Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:28, 13 Paź 2016 Temat postu: |
|
|
Papież: Hipokrytą jest ten, kto broni Chrystusa, a przegania uchodźców
Dzisiaj, 13 października (16:3
Papież Franciszek powiedział podczas spotkania z grupą luteranów w Watykanie, że hipokrytą jest chrześcijanin, którzy “przegania uchodźcę, głodnego i szukającego pomocy".
Papież Franciszek /GIORGIO ONORATI /PAP/EPA
W czasie rozmowy z pielgrzymami papież oświadczył, że sprzecznością jest to, że "ci, którzy chcą bronić chrześcijaństwa na Zachodzie, są jednocześnie przeciwko uchodźcom i innym religiom".
Następnie Franciszek dodał, że takie sytuacje nie są znane "z książek", ale z "codziennych gazet i dzienników telewizyjnych".
To choroba albo można też powiedzieć - grzech, a tym, który Jezus najbardziej potępia, jest hipokryzja - dodał papież.
...
Raczej takich nie ma. Zachod jest bezbozny. Trudno znalezc kto by chcial bronic chrzescijanstwa.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:48, 13 Paź 2016 Temat postu: |
|
|
gosc.pl » Wiadomości » Jesteś wymarzony przez Ojca
Jesteś wymarzony przez Ojca
|
KAI |
dodane 13.10.2016 11:36
Roman Koszowski /Foto Gość
Papież Franciszek mówił o tym, że każdy z nas został wybrany przez Boga i oczekiwany, tak jak rodzice czekają na narodzenie swojego dziecka.
Chrześcijanin powinien wiedzieć, że został osobiście wybrany i pobłogosławiony przez Boga, odczuwać potrzebę uzyskania Bożego przebaczenia i być zawsze w drodze na spotkanie z Panem – powiedział Ojciec Święty podczas porannej Eucharystii w Domu Świętej Marty. Papież wyszedł w swojej homilii od pierwszego czytania dzisiejszej liturgii z Listu św. Pawła do Efezjan (Ef 1,1-10), gdzie Apostoł stwierdza, że Bóg „napełnił nas wszelkim błogosławieństwem duchowym”.
Franciszek podkreślił, że chrześcijanin jest osobą wybraną, oczekiwaną przez Boga, który jest podobny do rodziców oczekujących dziecka, zastanawiającym się, jakim będzie ono człowiekiem.
„Ośmielam się twierdzić, że każdy z nas był wymarzony przez Ojca, tak jak tata i mama marzą o oczekiwanym dziecku. A to nam daje wielkie bezpieczeństwo. Ojciec chciał ciebie, a nie masę ludzi, ale ciebie, i ciebie i każdego z nas z osobna. To jest fundamentem, podstawą naszej relacji z Bogiem. Rozmawiamy z Ojcem, który nas kocha, który nas wybrał, który dał nam imię” – powiedział papież.
Ojciec Święty dodał, że chrześcijanin należący do wspólnoty wiary czuje się jak kibic utożsamiający się ze swoją drużyną. Kiedy zatem odczuwamy, że jesteśmy wybrani i wymarzeni przez Boga, kiedy żyjemy tą prawdą, to odczuwamy w sercu wielkie pocieszenie, nie czujemy się opuszczeni.
Drugim rysem błogosławieństwa, jakim obdarzony jest chrześcijan jest według Franciszka poczucie, że otrzymaliśmy Boże przebaczenie. Bowiem mężczyzna czy kobieta, którzy nie czują, że ich grzechy zostały im odpuszczone, nie jest w pełni chrześcijaninem – przestrzegł papież.
„Wszyscy zyskaliśmy Boże przebaczenie za cenę Krwi Chrystusa. Ale, co mi zostało odpuszczone? W takim razie przypomnij sobie złe rzeczy, których się dopuściłeś, a nie popełnione przez twego przyjaciela, sąsiada, bliźniego: twoje winy. «Cóż złego zrobiłem w życiu?». Pan odpuścił ci te rzeczy. Jestem zatem błogosławiony, jestem chrześcijaninem” - stwierdził Franciszek.
„Chrześcijanin to osoba dążąca do pełni, ku spotkaniu z Chrystusem, który nas odkupił” – tak trzeci rys tożsamości chrześcijańskiej określił Ojciec Święty. Zaznaczył, że chrześcijanin nigdy nie może stać w miejscu, ale musi nieustannie podążać naprzód. Przyrównał chrześcijanina stojącego w miejscu do człowieka, który zakopał swój talent w ziemi. „Chrześcijanin jest człowiekiem w drodze, który zawsze czyni dobro, stara się czynić dobro, iść naprzód” – zaznaczył papież.
„Niech Pan nam towarzyszy z ową łaską błogosławieństwa, którym nas obdarzył, to znaczy błogosławieństwem naszej chrześcijańskiej tożsamości” – zakończył Franciszek swą homilię.
...
Tak Bóg nie tworzy kopii.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 12:28, 23 Paź 2016 Temat postu: |
|
|
gosc.pl » Wiadomości » Papież o trzech punktach, które budują jedność w Kościele
Papież o trzech punktach, które budują jedność w Kościele
|
KAI |
dodane 21.10.2016 11:58
EPA/ANGELO CARCONI /PAP
Ojciec Święty zauważył, że zatraciliśmy obecnie zdolność łagodnego mówienia ze sobą.
Pokora, łagodność, wielkoduszność to punkty kluczowe dla budowania jedności w Kościele – stwierdził papież podczas porannej Eucharystii w Domu Świętej Marty. Jednocześnie Ojciec Święty wezwał chrześcijan do odrzucenia zawiści, zazdrości i kłótni.
Franciszek wyszedł w swojej homilii od początkowego pozdrowienia kierowanego przez biskupa podczas Eucharystii do zgromadzonych wiernych: „Pokój wam”. Podkreślił, że pozdrowienie to jednoczy chrześcijan, aby tworzyli jedność duchową. Zauważył, że jeśli nie ma pokoju, jeśli nie jesteśmy w stanie pozdrowić się nawzajem w najszerszym znaczeniu tego słowa – posiadania serca otwartego w duchu pokoju, to nigdy nie będzie jedności. Dotyczy to jedności w świecie, mieście, dzielnicy czy w rodzinie.
„Zły duch zawsze sieje wojny. Zazdrość, zawiść, kłótnie, plotki ... niszczą pokój i dlatego nie może być jedności. A jak powinien zachowywać się chrześcijan, by przyczynić się do jedności, do znalezienia owej jedności? Paweł mówi wyraźnie: «abyście postępowali w sposób godny powołania, jakim zostaliście wezwani, z całą pokorą i cichością, z cierpliwością znosząc siebie nawzajem w miłości»(Ef 4,1). Te trzy postawy. Pokora: nie można obdarować pokojem bez pokory. Gdzie jest pycha, tam zawsze jest wojna, zawsze chęć zwycięstwa nad drugim, uważanie siebie za doskonalszego. Bez pokory nie ma pokoju, a bez pokoju nie ma jedności” – powiedział papież.
Ojciec Święty zauważył, że zatraciliśmy obecnie zdolność łagodnego mówienia ze sobą, a wręcz przeciwnie usiłujemy karcić się nawzajem, czy obmawiać innych. Istotą natomiast łagodności jest znoszenie się nawzajem. Stąd potrzebna jest cierpliwość, znoszenie wad innych osób, tego, co się nam w nich nie podoba.
Jako trzeci punkt kluczowy dla budowania jedności w Kościele wskazał Franciszek wielkoduszność, serce w którym jest miejsce dla każdego.
„To tworzy więź pokoju, to jest godny sposób zachowania, aby budować więzi pokoju tworzącego jedność. Twórcą jedności jest Duch Święty, ale pokój sprzyja, przygotowuje tworzenie jedności. To jest sposób godny tajemnicy, do której jesteśmy powołani, tajemnicy Kościoła” – zaznaczył papież.
Ojciec Święty zachęcił następnie do ponownego przeczytania 13 rozdziału z 1 Listu do Koryntian, nauczającego z jaką postawą należy czynić miejsce dla Ducha Świętego, aby tworzył jedność.
„Tajemnica Kościoła jest tajemnicą Ciała Chrystusa: «Jeden jest Pan, jedna wiara, jeden chrzest. Jeden jest Bóg i Ojciec wszystkich, który jest i działa ponad wszystkimi, przez wszystkich i we wszystkich » (Ef 4,6) – to jest jedność o którą Jezus prosił Ojca dla nas i w którego tworzeniu powinniśmy pomagać, ta jedność za pomocą więzi pokoju. A więź pokoju rośnie z pokorą, łagodnością, z znoszeniem się nawzajem, a także z wielkodusznością” – stwierdził Franciszek.
„Prośmy Ducha Świętego, aby nam dał łaskę nie tylko zrozumienia, ale także przeżywania tej tajemnicy Kościoła, która jest tajemnicą jedności” – zakończył swoją homilię papież.
...
Demon mąci zawsze. Ale to jest proba męstwa dla nas.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 18:53, 23 Paź 2016 Temat postu: |
|
|
Papież modli się za Irak: Okrucieństwo wywołuje łzy i pozostawia bez słów
Dzisiaj, 23 października (15:19)
Papież Franciszek powiedział w niedzielę, że okrucieństwo w Iraku wywołuje łzy i pozostawia bez słów. Podczas spotkania z wiernymi wyraził szczególną solidarność z ludnością Mosulu, gdzie trwają walki między wojskiem irackim i siłami Państwa Islamskiego.
Papież Franciszek
/MAURIZIO BRAMBATTI /PAP/EPA
Zwracając się do tysięcy wiernych zebranych na placu Świętego Piotra na południowej modlitwie Anioł Pański, Franciszek powiedział: "w tych dramatycznych godzinach wyrażam bliskość z całą ludnością Iraku, szczególnie z miasta Mosul".
Nasze dusze są wstrząśnięte okrutnymi aktami przemocy, które są od dawna popełniane na niewinnych obywatelach, zarówno muzułmanach, jak i chrześcijanach oraz osobach należących do innych grup etnicznych i religii - mówił papież.
Jestem zasmucony wiadomościami o zabiciu z zimną krwią tylu synów tej umiłowanej ziemi, wśród nich wielu dzieci. Słowom solidarności towarzyszy zapewnienie o mojej modlitwie o to, aby Irak - tak boleśnie dotknięty - był silny i wytrwały w nadziei na to, że może zmierzać ku przyszłości pod znakiem bezpieczeństwa, pojednania i pokoju - dodał.
Franciszek poprosił wiernych, by w milczeniu przyłączyli się do jego modlitwy za Irak.
W spotkaniu na modlitwie Anioł Pański brało udział kilka tysięcy Polaków, uczestników kończącej się w niedzielę narodowej pielgrzymki do Watykanu.
...
To oczywiste, ze okrucienstwo zostawia rany.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 6:15, 24 Paź 2016 Temat postu: |
|
|
gosc.pl » Wiadomości » Papież: Do poznania Chrystusa trzeba nie tylko katechizmu
Papież: Do poznania Chrystusa trzeba nie tylko katechizmu
|
KAI |
dodane 20.10.2016 12:15
ANGELO CARCONI /PAP/EPA
Aby w pełni poznać Jezusa potrzebujemy modlitwy, adoracji i uznania siebie grzesznymi - stwierdził Franciszek podczas porannej Mszy św. w Domu Świętej Marty. Jednocześnie papież podkreślił, że do zrozumienia głębi tajemnicy Chrystusa nie wystarcza katechizm.
Ojciec Święty wyszedł w swojej homilii od pierwszego czytania dzisiejszej liturgii (Ef 3,14-21), gdzie Apostoł prosi Ducha Świętego, aby obdarzył Efezjan „wzmocnieniem siły wewnętrznego człowieka”, sprawiając żeby Chrystus zamieszkał w ich sercach. Papież zauważył, iż św. Paweł zanurza się w ogromnie morza, jakim jest osoba Jezusa Chrystusa. Jednocześnie postawił pytanie, jak możemy poznać miłość Chrystusa, zrozumieć miłość Chrystusa przewyższającą wszelką wiedzę?
Odpowiadając na tę kwestię Franciszek zauważył, że pierwszym miejscem poznania Chrystusa jest Ewangelia, którą czytamy codziennie, albo też słyszymy podczas liturgii. Następnie katechizm, nauczającym nas kim jest Chrystus. Ale to nie wystarcza.
„Abyśmy byli w stanie zrozumieć, czym jest Szerokość, Długość, Wysokość i Głębokość Jezusa Chrystusa musimy wcześniej wejść w pewien kontekst, w kontekst modlitwy, podobnie jak Paweł, na kolanach: «Ojcze, ześlij mi Ducha Świętego, bym poznał Jezusa Chrystusa»” – stwierdził Ojciec Święty.
Franciszek dodał, że obok modlitwy konieczna jest też adoracja tajemnicy przekraczającej wszelką wiedzę. „Nie można poznać Pana bez tego nawyku adorowania w milczeniu” – podkreślił. Zauważył, że chodzi o „tracenie czasu przed Panem, w obliczu tajemnicy Jezusa Chrystusa".
Jako trzeci warunek wejścia w tajemnicę Jezusa Chrystusa wymienił papież świadomość swoich grzechów, uznania siebie za grzeszników. „Nie można adorować Boga nie oskarżając samych siebie, określenia siebie jako grzeszników” – zaznaczył Ojciec Święty.
„Aby wejść do tego morza bez dna, bez brzegów, jakim jest tajemnica Jezusa Chrystusa konieczna jest modlitwa: «Ojcze, ześlij mi Ducha Świętego, aby On mnie doprowadził do poznania Jezusa». Po drugie, adorowanie tajemnicy, wejście w misterium, adorując. I po trzecie, oskarżenie siebie: «Jestem człowiekiem o nieczystych wargach». Niech Pan da również nam łaskę, o którą Paweł prosi dla Efezjan, tę łaskę poznania i zyskania Chrystusa” – zakończył papież swoją dzisiejszą homilię.
...
POKORA!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:49, 24 Paź 2016 Temat postu: |
|
|
gosc.pl » Wiadomości » Franciszek: Za surowością często kryje się obłuda
Franciszek: Za surowością często kryje się obłuda
|
KAI |
dodane 24.10.2016 11:34 Zachowaj na później
MAURIZIO BRAMBATTI /PAP/EPA
Za surowością często kryje się podwójne życie, zniewolenie przez Prawo. Bóg natomiast obdarza wolnością, łagodnością, dobrocią – powiedział Ojciec Święty podczas porannej Eucharystii w Domu Świętej Marty.
W swojej homilii papież nawiązał do czytanego dziś fragmentu Ewangelii (Łk 13,10-17), mówiącego o uzdrowieniu przez Pana Jezusa pewnej kobiety w szabat, co spowodowało oburzenie przełożonego synagogi, oskarżającego Go o naruszenie Prawa Pańskiego.
Franciszek zauważył, że nie łatwo podążać w Prawie Pańskim i jest to łaska, o którą trzeba prosić. Pan Jezus odpowiadając na te oskarżenia stwierdza: „obłudnicy”. Słowo to wypowiada wiele razy pod adresem osób oznaczających się surowością w wypełnianiu przepisów Prawa, pozbawianych wolności dzieci Bożych, niewolników Prawa. Ojciec Święty zaznaczył, że Prawo nie zostało ustanowione, aby nas zniewolić, ale wyzwolić, uczynić synami.
„Za surowością jest coś ukrytego w życiu osoby. Nie jest ona darem Bożym, w przeciwieństwie do łagodności, dobroci, życzliwości, przebaczenia. Za surowością wiele razy kryje się podwójne życie, ale także i coś chorobliwego. Jakże cierpią ludzie surowi: kiedy stają się szczerzy i zdają sobie sprawę ze swej obłudy – jakże cierpią! Nie potrafią bowiem zyskać wolności dzieci Bożych, nie wiedzą jak podążać w Prawie Pańskim i nie są szczęśliwi. Jakże cierpią! Wydają się dobrymi, ponieważ postępują zgodnie z Prawem; ale kryje się za tym coś, co nie czyni ich dobrymi: albo są źli – obłudnicy- albo są chorzy. Cierpią!” – stwierdził Ojciec Święty.
Franciszek przypominał przypowieść o synu marnotrawnym, gdzie starszy syn, który zawsze zachowywał się dobrze, oburzył się na ojca, bo z radością ponownie przyjął rozrzutnego młodszego syna, który okazał skruchę. Taka postawa ukazuje, co kryje się za pewnymi przejawami dobroci: pycha człowieka, który uważa siebie za sprawiedliwego - zauważył papież.
„Młodszy syn wiedział, że miał ojca, a w najciemniejszej chwili swego życia udał się do ojca. Natomiast straszy wiedział o ojcu tylko tyle, że miał władzę, ale nigdy nie odczuł, że był ojcem. Był człowiekiem surowym: przestrzegał ściśle Prawa. Młodszy syn porzucił Prawo, wyruszył w drogę bez Prawa, wbrew Prawu, ale w pewnym momencie pomyślał o ojcu i powrócił, otrzymał przebaczenie. Nie łatwo iść drogą Prawa Pańskiego nie popadając w surowość” – powiedział Ojciec Święty.
Franciszek zakończył swoją homilię następującą modlitwą:
„Módlmy się do Pana, módlmy się za naszych braci i siostry, którzy są przekonani, że przestrzeganie Prawa Pańskiego oznacza stawanie się surowymi. Niech Pan pozwoli im poczuć, że On jest naszym Ojcem i że ma On upodobanie w miłosierdziu, czułości, dobroci, łagodności, pokorze. I nauczy nas wszystkich podążania drogą Prawa Pańskiego z tymi postawami”.
...
Dokladnie. Potepiaja innych za to co sami robia.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:46, 26 Paź 2016 Temat postu: |
|
|
gosc.pl » Wiadomości » Franciszek zachęca do odmawiania różańca
Franciszek zachęca do odmawiania różańca
|
KAI |
dodane 26.10.2016 10:54
Łukasz Czechyra /Foto Gość
Papież skierował specjalne wezwanie do Polaków na środowej katechezie.
Na znaczenie modlitwy różańcowej, będącej syntezą Bożego Miłosierdzia zwrócił uwagę papież Franciszek pozdrawiając pielgrzymów polskich, uczestniczących w dzisiejszej audiencji ogólnej na placu św. Piotra w Watykanie. Swoją katechezę Ojciec Święty poświęcił kolejnym dwom uczynkom miłosierdzia względem ciała: nagich przyodziać oraz podróżnych w dom przyjąć.
play
stop
TŁUMACZENIE:
„Witam serdecznie pielgrzymów polskich. Bracia i Siostry, kończy się październik, miesiąc modlitwy różańcowej. Jest ona syntezą Bożego Miłosierdzia. To w tajemnicach różańca wraz z Maryją kontemplujemy życie Jezusa, który promieniuje miłosierdziem samego Ojca. Cieszmy się Jego miłością i przebaczeniem, przyjmijmy Go w przybyszach i w potrzebujących, żyjmy, na co dzień, Jego Ewangelią. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.”
W dzisiejszej audiencji udział wzięło ok. 25 tys. wiernych. Byli wśród nich m.in. pielgrzymi z parafii Podwyższenia Krzyża Świętego i św. Anny z Gołkowic; Wszystkich Świętych z Jastrzębia-Szerokiej; czy św. Józefa Oblubieńca Najświętszej Marii Panny w Kielcach.
...
Modlitwa to nie jest ,,strata czasu".
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 12:18, 27 Paź 2016 Temat postu: |
|
|
"Nagich przyodziać" to przywrócenie godności tym, którzy ją utracili
|
KAI |
dodane 26.10.2016 10:45
Katarzyna Matejek /Foto Gość
Na środowej katechezie papież Franciszek rozważał kolejne uczynki miłosierdzia względem ciała.
O gościnność dla imigrantów i poszanowanie godności najsłabszych zaapelował papież Franciszek podczas dzisiejszej audiencji ogólnej. Swoją katechezę papież poświęcił kolejnym dwom uczynkom miłosierdzia względem ciała: nagich przyodziać oraz podróżnych w dom przyjąć.
Ojciec Święty podkreślił, że obecnie wyjątkowo aktualne jest dzieło dotyczące cudzoziemców Zauważył, że zaangażowanie chrześcijan w tej dziedzinie jest dzisiaj pilnym wyzwaniem, podobnie jak to było w przeszłości.
play
stop
TŁUMACZENIE:
„Diecezje, parafie, instytuty życia konsekrowanego, stowarzyszenia i ruchy kościelne, a także poszczególni chrześcijanie jesteśmy wezwani do przyjęcia braci i sióstr, którzy uciekają przed wojną, głodem, przemocą i nieludzkimi warunkami życia.”
Następnie papież wskazał, że „nagich przyodziać” to przed wszystkim troska o przywrócenie godności tym, którzy ją utracili: kobietom, ofiarom handlu ludźmi, wyrzuconym na ulice, a także wszelkim ofiarom używania ludzkiego ciała jako towaru, w tym nawet osób nieletnich.
play
stop
TŁUMACZENIE:
„Podobnie brak pracy, domu, sprawiedliwej płacy, czy doznawanie dyskryminacji z powodu rasy lub też wyznawanej wiary - wszystkie stanowią formy „nagości”, w obliczu których jesteśmy jako chrześcijanie wezwani do bycia wyczulonymi, czujnymi i gotowymi do działania.”
Na zakończenie Ojciec Święty zaapelował, by nie wpadać w pułapkę zasklepienia się w sobie, będąc obojętnymi na potrzeby braci i zatroskanymi jedynie o nasze interesy. Franciszek zauważył, że właśnie na tyle na ile otwieramy się na innych, nasze życie staje się owocne, społeczeństwa zdobywają na nowo pokój, a osoby odzyskują swoją pełną godność.
...
A zeby bylo ciekawiej nagosc to pozbawienie godnosci. Obdzieranie z szat skazancow to ponizenie. Zreszta i teraz jakby ktos na ulicy napadl zdarl ubranie i zostawil to bylo by ponizenie. Nagich przyodziac to PRZYWROCIC GIDNOSC!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:22, 27 Paź 2016 Temat postu: |
|
|
Franciszek o posłuszeństwie Duchowi Świętemu
|
KAI |
dodane 25.10.2016 12:36
HENRYK PRZONDZIONO /foto gość
Posłuszeństwo Duchowi Świętemu jest koniecznym warunkiem rozwoju królestwa Bożego – powiedział papież podczas porannej Eucharystii w Domu Świętej Marty. Jednocześnie przestrzegł przed zbytnim skupianiem się na strukturach i schematach organizacyjnych.
Ojciec Święty wyszedł od słów psalmu responsoryjnego (Ps 128,1-2): „Szczęśliwy człowiek, który się boi Pana i chodzi Jego drogami”. W tekście włoskim mowa o Prawie Pańskim, dlatego papież zaznaczył, że prawo jest nie tylko po to, aby je studiować, ale także podążać. Ma ono służyć życiu, pomagać w budowaniu królestwa Bożego. Nawiązując do dzisiejszej Ewangelii (Łk 13,18-21) Franciszek zauważył, że również jest w niej mowa o tym, że królestwo Boże jest rzeczywistością dynamiczną, a nie sprawną strukturą, czy schematem organizacyjnym. Podkreślił, że nie jest ono rzeczywistością statyczną, surowością, ale jest budowane każdego dnia.
Ojciec Święty przypomniał, że Pan Jezus w swoich przypowieściach mówił o sprawach życia codziennego: o zaczynie, który miesza się z mąką, aby powstał chleb, ziarnie, które obumiera, aby wydać plon. Chodzi więc o proces, podczas którego zachodzi transformacja.
„Jaka jest postawa, której żąda od nas Pan, aby królestwo Boże wzrastało, stając się chlebem i domem dla wszystkich? Postawa posłuszeństwa. Królestwo Boże wzrasta dzięki posłuszeństwu wobec mocy Ducha Świętego” – stwierdził papież. Dodał zarazem, że królestwo Boże jest w drodze ku nadziei, ku pełni, zaś Duch Święty łączy nasz niewielki zaczyn czy też maleńkie ziarno z mocą, przemieniając je, aby wzrastały. Jeżeli natomiast stoimy w miejscu, to stajemy się surowymi, a surowość sprawia, że stajemy się sierotami.
„Człowiek surowy ma tylko panów, a nie ojca. Królestwo Boże jest jak matka, która wzrasta i jest płodna, poświęca się, aby dzieci miały jedzenie i schronienie, naśladując przykład Pana. Dzisiaj jest dzień, aby prosić o łaskę posłuszeństwa Duchowi Świętemu. Wiele razy jesteśmy posłuszni wobec naszych zachcianek, naszych sądów. «Ależ robię, na co mam ochotę ... ». W ten sposób nie wzrasta królestwo Boże, my się nie rozwijamy. To posłuszeństwo Duchowi Świętemu pozwoli nam się rozwijać i przekształcić podobnie jak zaczyn i ziarno. Niech Pan da nam wszystkim łaskę tego posłuszeństwa” – zakończył Franciszek swoją homilię.
...
Posluszenstwo to skladnik pokory.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:52, 28 Paź 2016 Temat postu: |
|
|
Franciszek: Jezus modli się za mnie
|
KAI |
dodane 28.10.2016 12:09
Jakub Szymczuk /Foto Gość
Papież wskazał, że Pan Jezus nie tylko modlił się w przeszłości, ale nieustannie modli się za Kościół.
Na rolę modlitwy Jezusa w życiu chrześcijan wskazał papież podczas porannej Eucharystii w Domu Świętej Marty 28 października. W swojej homilii nawiązał do czytanego w tym dniu fragmentu Ewangelii (Łk 6, 12-19), mówiącego o modlitwie Jezusa poprzedzającej wybór apostołów. Franciszek zauważył, że wszelkie decyzje czy działania Pana Jezusa, aż po krzyż były ściśle związane z modlitwą. Zachęcił wiernych, by ufali w modlitwę Pana.
Kaznodzieja podkreślił, że modlitwa Jezusa do Ojca jest kamieniem węgielnym Kościoła, który nie istnieje bez Jezusa. Świadczy o tym między innymi zdanie poprzedzające opis wyboru apostołów: „Jezus wyszedł na górę, aby się modlić, i całą noc spędził na modlitwie do Boga”. Papież wskazał, że Pan Jezus nie tylko modlił się w przeszłości, ale nieustannie modli się za Kościół. Czynił tak podczas Ostatniej Wieczerzy, przed dokonaniem cudów, a także na krzyżu swej męki.
„To jest nasz fundament, to jest nasz kamień węgielny: Jezus modlący się za nas! Jezus modlący się za mnie! A każdy z nas może powiedzieć: jestem pewien, jestem pewna, że Jezus modli się za mnie; i przed Ojcem wspomina o mnie. To jest kamień węgielny Kościoła: Jezus na modlitwie” – powiedział Ojciec Święty.
Przypomniał słowa Pana Jezusa skierowane przed męką do Piotra: „Szymonie, oto szatan domagał się, żeby was przesiać jak pszenicę; ale Ja prosiłem za tobą, żeby nie ustała twoja wiara” (Łk 22, 31-32). Podkreślił, że słowa skierowane do Piotra adresowane są także do każdego z nas. Pan Jezus wstawia się za nami, podobnie jak to czynił na krzyżu.
„A to daje nam wielkie poczucie bezpieczeństwa. Należę do tej mocnej wspólnoty, ponieważ jej kamieniem węgielnym jest Jezus, i to Jezus modlący się za mnie, modlący się za nas. Warto, abyśmy dziś pomyśleli o Kościele. Zastanowili się nad tajemnicą Kościoła. Wszyscy jesteśmy jak budowla, ale fundamentem jest Jezus, Jezus modlący się za nas. I Jezus modlący się za mnie” – zakończył swoją homilię papież.
...
Modlitwa Jezusa to rozmowa z ojcem. NASZA TEZ TAKA MA BYC?!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:29, 30 Paź 2016 Temat postu: |
|
|
gosc.pl » Wiadomości » Jak nawrócić kolaboranta?
Jak nawrócić kolaboranta?
|
KAI |
dodane 30.10.2016 14:29
Sykomora. Na drzewo tego gatunku biblijny Zacheusz wszedł, by ujrzeć Jezusa
csanich / CC 2.0
Do patrzenia na człowieka oczami Boga wezwał papież Franciszek w swym rozważaniu poprzedzającym dzisiejszą modlitwę „Anioł Pański” na placu św. Piotra w Watykanie.
Komentując ewangeliczny opis spotkania Jezusa z Zacheuszem (Łk 19,1-10), przełożonym poborców podatków, „zamożnym współpracownikiem znienawidzonych okupantów rzymskich, wyzyskiwaczem swojego narodu”, papież wskazał, że zatrzymując się w jego domu Chrystus chce spełnić swój obowiązek, jakim jest „realizacja planu Ojca wobec całej ludzkości”. Jest to „plan zbawienia”, wynikający z miłosierdzia Ojca. - A w tym planie mieści się też zbawienie Zacheusza, człowieka nieuczciwego i pogardzanego przez wszystkich, a zatem potrzebującego nawrócenia - stwierdził Franciszek.
Wskazał, że „spojrzenie Jezusa wykracza poza grzechy i uprzedzenia”. Postrzega On osobę „oczyma Boga”, Jego spojrzenie „nie zatrzymuje się na złu popełnionym w przeszłości, ale dostrzega przyszłe dobro”. Nie zatrzymuje się na pozorach, ale patrzy w serce człowieka, zranione grzechem.
- Czasami próbujemy poprawić albo nawrócić grzesznika karcąc go i wyrzucając mu jego błędy i jego niesprawiedliwe zachowanie. Postawa Jezusa wobec Zacheusza wskazuje nam inną drogę: drogę ukazania osobie błądzącej jej wartości, tej wartości, którą Bóg stale widzi mimo wszystko, pomimo wszystkich jej błędów. Może to spowodować pozytywne zaskoczenie, które łagodzi serce i popycha osobę do wydobycia dobra, które ma w sobie. Okazanie zaufania osobom sprawia, że one wzrastają i się zmieniają - tłumaczył papież.
Dodał, że właśnie tak „Bóg postępuje z nami wszystkimi: nie jest ograniczony naszym grzechem, ale przezwycięża go miłością i pozwala nam odczuć tęsknotę za dobrem. A wszyscy odczuliśmy naszą tęsknotę za dobrem po jakimś błędzie. Tak czyni Bóg, nasz Ojciec, tak czyni Jezus. Nie ma osoby, która nie miałaby w sobie czegoś dobrego. Na to patrzy Bóg, aby wyciągnąć osobę ze zła - podkreślił Ojciec Święty.
...
Podatkow placic nikt nie lubi. A ten celnik to po prostu poborca.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 3:40, 02 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
gosc.pl » Wiadomości » Franciszek: Wszyscy jesteśmy powołani do świętości [zapis homilii]
Franciszek: Wszyscy jesteśmy powołani do świętości [zapis homilii]
|
KAI |
dodane 01.11.2016 11:01 Zachowaj na później
O powszechnym powołaniu do świętości mówił papież podczas Eucharystii sprawowanej ze szwedzkimi katolikami na stadionie w Malmö.
Homilia Ojca Świętego podczas Mszy św. w Malmö, Stadion Swedbank, 1 listopada 2016
Wraz z całym Kościołem obchodzimy dziś uroczystość Wszystkich Świętych. Wspominamy w ten sposób nie tylko tych, którzy zostali ogłoszeni świętymi na przestrzeni dziejów, ale także wielu naszych braci, którzy przeżyli swoje życie chrześcijańskie w pełni wiary i miłości, poprzez egzystencję prostą i ukrytą. Z pewnością jest wśród nich wielu naszych krewnych, przyjaciół i znajomych.
Obchodzimy zatem święto świętości. Tej świętości, która czasami nie przejawia się w wielkich dziełach lub nadzwyczajnych sukcesach, ale która potrafi żyć wiernie i na co dzień wymaganiami wypływającymi z chrztu. Świętości opartej na miłości Boga i braci. Miłości wiernej do tego stopnia, by zapomnieć o sobie i całkowicie oddać się innym, jak życie tych matek i ojców, którzy poświęcają się dla swoich rodzin, potrafiąc chętnie rezygnować, choć nie zawsze to łatwe, z wielu rzeczy, z tylu projektów czy osobistych planów.
Jeśli istnieje jednak coś charakteryzującego świętych, to jest to ich prawdziwe szczęście. Odkryli oni tajemnicę prawdziwego szczęścia, które przebywa w głębi duszy i ma swoje źródło w miłości Boga. Dlatego święci są nazywani błogosławionymi. Błogosławieństwa są ich drogą, ich celem, ich ojczyzną. Błogosławieństwa są drogą życia, którą wskazuje nam Pan, abyśmy mogli pójść w Jego ślady. W dzisiejszej Ewangelii słyszeliśmy, jak Jezus głosił je przed wielkim tłumem na górze w pobliżu Morza Galilejskiego.
Błogosławieństwa kreślą sylwetkę Chrystusa, a w konsekwencji także chrześcijanina. Chciałbym wśród nich podkreślić jedno: „Błogosławieni cisi”. Jezus mówi o sobie: „Uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem” (Mt 11,29). To Jego portret duchowy, który ukazuje nam bogactwo Jego miłości. Łagodność jest sposobem bycia i życia, który przybliża nas do Jezusa i sprawia, że jesteśmy zjednoczeni między sobą. Sprawia, że odkładamy na bok wszystko, co nas dzieli i przeciwstawia nas sobie, a szukamy nieustannie nowych sposobów, by iść naprzód drogą jedności, podobnie jak to czynili synowie i córki tej ziemi, wśród nich niedawno kanonizowana święta Maria Elżbieta Hesselblad i święta Brygida, Brigitta Vadstena, współpatronka Europy. Modliły się one i pracowały, by zacieśnić więzi jedności i komunii między chrześcijanami. Bardzo wymownym znakiem jest to, że właśnie tutaj, w ich ojczyźnie, charakteryzującej się współistnieniem bardzo zróżnicowanej ludności, wspólnie upamiętniamy pięćsetną rocznicę Reformacji. Święci osiągają zmiany dzięki łagodności serca. Poprzez nią rozumiemy wspaniałość Boga i szczerze Go adorujemy. Jest to także postawa osób, które nie mają nic do stracenia, gdyż ich jedynym bogactwem jest Bóg.
Błogosławieństwa są w pewien sposób dowodem tożsamości chrześcijanina, który określa go mianem ucznia Jezusa. Jesteśmy powołani, by być błogosławionymi, uczniami Jezusa, zmagając się z cierpieniami i troskami naszego czasu w duchu i z miłością Jezusa. W tym sensie możemy wskazać nowe sytuacje, aby je przeżywać w odnowionym i zawsze aktualnym duchu: błogosławieni, którzy z wiarą znoszą cierpienia, jakie zadają im inni, i z serca przebaczają; błogosławieni, którzy patrzą w oczy odrzuconym i usuniętym na margines, okazując im bliskość; błogosławieni, którzy rozpoznają Boga w każdym człowieku i walczą o to, aby i inni to odkryli; błogosławieni, którzy chronią i dbają o wspólny dom; błogosławieni, którzy rezygnują ze swojego dobrobytu dla dobra innych; błogosławieni, którzy modlą się i pracują na rzecz pełnej jedności chrześcijan... Wszyscy oni są nosicielami miłosierdzia i czułości Boga, i na pewno otrzymają od Niego zasłużoną nagrodę.
Drodzy bracia i siostry, powołanie do świętości skierowane jest do wszystkich i trzeba je przyjmować od Pana w duchu wiary. Święci poprzez swoje życie i swoje wstawiennictwo dodają nam otuchy, a my potrzebujemy siebie nawzajem, aby stać się świętymi. Prośmy razem o łaskę przyjęcia z radością tego powołania i wspólnej pracy na rzecz jego wypełnienia. Naszej niebieskiej Matce, Królowej Wszystkich Świętych powierzamy nasze intencje i dialog w poszukiwaniu pełnej komunii wszystkich chrześcijan, abyśmy byli pobłogosławieni w naszych wysiłkach i osiągnęli świętość w jedności.
...
Zadnego czlowieka Bóg nie przeznacza do ,,gorszości".
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:38, 05 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Świat
Papież Franciszek o sytuacji migrantów: Mogę ją określić tylko słowem "hańba"
Papież Franciszek o sytuacji migrantów: Mogę ją określić tylko słowem "hańba"
Dzisiaj, 5 listopada (19:15)
Papież Franciszek podczas spotkania z 5 tysiącami działaczy ruchów ludowych z wielu krajów mówił, że na świecie rządzi pieniądz przy pomocy "bicza strachu". Sytuację migrantów i uchodźców określił jako "hańbę". Za "skandal" uznał ratowanie banków, a nie ludzi.
Papież Franciszek
/OSSERVATORE ROMANO/HANDOUT HANDOUT EDITORIAL USE /PAP/EPA
Zwracając się do uczestników III światowego zjazdu ruchów ludowych, obradującego w Rzymie, papież oświadczył, że na świecie panuje "prymat pieniądza", a nie człowieka.
Kto zatem rządzi? Pieniądz? Jak rządzi? Za pomocą bicza strachu, nierówności, przemocy ekonomicznej, socjalnej, kulturowej i militarnej, która wywołuje jeszcze większą przemoc w spirali zdającej się nie mieć końca - mówił Franciszek w Watykanie. "Ileż jest bólu, ile strachu" - dodał.
Papież stwierdził również: Gdy dochodzi do bankructwa banku, natychmiast pojawiają się skandaliczne sumy, by go uratować, ale kiedy ma miejsce bankructwo ludzkości, nie ma nawet tysięcznej części tego, by ratować braci, którzy tyle cierpią.
W ten sposób - podkreślił - Morze Śródziemne stało się "cmentarzyskiem" migrantów. Jest też - zauważył - "wiele cmentarzy koło murów, murów splamionych krwią niewinnych".
Sytuacja migrantów i uchodźców - ocenił - jest “niegodna". Mogę opisać ją tylko słowem, które przyszło mi na myśl spontanicznie na Lampedusie: hańba - wyznał.
Podkreślił, że migranci padają ofiarami wojen, których nie wywołali, a także odrzucenia ze strony tych, którzy "odmawiają ich przyjęcia".
Franciszek powtórzył hasło ruchów ludowych, które domagają się "ziemi, domu i pracy dla wszystkich". Wyrażamy to samo pragnienie, pragnienie sprawiedliwości - dodał.
Wyraził przekonanie, że konieczne jest działanie na rzecz powstania "ludzkiej alternatywy w obliczu globalizacji obojętności".
Zauważył też, że żadna tyrania nie utrzyma się bez wykorzystywania strachu ludzi.
"Z tego wynika, że każda tyrania jest terrorystyczna" - dodał.
Następnie powiedział: A kiedy ten terror, który został zasiany na peryferiach za sprawą masakr, grabieży, ucisku i niesprawiedliwości, wybucha w centrach pod różnymi formami przemocy, nawet ohydnych i nikczemnych zamachów, obywatele zachowujący prawa mają pokusę fałszywego bezpieczeństwa murów fizycznych i socjalnych.
Takie mury zdaniem papieża dzielą ludzi na tych przerażonych z jednej strony i wykluczonych, wygnanych i jeszcze bardziej przerażonych z drugiej.
Franciszek wskazywał, że najlepszym antidotum na strach jest miłosierdzie.
Jest znacznie lepsze od antydepresantów i środków uspokajających. Jest o wiele skuteczniejsze od murów, krat, alarmów i broni, a do tego jest bezpłatne; to dar Boga - mówił.
Papież potępił "szerzącą się ksenofobię" i brak tolerancji.
Ocenił też, że ruchy ludowe, reprezentujące ludzi wykluczonych, mają za zadanie ożywić demokrację, która w jego opinii przechodzi “prawdziwy kryzys".
Przyszłość ludzkości nie leży tylko w rękach wielkich przywódców, wielkich mocarstw i elit. Leży przede wszystkim w rękach ludów - dodał.
Zaznaczył, że również Kościół musi, "bez przyznawania sobie monopolu na prawdę", zabierać głos w obliczu plag i dramatycznych cierpień ludzi.
Franciszek poruszył też kwestię szerzącej się korupcji, podkreślając, że dotknięta jest nią nie tylko polityka, ale także biznes, środki przekazu, Kościoły.
W spotkaniu ruchów ludowych uczestniczył były prezydent Urugwaju Jose Mujica, który jako głowa państwa zasłynął na świecie z ascetycznego, skromnego trybu życia.
...
Pamietajmy jednak ze przytlaczajaca masa tych ludzi przyjezdza zyc po prostu z zasilkow i zadne nawet najbogatsze panstwo nie ma obowiazku spelniac takich roszczen. Nic to nie ma wspolnego z milosierdziem jesli ja np. mialbym utrzymywac zdrowego konia z haremem bo przyjechal i koczuje...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 13:11, 06 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
gosc.pl » Wiadomości » Papież: światem rządzi pieniądz przy pomocy bicza strachu
Papież: światem rządzi pieniądz przy pomocy bicza strachu
|
PAP |
dodane 05.11.2016 19:02
PAP/EPA/OSSERVATORE ROMANO/HANDOUT
Papież Franciszek podczas spotkania z 5 tysiącami działaczy ruchów ludowych z wielu krajów mówił, że na świecie rządzi pieniądz przy pomocy "bicza strachu". Sytuację migrantów i uchodźców określił jako "hańbę". Za "skandal" uznał ratowanie banków, a nie ludzi.
Zwracając się do uczestników III światowego zjazdu ruchów ludowych, obradującego w Rzymie, papież oświadczył, że na świecie panuje "prymat pieniądza", a nie człowieka.
"Kto zatem rządzi? Pieniądz? Jak rządzi? Za pomocą bicza strachu, nierówności, przemocy ekonomicznej, socjalnej, kulturowej i militarnej, która wywołuje jeszcze większą przemoc w spirali zdającej się nie mieć końca" - mówił Franciszek w Watykanie. "Ileż jest bólu, ile strachu" - dodał.
Papież stwierdził również: "Gdy dochodzi do bankructwa banku, natychmiast pojawiają się skandaliczne sumy, by go uratować, ale kiedy ma miejsce bankructwo ludzkości, nie ma nawet tysięcznej części tego, by ratować braci, którzy tyle cierpią".
W ten sposób - podkreślił - Morze Śródziemne stało się "cmentarzyskiem" migrantów. Jest też - zauważył - "wiele cmentarzy koło murów, murów splamionych krwią niewinnych".
Sytuacja migrantów i uchodźców - ocenił - jest "niegodna". "Mogę opisać ją tylko słowem, które przyszło mi na myśl spontanicznie na Lampedusie: hańba" - wyznał.
Podkreślił, że migranci padają ofiarami wojen, których nie wywołali, a także odrzucenia ze strony tych, którzy "odmawiają ich przyjęcia".
Franciszek powtórzył hasło ruchów ludowych, które domagają się "ziemi, domu i pracy dla wszystkich". "Wyrażamy to samo pragnienie, pragnienie sprawiedliwości" - dodał.
Wyraził przekonanie, że konieczne jest działanie na rzecz powstania "ludzkiej alternatywy w obliczu globalizacji obojętności".
Zauważył też, że żadna tyrania nie utrzyma się bez wykorzystywania strachu ludzi.
"Z tego wynika, że każda tyrania jest terrorystyczna" - dodał.
Następnie powiedział: "A kiedy ten terror, który został zasiany na peryferiach za sprawą masakr, grabieży, ucisku i niesprawiedliwości, wybucha w centrach pod różnymi formami przemocy, nawet ohydnych i nikczemnych zamachów, obywatele zachowujący prawa mają pokusę fałszywego bezpieczeństwa murów fizycznych i socjalnych".
Takie mury zdaniem papieża dzielą ludzi na tych przerażonych z jednej strony i wykluczonych, wygnanych i jeszcze bardziej przerażonych z drugiej.
Franciszek wskazywał, że najlepszym antidotum na strach jest miłosierdzie.
"Jest znacznie lepsze od antydepresantów i środków uspokajających. Jest o wiele skuteczniejsze od murów, krat, alarmów i broni, a do tego jest bezpłatne; to dar Boga" - mówił.
Papież potępił "szerzącą się ksenofobię" i brak tolerancji.
Ocenił też, że ruchy ludowe, reprezentujące ludzi wykluczonych, mają za zadanie ożywić demokrację, która w jego opinii przechodzi "prawdziwy kryzys".
"Przyszłość ludzkości nie leży tylko w rękach wielkich przywódców, wielkich mocarstw i elit. Leży przede wszystkim w rękach ludów" - dodał.
Zaznaczył, że również Kościół musi, "bez przyznawania sobie monopolu na prawdę", zabierać głos w obliczu plag i dramatycznych cierpień ludzi.
Franciszek poruszył też kwestię szerzącej się korupcji, podkreślając, że dotknięta jest nią nie tylko polityka, ale także biznes, środki przekazu, Kościoły.
W spotkaniu ruchów ludowych uczestniczył były prezydent Urugwaju Jose Mujica, który jako głowa państwa zasłynął na świecie z ascetycznego, skromnego trybu życia.
...
Skromny szatan od narkotykow i dewiacji. Rzeczywiscie szatan potrafi sie maskowac,
Widzimy jak kasa niszczy ludzi. Inna sprawa ze sie poddaja temu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 18:27, 06 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
gosc.pl » Wiadomości » Papież wezwał władze do ogłoszenia amnestii
Papież wezwał władze do ogłoszenia amnestii
|
KAI |
dodane 06.11.2016 12:28 Zachowaj na później
Franciszek
PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI
Do zastanowienia się nad możliwością udzielenia amnestii niektórym kategoriom więźniów wezwał Ojciec Święty kompetentne władze podczas dzisiejszej modlitwy „Anioł Pański”. Zaznaczył, że odpowiednią do tego okazją jest przeżywany obecnie Jubileusz Miłosierdzia, w którym dzisiaj uczestniczyły w sposób szczególny osoby pozbawione wolności.
Oto słowa Franciszka w tłumaczeniu na język polski:
Z okazji dzisiejszego Jubileuszu Więźniów chciałbym skierować apel na rzecz polepszenia warunków życia w więzieniach na całym świecie, aby w pełni była poszanowana godność ludzka uwięzionych. Ponadto pragnę podkreślić znaczenie przemyślenia potrzeby takiego wymiaru sprawiedliwości w sprawach karnych, który nie byłby wyłącznie karzący, ale otwarty na nadzieję i perspektywę ponownego włączenia skazanego w społeczeństwo. W sposób szczególny przedkładam uwadze kompetentnych władz cywilnych wszystkich krajów możliwości dokonania, w tym Roku Świętym Miłosierdzia, aktu łaski, wobec tych więźniów, których uzna się za odpowiednich do skorzystania z tego środka.
Do życia nadzieją na możliwość przemiany życia papież zachęcił więźniów przybyłych do Watykanu na Jubileusz Miłosierdzia. Podczas Mszy św. w bazylice watykańskiej Ojciec Święty zachęcił ich też, by dążyli do osiągnięcia prawdziwej wolności oraz ufali w możliwość przebaczenia win i powierzyli się Bożemu miłosierdziu.
Oto tekst papieskiej homilii w tłumaczeniu na język polski:
Orędzie jakie pragnie nam przekazać dzisiejsze Słowo Boże jest z pewnością przesłaniem nadziei, nadziei która nie zawodzi.
Jeden z siedmiu braci skazanych na śmierć przez króla Antiocha Epifanesa mówi: „Lepiej jest nam, którzy … w Bogu pokładamy nadzieję, że znowu przez Niego będziemy wskrzeszeni” (2 Mach 7,14). Słowa te ukazują wiarę owych męczenników, którzy pomimo cierpienia i tortur mieli siłę, by spojrzeć poza perspektywę doczesną. Wiarę, która uznając w Bogu źródło nadziei, wskazuje na chęć osiągnięcia nowego życia.
Podobnie w Ewangelii słyszeliśmy jak Jezus poprzez prostą, a zarazem doskonałą odpowiedź przekreśla całą banalną kazuistykę, jaką przedstawili Jemu saduceusze. Jego wyrażenie: „Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych; wszyscy bowiem dla Niego żyją” (Łk 20,3, ukazuje prawdziwe oblicze Ojca, który pragnie jedynie życia wszystkich Jego dzieci. Zatem aby być wiernymi nauczaniu Jezusa jesteśmy powołani do przyswojenia sobie nadziei, że odrodzimy się do nowego życia.
Nadzieja jest darem Boga. Musimy o niego prosić. Jest ona umieszczony w głębi serca każdego człowieka, by mogła rozjaśniać swoim światłem chwilę obecną, często zmąconą i przysłoniętą wieloma sytuacjami niosącymi smutek i ból. Musimy umocnić korzenie naszej nadziei, aby mogły rodzić owoce. Jest to po pierwsze, pewność obecności i współczucia Boga, pomimo popełnionego przez nas zła. Nie ma takiego miejsca w naszym sercu, do którego nie mogła by dotrzeć Boża miłość. Tam, gdzie jest człowiek, który popełnił błąd, tam tym jeszcze bardziej obecne jest miłosierdzie Ojca, aby wzbudzić skruchę, przebaczenie, pojednanie, pokój.
Dziś obchodzimy Jubileusz Miłosierdzia dla was i z wami, bracia i siostry więźniowie. Odczuwamy potrzebę skonfrontowania się z tym wyrazem miłości Boga, jakim jest miłosierdzie. Oczywiście brak poszanowania prawa zasłużył na wyrok, a pozbawienie wolności jest najcięższą formą odbywanej kary, bo dotyka osoby w jej najgłębszym rdzeniu. A mimo to nie może zabraknąć nadziei. Czym innym jest bowiem to, na co zasługujemy z powodu wyrządzonego przez nas zła, a czym innym jest „tchnienie” nadziei, które nie może być przygaszone przez cokolwiek lub kogokolwiek. Nasze serce zawsze ma nadzieję na dobro; jesteśmy za to dłużni miłosierdziu, z jakim Bóg wychodzi nam na spotkanie, nigdy nas nie opuszczając (por. św. Augustyn, Kazanie 254, 1).
W Liście do Rzymian apostoł Paweł mówi o Bogu jako „Bogu nadziei” (Rz 15,13). Tak jakby chciał nam powiedzieć, że również Bóg ma nadzieję; i chociaż może się to wydawać paradoksalne, tak właśnie jest: Bóg ma nadzieję! Jego miłosierdzie nie pozostawia Go w spokoju. Jest jak ów ojciec z przypowieści, zawsze mający nadzieję na powrót syna, który pobłądził (por. Łk 15,11-32). Nie ma wytchnienia ani spoczynku dla Boga, dopóki nie znajdzie owcy zagubionej (por. Łk 15,5). Jeżeli więc Bóg ma nadzieję, to zatem nikomu nie można odbierać nadziei, gdyż jest ona siłą, aby iść naprzód; jest dążeniem ku przyszłości, aby przekształcić życie; jest bodźcem ku dniu jutrzejszemu, aby miłość, którą mimo wszystko jesteśmy kochani, mogła stać się nową drogą ... Podsumowując nadzieja jest wewnętrznym dowodem mocy miłosierdzia Boga, który wymaga spojrzenia naprzód i przezwyciężenia, z wiarą i powierzeniem się Jemu, atrakcyjności zła i grzechu.
Drodzy więźniowie, to jest dzień waszego Jubileuszu! Niech dzisiaj przed Panem wasza nadzieja rozpali się na nowo. Jubileusz, ze swej natury, niesie ze sobą zapowiedź wyzwolenia (por. Kpł 25,39-46). Nie ode mnie zależy możliwość udzielenia wolności, ale zadaniem, z którego Kościół nie może zrezygnować, jest rozbudzenie w każdym z was pragnienia prawdziwej wolności. Czasami swoista obłuda popycha, by widzieć w was tylko ludzi, którzy pobłądzili, dla których jedyną drogą jest więzienie. Chciałbym wam powiedzieć: za każdym razem, gdy wchodzę do więzienia zastanawiam się: „Dlaczego oni, a nie ja?”. Wszyscy możemy pobłądzić: wszyscy. W taki czy inny sposób popełniliśmy błąd. A obłuda sprawia, że nie myśli się o możliwości przemiany swojego życia, nie ma wielkiego zaufania do resocjalizacji. Ale w ten sposób zapominamy, że wszyscy jesteśmy grzesznikami i często jesteśmy również więźniami, nie zdając sobie z tego sprawy. Gdy pozostajemy zamknięci w swoich uprzedzeniach, czy jesteśmy niewolnikami bożków fałszywego dobrobytu, gdy obracamy się w obrębie schematów ideologicznych lub mamy do czynienia z absolutyzacją praw rynku, które miażdżą ludzi, nie czynimy w istocie nic innego, jak stajemy między wąskimi ścianami cel indywidualizmu i samowystarczalności, będąc pozbawionymi prawdy rodzącej wolność. A wytykanie palcem kogoś, kto pobłądził, nie może stać się pretekstem do ukrywania własnych sprzeczności.
Wiemy, że nikt nie może uważać się za usprawiedliwionego przed Bogiem (por. Rz 2,1-11). Ale nikt nie może żyć bez pewności uzyskania przebaczenia! Skruszony łotr, ukrzyżowany wraz z Jezusem, towarzyszył Jemu w niebie (por. Łk 23,43). Niech więc żaden z was nie zamyka się w przeszłości! Oczywiście, miniona historia, nawet gdybyśmy chcieli, nie może być pisana na nowo. Ale historia, która zaczyna się dziś i która patrzy w przyszłość, jest jeszcze cała do napisania, dzięki łasce Boga i waszej osobistej odpowiedzialności. Ucząc się na błędach z przeszłości, można otworzyć nowy rozdział życia. Nie popadajmy w pokusę myślenia, że nie możemy uzyskać przebaczenia. O cokolwiek, małego lub dużego oskarżałoby nas nasze serce: „Bóg jest większy od naszego serca” (1 J 3,20): musimy tylko powierzyć się Jego miłosierdziu.
Wiara, chociaż byłaby mała jak ziarnko gorczycy, może góry przenosić (por. Mt 17,20). Ileż razy moc wiary pozwalała wypowiedzieć słowo przebaczenia w warunkach po ludzku niemożliwych! Osoby, które doznały na własnej skórze, lub na swoich najbliższych czy też swoim majątku przemocy i nadużyć… Tylko moc Boga, miłosierdzie, może uleczyć niektóre rany. A gdzie na przemoc odpowiada się przebaczeniem, tam także serce człowieka, który pobłądził może zostać zdobyte miłością, która pokonuje wszelkie formy zła. W ten sposób wśród ofiar i winnych Bóg wzbudza autentycznych świadków i budowniczych miłosierdzia.
Dziś czcimy Maryję w tej figurze, która przedstawia ją jako Matkę trzymającą w ramionach Jezusa ze zerwanym łańcuchem, łańcuchem niewoli i uwięzienia. Niech skieruje Ona na każdego z was swoje macierzyńskie spojrzenie. Niech sprawi, by z waszego serca wypłynęła moc nadziei na nowe życie, godne przeżywania w pełnej wolności i w służbie bliźniemu.
...
Amnestia tylko tym ktorzy zaluja.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:00, 07 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
gosc.pl » Wiadomości » Handel ludźmi to prawdziwa zbrodnia przeciw ludzkości
Handel ludźmi to prawdziwa zbrodnia przeciw ludzkości
|
KAI |
dodane 07.11.2016 12:40 Zachowaj na później
EPA/GIUSEPPE LAMI /PAP
Papież Franciszek zwrócił uwagę na konieczność przeciwstawienia się obojętności wobec tego procederu.
Na konieczność przeciwstawienia się obojętności wobec handlu ludźmi zwrócił uwagę Ojciec Święty przyjmując dziś na audiencji uczestników II zgromadzenia stowarzyszenia osób zakonnych w Europie przeciwdziałających temu procederowi - RENATE.
Franciszek podkreślił, że proceder handlu ludźmi należy do bolesnych i otwartych ran naszego świata. „Jest to współczesna forma niewolnictwa, która jest pogwałceniem godności wielu naszych braci i sióstr i jest prawdziwą zbrodnią przeciwko ludzkości” – stwierdził papież. Wskazał też na konieczność podniesienia poziomu świadomości wśród społeczeństwa i udoskonalania koordynacji działań przez rządy, sądownictwo, ustawodawców i pracowników społecznych.
Ojciec Święty podkreślił, że do wyzwań jakie stoją przed pracą na rzecz uwrażliwienia, edukacji i koordynacji należy pewna obojętność wobec procederu handlu ludźmi i ich wyzysku. Wyraził wdzięczność zakonnicom i zakonnikom za ich zaangażowanie oraz świadectwo Ewangelii miłosierdzia. Podkreślił szczególnie wkład kobiet towarzyszących innym kobietom i dzieciom w procesie uleczenia i reintegracji.
Franciszek życzył uczestniczkom i uczestnikom rzymskiego zgromadzenia, aby ich obrady przyczyniły się do bardziej skutecznego świadectwa Ewangelii w jednej z wielkich „peryferii” współczesnego społeczeństwa.
...
Nie ma usprawiedliwienia.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:23, 09 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
gosc.pl » Wiadomości » Franciszek: Odwiedź chorego, odwiedź więźnia
Franciszek: Odwiedź chorego, odwiedź więźnia
|
KAI |
dodane 09.11.2016 11:35 Zachowaj na później
CLAUDIO PERI /PAP/EPA
Do odwiedzania i pomagania chorym oraz okazywania bliskości więźniom zachęcił papież podczas dzisiejszej audiencji ogólnej. W swojej katechezie Ojciec Święty poruszył aktualność dwóch kolejnych uczynków miłosierdzia względem ciała: więźniów pocieszać i chorych nawiedzać. Jego słów na placu św. Piotra wysłuchało dziś około 20 tys. wiernych.
Franciszek przypomniał, że podczas życia publicznego Pana Jezusa szczególne miejsce zajmowali chorzy. Dlatego wśród uczynków miłosierdzia nie może zabraknąć nawiedzenia i pomocy osobom chorym. Zauważył, że również więźniowie żyją w warunkach ograniczenia wolności. Jednak Pan Jezus obdarza nas szczególną wolnością, która pochodzi ze spotkania z Nim i z nowego sensu, jakie to spotkanie wnosi do naszej kondycji osobistej.
Papież podkreślił, iż proponując nam uczynki miłosierdzia Pan Jezus zachęca nas do dzielenia się z innymi ludźmi i wyraził uznanie dla osób odwiedzających chorych w szpitalach lub w ich domach. „Jest to bezcenne dzieło wolontariatu. Gdy dokonywane jest w imię Pana, wówczas staje się także wymownym i skutecznym wyrazem miłosierdzia. Nie pozostawiajmy osób chorych samymi! Nie uniemożliwiajmy im znalezienia ulgi, a sobie – ubogacenia się bliskością z osobami cierpiącymi. Szpitale są dziś prawdziwymi «katedrami cierpienia», gdzie ujawnia się także moc miłości, która wspiera i okazuje współczucie” – stwierdził Ojciec Święty.
Franciszek zaznaczył, że Pan Jezus pamiętał również o więźniach, zaś zachęcając nas byśmy ich odwiedzali, chciał nas zachęcić, byśmy się nie stawali sędziami kogokolwiek. Zauważył, że choć więzienie jest konsekwencją naruszenia prawa, to niezależnie od tego, co dany więzień popełnił, to wciąż jest kochany przez Boga. Dlatego chrześcijanin jest wezwany do zatroszczenia się o więźniów, by zrozumieli popełnione zło i dokonali głębokiej refleksji, a następnie dopomożenia osobom pozbawionym wolności w odzyskaniu ich godności. Papież zachęcił, by nikt nikogo nie wytykał palcem, ale byśmy okazywali miłosierdzie, akceptację i chrześcijańską miłość. Tym bardziej, że sam Pan Jezus i apostołowie byli więzieni. „Jak więc widać te uczynki miłosierdzia są stare, ale zawsze aktualne. Nie popadajmy w obojętność, ale stańmy się narzędziami Bożego miłosierdzia, aby przywrócić radość i godność tym, którzy je utracili” – zachęcił na zakończenie swej katechezy Ojciec Święty.
„Drodzy polscy pielgrzymi - mówił papież - zbliżając się do zakończenia Jubileuszowego Roku Miłosierdzia, dziękujemy Panu za wszystkie łaski, jakie otrzymaliśmy jako dar Jego boskiej czułości dla nas, i modlimy się, aby mocą Ducha Świętego wspierał nasze dobre postanowienia i nasze uczynki miłosierdzia co do ciała i co do duszy wobec tych, którzy ich potrzebują. Niech wam zawsze towarzyszy Boże błogosławieństwo. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!”
...
Zdecydowanie odwiedz.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:57, 10 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
gosc.pl » Wiadomości » Franciszek: Nie szukajmy widowisk
Franciszek: Nie szukajmy widowisk
|
KAI |
dodane 10.11.2016 12:13 Zachowaj na później
CLAUDIO PERI /PAP/EPA
Do strzeżenia w życiu dnia powszedniego nadziei Królestwa Bożego i nie ulegania pokusie poszukiwania nowych objawień i widowisk zachęcił papież Franciszek podczas porannej Eucharystii w Domu Świętej Marty. W swojej homilii nawiązał do czytanej dziś Ewangelii (Łk 17,20-25), mówiącej, że Królestwo Boże już jest obecne, chociaż nie przyjdzie dostrzegalnie.
Franciszek zaznaczył, że tym który sprawia rozwój królestwa Bożego jest sam Pan, chociaż nie przyciąga ono uwagi. „Królestwo Boże nie jest religią spektaklu: gdy zawsze poszukujemy nowych rzeczy, objawień, orędzi... Bóg przemówił w Jezusie Chrystusie. To jest ostatnie Słowo Boga. Reszta to jak fajerwerki, które zaświecą się na chwilę, a następnie co pozostaje? Nic. Nie ma rozwoju, nie ma światła, nie ma nic: chwila. Wiele razy byliśmy kuszeni przez tę religię spektaklu, poszukiwania rzeczy obcych objawieniu, łagodności królestwa Bożego, które jest pośród nas i rośnie. To nie jest nadzieją: to chęć posiadania czegoś w ręku. Nasze zbawienie daje się w nadziei, nadziei jaką ma człowiek, który zasiał ziarno lub kobieta, która przygotowuje chleb, wymiesza drożdże i mąkę: ma nadzieję, że ciasto urośnie. Natomiast ta sztuczna światłość cała skupia się w jednej chwili, a następnie odchodzi, jak fajerwerki: nie służą do oświetlania domu. To pokaz” – powiedział papież.
Ojciec Święty zaznaczył, że zadaniem chrześcijan jest cierpliwe strzeżenie nadziei, w naszej pracy, w naszym cierpieniu, tak jak rolnik, który posadził roślinę i strzeże ją przed chwastem. Franciszek zapytał o to jak strzeżemy królestwa Bożego, które jest pośród nas, Ducha Świętego, przemawiającego do naszych serc? Jak rozeznajemy dobrą roślinę od ziarna kąkolu? Podkreślił konieczność wzrastania w nadziei, bo w nadziei zostaliśmy zbawieni. Zaznaczył, że nadzieja jest nicią przewodnią historii zbawienia. To nadzieja, że w sposób ostateczny spotkamy się z Panem.
„Zadajmy sobie pytanie: czy mam nadzieję? A może idę naprzód, jak się da i nie potrafię odróżnić dobra od zła, ziarna od plew, światła, łagodnego światła Ducha Świętego od jasności tej rzeczy sztucznej? Zapytajmy siebie o naszą nadzieję w tym ziarnie, które rośnie w nas i o to jak strzeżemy naszej nadziei. Królestwo Boże jest pośród nas, ale musimy poprzez odpoczynek, pracę, rozeznanie strzec nadziei tego Królestwa Bożego, które rośnie, aż do czasu, kiedy przyjdzie Pan i wszystko zostanie przekształcone. W jednej chwili: wszystko! Świat, my, wszystko. I, jak mówi św. Paweł do chrześcijan w Salonikach, w tej chwili zawsze będziemy z Nim” - zakończył swoją homilię papież.
...
Tak zycie tu nie jest celem.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 13:37, 11 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Świat
Papież: „Mówią o mnie, że jestem komunistą, ale to komuniści myślą jak chrześcijanie”
Papież: „Mówią o mnie, że jestem komunistą, ale to komuniści myślą jak chrześcijanie”
1 godz. 4 minuty temu
Papież Franciszek powiedział dziennikowi "La Repubblica", że ubodzy powinni wejść do polityki - tej wzniosłej, a nie opanowanej przez egoizm i demagogię. Przyznał, że jest nazywany komunistą. Ocenił jednak, że to komuniści myślą jak chrześcijanie.
Papież Franciszek
/PAP/EPA/CLAUDIO PERI /PAP/EPA
Założyciel rzymskiej gazety Eugenio Scalfari zapytał papieża, czy przedstawiając wizję społeczeństwa opartego na równości, myśli o marksistowskim wzorze. Franciszek odparł, że wiele razy mówiono już o nim, że jest komunistą.
"A moja odpowiedź jest zawsze taka, że ostatecznie to komuniści myślą jak chrześcijanie. Chrystus mówił o społeczeństwie, w którym to ubodzy, słabi, wykluczeni mają decydować. Nie demagodzy, nie nicponie, ale lud, biedni, którzy mają wiarę w Boga" - powiedział papież. "To im musimy pomóc, by osiągnąć równość i wolność" - podkreślił.
Franciszek wyraził przekonanie, że ruchy ludowe zrzeszające ludzi wykluczonych, a przede wszystkim ubodzy, powinni bezpośrednio wejść do polityki. "Nie do politykierstwa, szarpaniny o władzę, egoizmu, demagogii, pieniędzy, ale do polityki wzniosłej, twórczej, z wielkimi wizjami, o jakiej pisze Arystoteles" - oświadczył.
Papież zmartwiony losem uchodźców
Papież podkreślił, że najbardziej martwi go los uchodźców i migrantów, ich cierpienia i trudności. Zauważył też, że niewielką część uchodźców stanowią chrześcijanie.
Przyczyny cierpień migrantów i uchodźców są różne, a my "robimy, co możliwe, by je usunąć" - dodał. "Niestety, często są to tylko kroki, którym ludzie sprzeciwiają się z obawy, że zostanie im odebrana praca i zmniejszona pensja" - ocenił.
"Pieniądz jest nieprzyjacielem narodów, również imigrantów i uchodźców. Ale są też biedni w bogatych krajach, którzy obawiają się przyjęcia ludzi takich jak oni sami, pochodzących z ubogich państw" - zauważył papież Franciszek w rozmowie. "To nikczemne koło, które musi zostać przerwane" - oświadczył.
Różnorodność ma tendencję do zanikania
"Musimy obalić mury, które dzielą, próbować powiększać dobrobyt i szerzyć go, ale aby osiągnąć ten rezultat, musimy obalić mury i budować mosty, które pozwolą zmniejszyć nierówności oraz sprawią, że wzrastać będą wolność i prawa" - ocenił papież. "Większe prawa i większa wolność" - powtórzył papież.
"Jednym ze zjawisk, które wywołują nierówności, jest ruch wielu ludów z jednego kraju do drugiego, z jednego kontynentu na drugi. Po dwóch, trzech, czterech pokoleniach te ludy się integrują, a ich różnorodność ma tendencję do zanikania" - zaznaczył.
Podczas wywiadu, który został przeprowadzony tuż przed wyborami prezydenckimi w USA, Scalfari zapytał Franciszka o opinię na temat kandydata Partii Republikańskiej Donalda Trumpa. "Nie wydaję sądów na temat osób i polityków. Chcę tylko wiedzieć, jakich cierpień przysparza biednym i wykluczonym ich postępowanie" - odparł papież.
"To, czego chcemy, to walka z nierównościami; oto największe zło, jakie istnieje na świecie. To pieniądz je tworzy i jest sprzeczny z działaniami, których celem jest wyrównanie dobrobytu i sprzyjanie równości" - oznajmił Franciszek.
Franciszek: Chrześcijanie zawsze byli męczennikami
"My, chrześcijanie, zawsze byliśmy męczennikami, a jednak nasza wiara przez wieki zdobyła wielką część świata" - przypomniał.
Jak zauważył, na świecie jest obecnie około 2,5 miliarda chrześcijan. "Czy trzeba było broni i wojen? Nie. Męczenników? Owszem, i to wielu" - stwierdził.
Papież, zapytany, czy ma w Kościele wielu przeciwników, odparł: "Przeciwników - nie powiedziałbym. Wiara nas jednoczy. Naturalnie każdy z nas indywidualnie widzi to samo w różny sposób".
...
Komunizm jak kazda herezja jest wypaczeniem fragmentu nauki Kosciola. Nie istnieje ZADNA ideologia ktora by nie brala z nauki Kosciola a potem robila z tego obłęd. Patologiczne dazenie do rownosci w komunie skutkuje masowymi grobami. Wtedy istotnie wszyscy sa zrownani idealnie z poziomem ziemi.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:10, 11 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Świat
Papież spotkał się z rodzinami założonymi przez byłych księży
Papież spotkał się z rodzinami założonymi przez byłych księży
Dzisiaj, 11 listopada (16:54)
Papież Franciszek odwiedził w Rzymie siedem rodzin, które założyli byli księża - podał Watykan. To kolejna wizyta w ramach tak zwanego Piątku Miłosierdzia. W Roku Świętym raz w miesiącu papież odwiedza miejsca naznaczone cierpieniem i trudnościami.
Papież
/OSSERVATORE ROMANO / HANDOUT /PAP/EPA
Watykańskie biuro prasowe poinformowało, że po południu papież pojechał do peryferyjnej dzielnicy Wiecznego Miasta, Ponte di Nona, gdzie w mieszkaniu spotkał się z siedmioma rodzinami, założonymi przez mężczyzn, którzy opuścili stan kapłański.
W komunikacie wyjaśniono, że Franciszek zapewnił o swej bliskości tych młodych ludzi, którzy podjęli decyzję, z jaką często nie mogą pogodzić się ich dawni współbracia w kapłaństwie oraz krewni.
Wśród tych byłych księży jest czterech dawnych rzymskich proboszczów.
...
Niewatpliwie horror.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:31, 13 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Świat
Papież Franciszek: "Otwórzmy oczy na bliźniego"
Papież Franciszek: "Otwórzmy oczy na bliźniego"
39 minut temu
"Otwórzmy oczy na bliźniego, zwłaszcza brata zapomnianego i wykluczonego" - apelował papież Franciszek podczas mszy w Watykanie dla bezdomnych i ubogich z ponad 22 krajów, m.in. z Polski. Nabożeństwo odbyło się w ramach kończącego się Roku Miłosierdzia.
Papież Franciszek w Bazylice św. Piotra
/PAP/EPA/GIORGIO ONORATI /PAP/EPA
W homilii w czasie niedzielnej mszy odprawionej w bazylice Świętego Piotra dla kilku tysięcy osób społecznie wykluczonych Franciszek podkreślił: "Chciałbym, żeby dzisiaj był Dzień Ubogich". Przestrzegał przed "sklerozą duchową" - jak określił koncentrowanie uwagi na rzeczach, a nie na osobach potrzebujących pomocy.
Papież skrytykował postawę ludzi pełnych pychy, którzy "pokładają bezpieczeństwo swego życia w samowystarczalności i dobrach świata". "Nawet najpotężniejsze królestwa, najświętsze budynki i najbardziej stabilne rzeczywistości świata nie trwają wiecznie, prędzej czy później upadają" - dodał Franciszek. Jak zaznaczył, choć prawie wszystko przemija, pozostają Bóg i bliźni, których należy kochać.
Franciszek mówił o wykluczeniu zauważając, że człowiek "umieszczony przez Boga na szczycie stworzenia jest często odrzucany". "Nad niego przedkładane są rzeczy, które mijają. Nie można tego zaakceptować, ponieważ człowiek jest w oczach Boga najcenniejszym dobrem, a przyzwyczajenie się do takiego odrzucenia jest czymś groźnym" - ostrzegł.
Msza święta w Bazylice św. Piotra dla ubogich i bezdomnych
/PAP/EPA/GIORGIO ONORATI /PAP/EPA
Papież zwrócił też uwagę na "znieczulone sumienia", powodujące, że ludzie nie przejmują się osobami cierpiącymi ani poważnymi problemami świata, które "stają się tylko słyszanym już wcześniej refrenem w schemacie telewizyjnych wiadomości".
Dzisiaj jest wasz jubileusz
Zwracając się do ubogich, Franciszek powiedział: "Dzisiaj, drodzy bracia i siostry, jest wasz jubileusz, a poprzez waszą obecność pomagacie nam dostroić się do długości fal Boga".
Jest tylu Łazarzy obecnych czasów - powiedział, po czym stwierdził: "Jak wiele zła wyrządza nam udawanie, że nie zauważamy Łazarza, który jest wykluczony i odrzucony".
"Tragiczna sprzeczność naszych czasów" - ocenił - polega na tym, że im większy jest postęp i możliwości, tym więcej jest tych, którzy nie mają do nich dostępu. "Nie można spokojnie siedzieć w domu, gdy u drzwi leży Łazarz. Nie ma pokoju w domu osoby, której się powodzi, podczas gdy brakuje sprawiedliwości w domu wszystkich" - wskazał.
Papież przypomniał, że w związku z kończącym się 20 listopada Rokiem Świętym dedykowanym miłosierdziu w niedzielę zamykane są drzwi święte w katedrach i sanktuariach na świecie. Wezwał wiernych: "Otwórzmy nasze oczy na bliźniego, zwłaszcza brata zapomnianego i wykluczonego. Tam kieruje się szkło powiększające Kościoła".
"Niech Pan chroni nas od kierowania go na siebie samych. Niech odciąga nas od blichtru, który odwraca uwagę, od interesów i przywilejów, od przywiązania do władzy i chwały, od powabu ducha świata" - powiedział Franciszek.
...
Tak to jest milosc.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:17, 13 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
gosc.pl » Wiadomości » Franciszek: Myśleliśmy, że rzekome pewniki były ostateczne, a potem okazały się ulotnymi!
Franciszek: Myśleliśmy, że rzekome pewniki były ostateczne, a potem okazały się ulotnymi!
|
KAI |
dodane 13.11.2016 12:30
PAP/EPA/GIORGIO ONORATI
Bóg jest wiernym i troskliwym Ojcem, który nigdy nie opuszcza swoich dzieci! - podkreślił Franciszek podczas dzisiejszej modlitwy Anioł Pański w Watykanie. Papież nawiązał do kończącego się dzisiaj w diecezjach całego świata Nadzwyczajnego Jubileuszu Miłosierdzia i zachęcił aby pozostawać mocnymi w Panu, kroczyć w nadziei, pracować na rzecz budowy lepszego świata, pomimo trudności i smutnych wydarzeń, które znaczą życie osobiste i społeczne.
Franciszek nawiązując do fragmentu dzisiejszej Ewangelii św. Łukasza zawierającego pierwszą część mowy Jezusa o czasach ostatecznych i świątyni jerozolimskiej, z której "nie zostanie kamień na kamieniu" zwrócił uwagę, że ludzkie budowle, nawet te najświętsze, są przemijające i nie należy pokładać w nich naszego bezpieczeństwa. "Myśleliśmy, że te rzekome pewniki były ostateczne, a potem okazały się ulotnymi! Z drugiej strony, wiele problemów wydawało się być bez wyjścia, a później zostały przezwyciężone!" - powiedział Franciszek.
Papież zwrócił uwagę, że Jezus wie, że zawsze są ludzie spekulujący na ludzkiej potrzebie bezpieczeństwa i przestrzega przed wieloma fałszywymi mesjaszami, aby nie dać się sterroryzować i zdezorientować przez wojny, rewolucje i katastrofy, bo także i one należą do realiów tego świata. "Historia Kościoła jest pełna przykładów ludzi, którzy znosili straszliwe cierpienia i udręki z pogodą ducha, bo mieli świadomość, że mocno tkwią w rękach Boga. On jest wiernym i troskliwym Ojcem, który nigdy nie opuszcza swoich dzieci" - powiedział Ojciec Święty.
Franciszek zachęcił aby pozostawać mocnymi w Panu, kroczyć w nadziei, pracować na rzecz budowy lepszego świata, pomimo trudności i smutnych wydarzeń, które znaczą życie osobiste i społeczne.
Papież nawiązał do kończącego się dzisiaj w diecezjach całego świata poprzez zamknięcie Drzwi Świętych w kościołach katedralnych Nadzwyczajnego Jubileuszu Miłosierdzia. Zachęcił aby pobudził on nas, z jednej strony do wpatrywania się w wypełnienie Królestwa Bożego, a z drugiej, do budowania przyszłości na tej ziemi, pracując na rzecz ewangelizowania teraźniejszości, tak aby stała się ona czasem zbawienia dla wszystkich.
Papież przypomniał, że Jezus w Ewangelii wzywa, aby w naszych umysłach i sercach była mocna pewność, że Bóg prowadzi naszą historię i zna ostateczny cel rzeczy i wydarzeń. "Pod miłosiernym spojrzeniem Pana rozwija się historia, w swoim niepewnym biegu, będąc przeplatana przez dobro i zło" - zaznaczył Franciszek i wezwał: "Módlmy się do Maryi Panny, aby nam pomogła, poprzez smutne i radosne wydarzenia tego świata, zachować mocną nadzieję w życia wiecznego i królestwa Bożego".
...
Jedyne pewniki sa w Biblii.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:14, 14 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
gosc.pl » Wiadomości » Papież przyjął na audiencji piłkarską drużynę Niemiec
Papież przyjął na audiencji piłkarską drużynę Niemiec
dodane 14.11.2016 12:21
EPA/ANGELO CARCONI /PAP
Ojciec Święty podkreślił znaczenie działania zespołowego w drużynie.
Na znaczenie szacunku dla innych oraz budowania ducha zespołowego wskazał Ojciec Święty przyjmując dziś w Watykanie drużynę mistrza świata w piłce nożnej – reprezentację Niemiec.
Franciszek zaznaczył, że drużyna niemiecka zawdzięcza swe sukcesy współpracy zespołowej. „W istocie bowiem rywalizacja sportowa wymaga nie tylko wiele dyscypliny i osobistego poświęcenia, ale także szacunku dla innych i ducha zespołu” – podkreślił papież.
Ojciec Święty zauważył, że sportowcy są również wzorcem dla ludzi młodych, co prowadzi ich do zaangażowania się na rzecz wspólnego dobra. Wyraził im szczególną wdzięczność za wspieranie „Kolędników misyjnych”, aby konkretnie pomóc dzieciom i młodzieży z krajów najuboższych.
„Inicjatywa ta pokazuje, jak możemy wspólnie przezwyciężyć bariery, pozornie nie do pokonania, wymierzone w osoby potrzebujące oraz usuwane na margines. Również w ten sposób przyczyniacie się do budowania społeczeństwa bardziej sprawiedliwego i solidarnego” – stwierdził Franciszek.
...
Tak to przyklad pracy w grupie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:10, 15 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
gosc.pl » Wiadomości » Papież: Nie bądźmy letnimi chrześcijanami!
Papież: Nie bądźmy letnimi chrześcijanami!
|
RADIO WATYKAŃSKIE |
dodane 15.11.2016 16:43 Zachowaj na później
Jakub Szymczuk /Foto Gość
"A co myśli taki letni? Myśli, że jest bogaty. Mogę być spokojny. Ale to spokój mylący. Kiedy w duszy jakiegoś Kościoła, rodziny, wspólnoty, człowieka zawsze wszystko jest spokojne, tam nie ma Boga."
Uważajmy, żebyśmy się nie stali „chrześcijanami letnimi”, bo w ten sposób stracimy z oczu naszego Pana – to wezwanie Papieża z dzisiejszej Mszy w kaplicy Domu św. Marty. Franciszek za punkt wyjścia swego rozważania wybrał pierwsze czytanie liturgiczne z Apokalipsy św. Jana, w którym Pan napomina „letnich chrześcijan” Kościoła w Laodycei. Zauważył, że dziś, bardziej niż w pierwotnej wspólnocie chrześcijańskiej, grozi nam niebezpieczeństwo „ciepełka” w Kościele. Wobec takiego zachowania – podkreślił Ojciec Święty – Pan używa mocnego języka; upomina tych, którzy są letni, „chrześcijan, którzy nie są ani zimni, ani gorący”, słowami: „Chcę cię wyrzucić z mych ust”.
play
stop
„A co myśli taki letni? Mówi to tutaj Pan: myśli, że jest bogaty. «Wzbogaciłem się i niczego mi nie potrzeba». Mogę być spokojny. Ale to spokój mylący. Kiedy w duszy jakiegoś Kościoła, rodziny, wspólnoty, człowieka zawsze wszystko jest spokojne, tam nie ma Boga” – powiedział Franciszek.
Tych, którzy uważają się za bogatych – kontynuował Papież – Pan nazywa nieszczęśliwymi i godnymi litości. Ale czyni to z miłości, aby mogli odkryć inne bogactwo, to, które może dać tylko Bóg.
play
stop
„Nie to bogactwo duszy, które wydaje ci się posiadać, bo jesteś dobry, robisz wszystko dobrze, wszystko spokojnie. To jest inne bogactwo, to, które pochodzi od Boga: ciągle przynosi ono krzyż, burze, jakiś niepokój w duszy. I radzę ci nabyć sobie białe szaty, żebyś się ubrał i żeby nie ujawniła się twoja haniebna nagość. Letni nie zauważają, że są nadzy, tak jak w bajce o królu, który jest nagi, a dziecko mówi mu: «Ależ król jest nagi». Letni są nadzy” – kontynuował Ojciec Święty.
Papież zauważył następnie, że ludzie letni tracą zdolność do kontemplacji, do tego, by widzieć wielkie i piękne sprawy Boże. Ale Pan ich nie zostawia w spokoju, stara się ich obudzić, pomóc im się nawrócić. Stoi u drzwi i kołacze, pragnie nas wezwać. Dlatego ważne jest, byśmy potrafili usłyszeć, kiedy Pan kołacze do naszych drzwi, bo chce nam dać coś dobrego, pragnie do nas przyjść.
Franciszek zwrócił także uwagę, że są chrześcijanie, którzy nie rozpoznają, kiedy kołacze Pan, a każdy głos jest dla nich taki sam. Dlatego trzeba dobrze rozumieć, kiedy puka Pan i pragnie dać nam pocieszenie. To jest to, co wydarzyło się Zacheuszowi w dzisiejszej Ewangelii.
„Inicjatywa pochodzi od Ducha i prowadzi do Pana Jezusa, który czeka. Podnosi On oczy i mówi: «Chodź, zaproś Mnie do swojego domu». Pan czeka, zawsze czeka z miłością: albo po to, żeby nas napomnieć, albo żeby zaprosić nas na wieczerzę czy żebyśmy to my zaprosili Jego. Mówi: «Obudź się». Mówi: «Otwórz». Mówi: «Zejdź». Ale to zawsze On. Czy umiem rozeznać w sercu, kiedy Pan mi mówi: «Obudź się»? Kiedy mi mówi: «Otwórz»? I kiedy mówi: «Zejdź»? Niech Duch Święty da nam łaskę, byśmy umieli rozeznawać te wezwania” – mówił Papież.
...
Zdecydowanie w gore serca.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:55, 16 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Franciszek o potrzebie znoszenia ludzi uciążliwych
|
KAI |
dodane 16.11.2016 10:44
Papież Franciszek podczas Światowych Dni Młodzieży w Krakowie
Jakub Szymczuk /Foto Gość
Papież kontynuuje cykl katechez poświęconych uczynkom miłosierdzia.
Franciszek zauważył, że często napotykamy osoby irytujące lub uciążliwe. Przypomniał, że sam Bóg musiał okazać miłosierdzie, aby znieść narzekania swojego ludu, jak to ukazuje na przykład Księga Wyjścia. „W ten sposób nauczył Mojżesza i lud także tego istotnego wymiaru wiary” – podkreślił papież. Jednocześnie Ojciec Święty zachęcił, abyśmy sami uczynili rachunek sumienia i zastanowili się, czy niekiedy nie jesteśmy uciążliwi dla innych.
Franciszek nawiązał także do wydarzenia z życia Pana Jezusa, gdy matka Jakuba i Jana domagała się od Niego zaszczytnych funkcji dla swoich synów w królestwie Bożym. Wskazał, że w tej sytuacji Pan Jezus staje się przykładem dwóch innych uczynków miłosierdzia wobec duszy: grzeszących napominać oraz nieumiejętnych pouczać. W tym kontekście wyraził uznanie dla pracy katechetów uczących dzieci podstaw wiary. „Nauczanie spojrzenia na to, co istotne, jest decydującą pomocą, zwłaszcza w czasie takim jak nasz, który, jak się zdaje, zatracił swoją orientację i goni za doraźnymi przyjemnościami. Nauczanie odkrywania, czego chce od nas Pan i jak możemy na to odpowiedzieć, oznacza wprowadzenie na drogę rozwoju w swoim powołaniu, będącą drogą prawdziwej radości” – stwierdził papież.
Ojciec Święty przestrzegł zarazem, by przy tej okazji nie czuć się lepszymi od innych, ale zastanowić się, czy postępujemy zgodnie z tym, czego sami nauczamy. „Niech Duch Święty pomoże nam być cierpliwymi w znoszeniu ludzi uciążliwych i pokornymi oraz prostymi w służeniu radą” – powiedział na zakończenie swojej katechezy Franciszek.
Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!
Dzisiejszą katechezę poświęcimy pewnemu uczynkowi miłosierdzia, który wszyscy bardzo dobrze znamy, ale może nie realizujemy tak, jak powinniśmy: „Urazy chętnie darować”. A nie brakuje osób uciążliwych. Bardzo łatwo określić nam obecność osoby, która może irytować: dzieje się tak, gdy spotykamy kogoś na ulicy albo kiedy otrzymujemy telefon... Natychmiast myślimy: „Jak długo mam słuchać narzekań, plotek, żądań lub przechwałek tej osoby?”. Czasami ludźmi irytującymi są osoby będące najbliżej nas: zawsze jest ktoś wśród krewnych; nie brakuje ich w miejscu pracy; a nawet nie jesteśmy od nich wolni podczas wypoczynku. Co powinniśmy zrobić z ludźmi uciążliwymi? Ale również i my znajdujemy się wśród osób uciążliwych. Dlaczego wśród uczynków miłosierdzia znajduje się i ten: „Urazy chętnie darować”?
W Biblii widzimy, że sam Bóg musi okazać miłosierdzie, aby znieść narzekania swojego ludu. Na przykład w Księdze Wyjścia lud okazuje się naprawdę nieznośny: najpierw płacze, bo jest niewolnikiem w Egipcie, i Bóg go wyzwala; następnie, na pustyni narzeka, bo nie ma nic do jedzenia (por. 16,3), i Bóg zsyła mannę oraz przepiórki (por. 16,13-16), ale mimo to narzekania nie ustają. Mojżesz działał jako pośrednik między Bogiem a ludem i także on niekiedy okaże się uciążliwy dla Pana. Bóg jednak okazał cierpliwość i w ten sposób nauczył Mojżesza i lud także tego istotnego wymiaru wiary.
Spontanicznie nasuwa się zatem pierwsze pytanie: czy kiedykolwiek dokonujemy rachunku sumienia, by zobaczyć, czy czasami także i my możemy okazać się uciążliwymi dla innych? Łatwo wytykać palcami wady i niedociągnięcia drugich, ale musimy nauczyć się wczuwania w ich sytuację.
Spójrzmy przede wszystkim na Jezusa: ileż musiał mieć cierpliwości w ciągu trzech lat swego publicznego życia! Raz, gdy wraz z uczniami był w drodze, zatrzymała Go matka Jakuba i Jana, mówiąc: „Powiedz, żeby ci dwaj moi synowie zasiedli w Twoim królestwie, jeden po prawej, a drugi po lewej Twej stronie” (Mt 20,21). Matka lobbingowała na rzecz swoich synów! Była matką! Także z tej sytuacji Jezus zaczerpnął inspirację, by dać podstawową naukę: Jego królestwo nie jest królestwem władzy i chwały, jak to się dzieje z królestwami doczesnymi, ale królestwem służby i obdarowywania innych. Jezus uczy, aby zawsze iść do tego, co istotne, i spoglądać dalej, aby odpowiedzialnie podjąć swoją misję. Możemy tu widzieć odwołanie do dwóch innych uczynków miłosierdzia wobec duszy: grzeszących napominać oraz nieumiejętnych pouczać. Pomyślmy o wielkiej pracy, jakiej można dokonać, kiedy pomagamy ludziom wzrastać w wierze i życiu. Myślę na przykład o katechetach - wśród których jest wiele matek i zakonnic - poświęcających swój czas, aby nauczyć dzieci podstaw wiary. Ileż trudu, zwłaszcza gdy dzieci wolałyby raczej się bawić, niż słuchać katechizmu!
Towarzyszenie w poszukiwaniu tego, co istotne, jest piękne i ważne, ponieważ pozwala nam dzielić się radością zasmakowania sensu życia. Często spotykamy ludzi, którzy zatrzymują się na rzeczach powierzchownych, ulotnych i banalnych. Czasem dlatego, że nie spotkali nikogo, kto by ich pobudził do poszukiwania czegoś innego i doceniania prawdziwych skarbów. Nauczanie spojrzenia na to, co istotne, jest decydującą pomocą, zwłaszcza w czasie takim jak nasz, który jakby zatracił swoją orientację i goni za doraźnymi przyjemnościami. Nauczanie odkrywania, czego chce od nas Pan i jak możemy na to odpowiedzieć, oznacza wprowadzenie na drogę rozwoju w swoim powołaniu, będącą drogą prawdziwej radości.
Tak więc słowa Jezusa do matki Jakuba i Jana, a następnie do całej grupy uczniów, wskazują drogę, na której możemy uniknąć popadania w zazdrość, wygórowane ambicje i pochlebstwa, w pokusy, które zawsze się czają także między nami, chrześcijanami. Wymóg doradzania, upominania i nauczania nie powinien sprawiać, że poczujemy się lepsi od innych, ale zobowiązać nas przede wszystkim do głębokiego zastanowienia się, czy postępujemy zgodnie z tym, czego wymagamy od innych. Nie zapominajmy o słowach Jezusa: „Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz?” (Łk 6,41). Niech Duch Święty pomoże nam być cierpliwymi w znoszeniu ludzi uciążliwych i pokornymi oraz prostymi w służeniu radą. Dziękuję.
...
Oczywiscie nie chodzi o patologie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 11:49, 18 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
gosc.pl » Wiadomości » Papież: Pieniądz ma służyć, a nie rządzić
Papież: Pieniądz ma służyć, a nie rządzić
|
RADIO WATYKAŃSKIE |
dodane 17.11.2016 17:48
Papież Franciszek
Jakub Szymczuk /Foto Gość
„Firmy nie mają istnieć dla zarobku, choć pieniądzem mierzy się ich działalność; są one po to, żeby służyć” – powiedział papież Franciszek do uczestników rozpoczętego 17 listopada w Rzymie sympozjum ekonomicznego.
Ojciec Święty oparł swe przemówienie na zachęcie do podejmowania trzech typów ryzyka. Chodzi o ryzyko dobrego użycia pieniądza, ryzyko szczerości i ryzyko braterstwa. Mówiąc o tym pierwszym, Franciszek nawiązał do słów Jezusa z Ewangelii św. Łukasza, że należy używać niegodziwej mamony do pozyskania sobie przyjaciół.
„Wszyscy Ojcowie Kościoła interpretowali te słowa w takim sensie, że bogactwa są dobre, kiedy używa się ich do służby bliźniemu, a w przeciwnym wypadku stają się niegodziwe. Dlatego pieniądz ma służyć, a nie rządzić. To kluczowa zasada: pieniądz musi służyć, a nie rządzić. Stanowi on tylko techniczne narzędzie pośrednictwa, porównania między cenami i prawami, wypełniania zobowiązań czy oszczędności. Jak wszystkie kwestie techniczne, pieniądz nie jest neutralny moralnie, ale nabywa wartości zgodnie z celem i okolicznościami jego użycia. Kiedy głosimy neutralność pieniądza, poddajemy się równocześnie jego władzy” – mówił papież.
Jeśli chodzi o podjęcie ryzyka szczerości, Franciszek wskazał na jego konieczność w kontekście przekupstwa. „Jeden z niezbędnych warunków rozwoju społecznego to nieobecność korupcji. Może się zdarzyć, że przedsiębiorcy mają pokusę ulegania próbom szantażu czy wymuszania. Usprawiedliwiają się wtedy chęcią ratowania firmy i jej pracowników albo przekonaniem, że w ten sposób przyczynią się do jej wzrostu, a kiedyś uda im się wyzwolić od tej plagi. Ponadto może się zdarzyć, że wpadną w pokusę myślenia, iż chodzi tu o coś, co robią wszyscy, a także, że małe akty korupcji dla osiągnięcia niewielkich korzyści nie mają większego znaczenia. Jakakolwiek jednak próba przekupstwa, czynna czy bierna, oznacza już początek oddawania czci bożkowi-pieniądzowi” – podkreślił papież.
Na koniec, mówiąc o trzecim ryzyku do podjęcia – ryzyku braterstwa – Ojciec Święty wskazał, że przedsiębiorstwa stanowią wspólnotę ludzi zanurzoną także w społeczeństwie. „Szacunek dla drugiego jako brata musi rozciągnąć się również na wspólnotę lokalną, w której firma fizycznie się znajduje. W pewnym sensie wszystkie relacje prawne czy ekonomiczne przedsiębiorstwa musi moderować, określać kontekst szacunku i braterstwa. Nie brakuje przykładów działań solidarnych względem najbardziej potrzebujących podejmowanych przez pracowników firm, szpitali, uniwersytetów albo innych wspólnot pracy czy nauki. To powinno stanowić naturalny sposób postępowania, owoc głębokiego przekonania każdego z zaangażowanych. Trzeba przy tym unikać, by stało się to działalnością podejmowaną okazyjnie dla uspokojenia sumienia, albo, jeszcze gorzej, środkiem do uzyskania korzyści z reklamy” – podkreślił papież.
...
Zdecydowanie. Podporzadkowanie czlowieka rzeczy to obled.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:40, 18 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
gosc.pl » Wiadomości » Intrygujący tytuł nowego listu papieża
Intrygujący tytuł nowego listu papieża
|
RADIO WATYKAŃSKIE |
dodane 18.11.2016 16:23
GIORGIO ONORATI /PAP/EPA
Ojciec Święty postanowił wydać list apostolski na zakończenie Roku Świętego.
Nosi on tytuł „Misericordia et misera” – „Miłosierdzie i nieszczęśliwa”. Zostanie opublikowany w poniedziałek 21 listopada. Na jego watykańskiej prezentacji abp Rino Fisichella dokona też bilansu jubileuszowych uroczystości.
...
Ciekawe.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 10:42, 19 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Świat
Papież: Ci, których małżeństwa się rozpadły, nie są obcy w Kościele
Papież: Ci, których małżeństwa się rozpadły, nie są obcy w Kościele
Wczoraj, 18 listopada (23:39)
Papież Franciszek wezwał biskupów, by nigdy nie uważali za "obcych" w Kościele tych, których małżeństwa się rozpadły. Wobec takich "smutnych sytuacji i cierpień ludzi" potrzebne jest zawsze miłosierdzie - powiedział.
Papież Franciszek
/PAP/EPA/GIORGIO ONORATI /PAP/EPA
Papież, który spotkał się w Watykanie z uczestnikami szkolenia dla biskupów, dotyczącego procesów kanonicznych w sprawie małżeństw, oświadczył odnosząc się do rozwodników: "Jesteśmy wezwani do tego, by nie wykluczać ich z naszego duszpasterskiego zatroskania i poświęcić się im i ich nieregularnej, pełnej cierpień sytuacji z zaangażowaniem i miłością".
Watykaniści zauważają, że apel ten papież wystosował w dniach, gdy głośno jest o krytyce pod jego adresem ze strony czterech konserwatywnych kardynałów, który ocenili jako pełen niejasności czy wręcz niezgodny z doktryną stosunek do osób rozwiedzionych w nowych związkach, zaprezentowany w adhortacji "Amoris laetitia". W takim kontekście - podkreśla się - należy odczytywać słowa Franciszka, który oświadczył, że Kościół nie może nikogo pozostawić; także tych, którzy "są dalecy od wspólnoty kościelnej albo czują się poza nią z powodu porażki małżeństwa".
Franciszek zachęcił również, aby Kościół nie stwarzał przeszkód w procesie weryfikacji ważności małżeństwa. Kwestie ekonomiczne i organizacyjne nie mogą stanowić przeszkody - dodał.
...
Ci z ktorych winy. Nie chodzi o osoby porzucone.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:37, 19 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
gosc.pl » Wiadomości » Papież do nowych kardynałów
Papież do nowych kardynałów
|
KAI |
dodane 19.11.2016 11:52
Otwarcie konsystorza
MAURIZIO BRAMBATTI /PAP/EPA
Drogi bracie neokardynale, dzisiaj jesteś proszony, byś strzegł w swym sercu i w sercu Kościoła wezwania do bycia miłosiernym jak Ojciec. Pamiętaj, że droga do nieba zaczyna się na równinie, w codzienności życia łamanego i dzielonego z innymi, w codziennym i milczącym darze z tego, czym jesteś. Z takim wezwaniem zwrócił się Franciszek do 17 nowych kardynałów, którym 19 listopada wręczył na konsystorzu w Watykanie oznaki ich godności.
Za podstawę swych rozważań Ojciec Święty wziął odczytany podczas tego nabożeństwa fragment 6. rozdziału Ewangelii św. Łukasza, zwany „Kazaniem na równinie”, w którym Jezus wzywa swych słuchaczy do miłowania nieprzyjaciół. Papież zauważył, że wezwaniu temu towarzyszą cztery nakazy lub zachęty, które – według Pana – mają kształtować ich powołanie w konkretnym życiu codziennym, które ucieleśnią i uczynią namacalną drogę ucznia: miłujcie, czyńcie dobro, błogosławcie i módlcie się.
„Działania, które łatwo realizujemy wobec naszych przyjaciół, osób bardziej lub mniej bliskich, bliskich uczuciowo, pod względem upodobań, przyzwyczajeń” – mówił dalej kaznodzieja, ale problem pojawia się wtedy, gdy Jezus mówi wprost o miłowaniu nieprzyjaciół, gdy nawołuje; aby dobrze czynić „tym, którzy was nienawidzą; błogosławić tym, którzy was przeklinają i modlić się za tych, którzy was źle traktują”. Wobec tych ludzi podstawową i instynktowną postawą jest dyskwalifikowanie, oczernianie i złorzeczenie im, próba demonizowania ich, aby mieć „świętą” rację. Tymczasem w stosunku do wroga, kogoś, kto cię nienawidzi, przeklina lub zniesławia, Jezus mówi nam: miłuj go, czyń mu dobrze, błogosław go i módl się za niego.
Jest to jedna z najbardziej znamiennych charakterystyk Jego orędzia, gdyż to tam kryje się jego siła i tajemnica i tam tkwi źródło naszej radości, moc naszej misji i głoszenie Dobrej Nowiny – podkreślił mówca. Zauważył, że w sercu Boga nie ma wrogów, gdyż ma On jedynie dzieci. „To my wznosimy mury, budujemy przeszkody i klasyfikujemy ludzi”, podczas gdy Bóg ma dzieci, a Jego miłość ma posmak wierności wobec ludzi, gdyż sięga ona naszego wnętrza. „Nasz Ojciec nie zwleka z umiłowaniem świata do chwili, kiedy będziemy dobrzy, .(...), gdy będziemy mniej niesprawiedliwi i bardziej doskonali” – przypomniał Franciszek. „Żadne zabrudzenie ręki nie może przeszkodzić, by Bóg umieścił w tej ręce Życie, którym nas pragnie obdarować” – dodał.
W dzisiejszych czasach przeżywamy wielkie problemy i wątpliwości w wymiarze globalnym, gdy nagminnie pojawiają się polaryzacja i wykluczenie jako jedyny możliwy sposób rozwiązywania konfliktów – ubolewał papież. Zwrócił uwagę, że często w kimś nieznanym obok nas – imigrancie czy uchodźcy – widzimy wroga, które uważamy za zagrożenie, ponieważ pochodzi z daleka, ma inne nawyki, inny kolor skóry, mówi innym językiem, inaczej myśli lub wyznaje inną wiarę. I nie zdając sobie z tego sprawy ta logika widzenia w kimś obcym wroga zagnieżdża się w naszym sposobie życia, działania i postępowania – przestrzegł mówca.
Wskutek tego wokół nas i w naszych wspólnotach, także kościelnych, szerzy się wiele ran, odciskających się na ciele wielu ludzi, pozbawionych głosu, ponieważ ich wołanie osłabło i zostało sprowadzone do milczenia z powodu patologii obojętności. Wirus polaryzacji i wrogości wnika w nasze sposoby myślenia, odczuwania i działania, a my nie jesteśmy na to odporni i musimy uważać, aby taka postawa nie wypełniała naszych serc – zaznaczył papież.
Podkreślił, że byłoby to sprzeczne z bogactwem i powszechnością Kościoła, której namacalnym świadectwem jest skład Kolegium Kardynalskiego. Zwrócił uwagę, że jego nowi członkowie pochodzą z dalekich krain, mają różne zwyczaje, kolory skóry, języki i uwarunkowania społeczne, różnie myślą i celebrują wiarę w różnych obrządkach. A jednak „nie czyni to nas nieprzyjaciółmi, ale przeciwnie, jest jednym z naszych największych bogactw” – stwierdził mówca.
Wskazał, że Jezus stale chce nas postawić na skrzyżowaniach naszych dziejów, abyśmy głosili Ewangelię Miłosierdzia, nadal wzywa i posyła nas na „równinę” naszych ludów, do poświęcenia życia na wspieranie nadziei naszego ludu, widząc w tym znaki pojednania. Przypomniał nowym kardynałom, że „droga do nieba zaczyna się na równinie, w codzienności życia łamanego i dzielonego z innymi, oddanego i poświęconego innym, w codziennym i milczącym darze z tego, czym jesteśmy”. „Drogi bracie, dzisiaj jesteś proszony, byś strzegł w twoim sercu i w sercu Kościoła tej zachęty, byś był miłosierny, jak Ojciec” – zakończył swe kazanie papież.
...
Zyczymy samego dobra.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 1:21, 23 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
gosc.pl » Wiadomości » Pan mówi: "Bądź wierny do śmierci, a dam ci wieniec życia"
Pan mówi: "Bądź wierny do śmierci, a dam ci wieniec życia"
|
RADIO WATYKAŃSKIE |
dodane 22.11.2016 17:28
Roman Koszowski /Foto Gość
Papież Franciszek przypomniał, że "zawierzenie Panu nie zawodzi".
„Zawierzenie Panu nie zawodzi”; także w chwili naszej śmierci i sądu Bożego, jeżeli byliśmy wierni, nie będziemy się bali – wskazał Papież na Mszy w Domu św. Marty. „Nikt nie lubi myśleć o rzeczach ostatecznych, ale to jest prawda; a kiedy ktoś z nas odchodzi, mijają lata i prawie nikt o nas nie pamięta” – zauważył Ojciec Święty w homilii. Wyznał, że w swojej agendzie zapisuje, kiedy ktoś umiera. „I każdego dnia widzę, jak mija czas – dodał Franciszek. – A to nas zobowiązuje do myślenia o tym, co po sobie zostawiamy, jaki będzie ślad naszego życia. Po śmierci każdego z nas czeka sąd”.
play
stop
„I warto pomyśleć: Ale jaki będzie ten dzień, kiedy stanę przed Jezusem? Kiedy zapyta mnie On o talenty, które mi zostawił. Co z nimi zrobiłem? Kiedy zapyta mnie, jakie było moje serce, kiedy padło na nie ziarno, jaka była droga, ciernie, te z przypowieści o Królestwie Bożym. Jak przyjąłem to Słowo? Czy z sercem otwartym? Czy pozwoliłem mu kiełkować dla dobra wszystkich, czy też je ukryłem?” – mówił Ojciec Święty.
Nawiązując do dzisiejszej Ewangelii Papież wezwał, byśmy „nie dali się zwieść”, oszukać. To zwiedzenie, o którym mówi Łukasz, jest „wyobcowaniem”, „oddaleniem”, oszukaniem przez „to, co powierzchowne”, co nie ma w sobie transcendencji, łudzeniem się „życiem tak, jakbyśmy nigdy nie mieli umrzeć”. „Kiedy przyjdzie Pan, gdzie mnie znajdzie? – pytał Franciszek. – Oczekującego, czy wśród tak wielu życiowych alienacji?”.
play
stop
„Pamiętam, że jako dziecko, kiedy chodziłem na lekcje religii, uczono nas o czterech rzeczach ostatecznych. Są to: śmierć, sąd, piekło i niebo. Po sądzie istnieje ta możliwość. Ktoś powie: «Ależ Ojcze, to jest, żeby nas przestraszyć». Nie, to jest prawda. Bo jeżeli nie dbasz o serce, o to, by Pan był z Tobą, i ciągle żyjesz daleko od Niego, być może jest to niebezpieczeństwo – niebezpieczeństwo przedłużenia tego oddalenia od Pana na wieczność. To jest coś przerażającego” – kontynuował Franciszek.
Na zakończenie Papież odwołał się do słów Apokalipsy z dzisiejszej aklamacji przed Ewangelią: „Bądź wierny aż do śmierci, a dam ci wieniec życia”.
„Zawierzenie Panu. I to nie zawodzi. Jeżeli każdy z nas jest Mu wierny, to kiedy przyjdzie śmierć, powiemy jak św. Franciszek: «Przyjdź, siostro śmierci»... Nie przestraszy nas to. I kiedy będzie dzień sądu, popatrzymy na Pana: «Panie, mam tyle grzechów, ale starałem się być wierny». A Pan jest dobry. Dam wam tę radę: «Bądź wierny aż do śmierci – mówi Pan – a dam ci wieniec życia». Z taką wiernością nie będziemy się na końcu bali, kończąc życie nie będziemy się bali dnia sądu” – zakończył Papież.
...
Najwazniejsza jest szczerosc z Bogiem. PO PROSTU!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|