Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 11:03, 05 Kwi 2018 Temat postu: Sakrament Chrztu |
|
|
Nie ochrzciliście jeszcze swego dziecka? Zróbcie to teraz: bez opłat, bez problemów
Redakcja | 05/04/2018
CHRZEST DZIECKA
Shutterstock
Udostępnij 5 Komentuj 0
„Bez żadnych opłat, bez względu na uwarunkowania rodzinne i bez względu na wiek dziecka” – pisze ks. Bartosz Rajewski.
Ks. Bartosz Rajewski to proboszcz polskiej parafii pod wezwaniem św. Wojciecha w Londynie (Polska Misja Katolicka na South Kensington). W trwającym właśnie liturgicznym Okresie Wielkanocnym wystosował takie oto przesłanie:
Szanowni Państwo,
Drodzy przedstawiciele mediów,
Liderzy wspólnot, grup, stowarzyszeń i organizacji,
ponieważ nie można pozostać obojętnym na fakt, iż tak wiele polskich dzieci w Wielkiej Brytanii wciąż jeszcze nie zostało ochrzczonych, często z uwagi na trudności organizacyjne (np. większość rodziny mieszka w Polsce), formalne (np. rodzice nie zawarli sakramentalnego związku małżeństwa) czy po prostu ludzkie (np. dziecko jest w takim wieku, że rodzice wstydzą się je ochrzcić), chcielibyśmy dotrzeć do polskich rodzin z informacją i zaproszeniem, by ochrzcili swoje dzieci właśnie teraz, tzn. w Okresie Wielkanocnym. Bez żadnych opłat, bez względu na uwarunkowania rodzinne i bez względu na wiek dziecka.
Wielkanoc to czas, w którym Kościół pierwotny udzielał chrztu. Przez swoją Śmierć i Zmartwychwstanie, Chrystus otworzył wszystkim ludziom źródła łaski. Dlatego zapraszamy wszystkich, którzy chcieliby ochrzcić swoje dzieci, by uczynili to w Okresie Wielkanocnym.
Inspiracją dla nas są słowa papieża Franciszka: „Wraz z chrztem przyprowadzicie nowych wiernych do Ludu Bożego, nigdy nie odmawiajcie chrztu temu, kto o niego prosi” (Papież Franciszek, Homilia w czasie Mszy św. z udzieleniem święceń kapłańskich, 26.04.2015 r.).
Czytaj także: Cudowne uzdrowienia za przyczyną św. Szarbela? Polski ksiądz opisuje konkretne sytuacje
Gdzie?
Parafia pw św. Wojciecha na South Kensington w Londynie
Little Brompton Oratory
Brompton Road – London – SW7 2RP
Informacje
Ks. Bartosz Rajewski
e-mail: [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Facebook: [link widoczny dla zalogowanych]
..
Jest problem z konkubinatami. Bo przeciez oni nie zapewnia wlasciwego wychowania w wierze. Ich przysiegi chrzcielne beda falszywe ale nie beda mieli problemu klamac bo taka tradycja. Czy jestescie gotowi wychowac dziecko w wierze? Tak! A potem ani razu do kosciola... Czy zatem nie chrzcic tych dzieci? Musiałby byc chrzest bez tych przyrzeczen bez chrzestnych aby bylo uczciwie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:46, 10 Wrz 2018 Temat postu: |
|
|
Czy można odmówić, gdy ktoś prosi, żebym został rodzicem chrzestnym? A może czasem trzeba?
Ks. Michał Lubowicki | 02/09/2018
MATKA CHRZESTNA
Shutterstock
Udostępnij 79
Wiele zależy od konkretnej sytuacji. Tym, co wielu z nas „odstrasza” od bycia chrzestnymi są często nie tyle zobowiązania duchowe, co „finansowe”. Jak do tego podejść?
Bywa, że ktoś prosi nas, byśmy zostali chrzestnymi jego dziecka. Nie zawsze nam się to uśmiecha. Odmawiać czy nie odmawiać? Zanim odpowiemy na to pytanie, sprawdźmy, kim tak naprawdę jest chrzestny i jaka jest jego rola.
Skąd wzięli się rodzice chrzestni?
Kiedy w pierwszych wiekach dorosły człowiek przychodził do Kościoła prosić o chrzest, stawał się katechumenem i rozpoczynał długie przygotowania do przyjęcia tego sakramentu.
W tych przygotowaniach towarzyszyła mu oczywiście cała wspólnota, ale spośród niej wyznaczany był jeden człowiek, który stawał się „opiekunem” katechumena. To on dbał o to, by przygotowujący się poznał należycie Ewangelię, prawdy wiary, zasady chrześcijańskiego postępowania. To on odpowiadał na jego pytania i wątpliwości, uczył modlitwy.
Czytaj także:
A jeśli po śmierci Pan Bóg zapyta Cię, jakim byłeś chrzestnym? No właśnie
To on wreszcie poświadczał wobec całej wspólnoty, że katechumen jest już gotowy do przyjęcia chrztu i stania się „pełnoprawnym” chrześcijaninem. Stąd najczęściej nazywano tę osobę „świadkiem”, czy „poświadczającym”.
Chodziło jednak nie o to, że był on świadkiem samego wydarzenia chrztu, ale całego procesu dojrzewania człowieka do wiary. Był więc świadkiem, który wraz z katechumenem doświadczał trudu rodzenia się do wiary i który przez swoją posługę wobec niego sam go do tejże wiary „rodził”. Stąd mówimy o „rodzicu chrzestnym” – tym, który „rodzi duchowo”.
Jaka jest rola rodziców chrzestnych?
Z biegiem czasu, wraz z upowszechnieniem się zwyczaju chrzczenia małych dzieci funkcja ta ewoluowała. Ponieważ chrzcimy maleńkich, nieświadomych jeszcze niczego ludzi cały proces dojrzewania do wiary, do jej rozumienia, wyznawania i praktykowania rozkłada się na całe lata po chrzcie człowieka.
W naturalny sposób zadanie wprowadzania w wiarę przejęli rodzice. Stało się ono po prostu częścią procesu wychowania, który i tak spoczywa w pierwszym rzędzie na nich. Tak też jest to ujęte w liturgicznym dialogu towarzyszącym sakramentowi chrztu:
Ksiądz: Drodzy rodzice, prosząc o chrzest dla waszego dziecka, przyjmujecie na siebie obowiązek wychowania go w wierze, aby zachowując Boże przykazania, miłowało Boga i bliźniego, jak nas nauczył Jezus Chrystus. Czy jesteście świadomi tego obowiązku?
Rodzice: Jesteśmy tego świadomi.
Ksiądz: A wy, drodzy chrzestni, czy jesteście gotowi pomagać rodzicom tego dziecka w wypełnianiu ich obowiązku?
Chrzestni: Jesteśmy gotowi.
Zatem odpowiedzialnymi za wprowadzenie człowieka w wiarę, czyli relację z Bogiem są rodzice. Zadaniem chrzestnych jest „pomagać rodzicom” w wypełnianiu tego zadania. Na czym ta pomoc ma polegać?
Co właściwie mają robić chrzestni?
Skoro mają pomagać we wprowadzaniu w wiarę, w „rodzeniu do wiary”, to oczywiście sami muszą ją mieć. Pierwszym zadaniem chrzestnych jest więc dbałość o własne życie duchowe, sakramentalne, o własną relację z Bogiem. Jeśli tego nie mają, to są po prostu oszustami, bo deklarują gotowość do podjęcia zadania, którego nie są tak naprawdę w stanie podjąć.
Nie da się przekazać komuś czegoś, czego samemu się nie ma. Jeśli więc nie modlisz się, nie przystępujesz regularnie do sakramentów i nie planujesz żadnej realnej zmiany w tej kwestii, to nie zostawaj chrzestnym, bo oszukasz w ten sposób tego małego człowieka i jego rodziców.
Czytaj także:
Czy rozwodnicy mogą zostać rodzicami chrzestnymi?
Pewnie, że byłoby świetnie, gdybyś oprócz dbałości o własne życie duchowe regularnie widywał swojego chrześniaka i jego najbliższych. To wspaniała i nie do przecenienia okazja do wzajemnego karmienia i umacniania się świadectwem wiary (to znaczy: nie tego, że jesteś zawsze ideałem i stuprocentowym wzorem, ale tego, że mimo twoich słabości i potknięć wciąż starasz się iść za Jezusem, bo ci na nim zależy).
Nie byłoby od rzeczy interesować się rozwojem duchowym twojego chrześniaka. Szukać wraz z rodzicami sposobów i pomocy w przybliżaniu mu wiary. Świetnym i na pewno niesłychanie owocnym przedsięwzięciem byłaby wasza wspólna modlitwa za dziecko, a potem wraz z nim. W ten sposób będziecie tworzyć wokół niego klimat wiary, w którym będzie „przyswajać” ją w naturalny sposób.
Nie zawsze jednak będzie to możliwe. I dlatego twoja osobista relacja z Bogiem jest tu podstawową sprawą, bo zdarzają się sytuacje, w których samotna modlitwa za chrześniaka i jego rodziców pozostanie jedyną rzeczą, którą jako chrzestny będziesz mógł dla nich zrobić. Na przykład wtedy, gdy nie jesteście w stanie utrzymywać częstego, regularnego kontaktu albo kiedy ten kontakt z jakiegoś powodu w ogóle się urwie.
Odmawiać czy nie odmawiać?
Nie ma prostej odpowiedzi. Wiele zależy od konkretnej sytuacji. Tym, co wielu z nas „odstrasza” od bycia chrzestnymi są często nie tyle zobowiązania duchowe, co „finansowe” wobec dziecka. Jeśli jednak chwilę się zastanowić, to dojdziemy do wniosku, że nie powinny nam one spędzać snu z powiek. Zazwyczaj potrafimy rozpoznać, jakie motywacje kierują naszymi znajomymi, kiedy proszą nas na chrzestnych.
Prawdziwie trudna sytuacja robi się wtedy, gdy mamy poważne wątpliwości, czy będziemy mieli w ogóle w czym pomagać rodzicom dziecka, którzy praktycznie żyją jak niewierzący i nie wygląda na to, by zamierzali przekazywać swojemu dziecku żywą wiarę. W razie wątpliwości warto o tym otwarcie porozmawiać:
„Jest mi bardzo miło, etc. Ja swoją odpowiedzialność jako chrzestnego widzę w ten sposób: (…). A wy? Co to dla was znaczy? Bo skoro mam być rodzicem waszego dziecka, to w jakimś stopniu biorę za nie odpowiedzialność. Ale to znaczy też, że nabywam względem niego pewnych praw – na przykład prawa upominania się o jego życie duchowe, sakramentalne, przynajmniej dopóki w sakramencie bierzmowania nie potwierdzi świadomie, że teraz już bierze swoją wiarę we własne ręce. Nie obrażę się, jeśli zmienicie zdanie i wybierzecie kogoś innego”.
Z drugiej strony – zwłaszcza jeśli będą się „upierać” – może lepiej, żeby dziecko miało chrzestnego, który „przynajmniej” będzie się za nie modlił, niż wesołego figuranta dostarczającego odpowiednio wysokie apanaże finansowe przy „szczególnych okazjach”. Modlitwa zawsze będzie zależała od ciebie. Tego ci nikt nie zabroni.
...
Dokladnie! Wiecej pomozesz modlitwa niz laptopami smartfonami i innymi tabletami. To ,,zobowiazanie finansowe" to patologia. Sugeruje dawac czesto ale niezbyt drogie rzeczy. Zeby byl znak ze pamietamy. Materia ma swoje prawa. Nie neguje ze chrzestny moze kupic dziecku MĄDRĄ ZABAWKĘ! Z pchaniem bombonierek czekolad i innego cukru bym nie radzil. To jest psucie dziecka. Ale jakis misiek czy kotek? Niedrogi a mily.
Przede wszystkim jednak modlitwa. Naprawde nic tak nie pomoze!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|