BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:35, 02 Paź 2017 Temat postu: Elżbietanki |
|
|
Elżbietanki: siostry od hardcorowych misji i „kapelanki w spódnicy”
Beata Zajączkowska | Paźdź 02, 2017
Archiwum Sióstr Elżbietanek
Komentuj
Udostępnij
Komentuj
Mają porodówkę w afrykańskim buszu, jako jedyne zgromadzenie żeńskie pracują w zachodnim Kazachstanie. Gdzie trzeba, prowadzą nabożeństwa, przygotowują do sakramentów i towarzyszą chorym w odchodzeniu.
N
ikt przed nimi nie wychodził poza zakonną klauzurę, by pielęgnować chorych i dokarmiać najuboższych w ich mieszkaniach. Niosły pomoc każdemu niezależnie od pochodzenia, płci, religii czy narodowości.
Jubileusz sióstr elżbietanek
Jak na połowę XIX wieku, ta działalność była rewolucyjna i choć budziła podziw zwykłych ludzi, nie podobała się wielu księżom.
Próbowano je wtłoczyć w ówczesne struktury obkładając nawet kościelnymi karami za ten nowatorski upór. Cztery koleżanki wytrwale jednak wcielały w życie to, co dziś nazwalibyśmy nową wyobraźnią miłosierdzia. I tak z dziewczęcych marzeń Klary Wolff, Matyldy i Marii Merkert oraz Franciszki Werner powstało jedno z największych żeńskich zgromadzeń zakonnych w Polsce.
Czytaj także: Zakonnice sprzątają po nawałnicach. „2 hektary już nam się udało uporządkować”
Elżbietanki obchodzą właśnie 175 lat istnienia i 10-lecie beatyfikacji pierwszej przełożonej generalnej matki Marii Luizy Merkert. Z Nysy, która jest ich kolebką wyruszyły na cały świat podejmując się często hardcorowych wyzwań w miejscach, gdzie inni nie chcieli pracować.
Jedyne zgromadzenie żeńskie w Kazachstanie
Zachodni Kazachstan to obszar dwa razy większy od Polski. „Mamy tu 6 kościołów i 11 księży. Nie ma potomków polskich zesłańców, którzy przekazali wiarę. Są rodowici Kazachowie i muzułmańska większość. Nasza działalność nie może wyjść poza kościelne mury” – mówi siostra Luiza, jedna z pięciu elżbietanek pracujących na tej trudnej ziemi. Są tu jedynym żeńskim zgromadzeniem.
„Liczymy, że za ich przykładem pójdą inne. Bardzo potrzebujemy świadectwa sióstr, bo to ono pociąga do Chrystusa” – mówi ks. Dariusz Buras, administrator apostolski Atyrau. Siostry pracują z dziećmi, pomagają biednym i potrzebującym, wychodzą do chorych i niepełnosprawnych. Właśnie startują z salą rehabilitacyjną.
„Nasze środki nie są wielkie, więc by móc pomagać, staramy się zarabiać na turystach” – mówi siostra Luiza. Robią m.in. breloczki do kluczy w kształcie kazachskiej jurty. Zysk poszedł już na szkolne wyprawki, ciepłe posiłki i buty dla podopiecznych. Udało się też wygrodzić boisko, które stało się magnesem dla najmłodszych. O pomoc zaczynają prosić również ubodzy i osamotnieni muzułmanie.
Galeria zdjęć
Porodówka w afrykańskim buszu
Misja w Kazachstanie była dziękczynieniem za beatyfikację Nyskiej Samarytanki. Podobnie, jak ta w Paragwaju, jednym z najuboższych zakątków Ameryki Południowej. Idąc tym tropem, elżbietanki dotarły ostatnio na Czarny Ląd. W Tanzanii prowadzą porodówkę, budują przedszkola, przygotowują się do otwarcia interny i sali operacyjnej.
Czytaj także: Kto powiedział, że siostry klauzurowe się nudzą?
„Ośrodek w buszu wybudował miejscowy biskup, ale nie było chętnych, by go objąć. Gdy powiedziałam ludziom, że my do nich przyjedziemy, odpowiedzią były łzy radości” – mówi siostra Samuela, przełożona generalna zgromadzenia.
Formację rozpoczęły już pierwsze Afrykanki.
Miejsce elżbietanek: w różnych obliczach biedy
Brazylia stanęła właśnie na własne nogi i miejscowe siostry przejęły odpowiedzialność od Europejek. W Rosji wstępują doskonale wykształcone dziewczyny, niejednokrotnie z ateistycznych czy muzułmańskich rodzin, którym powołanie próbuje się nieraz wybić z głowy batami.
„Jeśli nie odstąpimy od ofiarnego posługiwania biednym i potrzebującym, nie zabraknie Bożego błogosławieństwa” – mawiała bł. Maria Luiza. A obecna matka generalna dodaje: „Nasza posługa jest pracą dla Kościoła i potrzebujących. Dzielimy siły, jak tylko potrafimy”.
Bieda ma różne oblicza. W Boliwii – twarz dzieci nie umiejących czytać i pisać, ale znających za to cały proces produkcji narkotyków. W Paragwaju – dziewczynek wykorzystywanych seksualnie i chłopców pracujących ponad dziecinne siły. W Brazylii – wykorzenionych rodzin, emigrujących do dużych miast za lepszym życiem.
W Nowosybirsku – matek nie mających co włożyć do garnka, starców z gazetami zamiast butów na nogach, czy dziewczyn zastanawiających się nad dokonaniem aborcji. W Ziemi Świętej – palestyńskich i izraelskich dzieci znajdujących matczyną miłość w Domach Pokoju. Bogate materialnie Niemcy, Szwecja, Czechy, Norwegia, Dania wołają ubóstwem samotności i serc spragnionych Boga.
Kapelanki w spódnicy
Także Polska woła biedą rozbitych rodzin, cierpieniem ludzi chorych, opuszczonych i starszych, którzy potrzebują nie tylko leków kojących ból, ale i towarzyszenia im w odchodzeniu.
Siostry są też „kapelanami w spódnicy”. W afrykańskim buszu i slumsach Ameryki prowadzą nabożeństwa, organizują życie wspólnot, przygotowują do sakramentów, a często jako pierwsze uczą znaku krzyża. W Niemczech prowadzą pogrzeby, towarzyszą chorym w odchodzeniu.
Czytaj także: Czy zakonnice to szczęśliwe kobiety? Rozmowa z autorką „Habit zamiast szminki”
Duchowe córki Nyskiej Samarytanki wydeptują wciąż nowe ścieżki, niosąc Boga na najdalsze peryferie.
„W codziennej krzątaninie, która praktycznie nigdy się nie kończy i dnia brakuje, by sprostać wszystkim zadaniom, muszę zaczynać od spotkania z Bogiem, inaczej moja praca nie ma sensu” – mówi pracująca w Boliwii siostra Violetta. I dodaje: „Pomoc materialna czy medyczna sprawia, że kolejne rodziny otwierają mi drzwi, a ja mogę im nieść Ewangelię”.
Pełne Boga
O to właśnie chodzi. Mówiąc w czasie jubileuszu o przyszłości zgromadzenia, bp Andrzej Czaja wskazał, że elżbietanki przede wszystkim muszą być pełne Boga. Bez tego nie mają co ruszać z posługą potrzebującym, bo ich działanie będzie być może ludzkie, humanizujące, ale czy wciąż ewangeliczne?
Wśród wielu zadań powierzonych swym duchowym córkom Matka Ubogich zostawiła i to, by „otwierały się na miłość Jezusa i nią darzyły innych”.
...
Jubileusza zatem warto je przypomniec.
Post został pochwalony 0 razy |
|