Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:56, 26 Mar 2013 Temat postu: Rytualizm religijny . |
|
|
Mniejszości walczą o ubój rytualny. Zakaz uderza w religię
Przepisy zakazujące rytualnego uboju naruszają nasze prawa obywatelskie - twierdzą podlascy muzułmanie. Prawo to krytykuje także mniejszość żydowska. Dziś przedstawiciele obu mniejszości mają spotkać się z Michałem Bonim, ministrem administracji.
- Zgodnie z nakazami Koranu muzułmanie nie mogą spożywać mięsa zwierzęcia, które nie zostało zabite w odpowiedni sposób podczas uboju rytualnego - tłumaczy Musa Czachorowski, z Muzułmańskiego Związku Religijnego. - Na przykład nie może ono być ogłuszone. W czasie uboju rytualnego zadaje się cios w tętnicę szyjną zwierzęcia, aby jak najszybciej się on wykrwawiło - zaznacza.
Do 1 stycznia bieżącego roku ubój taki był dozwolony. Jednak pod koniec listopada 2012 r. Trybunał Konstytucyjny stwierdził, iż rozporządzenie ministra zezwalające na dokonywanie takich rytuałów jest niekonstytucyjne i z końcem 2012 r. stało się ono nieważne. Od tamtej pory zbijanie zwierzęcia bez ogłuszania jest surowo zakazane.
"Teraz pozbawia się polskich muzułmanów jednego z najważniejszych elementów tworzących ich religię, a tym samym odbiera się nam prawo do praktykowania wiary" - napisał w oficjalnym oświadczeniu do prezydenta RP i parlamentarzystów mufti Tomasz Miśkiewicz, przedstawiciel MZR. "Złamano zagwarantowane w Konstytucji obywatelskie prawa wolności sumienia i religii w Rzeczypospolitej Polskiej" - zaznaczył.
W podobnej sytuacji jest też mniejszość żydowska. - Tu taka forma uboju nie jest podyktowana rytuałami, ale nakazem spożywania mięsa koszernego, które może pochodzić jedynie ze zwierzęcia, które się wykrwawiło, a nie zostało ogłuszone lub zamęczone - mówi Lucy Lisowska, prezes Centrum Edukacji Obywatelskiej Polska Izrael.
Przedstawiciele obu wyznań podkreślają, iż ta metoda uboju nie powoduje cierpienia u zwierząt. Zresztą obie religie nakazują dobre traktowanie zwierząt.
....
Od kiedy to uboj jest podmiotem kultu ? Wiara dotyczy chyba Boga .
Nic tak nie pokazuje jaka brednia jest belkot ze wszystkie religie sa rowne .
Miedzy katolicyzmem a reszta jest przepasc nieskonczona ! W Kościele mamy miłość do Boga a wszelkie rytualy czy liturgie sa wtorne i sie zmieniaja .
Miłość ponad wszystko .
Inni maja rytualy . Odbebniaja je i spokoj . Zaliczone . Brak jakiegokolwiek ducha .
Obawiam sie ze tu nie ma mowy o jakimkolwiek rozwiazaniu . Oni musza tak zabijac jak zawsze i koniec . Nie ma mowy aby skonczyc z niepotrzebnym meczeniem zwierzat bo taki maja rytual . Nie wazne ze Bóg mowi ze dosc ma ich ofiar ze mu smierdza itp. Oni wiedza lepiej .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:04, 17 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
A jak wyglada ten wspanialy uboj ???
Jacek Gądek | Onet
Ubój na żywca
Przed ubojem co ok. dziesiąte zwierzę ogłuszane jest nieskuteczne, więc podwieszane za nogi i rozcinane może odbywać się jeszcze w momencie, gdy jest świadome. W przypadku uboju rytualnego zwierzę jest z kolei ćwiartowane jako martwe, ale wcześniej - po poderżnięciu gardła - wykrwawia się, zachowując przytomność nawet przez dwie minuty.
Ubój rytualny - czyli co?
Najdłużej walczą krowy i byki - czyli bydło.
Procedura wygląda tak, że zwierzę (krowa) wpędzane jest do metalowego bębna w kształcie walca i tam unieruchamiane. Wystaje z niego jedynie głowa, którą odchyla mechaniczny kołnierz - odsłania on gardło. Bęben obraca się o 180 st., by zwierzę było do góry nogami.
- To przyspiesza ubój, o wiele łatwiejsze jest przeprowadzanie cięcia - wyjaśnia lek. wet. Tomasz Grupiński. Ale dodaje: - Znalezienie się w takiej pozycji powoduje, że stres jest potworny.
Wtedy rzezak (w j. jidysz: szojchet) bądź pobożny muzułmanin stojąc nad zwierzęciem, które jest przytomne i świadome, wypowiada słowa modlitwy. A następnie specjalnym nożem podrzyna zwierzęciu przełyk i arterie. Kręgosłup zwierzęcia ma zostać nienaruszony. Przecięcie go oznacza, że mięso nie będzie halal bądź koszerne.
Klatka obraca się o 90 st. - krowa leży na boku szamocząc się, a bryzgająca krew spływa na ziemię. Walec się otwiera - zwierzę wypada, czasami stara się potem podnieść, szamocze się i krztusi.
Organizm wykrwawiającego się zwierzęcia wytwarza dużo adrenaliny, która przyspiesza bicie serca, a więc i wypompowywanie krwi. Zwierzę umiera z wyniku wykrwawienia. Potem rozbiera się tuszę na kawałki. Podobnie pozyskuje się mięso halal - dla muzułmanów.
Rzeź na żywca
Ile to trwa? W zależności od tego, jakie zwierzę jest szlachtowane.
Według obserwacji, przed cięciem szyi krowa szamocze się w klatce Weinberga 11 sekund. Wyje 4-5 razy. W sumie byk bądź krowa są umieszczone w metalowym walcu 104 sekundy. Są też i inne konstrukcje - nieobrotowe - zmniejszające liczbę "wokalizacji". Zwierzę może siedzieć w klatce krócej, bo jest po poderżnięciu arterii wypuszczane z maszyny. I dogorywa.
Co dalej? - Zwierzę już się nie porusza, nie zdradza objawów ruchowych aktywności życiowej, ale jego mózg ciągle pracuje. Przez ten czas doświadcza więc koszmaru: doznaje wszystkiego co wiąże się z paniką, próbami wyrwania, bodźcem bólowym związanym z cięciem, wykrwawianiem i krztuszeniem się - mówił niedawno psycholog zwierząt prof. Wojciech Pisula.
Ubój drobiu w rytualny sposób jest dużo mniej problematyczny dla rzeźników, bo i siła ptaka jest znacznie mniejsza. Z kolei hodowla owiec jest w Polsce niewielka, zatem skala uboju - również.
Porównując zwierzęta: krowy od przecięcia arterii i gardła walczą nawet przez dwie minuty - a aktywność spontaniczna ich mózgu ustaje średnio po ok. 75 sekundach. Takie wnioski płyną z publikacji dr Temple Grandin. Świnie - 25 sekund. Owce - 20 sekund. Drób - 2,5 minuty.
Rabin vs. weterynarze
Michael Schudrich (Naczelny Rabin Polski) nie raz twierdził, że szechita "jest metodą uboju rytualnego, która powstała, aby zapewnić zwierzętom jak najmniej cierpienia podczas uboju".
A Piotr Kadlcik (przew. Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w Polsce) dodawał: - Szechita zakłada zabicie poprzez jedno podwójne cięcie, wykonane specjalistycznym nożem, które umożliwia precyzyjne przecięcie tętnic tchawicy i splotów nerwowych, a w konsekwencji natychmiastową utratę świadomości.
Z poglądem, że po cieciu nożem zwierzę traci świadomość, nie zgadzają się jednak weterynarze.
Krajowa Rada Lekarsko-Weterynaryjna opowiedziała się przeciwko ubojowi rytualnemu nim temat ten stał się popularny. A to dlatego, że ich kodeks nakłada na weterynarzy obowiązek dbania o humanitarne traktowanie zwierząt także w czasie uboju.
Rada przytoczyła też stanowisko Europejskiej Federacji Lekarzy Weterynarii, która stoi na stanowisku, że "z punktu widzenia dobrostanu zwierząt, a także szacunku dla zwierząt jako istot posiadających świadomość, proceder uboju bez ogłuszania jest niedopuszczalny bez względu na okoliczności".
Ubój "tradycyjny"
Historycznie rzecz biorąc, bardziej tradycyjny jest ubój rytualny. Jednakże obecnie dużo bardziej popularny (i w tym rozumieniu tradycyjny) jest ubój z ogłuszaniem - sprzeczny z systemami rytualnymi.
Jednak i ubój z ogłuszaniem, i ubój bez ogłuszania odbywa się dziś równie taśmowo - w sposób przemysłowy. Jedno zwierzę patrzy bądź słyszy śmierć poprzedniego. I tak w koło.
Mniej ceremonialny, bez modlitw, jest jednak ubój z ogłuszeniem. W nim to kolejno zwierzęta są oszałamiane przez wstrzelenie trzpienia w mózg, porażenie prądem bądź umieszczane w komorach CO2.
Gdy zwierzę jest skutecznie ogłuszone to upada, tuż po strzale trzpieniem mięśnie się napinają, ustaje normalny rytm oddychania (oddechy mogą być przerywane), oczy są otwarte i wytrzeszczone, język wiotki. Zwierzę bezwładnie wypada z wąskiego kojca. Jest podwieszane za nogę, głową w dół. Głowa zwisa swobodnie. Ogon również.
Jeśli oszołomione zwierzę zaczyna wracać do świadomości - a staje się tak w 5-15 proc. przypadków - to pierwszym objawem są słabe odruchy rogówkowe na dotknięcie, potem zwierzę zaczyna mrugać, reagować na zadawany ból, a podwieszone za nogi chce unieść łeb. Od pierwszych objawów do powrotu do przytomności mija ok. 20 sekund.
W sieci można zobaczyć nagrania, na których widać, jak podwieszona za nogę krowa szamocze się i chce się oswobodzić. A rzeźnik rozpruwa brzuch i odcina jej nogę.
- Zdarza się, że człowiek przeżyje egzekucję na krześle elektrycznym - mówi lek. wet. Tomasz Grupiński, wskazując, jak wiele zależy od cech osobniczych konkretnego zwierzęcia bądź człowieka.
Który lepszy?
Zdaniem prof. Wojciecha Pisuli z Instytutu Psychologii PAN humanitarny ubój to taki, w którym na wstępie zatrzymuje się funkcje życiowe mózgu zwierzęcia.
Ogłuszenie, w sensie biologicznym, jest właśnie uszkodzeniem mózgu w wyniku wstrzelenia trzpienia w głowę bądź porażenie prądem. Normy przewidują konkretne wartości jego natężenia oraz miejsca wstrzelenia bolca w głowę - inne u krowy, konia, świni czy owcy.
Weterynarz Grupiński w rozmowie z Onetem wskazuje, że metody rytualne są mniej humanitarne. A zamieszanie wokół nich wzięło się z tego, iż taki ubój zaczęto prowadzić na skalę przemysłową - m.in. z użyciem klatek obrotowych. - Ubój rytualny przegrywa, jeśli chodzi o zrozumienie dla praw zwierząt w dzisiejszym ich rozumieniu - mówi.
Dodaje jednak, że w uboju przemysłowym (bez względu na to czy rytualnym, czy z ogłuszeniem) zwierzęta zapewne wiedzą, słyszą i czują, że czeka je coś strasznego. - Strach zwierzęcia narasta, choć praktycznie wszystko powinno być przygotowane tak, aby zwierzę nie wiedziało, co ma się z nim stać.
Jest też i inne wyjście. Jak zauważa Grupiński, niektóre grupy muzułmanów już zgadzają się na ubijanie zwierząt na swoje potrzeby nie w sposób całkowicie tradycyjny. Jak? Otóż poderżnięcie gardła krowy odbywa się np. jednocześnie z ogłuszeniem albo uderzenie trzpienia następuje tuż po przecięciu arterii.
>>>>
NO I JEST WYJSCIE ! Brawo tym muzułmanom ! I to popieramy ...
DA SIĘ ! Jak widac !
Gwarantuje ze Bóg to nie tylko poprze ale nagrodzi a ja akurat moge to gwarantowac ... :O))
Widzimy ze caly ten sadyzm jest bez sensu tym bardziej ze jaki procent zydow jest religijna ? To dal nich tylko tradycja . A tradycje sie zmieniaja ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 15:41, 31 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Najkrwawszy festiwal religijny świata został oficjalnie zakazany
Festiwal Gadhimai odbywający się w Nepalu był do tej pory najbardziej drastycznym świętem religijnym na świecie. Co pięć lat podczas jego trwania mordowano rytualnie kilkaset tysięcy zwierząt. W tym roku przywódcy religijni wydali oświadczenie, z którego wynika, że święto zostało oficjalnie zakazane - podaje "Daily Mail".
8Zobacz zdjęcia
Przywódcy religijni Nepalu położyli kres krwawej, wielowiekowej tradycji, zgodnie z którą Hindusi wysyłali na rzeź setki tysięcy zwierząt.
"Nadszedł czas, aby zamienić zabijanie i przemoc na spokojne oddawanie czci i świętowanie" – napisał w oficjalnym oświadczeniu przywódca świątyni Gadhimai, która organizowała poprzednie festiwale.
Ostatnia wielka ofiara odbyła się w 2014 roku i rozpoczęła się o świcie ceremonią znaną jako Bali Pancha, czyli złożeniem ofiar z pięciu zwierząt: szczura, kozy, koguta, świni i gołębia. Pod koniec dnia zabito 250 tys. bezbronnych zwierząt, a ich odcięte głowy pokrywały ogromne połacie trawy wewnątrz murów świątyni.
Początki festiwalu sięgają 265 lat wstecz. Według mitologii hinduskiej, feudalny właściciel śnił w więzieniu o swoim wyzwoleniu od wszelkich ziemskich cierpień. Bogini Gadhimai poprosiła w zamian o ofiary z ludzi, ale Bhagwan Chowdhary złożył jej hołd z krwi zwierząt. Od tamtego czasu praktyka ta kontynuowana była regularnie, aż do tego roku.
...
Widzimy postep. Wystarczy te 5 ofiar. Po co wiecej? Nie mowiez ze to zle ale taka masakra nie byla ani sensowna ani piekna.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 13:16, 26 Lis 2017 Temat postu: |
|
|
Kiedy wiara chrześcijanina staje się magiczna? Sprawdź
ks. Artur Stopka | 26/11/2017
Shutterstock
Komentuj
Udostępnij
Komentuj
Różaniec zawieszony na lusterku w samochodzie, święty na obrazku noszonym w portfelu, czasami nawet prośba o chrzest dziecka – to mogą (choć oczywiście nie muszą) być znaki wiary magicznej. W jakich sytuacjach się nimi stają?
S
tanowisko Kościoła katolickiego w sprawie magii jest zdecydowane i nie ma tu miejsca na żadne niuanse. „Wszystkie praktyki magii lub czarów, przez które dąży się do pozyskania tajemnych sił, by posługiwać się nimi i osiągać nadnaturalną władzę nad bliźnim – nawet w celu zapewnienia mu zdrowia – są w poważnej sprzeczności z cnotą religijności” – mówi Katechizm Kościoła katolickiego. Okazuje się jednak, że można być chrześcijaninem, katolikiem i swoją wiarę traktować mniej lub bardziej magicznie.
Magiczne podejście do kościelnych obrzędów
Wybitny historyk Kościoła ks. Jan Kracik zwrócił kiedyś uwagę, że nawróceni poganie przenosili do chrześcijaństwa ze swej religijno-magicznej przeszłości zainteresowanie przede wszystkim doczesną skutecznością sakralnego obrzędu, niezależną ani od znajomości doktryny, ani od moralnej jakości postępowania. Chrześcijaństwo wnosiło do ich życia sakramenty, niezwykłe ryty kościelne, wykonywane w tajemniczym obcym języku.
Skłonnościom do magicznego ich traktowania (na przykład jako środków zapewniających pomyślność) przeciwdziałać miała teologia i kaznodziejska aktywność, nie zawsze wystarczająca. Brakowało jej jeszcze bardziej w interpretowaniu sakramentaliów i paraliturgii, owego mnóstwa poświęcanych rzeczy i wyrosłych spontanicznie praktyk, pojmowanych nierzadko przez masy (w tym niemało duchownych) w sposób bardziej magiczny niż religijny. Kościelna antymagia stawała się dla zbyt wielu nową magią – wyjaśniał ks. Kracik.
Zauważył też, że tego rodzaju zachowania, nierzadko zakazywane lub traktowane początkowo nieufnie przez władze kościelne, potem były przez nie dopuszczane z poleceniem przypominania ich ortodoksyjnej interpretacji, o której propagatorzy czci relikwii czy obrazów łatwo zapominali, zastępując ją teologią pątników.
Czytaj także: Co to są sakramentalia? Odkryj wielką pomoc w przeżywaniu codzienności z Bogiem
O czymś podobnym wspomniał w jednym z wywiadów ks. Jan Kaczkowski. Zagadnięty o sprawę Halloween, zwrócił uwagę, że zostało już nieco ochrzczone i przeformułowane na zabawę Holy Wins. „Kościół zawsze tak działał: oswajał pogańską rzeczywistość”.
Jednak wcześniej w tej samej rozmowie wskazał na zjawiska dowodzące, że magiczne pojmowanie spraw wiary dotyka nawet duchownych. Mówiąc o zdenerwowaniu, jakie wywołują w nim „domorośli” księża uzdrowiciele, mistycy i egzorcyści, jawnie dopuszczający się manipulacji psychologicznej, wyliczał: „Jednym wydaje się, że mają moc dysponowania Bożą łaską, innym, że potrafią odczytać wolę Bożą dla danego człowieka, a jeszcze innym, że diabeł wyziera z każdego kąta i wszystko trzeba skrapiać wodą święconą”.
Popielec ważniejszy od Triduum?
O. Stanisław Biel SJ fragment swojej książki zatytułowanej „Gdzie jest Bóg w zagubionym świecie?” poświęcił rozważaniom na temat wiary tradycyjnej i magicznej. Stwierdził, że chociaż polskie społeczeństwo uważane jest nadal za katolickie (oficjalne statystyki wciąż wskazują około 90 proc. wierzących, deklarujących przynależność do Kościoła rzymskokatolickiego), to wiara wielu naszych rodaków nie harmonizuje z życiem.
Jego zdaniem wiara coraz częściej staje się nie tylko selektywna, ale przybiera charakter magiczny. „Staje się obroną przed lękami, frustracjami; redukuje lęk przed śmiercią, poczucie winy czy łagodzi rozczarowania”. Według o. Biela magiczny charakter wiary trafnie obrazuje udział w liturgii. „Dla wielu katolików ważniejsze jest święcenie pokarmów w Wielką Sobotę czy posypanie głowy popiołem w Środę Popielcową niż udział w Triduum Paschalnym czy Eucharystii Wielkanocnej”.
Opisując religijność magiczną, o. Biel podkreśla, że życie duchowe ogranicza się w niej do wymiaru zewnętrznego, na przykład dobrych uczynków, niedzielnej mszy, pielgrzymek, drobnych umartwień, aby zasłużyć sobie na niebo. „Religijność zewnętrzna oparta na elementach utylitarnych zajmuje miejsce religijności wewnętrznej, duchowości, opartej na miłości do Boga”.
Czytaj także: Czy Bóg jest racjonalny? Rozmowa z fizykiem
Różaniec na lusterku
Aktualny biskup bielsko-żywiecki Roman Pindel dziesięć lat temu usłyszał pytanie dziennikarza jednego z czasopism kościelnych: „Czy samo chrześcijaństwo nie niesie jednak pewnej zachęty do praktykowania magii?”. Odpowiadając, przypomniał, że chrześcijaństwo jest religią wcielenia. Dodał, że wcielenie wiąże się także z tym, iż Bóg działa w Kościele poprzez sakramenty, a więc bardzo „cielesne” znaki, za którymi skrywa się działanie łaski.
„Już sam ten fakt niesie w sobie ogromne niebezpieczeństwo, by sakramenty traktować w sposób magiczny. Przecież bardzo łatwo potraktować Eucharystię na takiej zasadzie: im więcej jej spożywam, tym więcej otrzymam łaski” – wyjaśniał.
Poruszył też problem pewnych „znaków religijnych”, które mają sens, jeżeli są traktowane jako swego rodzaju „uwyraźnienie” albo „wcielenie” wiary. Przykładem takiego znaku może być zawieszony na lusterku w samochodzie różaniec. Ma on przypominać o modlitwie na początku podróży oraz o istocie zawierzenia Bogu. „Gdy więc się modlę, przyzywam św. Krzysztofa i polecam Bogu tych, których wiozę w samochodzie — to jest religia. Jednak w momencie, gdy zabraknie osobowego odniesienia do Boga i modlitwy, a zamiast niego pojawi się przekonanie, że samo zawieszenie jakiegoś przedmiotu uchroni mnie od zła, zaczyna się magia”.
Czytaj także: Tomasz Rożek: nauka rządzi się zupełnie innymi prawami niż wiara
Chrzest na wszelki wypadek
O. Maciej Zięba OP objaśniał kiedyś sprawę noszenia przy sobie obrazków z wizerunkami świętych. „Zależy, jak kto to traktuje. Jeśli magicznie, jako talizman, to jest to niechrześcijańskie. Jeśli ten obrazek ma przypominać o modlitwie, o tym, że jego nauczanie jest ważne, to jest to z sensem” – powiedział.
Natomiast ks. Pindel mówiąc o magicznym podejściu do modlitw (traktowanych jak zaklęcia, które muszą przynieść określony skutek), wizerunków świętych czy ich relikwii za podstawowy wyznacznik wiary chrześcijańskiej uznał osobową relację z Bogiem, która zakłada dialog i zawierzenie. „W myśleniu magicznym to ja chcę przeprowadzić swój zamiar. Wówczas, nawet gdybym przy tym odmawiał najwspanialsze modlitwy, będzie to próba manipulacji Bogiem”.
Wspomniany wyżej o. Stanisław Biel SJ opowiedział o młodym małżeństwie, które przyszło prosić o chrzest dla swego dziecka. Z rozmowy wynikało, że rodzice maleństwa niewiele mieli wspólnego z Bogiem i Kościołem. Na pytanie, jaki sens ma dla nich chrzest odrzekli: „Właściwie to chcemy ochrzcić syna na wszelki wypadek. Bo gdyby, nie daj Boże, coś się stało, będziemy mieć czyste sumienie”.
Czytaj także: Jak zawiodłem się na Bogu, a On zawiódł się na mnie. Wiara z rakiem w tle
Naprawdę skuteczna modlitwa
O. Joachim Badeni OP wspominał, że krótko po święceniach przyjechała do niego jedna z jego licznych ciotek-arystokratek i zapytała, czy zna „jakąś litanię, która byłaby naprawdę skuteczna?”. Ojciec Badeni odrzekł, że niestety, nie zna. Wtedy usłyszał: „To czego cię u tych dominikanów uczyli?”. Tę historię inny wybitny dominikanin, o. Jan Andrzej Kłoczowski przytoczył kiedyś jako typowy przykład magicznego stosunku do religii. „Ta kobieta pragnęła modlitwy, która byłaby przede wszystkim skuteczna” – akcentował.
Zdaniem o. Kłoczowskiego postawy magiczne zawsze będą jakimś cieniem, który towarzyszy religii. Dzieje się tak wtedy, kiedy nie zanosimy modlitwy do Boga z wiarą, ale jesteśmy absolutnie przekonani, że On musi być nam posłuszny, ponieważ wykonaliśmy takie a takie czynności. „Magia to pokusa bycia Bogiem, realizowana przez siebie samego, przez swoje sposoby i przez swoją wiedzę, a nie przez Bożą łaskę. Jesteśmy synami Bożymi, mamy udział w życiu Bożym, ale przez łaskę, dar. A to jest coś zupełnie innego niż postawa magiczna”. Także wtedy, gdy człowiek uważa się za chrześcijanina.
...
Magowie to byli kaplani uczeni w Persji. I w Biblii raczej pozytywni. Zatem nieslusznie im sie dostaje. Magia to rodzaj nauki wtedy i trudno potepiac ich ze od razu nie zbudowali samolotu. Oni wrecz wierzyli w Boga jak wiemy i kierujac sie gwiazdami czyli wiedza dotarli do Betlejem. Takiej wiary trudno szukac u obecnych naukowcow niby racjonalnych. Nie rozumiem czemu miesza sie ich z czarownikami ktorzy oddaja dusze diablu w zamian za ,,moc". To ze wiekszosc nawet naukowcow nie rozumie fizyki kwantowej nie oznacza ze to czary.
Na ogol wadliwy stosunek do wiary wiaze sie z rytualizmem, przedmiotami i wszystkim tylko nie z szczera wiara w sercu. Ktora nie potrzebuje zreszra rytualu!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:20, 04 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
Ubój rytualny: wolność religijna kontra swoboda gospodarcza
Adobe Stock
Wojciech Hermeliński
Czy koniec udręki zwierząt zabijanych rytualnie?
Kilkanaście dni temu w jednym z portali internetowych pojawił się artykuł „PiS otworzy kolejny front wojny z Izraelem? Chcą zakazać ważnej tradycji", który odnosił się do projektu o zmianie ustawy o ochronie zwierząt oraz niektórych innych ustaw.
PONIŻEJ DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU
Nie wdając się w rozważania natury politycznej, należy podkreślić kilka kwestii, zwłaszcza że tytuł powyższego artykułu wprowadza w błąd.
POWRÓT PENALIZACJI
Wśród zaproponowanych zmian ustawy z 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt znalazł się projekt nowelizacji art. 34 ust. 1, który według projektodawców powinien otrzymać brzmienie: „Zwierzę kręgowe w ubojni może zostać uśmiercone tylko po uprzednim nieodwracalnym pozbawieniu świadomości przez osoby posiadające odpowiednie kwalifikacje". Wprowadzenie przepisu w tym brzmieniu byłoby powrotem do tego, który obowiązywał do 12 grudnia 2014 r., tj. do dnia wejścia w życie wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 10 grudnia 2014 roku (sygn. K 52/13) bezwarunkowo dopuszczającego tzw. rytualny ubój zwierząt. Konsekwencją zmiany byłoby także przywrócenie penalizacji (art. 35 ustawy) poddawania zwierząt ubojowi według szczególnych metod wymaganych przez obrzędy religijne, ale z ograniczeniami, o których będzie mowa.
Projekt w art. 34 zawiera propozycje ustępów oznaczonych jako 3a i 3b, które wyjątkowo dopuszczają odstępstwo od zakazu zabijania zwierząt bez pozbawienia świadomości, a także zakazują stosowania systemów krępujących poprzez umieszczenie w odwrotnym położeniu lub w dowolnym innym nienaturalnym położeniu przy stosowaniu tzw. uboju rytualnego.
Zaproponowane w art. 34 ust. 3a i 3b ustawy wyjątki dopuszczające pozbawienie życia zwierzęcia bez uprzedniego ogłuszenia dotyczyć mają tylko szczególnych sposobów uboju przewidzianych przez obrządki religijne – jak podkreśla projekt – „związków wyznaniowych o uregulowanej sytuacji prawnej funkcjonujących na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej na potrzeby wyłącznie jej członków". Konsekwencją takiego uregulowania byłoby uchylenie penalizacji uboju rytualnego w tym zakresie (art. 35).]
TRYBUNAŁ ORZEKŁ ZBYT SZEROKO
Uchwalenie przez Sejm tych przepisów doprowadzi do właściwej realizacji ujętego w art. 53 Konstytucji RP prawa do wolności religijnej (tu: możliwości uboju rytualnego dla wyznawców tych religii, które taką formę przewidują), a jednocześnie naprawi stan prawny spowodowany wadliwym wyrokiem TK w sprawie o sygn. K 52/13. Wyrokiem tym TK orzekł bowiem, wykraczając niejako ponad żądanie wnioskodawcy (był nim Związek Gmin Wyznaniowych Żydowskich w Rzeczypospolitej Polskiej), który wnosił wyłącznie o zakresowe zbadanie zgodności przepisów ustawowych z art. 53 konstytucji oraz art. 9 europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka. Wniosek, doprecyzowany na rozprawie, dotyczył szczególnych sposobów uboju, przewidzianych przez obrządki religijne związków wyznaniowych o uregulowanej sytuacji prawnej w Polsce. Tymczasem TK, zamiast wydać wyrok odpowiadający ściśle żądaniu wnioskodawcy, orzekł o niezgodności kwestionowanych przepisów z konstytucją znacznie szerzej. Sentencja wyroku odnosi się bowiem również do uboju rytualnego dokonywanego w działalności gospodarczej, w tym na potrzeby eksportowe. Trybunał otworzył tym drogę do uboju rytualnego w Polsce nie tylko na potrzeby członków miejscowych związków wyznaniowych, lecz i w celu uzyskania certyfikowanego mięsa pochodzącego z uboju rytualnego przeznaczonego na eksport.
Proponowane w projekcie noweli ograniczenie uboju rytualnego tylko na potrzeby „krajowe" związków wyznaniowych o uregulowanej sytuacji prawnej doprowadzi do wyeliminowania patologii polegającej na tym, że obecnie, pod szyldem wolności religijnej, prowadzi się na dużą skalę rytualny ubój zwierząt, których mięso w przeważającej mierze jest eksportowane. Trafnie bowiem podkreślił na rozprawie przed TK w sprawie o sygn. K 52/13 3 grudnia 2014 r. przedstawiciel prokuratora generalnego (por. stenogram rozprawy: [link widoczny dla zalogowanych]), że ujęte w Konstytucji RP prawo do wolności religijnej nie rozciąga się na osoby przebywające za granicą, a „działalność eksportowa nijak ma się do realizacji prawa wyznawców religii judaistycznej i muzułmańskiej mieszkających w Polsce". Polska nie ma w świetle art. 53 konstytucji obowiązku (ani możliwości) gwarantowania wolności sumienia i wyznania osobom przebywającym poza jej granicami. W wypadku eksportu mięsa z uboju rytualnego dochodzi do kolizji zupełnie innych wartości – moralność publiczna (zakaz okrutnego traktowania zwierząt) konkuruje tu nie z wolnością religijną (art. 53 konstytucji), lecz ze swobodą działalności gospodarczej (art. 20 i art. 22 konstytucji).
NIEWYOBRAŻALNE MĘCZARNIE
Uzasadnienie projektu ustawy zawiera odwołania do wielu opinii (w tym sporządzonych na zlecenie Komisji Europejskiej) udowadniających, że ubój dokonywany przez podrzynanie gardła i wykrwawianie bez pozbawienia świadomości jest w najwyższym stopniu niehumanitarny i powoduje zadawanie zwierzętom trudnych do wyobrażenia męczarni. Podobne opinie odnaleźć można w aktach sprawy, która przed TK toczyła się pod sygn. K 53/12. Wynika z nich, że bez ogłuszenia, czas między przecięciem głównych naczyń krwionośnych i utratą przytomności wynosi do 20 sekund u owiec, do 25 sekund u świń, do 2 minut u cieląt, do 21-22 lub więcej minut u drobiu i niekiedy 15 lub więcej minut u ryb.
Autor jest sędzią Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku, przewodniczącym Państwowej Komisji Wyborczej.
...
Zauwazcie! Jak ktos stuknie swojego psa siekiera i ten zdechnie to media wrzszcza ze zwyrodnialec choc mieso jedza! Zydzi podrzynaja gardlo I CZEKAJA ZEBY ZE ZWIERZECIA WYCIEKLA KREW NA ZYWCA BO MUSI BYC ZYWY! Z MARTWEGO SIE NIE LICZY! I to jest w porzadku! Nie pozwalaja nawet zwierzecia ogluszyc. Widzicie jaki ohydny falsz i obluda!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:24, 18 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
Myśliwy skazany za znęcanie się nad dzikiem. Miał ciąć zwierzę, gdy jeszcze żyło
paw/luq/2018-03-15, 19:48
"Po raz pierwszy w historii Polski organizacja pozarządową doprowadziła do skazania na karę więzienia myśliwego za znęcanie się nad zwierzęciem w trakcie polowania" - informuje stowarzyszenie Ludzie Przeciw Myśliwym. Sąd Rejonowy w Pińczowie (Świętokrzyskie) orzekł wobec myśliwego karę 4 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na rok oraz zasądził 1,8 tys. zł grzywny. Wyrok jest nieprawomocny.
- Myśliwy Adam S. będzie musiał również ponieść całość kosztów sądowych oraz wypłacić 1476 złotych zadośćuczynienia na rzecz Stowarzyszenia Teatralnego Dom na Młynowej, które pełniło rolę oskarżyciela posiłkowego w sprawie - informuje Jan Klocek, rzecznik Sądu Okręgowego w Kielcach, którego cytuje Radio Kielce.
Czwartkowy wyrok dotyczy zdarzenia, do którego doszło w kwietniu 2015 roku w Łysakowie, w powiecie jędrzejowskim.
Według relacji stowarzyszenia Ludzie Przeciw Myśliwym, "dwóch mężczyzn jadących samochodem zauważyło na łące obok Jędrzejowa dzika, który szedł między lasem a domostwami. Jeden z mężczyzn, będący myśliwym, zatrzymał pojazd, wyszedł na łąkę i oddał strzał do dzika".
Prokuratura umarzała sprawę
Zwierzę zostało ranne, a myśliwy zamiast je dobić, miał pozwolić mu się wykrwawić. Ponadto miał naciąć skórę żywego jeszcze dzika, potęgując jego cierpienie.
Świadkami zdarzenia byli aktywiści ekologiczni. To właśnie ich zdjęcia i nagrania posłużyły później, jako dowody w sądzie.
Wcześniej prokuratura dwukrotnie umarzała postępowania w tej sprawie, ale stowarzyszenie składało zażalenia i ostatecznie doprowadziło do postawienia przed sądem Adama S.
"Podobnych spraw prowadzimy kilkadziesiąt jednocześnie w całej Polsce" - czytamy na facebookowym profilu Ludzie Przeciw Myśliwym.
..
Ale nie przeciw zydom bo tym wolno. I o to chodzi zeby byl rasizm.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:38, 21 Lip 2018 Temat postu: |
|
|
Rabin gratuluje ministrowi rolnictwa: Ubój koszerny jest humanitarny
Stock Adobe
amk
Rabin Menachem Margolin, dyrektor generalny Rabbinical Center of Europe, pogratulował polskiemu ministrowi rolnictwa podjęcia decyzji o zezwoleniu na ubój rytualny w Polsce. - To jeden z najbardziej humanitarnych sposobów pozyskiwania mięsa - pisze rabin.
W związku ze złożoną wczoraj deklaracją ministra rolnictwa Jana Ardanowskiego o utrzymaniu w Polsce możliwości uboju rytualnego, decyzję tę ocenił rabin Menachem Margolin, dyrektor generalny Rabbinical Center of Europe, organizacji skupiającej społeczności żydowskie z całej Europy.
PONIŻEJ DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU
"Wolność religii jest podstawowym prawem człowieka. Polska wielokrotnie potwierdzała, że szanuje to prawo. Pragnę podkreślić, że ubój koszerny należy do najbardziej humanitarnych sposobów pozyskiwania mięsa i jako taki został zaakceptowany przez Komisję Europejską. Rabbinical Center of Europe będzie w dalszym ciągu działać na rzecz wolności religii w całej Europie, by zapewnić na kontynencie ciągłość życia żydowskiego" - napisał rabin Margolin.
Wczoraj minister rolnictwa zapowiedział wycofanie się rządu Prawa i Sprawiedliwości z wcześniejszych planów ograniczenia uboju rytualnego oraz zakazu hodowli zwierząt na futra.
Ardanowski decyzję o uboju rytualnym tłumaczył popytem na mięso wołowe pozyskane w wyniku uboju rytualnego wśród miliardowej społeczności muzułmanów za granicą, co otwiera Polsce lukratywny rynek zbytu.
...
MirabelleCooper 2 godz. temu +3
No i czemu nie widać protestów tych wszystkich organizacji pro zwierzęcych czy wegańskich? Tutaj jakoś cisza.
Nie interesuje się tymi tematami, ale jak chcą to potrafią zrobić tak by wszyscy wiedzieli np. Viva i konie na Morskie Oko czy protesty przeciwko festiwalu psiego mięsa w Chinach.
...
A co mi tam rynek zbytu! Polska ma dzikusom dostaczac kultowych gadzetow ktore sa kompletnym absurdem. Tylko debil moze w XXI bredzic ze Bóg ocenia czlowieka po... Sposobie przyrzadzania jedzenia! Szok!
Bardzo humanitarne. Zwierze musi na zywca sie wykrwawic!
A Polakow wsadzaja za zabicie psa jednym ciosem. Obrzezana moralnosc i talmudyczna logika.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|