Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:04, 05 Cze 2017 Temat postu: Nawracanie na pustyni ducha... |
|
|
RMF 24
Rozrywka
Justin Bieber chce nawracać innych. Wokalista poczuł powołanie
Justin Bieber chce nawracać innych. Wokalista poczuł powołanie
34 minuty temu
Justin Bieber postanowił nawracać swoich znajomych. Dwa lata temu Justin Bieber powiedział, że chce żyć jak Jezus. Dlatego też piosenkarz postanowił nawracać swoich znajomych. Chce, aby stali się oni lepszymi ludźmi. Nastolatek porusza wśród swoich przyjaciół temat wiary. Na backstage'u swojej trasy koncertowej Purpose ostrzegł również przed złem, które jest obecne w tej branży.
Justin Bieber chce nawracać innych. Wokalista poczuł powołanie
/Cover Video/x-news
...
Prosze bardzo. To srodowisko to pradziwy koszmar. Tym wieksze zaskoczenie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 16:06, 21 Cze 2017 Temat postu: |
|
|
Oto święty dla tych, którym wydaje się, że ich marzenia się nie spełniają
Meg Hunter-Kilmer | Czer 21, 2017
Komentuj
Udostępnij
Komentuj
Św. Franciszek de Hieronimo pewnej nocy wyszedł na opustoszałą ulicę i wygłosił kazanie, nie mając żadnego słuchacza. Tak się przynajmniej zdawało. Jednak rankiem do konfesjonału przyszła prostytutka…
K
łopot z naszymi wielkimi marzeniami polega na tym, że życie nigdy do nich nie przystaje. Całe lata zajmuje nam podążanie w określonym celu, kiedy nagle okazuje się, że nasze marzenie o macierzyństwie, studiach medycznych, założeniu małego rodzinnego gospodarstwa czy dobrym zdrowiu nie może się spełnić. Niespełnienie to wymaga od nas stanięcia w prawdzie przed samym sobą.
Św. Franciszek de Hieronimo – misjonarz
Urodzony w 1642 roku św. Franciszek de Hieronimo chciał być misjonarzem. Wychowywany na historiach z życia św. Franciszka Ksawerego i męczenników z Azji, pragnął być jednym z nich, aby móc w Japonii i Indiach głosić Ewangelię ludziom nieznającym Chrystusa. Kiedy okazało się, że jego przełożeni zakonni u jezuitów mają co do niego zgoła inne plany, nie popadł w przygnębienie i rezygnację, uważając, że jego życie jest zwykłe i nigdy nie będzie spełnione.
Fair Use
Franciszek de Hieronimo otrzymał święcenia kapłańskie w wieku zaledwie 23 lat, na mocy specjalnej dyspensy. Cztery lata później był duszpasterzem w Neapolu i nie wyobrażał sobie życia innego, jak tylko kroczenie śladami Franciszka Ksawerego, Pawła Miki i towarzyszy jako misjonarz i, da Bóg, także męczennik. O możliwość wyjazdu do Azji błagał w niezliczonych listach swoich przełożonych, którzy jednak mieli wobec niego inne plany: Franciszek miał pozostać w Neapolu.
Franciszek wiedział, że Bóg wzywa go do ewangelizacji dusz, które odeszły od Niego, a tych nie brakowało także w rodzimej Italii. Młody jezuita nie roztrząsał w nieskończoność porażki tego, co uważał za swój życiowy projekt, umiejąc docenić to, jak Bóg pozwala mu realizować pragnienia w inny sposób.
Czytaj także: Czy na pokładzie Titanica znajdował się święty?
Ewangelizator na peryferiach
Nie zadowolił się przy tym podejściem zwykłego duszpasterza, ograniczając się do kontaktu jedynie z tymi, którzy przychodzili do kościoła. Wychodził na ulice miasta, głosząc ewangelię w domach publicznych, więzieniach, szpitalach i na statkach galerniczych. Przez 40 lat św. Franciszek był wszędzie tam, gdzie można było spotkać najbardziej zatwardziałych grzeszników.
Na hiszpańskiej galerze nawrócił 20 niewolników muzułmańskich, udzielając im chrztu podczas wyjątkowo uroczystej ceremonii, której oprawa mogła zrobić wrażenie na największych nawet cynikach. Odważnie szedł także w te miejsca, gdzie narażał się na fizyczną agresję.
Pewnej nocy, za natchnieniem Ducha Świętego, wyszedł na opustoszałą ulicę i wygłosił kazanie nie mając żadnego słuchacza. Tak się przynajmniej zdawało. Jednak rankiem do konfesjonału przyszła prostytutka, która przyznała, że poprzedniej nocy z okna swojego pokoju słuchała jego płomiennych słów i została porażona mocą, z jaką mówił o życiu Chrystusa.
Masowe nawrócenia
Dziewczyna ta nie była jedyną. Uważa się, że Franciszek de Hieronimo co roku nawracał około 400 zatwardziałych grzeszników. Pewna kobieta zamordowała własnego ojca, po czym przebrała się w męskie ubranie i wstąpiła w szeregi armii hiszpańskiej. Po spotkaniu z Franciszkiem bardzo żałowała za swoje czyny i dała się później poznać jako osoba wielkiej świętości. A ponieważ kobiet, które dzięki kazaniom Franciszka powróciły w ramiona Chrystusa było wiele, jezuita założył jeden dom dla nawróconych prostytutek, a drugi dla ich dzieci.
Wiedząc doskonale, że ludzie, do których został posłany nie cechują się szczególną uważnością, o. Franciszek wsławił się swoimi mikro-kazaniami, dzięki czemu był w stanie wygłosić ich ok. 40 w ciągu całego dnia, w różnych częściach miasta. „Kiedy rozmawia z nami, jest łagodny jak owca, jednak kiedy głosi kazania jest prawdziwym lwem”.
Przemierzając wzdłuż i wszerz Królestwo Neapolu, głosił misje parafialne i ewangelizował na rogach ulic. Jego zapał kaznodziejski karmił się natchnieniem Ducha Świętego. Św. Franciszek był człowiekiem tak głębokiej modlitwy, że często krocząc ulicami Neapolu wpadał w ekstazę. Pogrążony w modlitwie, nie zwracał uwagi na pozdrowienia mijających go znajomych i nie uchylał kapelusza. Aby więc nie uchybiać etykiecie, przestał w ogóle nosić nakrycie głowy.
Posłuszeństwo wobec przełożonych
Powyższej historii dobrze się słucha obecnie, jednak współcześni Franciszkowi często gorszyli się towarzystwem, w którym się obracał. Słali skargi do arcybiskupa, który nawet przez krótki czas zabronił mu głoszenia kazań na ulicy.
Czytaj także: Szaleństwo brata Alberta, czyli bezgraniczne zawierzenie Bożej Opatrzności
Kiedy zakaz został cofnięty, Franciszek powrócił do wydawałoby się niekończącego się duszpasterzowania, jednak wówczas jego własny superior zwrócił mu uwagę, że praca nad zbawieniem dusz ma negatywny wpływ na jego uczestnictwo w życiu wspólnoty zakonnej. I znów Franciszek otrzymał polecenie zaprzestania działalności. I znów posłuchał przełożonych. Kolejny zakaz został także po jakimś czasie cofnięty i Franciszkowi pozwolono służyć Panu Bogu zgodnie z otrzymanym przez siebie powołaniem.
Ta służba trwała przez 40 lat, w trakcie których udało mu się dotrzeć do tysięcy dusz. Jest wielce prawdopodobne, że jego praca miała o wiele większe znaczenie i doprowadziła do Boga więcej ludzi, aniżeli dane by mu było nawrócić w Azji. Trudno jest bowiem wyobrazić sobie jeszcze obfitsze żniwo jego duszpasterskich działań.
Przystając na swoją życiową drogę, Franciszek spełnił swoje największe marzenie i został wielkim misjonarzem. Módlmy się do św. Franciszka de Hieronimo za wszystkich, którzy starają się zaakceptować to, co życie im przynosi. Św. Franciszku de Hieronimo, módl się za nami!
Tekst opublikowany w angielskiej edycji portalu Aleteia
...
Co pokazuje ze nie ma ,,bezsensownych" czynow jesli sa dobre...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 8:50, 24 Cze 2017 Temat postu: |
|
|
Tenisista przyłapany na zażywaniu kokainy
Wczoraj, 23 czerwca (20:47)
50. w światowym rankingu tenisistów Brytyjczyk Dan Evans miał pozytywny wynik testu antydopingowego na obecność kokainy w organizmie. Próbkę pobrano od 27-letniego zawodnika w kwietniu. "Popełniłem błąd i muszę się z tym zmierzyć" - przyznał.
Dan Evans
/Dan Himbrechts /PAP/EPA
Dan Evans jeszcze nigdy nie wygrał turnieju ATP Tour, ale w tym roku dotarł do finału imprezy w Sydney. Reprezentował także Wielką Brytanię w Pucharze Davisa.
Jeszcze dwa lata temu Brytyjczyk był w ósmej setce rankingu ATP. W tym roku dotarł do 1/8 finału wielkoszlemowego turnieju Australian Open.
Evans znany jest z licznych tatuaży. Na jednym z nich widnieje sentencja nawiązująca do cytatu Oscara Wilde'a: "Każdy święty ma przeszłość, każdy grzesznik ma przyszłość".
W 2008 roku sportowiec został zawieszony przez rodzimą federację tenisową, po tym jak przyłapano go w dyskotece podczas Wimbledonu.
..
Ooo z Oscara Wilde'a: "Każdy święty ma przeszłość, każdy grzesznik ma przyszłość".
Ma przyszlosc aby sie NAWROCIL! MADRE! To jest odpowiedz na pytanie dlaczego bandyci zyja dlugo a sprawdliwi gina. Mafiozi maja ,,przyszlosc" bo Bóg daje szanse! Jest milosierny. Swietym potrzeba nie szansy a nagrody w niebie
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:23, 02 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
Justin Bieber przerywa karierę, by „poświęcić życie Chrystusowi”
Kévin Boucaud-Victoire | Sier 02, 2017
Debby Wong / Shutterstock.com
Udostępnij
Komentuj
Drukuj
Słynny kanadyjski piosenkarz postanowił anulować 15 ostatnich koncertów światowego tournée. Powód? Chce, jak podają media, całkowicie poświęcić się Chrystusowi.
Przed kilkoma dniami, 24 lipca, Justin Bieber zakończył wcześniej, niż było to planowane, „Purpose Word Tour”, swoje światowe tournée, w którym powracał do ostatniej płyty „Purpose” z 2015 roku. O sprawie jest coraz głośniej w internecie. Jakie są przyczyny tej decyzji?
Bieber: Jezus jest moim wzorem
23-letni gwiazdor wyjaśniał, że potrzebuje „relaksu” i „odpoczynku”, ale wydaje się, że prawdziwy powód może być związany z… wiarą. Tak twierdzi magazyn „TMZ”, który niedawno zamieścił wywiad z piosenkarzem. Pismo powołuje się na jednego z członków Hillsong Church, nowojorskiego kościoła, do którego chodzi Justin Biebier, i w którym został ochrzczony.
Po wielu ekscesach przed i poza kamerami, a także po wielu problemach z prawem, Bieber od pewnego czasu wspomina, że „bierze Jezusa za wzór”. Mimo że w dzieciństwie chodził do katolickiego liceum – St. Michael Catholic Secondary School w Stratford (Ontario)– gdzie zdał maturę w 2012 roku, przeszedł na protestantyzm. Został ochrzczony w Hillsong Church przez młodego pastora zielonoświątkowego Carla Lentza. „Nowe narodziny” – tak o tym mówił.
W 2011 roku, w wieku 17 lat, wyjaśniał popularnemu magazynowi „Rolling Stone”, że „nie uznaje aborcji”, uważa ją za morderstwo i że „orientacja seksualna” wynika z „osobistego wyboru”. Szokował. W 2015 roku zadeklarował na łamach dwumiesięcznika „Complexe”, że chciałby „żyć jak Jezus”, podkreślając, że nie pragnie „być Jezusem”. Obiecywał, że jego nazwisko nie pojawi się więcej w kontekście żadnego skandalu. Nic z tego nie wyszło, bo 29 stycznia został aresztowany za napaść na kierowcę limuzyny w Toronto.
Czytaj także: Litza: Bałem się – kolejnego dziecka, przeprowadzek, kolejnego miesiąca [wywiad]
Moja wiara rośnie z dnia na dzień
Faktem jednak jest, że muzyk często mówi o wierze. W lutym 2016 roku wyznał w „Radio Time”:
Modlę się przed zaśnięciem. Modlę się w ciągu dnia, kiedy mam jakiś problem albo kiedy chcę podziękować za wszystko, co Bóg dla mnie robi. Bez Niego nie byłbym tu, gdzie jestem.
20 września 2016 roku Bieber wykonał słynną pieśń pochwalną „I could sing for your love forever” podczas koncertu w AccorHotel Arena w Paryżu.
Miesiąc temu poleciał do Sydney, gdzie znajduje się siedziba Hillsong Church. Towarzyszył mu pastor Lentz, z którym bardzo się do siebie zbliżyli w ciągu ostatnich miesięcy – poinformował „TMZ”. „Moja wiara rośnie z dnia na dzień. Jest silniejsza niż dwa lata temu” – mówił Biebier podczas konferencji zorganizowanej 5 lipca i wtedy właśnie podjął decyzję o anulowaniu 15 koncertów tournée „Purpose Wold Tour”.
Richard Wilkins, prezenter programu „Today Extra”, oświadczył:
Wszystko mi mówi, że prawdziwym powodem odwołania tournée jest to, że Justin chce umocnić się w wierze. Może nawet myśli o jakimś własnym kościele.
Temu jednak sam zainteresowany zaprzecza.
...
Na razie jeszcze do Jezusa daleko. Musi wrocic do Kosciola ktory porzucil jak czytam. Pierwszy protestant Luter jest w piekle. Bo tez nim rzucalo...To jest droga do nikad...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:08, 03 Sty 2018 Temat postu: |
|
|
Justin Bieber: Jezus może zabrać Twój ból, wstyd, poczucie winy, strach
Redakcja | 03/01/2018
@justinbieber/Instagram
Komentuj
Udostępnij
Komentuj
Popularny kanadyjski piosenkarz otwarcie mówi o wierze w mediach społecznościowych. W lipcu 2017 Justin Bieber odwołał koncerty, by „poświęcić życie Chrystusowi”.
Idol nastolatek, Justin Bieber, od dawna nie ukrywa swojej wiary, a w popularnych kanałach społecznościowych często „przemyca” treści ewangelizacyjne. Ale szczególnie mocne przesłanie piosenkarz zamieścił w połowie grudnia.
Justin Bieber: Jezus zabierze Twój ból
Przekaz ujmował prostotą. Na zdjęciu zamieszczonym na Instagramie widniała bowiem najzwyklejsza biała tablica, a na niej napis:
Czujesz, że wyczerpałeś wszystkie możliwości? Czujesz się bezradny? Czujesz, że nigdy nie jesteś wystarczająco dobry? A gdybym powiedział Ci, że jest Bóg, który chętnie spotka się z Tobą, gdziekolwiek jesteś? Co, jeśli powiem Ci, że On może zabrać Twój ból, wstyd, poczucie winy, strach? #Jezus
Swój poruszający, ewangelizacyjny post Justin Bieber zakończył osobistym świadectwem. „Jezus zmienia mnie od środka każdego dnia”. Jego wpis poruszył fanów, którzy w komentarzach pisali m.in. „Justin, dziękuję, że nie zapominasz o Jezusie w swoim życiu”. Post ma ponad 2,3 miliona polubień. Kilka dni temu artysta dodał kolejne zdjęcie nawiązujące do wiary. Fotografia przedstawia prosty obraz zatytułowany „Kalwaria” autorstwa Biebera.
Czytaj także: Antek Smykiewicz: o wierze, 9 rodzeństwa i pielgrzymkach na Jasną Górę
Odwołuję koncerty, by poświęcić życie Chrystusowi
Dla fanów Justina Biebera jego wiara nie jest czymś zaskakującym. Kanadyjski piosenkarz w lipcu 2017 r. podał informację, że odwołuje swoje koncerty w ramach „Purpose World Tour”. Oficjalnie przyczyną miała być potrzeba odpoczynku po wyczerpującym tournée, ale magazyn „TMZ”, który przeprowadził wywiad z artystą, wskazywał na inne powody.
Justin Bieber miał odwołać koncerty, by poświęcić więcej czasu na formację i religijny rozwój. „Moja wiara rośnie z dnia na dzień. Jest silniejsza niż dwa lata temu” – mówił Biebier podczas konferencji, na której ogłoszona została decyzja o anulowaniu 15 koncertów tournée „Purpose World Tour”.
Czytaj także: Justin Bieber przerywa karierę, by „poświęcić życie Chrystusowi”
*Źródła: Hellochristian.com, Instagram
...
Te slowa ktore tu czytam to prawda. W dobrym kierunku idzie... Zobaczymy...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 10:02, 01 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
Jezusie!
Philip Kosloski | 28/02/2018
Jamie McCarthy | GETTY IMAGES NORTH AMERICA | AFP
Udostępnij 62 Komentuj 0
Letitia Wright porzuciła na jakiś czas aktorstwo, by nawiązać relację z Bogiem. Teraz powraca z głęboką misją. Polscy widzowie mogą ją oglądać na dużym ekranie w filmie „Czarna Pantera”.
Najnowsza adaptacja komiksu „Czarna Pantera”, stworzona przez Marvel Studios, bije na świecie rekordy popularności. Jak donosi Huffington Post, fantastycznonaukowy film akcji tylko w jeden weekend zarobił 242 miliony dolarów (weekend nieco dłuższy z okazji Dnia Prezydentów). To wynik, od którego lepszy okazała się jedynie kolejna część sagi „Star Wars: Przebudzenie mocy” (288 milionów dolarów).
Letitia Wright: Zostałam chrześcijanką!
Jedną z przyczyn sukcesu jest przełomowa rola Letitii Wrigth – w filmie gra Shuri, młodszą siostrę T’Chall’a, głównego bohatera, który jest jedną z najsympatyczniejszych postaci w produkcji. Ciekawe jest to, że niewiele brakowało, by świat w ogóle nie dowiedział się o Wright, która jakiś czas temu porzuciła aktorstwo, by nawiązać relację z Bogiem.
W jednym z wywiadów wyjaśniła przyczyny swojej decyzji:
Musiałam odpocząć od aktorstwa, bo naprawdę je ubóstwiałam. Zostawiłam je, by wyruszyć w podróż i odkryć moją relację z Bogiem. Stałam się chrześcijanką. To dało mi ogrom miłości i światła. Czułam się bezpieczna, już nie potrzebowałam szukać aprobaty w czyichś oczach. Moje szczęście już nie zależało od tego, ale od Boga.
Czytaj także: Jim Caviezel: Musimy być wojownikami gotowymi zaryzykować życie dla Ewangelii
Gwiazda „Czarnej Pantery”: Zakochałam się w Jezusie
Wright zaczęła poszukiwać Boga krótko po tym, jak dołączyła do londyńskiego studium biblijnego dla aktorów. Nie była wtedy w dobrej kondycji – mowa nawet o początkach depresji. Zanurzenie w nowoodkrytej religii było tak silne, że aktorka zrezygnowała z roli w filmie Nicole Kidman&Elle Fanning, żeby skoncentrować się na relacji z Bogiem. Kiedy ponownie nadarzyła się okazja, by wrócić na scenę – w 2015 roku – Wright zrobiła to z pełnym oddaniem.
Wright postrzega jednak swoje aktorstwo jako pewien rodzaj posługi. Nie zamierza ukrywać swoich przekonań religijnych. Modli się przed każdą odgrywaną sceną, ale wraca do aktorstwa, bo wierzy, że Bóg dał jej nową misję w życiu.
Gdziekolwiek idę, dokądkolwiek mnie zabiera, tam muszę szerzyć miłość Boga… Bo dusze ludzi umierają. Moja dusza umierała, ale On mnie zbawił. Nie mogę więc tego zatrzymać dla siebie. Zakochałam się w Jezusie i nadal jestem zakochana. Amen
– wyznała w innym wywiadzie.
Tekst pochodzi z angielskiej edycji portalu Aleteia
...
To wspaniale. Nie jest fajnie dowiadywac sie ze kolejny clebryta wykorkowal od narkotykow.. Zatem tak informacja cieszy bardziej niz zwykle! Bo takie trudne srodowisko.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 9:40, 01 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
STYL ŻYCIA
Justin Bieber znowu wszystkich zaskoczył! Dosiadł się do bezdomnych na ulicy i…
Anna Salawa | 31/03/2018
JUSTIN BIEBER
@drew.belieberbr/Instagram
Udostępnij 241 Komentuj 0
Kilka miesięcy temu Justin Bieber przeżył swoje nawrócenie. Wyznał, że Jezus zmienia go każdego dnia od środka. Za tymi słowami idzie konkretna postawa
To już nie pierwszy raz w ostatnim czasie Justin Bieber został przyłapany na…. pomaganiu innym. Tym razem, przechodząc ulicami Los Angeles zauważył śpiących na ulicy biedaków. Nie tylko przyniósł im picie i jedzenie, ale co najważniejsze zatrzymał się przy nich dłużej i rozmawiał. Ponieważ był śledzony przez fotoreporterów, cała sytuacja została uwieczniona na zdjęciach.
Przypomnijmy, że kilka miesięcy temu młody piosenkarz przeżył nawrócenie, a na swoim profilu w portalu społecznościowym oświadczył, że „Jezus zmienia go każdego dnia od środka”. Od tamtego czasu niejednokrotnie publicznie deklarował swoją wiarę w Pana Boga. Widać, że za słowami idą też bardzo konkretne gesty…
...
Ciekawe co z tego wyjdzie?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:12, 01 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
„The Resurrection” Lenny’ego Kravitza? Kawałek o chwale zmartwychwstania!
J-P Mauro | 01/04/2018
LENNY KRAVITZ
Larry Darling | CC BY 2.0
Udostępnij 23 Komentuj 0
Pomyślałabyś, że Lenny Kravitz może śpiewać o zmartwychwstaniu? Światowa gwiazda muzyki ma za sobą nawrócenie i chętnie opowiada o swoim doświadczeniu miłości Boga.
Kariera Lenny’ego Kravitza, piosenkarza i kompozytora, należy do długich i bardzo udanych: od 1988 roku wydał 10 albumów i pracuje nad kolejnym. Występował na najważniejszych scenach, grał w przerwie Super Bowl. Przeniknął także do świata kina, pojawiając się w takich filmach jak „Hej, Skarbie” i „Igrzyska Śmierci”. Na płycie „Circus” z 1995 roku zamieścił piosenkę o tematyce chrześcijańskiej „The Resurrection”.
Spójrz, co On uczynił dla mnie,
Teraz żyję w innej przestrzeni i w innym czasie,
Kroczył po sprawiedliwej ścieżce,
By uchronić nas od gniewu Szatana,
Nie jesteśmy sami
I zmierzamy do domu.
Jeśli nie widzisz wideo kliknij TUTAJ
„The Resurrection” Kravitz’a – kawałek o chwale zmartwychwstania
„The Resurrection” rozpoczyna się w stylu „Stairway to Heaven”, czyli powoli narastającym dźwiękiem gitary akustycznej. Tekst piosenki jest wyraźnie chrześcijański, mówi o chwale zmartwychwstania Chrystusa i zbawieniu wszystkich dusz cierpiących w czyśćcu. To coś więcej niż proste rozważanie – to fantastyczna rockowa piosenka, której będziesz chciał słuchać na okrągło.
Kravitz zawsze śmiało głosił wiarę. W 2015 roku podzielił się na łamach „The Huffington Post” historią, która ugruntowała jego spojrzenie na chrześcijaństwo. W dzieciństwie Kravitz był członkiem chóru California Boys Choir, w którym tempo prób było tak intensywne i fizycznie obciążające, że Lenny zachorował. Podczas szpitalnej rekonwalescencji nawiązał znajomość z chłopcem dotkniętym podobną przypadłością. Chłopiec zaczął opowiadać mu o Jezusie.
Zaczął mówić o wszystkim, co wiąże się z Chrystusem, o Piśmie Świętym i innych rzeczach, po prostu rozmawiał ze mną i czytał mi. To dosyć interesujące: wyobraź sobie dwóch chłopaków, którzy siedzą i prowadzą fantastyczną rozmowę o Bogu, o miłości i o Jezusie – opowiadał Kravitz.
Chociaż nie wychowywał się w rodzinie wyjątkowo religijnej – ojciec z pochodzenia był Żydem, matka chrześcijanką – Kravitz został dogłębnie poruszony rozmowami z kolegą chórzystą.
Lenny Kravitz: Doświadczyłem obecności Boga
„Nie potrafię tego wyjaśnić, ale obecność Boga była w tym pokoju wyczuwalna” – wspominał muzyk. I dodawał: „Mam na myśli coś mocnego i stałego, oboje to czuliśmy. Było to coś, co wydawało się nas pochłaniać. Obaj płakaliśmy, bo cokolwiek to było, było tak przemożne, że wprost uderzało w naszego ducha… Doświadczaliśmy obecności Boga”.
Ta chwila pomogła umocnić wiarę Kravitza w to, że Bóg naprawdę znajduje się wszędzie:
Istota, materia duchowa, moc, która mnie stworzyła, była tam ze mną. Nie musiałem zwracać się do nikogo, żeby obcować z Bogiem. Był właśnie tam. Było to osobiste doświadczenie.
Jeśli nie widzisz wideo kliknij TUTAJ
„Seks jest ważny. Ale tylko z moją żoną!”
Jak przystało na gwiazdę rocka, pokus nigdy nie brakowało. Po tym, jak uległ jednej z nich, powziął decyzję, by nigdy już nie powtórzyć tego błędu.
„Robiłem coś normalnego, byłem z kimś i pamiętam, jak obudziłem się następnego dnia, myśląc: Co ja robię?. To nie tak, że straciłem kontrolę. Nie chodziło o grupis, ani o kogoś, kogo poznałem na ulicy. Tak nie funkcjonowałem. Był to ktoś, kogo znałem. Ale wciąż zastanawiałem się: Co ja robię? Dlaczego?. Tego ranka po prostu porozmawiałem z Bogiem, jak zwykłem to robić i powiedziałem: Musisz mi pomóc z tym skończyć. Ja tylko chcę z tym skończyć. Tego dnia się zmieniłem” – wyznał muzyk.
Dalej wspominał: „Potrzeba było lat, żeby znaleźć się na właściwej ścieżce. Żeby naprawdę to zrobić, żeby naprawdę usiłować iść dobrą drogą, a nie tylko o tym mówić. Nie chodzi o to, że to było nieważne… Uważam, że seks i bliskość są bardzo ważne. Ale rzecz w tym, że robię to z moją żoną i z nikim więcej”.
Tekst pochodzi z hiszpańskiej edycji portalu Aleteia
...
Naprawde? Wygladalo to na kompletna degeneracje typowa dla srodowiska a tu takie cos? Na pewno o tego chodzi?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 15:41, 04 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Justin Bieber: Wielkanoc to nie króliczek
J-P Mauro | 04/04/2018
JUSTIN BIEBER,EASTER
Justin Bieber via Instagram | Fair Use
Udostępnij Komentuj 0
„W Wielkiej Nocy nie chodzi o króliczka. To przypomnienie, że mój Jezus umarł na krzyżu za moje grzechy, a następnie powstał z martwych pokonując śmierć!” – napisał na Instagramie Justin Bieber.
Justin Bieber, idol setek tysięcy nastolatek na całym świecie, w Wielkanoc po raz kolejny dał w mediach społecznościowych świadectwo wiary. Blisko 100 milionom obserwujących go na Instagramie fanów przypomniał: „W Wielkiej Nocy nie chodzi o króliczka. To przypomnienie, że mój Jezus umarł na krzyżu za moje grzechy, a następnie powstał z martwych pokonując śmierć!”.
Wierzę, że tak się właśnie stało i to zmienia wszystko!
– napisał w popularnym serwisie społecznościowym nie kryjąc entuzjazmu.
Happy easter
A post shared by Justin Bieber (@justinbieber) on Apr 1, 2018 at 12:05pm PDT
Czytaj także: Justin Bieber znowu wszystkich zaskoczył! Dosiadł się do bezdomnych na ulicy i…
Justin Bieber: Jezus umarł za moje grzechy
Justin Bieber to jedna z tych młodocianych gwiazd, których dorastanie i kariera były skrupulatnie obserwowane od czasów jego debiutu na YouTube, kiedy miał zaledwie 14 lat. Kiedy dorósł, zaczęły się kłopoty z prawem – został uznany za winnego napaści, lekkomyślnej jazdy i aktu wandalizmu. Obecnie wszystko wskazuje na to, że Bieber zamknął ten etap swojego życia i koncentruje się na wzrastaniu w wierze.
Justin niedawno został członkiem Hillsong Church, który przyciągnął w swoje szeregi takie gwiazdy jak Bono, Vanessa Hudgens, Lil Wayne czy Selina Gomez. Społeczność stanowi także zaplecze dla bardzo popularnego zespołu wykonującego muzykę uwielbieniową Hillsong United.
Czytaj także: Justin Bieber: Jezus może zabrać Twój ból, wstyd, poczucie winy, strach
Muzyk: Chcę poświęcić życie Chrystusowi
Bieber jest bardziej zaangażowany w Hillsong Church i spędza tam więcej czasu, odkąd odwołał kilka koncertów z ostatniej trasy. Jako powody wskazywał stres i napięcie, a także chęć „poświęcenia życia Chrystusowi. „Telegraph” poinformował też, że muzyk zamierza dokonać pewnych zmian w przygotowywanym albumie tak, by odzwierciedlały jego duchową przemianę.
Z kolei „The Sun” napisał:
Justin szuka piosenek, które naprawdę odzwierciedlają to, w jakim punkcie życia obecnie jest pod względem duchowości.
„Zawsze był religijny, ale w ciągu ostatnich dwóch lat zbliżył się do Hillsong Church i zmienił całe swoje życie. Ma teraz zupełnie inną perspektywę” – kontynuował autor „The Sun”.
Bieber nie stracił też dobrego humoru. Po obserwacji reakcji fanów na jego wielkanocny wpis, zamieścił na Instagramie kolejne zdjęcie:
Remember when i said easter isnt about bunnies… well i lied
A post shared by Justin Bieber (@justinbieber) on Apr 1, 2018 at 2:17pm PDT
Tekst pochodzi z angielskiej edycji portalu Aleteia
...
Dobrze tylko ta grupa jakas dziwna. W zadnym razie nie propaguje sekty! Cytuje tylko jego slowa.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 9:39, 28 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Snoop Dogg woli Jezusa niż srebro i złoto i… wydaje gospelowy album!
Mateusz Stolarski | 27/04/2018
SNOOP DOGG
YouTube
Udostępnij 138 Komentuj 0
Niegdyś król gangsta-rapu, potem rastafarii znany jako Snoop Lion wydał na początku roku pierwszy album… gospelowy. Czy Snoop Dogg zawraca ze starych ścieżek i wkracza na wąską i niełatwą drogę chrześcijaństwa? Czy może to kolejna zmiana wizerunku, podyktowana koniunkturą?
„Bible of love” to w pełni gospelowy album – nagrany z takimi artystami jak: Faith Evans, B Slade, Rance Allen i Tye Tribbett. Zanim przeczytacie dalszą część, po prostu posłuchajcie tego albumu – niezależnie od wszystkiego jest… super! Snoop Dogg w wersji gospel korzysta z całego swojego doświadczenia i możliwości. Pod względem muzycznym jest rewelacyjny!
Większość z nas kojarzy Snoop Dogga jako króla gangsta-rapu, miłości do złotych naszyjników i piewcę wolnego dostępu do marihuany. Nie da się zaprzeczyć, że zarówno jego życie, jak i wizerunek są burzliwe i pokomplikowane.
Czytaj także: DJ Avicii – historia za krótkiego życia
Snoop… gangster
Zaczynał w początku lat 90., u boku takich legend rapu jak Dr. Dre czy Tupac Shakur. Sam zresztą, jako nastolatek był członkiem jednego z największych i najbardziej znanych w USA ulicznych gangów Rollin 20′ Crips. Miał na koncie odsiadki za posiadanie narkotyków, oskarżany był też o zabójstwo.
W 1993 roku wydaje pierwszy solowy album „Doggystyle”, który okazuje się ogromnym sukcesem, podobnie jak następne – w swoim dorobku ma już kilkanaście autorskich krążków, nie wspominając o licznych współpracach i gościnnych kawałkach. W sumie sprzedał ponad 35 milionów egzemplarzy na całym świecie, nie licząc kompilacji i mixtape’ów.
Jeśli nie widzisz wideo kliknij TUTAJ
Czytaj także: Jon Bon Jovi: Diabeł nie jest naszym przyjacielem
Snoop… rastafari
W 2009 roku Snoop Dogg wspiera muzułmańską organizację Nation of Islam, co wywołuje spekulacje o jego wierze, ale już w 2012 roku wybiera się na Jamajkę i… ogłasza zmianę pseudonimu na Snoop Lion oraz swoje przejście na rastafarianizm.
Ta przemiana zaowocowała nagranym albumem i kontrowersjami nie tylko w świecie showbiznesu, ale także na Jamajce. Wiele autorytetów rastafari nie uznało tej przemiany – postrzegając ją jako nieszczerą i podyktowaną koniunkturą. Czy było tak faktycznie?
Czytaj także: Wokaliści w koloratkach i habitach. Wznoszą do Boga i duszę, i głos!
Snoop… kaznodzieja?
Podobnie jest z najnowszym albumem, który po raz kolejny wywraca wizerunek Snoop Dogga. Na słusznie pojawiające się głosy wątpliwości o szczerości intencji artysty najlepiej odpowiada on sam.
To nie jest projekt wynikający z chęci zysku. Ten album wynika z potrzeb duchowych. Odniosłem się do mojego Pana i Zbawcy – Jezusa Chrystusa w większości moich nagrań. Dałem ludziom znać, że jestem nowo narodzonym chrześcijaninem… – wyznał w jednym z wywiadów.
Co będzie z „Bible of Love”? Czy to tylko fanaberia artysty o wielu talentach i twarzach? Czy wyraz nawrócenia serca? Najlepszym wyjściem, będzie chyba modlitwa za niego i zachowanie czujności. Życiorys Snoop Dogga pokazuje, że ciągle szuka… jako dziecko chodził do kościoła baptystycznego, potem ulica i gangsterskie życie, fascynacja islamem, rastafarianizmem, a teraz… Jezusem. Słynne jest już nagranie, gdzie śpiewa „Wolę Jezusa od srebra i złota…” (zobacz TUTAJ). Niech więc tak będzie! Amen!
...
Niestety zyciorys,, bujny" zamiast bogobojny. Ale kazdy moze sie nawrocic. Tutaj nie mamy zwyrodnialca a czlowieka szukajacego. Do tej pory zle szukakacego. Teraz jakby dobrze. Oczywiscie zyczymy powodzenia.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|