko sprzeciwił się, bo tego dnia wypadało w sam raz katolickie święto Bożego Ciała (schizmatykom nieznane), a zatem - jak pisał Siemaszko - "można obawiać się tego, że lud "zjednoczony" zamiast iść na uroczystości do cerkwi, przyłączy się do procesji rzymskiego duchowieństwa, jak to zawsze wedle zwyczaju robił".
:O))))))))))))
Chcieli ,,dobrze'' a wyszlo jak zawsze!Nie slyszeli o Bożym Ciele!
!!!!!!
Próbowano tych nabożeństw dziękczynnych jeszcze dwa lata potem, ale odbyły się zaledwie w pięciu miastach eparchii litewskiej. Po wsiach miano to urządzać tylko na życzenie ludu, toteż nie dało się tego zrobić nigdzie.
:O))))))))))
Ciemny niby lud
>>>>>
Na nic się też nie zdało, że w r. 1841 wydrukowano katechizm prawosławny w polskim języku i książeczkę pt. "Rozmowy wątpiącego i wierzącego o prawosławnej cerkwi". Wtykano te druki wszystkim, przy każdej sposobności, ale na próżno. Godne jest jednak zastanowienia to, że uważano, iż do ludu tego (ruskiego) łatwiej będzie trafić, odzywając się do niego po polsku!
:O))))))))))))
Zastanawia również fakt, że ani w r. 1842 lud jeszcze nie był urzędowo zawiadomiony, że jest uznany za prawosławny i nigdzie też nie myślał uczestniczyć w nabożeństwach dziękczynnych za to. A gdzie cerkwie przerobione były na schizmatyckie tak widocznie, że lud tego nie mógł nie poznać, np. w dekanacie owruckim i witebskim, 3106 parafian wstrzymało się od spowiedzi wielkanocnej.
!!!!!!!
Nie chcieli uczestniczyc w bluznierczej ,,spowiedzi'' !!!
>>>>>
W roku następnym 1842, obliczono, że w eparchiach, znajdujących się pod zwierzchnictwem Siemaszki, usunęło się od spowiedzi 21 238 osób.
!!!!!!!
Carscy bluzniercy pozbawili ludzi spowiedzi!To nie zarty!To byl naprawde koszmar!
>>>>
Organy znaleziono jeszcze w r. 1841 w kilku cerkwiach dekanatu bielskiego, za co wydalono dziekana, a przysłany na jego miejsce dziekan rządowy otrzymał polecenie, żeby powyrzucać organy z pomocą policji.
>>>>
Organy -instrument muzyczyny!!!!Byl nieprawoslawny!
>>>>
Siemaszko uspokajał władze rosyjskie, że lud będzie się stopniowo przyzwyczajać i uspokajać, ale w r. 1843 musiał przyznać, że lud unicki wcale nie okazywał przywiązania do prawosławia, z którym go urzędowo "zjednoczono". Na Podolu zaś lud przyjmował obrządek łaciński tak gromadnie (zwłaszcza w dekanatach kamienieckim, jampolskim i hajsyńskim), że "wreszcie na całym Podolu była tylko jedna cerkiew unicka i to w Kamieńcu Podolskim".
!!!!!!!!!!!!!!
Toteż rząd nie we wszystkim był zadowolony z Siemaszki. Zwłaszcza domagał się energiczniejszego działania gubernator grodzieński, Murawiew. "Zebrano podpisy za pomocą próśb i gróźb, bo o nic też więcej nie chodziło. Ale lud, przywiązany do swego obrządku, nie mógł go się wyrzec tak łatwo. Toteż gdy przyszło do urzeczywistnienia w praktyce nawrócenia, dokonanego na piśmie, ludność unicka wszędzie stawiała stanowczy opór.
!!!!!!!!
W wielu miejscowościach masy ludu uzbroiły się w widły i kosy, i zapamiętale broniły swego obrządku. Dla pokonania tego zbrojnego oporu nie pozostawało nic innego jak wezwać sotnie i krwawymi środkami tłumić opór ludności". Tymi słowami przyznał to później i uznał prawdę pisarz rosyjski.
!!!!!!!
Lud Ruski ruszyl do boju z widlami i kosami jak w Wandei!Przeciw schizmatyckim satanistom!Widzimy jakie poklady historii sa zupelnie nieznane!Bo to byli NIEPISMIENNI!!!I nikt nie utrwalil tych wszystkich walk...
Ale Bóg Ojciec wie o tym wszystkim i nie przeminie nigdy pamiec tych bohaterow!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:51, 18 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
No prosze!Mielismy wspanialy program Raj a w nim o Unitach!
Wczoraj o godz 13,40 w TVP1 dzis ok 10-11,00 i o 16,05 w TVPolonia.
Dzieci w szkole mialy urzadzone przedstawienie o Unitach.
I pytano dzieci czy by byly gotowe ginac za Wiare jak Unici...
A dzieci oczywiscie szczerze...
No ja mlody jestem , zycie mi sie podoba , no oni juz pozyli troche .
Czyli ze nie bardzo tak ginac.Moze jak juz pozyje troche czyli naciesze sie zyciem. :O))))
I nie ma zreszta o co miec pretensji!Dzieci calkiem rozsadnie rozumowaly!
Zwrocmy uwage ze zdanie jestem jeszcze mlody czyli za malo zylem jest calkiem madrym rozumieniem swojej roli w swiecie.Faktycznie dzieci mieszkajace dzis w Polsce maja zadanie POZYC NA TYM SWIECIE.Trudno okreslic aby w najblizszej przyszlosci mialy ginac...
Ale madre dzieciaki zdaja sobie sprawe ze jak pozyja juz troche TO IM MOZE PRZESTAC SIE PODOBAC TUTAJ TAK BARDZO!I wtedy!
W tym wieku taka wiedza o zyciu...
Jedna dziewczynka powiedziala madrze w tej chwili nie ALE GDYBY NAGLE WYNIKLA POTRZEBA to...!!!!!
No brawo!Wszak tak czesto jest ze meczenstwo rodzi sie z potrzeby!I wtedy sie czlowiek decyduje!
Zreszta sluszne bylo podsumowanie ze od tych dzieci raczej potrzeba poswiecen po trochu.Po kropli co dzien a nie naraz!
>>>>>
No ale widzimy jak wielkie zagadnienie powoduje szybki rozwoj ogolny dziecka.Jak ono zastanawia sie w sprawach NAJWAZNIEJSZYCH jak madrze wypowiada sie!Oto widzimy co daja nam Unici a wiec meczennicy na codzien WIELKI PODNIESIENIE POZIOMU WEWNETRZENEGO!
I nie musze mowic co tym dzieciom ,,daje'' zachod...Pisemka porno od najmlodszych lat wiklajace ich w narkotyki i nierzad i mysli samobojcze...
Tymczasem widzimy co nam daje to bogactwo Polski.Jakie podniesienie!Oczywiscie dla mnie jest jasne ze gdyby nie ta Polska to nie ma mowy abym byl tym kim jestem i abym mial takie mozliwosci jak widac!To po prostu trzeba odziedziczyc po przodkach!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:06, 03 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Tymczasem wyjasnila sie sprawa sprzetu liturgicznego znalezionego w zamurowanym schowku kosciola...
TO JEST Z KOSCIOLOW UNICKICH!!!!
Dzicz carska rozgrabiala koscioly unitow.Co bylo dobre wywiezli do Rosji.Co bylo zniszczone zostawili.Jakies muzeum bylo chyba?
W kazdym razie sa to BEZCENNE relikwie unitow!
Jako takie sa przedmiotami kultu!
A ich nalozenie na chorego moze skutkowac wyzdrowieniami!
Poniewaz jako relikwie sa znakami tego meczenstwa!
I Unici bedacymi swietymi w niebie poprzez nie udzielaja łask które otrzymali od Boga!
A wiec albo trzymac je razem...
Albo jako relikwie pojda do kosciolow calgo kraju zwlaszcza do tych pod wezwaniem Świętych Męczennikow Unii!
Wspaniale znalezisko!
Trudno chyba znalezc cos bardziej wartosciowego niz te znaki meczenstwa!
Dopiero bolszewizm i II wojna ,,dorowna'' w swoich skutkach meczenstwu Unitow!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:43, 15 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
W roku 1840 wyszło rozporządzenie od petersburskiego synodu, żeby przyłączyć do prawosławia te parafie unickie, które przeszły na obrządek łaciński.
!!!!!!!
Trzymano to jednak w zupełnej tajemnicy; Siemaszko zawiadamiał tylko swych sufraganów, ale konsystorzom rozporządzenia pokazywać nie pozwalał. Zaczęto więc całkiem niespodzianie "nawracać" łacinników, a robiono to za pomocą "apostolstwa" policyjnego. Sposoby tej pracy "religijnej" okażemy na przykładzie wsi Leonpola w powiecie dziśnieńskim.
Parafia leonpolska była łacińska już od 35 lat. przyjąwszy łaciński obrządek w r. 1806 i przez 35 lat nie była o to nagabywana. Ni stąd ni zowąd (ukaz był sekretny) przyjeżdża do tej wsi w r. 1841 cała komisja: sowietnik, sędzia, deputat duchowny, pop, kandydat na proboszcza prawosławnego (główny apostoł) rotmistrz z wojskiem.
!!!!!!!!
Zapisano tedy parafię całą, 2067 osób na prawosławie;
!!!!!!!!
a w tym także 29 takich, których rodzice ani dalsi przodkowie nigdy nie byli unitami, lecz łacinnikami z łacinników.
!!!!!!!!!!!!!
Poprzepisywano też na schizmę nieobecnych, takich którzy przebywali gdzieś na szerokim świecie; skoro jednak byli wpisani do ksiąg ludności w Leonpolu, musieli stać się prawosławnymi, bo "taki ukaz".
!!!!!
Tak naczalstwo kazalo!
!!!!!
Parafianie wnieśli skargę do ministerstwa, ministerstwo odesłało ją do "najświętszego synodu", a synod do Siemaszki. Ten odpisał, że to wszystko wymysły złych ludzi, na których nie trzeba zwracać uwagi, lecz wypada szybko urządzać misje w sąsiednich powiatach, w lisneńskim i wilejskim. Leonpolan kazano wykreślić z rejestrów diecezji katolickiej.
!!!!!!!!
Gdy ludność nie uczęszczała do cerkwi z nowym parochem, zjechała nowa komisja z oficerem korpusu żandarmów i ci po żandarmsku zrobili "porządek" i komisja doniosła władzom, że sprawa załatwiona.
!!!!!!!
Cóż, skoro parafianie nadal nie chcieli bywać w cerkwi i nie odbyli spowiedzi? Wówczas biskup Zubko począł wyznaczać im terminy na poddanie się przepisom schizmy i ostatni termin wyznaczył na 22 sierpnia 1843 r. dodając, że gdy nie posłuchają, wtedy gubernator weźmie ich w "opiekę", Siemaszko naglił, żeby tę opiekę przyspieszyć i zażądał, żeby ją rozciągnąć także na pobliskie parafie Uźmiony, Przebrody i Dudakowice, bo tam takie same "bunty". Trzy te parafie doświadczyły tego samego losu co Leonpol. Na początek powybierano po dziesięciu najgorliwszych w wierze świętej parafian i powywożono ich do klasztorów prawosławnych, dzieląc ich jednak na części po trzech i czterech. Właścicielom tych wsi, Łopacińskim i Mirskim, zakazano mieszkać w swych dworach, każąc przenieść się do Wilna, a w dworach osadzono rządowych administratorów.
!!!!!!!!!!!!!
Gdy to wszystko nie pomagało, zjechał do Leonpola sam gubernator, oczywiście z siłą zbrojną i tak się sprawił, iż w listopadzie 1845 r. mógł Siemaszko raportować, że Leonpol i sąsiedni Uźmionów przystąpiły do spowiedzi.
!!!!!!!!!
Swietokradczego cyrku oczywiscie nie spowiedzi!
!!!!!!!!!
Sąsiednie miasteczko, Przebrodzie, doznawało misji czynowniczych już od r. 1841, bo gdy wywieziono tamtejszego proboszcza unickiego Mancewicza, parafianie przestali uczęszczać do cerkwi. Nowy proboszcz, już pop prawosławny, sławny apostata Sawicki, zaczął także tropić takich, których rodzice poprzechodzili na obrządek łaciński; raz nawet przyzwał sobie do pomocy komisję rządową i tak przepisał na prawosławie 1133 osób. Odznaczył się przy tym czynownik Melnikow, znany już, jako pomocnik Siemaszki. Czynownik ten w samym powiecie dziśnieńskim poprzerabiał na papierze pięć tysięcy osób na prawosławnych. Odbył też misje prawosławne w parafiach uzmońskiej i grzegorzowickiej, w których było 1400 takich parafian, których rodziny już od 40 lat należały do obrządku łacińskiego.
Najbardziej zapędziło się czynownictwo we wsi Dudakowicach w guberni mohylewskiej w r. 1843. Gubernator mohylewski użył wojska, żeby lud zapędzić do cerkwi i tam gwałtem rozwierano ludziom usta i wpychano komunikanty.
!!!!!!!!!
Niewiarygodne!Ale prawdziwe!Dech zapiera aby to opisac!Takie bluznienie z Komunii swietej!
!!!!!!!
Chodziło o stwierdzenie, że skoro komunikują u prawosławnego popa są więc prawosławnymi.
!!!!!!!
Nie troszczyli się wcale o to, że nikt tego nie robił z własnej woli, a w sprawach religijnych liczą się tylko dobrowolne czyny. Dla Moskali przymus w cerkwi czy w koszarach jest jednakowo jedynym prawem.
!!!!!!!!!
Najbardziej oporni parafianie dostali po 300 rózg wojskowych, od czego trzy osoby umarły.
!!!!!!!!!
KOLEJNI MĘCZENNICY!
!!!!!!!!
Parafia wysyłała zażalenia do Petersburga, lecz oczywiście bez skutku.
Równocześnie narzekał Siemaszko w swych raportach, że gdzie tylko były kościoły łacińskie, lud unicki cisnął się do nich tłumnie i pragnął przechodzić na obrządek łaciński.
!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ale nawet katolicką łacińską ludność zaczęła policja pędzić do cerkwi, jak się to w r. 1859 stać miało w samym Wilnie. Stopniowo przebijała się w Petersburgu myśl, czyby także łacinników Litwy i Rusi nie przerabiać na prawosławnych. Ale łacinnicy, to byli sami Polacy i nie było pośród nich żadnego... Siemaszki. Mógł Siemaszko z pomocą wojska zabrać w r. 1845 wspaniały kościół Świętego Kazimierza w Wilnie na katedrę prawosławną, ale popów musiał sobie posprowadzać; żaden z naszych księży na popa nie poszedł.
!!!!!!!!!!!
Gdzie pasterz był wierny i czujny, tam urzędy rosyjskie nie dały rady. W diecezji biskupa Szumborskiego nie zabrakło też prześladowania.
!!!!!!!
Przez cały ten czas urzędnicy rosyjscy szerzyli demoralizację pomiędzy parafialnym duchowieństwem unickim, wyzyskując do swej propagandy ubóstwo, a także ciemnotę parochów. Parafian zaś próbowano pozyskiwać obietnicami zwalniania od służby wojskowej, od niektórych podatków, stacji żołnierskich itp. Na razie ludność ulegała pokusie i gromadnie przechodziła na prawosławie w kilku wsiach. Nie zniósł tego biskup Szumborski w milczeniu. W lutym 1841 r. wystosował do rządu pismo, w którym skarżył się, że w czasie jego nieobecności jakiś paroch prawosławny namawiał unitów do porzucenia unii i nazwał to "haniebnym zgorszeniem dla samego rządu". Rozpoczął też zaraz wizytacyjny objazd diecezji, przeciwstawiając się akcji rządowej osobistym wpływem i naukami wygłaszanymi do ludu, wołając; że "na strasznym sądzie będę was wzywał".
!!!!!!!
OSTETECZNY SAD!
!!!!!!!
Nie pomogło wezwanie do Warszawy do namiestnika, gdzie otrzymał surowe ostrzeżenie. Wróciwszy stamtąd wizytował dalej diecezję, pełniąc gorliwie obowiązki arcypasterza. Doprowadził do tego, że nawet niepewni plebanie, którzy zaprowadzali na żądanie urzędów tę i ową zmianę, posiadającą już znaczenie zasadnicze, cofali te zmiany i utwierdzali się w wierności katolicyzmowi. Wielkie poparcie znalazł biskup w piśmie papieskim (breve) z 23 lutego 1842 r., w którym papież Grzegorz XVI ganił poczynione samowolnie zmiany i wzywał do odwołania niewłaściwych zarządzeń. Toteż zaczął biskup odwoływać nawet te drobiazgi obrządkowe, na które godził się pod przymusem, ażeby uniknąć sroższego nacisku w rzeczach ważniejszych. Odwoływał wszystko, bo chociaż drobiazgi owe nie posiadały znaczenia zasadniczego, ustępstwa owe bałamuciły lud. Na próżno wzywał biskupa gubernator lubelski w grudniu 1842 r., żeby zaniechał wszelkiego odwoływania. Ksiądz biskup Szumborski rozważał sprawę dalej gruntownie, aż w końcu w marcu 1844 r. wydał sławny swój list pasterski, w którym sam się oskarża, że zbłądził i prosi swą owczarnię o przebaczenie.
!!!!!!!!
Chwala!
!!!!!!!!
Nie można bez wzruszenia czytać tej spowiedzi publicznej, owego listu pasterskiego, unieważniającego poczynione przed paru laty ustępstwa. Zaznacza w nim ks. biskup, że natychmiast po wydaniu zarządzeń z r. 1841 wyrzekano, iż te zmiany stanowią pierwszy krok do zerwania z Rzymem i zniesienia unii. Wielu obywateli i katolików zaniechało uczęszczania do kościołów unickich, odmawiało wsparcia swym proboszczom. Lud również zaczął opuszczać nabożeństwo. Jedynie nadzieja, że wierni nie będą przywiązywali większej wagi do poczynionych zmian, powstrzymała pasterza diecezji od niezwłocznego cofnięcia wydanych przepisów.
Biskup przyznaje, że nie miał prawa zmieniać obrzędów kościelnych. "Zbłądzili my przeto - pisze w liście pasterskim - i zgorszyli Was. Najmilsi Bracia w Chrystusie i owieczki nasze i lękamy się pogróżki Chrystusa Pana. Biada temu, przez którego zgorszenie przychodzi (Mat. 1. Błagam przeto Was, najmilsi bracia w Chrystusie, przebaczcie ułomności, przebaczcie błąd mój, który uznaję, i odwołuję rozporządzenie z dnia 14/26 sierpnia 1841 r. wydane. Wróćcie się do dawnych zwykłych, a przez nas długo uprawianych ceremonii. Przywołamy na powrót odstręczonych od kościołów naszych i nabożeństwa ludzi pobożnych obojga obrządków, a przed światem udowodnimy, że opinia o nas wzięta perekińczyków (odstępców) była bezzasadna i fałszywa. Bezpiecznym sumienie nasze, położymy tamę zgorszeniom dalszym i ujdziemy odpowiedzialności przed Bogiem".
!!!!!!!
Wspaniale!
!!!!!!!
Można sobie wyobrazić, ile przykrości musiał odtąd znosić od władz rosyjskich, ale ocalił unię w Chełmszczyźnie i na Podlasiu jeszcze do następnego pokolenia.
Męczeństwem dało świadectwo katolickiej prawdzie w łonie unii cerkiewnej w latach 1837-1850 około 700 księży, którzy woleli wygnanie i więzienie, niż dać podpis na "dobrowolne złączenie" z prawosławną schizmą. Ale kapłanów unickich było w prowincjach objętych tym prześladowaniem na Litwie, Białorusi, Wołyniu, Podolu i Ukrainie 3900;
>>>>>>
Jednak 700 odwaznych na 3900 to DUZO!Przy takim sadyzmie oprawcow!
Widzimy jak wspaniale byly czyny tych ludzi wlasnie dlatego ze okupione cierpieniem!A chwała ich wieczna!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 9:53, 30 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
W Pratulinie powstaje muzeum męczeństwa !
Radio Lublin
Muzeum Męczeństwa Unitów Podlaskich powstaje na terenie Pratulina w powiecie bialskim - informuje Radio Lublin. W miejscu, gdzie trzynastu unitów w obronie wiary zginęło od kul kozackich odnawiany jest zabytkowy kościół przeniesiony ze Stanina.
- Prace potrwają jeszcze rok - mówi ksiądz Piotr Hawryluk, wikary parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Pratulinie.
Trzynastu poległych w obronie wiary unitów z Pratulina, w 1996 roku zostało beatyfikowanych przez Jana Pawła II.
>>>>>>
Wspaniala inicjatywa i wspaniala wiadomosc ! Wreszcie ! Tak piekne wydarzenia i tak piekni ludzie . Taki wspanialy przyklad dla nas :O)))
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|