Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Ksiądz Franciszek Blachnicki .

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiara Ojców Naszych
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:52, 27 Lut 2012    Temat postu: Ksiądz Franciszek Blachnicki .

Modlili się w intencji beatyfikacji ks. Blachnickiego

Wy­cho­wan­ko­wie ks. Fran­cisz­ka Blach­nic­kie­go – za­ło­ży­cie­la Ruchu Świa­tło Życie - mo­dli­li się w po­nie­dzia­łek w ka­to­wic­kiej Ar­chi­ka­te­drze Chry­stu­sa Króla w in­ten­cji jego be­aty­fi­ka­cji. 27 lu­te­go mija 25. rocz­ni­ca śmier­ci twór­cy ruchu oa­zo­we­go.

- Sługa Boży ks. Fran­ci­szek Blach­nic­ki znał swoje po­wo­ła­nie do świę­to­ści, wie­dział, co na­le­ży czy­nić i po­dej­mo­wał opar­te o wiarę dzia­ła­nia - po­wie­dział pod­czas mszy ar­cy­bi­skup Wik­tor Skworc, me­tro­po­li­ta ka­to­wic­ki. Przy­to­czył też frag­ment te­sta­men­tu ks. Blach­nic­kie­go, w któ­rym wy­zna­je on, że od czasu na­wró­ce­nia w celi śmier­ci ka­to­wic­kie­go wię­zie­nia w cza­sie II wojny świa­to­wej, we wszyst­kim co robił, kie­ro­wał się wiarą.

Abp Skworc przy­po­mniał, że ks. Blach­nic­ki wie­lo­krot­nie do­świad­czył po­ni­że­nia, szcze­gól­nie w cza­sie oku­pa­cji i w okre­sie PRL, a cier­piał dla­te­go, że był bez­kom­pro­mi­so­wym chrze­ści­ja­ni­nem i ka­pła­nem.

Zwra­ca­jąc się do zgro­ma­dzo­nych w świą­ty­ni wy­cho­wan­ków ks. Blach­nic­kie­go - du­chow­nych i świec­kich - abp Skworc za­ape­lo­wał, by jed­no­czy­li się w mo­dli­twie o be­aty­fi­ka­cję ks. Blach­nic­kie­go. - Mó­dl­my się, aby przez akt be­aty­fi­ka­cji zo­sta­ło po­twier­dzo­ne nasze prze­ko­na­nie o świę­to­ści jego życia, o he­ro­icz­no­ści cnót - po­wie­dział hie­rar­cha.

Fran­ci­szek Blach­nic­ki uro­dził się 1921 roku w Ryb­ni­ku. Uczest­ni­czył w kam­pa­nii wrze­śnio­wej, potem dzia­łał w kon­spi­ra­cji, w czerw­cu 1940 r. zo­stał aresz­to­wa­ny przez ge­sta­po i wy­wie­zio­ny do obozu kon­cen­tra­cyj­ne­go Au­schwitz. Zo­stał ska­za­ny na karę śmier­ci, na­stęp­nie uła­ska­wio­ny. W la­tach 1942-45 prze­by­wał w in­nych nie­miec­kich obo­zach i wię­zie­niach.

Świę­ce­nia ka­płań­skie przy­jął w 1950 r. Od 1957 roku pro­wa­dził dzia­łal­ność na rzecz trzeź­wo­ści pod nazwą "Kru­cja­ta Wstrze­mięź­li­wo­ści". W 1960 roku ów­cze­sne wła­dze zli­kwi­do­wa­ły cen­tra­lę Kru­cja­ty, a ks. Blach­nic­kie­go aresz­to­wa­no w marcu 1961 roku pod za­rzu­tem wy­da­wa­nia nie­le­gal­nych dru­ków i roz­po­wszech­nia­nia in­for­ma­cji o prze­śla­do­wa­niu Ko­ścio­ła w Pol­sce. Zo­stał ska­za­ny na 13 mie­się­cy w za­wie­sze­niu na 3 lata. Potem pra­co­wał na Ka­to­lic­kim Uni­wer­sy­te­cie Lu­bel­skim.

Fran­ci­szek Blach­nic­ki był or­ga­ni­za­to­rem ruchu oa­zo­we­go. Ruch Świa­tło-Ży­cie roz­wi­nął się z za­mknię­tych, 15-dnio­wych re­ko­lek­cji, zor­ga­ni­zo­wa­nych przez ks. Blach­nic­kie­go po raz pierw­szy w 1954 r. Naj­więk­szy roz­wój ruchu oa­zo­we­go na­stą­pił w la­tach 1970-80. W chwi­li wy­bu­chu stanu wo­jen­ne­go ks. Blach­nic­ki był poza gra­ni­ca­mi kraju, wła­dze ko­mu­ni­stycz­ne nie zgo­dzi­ły się na jego po­wrót. Osiadł w pol­skim ośrod­ku Ma­ria­num w Carls­ber­gu (Niem­cy). Zmarł w 1987 r. w Niem­czech. W 1994 r. zo­stał od­zna­czo­ny Krzy­żem Ko­man­dor­skim Or­de­ru Od­ro­dze­nia Pol­ski. Rok póź­niej roz­po­czął się jego pro­ces be­aty­fi­ka­cyj­ny.

>>>>

To kolejna wybitna postac dzieki ktorej Polacy mieli powiew dobra w upiornej nie-rzeczywistosci komuny ... Zakladane przez niergo ruchy uforomwaly wielu dobrych Polaków ! Widzicie co jest najwazniejsze . Aby dusza ludzka byla na jak najwyzszym poziomie . A pozniej ruch taki jak Solidranosc to juz wynik !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:15, 23 Lut 2014    Temat postu:

39. doroczne spotkanie Ruchu Światło-Życie

Ok. 1,1 tys. osób koordynujących działalność katolickiego Ruchu Światło-Życie przybyło na trwające od piątku doroczne spotkanie na Jasnej Górze. Rozważają przede wszystkim dokument papieża Franciszka poświęcony ewangelizacji we współczesnym świecie.

Ruch Światło-Życie, zwany potocznie oazowym, to najliczniejszy ruch w polskim Kościele. W ostatnich latach skupia się na ewangelizacji, by lepiej docierać do współczesnego człowieka i nieść światu przesłanie Ewangelii.

Coroczna czterodniowa Kongregacja Odpowiedzialnych Ruchu Światło-Życie jest najważniejszym w roku spotkaniem jego organizatorów. Służy przygotowaniu pracy formacyjnej, która rozpoczyna się latem. Program wypełniają m.in. wykłady, modlitwy i nabożeństwa.

Jak zaznaczył cytowany przez biuro prasowe Jasnej Góry moderator generalny Ruchu ks. Adam Wodarczyk, tegorocznym tematem kongregacji jest "Radość z Ewangelii". To słowa nawiązujące do tytułu adhortacji papieża Franciszka "Evangelii Gaudium" - poświęconej ewangelizacji w świecie współczesnym.

- Skoro jest to tak ważny dokument dla Kościoła, (…) chcemy podjąć treść tej adhortacji najpierw w gronie Odpowiedzialnych (Ruchu Światło-Życie – PAP), by potem we wspólnotach Ruchu zastanowić się, jak jeszcze bardziej podjąć to wezwanie do ewangalizacji - wskazał ks. Wodarczyk.

Jak podkreślił, sam tytuł adhortacji zwraca uwagę, że ewangelia daje radość, a chrześcijaństwo jest radosnym doświadczeniem, zmieniającym człowieka poprzez danie mu nowej perspektywy życia.

Spotkanie potrwa do poniedziałku, ale jego podsumowaniem była niedzielna msza odprawiona w Kaplicy Matki Bożej. W homilii członek zespołu Konferencji Episkopatu Polski ds. Ruchu Światło-Życie abp Stanisław Budzik mówił, że bycie dobrym chrześcijaninem powinno wiązać się przekuwaniem zasady Bożej miłości na wszystkie aspekty życia.

Abp Budzik zaapelował o przyjmowanie za życiowe hasło dewizy biskupiej abp. Stanisława Szymeckiego - "Diliges", czyli "będziesz miłował". - To streszczenie całego kodeksu moralnego chrześcijanina, tajemnica owocności wszystkich naszych planów, przedsięwzięć, działań, a przede wszystkim najgłębszy sens naszego chrześcijańskiego powołania - wyjaśnił abp Budzik.

Jak mówił, miłość powinna przenikać wszystkie wymiary chrześcijańskiego życia, hierarcha przytoczył częste apele kard. Joachima Meisnera z Kolonii o zmianę zasady "jak ty mnie, tak ja tobie", na "jak Bóg mnie, tak jak tobie". - To wspaniała, głęboko chrześcijańska zasada, zacznijmy ją stosować w naszym życiu - wezwał abp Budzik.

Członkowie ruchu oazowego podczas niedzielnej mszy na Jasnej Górze modlili się m.in. w intencji "bratniej Ukrainy – o pokój i dar jedności".

Światło-Życie to jeden z ruchów odnowy Kościoła według nauczania Soboru Watykańskiego II. Gromadzi ludzi w różnym wieku, świeckich i duchownych. Cel osiąga przez spotkania, głównie młodzieży, w działających przy parafiach grupach oazowych.

Twórcą oazy, założycielem Ruchu i jego pierwszym moderatorem krajowym był pochodzący z Górnego Śląska, zmarły w 1987 r. ks. Franciszek Blachnicki. Trwają starania o jego beatyfikację. Ruch powstał i rozwija się w Polsce, a w ostatnich latach również na Słowacji, w Czechach, w Niemczech, na Białorusi i Łotwie. W kraju jest obecny w ponad 1,5 tys. parafii, skupia co najmniej kilkadziesiąt tysięcy osób.

Na tegoroczne spotkanie Ruchu Światło-Życie na Jasnej Górze przyjechali animatorzy Ruchu z Polski i zagranicy, m.in. z Austrii, Czech, Niemiec, Słowacji i Ukrainy.

...

Wielkie dzielo wielkie owoce . Legendarne Oazy . To one wychowaly mnostwo mlodych to na tym zasiewie powstala np. Solidarność . Ksiadz Blachnicki to jeden z wielkich Kościoła a niezany . Skromnie w cieniu ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:19, 02 Gru 2016    Temat postu:

Filmowy dokument o ks. Blachnickim już w grudniu w TVP

Joanna Juroszek
dodane 01.12.2016 20:50

Śląski kandydat na ołtarze - ks. Blachnicki
reprodukcja HENRYK PRZONDZIONO /Foto Gość

zobacz galerię

Jego premiera odbyła się w czwartek w Katowicach. W sobotę 10 grudnia o 19.30 zobaczą go widzowie TVP 3. Później będzie można obejrzeć go na TVP Historia oraz TVP Polonia.

W czwartek w kinoteatrze "Rialto" film dokumentalny poświęcony założycielowi "Ruchu Światło-Życie" obejrzeli biskupi, kapłani, osoby świeckie związane z posługą ks. Franciszka Blachnickiego a także twórcy dokumentu "Prorok nie umiera". Jego reżyserem jest Adam Kraśnicki, współproducentem - Instytut Pamięci Narodowej.

W 70-minutowym dokumencie o czcigodnym słudze Bożym ks. Franciszku Blachnickim mówią osoby towarzyszące mu na różnych etapach jego życia, zarówno w Polsce, jak i poza jej granicami. Są też zdjęcia archiwalne przypominające kontekst historyczno-społeczny, w jakim żył i działał założyciel oazy.

Choć niektóre wątki z jego życia wydają się wyrwane z kontekstu, bądź nie do końca wyjaśnione, dokument jest wart obejrzenia nie tylko wśród oazowiczów starszych i młodszych pokoleń.

Prezentowane w nim historie i osobiste refleksje wokół ks. Franciszka potrafią rozbawić, jak choćby ta, przytoczona przez ks. Henryka Bolczyka, jego najbliższego współpracownika ostatnich lat życia, późniejszego moderatora krajowego i diecezjalnego Ruchu Światło-Życie, mieszkającego dziś w Carlsbergu.

Kapłan, obecny także na premierze, w filmie przywołał słowa śp. bp. Herberta Bednorza. W rozmowie z ks. Bolczykiem, założyciela oazy przyrównał on do jazdy samochodem. "Ks. Blachnicki to ino gaz, ino gaz" - miał powiedzieć.

W dokumencie o ks. Franciszku wiele mówi też bp Adam Wodarczyk, postulator procesu beatyfikacyjnego. Jego biografię prawdopodobnie zna on lepiej niż swoją własną. Choć nigdy nie spotkał się z nim osobiście, to właśnie ks. Blachnicki ukształtował jego życie duchowe. Najpierw jako młodego oazowicza, później kapłana, aż wreszcie biskupa. Na zawołanie bp Wodarczyk wybrał słowa: "Światło-Życie".

O twórcy oazy, Krucjaty Wyzwolenia Człowieka, Instytutu Niepokalanej Matki Kościoła w dokumencie mówią również m.in. kard. Stanisław Dziwisz, abp Wiktor Skworc, dr Andrzej Grajewski z "Gościa Niedzielnego" oraz dr Andrzej Sznajder, dyrektor oddziału IPN w Katowicach.

Ks. Franciszek Blachnicki jest dziś śląskim kandydatem na ołtarze. Był kapłanem reprezentującym tradycję Kościoła katowickiego i najlepsze doświadczenia duszpasterskie oraz patriotyczne polskiego duchowieństwa. Już w 1981 r., w roku wybuchu stanu wojennego w Polsce, przewidział upadek komunizmu.

Był prorokiem, który wyprzedził swoje czasy. Wiedział, że także w polskim Kościele przyjdą czasy, kiedy, by zaprosić na Mszę, nie wystarczy głos kościelnych dzwonów. Wzorem jego duszpasterstwa była osobista relacja wierzących z Chrystusem oraz bliskość kapłana wśród wiernych. Miał przez to wrogów wśród komunistycznych władz w Polsce oraz na przymusowej emigracji w Niemczech - w Carlsbergu.

Nierzadko musiał zmierzyć się również z nieprzychylną opinią wśród ludzi Kościoła. Ks. Blachnicki jest prekursorem nowoczesnego duszpasterstwa w Polsce i w świecie w czasach posoborowych. Jego tezy mocno widoczne są też w postanowieniach dopiero co zakończonego II Synodu Archidiecezji Katowickiej.

- To jest święty na nasze czasy. Posłany prze Boga, ocalony, żeby nam wiele powiedzieć - powiedział po zakończonej projekcji abp senior Damian Zimoń.

Arcybiskup przyznał, że dokument o Blachnickim można traktować również jako przyczynek do beatyfikacji założyciela oazy.

W filmie wykorzystano materiały archiwalne (filmowe i fotograficzne) m.in. ze zbiorów Instytutu Pamięci Narodowej i Episkopatu Polski i Kurii Metropolitalnej w Katowicach.

Miejsca realizacji dokumentu to: Rybnik, Tarnowskie Góry, Katowice, Kraków, Oświęcim, Niepokalanów, Krościenko nad Dunajcem, Warszawa oraz Lublin; a także Niemcy (Carlsberg ośrodek „Marianum”) oraz Watykan, Castell Gandolfo, Papieski Instytut Polski w Rzymie i Tivoli.


Emisja filmu będzie 10 grudnia o 19.30 w TVP Katowice
Joanna Juroszek /Foto Gość

...

Wielki czlowiek. Znajacy go mowili NIE ROBIL ZADNEGO PIORUNUJACEGO WRAZENIA! Ot ksiadz o kółek przykoscielnych. To samo komuna! Tymczasem to znak Boga. Maryja tez byla ,,zwykla" i wiekszosc z zyjacych mowila. Ot kobieta. Bóg nigdy nie stawia na wrzaskliwpsc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:18, 27 Gru 2016    Temat postu:

Jezus mieszka w bloku na Bobrku

Urszula Rogólska
dodane 25.12.2016 10:00 Zachowaj na później

Chłopcy ze swoim "bratem" - Dzieciątkiem Jezus
Urszula Rogólska /Foto Gość
zobacz galerię

Kasia i Sławek Łagowscy są animatorami Ruchu Rodzin Nazaretańskich w diecezji bielsko-żywieckiej. Razem z czterema synami mieszkają w Cieszynie.

Pobrali się dziesięć lat temu - w uroczystość Wniebowzięcia NMP i dzień urodzin Kasi. Niedawno, razem z czterema synami: 9-letnim Jankiem, 7-letnim Frankiem, 5-letnim Antkiem i 4-letnim Michasiem znaleźli swój dom - w parafii Imienia Najświętszej Maryi Panny. Na ścianie w kuchni, tam gdzie się spotykają najczęściej - obraz Matki Bożej z Guadalupe. To Maryja stała się dla nich życiową przewodniczką do Tego, który jest ich celem - Jezusa.

Grudniowy wieczór w bloku na cieszyńskim Bobrku. Chłopaki są już w łóżkach. Niełatwo zasnąć. Dziś na Roratach Antoś wylosował wędrującą po mieszkaniach dzieci lalkę - Dzieciątko Jezus. - To pierwsza lalka w naszym domu - śmieją się rodzice.

W kuchni, tam gdzie zazwyczaj kafelki chronią ścianę podczas przygotowywania posiłków, u Łagowskich - zdjęcie podhalańskiej panoramy. - To takie bardzo ważne miejsce dla nas. O, tutaj widać domki Małego Cichego, miejsca naszych wspólnotowych rekolekcji Ruchu Rodzin Nazaretańskich - pokazują.

- Sławek wyrastał w oazie, ja byłam w Odnowie w Duchu Świętym. Kiedy się pobraliśmy, bardzo chcieliśmy poznać księdza, który mógłby być naszym wspólnym spowiednikiem. Modliliśmy się o to - opowiada Kasia.

Tuż po narodzinach ich pierwszego syna, Janka, po kolędzie przyszedł do nich ks. Witold Zahraj, wikary w parafii św. Jerzego w Cieszynie. - Był wyciszony, spokojny. Bardzo nas tym ujął - kontynuuje Kasia. - Podarował nam w prezencie książkę ks. Tadeusza Dajczera "Rozważania o wierze". Doszukaliśmy się, że ks. Dajczer, był współzałożycielem Ruchu Rodzin Nazaretańskich. Jednym z filarów tego ruchu jest kierownictwo duchowe. To była odpowiedź Pana Boga na to, czego szukaliśmy.


Małe Ciche - ulubione miejsce ich wspólnotowych rekolekcji jest z nimi na co dzień
Urszula Rogólska /Foto Gość

- Rodziny, które trafiają do wspólnoty, chcą opierać swoje życie na doświadczeniu Świętej Rodziny. Próbujemy żyć tak, jak żyła Rodzina Nazaretańska - z Panem Jezusem w centrum. Maryja i Józef żyli na co dzień tak, jakby mieli stale Najświętszy Sakrament przy sobie - tłumaczy Sławek. - W tej Rodzinie bardzo ważna jest Matka Boża. W ruchu można złożyć osobisty akt zawierzenia siebie Maryi na służbę Kościołowi. Jej poddajemy nasze - jak mówimy - życie ubogie: codzienne obowiązki, krojenie chleba, ubieranie dziecka, spotkania z innymi ludźmi, naszą pracę. Św. Józef z kolei uosabia każdego z nas - był takim śmiertelnikiem i grzesznikiem jak każdy z nas. To w nich odnajdujemy naszą drogę do świętości…

- Jesteśmy zaproszeni do Ich rodziny i razem z Nimi ją tworzymy. A zarazem Pan Bóg też w nas samych tworzy miejsce, w którym rodzi się Jezus - dodaje Kasia.

- Chcemy się uczyć zaufania Panu Bogu, a odkrywamy, jak bardzo On ufa nam, powierzając nam dzieci, drugą osobę - małżonka, pracodawcę, współpracowników. Bóg jest szalony w swojej ufności! Takiemu nieporadnemu człowiekowi, swojemu dziecku, jakim jest każdy z nas, powierza siebie i innych! - podkreśla Sławek.

Główną patronką ruchu jest Matka Boża z Guadalupe: - Ta, która nosi pod sercem Jezusa, i nosi nas - wtedy jesteśmy blisko Jej i Jego serca… - mówią Łagowscy.

- Perłami w naszym ruchu są święci, których życie pokazuje nam, iż duchowe przyjęcie wydarzenia, które daje nam Pan Bóg, jest dużo bardziej cenne niż to, co my dajemy Panu Bogu - zaznaczają Łagowscy. - Wśród naszych patronów są święci: Teresa od Dzieciątka Jezus, Jan od Krzyża, Maksymilian, Faustyna, Jan Paweł II, Juan Diego. Byli słabymi ludźmi, ale przez ich pokorę i zaufanie Pan działał potężne rzeczy.

Cieszyńskie wspólnoty RRN spotykają się w parafiach św. Jerzego i Imienia NMP na Bobrku. - W naszym ruchu odnajdą się tylko grzesznicy, ci, którzy nie lękają się swojej słabości. Im ktoś jest słabszy, im niżej upadł, tym lepiej się tu odnajdzie. U nas nie ma mocarzy. Są osoby chore, samotne, po rozwodach, z - po ludzku - beznadziejnymi problemami.

Więcej o Kasi i Sławku Łagowskich, a także Ruchu Rodzin Nazaretańskich - w świątecznym papierowym "Gościu bielsko-żywieckim" nr 52 na niedzielę 25 grudnia.

...

To sa tez owoce zycia ksiedza Blachnickiego. On zapoczatkowal na masowa skale wspolnoty...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:32, 19 Lut 2017    Temat postu:

Upili się młodym winem

Agata Combik
dodane 18.02.2017 21:42

Modlitwa w auli im. Jana Pawła II
Agata Combik /Foto Gość
zobacz galerię

Taki tytuł nosi książka Małgorzaty i Marka Nowickich, poświęcona początkom Katolickiej Odnowy Charyzmatycznej w Polsce. Jej współautor gościł w czasie wrocławskich obchodów 50-lecia ruchu.

– Katolicka Odnowa w Duchu Świętym powstała 18 lutego 1967 r. Obchodzimy tę rocznicę w łączności ze wspólnotami, które dziś świętują na całym świecie – mówił. Wyjaśnił, że wtedy właśnie miało miejsce wydarzenie, znane jako Weekend Duquesne. Było to spotkanie ludzi związanych z katolickim uniwersytetem Duquesne, które odbyło się pod Pittsburgiem (w USA). Uczestniczyli w nim katoliccy studenci i profesorowie Wydziału Teologicznego, a także grupa zielonoświątkowców, w sumie ok. 25 osób. Z owym wydarzeniem związane są dwa domki pod Pittsburgiem – nazywane „Arka” oraz „Gołębica”.

– Uczestnicy Weekendu Duquesne pojechali tam, by szukać woli Bożej i prosić o odnowienie wiary. To był wspólny mianownik: mieli wielkie oczekiwania – mówił M. Nowicki. Wspominał, że przygotowali się do wspomnianego spotkania m.in. przez lekturę książki „Krzyż i sztylet” Davida Wilkersona. Podczas weekendu zajmowali się 4 pierwszymi rozdziałami Dziejów Apostolskich, słuchali m.in. wystąpienia jednego z katolickich profesorów, który doświadczył wcześniej „chrztu w Duchu Świętym”. – Punktem kulminacyjnym Weekendu Duquesne stała się modlitwa wieczorna, która rozpoczęła się o 22.00, a skończyła o 5.00 rano – wspominał.

Przeżyli potężne dotknięcie Ducha Świętego – doświadczenie, które wkrótce zaczęło rozprzestrzeniać się w Kościele. Najpierw w kolejnych dwóch kampusach uniwersyteckich, gdzie powstały dwie wielkie wspólnoty, potem w kolejnych miejscach. Jedna ogromna wspólnota narodziła się w stanie Michigan, w Ann Arbor – wspólnota Word of God (Słowo Boże); druga to People of Praise (Ludzie Chwały) w South Bend. Głównie z tą pierwszą związany był rodzący się w Polsce Ruch Odnowy Charyzmatycznej.

M. Nowicki wspominał o kontaktach Polaków z amerykańską Odnową i ludziach takich, jak ks. Bronisław Dembowski, Andrzej Płodowski (Polak, który brał udział w bitwie o Anglię; po wojnie pozostał poza granicami kraju, z czasem zaangażował się całym sercem w krzewienie odnowy charyzmatycznej), ks. Franciszek Blachnicki, Stanisława Kurzeja, ks. Marian Piątkowski i wielu innych. Informacje o Odnowie w Duchu Świętym docierały do naszego kraju także dzięki Radiu Wolna Europa, gdzie informacje na ten temat redagował ks. Tadeusz Kirschke.

M. Nowicki podkreślił, że – choć wydarzenia w USA w 1967 roku są uznawane za początki Katolickiej Odnowy Charyzmatycznej – w rzeczywistości o nowym, szczególnym doświadczeniu działania Ducha Świętego w podobnym lub nieco wcześniejszym okresie słyszymy także w wielu innych miejscach. Przykładem jest choćby Tydzień Eklezjologiczny, zorganizowany na KUL już w 1965 r.

Z dziejami Odnowy we Wrocławiu wiążą się m.in. postacie o. Alberta Monléona, Josette Lavanant i Pierré Lemaire’a, którzy w 1975 r. zatrzymali się tu w klasztorze sióstr urszulanek Unii Rzymskiej na pl. bp. Nankiera. W tym miejscu w modlitwie z charyzmatykami uczestniczyły m.in. Mariola Stawiarz, później karmelitanka bosa, założycielka Karmelu w Charkowie, Krystyna Jaskulska i Barbara Korpal. „Tak, jakbym zobaczyła oczy Boga” – wspominała potem Mariola ówczesne doświadczenie Bożej obecności, miłości i pokoju. Wkrótce poczuła się wezwana – choć najpierw broniła się przed tym – do modlitwy w intencji Polski w klauzurowym klasztorze, w Karmelu.

Modlitwa u urszulanek przyniosła niezwykłe owoce w życiu całej trójki dziewcząt, które, jak wyjaśniał prelegent, w październiku 1975 r. założyły we Wrocławiu pierwszą wspólnotę Odnowy w Duchu Świętym. Podczas wspomnianej wizyty o. Monléona, swój „chrzest w Duchu Świętym” przeżył we Wrocławiu także o. Joachim Badeni, dominikanin, całkowicie zaskoczony nowym doświadczeniem.

Uczestnicy jubileuszowego spotkania usłyszeli o wielu miejscach w Polsce – jak Mursasichle czy Lipie – gdzie „wybuchła” odnowa charyzmatyczna, o wydarzeniach i ludziach, w których życiu Pan Bóg działał w sposób niespodziewany i zaskakujący.

Podczas jubileuszowego świętowania nie brakło tortu, przypominającego o 50. urodzinach, i chwil radosnego wielbienia Boga – przy dźwiękach muzyki zespołu Kadosz. – To nasze wesele, wesele w Duchu Świętym – mówił ks. Wojciech Jaśkiewicz.

Jubileuszowe obchody rozpoczęły się Mszą św. w kościele pw. NMP na Piasku
...

Niewatpliwie w Polsce to byla sila huraganu nieporownywalna z czymkolwiek innym. Jeszcze w komunie! Nie do pojecia normalnym rozumem! Duch Święty!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:57, 21 Lut 2017    Temat postu:

Dla nas to Ojciec

Agnieszka Gieroba
dodane 21.02.2017 11:30 Zachowaj na później


Choć mija właśnie 30 lat od jego śmierci, dla tysięcy ludzi ks. Franciszek Blachnicki jest jak ojciec, który wskazuje drogę i dodaje otuchy.

– To są bardzo dobre czasy powiedziałby ks. Franciszek Blachnicki. Im trudniej tym dla chrześcijanina lepiej i więcej okazji do dawania świadectwa wiary – mówiła w Lublinie pani Dorota Sewerym współpracownica założyciela Ruchu Światło-Życie, dziś kandydata na ołtarze.

Wspominając założyciela Ruchu podkreśla też, że niczego nie pragnął dla siebie, tylko dla Boga. Nie przyciągał do swojej osoby tylko do Boga, do Kościoła, nikogo ze sobą nie wiązał. Chciał, żeby ludzie czynili to, czego się podejmują, dla Boga, nie dla człowieka.

Był człowiekiem pokory. Uważał, że to czego dokonał to dar i łaska Boża. Nigdy też nie narzekał. Jeśli przychodziły trudności z ufnością powtarzał „Bóg o tym wie i jeśli zechce przyjdzie z pomocą”. Przyjmował na co dzień Bożą wolę taką, jaką była.

– Było widać, że to człowiek absolutnie poddany woli Bożej, czy chodziło o pogodę, czy o różne ludzkie wypadki. Nie rozumiał na przykład narzekania, że pada deszcz – przecież to dar Boży. Poddanie się woli Bożej przejawiało się w różnych sytuacjach. Np. kiedy został aresztowany nie narzekał, uważał, że Bóg do tego dopuścił by wyprowadzić jakieś dobro.

– W pierwszym liście jaki napisał do nas z więzienia pytał czy odmówiłyśmy już „Magnificat” dziękując za jego aresztowanie. Zawsze tak było, że za wszystko Bogu dziękował, bo Bóg widzi więcej i lepiej niż my. Zawsze zwracał się do Boga w ten sposób: „jeśli zechcesz”. Miał wiarę: „na pewno Pan przyjdzie mi z pomocą. A jeśli to nie jest wola Boża, to ja też tego nie chcę – wspomina pani Dorota.

30 rocznica śmierci ks. Franciszka Blachnickiego będzie obchodzona w Lublinie w archikatedrze 27 lutego.

Program:
18.00 - Wieczornica prowadzona przez Roberta Derewendę;
18.30 - Różaniec z dopowiedzeniami - prowadzi ks. Jakub Płonka wraz z oazą akademicką;
19.00 - Eucharystia - przewodniczenie i homilia ks. Marek Urban.

...

Wielki z serii wybitnych Polakow. Na szczescie to seria.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:09, 27 Lut 2017    Temat postu:

gosc.pl → Wiadomości → 30 lat temu zmarł ks. Franciszek Blachnicki
30 lat temu zmarł ks. Franciszek Blachnicki
KAI
dodane 27.02.2017 12:41

Ks. Franciszek Blachnicki
Henryk Przondziono / Foto Gość


Zmarły przed 30 laty ks. Franciszek Blachnicki, któremu od września 2015 r. przysługuje tytuł "czcigodny sługa Boży" znany jest przede wszystkim jako założyciel Ruchu Światło-Życie. Papież Franciszek potwierdził dekretem heroiczność jego cnót, a do beatyfikacji potrzebny jest już tylko cud za wstawiennictwem śląskiego kapłana.

Przed śmiercią napisał, że gdyby Bóg pozwolił mu jeszcze żyć i działać, to chciałby skuteczniej ukazywać "pośrodku współczesnego świata piękno Chrystusowej Oblubienicy - Kościoła".

Do jego grobu, który w 2000 r. został przeniesiony z niemieckiego Carlsbergu, gdzie zmarł, do Krościenka n. Dunajcem nazywanego "stolicą oaz" mimo upływu lat wciąż pielgrzymuje wiele osób z kraju i zagranicy. Modlą się tam o wiarę "konsekwentną", z której wynika działanie na rzecz Kościoła i społeczności lokalnej, o wolność wewnętrzną, rozumianą jako wolność od lęku i zaufanie Bogu. Proszą też o harmonię pomiędzy tym, co mówią i jak żyją. Rodzice przywożą tam swoje dzieci, oazowicze organizują pielgrzymki, a dawni działacze społeczni pokazując kolegom grób zmarłego księdza mówią "ten człowiek był prawdziwie wolny".

Kim był?

Życiorys ks. Franciszka Blachnickiego obfituje w "nadzwyczajne wydarzenia" - tak postrzegany jest przez tych, którzy go wspominają. Ocalenie w czasie okupacji z kary śmierci, która miała zostać wykonana przez ścięcie - cudowne nawrócenie w celi katowickiego więzienia, z którego wyszedł z mocnym przeświadczeniem, że po zakończeniu wojny zostanie księdzem - te i wiele innych wspomnień także z serii "ks. Blachnicki kontra PRL" wskazują na jego "predestynację" do bycia świętym. Gdy się czyta jego duchowe pamiętniki, jawi się w nich człowiek zwyczajny, który na serio traktował wiarę - w każdych warunkach, w jakich przyszło mu żyć. Dopiero po wnikliwej lekturze okazuje się, że ten "wielki działacz" - choć to wydaje się nieprawdopodobne - był także mistykiem.

Kościół jako communio

Żył wizją Kościoła rozumianego jako wspólnota. Ta wizja Kościoła jako „wspólnoty wspólnot” wyprzedzała "jego epokę" i sprawiała, że stał się zwiastunem samoświadomości Kościoła jaka została określona na Soborze Watykańskim II i zarazem jej gorącym realizatorem w praktyce. Założony przez niego Ruch Światło-Życie, którego początki sięgają lat 60., dąży nie do czego innego właśnie, jak do wychowania dojrzałych chrześcijan, świadomych swych zadań w Kościele i świecie. Poprzez swoją formację nawiązującą do wczesnochrześcijańskiego katechumenatu oraz posługę w parafii, zmierza do zrealizowania soborowej wizji Kościoła jako wspólnoty-wspólnot.

Na długo przed adhortacją "Christifideles laici" uczył oazowiczów, że świeccy mają tylko sobie właściwe powołanie w Kościele otrzymane już w sakramencie chrztu. Był też propagatorem duchowości małżeńskiej. Małżonków, którzy uczestniczyli w oazach rodzin Domowego Kościoła przekonywał, że "do Boga idą już nie w pojedynkę, ale razem jako małżeństwo i jako rodzina". I chociaż każdy z nich nadal pozostaje odpowiedzialny za jakość swojej wiary, do świętości mają dążyć razem. Beatyfikacja włoskiego małżeństwa Quattrocchich oraz kanonizacja kanonizacji Ludwika i Zelii Martin potwierdziła słuszność tej pastoralnej intuicji ks. Blachnickiego.

Ad Christum Redemptorem

Już dość dawno, i jako jeden z pierwszych mówił też o tym, że polski katolicyzm jest powierzchowny, potrzeba "powtórnej" ewangelizacji naszego narodu tradycyjnie postrzeganego jako ostoję katolicyzmu. Opinia ta nie była bynajmniej popularna, ale ks. Blachnicki opracował w 1980 roku plan Wielkiej Ewangelizacji "Ad Christum Redemptorem" dla dotarcia z Ewangelią do każdego człowieka w Polsce. Jego realizacji podjął się wówczas Ruch Światło-Życie.

Z zaangażowania w ewangelizację zrodziło się także jego zaangażowanie ekumeniczne bowiem wyrażał przekonanie, że chrześcijanie muszą być razem, aby dzisiejszemu światu głosić Ewangelię. Podstawowe prawdy - znane obecnie jako "cztery prawa życia duchowego": o miłości Boga, grzechu człowieka, zbawieniu przyniesionym przez Jezusa Chrystusa i potrzebie osobistej wiary - uznawane są przez wszystkich chrześcijan. Ks. Blachnicki widział możliwość współpracy w ewangelizacji chrześcijan różnych wyznań, choć jednoznacznie podkreślał, że dalsza formacja musi się odbywać we wspólnocie Kościoła.

Człowiek, który się nie bał

Z jego wiary wynikało także wszelkie zaangażowanie na rzecz społeczeństwa, które traktował jako służbę społeczną. Był człowiekiem wolnym, ufał Bogu jak syn Ojcu i przestrzegał jego praw - i być może właśnie dlatego PRL był wobec niego bezsilny. Mimo, że został aresztowany za Krucjatę Wstrzemięźliwości - społeczną akcję przeciwalkoholową, która przybrała charakter ruchu odnowy religijno-moralnej - pobyt w więzieniu uznał za czas rekolekcji, dlatego nie bał się konsekwencji, którymi grozili mi przedstawiciele ówczesnej władzy. Jako dziennikarz "Gościa Niedzielnego" pod koniec lat .50 przysparzał wiele pracy komunistycznej cenzurze.
W okresie "Solidarności" (1980-1981 r.) powołał do istnienia Niezależną
Chrześcijańską Służbę Społeczną mającą upowszechniać ideę "Prawda - Krzyż - Wyzwolenie" tzn. działać w duchu chrześcijańskiej nauki społecznej i ruchu wyzwolenia bez przemocy.

Na emigracji, w 1982 r.założył Chrześcijańską Służbę Wyzwolenia Narodów - stowarzyszenie skupiające Polaków i przedstawicieli innych narodów Europy Środkowo-Wschodniej wokół idei suwerenności wewnętrznej i jedności narodów w walce o wyzwolenie. Być może nie był jedynym przepowiadającym wówczas upadek komunizmu jako systemu opartego na kłamstwie i niewoli, ale jako jedyny formował działaczy społecznych, którzy po upadku Związku Sowieckiego mieli być przygotowani do podjęcia służby w społeczeństwie. Tę działalność społeczno-wyzwoleńczą prowadził z pobudek religijnych, inspirowany pierwszymi encyklikami Jana Pawła II. Od troski o ludzi zniewolonych alkoholizmem myśl społeczna ks. Blachnickiego rozwinęła się w kierunku troski o ludzi zniewolonych przez komunizm, a także zniewolonych w demokracji, którą miał okazję obserwować mieszkając w Niemczech.

Gdy zmarł nagle w 1987 r. w Carlsbergu, Jan Paweł II w telegramie wystosowanym po jego śmierci nazwał go "gwałtownikiem Królestwa Bożego" a Kościół modlił się wówczas psalmami i śpiewał, że "potomstwo sprawiedliwego żyć będzie wiecznie".

...

Jeden z wielkich polskich kaplanow.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 10:54, 28 Lut 2017    Temat postu:

Oaza dziękuje ks. Franciszkowi

Joanna Juroszek
dodane 27.02.2017 20:06


Katedra oazowiczów dziękuję za Ruch Światło-Życie
Joanna Juroszek /Foto Gość
zobacz galerię

Na Mszy w 30. rocznicę śmierci ks. Blachnickiego w Katowicach spotkali się oazowicze wszystkich pokoleń. Boga prosili o rychłą beatyfikację swojego założyciela.

Mszy w przepełnionej oazowiczami katedrze przewodniczył abp Wiktor Skworc. Razem z nim przy ołtarzu stanęli katowiccy biskupi oraz kapłani posługujący w różnych parafiach archidiecezji a także poza jej granicami.

Wszyscy wspólnie dziękowali Bogu za dar życia i powołania ks. Franciszka Blachnickiego, śląskiego kandydata na ołtarze. O codzienną modlitwę w intencji, by ten charyzmatyczny kapłan jak najszybciej został ogłoszony błogosławionym Kościoła, prosił wszystkich abp Wiktor Skworc.

Homilię wygłosił ks. Ryszard Nowak, diecezjalny moderator Ruchu Światło-Życie.

- Był gorliwym apostołem wewnętrznej kultury człowieka, człowiekiem wiary konsekwentnej, odważnym dla Boga; prorok żywego Kościoła, gwałtownik królestwa Bożego - mówił o ks. Franciszku, odwołując się do tytułów książek jemu poświęconych.

Członków oazy i Domowego Kościoła prosił, by nie tylko poznawali życie swojego założyciela, ale także go naśladowali. Zachęcał, by prowadzili innych do Jezusa, który jest "drogą powrotu do Ojca".

Po Mszy wszyscy zaproszeni zostali na Wydział Teologiczny UŚ, gdzie wyświetlono film "Prorok nie umiera". Eucharystię poprzedziła konferencja poświęcona ks. Franciszkowi Blachnickiemu.

...

Wspanialy czlowiek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:14, 28 Lut 2017    Temat postu:

gosc.pl → Wiadomości → Krościenko: Modlitwa o beatyfikację ks. Blachnickiego
Krościenko: Modlitwa o beatyfikację ks. Blachnickiego
KAI
dodane 27.02.2017 20:35

Krościenko nad Dunajcem, Kopia Górka - centrum Ruchu Światł-Życie
HENRYK PRZONDZIONO /Foto Gość


Członkowie Ruchu Światło-Życie oraz mieszkańcy Krościenka nad Dunajcem modlili się przy grobie Sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego. Dziś przypada 30. rocznica śmierci twórcy ruchu oazowego. „Pomimo dynamicznie zmieniającego się kontekstu działania i życia Kościoła dostrzegamy ponadczasową wartość dzieł zapoczątkowanych przez ks. Blachnickiego” - mówił w homilii biskup tarnowski Andrzej Jeż.

Ordynariusz diecezji tarnowskiej przypomniał, że ks. Blachnicki doskonale reagował na znaki czasu i na różne wyzwania, które przynosiło życie. Przypomniał, że szczególną uwagę zwracał on na promocję ludzi świeckich, na ukazywanie ich miejsca w parafiach.

Bp Jeż dodał, że Ruch Światło-Życie ma wielki potencjał, bo proponuje drogę systematycznej formacji dla wszystkich stanów i grup wiekowych katolików: począwszy od dzieci i młodzieży, przez rodziny i osoby dorosłe, aż po osoby konsekrowane i kapłanów.

Zdaniem bp. Jeża, dziś w rozbitym, rozmytym świecie potrzeba scalenia człowieka, wizji wyzwolenia go, a także zjednoczenia wiernych we wspólnocie Kościoła. Hierarcha wskazał, że przychodzi czas, gdy naród polski powinien być pogłębiony duchowo.

„Dziś wielu ludzi, szczególnie młodych, chociaż ochrzczonych, ma obecnie problem z identyfikacją z Kościołem. O ile pociąga ich nieraz charyzmatyczna strona życia Kościoła, o tyle odrzucają jego stronę instytucjonalną. Ruch Światło – Życie wskazuje jednoznacznie: cały Kościół. To znaczy, charyzmaty i instytucja, albo lepiej - charyzmaty w strukturach i instytucji Kościoła” - dodał.

Bp Jeż wspomniał, że 17 czerwca 1986 r. ks. Blachnicki napisał testament, w którym stwierdził, że jedyne, co ma do przekazania, to dary duchowe – rzeczy materialnych posiadał niewiele.

„Pisząc o darach duchowych, wymienił cztery: dar wiary, otrzymany w więziennej celi śmierci; dar wizji Żywego Kościoła, który zaowocował szczególnie w postaci Ruchu Światło-Życie; dar żeńskiej wspólnoty życia konsekrowanego - Instytut Niepokalanej Matki Kościoła oraz możliwość „uczynienia siebie darem całkowitym wobec Boga” - powiedział bp Jeż.

Kaznodzieja dodał, że zaraz po śmierci ks. Blachnickiego u wielu ludzi, zwłaszcza tych związanych z Ruchem Światło-Życie, ale nie tylko, zrodziło się przekonanie o świętości życia ks. Blachnickiego. Wiele osób zaczęło zanosić swoje modlitwy za jego wstawiennictwem.

„Stale rosło zainteresowanie jego pismami - nie tylko tymi dotyczącymi licznych koncepcji pastoralnych ks. Blachnickiego, ale przede wszystkim publikacjami, które prezentowały jego sylwetkę duchową. Wiele osób, które miały okazję zetknąć się z ks. Blachnickim, stwierdzało, że noszą osobiste przekonanie o świętości jego życia, przejawiającej się szczególnie w jego heroicznej wierze, określanej czasem mianem 'wiary odważnej'" - dodał bp Jeż.

W intencji beatyfikacji ks. Franciszka Blachnickiego modlili się w Krościenku członkowie Ruchu Światło-Życie. Podczas Mszy św. zabrzmiały pieśni oazowe. Później odbyło się czuwanie modlitewne przy gronie założyciela Ruchu.

Ks. Blachnicki jako twórca ruchu oazowego wychowywał młodzież i dorosłych w duchu patriotyzmu, moralności i odpowiedzialności.

W oazach w latach 80. uczestniczyła Magdalena Iwaniec z Tarnowa. „W Krościenku spotkałam ks. Blachnickiego. Nie znałam go osobiście, ale widziałam na Kopiej Górce w otoczeniu młodzieży. Byłam wtedy młodą dziewczyną, więc nie śmiałam podejść. Moja przygoda z oazą zaczęła się w ósmej klasie szkoły podstawowej i trwała przez całe liceum. Oazy wywarły wpływ na całe moje życie. Ja się cały czas kieruje tym duchem otwartości na ludzi i prawdziwej rozmowy z Panem Bogiem – wspomina w rozmowie KAI.

Ks. Franciszek Blachnicki walczył jako żołnierz w kampanii wrześniowej, działał w konspiracji, był osadzony w obozie koncentracyjnym, prześladowany przez komunistyczne służby bezpieczeństwa. Jego działalność społeczna oparta była na uniwersalnych wartościach, kształtowała postawy moralne narodu. Kilka dni temu Sejm RP przyjął specjalną uchwałę, która jest wyrazem hołdu dla twórcy ruchu oazowego.

...

Malo znany za zycia. Jego wielkosc wyplynela teraz!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:04, 05 Mar 2017    Temat postu:

gosc.pl → Wiadomości → Każdy mógł się przytulić do krzyża
Każdy mógł się przytulić do krzyża

Beata Malec-Suwara
dodane 05.03.2017 08:40

Młodzi szli Drogą Krzyżową ulicami Czchowa, idąc na wzgórze zwane Basztą nad Dunajcem.
Beata Malec-Suwara /Foto Gość
zobacz galerię

W czchowskim Efezie, domu Ruchu Światło-Życie, dobiega końca wielkopostny Raban dla młodzieży.

- Ośrodek jest wypełniony co do ostatniego miejsca. Kilka osób się wykruszyło, ale na ich miejsce wskoczyli ci, którzy znaleźli się na liście rezerwowej - cieszy się Karolina Rup, jedna z animatorek Ruchu Światło-Życie, które jest organizatorem Rabanów, odbywających się cztery razy do roku rekolekcji dla młodzieży.

Większość uczestników wielkopostnego Rabanu to gimnazjaliści, opiekuje się nimi 10 animatorów i 4 kleryków tarnowskiego seminarium. Rekolekcje prowadzi ks. Andrzej Kmiecik, dekanalny duszpasterz młodzieży Nowy Sącz Zachód.

Tym, co wyróżnia wielkopostny Raban od innych, jest Droga Krzyżowa ulicami Czchowa, która prowadzi na wzgórze zwane Basztą nad Dunajcem. Młodzi sami w grupach przygotowywali rozważania poszczególnych stacji, sami też nieśli potężny 3-metrowy krzyż.

- Ten krzyż dla rabanowiczów jest niezwykłym symbolem tego, jak Pan Bóg może działać, co inni nazwaliby przypadkiem - mówi Karolina Rup. - Jeden z animatorów znał stolarza, który pracuje w tartaku, i opowiedział mu o tej formie rekolekcji Ruchu Światło-Życie. To było trzy lata temu, kiedy Raban był organizowany jeszcze w Ciężkowicach. Zafascynowało go, że tylu młodych ludzi chce uczestniczyć w rekolekcjach, kiedy inni mieliby 100 innych pomysłów na to, jak spędzić weekend, i z pewnością rekolekcje nie znalazłyby się na tej liście - opowiada Karolina.

Stolarz podarował młodym własnoręcznie zrobiony krzyż i przywiózł go im w piątkowy wieczór pierwszego wielkopostnego Rabanu. - Podjechał pod ośrodek samochodem z przyczepą, na której wiózł ogromny krzyż. To było ogromne zaskoczenie, ale i radość - wspomina Marta Wideł z diakoni Ruchu Światło-Życie.

- Dzięki takim "przypadkom" z każdym Rabanem czujemy, że jest to dzieło Pana Boga - zaznacza Karolina Rup. - To nasz rabanowy krzyż młodzieży, na którym dziś widać naturalne spękania i wypalone na nim słowa: "Z tej śmierci życie tryska".



"Z tej śmierci życie tryska"
Beata Malec-Suwara /Foto Gość

Po Drodze Krzyżowej młodzi wnieśli krzyż do kaplicy, gdzie odbyła się adoracja krzyża. Tu mogli do niego podejść i indywidualnie, w ciszy podziękować Panu Jezusowi za co tylko chcą, przytulić się do krzyża, pocałować go, dotknąć. Potem krzyż został wyniesiony z kaplicy, a zastąpił go Pan Jezus w Najświętszym Sakramencie. - Ten moment to takie przejście ze śmierci do życia. Droga Krzyżowa nie kończy się śmiercią, ale jest początkiem życia - zauważa Karolina.

Od 22.30 w sobotę do 8.00 rano w niedzielę w Efezie odbyło się całonocne czuwanie. Dom w Czchowie wtedy milczał, mówił tylko Pan Jezus.

- Nawet ci, którzy nie czuwają, proszeni są o zachowanie ciszy, żeby oddać tę przestrzeń Panu Jezusowi. Cały dzień mieliśmy na gadanie i szaleństwo, teraz to jest Jego czas - wyjaśnia Karolina Rup.

...

Owoce wielu lat istnienia ruchu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:58, 05 Mar 2017    Temat postu:

Ks. Blachnicki uczył iść zwyczajną drogą wiary

Agnieszka Małecka
dodane 05.03.2017 14:17

Płock, 04.03.2017. Wielkopostny dzień skupienia Ruchu Światło-Życie diecezji płockiej Agnieszka Małecka /Foto Gość zobacz galerię

- Ks. Franciszek Blachnicki był prorokiem naszych czasów - mówią małżonkowie z Domowego Kościoła.

Kaplica płockiej "Studni" wypełniła się wczoraj po brzegi. Członkowie ruchu oazowego: młodzież i małżonkowie z Domowego Kościoła wraz z duszpasterzami dziękowali za życie i dzieło sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego oraz modlili się o jego rychłą beatyfikację. 27 lutego minęła 30. rocznica jego śmierci.

Wśród uczestników widać było i dzieci, które dopiero rozpoczynają swoją formację w oazie, i młodzież, która przeszła już jakiś jej etap i dorosłych, małżonków, dla których ks. Franciszek Blachnicki opatrznościowo stworzył oddzielną przestrzeń dojrzewania duchowego - Domowy Kościół.

Małżonkowie, często zaangażowani w DK od dwóch, trzech dekad, szczególnie mocno widzą w charyzmacie oazowym proroczy dar dla rodziny na nasze czasy.

- Ks. Franciszek był prorokiem. Te prawdy, które on wtedy głosił są i teraz aktualne. Wiedział, czuł, że przyjdą czasy trudne dla rodzin. Obserwował to z perspektywy Carlsbergu. Tam trochę przyjrzał się temu światu zachodniemu, konsumpcyjnemu. W Polsce był stan wojenny, a on już wiedział, że nastąpi wolność narodów w Europie Środkowo-Wschodniej. Był narzędziem Ducha św., odebrał pewien charyzmat, dar Kościoła dla rodzin, dla małżeństw, na trudne czasy, gdy jest tak wiele pokus i ataków na rzeczywistość sakramentalną, jaka jest rodzina - mówią Irena i Andrzej Dołęgowie, którzy są parą diecezjalną Domowego Kościoła w diecezji płockiej.

- To jest ruch dla każdego, nie tylko małżeństwa będącego blisko Kościoła, bo gdybyśmy wszyscy byli tacy świeci, to byśmy tego ruchu nie potrzebowali. On jest wielką pomocą i nadzieją, że można przezwyciężać trudności - zauważa Irena Dołęga.

Małżonkowie widzą też nadzieję w oazie młodzieżowej, i jak mówią, Domowy Kościół modli się o jej rozwój.

- Na tym spotkaniu widać mnóstwo młodzieży i bardzo się z tego cieszymy. Ale statystki pokazują, że Domowy Kościół wzrasta, a oaza młodzieżowa trochę się kurczy. A wiemy, że od młodzieży bardzo dużo zależy - mówi pani Irena.

- My jesteśmy pokoleniem oazy młodzieżowej sprzed lat i to teraz owocuje. Dzisiaj mamy bardzo dynamicznie rozwijający się Domowy Kościół. Mówi się, że 2 miliony osób przewinęło się przez formację Ruchu Światło-Życie. I dzisiaj te osoby są obecne w przestrzeni społecznej. Dlatego tak nam zależy na młodych ludziach. Myślimy nad tym, by oazę Dzieci Bożych prowadzili ludzie z DK, bo później może nie jesteśmy jako rodzice autorytetami dla nastolatką, a dla dzieci jeszcze tak - zauważa Andrzej Dołęga.

Jak mówią małżonkowie, po tylu latach nic ze spuścizny ojca Franciszka się nie zestarzało. Przeciwnie, wciąż mogą odkrywać nowe prawdy.

Podczas spotkania oazowicze rozważali słowami ks. Blachnickiego "przyjęliście wiarę, idźcie i czyńcie uczniów".

- Każdy Ruch powinien być dynamiczny. Zróbmy sobie rachunek sumienia: czy czynimy uczniów świadectwem swojego życia? - pytał ks. Krzysztof Ruciński, moderator diecezjalny RŚŻ, który poprowadził konferencję, rozpoczynającą ten wielkopostny dzień wspólnoty.

Przyznał, że także w ruchu oazowym jest potrzeba silnego doświadczania obecności Pana Boga. - Pan Bóg to nie są nasze uczucia, nawet te najbardziej pobożne. Można usłyszeć czasem takie wyznanie: „kiedyś byłam/byłem wierzący, a teraz nie jestem, bo nie czuję Pana Boga”. Mówię wtedy pół żartem, pół serio: "Pan Bóg to nie dezodorant, nie musisz go czuć". Mamy bardzo silną potrzebę doświadczenia Pana Boga, ale nie możemy wiązać naszej wiary tylko i wyłącznie z uczuciami, bo wtedy Pan Bóg staje się kimś, kto ma spełniać nasze potrzeby. To co „uratowało” Jezusa, umierającego na krzyżu, to nie poczucie obecności Boga, ale jego więź. Ta więź Boga z człowiekiem, która przetrwała doświadczenie krzyża. Myślę, że słowa Jezusa : „Boże, mój Boże, czemuś mnie opuścił”, to jest prawdziwe wyznanie wiary, nie doświadczenia tego, jak wspaniały jest dla mnie Pan, jakimi łaskami mnie obdarza, ale przejście przez ogołocenie - tłumaczył ks. Ruciński.

Moderator diecezjalny ruchu przypomniał też słowa ks. Franciszka, że jeśli parafia jest ewangelizowana i ożywiona, to Ruch Światło-Życie może być już niepotrzebny. Dlatego tak ważne jest tworzenie małych wspólnot w parafii, która jest pierwszym miejscem spotkania człowieka z Chrystusem.

- Byłem jak on kapłanem diecezji katowickiej i osobiście mogę zaświadczyć, jak ksiądz Blachnicki całe życie "pędził" - powiedział w homilii bp Piotr Libera, który przewodniczył Mszy św. podczas dnia wspólnoty.

- Ministranci, ruch abstynencki, ruch Oazy Żywego Kościoła, nazwany później Ruchem Światło-Życie, Krucjata Wyzwolenia Człowieka, Plan Wielkiej Ewangelizacji, Niezależna Chrześcijańska Służba Społeczna, Chrześcijańska Służba Wyzwolenia Narodów. Jak genialnie odczytywał „znaki czasu”! I jak zapominał w tym wszystkim o sobie: o godnościach, o tytułach naukowych, o uznaniu ze strony ludzi! - mówił bp Libera.

Ordynariusz płocki przypomniał też m.in. te prorocze słowa ks. Franciszka: "Problem obrazu człowieka jest kluczowy dla Zachodu! Dlatego: Maryja!". Założyciel RŚŻ sądził, że Kościół na Zachodzie skapitulował wobec ducha świata, że zabrakło mu wizerunku człowieka, objawionego w Maryi.

Jednocześnie, zauważył bp Piotr, ks. Blachnicki był przeciwnikiem ckliwiej, uczuciowej pobożności.

- "Wszystkiego oczekujemy od Boga, od Maryi", zżymał się ojciec Blachnicki, tylko nie naszej przemiany, która sprawi, że silni miłością Bożą będziemy sami przemieniali świat". Niepokalana stanowiła dla niego najdoskonalsze spełnienie człowieczeństwa - mówił bp Piotr.

Ks. Blachnicki, wspominał dalej ordynariusz płocki, przeżywał wiele rekolekcji.

- Podczas rekolekcji w pustelni kamedułów w podkrakowskich Bielanach, zanotował sobie myśl benedyktyna o. Piotra Rostworowskiego, przeora pustelni kamedulskich w Polsce: "Nie wolno zapominać, że zwyczajną drogą, jaką Duch Święty prowadzi Kościół, jest droga wiary, nadziei i miłości, droga cnót teologicznych, z którą łączy się doświadczenie oschłości, pustyni... a nie droga nadprzyrodzonych doświadczeń". Co to znaczy? To, że nie należy niecierpliwie poszukiwać w wierze nadzwyczajnych znaków czy pragnąć nadzwyczajnych charyzmatów dla siebie. Oczywiście, nadzwyczajne znaki Boże są i wolno o nie prosić. Ale przede wszystkim należy uczyć się iść zwyczajną drogą wiary i zaufania pośród codzienności, niekiedy nawet pośród ciemności - mówił bp Piotr.

Podczas Mszy św. odbył się obrzęd wezwania do odnowienia przyrzeczeń chrzcielnych 30 młodych członków Ruchu Światło Życie, którzy przeszli już formację II stopnia Oazy Nowego Życia.

Przed nimi trzeci stopień, a Wielki Post jest czasem przygotowania, z pomocą wielkopostnego notatnika, do odnowienia przyrzeczeń sakramentu chrztu św. w Wigilię Paschalną.

...

Symbol pracy wielu oczywiscie ludzi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 8:57, 08 Mar 2017    Temat postu:

gosc.pl → Wiadomości → Ks. Franciszek Blachnicki - wychowawca ludzi wolnych
Ks. Franciszek Blachnicki - wychowawca ludzi wolnych
dodane 07.03.2017 11:50


Stowarzyszenie Diakonia Ruchu Światło–Życie wraz z Parlamentarnym Zespołem Członków i Sympatyków Ruchu Światło-Życie, Akcji Katolickiej oraz Stowarzyszenia Rodzin Katolickich organizuje obchody trzydziestej rocznicy śmierci Sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego.

Punktem centralnym obchodów będzie sympozjum „Ks. Franciszek Blachnicki – wychowawca ludzi wolnych" w dniu 18 marca 2017 roku w Sali Kolumnowej Sejmu RP w godzinach przedpołudniowych. Po jego zakończeniu planowana jest gala upamiętniająca życie i działalność ks. Franciszka, połączona z przyznaniem nagród osobom, których działalność w znaczący sposób służy wypełnianiu idei "Prawda, Krzyż, Wyzwolenie" głoszonej przez założyciela Oazy. Dla upamiętnienia jego osoby i dzieła Sejm RP przyjął w dniu 24 lutego 2017 roku uchwałę będącą wyrazem hołdu ks. Franciszkowi Blachnickiemu jako "wielkiemu patriocie, żołnierzowi, duchownemu i działaczowi społecznemu" doceniając "jego wkład w rozwój moralny wielu pokoleń".

W ramach całorocznych obchodów planowane są ponadto imprezy o charakterze masowym w miejscach związanych z życiem i działalnością ks. Blachnickiego – w Warszawie (23 września), Katowicach (30 września), Tarnowskich Górach (24 czerwca) i Lublinie (21 października). Obejmować one będą prelekcje, koncerty i różnego rodzaju prezentacje promujące postać i działalność ks. Franciszka, podejmujące zagadnienia związane z duchowością i etyką chrześcijańską, rodziną oraz katolicką nauką społeczną.

Więcej na [link widoczny dla zalogowanych]

...

Trzeba ukazywac... Inne ludy nie maja tylu wybitnych ludzi. To skutek Chrztu 966 i jego owocow czyli najbardziej wierzacy kraj Swiata.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 14:02, 16 Mar 2017    Temat postu:

Powstał pomnik twórcy Oazy

Przemysław Kucharczak
dodane 16.03.2017 12:07


Posąg ks. Blachnickiego przed ustawieniem na postumencie w Rybniku-Chwałowicach. Obok pamiętający księdza Oazowicze: Krystyna Spyra, Anna Iwanecka, Barbara Krzysiak i ks. Teodor Suchoń.
Przemysław Kucharczak /Foto Gość

Ks. Franciszek Blachnicki na pomniku w Rybniku-Chwałowicach – idzie. Lewą ręką dotyka przypiętej do sutanny „foski”.

„Foska” to znak Oazy – krzyż z greckimi słowami Fos-Zoe, czyli Światło-Życie. W prawej ręce ks. Blachnicki niesie dokumenty – zapewne z napisanym przez siebie programem Oazy, dzięki któremu setki tysięcy młodych Polaków zachwyciło się Kościołem.

– Aż strach sobie wyobrażać, czym byłby dzisiaj Kościół w Polsce, gdyby nie Ruch Światło-Życie – komentuje ks. Teodor Suchoń, proboszcz parafii św. Teresy w Rybniku-Chwałowicach.

Pomnik wydaje się udany - co wcale nie jest dzisiaj takie częste. Ks. Franciszek Blachnicki jest na nim przedstawiony bardzo wiernie, poza jednym szczegółem: jak twierdzą świadkowie, w rzeczywistości był chudszy.

Poświęcenie pomnika odbędzie się przed sanktuarium św. Teresy od Dzieciątka Jezus w Rybniku-Chwałowicach - w sobotę 18 marca o godzinie 11.30.

Twórcą posągu ks. Franciszka Blachnickiego jest Dariusz Gamracy z Podkarpacia.

Więcej - w papierowym "Gościu Katowickim" nr 12 na 26 marca 2017 r.

...

To nie jest ,,historia". Dzielo trwa...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 12:56, 19 Mar 2017    Temat postu:

Premier Beata Szydło nagrodzona. Razem z prof. Bogdanem Chazanem i Radiem Maryja
oprac.Violetta Baran
19 marca 2017, 10:04
Premier Beata Szydło znalazła się wśród laureatów nagrody "Prawda-Krzyż-Wyzwolenie" przyznanej przez Ruch Światło-Życie. Premier wyróżniono za "wprowadzanie w życie narodu Katolickiej Nauki Społecznej, zwłaszcza w zakresie wspierania rodzin". Wśród laureatów tej przyznanej po raz pierwszy nagrody znaleźli się politycy, duchowni i społecznicy.



Uroczysta gala wręczenia nagród, zorganizowana z okazji 30. rocznicy śmierci ks. Franciszka Blachnickiego, który był założycielem Ruchu Światło-Życie, odbyła się w gmachu Ministerstwa Rozwoju - informuje TVP Info. W imieniu premier nagrodę odebrał przewodniczący Stałego Komitetu Rady Ministrów Henryk Kowalczyk.

- W każdej wypowiedzi, w każdym podejmowaniu decyzji troska o rodzinę jest główną troską pani premier i całego rządu - powiedział Kowalczyk, który odczytał list Beaty Szydło skierowany do uczestników gali.

Wśród wyróżnionych znalazł się także prof. Bogdan Chazan. Przyznano mu je "za niezłomną obronę życia nienarodzonych". - Wyróżnienie to dedykuje młodym lekarzom, żeby nie ustawali oraz nie godzili się na kompromis z sumieniem oraz reprezentowali twardą postawę za życiem i Bogiem - powiedział prof. Chazan, odbierając statuetkę.


Nagrodę otrzymało także m.in. Radio Maryja - "za nieustanne propagowanie Ruchu Światło-Życie"; Fundacja Orszak Trzech Króli - "za wypromowanie nowej rodzinnej idei świętowania"; oraz Grupa „Odwaga” - "za pomoc duchową i terapeutyczną osobom o niechcianych skłonnościach homoseksualnych oraz ich rodzinom".

- Po raz pierwszy w Ruchu Światło-Życie zdecydowaliśmy, żeby nagrodzić, odznaczyć, wyróżnić szczególne osoby, osoby, które szczególnie żyją, pracują i funkcjonują w różnych dziedzinach według założeń, jakie zostawił nam ojciec Blachnicki - tłumaczył podczas gali poseł PiS Robert Telus, członek kapituły przyznającej wyróżnienie oraz przewodniczący Parlamentarnego Zespołu Członków i Sympatyków Ruchu Światło-Życie.


List do uczestników gali, zorganizowanej przez Stowarzyszenie Diakonia Ruchu Światło-Życie oraz Parlamentarny Zespół Członków i Sympatyków Ruchu Światło-Życie, Akcji Katolickiej oraz Rodzin Katolickich, przysłał prezydent Andrzej Duda. „Ks. Franciszek zawsze akcentował potrzebę łączenia wiary i praktyk religijnych z aktywnością na polu społecznym. Jego ruch miał wpływ na kilka pokoleń Polaków, przyczynił się do odnowy moralnej narodu i przygotował grunt pod pokojową rewolucję „Solidarności” - napisał prezydent.


Wcześniej w Sejmie odbyło sympozjum naukowe poświęcone postaci ks. Franciszka Blachnickiego. Patronat medialny nad wydarzeniem objęły Radio Maryja i TV Trwam.
TVP Info, Radio Maryja

...

Widzicie jak szatan dziala? Ks Blachnickiego chca wykorzystac do wlasnego interesu. Ohydne scierwa. Ksiadz Blachnicki glosil dokladnie odwrotne rzeczy niz oni robia. Nie jest jego wina ze wsrod tych mas ludzi w ruchu byli nikczemnicy. Jezus nie byl winien temu co robil Judasz. Kazdy ma wolny wybor. Jesli ktos zamiast dobra wybiera PiS to jego wolna wola. Strzezcie sie agentow zlego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:02, 03 Kwi 2017    Temat postu:

Mary Wagner i ks. Blachnicki

Jan Hlebowicz
dodane 03.04.2017 12:40

Mary Wagner, popularna również w Polsce kanadyjska działaczka pro life
Jakub Szymczuk /Foto Gość

W jaki sposób znana obrończyni życia dowiedziała się o ks. Franciszku? Akcja Krucjaty Wyzwolenia Człowieka z archidiecezji gdańskiej.

Po raz kolejny trafiła do więzienia. Za wręczanie białych i czerwonych róż kobietom, które zdecydowały się skorzystać "z oferty" klinik aborcyjnych. Zaproponowała też, jak zawsze, rozmowę i modlitewne wsparcie. Tym, które są gotowe zmienić decyzję, zaoferowała pomoc. Tylko, a raczej aż tyle. Bo w świetle panującego w Kanadzie prawa Mary Wagner dopuściła się przestępstwa.

Zanim została aresztowana 12 grudnia 2016 r., jedna z oczekujących na aborcję kobiet zrezygnowała z zabicia własnego dziecka. Rozmowę przerwała kanadyjska policja, która zakuła działaczkę pro life w kajdanki. Mary trafiła za więzienne kraty na kolejne miesiące. Wcześniej odsiedziała łącznie 4,5 roku.

Wiadomość o aresztowaniu prolajferki obiegła cały świat. Wstrząsnęła także członkami Krucjaty Wyzwolenia Człowieka z archidiecezji gdańskiej. - W czasie jednego ze spotkań nasz przyjaciel Antoni Skrochocki zaproponował, abyśmy wysłali list do Mary z życzeniami z okazji jej urodzin przypadających 12 lutego. Wiedzieliśmy, że Mary nie może uczestniczyć w Eucharystii, więc zapewniliśmy ją, że przyjmiemy Komunię św. w jej intencji - mówi Jarosław Szydłak, przedstawiciel KWC.

Członkowie krucjaty napisali też o sobie, a przede wszystkim o tym, czym się zajmują. "Kochana Mary (...). Dzieło sługi Bożego ks. Blachnickiego jednoczy ludzi, którzy podjęli dobrowolną i całkowitą abstynencję od napojów alkoholowych i ofiarowali ten post Bogu w intencji osób uwikłanych różnymi nałogami".

- Dostrzegliśmy, że działalność Mary jest powiązana z naszą aktywnością. Alkohol i inne używki spożywane w czasie ciąży powodują wady wrodzone dzieci. Także duża liczba gwałtów dokonywana jest pod wpływem substancji odurzających. To z kolei są główne przyczyny aborcji - wyjaśnia J. Szydłak.

Cały list przetłumaczyli na angielski. Dwa miesiące później otrzymali odpowiedź. - Ręce nam drżały. Otwieraliśmy kopertę z Kanady obitą więziennym stemplem, zaklejoną taśmą w miejscu pierwotnego otwarcia jej przez sprawdzających korespondencję strażników - opowiada J. Szydłak.



Członkowie Krucjaty Wyzwolenia Człowieka z archidiecezji gdańskiej otrzymali list od znanej obrończyni życia
Jan Hlebowicz /Foto Gość
"Obecnie czytam biografię św. Jana Pawła II »Świadek Nadziei«. W niej przeczytałam o ks. Blachnickim i ruchu, o którym już trochę słyszałam podczas mojej wizyty w Polsce. To zobowiązanie jest bardzo pouczające i inspirujące. Dotyka mnie to bardzo osobiście, ponieważ część mojego adoptowanego rodzeństwa urodziła się zraniona przez swoje biologiczne matki sięgające w czasie ciąży po alkohol i narkotyki" - napisała Mary.

Kanadyjka przyznała, że zainspirowana działalnością ks. Blachnickiego, zamierza pomóc współwięźniarkom w walce z nałogami. "Czy mogę prosić, abyście modlili się za osoby uzależnione, które są tu ze mną w więzieniu? Większość z nich ma różnego rodzaju uzależnienia i potrzebują Boga, mimo iż często sobie tego jeszcze nie uświadamiają. Proszę, módlcie się, a ja będę im pomagać".

- Chcemy w najbliższym czasie wysłać do Kanady materiały poświęcone ks. Blachnickiemu. Cieszymy się, że Mary zdecydowała się podjąć jego dzieło w swoim kraju - podkreśla J. Szydłak.

Więcej o KWC i wydarzeniach z nią związanych TUTAJ.

[link widoczny dla zalogowanych]

...

Wspolczesna meczennica walczaca o zycie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:26, 22 Kwi 2017    Temat postu:

gosc.pl → Wiadomości → Newpastoral.net - nowa formuła duszpasterstwa w parafiach
Newpastoral.net - nowa formuła duszpasterstwa w parafiach
KAI
dodane 07.02.2017 14:44

Spotykają się w domach podobnie, jak pierwsi chrześcijanie. Modlą się, oglądają filmy, czytają Pismo Święte i dzielą się ze sobą własnymi przeżyciami. To innowacyjny model małych parafialnych grup domowych, który właśnie wkracza do Polski. Do pierwszych takich grup w Dąbrowie Tarnowskiej należy już 2 tys. osób.

Projekt duszpasterski dla małych grup zainicjował ponad 10 lat temu we Francji ks. Bogusław Brzyś. W oparciu o jego doświadczenia z przygotowany został specjalny program i portal Newpastoral.net, z którego, po zarejestrowaniu przez proboszcza, pobierać można przydatne podczas spotkań materiały wideo i konspekty.

play
stop






Jak przekonuje proboszcz pierwszej polskiej parafii, w której działają małe grupy, ks. Stanisław Cyran, newpastoral.net nie jest konkurencją dla prowadzonych na terenie parafii wspólnot, czy ruchów, ale jest dodatkową alternatywą dla świeckich, którzy często z życiem parafialnym nie mają wiele wspólnego.

play
stop






Formuła, podobna do popularnych w różnych ruchach modlitewnych grup dzielenia, może według pomysłodawców stać się zupełnie nowym doświadczeniem i ważnym etapem drogi duchowej. Jak wskazują pomysłodawcy projektu, stopniowo będą ukazywać się kolejne serie spotkań, również tematycznych - adresowanych do młodzieży, rodziców dzieci komunijnych, kandydatów do bierzmowania i młodych małżonków.

W projekt małych parafialnych grup domowych zaangażowali się m.in. Eleni, Krzysztof Ziemiec, Jan Mela, s. Małgorzata Chmielewska czy o. Adam Szustak. Inicjatywę wspierają natomiast kard. Luis Antonio Tagle, bp Grzegorz Ryś i bp Dominique Rey.

...

Tak naprawde nie ma jednego wzorca wspolnot bo dusze sa inne... Do wlasciwej formy trzeba dojsc samemu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:54, 30 Sie 2017    Temat postu:

6 rzeczy, których nauczyłem się w Ruchu Światło-Życie
Damian Burdzań | Sty 08, 2017

Komentuj


Udostępnij
Komentuj


To doświadczenie uświadomiło mi, że Bóg nie jest pradawną mitologią, a prawdziwą żywą Osobą, do której zawsze mogę przyjść i pogadać.


D
o oazy trafiłem przypadkiem. W mojej rodzinnej parafii nie było innej formy duszpasterstwa dla młodzieży niż dzieło ks. Franciszka Blachnickiego. Mając 16 lat nie wiedziałem, że przychodząc na spotkanie do salki na plebanii, zaczynam przygodę, która zmieni moje życie.
1. Wrażliwość na piękno liturgii

Zanim pierwszy raz pojechałem na rekolekcje wakacyjne, wydawało mi się, że o liturgii wiem już wszystko – myliłem się. Dopiero regularnie jeżdżąc na 15-dniowe rekolekcje, odkryłem ten skarb, jaki Jezus złożył w ręce Kościoła.
Czytaj także: Byłem w katolickiej mafii. I jestem z tego dumny

Od takich prozaicznych spraw, jak to, że w Mszale jest więcej modlitw eucharystycznych niż druga i trzecia, przez odkrycie, że „Panie, dobry jak chleb” to nie szczyt możliwości współczesnej muzyki sakralnej, aż do pogłębienia swojej własnej pobożności liturgicznej. Na oazie pierwszy raz spotkałem się z Liturgią godzin odmawianą wspólnie i uroczyście. Nic nie smakuje tak jak poranne śpiewanie psalmów z jutrzni w świetle wschodzącego słońca.
2. Miłość to służba

Aby ogarnąć 40-, 50-osobową grupę nastolatków w jednym budynku, potrzeba wprowadzenia pewnych reguł funkcjonowania. Jedną z nich jest podejmowanie różnych dyżurów: sprzątanie, pomoc w kuchni, zmywanie naczyń, przygotowanie liturgii etc. Kiedyś miałem poczucie, że zlecanie mi różnych zadań w czasie, gdy mógłbym np. z kimś porozmawiać albo pograć w nogę, jest próbą upokorzenia mnie.

Pewnego letniego dnia stojąc przy zlewie i myjąc talerze po hordzie takich jak ja, doznałem olśnienia, po co ja to w ogóle robię – robię, bo kocham. Jestem elementem wspólnoty. Dzisiaj ktoś na mój obiad obierał ziemniaki, jutro zrobię to ja – i będę to robił nie dlatego, że ksiądz mi kazał, tylko dlatego, że kocham tych ludzi, którzy służyli mi wczoraj i będą służyć jutro.
3. Potęga wspólnoty

Dzisiaj, kiedy spotykam ludzi, z którymi jeździłem na oazy jako młody chłopak, jest mi strasznie wstyd. Dałem się wtedy poznać jako straszny burak i samochwała. Ale stopniowo, dzięki przebywaniu z nimi, wielu rozmowom i ich świadectwu życia temperowałem swój charakter.

Dzięki życzliwym ludziom, którzy z miłością i troską mówili mi o moich wadach i zaletach, potrafiłem pracować nad sobą i chociaż trochę wyzbyć się paru negatywnych cech. Wspólnota jest jak biblijny tygiel: wypala się w niej to, co niepotrzebne, a zostaje tylko to, co trwałe.
4. Nie piję i żyję

Jednym z charyzmatów Ruchu Światło-Życie jest walka o wolność od nałogów. Dlatego wielu oazowiczów podejmuje Krucjatę Wyzwolenia Człowieka – dobrowolny post w formie abstynencji w intencji walki z alkoholizmem w Polsce. To, że jako nastolatek regularnie co roku „podpisywałem” Krucjatę, prawdopodobnie uchroniło mnie od przedwczesnego picia. Dopiero na I roku studiów pierwszy raz piłem alkohol. Nigdy też nie upiłem się, nie urwał mi się film ani nie miałem kaca.
Czytaj także: Medytacja, sznur i deska z farbami – poznajcie najnowsze trendy w duchowości chrześcijańskiej

Od kilku lat trwam w abstynencji, a mimo to prowadzę normalne życie: spotykam się ze znajomymi czy uczestniczę w rodzinnych imprezach. Kiedy inni zamawiają piwo albo stawiają na stół coś mocniejszego, ja grzecznie odmawiam. Trwanie w Krucjacie nauczyło mnie asertywności, a argument „ze mną się nie napijesz?” na mnie nie działa.
5. Troska o innych

Formacja w oazie jest przygotowana w taki sposób, że w pewnym momencie z formowanego stajesz się formatorem, czyli tzw. animatorem. Wtedy to na Twojej głowie jest organizowanie spotkań w parafii czy odpowiedzialność za uczestników rekolekcji wakacyjnych. Dobry animator jest jak starsze rodzeństwo: współtowarzyszy, pomaga, radzi, ale kiedy trzeba, to wymaga i karci.

Jestem najmłodszy z rodzeństwa i zawsze byłem oczkiem w głowie rodziców. Dopiero jako animator nauczyłem się odpowiedzialności za młodszych, którzy pewnego dnia zajmą moje miejsce.
6. Bóg nie gryzie

Dawno temu, po wieczornej Eucharystii, razem ze wspólnotą oazową z mojej parafii zamknęliśmy się w kościele, przed prezbiterium rozłożyliśmy dywany, wygasiliśmy światła, a ksiądz moderator wystawił nam Najświętszy Sakrament, abyśmy mogli adorować Go w ciszy. Jako gimnazjalista starający się traktować wiarę turboracjonalnie, trochę zżymałem się na ten sposób modlitwy, bo przecież mogliśmy zorganizować to wszystko inaczej, bardziej liturgicznie.

Kiedy już pogodziłem się z narzuconą mi formą, usiadłem na dywanie i zacząłem wpatrywać się w środek monstrancji, opowiadając Bogu, jak mi źle, bo zostałem zignorowany. W pewnym momencie potok myśli zamienił się w ciszę, a mnie samego napełniało dziwne ciepłe uczucie miłości i zrozumienia. Spędziłem tak ponad dwie godziny. To małe doświadczenie uświadomiło mi, że Bóg nie jest pradawną mitologią, a prawdziwą żywą Osobą, do której zawsze mogę przyjść i pogadać.

...

Bezcenne doswiadczenie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 7:39, 23 Paź 2017    Temat postu:

Polskie rodziny na misjach. Zakładają Domowy Kościół w Irlandii
Elżbieta Wiater | 21/10/2017

Shutterstock
Udostępnij
Komentuj

Drukuj

Rozwijające się duszpasterstwo zauważyła już tamtejsza hierarchia. Kto wie, może ks. Blachnicki okaże się duszpasterskim prorokiem także poza swoim krajem?

Kiedy Kasia i Grzegorz wyjechali do Irlandii, zostawili w Polsce nie tylko bliskich, ale także swój krąg Domowego Kościoła (DK). Po pięciu latach przynależności do wspólnoty widzieli jasno, jak wiele ona daje ich życiu małżeńskiemu i rodzinnemu.

Próbowali uczestniczyć w spotkaniach przez Skype’a, równocześnie jednak szukali jakiegoś kręgu Oazy Rodzin na Zielonej Wyspie. Nie udało im się znaleźć żadnego, ale wtedy do akcji wkroczył Duch Święty.
Czytaj także: Ks. Blachnicki jakiego (może) nie znacie. „Był takim sprinterem, że za nim nie nadążaliśmy”
Kiełkowanie Domowego Kościoła w Irlandii

Przez półtora roku poszukiwań okazało się, że nie są jedyną parą, która czuje potrzebę formacji. I tak powstał krąg w Belfaście. Wkrótce zebrał się tam kolejny, a w następnym roku okazało się, że już wcześniej, niezależnie od siebie, w całej Irlandii kiełkowały Oazy Rodzin.

Zapadła decyzja o zarejestrowaniu ich wszystkich jako trzech rejonów: Belfast, Dublin i Cork. Moderatorem całości jest obecnie ks. Piotr Galus, więcej informacji można znaleźć na stronie internetowej Domowego Kościoła w Irlandii.

Jak podaje o. Bartłomiej Parys, misjonarz werbista współpracujący z tamtejszym DK, w ciągu dwóch lat wspólnota rozrosła się do 20 wspólnot i tendencja wzrostowa nie słabnie.
Oaza na pustyni

Duchowny od razu zastrzega, żeby nie przykładać polskiej skali do tego, co dzieje się na Zielonej Wyspie. Hierarchia tamtejszego Kościoła po potężnym kryzysie związanym z aferami pedofilskimi, po pierwsze, straciła posiadany wcześniej autorytet, po drugie – ogranicza się do duszpasterstwa rozumianego jako sprawowanie sakramentów i katechizacji.

Pozornie wszystko jest w porządku, ale brak powołań i traktowanie religii jedynie jako pewnego elementu kulturowego, wskazuje na powolne zamieranie ewangelizacyjnej roli Kościoła.

Jedna z par, Kasia i Karol, tak opisała swoją motywację do bycia w DK: „W silnie zlaicyzowanym otoczeniu, jakim jest społeczeństwo irlandzkie, potrzebujemy wsparcia wspólnoty, aby pogłębiać swoją wiarę”. Zaś moja znajoma ujęła to wiele ostrzej: „Jeśli chodzi o świeckich, to tam jest formacyjna pustynia”.
Czytaj także: 6 rzeczy, których nauczyłem się w Ruchu Światło-Życie
Jak wygląda rodzinna oaza?

Domowy Kościół to propozycja formacji rodzin opracowana przez ks. Franciszka Blachnickiego, inspirowana ruchem Equipes Notre-Dame. Na najmniejszą cząstkę ruchu, czyli krąg, składa się od czterech do siedmiu par, z których jedna pełni rolę odpowiedzialnej za tę wspólnotę. Spotykają się one raz w miesiącu na dzieleniu, a na co dzień podejmują zobowiązania m.in. do modlitwy osobistej, rodzinnej, lektury Pisma Świętego, corocznych rekolekcji oraz raz w miesiącu mają odbywać dialog małżeński.

Ten ostatni w świetle świadectw prawie każdej pary wydaje się kluczową rzeczą, jaką wnosi do życia rodzinnego formacja w DK. Tak o tym piszą Magdalena i Filip:

Comiesięczny dialog małżeński pomaga nam się lepiej zrozumieć, uczy słuchania i otwartości na współmałżonka, uczy też miłosierdzia. Mieć czas, aby ze sobą otwarcie i spokojnie porozmawiać, niby taka banalna sprawa, a jak wiele konfliktów potrafi zażegnać. Zapalenie świecy i zaproszenie Pana do wspólnej rozmowy sprawia, iż dialog małżeński nie jest tylko kolejną rozmową małżonków, lecz spotkaniem nas z Bogiem.
Rodzinna misja

Jednak życie rodzin zaangażowanych w DK nie polega na duchowym „dopieszczaniu Wenus z Milo”, jak kiedyś to określił Szymon Hołownia. Chodzi także o dawanie świadectwa. Ponadto pary zaangażowane dłużej w ruch jeżdżą po Irlandii i zapraszają do tworzenia nowych kręgów oraz przyłączania się do istniejących.

Zachwyciło mnie ich pragnienie dzielenia się dobrem, którego doświadczają: „Mamy nadzieję, że Duch Święty zadziała na tych ziemiach w ten sposób, że oddolnie, przez małe wspólnoty, odrodzi się Kościół w Irlandii. Znamy wielu poszukujących Irlandczyków, którzy nie wiedzą, czego szukają, a z naszej perspektywy widzimy, że jest to głód Boga” (Kasia i Karol).

„W Irlandii jest wiele rodzin, które borykają się z licznymi problemami, a także takich, które szukają wsparcia w jakiejkolwiek wspólnocie. Dla tych rodzin jest to zdecydowanie skarb. Pan Bóg na własne oczy pozwolił nam ujrzeć, jakie cuda dokonują się w życiu rodzin, które decydują się na tę drogę” (Kasia i Grzesiek). „Domowy Kościół jest bardzo dobrą propozycją duszpasterstwa w Irlandii. Na zielonej wyspie, gdzie życie wiarą zamiera, praca w rodzinie poprzez formację Domowego Kościoła może przyczynić się do jej odnowy” (Magdalena i Filip).
Czytaj także: Mama, tata i dzieci klękają razem do modlitwy… i co dalej?
Czy jest szansa na anglojęzyczne kręgi DK?

Rozwijające się duszpasterstwo zauważyła już hierarchia. Ksiądz Galus wraz z dwiema parami opowiadali o DK oraz Ruchu Światło-Życie na spotkaniu Komisji ds. Rodziny przy Episkopacie Irlandii. Na Dni Wspólnoty i inne rekolekcje przyjeżdżają biskupi i przyglądają się z zainteresowaniem tej formacji.

Istotną, jeśli nie podstawową rolę odgrywają w niej świeccy, co przy nieufnym podejściu do kleru w tamtejszym Kościele ma duże znaczenie. Kto wie, może ks. Blachnicki okaże się duszpasterskim prorokiem także poza swoim krajem?

...

Oczywiscie ze sie okaze! Przeciez jego misja nie tylko sie nie skonczyla a rozwija sie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 9:10, 19 Sie 2018    Temat postu:

Zamiast imprezować ci młodzi decydują się na krucjatę trzeźwości. Mają ważne intencje
Obraz Eryk Markowski | 18/08/2018
Udostępnij
Po co dziś młodzi ludzie decydują się na Krucjatę Wyzwolenia Człowieka?
Dzieło sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego
Jest już tradycją, że w polskim Kościele sierpień obchodzony jest jako miesiąc trzeźwości . W tym czasie promowane są różne inicjatywy promujące abstynencję czy umiejętne i rozsądne korzystanie z alkoholu. Jedną z nich, która na pewno zasługuje na wyróżnienie, jest Krucjata Wyzwolenia Człowieka.
Krucjata Wyzwolenia Człowieka to dzieło sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego, założyciela Ruchu Światło-Życie, czyli popularnych oaz. Jej pierwowzorem była Krucjata Trzeźwości założona w 1957 roku. Bezpośrednim bodźcem powołania KWC było wezwanie świętego Jana Pawła II, aby „przeciwstawiać się wszystkiemu, co uwłacza ludzkiej godności i poniża obyczaje zdrowego społeczeństwa”.
Czytaj także: Alkohol – potrafisz nad nim zapanować czy może to już nałóg?
Intencje podjęcia Krucjaty Wyzwolenia Człowieka
Po co jednak dziś młodzi ludzie decydują się na dołączenie do Krucjaty? Jakie są ich motywacje?
Zdecydowałam się ze względu na tatę. Stwierdziłam, że idę na studia, to jeszcze się wstrzymam, nie będę „zamykać sobie drogi” wejścia w studenckie życie… Dość długo się wahałam, ale w końcu w lipcu przed rozpoczęciem studiów podjęłam Krucjatę. Tata nie jest alkoholikiem , jednak widzę, że do tego może dojść, po alkoholu wieczorami jest zdecydowanie inny, bardziej drażliwy i awanturniczy i jest to dla mnie ciężkie. Jeśli istniało coś, co mogłoby to zmienić, to chwytałam się wszystkiego – Magdalena Molenda, w Krucjacie ponad 3 lata.
Gdy ją podpisywałem, myślałem o przyszłości, ofierze, która była w intencji i z miłości do mojego taty. Była też niewątpliwym powołaniem do trwania w niej, ponieważ otrzymałem ogrom łask od Ducha Świętego na czas jej trwania – Marcin Murawski, 7 lat w KWC.
Krucjatę zdecydowałam się podpisać w intencji dwóch panów: jeden zmagający się z nałogiem alkoholowym, a drugi z nałogiem palenia papierosów – Dorota Krasowska, w Krucjacie od 2016 roku.
Motywacje są więc różne. Wspólnym mianownikiem wszystkich przypadków jest jednak intencja. Nie dołącza się do Krucjaty dla siebie samego . Zawsze ważne jest, by nasze wyrzeczenie ofiarować w czyjejś intencji – może to być ktoś bliski, ktoś z rodziny, znajomych, ale może też to być osoba, której my nie znamy, ale czujemy, że Pan Bóg chce naszej modlitwy w intencji kogoś konkretnego.
Rezygnacja z alkoholu to głupota?
Wielu osobom może się wydawać, że bycie młodym człowiekiem i rezygnacja z alkoholu to głupota. Dominuje pogląd, że młodość to czas, w którym człowiek ma się wyszumieć, wybawić, spróbować wszystkiego, co daje mu życie.
Czytaj także: Syndrom DDK, czyli „dorosłe dzieci katolików”
Takie myślenie nie prowadzi jednak do niczego dobrego. Jasne, młodość jest czasem szukania swojej drogi, próbowania różnych rzeczy, popełniania błędów, ale nigdy nie wyłącza nikogo z obowiązku myślenia o konsekwencjach swoich decyzji.
Mam ogromne przekonanie, że jednym z owoców Krucjaty Wyzwolenia Człowieka jest poczucie wolności . Nieprzypadkowo w jej nazwie znajduje się słowo „wyzwolenie”. Często potrzeba jednak odrobiny czasu, by to dostrzec.
Dopiero po dwóch latach dotarło do mnie, że przecież wszystko jest dla ludzi, ja jedynie z czegoś zrezygnowałam. Zaczęłam mniej się przejmować tym, co mówią inni, wychodzić ze znajomymi na imprezy, nawet jeśli nie były bezalkoholowe – wtedy po prostu nie chwytałam za kieliszek. Proste. Dopiero wtedy zobaczyłam, czym jest ta wolność, o której tyle mi mówiono. Mogę, nie muszę. Nie jestem też zniewolona decyzją, tylko podtrzymuję moją decyzję o abstynencji, BO CHCĘ – mówi Magda Molenda.
Krucjata Wyzwolenia Człowieka to dzieło, o którego istnieniu warto przypominać. Ono nie jest skierowane wyłącznie do członków Ruchu Światło-Życie. Ci zaś, którzy do niej dołączyli, są dziś często świadectwem tego, że można się świetnie bawić podczas spotkań ze znajomymi czy wesel nie pijąc alkoholu. A ich wyrzeczenie i modlitwa realnie zmienia świat.

...

To jest wlasnie ciche dziedzictwo ksiedza Blachnickiego. Jakze wartosciowe.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 10:16, 17 Mar 2023    Temat postu:

Decydujące ustalenia! Ks. Blachnicki jednak zginął śmiercią męczeńską!

Przełom w śledztwie ws. śmierci ks. Blachnickiego. Założyciel Ruchu Światło-Życie został zamordowany

Z ustaleń prokuratury i IPN wynika, że założyciel i duchowy ojciec oazowego Ruchu Światło-Życie został w 1987 r. otruty.

Śledztwo ws. śmierci Franciszka Blachnickiego zostało wznowione po skandalicznym ,umorzeniu' typowym dla tuszowania zbrodni po 89 przez środowiska komunistyczne pełniące wysokie funkcje po 89.

Katowicki IPN podjął umorzone w 2006 r. śledztwo sprawie śmierci założyciela i duchowego ojca oazowego Ruchu Światło-Życie ks. Franciszka Blachnickiego ...

– W wyniku przeprowadzonego śledztwa nie ulega żadnej wątpliwości, że ksiądz Franciszek Blachnicki został zamordowany 27 lutego 1987 r. – powiedział minister sprawiedliwości prokurator generalny Zbigniew Ziobro. 

Jak dodał, w postępowaniu pozyskano opinie biegłych, wykonano ekshumację ciała duchownego, odebrano zeznania do nowych, wcześniej nieprzesłuchiwanych świadków. 

– Śledztwo pozwoliło dzisiaj w sposób kategoryczny dojść do tego punktu, który pozwala na brutalną prawdę, że ksiądz Franciszek Blachnicki był kolejną ofiarą systemu komunistycznego, ofiarą, która padła dlatego, że prowadził piękną działalność duszpasterską – mówił Ziobro. 

!!!

Oczywiście! To nie jest tak że jesteśmy zaskoczeni czy że to jakaś nowość. Nie bynajmniej nie wierzymy że w ruskim świecie jest tyle nagłych ,naturalnych' zgonów. Ale teraz mamy źródła! Niezbite fakty! To nie jest ,reportaż tvn'! Udokumentowane historyczne fakty...

Śmiertelna substancja toksyczna

Jak zaznaczał, ks. Blachnicki był postrzegany jako wielkie zagrożenie dla systemu komunistycznego. – Był prześladowany, szykanowany, więziony. Stawiano mu zarzuty i w konsekwencji został w sposób okrutny zamordowany – powiedział minister. 

– Ponad wszelką wątpliwość ustaliliśmy, że śmierć księdza Blachnickiego nastąpiła na skutek zabójstwa poprzez podanie śmiertelnej substancji toksycznej. To wynik czynności przeprowadzonych w Polsce, Niemczech, Austrii i na Węgrzech – powiedział prok. Andrzej Pozorski, dyrektor Głównej Komisji Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu i zastępca prokuratora generalnego. 

Prezes IPN Karol Nawrocki mówił, że w najbliższe otoczenie Blachnickiego wysłano dwójkę agentów komunistycznych służb, niedługo później nastąpiła śmierć księdza. 

– W wyniku gry operacyjnych i działań operacyjnych wydziału 11 MSW  a więc komunistycznego wywiadu – w jego najbliższe otoczenie wysłano dwójkę zdeterminowanych, perfidnych i doświadczonych agentów komunistycznych służb – małżeństwo państwa Gontarczyków, którzy mieli ostateczni zniszczyć księdza. Później nastąpiła śmierć – zabójstwo księdza Franciszka Blachnickiego. Wiemy już dzisiaj, że było to zabójstwo – stwierdził Nawrocki. 

Inwigilowała ks. Blachnickiego, zmieniła nazwisko po dekonspiracji męża. Przeszłość Jolanty Lange

Andrzej Gontarczyk karierę w Służbie Bezpieczeństwa jako tajny współpracownik rozpoczął w 1974 r. Jego żona Jolanta, dziś nosząca nazwisko Lange,...

Jako TW SB inwigilowała księdza. Teraz zajmuje się walką z dyskryminacją LGBT.
!

– Nie oceniaj, poznaj: to istota różnorodności, to postawa otwartości na innych, to wrażliwość i umiejętność takiego działania, które daje swobodę...

...

13 października 2020 r. dokonano ekshumacji zwłok ks. Blachnickiego z krypty kościoła w Krościenku nad Dunajcem w przeprowadzenia sądowo-lekarskiej sekcji zwłok, która była połączona z badaniami biegłych sądowych z zakresu medycyny, kryminalistyki, antropologii, genetyki i toksykologii. 

Główna Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu informowała, że wywiad cywilny PRL, czyli Departament I MSW, umieścił w Carlsbergu, gdzie ks. Blachnicki tworzył m.in. Chrześcijańską Służbę Wyzwolenia Narodów, dwóch agentów o pseudonimach Yon i Panna (z dotychczasowych ustaleń wynika, że było to małżeństwo Jolanta i Andrzej Gontarczykowie).

Wykonywali oni w Niemczech ofensywne zadania wywiadowcze na rzecz PRL-owskiego wywiadu, a stając się najbliższymi współpracownikami duchownego, jednocześnie inwigilowali go i działali na rzecz destrukcji podejmowanych przez niego przedsięwzięć. 

Śledztwo w sprawie zabójstwa ks. Blachnickiego zostało podjęte na nowo w kwietniu 2020 r. Prowadzi je katowicka Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu. W postępowaniu przyjęto kwalifikację prawną zabójstwa ks. Blachnickiego jako zbrodnię komunistyczną stanowiącą zbrodnię przeciwko ludzkości, ponieważ działania SB wobec duchownego należy traktować jako wymierzone w całą opozycję antykomunistyczną w Polsce. 

....

Absolutnie paskudne obrzydliwe.

Kim był Franciszek Blachnicki?

Franciszek Blachnicki urodził się 24 marca 1921 r. w Rybniku. Był założycielem i duchowym ojcem Ruchu Światło-Życie – jednego z ruchów odnowy Kościoła według nauczania Soboru Watykańskiego II – oraz wspólnoty życia konsekrowanego Instytutu Niepokalanej Matki Kościoła. Walczył z okupantem niemieckim w czasie II wojny światowej, trafił do KL Auschwitz. W marcu 1942 r. skazany na karę śmierci za działalność konspiracyjną przeciw hitlerowskiej Rzeszy. Ostatecznie został ułaskawiony i skazany na więzienie. 

Po wojnie wstąpił do Śląskiego Wyższego Seminarium Duchownego w Krakowie. Święcenia przyjął w 1950 r. Od grudnia 1981 r. przebywał na emigracji. W roku 1982 osiadł w ośrodku polskim Marianum w Carlsbergu w RFN. Był inicjatorem Krucjaty Wstrzemięźliwości, założycielem Krucjaty Wyzwolenia Człowieka, Chrześcijańskiej Służby Wyzwolenia Narodów, Międzynarodowego Centrum Ewangelizacji Światło-Życie w Carlsbergu. 

„Zwalczały go zarówno organy bezpieczeństwa PRL, jak również innych krajów komunistycznych” – napisał Andrzej Grajewski, redaktor „Gościa Niedzielnego”, który przed laty jako członek Kolegium IPN zainicjował śledztwo w sprawie zabójstwa ks. Blachnickiego. 

Od 2000 r. grób ks. Blachnickiego znajduje się w kościele pw. Dobrego Pasterza w Krościenku nad Dunajcem. Duchowny został pośmiertnie odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski oraz Krzyżem Oświęcimskim. W 1995 r. rozpoczął się jego proces beatyfikacyjny. W 2015 r. papież Franciszek wydał dekret o heroiczności jego cnót. Od tego czasu jest określany w Kościele jako „Czcigodny Sługa Boży”. Wierni czekają na jego beatyfikację. 

...

Tak człowiek o potężnej duchowości bez wątpienia należący do czołówki polskiego duchowieństwa znanego z ludzi takich kard Hlond prymas Wyszyński Jan Paweł II bp. Baraniak Ks Jerzy księża Niedzielak Zych i Suchowolec... A także wielu innych szerzej nie znanych. To jest polski Kościół!

Tak więc cuda już niepotrzebne! Męczeństwo wystarczy do kanonizacji!
Natychmiast święty!



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiara Ojców Naszych Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy