Karolina Kozkówna .

BRMTvonUngern

Obchody rocznicy śmierci błogosławionej Karoliny

Filmy, wystawa, seminarium naukowe, akcja oddawania krwi, a przede wszystkim Eucharystia i nabożeństwa Drogi Krzyżowej - tak wyglądały obchody setnej rocznicy śmierci bł. Karoliny. Uroczystości odbyły się w jej rodzinnej miejscowości Wał, Rudzie i Zabawie w Małopolsce oraz w Tarnowie.

Karolina Kózkówna zginęła w wieku 16 lat 18 listopada 1914 roku, po heroicznej walce, z rąk rosyjskiego żołnierza, w obronie swojej godności i honoru. Kult bł. Karoliny ciągle się rozwija, a najbliższe dni zgromadzą w Zabawie pielgrzymów z całej Polski. Przy sarkofagu Błogosławionej oraz na Drodze Krzyżowej będą się modlić m.in. młodzież, rolnicy i rodziny ofiar wypadków drogowych. Na uroczystości obecni byli: arcybiskup Józef Kowalczyk, abp Zygmunt Zimowski i biskup tarnowski Andrzej Jeż. Rocznicowe uroczystości odbywają się także w parafii bł. Karoliny w Tarnowie .

Główne uroczystości odbywają się w niedzielę, kiedy tarnowska parafia przeżywa uroczystość odpustową ku czci bł. Karoliny, połączoną z jubileuszem 100. rocznicy Jej męczeńskiej śmierci. Na Mszy św. o godz. 11.00 została poświęcona figura Chrystusa Zmartwychwstałego wyrzeźbiona z drzewa lipowego. Uroczystości w kościele pw. bł. Karoliny przewodniczył biskup tarnowski Andrzej Jeż.

Ksiądz Zbigniew Szostak, kustosz sanktuarium w Zabawie wyraził przekonanie, że bł. Karolina doprowadzi wiele osób do odkrycia prawdy, że nasze życie może się zmienić, ale ono się nie kończy.

- Może być poranione, zniszczone, ale jeżeli jest zjednoczone z Bogiem, to nikt nas nie może unicestwić - powiedział kapłan.

Od 21 listopada w kinach będą odbywać się projekcje filmu pt. "Karolina", którego fabułę zainspirowała postać bł. Karoliny Kózkówny, patronki młodzieży.

...

Tutaj od razu zajmijmy sie sprawca . Bo znajac Rosje kazdy powie ... No tak wiadomo oni ... I wlasnie nie ! Jak to nie mozna kierowac sie ogolnikami . Zawsze wszedzie . NIE MA W MATERIALE HISTORYCZNYM Z LAT 1914 - 17 ZAGDNIENIA PT. MASOWE GWALTY ROSJAN ! TAK ! Ba o. Bochenski mowi ze gdy opuszczali dom z powodu wojny i byl w nim sztab Rosjan to po powrocie DOKUMENTY LEZALY TAK JAK JE ZOSTAWILI NA STOLE ! Lata 1914-17 to najeyzszy poziom moralny w Rosji ! Zwykle to jest cisza przed burza . Po 1917 od razu byl najnjzszy . Tak wiec tym razem to byl zwyrodnialec . Gwalt wojenny ktory mogl sie zdarzyc przy kazdej armii .
Jest zatem patronka ogolnie kobiet skrzywdzonych .
A i oczywiscie mlodziezy . Zostala wyniesiona nie za nieszczescie ale za zycie . Wyrozniala sie poboznoscia i pomoca w swojej wsi innym . A gwalt byl meczenskim zakonczeniem swietego zycia .

BRMTvonUngern

Oratorium dla błogosławionej

Beata Malec-Suwara
dodane 10.12.2016 09:20

W oratorium występuje kilkudziesięciu artystów, zarówno amatorów, jak i profesjonalistów, tych, którzy Karolinę znają już od dawna i tych, którzy ją poznają
Beata Malec-Suwara
zobacz galerię

Prawie półtora tysiąca osób zobaczyło premierę spektaklu o bł. Karolinie, która odbyła się 9 grudnia w mieleckim kościele Ducha Świętego.

- Byłem na próbie, ale koncert w pierwszym wykonaniu jest niesamowity. To jest misterium, które pochyla się nad losem człowieka, które stawia pytania i choć daje podpowiedzi, to jednak człowiek sam musi się w swoim losie i codziennym zmaganiu odnaleźć - mówił zaraz po premierze oratorium "Karolina - wystarczy sobą być" ks. Zbigniew Szostak, kustosz sanktuarium bł. Karoliny w Zabawie.

Jak zauważył z kolei ks. Waldemar Ciosek, gospodarz kościoła pw. Ducha Świętego w Mielcu, gdzie 9 grudnia odbyła się premiera oratorium, to wielkie wydarzenie ewangelizacyjne - bo tak chce nazywać ten spektakl - doskonale wpisuje się w czas Adwentu, czas tęsknoty za Bogiem.

Według jego szacunków prawie półtora tysiąca osób przyszło, by w nim uczestniczyć, głównie mielczan, ale przyjechali także autokarami z innych stron diecezji, m.in. jeden autobus z Radłowa i okolic bliskich Karolinie.

Trudno zaprzeczyć, że te 2 godz. i 20 min., bo tyle trwa oratorium, to adwentowe rekolekcje, które pokazują drogę do ostatecznego zwycięstwa. Karolina śpiewa, że wystarczy tylko sobą być - zachować godność i wartości, a Bóg poprowadzi gdzie trzeba.

Według ks. Szostaka, oratorium pokazuje, że Karolina już dawno przekroczyła granice, nie tylko diecezji.

- Okazuje się, że prości ludzie, którzy nie napisali ani jednej książki, tj. Karolina, mają nam tyle do powiedzenia, trzeba ich tylko słuchać - zachęca.

Andrzej Pacuła, autor tekstów, dokonał mistrzowskiego pokazania piękna, ale i tajemnicy życia ludzkiego. To, z czym człowiek na co dzień się zmaga, dotyczy zarówno tych, którzy prowadzą życie proste i zwyczajne, jak i głębokie czy bogate. Podłość, heroizm, piękno, codzienna szarość, miłość czy wierność dotyka zarówno pałaców, jak i wsi. Z kolei wojna, której ofiarą stała się Karolina, toczy się i dziś.

Na tych, którzy obejrzeli oratorium, niesamowite wrażanie zrobiła muzyka i klimat, który udało się wytworzyć, łącząc nieraz bardzo skrajne gatunki. Została ona stworzona przez kompozytorów poruszających się w różnych stylistykach muzycznych - Witka Górala i Ryszarda Kuska.

W wykonanie oratorium zaangażowało się kilkudziesięciu artystów, amatorów, jak i profesjonalistów, pochodzących z różnych stron diecezji, a nawet z innych części południowej Polski. Reżyserką spektaklu jest Magdalena Drozd. Dziś 10 grudnia oratorium o Karolinie zostanie zaprezentowane o godz. 19 w sanktuarium Matki Boskiej Bolesnej w Limanowej.

Zdjęcia ze spektaklu o Karolinie zamieściliśmy TUTAJ. Zobacz także fragment oratorium:

[link widoczny dla zalogowanych]

Oratorium o Karolinie
Gość Tarnowski

..

Swietych warto zawsze przypominac.

BRMTvonUngern

Moda na czystość. Czym jest Ruch Czystych Serc?
Anna Gębalska-Berekets | Sier 09, 2017
Shutterstock
Komentuj


Udostępnij
Komentuj


Patronką Ruchu jest bł. Karolina Kózkówna, która zmarła śmiercią męczeńską w wieku 17 lat. Została bestialsko zamordowana przez carskiego żołnierza, gdy próbowała uniknąć gwałtu i ochronić swoje dziewictwo.

R
uch Czystych Serc to wspólnota, która niewątpliwie idzie pod prąd wobec wszelkich współczesnych koncepcji dotyczących człowieka oraz sposobu przeżywania życia i ludzkiej seksualności. Ludzie wyrażają w niej prawdziwych siebie, umacniają swoje postanowienia i podejmują kolejne wyzwania.
Czym jest Ruch Czystych Serc?

Mottem Ruchu Czystych Serc są słowa wyrażone w Ewangelii według św. Mateusza: „Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą”. Okazuje się, że to ewangeliczne wezwanie wciąż porusza serca młodych (i nie tylko) ludzi, którzy przywiązują uwagę do czystości przedmałżeńskiej, którzy pragną walczyć ze swoimi słabościami i pokusami jakie stawia świat, by z odpowiedzialnością i powagą zawrzeć sakrament małżeństwa.
Czytaj także: Jak zbudować bliskość w małżeństwie? Zaczynając już w narzeczeństwie

To istotne zwłaszcza w panującej od jakiegoś czasu pladze rozwodów, życia na tzw. próbę i pragnienia sprawdzenia się przed ślubem. Jest to problem, który dotyczy także osób z katolickich rodzin. Zazwyczaj do RCS wstępują młodzi ludzie, ale nie jest to regułą.
Bł. Karolina Kózkówna patronką RCS

Patronką Ruchu jest bł. Karolina Kózkówna, która zmarła śmiercią męczeńską w wieku 17 lat. Została bestialsko zamordowana przez carskiego żołnierza, gdy próbowała uniknąć gwałtu i ochronić swoje dziewictwo.

Kanonizowana przez papieża Jana Pawła II w 1987 roku. Przez całe życie bł. Karolina wrastała w Bożej miłości i zaufaniu, w wierności zasadom ewangelicznym i tym samym zachęcała do przestrzegania przykazań Bożych.
Idee RCS

Członkowie Ruchu dbają o rozwój duchowy, poprzez m.in. lekturę Pisma Świętego, codzienną modlitwę zawierzenia, unikanie popełniania grzechu ciężkiego i życie w łasce uświęcającej, korzystanie z sakramentu pokuty i pojednania oraz adoracji Najświętszego Sakramentu.

Wspólnota jest otwarta na każdego, nawet na tego, kto wcześniej wiele grzeszył i nie żył z różnych przyczyn w czystości. Zdaniem członków Ruchu to właśnie w małżeństwie, w szczególnej relacji męża i żony powinna się wyrażać dojrzała miłość, odpowiedzialna, która łączy nie tylko wymiar ciała, ale i ducha.
Czytaj także: Dziewczyna jak ogień. Za co ja, facet, podziwiam bł. Karolinę Kózkównę

Podjęcie zobowiązań trwania we wstrzemięźliwości seksualnej wymaga pracy nad sobą, ale i nad relacją z drugą osobą. Celem tej relacji ludzkiej jest Bóg i ukierunkowanie na Jego Miłość. Do Ruchu może przystąpić każdy, kto pragnie taką czystą miłość w sobie rozwijać, uczyć się jej i obdarzać nią innych. Bóg bowiem potrafi uleczyć zranione serce i podnieść na duchu nawet człowieka zniewolonego przez grzech.
U źródła RCS

Początek Ruchu sięga lat 90. ubiegłego stulecia, kiedy to w Stanach Zjednoczonych powstało wiele organizacji, które promowały czystość przedmałżeńską i wstrzemięźliwość seksualną. I tak w 1999 roku w USA powstaje ruch – Prawdziwa Miłość Czeka, a w 2002 roku – Stowarzyszenie Srebrnej Obrączki, do którego mogły przynależeć osoby różnych wyznań.

W 1997 roku w Denver powstał także Ruch Czystych z Wyboru. Dziewczęta i chłopcy w sposób wolny i świadomy zobowiązywali się do życia w czystości.

W Polsce RCS został zainicjonowany na łamach pisma „Miłujcie się”. Od 1975 roku redaktorem naczelnym był ks. Tadeusz Myszczyński, który rozpropagował „ABC Społecznej Krucjaty Miłości” (wcześniej mówił o tym kard. Wyszyński).

Dalej ideę podjął ks. dr Mieczysław Piotrowski, obecny redaktor naczelny czasopisma. W 2002 roku na łamach gazety po raz pierwszy użyto określenia Ruch Czystych Serc (w ramach Ruchu funkcjonuje także Ruch Czystych Serc Małżeństw oraz Ruch Wiernych Serc, dla małżonków, którzy zostali opuszczeni, a pragną trwać w wierności złożonej przysiędze małżeńskiej).

We wspólnocie ludzie walczą z nałogami, z alkoholizmem, pornografią, uzależnieniem od seksu, które ich ograniczały i czyniły ich „niewolnikami”.
RCS ciągle się rozwija

Ruch organizuje czuwania, adoracje, rekolekcje. Ostatnie miały miejsce 24/25 czerwca na Jasnej Górze. Miałam przyjemność w nich uczestniczyć. To był piękny czas, w którym przyświecały mi słowa św. Jana Pawła II, a które m.in. są także określeniem idei Ruchu: „Musicie wymagać od siebie, choćby inni od was nie wymagali”.

...

Jak najwiecej dobra...