Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:20, 18 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
We use cookies to improve our website and your experience when using it. By continuing to navigate this site, you agree to the cookie policy. To find out more about the cookies we use and how to delete them, see our cookie policy.
Aleteia.pl - pozytywna strona Internetu w Twojej skrzynce e-mail
Chciał(a)bym otrzymywać informacje od partnerów Aletei
Edycja Polska Modlitwa Redakcja poleca Newsletter Zaloguj się Szukaj
AKTUALNOŚCI
DOBRE HISTORIE
DUCHOWOŚĆ
STYL ŻYCIA
POD LUPĄ
KOŚCIÓŁ
FOR HER
KULTURA
SZTUKA I PODRÓŻE
WIEDZIAŁEŚ O TYM?
Reklama
Łukasz Kobeszko
Krzyże chrześcijańskie – wiedziałeś, że jest ich tak wiele?
Karol Wojteczek
Przez 50 lat milczał o Auschwitz. Po wylewie zaczął rysować. Zobacz wstrząsającą wystawę [galeria]
Redakcja
Mieli wlepić kierowcy mandat, ale zobaczyli, że mężczyzna i jego żona są zrozpaczeni
Louise Alméras
Gwiazdy zagranicznego kina, które są gorliwymi katolikami [Galeria]
Philip Kosloski
Ta starożytna modlitwa do św. Józefa podobno nigdy nie zawodzi
Tomasz Reczko
[Nowe zgromadzenia!] Do jakiego zakonu najbardziej pasujesz? Sprawdź!
Redakcja
Najpiękniejsza Kobieta – 13 zachwytów nad Maryją
Tomasz Reczko
Katolicy zamiast do sklepów poszli z nudów do kościoła. Księża w szoku
Siła modlitw z dzieciństwa – one idą z nami przez życie
Caryn Rivadeneira | 18/03/2018
MODLITWA DZIECIĘCA
Isabel Pavia/Getty Images
Udostępnij Komentuj
Modlitwy, których nauczyłyśmy się w dzieciństwie, często towarzyszą nam w dorosłym życiu i przynoszą ukojenie w najtrudniejszych momentach.
Modlitwa dzieci z rodzicami
Pewna moja znajoma, na pogrzebie swojego ojca, podzieliła się z zebranymi historią rytuału modlitwy, jaki obowiązywał w ich rodzinnym domu. Każdego wieczoru, gdy siadali do kolacji, ojciec prosił, by pochylili głowy i dołączyli do niego w modlitwie. I choć słowa zmieniały się tak często, jak podawane co wieczór potrawy, jedno zdanie utkwiło jej w pamięci: „Znasz nasze potrzeby, w swojej łasce wypełnij je, Boże”. Kobieta wspomniała, że jako dziecko była przekonana, że mówiąc „potrzeby” ojciec miał na myśli rzeczy materialne. Myślała, że chodzi o nowe ubrania, codzienne zakupy, wycieczkę do Disney World, rzeczy, które w młodym wieku wydają się konieczne.
Dopiero kiedy dorosła i sama założyła rodzinę, zrozumiała głębię tej modlitwy. Potrzeby, o których myślał ojciec nie były materialne (nie tylko takie, w każdym razie). Prosił Boga to bezpieczeństwo, mądrość, cierpliwość, miłość – wszystko, co dobry ojciec chciałby zapewnić swoim dzieciom.
Czytaj także: Czy wspólna modlitwa pomaga małżeństwom?
Wdzięczność za wspólną modlitwę
Kiedy ojciec leżał na łożu śmierci, słowa jego modlitwy powróciły do niej niespodziewanie, przynosząc pocieszenie w najtrudniejszym momencie. Przypomniały jej, że ojciec potrzebuje ulgi w bólu, że Bóg zapewni mu spokój i ukojenie. Poczuła ogromną wdzięczność do ojca, za tę właśnie modlitwę, która pomogła jej złagodzić własny ból i żal.
Ta historia przypomniała mi o całym pięknie i mocy, które drzemią w modlitwach, nawet w tych, które brzmią dziecinnie prosto. I bardzo jestem wdzięczna za to przypomnienie, bo czasami wspólne, rodzinne modlitwy brzmią, jakby były wyuczone na pamięć i „odklepane”.
Powtarzamy je latami, przyzwyczajamy się, zapominamy o głębszych warstwach ich znaczenia. Jednak te dobrze znane słowa mogą któregoś dnia zaskoczyć Cię swoją mocą, przychodząc z pomocą w momencie, gdy najbardziej ich potrzebujesz.
Modlitwy, których nauczyliśmy się w dzieciństwie, a których teraz uczymy własne dzieci, są darem w wielu aspektach. Czas pozwala im wsiąknąć w naszą pamięć, nawet gdy ucząc się niespecjalnie je rozumiemy, a chwilę później te słowa wracają, by kształtować naszą duchowość, pomagać i leczyć.
Zainspirowana, zaczęłam pytać po znajomych i usłyszałam wiele podobnych historii. Odkryłam, że modlitwa jest osobistą formą samopomocy i pocieszenia – każdy ma jakiś ulubiony wers, w którym zawsze szuka oparcia. Zrozumiałam też, że nigdy nie jest za późno, by wspólna modlitwa stała się rodzinną tradycją. Może któreś z poniższych przykładów zainspirują Was do stworzenia własnej.
Czytaj także: Modlitwa za własne dzieci. Nie zdajemy sobie sprawy, jak bardzo może pomóc
Ponadczasowa klasyka
Jedna z amerykańskich pisarek, matka trojga dzieci, Ellen Painter Dollar przyznaje, że zawsze opiera się na prostej frazie modlitwy do Jezusa: „Panie Jezu, Synu Boży, zmiłuj się nad nami, grzesznymi”. „Lubię te słowa, bo bardzo szybko przypominają mi kim jestem i kim jest Jezus. Kiedy ogarnia mnie rozpacz – czy to z powodu mojego własnego cierpienia (emocjonalnego albo fizycznego), cierpienia świata, wstydu lub poczucia winy, miłosierdzie jest tym, czego najbardziej potrzebuję” – opowiada. Jako matki same musimy je także bardzo często okazywać.
Nie jest jedyną, która często szuka pomocy w zwyczajowych, rutynowych modlitwach. Poleganie na dobrze znanych wersach, które istnieją w naszej rzeczywistości od pokoleń, czasem stuleci, jest jak błogosławieństwo dla tych, którzy w modlitwie nie czują się naturalnie i komfortowo.
Kolejna pisarka, Michelle Van Loon, matka trojga, babcia dwojga wnucząt, dorastała odmawiając Shema w hebrajskim, której słowa znaczą: „Posłuchaj Izraelu, Pan jest naszym Bogiem, Pan jest Jeden. Niech błogosławione będzie imię i chwała Jego królestwa, na wieki wieków”. To często jedna z pierwszych modlitw, których uczą się żydowskie dzieci. Van Loon twierdzi, że mały Jezus zapewne modlił się tymi właśnie słowami. Autorka przyznaje, że nawet dziś ta modlitwa przypomina jej, że Bóg jest ponad wszystkim, daje nadzieję, kiedy jej potrzebuje.
Czytaj także: Nie wiesz, jak modlić się z dzieckiem? Poznaj Pacierz 2.0!
Módl się jak Jezus
Mówi się, że słowa Jezusa: „W Twoje ręce powierzam ducha mego” pochodzą z hebrajskiej modlitwy, którą wraz z matką, Marią, odmawiał jako dziecko. Te właśnie słowa pociechy – wypowiadane przez matkę do Ojca – były ostatnimi, w których znalazł ukojenie.
Jezus także nauczył nas nowych modlitw. Nie możesz popełnić błędu zmawiając „Ojcze nasz” albo „Modlitwę Pańską” w ramach codziennego, rodzinnego rytuału. Zastanów się, jak pierwsze słowa „Ojcze nasz, który jesteś w niebie, święć się imię Twoje”, łączą nas z Bogiem (naszym Ojcem!), albo jak wers: „I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom” przypomina nam o łasce, której potrzebujemy doświadczać. Tak otrzymywać, jak okazywać.
Gillian Marchenko, kolejna chrześcijańska autorka Ameryki, mówi, że jej rodzina zawsze rano, przed wyjściem z domu, wspólnie zmawiała „Ojcze nasz”. Jest matką czterech córek, z których dwie mają zespół Downa, przyznaje, że żyje prostotą frazy „chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj”.
Powtarzaj ulubione słowa
Wasi rodzice prawdopodobnie nie ustanowili „obowiązkowej” modlitwy, ale wielu z nich, jak ojciec mojej znajomej, w naturalny sposób nauczyli Was którejś z nich. Wsłuchaj się we własne modlitwy i zadaj sobie pytanie: „Czy jest tam coś, co twój wewnętrzny głos automatycznie powtarza”? Jeśli tak – zapisz te słowa i powtarzaj jak najczęściej. Na głos. Kiedy wpleciesz te słowa w rytuał wspólnych modlitw, nabiorą mocy kształtowania przyszłych pokoleń. Tak samo istotny jest zwyczaj kiedy razem się modlicie. Niektóre rodziny modlą się wspólnie przed posiłkami, co pozwala docenić proste rzeczy, jak codzienny posiłek na stole i obecność bliskich.
Wyśpiewaj modlitwę
Wielu rodziców uczy nas modlitw w formie piosenek. Ellen Painter Dollar wspomina: „Bardzo poruszyły mnie słowa pieśni «Jezus mnie kocha» («Jesus Loves Me»), nieważne jak głupkowato sentymentalne mogą się niektórym wydawać. Kiedy moje dzieci były małe, ta właśnie piosenka była ich ulubioną kołysanką. Ale to ja najczęściej potrzebuję tego zapewnienia, że Jezus mnie kocha tak samo (albo i mocniej) niż moje dzieci. Jako rodzic możesz ponieść porażkę na tak wiele sposobów… prawda?” – mówi.
Pomimo tego, że jej dzieci są już za duże na kołysanki, Dollar przyznaje, że jedno z nich wciąż prosi czasami, by zaśpiewała „Jesus Loves Me”. I Ellen śpiewa. „Zawsze próbuję skupić całą uwagę na pojęciu bycia kochanym” – zapewnia.
Śmiało, zawstydź ich trochę
Kilka lat temu, jedna z moich byłych sąsiadek wysłała mi wiadomość na Facebooku, napisała, że nasza rodzina odegrała bardzo ważną rolę w jej życiu. Początkowo zupełnie nie rozumiałam, dlaczego. Codziennie chodziłyśmy razem do szkoły, ale dlaczego nasza rodzina była dla niej tak wyjątkowa? Zapytała, czy pamiętam jak moi rodzice modlili się z nami każdego poranka – przychodziła po mnie, a potem wszyscy zmawialiśmy krótką modlitwę, po której szłyśmy razem na lekcje. Czy pamiętam? Zapamiętałam tamte modlitwy jako najbardziej upokarzające momenty mojej młodości.
Jak się okazało, dziewczynka z sąsiedztwa patrzyła na te poranne rytuały odmiennie. Ja byłam zażenowana, ona – poruszona. Jej rodzina się rozpadała. Nikt nie zwracał na nią uwagi, gdy codziennie wychodziła z domu. Więc wpadała po mnie na tyle wcześnie, by wziąć udział w naszej wspólnej modlitwie, by być jej częścią. Powiedziała mi, że to zmieniło jej życie.
Dziś codziennie modlę się z własnymi dziećmi w drodze do szkoły, nawet gdy jedziemy jednym samochodem z inną, znajomą rodziną. Przypuszczam, że nawet jeśli tamte modlitwy sprawiały, że jako dziecko czerwieniłam się jak burak – zmieniły także moje życie.
...
Bo to wtedy ksztaltuje sie pelnia czlowieczenstwa.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 8:41, 06 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Rozproszenia na modlitwie? 7 sposobów, jak sobie z nimi radzić
Joanna Operacz | 06/04/2018
ROZPROSZENIA NA MODLITWIE
Shutterstock
Udostępnij Komentuj
Zwalczać je czy podejmować? Patrzeć na krzyż czy raczej ogołocić ściany z obrazów i zamknąć oczy? Jak sobie radzić z rozproszeniami na modlitwie?
Znacie to? Na pewno znacie! Kończycie odmawiać dziesiątkę różańca i uświadamiacie sobie, że bezmyślnie ją odklepaliście? Albo: wychodzicie po mszy z kościoła z planem posiłków na najbliższy tydzień, ale nie macie pojęcia, jaki fragment Ewangelii był przed chwilą czytany?
Czytaj także: Modlitwa różańcowa korzystnie wpływa na…. ciało! Mamy na to naukowe dowody!
Rozproszenia na modlitwie zdarzają się każdemu, kto się modli. Warto im się przyjrzeć, bo potrafią nam sporo powiedzieć o naszym życiu duchowym. Można też im zaradzić.
Panie, pomóż mi!
Warto poprosić Boga o pomoc. On czeka na mnie, chce się ze mną spotkać i dobrze wie, jakie mam trudności ze skupieniem. Jeśli Go poproszę, może im zaradzić. Prośba o dobrą modlitwę już jest modlitwą.
Dla Jezusa ważniejsze jest moje pragnienie bycia z Nim niż perfekcjonizm duchowy. A mnie rozproszenia pomagają nabrać pokory i ufności oraz uświadomić sobie, że wszystko, co mam – również łaski duchowe – zostało mi dane. Św. Augustyn napisał „Gdzie nie ma pokusy, nie ma modlitwy”.
Odłóż telefon
Trudno jednak uznać, że rozproszenia to żaden problem. Skoro mówimy, że modlitwa jest rozmową z Bogiem, rozproszenia możemy porównać do przeglądania internetu w telefonie albo czytania gazety podczas spotkania z kochaną osobą.
Jeśli ciągle się im poddaję, nie modlę się. Nie nawiązuję więzi z Panem, nie daję mu szansy, żeby dotknął mojej duszy. Rozproszenia zawsze będą mnie atakowały, ale ja zawsze powinnam starać się skupić na Bogu.
Nastaw budzik
Niektóre rozproszenia zewnętrzne można łatwo i skutecznie zlikwidować. Modlę się rano byle jak, w pośpiechu, zirytowana odgłosami dochodzącymi z dziecięcego pokoju? Może wystarczy nastawić budzić 15 minut wcześniej? Burczy mi w brzuchu i jestem rozdrażniona?
Może przed modlitwą zjem śniadanie? Nie mam w domu warunków do modlitwy? Może wstąpię do kościoła po drodze z pracy?
Czytaj także: Modlitwa głębi, czyli duchowa droga bez cukierków. Dla tych, którzy chcą więcej
Zamknij drzwi
Niektórym łatwiej się modlić, kiedy patrzą na krzyż albo obraz świętego, inni wolą zamknąć oczy albo wpatrywać się we fragment Pisma Świętego. Każdy musi sam odkryć, co mu pomaga spotkać się z Bogiem. Takie upodobania bywają zmienne – dzisiaj może mi się lepiej modlić w ciszy i ciemności, a jutro na spacerze w „okolicznościach przyrody”.
Na pewno warto wypróbować metodę, którą polecił Jezus swoim uczniom: „Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu”.
Popatrz na Niego
Czasami, gdy modlitwa idzie szczególnie ciężko (albo kiedy idzie wyjątkowo łatwo), najlepszym sposobem może być spoglądanie w ciszy na krzyż albo klęczenie przed Najświętszym Sakramentem.
Św. Jan Maria Vianney zauważył kiedyś, że jeden z jego parafian spędza dużo czasu przed tabernakulum. Zapytał go, co tam robi. „Nic nie robię. Ja patrzę na Niego, a On patrzy na mnie” – odpowiedział mężczyzna.
Pozwól im przepłynąć
Mistrzowie życia duchowego radzą, żeby nie walczyć z rozproszeniami za wszelką cenę, bo wtedy ta walka staje się kolejnym rozproszeniem. Zamiast brać się z nimi za bary, lepiej pozwolić im przepłynąć. I skupić się na Bogu.
Wyciągnij je na wierzch
Warto zadać sobie pytanie, skąd się biorą myśli, które przeszkadzają mi w modlitwie. A potem wyciągnąć te „przeszkadzajki” i pokazać je Panu. Może bezmyślnie klepię pacierz, bo martwię się trudnym spotkaniem w pracy albo niepokoję się stanem konta? Skoro te sprawy są dla mnie ważne, koniecznie powinnam porozmawiać o nich z Jezusem.
On mnie kocha i interesuje się wszystkim, co mnie dotyczy. Biorąc pod lupę swoje uczucia można też odkryć wiele ciekawych rzeczy. Jeśli stan moich finansów wytrąca mnie z równowagi, bo nie mogę pojechać na wakacje do Meksyku, to może dobrze by było omówić z Bogiem listę moich priorytetów?
...
Modlitwa to takze trudnosci.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 8:41, 06 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Rozproszenia na modlitwie? 7 sposobów, jak sobie z nimi radzić
Joanna Operacz | 06/04/2018
ROZPROSZENIA NA MODLITWIE
Shutterstock
Udostępnij Komentuj
Zwalczać je czy podejmować? Patrzeć na krzyż czy raczej ogołocić ściany z obrazów i zamknąć oczy? Jak sobie radzić z rozproszeniami na modlitwie?
Znacie to? Na pewno znacie! Kończycie odmawiać dziesiątkę różańca i uświadamiacie sobie, że bezmyślnie ją odklepaliście? Albo: wychodzicie po mszy z kościoła z planem posiłków na najbliższy tydzień, ale nie macie pojęcia, jaki fragment Ewangelii był przed chwilą czytany?
Czytaj także: Modlitwa różańcowa korzystnie wpływa na…. ciało! Mamy na to naukowe dowody!
Rozproszenia na modlitwie zdarzają się każdemu, kto się modli. Warto im się przyjrzeć, bo potrafią nam sporo powiedzieć o naszym życiu duchowym. Można też im zaradzić.
Panie, pomóż mi!
Warto poprosić Boga o pomoc. On czeka na mnie, chce się ze mną spotkać i dobrze wie, jakie mam trudności ze skupieniem. Jeśli Go poproszę, może im zaradzić. Prośba o dobrą modlitwę już jest modlitwą.
Dla Jezusa ważniejsze jest moje pragnienie bycia z Nim niż perfekcjonizm duchowy. A mnie rozproszenia pomagają nabrać pokory i ufności oraz uświadomić sobie, że wszystko, co mam – również łaski duchowe – zostało mi dane. Św. Augustyn napisał „Gdzie nie ma pokusy, nie ma modlitwy”.
Odłóż telefon
Trudno jednak uznać, że rozproszenia to żaden problem. Skoro mówimy, że modlitwa jest rozmową z Bogiem, rozproszenia możemy porównać do przeglądania internetu w telefonie albo czytania gazety podczas spotkania z kochaną osobą.
Jeśli ciągle się im poddaję, nie modlę się. Nie nawiązuję więzi z Panem, nie daję mu szansy, żeby dotknął mojej duszy. Rozproszenia zawsze będą mnie atakowały, ale ja zawsze powinnam starać się skupić na Bogu.
Nastaw budzik
Niektóre rozproszenia zewnętrzne można łatwo i skutecznie zlikwidować. Modlę się rano byle jak, w pośpiechu, zirytowana odgłosami dochodzącymi z dziecięcego pokoju? Może wystarczy nastawić budzić 15 minut wcześniej? Burczy mi w brzuchu i jestem rozdrażniona?
Może przed modlitwą zjem śniadanie? Nie mam w domu warunków do modlitwy? Może wstąpię do kościoła po drodze z pracy?
Czytaj także: Modlitwa głębi, czyli duchowa droga bez cukierków. Dla tych, którzy chcą więcej
Zamknij drzwi
Niektórym łatwiej się modlić, kiedy patrzą na krzyż albo obraz świętego, inni wolą zamknąć oczy albo wpatrywać się we fragment Pisma Świętego. Każdy musi sam odkryć, co mu pomaga spotkać się z Bogiem. Takie upodobania bywają zmienne – dzisiaj może mi się lepiej modlić w ciszy i ciemności, a jutro na spacerze w „okolicznościach przyrody”.
Na pewno warto wypróbować metodę, którą polecił Jezus swoim uczniom: „Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu”.
Popatrz na Niego
Czasami, gdy modlitwa idzie szczególnie ciężko (albo kiedy idzie wyjątkowo łatwo), najlepszym sposobem może być spoglądanie w ciszy na krzyż albo klęczenie przed Najświętszym Sakramentem.
Św. Jan Maria Vianney zauważył kiedyś, że jeden z jego parafian spędza dużo czasu przed tabernakulum. Zapytał go, co tam robi. „Nic nie robię. Ja patrzę na Niego, a On patrzy na mnie” – odpowiedział mężczyzna.
Pozwól im przepłynąć
Mistrzowie życia duchowego radzą, żeby nie walczyć z rozproszeniami za wszelką cenę, bo wtedy ta walka staje się kolejnym rozproszeniem. Zamiast brać się z nimi za bary, lepiej pozwolić im przepłynąć. I skupić się na Bogu.
Wyciągnij je na wierzch
Warto zadać sobie pytanie, skąd się biorą myśli, które przeszkadzają mi w modlitwie. A potem wyciągnąć te „przeszkadzajki” i pokazać je Panu. Może bezmyślnie klepię pacierz, bo martwię się trudnym spotkaniem w pracy albo niepokoję się stanem konta? Skoro te sprawy są dla mnie ważne, koniecznie powinnam porozmawiać o nich z Jezusem.
On mnie kocha i interesuje się wszystkim, co mnie dotyczy. Biorąc pod lupę swoje uczucia można też odkryć wiele ciekawych rzeczy. Jeśli stan moich finansów wytrąca mnie z równowagi, bo nie mogę pojechać na wakacje do Meksyku, to może dobrze by było omówić z Bogiem listę moich priorytetów?
...
Modlitwa to takze trudnosci.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 5:46, 14 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Krótki przewodnik po sposobach modlitwy. Czym różni się uwielbienie od dziękczynienia?
Ks. Michał Lubowicki | 13/04/2018
RODZAJE MODLITWY
Shutterstock
Udostępnij Komentuj 0
Od jakiego rodzaju modlitwy powinniśmy rozpoczynać nasze spotkanie z Bogiem? W jaki sposób składać Bogu prośby, gdy on wszystko już wie? Która modlitwa jest najlepsza?
Podział, który znajdziesz poniżej jest jednocześnie „klasyczny” i dość „umowny”. Modlitwa jest przecież czymś żywym – spotkaniem z samym Życiem i jako taka nie da się ściśle ująć w ramy sztywnych podziałów. Warto jednak przypomnieć sobie różne jej rodzaje, by zorientować się, czy nie pomijam w swoim życiu duchowym czegoś istotnego.
Czytaj także: Rozproszenia na modlitwie? 7 sposobów, jak sobie z nimi radzić
Ustna, myślna, byle nie bezmyślna
Czasami można spotkać się z opinią, że modlitwa w myślach jest czymś lepszym niż modlitwa słowami. Ostrożnie z takimi wyrokami!
Jasne, że nie chodzi o to, by bezmyślnie wypowiadać pobożne frazesy, ale z drugiej strony nie wszystkie „podniosłe myśli” są modlitwą. Nieraz wypowiadanie modlitwy na głos, czy choćby półgłosem pozwala lepiej skupić się na jej treści, zwłaszcza gdy jesteśmy zmęczeni czy rozkojarzeni.
Liturgia – szczyt i źródło modlitwy
Najpełniejszą i najdoskonalszą formą modlitwy jest oczywiście modlitwa liturgiczna, a zwłaszcza msza święta. A to dlatego, że jest ona działaniem i dziełem Chrystusa Głowy i Jego Ciała, czyli Kościoła.
Nie wyczerpuje ona jednak naszych potrzeb duchowych. Oprócz liturgii, z której nasza osobista modlitwa czerpie siłę i inspirację, potrzebujemy codziennych spotkań z Panem sam na sam, aby to, czym obdarował nas w liturgii mogło w nas trwać i owocować.
Pacierz – nuda czy klasyka?
Dziś pacierz wydaje się być w odwrocie. Patrzymy na niego z odrobiną politowania, że to niby takie proste „klepanie formułek”. Nie zapominajmy jednak, że to sposób modlitwy, na którym wychowały się całe pokolenia. Jest w nim pewna mądrość.
Po pierwsze zawiera w sobie swoisty mini-wykład wiary „w pigułce”, a już dawno Kościół odkrył zasadę „lex orandi, lex credendi” (dosł. „prawo modlitwy, prawem wiary”, tzn. jak się modlisz, tak wierzysz).
Po drugie, przychodzą w życiu takie momenty, kiedy bardzo trudno jest nam znaleźć słowa, którymi potrafilibyśmy wypowiedzieć Bogu stan naszego serca, a nawet chęci, by to zrobić. I wtedy stary dobry pacierz jest jak poręcz, której możemy się przytrzymać i dzięki niej wejść w modlitwę.
Czytaj także: Modlitwa głębi, czyli duchowa droga bez cukierków. Dla tych, którzy chcą więcej
Wylać serce – modlitwa własnymi słowami
Ważnym sposobem modlenia się jest modlitwa własnymi słowami. Ważne, by była szczera. Nie chodzi o to, by znaleźć jak najładniejsze słowa, ale by rzeczywiście „wylać serce” przed Bogiem. By stanąć przed nim z całą prawdą o sobie i swoim życiu, jaka by ta prawda nie była. Tu możemy wyróżnić trzy rodzaje:
Dziękczynienie, które poszerza serce
Modlitwa dziękczynna. Warto od niej zaczynać. Dlaczego? Bo ustawia mnie od razu we właściwej perspektywie wobec Pana Boga. Odkrywam, że w relacji z Nim to On jest pierwszym obdarowującym, a ja obdarowanym. I nigdy na odwrót.
To zabezpieczy mnie przed patrzeniem na modlitwę jako na „łaskę”, którą robię Panu. Ale przede wszystkim, dziękując odkrywam, że mam za co dziękować! Że całe moje życie jest wprost utkane z dowodów miłości Boga do mnie. A to najbardziej podstawowa rzecz w wierze – uwierzyć w Jego miłość.
Modlitwa przebłagalna, czyli modlitwa nadziei
Każda msza zaczyna się od aktu pokuty, czyli uznania i wyznania, że jesteśmy grzesznikami. To ważne, bo w ten sposób odkrywamy prawdę o sobie. Warto więc, by nie zabrakło tego momentu i w naszej osobistej modlitwie.
Tak, Panie Boże. Jestem grzesznikiem. Znowu zawaliłem. Konkretnie w tym i w tamtym. Wyznaję Ci to, nie po to, by się zdołować, ale dlatego, że Ty jeden możesz uzdrowić to, co zostało we mnie w ten sposób zranione. Od Ciebie jednego mogę zaczerpnąć nadziei, że mimo tych moich do bólu konkretnych upadków nadal jestem Twój i wciąż otworem stoi przede mną droga do przyjaźni z Tobą.
Czytaj także: Modlitwa za nieprzyjaciół. Dlaczego jest tak ważna i jak się do niej przygotować?
Prośby, które uczą pokory
Oczywiście, że Pan Bóg zna nasze potrzeby. Nie jest dobrze, gdy nasza modlitwa do nich się ogranicza, bo to może znaczyć, że traktujemy Pana Boga jak „maszynkę” do ich spełniania, a modlitwę jak „program” do jej obsługi. Jednak nie powinno ich zabraknąć. Tych wzniosłych, „poważnych” i tych bardzo przyziemnych.
Prawdziwa modlitwa prośby wypływa z wiary w to, że całe dobro jakie otrzymuję, pochodzi od Boga. Z przekonania, że On jest mi życzliwy i naprawdę się o mnie troszczy. A jednocześnie zakłada pokorne uznanie, że On lepiej ode mnie wie, czego potrzebuję i co naprawdę przyniesie mi korzyść. I da mi to, czego mi trzeba, wtedy, kiedy trzeba.
Uwielbienie, czyli odkrycie Obecności
Modlitwa uwielbienia, to cokolwiek innego niż dziękczynienie. Uwielbienie prowadzi mnie do odkrycia, że Bóg jest zawsze obecny w moim życiu. I wtedy, kiedy jest dobrze, i wtedy, kiedy wszystko się sypie. W każdej chwili i każdym wydarzeniu.
Uwielbiając Boga we wszystkim, co mnie spotyka i czego doświadczam, zaczynam dostrzegać, że jestem dosłownie ogarnięty, otulony Jego obecnością. Że całe moje życie jest w Nim, w Jego rękach. Że zawsze tam było i zawsze będzie.
To niezwykłe doświadczenie móc Bogu powiedzieć: Uwielbiam Cię, Boże, w mojej rodzinie, w mojej pracy, w mojej chorobie, w moich sukcesach. Jesteś! We wszystkim jesteś! A ja – cokolwiek się ze mną dzieje – zawsze jestem przy Tobie!
Adoracja i kontemplacja – sycenie się Obecnością
Nie będziemy ich tutaj rozróżniać. Skrótowo powiedzmy, że w obu tych sposobach modlitwy chodzi o to, by skupić się już nie tyle na sobie, ile na Nim Samym. Na Jego obecności. Nie zajmować się już niczym innym.
Z drugiej strony nie trzeba się zbyt przejmować tym, że myśli będą nam „uciekać” do innych rodzajów modlitwy albo w ogóle. Ważne jest to, by konsekwentnie starać się wracać do Niego.
To taka modlitwa, która mówi Bogu: To Ty! To Ty jesteś najważniejszy. Choć rozprasza mnie i pociąga wiele rzeczy i spraw, chcę pragnąć przede wszystkim Ciebie. To pięć minut, kwadrans, godzina, które wyrwałem z mojego dnia i chcę być teraz tylko dla Ciebie. A Ty zrób z tym czasem i ze mną w tym czasie, co chcesz. To Twój czas i ja Twój! Szczególną wartość ma oczywiście adoracja Jezusa realnie obecnego w Najświętszym Sakramencie. Gdzie mógłbym mieć Go „bardziej” i pewniej?
Czytaj także: Nic do oglądania – tylko kawałek hostii, nic do słuchania – tylko cisza. O co chodzi w adoracji?
Medytacja, czyli nasiąkanie Bogiem
To rodzaj modlitwy, który angażuje w szczególny sposób nasz intelekt, ale na nim się nie kończy. Najlepiej uczynić przedmiotem medytacji jakiś fragment Słowa Bożego (dłuższy lub krótszy, scenę lub werset). Powoli się w niego wgryzać, starać zrozumieć, pytać – co to Słowo mówi mi dzisiaj o mnie, o moim życiu? Do czego mnie zaprasza? Zaczynamy więc od intelektualnej refleksji nad Słowem, ale potem przechodzimy do żywej z Nim relacji, spotkania, które porusza naszą wolę.
Czy da się modlić bez przerwy?
To temat na osobny tekst. Sposobów, by modlić się „nieustannie” jest wiele. Nie chodzi oczywiście o to, by już nic innego w życiu nie robić, ale by odkryć, że modlitwa może towarzyszyć nam praktycznie w każdym momencie dnia. Różaniec, koronka, „modlitwa Jezusowa” – czemuż nie wypełnić nimi tak zwanych „pustych przebiegów” między domem, szkołą, pracą, urzędem.
Modlitwa w korku lub w metrze zamiast bezmyślnego wgapiania się w zderzak z przodu lub ciemność za szybą? Modlitwa, której rytm usypia mnie, gdy już położę się do łóżka?
Istnieje jeszcze bardzo stara, sprawdzona praktyka „aktów strzelistych” powtarzanych wielokrotnie w ciągu dnia. „Akt strzelisty” to krótkie wezwanie modlitewne albo werset z Pisma Świętego, do którego wracam raz po raz – taka raca wystrzelona w niebo, by powiedzieć Bogu: Pamiętam! Wiem, że jesteś! „Pamięć o Bogu” – tak ujął zasadę życia mnicha święty Benedykt w swojej słynnej „Regule”. Jak inaczej wyglądałoby moje codzienne życie, gdybym po prostu pamiętał o Bogu?
Która modlitwa jest najlepsza?
Każda. Modlitwa jest dobra wtedy, kiedy jest. Ważne jest to, bym szukał w niej bardziej Boga niż siebie, ale siebie nie gubiąc. By rzeczywiście prowadziła mnie do spotkania. Zależnie od pogody, nastroju, usposobienia, stopnia zmęczenia łatwiej będzie mi modlić się w taki akurat lub inny sposób.
Jeśli ograniczam się tylko do jednego sposobu, to może być sygnał, że na modlitwie bardziej szukam własnej satysfakcji (intelektualnej, emocjonalnej) niż rzeczywistego spotkania z Bogiem. Jedyny priorytet należy się modlitwie liturgicznej z opisanych już powyżej powodów.
Zmarnować czas dla Boga
Ciekawą myśl wyraził jakiś czas temu arcybiskup Grzegorz Ryś, który powiedział, że prawdziwa modlitwa zaczyna się wtedy, kiedy zaczynasz „marnować czas dla Boga” – kiedy nie wydzielasz mu „resztek” swojego czasu, ale wchodzisz w modlitwę (poświęcasz na nią czas) z takim nastawieniem: Zobaczę albo nie zobaczę efektów, poczuję coś albo nie poczuję. Nieważne. Ważny jesteś Ty, Boże. A ja wiem, że nie ma bardziej owocnych i wartościowych dla mnie chwil niż te spędzone z Tobą.
...
Modlitwa to tez sztuka.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 8:21, 17 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Co to znaczy wieść życie religijne? Simone Weil o „uważności”
Nikola Krestonosich | 16/04/2018
©Whiteimages/Leemage / AFP
Portret Simone Weil (1909-1943)
Udostępnij 42 Komentuj 0
„Modlitwa składa się z uważności” – pisze chrześcijańska myślicielka.
Cała uwaga ukierunkowana na Boga
Rozważając, co znaczy wieść życie religijne, myśliciele chrześcijańscy zazwyczaj akcentują cnoty charakteru, twierdząc z reguły, że życie religijne jest łagodnością, pokorą i życzliwością. Naturalnie zatem większość z nich uważa, że obraz „soli ziemi” (Mt 5, 13) odnosi się do cichych, pokornych i dobrych wykonujących swoje obowiązki z pilnością i życzliwością.
Czytaj także: Co nam mówi pustelnica Miriam – zakonnica, która od 16 lat milczy!
Jest to oczywiście tylko ogólna tendencja, a filozofów z intelektualnym zacięciem ani myślicieli dążących do ortodoksji nigdy nie brakowało. Jednakże myśli Simone Weil na ten temat są rzeczywiście dość wyjątkowe. Zamiast kłaść nacisk na charakter, Weil zawsze podkreślała uważność, cnotę intelektualną, jako podstawę lub kamień węgielny życia religijnego:
Kluczem do chrześcijańskiej koncepcji studiów jest uświadomienie sobie, że modlitwa składa się z uważności. Jest to ukierunkowanie całej uwagi, do jakiej zdolna jest dusza, ku Bogu. Jakość uważności liczy się w dużej mierze w jakości modlitwy. Dobrocią serca nie można tego nadrobić („Rozważania o dobrym użytku studiów szkolnych w miłości do Boga”).
A dalej znajdujemy w jej notatkach owo piękne zdanie, przypominające filozofię zen: „Uważność, na cokolwiek by była ukierunkowana, jest modlitwą w jej najwyższej formie”.
Na czym polega uważność?
Ktoś może uzna, że to dziwne. Myśl, by uczynić z uważności najwyższą formę modlitwy może być wyzwaniem dla wielu, którzy mogą również mieć problem ze zrozumieniem znaczenia tych pięknych, choć tajemniczych słów. Być może dzieje się tak, ponieważ sądzimy, że uważność jest czymś, co zastępuje lub konkuruje z cnotami charakteru, ale położenie nacisku na uważność nie oznacza odrzucenia znaczenia charakteru dla życia religijnego.
Istota sprawy polega na tym, że ilekroć jesteśmy uważni, koncentrujemy się na czymś innym niż na nas samych. Poprzez bycie uważnymi pozwalamy światu wejść w naszą duszę. Będąc uważnymi, zapominamy przez chwilę o osobistych planach:
Uważność polega na zawieszeniu naszej myśli, pozostawiając ją wolną, pustą i gotową do przeniknięcia przez przedmiot (naszej uważności). Oznacza to utrzymanie w naszych umysłach, w zasięgu tej myśli, ale na niższym poziomie, a nie w kontakcie z nią, różnorodnej wiedzy, którą zyskaliśmy, z której jesteśmy zmuszeni korzystać.
Nasza myśl powinna odnosić się do wszystkich konkretnych i już sformułowanych myśli, tak jak człowiek na górze, który, gdy patrzy, widzi także pod sobą, nie patrząc na nie, wiele lasów i równin. Przede wszystkim nasza myśl powinna być pusta, oczekująca, nie szukająca niczego, ale gotowa przyjąć w swojej nagiej prawdzie przedmiot, który ma ją przeniknąć („Rozważania o dobrym użytku studiów szkolnych w miłości do Boga”).
Ilekroć naprawdę zwracamy na coś uwagę – dzieło sztuki, zadanie postawione przed nami, problem matematyczny, kogoś innego – zapominamy o swoich własnych, przeważnie małostkowych, zmartwieniach. Rozumiana w ten sposób uważność nie konkuruje z cnotami charakteru: w istocie staje się ich fundamentem.
Rzeczywista, prawdziwa łagodność jest możliwa tylko wtedy, gdy odwrócimy naszą uwagę od naszych lęków, oczekiwań i pychy.
Czytaj także: 10 niespodzianek częstej adoracji Najświętszego Sakramentu
Tekst pochodzi z angielskiej edycji portalu Aleteia
...
Tak w modlitwie musicie byc nastawieni na odbior.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:01, 28 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Na kłopoty… Joanna Beretta Molla i jej „Hymn dziękczynienia”
Monika Anna Jałtuszewska | 28/04/2018
GALAZKA/SIPA/EAST NEWS
Udostępnij Komentuj 0
Zamiast kumulacji dużego lotka masz kumulację problemów. „Tego już za wiele” - myślisz, i pytasz: „Gdzie w moich kłopotach jest Bóg?”.
Najlepszy i najpiękniejszy przykład na to, jak radzić sobie z problemami, dają nam święci. Spójrz na świętą Joannę Berettę Mollę, która jest naprawdę fascynującą postacią i od której można zaczerpnąć wiele nadziei i radości.
Urodziła się w północnej Italii w 1912 roku. Była oddaną żoną, kochającą matką i wspaniałą lekarką. W wyniku powikłań w czwartej ciąży, za życie swojej najmłodszej córki musiała zapłacić własnym – zmarła tydzień po porodzie. Ale nawet w obliczu ogromnego cierpienia za wszystko dziękowała Bogu, co dawało jej ogromną siłę.
Czytaj także: Ratować żonę czy dziecko? Dziecko! Współczesna Joanna Beretta Molla?
Najpełniej oddają to słowa jej męża, Piotra:
W okresie naszego narzeczeństwa najbardziej mnie pociągały jej entuzjazm i radość. Po ślubie – macierzyńska miłość, siła i radość, której nic nie mogło zmącić. Życie Joanny było hymnem radości, hymnem dziękczynienia za łaskę Bożą w jej sercu.
Potwierdzeniem tych słów jest niezwykły tekst napisany przez Joannę pod koniec lat 40. ubiegłego wieku, gdy była ona przewodniczącą grupy młodych dziewcząt działających w Akcji Katolickiej. Joanna nazwała go „Hymnem uśmiechu”, a brzmi on tak:
Uśmiechaj się do Boga, od którego każdy dar pochodzi
Uśmiechaj się do Boga Ojca w modlitwach coraz bardziej doskonałych
Uśmiechaj się do Ducha Świętego
Uśmiechaj się do Jezusa, idąc na Mszę Świętą, do Komunii Świętej, podczas nawiedzenia
Uśmiechaj się do tego, który uosabia Chrystusa – Ojca Świętego, i do spowiednika, który jest symbolem Boga, również wtedy, gdy nas ostro karci
Uśmiechaj się do Najświętszej Maryi Panny – wzoru, do którego mamy dostosować nasze życie, tak aby ten, kto patrzy na nas, mógł żyć lepiej i po Bożemu myśleć
Uśmiechaj się do Anioła Stróża, dlatego że został nam dany przez Boga, aby nas zaprowadzić do raju
Uśmiechaj się do rodziców, braci i sióstr, nawet wtedy, kiedy nakładają na nas obowiązki, które sprzeciwiają się naszej pysze, ponieważ mamy być iskrami radości
Uśmiechaj się zawsze, przebaczając zniewagi, nie krytykując i nie okazując niezadowolenia
Uśmiechaj się do wszystkich, których Pan posyła do nas w ciągu dnia.
Świat poszukuje radości, ale jej nie odnajduje, ponieważ jest oddalony od Boga. My, zrozumiawszy, że radość pochodzi od Jezusa, z Jezusem w sercu niesiemy radość. On będzie siłą, która nam pomaga.*
Te poruszające słowa spisała kobieta, która wiele wycierpiała w swym krótkim, lecz pięknym życiu. Jak widać, święta Joanna to nie tylko heroiczna matka i wzór chrześcijańskiej żony. Jej świadectwo uczy nas także postawy dziękczynienia za WSZYSTKO. Nie tylko za to, co dobre, przyjemne i łatwe. Joanna uczy nas także, jak dziękować za krzyż. I jak przyjmować wolę Boga z uśmiechem.
Czytaj także: Święta Joasia – nieformalna patronka singielek po trzydziestce
* fragment pochodzi z książki „Święta Joanna Beretta Molla”. P. Molla, E. Guerreiro. Kraków 2011
...
To jest naturalna radosc a nie bycie cool na pokaz.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:03, 14 Maj 2018 Temat postu: |
|
|
Powierz Bogu nowy tydzień słowami tej modlitwy
Redakcja | 13/05/2018
Pixaby
Udostępnij Komentuj
Boże, spraw, żebym był w stanie słyszeć Twój głos i żebym był też w stanie Cię posłuchać, wcielając Twoje podpowiedzi w życie.
Kochany Boże,
przede mną nowy tydzień i nowe wyzwania. Już teraz dziękuję Ci za wszystko, co się wydarzy, bo mogę mieć sto procent pewności, że w każdej sytuacji Ty będziesz obecny – sam przecież powiedziałeś, że Twoje imię to JESTEM.
Powierzam Ci siebie – niech mnie prowadzi Twój dobry Duch. Spraw, żebym był w stanie słyszeć Twój głos i żebym był też w stanie Cię posłuchać, wcielając Twoje podpowiedzi w życie. Pomóż mi dokonywać dobrych wyborów, nie ulegać pokusom, robić dobro. Pomóż mi mądrze rozdzielać mój czas między Ciebie, najbliższych, pracę. I pomóż mi też mądrze dbać o siebie samego.
Powierzam Ci wszystkich ludzi, z którymi się w tym tygodniu spotkam – tych, których kocham, lubię, ale i tych, za którymi nie przepadam albo którzy są dla mnie jakimś wyzwaniem. Naucz mnie kochać każdą z tych osób tak, jak tego ode mnie oczekujesz, pomóż mi być miłosiernym dla nich (i dla siebie też), uchroń mnie przed sądzeniem i szufladkowaniem ludzi. Wszystkich ich obdarz Twoim błogosławieństwem.
Powierzam Ci również to, co jest moją pracą. Proszę Cię, żebym „uprawiał” ten świat właściwie, żebym mógł się moją pracą cieszyć i doświadczać jej głębokiego sensu.
Proszę Cię, żeby wszystko, co jest moją radością, i wszystko, co jest moim trudem, zbliżało mnie do Ciebie i żebym dzięki temu jeszcze bardziej odkrywał Twoją bliskość, miłość i to, że Ty nigdy nie zawodzisz, za to zawsze chcesz mojego szczęścia.
...
Dobra modlitwa to podstawa.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 8:11, 18 Maj 2018 Temat postu: |
|
|
Jak przepraszać Boga, gdy czujemy, że popełniliśmy grzech? Modlitwa
Redakcja | 17/05/2018
pixabay
Udostępnij 98 Komentuj
Odmów tę modlitwę przed snem, wzbudź w sobie szczery żal, a Pan będzie z Tobą.
Modlitwa przeproszenia
Żałuje, Panie Jezu, że obraziłem Cię moimi grzechami.
Chcę Ci powiedzieć, że Cię kocham,
chcę być zawsze z Tobą.
Ach, żałuję za me złości,
jedynie dla Twej miłości.
Boże, bądź miłościw mnie grzesznemu,
do poprawy dążącemu.
Panie Jezu, przyjmij mój szczery żal za te winy,
które przypomniałem sobie w rachunku sumienia
i za te, których już nie pamiętam.
Chcę naprawdę odrzucić od siebie to wszystko,
co nie pozwala mi całym sercem kochać Ciebie i ludzi.
Zmiłuj się nade mną, Boże, w łaskawości swojej,
odwróć oblicze swe od moich grzechów
i wymaż wszystkie moje przewinienia.
Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste
i odnów we mnie moc ducha.
Amen
...
Najwazniejsza jest szczerosc.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 8:51, 27 Maj 2018 Temat postu: |
|
|
Dopadł Cię „kac duchowy”, bo nie modlisz się za tych, którzy o to proszą?
Joanna Operacz | 03/01/2017
Udostępnij Komentuj
Też tak macie? Czasem ktoś prosi Was o modlitwę. Obiecujecie, że będziecie się modlić, ale potem mija kilka dni, tydzień, miesiąc… i uświadamiacie sobie, że ani jedna zdrowaśka nie „poleciała” w tej intencji. Głupio, prawda?
Kiedy ostatnio modliłaś się za męża?
Albo uświadamiacie sobie, że świętej pamięci babcia nie doczekała się od Was w minionym roku ani jednego westchnienia do Boga. A mąż? Kiedy ostatnio modliłaś się za męża? A za papieża i własnego proboszcza?
Na Aletei Marlena Bessman-Paliwoda i Zuzanna Górska-Kanabus pisały w swoich tekstach o tym, jak wiele w życiu można zmienić na lepsze, gdy zacznie się zapisywać plany i osiągnięcia. Wydaje mi się, że odrobina planowania przydaje się również w modlitwie.
Tylko Bóg jest dawcą łask. Ufamy, że dostajemy od Niego wszystko, co jest niezbędne do życia doczesnego i do zbawienia. A jednak Pan usilnie zachęca nas również do tego, żebyśmy modlili się za siebie nawzajem.
Czytaj także: Modlitwa za nieprzyjaciół. Dlaczego jest tak ważna i jak się do niej przygotować?
Modlitwa za bliźnich jest powinnością katolika
J.R.R. Tolkien zwierzył się kiedyś znajomej w liście, że ma wrażenie, że niektóre łaski możemy wyprosić jedynie modląc się jedni za drugich. Modlitwa w niektórych intencjach – np. za rodzinę, za Kościół, za zmarłych, za ojczyznę – jest wręcz powinnością katolika.
Jak to wszystko ogarnąć? I to nie tylko w dostojnym i trochę archaicznym znaczeniu tego słowa, używanym chyba tylko przez księży i zakonnice: „ogarnąć modlitwą”, ale też w modnym dzisiaj sensie, czyli: zorganizować?
Miałam ten problem przez wiele lat. Aż pewnego dnia na pobożnym wyjeździe wakacyjnym szłam rano do kaplicy i spotkałam znajomą z różańcem w jednej ręce i wymiętoszonym karteluszkiem w drugiej ręce. Trochę się zmieszała i schowała kartkę za plecy, ale byłam szybsza: „Co tam masz ciekawego?”. Powiedziała, że na tych rekolekcjach dopadł ją „kac duchowy”, że za rzadko modli się za ludzi, którym jest to winna i postanowiła zrobić grafik…
Grafik Zdrowasiek
Tak, grafik! W poniedziałek będzie się modliła za przyszłego męża (obie byłyśmy podówczas na wydaniu), we wtorek – za rodzinę, w środę – za osoby, które ją poprosiły o modlitwę. I tak dalej. Uznałam to za doskonały pomysł. Może tylko poza jednym – jak można się modlić o dobrego męża tylko raz w tygodniu…?
Plan modlitwy – brzmi biurokratycznie? Może troszeczkę. Chociaż modlitwa jest wzniesieniem serca do Boga, miłosnym przebywaniem w Jego obecności, to źle by było, gdybyśmy zdawali się w tej sprawie wyłącznie na uniesienia. Każdy, kto się modli, dobrze wie, że w tej dziedzinie trzeba wyrobić sobie nawyki – ustalić, kiedy się modlę, ile czasu na to poświęcam, co robię w czasie modlitwy. Odmawiam jakieś konkretne modlitwy? Robię rachunek sumienia? Czytam fragment Pisma Świętego?
Z własnego doświadczenia wiem, że im więcej różnych spraw do załatwienia, tym trudniej wykroić czas na modlitwę. Jeśli zostawiam rozmowę z Panem Bogiem na moment, kiedy będę miała trochę więcej czasu albo natchnienia, to może się okazać, że wszystko się skończy na porannym pacierzu i zasypianiu z różańcem w garści.
Tak samo jest z modlitwą wstawienniczą. Stosunkowo łatwo przychodzi mi modlić się za innych ludzi, kiedy znajdą się oni w jakiejś trudnej sytuacji, np. gdy ktoś jest ciężko chory albo przeżywa kryzys małżeński. Ale kiedy sytuacja się uspokaja, równie łatwo jest zapomnieć.
Każdy musi sobie napisać swój grafik, dopasowany do własnej sytuacji życiowej i zobowiązań. Na pewno warto omówić go z Tym, który jest w tej całej sprawie najważniejszy: Panie Jezu, za kogo powinnam się modlić?
Czytaj także: Krótka modlitwa za rodziców. Do odmawiania nie tylko od święta
Konkretny plan na kolejne dni tygodnia
Ja modlę się w kolejne dni: za dzieci i męża, za rodziców i dalszą rodzinę, za Kościół (także za papieża, biskupów, księży z parafii i zaprzyjaźnionych „pod koloratką” oraz za wspólnotę, z której formacji korzystam), za ojczyznę, za znajomych, którzy się pogubili w życiu, za dusze czyśćcowe. Ostatni dzień zostawiam sobie na zawracanie głowy Panu Bogu różnymi aktualnymi problemami.
Staram się odmawiać w tych intencjach jedną krótką modlitwę dziennie. Bardzo lubię różaniec i Koronkę do miłosierdzia Bożego, więc mogę ofiarowywać w tej intencji jedną dziesiątkę. Jeżeli uda mi się pójść tego dnia na mszę świętą, ofiarowuję komunię.
Nie mogę powiedzieć, że zawsze się wywiązuję z zobowiązań. Ale jestem bardzo wdzięczna koleżance, która na rekolekcjach podzieliła się ze mną sprytnym sposobem na to, jak pamiętać o innych ludziach w modlitwie. Aha, karteluszek był mi potrzebny tylko przez kilka pierwszych dni.
...
Nie traktujmy modlitwy jako nicnierobienia! To wielki blad! Przeciez w swiecie ducha nic nie zrobicie rekami czy nogami! Musicie prosic Boga!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:25, 28 Maj 2018 Temat postu: |
|
|
Czujesz się bez sił i zdołowany? Ta modlitwa św. Augustyna do Ducha Świętego może pomóc
Philip Kosloski | 28/05/2018
ST AUGUSTINE
Public Domain
Udostępnij 52 Komentuj
Ta poetycka modlitwa, napisana przez św. Augustyna, napełnia duszę Bożą obecnością.
Nie jest łatwo znaleźć odpowiednie słowa dla naszych modlitw. Bywają takie dni, kiedy kompletnie jesteśmy „zdołowani” i żadne słowa nie przychodzą nam do serca, by je wyrazić przed Bogiem.
Czytaj także: Masz gorszy dzień? Św. Augustyn napisał tę modlitwę właśnie na taką okazję
Gdy przychodzi na nas taki czas, jedną z dróg wyjścia jest ta poprzez zwrócenie się do Ducha Świętego. Katechizm Kościoła Katolickiego przypomina:
Modlitwa chrześcijańska jest związkiem przymierza między Bogiem i człowiekiem w Chrystusie. Jest działaniem Boga i człowieka; wypływa z Ducha Świętego i z nas, jest skierowana całkowicie ku Ojcu, w zjednoczeniu z ludzką wolą Syna Bożego, który stał się człowiekiem.
Jedna z piękniejszych modlitw do Ducha Świętego została ułożona przez św. Augustyna, wspaniałego biskupa i doktora Kościoła, który żył na przełomie IV i V wieku. Jego słowa mogą się przydać i pociągnąć Twą duszę ku Bogu w trudnym czasie.
Modlitwa św. Augustyna do Ducha Świętego
Oddychaj we mnie, Duchu Święty,
abym święcie myślał.
Przymuszaj mnie,
abym święcie postępował.
Pobudzaj mnie,
abym miłował tylko to, co święte.
Umacniaj mnie,
abym strzegł tego, co dobre.
Strzeż mnie, Duchu Święty,
abym Cię nigdy nie utracił.
...
Szczególnie modlitwy do Trzeciej Osoby trzeba przypominac bo rzadkie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 12:05, 04 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
Jedna z najpiękniejszych modlitw porannych
Redakcja | 04/06/2018
PORANEK
Carsten Stalljohann/Unsplash | CC0
Udostępnij
Tę wspaniałą modlitwę ułożył kardynał Léon-Joseph Suenens. Warto nauczyć się jej na pamięć.
Modlitwa poranna
Panie, w ciszy rozpoczynającego się dnia
przychodzę Cię błagać o pokój, mądrość i siłę.
Pragnę spoglądać na świat oczami przepełnionymi miłością;
patrzeć ponad to, co jest tylko pozorem;
widzieć Twoje dzieci tak, jak Ty sam je widzisz,
i dostrzegać w nich to, co dobre.
Panie, daj mi taką życzliwość i radość,
by wszyscy, którzy się ze mną stykają, odczuli Twoją obecność.
I niech będę dla innych chlebem,
jak Ty jesteś nim dla mnie każdego dnia.
Przez Chrystusa Pana naszego.
Amen.
Czytaj także: Poranna modlitwa do Anioła Stróża
Czytaj także: Zwyczaj, który przemieni Twój dzień. Modlitwa ofiarowania poranka
Czytaj także: Powierz Bogu nowy tydzień słowami tej modlitwy
Modlitwa zaczerpnięta z książeczki: Zbigniew Nosowski, „Szare, a piękne. Rekolekcje o codzienności”, Biblioteka WIĘZI, Warszawa 2007.
...
Te przykłady nas ucza ale nie sa obowiazkowe.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 8:34, 20 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
Jak się modlić Słowem Bożym? Sześć punktów krok po kroku
Jarosław Kumor | 18/06/2018
Hannah Busing/Unsplash | CC0
Udostępnij
Słowa Bożego się nie czyta, tylko się z nim spotyka - mówią. Módl się Słowem Bożym - mówią. Słowo Boże jest żywe - mówią. No dobra, ale jak w praktyce tego wszystkiego doświadczyć?
Najpierw „dlaczego”, potem „jak”
Moje ostatnie „skrzywienie” z formacji we wspólnocie sprawia, że zawsze, gdy zadaję pytanie „jak?”, włącza mi się czerwona lampka z napisem „zła kolejność”. Najpierw warto zadać sobie pytanie „dlaczego?”. W przypadku modlitwy Słowem Bożym to wręcz konieczne. Może nas to uchronić przed traktowaniem Pisma Świętego jak zbioru gotowych recept na trudne życiowe sytuacje.
Czytaj także:
Wciąż czegoś się boisz? Koniecznie przeczytaj najczęściej powtarzaną w Biblii radę
Jeśli masz pewną intuicję, że warto byłoby częściej zaglądać do Biblii i stoi za tym jedynie oczekiwanie, że (mówiąc ogólnie) dzięki temu będzie ci się łatwiej żyło, to prawdopodobnie szybko zakończysz tę przygodę. To działa nieco inaczej.
Jeśli twoją motywacją jest pogłębienie twojej osobistej relacji z Bogiem, który może ci dzięki temu okazać swoją Miłość, ale też trudną prawdę o tobie, wtedy możesz pytać „jak?”.
Moja odpowiedź na to pytanie wypływa przede wszystkim z formacji w Szkole Nowej Ewangelizacji. Jest to kilka prostych punktów, które sprawiły, że zacząłem żyć Słowem Bożym, zapamiętywać je, posługiwać się nim i trudno mi dzisiaj wyobrazić sobie dzień bez tego Słowa.
A więc: „wejdź do swej izdebki” (w najbardziej ekstremalnych sytuacjach moją „izdebką” był nawet samochód), wyłącz telefon, poproś bliskich, by w miarę możliwości nie przeszkadzali ci i…
Jak się modlić Słowem Bożym? Galeria – przewodnik w skrócie:
JAK SIĘ MODLIĆ SŁOWEM BOŻYM?Galeria zdjęć
1. Uwielbiaj!
Na początku warto sobie uświadomić, przed Kim tak naprawdę stajesz i kim jesteś wobec Niego. Niesamowitym przykładem jest tutaj jedna ze starotestamentowych postaci – Nehemiasz, który nim poprosił Boga o to, by król perski pozwolił mu wyruszyć do Jerozolimy, aby ją odbudować, najpierw wywyższał Boga, uwielbiał Go, uwielbiał Jego wierność i Miłość oraz stwierdzał małość swoją i swoich rodaków (Neh 1, 4-11).
Ta modlitwa uwielbienia była dla niego ważniejsza niż prośba, która dotyczyła przecież spraw potężnej wagi, bo chodziło o odbudowanie zrujnowanej świątyni i miasta, które dla Izraelitów było świętością.
Drugi powód, dla którego trudno mi nie uwielbiać Boga, to fakt, że w Polsce mogę z łatwością kupić Pismo Święte i mieć do niego swobodny dostęp. Nie wszędzie na świecie tak jest. To wielka łaska, że Słowo Boże mamy na wyciągnięcie ręki.
Uwielbiaj więc – konkretnie, swoimi słowami, najlepiej na głos, wierząc, że Bóg jest przy tobie. Jeśli sprawia ci to trudność, wystarczy, że będziesz powtarzać jedno zdanie, np. „Bądź uwielbiony, Boże”.
Czytaj także:
Ks. Węgrzyniak: W ten sposób bez problemu przeczytasz całe Pismo Święte
2. Przywołuj Ducha Świętego
Jest to warunek absolutnie konieczny, by czytanie Słowa Bożego stało się spotkaniem i modlitwą. Duch Święty to główny Autor Pisma Świętego, który gotów jest w każdej chwili, przy naszej otwartości, uzdalniać nas, byśmy przez Słowo Boże poznawali Boga i byśmy to Słowo w szczerości serca odnosili do swojego życia.
Wołaj więc – znowu konkretnie, swoimi słowami, najlepiej na głos, wierząc, że Duch Święty zawsze odpowiada na to wezwanie. Jeśli sprawia ci to trudność, wystarczy jedno zdanie, które będziesz powtarzać, np.: „Przyjdź, Duchu Święty!”.
3. Czytaj
To chyba nikomu nie przysporzy problemu. Przeczytaj rozdział lub akapit. Np. taki, który Kościół proponuje z Ewangelii na dany dzień. Przeczytaj też przypisy, zerknij do fragmentów, do których dane wersety odwołują się w przypisach, by znać szerszy biblijny kontekst fragmentu (Słowo tłumaczy Słowo).
Poszukaj komentarza do tego Słowa w jakimś sprawdzonym kościelnym źródle (może to być oczywiście źródło internetowe, są też wydania Pisma Świętego, które zawierają komentarze na każdej stronie pod fragmentami), by znać nauczanie Kościoła dotyczące danego fragmentu i jego moralną wymowę.
Wielu księży, których dotychczas spotykałem, proponowało dla zupełnie początkujących, by regularne spotykanie się ze Słowem Bożym zacząć od Ewangelii wg św. Mateusza (jeden rozdział na jeden dzień).
4. Słuchaj
Kiedy już znasz pewien kontekst fragmentu i jego wymiar moralny, przychodzi czas na najważniejsze. Co Bóg w tym Słowie mówi osobiście do ciebie?
By poznać odpowiedź na to pytanie, potrzebujesz pełnej gotowości, by otwierać się przed Bogiem w prawdzie o sobie. Nie ukrywać się w krzakach jak Adam i Ewa. Bóg mówi w swoim Słowie do twojego życia, ale od twojej postawy otwartości zależy czy to usłyszysz.
Musisz też oczywiście pamiętać, że Słowo Boże nie służy do samodzielnego wyjaśniania. Od tego mamy Kościół, więc powinniśmy we wspólnocie lub u spowiednika, kierownika duchowego szukać potwierdzenia naszych odkryć ze Słowa Bożego, konfrontować je.
Tu też warto zapisać swój skarb – najbardziej poruszający fragment i to, co Bóg do Ciebie powiedział oraz wysnuć z tego jakieś konkretne, małe postanowienie, które również zapiszesz, które będzie weryfikowalne i pomoże ci tu i teraz zmieniać twoje życie.
Czytaj także:
Oto co się może niepostrzeżenie wydarzyć, gdy czytasz Pismo Święte
5. Mów
Słowem możemy się modlić. Możemy formułować na podstawie danego fragmentu lub cytując go dosłownie wezwania, w których będziemy uwielbiać Boga, przepraszać Go, dziękować Mu i prosić.
Łatwo popadamy w modlitwie w karuzelę próśb, a Duch Święty poprzez spotkanie z Jego Słowem może nam pomóc niejako uporządkować naszą modlitwę, zniwelować życzeniową postawę, uświadomić, że On zna nasze potrzeby lepiej niż my sami, pomóc wzrastać w postawie uwielbienia i wdzięczności, która jest ważniejsza od postawy oczekiwania na spełnienie próśb.
6. Trwaj w ciszy
Po wypowiedzeniu wezwań nie odchodź od razu. Pobądź chwilę przed Bogiem, adorując Jego Słowo w ciszy. Staraj się o niczym nie myśleć. Bardzo często właśnie wtedy twoje poruszenia serca będą najbardziej autentyczne i pochodzące od Pana.
Ile czasu na spotkanie ze Słowem?
Oczywiście, nie wymyśliłem tego schematu sam. Kiedy wpiszemy w wyszukiwarkę „Lectio Divina”, znajdziemy jego potwierdzenie i pogłębienie. Kiedy wpiszemy „orzech Orygenesa”, również znajdziemy tożsame elementy.
Ile czasu to wszystko zajmuje? Dla mnie na początku było to mniej więcej pół godziny. Dziś jest nieco krócej. Czy udaje mi się zrealizować ten schemat codziennie? Nie. Dni są różne, ale mimo to nie mam dnia, bym w ogóle nie zajrzał do Słowa.
Ta wierność jest kluczowa i bez niej nie ma w moim życiu mowy o trwałej relacji z Bogiem.
...
Zdecydowanie. Modlitwa to więcej niz wypowiedzenie ulozonych zdan.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 16:08, 20 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
Modlitwa o powodzenie na egzaminach. Za wstawiennictwem świętego „po przejściach”
Mathilde Rambaud | 19/06/2018
MODLITWA PRZED EGZAMINEM
REPORTER
Udostępnij
Niektórzy nazywają ją „modlitwą nieprzygotowanego studenta”. Młody Józef z Kupertynu znał fachowe objaśnienie tylko do jednego fragmentu jednej Ewangelii. Gdy więc stanął przed biskupem na egzaminie do niższych święceń, zgadnijcie, co wylosował egzaminator…
Patron uczniów i studentów
Wielu ludzi wie, że święty Józef z Kupertynu – który miał dar lewitowania podczas modlitw i nabożeństw – jest patronem latania. Być może jednak uczniowie i studenci przygotowujący się do egzaminów końcowych i potrzebujący pomocy niebios w nauce ucieszą się, gdy się dowiedzą, że jest on także patronem studentów borykających się z nauką.
Czytaj także:
Nie tylko św. Antoni. 5 świętych, których wstawiennictwo pomaga w codziennych sprawach
Józef urodził się w Apulii we Włoszech w 1603 roku. Zmagał się z poważnymi trudnościami w uczeniu się, które – z pomocą niebios – nie przeszkodziły mu zostać kapłanem.
Jego ojciec zmarł przed narodzeniem Józefa, a obarczona długami matka urodziła go w stajni. Od piątego roku życia chłopiec przykładał się do nabożnej modlitwy, często trwając nieruchomo z podniesionymi do nieba oczami, przez co zyskał przydomek „Bocca aperto” („rozdziawiona gęba”).
W wieku 17 lat Józef został kapucynem, ale jego intelektualne niedostatki i częste ekstazy modlitewne czyniły go niezdatnym do tej roli. Jego matka, której brat był franciszkaninem konwentualnym, wykorzystała swoje wpływy, by ostatecznie przyjęto go do klasztoru w pobliżu Kupertynu.
W Kupertynie Józef miał zajmować się mułem wspólnoty, ale jego pogodne posłuszeństwo ostatecznie zjednało Józefowi sympatię przełożonych. Byli tak zaskoczeni pobożnością i posłuszeństwem młodego człowieka, że mimo jego analfabetyzmu przyjęli go jako kandydata do kapłaństwa.
Egzamin zaliczony z Bożą pomocą
Nie mając wykształcenia, Józef nie potrafił objaśnić żadnego fragmentu Biblii z wyjątkiem wersetu 27 z Ewangelii Łukasza, z rozdziału 11: Gdy On to mówił, jakaś kobieta z tłumu głośno zawołała do Niego: «Błogosławione łono, które Cię nosiło, i piersi, które ssałeś».
3 stycznia 1627 roku biskup Jerome z Franchis przewodniczył egzaminowi ustnemu dla kandydatów do święceń niższych. Wybierając temat, biskup otworzył Biblię losowo i padło właśnie na fragment Ewangelii Łukasza 11,27… Ku zdziwieniu biskupa, Józef wygłosił wspaniały komentarz do tego wersetu i pozwolono mu uczyć się dalej.
Rok później Józef – wówczas diakon – poprosił o przyjęcie do kapłaństwa. Pierwsze podania przedstawione do oceny przez biskupa de Castro wywarły na nim takie wrażenie, że biskup doszedł do wniosku, że cała klasa musi być podobnie utalentowana i przyjął wszystkich kandydatów do święceń. W ten sposób Józef został wyświęcony w roku 1628 bez egzaminów, których prawdopodobnie nie byłby w stanie zdać.
Jeśli zatem znacie kogoś, kto w pocie czoła uczy się do egzaminów końcowych, dajcie mu tę modlitwę i powiedzcie, by starając się realizować swoje cele naukowe, szukał wstawiennictwa świętego Józefa.
Czytaj także:
Chcesz mieć spokojny sen? Odmów tę wieczorną modlitwę
Modlitwa przed egzaminem
O święty Józefie z Kupertynu, który uwielbiasz obdarowywać swoimi łaskami wszystkich potrzebujących twojej pomocy, błagam cię o pomoc w nauce i nadchodzących egzaminach.
Pomimo mojej ciężkiej pracy i dobrej woli, niepokoję się o to, jak mi się powiedzie. Wspomnij, święty Józefie, że ty także znalazłeś się w tej samej trudnej sytuacji i że dzięki posłuszeństwu i potężnej opiece twojego duchowego Ojca szczęśliwie z niej wyszedłeś.
Błagam teraz o twoją pomoc. Dodaj mi pewności siebie podczas egzaminu, podpowiadaj mi i ostrzegaj mnie przy wszystkich moich odpowiedziach. Proszę o twoją modlitwę w mojej intencji, w imię Jezusa, a także o szczególne wstawiennictwo Maryi i św. Franciszka.
O patronie egzaminów akademickich, jestem przekonany, że moja nadzieja na twoje wsparcie modlitewne nie dozna zawodu. Amen
...
Radzimy sie pouczyc.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 15:42, 24 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
Modlitwa za mojego tatę. Nie tylko na Dzień Ojca
Redakcja | 23/06/2018
OJCIEC Z SYNEM
Pexels | CC0
Udostępnij
Mnie zaś, Boże Ojcze, daj być dla niego pociechą, wspomóż mnie, abym go kochał, szanował oraz mu dopomagał.
Modlitwa za ojca
Wszechmogący, wieczny Boże, Ojcze,
któryś człowiekowi dał przykazanie, aby czcił swego ojca,
dziękuję Ci za mojego tatę i proszę za niego.
Kocham go całym sercem
i chcę, żeby szczęśliwie żył jak najdłużej.
Boże Ojcze, to on włożył wiele troski
w moje wychowanie i wykształcenie,
spraw, abym umiał docenić jego starania
i umiał być mu za wszystko wdzięczny.
Ty zaś łaską swoją racz wynagrodzić mu trud.
Daj mu, Panie, zdrowie i wszystkie łaski,
które mu są potrzebne do szczęścia i do zbawienia.
Mnie zaś, Boże Ojcze, daj być dla niego pociechą,
wspomóż mnie, abym go kochał, szanował oraz mu dopomagał.
Boże Ojcze, wysłuchaj modlitwy swojego dziecka
i błogosław we wszystkim mojemu tacie.
Przez Chrystusa, Pana naszego.
Amen.
...
Akurat na dzis.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 12:08, 26 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
Piękna modlitwa za młodych: „by realizując właściwy projekt życia, osiągnęli szczęście”
Katolicka Agencja Informacyjna | 20/06/2018
KOBIETA NA ŁÓDCE
Jessica To'oto'o/Unsplash | CC0
Udostępnij
„Prosimy Cię, by z odwagą wzięli oni życie w swoje ręce, zawsze mając wolne serca, dążyli do najpiękniejszych i najgłębszych celów”.
Papież Franciszek oddaje w nasze ręce oficjalną modlitwę październikowego Synodu Biskupów, który odbędzie się pod hasłem „Młodzież, wiara i rozeznawanie powołania”.
Czytaj także:
Modlitwa za własne dzieci. Nie zdajemy sobie sprawy, jak bardzo może pomóc
Modlitwa za młodych
Panie Jezu,
Twój Kościół podążający ku Synodowi
kieruje wzrok na wszystkich młodych ludzi świata.
Prosimy Cię, by z odwagą wzięli oni życie w swoje ręce,
zawsze mając wolne serca,
dążyli do najpiękniejszych i najgłębszych celów.
Pomóż im odpowiedzieć na wezwanie,
które kierujesz do każdego z nich,
by realizując właściwy projekt życia,
osiągnęli szczęście
wsparci obecnością mądrych i ofiarnych przewodników.
Otwieraj ich serca na wielkie marzenia
i uczyń wrażliwymi na dobro innych.
Niech trwają pod Krzyżem jak Umiłowany Uczeń,
by przyjmować w darze Twoją Matkę.
Uczyń ich świadkami Twojego Zmartwychwstania,
by doświadczając Twojej bliskości,
głosili z radością, że jesteś Panem.
Amen.
...
Kolejna propozycja!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:52, 07 Lip 2018 Temat postu: |
|
|
Zrób swój własny modlitewnik! Pomoże ci ta prosta instrukcja
Redakcja | 05/07/2018
NARZĘDZIA
Pexels | CC0
Udostępnij 11
Wybierz swoje ulubione modlitwy, przepisz je lub wydrukuj i wklej do swojego modlitewnika. Ale to dopiero początek!
Chciałbyś mieć swój własny, wyjątkowy, zrobiony specjalnie dla ciebie modlitewnik? Nic prostszego! W tym filmiku znajdziesz instrukcję, jak go wykonać. Powodzenia!
A jak już go zrobisz, podziel się z nami w komentarzu zdjęciem. Jesteśmy ciekawi, jak wyglądają wasze dzieła 🙂
Featured Videos
Jak zrobić swój własny modlitewnik?
[link widoczny dla zalogowanych]
...
Dobre! Jeden jedyny!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 14:40, 15 Sie 2018 Temat postu: |
|
|
Błogosławieństwo irlandzkie. Tymi słowami możesz „otulić” bliską ci osobę Obraz Redakcja | 25/07/2018
Udostępnij
Spotykasz na swojej drodze wartościową osobę? Chcesz jej podziękować? Daj w prezencie tę modlitwę.
zczególnie teraz, w wakacje, kiedy podczas naszych urlopowych wypadów spotykamy wielu nowych ludzi, przyda się nam ta stara i piękna modlitwa . Okaż spotkanemu życzliwość i pomódl się za niego tymi słowami:
Błogosławieństwo irlandzkie
Aby droga twa nie była kręta,
aby wiatr wiał ci zawsze tylko w plecy,
abyś czuł blask słońca na twarzy,
aby ciepły deszcz rosił twoje pola.
I dopóki się nie spotkamy,
niech Bóg ukryje cię w swej dłoni i niech cię strzeże,
niech opiekuje się tobą i błogosławi.
Amen
...
Kolejna cenna modlitwa.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 7:55, 18 Sie 2018 Temat postu: |
|
|
Czym jest nabożeństwo sześciu niedziel ku czci św. Alojzego Gonzagi?
Philip Kosloski | 05/08/2018
Udostępnij
Ten patron studentów był jezuickim księdzem o delikatnym zdrowiu. Zmarł w wieku zaledwie 23 lat, opiekując się chorymi. Wyrzekł się swego szlachetnego pochodzenia, by móc studiować i opiekować się potrzebującymi. Zostawił po sobie ciekawe nabożeństwo.
Alojzy Gonzaga
Święty Alojzy Gonzaga, jezuita żyjący w XVI wieku, jest szeroko znany jako „patron chrześcijańskiej młodzieży”.
Urodzony w szlachetnej rodzinie, w młodym wieku Alojzy wyrzekł się tytułu i prawa do spuścizny. W wieku 17 lat wstąpił do Towarzystwa Jezusowego i niósł pociechę ofiarom dżumy w Rzymie, starając się zadbać o wszelkie potrzeby chorych. Właśnie zaraziwszy się dżumą, umarł w wieku 23 lat.
Czytaj także: Św. Stanisław Kostka zdradził prosty, choć wymagający przepis na świętość. Może wypróbujemy?
W celu rozpowszechnienia nabożeństwa do tego młodego świętego papież Klemens XII przyjął w XVIII w. zbiór modlitw i medytacji, które obejmowały sześć kolejnych niedziel. „Raccolta” – papieski zbiór modlitw i odpustów – tak wyjaśnia wymogi dotyczące odprawiania tego szczególnego nabożeństwa:
Aby uzyskać odpust zupełny, konieczne jest, aby sześć niedziel następowało po sobie oraz żeby odprawiający nabożeństwo wierny, w duchu prawdziwej pokuty, odbywszy spowiedź i przyjmując regularnie Komunię świętą, pobożnie medytował, głośno odmawiał modlitwy oraz zaangażował się w inne dzieła pobożności chrześcijańskiej ku czci Świętego.
Nabożeństwo sześciu niedziel
Nabożeństwu poświęcono kilka pozycji książkowych, wskazując, jakie przykładowe pobożne ćwiczenia mają być wykonane w trakcie kolejnych sześciu niedziel.
1. Pierwsza niedziela skupia się na Najświętszej Maryi Pannie i Niepokalanemu Poczęciu. Ćwiczenia w tygodniu: każdego dnia odmawiajcie różaniec i proście Maryję o pokazanie sensu każdej tajemnicy różańcowej w waszym życiu.
2. Druga niedziela dotyczy pokory. Ćwiczenia w tygodniu: odmawiajcie codziennie „Magnificat”, ponieważ nie ma lepszej modlitwy o pokorę niż ta. Starajcie się w tym tygodniu z pokorą akceptować wasze codzienne krzyże.
3. Trzecia niedziela poświęcona jest pokucie. Ćwiczenia w tygodniu: raz dziennie znajdźcie sobie jedną często zażywaną przyjemność, której się pozbawicie tego dnia dobrowolnie. I nikomu o tym nie mówicie.
4. Czwarta niedziela bierze za cel czystość. Ćwiczenia w tygodniu: Nie idźcie w tym tygodniu na żadne kompromisy z jakąkolwiek nieczystością. Nie można pozostać długo czystym bez pomocy. Proście zatem codziennie Najświętszą Matkę oraz św. Alojzego, by wypraszali wam u Boga łaskę wytrwania w czystości.
5. Piąta niedziela skupia się na miłości do Boga. Ćwiczenia w tygodniu: jeśli możecie, codziennie przystępujcie w tym tygodniu do Komunii świętej – sakramentu Miłości. Jeśli nie macie takiej możliwości, wzbudźcie przynajmniej takie pragnienie: przyjęcia duchowo Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Bo gdzie skarb wasz, tam będzie i serce wasze.
6. Szósta niedziela dotyczy miłości bliźniego. Ćwiczenia w tygodniu: przeczytajcie fragment Listu św. Pawła do Rzymian – rozdział 12, wersy od 6 do 21. I rozważając to słowo, badajcie swe sumienie. Św. Alojzy żył w pełni tym słowem. Proście go, by pomagał wam żyć nim w podobny sposób.
Nabożeństwo sześciu niedziel jest jednym ze sposobów zbliżenia się do św. Alojzego i wejścia z nim w relację. Celem nabożeństwa jest, by po 6 niedzielach wypracować nowe nawyki i rozwinąć cnoty. Święty Alojzy jest znakomitym przykładem nie tylko dla młodych ludzi, ale dla każdego, kto chce być „jak dziecko” i wejść do Królestwa Niebieskiego.
...
Istnieja oczywiscie rozbudowane praktyki religijne. Nie tylko prosta modlitwa.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 8:58, 02 Wrz 2018 Temat postu: |
|
|
Niezwykła modlitwa, która ogarnia wszystkie aspekty życia
Redakcja | 28/08/2018
Udostępnij
Jej autorem jest papież Klemens XI. Odmów tę modlitwę w całości i tak samo w całości oddaj się Panu.
Modlitwa papieża Klemensa XI
Wierzę w Ciebie, Panie,
lecz wzmocnij moją wiarę;
ufam Tobie,
ale wspomóż moją nadzieję;
miłuję Ciebie,
lecz uczyń moją miłość bardziej gorącą;
żałuję za moje grzechy,
ale spraw, bym żałował doskonalej.
Uwielbiam Cię jako Stwórcę wszechrzeczy,
pragnę Ciebie jako celu ostatecznego.
Wychwalam Cię jako ustawicznego dobroczyńcę,
wzywam jako miłosiernego obrońcę.
Kieruj mną w swojej mądrości,
otocz swą sprawiedliwością,
pocieszaj dobrocią,
chroń swoją potęgą.
Ofiaruję Ci moje myśli, Panie,
aby mnie prowadziły do Ciebie;
moje słowa,
aby mówiły jedynie o Tobie;
moje uczynki,
aby zgodne były z Twoją wolą,
i całe postępowanie moje,
aby było życiem wyłącznie dla Ciebie.
Chcę tego, czego Ty chcesz,
chcę dlatego, że Ty chcesz,
chcę, jak Ty chcesz
i jak długo chcesz.
Proszę Cię, Panie,
abyś oświecił mój rozum,
pobudził moją wolę,
oczyścił ciało i uświęcił duszę.
Daj mi żałować za przeszłe grzechy
i zwyciężyć przyszłe pokusy,
opanować złe skłonności
i nabywać odpowiednie dla mnie cnoty.
Daj mi, dobry Boże, miłość ku Tobie
i wstręt do moich wad,
szczerą troskę o bliźnich
i pogardę tego, co złe na świecie.
Spraw, abym się starał słuchać przełożonych,
pomagał podwładnym,
dbał o przyjaciół
i przebaczał wrogom.
Pomóż mi zwyciężać
pożądliwość – umartwieniem,
skąpstwo – jałmużną,
gniewliwość – łagodnością,
a oziębłość – zapałem.
Uczyń mnie roztropnym w radach,
wytrzymałym w niebezpieczeństwach,
cierpliwym w przeciwnościach
i pokornym w powodzeniu.
Spraw, Panie, abym był skupiony w modlitwie,
wstrzemięźliwy przy posiłku,
dokładny w pracy
i zdecydowany w zamiarach.
Natchnij mnie troską o czystość sumienia,
skromność zachowania się i wyglądu,
mowę bez zarzutu
i życie uporządkowane.
Pomóż mi czuwać nad popędami natury,
nad współpracą z łaską,
zachowywaniem Twego prawa
i postępowaniem wysługującym zbawienie.
Naucz mnie, jak jest małym to, co ziemskie,
jak wielkim to, co Boskie,
jak krótkim, co doczesne,
jak nieskończonym, co wieczne.
Spraw, abym dobrze przygotował się na śmierć,
przejął się lękiem Twojego sądu,
uniknął potępienia
i osiągnął niebo.
Przez Chrystusa, Pana naszego.
Amen.
...
Kolejna propozycja.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 23:59, 09 Gru 2018 Temat postu: |
|
|
Niezwykła modlitwa Jana Pawła II, wypowiedziana w formie egzorcyzmu Obraz Ks. Mateusz Szerszeń CSMA | 14/11/2018
Udostępnij
Człowiek nadal zdolny jest do rzeczy najgorszych. Wzajemna nienawiść staje się często jedynym językiem w relacjach międzyludzkich. Dlatego warto wracać do tej wyjątkowej modlitwy.
ddanie świata w opiekę Maryi, które miało miejsce 25 marca 1984 roku uważam za jeden z najważniejszych momentów pontyfikatu Jana Pawła II. Świat, który od wieków zna Chrystusa i może poszczycić się rozwojem cywilizacyjnym tak wysokim, że nigdy wcześniej nawet nie spodziewano się, jak daleko może sięgać człowiek, jest jednocześnie miejscem wewnętrznego rozdarcia.
Czytaj także: Modlitwa do Ducha Świętego, którą Jan Paweł II odmawiał do końca życia
Wraz z postępem cywilizacji, techniki i nauki nie zawsze idzie postęp moralny. Człowiek nadal zdolny jest do rzeczy najgorszych , a jego serce zranione przez grzech staje się puste bez Boga. Mimo ucywilizowania wielu sfer życia nadal toczą się wojny, a w silosach światowych imperiów czekają rakiety gotowe na odpalenie.
Wzajemna nienawiść stała się często jedynym językiem w relacjach międzyludzkich. Warto może zatem wrócić dzisiaj do tekstu poświęcenia świata Niepokalanemu Sercu Maryi i żarliwej modlitwy Jana Pawła II, który wypowiedział ją w formie potężnego egzorcyzmu . Oto tekst tej modlitwy:
O Serce Niepokalane! Pomóż przezwyciężyć grozę zła, która tak łatwo zakorzenia się w sercach współczesnych ludzi – zła, które w swych niewymiernych skutkach ciąży już nad naszą współczesnością i zdaje się zamykać drogi ku przyszłości!
Od głodu i wojny, wybaw nas!
Od wojny atomowej, od nieobliczalnego samozniszczenia, od wszelkiej wojny, wybaw nas!
Od grzechów przeciw życiu człowieka od jego zarania, wybaw nas!
Od nienawiści i podeptania godności dzieci Bożych, wybaw nas!
Od wszelkich rodzajów niesprawiedliwości w życiu społecznym, państwowym i międzynarodowym, wybaw nas!
Od deptania Bożych przykazań, wybaw nas!
Od usiłowań zdeptania samej prawdy o Bogu w sercach ludzkich, wybaw nas!
Advertising
Od przytępienia wrażliwości sumienia na dobro i zło, wybaw nas!
Od grzechów przeciw Duchowi Świętemu, wybaw nas! Wybaw nas!
Przyjmij, o Matko Chrystusa, to wołanie nabrzmiałe cierpieniem wszystkich ludzi! Nabrzmiałe cierpieniem całych społeczeństw!
Pomóż nam mocą Ducha Świętego przezwyciężać wszelki grzech: grzech człowieka i „grzech świata”, grzech w każdej jego postaci.
Niech jeszcze raz objawi się w dziejach świata nieskończona zbawcza potęga Odkupienia: potęga Miłości miłosiernej! Niech powstrzyma zło! Niech przetworzy sumienia! Niech w Sercu Twym Niepokalanym odsłoni się dla wszystkich światło Nadziei!
..
Do Matki zawsze!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 12:43, 23 Gru 2018 Temat postu: |
|
|
Przed pójściem spać nie zapomnij o aniele stróżu. Modlitwa św. Jana Marii Vianneya
Obraz Isabelle Cousturié | 21/11/2018
Udostępnij
Św. Jan Maria Vianney nigdy nie zapominał o aniołach stróżach, „naszych najwierniejszych przyjaciołach” i z myślą o nich ułożył krótką modlitwę do odmawiania przed snem.
oranna i wieczorna modlitwa, choć zagrożona rutyną, nadaje codzienności religijny sens i z tego powodu jest ogromnie ważna. Oznacza, że w centrum naszego życia jest Bóg . Nie powinniśmy w niej zapominać o aniołach stróżach, łącznikach między Nim a ludźmi.
Czytaj także: Czy powinniśmy znać imię naszego anioła stróża?
Przecież pełniąc powierzoną im przez Boga misję, nie opuszczają nas nigdy ani na krok. Są „ naszymi najwierniejszymi przyjaciółmi , ponieważ są z nami w dzień i w nocy, w każdej chwili i w każdym miejscu”, powiedział św. Jan Maria Vianney, proboszcz z Ars (1786-1859) w kazaniu wygłoszonym w dniu ich święta.
Bóg „nie tylko dał nam swojego jedynego, najukochańszego syna, skazując Go na najokrutniejszą śmierć w ofierze za nas, nie tylko wyrwał nas spod panowania szatana, podniósł do chwalebnego stanu dzieci bożych i wybrał jako spadkobierców Swojego królestwa, lecz zechciał zesłać każdemu z nas anioła z nieba, by strzegł nas nieustannie przez całe życie. Ten anioł nie może nas opuścić, póki nie stanie razem z nami przed sądem Jezusa Chrystusa, by zdać Mu sprawę z wszelkich naszych poczynań za życia”.
Święty Proboszcz z Ars zachęcał, by pamiętać o wdzięczności wobec naszych niestrudzonych orędowników, aniołów.
A oto krótka modlitwa dziękczynna do anioła stróża ułożona przez św. Jana Marię Vianneya:
Dobranoc, mój aniele stróżu.
Dziękuję Ci za to, że opiekowałeś się mną dzisiaj.
Proszę Cię, złóż Bogu w ofierze
wszystkie uderzenia mego serca,
kiedy ja będę spał.
Amen
...
Anioły też są osobami które chcą z nami współpracowac w drodze do Boga.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|