Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 9:43, 23 Lip 2017 Temat postu: Święci Skandynawii |
|
|
Św. Brygida. Żona, matka, mistyczka, intelektualistka i reformatorka
Elżbieta Wiater | Lip 23, 2017
Jim Forest/Flickr
Komentuj
Udostępnij
Komentuj
Od XIV w. mniszki mieszkały w jednym klasztorze z mnichami, a przełożoną domu zawsze była kobieta… Kto wpadł na taki pomysł? Św. Brygida Szwedzka!
W
spółcześnie pierwsze skojarzenie ze słowem „brygidki” to kontemplacyjno-czynne siostry, których podstawowym charyzmatem jest troska o jedność Kościoła. Na czarnym welonie noszą charakterystyczny „czepek” z białych pasków z pięcioma czerwonymi kropkami symbolizującymi rany Chrystusa. Z powodu nakrycia głowy brygidek niektórzy mawiają, że mogłyby grać w „Gwiezdnych wojnach”, bo i tak wyglądają kosmicznie. Jednak to nie jedyna rzecz, która je wyróżnia.
Czytaj także: Bł. Czesław: Dominikanin z granatem
Mało kto wie, że zakon ten powstał w XIV wieku jako zgromadzenie kontemplacyjne i do tego mniszki mieszkały w jednym klasztorze z mnichami, a przełożoną domu zawsze była kobieta. Kto wpadł na taki pomysł? Święta Brygida Szwedzka!
Dobrze urodzona i wydana za mąż
Pochodziła ze szlachetnego rodu. Wcześnie osierocona przez matkę (ok. 1315 roku) szybko została wydana za mąż, choć wolała zakon. Na szczęście wybranek, Ulf Gudmarsson, okazał się człowiekiem szlachetnym i równie pobożnym jak Brygida. Byli szczęśliwym małżeństwem, z którego urodziło się ośmioro dzieci, w tym św. Katarzyna Szwedzka.
Kiedy odchowali dzieci, wspólnie wybrali się na camino de Santiago. Dotarcie z domu do sanktuarium św. Jakuba zajęło im dwa lata. Niestety, podczas drogi powrotnej Ulf zachorował i po dotarciu do Szwecji wkrótce zmarł. Przeżyli razem dwadzieścia osiem lat.
Wizje nie tylko intelektualne
W tamtym czasie Brygida była już szeroko znana nie tylko w swoim kraju. Od dzieciństwa żyła głębokim życiem mistycznym, jednocześnie z powodzeniem zarządzając swoim domem, a następnie, na życzenie króla Magnusa, także dworem królewskim.
Utrzymywała kontakt z najtęższymi intelektualnie i duchowo teologami swoich czasów. Była jedną z najlepiej wykształconych kobiet XIV wieku w Szwecji, a spisana treść jej wizji krążyła w odpisach po Europie jeszcze za jej życia.
Czytaj także: Alessandro Nottegar. Lekarz, który przytulał trędowatych. Będzie błogosławionym
Jej główną troską był powrót papieża z tzw. niewoli awiniońskiej do Rzymu (w tej kwestii mówiła jednym głosem ze św. Katarzyną ze Sieny), ale martwiła ją też rosnąca liczba sekt. Na sercu leżała jej jedność Kościoła. Korzystała ze swoich kontaktów i autorytetu, by zażegnywać międzynarodowe konflikty, wskazywać błędy i reformować relacje w Kościele. W celu modlitwy w tych intencjach stworzyła Zakon św. Zbawiciela, czyli brygidki.
Panie i panowie w jednym stali klasztorze
Był to tak zwany klasztor podwójny, w średniowieczu zjawisko dość częste, choć współcześnie rzadko się o nim mówi. W jednym skrzydle mieszkały mniszki, w drugim – mnisi. Spotykali się jedynie w kaplicy na liturgii a komunikacja między wspólnotami odbywała się za pomocą obrotowej półki, tzw. bębna. Do żeńskiej części budynku miał wstęp tylko ten z mnichów, który akurat sprawował obowiązki spowiednika sióstr.
Podział prac był z grubsza taki, jak w ówczesnej rodzinie: panie prały, gotowały i szyły, panowie zajmowali się cięższymi pracami, w tym intelektualną, i odprawianiem mszy.
Przełożoną całości była zawsze kobieta. Głównie dlatego, że mnisi w klasztorach św. Brygidy byli po to, by zapewnić siostrom duchową opiekę, więc nawet jako duchowni pełnili funkcję służebną. Co prawda opatka nie mogła ingerować w kwestie dotyczące duszpasterstwa, jednak mając w ręku wszystkie decyzje administracyjne, łatwo mogła skłonić panów do posłuchu.
Rozwód na skutek reformacji
Zakon przetrwał w tej formie do reformacji a w niektórych krajach, w tym w Polsce, do połowy XVI wieku. Później przekształcił się w zgromadzenie żeńskie i obecnie w Europie funkcjonuje dziewięć klasztorów brygidek kontemplacyjnych. Istnieje też zgromadzenie czynne odwołujące się do tej tradycji duchowej, założone przez Elżbietę Hesselblad w XX wieku, wspomniane na wstępie.
A św. Brygida nadal czuwa nad jednością Kościoła i Europy – została ogłoszona jej współpatronką przez Jana Pawła II w 1999 roku. Trudne zadanie, ale myślę, że możemy jej zaufać.
...
Wspaniala i potezna swieta! Prorokini swoich czasow.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:08, 24 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
Katarzyna Szwedzka: święta, którą za życia uznano za „żywe relikwie” [Wszyscy Świetni]
Elżbieta Wiater | 24/03/2018
KATARZYNA SZWEDZKA
GReihalter/Wikipedia | CC BY-SA 3.0
Udostępnij Komentuj 0
I wtedy wylał Tybr. A istniał zwyczaj, że w razie powodzi brano relikwie i zanurzano je w wodzie, by zakończyć wylew. Rzymianie stwierdzili więc, że skoro „żywe relikwie” nie chcą pomóc po dobroci, to zastosują przymus bezpośredni. Pochwycili Katarzynę, zanieśli na brzeg i zanurzyli w rzece. Na szczęście tylko stopy…
Po wielu latach mieszkania w Wiecznym Mieście Katarzyna Szwedzka wiedziała, że Tybr to rzeka, która ma swoje humory. Obecnie jest ujęta w wysokie, kamienne mury, więc nie odreagowuje swoich nastrojów na mieszkańcach Rzymu, jednak w XIV w. było zdecydowanie inaczej.
Niestety, za każdym razem najbardziej cierpieli najubożsi, zamieszkujący najtańsze dzielnice, położone nisko nad brzegiem rzeki. Można wręcz powiedzieć, że każdy jej wylew rodził w nich desperację. A Katarzyna padła jej ofiarą.
Czytaj także: Tylko 4 kobiety otrzymały tytuł doktora Kościoła. Oto one
Śluby Katarzyny
Była córką św. Brygidy Szwedzkiej. Wychowały ją cysterki, co w połączeniu z głęboką religijnością obojga rodziców sprawiło, że sama zapragnęła życia zakonnego. Jej ojciec jednak postanowił inaczej – kiedy stała się zdolna do zamążpójścia, co w tamtej epoce oznaczał wiek ok. 13 lat, wydał ją za młodego szlachcica niemieckiego pochodzenia, Edgara von Kürnen.
Młodzi przypadli sobie do serca – wieść o śmierci męża, która dosięgnie Katarzynę tuż po jej pierwszym przyjeździe do Rzymu, będzie dla niej przyczyną wielkiego bólu – jednak panna Ulfsdotter złożyła wcześniej prywatny ślub czystości. Nie chciała z niego rezygnować, więc najpierw ze łzami błagała Chrystusa o wsparcie, a potem nieśmiało poprosiła Edgara, żeby pozostali białym małżeństwem. On z żalem, ale jednak się na to zgodził. Pomimo tego, że oboje byli bardzo religijni, nie było im łatwo dotrzymać tej obietnicy.
Oprócz tego wielkodusznie pościli, regularnie się modlili oraz hojnie rozdawali jałmużnę, zaś Katarzyna, która najwyraźniej odziedziczyła po matce talent domowego menedżera, sprawnie i sprawiedliwie zarządzała domem. Po kilkunastu latach postanowiła odwiedzić matkę przebywającą w Rzymie. I wyruszyła tam, po raz pierwszy.
Szwedki w Rzymie
Ledwo tam dotarła, dowiedziała się, że jest wdową. Wieść rozeszła się szybko, a ponieważ Katarzyna była piękną kobietą, zaraz znaleźli się chętni do ożenku. Jeden z nich był tak zdesperowany, że dwukrotnie próbował ją porwać. Za pierwszym razem całą akcję pokrzyżował jeleń, który zabiegł drogę porywaczom, za drugim – ślepota.
Spadła ona na nachalnego zalotnika, kiedy prawie już dosięgnął Katarzyny. Przerażony kalectwem, padł u stóp niedoszłej ofiary, prosząc o modlitwę i wstawiennictwo. Jedno i drugie otrzymał, jednocześnie odzyskując wzrok. Od tamtej chwili stał się opiekunem pięknej Szwedki i dobroczyńcą jej dzieł.
Po mieście rozchodziła się wieść nie tylko o stanie cywilnym córki św. Brygidy. Obie z taką gorliwością żyły wiarą, że szybko zyskały opinię świętości. W latach siedemdziesiątych wybrały się na pielgrzymkę do Ziemi Świętej, która dla Brygidy była tak wyczerpująca, że święta po powrocie z tej podróży zmarła.
Czytaj także: Szwedzi otworzyli się na religię i Boga. Rozmowa z kard. Arboreliusem
Starania o kanonizację i zanurzenie w Tybrze
Katarzyna zawiozła jej ciało do ojczyzny i zadbała o pochówek w domu generalnym brygidek w Vadstenie. Od razu przy grobie zaczęły dziać się cuda, więc zasugerowano, by córka pojechała znów do Rzymu, tym razem by podjąć starania o kanonizację matki.
I to właśnie podczas tego drugiego pobytu zdarzyło się, że wylał Tybr. Opinia świętości Katarzyny była tak silna, że rzymianie bez namysłu pobiegli do niej, by błagać o odwrócenie klęski. Trzeźwa i pokorna Szwedka odrzekła, że nie ma władzy nad żywiołami, ale może pomodlić się wraz z mieszkańcami Wiecznego Miasta o Boże zmiłowanie.
Ci jednak wiedzieli swoje – jak jest święta, to musi pomóc. A istniał już wtedy zwyczaj, że w razie powodzi brano relikwie i zanurzano je w wodzie, by zakończyć wylew. Petenci stwierdzili więc, że skoro „żywe relikwie” nie chcą pomóc po dobroci, to zastosują przymus bezpośredni. Pochwycili Katarzynę, zanieśli na brzeg i zanurzyli w rzece. Na szczęście tylko stopy…
Przyroda przyznała im rację: rzeka się cofnęła, a biedna mniszka mogła spokojnie wrócić do swojego domu. Wkrótce zresztą, choć proces kanonizacyjny jej matki nie był zakończony, musiała pojechać do Szwecji, by zadbać o porządek w klasztorze w Vadstenie. Nie było jej to dane, bo zmarła wkrótce po przyjeździe (może moczenie bóg w Tybrze zaszkodziło – kto wie…). Choć nigdy nie była oficjalnie kanonizowana, jej kult został zatwierdzony w XV w.
Jest patronką Szwecji i tych, których prześladują niepowodzenia. Trzeba przyznać, że Bóg wydobywał Katarzynę z tego, co według niej było porażkami, po mistrzowsku.
Czytaj także: Mamy, które zostały świętymi dzięki… swoim dzieciom
Ponieważ tutaj jesteś…
…mamy do Ciebie małą prośbę. Liczba użytkowników Aletei szybko rośnie, czego nie można powiedzieć o naszych przychodach z reklam - ale to jest problem, z którym boryka się wiele mediów elektronicznych. Niektóre z nich oferują więc swoim odbiorcom płatny dostęp do treści. To nie jest dobre rozwiązenie dla Aletei - naszą misją jest ewangelizacja i inspirowanie do lepszego chrześcijańskiego życia, dlatego chcemy docierać do jak największej liczby osób. Natomiast bardzo byśmy chcieli zredukować liczbę reklam na naszym portalu, lecz to nie jest możliwe do czasu, kiedy pozwolą nam na taki ruch inne źródła przychodu. Jak widzisz, nadal potrzebujemy Twojego wsparcia. Dbanie o jakość Aletei wymaga od nas nie tylko ciężkiej pracy, ale także znaczących nakładów finansowych. Będziemy kontynuować naszą misję, jednak jeśli możesz nam w tym pomóc, wspierając nas finansowo, będziemy za to ogromnie wdzięczni, a Aleteia będzie się mogła dalej rozwijać.
...
Jak ten kraj upadl!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|