Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:29, 25 Gru 2014 Temat postu: Kościół w Chinach |
|
|
Jezuici w Makau - pierwsi europejscy sinolodzy
Makau, była portugalska kolonia, przekazana Chinom 15 lat temu, przez wieki służyło za bramę do Azji dla Europejczyków, w tym dla jezuickich misjonarzy, którzy odegrali kluczową rolę w budowaniu relacji europejsko-chińskich. Było wśród nich czterech Polaków.
Praca jezuitów w Chinach nie ograniczała się do nawracania Chińczyków na chrześcijaństwo. Dzięki nim XVII-wieczna Europa poznała m.in. część tajników chińskiej medycyny, a Chińczycy uzyskali dostęp do wielu europejskich odkryć w dziedzinie matematyki i astronomii. Misjonarze tworzyli też pierwsze słowniki języka chińskiego na Starym Kontynencie i uznawani są za pionierów europejskiej sinologii. Pamięci o nich i o ich zasługach w budowaniu wzajemnego zrozumienia pomiędzy Azją a Europą strzeże jezuicki Instytut Matteo Ricciego w Makau.
Chociaż obecnie miasto to kojarzy się głównie z hazardem, jego historia od zawsze związana była z Kościołem katolickim. Jezuici zbudowali swoją bazę w Makau wkrótce po tym, jak w 1557 roku cesarskie Chiny zezwoliły Portugalczykom na utworzenie tam stałej osady handlowej. Od tamtej pory do 1773 roku, czyli do kasaty zakonu jezuitów w Europie, przez kolonię przewinęło się ponad 400 jezuickich misjonarzy. W Makau przygotowywali się do dalszej drogi w głąb Chin lub do innych krajów Azji Wschodniej – powiedział PAP dyrektor Instytutu Matteo Ricciego o. Artur Wardęga.
W Makau trwa zorganizowana przez instytut wystawa dzieł polskiego jezuity Michała Boyma, nazywanego przez lokalne media „polskim Marco Polo”. Boym pisał rozprawy dotyczące chińskiej medycyny, popularyzując w Europie m.in. chińskie zioła lecznicze oraz metody diagnozy chorób za pomocą badania pulsu. Równie istotny jest jego dorobek kartograficzny. Polak stworzył 14 map chińskich prowincji, które przez wieki mylnie podpisywane były nazwiskami jezuitów włoskich – zaznaczył w rozmowie z PAP o. Wardęga.
Urodzony we Lwowie misjonarz przybył do Makau w 1644 roku, by nauczyć się chińskiego i przygotować do dalszej podróży. Przez 18 miesięcy wykładał w założonym tam przez jezuitów w 1594 roku Kolegium Św. Pawła – pierwszym europejskim uniwersytecie w Azji Wschodniej. Z Makau popłynął na chińską wyspę Hajnan, gdzie prowadził misję. Tam napisał swoje najsłynniejsze dzieło, „Flora sinensis”. Później trafił na dwór cesarza Yongli, by następnie stać się jego posłańcem do papieża i monarchów europejskich.
Wcześniej dzieła Boyma wystawiano m.in. w Pekinie i Kantonie. Dzięki tym wystawom chińskie media zainteresowały się wprawdzie polskim misjonarzem i jego dokonaniami, lecz – jak dowiedziała się PAP od dziennikarzy z Pekinu - cenzurowana przez partię komunistyczną prasa Chin kontynentalnych nie może wspominać o jego związkach z Kościołem katolickim.
Zdaniem dyrektora IMR przedstawianie dorobku Boyma i innych misjonarzy w oderwaniu od religii jest zakłamaniem, ponieważ nie mogliby oni dokonać tego, czego dokonali, gdyby nie działali z ramienia Kościoła. „Kościół wysłał najlepszych ludzi, jakich miał, do dialogu z Chinami” - ocenił jezuita. Zapewnił jednak przy tym, że podobne ograniczenia nie obowiązują w Makau, które cieszy się wolnością słowa i stosunkowo dużą niezależnością od władz centralnych. „W Makau nie da się nie mówić (o religii). Wszystko jest związane z Kościołem. Nie da się tego ukryć” - powiedział o. Wardęga.
Na krótko przed Boymem do Makau przybył inny polski jezuita, Jan Smogulecki, który zasłynął głównie dzięki swojej wiedzy matematycznej i astronomicznej. Smogulecki wprowadził w Chinach logarytmy, a jego uczeń jako pierwszy opublikował w tym kraju traktat kopernikański. Jeszcze wcześniej w portugalskiej kolonii zawitał Andrzej Rudomina, który wykorzystywał znajomość chińskiego, pisząc traktaty wyjaśniające Chińczykom katolickie zasady moralne. Na początku XVIII w. w Makau pracował czwarty polski zakonnik, Jan Chryzostom Bąkowski.
Najsłynniejszym spośród europejskich misjonarzy w Chinach był Włoch Matteo Ricci, którego imię nosi jezuicki instytut. W Makau Ricci nauczył się biegle mówić po chińsku oraz pisać i czytać w bardzo trudnym chińskim języku klasycznym. Ponoć znał na pamięć „Dialogi konfucjańskie”, a w chińskiej literaturze klasycznej orientował się lepiej od chińskich urzędników. Był pierwszym Europejczykiem, którego zaproszono do Zakazanego Miasta, siedziby chińskich cesarzy. Wykorzystał to, by nawrócić na chrześcijaństwo wielu wpływowych dworzan i urzędników cesarskich.
Jezuici wciąż są aktywni w Makau. Oprócz Instytutu Matteo Ricciego prowadzą w tym mieście m.in. dwie szkoły średnie oraz organizację charytatywną Casa Ricci, która w całych Chinach niesie pomoc trędowatym, osobom zakażonym wirusem HIV i sierotom. Mieszczący się w historycznym centrum miasta Instytut Matteo Ricciego powstał 10 grudnia 1999 roku, 10 dni przed przekazaniem Chińczykom władzy nad Makau.
...
Tak najwieksze dobro w Chinach to tez Kościół i misjonarze ! Jak na calym swiecie ! Z tym tu szczegolnie duza role odegrali Polacy ze slynnym ojcem Boymem na czele ! Niestety dzis mamy antychiny . Ludzie nic nie wiedza o nuch . W prawdziwych Chinach byly by pominiki ulice bo przeciez to bohaterowie nie mowiac ze swieci patroni kraju . Ale tego poganie moga nie rozumiec a zaslugi dla oswiaty jak najbardziej . Ale przyjdzie wreszcie ten czas wyzwolenia
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:02, 21 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
W niedzielę Dzień Modlitw za Kościół w Chinach
Dzień Modlitwy za Kościół w Chinach przypada 24 maja, we wspomnienie Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych - Thinkstock
W niedzielę - w liturgiczne święto Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych - obchodzony jest Światowy Dzień Modlitw za Kościół w Chinach. W tym roku dzień ten wypada w Niedzielę Zesłania Ducha Świętego, dlatego jego ogólnopolskie obchody odbędą się już w piątek.
Jak przypomina biuro prasowe Konferencji Episkopatu Polski, Dzień Modlitwy za Kościół w Chinach przypada 24 maja, we wspomnienie Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych; w Chinach jest to liturgiczne święto Matki Bożej z Sheshan - narodowego sanktuarium maryjnego w Chinach.
W ramach tegorocznych obchodów jutro w kościele sióstr wizytek w Warszawie będzie miała miejsce wspólna modlitwa i prelekcja na temat Chin. Tego samego dnia, o godz. 17.00 rozpocznie się msza św. za Kościół w Chinach, a po niej nabożeństwo majowe w tej samej intencji.
Po modlitwie prelekcję pod tytułem "Czy polityka chińska stanowi większe wyzwanie dla wiary chrześcijańskiej niż kultura?" wygłosi ks. Wojciech Kluj z UKSW, członek zarządu Stowarzyszenia Sinicum im. Michała Boyma SJ, które działa w Polsce na rzecz Kościoła katolickiego w Chinach.
Światowy Dzień Modlitw za Kościół w Chinach ustanowił papież Benedykt XVI w liście "do biskupów, kapłanów, osób konsekrowanych, do wiernych Kościoła katolickiego w Chińskiej Republice Ludowej" z 27 maja 2007 r. Papież wyraził w nim uznanie i wdzięczność za mężne trwanie w wierze, mimo wielu trudności i podziałów stwarzanych w większości przez władze. Przedstawił również stanowisko Kościoła katolickiego wobec tych spraw i sposoby uregulowania spornych zagadnień.
W Polsce pomocą Kościołowi w Chinach zajmuje się powołane w 2011 r. Stowarzyszenie Sinicum. Tworzą je przedstawiciele męskich i żeńskich zgromadzeń zakonnych, księży diecezjalnych i osoby świeckie. Oprócz organizacji ogólnopolskich obchodów Dnia Modlitw za Kościół w Chinach, stowarzyszenie pomaga w kształceniu w Polsce chińskich sióstr zakonnych i kleryków. Współpracując z polskim ruchem Światło-Życie, zaprasza też od szeregu lat młodzież chińską na rekolekcje oazowe w Krościenku. Honorowymi członkami Stowarzyszenia są między innymi: Nuncjusz Apostolski w Polsce abp Celestino Meliore, ordynariusz diecezji warszawsko-praskiej abp Henryk Hoser i przewodniczący Komisji KEP ds. Misji bp Jerzy Mazur.
...
Tak to Kosciol przesladowany, meczenski.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:44, 06 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Chiny: chrześcijanie bronią krzyża, protestując na dachu kościoła
Grupa chrześcijan protestuje przeciwko nakazowi zdjęcia krzyży ze świątyń - Shutterstock
W Chinach grupa chrześcijan od miesiąca protestuje na dachu kościoła przeciwko nakazowi zdjęcia krzyży ze świątyń. Władze prowincji Zheijang (Czeciang) na wschodzie kraju apelują o przerwanie protestów i grożą demonstrantom więzieniem.
W zeszłym roku władze prowincji wydały nakaz zdjęcia krzyży z kościołów, co wywołało sprzeciw środowisk chrześcijańskich - informuje w czwartek agencja Reutera.
REKLAMA
Dwadzieścioro dwoje chrześcijan z miasta Huzhou rozpoczęło protest na początku lipca. Zagrozili oni, że zeskoczą z dachu, jeśli z ich świątyni zostanie usunięty krzyż. Liczba protestujących zmniejszyła się do ośmiu; niektórzy musieli zrezygnować z akcji ze względu na zbyt wysokie temperatury. Członkowie wspólnoty poinformowali, że służby bezpieczeństwa otoczyły kościół, odcinając tym samym dostawy żywności dla protestujących.
W lipcu chińskie media podały, że władze prowincji zaprzeczyły usuwaniu krzyży ze świątyń, argumentując, że część z nich została jedynie przeniesiona w inne miejsca ze względów bezpieczeństwa.
Oficjalnie komunistyczne Chiny gwarantują wolność wyznania, ale władze krytycznie odnoszą się do wielu grup religijnych.
Organizacja ChinaAid poinformowała, że w prowincji Zheijang zniszczono lub przeniesiono jak dotąd ponad 1,5 tys. krzyży.
...
Bestialskie przesladowania Kosciola. Ohydny nieludzki rezim.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:27, 25 Lip 2017 Temat postu: |
|
|
Był uzależniony od opium, nie przyjmował sakramentów. A i tak został świętym
Meg Hunter-Kilmer | Lip 25, 2017
Wikipedia | CC
Komentuj
Udostępnij
Komentuj
Św. Marek Ji Tianxiang nie mógł zachować trzeźwości, ale nie przestawał dawać świadectwa swojej wiary.
Ś
w. Marek Ji Tianxiang był uzależniony od opium. Nie przez jakiś okres swojego życia. Trwał w nałogu aż do śmierci!
Przez lata Ji był przykładnym chrześcijaninem. Wychowywał się w chrześcijańskiej rodzinie w XIX-wiecznych Chinach. Był liderem w społeczności chrześcijańskiej, zamożnym lekarzem, który służył biednym za darmo. Zachorował na ciężką przypadłość związaną z brzuchem i leczył się opium. To rozwiązanie było całkowicie uzasadnione i rozsądne, jednak Ji wkrótce uzależnił się od narkotyku, a ten nałóg był postrzegany jako wstydliwy i niezwykle skandaliczny.
30 lat bez sakramentów
Ji nie przestawał walczyć ze swoim uzależnieniem. Uczęszczał często to spowiedzi, nie chcąc, by nałóg przejął nad nim kontrolę. Niestety, ksiądz, który udzielał mu sakramentu pokuty (podobnie jak niemal każdy w XIX wieku), wcale nie postrzegał nałogu jako choroby. Jako że Ji wciąż spowiadał się z tego samego grzechu, duchowny uznał to za dowód, że mężczyzna nie przejawia postanowienia poprawy, ani nie ma pragnienia bycia lepszym.
Czytaj także: Św. Antoni Zaccaria: Pierwszy kanonizowany lekarz i jego recepta na świętość
Bez skruchy i porzucenia grzechów spowiedź jest nieważna. Po kilku latach spowiednik Ji powiedział mu, żeby nie wracał do niego do czasu, aż będzie mógł całkowicie wypełnić warunki spowiedzi. Dla niektórych mogłoby to być zaproszenie do opuszczenia Kościoła w gniewie czy poczuciu wstydu, ale Ji – mimo wszystkich swoich upadków – czuł, że jest kochany przez Boga i Kościół. Był przekonany o tym, że Pan pragnął jego serca, nawet jeśli Ji nie mógł poświęcić swojego życia. Nie mógł być trzeźwy, ale mógł świadczyć.
Tak też czynił, przez 30 lat. Przez 30 lat nie mógł przyjmować sakramentów. Ale przez 30 lat także modlił się, by umrzeć jako męczennik. Wydawało mu się, że jedyny sposób, w jaki jego dusza mogła być ocalona to męczeńskie ukoronowanie jego życia.
Idziemy do domu
W 1900 roku rozpoczęło się tzw. chińskie powstanie bokserów skierowane przeciwko cudzoziemcom i chrześcijanom. Ji dostał swoją szansę. Został aresztowany z kilkudziesięcioma innymi chrześcijanami, w tym jego synem, sześcioma wnukami oraz dwiema synowymi. Wielu z uwięzionych było zniesmaczonych obecnością Ji wśród nich. Był w końcu tym, który nie mógł przeżyć ani jednego dnia bez działki. Z pewnością byłby pierwszym, który odrzuci Boga.
Ale choć Ji nigdy nie był w stanie zwalczyć swojego uzależnienia, ostatecznie został wręcz oblany łaską wytrwałości. Nic nie mogło nim wstrząsnąć, żadne tortury go nie zmogły. Był zdeterminowany, by kroczyć za Bogiem, który nigdy go nie opuścił.
Czytaj także: Polski kleryk w Afryce oddał życie za współbraci – czy zostanie błogosławionym?
Gdy Ji i jego rodzina zostali wtrąceni do więzienia i czekali na egzekucję, jego przerażony wnuk spojrzał na niego i zaczął rozmowę.
– Dziadku, dokąd my idziemy? – zapytał.
– Idziemy do domu – padła odpowiedź.
Świętość dla każdego
Ji wybłagał u oprawców, by zabili go jako ostatniego. Tak, by nikt z jego rodziny nie musiał umierać w samotności. Stał przy każdej z dziewięciu osób, gdy ich głowy były ścinane. Na końcu sam poszedł na śmierć, śpiewając Litanię do Błogosławionej Dziewicy Maryi. Choć nie przyjmował sakramentów przez dekady, został kanonizowany.
Św. Marek Ji Tianxiang w swojej pracy był pięknym świadkiem Bożej łaski – na wiele najbardziej ukrytych sposobów. Jego życie jest także dowodem na to, że Bóg jest w stanie uczynić wielkich świętych z tych, którzy są najmniej prawdopodobnymi kandydatami z nas wszystkich. Jest w stanie wylać swoją łaskę na tych, którzy pozostają wierni Kościołowi i zawsze w niej wzrastać, dzięki swojej miłości do Boga i zaufaniu, jakie w Nim pokładają. Św. Marku Ji Tianxiang, módl się za nami!
Artykuł został opublikowany w angielskiej edycji portalu Aleteia.
...
To bylo medyczne. Nie byl bardziej uzalezniony niz np, ci z cukrzyca i inni co musza do konca zycia brac... Co innego narkomania. A nawet i tu glupota mlodosci moze byc do konca zycia niewola... A to moga byc wspaniali ludzie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 13:58, 17 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
W Chinach zrzucają krzyże z kościołów. Prześladowania wyznawców Chrystusa trwają
fot. publicdomainpictures.net
#PRZEŚLADOWANIA CHRZEJŚCIJAN #CHINY #KOŚCIÓŁ PODZIEMNY #ŚCINANIE KRZYŻY #WALKA Z KRZYŻEM #PASTWO ŚRODKA #CHIŃSKIE WŁADZE #KARD. ZEN #ADMINISTRACJA #KONTROLA WŁADZY
Władze chińskiej prowincji Henan ścinają krzyże z katolickich kościołów. Jest to kolejny przykład na prześladowanie wyznawców Chrystusa w Państwie Środka.
Oficjalnym powodem przeprowadzenia akcji dewastowania kościołów jest brak rejestracji parafii w urzędach. – Parafie powstały nielegalnie, bez zgody rządu, dlatego zniszczyliśmy krzyże – mówił „Global Times” jeden z urzędników ds. narodowości i religii.
Zdaniem urzędnika, na takie działanie mają zgodę „wyższych władz”. Zaznaczył też, że akcja nie jest skierowana wyłącznie w chrześcijan. Zaostrzono kontrole wiernych, którzy skarżą się na coraz częstsze zmuszanie ich do rejestrowania w wydziałach ds. religii.
Oficjalnie w Chinach panuje wolność religijna, jednak wszystkie wyznania muszą być zarejestrowane i funkcjonować pod ścisłym nadzorem władz. Zwiększająca się coraz bardziej liczba katolików, jest odbierana jako zagrożenie dla administracji.
Pięć lat temu chińskie władze zaniepokoił raport, z którego wynikało, że na uniwersytetach rośnie liczba wyznawców Chrystusa. Według różnych badań wśród studentów może ich być od 1,8 do 13,4 proc. Wznowiono antykościelne kampanie, ze szczególnym naciskiem na kontrolę młodzieży. W kilku regionach niepełnoletnim zabroniono wstępu do „miejsc odprawiania kultu”, przez co władze rozumieją katolickie kościoły.
To już kolejny przykład na wzmożenie prześladowań Kościoła podziemnego w Chinach. Niedawno świat obiegła informacja, że Chiny zakazały sprzedaży Biblii w internecie.
...
Rzadzi nimi szatan. Nic nie zrozumieli z historii gdy odrzucenie chrzescijanstwa sprowadzilo na Chiny wielkie tragedie w tym najgorsza maoizm. Chca chyba czegos gorszego.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 11:31, 21 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Kościoły dozwolone od lat 18? Nowe porządki w Chinach
Redakcja | 20/04/2018
DZIEWCZYNKI W KOŚCIELE
AFP/EAST NEWS
Udostępnij Komentuj
W chińskiej prowincji Henan zakazano wstępu do kościołów wszystkim osobom poniżej 18. roku życia. Wierni, którzy idą na mszę muszą zapewnić na ten czas opiekę dzieciom, tak by nie zabierać ich ze sobą. Zabroniono także duchownym prowadzenia jakichkolwiek zajęć z udziałem dzieci i młodzieży.
Przepis zakazujący dzieciom uczestniczenia we mszy świętej został wydany już w drugiej chińskiej prowincji. Taki sam funkcjonuje już w prowincji Xinjiang od 1 lutego.
Zakaz wstępu dla małoletnich
Decyzję wydały 8 kwietnia tamtejsze Patriotyczne Stowarzyszenie Katolików Chińskich (PSKCh) i komisja ds. kościelnych tej prowincji, tłumacząc to wprowadzaniem w życie nowych regulacji w sprawach religijnych. Powołały się na zasadę „oddzielenia religii i edukacji” oraz zakaz „zapewniania formacji religijnej niepełnoletnim przez stowarzyszenia religijne”.
Decyzja ta dotyczy wszystkich wspólnot katolickich, zarówno uznawanych, jak i nieuznawanych przez władze. W razie jej nieprzestrzegania, za winnych zostaną uznani duchowni, którym grozi pozbawienie prawa sprawowania posługi religijnej, a także zamknięcie kościoła.
Według źródeł agencji AsiaNews funkcjonariusze PSKCh stają w niedzielę przed kościołami i zabraniają wejścia do nich małoletnim. Wieszają także kartki z tekstem zakazu w świątyniach. Katolicy obawiają się, że wcześniej czy później zakaz obejmie cały kraj, który wróci w ten sposób do sytuacji z czasów rewolucji kulturalnej. Podetnie to rozwój chrześcijaństwa w Chinach, gdyż oderwie młodzież od edukacji religijnej.
Chinese province bans children under 18 from attending Mass. [link widoczny dla zalogowanych]
— Fr. CJP (@FrCJP) April 19, 2018
Czytaj także: Czy Chiny staną się wkrótce „największym eksporterem chrześcijaństwa”?
Katolicy oficjalni i „podziemni”
W mediach społecznościowych pojawiła się krytyka decyzji władz prowincji Henan, wyrażana przez wiernych ze wspólnot oficjalnych i „podziemnych”. Niektórzy zwrócili uwagę, że na czele tamtejszego PSKCh stoi kapłan, ks. Wang Yuezheng, zaś sekretarzem komisji ds. kościelnych jest inny duchowny, ks. Li Jianlin. Dlatego zastanawiają się, czy rzeczywiście popierają oni wprowadzony zakaz, czy też padli ofiarą wszechwładzy partii komunistycznej.
Aby kontynuować pracę z młodzieżą, niektórzy księża szukają sposobów obejścia zakazu. Obecnie bowiem także kapłani oficjalni, uznawani przez władze, będą musieli odbywać „nieoficjalne spotkania” z młodzieżą.
Agencja AsiaNews podała:
Próbując kontynuować edukację młodych ludzi, kilku księży usiłuje wprowadzić sposoby na obejście zakazu: nawet kapłani z oficjalnego kościoła są zmuszani do działania i proponowania do angażowania się w nieoficjalne zgromadzenia.
Chrześcijanie w Chinach
Informacja o nowym zakazie pojawiła się w momencie, gdy Watykan prowadzi rozmowy z chińskimi urzędnikami na temat Kościoła w Chinach. Katolicy w tym komunistycznym kraju są podzieleni pomiędzy „oficjalnym”, akceptowanym przez rząd Kościołem (z nielegalnie nominowanymi przez władzę biskupami) a podziemnym Kościołem, który działa bez pozwolenia Partii Komunistycznej.
W kończącym się w Chinach kontynentalnych roku ochrzczono ponad 48 tysięcy osób – podaje stowarzyszenie Faith Cultural Society. Nie są to dane kompletne, ponieważ wiele wspólnot katolickich żyje w odległych regionach wiejskich, z których ciężko uzyskać dane statystyczne. Nowy rok chiński rozpoczął się 16 lutego.
Abp Paul Gallagher, szef papieskiej dyplomacji podczas międzynarodowej konferencji o chrześcijaństwie w Państwie Środka na Uniwersytecie Gregoriańskim, przypominał o podejmowanych od wielu stuleci staraniach o zakorzenienie chrześcijańskiej wiary w chińskim kontekście kulturowym.
Szczególne zasługi mają na tym polu zwłaszcza jezuici z o. Mattem Riccim na czele. Dzisiejsza wspólnota Kościoła wyrasta już zatem z ziarna Ewangelii zasianego w chińskiej kulturze, jest konsekwencją owocnego spotkania świata chrześcijańskiego z Chinami poprzez inkulturację. Umożliwiło to głoszenie Ewangelii Chrystusa z w pełni chińskiej perspektywy.
Czytaj także: Jeden na 12 chrześcijan na świecie jest prześladowany
Źródło: KAI, AsiaNews, ChurchMilitant.com
..
Czas antychrysta. Opetani przez demony. Bez zludzen. Tamtejsza wladza wybrala szatana. Zlo im sie,, lepiej kalkuluje" potem oczywiscie jest pieklo i bol bez konca. Ale to sa glupcy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 9:17, 28 Lip 2018 Temat postu: |
|
|
Chińskie władze zakazują niepełnoletnim wstępu do kościoła
8 kwietnia W chińskiej prowincji Henan zakazano wstępu do kościołów wszystkim osobom poniżej 18 roku życia. Zakazem są objęte wszystkie wspólnoty katolickie, (uznane i nieuznane przez władze) w przypadku nieprzestrzegania zasad odpowiedzialność za winnych poniosą duchowni.
...
To kraj satanistyczny i zlo obecnie narasta.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:09, 02 Paź 2018 Temat postu: |
|
|
W Chinach zburzono już trzeci kościół katolicki.
Katolicka Agencja Informacyjna | 19/08/2018
KOLEJNY KOŚCIÓŁ W CHINACH ZBURZONY
YouTube
Udostępnij 201
W miejscowości Qianwang w dystrykcie Licheng – jednym z sześciu tworzących Jinan, stolicę prowincji Szantung we wschodnich Chinach – zburzono kościół katolicki. Był on oficjalnie zarejestrowany, a więc nie należał do struktur „podziemnych”, nieuznawanych przez władze.
Jest to trzecia świątynia zniszczona w Jinanie w ostatnich tygodniach i – podobnie jak w poprzednich tego rodzaju przypadkach – uzasadniano to tym, że kościoły podobno przeszkadzały planom architektonicznym. Miesiąc temu było to w Lichengu, a 17 lipca w Liangwangu.
Protesty w strugach deszczu
Świątynię w Qianwangu zburzono 13 sierpnia. W południe około stu „rozrabiaków” wdarło się nagle do budynku i zaczęło go niszczyć – ołtarz, posągi świętych, ławki i inne znajdujące się w środku przedmioty. Na zamieszczonym w internecie filmie wideo można zobaczyć połamane meble i kawałki ścian, a także odciętą od reszty rzeźby głowę Matki Bożej.
Nazajutrz po zdarzeniu około 70 parafian, łącznie z dwoma księżmi i siostrą zakonną, manifestowało przed siedzibą władz miejskich. W strugach ulewnego deszczu rozwinęli transparenty i plakaty z napisami: „Zwróćcie mi mój kościół, zwróćcie mi moje serce!” oraz „Potępiamy zniszczenie i prosimy władze o rozsądne wyjaśnienie”.
Według miejscowych źródeł proboszcz zburzonego kościoła ks. Wang Junbao mógł rozmawiać z władzami Lichengu, które obiecały mu, że znajdą miejsce na zbudowanie nowego obiektu, chociaż „zajmie to dużo czasu”.
Kościół w Qianwangu wzniesiono w 1750 r. W 1958 r., za rządów Mao Zedonga, budynek przejęło państwo, przeznaczając go na inne cele. W 1987 r., stosownie do nowego ustawodawstwa chińskiego, przeforsowanego przez Deng Xiaopinga, diecezja Jinan odzyskała obiekt, który na nowo zarejestrowano jako budynek sakralny Kościoła „oficjalnego”, wpisując go w nowy urbanistyczny układ tego obszaru, zatwierdzony w 1998 roku.
Niezrealizowane obietnice
Jednak w 2014 r. rząd lokalny zaplanował zbudowanie właśnie w tym miejscu parku i nowych domów, a aby to osiągnąć, postanowiono zburzyć kościół. Diecezja zgodziła się na to, władze natomiast zobowiązały się znaleźć nowe miejsce na budowę obiektu, ale dotychczas nie wywiązały się z tej obietnicy, a trzy dni temu, bez żadnych uprzedzeń ani wskazania nowego terenu, zburzyły dotychczasowy kościół.
Zdaniem miejscowych źródeł najnowsze wydarzenia są częścią tej samej polityki władz dystryktu Licheng od lat zwodzących diecezję, która w obliczu konieczności opuszczenia świątyni prosi najpierw o wskazanie miejsca na budowę nowej. I niezmiennie słyszą w odpowiedzi: „Wynoście się stąd natychmiast”.
...
Ostatnio zwiedli Watykan. Czy ktos zdrowy na umysle wierzy ze jest porozumienie?
Straszne obrazy! Kara tez bedzie straszna. Zaglada atomowa kraju...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 16:59, 03 Kwi 2019 Temat postu: |
|
|
Chiny: władze aresztowały „podziemnego” biskupa katolickiego
2 MIN. ZAJMIE CI PRZECZYTANIE TEGO ARTYKUŁU.
Miejscowi wierni poinformowali włoską agencję misyjną Asianews o tym, że władze komunistyczne aresztowały „podziemnego” biskupa diecezji Xuanhua w środkowochińskiej prowincji Hebei – Agostino Cui Ta. Do więzienia trafił także jego wikariusz biskupi ks. Zhang Jianlin.
Na razie nie znane są oficjalne przyczyny zatrzymania ani jak długo ono potrwa. Wiadomo natomiast, że w ostatnich miesiącach bp Cui musiał walczyć o zatwierdzenie swej władzy biskupiej, uznawanej przez Stolicę Apostolską, przeciw ks. Zhang Li, który oskarżał go, że nie stosuje się do zaleceń watykańskich. Zdaniem ks. Zhanga układ zawarty we wrześniu ub.r. przez Stolicę Apostolską i Chiny oznaczał koniec Kościoła podziemnego (tzn. nieuznawanego przez reżym) i obecnie wszyscy wierni, księża i biskupi winni przejść do Kościoła oficjalnego (uznawanego przez władze).
Po odwołaniu się „do kompetentnych władz Stolicy Apostolskiej” wikariusz biskupi a następnie sam biskup zabrali głos, zawieszając w czynnościach kontestującego kapłana. Kilka dni później policja zatrzymała bp. Cui Tai na 15 dni, zmuszając go do odwołania zakazu. Ale zablokowanie działalności ks. Zhanga było uzasadnione także faktem, że we współpracy z pastorem protestanckim propagował on grupę „zielonoświątkową”, w której dochodziło do przesadnych efektów modlitewnych i „tworzono cuda”.
Powód aresztowania chińskiego biskupa
Według niektórych księży głównym powodem nowego aresztowania biskupa był właśnie fakt, że ujawniał on publicznie swą tożsamość biskupią, uznawaną przez Watykan, ale nie przez władze. Wierni i kapłani diecezji Xuanhua proszą chrześcijan całego świata o modlitwę za obu zatrzymanych, mając nadzieję, że „wrócą oni jak najszybciej cali i zdrowi”.
Od 2007 władze komunistyczne ciągle zatrzymywały nielegalnie lub stosowały areszt domowy wobec bp. Cui Tai, bez jakichkolwiek powodów i bez żadnego procesu sądowego. Przez wszystkie te lata trafiał on do różnych tajnych ośrodków karnych lub do internatów, a przy tym przewożono go zawsze w eskorcie funkcjonariuszy państwowych. W tym czasie tylko z okazji chińskiego Nowego Roku lub święta jesiennego zrównania dnia z nocą mógł wrócić do domu na krótkie spotkanie ze swą sędziwą siostrą. Pozostały czas spędzał zwykle pod strażą i kontrolą reżymu.
Diecezję Xuanhua ustanowiła Stolica Apostolska w 1946, ale w 1980 rząd utworzył diecezję oficjalną Zhangjiakou, włączając w jej skład tę pierwszą i diecezję Xiwanzi. Zmiany tej Watykan nie uznał.
....
MECZENNIK! Nie mozecie sluchac Watykanu bo tam satanisci wyplyneli! Jedyny Kościół w Chinach to ten prawdziwy meczenski jak widzimy!
Co z tymi zielonoswiatkowcami? Na pewno oszczerstwo! Oczywiscie odcinamy sie od ich matactw i oszustw. Ale to tylko pretekst do ataku. Zielonoswiatkowcy niszcza Kościół.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|