Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:31, 28 Wrz 2009 Temat postu: Cud w Sokółce! |
|
|
Arcybiskup białostocki Edward Ozorowski powołał specjalną komisję, która ma sprawdzić wydarzenie z kościoła w Sokółce w woj. podlaskim - informuje "Gazeta Współczesna".
Jak donoszą lokalne media, w trakcie udzielania komunii świętej w kościele św. Antoniego w Sokółce kapłan upuścił komunikant, czyli hostię przeznaczoną dla wiernych. Nie można go było podać wiernym, został więc umieszczony w naczyniu liturgicznym z wodą, gdzie miał się rozpuścić. Po kilku dniach woda zmieniła kolor na czerwony - opisuje lokalny "Kurier Poranny". W dodatku okazało się, że w naczyniu znajdowało się coś jeszcze. Po zbadaniu przez niezależnych specjalistów okazało się, że jest to kawałek ludzkiego mięśnia sercowego.
Sprawę ma zbadać specjalna komisja. Ks. Andrzej Dębski, rzecznik białostockiej kurii tłumaczy, że potrzebny jest spokój i czas. Jak mówi, Kościół nie może bez specjalnych badań i przesłuchać świadków ogłosić, że coś było cudem.
- Trwają przesłuchania świadków czy rzeczywiście miał miejsce Cud Eucharystyczny. Dopiero, kiedy będziemy mieć pewność, zawiadomimy Stolicę Apostolską - podsumowuje ksiądz Dębski.
Proboszcz parafii św. Antoniego ks. Stanisław Gniedziejko też mówi w rozmowie z "Kurierem Porannym", że na rozmowę o tej sprawie jest za wcześnie. - Proszę się modlić - dodaje.
>>>>>
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Wprawdzie komisja bada ale sprawa wyglada na przesadzona.Skoro nikt sie nie spodziewal a tu nagle taki Cud!
Gdyby tylko woda sie zabarwila na czerwono ale jak jest CIALO!!!
To juz nie ma mozliwosci ze to jakas ,,reakcja chemiczna''...
Jesli to jest krew to wszystko bedzie jasne.
Fragment serca jest oczywisty.Jest to Serce Jezusa do ktorego sie modlimy.Serce kochajace az do smierci na Krzyzu gotowe sie posunac...
Moge tylko wyjasnic ze serce w tej kulturze oznacza...
ROZUM!!!
Tak!Chrystus kocha nas ROZUMNIE...
Nie jest to psudoromantyczna milosc w rodzaju szalenstwa bezrozumnego uczucia gotowego na kazde glupstwo...
>>>>
Nic z tego...
Bedziesz milowal Pana Boga z calego Serca czyli ROZUMU z calej DUSZY(czyli calym soba bo dusza oznacza po prostu calosc czlowieka jako stworzenia) i ze wszystkich MYSLI.
Czyli miluj Boga ROZUMEM,CALYM SOBA I MYSLA...
Zupelnie inny sens niz ludzie sadza potocznie...
Nacisk na intelekt jest ogromny...
Milosc rozumna Chrystusa oznacza np. ze Chrystus godzi sie na kary jakie dotykaja ludzi,oczywiscie boli Go to ze ludzie cierpia wszak na Krzyzu odczul to wszystko.Ale poniewaz miluje Sercem-Rozumem to te kary sa dla wyprostowania czlowieka a bezkarnosc ku zatracie.Tak samo jak w rodzinie kary sa z milosci.Dlatego zreszta atak zla obecnie idzie na wszelkie kary aby zatriumfowala bezkarnosc czyli zatracenie...
Ale jak wiemy Serce Jezusa zwyciezy w historii bo przeciez juz zatriumfowalo z chwila Zmartwychwstania ale historia jeszcze jakis czas musi sie toczyc z cala dotychczasowa uciazliwoscia i cierpieniem ale i to sie skonczy gdy przyjdzie Jezus.
Jak spiewamy a piesn to modlitwa do kwadratu:
Przyjdź Jezu mój!Zostań wśród nas!Na zawsze już!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Pon 13:43, 03 Paź 2011, w całości zmieniany 3 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:08, 19 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Tymczasem widzielismy gorszacy spektakl wokol tego Cudu ktorego nie ma potrzeby opisywac!Dodajmy ze niestety zaangazowal sie w dyskredytacje Cudu Uniwersytet...
To pokazuje zwykly atak Szatana ktoremu taki Cud zawsze przypomina jego kleske i wpada w furie czego znakiem sa takie wydarzenia...
>>>>>
Natomiast pojawil sie pomysl badan krwi i DNA.
Z tego co sie dowiedzilem to badono juz w poprzednich przypadkach i ...
okazalo sie ze ...
GRUPA KRWI JEST TA SAMA W KAZDY WYPADKU!!!!
Malo tego! Ta sama krew jest na slynnym Calunie Turyńskim!
Tak wiec Calun potwierdza Cuda Eucharystyczne a Cuda potwierdzaja autentycznosc Calunu!!!
I wlasciwie to juz nie mozna mowic o wierze a o FAKCIE!!!
Dzis i w kazdej epoce Bog nie wymaga wbrew pozorom slepej wiary!NIE!!!
Poprzez cuda ulatwia sytuacje i potwierdza ze to fakt!Trzeba tylko przyjac realny fakt do wiadomosci.A jak wiemy i tu wielu nie potrafi!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Pon 13:44, 03 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 14:36, 29 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Nadchodzi doniosły moment:
Hostia zamieniła się w serce - zobaczą to wierni.
Fakt
Ta wielka chwila w końcu nadchodzi! W najbliższą niedzielę w kościele św. Antoniego w Sokółce (woj. podlaskie) wierni po raz pierwszy ujrzą hostię, która w cudowny sposób zamieniła się w serce Chrystusa!
Sokółka już przygotowuje się na przyjęcie tysięcy pielgrzymów. A ci powoli zaczynają już przybywać. W niedzielę organizatorzy spodziewają się tłumu wiernych.
Dlatego msza święta odbędzie się nie w kościele, jak planowano wcześniej, ale na polowym ołtarzu przed parafią. Przygotowano też wielkie ekrany.
W mieście przygotowano też specjalne parkingi i noclegi. W niedzielę relikwiarz z Najświętszym Sakramentem i cząstką serca zostanie wyniesiony z kapliczki na plebanii.
Później na ołtarzu umieści go abp. Edward Ozorowski. Po uroczystościach relikwiarz zostanie umieszczony w kaplicy Matki Bożej, gdzie będzie można go adorować już codziennie.
– Pan Jezus dał nam Znak swojej obecności w Eucharystii. Potwierdził wypowiedziane niegdyś swoje słowa „Oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata”. Ten Znak, zachowana Cząstka Ciała Pańskiego, będzie ukazany wiernym podczas uroczystości wystawienia do adoracji Najświętszego Sakramentu w kaplicy Matki Bożej Różańcowej w naszym kościele – mówi ksiądz Stanisław Gniedziejko, proboszcz parafii pw. Św. Antoniego w Sokółce. – W imieniu wspólnoty parafialnej zapraszam wszystkich wiernych z naszej archidiecezji i spoza niej, do wzięcia udziału w powyższych uroczystościach.
• Sobota
8.00 – Msza św. z kazaniem misyjnym dla wszystkich - Zawierzenie Parafii Matce Bożej
10.00 – Msza św. z kazaniem misyjnym dla wszystkich - Zawierzenie Parafii Matce Bożej
12.00 – Msza św. z uroczystym błogosławieństwem dzieci i matek w stanie błogosławionym
14.30 – Nabożeństwo Różańcowe
15.00 – Msza św. z kazaniem misyjnym dla wszystkich i uroczyste zakończenie Misji Parafialnych przy Krzyżu Misyjnym i Adoracja Krzyża
• Niedziela
11.00 – główna msza św. pod przewodnictwem abp. Edwarda Ozorowskiego Metropolity Białostockiego, przeniesienie Najświętszego Sakramentu z cząstką ciała do kaplicy Matki Bożej. Po mszy adoracja Najświętszego Sakramentu .
>>>>>
Wspaniala uroczystosc ! Widzimy ze teorie jakoby nie bylo zadnych dowodow na istnienie Boga a wszystko to bylo kwestia tylko prywatnej wiary sa absurdalne ... Bóg niczego nie ukrywa a zwlaszcza nie ukrywa Siebie . Daje MATERIALNE dowody bo wie ze czlowiek jest slaby - jak nie ma materii to nie dowierza . I to nawet ja nie moglbym o sobie powiedziec czy ja mialbym pewnosc Boga gdyby nie te cuda objawienia Całun Turyński , wizerunek z Guadelupe ... Jednym slowem gdyby byla tylko Biblia i nic wiecej to bardzo trudno bylo by wierzyc ... Tym bardziej ze Biblii czlowiek nie rozumie ... Ale Bóg wie to lepiej niz my dlatego UKAZUJE SIĘ FIZYCZNIE !!!! DOSŁOWNIE !!! JEGO SERCE !!!
Bardziej nie mozna... Oczywiscie sa tak zawzieci ze mowi a ja i tak odrzucam... Ale to nie ma juz nic wspolnego z rozumem to jest juz abberacja umyslowa . Bo wszelkie uczciwe rozumowanie od razu mowi Bóg jest ! I to wspaniale ! Znaczy sie jest niebo ! Zycie nigdy sie nie konczy ! A w niebie rwa w niewyobrazalnym szczesciu ! Same DOBRE NOWINY !!! Bo Ewangelia to doslownie Dobra Nowina ! :O)))
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Pon 13:37, 03 Paź 2011, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:29, 02 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Adoracja relikwiarza z Cząstką Ciała Pańskiego
W kaplicy w kościele Św. Antoniego w Sokółce (Podlaskie) w niedzielę uroczyście umieszczono do publicznej adoracji relikwiarz z Cząstką Ciała Pańskiego.
W 2009 r. w sokólskim kościele kapłan upuścił na posadzkę komunikant w trakcie udzielania komunii. Zgodnie z obwiązującymi w takiej sytuacji zasadami został on umieszczony w specjalnym naczyniu, by rozpuścił się w wodzie. Po tygodniu pojawiła się na nim plama, sprawiająca wrażenie krwi. Komunikant poddano specjalistycznym badaniom. Specjaliści patomorfolodzy z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku uznali, że materiał jest cząstką mięśnia sercowego w agonii. Wydarzenia te nazwano wówczas "cudem" w Sokółce. W niedzielnych uroczystościach w Sokółce wzięły udział tłumy wiernych w tym liczne pielgrzymki. Nabożeństwu przewodniczył metropolita białostocki abp Edward Ozorowski.
Z kaplicy na plebanii, najpierw na ołtarz przed kościołem, a potem do Kaplicy Matki Bożej Różańcowej w kościele przeniesiono do adoracji przez wiernych kustowię, czyli rodzaj relikwiarza z Cząstką Ciała Pańskiego: białą tkaniną (korporałem), na którym widać krwawą półkolistą plamę o wymiarach około 1,5 cm na 1,5 cm oraz monstrancję z Najświętszym Sakramentem gdzie będą się znajdować na stałe. Kustowia stoi za pancerną szybą.
Metropolita mówił w homilii, że zdarzało się w historii, iż "substancja ciała Chrystusa lub jego krwi stawała się dostępna zmysłom człowieka". Tak też stało się w Sokółce" - powiedział. Wyjaśnił, że badania przeprowadzone przez patomorfologów "potwierdzają empirycznie to, co przyjmujemy wiarą ewangeliczną". - Doświadczenie wiary dopuszcza doświadczenie przyrodnicze, ale do niego się nie sprowadza (...) Tak więc to co w wydarzeniu w Sokółce było ciałem Chrystusa jest nim i teraz, tyle że w inny sposób - mówił.
Metropolita powiedział też, że Bóg daje wiernym znaki, czyni cuda zwykle po to, by umocnić wiarę lub ją przywrócić. - To co się wydarzyło w Sokółce wiążemy z wiarą. Ma na być tak mocna, by to co niemożliwe stawało się możliwe. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego – podkreślił abp Ozorowski i dodał, że wszędzie gdzie sprawowana jest najświętsza ofiara dokonuje się cud eucharystyczny "to jednak w Sokółce został od zdwojony, a cud wiary został umocniony cudem empirycznym".
Wydarzenia z 2009 roku w Sokółce badała w 2010 r. komisja kościelna i uznała, że w sprawie tych zjawisk eucharystycznych "nie było ingerencji osób trzecich", co znaczy, że nie są mistyfikacją. Akta sprawy są w Nuncjaturze Apostolskiej w Warszawie i w Watykanie.
Rzecznik Kurii Metropolitalnej w Białymstoku ks. dr Andrzej Dębski powiedział, że kwestia uznania cudu eucharystycznego w Sokółce leży w gestii Watykanu. Dodał, że nie należy się spodziewać szybkich decyzji w tej sprawie. Kościół będzie obserwować czy będzie się rozwijał kult w tym miejscu, czy będą miały miejsce niewytłumaczalne zjawiska takie jak np. uzdrowienia czy nawrócenia - wyjaśnił.
Dwa najbardziej znane tego rodzaju zdarzenia jak to w Sokółce, które stały się obiektem kultu, to przede wszystkim cud eucharystyczny z VIII wieku z Lanciano we Włoszech, gdzie hostia zamieniła się w okrągły fragment serca ludzkiego. Badania potwierdziły, że to tkanka ludzka. To także wydarzenie z 1263 roku z włoskiej Bolseny, gdzie na fragment korporału (białego płótna) z hostii kapała krew ludzka. Badania lekarskie potwierdziły, że była to rzeczywiście krew.
>>>>>
Wspaniale ! ajk widzicie BÓG JEST ! BEZ ŻADNYCH WATPLIWOŚCI !!! Daje On NIEZBITE dowody swego istnienia . Nie mozna ich odrzucic ...
Pewnie zawsze zanjada sie tacy ze powiedza . A ja i tak nie wierze i co mi zrobicie ... Z tym ze jest to postawa nonsensowna irracjonalna odrzucajaca fakty oczywiste . Zadne prawa fizyki nie przewiduja aby chleb zamienial sie w serce czlowieka ot tak ... Poza tym zjawiska te znane sa TYLKO z kościołów a wiec miejsc gdzie wlasnie O TEJ PRZEMIANIE SIE MOWI I KTORE TEJ PRZEMIANIE SLUZA !
Czyli Bóg nie tylko mowi ze jest ale tez ze to wszystko prawda . To co mowi Kościół to co jest w Biblii... Oczywiscie mozna odrzucic ale nie mozna zanegowac - to sa FAKTY ! Niepodwazalne !
Oczywiscie pewnosc istnienia Boga nas cieszy ! Np. ja .. gdyby byl niepewny a moze Boga nie ma . To zycie byloby niepewne pelne strachu - co bedzie ! A tutaj BÓG JEST BEZ WATPLIWOSCI ! zADNYCH PROBLEMOW - PELNA RADOSC ! ZYCIE NA LUZIE ! TO JEST DOPIERO LUZ !
Sialala zabawa trwa swiat inny wymiar tutaj ma ! Niby taka sobie piosenka a jednak jesli pomyslimy o niebie to faktycznie kto ma pewnosc ten zyje w INNYM WYMIARZE ! A slowo zabawa jest dobre i nie ma nic obrazliwego - to tylko ludzie nadaja mu brudna tresc . Z Bogiem jest ono czyste jak wszystko co z Bogiem :O))))
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Pon 13:36, 03 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 13:33, 03 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Sokółka: wierni zobaczyli krwawiącą hostię
W Kaplicy Matki Bożej Różańcowej w Kościele Kolegiackim pw. św. Antoniego w Sokółce odprawiona została w niedzielę uroczysta msza z wystawieniem do adoracji Najświętszego Sakramentu wraz z zachowaną Cząstką Ciała Pańskiego. Trzy lata temu w tamtejszym kościele miały miejsce wydarzenia, które następnie nazwano "cudem" w Sokółce.W 2009 r. w sokólskim kościele młody kapłan upuścił na posadzkę komunikant w trakcie udzielania komunii. Zgodnie z obwiązującymi w takiej sytuacji zasadami został on umieszczony w specjalnym naczyniu, by rozpuścił się w wodzie. Po tygodniu pojawiła się na nim plama, sprawiająca wrażenie krwi. Komunikant poddano specjalistycznym badaniom. Specjaliści patomorfolodzy z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku uznali, że materiał jest cząstką mięśnia sercowego w agonii. Wydarzenia te nazwano wówczas "cudem" w Sokółce. Podczas niedzielnych uroczystości hostię po raz pierwszy mogli zobaczyć wierni. Wydarzenia z 2009 roku w Sokółce badała w 2010 r. komisja kościelna i uznała, że w sprawie tych zjawisk eucharystycznych "nie było ingerencji osób trzecich", co znaczy, że nie są mistyfikacją. Akta sprawy są w Nuncjaturze Apostolskiej w Warszawie i w Watykanie.
>>>>>
Mamy troche zdjec :
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 10:50, 22 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Maciej Stańczyk / Zobaczyć cud
W Sokółce ludzie zastanawiają się, czy tak mocno grzeszyli, że aż Pan Bóg musiał z nieba przypomnieć o sobie. A może było odwrotnie, może ten cud to nagroda za pobożność, za te wszystkie zmówione pacierze – zastanawiają się inni. Zgodni są co do tego, że cud był. A każdy niedowiarek mógł dziś zobaczyć go na własne oczy.
Na obrazku, który klerycy rozdawali dzisiaj przed sokólskim kościołem widać niewielką, białą tkaninę a na niej jeszcze mniejszą czerwoną plamkę. Z tyłu obrazka modlitwa – "Koronka do Jezusa Chrystusa w Najświętszym Sakramencie" i prośba, żeby o każdej otrzymanej z nieba łasce poinformować miejscowego proboszcza. - Bo przecież muszą księża jakoś udowodnić, że cud pomaga. Muszą mieć dowody, choć my już tych dowodów nie potrzebujemy. U św. Antoniego był cud, bo przecież nic innego – mówi nam Maria Tulejko.
?????
Dziwne zadanie nie wiadomo co oznacza i po co je cytuja ???
Składane krzesełko rozstawiła na parkingu pod miejscowym kościołem, ręce złączyła do pacierza i modli się prosząc o boską interwencję. Synowa w ciąży, rozwiązanie coraz bliżej, bo to już siódmy miesiąc. Tyle że synowa źle ciążę znosi, z domu prawie nie wychodzi, bo męczą ją zawroty głowy, nudności. Pani Maria modli się o zdrowego wnuka. Tak naprawdę modli się o to już od dawna, ale dziś specjalnie przyjechała z rodzinnego Białegostoku do Sokółki. Zobaczyć cud.
- Pan Jezus zostawił nam ślad, nikt nie może temu zaprzeczyć. Chrystus wszędzie słucha modlitwy, ale dziś chciałam być jeszcze bliżej Niego. Zobaczyć Go – mówi nam kobieta.
Takich jak ona do Sokółki zjechało w niedzielę kilka, może nawet kilkanaście tysięcy. Przyjechali zewsząd – z Łomży, Warszawy, Gdańska, Lubartowa. Wziąć udział w mszy, na której duchowni pierwszy raz pokazali wiernym niewielką, białą tkaninę z jeszcze mniejszą czerwoną plamką. Ta plamka to fragment mięśnia sercowego, w który przemieniła się upuszczona na posadzkę sokólskiej parafii hostia. Prawie trzy lata temu.
Bez szumu
Może z ostrożności, a może żeby uniknąć dociekliwych pytań i niezdrowego podniecenia tłumu, duchowni dawkowali wiernym informacje o cudzie. Przez kilka miesięcy wydarzenia, które rozegrały w najstarszej w dwudziestotysięcznym miasteczku świątyni, owiane były kościelną tajemnicą.
>>>>>
Kościół jest dlatego ostrożny aby nie popsuc sprawy . Zbyt szybkie uznawanie wszystkiego za cud wiazalo by sie z uznaniem wielu oszustw czy dziwactw . A to jest sprawa powazna . Lepiej nie uznac niz uznac jesli sa watpliwosci . I tyle .
Co tak naprawdę się stało?
Podczas mszy świętej wikariusz udzielający komunii upuścił hostię. Liturgiczny zwyczaj mówi, że w takiej sytuacji opłatek musi trafić do naczynia z wodą, żeby spokojnie mógł się w nim rozpuścić. To ważne, bo rozpuszczony komunikant przestaje być ciałem Chrystusa, a na nowo staje się mąką pszenną, którą, bez narażenia się na grzech, można spokojnie wylać. W Sokółce tak właśnie postąpiono. Hostię zanurzono w wodzie i zamknięto w sejfie.
>>>>>
Po prostu szanujemy CIAŁO JEZUSA ! Tu nie chodzi o ,,narazenie sie na grzech'' tylko jesli masz Ciało Boag to robisz co w twojej mocy aby cos z nim sie nie stalo ... Z miłości ... To nie rytualy tylko Żywy Bóg !
Ale opłatek nie chciał się rozpuścić. Do tego woda zaczęła zabarwiać się na czerwono. To zwróciło uwagę księży. Zawartość naczynia przelano na korporał. Woda wyparowała, a na tkaninie pozostał krwisty skrzep. Przez kilka miesięcy duchowni przyglądali się zjawisku i dopiero potem przekazali materiał do naukowych analiz i do Watykanu. Właśnie wtedy, na początku 2009 roku, wieść o rzekomym cudzie obiegła całą Polskę.
>>>> Rzekomym ??? Kawalek ciasta w wodzie zamienia sie w cialo ? To ma byc ,,rzekomy '' ??? cud ? A moze to normalne zjawisko ???
- Pan Jezus dał nam znak swojej obecności w Eucharystii. Potwierdził wypowiedziane niegdyś swoje słowa: "Oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata". Ten znak, zachowana cząstka Ciała Pańskiego, będzie ukazany wiernym – mówił kilka dni przed niedzielną adoracją ks. Stanisław Gniedziejko, proboszcz sokólskiej parafii, w której doszło do objawienia.
W 2009 roku proboszcz raczej tonował nastroje. Apelował o spokój, prosił o modlitwę i jednoznacznie nie chciał powiedzieć, czy w jego parafii wierni byli świadkami cudu. Teraz, choć Watykan oficjalnie nie potwierdził jeszcze informacji o "cudzie w Sokółce", ksiądz Gniedziejko jest dużo bardziej przekonany o tym, że właśnie tak się stało.
- Na szczeblu diecezjalnym od dawna to wydarzenie traktowane było jak cud. Teraz znak od Chrystusa wystawiamy do kultu – mówi nam proboszcz.
W białostockiej kurii na chwilę przed niedzielną adoracją unikali wygłaszania jednoznacznie brzmiących opinii.
- W tej chwili możemy z całą pewnością mówić w Kościele o 132 cudach eucharystycznych i na tej liście Sokółka się nie znajduje – mówił w rozmowie z "Gościem Niedzielnym" ks. Andrzej Dębski, rzecznik archidiecezji białostockiej.
My z kolei usłyszeliśmy od białostockich duchownych, że każda msza święta jest cudem, a kuria zachęca tylko do kultu Najświętszego Sakramentu. Konkretna odpowiedź miała kryć się w planowanym kazaniu arcybiskupa Edwarda Ozorowskiego. - Tam znajdziemy potwierdzenie i zadania, jakie przed nami stawia Jezus – zdradził rąbek tajemnicy nasz rozmówca.
Arcybiskup Ozorowski rozwiał wszelkie wątpliwości: - Tu, w Sokółce, cud wiary został wzmocniony cudem empirycznym. To znak, że nasza wiara musi być silniejsza, żeby to, co niemożliwe stawało się możliwe. W Sokółce rodzi się nadzieja dla świata – mówił w dzisiejszym kazaniu metropolita białostocki.
Nie zawsze jednak wszystko był tak klarowne, jak dziś.
>>>> Zawsze bylo tylko ze my ludzie nie wiedzielismy . Bóg jest zawsze klarowny i jasny .
Wojna naukowców
Kiedy duchowni na początku 2009 roku zdecydowali się wysłać do badań tajemniczy skrzep tak naprawdę rozpętali piekło w środowisku naukowców. Próbki czerwonej substancji trafiły do naukowców z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku. Analizy podjęli się profesor Maria Sobaniec-Łotowska i profesor Stanisław Sulkowski. Swoje badania prowadzili niezależnie, a mimo to, doszli do identycznych wniosków. Ich zdaniem czerwony skrzep to fragment ludzkiego mięśnia sercowego.
W akademickim światku zawrzało. Niemal od ręki pojawiły się opinie kwestionujące diagnozę białostockich profesorów. Dr Paweł Grzesiowski z Zakładu Zakażeń i Zakażeń Szpitalnych Narodowego Instytutu Leków utrzymywał, że nie zadziałała żadna boska siła, a prawa biologii, a dokładnie bakteria zwana pałeczką krwawą. Od wyników analizy sugerującej cud odcięła się nawet macierzysta uczelnia profesorów, którzy ją wykonywali. Jej rzecznik, profesor Lech Chyczewski uznał, że decyzję jego uczelnianych kolegów i koleżanek "cechuje emocjonalne podejście do wiary".
>>>>> To sa zenujace i kompromtujace wyniki stanu nauki ... Jest tam wielu bezboznikow ktorzy na sile chca udowodnic ze Boga nie ma... Oczywiscie jesli w wyniku badan wyszlo ze to czesc serca to kpina z nauki jest negowanie faktu i zarzuty ... Nauka zajmuje sie tylko FAKTAMI ...
Oliwy do ognia dolało też Polskie Stowarzyszenie Racjonalistów, które w prokuraturze złożyło doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Przedstawiciele stowarzyszenia chcieli, żeby śledczy wyjaśnili, czy w Sokółce nie doszło m.in. do znieważenia zwłok, a nawet zabójstwa, ale prokuratorzy ostatecznie sprawą się nie zajęli.
>>>> To juz wydarzenia z gatunku kuriozalnych ... Pokazuje ono ze rzekomym racjonalistom brakuje jednego racjonalizmu ...
Kuria na wszelki wypadek powołała specjalną komisję, żeby sprawdzić, czy "przy cudzie" nie maczał ktoś palców, ale duchowni w końcu wykluczyli ingerencję osób trzecich.
>>>> Nie ,,na wszelki wypadek'' tylko zawsze sie tak robi . To nie zabawa to przejawienie sie Boga !
"Wydarzenie z Sokółki nie sprzeciwia się wierze Kościoła, a raczej ją potwierdza. Kościół wyznaje, że po słowach konsekracji, mocą Ducha Świętego, chleb przemienia się w Ciało Chrystusa, a wino w Jego Krew. Stanowi ono również wezwanie, aby szafarze Eucharystii z wiarą i uwagą rozdzielali Ciało Pańskie, a wierni, by ze czcią Je przyjmowali" – napisali w oświadczeniu, jeszcze w 2009 roku, przedstawiciele białostockiej kurii.
Sprawa na kilka lat przycichła. Aż do dzisiaj.
Gadanie, a cud
- A my przez ten czas się zastanawialiśmy, dlaczego Sokółka? Co Pan Bóg chciał nam przez to powiedzieć? Czy byliśmy tak rozmodleni, tak pobożni, że dał nam nagrodę w postaci cudu. A może to znak, że tak grzeszymy, tak za pieniądzem gonimy, że musiał nam o sobie przypomnieć – głowi się starsza już kobieta i dyskretnie pokazuje na młodych ludzi, którzy przed kościołem rozdają ulotki wyborcze. – Dlaczego u nas? – pyta jakby dziwnie zatroskana.
>>>>>
No juz dajmy spokoj ... Akurat ulotki wyborcze sa najmniej wazne . Rozdawac mozna w koncu to miejsce publiczne . Rozdaje sie tam gdzie ludzie sie gromadza . Byle nie w wejsci do kosciola tamujac ruch tylko w rozsadnym oddaleniu jak juz ludzie na dobre wyjada i sa juz poza ...
Poza tym to nie jest sensacja a rzecz ,,normalna'' w swej cudownosci ... Wam trudno to pojac ale ...
BÓG NIE PODLEGA PRAWOM - ON NADAJE PRAWA (NATURY FIZYKI BIOLOGII)
Wiem ze trudno to pojac ale zawsze to sobie powtarzajacie . Czlowiek zniewolony na skutegk grzechu w raju tysiacami powiazan zyje w kajdanach niewoli i nawet wyobrazic sobie mu trudno ze BÓG NIE PODLEGA NATURZE A NATURA PODLEGA BOGU ...
Stad ,,cud'' u Boga jest NORMALNY !!! Nic nieslychanego ...
Natomiast cud jest najawazniejszy ... To przejawił się Bóg . Zwracam jeszcze na fragment Biblii ,, Kamień odrzucony przez budujących stał się kamieniem węgielnym'' . Hostia ktora ulegla ,,wypadkowi'' i nie mozna jej bylo dac ludziom a wiec jakby ,,odrzucona'' a przeznaczona do rozpuszcznia stala sie KAMIENIEM WĘGIELNYM ! Parafii a nawet diecezji !!! To nie przypadek . W ten sposob Bóg nie tylko sie objawil ale przypomnial te slowa ! U Boga to co odrzucone i ,,zmarnowane'' jest najwazniejsze . Takze chorzy nieuleczalnie kalecy chorzy umyslowo . Czyli ci ze ,,zmarnowanym'' zyciem sa fundamentem ! Po smierci wszyscy to ujrza jak oni sa wazni . I ten cud tez o tym przypomina...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:37, 24 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Martyna Tochwin | Kurier Poranny
Eucharystyczny Ruch Młodych poprosił papieża Franciszka o błogosławieństwo,.
Uczestnicy Eucharystycznego Ruchu Młodych poprosili Franciszka o błogosławieństwo.
Tu, w naszym kościele św. Antoniego pięć lat temu wydarzył się cud eucharystyczny (...) Bardzo serdecznie prosimy Czcigodnego Papieża Franciszka, aby nam pobłogosławił. Aby została wzmocniona nasza wiara, nadzieja i miłość – to fragment listu, który dziś zostanie wysłany do Watykanu.
W sobotę dzieci zrzeszone w Eucharystycznym Ruchu Młodych przy parafii Św. Antoniego w Sokółce uroczyście odczytały treść listu. To ich sposób, aby zapewnić papieża o adoracji cudu oraz o codziennej modlitwie za niego.
– W ERM jestem już cztery lata i bardzo mi się tu podoba. Spotykamy się co tydzień, w każdą sobotę. Jest super – mówi Michał Dorosz z klasy szóstej Szkoły Podstawowej nr 1 w Sokółce.
– Ja jestem dopiero od roku, ale jest coraz fajniej. Nie tylko się modlimy, ale i bawimy – dodaje Andrzej Sawicki, rówieśnik Michała, także z jedynki.
Bo to właśnie z tej szkoły wywodzi się najwięcej członków Eucharystycznego Ruchu Młodych. W sumie jest ich około dziewięćdziesięciu. I ciągle ich przybywa.
– Nasze dzieciaki są w wieku od przedszkola do liceum. Starsze dziewczyny są animatorkami – mówi siostra Danuta Szarkowska, eucharystka, która prowadzi grupę.
Dzieci z Eucharystycznego Ruchu Młodych przede wszystkim modlą się i śpiewają, adorując cud w kościelnej kaplicy. Ale nie tylko.
– Organizujemy gry, zabawy, przedstawienia, ogniska – wylicza siostra Danuta Szarkowska. – Przygotowujemy oprawę muzyczną mszy świętej dla dzieci, jasełka. Co roku bierzemy udział w Festiwalu Piosenki Oazowej. Każdego roku w rocznicę cudu eucharystycznego czynnie włączamy się w przygotowania do uroczystości.
Eucharystyczny Ruch Młodych jest międzynarodową wspólnotą liczącą około 3 milionów młodych ludzi. W Sokółce ruch działał prężnie już przed drugą wojną światową. Sztandar sokólskiego ERM pochodzi z 1938 roku.
...
To jest Prawda to jest Życie !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:50, 14 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
Od 750 r. 734 cuda eucharystyczne
ks. Zbigniew Niemirski
dodane 14.04.2017 00:20
Ciemnice przypominają wieczór aresztowania Pana Jezusa i proces przed trybunałem żydowskim
ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość
zobacz galerię
One dokonały się, aby człowiek mógł uwierzyć - mówił bp Henryk Tomasik podczas wielkoczwartkowej liturgii Wieczerzy Pańskiej.
Ordynariusz radomski przewodniczył wieczornej liturgii Wielkiego Czwartku w katedrze. W homilii mówił o Eucharystii, która jest pokarmem, ale także sakramentem jedności, który buduje Kościół. Przypomniał, że od roku 750 dokonały się w Kościele 734 cuda eucharystyczne, aby człowiek mógł uwierzyć. Dwa ostatnie dokonały się w Polsce, w Sokółce i w Legnicy.
Bp Tomasik bliżej przypomniał ten z Sokółki: - 5 stycznia 2009 r. kuria białostocka przesłała do dwojga profesorów prośbę o przeprowadzenie ekspertyzy naukowej, bo stało się coś niezwykłego. Upadł komunikant podczas udzielania Komunii św. Ponieważ podłoga nie była zbyt czysta, zgodnie z przyjętymi zasadami, taki komunikant wkłada się do specjalnego naczyńka, które jest obok tabernakulum. Po pewnym czasie ten komunikant powinien się rozpuścić, bo Chrystus istnieje tak długo, jak istnieją te postacie. Ale tak się nie stało. Okazało się, że jest najpierw czerwony kolor, a potem coś więcej. Zastanawiano się nad tą tajemnicą. Przesłano te materiały do komisji, podwójnej komisji medycznej. Najpierw wyjęto ten komunikant i położono na białym korporale. Potem były bardzo drobiazgowe badania. Co stwierdzono?
Po pierwsze: włożony do wody komunikant nie rozpuścił się. W tym przypadku prawa chemii w niezrozumiały sposób zostały jakby zawieszone.
Po drugie: odkryto, że tkanka na komunikancie to fragment mięśnia sercowego człowieka, który w sposób strukturalny zrośnięty jest z opłatkiem. Naukowcy podkreślają, że tego typu przenikanie się ciała i chleba jest zjawiskiem, które dotąd nie było obserwowane w przyrodzie. Wiedza naukowa nie tylko nie zna tego typu przypadków, ale wyklucza takie zaistnienie. Dwójka patomorfologów długo obserwowała je, zarówno przez mikroskopy świetlne, jak też przez mikroskop elektronowy. A obserwowana rzeczywistość trwała uporczywie w stanie zaprzeczającym wiedzy naukowej.
Trzeci, niezwykle ważny wniosek: tkanka ludzka, przebywając tak długo w wodzie, jak i w korporale powinna ulec procesowi martwicy. Tymczasem naukowcy odkryli, że zachowuje ona cechy charakterystyczne dla mięśnia sercowego w stanie agonalnym. Zaobserwowane procesy mogą zachodzić jedynie we włóknach nie martwiczych, ale w organizmie, który znajduje się w okresie przedśmiertelnym. Niesamowite wnioski. Naukowcy stwierdzili, że nie można tego wytłumaczyć w oparciu o posiadaną wiedzę. Stanęli wobec wielkiej tajemnicy. Możemy ten korporał z cząstką mięśnia sercowego adorować w kaplicy w Sokółce. To nasze czasy - mówił bp Tomasik i dodał: - Chrystus w dalszym ciągu chce nam pomóc, abyśmy z wiarą stanęli przed tajemnicą Eucharystii. Pochylamy się z adoracją w postawie ciszy nad tą tajemnicą obecności Chrystusa na ołtarzu w czasie sprawowania Eucharystii, nad obecnością Chrystusa w Najświętszym Sakramencie, w tabernakulum, w monstrancji. To wielka tajemnica wiary. Chrystus zna naszą ludzką słabość i wie, że nie zawsze łatwo jest człowiekowi uwierzyć, dlatego i w naszych czasach przychodzi nam z pomocą.
W świątyniach diecezji radomskiej, podobnie jak w całym Kościele, po zakończonej wieczornej liturgii Wielkiego Czwartku urządzono tzw. Ciemnice na pamiątkę aresztowania Pana Jezusa. Do Ciemnic przeniesiono Najświętszy Sakrament, a wierni trwali w adoracji.
...
Bóg nie wymaga wiary w cos zupelnie niewidzialnego. Daje dowody materialne. To nie jest wiara oparta zupelnie na braku jakichkolwiek namaclnych dowodow. A to juz zaczyna byc wiedza a nie wiara...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 15:08, 02 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
Cud eucharystyczny w Lanciano. Panie, zaradź memu niedowiarstwu!
Anna Gębalska-Berekets | Sier 02, 2017
Junior/Wikipedia
Udostępnij
Komentuj
Drukuj
Cud w Lanciano uznawany jest za jeden z pierwszych i największych cudów eucharystycznych w Kościele katolickim.
Od cudu w Lanciano minęło już ponad dwanaście wieków. Cud ten wydarzył się podczas sprawowania Eucharystii przez mnicha, który, jak można przeczytać na tablicach kamiennych z 1636 roku, przeżywał kryzys wiary i powątpiewał w realność prawd, które są uobecniane podczas każdej mszy świętej. (Wtedy, w VII w., nie był jeszcze oficjalnie potwierdzony dogmat o obecności Chrystusa w Eucharystii; nastąpiło to dopiero na Soborze laterańskim IV w 1215 roku). Mnich prosił więc Boga, by Ten zdjął z niego akt niewiary, który się w nim zrodził. Został wysłuchany. W czasie konsekracji wino fizycznie zamieniło się w krew, a hostia – w mięsień. Do dziś są one zachowane.
Co wiemy o samym mnichu? Przyjmuje się, że był to bazylianin, bowiem w tamtym czasie do Lanciano przybyła z Konstantynopola właśnie grupa bazylianów, którzy chcieli uniknąć zaostrzających się prześladowań religijnych. Rezydowali tam do 1176 roku. Zakonnicy nawet podczas najazdów na Półwysep Apeniński (zwłaszcza tureckich), które były wówczas dużym zagrożeniem, robili wszystko, by ukryć cud i nie dopuścić do aktu profanacji. Przechowywali zatem relikwie w specjalnych miejscach czy też w zamurowywanych ścianach. Od 1902 roku są one umieszczone w marmurowym ołtarzu. Obecnie kustoszami sanktuarium są ojcowie franciszkanie.
Czytaj także: Cud św. Januarego powtórzył się. Kardynał Sepe: „Święty jest z nami”
Nauka potwierdziła cud w Lanciano
Zachowane ciało i krew Chrystusa poddano odpowiednim badaniom mikrobiologicznym. Podjął się ich uznany prof. Linoli z Arezzo, specjalista w dziedzinie anatomii, histologii patologicznej, chemii i mikroskopii klinicznej. Współpracował z nim prof. Bertelli ze Sieny. Wyniki przeprowadzonych badań potwierdziły, że zachowany mięsień i krew należą do człowieka.
Zarówno serce, jak i krew mają tę samą grupę – AB, która częściej jest spotykana u ludzi zamieszkujących Środkowy Wschód, szczególnie tereny Izraela i Palestyny. W krwi odnaleziono także białko oraz składniki mineralne, takie jak: fosfor, chlorki, potas, sód, wapń i magnez. To nie pozostawia wątpliwości, że materiał pochodzi od osoby, której ciało nie uległo rozkładowi. Nie znaleziono natomiast żadnych środków konserwujących czy też substancji używanych wówczas do mumifikacji. W 1991 roku komisja ONZ zleciła kolejne badania, które potwierdziły wcześniejsze wnioski.
fot. EAST NEWS
Kult relikwii z Lanciano
Mnisi, w trosce o jak najlepsze zachowanie materiału, przybili ciało gwoździami, by w ten sposób zachowało swój kolisty kształt hostii. Widoczna jest dzięki temu cieniutka błonka łącząca dwie komory serca: lewą i prawą. Skrzepnięta krew zaś zachowała się w pięciu nieregularnych grudkach, ważących łącznie 15,85 gramów i będących symbolem pięciu ran Pana Jezusa. W wyniku upływu czasu i procesu utleniania stała się twarda i ma ziemisty kolor. Podobna krew o takim składzie znajduje się na Całunie Turyńskim czy w Sokółce. Cud z Lanciano został zatwierdzony w 1574 roku przez bp. Rodriqueza Gaspere, a potem także potwierdzony przez innych biskupów. Trudno do dziś wytłumaczyć zachowanie się relikwii i stan, w jakim się znajdują.
Czytaj także: Cud eucharystyczny w Krakowie
Cudowne ciało i krew są przechowywane w specjalnym relikwiarzu, który składa się z dwóch części. Krew znajduje się na dole w kielichu wykonanym z kryształu górskiego, na którym zostały wygrawerowane drzewa oliwne. Po bokach widoczni są dwaj cherubinowie (trzymają wstęgę z napisem: „Tantum ergo sacramentum veneremur cernui”). U góry relikwiarza jest jakby przejście, na którym wygrawerowane zostały drabina, gwoździe, młotek, obcęgi, kogut oraz napis pod nimi: „Oto wielka tajemnica wiary, odsłonięta kiedyś kapłanowi – ofiarowuje Dominik Coli – 1713 r.”.
Wizyta Jana Pawła II w Lanciano
Sanktuarium Cudu Eucharystycznego w Lanciano odwiedził także Jan Paweł II w 1973 roku. W księdze pamiątkowej papież napisał: „Stale powiększa się w nas nasza wiara w Ciebie, nasza nadzieja i nasza miłość do Ciebie” (cytat zaczerpnięty z hymnu św. Tomasza z Akwinu „Adoro te devote”).
Choć cud w Lanciano wydarzył się ponad siedem wieków temu, to i dziś pozwala nam uświadomić sobie realną obecność Jezusa w Ofierze eucharystycznej i aktualność Jego słów, że będzie z nami po wszystkie dni aż do skończenia świata i nie pozostawi nas sierotami.
Czytaj także: Lekarstwo, nie nagroda. Kiedy (nie) rezygnować z Komunii?
Korzystałam z książki: o. Nicola Nasuti, Cud Eucharystyczny w Lanciano: historyczne, teologiczne, naukowe oraz fotograficzne dowody, tłum. A. Wojciechowska, Wydawnictwo „Arka”, Wrocław 2008.
...
Namacalne potwierdzenie, ze nie wierzymy bynajmniej na slowo tylko.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 17:44, 27 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
Eucharystyczny cud w Sokółce. Historia, owoce i oczekiwanie na zatwierdzenie
Anna Gębalska-Berekets | Sier 27, 2017
PAP
Komentuj
Udostępnij
Komentuj
Po upływie kilku dni okazało się, że Hostia nie rozpuściła się całkowicie, a na resztkach śnieżnobiałego płatka pojawiła się krwawa plamka.
C
ud Eucharystyczny w Sokółce jest związany z przemienieniem się Hostii we fragment ludzkiego serca. Uznany został za pierwszy taki w Polsce. W miejscu tym dokonuje się wiele fizycznych i duchowych uzdrowień. Ludzie wierzą, że w cudowny sposób działa tam Jezus Eucharystyczny. Kościół katolicki oficjalnie wciąż nie uznał cudu.
Historia cudu w Sokółce
Niezwykłe zdarzenie miało miejsce 12 października 2008 roku. Podczas porannej mszy świętej odprawianej w kościele św. Antoniego kapłanowi udzielającemu komunii upadł konsekrowany komunikant. Ksiądz postąpił wówczas zgodnie z procedurą kościelną i przeniósł Hostię do specjalnego naczynia z wodą, zwanego vasculum, by tam mogła się rozpuścić.
Czytaj także: Cud eucharystyczny w Lanciano. Panie, zaradź memu niedowiarstwu!
Nie dzieje się to od razu – komunikant może rozpuszczać się nawet kilka dni. Naczynie z Hostią przeniesiono do zakrystii i umieszczono w sejfie. Po upływie kilku dni okazało się, że Hostia nie rozpuściła się całkowicie, a na resztkach śnieżnobiałego płatka pojawiła się krwawa plamka.
O całym zdarzeniu ksiądz proboszcz poinformował arcybiskupa Edwarda Ozorowskiego, swojego przełożonego. Nad pozostałością nierozpuszczonej Hostii zostały zlecone badania, by w ten sposób zbadać niewytłumaczalną przemianę i dowiedzieć się czegoś więcej na temat tego, co się wydarzyło.
Czy to tylko biologia?
W styczniu 2009 roku specjalnie powołana do tego komisja z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku (z zakresu diagnostyki histopatologicznej) pobrała materiał do badań. Niezależni eksperci z tytułami profesorskimi orzekli, że ciemnobrunatna plamka na Hostii pochodzi od człowieka będącego w stanie agonalnym.
Grupa krwi to AB, podobnie jak w przypadku cudu w Lanciano oraz krwi na Całunie Turyńskim. Wykluczono także jakąkolwiek ingerencję ludzką. Wyniki badań wskazały, że jest to tkanka mięśnia sercowego człowieka. Specyficzne ułożenie komórek, widoczne pęknięcia wskazują na bicie serca tuż przed mającą nastąpić śmiercią. Połączonych w ten sposób pozostałości tkanek nie da się podrobić.
W kolejnych latach próbowano zakwestionować prawdziwość cudu, wskazując na formy biologicznej przemiany, wnioskując o kolejne, bardziej precyzyjne badania oraz akcentując aspekty emocjonalne i religijne, które mogły wziąć górę u naukowców przeprowadzających badania.
Niezwykły dar Jezusa
Jak podkreślił w jednym z wywiadów ksiądz proboszcz Stanisław Gniedziejko: cud, który miał miejsce jest zadaniem i ogromnym darem, a to, co wydarzyło się w parafii św. Antoniego jest potwierdzeniem prawdy o obecności Jezusa Chrystusa w Najświętszym Sakramencie.
Czytaj także: 10 niezwykłych faktów o mocy Eucharystii
Decyzją hierarchów kościelnych parafia sokólska została 9 kwietnia 2009 roku podniesiona do rangi kolegiaty. Powołano też Kolegiacką Kapitułę Najświętszego Sakramentu. Cud w Sokółce pokazuje dobitnie, że msza święta jest uobecnieniem się żywej ofiary Jezusa Chrystusa.
Przyjeżdżają tu ludzie z różnych stron kraju i świata
W to miejsce przybywa coraz więcej pielgrzymek z kraju i z zagranicy, m.in. z Litwy, Białorusi, Ukrainy, Włoch, Niemiec, Łotwy, Szwecji. Mają tam miejsce cudowne wydarzenia.
Niezależnie od ostatecznego uznania cudu duchowe owoce już widać: umocnienie wiary, nawrócenie z nałogów, odkrywanie żywej obecności Jezusa w życiu codziennych, uzdrowienia fizyczne. Ludzie powierzają tu Bogu swoje indywidualne sprawy, problemy rodzinne, trudne, nieraz niemożliwe do rozwiązania pod względem ludzkim sprawy.
Wiele osób zostało uzdrowionych z chorób oraz nowotworów, lekarze nie dawali takim osobom już żadnych szans na zdrowie i życie.
Ludzie z ogromnym wzruszeniem i pokorą serca adorują Jezusa Eucharystycznego. To wydarzenie ciągle przypomina o tej obecności. On wciąż żyje: „Pozostanę z Wami po wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28,20) i te słowa Jezusa są wciąż aktualne.
Co na to Kościół?
Cud Eucharystyczny w Sokółce został uznany przez Kościół na szczeblu diecezjalnym. O ostatecznej prawdziwości cudu, a co za tym idzie o uznaniu kultu w całym Kościele zadecyduje Stolica Apostolska. Wciąż jest informowana o tym, co się dzieje w Sokółce.
...
Żywy Bóg...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 9:32, 24 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Włoski ksiądz odnajduje „cudowne” hostie ocalałe z trzęsienia ziemi
Philip Kosloski | 23/02/2018
Pixabay
Udostępnij 639 Komentuj 0
16 miesięcy po trzęsieniu ziemi we Włoszech spod gruzów kościoła wydobyto tabernakulum. Miejscowy kapłan uważa, że to, co zobaczył, trzeba uznać za cud podobny do cudu eucharystycznego w Sienie.
Hostie wydobyte spod gruzów
30 października 2016 roku środkowe Włochy nawiedziło silne trzęsienie ziemi. Wstrząsy o sile 6,6 w skali Richtera zniszczyły wiele miejscowości, w tym miasto Arquata del Tronto. Kościół parafialny legł w gruzach i dopiero niedawno wydobyto spod nich tabernakulum.
Czytaj także: Cud eucharystyczny w Lanciano. Panie, zaradź memu niedowiarstwu!
Zawartość tabernakulum okazała się prawdziwym cudem. Jak dowiadujemy się z amerykańskiego dziennika katolickiego „National Catholic Register”: „Hostie wyjęte z tabernakulum wydobytego spod ruin kościoła parafialnego w Arquata del Tronto nie zawierają bakterii czy pleśni, którą zwykle pokrywają się po zaledwie kilku tygodniach”.
Cyborium odnalezione w tabernakulum było wywrócone, a wewnątrz znajdowało się „40 hostii o niezmienionym kolorze, kształcie i zapachu”. Miejscowy kapłan uznał to za cud. I choć ordynariusz miejsca doradził ostrożność w formułowaniu osądów, sam uznał, że nie sposób takiego znaleziska opisać słowami.
Czytaj także: Wydarzenie o znamionach cudu eucharystycznego w Legnicy. Czy to tkanka mięśnia sercowego?
Cud eucharystyczny?
Odkrycie hostii po tak długim czasie przypomina cud eucharystyczny, który miał miejsce w Sienie. Tu cud wydarzył się 14 sierpnia 1730 roku: złodzieje wdarli się do miejscowej bazyliki i skradli tabernakulum z 351 konsekrowanymi komunikantami. Wszystkie 351 hostii znaleziono trzy dni później w skarbonie na jałmużnę znajdującej się w sanktuarium Matki Bożej w Provenzano, skąd zostały skradzione.
Przez lata hostie nie uległy zepsuciu. 14 kwietnia 1780 roku generał franciszkanów, o. Carlo Vipera, spożył jedną z hostii i oznajmił, że zachowała świeżość i była w stanie nienaruszonym. Ponieważ część z hostii została wcześniej udzielona wiernym w Komunii św., ojciec generał przykazał zachować i ochronić pozostałe 230 komunikantów. Po dziś dzień są przechowywane w kościele, zachowując świeżość z dnia wypieku, sprzed niemal trzech stuleci.
Jeśli cudowność wydarzenia w środkowych Włoszech zostanie potwierdzona, będzie to kolejny cud eucharystyczny ostatnich lat. Inny możliwy cud miał miejsce na przykład w polskiej Sokółce w 2008 roku.
Czytaj także: Eucharystyczny cud w Sokółce. Historia, owoce i oczekiwanie na zatwierdzenie
Tekst opublikowany w angielskiej edycji portalu Aleteia
..
To sa znaki.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 10:24, 01 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
Cud, który wciąż trwa!
Anna Gębalska-Berekets | 28/02/2018
YouTube
Udostępnij 146 Komentuj 0
Św. Tomasz z Akwinu mawiał, że „Eucharystia sama w sobie jest największym cudem”. We włoskiej Sienie nieprzerwanie od 1730 roku trwa cud Eucharystyczny. Wbrew prawom nauki, 223 hostie zachowują swoją świeżość i kształt. Od tylu wieków nie uległy rozkładowi, potwierdzając prawdziwą obecność Jezusa w Eucharystii.
Siena. Występek początkiem niezwykłego zdarzenia
Hostie z bazyliki św. Franciszka w Sienie do dzisiaj nie uległy rozkładowi. Historia tego cudu sięga 14 sierpnia 1730 roku, a dokładnie wigilii święta Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. W nocy do świątyni włamali się złodzieje, poszukiwali drogocennych przedmiotów. Włamali się do tabernakulum i zabrali złotą puszkę z konsekrowanymi hostiami.
Bracia zakonni posługujący w tamtym miejscu zorientowali się o kradzieży dopiero rano. Poinformowali policję, a władze miasta nakazały poszukiwanie sprawców. Następnego dnia jeden z mieszkańców Sieny znalazł pokrywkę puszki, która okazała się pozłacana. Po niedługim czasie kleryk Paolo Schiavvi, uczestnicząc we mszy świętej w sanktuarium Matki Bożej w Provenzano zauważył, że w skarbonka wypełniona jest białymi hostiami. Powiadomił o tym fakcie proboszcza, ojca don G. Bozzegolego. Po otwarciu skarbonki znaleziono w niej pobrudzone hostie. Poinformowano o zdarzeniu miejscowego arcybiskupa. Policzono hostie, było ich 348 całych i 6 połówek. W uroczystej procesji przeniesiono je do bazyliki św. Franciszka. Wystawiono do publicznej adoracji, ludzie tłumnie przybywali, prosząc o łaski i przebaczenie grzechu świętokradztwa. Z upływem czasu ich stan nie zmieniał się.
Czytaj także: Cud eucharystyczny w Krakowie
Kolejne badania potwierdzały unikatowość hostii
14 kwietnia 1780 roku o. Vipera, generał zakonu franciszkanów, dokonał ich oględzin. Hostie nie uległy zniszczeniu, nie utraciły swojego kształtu. Uznano ten stan za cud. Dziewięć lat później dokonano kolejnego rozpoznania. Arcybiskup Tiberia Borghese także potwierdził ich nienaruszalność. Kolejne badania tylko potwierdzały wcześniejsze stwierdzenia. 15 czerwca 1815 roku przeprowadzono ponowne oględziny. W 1914 roku z polecenia papieża Piusa X badania przeprowadziła specjalna komisja naukowców ze Sieny i Pizy.
Głównym ekspertem był profesor Siro Grimaldi, wykładowca chemii na uniwersytecie w Sienie i dyrektor miejskiego laboratorium chemicznego. Był wielokrotnie honorowany nagrodami i tytułami w dziedzinie chemii. Po dokonaniu badań mikroskopijnych, przedstawił szczegółowe dokumenty i zeznania na temat niezwykłej natury badanych hostii. Są one wykonane z przaśnej mąki pszenicznej, a więc pod wpływem kradzieży i miejsca ich przechowywania powinny ulec zniekształceniu, czy też pokruszeniu. Tak się jednak nie stało. Profesor opisał fakt w ten sposób: „Te święte cząstki niesfermentowanego chleba są przykładem doskonale zachowanego stanu (…) zjawisko wyjątkowe, które obala naturalne prawo zachowania materii organicznej”. Komisja nie była w stanie wytłumaczyć tego zjawiska. 3 czerwca 1922 roku odbyły się kolejne ekspertyzy, a hostie przeniesiono do nowego ostensorium (powtórne przygotowano w 1950 roku).
Próbę kradzieży podjęto także w nocy z 5 na 6 sierpnia 1951 roku. Zabrano bogato złocone ostensorium, hostie zaś wysypano i pozostawiono na dnie tabernakulum. Arcybiskup policzył je i było ich dokładnie 223 całe i dwie połówki.
Zadawano sobie wielokrotnie pytanie, dlaczego nie zostały one po odnalezieniu spożyte przez jakiegoś kapłana. Mówi się o dwóch przyczynach zaistniałej sytuacji: pozostawienie hostii do adoracji wynagradzającej albo ich zabrudzenie (gdy odnaleziono je po kradzieży były pokryte brudem i częściowo pajęczynami). Pozostawiono je do naturalnego rozkładu.
Każdego 17 dnia miesiąca hostie są wystawione do adoracji (na pamiątkę ich odnalezienia w roku 1730).
Czytaj także: Włoski ksiądz odnajduje „cudowne” hostie ocalałe z trzęsienia ziemi
Cześć oddawali kolejni papieże
Do Sieny pielgrzymowali święci i papieże, m.in. św. Jan Bosko, św. Pius X, bł. Benedykt XV, Pius XI, Pius XII, bł. Jan XXIII, Paweł VI. Także św. Jan Paweł II odwiedził to miejsce 14 września 1980 roku. Po dłuższej modlitwie i adoracji zawołał: „Tu jest Obecność!”. Dogmat Kościoła o tym, że w czasie Eucharystii chleb i wino przemieniają się w ciało i krew Chrystusa został uznany na soborze laterańskim IV w 1215 roku.
Korzystałam: J. C. Cruz, Cuda Eucharystyczne, Gdańsk 2005; R. Allegri, Krew Boga. Historia Cudów Eucharystycznych, Kraków 2005.
...
Sa cuda ktore trwaja ciagle! Tak! Nie tylko raz i juz! To dopiero dowod na istnienie Boga!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|