Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 10:37, 27 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Świat
Papież: Kiedy obmawia się innych, nie idzie się w światłości, ale w mrokach
Papież: Kiedy obmawia się innych, nie idzie się w światłości, ale w mrokach
Dzisiaj, 26 marca (17:47)
Papież Franciszek powiedział w niedzielę wiernym, że uprzedzenia i osobiste interesy to "fałszywe światła". Apelował o ich porzucenie , bo "uprzedzenia wypaczają rzeczywistość". "Kiedy obmawia się innych, nie idzie się w światłości, ale w mrokach" - zauważył.
Papież Franciszek
/PAP/EPA/MAXIM SHIPENKOV /PAP/EPA
Zwracając się do wiernych przed modlitwą Anioł Pański w Watykanie, papież tłumaczył, co to znaczy "podążać w światłości". Podkreślił, że wymaga to zmiany mentalności i oceniania ludzi zgodnie z nową skalą wartości.
To znaczy przede wszystkim porzucenie fałszywych świateł: zimnego i pustego światła uprzedzenia wobec innych, gdyż wypacza ono rzeczywistość i napełnia nas niechęcią wobec tych, których osądzamy bez miłosierdzia i nieodwołalnie potępiamy - wskazał Franciszek. Następnie zauważył, że taka postawa to "chleb powszedni". Kiedy obmawia się innych, nie idzie się w światłości, ale w mrokach - ostrzegł.
Innym fałszywym, bo kuszącym i obłudnym światłem jest interes osobisty; jeśli oceniamy ludzi i rzeczy według kryterium naszych korzyści, naszej przyjemności, naszego prestiżu, nie ma prawdy w relacjach i zdarzeniach - oświadczył papież. Jeśli idziemy tą drogą podążając tylko za osobistym interesem, idziemy wśród mroków - dodał.
Papież mówił, że kiedy ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, że "Jezus jest światłem, światłem świata" i zdają się na "małe światła", wtedy "błądzą w ciemnościach".
(mn)
RMF24-PAP
...
A teraz jeszcze hejting czyli zmasowana nienawisc. To jest od diabla.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 10:00, 29 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
gosc.pl → Wiadomości → Franciszek o lenistwie duchowym
Franciszek o lenistwie duchowym
KAI
dodane 28.03.2017 13:03 Zachowaj na później
PAP/EPA/GIORGIO ONORATI
Wiara w Jezusa pociąga za sobą akceptację życia takim, jakim jest, i podążanie naprzód z radością, unikając narzekań, paraliżowania brzydkim grzechem lenistwa duchowego - powiedział papież podczas porannej Mszy św. w Domu św. Marty.
Ojciec Święty odniósł się do czytanego dziś fragmentu z Ewangelii św. Jana (5,1-3a.5-16), mówiącego o uzdrowieniu paralityka w sadzawce Betesda. Gromadziła się wokół niej wielka liczba osób chorych, niewidomych, chromych, sparaliżowanych. Mówiono, że kiedy anioł zstępuje z nieba i porusza jej wody, pierwszy, który się zanurzy, zostanie uzdrowiony. Jezus widząc człowieka, który od 38 lat cierpiał na swoją chorobę, zapytał go: „Czy chcesz stać się zdrowy?”.
Franciszek zauważył, że Pan Jezus stale stawia nam pytanie: „Czy chcesz stać się zdrowy?”, „Czy chcesz być szczęśliwy?”, „Czy chcesz udoskonalić Twoje życie?”. Wszyscy inni powiedzieliby bez wahania: „Tak, Panie”. Natomiast ten człowiek odpowiada: „Panie, nie mam człowieka, aby mnie wprowadził do sadzawki, gdy nastąpi poruszenie wody. Gdy ja sam już dochodzę, inny wchodzi przede mną”. Jego odpowiedź jest narzekaniem na niesprawiedliwe życie. Papież zaznaczył, że paralityk był jak drzewa rosnące nad brzegami potoku, o których mówi pierwsze dzisiejsze czytanie (Ez 47,1-9.12), ale o wyschniętych korzeniach, które nie dosięgały wody.
„Rozumiemy to z postawy, z narzekań i usiłowania, aby zawsze winą obarczać innego: «Gdy ja sam już dochodzę, inny wchodzi przede mną, jestem biedakiem tkwiącym tutaj od 38 lat…». To brzydki grzech, grzech lenistwa duchowego. Ten człowiek był chory, nie tyle na paraliż, ile na lenistwo duchowe, które jest gorsze niż posiadanie serca letniego. To (...) brak chęci, by iść naprzód, brak woli uczynienia czegoś w życiu, zatracenie pamięci o radości. Ten człowiek nawet nie znał radości z imienia, utracił ją. To jest grzech. To poważna choroba: «Ale dobrze mi tak, jestem przyzwyczajony... Ale życie było dla mnie niesprawiedliwe...». I widać niechęć, gorycz tego serca” – powiedział Ojciec Święty.
Franciszek zauważył, że Pan Jezus go nie karcił, ale powiedział: „Wstań, weź swoje łoże i chodź”. Paralityk wyzdrowiał, ale ponieważ był szabat, uczeni w Prawie powiedzieli mu, że nie godzi się nosić łoża w dzień święty, i zapytali, czy został uzdrowiony w szabat: „To sprzeczne z kodeksem, ten człowiek nie jest od Boga”.
Papież podkreślił, że paralityk nawet nie podziękował Jezusowi, nawet nie zapytał Go o imię: „Wstał z ową postawą lenistwa duchowego, która sprawia, że żyjemy, patrząc na innych, na ludzi, którym powodzi się lepie ode mnie, gdyż w smutku zapominamy o radości.
Franciszek zaznaczył, że lenistwo duchowe jest grzechem paraliżującym, nie pozwalającym chodzić. Podkreślił, że również dzisiaj Pan spogląda na każdego z nas. Wszyscy mamy grzechy, wszyscy jesteśmy grzesznikami, ale patrząc na ten nasz grzech, Pan nam mówi „Wstań!”.
„Dzisiaj Pan do każdego z nas mówi: «Wstań, weź swoje życie, takim jakim jest: piękne, brzydkie, weź je i idź naprzód. Nie lękaj się iść do przodu z twoimi noszami». - «Tak, Panie, ale to nie jest najnowszy model...». Ale idź do przodu! Z tymi noszami, może brzydkimi, ale idź do przodu! A twoje życie niech będzie twoją radością. «Czy chcesz stać się zdrowy?» - to pierwsze pytanie, jakie stawia nam dzisiaj Pan. «Tak, Panie». - «Wstań». A na początku Mszy św. była bardzo piękna antyfona: «Spragnieni, przyjdźcie do wody, chociaż nie macie pieniędzy, przyjdźcie i pijcie z radością». A jeśli mówimy do Pana: «Tak, chcę być uleczony. Tak, Panie, pomóż mi, bo chcę wstać», to będziemy wiedzieli, jak smakuje radość zbawienia” – zapewnił na zakończenie swojej homilii Ojciec Święty.
...
Tak. Lenistwo nie sprowadza sie bynajmniej do niecheci w machaniu łopatą.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 14:58, 29 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
gosc.pl → Wiadomości → Papież: Świat bez broni nuklearnej jest możliwy
Papież: Świat bez broni nuklearnej jest możliwy
PAP
dodane 28.03.2017 13:40
Atrapa bomby Fat Man, zrzuconej na Nagasaki
euthman / CC 2.0
Papież Franciszek stwierdził, że świat bez broni nuklearnej jest możliwy. Pieniądze na jej produkcję można by przeznaczyć na rozwój - podkreślił w przesłaniu na trwającą w Nowym Jorku konferencję na temat poszukiwania prawnych narzędzi dot. zakazu tej broni.
Zdaniem papieża choć cel ten jest "nadzwyczaj złożony", nie leży poza zasięgiem ludzkości.
W przesłaniu przywołał swe słowa z wystąpienia na forum ONZ w Nowym Jorku we wrześniu 2015 roku: "Musimy zaangażować się na rzecz świata bez broni nuklearnej, realizując w pełni traktat o jej nierozprzestrzenianiu".
Następnie Franciszek napisał: "Gdy weźmie się pod uwagę podstawowe zagrożenia dla pokoju i bezpieczeństwa w ich wielorakich wymiarach w tym wielobiegunowym świecie XXI wieku, jak na przykład terroryzm, konflikty asymetryczne, sprawa bezpieczeństwa informatycznego, kwestie środowiska, ubóstwo, pojawia się niemało wątpliwości co do nieadekwatności odstraszania nuklearnego jako skutecznej odpowiedzi na takie wyzwania".
Papież położył nacisk na "katastrofalne konsekwencje humanitarne i środowiskowe", wynikające z użycia wszelkich ładunków nuklearnych wraz niszczącymi, niepodlegającymi żadnej kontroli efektami "w czasie i przestrzeni".
"Podobnym powodem zaniepokojenia jest marnowanie środków na broń nuklearną w celach militarnych, które mogłyby zamiast tego zostać wykorzystane na bardziej znaczące priorytety, takie jak krzewienie pokoju i integralnego rozwoju człowieka, a także na walkę z ubóstwem i realizację Agendy 2030, dotyczącej zrównoważonego rozwoju" - wskazał Franciszek.
Stwierdził ponadto: "Musimy też zastanowić się nad tym, na ile uda się uzasadnić równowagę opartą na strachu, skoro faktycznie przyczynia się ona do jego wzrostu i podminowania relacji zaufania między narodami".
Papież podkreślił: "Międzynarodowy pokój i stabilność nie mogą być oparte na fałszywym poczuciu bezpieczeństwa, na groźbie wzajemnego zniszczenia i totalnego unicestwienia, na zwykłym utrzymaniu równowagi siły".
"Pokój - przypomniał - musi być zbudowany na sprawiedliwości, na integralnym rozwoju człowieka, na poszanowaniu fundamentalnych praw człowieka, ochronie stworzenia, na udziale wszystkich w życiu publicznym, na zaufaniu między narodami, promowaniu pokojowych instytucji, dostępie do edukacji i służby zdrowia, na dialogu i solidarności".
"W tej perspektywie musimy wyjść poza odstraszanie nuklearne" - dodał Franciszek. Zaapelował do społeczności międzynarodowej o przyjęcie długoterminowych strategii na rzecz krzewienia pokoju i stabilności oraz "unikanie krótkowzrocznego podejścia do problemów bezpieczeństwa narodowego i międzynarodowego".
"W tym kontekście finalny cel totalnej eliminacji broni nuklearnej staje się zarówno wyzwaniem, jak i imperatywem moralnym i humanitarnym" - ocenił Franciszek.
...
Trzeba sie pozbyc oblakanych tyranow.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:19, 29 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
gosc.pl → Wiadomości → Nasza nadzieja nie opiera się na ludzkich gwarancjach
Nasza nadzieja nie opiera się na ludzkich gwarancjach
KAI
dodane 29.03.2017 10:41 Zachowaj na później
Katarzyna Matejek /Foto Gość
- Nadzieja jest zakorzeniona w wierze, ponieważ opiera się na Słowie Boga - powiedział papież Franciszek podczas dzisiejszej audiencji ogólnej.
Zwracając się do wiernych, zgromadzonych na placu św. Piotra w Watykanie, Ojciec Święty nawiązał do postaci Abrahama, „naszego ojca w wierze”.
Za św. Pawłem papież przypomniał, że Abraham „wbrew nadziei uwierzył nadziei”.
play
stop
00:00
-00:26
TŁUMACZENIE:
„Nasza nadzieja nie opiera się na rozumowaniu, prognozach i ludzkich gwarancjach. Przejawia się ona tam, gdzie nie ma już nadziei, gdzie nie ma niczego, w czym można by pokładać nadzieję, podobnie jak to miało miejsce w przypadku Abrahama”.
Ojciec Święty podkreślił, że wielka nadzieja jest zakorzeniona w wierze, i właśnie dlatego jest ona zdolna do wykroczenia poza wszelką nadzieję. Nie opiera się ona na naszym słowie, ale na Słowie Boga.
play
stop
00:00
-00:29
TŁUMACZENIE:
„To paradoks, a jednocześnie najmocniejszy, najwznioślejszy element naszej nadziei! Nadziei opartej na obietnicy, która z ludzkiego punktu widzenia wydaje się niepewna i niemożliwa do przewidzenia, ale której nie zabraknie nawet w obliczu śmierci, kiedy tym, który składa obietnicę jest Bóg zmartwychwstania i życia.”
Franciszek pozdrowił także polskich pielgrzymów. „Uczmy się żyć nadzieją mocniejszą od śmierci i każdego zła, bo opartą na słowie Boga” - zachęcił Polaków.
play
stop
1
00:00
-00:43
Na zakończenie papież zachęcił, by prosić Boga o łaskę trwania, będąc opartymi nie tyle na naszych zabezpieczeniach, na naszych zdolnościach, ile na nadziei wypływającej z obietnicy Boga. W dzisiejszej audiencji ogólnej na placu św. Piotra w Watykanie uczestniczyło ok. 15 tys. wiernych z całego świata.
...
Szalony ten kto poklada nadzieje w ludziach.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 12:36, 30 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
gosc.pl → Wiadomości → Franciszek: Marzy mi się Kościół....
Franciszek: Marzy mi się Kościół....
RADIO WATYKAŃSKIE
dodane 30.03.2017 12:22
PAP/EPA/ETTORE FERRARI
Rodzina oparta na relacji kobiety i mężczyzny i otwarta na życie wciąż jest dobrą nowiną dla świata. Papież Franciszek pisze o tym w liście na IX Światowe Spotkanie Rodzin. Odbędzie się ono w przyszłym roku (21-26 sierpnia 2018) w Dublinie pod hasłem: „Ewangelia rodziny radością dla świata”.
Ojciec Święty proponuje, by przygotowaniom do tego wydarzenia towarzyszyła pogłębiona refleksja nad adhortacją apostolską „Amoris laetitia”, która jest podsumowaniem dwóch Synodów Biskupów o rodzinie.
Swą refleksję Papież zaczyna od postawienia dwóch pytań: czy Ewangelia wciąż jest radością dla świata i czy rodzina wciąż jest dobrą nowiną dla świata. Odpowiadając na nie twierdząco wyraża przekonanie, że wypływa to z planu Bożego i „tak” Boga powiedzianego relacji kobiety i mężczyzny, otwartej na życie we wszystkich jego fazach. Franciszek podkreśla, że rodzina to „tak” wypowiedziane przez Boga będącego Miłością, i tylko wychodząc od miłości jest ona w stanie okazywać, rozpowszechniać i na nowo rodzić miłość Boga w świecie. „Bez miłości nie można żyć jako dzieci Boże, jako małżonkowie, rodzice i bracia” – wskazuje Papież zachęcając małżonków, by często pytali samych siebie, czy żyją w miłości i dla miłości. Podkreśla, że w konkrecie oznacza to, by dawać się drugiemu, przebaczać, nie tracić cierpliwości, szanować się nawzajem. Przypomina zarazem, że życie rodzinne mogłoby być o wiele lepsze, gdybyśmy pamiętali codziennie o trzech ważnych słowach: proszę, dziękuję, przepraszam.
Ojciec Święty wskazuje w swym liście, że codziennie doświadczamy naszej kruchości i słabości, dlatego też zarówno rodziny, jak i duszpasterze potrzebują odnowionej pokory, która ukształtuje w nich pragnienie towarzyszenia, rozeznawania i integrowania wszystkich ludzi dobrej woli. „Marzy mi się Kościół wychodzący do ludzi, a nie będący sam dla siebie punktem odniesienia; Kościół, który nie mija z oddali ran człowieka; Kościół miłosierny, który obwieszcza serce objawienia Boga będącego Miłością, która jest miłosierdziem. Właśnie to miłosierdzie czyni nas nowymi w miłości. A przecież wiemy, jak bardzo chrześcijańskie rodziny są miejscami miłosierdzia i jej świadkami” – pisze Papież w liście na Światowe Spotkanie Rodzin. Zachęca, by jego wskazówki zawarte w tym dokumencie stały się pomocą na drodze wewnętrznej pielgrzymki ku przyszłorocznemu spotkaniu w Dublinie.
Prefektowi Dykasterii ds. Świeckich, Rodziny i Życia Franciszek powierza zadanie przekładania nauczania „Amoris laetitia”, które zachęca rodziny, by były w drodze, na to wewnętrzne pielgrzymowanie, ukazujące autentyczne życie.
...
Kosciol to nie produkt w markecie dla tych co lubia a reszta kupuje co innego. NIE MA INNEGO! Inne to pieklo...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:51, 30 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
gosc.pl → Wiadomości → Papież: Bóg płacze
Papież: Bóg płacze
KAI
dodane 30.03.2017 13:12
Catedrales e Iglesias / CC 2.0
Wystrzegajmy się pogoni za fantazjami i fałszywymi bożkami - tylko Bóg nas kocha jak ojciec i zawsze na nas czeka – powiedział Ojciec Święty podczas porannej Eucharystii w Domu Świętej Marty.
W swojej homilii papież nawiązał do pierwszego dzisiejszego czytania, z Księgi Wyjścia (Wj 32,7-14) i podkreślił wierną miłość Boga, pomimo niewierności Jego ludu. Także dziś warto, byśmy się zastanowili, czy nie odwracamy się od Pana, aby gonić za bożkami i światowością – zaznaczył Franciszek.
Ojciec Święty zauważył, że Bóg wymarzył sobie swój lud, który Go jednak zawiódł. Bóg marzył, gdyż miłował, ale ów lud zdradził marzenie Boga, który zaczyna odczuwać rozczarowanie. Dlatego kazał Mojżeszowi zejść z góry, na której otrzymał Prawo. Ludowi zabrakło cierpliwości i zaczął tworzyć sobie bożka – złotego cielca i zapomniał o Bogu, który go wyzwolił – przypomniał papież, cytując słowa proroka Barucha: „Zapomnieliście o waszym Żywicielu” (Ba 4,.
„Zapomnienie o Bogu, który nas stworzył, który sprawił nasz rozwój, który towarzyszy nam w życiu: oto rozczarowanie Boga. Wiele razy w Ewangelii Jezus w swoich przypowieściach mówi o człowieku, który zbudował winnicę, a następnie doznaje niepowodzenia, ponieważ robotnicy chcą ją wziąć dla siebie. W sercu człowieka zawsze jest ten niepokój! Nie jest zadowolony z wiernej miłości Boga. Ludzkie serce jest zawsze skłonne do niewierności” – powiedział Franciszek.
Zatem Bóg przez proroka gani ten lud, który jest niestały, nie potrafi czekać, który uległ demoralizacji, oddalił od prawdziwego Boga i poszukiwał innego boga. Ta niewierność ludu jest rozczarowaniem Boga.
„Ale my także jesteśmy ludem Bożym i dobrze wiemy, jakie jest nasze serce. Codziennie musimy powrócić na drogę, aby nie popaść powoli w kult bożków, ku fantazjom, ku światowości, ku niewierności. Sądzę, że warto, abyśmy pomyśleli dzisiaj o rozczarowanym Panu: «Powiedz mi, Panie, czy jesteś mną zawiedziony?». W czymś tak, na pewno. Ale trzeba pomyśleć i zadać to pytanie”- zachęcił Ojciec Święty.
Papież podkreślił, że Bóg ma serce czułe, serce ojca. Przypomniał, że Pan Jezus zapłakał nad Jerozolimą. Zachęcił , by postawić sobie pytanie: czy Bóg płacze nade mną, czy jest mną zawiedziony, czy oddaliłem się od Boga? Jak wielu zniewalających bożków nie potrafię się wyzbyć?
„Pomyślmy dzisiaj o tym rozczarowaniu Boga, który stworzył nas z miłości a my idziemy szukać miłości, dobrobytu gdzie indziej, a nie Jego miłości. Oddalamy się od tego Boga, który nas wyżywił. Uczyńmy codziennie mały rachunek sumienia: «Panie, Ty, który miałeś tak wiele marzeń o mnie, wiem, że oddaliłem się od Ciebie, ale powiedz mi, gdzie, jak mogę wrócić ...». A niespodzianką jest to, że On zawsze na nas czeka, jak ojciec syna marnotrawnego, który zobaczył go z daleka, bo na niego czekał” – zakończył swoją homilię Franciszek.
...
Trzeba postepowac odwrotnie niz ci co Boga zawiedli po prostu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 8:09, 31 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
gosc.pl → Wiadomości → "Rodzina oparta na związku kobiety i mężczyzny i otwarta na życie wciąż jest dobrą nowiną dla świata"
"Rodzina oparta na związku kobiety i mężczyzny i otwarta na życie wciąż jest dobrą nowiną dla świata"
KAI
dodane 30.03.2017 20:30
Światowe spotkanie rodzin w 2006 r.
HENRYK PRZONDZIONO / Foto Gość
O wartości rodziny przypomniał Franciszek w liście na IX Światowe Spotkanie Rodzin, które w dniach 21-26 sierpnia 2018 odbędzie się w Dublinie pod hasłem: „Ewangelia rodziny radością dla świata”. Papież zaproponował, by przygotowaniom do tego wydarzenia towarzyszyła pogłębiona refleksja nad jego adhortacją apostolską „Amoris laetitia”, która jest podsumowaniem dwóch Synodów Biskupów o rodzinie.
Swą refleksję rozpoczął od zadania dwóch pytań: czy Ewangelia nadal jest radością dla świata i czy rodzina wciąż jest dobrą nowiną dla świata. Odpowiadając na nie twierdząco, Ojciec Święty wyraził przekonanie, że wypływa to z planu Bożego i „tak” Boga powiedzianego dla związku kobiety i mężczyzny, otwartego na życie we wszystkich jego fazach. Podkreślił, że rodzina to „tak” wypowiedziane przez Boga będącego Miłością i tylko wychodząc od miłości jest ona w stanie okazywać, rozpowszechniać i na nowo rodzić miłość Boga w świecie.
„Bez miłości nie można żyć jako dzieci Boże, jako małżonkowie, rodzice i bracia” – wskazał papież, zachęcając mężów i żony, by często pytali samych siebie, czy żyją w miłości i dla miłości. Zauważył, że konkretnie oznacza to, by dawać się drugiemu, przebaczać, nie tracić cierpliwości, szanować się nawzajem. Przypomniał zarazem, że życie rodzinne mogłoby być o wiele lepsze, gdybyśmy pamiętali codziennie o trzech ważnych słowach: proszę, dziękuję, przepraszam.
Franciszek wskazał w swym liście, że codziennie doświadczamy swej kruchości i słabości, dlatego też zarówno rodziny, jak i duszpasterze potrzebują odnowionej pokory, która ukształtuje w nich pragnienie towarzyszenia, rozeznawania i integrowania wszystkich ludzi dobrej woli. „Marzy mi się Kościół wychodzący do ludzi, a nie będący sam dla siebie punktem odniesienia; Kościół, który nie mija z oddali ran człowieka; Kościół miłosierny, który obwieszcza serce objawienia Boga będącego Miłością, która jest miłosierdziem. Właśnie to miłosierdzie czyni nas nowymi w miłości. A przecież wiemy, jak bardzo chrześcijańskie rodziny są miejscami miłosierdzia i jego świadkami” – napisał papież w liście na przyszłoroczne Światowe Spotkanie Rodzin. Zachęcił, by jego wskazówki zawarte w tym dokumencie stały się pomocą na drodze wewnętrznej pielgrzymki ku wydarzeniu w stolicy Irlandii.
Prefektowi Dykasterii ds. Świeckich, Rodziny i Życia Franciszek powierzył zadanie wcielania w praktykę nauczania „Amoris laetitia”, które zachęca rodziny, by były w drodze na to wewnętrzne pielgrzymowanie, ukazujące autentyczne życie.
Inicjatorem Światowych Spotkań Rodzin był św. Jan Paweł, który pierwsze takie wydarzenie zwołał do Rzymu w dniach 8-9 października 1994 w ramach trwającego wówczas Międzynarodowego Roku Rodziny, ogłoszonego przez ONZ. Przewodniczył on osobiście trzem pierwszym tego rodzaju zgromadzeniom, które wówczas nosiły nazwę Światowych Spotkań Rodzin z Ojcem Świętym: w latach 1994, 1997 (Rio de Janeiro) i 2000 (Rzym), nie mógł już natomiast udać się na IV spotkanie w Manili w styczniu 2003. Odtąd noszą one obecną nazwę. Kolejne spotkania odbyły się w latach 2006 (Walencja), 2009 (Miasto Meksyk) i 2012 (Mediolan) - za pontyfikatu Benedykta XVI oraz w 2015 w Filadelfii - z udziałem Franciszka.
...
Nic innego rodzina nie jest.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 8:16, 01 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
gosc.pl → Wiadomości → Papież: Należy uznać to, co było pozytywne w reformie Marcina Lutra
Papież: Należy uznać to, co było pozytywne w reformie Marcina Lutra
PAP
dodane 31.03.2017 13:06
Papież Franciszek
Lidia Mukhamadeeva /Foto Gość
Papież Franciszek powiedział, że należy uznać to, co było pozytywne w reformie Marcina Lutra. Mówił o tym w piątek podczas audiencji dla uczestników międzynarodowego sympozjum "Luter 500 lat później", zorganizowanego z inicjatywy Watykanu.
W roku obchodów 500-lecia Reformacji Franciszek zwracając się do osób przybyłych na konferencję Papieskiego Komitetu Nauk Historycznych oświadczył: "Uważne i skrupulatne badania, wolne od uprzedzeń i ideologicznych polemik, pozwala Kościołom prowadzącym dzisiaj dialog, rozpoznać i przyjąć to, co było pozytywne i słuszne w reformie i zdystansować się od błędów, przesady i niepowodzeń".
Należy przy tym, jak dodał, uznać "błędy, które doprowadziły do podziału".
Papież wyraził przekonanie, że pogłębione studia nad postacią Lutra i jego krytyki pod adresem Kościoła "przyczyniają się z całą pewnością do przezwyciężenia klimatu wzajemnej nieufności i rywalizacji, które zbyt długo charakteryzowały w przeszłości stosunki między katolikami i protestantami".
Franciszek zauważył jednocześnie, że jeszcze niedawno sympozjum na temat Lutra w Watykanie byłoby "całkowicie nie do pomyślenia".
Jak zaznaczył, wspólna rozmowa katolików i protestantów o ojcu reformacji zorganizowana z inicjatywy watykańskiej instytucji to dowód na "działanie Ducha Świętego, który przekracza wszelkie bariery i przekształca konflikty w okazję do wzrostu w jedności".
Papież przyznał, iż "wszyscy jesteśmy świadomi tego, że przeszłości nie można zmienić". "A jednak dzisiaj po 50 latach dialogu ekumenicznego między katolikami i protestantami można dokonać oczyszczenia pamięci, które nie polega na przeprowadzeniu niewykonalnej korekty tego, co wydarzyło się 500 lat temu, lecz na przedstawieniu tej historii w inny sposób, już bez śladu urazy za doznane rany, wypaczającej spojrzenie jednych na drugich".
"Dzisiaj jako chrześcijanie jesteśmy wszyscy wezwani do tego, by uwolnić się od uprzedzeń wobec wiary wyznawanej przez innych z innym akcentem i językiem, by wybaczyć sobie nawzajem winy naszych ojców i by razem prosić Boga o dar pojednania i jedności" - dodał Franciszek.
Na przełomie października i listopada 2016 roku papież uczestniczył w Szwecji we wspólnych katolicko-luterańskich obchodach inauguracji 500-lecia reformacji.
...
Luter jak wszyscy heretycy mowil duzo dobrych rzeczy, ktorych przeciez nie zanegujemy tylko dlatego ze mowil to Luter. Mowil... i robil odwrotnie. Stad jest w piekle.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:20, 01 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
gosc.pl → Wiadomości → "Diabeł wchodzi przez kieszeń"
"Diabeł wchodzi przez kieszeń"
PAP
dodane 01.04.2017 15:42 Zachowaj na później
Franciszek podczas sobotniego spotkania z delegacją Papieskiego Kolegium Hiszpańskiego zaapelował do księży, aby unikali pogoni za karierą.
W czasie audiencji z okazji 125-lecia placówki dla hiszpańskich księży w Rzymie Franciszek podkreślał, że szatan kusi kapłanów pieniędzmi.
W improwizowanym przemówieniu, wygłoszonym podczas spotkania w Sali Klementyńskiej w Watykanie, przypominał kapłanom o potrzebie tego, by "kochać całym sercem". "To oznacza - wyjaśnił - czynić to bez żadnej rezerwy i bez zastrzeżeń, bez fałszywych interesów i myślenia o osobistym sukcesie".
Franciszek podkreślił, że miłość duszpasterska polega na wychodzeniu naprzeciw drugiej osobie, rozumieniu jej, akceptacji i przebaczaniu. Jest to, jak wskazał papież, "stałe wyzwanie, by pokonać indywidualizm".
"Nie można zadowalać się tym, że ma się uporządkowane i komfortowe życie, które pozwala funkcjonować bez trosk, bez odczuwania potrzeby pielęgnowania ducha ubóstwa" - zauważył Franciszek.
"Dobrze jest nauczyć się dziękować za to, co mamy rezygnując wielkodusznie i dobrowolnie z tego, co powierzchowne, po to, by być blisko ubogich i słabych" - wskazał papież.
....
Sukces zawsze musi byc w wiecznosci. Cos innego to kleska...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 18:46, 02 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
gosc.pl → Wiadomości → Papież przestrzega przed pozostawaniem w "ciemnych jaskiniach"
Papież przestrzega przed pozostawaniem w "ciemnych jaskiniach"
KAI
dodane 02.04.2017 11:30
Papież z wizytą na Capri
PAP/EPA/SERENA CAMPANINI
"Nawiedzeni i wyzwoleni przez Jezusa, prośmy o łaskę bycia świadkami życia w tym świecie, który jest go spragniony, świadkami budzącymi i wskrzeszającymi nadzieję Boga w sercach udręczonych i obciążonych smutkiem" - wezwał Franciszek podczas Mszy św. w Carpi, mieście które w maju 2012 r. zostało doświadczone silnym trzęsieniem ziemi. Papież przestrzegł przed pozostawaniem w "ciemnych jaskiniach", które mamy w swoim wnętrzu, poszukiwania samych siebie, rozpamiętywania i pogrążania się w udręce i zachęcił aby iść do Jezusa.
W homilii Papież nawiązał do dzisiejszych czytań mówiących o Bogu życia, który zwycięża śmierć a szczególnie do Ewangelii opowiadającej o wskrzeszeniu przez Jezusa jego przyjaciela Łazarza. Zwrócił uwagę, że był wstrząśnięty dramatyczną tajemnicą straty osoby bliskiej i „zapłakał”. "Takie jest serce Boga: dalekie od zła, ale bliskie tych, którzy cierpią. Nie sprawia, by zło zniknęło magicznie, lecz współ-odczuwa cierpienie, czyni je swoim i przemienia, przeżywając je sam" - wyjaśniał Franciszek.
Podkreślił, że Jezus nie poddaje się przygnębieniu i rezygnacji ale modli się z ufnością i mówi: „Dziękuję Ci Ojcze”. "Tak więc w tajemnicy cierpienia, przed którym myślenie i postęp załamują się jak muchy na szybie, Jezus daje nam przykład, jak się mamy zachowywać: nie ucieka od cierpienia, które należy do tego życia, ale nie daje się uwięzić pesymizmowi" - mówił Franciszek.
Podkreślił, że przy grobie Łazarze dochodzi do wielkiego " spotkania-starcia". "Z jednej strony mamy wielkie rozczarowanie, kruchość naszego życia doczesnego, które przeniknięte lękiem z powodu śmierci, często doświadcza klęski, ciemności wewnętrznej, wydającej się nie do pokonania. Z jednej strony jest ta klęska grobu. Ale z drugiej strony jest nadzieja, która pokonuje śmierć i zło, i która ma imię: Jezus" - powiedział Franciszek.
Wskazał, że taka sytuacja zachęca nas do podjęcia decyzji, po jakiej stanąć stronie. Możemy stanąć po stronie grobu albo po stronie Jezusa. "Są ludzie, którzy dają się zamknąć w smutku i ludzie otwierający się na nadzieję. Są ludzie wciąż uwięzieni pod gruzami życia i ludzie, którzy podobnie jak wy, z Bożą pomocą podnoszą gruzy i odbudowują z cierpliwą nadzieją" - mówił Franciszek.
Papież stwierdził, że w obliczu wielkich pytań życia „dlaczego”, mamy dwie drogi: "usiąść i posępnie spoglądać na wczorajsze i dzisiejsze groby, albo przybliżyć Jezusa do naszych grobów". "Tak, ponieważ każdy z nas ma już mały grób, jakiś obszar trochę martwy w swoim sercu: pewną ranę, jakąś krzywdę doznaną lub zadaną, jakąś urazę, która nie daje spokoju, powracające wyrzuty sumienia, grzech, którego nie potrafimy przezwyciężyć" - powiedział Ojciec Święty i wezwał: "Nazwijmy dziś po imieniu te nasze groby i zaprośmy tam Jezusa".
Franciszek przestrzegł przed pozostawaniem w "ciemnych jaskiniach", które mamy w swoim wnętrzu, poszukiwania samych siebie, rozpamiętywania i pogrążania się w udręce i zachęcił aby iść do Jezusa. "Nie dajmy się uwięzić pokusie pozostania samymi i przygnębionymi wypłakując się z powodu tego, co nam się przytrafia. Nie poddawajmy się bezużytecznej i nieskutecznej logice lęku, zrezygnowanemu powtarzaniu, że wszystko jest źle i nic nie jest tak jak kiedyś" - wezwał Papież i dodał: "To jest atmosfera grobu. Natomiast Pan pragnie otworzyć drogę życia, drogę spotkania z Nim, ufności w Nim, zmartwychwstania serca".
Franciszek po raz kolejny zachęcił aby wychodzić z "zastoju smutku bez nadziei" i rozwiązać "bandaże strachu", które utrudniają drogę. Wezwał do odnalezienia "nowej stabilność", którą jest Jezus - zmartwychwstanie i życie. "Wraz z Nim radość gości w sercu, odradza się nadzieja, ból przemienia się w pokój, lęk w zaufanie, próba, w dar miłości" - powiedział i dodał: "Niezależnie od tego, jak bardzo ciężka była by przeszłość, jak wielki grzech, silny wstyd, nigdy nie zabrońmy Panu wejścia. Usuńmy przed Nim ten kamień, który przeszkadza Jemu wejść: to jest czas pomyślny, aby usunąć nasz grzech, nasze przywiązanie do ziemskich marności, pychy blokującej nam duszę".
Na zakończenie Franciszek zaapelował: "Nawiedzeni i wyzwoleni przez Jezusa, prośmy o łaskę bycia świadkami życia w tym świecie, który jest go spragniony, świadkami budzącymi i wskrzeszającymi nadzieję Boga w sercach udręczonych i obciążonych smutkiem".
..
Niestety ludzie wybieraja beznadzieje i dziwia sie ze jest beznadziejnie...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:18, 02 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
gosc.pl → Wiadomości → Franciszek: Maryi ofiarujmy nasze radości, nasze smutki i nasze nadzieje
Franciszek: Maryi ofiarujmy nasze radości, nasze smutki i nasze nadzieje
KAI
dodane 02.04.2017 12:30 Zachowaj na później
PAP/EPA/ELISABETTA BARACCHI
Maryi ofiarujmy nasze radości, nasze smutki i nasze nadzieje - powiedział Franciszek podczas modlitwy Anioł Pański w Carpi. Papież wezwał aby Maryja skierowała swoje miłosierne spojrzenie na tych, którzy cierpią, zwłaszcza na chorych, ubogich i pozbawionych godnej pracy.
Ojciec Święty podziękował wszystkim za uczestnictwo w Mszy św. a zwłaszcza rzeszy chorych i niepełnosprawnych.
Franciszek przypomniał dwie osoby świeckie - "świadków miłości Chrystusa" - pochodzące z regionu: bł. Edwarda Focherini i służebnicę Bożą, Mariannę Saltini i pozdrowił zgromadzonych na placu wiernych świeckich. "Zachęcam was, byście byli czynnymi uczestnikami życia waszych wspólnot, w jedności z waszymi kapłanami: zawsze dążcie do tego, co jest istotne w głoszeniu i świadectwie Ewangelii" - powiedział.
Pozdrawiając biskupów z regionu Emilia Romagna a zwłaszcza biskupowi Carpi, Francesco Cavina papież zachęcił aby stawali u boku swoich księży, troskliwie ich wysłuchując i będąc blisko nich.
Franciszek podziękować wszystkim organizatorom jego wizyty a zwłaszcza skautom i chórowi, składającemu się ze wszystkich chórów diecezji, który animował tę liturgię.
Na zakończenie zawierzył życie i losy Kościoła i świata, Maryi, naszej Matce.
...
Nasza Matka to wzór bez zadnego bledu. Dlatego tak cenny.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 7:54, 03 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
gosc.pl → Wiadomości → Intencja papieska na kwiecień
Intencja papieska na kwiecień
RADIO WATYKAŃSKIE
dodane 03.04.2017 07:46
Lawrence OP / CC 2.0
Papież Franciszek podał intencję ogólną, w której będzie się modlił przez cały miesiąc.
W tym miesiącu modlimy się w papieskiej intencji ogólnej: „Aby młodzież umiała wielkodusznie odpowiadać na swoje powołanie, rozważając poważnie również możliwość poświęcenia się Panu w kapłaństwie lub w życiu konsekrowanym”.
Papież często spotyka się z młodymi ludźmi i nieraz porusza temat powołania. Podjął go na przykład, kiedy w pierwszych miesiącach pontyfikatu odwiedził Asyż. Był tam u grobu patrona swego papieskiego imienia 4 października 2013 r., w dniu, kiedy czci się go w liturgii. A Franciszek z Asyżu prowadził przecież życie konsekrowane w założonym przez siebie Zakonie Braci Mniejszych.
Odpowiadając na pytania młodzieży, Ojciec Święty mówił wtedy o różnych powołaniach, poczynając od małżeństwa i życia rodzinnego. Zwrócił uwagę, że „rodzina jest powołaniem, które Bóg wpisał w naturę mężczyzny i kobiety”, a jego uzupełnienie stanowi „powołanie do celibatu i do dziewictwa ze względu na Królestwo niebieskie”.
play
stop
„To jest powołanie, którym żył sam Jezus. Jak je rozpoznać? Jak je realizować? Odpowiem wam podając dwa elementy istotne, by rozpoznać to powołanie do kapłaństwa czy do życia konsekrowanego. Modlić się i iść z Kościołem. Te dwie sprawy są nierozłączne, splatają się ze sobą. Na początku każdego powołania do życia konsekrowanego jest zawsze silne doświadczenie Boga, przeżycie, którego się nie zapomina, pamięta się o nim przez całe życie! Tego nie możemy przewidzieć ani zaplanować. Bóg zawsze nas zaskakuje! To Bóg powołuje; ale ważne, by na co dzień mieć z Nim kontakt, słuchać Go w ciszy przed tabernakulum i w głębi siebie, rozmawiać z Nim, przystępować do sakramentów. Utrzymywanie tej zażyłej relacji z Panem jest jakby pozostawianiem otwartego okna naszego życia, aby On dał nam usłyszeć swój głos i to, czego od nas oczekuje. Chcę coś powiedzieć z mocą, szczególnie dzisiaj: dziewictwo ze względu na Królestwo Boże nie jest powiedzeniem «nie», lecz «tak»! Oczywiście, zakłada wyrzeczenie się więzi małżeńskiej i własnej rodziny, ale u podstaw jest «tak» w odpowiedzi na całkowite «tak» Chrystusa względem nas; i to «tak» uzdalnia, by przynosić owoce”.
...
Brak realizacji w zyciu tego kim czlowiek jest to autodestrukcja.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 15:25, 03 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
gosc.pl → Wiadomości → Franciszek: Zawsze byli na świecie tacy zdemoralizowani sędziowie...
Franciszek: Zawsze byli na świecie tacy zdemoralizowani sędziowie...
KAI
dodane 03.04.2017 12:55
PAP/EPA/ELISABETTA BARACCHI
Do naśladowania Jezusa osądzającego miłosiernie i przebaczającego ludziom grzechy zachęcił wiernych Franciszek podczas porannej Eucharystii w Domu Świętej Marty.
W swojej homilii papież odniósł się do dzisiejszych czytań liturgicznych – spisku przewrotnych sędziów przeciwko Zuzannie i ocaleniu jej przez Daniela (Dn 13,41-62) oraz Ewangelii (J 8,1-11) w której Chrystus ocala cudzołożnicę, skazaną na ukamienowanie przez uczonych w Piśmie i faryzeuszów, polecając jej, by już więcej nie grzeszyła.
Mówiąc o Zuzannie fałszywie oskarżonej o cudzołóstwo przez głęboko zdemoralizowanych sędziów Franciszek zauważył, że została ona postawiona wobec wyboru pomiędzy wiernością Bogu i prawu a pragnieniem ocalenia swego życia. Ale podobnie jak uczeni w Piśmie i faryzeusze oskarżający cudzołożnicę, mamy do czynienia z przewrotnością i głęboką demoralizacją sędziów.
„Zawsze byli na świecie tacy zdemoralizowani sędziowie... Także dzisiaj nie brak ich w różnych częściach świata. Dlaczego człowiek ulega demoralizacji? Bo czym innym jest wyznanie grzechu: «Zgrzeszyłem, upadłem, byłem niewierny Bogu, ale staram się już nie popełniać grzechu, lub staram się pojednać z Panem, albo chociaż wiem, że to co czynię nie jest dobre ». Natomiast z demoralizacją mamy do czynienia wówczas, gdy zawładnie naszym sumieniem i nie ma w nim miejsca na cokolwiek innego” – powiedział Ojciec Święty.
Papież zauważył, że w przypadku Zuzanny dwóch starców – sędziów było głęboko zdemoralizowanych pożądliwością, grożąc fałszywymi oskarżeniami. Przypomniał, że również Pan Jezus został skazany na śmierć na podstawie fałszywych zeznań. Natomiast uczeni w Piśmie i faryzeusze skonstruowali tak surową interpretację Prawa, że nie było miejsca na działanie Ducha Świętego, a więc chodzi o przewrotność legalizmu przeciw działaniu łaski Bożej. W końcu pojawia się Jezus, prawdziwy nauczyciel prawa w obliczu fałszywych sędziów, których serce było przewrotne, którzy wydawali niesprawiedliwe wyroki, skazując niewinnych i uniewinniając występnych.
„Jezus mówi niewiele. Jedynie «Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień». Zaś do grzesznicy «Ja ciebie nie potępiam.- Idź, a od tej chwili już nie grzesz». To jest właśnie pełnia Prawa, a nie ta uczonych w Piśmie i faryzeuszów, którzy uczynili przewrotnym swój umysł, ustanawiając wiele praw, nie pozostawiając miejsca na Boże miłosierdzie. Jezus jest pełnią prawa i osądza miłosiernie” – stwierdził Franciszek.
Ojciec Święty podkreślił, że prorok Daniel surowo zwrócił się do zdemoralizowanego sędziego: „Zestarzałeś się w przewrotności”. Zachęcił, abyśmy dostrzegli złośliwość z jaką oceniamy innych ludzi, przez pryzmat naszej przewrotności.
„Czyż my także osądzamy innych w swym sercu? Czy nie jesteśmy zdemoralizowani? A może jeszcze nie? Zatrzymajmy się. Przestańmy czynić zło. I popatrzymy na Jezusa, który zawsze sądzi miłosiernie: «I Ja ciebie nie potępiam.- Idź, a od tej chwili już nie grzesz»” – zakończył swoją homilię papież.
...
Ewangelia pokazuje nie wyjatek a typowe ludzkie spoleczenstwo...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 7:46, 05 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
gosc.pl → Wiadomości → Papież: Bez tego nie będzie pokoju
Papież: Bez tego nie będzie pokoju
PAP
dodane 04.04.2017 13:45
PAP/EPA/ELISABETTA BARACCHI
Papież Franciszek powiedział we wtorek, że tylko zniesienie nierówności przyniesie światu pokój. Występując na konferencji w Watykanie z okazji 50-lecia encykliki społecznej "Populorum progressio" Pawła VI piętnował ideologiczne wizje "miażdżące" człowieka.
W wystąpieniu podczas międzynarodowej konferencji zorganizowanej przez Dykasterię ds. Integralnego Rozwoju Ludzkiego, Franciszek mówił o potrzebie "integracji różnych ludów Ziemi".
"Obowiązek solidarności obliguje nas do poszukiwania sprawiedliwych sposobów dzielenia się, aby nie było dramatycznego podziału na tych, którzy mają za dużo i tych, którzy nie mają nic; na tych, którzy odrzucają i tych, którzy są odrzucani" - oświadczył papież.
"Tylko droga integracji między narodami zapewni ludzkości przyszłość w duchu pokoju i nadziei" - podkreślił Franciszek w nawiązaniu do historycznej encykliki Pawła VI, uważanej za traktat o prawie do rozwoju biednych narodów.
Papież zwrócił uwagę na to, że nikt nie może być wykluczony z możliwości wniesienia czegoś dla dobra wspólnego. "To jest jednocześnie prawo i obowiązek" - przypomniał.
Integracja - jak wskazał Franciszek - musi obejmować różne dziedziny: gospodarkę, finanse, pracę, kulturę, życie rodzinne, religię jako nieodłączne elementy rozwoju ludzkiego. "Nie da się zaprzeczyć, że jesteśmy dziećmi kultury, przynajmniej w świecie zachodnim, która wychwala jednostkę do tego stopnia, że czyni z niej wyspę, jakby można było być szczęśliwym samemu" - mówił papież.
Zauważył, że z drugiej strony "nie brakuje wizji ideologicznych i sił politycznych, które zmiażdżyły osobę, umasowiły ją i pozbawiły wolności, bez której człowiek nie czuje się już człowiekiem".
Takie "umasowienie" - zdaniem papieża - leży w interesie "sił ekonomicznych, które chcą wykorzystać globalizację zamiast działać na rzecz większego dzielenia się między ludźmi po to, by narzucić globalny rynek, gdzie to one same dyktują reguły i czerpią zyski".
Franciszek wyraził przekonanie, że chrześcijańska koncepcja osoby oznacza "relacje z innymi, a nie indywidualizm; włączanie, a nie wykluczanie; jedyną i niezbywalną godność, a nie wyzysk; wolność, a nie zmuszanie".
"Kościół niestrudzenie oferuje tę mądrość i swoją pracę światu świadom tego, że integralny rozwój jest drogą dobra, którą rodzina ludzka musi podążać" - zadeklarował papież.
...
Niesprawiedliwosc jest zrodlem wojen.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 15:50, 05 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
gosc.pl → Wiadomości → Nie ma zbawienia w pragnieniu, by być dobrym
Nie ma zbawienia w pragnieniu, by być dobrym
RADIO WATYKAŃSKIE
dodane 04.04.2017 17:54 Zachowaj na później
Papież Franciszek, Kraków, ŚDM
Roman Koszowski /Foto Gość
Krzyż to nie tylko symbol przynależności do grupy religijnej, ale to pamięć o Bogu, który z miłości do nas stał się grzechem – mówił Papież na porannej Mszy w Domu św. Marty.
W homilii nawiązał do dzisiejszych czytań. Pierwsze przypomina historię Izraelitów, którzy buntowali się przeciw Bogu i za to kąsały ich węże. Od śmierci ratowało ich spojrzenie na pal, na którym był wizerunek miedzianego węża. Ojciec Święty przypomniał, że wąż jest „symbolem diabła”, „ojca kłamstwa”, „ojca grzechu, który sprawił, że ludzie zaczęli grzeszyć”.
A w Ewangelii Jezus mówi: „Kiedy będę wywyższony, wszyscy przyjdą do Mnie”. „Miedziany wąż uzdrawiał – kontynuował Franciszek – jednak był znakiem dwóch rzeczy: grzechu, który popełnił wąż, kuszenia, przebiegłości węża, ale także znakiem krzyża Chrystusowego. To była zapowiedź”.
„Zbawienie przychodzi tylko przez krzyż, ale to ten, na którym zawisł Bóg wcielony. Nie ma zbawienia w ideach, nie ma go w dobrej woli, w pragnieniu, by być dobrym... Nie. Jedyne zbawienie jest w Chrystusie ukrzyżowanym, ponieważ tylko On był zdolny – podobnie jak oznaczał to miedziany wąż – wziąć na siebie cały jad grzechu i uzdrowił nas. A czym jest dla nas krzyż? Tak, to jest znak chrześcijan, to symbol chrześcijan. Robimy znak krzyża, ale nie zawsze robimy go dobrze, czasami czynimy to «ot, tak sobie»... Dlatego, że nie mamy wiary w krzyż. Innym razem dla niektórych jest to znak przynależności: «Tak, noszę krzyżyk, aby pokazać, że jestem chrześcijaninem». To dobrze, ale nie tylko jako znak przynależności, tak jakby to była jakaś drużyna, znak drużyny: to jest pamięć o Tym, który dla nas stał się grzechem” – powiedział Ojciec Święty.
Papież podkreślił, że na krzyż powinniśmy patrzeć z wiarą, bo tylko wtedy przyniesie on nam zbawienie.
„Bóg mówił do Mojżesza: każdy, kto spojrzy na węża, zostanie przy życiu. A Jezus mówi do swoich nieprzyjaciół: «Gdy wywyższycie Syna Człowieczego, wtedy poznacie». Kto nie patrzy na krzyż w ten sposób, z wiarą, umrze w swoich grzechach, nie będzie zbawiony” – stwierdził Papież.
Na zakończenie Franciszek zachęcił do dialogu z tajemnicą krzyża.
„Dziś Kościół proponuje nam dialog z tą tajemnicą krzyża, z tym Bogiem, który stał się grzechem z miłości do mnie. I każdy z nas może powiedzieć: «Z miłości do mnie». A pomyślmy: jak noszę mój krzyżyk? Jako pamiątkę? Czy wówczas, gdy robię znak krzyża, mam świadomość tego, co czynię? Jak noszę mój krzyżyk? Tylko jako symbol przynależności do jakieś grupy religijnej? Jak noszę mój krzyżyk? Jako ozdobę? Jako wisiorek, z wielu cennymi kamieniami, zrobiony ze złota...? Nauczyłem się nosić go na ramionach, tam gdzie ciąży? Niech każdy z nas popatrzy dziś na Ukrzyżowanego, na tego Boga, który stał się grzechem, abyśmy nie umarli w naszych grzechach, i niech odpowie na te pytania, które zadałem” – zakończył Ojciec Święty.
...
Dokladnie. Najlepsze ,,chcialem dobrze" nikogo nie zbawi bez Jezusa i krzyza.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:12, 05 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
gosc.pl → Wiadomości → Nasza nadzieja nie jest uczuciem, ale Osobą
Nasza nadzieja nie jest uczuciem, ale Osobą
KAI
dodane 05.04.2017 10:40
Papież Franciszek, ŚDM, Kraków
Roman Koszowski /Foto Gość
Do stawania po stronie ostatnich i usuniętych na margines, do nie odpowiadania złem na zło, ale przebaczania, uzasadniając w ten sposób swą nadzieję zachęcił wiernych papież Franciszek podczas dzisiejszej audiencji ogólnej.
Ojciec Święty zauważył, że nasza nadzieja nie jest pojęciem, nie jest uczuciem, ale Osobą, jest to Pan Jezus, którego rozpoznajemy jako żywego i obecnego w nas i w naszych braciach.
play
stop
1
TŁUMACZENIE:
„Jeśli Chrystus żyje i mieszka w nas, w naszych sercach, to musimy również pozwolić, aby stawał się widzialnym i aby w nas działał. Oznacza to, że Pan Jezus musi stawać się coraz bardziej naszym wzorem życia i że musimy nauczyć się postępować tak, jak On postępował.”
Papież Franciszek wskazał, że mieszkająca w nas nadzieja musi ujawniać się na zewnątrz, nabierając formy łagodności, szacunku i życzliwości wobec bliźnich, posuwając się wręcz do przebaczenia tym, którzy wyrządzają nam krzywdę.
play
stop
TŁUMACZENIE:
„Tak, ponieważ tak uczynił Jezus i tak czyni nadal poprzez tych, którzy robią Jemu miejsce w swoich sercach i w swoim życiu, będąc świadomymi, że zła nie pokonuje się złem, ale pokorą, miłosierdziem i łagodnością.”
Ojciec Święty przypomniał, że Piotr Apostoł nazywa nas „błogosławionymi”, kiedy musieliśmy cierpieć dla sprawiedliwości, dlatego, że za każdym razem, kiedy stajemy po stronie ostatnich i usuniętych na margines, lub kiedy nie odpowiadamy złem na zło, ale przebaczając i błogosławiąc promieniejemy, jako żywe i jaśniejące znaki nadziei, stajemy się w ten sposób narzędziami pocieszenia i pokoju, według serca Bożego.
...
Jezus jako Nadzieja to nie jest psychologiczne pocieszenie bo jest nam ,,trudno". To pewnosc zwyciestwa
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 15:13, 06 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
gosc.pl → Wiadomości → Franciszek w Wielki Czwartek umyje nogi więźniom
Franciszek w Wielki Czwartek umyje nogi więźniom
RADIO WATYKAŃSKIE
dodane 06.04.2017 13:54 Zachowaj na później
Papież Franciszek, ŚDM, Kraków
Roman Koszowski /Foto Gość
Mszę Wieczerzy Pańskiej Ojciec Święty odprawi w zakładzie karnym na południu Włoch.
Tegorocznej wielkoczwartkowej Mszy Wieczerzy Pańskiej Ojciec Święty będzie przewodniczył w zakładzie karnym w Paliano na południowy wschód od Rzymu. Podczas niej umyje nogi grupie więźniów. Papieska wizyta w tej miejscowości, położonej na terenie diecezji Palestrina, będzie miała charakter ściśle prywatny.
Zwyczaj sprawowania liturgii Wieczerzy Pańskiej nie w rzymskiej bazylice, ale w miejscach, gdzie ludzie szczególnie cierpią, i to często właśnie w więzieniach, Franciszek wprowadził od samego początku swego pontyfikatu. Już w jego pierwszy Wielki Czwartek, 28 marca 2013 r., odprawił ją w zakładzie karnym dla nieletnich w Casal del Marmo na rzymskich peryferiach. W następnych latach miejscem tej Eucharystii były kolejno: ośrodek dla niepełnosprawnych Fundacji ks. Gnocchiego w Rzymie (2014), rzymskie więzienie
Rebibbia (2015) i obóz dla uchodźców w Castelnuovo di Porto na północ od Wiecznego Miasta (2016).
...
Czyli jak zwykle.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:06, 06 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
gosc.pl → Wiadomości → Franciszek: Pamiętajmy o wierności Boga
Franciszek: Pamiętajmy o wierności Boga
RADIO WATYKAŃSKIE
dodane 06.04.2017 15:20 Zachowaj na później
Papież Franciszek, ŚDM, Kraków
Roman Koszowski /Foto Gość
Zastanówmy się nad historią naszego życia, nad błogosławieństwem i upadkami, nad łaską i naszymi grzechami, i zobaczmy w tym wierność Boga – zachęcał Papież na porannej Mszy w Domu św. Marty. Swą homilię osnuł wokół historii Abrahama i Boga, który jest zawsze wierny.
Ojciec Święty podkreślił, że Abraham jako człowiek wiary i nadziei wierzy, gdy słyszy, że będzie miał syna pomimo swoich 100 lat i niepłodności żony; wierzy wbrew nadziei. Gdyby ktoś chciał opisać życie Abrahama – mówił Franciszek – mógłby powiedzieć, że to wielki marzyciel. I rzeczywiście miał coś z niego, ten sen nadziei, ale nie był szaleńcem.
„Wystawiony na próbę po tym, jak urodził mu się chłopiec. Kiedy syn był jeszcze nastolatkiem, został wezwany, by złożyć go w ofierze. Okazał posłuszeństwo i poszedł wbrew nadziei. To jest nasz ojciec Abraham, który idzie dalej, ciągle dalej, a kiedy Jezus mówi, że Abraham ujrzał Jego dzień, widział Jezusa, rozradował się. Tak: widział tę obietnicę i tę radość zobaczenia pełni obietnicy przymierza, radość ujrzenia, że Bóg go nie oszukał, że Bóg – jak modliliśmy się w psalmie responsoryjnym – zawsze jest wierny swojemu przymierzu” – powiedział Papież.
Franciszek zauważył, że między Abrahamem a nami jest inna historia; to historia Ojca niebieskiego i Jezusa, dlatego mówi On do faryzeuszów: Abraham rozradował się nadzieją, bo ujrzał „mój dzień”, „widział go i był pełen radości”. Kościół zachęca nas więc dzisiaj, abyśmy zatrzymali się i zobaczyli „nasze korzenie”, „naszego ojca”, który stworzył z nas lud.
„Popatrzmy na historię: nie jestem sam, należę do ludu. Idziemy razem. Kościół jest ludem. Ale ludem wyśnionym przez Boga, ludem, który wydał na ziemi ojca będącego posłusznym, i mamy Brata, który oddał za nas swoje życie, aby stworzyć z nas lud. I w ten sposób możemy patrzeć na Ojca i dziękować, patrzeć na Jezusa i dziękować, patrzeć na Abrahama i na nas, którzy uczestniczymy w tej drodze” - mówił Ojciec Święty.
Na zakończenie Papież zachęcił, aby dzisiejszy dzień stał się dla nas „dniem pamięci”. Podkreślił, że w tej wielkiej historii, której ramy tworzą Bóg i Jezus, jest i mała historia każdego z nas.
„Zachęcam was, byście usiedli dziś na pięć, dziesięć minut, bez radia ani telewizji, i zastanowili się nad własną historią: nad tym co było w niej błogosławieństwem i nad wszelkimi problemami. Nad łaską i grzechami, nad wszystkim – mówił Franciszek. – I byście dostrzegli w tym wierność Boga, który pozostał wierny swemu przymierzu, pozostał wierny obietnicom złożonym Abrahamowi, pozostał wierny zbawieniu, które obiecał w swym Synu Jezusie. Jestem pewien, że wśród brzydkich rzeczy, bo każdy z nas je ma w swoim życiu, odkryjemy także piękno miłości Boga, piękno Jego miłosierdzia, piękno nadziei. I jestem przekonany, że napełni to nas wszystkich radością”.
...
Abraham jest wzorem.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 13:02, 09 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
gosc.pl → Wiadomości → Franciszek: Naszym Panem jest Jezus, pokorny król sprawiedliwości, miłosierdzia i pokoju
Franciszek: Naszym Panem jest Jezus, pokorny król sprawiedliwości, miłosierdzia i pokoju
KAI
dodane 09.04.2017 11:50 Zachowaj na później
PAP/EPA/CLAUDIO PERI
"Nie mamy innego Pana poza Jezusem, radośnie witanym przez uczniów w Jerozolimie i przybitym do krzyża, pokornego króla sprawiedliwości, miłosierdzia i pokoju" – powiedział Franciszek podczas Mszy św. sprawowanej w Niedzielę Palmową, nazywanej także „Niedzielą Męki Pańskiej" na placu św. Piotra w Watykanie.
Papież zauważył, że dzisiejsza liturgia jest zarazem jest radosna i bolesna, celebrując wkroczenie Jezusa do Jerozolimy a jednocześnie zawierając opis męki Pańskiej. Stąd nasze serce w jakimś niewielkim stopniu doświadcza tego, co musiał odczuwać w swoim sercu Jezus owego dnia, kiedy radował się ze swoimi przyjaciółmi i zapłakał nad Jerozolimą.
Franciszek przypomniał, że w diecezjach całego świata jest też dziś obchodzony Światowy Dzień Młodzieży, a w Rzymie łączy się on z przekazaniem krzyża przez młodych z Krakowa, młodym z Panamy.
Ojciec Święty podkreślił entuzjazm uczniów witających swego Pana w Jerozolimie, a jednocześnie zauważył, że w tym obrazie zawarty jest obraz sługi Boga i człowieka, który idzie na mękę. Nawiązując do liturgii Wielkiego Tygodnia Franciszek zaznaczył, że ostateczne zwycięstwo będzie musiało przejść przez mękę i krzyż. „Dotyczy to także nas. Aby wiernie iść za Jezusem prośmy o łaskę, aby nie czynić tego słowami, lecz w czynach, i o to, abyśmy mieli cierpliwość znoszenia naszego krzyża: aby go nie odrzucać, nie pozbywać się go, ale patrząc na Niego, przyjąć go i nieść dzień po dniu” – zachęcił papież.
Ojciec Święty wskazał, że Jezus ukrzyżowany jest obecny w wielu cierpiących z powodu niewolniczej pracy, dramatów rodzinnych, z powodu chorób ... wojen i terroryzmu, ze względu na interesy, które uruchamiają broń i sprawiają, że zadaje ciosy. „Oszukani mężczyźni i kobiety, pogwałceni w swej godności, odrzuceni .... Jezus jest w nich obecny, w każdym z nich, i wraz z tym zniekształconym obliczem, z tym urwanym głosem prosi, aby się Nim zainteresować, aby Go uznano, miłowano” – podkreślił Franciszek.
„Nie ma innego Jezusa: jest to ten sam, który wjechał do Jerozolimy pośród wymachiwania gałązkami palm i oliwek. To ten sam, który został przybity do krzyża i umarł między dwoma złoczyńcami. Nie mamy innego Pana poza Nim: Jezusa, pokornego króla sprawiedliwości, miłosierdzia i pokoju” – zakończył swoją homilię papież.
...
Pokory Boga nie da sie opisac...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 18:37, 09 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
gosc.pl → Wiadomości → Papież: niech Pan nawróci serca siejących terror
Papież: niech Pan nawróci serca siejących terror
RADIO WATYKAŃSKIE
dodane 09.04.2017 13:10 Zachowaj na później
PAP/EPA/CLAUDIO PERI
Jeszcze w czasie trwania liturgii Niedzieli Palmowej w Watykanie Papież Franciszek został poinformowany o krwawym zamachu na kościół koptyjski w Egipcie. Wciąż nieznany jest ostateczny bilans ofiar. W chwili wybuchu bomby w świątyni w mieście Tanta było 2 tys. wiernych. Mowa jest o 21 zabitych i 69 rannych.
O swej pamięci za ofiary zamachu Ojciec Święty zapewnił podczas spotkania na Anioł Pański. Modlił się o nawrócenie tych, którzy sieją terror i przemoc oraz handlują bronią.
„Módlmy się za ofiary zamachudokonanego niestety dziś rano w kościele w Egipcie. Mojemu drogiemu bratu, Jego Świątobliwości papieżowi Tawadrosowi II, Kościołowi koptyjskiemu i całemu umiłowanemu narodowi egipskiemu wyrażam głębokie wyrazy współczucia – mówił Franciszek. – Modlę się za zmarłych i rannych. Jestem blisko ich krewnych i całej wspólnoty. Niech Pan nawróci serca ludzi siejących terror, przemoc i śmierć, a także serca tych, którzy produkują broń i nią handlują”.
Podkreśla się, że do kolejnego zamachu na chrześcijan doszło na trzy tygodnie przed pielgrzymką Papieża Franciszka do Egiptu.
...
To robia opetani. Nikt nie morduje bestialsko z niewiedzy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 16:59, 10 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
gosc.pl → Wiadomości → Papież ostrzega: Nie manipulować życiem
Papież ostrzega: Nie manipulować życiem
RADIO WATYKAŃSKIE
dodane 10.04.2017 14:19
PAP/EPA/CLAUDIO PERI
Na odpowiedzialność związaną z rozwojem nauki i techniki zwrócił uwagę Papież, spotykając się z Krajowym Komitetem Bezpieczeństwa Biologicznego, Biotechnologii i Nauk o Życiu, który działa od 25 lat przy włoskim rządzie.
Ojciec Święty nawiązał do słów Księgi Rodzaju: „Pan Bóg wziął zatem człowieka i umieścił go w ogrodzie Eden, aby uprawiał go i doglądał” (2, 15). Przypomniał, że idea „uprawiania” wyraża troskę, aby dzięki ludzkiemu umysłowi rozwijać oraz doprowadzać do rozkwitu i owocowania to, w co Bóg wyposażył świat.
„Nie możemy jednak zapominać, że tekst biblijny zachęca nas również, byśmy «doglądali» ogrodu, jakim jest świat. W encyklice «Laudato si’» napisałem, że «podczas gdy uprawianie oznacza oranie i kultywowanie, to doglądanie oznacza chronienie, strzeżenie, zachowanie, bronienie, czuwanie. Pociąga to za sobą relację odpowiedzialnej wzajemności między człowiekiem a naturą» (n. 67). Waszym zadaniem jest nie tylko promowanie harmonijnego, zintegrowanego rozwoju badań naukowych i technologicznych dotyczących procesów biologicznych życia roślinnego, zwierzęcego i ludzkiego. Wymaga się także od was przewidywania i zapobiegania negatywnym konsekwencjom, jakie może wywołać wypaczone stosowanie wiedzy oraz zdolności do manipulowania życiem”.
Franciszek wskazał, że naukowcy i technolodzy wezwani są do podejmowania odpowiedzialnych decyzji co do kroków, jakie należy podjąć, i co do tych, przed którymi należy się powstrzymać, obierając inną drogę. „Zasada odpowiedzialności jest nie dającą się pominąć podstawą działania człowieka, który za swe czyny i zaniedbania musi odpowiedzieć przed samym sobą, przed innymi, a w końcu przed Bogiem” – powiedział Papież.
„Technologie, bardziej jeszcze niż nauki, dają w ręce człowieka ogromne, wciąż wzrastające możliwości. Poważnym ryzykiem jest to, że obywatele, a nieraz także ci, którzy ich reprezentują i nimi rządzą, nie zdają sobie w pełni sprawy z tego, jak poważne wyzwania się pojawiają, jak złożone są problemy wymagające rozwiązania i jak niebezpieczne jest złe stosowanie możliwości, które nauki i technologie wkładają w nasze ręce. A kiedy powiązania między możliwościami technologicznymi i siłami ekonomicznymi stają się ściślejsze, wówczas interesy mogą uwarunkowywać styl życia i nastawienie społeczne, kierując je ku korzyściom pewnych grup przemysłowych i handlowych, ze szkodą dla ludów i krajów uboższych”.
Ojciec Święty podkreślił, że świadectwo dawane przez ludzi nauki prawdzie i dobru wspólnemu przyczynia się do dojrzewania świadomości obywatelskiej. Na zakończenie przypomniał członkom włoskiego Komitetu Bezpieczeństwa Biologicznego, że „nauki i technologie są dla człowieka i świata, a nie człowiek i świata dla nauk i technologii”.
„Niech będą one na służbie życia bardziej godnego i zdrowego dla wszystkich i niech sprawiają, że nasz wspólny dom stanie się zdatniejszy do zamieszkania, bardziej solidarny, lepiej utrzymany i strzeżony. Zachęcam wasz Komitet, by starał się wdrażać i podtrzymywać procesy zgodnego działania między naukowcami, technologami, przedsiębiorcami i przedstawicielami instytucji, oraz by określał strategie uwrażliwiania opinii publicznej na kwestie wynikające z rozwoju nauk o życiu i różnych biotechnologii”.
....
To jest od diabla i znamy z Raju.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 7:42, 12 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
gosc.pl → Wiadomości → Czułość to najdroższe lekarstwo świata
Czułość to najdroższe lekarstwo świata
RADIO WATYKAŃSKIE
dodane 11.04.2017 16:36
Papież Franciszek i dzieci, 2016 r.
ThiênLong / CC 2.0
Papież Franciszek podczas wyjątkowego spotkania z małymi pacjentami i personelem watykańskiego szpitala Dzieciątka Jezus.
Najdroższym lekarstwem, jakie możemy dać chorym dzieciom, jest czułość. By je zapewnić, trzeba zaangażować całego siebie, włożyć w to serce i miłość – wskazał Papież podczas wyjątkowego spotkania z małymi pacjentami i personelem watykańskiego szpitala Dzieciątka Jezus. Odbyło się ono wczoraj wieczorem w sali przy Auli Pawła VI.
Swe improwizowane przemówienie, po tym jak przez dłuższą chwilę robił sobie zdjęcia z dziećmi, Franciszek rozpoczął od odczytania laurki, jaką od nich otrzymał: „Drogi Franciszku, dziękujemy Ci, że się z nami spotkałeś. Cieszymy się, że tutaj jesteśmy, bo dajesz nam nadzieję i odwagę na przyszłość. Kochamy cię – dziękujemy! Chłopcy i dziewczęta z Dzieciątka Jezus”. Ojciec Święty wskazał, że ta placówka jest czymś więcej niż szpitalem. „Pacjenci i personel tworzą tam jedną wielką rodzinę” – mówił Papież.
play
stop
„Pójście do szpitala zawsze napawa lękiem. Zauważam to, gdy podchodzę do dzieci, szczególnie tych najmniejszych. Gdy widzą mnie ubranego na biało, zaczynają płakać, myślą, że jestem lekarzem, który przyszedł zrobić im zastrzyk, dlatego płaczą, boją się. Jednak gdy je pogłaskam, uspokajają się. W szpitalu trzeba o tym pamiętać – mówił Franciszek. – Istnieje bowiem niebezpieczeństwo zapomnienia o najważniejszym lekarstwie, które tylko rodzina może dać: o czułości! Jest to lek nadzwyczaj drogi, ponieważ, aby go mieć i zaordynować, trzeba zaangażować całego siebie, włożyć w to serce i miłość. W waszym szpitalu nie brakuje czułości! Czułości lekarzy, pielęgniarek, pani dyrektor, wszystkich. [Szpital] Dzieciątka Jezus w ostatnim okresie znacznie się rozwinął, stał się rodziną. Chore dziecko znajduje tam rodzinę. Rodzina i wspólnota – te dwa słowa wielokrotnie powtarzaliście i dziękuję wam za nie, ponieważ Dzieciątko Jezus jest świadectwem humanizmu. To jest szpital katolicki, jednak żeby być katolikiem, musisz być przede wszystkim człowiekiem i wy dajecie dziś świadectwo człowieczeństwa”.
Franciszek przypomniał też, że szpital Dzieciątka Jezus korzysta od pewnego czasu z watykańskiego lądowiska dla helikopterów.
....
Bóg traktuje dzieci powaznie. Tez uczestnicza w krzyzu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 16:24, 12 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
gosc.pl → Wiadomości → Papież: Kto jest zachłanny, nigdy nie jest nasycony
Papież: Kto jest zachłanny, nigdy nie jest nasycony
PAP
dodane 12.04.2017 12:22
PAP/EPA/CLAUDIO PERI
"Ten, kto jest zachłanny, nigdy nie jest nasycony" - powiedział papież Franciszek podczas środowej audiencji generalnej w Watykanie. Tłumaczył wiernym, że pazerność prowadzi do tego, że traci się wszystko.
"Zwycięskim sposobem życia jest pokorna miłość" - wskazał. Jak mówił, nie można inaczej pokonać zła i dać nadziei światu.
"Mogłoby się wydawać, że to logika przegranych" - zauważył Franciszek. Podkreślił też, że "ten, kto kocha, traci władzę, kto coś daje, pozbawia się czegoś, a miłość to dar".
"Posiadanie zawsze popycha do tego, by chcieć coś jeszcze. Dostałem coś i natychmiast chcę czegoś większego i tak dalej; nigdy nie jest się zadowolonym. To paskudna żądza" - ocenił papież.
Przypomniał: "Jezus mówi to jasno: kto kocha to co jego, traci to; jeśli jesteś zachłanny, uwielbiasz mieć wiele rzeczy, stracisz wszystko, także życie, to znaczy: kto kocha to co ma i żyje tylko dla swoich interesów, puszy się i przegrywa".
"Ten zaś - dodał Franciszek - kto jest gotów służyć innym, żyje na wzór Boga, a zatem jest wygrany, ratuje siebie i innych, staje się nasieniem nadziei dla świata".
Papież tłumaczył wiernym, że "pięknie jest pomagać innym i im służyć". "Możemy być zmęczeni, cóż, takie jest życie, ale serce napełnia się radością i nadzieją" - powiedział.
Zwracając się do Polaków papież nawiązał do zbliżających się uroczystości Wielkiego Tygodnia: "Drodzy bracia i siostry, wchodzimy w tajemnice męki, śmierci i zmartwychwstania Pana. Niech Triduum Paschalne będzie dla Was i dla Waszych bliskich czasem nadziei, która niesie wewnętrzny pokój i pragnienie uczestniczenia w chwalebnym życiu Chrystusa".
"Zatrzymajmy się przed Jego krzyżem i przed pustym grobem, aby przekonać się, że z Nim nic nie jest stracone, w Nim zawsze możemy mieć nadzieję. On jest naszą nadzieją" - dodał Franciszek.
...
Dokladnie. Zachlannosc rowna sie nienasycenie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 8:35, 14 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
gosc.pl → Wiadomości → Franciszek: Kapłan czyni Dobrą Nowinę radosną całą swoją osobą
Franciszek: Kapłan czyni Dobrą Nowinę radosną całą swoją osobą
KAI
dodane 13.04.2017 11:17
Papież w czasie Mszy Krzyżma nad naczyniem z olejami
PAP/EPA/ETTORE FERRARI
Kapłan czyni Dobrą Nowinę radosną całą swoją osobą - stwierdził papież podczas Mszy św. Krzyżma sprawowanej z duchownymi w Wielki Czwartek rano w bazylice watykańskiej. "Nigdy prawda o dobrej nowinie nie może być jedynie jakąś prawdą abstrakcyjną, z tych prawd, które nie w pełni wcielają się w życie ludzi, ponieważ czują się wygodniej w drukowanym piśmie książek" - przestrzegał papież. W Eucharystii uczestniczyli księża pracujący w Rzymie, a także przybyli do Wiecznego Miasta, by tu przeżyć Triduum Paschalne.
Ojciec Święty podkreślił, że Dobra Nowina zawiera radość Ewangelii, będąc ewangeliczną cenną perłą, rodzącą się z namaszczenia. Jest ona Ewangelią, która w akcie głoszenia staje się prawdą radosną i miłosierną. „Niech nikt nie próbuje oddzielić tych trzech łask Ewangelii: jej prawdy – która nie podlega negocjacjom -, jej miłosierdzia - bezwarunkowego dla wszystkich grzeszników - oraz jej radości – wewnętrznej i integrującej” - stwierdził Franciszek.
Pełny tekst papieskiej homilii
[link widoczny dla zalogowanych]
Papież zaznaczył, że nigdy prawda o dobrej nowinie nie może być jedynie jakąś prawdą abstrakcyjną, nigdy miłosierdzie dobrej nowiny nie może być fałszywą litością, która pozostawia grzesznika w jego niedoli, nigdy głoszenie nie może być smutne lub neutralne, ponieważ jest ono wyrazem radości w pełni osobistej, jest radością Jezusa, gdy widzi, że ubogim głoszona jest Ewangelia, a dzieci wyruszają, aby głosić Ewangelię.
Następnie Ojciec Święty wskazał, iż radości Ewangelii trzeba umieścić w nowych bukłakach, by wyrazić nowość orędzia. Posłużył się w tym celu trzema ikonami.
Jako pierwszą Franciszek wymienił stągwie kamienne wesela w Kanie Galilejskiej. Zaznaczył, że Maryja mówiła sługom, aby zostały napełnione aż po brzegi. Papież zachęcił do przezwyciężania pokusy lęku, braku odwagi, aby dać się napełnić aż po brzegi, do przezwyciężania małoduszności, odwodzącej do pójścia i zarażania innych radością.
Jako drugą ikonę wskazał Ojciec Święty dzban, który wraz z drewnianym czerpakiem w pełnym słońcu południa niosła na głowie Samarytanka. Podkreślił, że zaspokoiła ona fizyczne pragnienie Pana, a jeszcze bardziej zaspokoiła Jego pragnienie wyznając swoje konkretne grzechy. W tym kontekście przypomniał postać św. Teresy z Kalkuty i jej posługę miłosierdzia, dzięki której zaniosła dobrą nowinę do wszystkich.
Mianem trzeciej ikony dobrej nowiny określił Franciszek przebite Serce Pana Jezusa, wyrażające doskonałość łagodną, pokorną i ubogą, która przyciąga wszystkich do siebie. „Od Niego musimy się nauczyć, że nie można dokonywać głoszenia wielkiej radości tym, którzy są bardzo biedni inaczej, jak w sposób naznaczony szacunkiem i pokorą, aż po upokorzenie. Ewangelizacja nie może być zarozumiała. Nie może być surową integralnością prawdy” - stwierdził papież. Dodał, że ta łagodna integralność daje radość ubogim, ożywia grzeszników, pozwala odetchnąć uciśnionym przez diabła.
„Drodzy kapłani, jeśli będziemy kontemplowali i pili z tych trzech nowych bukłaków, to dobra nowina będzie w nas działała zaraźliwą pełnią, którą Matka Boża przekazuje całą swoją istotą, integrującą konkretność przepowiadania Samarytanki oraz łagodną integralność, z jaką Duch Święty nieustannie wypływa i wylewa się z przebitego Serca Jezusa, naszego Pana”- zakończył swoja homilię Ojciec Święty.
...
Rola kaplana jest tak wielka ZE NIE MUSI JUZ ZAJMOWAC SIE CZYM INNYM!
Gdy to pisze doslownie wyszlo slonce a bylo ponuro. To prawda po prostu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 11:16, 14 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
gosc.pl → Wiadomości → Papież: Kościół musi wychodzić naprzeciw ludziom zepchniętym na margines
Papież: Kościół musi wychodzić naprzeciw ludziom zepchniętym na margines
PAP
dodane 13.04.2017 11:36
PAP/EPA/CLAUDIO PERI
Papież Franciszek powiedział dziennikowi "La Repubblica", że Kościół musi wychodzić naprzeciw ludziom zepchniętym na margines, odrzuconym i najsłabszym. Dodał, że obecnie grzech wyraża się w niszczącej sile wojen, przemocy i maltretowania.
W opublikowanym w czwartek wywiadzie papież oświadczył: "Mogę tylko prosić z większa siłą o pokój na tym świecie, podporządkowanym handlarzom broni, którzy zarabiają na krwi mężczyzn i kobiet".
"Miniony wiek został zdewastowany przez dwie śmiercionośne wojny światowe, poznał groźbę wojny nuklearnej i wielką liczbę innych konfliktów, podczas gdy dzisiaj zmagamy się ze straszliwą wojną światową w kawałkach" - zaznaczył Franciszek.
Według jego oceny trudno ocenić, czy w dzisiejszym świecie panuje większa lub mniejsza przemoc niż w przeszłości, bo - jak zauważył- to nowoczesne środki komunikowania i mobilność ludzi sprawiają, że wszyscy są "bardziej świadomi przemocy czy też bardziej do niej przyzwyczajeni".
Franciszek wyznał, że zawsze zastanawia się nad tym, jaki jest cel trwających wojen. "Czy przemoc pozwala osiągnąć długotrwałe cele? Czy nie jest tak, że wszystko, do czego prowadzi to wybuch represji i spirala śmiercionośnych konfliktów, z których korzyść odnoszą tylko nieliczni panowie wojny?" - zapytał.
"Mówiłem to wiele razy i powtarzam: przemoc nie jest lekarstwem na nasz popękany świat. Odpowiadanie przemocą na przemoc prowadzi do przymusowych migracji i olbrzymich cierpień, gdyż ogromne ilości środków są przeznaczane na cele militarne i odbierane na zaspokajanie codziennych potrzeb młodzieży, rodzin przeżywających trudności, ludzi starszych, chorych, większości mieszkańców świata".
Franciszek mówił również o dyskryminacji kobiet, która wciąż ma miejsce czasem na świecie i dodał, że wszyscy, także wspólnoty chrześcijańskie muszą "uważać na wizje kobiecości pełne uprzedzeń i aspektów obrażających jej nietykalną godność".
Papież podkreślił, że ludzie są odrzucani z powodu swych grzechów i dodał: "Wszyscy jesteśmy grzesznikami, ale Jezus przebacza nam swym miłosierdziem". Jak zauważył Franciszek, Jezus mówi do wszystkich: "Odwagi, chodź, nie jesteś już więcej odrzucany, odrzucana" za swoje grzechy.
"Musimy mieć odwagę i iść do niego, prosić o przebaczenie za nasze grzechy i iść dalej" - powiedział papież. Położył nacisk na to, że to Jezus wskazuje Kościołowi, że ma wychodzić naprzeciw każdej osobie, aby mogła zostać "wyleczona na ciele i duchu oraz by mogła odzyskać godność dziecka Bożego". "Pokazywanie palcem kogoś, kto zbłądził nie może być alibi do ukrywania własnych sprzeczności" - wyjaśnił.
Franciszek ostrzegł: "Kiedy człowiek pozostaje zamknięty w swoich uprzedzeniach lub gdy jest się niewolnikiem bożków fałszywego dobrobytu i kiedy posługuje się schematami ideologicznymi i dokonuje się absolutyzacji praw rynku, miażdżących ludzi, w rzeczywistości nie robi się nic innego, jak tylko pozostaje się w ciasnych ścianach celi indywidualizmu i samowystarczalności".
...
Oczywiscie ci uposledzeni sa najwieksza sila Kosciola.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:23, 14 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
gosc.pl → Wiadomości → W Wielki Piątek papież milczy
W Wielki Piątek papież milczy
RADIO WATYKAŃSKIE
dodane 14.04.2017 15:13
Plac św. Piotra
Michal Hajek / CC 2.0
Papież dziś milczy. Uczestniczy w Watykanie w Liturgii Męki Pańskiej, a następnie wieczorem w Drodze Krzyżowej w Koloseum, jednakże to nie on wprowadza wiernych w medytację nad tym, co dzieje się w Wielki Piątek.
Homilię w czasie watykańskiej liturgii już tradycyjnie głosi kaznodzieja Domu Papieskiego o. Raniero Cantalamessa. Natomiast przygotowanie rozważań do Drogi Krzyżowej w Koloseum powierzono w tym roku francuskiej biblistce prof. Anne-Marie Pelletier. Ojciec Święty najprawdopodobniej zabierze głos dopiero na zakończenie tego nabożeństwa, by w spontanicznych słowach podsumować usłyszane rozważania.
..
Milczenie ma tez swoja wymowe.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 13:34, 15 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
gosc.pl → Wiadomości → Papież przewodniczył Liturgii Męki Pańskiej
Papież przewodniczył Liturgii Męki Pańskiej
RADIO WATYKAŃSKIE
dodane 14.04.2017 18:19 Zachowaj na później
Papież Franciszek modlący się w Bazylice św. Piotra
PAP/EPA/ALESSANDRO DI MEO
W Wielki Piątek Ojciec Święty przewodniczył najważniejszym obrzędom tego dnia, czyli Liturgii Męki Pańskiej, w Bazylice Watykańskiej. Franciszek nie wygłosił jednak homilii po odczytaniu Pasji, ale zgodnie z tradycją wysłuchał wraz z wiernymi nauki kaznodziei Domu Papieskiego.
O. Raniero Cantalamessa zastanawiał się w swoim kazaniu, dlaczego po 2000 lat dalej wspominamy cierpienie Jezusa, skoro codziennie prawie słyszymy wiadomości o różnych zabójstwach i morderstwach. „Ponieważ to wydarzenie odmieniło na zawsze oblicze śmierci” wskazał kapucyn. Aby to lepiej wyjaśnić, przypomniał równocześnie dewizę kartuzów: „Krzyż trwa, podczas gdy świat się zmienia”.
„Cóż znaczy krzyż, że staje się takim punktem oparcia, owym nieporuszonym drzewem pośród fal świata? To definitywne oraz nieodwołalne „nie” powiedziane przez Boga przemocy, niesprawiedliwości, nienawiści, kłamstwu i wszystkiemu, co nazywamy „złem”. A równocześnie to jest równie nieodwołalne „tak” dla miłości, prawdy, dobra. „Nie” dla grzechu, „tak” dla grzesznika, które Jezus praktykował przez całe swoje życie, a teraz ostatecznie uświęca je własną śmiercią. Sens takiego rozdziału pozostaje jasny: grzesznik to Boże stworzenie, zachowujące własną godność pomimo wszystkich dokonanych występków; a grzech nie: to rzeczywistość rzekoma, dodana, owoc własnych żądz oraz «zawiści diabła» (Mdr 2,24). Krzyż nie stoi więc przeciwko światu, ale dla świata. Aby dać sens wszystkim cierpieniom, jakie były, są i będą w ludzkiej historii. Krzyż to żywe zapewnienie, iż ostateczne zwycięstwo nie należy do tryumfujących nad innymi, ale do pokonujących siebie samych; nie do tych, którzy zadają cierpienie, ale do cierpiących” – przypominał papieski kaznodzieja.
Na zakończenie o. Cantalamessa podkreślił, iż we współczesnym „płynnym” niejako społeczeństwie, gdzie każda rzecz cały czas się zmienia, śmierć Jezusa stanowi jedyną nadzieję na odkupienie. Ale aby je naprawdę przyjąć, jako chrześcijanie musimy przestać „żyć przede wszystkim «dla siebie», a nie «dla Pana»”.
...
Nie ma wiekszej milosci.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:44, 15 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Raporty specjalne
Wielkanocny raport RMF FM
Papież: Wyrażamy wstyd za zniszczenia, wojny, zgorszenie
Papież: Wyrażamy wstyd za zniszczenia, wojny, zgorszenie
Wczoraj, 14 kwietnia (23:33)
Papież Franciszek na zakończenie Drogi Krzyżowej w rzymskim Koloseum w Wielki Piątek wyraził wstyd za popełnione przez ludzi grzechy, zdradę Jezusa i poprosił o przebaczenie. Papież mówił o wstydzie za zniszczenia, przemoc, prześladowania, śmierć migrantów.
Papież Franciszek
/GIORGIO ONORATI /PAP/EPA
Po nabożeństwie i wysłuchaniu rozważań przy 14 stacjach papież wygłosił przemówienie, w którym zwrócił się do Jezusa: "Chryste, pozostawiony sam sobie, zdradzony nawet przez swoich i sprzedany".
Chryste, nasz jedyny Zbawicielu, wracamy do Ciebie także w tym roku z oczami opuszczonymi ze wstydu i z sercem pełnym nadziei; ze wstydu za wszystkie obrazy spustoszeń, zniszczeń i katastrof morskich, jakie stały się codziennością naszego życia - mówił Franciszek.
Następnie dodał: Ze wstydu za niewinną krew przelewaną każdego dnia przez kobiety, dzieci, imigrantów i osoby prześladowane z powodu koloru ich skóry lub przynależności etnicznej i społecznej oraz ich wiarę w Ciebie.
Papież podkreślał: wyrażamy wstyd "za nasze milczenie w obliczu niesprawiedliwości, za nasze ręce leniwe w dawaniu i zachłanne w wyrywaniu i zdobywaniu, za nasz donośny głos w obronie własnych interesów i nieśmiały w mówieniu o innych, za nasze stopy szybkie na drodze zła i sparaliżowane na ścieżce dobra".
Wstyd za wszystkie razy, gdy my biskupi, księża, konsekrowani i konsekrowane wywołaliśmy zgorszenie i zraniliśmy Twoje ciało - Kościół i zapomnieliśmy o naszej pierwszej miłości, pierwszym entuzjazmie i naszym całkowitym oddaniu pozwalając na to, aby zardzewiało nasze serce i nasze uświęcenie - powiedział Franciszek.
Mówił następnie o nadziei na to, że "dobro zwycięży mimo pozornej klęski".
Papież modlił się do Jezusa: "Prosimy Cię, abyś pamiętał o naszych braciach zmiażdżonych przez przemoc, obojętność i wojnę. Prosimy Cię, byś rozerwał łańcuchy, które sprawiają, że jesteśmy więźniami w naszym egoizmie, naszej dobrowolnej ślepocie i w próżności naszych kalkulacji".
O Chryste, prosimy Cię, naucz nas nie wstydzić się nigdy Twego krzyża i nie wykorzystywać go instrumentalnie, ale go czcić i adorować, bo nim ukazałeś potworność naszych grzechów, wielkość Twojej miłości, niesprawiedliwość naszych osądów i potęgę Twojego miłosierdzia - zakończył Franciszek.
Nabożeństwu, na którym wokół antycznego amfiteatru zgromadziły się dziesiątki tysięcy ludzi, towarzyszyły nadzwyczajne środki bezpieczeństwa w związku z zagrożeniem terrorystycznym.
Przy kolejnych stacjach krzyż nieśli: papieski wikariusz dla diecezji rzymskiej kardynał Agostino Vallini, rodzina z Wiecznego Miasta, osoba niepełnosprawna i jej opiekunowie.
Przy czwartej stacji krzyż niosła Polka Aleksandra Maga, studentka rzymskiego uniwersytetu La Sapienza, a przy następnych - zakonnice i osoby świeckie z Afryki, z Chin, Izraela, Argentyny.
Krzyż wzięły do rąk również osoby z Egiptu, Portugalii i Kolumbii, a więc z krajów, które papież w tej właśnie kolejności odwiedzi w tym roku.
Tekst rozważań napisała na prośbę papieża francuska biblistka prof. Anne-Marie Pelletier, laureatka Nagrody Ratzingera, przyznawanej przez fundację imienia emerytowanego papieża.
W rozważaniach profesor Pelletier przedstawiła obraz świata pełen dramatów i bólu. Wspomniała o ofiarach przemocy i wojen, gwałtach popełnianych na dzieciach, cierpieniach kobiet, torturach i uchodźcach na przepełnionych łodziach.
Modlono się o wyzwolenie spod "tyranii kłamstwa" na świecie, którą "każą nam wychwalać możni, byśmy sami uganiali się za fałszywą chwałą". Mowa była o potrzebie zachowania wiary w godzinach ciemności i "nadziei wbrew nadziei".
Na papieskim profilu na Twitterze ukazały się tuż przed Drogą Krzyżową następujące słowa Franciszka: "Krzyżu Chrystusa, naucz nas, że wschód słońca jest silniejszy od ciemności nocy, a odwieczna miłość Boga zawsze zwycięża".
...
To zło ludzkie Jezusa przybilo do krzyza nie jakies ,,warunki".
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Sob 20:45, 15 Kwi 2017, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 10:45, 16 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Raporty specjalne
Wielkanocny raport RMF FM
Franciszek ostrzega: Nie pozwólcie, by grób miał ostatnie słowo!
Franciszek ostrzega: Nie pozwólcie, by grób miał ostatnie słowo!
Dzisiaj, 16 kwietnia (00:07)
W obliczach kobiet, które przyszły o świcie zobaczyć grób Chrystusa, "widzimy odzwierciedlone twarze tych wszystkich, którzy (…) odczuwają cierpienie nędzy, cierpienie z powodu wyzysku i handlu ludźmi. Widzimy w nich również twarze tych, którzy doświadczają pogardy, bo są imigrantami" - mówił papież Franciszek w Wielką Sobotę podczas mszy Wigilii Paschalnej w Watykanie. Wiernych przestrzegał przed przyzwyczajaniem się do "współistnienia z grobem i z frustracją".
Papież Franciszek podczas mszy Wigilii Paschalnej w bazylice św. Piotra
/CLAUDIO PERI /PAP/EPA
Mówiąc na początku homilii o kobietach, które po ukrzyżowaniu Jezusa przyszły o świcie zobaczyć grób, Franciszek zauważył: Możemy sobie wyobrazić te kroki: typowy krok ludzi idących na cmentarz, (...) wyczerpany krok osób, które nie dają się przekonać, że w ten sposób wszystko się skończyło. Możemy sobie wyobrazić ich blade twarze, zroszone łzami.
Jak zaznaczył: W przeciwieństwie do uczniów - są tam kobiety. Kobiety, które potrafią nie uciekać, potrafią wytrwać, zmierzyć się z życiem takim, jakim ono jest, i znosić gorzki smak niesprawiedliwości.
Podkreślił, że w obliczach tych kobiet można odnaleźć "twarze wielu matek i babć, twarze dzieci i ludzi młodych, znoszących ciężar i ból wielkiej, nieludzkiej niesprawiedliwości".
Widzimy odzwierciedlone w nich twarze tych wszystkich, którzy idąc przez miasto, odczuwają cierpienie nędzy, cierpienie z powodu wyzysku i handlu ludźmi. Widzimy w nich również twarze tych, którzy doświadczają pogardy, bo są imigrantami, bez ojczyzny, domu, rodziny. Twarze tych, których wzrok ujawnia samotność i opuszczenie, bo mają zbyt szorstkie dłonie - mówił Franciszek.
Wspomniał o obliczach kobiet płaczących, gdy widzą, że "życie ich dzieci jest pogrzebane pod ciężarem korupcji, która odbiera prawa i podkopuje wiele aspiracji; w codziennym egoizmie krzyżującym i grzebiącym nadzieje wielu; pod paraliżującą i jałową biurokracją, niepozwalającą na zmianę stanu rzeczy".
Papież zaznaczył, że w obliczach tych kobiet możemy znaleźć własną twarz i jak one nie godzić się z tym, że wszystko musi się skończyć. Ale równocześnie, jak przyznał, "także nasze twarze mówią o ranach, mówią o wielu niewiernościach - naszych i innych osób, mówią o przegranych próbach i bitwach".
Franciszek przestrzegł jednak przed przyzwyczajaniem się do "współistnienia z grobem i z frustracją", przed smutną rezygnacją.
Jak mówił, poprzez zmartwychwstanie Chrystus "nie tylko odsunął kamień z grobu".
Jezus chce - wyjaśnił Franciszek - "rozbić wszystkie przeszkody zamykające" w "jałowych pesymizmach", w "wyrachowanych światach koncepcji, które oddalają nas od życia", w "obsesyjnych poszukiwaniach bezpieczeństwa i bezgranicznych ambicjach, zdolnych do igrania godnością innych osób".
Zwracając się do wiernych, apelował: nie pozwólcie, by grób "miał ostatnie słowo".
A jeśli nie jesteśmy zdolni pozwolić, by Duch prowadził nas na tej drodze, to nie jesteśmy chrześcijanami - ostrzegł Franciszek.
Mszę otworzył obrzęd poświęcenia ognia i przygotowania w przedsionku bazyliki św. Piotra paschału. Paschał zapalony od ognia wielkanocnego jest symbolem zmartwychwstałego Jezusa Chrystusa.
Zgodnie z tradycją liturgii Wielkiej Soboty, w jej trakcie papież udzielił sakramentów chrztu, pierwszej komunii i bierzmowania: otrzymało je 11 osób w wieku od 9 do 50 lat, pochodzących z Włoch, Czech, Hiszpanii, Albanii, USA, Malty, Malezji i Chin.
W związku zagrożeniem terrorystycznym wszystkie uroczystości pod przewodnictwem papieża Franciszka odbywają się przy nadzwyczajnych środkach bezpieczeństwa.
(e)
RMF FM/PAP
...
NIE CZCIMY SMIERCI!!! NIGDY! Zaloba to zwyczaj poganski. Smucimy sie nie smiercia a niesprwiedliwoscia! To jest smutne w Drodze Krzyzowej ze byla aktem okrutnego zla! Ale nie czcimy tego. Dzis jest zwyciestwo nad nia.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 16:02, 16 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
gosc.pl → Wiadomości → Papież: Idźmy i dajmy się zaskoczyć tą inną jutrzenką
Papież: Idźmy i dajmy się zaskoczyć tą inną jutrzenką
KAI
dodane 15.04.2017 22:30
Franciszek podczas Wigilii Paschalnej w bazylice św. Piotra
CLAUDIO PERI /PAP/EPA
Chrystus żyje i pragnie zmartwychwstać w wielu twarzach, które pogrzebały nadzieję, pogrzebały marzenia, pogrzebały godność - mówił Franciszek podczas Wigilii Paschalnej odprawianej w Wielką Sobotę późnym wieczorem w Bazylice św. Piotra w Watykanie.
Papież podkreślił, że poprzez zmartwychwstanie Chrystus chce rozbić wszystkie przeszkody zamykające nas w naszych jałowych pesymizmach, wyrachowanych światach koncepcji, które oddalają nas od życia, w obsesyjnych poszukiwaniach bezpieczeństwa i bezgranicznych ambicjach, zdolnych do igrania godnością innych osób.
W homilii papież mówiąc o podążających do grobu Jezusa Marii Magdaleny i drugiej Marii przypomniał, że podobnie jak Józef z Arymatei, który Go pochował, obie kobiety towarzyszyły ostatniemu tchnieniu Mistrza na krzyżu i potrafią nie uciekać, potrafią wytrwać, zmierzyć się z życiem, takim, jakim jest, i znosić gorzki smak niesprawiedliwości, stoją przed grobem, między cierpieniem a niezdolnością do utraty nadziei.
Franciszek zachęcił abyśmy uruchomili naszą wyobraźnię i w obliczu Marii Magdaleny i Marii odnaleźli twarze wielu matek i babć, twarze dzieci i ludzi młodych, znoszących ciężar i ból wielkiej nieludzkiej niesprawiedliwości. "Widzimy odzwierciedlone w nich twarze tych wszystkich, którzy idąc przez miasto, odczuwają cierpienie nędzy, cierpienie z powodu wyzysku i handlu ludźmi. Widzimy w nich również twarze tych, którzy doświadczają pogardy, bo są imigrantami, bez ojczyzny, domu, rodziny; twarze tych, których wzrok ujawnia samotność i opuszczenie, bo mają zbyt szorstkie dłonie" - mówił papież.
Z mocą wskazał, że odzwierciedlają one oblicze kobiet, matek, które płaczą widząc, że życie ich dzieci jest pogrzebane pod ciężarem korupcji, która odbiera prawa i podkopuje wiele aspiracji, w codziennym egoizmie krzyżującym i grzebiącym nadzieje wielu, pod paraliżującą i jałową biurokracją, nie pozwalającą na zmianę stanu rzeczy. "W ich bólu, mają one oblicze tych wszystkich, którzy idąc przez miasto, widzą godność ukrzyżowaną" - zaznaczył Franciszek i zachęcił aby oblicze tych kobiet pobudzało nas do sprzeciwu, gdyż w "naszym wnętrzu nosimy obietnicę i pewność wierności Boga".
W obliczu ludzkich cierpień papież przestrzegł przed frustracją, ucieczkami, rezygnacją, gdyż wtedy "umiera nie tylko nasz Nauczyciel: wraz z Nim umiera również nasza nadzieja".
Nawiązując do słów anioła przy grobie Jezusa: "Nie lękajmy się bracia, bo zmartwychwstał, jak powiedział!" Franciszek przypomniał słowa niemieckiego teologa Romano Guardiniego: „Życie rozdarte, zniszczone, unicestwione na krzyżu ponownie się zbudziło i pulsuje na nowo”. "Puls serca Zmartwychwstałego Chrystusa daje nam siebie jako dar, jako prezent, jako perspektywę. Poprzez zmartwychwstanie Chrystus nie tylko odwalił kamień z grobu, ale chce także rozbić wszystkie przeszkody zamykające nas w naszych jałowych pesymizmach, w naszych wyrachowanych światach koncepcji, które oddalają nas od życia, w naszych obsesyjnych poszukiwaniach bezpieczeństwa i bezgranicznych ambicjach, zdolnych do igrania godnością innych osób" - mówił Franciszek.
Podkreślił, że Bóg wywrócił do góry nogami wszystkie nasze kryteria i tym samym zaoferował nową szansę, ustanowił i umocnił nowy czas - czas miłosierdzia. "Raduj się, bo twoje życie kryje zalążek zmartwychwstania, ofertę życia, które czeka na przebudzenie" - zachęcił Franciszek i dodał: "Oto właśnie ta noc wzywa nas do głoszenia wieści: uderzenia serca Zmartwychwstałego, Chrystus żyje!"
Papież wezwał aby iść i głosić nowinę, dzielić się, objawić, że to prawda: Pan żyje. "Żyje i pragnie zmartwychwstać w wielu twarzach, które pogrzebały nadzieję, pogrzebały marzenia, pogrzebały godność. A jeśli nie jesteśmy zdolni, aby pozwolić, żeby Duch prowadził nas na tej drodze, to nie jesteśmy chrześcijanami" - powiedział i zakończył: "Idźmy i dajmy się zaskoczyć tą inną jutrzenką, dajmy się zadziwić nowością, jaką może dać tylko Chrystus. Pozwólmy, aby Jego czułość i miłość kierowały naszymi krokami, pozwólmy, aby uderzenie Jego serca przemieniło nasz słaby puls".
....
Tym razem jednak czekamy na przelomowe wydarzenia dla Swiata bo czas apokaliptyczny...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|