Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Beatyfikacja ks. Popiełuszki - 6 czerwca!
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiara Ojców Naszych
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:34, 24 Wrz 2015    Temat postu:

Zmarł ks. Feliks Folejewski
Zmarł ks. Feliks Folejewski
Zmarł ks. Feliks Folejewski - Iza Procyk-Lewandowska / Onet

W wieku 81 lat zmarł ks. Feliks Folejewski, pallotyn, znany i zasłużony duszpasterz i rekolekcjonista. Pracował m.in. u boku ks. kard. Stefana Wyszyńskiego, w latach 1984 - 1989 był następcą ks. Jerzego Popiełuszki w duszpasterstwie ludzi pracy archidiecezji warszawskiej.

Ks. Folejewski zwany też warszawskim apostołem Bożego Miłosierdzia, urodził się 4 lipca 1934 r. w Suwałkach. Jako 14-latek wstąpił do Małego Seminarium Duchownego w Wadowicach. Tam zetknął się z ludźmi, którzy propagowali prawdę o Bożym Miłosierdziu. Święcenia kapłańskie przyjął w Ołtarzewie w 1959 roku, podczas studiów na KUL spotkał apostołów Miłosierdzia Bożego ks. Stanisława Wierzbickiego i ks. Michała Sopoćko, spowiednika s. Faustyny.

Miał też okazję poznać jej rodzoną siostrę i brata. Prowadził bardzo aktywną działalność duszpasterską i rekolekcyjną, był także ojcem duchownym seminarium księży pallotynów w Ołtarzewie. Swoim życiem głosił orędzie o Bożym Miłosierdziu, przez wiele lat był duchowym Ruchu Rodziny Rodzin, asystentem kościelnym miesięcznika Sióstr Loretanek "Różaniec" i wielkim propagatorem kultu Bożego Miłosierdzia.

>>>

Nastepca ks. Jerzego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:11, 14 Paź 2015    Temat postu:

Obchody 31. rocznicy śmierci bł. ks. Popiełuszki


Modlitwa, spektakle, koncerty muzyczne i bieg sztafetowy upamiętnią w Bydgoszczy, Włocławku i Górsku 31. rocznicę śmierci bł. ks. Jerzego Popiełuszki.

Główne obchody 31. rocznicy śmierci kapłana "Solidarności" zaplanowano w miejscach związanych z ostatnimi godzinami życia księdza Jerzego. W sobotę 17 października Centrum Edukacji Młodzieży w Górsku zaprasza na premierę "Ballady o Błogosławionym ks. Jerzym Popiełuszce" autorstwa Jana Drechslera, Michała T. Malickiego oraz Marka Klementowskiego.
REKLAMA


W niedzielę 18 października uroczyste obchody odbędą się przy włocławskiej tamie oraz w Sanktuarium Męczeństwa bł. ks. Popiełuszki we Włocławku. O godz. 16.30 przy tamie nastąpi modlitwa za wstawiennictwem błogosławionego męczennika, po której ruszy procesja z relikwiami ks. Popiełuszki do Sanktuarium Męczeństwa Bł. Ks. Jerzego Popiełuszki. Tam o godz. 17.30 celebrowana będzie Msza św. pod przewodnictwem ks. prałata Zbigniewa Szygendy, kapelana "Solidarności". Po uroczystościach będzie możliwość zwiedzenia muzeum poświęconego ks. Popiełuszce.

Patronat honorowy nad uroczystościami objęli m.in. biskup włocławski Alojzy Mering oraz Region Toruńsko-Włocławski NSZZ "Solidarność".

Także niedzielę oraz poniedziałek (18-19 października) uroczystości zaplanowano w kościele Świętych Polskich Braci Męczenników w Bydgoszczy.

Samorząd województwa zaprasza w poniedziałek 19 października na koncert "Dobro nieskończone" w kościele Podwyższenia Krzyża Świętego w Górsku. Wydarzenie rozpocznie się o godz. 18.00 przemarszem spod krzyża przy drodze krajowej nr 80 do kościoła (początek koncertu o godz. 19.00).

Wystąpią m.in. Jacek Dewódzki, Adam Kryli, Julia Olędzka, Karina Kalczyńska oraz Tomek Kamiński. Wiersze odczyta Adam Woronowicz, a koncert poprowadzi Katarzyna Marcysiak. Podczas uroczystości otwarte zostanie Muzeum Regionalne w Centrum Edukacji Młodzieży w Górsku.

Emisja koncertu w TVP Bydgoszcz 24 i 30 października o godz. 20.00 oraz 1 listopada o godz. 10.00.

Kolejnymi wydarzeniami będą spektakl muzyczny "Santo Subito" w Centrum Edukacji Młodzieży w Górsku (24 października), a także współorganizowany przez Urząd Marszałkowski Bieg Sztafetowy Szlakiem Męczeńskiej Śmierci Błogosławionego Księdza Jerzego Popiełuszki (25 października) na trasie od kościoła Świętych Polskich Braci Męczenników w Bydgoszczy do Centrum Edukacji Młodzieży w Górsku.

Ks. Jerzy Popiełuszko, kapłan środowisk opozycyjnych i robotniczych związanych z podziemną Solidarnością, został zamordowany przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa 19 października 1984 r. Trasa jego męczeńskiej ostatniej drogi wiodła z Bydgoszczy przez Górsk i Toruń do Włocławka. Krótko potem w Polsce rozwinął się kult jego postaci. W 2010 r. Stolica Apostolska uznała go za błogosławionego.

Samorząd województwa kujawsko-pomorskiego od lat konsekwentnie działa na rzecz upamiętnienia postaci ks. Jerzego - podkreśliła Beata Krzemińska, rzecznik prasowy Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego. - Zmarła w 2013 roku matka błogosławionego Marianna Popiełuszko była honorową obywatelką regionu. Z inicjatywą nadania tytułu wystąpił marszałek Piotr Całbecki. W październiku 2011 roku w Toruniu odsłonięty został pomnik księdza Jerzego. Utworzenie monumentu współfinansował samorząd województwa - poinformowała Beata Krzemińska.

...

Znow podniosla rocznica.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 17:13, 01 Lis 2015    Temat postu:

Kard Nycz: kanonizacja ks. Popiełuszki najwcześniej w 2017 r.


Cud za sprawą ks. Jerzego Popiełuszki dotyczył choroby nowotworowej; w takiej sytuacji Kościół czeka 5 lat, by mieć pewność, że doszło do uzdrowienia - powiedział metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz. Oznacza to, że kanonizacja najwcześniej mogłaby się odbyć w 2017 r.

Do cudownego uzdrowienia miało dojść we francuskim Creteil w 2012 roku. We wrześniu 2015 r. biskup Creteil Michel Santier poinformował, że procedura badania niedającego się wyjaśnić naukowo uleczenia śmiertelnie chorego na białaczkę za wstawiennictwem polskiego męczennika, bł. księdza Jerzego Popiełuszki zakończyła się pozytywnym skutkiem.
REKLAMA


Kard. Nycz, pytany czy doniesienia o cudzie za sprawą ks. Popiełuszki mogą przyspieszyć proces kanonizacyjny, podkreslił, "wymaga to czasu i spokoju". - Proces jest obecnie na etapie cudu, który był badany w diecezji francuskiej i został uznany. Teraz zaczęła się rzymska część tego procesu. Uczestniczą w niej lekarze, teologowie i kardynałowie biskupi z Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. Za uznaniem cudu muszą się opowiedzieć wszystkie te trzy poziomy - powiedział metropolita warszawski.

Zaznaczył jednak, że ponieważ cud za wstawiennictwem bł. ks. Popiełuszki jest uzdrowieniem z choroby nowotworowej, Watykan "absolutnie" kieruje się zasadą, że musi minąć od tego czasu 5 lat. - W związku z tym nie ma się co spodziewać, że stanie się to wcześniej niż w tym 5-leciu przewidzianym przez praktykę watykańską - powiedział.

56-letni chory na rzadki rodzaj białaczki Francois Andela nie mógł już samodzielnie chodzić i nie przyjmował pokarmów. Wezwano do niego księdza, który udzielił mu sakramentów i pomodlił się do Boga, prosząc o wstawiennictwo ks. Jerzego Popiełuszkę, którego grób odwiedził wcześniej podczas pobytu w Polsce. Po modlitwie, jak zaświadczyli wszyscy obecni przy tym zdarzeniu, chory wstał z łóżka całkowicie uzdrowiony.

Kapłan, który odwołał się do wstawiennictwa ks. Jerzego Popiełuszki, odwiedzał wcześniej sanktuaria w Polsce i odkrył przy grobie Jerzego Popiełuszki, że obaj urodzili się dokładnie tego samego dnia: 14 września 1947 roku. Cudowne uzdrowienie francuskiego pacjenta nastąpiło też 14 września.

Ks. Jerzy Popiełuszko był kapelanem związanym z "Solidarnością" i robotnikami. Po ogłoszeniu stanu wojennego publicznie krytykował nadużycia władzy komunistycznej. Równocześnie - zgodnie z głoszoną przez siebie zasadą "zło dobrem zwyciężaj" - przestrzegał przed nienawiścią do funkcjonariuszy systemu. Wielokrotnie zastraszany i szykanowany przez aparat państwowy, 19 października 1984 r. został porwany przez oficerów Służby Bezpieczeństwa z IV Departamentu MSW zwalczającego Kościół katolicki. Po niezwykle brutalnym pobiciu, oprawcy wrzucili księdza do Wisły na tamie koło Włocławka. Został beatyfikowany jako męczennik 6 czerwca 2010 roku.

...

Kolejny radosny dzien.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:48, 19 Paź 2016    Temat postu:

Kanonizacja ks. Popiełuszki najwcześniej za rok

56 minut temu

Kanonizacja bł. ks. Jerzego Popiełuszki może się odbyć najwcześniej za rok - poinformował ks. prof. Józef Naumowicz, członek trybunału kanonizacyjnego ks. Popiełuszki. W środę przypada 32. rocznica męczeńskiej śmierci kapelana "Solidarności".
W środę przypada 32. rocznica męczeńskiej śmierci kapelana "Solidarności"
/Tytus Żmijewski /PAP


Ks. prof Naumowicz był pytany o to, na jakim etapie jest proces kanonizacyjny ks. Popiełuszki podczas konferencji w związku z prezentacją książki Mileny Kindziuk pt. "Cuda księdza Jerzego".

Jak wyjaśnił, kanonizacja może się najwcześniej odbyć za rok, czyli pięć lat po domniemanym uzdrowieniu - za sprawą ks. Popiełuszki - chorego na białaczkę Francuza Francois'a Audelana (miało do niego dojść 14 września 2012 r. - red.).

Natomiast nie musi to być za rok - dodał ks. prof. Naumowicz. Dodał, że proces rozpoczął się dwa lata temu we Francji na szczeblu diecezjalnym. W tym czasie zbierano dokumentację medyczną, przesłuchano świadków.

Ks. prof. Naumowicz powiedział, że sprawę cudu bada zarówno komisja medyczna, jak i grupa teologów; chodzi o to - jak mówił - by faktycznie wykazać, że to jest uzdrowienie za wstawiennictwem bł. ks. Jerzego. Pamiętajmy, że proces beatyfikacyjny ks. Jerzego trwał 13 lat. Proces kanonizacyjny trwa dopiero drugi rok. Trzeba cierpliwie czekać - powiedział.

Ks. Jerzy Popiełuszko urodził się w 1947 r. w wiosce Okopy na Białostocczyźnie, był kapelanem związanym z "Solidarnością" i robotnikami. Po ogłoszeniu stanu wojennego publicznie krytykował nadużycia władzy komunistycznej. Równocześnie - zgodnie z głoszoną przez siebie zasadą "zło dobrem zwyciężaj" - przestrzegał przed nienawiścią do funkcjonariuszy systemu. Wielokrotnie zastraszany i szykanowany przez aparat państwowy, 19 października 1984 r. został porwany przez oficerów Służby Bezpieczeństwa i zamordowany. Ogłoszenie ks. Jerzego Popiełuszki błogosławionym odbyło się 6 czerwca 2010 na pl. Piłsudskiego w Warszawie.

...

Oczywiscie jest swiety. Kanonizacja potwierdza fakt przed ludzmi tu na Ziemi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:09, 10 Wrz 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Uroczyste obchody 70. rocznicy urodzin błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki
Uroczyste obchody 70. rocznicy urodzin błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki

1 godz. 45 minut temu

​W Suchowoli i Okopach (Podlaskie) odbyły się w sobotę i niedzielę obchody 70. rocznicy urodzin błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki, który pochodził z tych ziem. Podczas niedzielnych uroczystości w Okopach mówiono m.in. o idei powstania w tym miejscu muzeum ks. Popiełuszki.
Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Jarosław Zieliński i aktor Radosław Pazura
/Artur Reszko /PAP


W Okopach można było m.in. zobaczyć dom rodziny Popiełuszków, odprawiono też polową mszę św. Burmistrz Suchowoli Michał Matyskiel podczas niedzielnych obchodów apelował m.in. o powstanie - właśnie w Okopach - muzeum upamiętniającego ks. Popiełuszkę.

Wcześniej powiedział, że to pomysł nowopowstałej fundacji "Dobro", którą utworzyła rodzina Popiełuszków. Fundacja wspólnie z gminą Suchowola i kilkoma innymi podmiotami, m.in. MSWIA, IPN oraz Urzędem ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych zorganizowała rocznicowe uroczystości.

Matyskiel powiedział, że głównym jej celem jest właśnie stworzenie muzeum ks. Jerzego Popiełuszki w Okopach. Rodzina zainicjowała tę fundację. Praktycznie władze fundacji to najbliższa rodzina. W przyszłości fundacja chce pozyskać środki finansowe na budowę muzeum, na swoich działkach- dodał.

Jak podkreślił rozwój kultu błogosławionego zwiększa ruch pielgrzymkowy w Okopach. Pielgrzymi odwiedzają też kościół w Suchowoli i izbę pamięci ks. Jerzego w Suchowoli. Rodzina chce tak zagospodarować przestrzeń w Okopach, żeby była możliwość i przyjmowania pielgrzymów, ale również utworzenia tam muzeum - dodał.

Wiceminister SWiA Jarosław Zieliński, który uczestniczył w obchodach powiedział, że Okopy i Suchowola to "źródło, początek" "życia, wiary, kapłaństwa, miłości ojczyzny, miłości rodziny i cierpienia" ks. Jerzego. Ale także jest to początek, to źródło, to miejsce gdzie zaczęła się świętość - zaznaczył.

Apelował, by jeszcze raz wsłuchać się obecnie w przesłanie ks. Popiełuszki o tym, by zło zwalczać dobrem. Dzisiaj również, kiedy w życiu społecznym, politycznym, w świecie jest sporo zła, zła różnego rodzaju, powinniśmy na nowo uczyć się tej sztuki zwyciężania go dobrem - mówił.

Ksiądz Jerzy Popiełuszko urodził się 14 września 1947 r. w Okopach. Do 1971 r. nosił imię Alfons, które zmienił na Jerzy. W szkole był nazywany Alkiem. Był synem Marianny i Władysława, którzy prowadzili gospodarstwo rolne. Od 1954 r. uczył się w szkole w Suchowoli, w miejscowym kościele był ministrantem, w latach 1961-65 uczył się w suchowolskim liceum ogólnokształcącym. Tu zdał maturę, a potem wstąpił do Metropolitalnego Seminarium Duchownego pw. św. Jana Chrzciciela w Warszawie.

Po powstaniu Solidarności ks. Popiełuszko stał się jej duchowym przywódcą, był duszpasterzem krajowym ludzi pracy, a także służby zdrowia. Po wprowadzeniu stanu wojennego 13 grudnia 1981 r., był systematycznie nękany i inwigilowany przez SB i MO. Zginął z rąk SB jesienią 1984 r. Uroczystość beatyfikacji ks. Popiełuszki odbyła się w 2010 r.

(ł)

...

Trzeba przypomniec wielkiego swietego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 13:03, 14 Wrz 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
70 lat temu urodził się ks. Jerzy Popiełuszko - legendarny kapelan "Solidarności"
70 lat temu urodził się ks. Jerzy Popiełuszko - legendarny kapelan "Solidarności"

Dzisiaj, 14 września (07:4Cool

14 września przypada 70. rocznica urodzin duszpasterza ludzi pracy i legendarnego kapelana "Solidarności" - bł. ks. Jerzego Popiełuszki. Został on zamordowany w 1984 roku przez trzech funkcjonariuszy IV departamentu MSW, który zajmował się zwalczaniem Kościoła katolickiego.
Ks. Jerzy Popiełuszko na zdj. z 1982 roku
/Wojciech Kryński /PAP


Jerzy (Alfons Popiełuszko) urodził się 14 września 1947 roku we wsi Okopy koło Suchowoli na ziemi białostockiej. Od 1980 roku był kapelanem robotników Huty Warszawa. W czasie stanu wojennego stał się legendarnym kapelanem "Solidarności". Odprawiał comiesięczne msze św. za ojczyznę w warszawskim kościele św. Stanisława Kostki, które gromadziły tłumy wiernych i działaczy związku. W głoszonych kazaniach podejmował problemy moralne i polityczne, mówił o wolności i godności człowieka. Po wprowadzeniu stanu wojennego był systematycznie nękany i inwigilowany przez SB i MO. Stał się on celem ataków władz PRL, które zarzucały mu, że tworzy seanse nienawiści, organizuje wiece polityczne i bezprawnie gromadzi tłumy. Oskarżano go o polityczny fanatyzm, pomawiano o malwersacje finansowe i niemoralne prowadzenie się. Mnożyły się też próby zastraszenia (fałszywe oskarżenia, przesłuchania, inwigilacja, aresztowania).

Trzeba zdawać sobie sprawę z sytuacji geopolitycznej, w jakiej się znajdujemy, ale jednocześnie ta sytuacja nie może być wygodną zasłoną do tego, by rezygnować z należnych narodowi praw - mówił ks. Jerzy w jednej z homilii. W innej podkreślał, że "zło, które znosiło się jako coś nieuniknionego staje się nieznośne na myśl, że można się od niego uwolnić". Życie trzeba godnie przeżyć, bo jest tylko jedno. Zachować godność człowieka to pozostać wolnym, nawet przy zewnętrznym zniewoleniu - tłumaczył.
Porwanie i morderstwo

19 października 1984 roku ksiądz Popiełuszko wracał z Bydgoszczy, gdzie odprawił mszę św. dla ludzi pracy w kościele Świętych Polskich Braci Męczenników. W pobliżu wioski Górsk, na terenie niezabudowanym, zatrzymali go trzej funkcjonariusze IV departamentu MSW, zajmującego się zwalczaniem Kościoła katolickiego: Grzegorz Piotrowski, Waldemar Chmielewski i Leszek Pękala.

Popiełuszko został ciężko pobity, skrępowany sznurem i wrzucony do bagażnika esbeckiego auta. Kierowcę ks. Popiełuszki, Waldemara Chrostowskiego obezwładniono i wepchnięto do auta. Zdołał on jednak wyskoczyć z jadącego samochodu i dotarł do kółka rolniczego w Przysieku, a potem do jednej z toruńskich parafii. Tam przekazał informacje o uprowadzeniu księdza Popiełuszki.

Nie wiadomo dokładnie, co się wydarzyło od momentu porwania księdza do chwili wrzucenia go do zalewu pod Włocławkiem. Prawdopodobnie uciekł z auta, ale esbecy go dogonili i pobili. Na podstawie sekcji zwłok potwierdzono, że był brutalnie bity oraz związany w taki sposób, że przy każdym ruchu sznur zaciskał mu się wokół szyi. Prawdopodobnie zginął 19 października, zanim został wrzucony do wody, ale pojawiały się też inne wersje, których nigdy nie potwierdzono.

Informację o uprowadzeniu ks. Popiełuszki podano w "Dzienniku Telewizyjnym" 20 października. W kościele św. Stanisława Kostki, gdzie kapłan działał przez cztery lata, zaczęły gromadzić się tłumy - na mszy św., różańcu i Apelu Jasnogórskim. Działo się tak także w dniach następnych.

24 października władze podały, że wśród sprawców porwania są funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa, a 27 października ówczesny szef MSW gen. Czesław Kiszczak podał trzy nazwiska: Piotrowskiego, Pękali i Chmielewskiego.

Informację o wyłowieniu z Wisły pod Włocławkiem ciała ks. Jerzego Popiełuszki podano 30 października. Zwłoki były tak zmasakrowane, że rodzina identyfikowała je tylko na podstawie znaków szczególnych. Do nóg kapłana przywiązany był 11-kilogramowy worek z kamieniami.

Księdza Popiełuszkę pochowano przy kościele św. Stanisława Kostki w Warszawie. W pogrzebie, 3 listopada 1984 r., wzięło udział ok. 800 tys. wiernych oraz blisko tysiąc księży. Do grobu zaczęły ściągać pielgrzymki z całej Polski. Przy grobie księdza Jerzego modlił się w 1987 roku papież Jan Paweł II.
Pogrzeb ks. Popiełuszki
/Wojciech Kryński /PAP

...

Zatem urodzil sie w Święto Podwyższenia Krzyża Świętego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 8:36, 19 Paź 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Ks. Jerzy Popiełuszko. ​Porwanie, które wymknęło się spod kontroli
Ks. Jerzy Popiełuszko. ​Porwanie, które wymknęło się spod kontroli

49 minut temu

Jeszcze przez wiele lat nie poznamy wszystkich okoliczności śmierci ks. Jerzego Popiełuszki. Jeżeli w ogóle to kiedyś nastąpi... Upływający czas, kolejny prokurator i pojawiające się nowe, coraz bardziej szokujące hipotezy nie ułatwiają śledztwa. Na razie nie do przyjęcia dla wielu środowisk mogą być ustalenia, że tego zabójstwa po prostu... nikt nie planował. Księdza zamordowali, choć chcieli tylko postraszyć. 19 października mija 33. rocznica śmierci bł. ks. Jerzego Popiełuszki.
Ks. Jerzy Popiełuszko w kościele św. Stanisława Kostki na Żoliborzu
/Wojciech Kryński /PAP

SB-ecy chcieli dokuczyć kapłanowi, ale w pewnym momencie stracili kontrolę na sobą i nad sytuacją. W efekcie zabili księdza - mówią nieoficjalnie osoby znające akta sprawy. Plan Służby Bezpieczeństwa, jeżeli jakiś w ogóle był, nie zakładał morderstwa. Niestety, taka teza nie znajdzie akceptacji w wielu środowiskach, a kolejne, nowe teorie przypominają hipotezy, jakie do dzisiaj powstają po zabójstwie prezydenta J.F. Kennedy'ego.

FAKTY

Księdza Jerzego Popiełuszkę - duszpasterza ludzi pracy, kapelana Solidarności - zamordowali funkcjonariusze SB w nocy z 19 na 20 października 1984 roku. Kapłana porwano, kiedy wracał po odprawieniu mszy w Bydgoszczy. Ale szeroki atak na księdza - jeszcze nie fizyczny - trwał od wielu miesięcy. Takie zachowania jak rewizje, wezwania na komendę MO, podrzucanie kompromitujących materiałów, areszt, groźby, rozpowszechnianie plotek stały się codziennością. Został ślad w teczce ewidencyjnej Popiełuszki.

Działania komunistów wobec Kościoła, a co za tym idzie księdza Popiełuszki, spotęgowane zostały już po zniesieniu stanu wojennego. Do tego czasu władza wyraźnie uspokajała nastroje. Potem jednak konfrontacja, także ta fizyczna, stała się nieuchronna.

Wszystko to dostrzegali hierarchowie Kościoła. We fragmencie dokumentu Sekretariatu Episkopatu Polski z grudnia 1983 r piszą:
Opinia społeczna uważa, że kampania przeciwko Kościołowi w Polsce zaczęła się po wystąpieniu w Telewizji Radzieckiej kierownika Wydziału Informacji Międzynarodowej KC KPZR - Zamiatina, który w ostrej formie zaatakował Kościół i Ojca Świętego w krótkim okresie po II pielgrzymce Papieża do Polski. [...] To sprawia, że upowszechnia się przekonanie, iż Rząd PRL po rozwiązaniu problemu »Solidarności« przystępuje obecnie do rozprawy z Kościołem. Zaprzeczenia rzecznika prasowego Rządu [Jerzego Urbana] w tej sprawie nie przekonały nikogo [...].

Potwierdzeniem tezy o szukaniu przez komunistów starcia z Kościołem katolickim jest notatka grupy analityków ze Stasi z końca września 1983 r., oparta na sygnałach nadsyłanych przez członków kierownictwa PZPR i rządu PRL: "Według wewnętrznej oceny odpowiedzialnych za politykę kościelną kręgów rządowych [PRL], siły prawicowe w kierownictwie Kościoła, część solidarnościowego podziemia i inne siły ekstremalne zbliżone do kleru są obecnie nadzwyczaj zaineresowane wybuchem otwartego konfliktu pomiędzy państwem a Kościołem".

Kościół - jak widać - zauważył problem, nie wiedział jednak, że to dopiero początek ofensywy przeciwko niemu. Działania komunistów nie pozostawiały złudzeń. Zaprzestano prac nad projektem ustaw regulujących status prawny Kościoła, ataki w prasie stały się codziennością, zastraszanie, a nawet pobicia księży wpisały się w krajobraz walki z Kościołem. Księża Stanisław Małkowski, Kazimierz Jancarz, Adolf Chojnacki czy Tadeusz Isakowicz-Zalewski to ofiary zmiany podejścia władz do Kościoła katolickiego.

O KSIĘŻACH, KTÓRZY ZGINĘLI ZA WIARĘ, PRZECZYTACIE NA PORTALU STACJA7>>>


Ks. Jerzy Popiełuszko w kościele św. Stanisława Kostki na Żoliborzu
/Wojciech Kryński /PAP


W ogniu tej propagandowej walki, kluczową postacią stał się ksiądz Jerzy Popiełuszko. Jego kazania, spotkania z wiernymi, które zamieniały się w patriotyczne demonstracje, powodowały frustrację władzy. Władzy, która nie potrafiła poradzić sobie słowem, argumentami był siła.

Co ważne, Popiełuszko choć był jednym z wielu "niepokornych księży", jednocześnie stał się symbolem oporu. I to na jego osobie zaczęły koncentrować się przekazy komunistycznej propagandy, to on stawał się "bohaterem" reżimowych mediów. To w końcu o nim zaczęto głośno mówić nie tylko na naradach SB Departamentu IV w Warszawie, ale też w MSW w czasie narad u generała Kiszczaka. W pewnym momencie nazwisko "Popiełuszko" zawierało w sobie wszystko czego z jednej strony bała się, a z drugiej nienawidziła komunistyczna dyktatura.

Kiedy w 1984 roku na kolejnej odprawie ktoś rzucił hasło... "trzeba go uspokoić" - trafiło to na podatny gruntu. Ale czy słowo "uspokójcie" , "załatwcie tę sprawę" oznacza zabójstwo?

Analizujący materiały, tomy akt, prokuratorzy są podzieleni. Dla jednych był to czytelny sygnał, popchnięcie do morderstwa. Wręcz rozkaz. Inni jednak patrzą zupełnie inaczej.

Owszem mógł znaleźć się ktoś radykalny, ktoś kto chciał się maksymalnie wykazać i tutaj nawet morderstwo mogło być rozważane - mówi osoba znająca akta sprawy, ale rozważano też inne metody; straszenie, donosy, oczernianie, czy nawet pobicie. Chodziło o różne środki - ważne, by efekt był osiągnięty, czyli by ksiądz się uspokoił. Niestety tragiczny finał był taki, że próba uspokojenia zakończyła się śmiercią kapłana. Do dzisiaj nie ma żadnych nowych dowodów, by było inaczej.

OSACZENIE I ŚMIERĆ

Pajęczynę prowokacji rozciągnięto bardzo misternie. Sieć tajnych donosicieli pracowała pełną parą, a kontrowersje z księdzem w roli głównej stały się codzienności. Popiełuszce zakazano na dwa lata wyjeżdżać z kraju, podwojono lub nawet potrojono liczbę agentów, zaczęto inwigilować bliskich i współpracowników.

NIE WSZYSTKIM BY SIĘ PODOBAŁ. ROZMOWA Z KARD. NYCZEM O KS. JERZYM POPIEŁUSZKO >>>

Podrzucano mu kompromitujące materiały, w grudniu 1983 r. wezwano go z kolei na przesłuchanie i zatrzymano na 48 godzin. W ramach zbierania dowodów rzeczowych przez prokuraturę SB skonfiskowała materiał filmowy nagrywany przez zachodnią telewizję na terenie świątyni. Nagonka miała doprowadzić do jednego - zmusić księdza do wyjazdu do Rzymu. Nie udało się, Jerzy Popiełuszko chciał zostać i został w Polsce. I dla władzy stał się ikoną protestu. Ale też dla ludzi z reżimowego aparatu uosobieniem solidarnościowego oporu w Kościele.

19 października 1984 r. ks. Popiełuszko został zaproszony do parafii p.w. Świętych Polskich Braci Męczenników w Bydgoszczy. Spotkanie kończy wymownymi słowami; "Módlmy się, byśmy byli wolni od lęku, zastraszenia, ale przede wszystkim od żądzy odwetu i przemocy". Wieczorem wraca do Warszawy, na drodze do Torunia niedaleko miejscowości Górsk, Jerzy Popiełuszko wraz ze swoim kierowcą Waldemarem Chrostowskim zostają uprowadzeni przez funkcjonariuszy MSW.

Jeden z porywaczy przebrany w mundur milicji, dwóch pozostałych w cywilnych ubraniach w czasie pozorowanej kontroli drogowej zabierają księdza. W zamieszaniu kierowcy Chrostowskiemu udało się wyskoczyć z kabiny samochodu i uciec z rąk oprawców. Popiełuszkę skrępowano i włożono do bagażnika.
POSZUKIWANIE CIAŁA KS. JERZEGO POPIEŁUSZKI
/Damazy Kwiatkowski, CAF /PAP

Co działo się dalej - wiemy tylko z relacji z procesu toruńskiego, kiedy szczegółowe wyjaśnienia składali mordercy. Księdza bito, a później zaczęto katować. Robiąc przerwy, co najmniej pięć razy masakrowano ciało. Obrażenia były potworne. Nie ma wątpliwości, że ksiądz Jerzy był torturowany. Bestialstwo sprawców nie znajduje wytłumaczenia.


Moim zdaniem SB-ecy spanikowali, początkowa próba "uspokojenia" księdza wymknęła się im spod kontroli, również bicie stało się sposobem na odreagowanie. Ks. Jerzy wyrywał się, uciekał, a oni go gonili, później związali i dalej bili


- opowiada osoba znająca akta sprawy. To nie miało sensu, to nie było zaplanowane zabójstwo. A cała trójka morderców to dyletanci, w czasie porwania w pewnym momencie emocje wzięły górę nad racjonalnym myśleniem. Ksiądz już nie żył, a zwłoki wrzucono do zalewu (sekcja zwłok nie wykazała, że przyczyną było utonięcie).

Ciało księdza Jerzego wyłowiono 30 października z zalewu na Wiśle koło Włocławka. Zbadano w Zakładzie Medycyny Sądowej Akademii Medycznej w Białymstoku pod kierunkiem prof. Marii Byrdy. W czasie sekcji wykazano ślady torturowania.
Pogrzeb ks. Popiełuszki
/Archiwum CAF /PAP

W tzw. "procesie toruńskim", który trwał od 27 grudnia 1984 r. do 7 lutego 1985 r. przed Sądem Wojewódzkim w Toruniu, trzej oficerowie MSW: kpt. Grzegorz Piotrowski - naczelnik wydziału I Departamentu IV, por. Leszek Pękala i por. Waldemar Chmielewski - zostali oskarżeni i skazani za uprowadzenie, torturowanie i zabójstwo, zaś ich przełożony - płk Adam Pietruszka zastępca dyrektora Departamentu IV MSW - za sprawstwo kierownicze zbrodni.

Prokuratura zażądała kary śmierci dla Piotrowskiego oraz kar więzienia dla pozostałych oskarżonych. Sąd nie orzekł kary śmierci, wymierzył funkcjonariuszom SB kary więzienia od 14 do 25 lat. Proces ten, podobnie jak następny dotyczący tej sprawy, a obejmujący jako oskarżonych gen. Władysław Ciastonia i gen. Zenona Płatka (pierwszy został uniewinniony, a drugi zmarł w trakcie procesu), nie ujawnił okoliczności i inspiratorów zbrodni, co budzi do dziś liczne dyskusje.

HIPOTEZY BEZ DOWODÓW

Setki tomów akt zgromadzono w sprawie śmierci księdza Jerzego Popiełuszki. Kilku prokuratorów od ponad 30 lat próbuje ustalić, czy skazani w procesie toruńskim to wszyscy odpowiedzialni za śmierć kapłana Solidarności. Wciąż nie ma odpowiedzi na pytanie; czy była to zbrodnia z przypadku, czy zaplanowany od początku do końca jeden z najbardziej tragicznych mordów czasów komunistycznych.

Emocje i spiskowe teorie nie służą wyjaśnieniu sprawy. Od 1984 co roku pojawiaj się wciąż nowe informacje, nowe materiały. Ale te przeanalizowane są cały czas skrupulatnie weryfikowane. Np. teoria o tym, że ciało znaleziono wcześniej.

Nieprawda - mówi osoba znająca materiał. A jak ktoś dokładnie słuchał relacji z procesu toruńskiego, to wie, że Piotrowski sam puścił taki wątek, ale potem sam się z tego wycofał. To gdybanie bez materiału dowodowego. Podobnie ciężko potwierdzić informację o tym, że księdza więziono w tajnej bazie. Tego też nie ma w aktach.
Co więcej, dzisiaj niektóre pojawiające się w przestrzeni medialnej hipotezy to te, które tuż po porwaniu i zamordowaniu księdza rozpuszczał pułkownik Piotrowski. Matactwo SB sprzed ponad 30 lat trafia dzisiaj na podatny grunt. Niektóre narracje jak wersja o porwaniu, ucieczce, przetrzymywaniu w jednostce radzieckiej w Toruniu, czy uprowadzeniu przez KGB to owoce działań SB, a dokładnie zespołu Piotrowskiego. Dzisiaj, pomimo wcześniejszej weryfikacji i braku dowodów są dalej rozpuszczane. Po co?

***

Anonimowy prokurator, który zna akta śledztwa nie kryje irytacji pytany o pojawiające się co chwilę nowe hipotezy. W rozmowie przyznaje, że do dzisiaj trudno ustalić wszystkie okoliczności, a część jest w ogóle nie do potwierdzenia.

Panie prokuratorze, czy nie zlekceważono wątku związanego z kierowcą, czy nie powinno się go dogłębnie wyjaśnić. Bardzo wiele osób twierdzi, że Waldemar Chrostowski był agentem?

Wątek kierowcy jest czysty i jasny. Wyjaśniony dogłębnie. Po pierwsze nie ma żadnych dowodów świadczących, że auto jechało z prędkością ponad 100 km/h, kiedy kierowca księdza wyskoczył z samochodu. Nie ma takich informacji! Może auto jechało z prędkością maksymalnie 60-70 km, ale kto to mówi? Ludzie SB! Podobnie informacja, że Chrostowski był zwerbowany, została zweryfikowana. Nie ma tego. Nie ma dowodów. Sprawa księdza Jerzego była prowadzona pod kryptonimem "Popiel". Prowadzono rozpracowanie i wtedy pojawił się w kręgu znajomych Chrostowski i jemu dano kryptonim "Desperat". Ale przypomnę to normalna rzecz jak w każdej innej sprawie. Nadanie mu kryptonimu nie oznaczało, że był to Tajnym Współpracownikiem.

Są też informacje, że przeprowadzono dwie sekcje księdza?

Bzdura, gdyby tak było, że była sekcje we Włocławku, to dlaczego w Białymstoku nie stwierdzono, że ta sekcja była wcześniej. Był przecież niezależny medyk, był też adwokat Olszewski. I nikt tego nie potwierdza.

Niektórzy twierdzą, że ciało znaleziono wcześniej...

Też nieprawda, w aktach sami prokuratorzy sobie zaprzeczają. Podają różne konfiguracje osobowe, ale nikt tego nie potwierdza. W końcu sami mówią, że nic takiego nie miało miejsca.
Na sali rozpraw zeznaje Adama Pietruszka. Obok siedzi Grzegorz Piotrowski
/Teodor Walczak /PAP

A informacja, że księdza 5 dni więziono i torturowano?

To, że torturowano, nie ma wątpliwości, ale bzdurą jest powielanie informacji o więzieniu przez 5 dni. Nie ma takich śladów i dowodów. Są natomiast niewiarygodne zeznania na przykład, że ktoś widział, jak ciało księdza wrzucano do zalewu. Tylko, że świadek widział to w nocy, z odległości - UWAGA! - 300 metrów. To przecież niemożliwe. Ktoś inny słyszał plusk i twierdzi, że to dowód na wrzucanie ciała księdza do wody.

Dlaczego wciąż pojawiają się nowe teorie, hipotezy? Czy są nowe materiały?

Nie, materiały są cały czas takie same, a interpretacje prowadzą do zamieszania, podniecenia, zasiania wątpliwości.

A czy SB-ecy mieli plan zabójstwa?

Moim zdaniem nie, nigdzie nie ma tego w aktach. Zamiar zabójstwa zatrzymuje się na Piotrowskim, a w przypadku Pietruszki to jest tylko pomówienie Piotrowskiego. Takie są twarde dowody. Nie ma żadnych materiałów świadczących o tym, że Pietruszka im kazał. Wyżej po prostu nie ma nikogo.

A międzynarodowy spisek?

Bzdura. Nie ma żadnych dowodów. To głupota. To legenda kiedyś puszczona i teraz gdzieś krąży.

A czy ksiądz Jerzy miał wyjechać do Rzymu?

Nie, też nieprawda, bo jeżeli profesor Łopatka jest przesłuchany i mówi, że nigdy w rozmowach z Kościołem nie było informacji, że Popiełuszko miał jechać do Rzymu? Nigdy.

Ale Popiełuszko był wyjątkową postacią...

Bez wątpienia. Ale pamiętajmy, że byli też inni, równie radykalni księża. Przypominam, jaka była sytuacja wtedy. Wszyscy w MSW mówili, jaki to Popiełuszko jest zły, niedobry. Jeżeli ktoś cały czas o kimś źle mówi, to inni może pomyśleli, że trzeba się było czymś wykazać. Na pewno pojawiały się sugestie; weźcie uspokójcie go, załatwcie tą sprawę. Załatwili, jak wiemy z akt.

Czy szukamy nowych mocodawców?

To nie jest proste. Nie ma dowodów i raczej nie będzie.

Kiszczak, pana zdaniem, wcześniej dowiedział się, że ksiądz nie żyje?

Wiedział szybciej i już grał całą sprawą. Wręcz planował. To może i dywagacje. Można było postawić zarzut za porwanie i nic więcej. Ale poszedł szerzej. Pamiętajmy, że przecież ciało mogło się nie znaleźć. Jak się patrzy na to, w jakich okolicznościach ci trzej oficerowie MSW: Grzegorz Piotrowski, Leszek Pękala i Waldemar Chmielewski zamordowali księdza - to z punktu widzenia zabójcy to jakaś dziecinada, swoisty brak profesjonalizmu. To pokazuje, że więcej było przypadku niż planu.

A sam proces w Toruniu?
Tzw. proces toruński. Pełnomocnicy oskarżycieli posiłkowych, od prawej: Edward Wende, Jan Olszewski, Andrzej Grabiński
/Tadeusz Zagoździński /PAP

Cały proces i postępowanie było w gestii MSW. To tam napisano scenariusz. Jeżeli ktoś myślał, że tam na sali sądowej wszystko toczyło się naturalnie to jest w błędzie. To była misterna układanka. Punkt po punkcie. Sam sprawca, czyli MSW, rozwikłało swoją sprawę. Bo sprawcą było przecież MSW.

Dzisiaj w 2017 roku może trzeba już definitywnie zamknąć śledztwo i powiedzieć jasno; dysponując materiałem, który mamy nie odpowiemy uczciwie na podstawowe pytania związane ze śmiercią księdza Jerzego. Wypadek SB, czy może prowokacja, a może działanie obcych służb. Kto tak naprawdę stał za śmiercią księdza, kto oprócz czterech SB-eków powinien stanąć przed sądem.

***

Przypomnę, że dzisiaj tylko Grzegorz Piotrowski i Adam Pietruszka, składając nowe zeznania mogą wpłynąć na śledztwo. Bo tylko ci dwaj oficerowie komunistycznej bezpieki wiedzą, kto decydował. Dokumenty i akta sprawy są bezlitosne dla wierzących w spiskowe teorię. Nie ma tam nic przełomowego. Tylko Piotrowski lub Pietruszka mogą powiedzieć: "TAK był ktoś jeszcze, było zlecenie, był rozkaz, był spisek." Ale oni nie mówią nic. Obaj byli przesłuchani 40, 50, 60 razy. Z każdego posiedzenia powstawał kilkudziesięcio stronnicowy protokół. I co? I nic.
70 lat temu urodził się ks. Jerzy Popiełuszko - legendarny kapelan "Solidarności"

Nie ma nic nowego, przełomowego. To jest klucznie, a trzeba opierać się na faktach. Śledczy często zapomniali że obaj SB-ecy to ludzie, których uczono legendować, zwodzić, grać niedopowiedzeniami.

Trzeba się opierać na faktach, a tutaj nowych faktów nie ma. Poszukiwanie osób, którym można postawić zarzuty zamiaru zabójstwa zatrzymuje się wciąż na kapitanie Grzegorzu Piotrowskim. On i Pietruszka mogą wydać mocodawców. A jeżeliby tak było, to obaj bezpośredni zabójcy drżeliby o własne życie. Bo przecież najlepszą metodą zatarcia śladów jest eliminacja świadków.

Podobnie było już w czasie samego porwania; jeżeli księdza od początku planowano zgładzić, to żaden świadek tego morderstwa "nie miał prawa" przeżyć. SB po prostu nigdy by to tego nie dopuściła. A kierowca Chrostowski uciekł. Porywacze nie zamierzali zamordować ks. Popiełuszki, lecz jedynie bardzo poważnie go zastraszyć.

O ile pewne jest, że więcej osób wiedziało, że ksiądz Jerzy miał być porwany albo w inny sposób "miano mu dokuczyć", to nie można z taką pewnością wykazać, że od początku ktoś planował zabójstwo. To "dokuczenie" wymknęło się po prostu Służbie Bezpieczeństwa spod kontroli.

Może trzeba zmierzyć się z prawdę i powiedzieć jasno; ksiądz Jerzy Popiełuszko zginął śmiercią męczeńska, ale nikt wcześniej tej śmierci nie planował. Przypadek.


***

W tej sprawie przed sądami stawali wiceszef MSW Władysław Ciastoń i dyrektor Departamentu IV MSW Zenon Płatek, jednak zostali uniewinnieni z braku dowodów winy. Prokuratura IPN podkreśla, że w śledztwie dotyczącym związku zbrojnego w MSW w Warszawie, w tym okoliczności zabójstwa ks. Popiełuszki, rozpatrywanych jest aż kilkadziesiąt różnych wątków o różnym ciężarze - od pospolitych przestępstw do zabójstw. Akta dotyczące samego wątku ks. Jerzego Popiełuszki w tej sprawie liczą 127 tomów, dodatkowo prokuratorzy dysponują 82 tomami załączników oraz 104 tomami akt policji, prokuratury powszechnej i sądów.

Dzisiaj sprawą śmierci księdza Jerzego Popiełuszki zajmuje się jeden prokurator Mieczysław Góra z Bydgoszczy. Dokładnie okoliczności pod katem zbrodni komunistycznej bada oddziałowa komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Gdańsku, Referat Śledczy w Bydgoszczy.

(MKam)
Marek Balawajder

...

Wszystkiego sie dowiemy juz wkrotce. Bóg wie wszysyko i nic nie bedzie ukryte!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:15, 19 Paź 2017    Temat postu:

Lubił ludzi i życie, a szykował się na śmierć. Fenomen ks. Jerzego Popiełuszki
Monika Burczaniuk | 19/10/2017
EAST NEWS
Komentuj


Udostępnij
Komentuj


Żoliborz wciąż wspomina go po prostu jako Jerzego – księdza o chłopięcej posturze, który palił Chesterfieldy i miał czarnego psa o imieniu Tajniak. Mijają 33 lata od jego męczeńskiej śmierci.


Ś
wiadek Prawdy, męczennik za wiarę, patriota, legendarny kapelan Solidarności. Wszystkie określenia doskonale pasują do obrazu zamordowanego przed 33 laty, dziś już błogosławionego, ks. Jerzego Popiełuszki. Jednak Żoliborz wciąż wspomina go po prostu jako Jerzego – księdza o chłopięcej posturze, który palił Chesterfieldy i miał czarnego psa o imieniu Tajniak.
Młody Popiełuszko: niczym szczególnym się nie wyróżniał

Alfons Popiełuszko urodził się 14 września 1947 roku w Okopach, niewielkiej wsi na Podlasiu. Był trzecim z pięciorga dzieci Marianny i Władysława Popiełuszko. Nadane na chrzcie imię odziedziczył po wujku, bracie mamy, żołnierzu Armii Krajowej, który jako 21-latek został zabity przez wojska sowieckie.
Czytaj także: Ks. Jerzy Popiełuszko: przeprosiny i koniaczek

Dowodem na to, jak mocno ugruntowana była wiara rodziny Popiełuszków była śmierć ich najmłodszej córki Jadzi, która poważnie zachorowała i umarła w wieku niespełna dwóch lat. Jednak mimo to, rodzice przyjęli to, co się stało w myśl zasady, że „Trzeba mieć wytrwałość i twardość. Gdzie Bóg prowadzi, tam wyprowadzi” – jak mówiła Marianna Popiełuszko.

Z pewnością postawa zaufania i przekazanie fundamentalnych wartości w prosty, ale bardzo wymowny sposób, przede wszystkim wiary i szacunku do drugiego człowieka, nie pozostały bez znaczenia w dalszym życiu Alka Popiełuszki, który jako młody chłopiec niczym szczególnym się nie wyróżniał.

Mimo że bardzo się starał i był sumiennym uczniem, nie osiągał wybitnych wyników w nauce. Nikt wtedy nie przypuszczał, że o ministrancie z kościoła św. Piotra i Pawła w pobliskiej Suchowoli – za kilkanaście lat będzie słyszała cała Polska. Po zdanej maturze w 1965 roku podjął decyzję o wstąpieniu do Wyższego Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Warszawie. To tu zmienił imię na Jerzy Aleksander.
Nie zdejmuje różańca

Etapem, który zostawił trwały ślad w życiu Jerzego (pod względem kształtowania charakteru, ale także zdrowia, które zostało poważnie nadszarpnięte) była służba w Bartoszycach, w jednostce wojskowej o zaostrzonym rygorze, specjalnie dla kleryków. Doświadczali tam wielu upokorzeń i utrudnień, związanych z wyznawaną wiarą.

Nie mogli chodzić do kościoła, czasem przez wiele miesięcy byli pozbawieni dostępu do sakramentów. Skutecznie też przeszkadzano im w modlitwie (na przykład organizując alarmy). Zakazane były wszelkie symbole religijne. W listach do ojca duchownego ks. Czesława Miętka Jerzy pisał o „jakimś kapralinie, który chcąc się przylizać oficerowi” każe mu zdjąć różaniec, bo „to nie obrączka, żeby ją nosić w wojsku”. Mimo drobnej postury, chłopak nadrabia błyskotliwością i odpowiada: „Jak dla kogo”.

Nie zdejmuje różańca, co sprawia, że ów „kapralina” próbuje zaciągnąć go siłą do oficera. Nie zamierza się ugiąć, a w obronie stają koledzy, którzy prawdopodobnie już wtedy poznali się na chłopaku z warszawskiego seminarium. Zresztą, do dziś 19 października przyjeżdżają z całej Polski do jego grobu.
Jestem ksiądz Popiełuszko

Mimo że Jurek wiedział, z jakimi konsekwencjami wiąże się jego zachowanie – jawnie lekceważył system. W kolejnym liście do ks. Miętka pisze: „Na przepustce właściwie jeszcze nie byłem. Raz bez wiedzy dowódcy plutonu poniosłem (niby) pieniądze na PKO i za to dostałem ochrzan. Ale opłaciło się, bo wykorzystałem ten czas na pójście do Kościoła. Najbardziej wkurzyłem p. porucznika, gdy po 2 i półgodzinnej jego gadce do mnie zacząłem głupio ziewać. Pokazałem mu, że mnie jego gadanie mało obchodzi”.

Był nieustępliwy i konsekwentny. To prawdopodobnie sprawiło, że przyciągnął do Kościoła tylu ludzi. Czasem zupełnie bez ewangelizacji i głoszenia kerygmatu, po prostu obecnością, jak w przypadku Danuty Szaflarskiej.
Czytaj także: Nie żyje Danuta Szaflarska. Mam nadzieję, że ks. Jerzy Popiełuszko nie zawiódł jej w chwili śmierci

Poznali się na korytarzu przy okazji jednej z rozpraw sądowych aresztowanych robotników Ursusa i Huty Warszawa. Przedstawił jej się: „Jestem ksiądz Popiełuszko” i zaproponował kawę. Z czasem aktorka przyszła do kościoła, podkreślając, że jest niewierząca i pojawiła się tu ze względów politycznych. Zapytał czy chce się wyspowiadać, wahała się po 40 latach niespowiadania, a ks. Jerzy podtrzymał ją na duchu mówiąc: „Hurtem podobno łatwiej”. Potem się nawróciła. Przyjaźnili się do końca i pewnie wciąż piją razem kawę.
Człowiek posłuchał… i lgnął

Zaskarbiał sobie sympatię ludzi z różnych środowisk – lekarzy, robotników, artystów i wielu, wielu innych. Na czym polegał jego, trwający do dziś fenomen? Lubił ludzi i życie. Doceniał proste chwile i drobne przyjemności, raczej nie narzekał. Mimo, że miał powody.

Miał słabe zdrowie, często chorował, dlatego nie mógł podejmować obowiązków jako wikariusz. Ale zawsze był. Dla jednych księdzem, dla innych Jurkiem czy Jerzym. Poza tym, że był zwyczajnie „fajnym człowiekiem”, miał w sobie coś niezwykłego.

„(…) każdy posłuchał…i lgnął. Człowiek, który przenikał swoim spojrzeniem” – mówi Michał Staniszewski z Huty Warszawa, który poznał ks. Jerzego przy okazji mszy świętej na terenie Huty. Później regularnie brał udział w comiesięcznych mszach za Ojczyznę.
Jeśli zginę, to tylko za wiarę

„To było niesamowicie potrzebne. Te kazania tak trafiały, że człowiek zaczynał myśleć, że nie trzeba cegłą rzucać w tego ZOMO-wca. Tylko trzeba być sobą i się nie łamać. Wielokrotnie rozmawialiśmy z kolegami, że on nie był jakiejś potężnej postury, a był niesamowicie silny. Nie widziałem, żeby on był zdesperowany, załamany, mimo ciosów, jakie na niego spadały” – wspomina Staniszewski.

Życie księdza Jerzego było liturgią. Czerpał siłę z modlitwy, co wielokrotnie podkreślał. W ostatnich tygodniach życia zachowywał się tak, jakby był przygotowany na to, co miało go spotkać. Regulował należności, mówił o pogrzebie. Jak sam mówił, „był gotowy na wszystko”, ale tylko ze względu na Chrystusa. W jednej z ostatnich rozmów ze swoją siostrą Teresą Boguszewską powiedział: „Jeśli zginę, to nie za nic, nie za chuligaństwo. Jak zginę – to tylko za wiarę. I świat się o tym dowie”.

Tak się stało, świat się dowiedział, o czym świadczą miliony pielgrzymów przy jego grobie na warszawskim Żoliborzu. Ludzie wciąż pamiętają, że lubił dostawać kwiaty.

...

Mozna powiedziec wielki czlowiek malych czasow.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 12:16, 19 Paź 2018    Temat postu:

Miesiąc przed porwaniem ks. Popiełuszko podarował mu niezwykły prezent. Przyjaciel błogosławionego opowiada
Katarzyna Szkarpetowska | 19/10/2018
KSIĄDZ JERZY POPIEŁUSZKO
EAST NEWS
Udostępnij 121
„Przez wiele lat unikałem rozmów na ten temat… Jerzy mógł być bardzo zapracowany, ale i tak zawsze znalazł chwilę, żeby się spotkać. Tak jak kiedyś służył mi radą, pomocą, tak i teraz mocno czuję jego wsparcie. Tylko teraz nasze spotkania wyglądają po prostu inaczej” – mówi ks. Kazimierz Klepacki, przyjaciel ks. Jerzego.

Katarzyna Szkarpetowska: Co Ksiądz czuje, kiedy zbliża się rocznica śmierci ks. Jerzego Popiełuszki?

Ks. Kazimierz Klepacki*: Wracają wspomnienia sprzed lat. Jerzy był dla mnie wielkim skarbem. Nie spotkałem w życiu takiego człowieka jak on. Chodziliśmy do tej samej szkoły, do Liceum Ogólnokształcącego w Suchowoli (dzisiaj to liceum im. ks. Jerzego Popiełuszki).

Wtedy jeszcze nie przyjaźniliśmy się, Jerzy był moim starszym kolegą. Widywałem go codziennie przez dwa lata. Był wzorem dla innych, przyglądałem mu się z uwagą. Nigdy nie usłyszałem, by przeklął, kogoś obmówił czy na coś, bądź na kogoś poskarżył się. Bardzo lubił robić zdjęcia, zawsze miał przy sobie aparat fotograficzny. Zimą przyjeżdżał do szkoły na nartach.


Czytaj także:
W mieszkaniu ks. Popiełuszki znaleziono amunicję i dynamit. Dramatyczna historia opowiedziana na nowo
Jak to: na nartach?

Tak. Okopy (miejscowość, z której ks. Jerzy pochodzi – przyp. red.), Suchowola to tereny raczej równinne. Gdy tylko pojawiał się śnieg, on pomykał na tych nartach przez pola (uśmiech).

Gdy Ksiądz rozglądał się za seminarium, ks. Popiełuszko już w nim był. To on przyczynił się do tego, że wstąpił Ksiądz do seminarium w Warszawie?

Gdyby nie on, byłbym w seminarium w Białymstoku, do którego nawet już pojechałem. Gdy Jerzy dowiedział się o moich zamiarach, przyjechał do mnie – pamiętam dokładnie datę, bo to był akurat dzień moich urodzin, 10 czerwca – i zaproponował, bym odwiedził go w Warszawie. Zaproszenie oczywiście przyjąłem.

Gdy pojechałem, przywitał mnie bardzo serdecznie, po bratersku. Na miejscu oprowadził po seminaryjnych pomieszczeniach, pomógł napisać podanie i – co najważniejsze – poszedł ze mną do rektora. Myślę, że on wtedy nie tylko mnie „złowił” do warszawskiego seminarium, ale sporo osób z naszej okolicy.

Zaprosił, zaprowadził…

Jerzy taki był – zawsze przyjacielski, otwarty. Potrafił spotkać kogoś na plaży i się z nim zaprzyjaźnić. Niedługo po tym, jak zostałem przyjęty do seminarium, został powołany do wojska, ale i tak mieliśmy kontakt, bo pisaliśmy do siebie listy. Potem trafiłem do tej samej jednostki wojskowej, w której był on.

Był człowiekiem niezwykle subtelnym, skromnym. Często było tak, że dawał mi do przeczytania tekst kazania, które miał wygłosić – mimo że byłem młodszy! – i pytał, co o tym kazaniu myślę – czy dobre, czy coś bym poprawił, może coś jeszcze dodał… Radził się.

Ja natomiast nie wiedziałem, co odpowiedzieć. I chociaż Jerzy nie stwarzał barier, to czułem się onieśmielony, że on – mnie, młodszego – prosi o radę.

Kiedyś, to było jeszcze w seminarium, przywiózł mnie tutaj, do Kamieńczyka (parafia, w której ks. Kazimierz jest obecnie proboszczem – przyp. red.), o czym przypomniałem sobie dopiero niedawno. Pamiętam jednego z księży tutaj pracujących, pokój, w którym się zatrzymałem…


Czytaj także:
Jak ks. Popiełuszko „zoperował” mojego tatę
Jego kapłaństwo nie było usłane różami. Raczej cierpieniem.

Rzeczywiście miał pod górkę. Wielu ludzi było przeciwko niemu. Spotykał też nieprzyjaznych kapłanów. Ostatnie lata życia były dla niego szczególnie trudne – czuł zagrożenie. Wiedział, że śmierć czyha za rogiem i że powinien być ostrożny. Dostawał dużo anonimów. Bardzo go to męczyło.

Mówił o swoim strachu?

Były takie rozmowy, ale nie wiedziałem, jak mu pomóc. Przeżywałem to razem z nim, chyba tylko tyle mogłem zrobić.

A może aż tyle? W końcu nie zawsze potrzeba wielu słów.

Może i tak, bycie też przecież jest mówieniem. Ja często właśnie nie wiedziałem, co powiedzieć. Mogłem ofiarować mu jedynie moją obecność.

Miesiąc przed porwaniem ks. Jerzy podarował Księdzu niezwykły prezent.

Widywaliśmy się co najmniej raz w miesiącu. Parę tygodni przed jego męczeństwem też go odwiedziłem. Rozmawialiśmy, piliśmy herbatę… Było tak zwyczajnie, jak zawsze.

Gdy wychodziłem, zdjął ze ściany obraz przedstawiający Jezusa ukoronowanego cierniem i mi go podarował. Pamiętam, że byłem niezadowolony, bo na ścianie wisiały inne, ładniejsze obrazy. Gdyby wtedy pozwolił mi wybrać, na pewno wybrałbym inny – nie ten. No, ale wziąłem. Ani on, ani ja nie wiedzieliśmy, że to nasze ostatnie spotkanie.

Najpierw nadeszła wiadomość o porwaniu. Wkrótce o śmierci.

Modliliśmy się wszyscy w intencji jego powrotu do nas. Chcieliśmy wierzyć, że Jerzy żyje. Nie dopuszczaliśmy myśli o śmierci. Gdy dowiedziałem się, że z rzeki wyłowiono ciało Jerzego, nie umiałem o tym powiedzieć ludziom. Wydawało się, że to niemożliwe. Zbyt wiele było modlitwy, zbyt wiele nadziei… Zaniemówiłem i rozpłakałem się.

Widzę, że ta rozmowa wiele Księdza kosztuje. Że, mimo czasu, jaki upłynął, trudno Księdzu o tym mówić.

Tak, bardzo trudno. Przez wiele lat unikałem rozmów na ten temat.

Bo to zbyt bolesne?

Tak…

Ksiądz Jerzy miał dar przyjaźni.

Ogromny. Był przyjacielem nie tylko moim, ale całej mojej rodziny. Każda uroczystość rodzinna czy inne ważne wydarzenie – on był z nami. Jerzy swoją obecnością niósł pokój.

A teraz? Jak jest obecny teraz?

Jerzy mógł być bardzo zapracowany, ale i tak zawsze znalazł chwilę, żeby się spotkać. Tak jak kiedyś służył mi radą, pomocą, tak i teraz mocno czuję jego wsparcie. Tylko teraz nasze spotkania wyglądają po prostu inaczej.

*Ks. Kazimierz Klepacki – przyjaciel ks. Jerzego Popiełuszki, proboszcz parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Kamieńczyku nad Bugiem (diecezja warszawsko-praska).

....

Nie poszedl na zaden kompromis!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 9:49, 23 Paź 2018    Temat postu:

Kard. Nycz: punktem odniesienia demokracji nie jest większość, lecz prawda

dzisiaj 05:46

- Rezygnujemy z prawdy, która jest ponad nami – jest nam dana od Boga i zaczynamy tworzyć swoje prawdy – powiedział w niedzielę w Bydgoszczy kard. Kazimierz Nycz. Podkreślił, że punktem odniesienia demokracji nie jest tylko większość, ale prawda i wartości. Metropolita warszawski przewodniczył w kościele Świętych Polskich Braci Męczenników Mszy św. w intencji rychłej kanonizacji bł. ks. Jerzego Popiełuszki, wspominając 34. rocznicę jego męczeńskiej śmierci.
Kard. Kazimierz NyczFoto: Tomasz Gzell / PAP
Kard. Kazimierz Nycz
‹ wróć
Bp Jan Tyrawa przypomniał, że właśnie z tego kościoła ks. Popiełuszko wyruszył z powrotem do Warszawy i już do niej nie dotarł. "Tutaj w sposób szczególny zaznaczył swoją obecność rozważaniami różańca świętego" – dodał biskup bydgoski.

Kardynał Nycz zaznaczył w homilii, że do grobu ks. Popiełuszki na warszawskim Żoliborzu pielgrzymują miliony osób. – Wszyscy przychodzili się uczyć od męczennika tego, co każdemu z nas w dzisiejszym świecie jest niezwykle potrzebne – głębokiej wiary. Przychodzili się też uczyć, by zło dobrem zwyciężać. Ksiądz Jerzy te słowa wypowiadał podczas prawie każdego wystąpienia – dodał.

Metropolita warszawski zwrócił uwagę, że w kazaniach kapelana "Solidarności" nie było żadnej polityki, ludzkiej i ziemskiej taktyki. "Była prawda, którą jest Chrystus i Jego Ewangelia – zauważył kard. Nycz, dodając, że człowiek w swoim życiu powinien kierować się prawdą, ale rozumianą jako coś, co jest poza nami i ponad nami.

– Dzisiaj do rangi nie wiadomo czego, w wielu krajach Europy urosło to słowo "większość", którą nazywa się "suwerenem" - mówił metropolita warszawski. - Nie zdajemy sobie sprawy z tego, że mechaniczne poddanie się takiej większości, niekonfrontowane ze źródłem prawdy, doprowadza do tego, że ten suweren potrafi zmieniać nawet Boże przykazania. Potrafi uchwalić dozwoloną aborcję, eutanazję, zmienić definicję małżeństwa - wskazywał kard. Nycz. Dodał, że prowadzi to do subiektywizmu, na którym zawsze traci człowiek, zwłaszcza ten najmniejszy, najbiedniejszy.

Metropolita o prawdzie i wartościach

Metropolita warszawski podkreślił także, że punktem odniesienia demokracji nie jest tylko większość, lecz prawda i wartości. "One są fundamentem i stanowionego prawa i tego, co się nazywa prowadzeniem spraw społecznych" - mówił kaznodzieja, przywołując stwierdzenie Jana Pawła II, iż demokracja bez wartości, prowadzi wcześniej czy później do totalitaryzmu.

Bł. ks. Jerzy Popiełuszko "nieustannie i wytrwale bronił prawdy Chrystusowej, bronił prawdy Ewangelii, bronił prawdy, która jest ponad nami i poza nami" - mówił kard Nycz dodając, że zadaniem człowieka jest jej "troskliwe szukanie i odkrywanie", bez poczucia, że jest się posiadaczem całej prawdy, a inni są jej pozbawieni.

Przywołując słowa Jana Pawła II, kard. Nycz przestrzegł przed budowaniem życia, także życia społecznego, poza wartościami i poza prawdą. Przypomniał, że tak właśnie było w czasie, gdy żył ks. Jerzy Popiełuszko, który wytykał wszystkim, którzy tak robili, ich niesłuszna drogę. "Ale my wiemy doskonale, że dzisiaj takie rzeczy także się zdarzają przy różnych okazjach" - dodał metropolita warszawski.

Metropolita warszawski sprawował Mszę, używając kielicha, którego używał ks. Popiełuszko, sprawując swą ostatnią w życiu Eucharystię.

Ks. Jerzy Popiełuszko

Ks. Jerzy Popiełuszko urodził się w 1947 r. w wiosce Okopy na Białostocczyźnie, był kapelanem związanym z "Solidarnością" i robotnikami. Podczas Mszy za Ojczyznę sprawowanych w kościele św. Stanisława Kostki na stołecznym Żoliborzu publicznie krytykował nadużycia władzy komunistycznej. Równocześnie - zgodnie z głoszoną przez siebie zasadą "zło dobrem zwyciężaj" - przestrzegał przed nienawiścią do funkcjonariuszy systemu.

19 października 1984 r. został porwany przez oficerów Służby Bezpieczeństwa z IV Departamentu MSW. Po brutalnym pobiciu oprawcy wrzucili księdza do Wisły na tamie koło Włocławka. Został pochowany na placu przed kościołem św. Stanisława Kostki, gdzie był duszpasterzem. W pogrzebie ks. Popiełuszki uczestniczyły tysiące ludzi.

Ks. Jerzy Popiełuszko został beatyfikowany 6 czerwca 2010 r. podczas Mszy św. na Placu Piłsudskiego w Warszawie.

Obecnie trwa jego proces kanonizacyjny. 14 września w 2015 r. w katedrze w Créteil pod Paryżem uroczyście zakończył się proces w sprawie domniemanego cudu za wstawiennictwem bł. Jerzego Popiełuszki. Dokumentacja trafiła do Watykanu.

Przy Sanktuarium bł. ks. Jerzego Popiełuszki na Żoliborzu działa Muzeum oraz Ośrodek Dokumentacji jego życia i kultu (http://muzeumkspopieluszki.pl) przechowujące największy w Polsce zbiór dokumentów dotyczących błogosławionego kapłana.

Aktualnie muzeum prowadzi m.in. ogólnopolską zbiórkę pamiątek, listów, zdjęć, dokumentujących życie kapelana "Solidarności". Akcja nosi nazwę " Popiełuszko-pamiętam".

....

Prawda jest poczatkiem jakiegokolwiek dzialania! Jesli nie znasz prawdy czyli nic nie wiesz. To co mozesz ztobic? Jakie decyzje podjac?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiara Ojców Naszych Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy