Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Ksiądz Jan Macha.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiara Ojców Naszych
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135933
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:33, 05 Wrz 2015    Temat postu: Ksiądz Jan Macha.

Zakończył się diecezjalny etap procesu beatyfikacyjnego ks. Jana Machy


Diecezjalny etap procesu beatyfikacyjnego straconego w czasie II wojny światowej przez hitlerowców ks. Jana Machy zakończył się w Katowicach – poinformowała Archidiecezja Katowicka.

Ks. Jan Macha urodził się 18 stycznia 1914 r. w Chorzowie Starym. W czerwcu 1939 r. otrzymał święcenia kapłańskie. Najpierw pracował w swojej rodzinnej parafii, a 1 września został wikarym w parafii św. Józefa w Rudzie Śląskiej. Tam zaczął pomagać ofiarom hitlerowskiego terroru. Rodzinom rozstrzelanych, aresztowanych i wywiezionych do obozów koncentracyjnych organizował pomoc materialną i duchową. Zaangażował się też w działalność studentów i harcerzy związanych z konspiracją. Priorytetem była dla niego jednak opieka społeczna.
REKLAMA


Aktywność charytatywna księdza Machy nie uszła uwagi Niemców. Mimo ostrzeżeń nie przerwał działalności. We wrześniu 1941 roku został aresztowany na katowickim dworcu. Podczas licznych przesłuchań był torturowany, mimo to nie załamał się. Pocieszał kolegów, podtrzymywał ich na duchu, dużo się modlił, prosił Boga o przebaczenie oprawcom.

17 lipca 1942 r. przed sądem specjalnym odbyła się rozprawa. Ks. Macha i kleryk Joachim Guertler zostali skazani na śmierć przez ścięcie. "Żyłem krótko, lecz uważam, że cel swój osiągnąłem. Nie rozpaczajcie! Wszystko będzie dobrze. Bez jednego drzewa las lasem zostanie. Bez jednej jaskółki wiosna też zawita, a bez jednego człowieka świat się nie zawali" - pisał do rodziny ks. Macha.

Wyrok wykonano 3 grudnia 1942 r. Do dziś nie jest pewne, gdzie wywieziono ciało duchownego. Prawdopodobnie spalono je w krematorium obozu Auschwitz.

Proces beatyfikacyjny ks. Machy rozpoczął się pod koniec 2013 roku. W trakcie trwania sesji końcowej diecezjalnego trybunału beatyfikacyjnego jego członkowie, po złożeniu przysięgi o wiernym i dokładnym wypełnieniu powierzonego im przez biskupa zadania, podpisali dokumenty zamykające dochodzenie i potwierdzające autentyczność akt procesowych.

Po zakończonej sesji dokumentacja została zapieczętowana. Oryginał akt został złożony w archiwum kurii metropolitalnej, gdzie będzie przechowywany. Urzędowe kopie dokumentacji zostaną natomiast przekazane do Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych w Watykanie. Do przekazania akt, czyli do funkcji portatora, został wyznaczony dotychczasowy postulator w procesie, ks. Damian Bednarski.

...

Rośnie krąg polskich świętych.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135933
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 23:23, 07 Gru 2017    Temat postu:

Ks. Jan Macha: śląski kapłan ścięty na gilotynie za propolską działalność
Jacek Borkowicz | 03/12/2016
PAP / RadLes/Wikipedia
Komentuj

Udostępnij



Komentuj

„Nie rozpaczajcie! Wszystko będzie dobrze! Bez jednego drzewa las lasem zostanie. Bez jednej jaskółki wiosna też zawita, a bez jednego człowieka świat się nie zawali” – pisał w ostatnim liście do rodziny.


W
momencie śmierci ksiądz Macha zapewne wzywał imienia Syna Bożego i jego Matki. Prawie nagi, bo tylko w więziennej papierowej koszuli, przywiązany do poziomej deski, nie miał wiele czasu na modlitwę. Gilotyna „Czerwona wdowa”, bo tak nazywali katowiczanie narzędzie śmierci z więzienia przy Mikołowskiej, pracowała wtedy właściwie bez przerwy. Był 3 grudnia 1942 roku.


Jan Macha: polski ksiądz ze Śląska

„Hanik”, jak pieszczotliwie mówiła o nim matka, miał wówczas 28 lat. Księdzem został niedawno, zaledwie na dwa miesiące przed wybuchem wojny. 27 czerwca 1939, dwa dni po święceniach, ksiądz Jan odprawiał mszę prymicyjną w rodzinnej parafii świętej Marii Magdaleny w Chorzowie (dziś Stary Chorzów).
Czytaj także: Ks. Krzysztof Grzywocz. Czerpał z życia pełnymi garściami i dawał ludziom całego siebie

Gdy przed nabożeństwem siostra pomagała mu zakładać ornat, odezwał się do niej: „Słuchaj, Rózia, naturalną śmiercią to ja nie umrę”. „Cóż ty opowiadasz, w takim dniu!” – żachnęła się dziewczyna. „Chyba właśnie w takim dniu trzeba to powiedzieć”.

Urodził się jako syn ślusarza z kopalni „Królewska” w Królewskiej Hucie, którą po wojnie nazwano Chorzowem. Typowa śląska rodzina: dwie siostry, dwóch braci. Młodszy Pietrzyk poszedł do wojska, „Hanik”, oczko w głowie rodziny, wykierował się na księdza. Wcześniej, wraz z innymi bajtlami z podwórka (bajtel to po śląsku chłopak) grał w piłkę, dostał się nawet do reprezentacji Górnego Śląska w szczypiorniaku. Lubił też zabawić się na potańcówkach.


Działalność konspiracyjna

Został wikarym w parafii świętego Józefa w Rudzie Śląskiej, niedaleko rodzinnego Chorzowa. Tam zastała go wojna i niemiecka okupacja. Już w październiku 1939 r. ksiądz Jan nawiązał kontakt z grupą studentów i harcerzy, zaangażowanych w działalność podziemną. Z czasem sam stanął na czele grupy nazwanej Polska Organizacja Zbrojna lub, bardziej konspiracyjnie, „Konwalia”.

Działające w strukturach polskiego państwa podziemnego ugrupowanie zajmowało się zbieraniem informacji o charakterze wywiadowczym, wydawało też i kolportowało biuletyn „Świt”. Ksiądz Jan łączył to z półlegalną działalnością charytatywną.

Pomagał rodzinom uwięzionych, zdobywając dla nich żywność i ubranie, pocieszał je dobrym słowem i modlitwą. Wiadomo też, że błogosławił śluby w języku polskim, czego nie wolno było robić.
Czytaj także: Czy Śląsk można porównywać do Katalonii?


Aresztowanie

Taka aktywność nie mogła ujść uwagi Gestapo. Pierwszy raz aresztowano go w Zielone Świątki 1941 r., ale wtedy jeszcze oprawcy nie wiedzieli lub też nie mieli pewności, że ksiądz siedzi po uszy w pracy na rzecz niepodległej Polski. Postraszyli go i wypuścili. Ksiądz Jan nie dał się zastraszyć i dalej robił swoje.

Wydał go zdrajca. 5 listopada 1941 ksiądz Jan, z dwójką kleryków pojechał do Katowic, by odebrać tam zakazane polskie katechizmy. Ksiądz odprowadził kleryków na dworzec, bo sam planował zostać w Katowicach. Gdy rozmawiali przez otwarte okno pociągu, podeszło do niego dwóch cywilów. W milczeniu chwycili go pod ręce i zaprowadzili do samochodu. Ksiądz nie stawiał oporu.

Więziono go w Mysłowicach, w budynku, który do dzisiaj służy jako policyjny areszt śledczy.


20 batów i różaniec ze sznurka

Siedział razem z jednym ze wspomnianych kleryków, którego aresztowano dzień później. Kleryk Joachim Gürtler, zanim zgilotynowano go razem z księdzem Janem, zdołał przemycić do rodziny gryps, w którym opisał warunki, w jakich przebywali uwięzieni.

Każdy z nas otrzymuje 20 batów i musi leżeć we dnie i w nocy na gołych deskach.

Co jakiś czas więzienny strażnik wchodził do celi, na jego komendę „na dół!” więźniowie musieli natychmiast znaleźć się na podłodze. Potem w tym samym tempie musieli wracać na prycze. Ksiądz nie zawsze zdążył, gdyż nogi miał spętane kajdanami. Wtedy szedł w ruch bykowiec.

W takich momentach pomagała modlitwa. Księdzu pozwolono trzymać w celi stary brewiarz. Zrobił też sobie różaniec – ze sznurka, do którego przyczepił kawałek drewna, odłupanego ze stołu. To był jego krzyż. Wiadomo również, że prosił o modlitwę w cenzurowanych listach do rodziny.
Czytaj także: Bł. Władysław Bukowiński. Polski ksiądz w heroicznej walce z ateistycznymi pustyniami ZSRR


Proces beatyfikacyjny ks. Machy

Na procesie bronił się sam. Chyba nie liczył na ułaskawienie. „Moim życzeniem było pracować dla niego, ale nie było mi to dane” – napisał w ostatnim liście do rodziny. Wspomniany „on” to Pan Bóg. Ksiądz Jan poddawał się jednak Jego woli.

Umieram z czystym sumieniem. Żyłem krótko, ale uważam, że cel swój osiągnąłem. Nie rozpaczajcie! Wszystko będzie dobrze! Bez jednego drzewa las lasem zostanie. Bez jednej jaskółki wiosna też zawita, a bez jednego człowieka świat się nie zawali.

Zwłoki księdza najprawdopodobniej spalono w krematorium Auschwitz, za drutami którego przebywał już jego brat Piotr. Ten, wychudzony, na granicy fizycznego wycieńczenia, w końcu podpisał folkslistę, która otworzyła mu bramę obozu. Wiedział o śmierci brata i nie chciał, aby matka straciła także drugiego syna.

Zresztą, na podpisywanie folkslisty przez Ślązaków, bez ujmy dla ich polskiego honoru, zgodził się w tajnym rozporządzeniu katowicki biskup Stanisław Adamski. W przypadku „Pietrzyka” wolność oznaczała natychmiastowe wcielenie do Wehrmachtu. Przy pierwszej okazji zdezerterował – i tak ocalał.

„Pogrzebu mieć nie mogę, ale urządźcie mi na cmentarzu cichy zakątek, żeby, od czasu do czasu, ktoś o mnie wspomniał i zmówił za mnie Ojcze Nasz”. Po wojnie najbliżsi wypełnili ostatnią wolę księdza. Jego symboliczny grób znajduje się na cmentarzu w Starym Chorzowie.

W 2013 r. abp Wiktor Skworc, metropolita katowicki, ogłosił rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego księdza Jana Machy.

...

Bardziej szczegolowy zyciorys.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135933
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 23:02, 20 Lis 2021    Temat postu:

Ks. Jan Macha ogłoszony błogosławionym
Publikacja: 20.11.2021, 10:56

Zamordowany w 1942 roku przez hitlerowców śląski kapłan Jan Franciszek Macha został ogłoszony błogosławionym. W Katowicach w sobotę przed południem trwają uroczystości beatyfikacyjne.
Obrzęd beatyfikacji odbył się na początku rozpoczętej o godzinie 10.00 mszy beatyfikacyjnej. Z prośbą o beatyfikację ks. Jana Machy metropolita katowicki abp Wiktor Skworc zwrócił się do przewodniczącego sobotnim uroczystościom prefekta watykańskiej Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych kard. Marcello Semeraro.

Następnie postulator procesu beatyfikacyjnego ks. Damian Bednarski odczytał życiorys błogosławionego. Jak podkreślił, ks. Macha „został zapamiętany jako wrażliwy duszpasterz, umiejętnie łączący służbę kapłańską z działalnością dobroczynną”.
Potem wygłoszono formułę beatyfikacyjną – list apostolski papieża Franciszka. W oryginale, po łacinie, formułę odczytał kard. Semeraro, a po polsku – kanclerz katowickiej kurii ks. Jan Smolec.

„My, papież Franciszek, spełniając życzenie naszego brata Wiktora Pawła Skworca, arcybiskupa metropolity katowickiego, a także wielu innych braci w biskupstwie oraz licznych wiernych, za radą Kongregacji ds. Kanonizacyjnych naszą władzą apostolską zezwalamy, aby odtąd czcigodny Sługa Boży ks. Jan Franciszek Macha, prezbiter diecezjalny, męczennik, niestrudzony pasterz, gorliwy świadek miłości Chrystusa i prawdy, jego królestwa, był nazywany Błogosławionym” – napisał papież.

Zapowiedział, że „jego coroczne wspomnienie mogło być obchodzone 2 grudnia w miejscach i w sposób określony przez prawo”. Papieski dokument został podpisany przez papieża w Rzymie na Lateranie 20 sierpnia br.
W Kościele katolickim błogosławiony to osoba, która za życia odznaczała się szczególnymi cnotami inspirowanymi doświadczeniem religijnym lub poniosła śmierć męczeńską z powodów religijnych. W akcie beatyfikacji Kościół zezwala na publiczny kult takiej osoby w kościele lokalnym.

Następnie odsłonięto wykonany przed laty przez b. rektora katowickiej Akademii Sztuk Pięknych prof. Antoniego Cygana wizerunek ks. Jana Machy, umieszczony na czas uroczystości w lewej części prezbiterium katedry.
Kolejnym punktem sobotnich uroczystości była procesja z przekazanymi przez rodzinę duchownego relikwiami. Jest wśród nich zrobiony ze sznurka w areszcie różaniec, krzyżyk wykonany z drzazgi ze stołu, zakrwawiona chusteczka znaleziona w spodniach przekazanych rodzinie po egzekucji, a także list pożegnalny napisany kilka godzin przed śmiercią ze słowami, które stały się mottem procesu beatyfikacyjnego: „Żyłem krótko, ale myślę, że cel osiągnąłem”.

Po ogłoszeniu ks. Machy błogosławionym rozległy się katedralne dzwony.

...

Proces zakonczyl sie! Mamy kolejnego w olbrzymim polskim panteonie oczywiscie w wiekszosci formalnie nie ogloszonym. Ale ci podani do oficjalnej wiadomosci ciesza bardzo!



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiara Ojców Naszych Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy