Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Papież Franciszek mówi do nas .
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 21, 22, 23 ... 31, 32, 33  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiara Ojców Naszych
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:31, 08 Sty 2017    Temat postu:

gosc.pl → Wiadomości → Nie lęka się o siebie
Nie lęka się o siebie
KAI
dodane 08.01.2017 14:35

Papież w Ugandzie
Krzysztof Błażyca /Foto Gość

Wolę jeździć do krajów, którym mogę trochę pomóc, które przeżywają lub przeżywały poważne kłopoty - powiedział papież Franciszek w wywiadzie udzielonym watykaniście włoskiego dziennika „La Stampa” Andrei Torniellemu.

Wywiad otwiera książkę o papieskich podróżach „In viaggio”, która ukaże się 10 stycznia.

Pytany, czy lubi podróżować, Franciszek odpowiada szczerze, że nie. Kiedy był biskupem w Buenos Aires, jeździł do Rzymu tylko wtedy, kiedy musiał, a kiedy mógł nie jechać, to nie przyjeżdżał. - Zawsze ciążyło mi przebywanie poza moją diecezją, która dla nas biskupów jest naszą „oblubienicą”. A poza tym jestem raczej rutyniarzem i aby mieć wakacje, wystarczy mi trochę więcej czasu na modlitwę i lekturę. Aby odpocząć, nie potrzebuję zmieniać klimatu czy środowiska - stwierdził papież.

Wyznał, że na początku pontyfikatu nie spodziewał się, że będzie tak wiele podróżował. Wszystko zaczęło się od włoskiej Lampedusy, dokąd - jak mówi - czuł, że powinien pojechać, gdyż poruszały go wiadomości o migrantach umierających w morzu. Podróż ta nie była planowana, nie otrzymał oficjalnych zaproszeń, lecz jego współpracownicy zorganizowali tę błyskawiczną wizytę. Potem Franciszek pojechał do Rio de Janeiro na Światowe Dni Młodzieży - tym razem była to podróż od dawna ustalona, gdyż papież zawsze jeździ na ŚDM.

Po Rio zaczęły nadchodzić zaproszenia, na które po prostu odpowiadał „tak”. - A teraz czuję, że powinienem odbywać podróże, odwiedzać Kościoły, by wspierać ziarna nadziei, jakie się tam znajdują - zauważył papież.

Przyznał, że podróże zagraniczne są uciążliwe, ale póki co daje radę. Są one dla niego trudne bardziej z punktu widzenia psychicznego niż fizycznego, gdyż wymagają dużo czasu, by się do nich przygotować, zazwyczaj w okresie, gdy ma się także zwykłe obowiązki. - Gdy wracam do domu, do Watykanu, zazwyczaj pierwszy dzień po podróży jest dosyć męczący i potrzebuję odzyskać siły. Ale noszę w sobie twarze, świadectwa, obrazy, doświadczenia - niewyobrażalne bogactwo, które zawsze mi mówi: warto było - przyznał Franciszek.

Pytany, czy zmienił coś w przebiegu papieskich podróży, Ojciec Święty ujawnił, że zlikwidował oficjalne posiłki z władzami państwowymi czy biskupami, gdyż w przypadku, gdy program jest pełen spotkań, woli zjeść szybko i prosto.

Odnosząc się do entuzjastycznego przyjęcia, z jakim spotyka się ze strony ludzi, którzy godzinami czekają, żeby zobaczyć, jak przejeżdża, Franciszek przywołał Ewangelię, w której po okrzykach: „Hosanna!”, nastąpiły okrzyki: „Ukrzyżuj Go!”. Przypomniał następnie słowa kard. Albino Lucianiego (przyszłego papieża Jana Pawła I), że osiołek, na którym Jezus wjeżdżał do Jerozolimy mógł pomyśleć, że aplauz był dla niego. - Papież musi mieć świadomość, że „niesie” Jezusa, świadczy o Jezusie i Jego bliskości i czułości wobec wszelkiego stworzenia, a szczególnie wobec cierpiących. Dlatego kilkakrotnie prosiłem wołających: „Niech żyje papież!”, by zamiast tego krzyczeli: „Niech żyje Jezus!” - powiedział Ojciec Święty.

Zacytował też słowa Pawła VI, wypowiedziane po podróży do Indii, że najbardziej godną pozazdroszczenia godnością papieża jest jego ojcostwo. Uczucie to nie męczy, lecz daje wytchnienie od zmęczenia. Dlatego nigdy nie czuł zmęczenia, gdy wznosił ręce do błogosławieństwa. - Uważam, że te słowa wyjaśniają, dlaczego papieże w czasach współczesnych postanowili podróżować - wskazał Franciszek.

Pytany o niezapomniane wspomnienia ze swych podróży, papież wymienił entuzjazm młodych ludzi w Rio de Janeiro, rzeszę zgromadzoną w sanktuarium w Madhu w Sri Lance, dokąd przybyli nie tylko chrześcijanie, ale także muzułmanie i hinduiści jako jedna rodzina, a także przyjęcie, jakie zgotowano mu w deszczu na Filipinach, gdzie ludzie wyciągali ku niemu swe dzieci, by je błogosławił. Na Filipinach odwiedził poszkodowanych w tajfunie Haiyan, a jednak na ich twarzach gościła radość, pomimo bólu i cierpienia z powodu utraty domu czy bliskich. Franciszek wyznał, że po powrocie do domu niesie tych ludzi w swoim sercu, modli się za nich i za ich bolesne sytuacje, a także o to, by zmniejszyły się nierówności, których był świadkiem.

Pytany dlaczego tak rzadko odwiedza kraje Unii Europejskiej, papież wskazał, że woli jeździć do krajów takich jak Albania czy Bośnia i Hercegowina, którym może trochę pomóc, dodać otuchy tym, którzy pomimo trudności i konfliktów pracują na rzecz pokoju i jedności, do krajów, które przeżywają lub przeżywały poważne kłopoty. - Nie oznacza to braku zainteresowania Europą, którą zachęcam jak mogę, by ponownie odkryła i wcieliła w życie swe najbardziej autentyczne korzenie i swe wartości. Jestem przekonany, że to nie biurokracja ani instrumenty finansowe wybawią nas z obecnego kryzysu i rozwiążą problem imigracji, który dla krajów Europy jest największym kryzysem od końca II wojny światowej - zauważył Ojciec Święty.

Odnosząc się do środków bezpieczeństwa, z jakimi związane są papieskie podróże, podziękował żandarmom watykańskim i gwardzistom szwajcarskim, że dostosowali się do jego stylu. - Nie mogę jeździć opancerzonymi samochodami lub w papamobile z zamkniętymi szybami kuloodpornymi. Świetnie rozumiem wymogi bezpieczeństwa i jestem wdzięczny tym, którzy z oddaniem i naprawdę wielkim trudem są przy mnie i czuwają podczas podróży. Ale biskup jest pasterzem, ojcem i nie może być zbyt wiele barier między nim i ludźmi. Z tego powodu od samego początku mówiłem, że będę podróżował tylko wtedy, gdy będę mógł mieć kontakt z ludźmi. Były co do tego obawy podczas pierwszej podróży [zagranicznej] do Rio de Janeiro, ale tyle razy przejechałem nabrzeże Copacabany w otwartym papamobile, pozdrawiając młodych, zatrzymując się przy nich, ściskając ich. Nie doszło w tych dniach do ani jednego incydentu w całym Rio de Janeiro. Trzeba ufać - oświadczył Franciszek.

Przyznał, że jest świadomy ryzyka, które podejmuje, lecz nie lęka się o siebie, troszczy się natomiast o bezpieczeństwo tych, którzy z nim podróżują, a przede wszystkim ludzi, których spotyka. Tym, co go niepokoi są konkretne zagrożenia dla uczestników liturgii czy spotkania ze strony „jakiegoś szaleńca”. Ale nad tym czuwa Pan - stwierdził papież.

...

Cos w tym jest. Syci nie sa interesujacy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 12:20, 09 Sty 2017    Temat postu:

gosc.pl → Wiadomości → Papież przeciw zamknięciu się na imigrantów, ale...
Papież przeciw zamknięciu się na imigrantów, ale...
PAP
dodane 09.01.2017 11:13 Zachowaj na później

PAP/EPA/GIORGIO ONORATI

Papież Franciszek zaapelował o wspólne zaangażowanie świata wobec migrantów i uchodźców, które umożliwiłoby ich "godne przyjęcie". W przemówieniu do korpusu dyplomatycznego mówił, że roztropne podejście władz nie powinno oznaczać "polityki zamknięcia".

Zwracając się w poniedziałek do ambasadorów akredytowanych przy Stolicy Apostolskiej, Franciszek mówił o konieczności połączenia prawa każdego człowieka do emigracji i zapewnienia możliwości integracji imigrantów w tkankę społeczną, w którą się włączają po to, "aby nie odczuwała ona zagrożenia swojego bezpieczeństwa, tożsamości kulturowej i równowagi polityczno-społecznej".

"Z drugiej strony sami imigranci nie mogą zapominać o obowiązku respektowania praw, kultury i tradycji krajów, w których są goszczeni" - dodał.

Zdaniem papieża roztropne podejście władz "nie oznacza realizacji polityki zamknięcia wobec imigrantów". "Pociąga za sobą mądrą i dalekowzroczną ocenę, do jakiego stopnia ich kraj jest w stanie, nie szkodząc dobru wspólnemu obywateli, zapewnić godne życie imigrantom, zwłaszcza tym, którzy mają realną potrzebę ochrony" - wyjaśnił.

Franciszek przestrzegał, by nie sprowadzać obecnego kryzysu migracyjnego jedynie do rachunku liczbowego. "Imigranci są osobami, z imionami, historią, rodzinami i nigdy nie może być prawdziwego pokoju, dopóki będzie istnieć choćby jedna istota ludzka, która doznaje gwałtu na swojej tożsamości osobistej czy jest sprowadzona jedynie do liczby statystycznej lub przedmiotu interesu gospodarczego" - oświadczył.

Następnie papież powiedział: "Problem imigracji jest kwestią, w której nie można się godzić, aby pewne kraje pozostawały obojętne, podczas gdy inne biorą na siebie ciężar humanitarny, nierzadko ze znacznym wysiłkiem i poważnymi niedogodnościami, aby poradzić sobie z kryzysem, który zdaje się nie mieć końca".

Franciszek wyraził przekonanie, że wszyscy powinni czuć się "uczestnikami międzynarodowego dobra wspólnego", także poprzez konkretne gesty humanitarne. Dodał, że jest wdzięczny wielu krajom, które "wielkodusznie przyjmują" migrantów i w tym kontekście wymienił Włochy, Niemcy, Grecję i Szwecję.

...

Tak to musi byc rozumne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:38, 09 Sty 2017    Temat postu:

gosc.pl → Wiadomości → Franciszek: Życie chrześcijańskie jest proste, wystarczy...
Franciszek: Życie chrześcijańskie jest proste, wystarczy...
KAI
dodane 09.01.2017 12:48 Zachowaj na później

Fragment obrazu Jezusa Miłosiernego
Katarzyna Matejek /Foto Gość


Do poznawania, adorowania i pójścia a Jezusem - jedynym Zbawicielem zachęcił papież podczas porannej Mszy św. w Domu Świętej Marty.

Zauważył, że życie chrześcijańskie jest proste, nie trzeba niczego dziwnego czy trudnego – wystarczy postawić Jezusa w centrum naszych codziennych decyzji. Ojciec Święty nawiązał do liturgii, która po okresie Bożego Narodzenia powraca do czasu zwykłego, podkreślając, że zawsze w centrum życia chrześcijańskiego znajduje się osoba Jezusa, który jest pierwszym i ostatnim Słowem Ojca, Panem wszechświata, Zbawicielem i nie ma innego.

Franciszek zachęcił do poznawania Pana Jezusa, rozpoznawania Jego obecności w wielu okolicznościach życia. Zaznaczył, że święci są ważnymi przewodnikami prowadzącymi do Jezusa, zaś nie wszystkie objawienia są prawdziwe. Dlatego trzeba sobie postawić pytanie: czy Jezus jest w centrum mojego życia? Jaka jest moja relacja z Jezusem?

Następnie Ojciec Święty wskazał trzy zadania, aby upewnić się, że Jezus jest w centrum naszego życia: pierwszym z nich jest poznanie Jezusa, aby go rozpoznać. Wielu Go bowiem nie rozpoznało: uczeni w Prawie, arcykapłani, saduceusze, faryzeusze. Wręcz prześladowali Go i zabili. Papież zachęcił do postawienia sobie pytania: „Czy interesuje mnie poznanie Jezusa? A może bardziej jesteśmy zainteresowani serialem telewizyjnym, lub plotkami, realizowaniem swoich ambicji lub poznawaniem życia innych?”.

„Aby poznać Jezusa trzeba modlitwy, Ducha Świętego, ale także Ewangelii, którą zawsze trzeba nosić przy sobie, żeby codziennie przeczytać jeden fragment. To jedyny sposób poznania Jezusa. Następnie swe dzieło wypełnia Duch Święty, który sprawia, że ziarno kiełkuje i wzrasta” – powiedział Franciszek.

Drugim wskazanym przez Ojca Świętego zadaniem jest adorowanie Jezusa, które polega na milczącej modlitwie uwielbienia oraz usunięciu z naszych serc innych rzeczy, którym oddajemy cześć należną Bogu prawdziwemu. „Inne rzeczy służą nam o tyle, na ile jesteśmy zdolni adorować jedynie Boga” – podkreślił papież. Zaznaczył, że jedną z modlitw uwielbienia Boga jest „Chwała Ojcu”. Nie mamy jej jednak odmawiać jak papugi, lecz tak, aby powiedzieć Bogu: „Ty jesteś jedyny, Ty jesteś początkiem i końcem i chcę pozostać z Tobą przez całe życie, przez całą wieczność. Ty jesteś jedynym. I wypędzić rzeczy, które uniemożliwiają mi czczenie Jezusa” – zachęcił Franciszek.

Trzecim, wskazanym przez Ojca Świętego zadaniem jest naśladowanie Jezusa, co oznacza umieszczenie Go w centrum naszego życia. „To zwyczajnie życie chrześcijańskie, jest bardzo proste, ale potrzebujemy łaski Ducha Świętego, aby obudził w nas owo pragnienie poznania Jezusa, adorowania Jezusa i pójścia za Jezusem. Dlatego poprosiliśmy na początku w modlitwie Kolekty, abyśmy poznali co należy czynić i mili siłę, do wypełnienia poznanych obowiązków. Niech w prostocie każdego dnia - bo na co dzień, aby być chrześcijanami nie trzeba dziwnych rzeczy, trudnych rzeczy, rzeczy zbędnych, nie jest to proste - Pan da nam łaskę poznania Jezusa, adorowania Jezusa i pójścia za Jezusem” – zakończył swoją homilię papież.

...

Proste w znaczeniu bez krecenia...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:22, 09 Sty 2017    Temat postu:

Nie bójcie się". Papież Franciszek pozwolił, by matki karmiły piersią podczas mszy w Kaplicy Sykstyńskiej
oprac.Filip Skowronek
9 stycznia 2017, 16:12
Zgodnie z tradycją w Niedzielę Chrztu Pańskiego (w tym roku wypadła 8 stycznia) papież udzielił sakramentu chrztu. Spośród 13 dziewczynek i 15 chłopców niektóre dzieci płakały i były niespokojne. Papież zwrócił się więc do matek, by nie krępowały się nakarmić je piersią.



Papież Franciszek nie przestaje zaskakiwać swoim niekonwencjonalnym podejściem do surowych reguł panujących w Watykanie. Jak w każdą Niedzielę Chrztu Pańskiego głowa kościoła 8 stycznia udzieliła sakramentu chrztu grupie niemowlaków. Wśród 13 dziewczynek i 15 chłopców niektóre spośród dzieci były niespokojne i płakały.

Franciszek zareagował na sytuację w charakterystyczny dla siebie sposób. - Uroczystość jest długa, a dzieci płaczą, bo są głodne - powiedział, po czym dodał: - Matki, nie krępujcie się ich nakarmić piersią, nie bójcie się. Porównał przy tym obecne w Kaplicy Sykstyńskiej kobiety do Maryi karmiącej Jezusa piersią.

To nie pierwszy raz, kiedy obecny papież staje w obronie kobiet karmiących piersią. W 2013 roku zwrócił się do matki płaczącego dziecka i gdy upewnił się, że jest ono głodne zachęcił kobietę, żeby je nakarmiła.


AFP

...

Natura zycia...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:48, 10 Sty 2017    Temat postu:

gosc.pl → Wiadomości → Franciszek: Jezus miał autorytet, bo służył ludziom
Franciszek: Jezus miał autorytet, bo służył ludziom
RADIO WATYKAŃSKIE
dodane 10.01.2017 16:56

Papież Franciszek umywa stopy więźniom w Wielki Czwartek, 28. 04. 2013
Aleteia Image Partners / CC 2.0


Pan Jezus miał autorytet, bo służył ludziom, był blisko nich i żył tym, co mówił, w przeciwieństwie do uczonych w Prawie, którzy zachowywali się jak książęta – to myśl przewodnia dzisiejszego kazania wygłoszonego przez Papieża na Mszy w Domu św. Marty.

Franciszek podkreślił, że Jezus nauczał z pokorą. Mówił swoim uczniom, że największy spośród nich ma się stać ich sługą, ma być najmniejszym, podczas gdy faryzeusze zachowywali się jak książęta.

play
stop






„Jezus służył ludziom, tłumaczył różne rzeczy, aby je lepiej rozumieli, usługiwał im. Zachowywał się jak służący i dzięki temu miał autorytet. Natomiast uczeni w Prawie... tak, ludzie ich słuchali, szanowali, ale nie czuli, że stanowią oni dla nich autorytet, bo mieli psychikę książąt. «Jesteśmy nauczycielami, książętami i to my was nauczamy. Nie służymy: my rozkazujemy, a wy słuchacie». Natomiast Jezus nigdy nie zachowywał się jak książę: On zawsze służył wszystkim i dzięki temu miał autorytet” – powiedział Ojciec Święty.

Papież wskazał ponadto, że Jezus nie tylko służył, ale zawsze był blisko ludzi, nie miał na nich alergii, dotykał trędowatych, chorych, nie gardził nimi. A faryzeusze lubili chodzić po placach w pięknych strojach.

play
stop






„Faryzeusze odnosili się do ludzi z dystansem, nie byli blisko nich. Jezus był bardzo blisko i dzięki temu miał autorytet. Ci izolujący się doktorzy Prawa mieli psychikę sklerykalizowaną, nauczali z klerykalnym autorytetem, czyli z klerykalizmem” – mówił Franciszek.

Ojciec Święty zaznaczył, że bardzo mu się podoba postawa bł. Pawła VI, który był blisko ludzi. Odwołał się tutaj do jego adhortacji apostolskiej o ewangelizacji w świecie „Evangelii nuntiandi”, gdzie, – jak zauważył – widać serce pasterza, który jest blisko ludzi; na tym opierał się autorytet Pawła VI – na bliskości.

Wśród rzeczy, które odróżniały Jezusa od uczonych w Prawie, Franciszek wymienił jeszcze jedną: koherencję – Jezus żył tym, co mówił, „była w nim jedność, harmonia między tym, co myślał, czuł i robił”. Natomiast jeżeli ktoś czuje się księciem, ma klerykalne zachowania, to znaczy zachowuje się jak obłudnik, mówi co innego, a co innego robi.

„Natomiast ci ludzie, [ci uczeni w Prawie] nie byli koherentni i ich osobowość była podzielona w punkcie, o którym Jezus mówił swoim uczniom: «Róbcie to, co wam mówią, ale uczynków ich nie naśladujcie», bo co innego mówili, a co innego robili. Niekoherencja. Byli niekoherentni. Pan Jezus wiele razy określał ich mianem: obłudnicy. I teraz rozumiemy, że ktoś, kto czuje się księciem, zachowuje się klerykalnie, jest obłudnikiem, nie ma autorytetu! Mawia prawdę, ale nie ma autorytetu. Natomiast Jezus, który był pokorny, który służył, był blisko, nie gardził ludźmi, jest koherentny i ma autorytet. I to jest ten autorytet, który czuje Boży lud” – stwierdził Ojciec Święty.

...

Syn Boży przyszedl aby sluzyc a nie aby mu sluzono.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 11:38, 11 Sty 2017    Temat postu:

Franciszek: Trzeba pozostawać w świecie, ale bronić się przed iluzjami świata
KAI
dodane 11.01.2017 10:22

Papież Franciszek
Jakub Szymczuk /Foto Gość


Do pokładania nadziei w Bogu, Panu życia a nie w iluzjach świata zachęcił papież Franciszek podczas dzisiejszej audiencji ogólnej. Kontynuując cykl katechez o nadziei Ojciec Święty nawiązał do psalmu 115 i przestrzegł przed fałszywymi bożkami, jakie daje świat.

Zauważył, że pokusa taka zachodzi zwłaszcza, gdy przeżywamy trudności na naszej drodze wiary.

play
stop





TŁUMACZENIE:
„Wówczas stajemy przed pokusą poszukiwania pociech choćby ulotnych, które zdają się wypełnić pustkę samotności i łagodzą trud wiary. I myślimy, że będziemy mogli je znaleźć w bezpieczeństwie, jakie może dać pieniądz, w sojuszach z możnymi tego świata, w światowości, w fałszywych ideologiach.”

Jak zauważył papież ideologie roszczące sobie charakter absolutny, bogactwa, władza i sukces, kiedy stają się bożkami, którym trzeba poświęcić wszystko, zamiast promować życie prowadzą do śmierci. Franciszek podkreślił też destrukcyjny charakter ulegania bożkom.

TŁUMACZENIE:
„Nie mamy już nic do powiedzenia, stajemy się niezdolni, by pomóc, aby zmienić stan rzeczy, uśmiechnąć się, dać siebie, kochać. Ale grozi to także nam, ludziom Kościoła, kiedy stajemy się „światowi”. Trzeba pozostawać w świecie, ale bronić się przed iluzjami świata.”

Papież wskazał, że kiedy pokładamy ufność w Panu, stajemy się do Niego podobnymi, Jego błogosławieństwo przemienia nas w Jego dzieci, dzielące Jego życie.

...

Dokladnie. Wokol nas pelno osobnikow szukajacych schronienia w plugastwie. Jakie bezpieczenstwo moze dac zło?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:43, 13 Sty 2017    Temat postu:

Franciszek: By iść za Jezusem trzeba się ruszyć
KAI
dodane 13.01.2017 15:43 Zachowaj na później

Papież Franciszek, Częstochowa, 28.07.2016 r.
Szymon Zmarlicki /Foto Gość


Komentując dzisiejszą Ewangelię Ojciec Święty zwrócił uwagę, że wiara, jeśli jest autentyczna, zawsze sprawia, iż podejmujemy ryzyko.

Aby pójść za Jezusem trzeba iść, a nie stać w miejscu - powiedział papież Franciszek podczas porannej Mszy św. w Domu Świętej Marty. Komentując dzisiejszą Ewangelię mówiącą o uzdrowieniu paralityka opuszczonego przez dach domu, gdzie był Jezus, Ojciec Święty zwrócił uwagę, że wiara, jeśli jest autentyczna, zawsze sprawia, iż podejmujemy ryzyko, ale daje też prawdziwą nadzieję.

TŁUMACZENIE:
„Czy ufam Jezusowi, powierzam moje życie Jezusowi? Czy jestem w drodze idąc za Jezusem, nawet jeśli robię czasem z siebie pośmiewisko? Czy też siedzę, oglądając co robią inni, oglądając życie czy też siedzę z duszą ‘osadzoną’, z duszą zamkniętą z powodu goryczy, braku nadziei? Każdy z nas może postawić dziś sobie te pytania.”

Papież podkreślił, że aby spotkać Jezusa naprawdę trzeba podjąć ryzyko, tak jak ludzie z dzisiejszej Ewangelii, którzy odkryli dach nad miejscem, gdzie Jezus się znajdował i przez otwór spuścili paralityka.

...

A ruszyc sie nie chce bo to wysilek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:38, 13 Sty 2017    Temat postu:

gosc.pl → Wiadomości → Papież do młodzieży: Sprawcie, by wysłuchano waszego wołania
Papież do młodzieży: Sprawcie, by wysłuchano waszego wołania
PAP
dodane 13.01.2017 13:22

28.07.2016 - Kraków. Światowe Dni Młodzieży . Spotkanie papieża Franciszka z młodzieżą przybyłą pod okno papieskie przy Franciszkańskiej 3.
Roman Koszowski /Foto Gość


Papież Franciszek wezwał młodzież, by sprzeciwiała się niesprawiedliwości, globalizacji, obojętności oraz odrzuceniu. "Sprawcie, by wysłuchano waszego wołania" - napisał w liście do młodzieży w związku z poświęconym jej synodem, zapowiedzianym na 2018 rok.

W opublikowanym w piątek liście Franciszek podkreślił, że młodzież pragnie społeczeństwa bardziej sprawiedliwego i braterskiego. Zauważył, że na świecie panują "nadużycia, niesprawiedliwość i wojna", a "wielu młodych ludzi poddanych jest szantażowi przemocy i zmuszonych do ucieczki z ojczyzny".

Zwrócił się do młodzieży: "Choć wasza droga naznaczona jest przez niepewność i upadki, Bóg bogaty w miłosierdzie wyciąga rękę, by was podnieść".

"W Krakowie, podczas inauguracji Światowych Dni Młodzieży, zapytałem was kilka razy: 'Czy można coś zmienić?', a wy wykrzyczeliście razem głośne 'tak'. Ten okrzyk rodzi się z waszego młodego serca, które nie znosi niesprawiedliwości i nie może ugiąć się przed mentalnością odrzucenia ani ulec globalizacji obojętności" - napisał Franciszek.

"Lepszy świat buduje się również dzięki wam, waszej woli zmian i waszej wielkoduszności. Nie lękajcie się słuchać Ducha Świętego, który sugeruje wam odważne wybory, nie ociągajcie się, kiedy sumienie prosi was, byście zaryzykowali, by podążać za Mistrzem" - wezwał papież.

"Także Kościół pragnie wsłuchiwać się w wasz głos, waszą wrażliwość, wiarę, a nawet w wasze wątpliwości i waszą krytykę" - zapewnił.

"Sprawcie, by wysłuchano waszego wołania, niech zabrzmi ono we wspólnotach i dotrze do pasterzy" - zaapelował Franciszek. Przypomniał, że święty Benedykt radził opatom, by konsultowali się z młodzieżą przed podjęciem każdej ważnej decyzji.

Papież zadeklarował, że poprzez synod poświęcony młodzieży on sam i biskupi chcą stać się jeszcze bliższymi "współtwórcami jej radości".

...

Trzeba miec idealy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 17:46, 14 Sty 2017    Temat postu:

gosc.pl → Wiadomości → "Ci, którzy przyczyniają się do marginalizowania innych czy na to pozwalają, sami stają się jak maszyny bez duszy"
"Ci, którzy przyczyniają się do marginalizowania innych czy na to pozwalają, sami stają się jak maszyny bez duszy"
RADIO WATYKAŃSKIE
dodane 14.01.2017 16:00

Jakub Szymczuk /Foto Gość


"Ci, którzy przyczyniają się do marginalizowania innych czy na to pozwalają, sami stają się jak maszyny bez duszy. Akceptują tym samym fakt, że także oni, wcześniej czy później, zostaną wyrzuceni na margines, kiedy nie będą już przydatni wspólnocie, która w centrum postawiła bożka-pieniądz" – powiedział Franciszek do uczestników rzymskich obrad "Okrągłego stołu" australijskiej organizacji Global Foundation. Jej celem jest wzmacnianie dialogu i wzajemnego zrozumienia między wspólnotami w dążeniu do zrównoważonego rozwoju.

Odwołując się do encykliki św. Jana Pawła II „Centesimus annus” Papież zauważył, że globalizacja i kapitalizm, które prowadzą do marginalizacji, wyzysku i alienacji człowieka, są nie do przyjęcia. Zwrócił także uwagę na wysiłki wielu osób i organizacji zmierzające do uzdrowienia zła powodowanego przez nieodpowiedzialną globalizację. Jako przykład Franciszek podał św. Matkę Teresę z Kalkuty, która pochylała się nad ludźmi konającymi, porzuconymi, umierającymi na poboczu drogi, uznając godność, jaką obdarzył ich Bóg.

"To jest pierwsza postawa, jaka może doprowadzić do globalizacji solidarnej i współpracującej. Konieczne jest przede wszystkim, aby nikt nie był obojętny na rany biednych, ale każdy uczył się współczuć tym, którzy cierpią z powodu prześladowań, samotności, przymusowych przesiedleń czy oddzielenia od swoich rodzin; tym, którzy nie mają opieki medycznej; tym, którzy doznają głodu, zimna czy gorąca" – powiedział Ojciec Święty.

Papież podkreślił, że jest nie do przyjęcia system ekonomiczny, który odrzuca mężczyzn, kobiety i dzieci dlatego, że nie spełniają kryteriów opłacalności stawianych przez różne koncerny czy organizacje. Taka marginalizacja to regres; jest ona nieludzka w jakimkolwiek systemie politycznym czy ekonomicznym.

...

Marginalizujacy innych sa zbrodniarzami, czesto mordercami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 18:07, 15 Sty 2017    Temat postu:

Kościół nie głosi siebie, lecz Chrystusa
KAI
dodane 15.01.2017 12:26

Franciszek
Katarzyna Matejek/Foto Gość

"Kościół w każdym czasie, jest wezwany do czynienia tego, co uczynnił Jan Chrzciciel, wskazywania Jezusa mówiąc `Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata!`" - powiedział Franciszek podczas dzisiejszej modlitwy Anioł Pański w Watykanie. Papież zaznaczył, że chrzest Jezusa w Jordanie jest sceną decydującą dla naszej wiary i dla misji Kościoła, który nie głosi siebie samego, ale głosi Chrystusa; nie przynosi samego siebie ale przynosi Chrystusa.

Franciszek nawiązał do słów św. Jana Chrzciciela z dzisiejszej Ewangelii : „Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata” . "Jan głosi, że bliskie jest królestwo niebieskie, że Mesjasz niebawem się objawi i trzeba się przygotować, nawrócić i działać sprawiedliwie i zaczyna chrzcić w Jordanie, aby dać ludziom konkretny środek pokuty. On wie, że Mesjasz, Pomazaniec Pański jest już bardzo blisko, a znakiem, aby Go rozpoznać będzie to, iż spocznie na nim Duch Święty; On przyniesie w istocie prawdziwy chrzest, chrzest w Duchu Świętym" - wyjaśniał papież.

Ojciec Święty zaznaczył, że Jezus ukazuje się na brzegu rzeki, pośród ludzi, grzeszników - podobnie jak my wszyscy. Przypomniał, że jest to pierwszy akt publiczny Jezusa, pierwsza rzecz, którą robi, opuściwszy dom w Nazarecie, w wieku trzydziestu lat: schodzi do Judei, idzie ku Jordanowi i przyjmuje chrzest Janowy.

Nawiązał do obchodzonego w minioną niedzielę święta Chrztu Pańskiego. "Duch Święty oświeca Jana i uświadamia jemu, że w ten sposób wypełnia się sprawiedliwość Boga, wypełnia się Jego plan zbawienia: Jezus jest Mesjaszem, Królem Izraela, nie z mocą tego świata, ale jako Baranek Boży, który bierze na siebie i gładzi grzech świata" - powiedział Franciszek.

Przypomniał, że Jan miał liczny krąg uczniów, którzy wybrali go jako duchowego przewodnika, i właśnie niektórzy z nich staną się pierwszymi uczniami Jezusa: Szymon, nazwany potem Piotrem, jego brat Andrzej, Jakub i jego brat Jan. Wszyscy oni byli rybakami, wszyscy Galilejczykami tak, jak Jezus.
Franciszek zaznaczył, że chrzest Jezusa w Jordanie jest sceną decydującą dla naszej wiary i dla misji Kościoła. "Kościół w każdym czasie, jest wezwany do czynienia tego, co uczynnił Jan Chrzciciel, wskazywania Jezusa mówiąc 'Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata'!"

Ojciec Święty przypomniał, że są to słowa, które kapłani powtarzają każdego dnia, podczas Mszy św., kiedy ukazują ludowi chleb i wino, które stały się Ciałem i Krwią Chrystusa. "Ten liturgiczny gest, przedstawia całą misję Kościoła, który nie głosi siebie samego, ale głosi Chrystusa; nie przynosi samego siebie, przynosi Chrystusa. Ponieważ On i tylko On zbawia swój lud od grzechu, wyzwala go i prowadzi do ziemi życia i wolności" - powiedział Franciszek i wezwał na zakończenie: "Niech Dziewica Maryja, Matka Baranka Bożego pomoże nam wierzyć w Niego i Go naśladować".

...

Dlatego zasady Kościoła sa niezmienne. Nie podlegaja ,,reformowaniu".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:22, 15 Sty 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
Papież: W migrantach jest Jezus - cierpiący, odrzucony, upokorzony
Papież: W migrantach jest Jezus - cierpiący, odrzucony, upokorzony

Dzisiaj, 15 stycznia (13:44)

Papież Franciszek przypomniał wiernym, że Bóg w Biblii prosi o to, by pomagać migrantom i cudzoziemcom. W migrantach "obecny jest Jezus; często cierpiący, odrzucony i upokorzony" - mówił papież.
Papież Franciszek
/GIUSEPPE LAMI /PAP/EPA


Podczas spotkania z wiernymi na południowej modlitwie Anioł Pański w Watykanie Franciszek przypomniał, że w tym roku Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy obchodzony jest pod hasłem "Nieletni migranci, bezbronni i pozbawieni głosu".

Ci nasi mali bracia, zwłaszcza jeśli są pozbawieni opieki, są wystawieni na wiele niebezpieczeństw. Konieczne jest podjęcie wszelkich możliwych kroków, by zagwarantować nieletnim migrantom ochronę i obronę, a także ich integrację - oświadczył papież.

Następnie pozdrowił obecnych na placu Świętego Piotra przedstawicieli rożnych wspólnot etnicznych. Franciszek zwrócił się do nich: Drodzy przyjaciele, życzę wam, abyście żyli spokojnie w miejscach, gdzie was przyjęto, szanując prawa oraz tradycje i jednocześnie strzegąc wartości waszych kultur pochodzenia. Spotkanie różnych kultur zawsze wzbogaca wszystkich - dodał.

Podziękował za działalność prowadzoną przez biuro Migrantes działające przy diecezji rzymskiej oraz wszystkich, którzy "pracują z migrantami, by ich przyjąć, towarzyszyć im w trudnościach".

Franciszek zachęcił do kontynuowania tej pracy, biorąc wzór ze świętej Franciszki Ksawery Cabrini (1850-1917), patronki migrantów. Papież przypomniał: "ta odważna zakonnica poświęciła swoje życie na niesienie miłości Chrystusa tym, którzy byli daleko od ojczyzny i rodziny". Niech jej świadectwo pomaga nam opiekować się bratem cudzoziemcem, w którym jest obecny Jezus, często cierpiący, odrzucony i upokorzony - powiedział Ojciec Święty.

Następnie dodał: Ile razy Bóg w Biblii prosił nas, by pomagać migrantom i cudzoziemcom przypominając nam, że i my jesteśmy cudzoziemcami.

...

Tak ochrona najslabszych nie najsilniejszych jak to jest.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:07, 16 Sty 2017    Temat postu:

Franciszek: Parafia nie jest miejscem dla plotkarzy
PAP
dodane 16.01.2017 06:46

Papież Franciszek
Joanna Juroszek /Foto Gość


Papież Franciszek powiedział wiernym w niedzielę podczas wizyty w kościele pod Rzymem, że parafia nie jest miejscem dla osób, które za plecami obgadują innych, a także dla plotkarzy.

"Chcecie doskonałej parafii? Zatem żadnego obgadywania. Jeśli masz coś do kogoś, powiedz to mu w twarz" - radził.

"Wspólnota, w której są osoby obgadujące innych, jest niezdolna do tego, by dawać świadectwo" - powiedział papież w improwizowanej homilii podczas wizyty w parafii w miejscowości Guidonia.

Zachęcał też do refleksji: "Czy być chrześcijaninem to znaczy żyć jak kibic drużyny, albo wyznawać filozofię mówiąc: +mam przykazania, jestem chrześcijaninem, muszę postępować tak i tak?+". "Nie - odpowiedział Franciszek - być chrześcijaninem to przede wszystkim głosić świadectwo Jezusa".

"Apostołowie nie przeszli kursu, by stać się świadkami Jezusa, nie studiowali, nie chodzili na uniwersytet" - podkreślił papież.

Przypominając o tym, że wszyscy są grzesznikami, Franciszek wyjaśnił, że "być świadkami nie oznacza być świętymi".

Przestrzegał przed obmawianiem innych, bo - jak ostrzegł - to niszczy wspólnotę. "Chciałbym, aby w dniu mojej wizyty wasza wspólnota podjęła postanowienie, że więcej nie będzie obgadywać. Kiedy komuś zechce się to robić, niech się ugryzie w język; to dobrze mu zrobi" - powiedział Franciszek.

Wcześniej podczas spotkania z młodzieżą parafialną papież mówił: "Jeśli ktoś mówi: +jestem katolikiem, chodzę w każdą niedzielę na mszę+, ale nie rozmawia z rodzicami, nie pomaga dziadkom ani ubogim, nie odwiedza chorych, to nie jest to głoszenie świadectwa wiary, to niczemu nie służy".

Przestrzegał przed postawą, którą określił jako "chrześcijanin-papuga". "Słowa, słowa, słowa" - mówił papież, nawiązując do znanej włoskiej piosenki "Parole, parole, parole".

Franciszek zapytany w czasie rozmowy z młodymi parafianami o największy dar, jaki otrzymał od Boga, odparł: "Mógłbym powiedzieć, że wiara, ale to, co uważam za wielki dar od Boga, to moja rodzina, mama, tata, rodzeństwo i przede wszystkim dziadkowie".

Papież przyznał, że także on przeżył "mroczne chwile swej wiary". "Wiary w niektóre dni nie widać, wszystko jest czarne. Na przykład, kiedy wczoraj chrzciłem trzynaścioro dzieci z terenów trzęsienia ziemi, był tam też ojciec, który stracił żonę. Ktoś pomyśli: czy ten człowiek może mieć wiarę? I rozumie się, że tam są mroki. Trzeba uszanować mroki takiej duszy" - powiedział.

Podczas pobytu w parafii Franciszek odwiedził też 47-letniego wikarego, ciężko chorego na stwardnienie zanikowe boczne.

...

Od plotki do klamstwa droga krotka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 11:17, 18 Sty 2017    Temat postu:

Franciszek o życiu w lodówce
RADIO WATYKAŃSKIE
dodane 17.01.2017 17:47

Papież Franciszek podczas ŚDM w Krakowie
Roman Koszowski /Foto Gość


"Uważaj, bo woda, która stoi i nie płynie, pierwsza się zepsuje".

„Nie bądźcie chrześcijanami stojącymi w miejscu, ale odważnymi, umocnionymi nadzieją” – to zachęta, którą dziś rano Papież skierował podczas Mszy do wiernych. Odwaga, aby iść dalej, musi się stać dla nas życiową postawą, podobnie jak dla tych, którzy trenują na stadionie, aby wygrać.

Jednak w dzisiejszym czytaniu z Listu do Hebrajczyków, do którego nawiązał Franciszek, czytamy także o postawie przeciwnej – o lenistwie. „To życie jak gdyby w lodówce – stwierdził Ojciec Święty – aby wszystko pozostało tak, jak jest”.

play
stop






„Chrześcijanie leniwi to chrześcijanie, którzy nie chcą iść do przodu, którzy nie walczą o to, by świat się zmieniał, nie walczą o rzeczy nowe, o rzeczy, które służyłyby wszystkim, gdyby się zmieniły. Są leniwi, stanęli w miejscu: znaleźli w Kościele dobry parking. A kiedy mówię chrześcijanie, to mam na myśli wiernych świeckich, księży, biskupów... Wszystkich. Bo jednak są chrześcijanie, którzy się zatrzymali. Dla nich Kościół jest parkingiem, który chroni ich życie i idą do przodu, ale z wszystkimi możliwymi zabezpieczeniami. A ci chrześcijanie, którzy się zatrzymali, przypominają mi coś, co mówili mi dziadkowie, kiedy byłem dzieckiem: «Uważaj, bo woda, która stoi i nie płynie, pierwsza się zepsuje»” – stwierdził Ojciec Święty.

Następnie Papież zwrócił uwagę na nadzieję, bo to ona sprawia, że chrześcijanie znajdują odwagę, aby zmieniać świat. Leniwi nie mają nadziei, są jak na emeryturze. „Emerytura jest czymś dobrym, ale niedobrze spędzić na niej całe życie”. A nadzieja jest jak kotwica, której trzeba się uchwycić, aby walczyć także w trudnych momentach.

play
stop






„I to jest przesłanie na dziś: nadzieja; ta nadzieja, która nie zawodzi, ale idzie dalej. I mówi [List do Hebrajczyków]: nadzieja jest «kotwicą bezpieczną i silną», która podtrzymuje nasze życie. Nadzieja jest kotwicą: zarzuciliśmy ją i uchwyciliśmy się liny, aby dojść do celu. To jest nasza nadzieja. Nie należy myśleć: «Tak, ale jest niebo, o, jakie piękne, zostaję»... Nie. Nadzieja to walka, uchwyciwszy się liny, aby dojść do celu. W naszej codziennej walce nadzieja jest cnotą, która otwiera nas na [nowe] horyzonty, a nie zamyka! Może to cnota, którą mało rozumiemy, ale ona jest najmocniejsza. Nadzieja, żyć w nadziei, żyć nadzieją, ciągle z odwagą patrząc naprzód. Jednak ktoś może powiedzieć: «Tak ojcze, ale przychodzą momenty trudne, kiedy wszystko wydaje się być ciemnością, i co wtedy mam zrobić?» Uchwycić się liny i przetrzymać” – powiedział Ojciec Święty.

Chrześcijanie, którzy mają odwagę zmieniać świat – kontynuował Franciszek – wiele razy się mylą, ale wszyscy się mylimy. A tym, którzy tylko stoją w miejscu, wydaje się, że się nie popełniają błędów. Dlatego trzeba być wytrwałym i znosić trudne sytuacje.

Na zakończenie dzisiejszej homilii Papież zachęcił, abyśmy się zastanowili, czy jesteśmy chrześcijanami zamkniętymi, czy takimi, którzy mają horyzonty i są zdolni do przezwyciężania trudnych momentów z nadzieją, która nie zawodzi.

„Zadajmy sobie pytanie: Jaki jestem? Jak żyję wiarą? Czy jest to życie z horyzontami, z nadzieją, z odwagą, aby iść do przodu, a może to życie letnie, które nie potrafi znieść trudnych momentów? Niech Pan da nam tę łaskę, o którą prosiliśmy w kolekcie, abyśmy potrafili przezwyciężyć nasz egoizm, bo chrześcijanie, którzy stoją w miejscu, którzy się zatrzymali, są egoistami. Są wpatrzeni w siebie, nie potrafią podnieść głowy i zobaczyć Pana. Oby Pan dał nam tę łaskę” – zakończył Ojciec Święty.

...

Stagnacja to gnicie. Najlepiej nie przywiazywac sie do sytuacji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:09, 18 Sty 2017    Temat postu:

Bóg "z pobłażliwym uśmiechem ojca" odpowiada nawet na nasze interesowne prośby
KAI
dodane 18.01.2017 10:42

Papież Franciszek, ŚDM, Kraków
Roman Koszowski /Foto Gość


Papież, mówiąc o modlitwie w chwili zagrożenia życia, nawiązał do historii biblijnego Jonasza.

O nadziei wyrażającej się również w modlitwie mówił papież Franciszek podczas dzisiejszej audiencji ogólnej. W swojej katechezie Ojciec Święty nawiązał do dziejów proroka Jonasza. Zauważył, że w obliczu bezpośredniego zagrożenia życia ludzie odczuwają potrzebę pokładania nadziei w Bogu życia.

play
stop





TŁUMACZENIE:
„Nazbyt łatwo lekceważmy zwracanie się do Boga w potrzebie, tak jakby to była tylko modlitwa interesowna, a zatem niedoskonała. Lecz Bóg zna naszą słabość, wie, że pamiętamy o Nim, aby prosić o pomoc i z pobłażliwym uśmiechem ojca reaguje przychylnie.”

Ojciec Święty podkreślił, że ta modlitwa w obliczu zagrożenia życia oraz gotowość Jonasza do poświęcenia siebie, by ocalić marynarzy sprawiły, że prorok, mimo wszystko, podjął swoje powołanie, zaś poganie rozpoznali prawdziwego Boga.

TŁUMACZENIE:
„Zatem zgodnie z Bożym miłosierdziem, a tym bardziej w świetle tajemnicy paschalnej, śmierć może stać się, jak to było dla świętego Franciszka z Asyżu, ‘naszą siostrą śmiercią’ i stanowić dla każdego człowieka i dla każdego z nas zadziwiającą okazję poznania nadziei i spotkania Pana.”

Na zakończenie papież podkreślił, że to modlitwa niesie nadzieję.

...

Tak Bóg realizuje nasze pragnienia zawsze. Oczywiscie te plugawe na odwrot. To dobrze Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:35, 18 Sty 2017    Temat postu:

gosc.pl → Wiadomości → Papież zachęcił Polaków do modlitwy o jedność chrześcijan
Papież zachęcił Polaków do modlitwy o jedność chrześcijan
KAI
dodane 18.01.2017 12:31

Papież Franciszek
Katarzyna Matejek /Foto Gość


Do modlitwy o jedność chrześcijan oraz podejmowania konkretnych kroków prowadzących do urzeczywistnienia tego celu zachęcił Franciszek pielgrzymów polskich podczas dzisiejszej audiencji ogólnej.

- Pozdrawiam serdecznie pielgrzymów polskich. Bracia i siostry, dzisiaj rozpoczyna się Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan. Jego hasło: „Pojednanie – miłość Chrystusa przynagla nas”, jest dla nas wezwaniem. Prośmy Boga, by wszystkie wspólnoty chrześcijańskie, poznając lepiej własną historię, teologię i prawo, coraz pełniej otwierały się na pojednanie. Niech nas przenikają duch życzliwości, zrozumienia i chęć współpracy. Wam tu obecnym i tym, którzy łączą się w modlitwie, z serca błogosławię" - powiedział papież do Polaków.

Papieską katechezę streścił po polsku ks. prałat Sławomir Nasiorowski z Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej:

Drodzy bracia i siostry, Stary Testament opisuje historię proroka Jonasza, który próbuje uciec przed wypełnieniem zadania, jakie zlecił mu Bóg. Miał upomnieć mieszkańców Niniwy, których nieprawości były powszechnie znane. Byli oni nieprzyjaciółmi Izraelitów, zagrażali Jerozolimie. Można sądzić, że Jonasz oczekiwał raczej zguby tego miasta niż jego ocalenia. Dlatego próbuje uchylić się przed tym zadaniem. Wsiada na okręt, ucieka. Podczas straszliwej burzy na morzu marynarze, widząc grożącą im zagładę, śmierć, szukają odpowiedzialnego za to nieszczęście. Z nadzieją przyzywają usilnie pomocy bóstw. Jonasz uznaje swoją winę. Poleca, by go wyrzucono za burtę. Burza ustaje, morze się uspokaja, a ocaleni marynarze rozpoznają moc prawdziwego Boga. Składają ofiary, czynią obietnice. Jonasza ocala wielka ryba. Zrozumiał swój błąd, odpowiedzialnie podejmie misję wobec Niniwy. Jej mieszkańcy, słysząc wołanie proroka o groźbie zburzenia miasta, w obliczu czekającej ich niechybnie śmierci podejmują pokutę. Z nadzieją powtarzają modlitwę:, „Kto wie, może się odwróci i ulituje Bóg, a nie zginiemy?” (Jon 3,9). Nawrócenie prowadzi ich do prawdy, do poznania Bożego miłosierdzia, przebaczenia. Niech ta biblijna historia będzie także lekcją dla nas. Trudne, pełne bólu i zwątpienia sytuacje, zagubienie się w życiu, nieuniknioność śmierci niech pobudzają nas do ufnej nadziei, odkrywania mocy modlitwy i doświadczenia bliskości Boga.

W dzisiejszej audiencji udział wzięli między innymi pracownicy Liceum Ogólnokształcącego nr 1 w Łukowie oraz grupa osób niepełnosprawnych, uczestników Warsztatów Terapii Zajęciowej z Kuźnicy Grabowskiej.

...

Podzialy musza ustac. Herezje nie wzbogacaja ludzkosci tylko zubazaja. XX wiek to czas najgorszych herezji i wyniklych z tego najwiekszych zbrodni.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:41, 19 Sty 2017    Temat postu:

gosc.pl → Wiadomości → Franciszek: Życie chrześcijańskie to codzienna walka z pokusami
Franciszek: Życie chrześcijańskie to codzienna walka z pokusami
KAI
dodane 19.01.2017 13:36 Zachowaj na później

Papież Franciszek, ŚDM, Kraków
Jakub Szymczuk /Foto Gość


Życie chrześcijańskie to codzienna walka z pokusami - powiedział Franciszek podczas porannej Eucharystii w Domu Świętej Marty. W swojej homilii nawiązał do czytanego dziś fragmentu Ewangelii (Mk 3,7-12), mówiącego o wielkim mnóstwie ludu entuzjastycznie idącego za Jezusem.

Franciszek postawił pytanie o motywy, dla których lud tłumnie podążał za Jezusem. Zacytował słowa Ewangelii mówiące o licznych chorych pragnących uzdrowienia. Dodał, że byli też ludzie, którzy chcieli słuchać Jezusa, bo nie mówił jak ich uczeni w Piśmie, ale przemawiał z mocą, a to poruszało serce. Papież zauważył, że ów tłum przybywał spontanicznie, nie był przywożony autobusami, jak to często się dzieje, gdy organizowane są manifestacje i wiele osób musi brać w nich udział, żeby, gdy będzie sprawdzana obecność, nie stracić miejsca pracy.

Ojciec Święty zaznaczył, że ludzie ci przybywali, bo coś czuli. Odbywało się to w takim natężeniu, że Jezus polecił swym uczniom, aby łódka była dla Niego stale w pogotowiu ze względu na tłum, aby się na Niego nie tłoczono. Podkreślił, iż to Bóg Ojciec pociągał ich do Jezusa, który był wzruszony i ulitował się nad nimi, bo byli jak owce nie mające pasterza (por. Mk 6, 34). A Ojciec przez Ducha Świętego przyciągał ludzi do Jezusa. Franciszek dodał, że nie argumentacja apologetyczna poruszała lud, ale Ojciec.

Następnie papież zauważył, że po scenach mówiących o entuzjazmie ludu podążającego za Jezusem mowa jest o duchach nieczystych, które na widok Jezusa padały przed Nim i wołały: „Ty jesteś Syn Boży”.

„To jest prawda; taka jest rzeczywistość, jaką odczuwa każdy z nas, kiedy zbliża się Jezusa. Duchy nieczyste starają się temu przeszkodzić, prowadzą wojnę przeciwko nam. «Ależ, Ojcze, jestem bardzo wierzący; zawsze chodzę na Mszę św. ...Ale nigdy nie miałem takich pokus. Dzięki Bogu, że nie!». «Módl się, bo jesteś na złej drodze!». Życie chrześcijańskie bez pokus nie jest chrześcijańskie: jest ideologiczne, jest gnostyckie, ale nie chrześcijańskie. Kiedy Ojciec przyciąga ludzi do Jezusa, jest też ktoś inny, kto przyciąga w sposób przeciwny i wypowiada ci wojnę wewnętrzną! I dlatego Paweł mówi o życiu chrześcijańskim jako o walce, codziennej walce” – powiedział Ojciec Święty.

Franciszek dodał, iż jest to walka, by pokonać i zniszczyć imperium zła, imperium szatana. Jezus bowiem przyszedł po to, aby zniszczyć szatana, jego wpływ na nasze serca. I o ile Ojciec przyciąga ludzi do Jezusa, to zły duch usiłuje niszczyć. Zatem życie chrześcijańskie jest walką i aby w nim postępować naprzód, trzeba się zmagać, aby Jezus zwyciężył.

„Zastanówmy się, jakie jest nasze serce, czy odczuwam tę walkę w moim sercu? Między wygodnictwem a służbą dla innych, między rozrywką a modlitwą i oddawaniem czci Ojcu, pomiędzy jednym a drugim czy odczuwam walkę? Między chęcią czynienia dobra lub czegoś, co mnie zatrzymuje, czy przypominam człowieka ascetycznego? Czy jestem przekonany, że moje życie wzrusza serce Jezusa? Jeśli nie jestem o tym przekonany, to muszę dużo się modlić, aby w to uwierzyć, abym otrzymał tę łaskę. Niech każdy z nas spojrzy w swoje serce, jak wygląda sytuacja. I prośmy Pana, byśmy byli chrześcijanami, którzy potrafią rozeznać, co dzieje się się w naszym sercu i wybrali właściwą drogę, na której Ojciec przyciąga nas do Jezusa” – zakończył papież swoją homilię.

...

Tak jest! Kosciol to walka. Takze dla kobiet. Ciąża to niby co? Wakacje?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:39, 20 Sty 2017    Temat postu:

Papież: Trzeba pokonać mentalność nieustannego potępiania innych
KAI
dodane 20.01.2017 12:35 Zachowaj na później

Papież Franciszek
Roman Koszowski /Foto Gość


Do przezwyciężenia egoistycznej mentalności nieustannie potępiających uczonych w Prawie zachęcił papież podczas porannej Mszy św. w Domu Świętej Marty. Nawiązując do pierwszego dzisiejszego czytania (Hbr 8,6-13) Ojciec Święty podkreślił, że nowe przymierze, jakie Bóg zawiera z nami w Jezusie Chrystusie odnawia nasze serca i przemienia naszą mentalność.

Mówiąc o przedstawionym w Liście do Hebrajczyków nowym stworzeniu i nowym przymierzu Franciszek zaznaczył, że sprawia ono, iż Prawo Pańskie nie działa w sposób zewnętrzny, lecz wkracza do serca i zmienia naszą mentalność. Zatem w nowym przymierzu mamy przemianę mentalności, serca, sposobu działania, sposobu postrzegania rzeczy.

Następnie papież zauważył, że Bóg zapewnia nas, iż nie będzie pamiętał naszych grzechów. Żartem dodał, iż słabością Pana Boga jest kiepska pamięć w obliczu serca skruszonego, ale jest to także zachęta, aby nie przypominać Panu Bogu naszych grzechów, to znaczy, by więcej nie grzeszyć.

„Przemiana życia, nowe przymierze odnawia mnie i sprawia, że zmieniam swoje życie, nie tylko mentalność i serce, ale także życie. Żyć bez grzechu, z dala od grzechu. To jest nowe stworzenie. W ten sposób Pan nas wszystkich stwarza na nowo” – powiedział Ojciec Święty.

Franciszek zaznaczył, że nowe stworzenie oznacza również, iż nie należymy już do bożków, ale do Boga prawdziwego. Zachęcił, byśmy prosili Pana o wierność w podążaniu tą drogą przymierza, wierność Jego dziełu przemiany naszej mentalności, przemiany naszego serca, życia.

„Przemiany serca, przemiany życia, aby już więcej nie grzeszyć czyli nie przypominać Panu, o tym co już zapomniał, poprzez nasze dzisiejsze grzechy i zmianę przynależności: abyśmy nigdy nie należeli do światowości, do ducha świata, nonsensów świata, a tylko do Pana” – zakończył papież swą homilię.

...

Za nieustannym potepianiem kryje sie pycha.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:21, 22 Sty 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
Papież: Potrzeba wielkiej odwagi, by zawrzeć małżeństwo w naszych czasach
Papież: Potrzeba wielkiej odwagi, by zawrzeć małżeństwo w naszych czasach

Wczoraj, 21 stycznia (18:11)

Papież Franciszek przyznał, że „potrzeba wielkiej odwagi, by zawrzeć małżeństwo" w obecnych czasach. Na spotkaniu z Rotą Rzymską, czyli trybunałem Stolicy Apostolskiej, mówił, że ci, którzy się na to decydują, powinni czuć bliskość Kościoła.
Papież Franciszek
/MAX ROSSI / POOL /PAP/EPA

W przemówieniu poświęconym relacji między wiarą a małżeństwem Franciszek wyraził przekonanie, że szerzy się mentalność, która stara się "zaciemnić odwieczne prawdy".

Taka mentalność pociąga za sobą, często w sposób szeroki i rozległy, postawy i zachowania samych chrześcijan, których wiara słabnie i przestaje być kryterium interpretacji i działania w życiu osobistym, rodzinnym oraz społecznym - ocenił papież.

Jako remedium na taką sytuację Franciszek wskazał takie przygotowanie młodych ludzi, by mogli "odkryć małżeństwo i rodzinę zgodnie z planem Bożym". Dzisiaj bardziej niż kiedykolwiek takie przygotowanie stanowi prawdziwą okazję do ewangelizacji dorosłych i często tak zwanych oddalonych" od Kościoła - uważa papież.

Wskazywał, że "wspólnota chrześcijańska wezwana jest do tego, by przyjmować, towarzyszyć i pomagać młodym parom".

Często młodzi małżonkowie są pozostawiani sami sobie, choćby z tego prostego powodu, że rzadziej widać ich w parafii. To ma miejsce przede wszystkim wraz z narodzinami dzieci. Ale właśnie w takich momentach życia rodzinnego należy zagwarantować im większą bliskość i mocne wsparcie duchowe - mówił Franciszek.

...

A utrzymanie malzenstwa! To zawsze byla odwaga.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:03, 24 Sty 2017    Temat postu:

gosc.pl → Wiadomości → Franciszek w orędziu do ludzi mediów: przekazujmy nadzieję i ufność
Franciszek w orędziu do ludzi mediów: przekazujmy nadzieję i ufność
KAI
dodane 24.01.2017 12:15 Zachowaj na później

Papież Franciszek
PAP/EPA/GIORGIO ONORATI

Do przekazywania nadziei i ufności zachęcił Ojciec Święty ludzi mediów w opublikowanym dziś orędziu na 51. Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu. W Polsce jest on tradycyjnie obchodzony w 3. niedzielę września. W roku bieżącym będzie to 17 września.

Na wstępie papież apeluje do ludzi mediów, by przyczyniali się do komunikacji konstruktywnej, „która odrzucając uprzedzenia wobec innych, sprzyjałaby kulturze spotkania”. Wyraża przekonanie, że trzeba zerwać z nawykiem koncentrowania uwagi na „złych wiadomościach”, przezwyciężać uczucia niezadowolenia i zrezygnowania.

Papież zauważa, że w systemie komunikacyjnym, w którym unika się dobrych wiadomości i gdzie dramat cierpienia oraz tajemnica zła łatwo stają się widowiskiem, można ulec pokusie znieczulenia sumienia lub pogrążenia się w rozpaczy. Dlatego, zdaniem Franciszka, konieczne jest poszukiwanie otwartego i twórczego stylu komunikacji, który nie będzie nigdy przyznawał złu głównej roli, ale starał się ukazywać możliwe rozwiązania, inspirując w ludziach, którym przekazywane są wiadomości, podejście konstruktywne i odpowiedzialne.

„Chciałbym zachęcić wszystkich do przedstawiania mężczyznom i kobietom naszych czasów wersji faktów naznaczonej logiką »dobrej nowiny«” – pisze Ojciec Święty.

Papież zachęca do spojrzenia na rzeczywistość świata przez pryzmat Ewangelii i osoby Jezusa Chrystusa oraz dostrzegania już obecnego w świecie ziarna królestwa Bożego.

„Ten, kto w wierze daje się prowadzić Duchowi Świętemu, staje się zdolny, by rozeznać w każdym zdarzeniu to, co dzieje się między Bogiem a ludzkością, rozpoznając, że On sam, w dramatycznej scenerii tego świata, tworzy fabułę historii zbawienia. Nić, którą tkana jest ta święta historia, stanowi nadzieja, a tkaczem jest nie kto inny jak Duch Pocieszyciel” – stwierdza Franciszek.

Ojciec Święty podkreśla, że umocnieniu nadziei służy odczytywanie Ewangelii ciągle na nowo, która była „wznawiana” w licznych wersjach w życiu świętych, mężczyzn i kobiet, którzy stali się ikonami miłości Boga.

„Także dzisiaj Duch Święty zasiewa w nas pragnienie królestwa przez wiele żywych »kanałów«, przez ludzi, którzy pozwalają, by Dobra Nowina prowadziła ich przez dramat historii i są jak latarnie morskie w mroku tego świata, które oświetlają szlak i otwierają nowe drogi ufności i nadziei” – kończy swoje orędzie papież.

...

Podstawa zawsze musi byc prawda.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:40, 24 Sty 2017    Temat postu:

gosc.pl → Wiadomości → Pan Bóg lubi, gdy się na Niego złościmy, bo jesteśmy autentyczni
Pan Bóg lubi, gdy się na Niego złościmy, bo jesteśmy autentyczni
RADIO WATYKAŃSKIE
dodane 24.01.2017 17:07

Kraków, ŚDM
Jakub Szymczuk /Foto Gość


Franciszek: Czy ukrywam się jak Adam, aby nie odpowiedzieć? Albo, kiedy Pan mnie wzywa, zamiast powiedzieć: "Oto ja", mówię: "Czego chcesz ode mnie?".

„Panu Bogu podoba się, kiedy się na Niego złościmy, bo wtedy jesteśmy autentyczni” – to słowa Papieża z homilii wygłoszonej w kaplicy Domu św. Marty. Podobnie jak w poprzednich dniach Franciszek odniósł się do czytanego na Mszy fragmentu Listu do Hebrajczyków: „Ofiary ani daru nie chciałeś; całopalenia i ofiary za grzech nie podobały się Tobie. Wtedy rzekłem: Oto idę, abym spełniał wolę Twoją, Boże”. Po Adamie, który się ukrywa, bo boi się Boga – mówił Papież – Pan powołuje ludzi, którzy mówią: „Oto ja, jestem gotowy, jestem gotowa”. Od „oto ja” Abrahama, Mojżesza, Eliasza, Izajasza, Jeremiasza aż do wielkiego „Oto ja” Maryi i ostatecznego „Oto Ja” Jezusa.

play
stop






„Pan prowadzi dialog z tymi, których wzywa na tę drogę, gdzie mówi się «Oto ja». Ma tak wiele cierpliwości, wiele cierpliwości. Kiedy czytamy Księgę Hioba, całą argumentację tego człowieka, który nie rozumie, i odpowiedzi Pana, który mówi, napomina go... to jakie jest w końcu «Oto ja» Hioba? «O, dobry Panie, masz rację: dotąd Cię znałem ze słyszenia, obecnie ujrzałem Cię wzrokiem». «Oto ja», kiedy jest wola, nieprawdaż? Życie chrześcijańskie to właśnie to: «Oto ja», nieustanne «Oto ja», aby pełnić wolę Pana. Jedno po drugim... Jak dobrze jest czytać Biblię, szukając odpowiedzi, które ludzie dają Panu, jak Mu odpowiadają, i piękne jest je znaleźć. «Oto ja, jestem gotów, aby pełnić Twoją wolę»” – powiedział Ojciec Święty.

Liturgia dzisiejszego dnia – kontynuował Papież – zachęca nas do refleksji: Jak wygląda moje «Oto ja»? Czy jestem gotowy pełnić wolę Pana?

play
stop






„Czy ukrywam się jak Adam, aby nie odpowiedzieć? Albo, kiedy Pan mnie wzywa, zamiast powiedzieć: «Oto ja», mówię: «Czego chcesz ode mnie?»; a może uciekam jak Jonasz, który nie chciał robić tego, czego wymagał od Niego Pan? Albo udaję, że wypełniam wolę Pana, a robię to tylko zewnętrznie, tak jak uczeni w Prawie, których Jezus tak surowo ganił? Udawali: «Robię, co trzeba... żadnych pytań: robię to i nic więcej». Albo patrzę w inną stronę, tak jak uczynili lewita i kapłan, kiedy widzieli tego biednego, rannego człowieka, pobitego przez zbójców, na wpół umarłego? Jaka jest moja odpowiedź, którą daję Panu?” – pytał Franciszek.

Kończąc homilię Papież podkreślił, że Bóg każdego dnia nas wzywa i zachęca, abyśmy odpowiadali naszym «Oto ja», ale nie bójmy się wtedy z Nim dyskutować.

„On lubi z nami dyskutować. Ktoś mi mówi: «Ależ ojcze, tyle razy, kiedy się modlę, złoszczę się na Pana Boga...». Jednak to też jest modlitwa! Panu podoba się, kiedy się złościmy i mówimy Mu prosto w oczy to, co czujemy, bo jest Ojcem! I to też jest postawa «Oto ja»... A może jednak się ukrywam? Albo uciekam? Albo udaję? Albo patrzę w inną stronę? Każdy z nas może odpowiedzieć: Jakie jest moje «Oto ja» przed Panem, aby pełnić Jego wolę w moim życiu? Jakie jest? Oby Duch Święty dał nam łaskę znalezienia odpowiedzi” – zakończył Ojciec Święty.

...

Jesli zadajemy pytanie Panie Boże dlaczego?! To jest dialog. Nie chodzi o puste przyzywanie Boga bo przyzwyczajenie jezykowe. Z Bogiem liczy sie tylko szczerosc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:21, 25 Sty 2017    Temat postu:

gosc.pl → Wiadomości → Papież do Polaków: niech nadzieja pokona nasze lęki
Papież do Polaków: niech nadzieja pokona nasze lęki
KAI
dodane 25.01.2017 11:17

Kraków, 30.07.2016. Papież Franciszek, sanktuarium św. Jana Pawła II, Msza św. z udziałem duchowieństwa, osób konsekrowanych, seminarzystów. Przyjazd papieża, tuż przed Mszą św.
Agata Combik /Foto Gość


Do pokładania ufnej nadziei w Bogu, gdy przeżywamy trudne i bolesne doświadczenia, zachęcił Franciszek pielgrzymów polskich podczas dzisiejszej audiencji ogólnej.

W wygłoszonej wcześniej katechezie Ojciec Święty zachęcił, by nie stawiać Bogu warunków i pozwolić, aby nadzieja przezwyciężyła nasze lęki.

„Serdecznie pozdrawiam polskich pielgrzymów. Drodzy bracia i siostry, w życiowych doświadczeniach nie stawiajmy Bogu warunków. Pozwólmy, aby nadzieja przezwyciężyła nasze lęki. Ufność w Bogu polega na tym, że godzimy się, aby realizowały się Jego plany, wiedząc, że Jego zbawienie i Jego pomoc dotrą do nas, czasem w sposób odmienny od naszych oczekiwań. Słusznie prosimy Pana o życie, o zdrowie, o miłość i szczęście. Trzeba jednak zaufać, że Bóg może wzbudzić życie nawet ze śmierci, że można doświadczyć pokoju nawet w chorobie, że może istnieć pokój duszy nawet w samotności, a szczęście również we łzach. Niech Boże błogosławieństwo stale wam towarzyszy!” - mówił do polskich pielgrzymów papież Franciszek.

W dzisiejszej audiencji udział wzięli m.in. pielgrzymi z parafii pw. św. Pawła od Krzyża z Rawy Mazowieckiej w diec. łowickiej, szafarze Najświętszego Sakramentu z rodzinami z parafii Najśw. Serca Jezusowego w Jastrzębiu-Zdroju oraz grupa młodzieży z parafii pw. Anioła Stróża w Gorzycach Śląskich w arch. katowickiej.

W sumie w spotkaniu z papieżem Franciszkiem, które odbyło się w Auli Pawła VI, uczestniczyło około 6 tys. wiernych.

...

Wszystko co daje nam Bóg jest dobre,


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:12, 27 Sty 2017    Temat postu:

gosc.pl → Wiadomości → Małoduszność nas paraliżuje
Małoduszność nas paraliżuje
RADIO WATYKAŃSKIE
dodane 27.01.2017 17:51

Papież Franciszek, Kraków, ŚDM
Jakub Szymczuk /Foto Gość


Franciszek: Małoduszność to grzech przeciw pamięci, odwadze, cierpliwości i nadziei.

„Niech Bóg uwolni nas od małoduszności, od grzechu, który paraliżuje nas, chrześcijan” – mówił Papież w kazaniu na Mszy w Domu św. Marty. Nawiązał w nim do dzisiejszego czytania z Listu do Hebrajczyków, które zachęca, byśmy przeżywali naszą codzienność w odniesieniu do trzech punktów: przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Przede wszystkim jednak do tego, by pamiętać, bo „życie chrześcijańskie nie zaczyna się dziś, ale dziś jest kontynuowane”.

play
stop






„«Bracia: przypomnijcie sobie dawniejsze dni» – dni pełne entuzjazmu, postępów w wierze, kiedy zaczęliście żyć wiarą, przebyte próby ... Nie można zrozumieć życia chrześcijańskiego, także codziennego życia duchowego, bez pamięci. Nie tylko, że nie można zrozumieć: nie można żyć jako chrześcijanin bez pamięci. Pamięć o zbawieniu, którego dokonał Bóg w moim życiu, pamięć o niepowodzeniach życiowych – jak wtedy Pan mnie od nich wybawił? Pamięć jest łaską: łaską, o którą trzeba prosić. «Spraw Panie, abym nie zapomniał Twojego przejścia w moim życiu, dobrych chwil, ale także i złych; abym nie zapomniał o radościach i krzyżach». Chrześcijanin to człowiek, który pamięta” – powiedział Ojciec Święty. Następnie Franciszek podkreślił, że chrześcijanin jest ciągle w drodze i z nadzieją oczekuje na przyjście Pana.


„«Żadnego ryzyka, proszę, nie... ostrożnie...». Wszystkie przykazania, wszystkie... Tak, to prawda, ale to też cię paraliżuje, sprawia, że zapominasz o wielu otrzymanych łaskach, zabiera pamięć, odbiera nadzieję, bo nie pozwala, byś szedł naprzód. A chwila obecna chrześcijanina, chrześcijanki o takiej mentalności to jakby sytuacja kogoś, kto idzie ulicą, niespodziewanie zaczyna padać, ubranie nie jest najlepszej jakości i materiał się kurczy… Dusze ograniczone ... to jest małoduszność: to grzech przeciw pamięci, odwadze, cierpliwości i nadziei. Niech Pan sprawi, byśmy wzrastali w pamięci, w nadziei, niech daje nam każdego dnia odwagę i cierpliwość oraz uwolni od tego, co jest małodusznością, od lęku przed wszystkim... Dusze zamknięte, aby przeżyć. A Jezus mówi: «Kto chce zachować swoje życie, straci je»” – powiedział Ojciec Święty

...

Oczywiscie nikt nie lubi przegrywac na skutek ryzyka. I SLUSZNIE! ALE BÓG GWARANTUJE ZE RYZYKO DLA DOBRA NIE ZASZKODZI NAM A WZBOGACI! Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:57, 29 Sty 2017    Temat postu:

gosc.pl → Wiadomości → "Chcę zostać księdzem, ale tylko na dziesięć lat". Oto kultura prowizoryczności
"Chcę zostać księdzem, ale tylko na dziesięć lat". Oto kultura prowizoryczności
RADIO WATYKAŃSKIE
dodane 29.01.2017 10:40

Roman Koszowski /Foto Gość


Papież o wierności powołaniu i odejściach od niego.

Wierność powołaniu zakonnemu i odejścia od niego to temat odbywającej się w Rzymie sesji plenarnej Kongregacji ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego. Podjął go Papież, spotykając się dzisiaj z jej uczestnikami. Wskazał, że wierność wystawiona jest obecnie na ciężką próbę, a „krwotok”, jakim są wystąpienia z zakonu, osłabiają życie konsekrowane i sam Kościół. Niektórzy wprawdzie odchodzą, by być koherentni, bo po poważnym rozeznaniu zorientowali się, że nigdy nie mieli powołania. Są jednak tacy, którzy z czasem tracą wierność, często już krótko po złożeniu ślubów wieczystych. Ma to liczne przyczyny w naszej epoce, w której tak trudno jest podejmować definitywne zobowiązania.

„Opowiadał mi kiedyś pewien biskup, że przyszedł do niego jakiś dobry chłopak po studiach, który pracował w parafii, i powiedział: «Chcę zostać księdzem, ale tylko na dziesięć lat». Oto kultura prowizoryczności... – powiedział Ojciec Święty. – Pierwszym czynnikiem, który nie pomaga w zachowaniu wierności, jest kontekst społeczny i kulturowy, w którym się znajdujemy. Żyjemy pogrążeni w tzw. kulturze fragmentarycznej, tymczasowej, która może prowadzić do tego, by żyć «wybiórczo» i iść niewolniczo za modami. Kultura ta wiąże się z potrzebą, by zawsze mieć «boczne drzwi» otwarte na inne możliwości, podsyca konsumpcjonizm, a zapomina o pięknie życia prostego i surowego, często powodując wielką pustkę egzystencjalną. Rozpowszechnił się także silny relatywizm praktyczny, zgodnie z którym wszystko osądza się pod kątem samourzeczywistnienia, często obcego wartościom Ewangelii. Żyjemy w społeczeństwie, w którym reguły ekonomiczne zastępują zasady moralne, dyktują prawa i narzucają własne systemy odniesienia ze szkodą dla wartości życia. Jest to społeczeństwo, gdzie dyktatura pieniądza i zysku szerzy wizję życia, w której ten, kto nie przynosi zysku, zostaje odrzucony”.

Franciszek zwrócił też uwagę, że choć nie brak wspaniałych młodych, którzy są solidarni i religijnie zaangażowani, to jednak wielu ulega logice światowości. Polega ona na szukaniu sukcesu za wszelką cenę, łatwych pieniędzy i przyjemności. Młodzież, która doznaje wpływu takiej mentalności, potrzebuje ewangelizacji. Inny czynnik kryzysu powołań do życia konsekrowanego ma charakter wewnętrzny. Papież przyznał, że w życiu tym jest wielu świętych, ale występuje też antyświadectwo, takie jak rutyna, zmęczenie, podziały wewnętrzne, dążenie do władzy, karierowiczostwo, autorytaryzm przełożonych albo ich nadmierna pobłażliwość.

„Jeśli życie konsekrowane ma zachować swą proroczą misję i urok, będąc dalej szkołą wierności dla bliskich i dalekich, musi zachować świeżość i nowość centralnego miejsca Jezusa, powab duchowości i moc misyjną; musi ukazywać piękno pójścia za Chrystusem, promieniując nadzieją i radością – mówił Ojciec Święty. – Aspektem, o który trzeba zadbać szczególnie, jest życie braterskie we wspólnocie. Należy je ożywiać modlitwą wspólnotową, modlitewną lekturą Słowa, czynnym udziałem w sakramentach Eucharystii i Pojednania, braterskim dialogiem i szczerym komunikowaniem między członkami wspólnoty, napomnieniem braterskim, miłosierdziem względem brata czy siostry, którzy grzeszą, dzieleniem odpowiedzialności. Temu wszystkiemu ma towarzyszyć wymowne i radosne świadectwo prostego życia u boku ubogich i misja skierowana przede wszystkim na peryferie egzystencjalne”.

Ojciec Święty przestrzegł, że od odnowy życia braterskiego zależą powołania, bo kiedy brakuje wsparcia ze strony wspólnoty, kandydaci odchodzą gdzie indziej. Bożego powołania trzeba strzec tak samo jak wiary. Służy temu modlitwa oraz dobra formacja teologiczna i duchowa, która broni przed modami i kulturą prowizoryczności.

„Powołanie to dar otrzymany od Pana, który spojrzał na nas i nas ukochał (por. Mk 10, 21), wzywając, byśmy poszli za Nim w życiu konsekrowanym. A równocześnie jest to odpowiedzialność tego, kto ten dar otrzymał – powiedział Franciszek. – Dzięki łasce Bożej każdy z nas jest wezwany, by podjąć osobiście odpowiedzialność za własny rozwój ludzki, duchowy i umysłowy, a jednocześnie utrzymywać przy życiu płomień powołania. Wymaga to z naszej strony, byśmy patrzyli na Pana, zawsze uważając, by postępować zgodnie z logiką Ewangelii, a nie ulegać kryteriom światowości. Często zdarza się, że wielka niewierność bierze początek od małych odchyleń i nieuwagi”.

Papież wskazał też potrzebę towarzyszenia młodych przez odpowiednie kierownictwo duchowe. Podkreślił, że nie jest to charyzmat samych tylko kapłanów, ale osób mających doświadczenie życia konsekrowanego, także zakonnic.

...

Na probe to mozna byc ministrantem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:59, 29 Sty 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
Papież Franciszek: Umiarkowanie to zdolność do rozkoszowania się tym, co niezbędne, dzielenia się
Papież Franciszek: Umiarkowanie to zdolność do rozkoszowania się tym, co niezbędne, dzielenia się

1 godz. 5 minut temu

Papież Franciszek jako wzór wskazał chrześcijanina, który nie pokłada ufności w bogactwie materialnym, nie upiera się przy swoim zdaniu, ale słucha i szanuje innych. Gdyby w naszych wspólnotach było więcej takich ludzi, byłoby mniej podziałów i sporów - dodał.
Papież Franciszek w oknie
/PAP/EPA/OSSERVATORE ROMANO/ HANDOUT /PAP/EPA


Podczas spotkania z wiernymi na modlitwie Anioł Pański papież przypomniał, że Jezus w Kazaniu na Górze wśród błogosławieństw wymienił postawę ludzi "ubogich w duchu". Daje ona szczęście - zauważył. Jak wyjaśnił, Wobec bogactwa jest to postawa "umiarkowania". To nie jest koniecznie rezygnacja, ale zdolność do rozkoszowania się tym, co niezbędne, dzielenia się, odnajdywania każdego dnia zachwytu nad dobrem rzeczy, bez obciążania się ponurą nienasyconą konsumpcją - powiedział Franciszek.

Papież podkreślił, że pokora i miłość są "koniecznymi cnotami" dla dobrej koegzystencji wspólnot chrześcijańskich. Tłumaczył też wiernym, że zamknięte serce "nie wie nawet, jak kochać", podczas gdy otwarte "podąża po drodze miłości".

Papież zapewnił o swej bliskości ludność z terenów środkowych Włoch, która 18 stycznia ucierpiała w kolejnym w ostatnich miesiącach trzęsieniu ziemi oraz zmaga się ze skutkami ataku zimy. Wyraził pragnienie, aby nie zabrakło tym ludziom stałego wsparcia ze strony instytucji oraz powszechnej solidarności. Proszę, aby żadna forma biurokracji nie kazała im czekać i dalej cierpieć - zaapelował Franciszek.

...

Bo w istocie niewiele potrzeba...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 0:03, 30 Sty 2017    Temat postu:

Chrześcijanin ubogi w duchu to ten, kto nie polega tylko na sobie, ale słucha innych"
KAI
dodane 29.01.2017 12:40

27.07.2016 - Krakow . Swiatowe Dni Mlodziezy . Przejazd papieza Franciszka z Wawelu na franciszkanska .
Roman Koszowski /Foto Gość


Ubogim w duchu jest człowiek, który na wzór ubogich nie buntuje się przeciw swemu stanowi, ale potrafi być pokorny, posłuszny i gotowy na przyjęcie Bożej łaski. A chrześcijanin ubogi w duchu to ten, który nie polega tyko na samym sobie i na swych bogactwach, nie obstaje przy swoim zdaniu, ale słucha z szacunkiem i chętnie poddaje się decyzjom innych. Zwrócił na to uwagę Franciszek w rozważaniach przed modlitwą Anioł Pański 29 stycznia w Watykanie. Po jej odmówieniu i udzieleniu zgromadzonym na Placu św. Piotra przez papieża błogosławieństwa apostolskiego w niebo wzbiły się kolorowe baloniki, symbolizujące pokój.

Podstawą rozważań Ojca Świętego było pierwsze z czytanych w dzisiejszą niedzielę Ośmiu Błogosławieństw - o ubogich w duchu. Papież przypomniał na wstępie, że Kazanie na Górze, w czasie którego Pan Jezus wygłasza te błogosławieństwa, było zapowiadane już proroków, którzy głosili, że Bóg jest blisko ubogich i uciśnionych i że wyzwala ich od ich gnębicieli. Zarazem jednak Jezus idzie nieco inną drogą, gdyż mówi o „błogosławionych", to znaczy „szczęśliwych”, wymieniając przy tym warunki, jakie trzeba spełnić, aby nimi być i obiecując nagrodę - dar Boży tym, którzy to wypełniają.

Mówiąc o ubogich w duchu, których dotyczy pierwsze błogosławieństwo, Ojciec Święty zwrócił uwagę, że są nimi ci, którzy zajmują uczucia i postawę tych ubogich, którzy nie buntują się przeciw swemu stanowi, ale potrafią być pokorni, posłuszni i gotowi na przyjęcie Bożej łaski. A chrześcijanin ubogi w duchu to ten, kto nie polega tyko na samym sobie, na swoich bogactwach materialnych, nie obstaje przy swoim zdaniu, ale słucha z szacunkiem i chętnie poddaje się decyzjom innych. Zdaniem Franciszka, "gdyby w naszych wspólnotach więcej było ubogich w duchu, mniej byłoby podziałów, sprzeczek i polemik".

...

Rzecz jasna ubogi w duchu to nie to samo co ,,slabego ducha" Czyli taki co sie poddaje szybko. Ale cos podobnego. Czlowiek ktory nie jest pewny siebie czyli nie jest pyszalkiem a polega na Bogu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:04, 30 Sty 2017    Temat postu:

gosc.pl → Wiadomości → Franciszek: Zamknięty Kościół niczemu nie służy
Franciszek: Zamknięty Kościół niczemu nie służy
KAI
dodane 30.01.2017 13:27 Zachowaj na później

Katarzyna Matejek /Foto Gość


Kościół z zamkniętymi drzwiami niczemu nie służy - powiedział papież Franciszek w wywiadzie dla stacji telewizyjnej i radiowej El Sembrador ze Stanów Zjednoczonych. Nadaje ona we wszystkich hiszpańskojęzycznych krajach Ameryki.

Ojciec Święty wskazał, że chrześcijanie są w świecie, by na całej Ziemi głosić to, czego nauczył ich Jezus. Dlatego przekonani chrześcijanie muszą wyjść na ulice.

Wezwał wierzących do czerpania od Jezusa i Maryi „odwagi apostolskiej”, bo „chrześcijanin bez odwagi nie jest chrześcijaninem”. Odwagę tę czerpie się z modlitwy i adorowania Boga w ciszy. - Nie mogę mieć dostępu do Jezusa, gdy nie rozmawiam z Nim, gdy Go nie znam - zauważył papież.

Przypomniał jednocześnie, że żyjąc w świecie, chrześcijanie muszą uważać, by nie ulec zepsuciu światowością. Wskazał na jej trzy pokusy, przeszkadzające w służeniu Bogu.

Pierwszą jest pieniądz, który „zapewnia bezpieczeństwo niepochodzące od Pana”. Drugą jest próżność sprawiająca, że wolimy zajmować się sobą zamiast czynić dobro. Trzecią jest pycha, będąca „cechą diabła”. To stąd wypływają wszystkie grzechy - zauważył Franciszek.

...

Dokladnie. ,,Radzenie sobie" bez Boga pochodzi od diabla.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:23, 30 Sty 2017    Temat postu:

gosc.pl → Wiadomości → Papież: To największa siła Kościoła
Papież: To największa siła Kościoła
KAI
dodane 30.01.2017 12:12

PAP/EPA/OSSERVATORE ROMANO

Największą siłą Kościoła są dziś małe Kościoły prześladowane – powiedział Ojciec Święty podczas porannej Eucharystii w Domu Świętej Marty.

W swojej homilii papież nawiązał do pierwszego czytania dzisiejszej liturgii (Hbr 11,32-40) podkreślającego rolę pamięci. Wskazał, że najpierw jest to pamięć posłuszeństwa wielu ludzi wiary, począwszy od Abrahama, który opuścił swój dom, nie wiedząc, dokąd poprowadzi go Bóg. Następnie w 11 rozdziale Listu do Hebrajczyków mowa o dwóch kolejnych pamięciach: o wielkich czynach Boga dokonanych za pośrednictwem Gedeona, Baraka, Samsona, Dawida - ludzi wybitnych w dziejach Izraela. Jest też pamięć o męczennikach, którzy cierpieli i oddali swoje życie, jak Jezus, którzy byli kamienowani, torturowani, ścięci mieczem: „Kościół jest w istocie tym ludem Bożym, grzesznym, ale posłusznym, dokonującym wielkich rzeczy oraz dającym świadectwo o Jezusie Chrystusie, aż do męczeństwa” – powiedział Franciszek.

„Męczennicy to ludzie prowadzący Kościół naprzód, wspierający Kościół, a dziś jest ich więcej niż w pierwszych wiekach. Media o tym nie mówią, bo nie jest to wielki news, ale wielu chrześcijan w dzisiejszym świecie jest błogosławionych, ponieważ są prześladowani, obrażani, więzieni. Jest ich wielu w więzieniach, jedynie dlatego, że noszą krzyż lub przyznają się do Jezusa Chrystusa! To jest chwałą Kościoła i naszym wsparciem, ale także naszym upokorzeniem: my, którzy mamy wszystko, wszystko wydaje się nam łatwe, a jeśli nam czegoś brakuje - narzekamy ... Ale pomyślmy o tych braciach i siostrach, którzy dziś liczniej niż w pierwszych wiekach znoszą męczeństwo!” – zachęcił Ojciec Święty.

„Nie mogę zapomnieć tego świadectwa kapłana i zakonnicy w katedrze w Tiranie, którzy spędzili wiele lat w więzieniu, skazani byli na przymusową pracę, znosili upokorzenia, pozbawieni byli wszelkich praw” – wyznał papież.

Franciszek przypomniał, że największą siłą są dziś małe Kościoły prześladowane, pomimo, że cieszymy się widząc wielką uroczystość kościelną, w której także wyraża się siła wiary. A jednak największą siłą Kościoła są dziś małe liczebnie Kościoły, prześladowane wraz ze swymi biskupami.

Ojciec Święty wyraził przekonanie, że Kościół, bez męczenników, to Kościół bez Jezusa i zachęcił do modlitwy za Kościoły znoszące prześladowanie, pozbawione możliwości zabierania głosu, za męczenników, cierpiących z powodu Chrystusa. Przypomniał słowa przypisywane Tertulianowi: „Krew męczenników jest nasieniem chrześcijan”.

„Oni swoim męczeństwem, świadectwem, swoim cierpieniem, oddając nawet swoje życie, dokonują siejby chrześcijan dla przyszłości oraz dla innych Kościołów. Ofiarujmy tę Mszę św. za naszych męczenników, za tych, którzy obecnie cierpią, za cierpiące Kościoły, pozbawione wolności. I dziękujmy Panu, że jest obecny z mocą Swego Ducha w tych naszych braciach i siostrach, którzy dziś składają o Nim świadectwo” – zakończył swoją homilię papież.

...

Nikt tyle dobra nam nie sprowadza co meczennicy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:39, 01 Lut 2017    Temat postu:

gosc.pl → Wiadomości → Trzeba wychować serca do nadziei w zmartwychwstanie
Trzeba wychować serca do nadziei w zmartwychwstanie
KAI
dodane 01.02.2017 10:10

Papież Franciszek, ŚDM
Jakub Szymczuk /Foto Gość


O potrzebie wychowywania naszych serc do nadziei w zmartwychwstanie mówił dziś papież Franciszek podczas audiencji ogólnej. W swojej katechezie Ojciec Święty komentował fragment z Pierwszego Listu do Tesaloniczan.

Franciszek przypomniał, że tekst ten jest najstarszym pismem Nowego Testamentu. Ukazuje entuzjazm i radość z jaką młoda wspólnota w Salonikach celebruje zmartwychwstanie Pana Jezusa. Jej trudnością było nie tyle uznanie zmartwychwstania Jezusa, ile uwierzenie w zmartwychwstanie umarłych. Dlatego zdaniem papieża tekst ten jest wyjątkowo aktualny, gdyż w obliczu zbliżania się naszej śmierci czy też zgonu kogoś bliskiego czujemy, że nasza wiara poddawana jest próbie.

play
stop





TŁUMACZENIE:
„Paweł w obliczu lęków i niepewności wspólnoty zachęcał, by trzymać się nadziei, wkładając na głowę jak hełm, zwłaszcza w najtrudniejszych doświadczeniach i chwilach naszego życia ‘nadzieję zbawienia’. Hełm. To jest właśnie nadzieja chrześcijańska.”

Charakteryzując nadzieję chrześcijańską Franciszek wskazał, że jest ona oczekiwaniem na coś, co już zostało dokonane, i co na pewno dokona się dla każdego z nas.

play
stop





TŁUMACZENIE:
„Żywienie nadziei oznacza zatem nauczenie się życia w oczekiwaniu. Oznacza to serce pokorne, ubogie. Tylko ubogi potrafi oczekiwać. Kto jest już pełen siebie i swoich posiadłości, nie potrafi pokładać swojej ufności w nikim oprócz siebie.”

Ojciec Święty zachęcał, byśmy prosili Pana, aby wychował nasze serce do nadziei w zmartwychwstanie, abyśmy mogli się nauczyć życia w pewnym oczekiwaniu spotkania z Nim, razem ze wszystkimi naszymi bliskimi.


Franciszek zaapelował także do pielgrzymów polskich o otoczenie modlitwą zakonnic i zakonników obchodzących jutro Światowy Dzień Życia Konsekrowanego.

play
stop





TŁUMACZENIE:
„Pozdrawiam serdecznie pielgrzymów polskich. [oklaski] Jutro w święto Ofiarowania Pańskiego będziemy obchodzili Światowy Dzień Życia Konsekrowanego. Waszej modlitwie polecam kapłanów, siostry i braci ze zgromadzeń zakonnych czynnych i kontemplacyjnych. Niech ich życie poświęcone Bogu i charyzmatyczna posługa przynoszą obity owoc dla dobra wiernych i ewangelizacyjnej misji Kościoła. Wam tu obecnym i waszym bliskim z serca błogosławię.”

W dzisiejszej audiencji udział wzięli m.in. pielgrzymi z parafii Matki Bożej Królowej Polski w Michalczowej w diec. tarnowskiej; grupa pielgrzymów z Zespołu Szkół Katolickich w Tczewie oraz z Zespołu Szkół Techniczno-Informatycznych w Mszanie Dolnej.

W sumie w auli Pawła VI w Watykanie zgromadziło się około 6 tys. wiernych z całego świata.

...

Wychowywac serca do nadziei tak!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 20:09, 04 Lut 2017    Temat postu:

gosc.pl → Wiadomości → Papież: Kapitalizm produkuje odpady, które potem chce ukryć
Papież: Kapitalizm produkuje odpady, które potem chce ukryć
PAP
dodane 04.02.2017 15:49 Zachowaj na później

PAP/EPA/MAURIZIO BRAMBATTI

Kapitalizm produkuje odpady, które potem chce ukryć - powiedział papież Franciszek w sobotę podczas spotkania z grupą przedsiębiorców. Mówił też, że trzeba zmienić zasady systemu ekonomiczno- społecznego na świecie, bo obecna gospodarka zabija.

W czasie audiencji dla uczestników sympozjum na temat ekonomii, zorganizowanego przez katolicki ruch Focolari, papież mówił: "Zasadniczym problemem etycznym kapitalizmu jest to, że tworzy odpady, by potem starać się je ukryć albo naprawić, by nie było ich widać".

"Ciężką formą ubóstwa cywilizacji jest to, że nie potrafi dostrzec ubogich, którzy najpierw są odrzucani, a potem ukrywani" - oświadczył Franciszek.

Następnie dodał: "Samoloty zatruwają atmosferę, ale z małej części pieniędzy z biletów sadzi się drzewa, by zrekompensować wyrządzone szkody. Firmy hazardowe finansują kampanie, by leczyć nałogowych graczy, których same stworzyły".

"W dniu, w którym firmy zbrojeniowe będą finansować szpitale, by leczono dzieci okaleczone przez ich bomby, system ten osiągnie swą kulminację" - ocenił papież.

"Kapitalizm zna filantropię, ale nie jedność. To proste oddać część zysków, nie obejmując i nie dotykając osób, które dostają te okruszki" - zaznaczył.

Mówiąc o potrzebie zmiany zasad reguł ekonomiczno-społecznych, Franciszek wskazywał, że konieczne jest "zwalczanie struktur grzechu", które przynoszą ofiary. Nie wystarczy, stwierdził, zachowywać się jak Miłosierny Samarytanin i udzielać pomocy ofierze.

"Przedsiębiorca, który jest jedynie Miłosiernym Samarytaninem, spełnia tylko połowę swego obowiązku: opiekuje się dzisiejszymi ofiarami, ale nie redukuje tych, które będą jutro" - wyjaśnił papież.

Jak mówił, "+nie+ dla gospodarki, która zabija, powinno przekształcić się w +tak+ dla gospodarki, która pozwala żyć, bo dzieli się z innymi, włącza ubogich, wykorzystuje zyski, by stworzyć jedność".

Wyraził również opinię, że unikanie płacenia podatków "neguje podstawową zasadę życia: wzajemną pomoc".

...

A najgorsze sa odpady ludzkie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:40, 05 Lut 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
Pierwsze w historii przesłanie papieża na... finał Super Bowl
Pierwsze w historii przesłanie papieża na... finał Super Bowl

17 minut temu

Papież nagrał orędzie skierowane do widzów finału ligi futbolu amerykańskiego Super Bowl, oglądanego przez około 100 milionów ludzi. To pierwsze takie przesłanie w historii. Treść wystąpienia Franciszka ogłosił Watykan.
Papież Franciszek
/GIORGIO ONORATI /PAP/EPA

W przesłaniu wideo w związku z finałem, jaki zostanie rozegrany w Houston w Teksasie, papież powiedział po hiszpańsku: Wielkie wydarzenia sportowe, takie jak Super Bowl, są wysoce symboliczne i pokazują, że możliwa jest budowa kultury spotkania i świat pokoju.

Uczestnictwo w aktywności sportowej sprawia, że wykraczamy poza naszą osobistą wizję życia - i w zdrowy sposób - uczymy się znaczenia poświęcenia, wzrastania w klimacie szacunku i wierności regułom - podkreślił Franciszek.

Niech tegoroczny Super Bowl będzie znakiem pokoju, przyjaźni i solidarności dla świata - dodał papież na zakończenie.

Agencja Ansa zwraca uwagę na to, że papież skierował swe przesłanie po hiszpańsku, a więc do milionów ludzi mówiących tym językiem w USA. Ponadto wskazuje też na kontekst, jakim są polemiki i napięcia, do których doszło w Stanach Zjednoczonych w związku z pierwszymi decyzjami prezydenta Donalda Trumpa.

W niedzielnym finale ligi futbolu amerykańskiego NFL zagrają New England Patriots i Atlanta Falcons.

...

Dla Boga wszystko ma znaczenie, Nie tylko jak gracie ale i jak kibicujecie. Nie ma czynnosci ,,na luzie" czy ,,nieistotnych". Bóg jest wszedzie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiara Ojców Naszych Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 21, 22, 23 ... 31, 32, 33  Następny
Strona 22 z 33

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy