Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:57, 12 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Artur Dmochowski: Kościół Wyborczej
Autor przeanalizował główne nurty podejmowane przez "Gazetę Wyborczą", tematy związane z udziałem Kościoła w życiu Polski m.in. zaangażowanie w politykę, konkordat, kwestię aborcji.
Dmochowski oparł się na bardzo bogatym materiale faktograficznym, ilustrując swój tekst wieloma cytatami - prześledził setki artykułów, 7 000 numerów pisma wydanych od 1989 r.
Artur Dmochowski szuka odpowiedzi m.in. na pytania: Co łączy Adama Michnika z Jerzym Urbanem? Który z nich jest skuteczniejszy i dlaczego? Jakich metod używają przeciwnicy Kościoła w mediach? Jakie jest drugie dno głośnych afer pedofilskich i finansowych?
Książka ukazała się 3 czerwca nakładem wydawnictwa Słowa i Myśli.
>>>
Oczywiscie ze Wyborcza byla skuteczniejsza w dzialniu satnistycznym . Wulgarny bluzg nigdy nie jest tak skuteczny jak podstepne cwaniackie pseudozatroskanie .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 12:41, 29 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Terlikowski o Wesołowskim: to nie pierwszy biskup wydalony ze stanu duchownego
– Za czasów Benedykta XVI wydalono 400 księży i czterech biskupów. To nie jest pierwszy biskup wydalony ze stanu duchownego – mówił o byłym arcybiskupie Wesołowskim w programie „Minęła dwudziesta” w TVP Info katolicki publicysta Tomasz Terlikowski, – W ciągu ostatnich 10 lat wydalono 848 księży – uzupełnił kolejny gość TVP Info, Marcin Przeciszewski z Katolickiej Agencji Informacyjnej.
Terlikowski uważa, że w mediach istnieje pewna tendencja, żeby skupiać się na Kościele. A warto zadać sobie pytanie o świeckie instytucje szkoły, media. W Polsce przebywał niedawno Roman Polański, również pedofil, czy polskie władze zrobiły wszystko, żeby schwytać go i dokonać ekstradycji do USA? Nie przypominam sobie. Czy polscy politycy tak samo mocno protestują przeciw działaniom Daniela Cohn-Bendita w PE, który mówił otwarcie, że jego najfajniejsze przeżycia seksualne były w przedszkolu, kiedy w nim pracował z dziećmi. No, nie robią. Ustawiony jest Kościół, jako główny przeciwnik, jako główny sprawca pedofilii. Natomiast nie rozlicza się polityków, reżyserów, dziennikarzy. Przypomnijmy gigantyczny skandal w BBC, gdzie przez lata jeden z głównych showmenów – i wszyscy dziennikarze o tym wiedzieli – wykorzystywał seksualnie dzieci, dorosłych wszystko, co się ruszało, i nic - mówił nawiązując do krytyki opieszałości Kościoła w Polsce wobec pedofilów.
...
Bo to sa zwyrodnialcy nienawidzacy Kościoła a nie zatroskani o dzieci . Tylko Kościół naprawde troszczy sie o dzieci . A co do bpa . Wesołowskiego to nie przesadzajmy winy . Troska o dzieci jest najwazniejsza ale jak bylo naprawde wie Bóg . O.Pio tez mial zakaz odprawiania mszy . Bóg nie narzuca niczego wladzom Kosciola . Stad sa pomylki . Wtedy nie ma grzechu . A nawet nagroda . Paradoks osoba usunieta moze miec nagrode za meczenstwo . Ten kto usuwa za troske o Kościół . Tylko ze ten kto falszywie oskarzyl moze skonczyc w piekle .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 0:46, 01 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Watykan przyznał rację abp. Henrykowi Hoserowi w sprawie z ks. Wojciechem Lemańskim
Watykan przyznał rację abp. Henrykowi Hoserowi w sprawie z ks. Wojciechem Lemańskim ws. zakazu wypowiadania się w mediach - poinformował rzecznik kurii Mateusz Dzieduszycki. - Ksiądz Wojciech Lemański ma zostać kapelanem w zakładzie opieki dla dzieci i młodzieży w Zagórzu (woj. mazowieckie), zaproponował mu to arcybiskup warszawsko-praski Henryk Hoser - podał rzecznik. Dziennikarze zajmujący się sprawami Kościoła katolickiego są podzieleni w ocenie decyzji arcybiskupa Hosera, co do księdza Wojciecha Lemańskiego.
27 lipca 2014 kościół w Jasienicy zostanie otwarty. - O godz. 11 zostanie przez abp. Hosera odprawiona msza św. dla parafian i w intencji parafian - poinformował rzecznik kurii. Dzieduszycki podał, że nowym proboszczem będzie ks. Krzysztof Kozera, obecnie administrator w Jasienicy.
Rzecznik powiedział, że ws. przekazania decyzji z Watykanu, udało się skontaktować z ks. Lemańskim telefonicznie. - Dziś ks. Lemański oddzwonił. Po raz kolejny dziś nie mógł przybyć do kurii. W związku z czym nie było takiej możliwości, by porozmawiać osobiście. Taka wola spotkania w przyszłości jest, ale nie podał terminu - dodał rzecznik.
- Decyzja została przekazana listowanie w związku z sugestiami ks. Lemańskiego. Mamy nadzieję, że ten list już do niego dotarł - powiedział rzecznik.
List został wysłany w piątek. - Ks. Lemański został kapelanem w zakładzie opieki zdrowotnej dla dzieci i młodzieży w Zagórzu - powiedział rzecznik. Dzieduszycki wyjaśnił, że chodzi o posługę w Zakładzie Neuropsychiatrycznym Opieki Zdrowotnej dla Dzieci i Młodzieży w Zagórzu. Powiedział, że Lemański jeszcze nie powiadomił, czy przyjmie decyzję arcybiskupa. - W intencji kurii jest to, by objął nowe obowiązki jak najszybciej - mówił rzecznik. Dodał, że kuria postanowiła nie wstrzymywać informacji o decyzji ws. ks. Lemańskiego, bo - jak mówił - "przez 2 tygodnie próbowaliśmy z ks. Lemańskim skontaktować. Ks. Lemański nie odbierał telefonu od swojego przełożonego".
Dzieduszycki powiedział, że nowe miejsce pracy dla księdza jest "wyzwaniem duszpasterskim". - Obecność ks. Lemańskiego w jego dotychczasowym miejscu pracy nie sprzyja pokojowi - ocenił rzecznik. Dodał, że może nowe miejsce wpłynie "na refleksje i nowe podejście do sprawy". - Nominacja na kapelana dla ks. Lemańskiego jest propozycją od ks. abp Hosera - powiedział rzecznik.
Rzecznik zaznaczył, że "ze strony kurii czy biskupa Hosera nie ma przeszkód do spotkania i podania sobie rąk".
...
Rzym przemowil sprawa skonczona choc media beda jeszcze macic satanistycznie . Ks Lemanski zachowywal sie potwornie . Glosil swoja nauke choc przysiegal glosic Ewangelie . Ale to jest Kosciol i dlatego wlos mu z glowy nie spadl. W takim PO czy PiS to zalatwili by go w 5 minut . A gdyby mial cos do powiedzenia to nie jedne haki by sie znalazly . Nie mowiac o Wyborczej patez Szczepkowska ktora wyrzucili tylko za to ze miala wlasne zdanie .
A ks Lemanski nie pracuje w jakims biznesie ludzkim TYLKO U BOGA !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:22, 04 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
To nie koniec sprawy Lemańskiego. Kolejny spór z kurią
Walka ks. Wojciecha Lemańskiego o zmianę decyzji abp. Henryka Hosera dot. jego osoby wcale nie dobiegła końca. Duchowny w dalszym ciągu domaga się, by zniesiono, nałożony na niego zakaz wypowiada się w mediach. W tej sprawie znów odwołuje się do Watykanu. Pełnomocnik Lemańskiego dodaje też, że cały czas nie ma ostatecznego rozstrzygnięcia Stolicy Apostolskiej w sprawach ks. Lemańskego. Inaczej sprawę widzi kuria.
O kolejnym odwołaniu informuje pełnomocnik ks. Wojciecha Lemańskiego. "Ksiądz Wojciech Lemański złożył dzisiaj za pośrednictwem Nuncjatury Apostolskiej w Warszawie rekurs do Kongresu Sygnatury Apostolskiej wobec dekretu Abpa Henryka Hosera, zakazującego księdzu Lemańskiemu występowania w mediach" - czytamy w oświadczeniu.
Według ks. Lemańskiego, kuria wcale nie przekazała mu dokumentów odnoszących się do rekursów; otrzymał tylko list kar. Beniamino Stelli, prefekta Kongregacji d. Duchowieństwa.
"List kardynała Stelli nie zawiera odpowiedzi Sygnatury Apostolskiej na rekurs wobec decyzji Abpa Hosera o odwołaniu ks.Lemańskiego z urzędu proboszcza w Jasienicy" - głosi oświadczenie.
Co więcej - jak przekonuje pełnomocnik ks. Lemańskiego - list nie zawiera także odpowiedzi Kongregacji ds.Duchowieństwa na rekurs wobec decyzji Abpa Hosera o całkowitym odsunięciu ks. Lemańskiego od posługi kapłańskiej w Jasienicy. Jak dodaje, nie został potwierdzony również zakaz sprawowania przez ks. Lemańskiego Mszy Świętej w Jasienicy.
"Dokument przekazany ks.Lemańskiemu nie zawiera żadnego ostatecznego rozstrzygnięcia Stolicy Apostolskiej w sprawach ks. Lemańskego" - uważa pełnomocnik ks. Wojciecha Lemańskiego.
Kuria: ks. Lemański nie podważa decyzji ws. odejścia z Jasienicy
Inaczej sprawę widzi kuria. - Ksiądz Wojciech Lemański nie podważa decyzji dot. jego odejścia z parafii w Jasienicy, podjętej przez biskupa diecezji warszawsko-praskiej Henryka Hosera - poinformował rzecznik Kurii Warszawsko-Praskiej Mateusz Dzieduszycki.
Lemański rozmawiał dziś przez kilka godzin z kanclerzem kurii warszawsko-praskiej Dariuszem Szczepaniukiem.
Po spotkaniu rzecznik kurii, pytany przez dziennikarzy czy Lemański zaakceptował fakt, że został odwołany z funkcji proboszcza w Jasienicy, odparł, że "ksiądz nie podważa decyzji co do odejścia z parafii w Jasienicy".
Pod koniec czerwca abp Hoser zdecydował, że Lemański będzie kapelanem w Zakładzie Neuropsychiatrycznej Opieki Zdrowotnej dla Dzieci i Młodzieży w Zagórzu (Mazowieckie). Ksiądz odpowiedział arcybiskupowi na piśmie - poinformował rzecznik kurii; nie ujawnił treści pisma.
- Ksiądz arcybiskup musi się teraz zapoznać z tą odpowiedzią - dodał. Potem przedstawi ks. Lemańskiemu decyzję co do jego dalszej posługi. Według Dzieduszyckiego, ks. Lemański zadeklarował, że się jej podporządkuje.
- Kluczowe jest to, żeby znaleźć miejsce dla księdza Wojciecha Lemańskiego, które będzie zgodne z tym, jak on postrzega swoją posługę w Kościele i zgodne też z interesami diecezji, z tym, co ksiądz abp Hoser postrzega jako właściwe miejsce dla tego kapłana. Myślę, że jesteśmy bardzo blisko tej sytuacji, by powróciła zgoda - powiedział Dzieduszycki.
W październiku zeszłego roku Kongregacja ds. Duchowieństwa Stolicy Apostolskiej odrzuciła odwołanie ks. Lemańskiego ws. nałożonego na niego zakazu wypowiadania się w mediach. Ks. Lemański zapowiedział wówczas kolejne odwołanie do Sygnatury Apostolskiej - najwyższej instytucji, do której duchowny mógł się odwołać. Decyzja Watykanu została jednak podtrzymana.
Odnosząc się do tego, rzecznik kurii powiedział, że jest różna interpretacja treści dokumentów, które napłynęły z Watykanu. - Dlatego starając się nie napinać tej sytuacji, która i tak jest trudna, dajemy sobie czas, żeby strawić tę materię prawną, która jest w tych listach i nie budować kolejnych, niepotrzebnych nieporozumień - powiedział Dzieduszycki.
Sam ks. Lemański powiedział dziennikarzom, że zapoznał się z dokumentami z Watykanu, dotyczącymi jego osoby. - Nie znalazłem tam treści, które jakoby miały się w tych dokumentach znajdować. Ten list nie zawiera ostatecznych rozstrzygnięć w mojej sprawie - powiedział duchowny.
Poinformował, że odniesie się do treści tych dokumentów po konsultacjach z prawnikiem. Jak mówi, cieszy się, że po raz pierwszy od wielu miesięcy kuria rozpoczęła z nim dialog.
>>>
Glupek kompletny . Tera sie nie skonczy . Lemanski szol . Bedzie sie awanturowal a medialnym dziwkom w to mi graj . Oni ,,tylko" podsuwaja mikrofony . A TO WYSTARCZY ZEBY ISC DO PIEKLA ! Osobom zaburzonym nie nalezy umozliwiac realizacji ich zaburzen . Bo w ten sposob POGLEBIA SIE ICH CHOROBE ! Czyli uczestniczy w ich zabijaniu ...
Oto co znaczy ze szatan jest wladca tego swieta . Osobnicy opetni czynia takie rzeczy .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 12:01, 13 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Tomasz Pajączek | Onet
Wrócili z Liberii do Wrocławia. Nikt ich nie zbadał
Grupa licealistów z Wrocławia kilkanaście dni temu wróciła z Liberii, gdzie szaleje epidemia eboli. O ich powrocie do domu – służby sanitarne nie miały pojęcia. Dlatego nastolatków nikt nie przebadał.
Wiadomo, że uczniowie wrocławskiego Liceum Salezjańskiego pojechali do Liberii jako wolontariusze, żeby pomagać biednym dzieciom. Dwa dni po ich wyjeździe – obóz, w którym przebywali zamknięto w obawie przed ebolą. Ale nawet to nie skłoniło nastolatków do zrobienia badań.
Wczoraj ks. Jerzy Babiak, salezjanin opiekujący się grupą licealistów przed kamerami TVP Info tłumaczył, że zarówno on, jak i uczniowie oraz ich rodzice mieli świadomość epidemii i zagrożeń.
Ale przekonywał, że nie ma powodu do obaw.
– Przekazano nam, że musimy unikać kontaktu ze zwłokami i nie możemy mieć kontaktu ze zwierzętami, małpami czy nietoperzami – podkreślał ks. Babiak na antenie TVP Info.
Zdaniem ekspertów pierwsze objawy zakażenia wirusem eboli przypominają grypę – mogą wystąpić wysoko temperatura, bóle mięśni i wymioty. Choroba może się rozwijać nawet przez 21 dni, choć z reguły atakuje już w pierwszej fazie od zakażenia.
...
I już atak na księży ... Nawet nie wiadomo co tym świrom się skojarzy . Ksiądz z Afryki znaczy roznoszą zarazę bo ,,szaleje" . Zmarło 40 osób a nie 400 tys.
A TYM LUDZIOM TEŻ TRZEBA POMÓC ! NIE ZAMKNĄĆ KRAJ I NIECH WYMIERAJA ! TRUDNO BADAĆ KAŻDEGO Z AFRYKI ! DLACZEGO NIE Z AZJI ? TAM BYŁA SEPSA ! A i w Polsce się umiera na nieuleczalne choroby .
Chodzi o obraz księdza zbrodniarza który morduje bolą dzieci . MÓWI TO TO SAMO LAJNO KTÓRE MORDUJE DZIECI ABORCYJNO EUTANAZYJNIE ! I ZNÓW BUDZĄ POGARDĘ !
Dzieci też mogą podejmować decyzje o pomocy ciężko chorym i jeśli rodzice widzą że to jest odpowiedzialna decyzja to powinni się zgodzić . I dziecko też może umrzeć ... Dzieci trzeba chronić przed zbrodnia ale nie przed wysiłkiem . Jeżdżąc na rowerze nartach sankach może się okaleczone a nawet zabić . Co nie znaczy że zakazać . Tak samo pomagać chorym . Jest ryzyko ale tak niskie że nie jest to śmiertelne . I znowu szkodnictwo mediów ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:45, 14 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Tomasz Pajączek | Onet
Śledczy przyjrzą się sprawie licealistów, którzy wrócili z Liberii. Salezjanin tłumaczy się z wyjazdu
Prokuratura Rejonowa sprawdzi czy wrocławscy licealiści, którzy kilkanaście dni temu wrócili z misji w Liberii, popełnili przestępstwo. Uczniowie przez prawie miesiąc przebywali w Monrovii, gdzie szaleje epidemia wirusa Eboli. Część z nich zaraz po powrocie rozjechała się na wakacje. Na badania do szpitala zgłosiły się jedynie dwie z pięciu osób. Dziś na konferencji prasowej z całej sprawy tłumaczył się ksiądz i przedstawicielki rodziców.
Jeszcze wczoraj na badania do szpitala zakaźnego przy ul. Koszarowej we Wrocławiu zgłosił się jeden z uczestników wyprawy. Możliwość zakażenia ebolą na szczęście odrzucono. Podobnie jak w przypadku innej uczestniczki, która jako pierwsza przebadała się na obecność wirusa - i to już na początku sierpnia.
Co z resztą grupy?
W szpitalu przekonują, że nikogo na siłę do badań zmusić nie mogą. - Te osoby same muszą się do nas zgłosić - podkreśla Urszula Małecka, rzeczniczka Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego. W Monrovii - stolicy Liberii, uczniowie wrocławskiego Liceum Salezjańskiego byli prawie przez miesiąc, od 2 do 29 lipca. W tym czasie pomagali biednym dzieciom. Dwa dni po ich wyjeździe - obóz, w którym przebywali, zamknięto w obawie przed ebolą.
Nastolatkom w wyprawie towarzyszył salezjanin, ks. Jerzy Babiak. W specjalnym oświadczeniu do mediów ks. Babiak pisze, że w momencie rozpoczęcia projektu, Liberia nie była dotknięta epidemią eboli, a jej granice były otwarte. Podkreśla też, że o planowanym wyjeździe został poinformowany Główny Inspektorat Sanitarny w Warszawie, który poinformował i pouczył o istniejącej w Liberii sytuacji, ale nie sugerował pozostania w kraju i nie zakazał wyjazdu.
Dzisiaj odbyła się w tej sprawie specjalna konferencja prasowa. Wzięli w niej udział rodzice i przedstawiciele uczestników wycieczki.
- Ten projekt misyjny organizowałem wraz z młodzieżą już po raz dziesiąty. Za nami projekty na Syberii, w Mongolii i Afryce mówił ks. Babiak. - Chciałbym bardzo serdecznie podziękować dziennikarzom, którzy zauważali poprzednie nasze wyjazdy i opisywali je mediach - dodał.
Salezjanin zaznaczył, że decyzja została podjęta wspólnie przez rodziców, organizatora oraz jego samego. - Przygotowywaliśmy ten wyjazd przez cały rok i śledziliśmy sytuację w Liberii - podkreślał ksiądz. Babiak dodawał, że przez cały czas śledził informacje udostępniane przez media oraz Światową Organizację Zdrowia.
"Te wyjazdy są dla naszych dzieci bardzo poruszające"
- Kiedy usłyszeliśmy, żę Afryka Zachodnia jest bezpośrednio w zasięgu eboli nasze zainteresowania stały się jeszcze większe - mówił. Babiak powtarzał, że cały czas dochodziły do niego uspokajające informacje o otwartych granicach Liberii oraz życiu w kraju, które "toczyło się normalnym rytmem".
O swojej wyprawie szkoła miała powiadomić MSZ. - Dodatkowo wszyscy uczestnicy przed wyjazdem zostali zapoznani z ryzykiem zarażenia chorobami tropikalnymi (w tym wirusem ebola) oraz zostali pouczeni o koniecznych zachowaniach prewencyjnych. Wszyscy odbyli też cykl koniecznych szczepień i konsultacji medycznych, czego potwierdzeniem stały się tzw. Żółte Książeczki - przyznaje ks. Babiak.
Duchowny dodaje, że rodzice wyrazili pisemną zgodę na wyjazd niepełnoletnich licealistów do Liberii. A po przyjeździe to właśnie w porozumieniu z rodzicami przyjęto linię indywidualnej obserwacji i konsultacji medycznej. - O powrocie została poinformowana Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna we Wrocławiu - podaje.
Głos w sprawie zabrała również przedstawicielka rodziców młodych uczestników wyjazdu. - Projekt był przygotowywany przez rok. Naprawdę profesjonalnie. Te wyjazdy są dla naszych dzieci bardzo poruszające. Nagonka wokół tej sprawy odbiera radość naszych dzieci z wyjazdu - mówiła matka jednego z uczestników.
Teraz sprawą wyjazdu wrocławskich licealistów do Liberii zajmie się prokuratura. - Trwają czynności sprawdzające, czy doszło do przestępstwa, tj. sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób - mówi Małgorzata Klaus, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.
Eksperci alarmują, że pierwsze objawy zakażenia ebolą mogą przypominać grypę. Choroba może rozwijać się do 21 dni. Tylko do tej pory z powodu zakażenia wirusem zmarło ponad tysiąc osób.
...
To mediole nakręciły aparat przemocy . W Liberii nic im się nie stało ale tu czeka ich męczeństwo . Rzeczywiście psychopatyczne ścieżki muskuff mediolan są nie do rozszyfrowania ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:41, 19 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
"Rzeczpospolita": wielkie odejście pielgrzymów
"Coraz mniej osób pielgrzymuje pieszo na Jasną Górę" – informuje "Rzeczpospolita".
W tym roku w 59 pielgrzymkach do jasnogórskiego klasztoru na obchodzone 15 sierpnia święto Wniebowzięcia szło 73,4 tys. wiernych. To o 30 proc. mniej niż w roku 2004, gdy pieszo do Częstochowy przyszło 103,3 tys. osób. Liczby te zmniejszają się niemal co roku. W 2009 r. było 84,9 tys. pielgrzymów, a w roku ubiegłym – 75,1 tys.
Dane te potwierdzają cytowani przez gazetę duchowni. Socjologowie tłumaczą to przemianami religijności Polaków.
...
I kolejne uderzenie w Kościół ... I to nie jakiś Pkot tylko Rzplita co pokazuje że wymarcie mediolan nic nie da bo następcy będą robić to samo bo to się opłaca . Manipulacja polega na tym że chodzi o konkretną formę PIESZĄ ! A tu trzeba być młodym ! 2 miliony młodych wyemigrowało . Jesteśmy 10 lat starsi . Dzieci się nie rodzą . Kto ma biegać piechota ? Emeryci po 500 km ? Absurd . To nie żadne przemiany religijności tylko proste przemiany fizyczne ciała z młodego na stare ... To już społeczeństwo starców . Już tylko Bóg może Polskę uratować ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:39, 01 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Pobił i okradł księdza, który mu pomagał
Agresja zamiast wdzięczności. 37-letni mężczyzna zaatakował księdza, który nie chciał po raz kolejny dać mu pieniędzy. Napastnik pobił duchownego i go okradł. Policjanci już złapali sprawcę. Trafił za kratki.
Wszystko wydarzyło się na Pradze Południe w Warszawie. Do komendy przy ul. Grenadierów wpłynęło zawiadomienie o rozboju. Pokrzywdzonym był ksiądz. Z relacji duchownego wynikało, że został on zaatakowany w swoim mieszkaniu przez znanego mu człowieka, któremu wcześniej kilkakrotnie pomagał, m.in. finansowo.
- 37-letni mężczyzna przyszedł w odwiedziny. Kiedy już wychodził, poprosił, a po chwili wręcz zażądał, by ksiądz dał mu pieniądze. Kiedy duchowny odmówił, mężczyzna zaczął go bić i kopać po twarzy i całym ciele, po czym ukradł mu dwa tysiące złotych – relacjonuje podkomisarz Joanna Węgrzyniak z Komendy Rejonowej Policji Warszawa VII.
Funkcjonariusze rozpoczęli poszukiwania sprawcy. Nie było to łatwe, ponieważ pokrzywdzony znał jedynie szczątkowe dane napastnika i posiadał niewiele informacji na jego temat. Kryminalni szybko ustalili jego personalia. Okazało się, że mężczyzna nie posiadał stałego miejsca pobytu, nie był też na stałe związany z Warszawą.
Działania operacyjne doprowadziły śledczych do Świecia nad Wisłą. Stołeczni funkcjonariusze poprosili o pomoc i wsparcie policjantów z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku. Dzięki tej współpracy 37-letni Andrzej T. został zatrzymany i doprowadzony do prokuratury. Tam usłyszał zarzut dokonania rozboju. Za tego typu przestępstwo grozi do 12 lat więzienia. Sąd aresztował mężczyznę tymczasowo na trzy miesiące.
...
Ksiądz poszedł droga Jezusa . Agresja od tych którym się pomaga ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:37, 04 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Zachodniopomorskie: napad na plebanię, ksiądz został ranny
Policja poszukuje napastników
Napad na plebanię w miejscowości Barwice w województwie zachodniopomorskim. Jak informuje Kontakt 24, mieszkający tam ksiądz został ranny i trafił do szpitala.
Do napadu doszło wczoraj późnym wieczorem. Zespół prasowy policji w Szczecinie, na który powołuje się Kontakt 24, podaje, że najprawdopodobniej napastnicy włamali się na plebanię, a następnie zaatakowali przebywającego tam księdza.
Duchowny został ranny i trafił do szpitala. Nie wiadomo jeszcze, ilu było napastników, ani w jakim stanie jest ksiądz. Trwają poszukiwania.
...
Kolejna napasc ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:45, 02 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Łódź: siedem lat więzienia dla księdza za pedofilę
Na 7 lat więzienia skazał za pedofilię b. proboszcza parafii z okolic Rawy Mazowieckiej sąd odwoławczy w Łodzi. W pierwszej instancji wobec 50-letniego księdza Sławomira S. zapadł wyrok 8,5 roku więzienia; obrona chciała jego uchylenia.
Na ogłoszenie wyroku przyjechało kilkudziesięciu mieszkańców miejscowości, w której S. był proboszczem, aby zademonstrować poparcie dla niego.
Według oskarżenia duchowny dopuścił się przestępstw seksualnych wobec pięciu chłopców w wieku 13-15 lat. Rawski sąd rejonowy w grudniu ub. roku po niejawnym procesie skazał księdza na 8,5 roku więzienia, zakazał mu kontaktowania się z pokrzywdzonymi i zbliżania się do nich oraz prowadzenia zajęć edukacyjnych z dziećmi.
Od nieprawomocnego wyroku odwołała się obrona, która w pierwszej instancji wnosiła o uniewinnienie. Trzej obrońcy oskarżonego chcieli uchylenia wyroku i skierowania sprawy do ponownego rozpoznania. Obrońcy podkreślali, że ksiądz od początku nie przyznawał się do winy. Podważali wiarygodność jednego z pokrzywdzonych, który - ich zdaniem - pomówił księdza.
Śledztwo wszczęto po zawiadomieniu, jakie złożył jeden z pokrzywdzonych, który obecnie jest już dorosłym mężczyzną. Ksiądz - wówczas proboszcz parafii w okolicach Rawy Mazowieckiej - został zatrzymany na początku kwietnia 2012 r. i usłyszał pierwsze zarzuty. W miarę postępów śledztwa prokuratura zarzuciła mu kolejne przestępstwa.
Ostatecznie rawska prokuratura oskarżyła 50-letniego proboszcza o popełnienie przestępstw o charakterze seksualnym wobec pięciu chłopców, którzy mieli od 13 do 15 lat. Zarzuty dotyczą lat 2002-2009. Zdaniem śledczych, duchowny w pewien sposób uzależniał chłopców od siebie, płacąc im za wykonanie drobnych prac, pożyczając pieniądze, doładowując telefony komórkowe.
...
Sprawa mocno podejrzana . Wyglada po prostu na dobrego ksiedza ktory pomagal . A gdyby cos bylo z dziecmi to na parafii trudno ukryc . Ruch jest olbrzymi . Ten wysyp oskarzen jest podejrzany . Jakby na zamowienie medioli .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 19:03, 20 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Zakon franciszkanów stracił dziesiątki milionów euro
Skandal finansowy w zakonie franciszkanów, którego Kurii Generalnej grozi bankructwo z powodu długów, jest tak poważny, że sprawą tą zajmuje się watykański sekretarz stanu kardynał Pietro Parolin- ujawniły włoskie media. Zakon stracił dziesiątki milionów euro.
Według portalu dziennika „La Stampa”, Vatican Insider, zakon poniósł gigantyczne straty z powodu bardzo ryzykownych transakcji finansowych dokonanych przez zdymisjonowanego już ekonoma.
O poważnych trudnościach z powodu błędnych decyzji finansowych i braku kontroli nad zarządzaniem pieniędzy poinformował na początku tygodnia w oficjalnym liście generał zakonu, ojciec Michael Perry z USA. Niedawno udał się on do Stanów Zjednoczonych, by prosić poszczególne prowincje franciszkanów o pomoc finansową- dowiedział się włoski tygodnik „Panorama”.
Według mediów przyczyną obecnego krachu w rzymskiej Kurii zakonu była fatalna w skutkach decyzja podjęta w jego zarządzie o zainwestowaniu wolnych środków w spółki finansowe. Zakonnicy zajmujący się sprawami finansowymi wpadli w ten sposób w ręce oszustów. Okazało się, że niektóre z tych spółek z siedzibami w Szwajcarii stały się tam przedmiotem prokuratorskiego śledztwa z powodu zarzutów inwestowania pieniędzy w handel bronią i narkotykami. Część należących do braci mniejszych depozytów - czyli dziesiątki milionów euro - zainwestowanych przez te spółki w przestępczą działalność skonfiskowała szwajcarska prokuratura. To zaś doprowadziło Kurię Generalną na skraj bankructwa.
...
Ksieza wpadli w rece oszustow . Dosc typowa sprawa . Szatan nie spi i snuje sieci intryg za pomoca ludzi nikczemnych . Zreszta finanse to nic przy pulapkach moralnych . Aborcja invitro eu tanazja to sa horrory ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 19:34, 03 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Pożar na plebanii w Margoninie. Ksiądz i wikary trafili do szpitala
Do groźnego pożaru doszło w nocy z piątku na sobotę na plebanii w Margoninie koło Chodzieży (woj. wielkopolskie). Nikomu nic się nie stało. Przebywający w tym czasie w budynku ksiądz i wikary zostali przewiezieni do szpitala na obserwację. O sprawie poinformowało TVP Info.
Jak podaje TVP Info - o pożarze straż pożarną poinformował przebywający na plebanii wikary, który wraz z księdzem został przewieziony do szpitala. Strażacy podkreślają jednak, że ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Do pożaru doszło wczoraj około godz. 23:30. Ogień zajął dach i poddasze plebanii. W akcji gaszenia pożaru brało udział dziewięć zastępów straży pożarnej. Obecnie trwa akcja zabezpieczania zniszczonego budynku.
...
~JOL : "wikary, który wraz z księdzem został przewieziony do szpitala" - ta informacja świadczy o ignorancji dziennikarza: przecież wikarym może być tylko kapłan. Prawidłowe sformułowanie wiadomości: "wikary i drugi ksiądz" lub "wikary i ksiądz proboszcz". Trzeba więcej rzetelności w pisarskim zawodzie dziennikarskim.
...
Nie znaja sie a pouczaja ...
A skad ten pozar ? Podpalenie ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:21, 25 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Wojciech G. skazany za molestowanie nieletnich
Wołomiński sąd skazał Wojciecha G., oskarżonego za molestowanie nieletnich na Dominikanie i w Polsce na siedem lat więzienia. Sąd stwierdził, że Wojciech G. jest winny czynów, które były mu zarzucane i jednocześnie przyznał na propozycję wymiaru kary, którą zaproponował sam oskarżony.
- To stan psychiczny i otoczka sprawy zdecydowały, że mój klient poddał się karze, bo do winy się nie przyznał - powiedział mec. Michał Szreniawa, obrońca Wojciecha G.
7 lat więzienia - taki wyrok wydał wołomiński sąd wobec byłego księdza Wojciecha G., który wniósł o dobrowolne poddanie się karze za molestowanie nieletnich na Dominikanie i w Polsce. Ma on też zapłacić zadośćuczynienie ośmiu pokrzywdzonym - w sumie 155 tys.
Sąd zakazał też Wojciechowi G. zbliżania się do pokrzywdzonych oraz pracy z młodzieżą na okres 15 lat. Oskarżony nie został doprowadzony w do sądu. Przebywa on w areszcie.
Jak mówiła sędzia Alina Bielińska, G. nie chciał być obecny na ogłoszeniu wyroku. Ogłaszając wyrok, sędzia nie podała opisów jego czynów - ograniczyła się do podania artykułów Kodeksu karnego przez niego naruszonych.
Uzasadnienie wyroku zostało utajnione. Jest on nieprawomocny, ale nikt nie będzie się zapewne odwoływał.
Pełnomocnicy ofiar G. wyrazili nadzieję na zapłatę przez G. zasądzonych kwot. Dodali, że możliwe są jeszcze procesy cywilne pokrzywdzonych wobec G. o odszkodowania.
Zdaniem prok. Radosława Cieślińskiego G. może odbywać karę w systemie terapeutycznym.
Wojciech G. chciał się dobrowolnie poddać karze
Na pierwszej rozprawie w zeszłym tygodniu G. zapowiedział, że chce się dobrowolnie poddać karze 7 lat więzienia i zapłacić zadośćuczynienie pokrzywdzonym.
Aby sąd mógł uwzględnić taki wniosek, okoliczności czynu i materiał dowodowy nie mogą budzić wątpliwości, że oskarżony popełnił zarzucane mu czyny. Warunkiem jest też brak sprzeciwu prokuratury i pokrzywdzonych; nie jest zaś nim brak formalnego przyznania się do winy przez oskarżonego, jak w tym przypadku.
Według nieoficjalnych informacji IAR, Wojciech G. chce zadośćuczynić poszkodowanym - na łączną sumę 150 tysięcy złotych. Bez ugody oskarżonemu groziłoby maksymalnie 15 lat więzienia.
W zeszły piątek Sąd Rejonowy w Wołominie zaczął niejawny proces Wojciecha G., który od lutego ub.r. przebywa w areszcie. Prokuratura Okręgowa w Warszawie oskarżyła go o 10 przestępstw, w tym obcowania płciowego z małoletnim oraz molestowania - wobec dwóch obywateli Polski i sześciu - Dominikany. Tych ostatnich na procesie reprezentują polscy adwokaci. Dwa czyny ks. G. miał popełnić w latach 2000-2001 w Polsce, a pozostałe - w latach 2009-2013 w Republice Dominikańskiej. Zarzucono mu też posiadanie treści pornograficznych z udziałem dzieci oraz posiadanie bez zezwolenia pistoletu i amunicji.
W 2013 r. ks. G. - wówczas zakonnik michalita - zaprzeczał, by dopuszczał się molestowania dzieci. Na jego właśną prośbę, w lutym br., Watykan przeniósł go do stanu świeckiego - poinformował rzecznik Zgromadzenia św. Michała Archanioła ks. Tadeusz Musz.
...
PODDAL SIE KARZE A NIE PRZYZNAL SIE DO WINY !!!
Może uznał że jak Jezus powinien cierpiec niewinnie ! ALE TO SAD MA USTALIC WINE A NIE ZE JAK PODDAL SIE TO UKARAC ! TO NIE ZDEJMUJE Z SADU OBOWIAZKU DOCIEKANIA PRAWDY ! Jeśli jest niewinny odpowiecie przed Bogiem !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:56, 01 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Ksiądz dostał upomnienie. Za pokazanie uczniom filmu z egzekucji
1 kwietnia 2015, 17:07
Ksiądz katecheta, który pokazał uczniom I klasy szczecińskiego liceum film z egzekucji przeprowadzonej przez dżihadystów, dostał upomnienie od dyrekcji szkoły oraz kurii szczecińsko-kamieńskiej. Na księdza poskarżyli się rodzice uczniów, którym pokazano film.
Nagranie, które obejrzeli w ubiegłym tygodniu licealiści zamieścili w sieci bojownicy tzw. Państwa Islamskiego. Przedstawiało egzekucję 21 jeńców. Uczniowie obejrzeli ten film bez żadnej cenzury, widać było na nim wyraźnie jak dżihadyści nożami odcinają głowy swoich ofiar, jak tryska krew i spływa po piasku do morza.
- Ksiądz nas zapytał, czy jesteśmy gotowi na obejrzenie czegoś takiego. Poinformował nas, co nam przedstawi - bronił księdza jeden z uczniów. Licealista dodał, że jeżeli ktoś nie czuł się na siłach, by obejrzeć drastyczne nagranie, mógł opuścić salę.
Na księdza poskarżyli się jednak rodzice niektórych uczniów. Dyrekcja szkoły wezwała więc księdza na dyscyplinującą rozmowę. Ten tłumaczył się, że film miał wzmocnić przesłanie katechezy o męczeńskiej śmierci.
- Może ksiądz chciał w ten sposób pobudzić wyobraźnię, żeby uczniowie zobaczyli, czym jest ta ofiara w życiu chrześcijanina - zastanawia się w rozmowie z TVN24 przełożony katechety ksiądz Piotr Superlak. Dodaje jednak, że sam nie pokazałby uczniom tego filmu.
...
Niedobrze ... Kościół zaczyna ulegać presji medialnej . Mlodziez jest prawdomowna i mowi jasno pytal czy sa gotowi ... Nie ukrywamy ran Jezusa nieprawdaz ? Jest w kosciolach w pelni cierpienia . Nie widze zatem sensu tego wrzasku . Byly zajecia o meczenstwie a nie instruktarz sadyzmu . Jak w wiekszosci popkuktury . Jatka bez sensu dla pobudzenia . TU CIERPIENIE MA SENS !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:44, 15 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Kuria w Gnieźnie: prymas nie zbojkotował uroczystości bierzmowania
Prymas Polski nie zbojkotował bierzmowania w parafii w Stawie, diecezja przejęła udziały parafii w zbiorowym gospodarstwie archidiecezji gnieźnieńskiej, by uchronić ją przed działaniami komornika – poinformował rzecznik gnieźnieńskiej kurii.
"Gazeta Wyborcza" napisała wczoraj, że prymas Polski abp Wojciech Polak odwołał księdza z zarządzania parafią we wsi Staw. Zbojkotował też uroczystości bierzmowania, na które miał przyjechać. Według gazety stało się tak po tym, jak diecezja przejęła za dług należące do kościoła udziały parafii w zbiorowym gospodarstwie archidiecezji gnieźnieńskiej, bo parafia nie zapłaciła za remont plebanii. Zrobiła to za nią archidiecezja. Dług wynosił ok. 100 tys. zł. Tymczasem, według gazety, przejęta ziemia może być warta nawet 1,6 mln zł, bo w pobliżu ma powstać podstrefa Wałbrzyskiej Strefy Ekonomicznej.
Gazeta podała, że po tym, jak ksiądz odwołał się do sądu, prymas odwołał podwładnego z funkcji administratora parafii. Parafianie o sprawie przywłaszczenia ziemi zawiadomili prokuraturę, chcą też dotrzeć do papieża.
Rzecznik prasowy gnieźnieńskiej kurii metropolitalnej ks. Zbigniew Przybylski wydał w piątek oświadczenie, w którym poinformował, że archidiecezja przejęła udziały w gospodarstwie, by uchronić je przed działaniem komornika. Decyzję podjął w 2014 roku poprzednik abp. Polaka, abp Józef Kowalczyk.
Ks. Przybylski podkreślił, że grunty, których dotyczy spór, nie należą do planowanej podstrefy Wałbrzyskiej Strefy Ekonomicznej.
- Przejęcie przez archidiecezję gnieźnieńską udziału parafii pw. św. Jadwigi Śląskiej w Stawie w gospodarstwie zbiorowym archidiecezji gnieźnieńskiej miało na celu zabezpieczenie dobra parafii i archidiecezji przed działaniami komornika, które zostały podjęte na skutek niewłaściwego i nieroztropnego administrowania finansami parafii przez ks. Andrzeja Sobaszkiewicza – poinformował ks. Przybylski.
Rzecznik dodał, że prymas odłożył przeprowadzenie wizytacji kanonicznej parafii w Stawie, ponieważ uznał, że "postępowanie sądowe toczone przeciwko archidiecezji gnieźnieńskiej z powództwa tejże parafii, a także zła atmosfera panująca w tej wspólnocie, w dużej mierze wywoływana i podtrzymywana przez ks. Andrzeja Sobaszkiewicza, uniemożliwiają właściwe przeżycie tego spotkania".
Ks. Przybylski podkreślił, że przełożenie wizytacji i bierzmowania było uzgodnione przez księdza prymasa z dotychczasowym duszpasterzem.
W komunikacie Kurii Metropolitalnej napisano też, że dotychczasowy administrator parafii został w środę zwolniony z pełnionych obowiązków, gdyż jego dotychczasowe, "nieroztropne działania, które doprowadziły do zadłużenia parafii i groźby egzekucji komorniczej, nie dają gwarancji przyszłego dobrego administrowania majątkiem parafii".
- Kapłan, który występuje przeciwko swojej diecezji i biskupowi, traci zaufanie swojego zwierzchnika i nie może pełnić powierzonego mu urzędu – podkreślił rzecznik kurii w oświadczeniu.
Dotychczasowy administrator pozostaje w parafii, nadal będzie pełnić funkcje duszpasterskie.
Ks. Przybylski zaznaczył, że parafia nadal otrzymuje należną jej część dochodów z tytułu dawnego udziału w gospodarstwie rolnym archidiecezji, który to udział został przejęty przez diecezję.
...
Znowu Wyborcza naklamala. To skutek nienawiści. Gdy jest wrogość nie ma dziennikarstwa.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:53, 28 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Józef Wesołowski nie żyje
Nie żyje były nuncjusz na Dominikanie, b. arcybiskup Józef Wesołowski, oskarżony o pedofilię. Informacje mediów o jego śmierci potwierdził Watykan. Zdymisjonowany przez papieża Franciszka dostojnik czekał za Spiżową Bramą na wznowienie procesu otwartego w lipcu.
Józef Wesołowski miał 67 lat i był najwyższym byłym dostojnikiem Kościoła sądzonym za pedofilię; pierwszym, którego proces w tej sprawie miał toczyć się w Watykanie.
W wydanej nocie watykańskie biuro prasowe podało, że w piątek nad ranem Wesołowski został znaleziony martwy w swoim mieszkaniu w Watykanie. Przypomina się, że od chwili aresztowania we wrześniu 2014 roku i umieszczenia w areszcie domowym mieszkał on w domu penitencjarzy, czyli spowiedników z bazyliki watykańskiej, nad gmachem sądu, gdzie 11 lipca rozpoczął się jego proces.
W komunikacie poinformowano, że natychmiast po znalezieniu ciała dostojnika przybyła watykańska żandarmeria. Z pierwszych ustaleń wynika - głosi nota - że śmierć nastąpiła z przyczyn naturalnych.
Watykański prokurator, czyli promotor sprawiedliwości, nakazał przeprowadzenie sekcji zwłok, która odbędzie się jeszcze w piątek. Jej rezultaty zostaną ogłoszone tak szybko, jak będzie to możliwe - wyjaśnił Watykan.
Papież Franciszek został o wszystkim poinformowany - dodano w oświadczeniu.
Zastępca dyrektora watykańskiego biura prasowego ojciec Ciro Benedettini poinformował dziennikarzy, że ciało Wesołowskiego znalazł około godziny 5 rano franciszkanin z Kolegium Penitencjarzy w pokoju przed włączonym telewizorem.
Zauważa się, że w wydanej piątkowej nocie Watykanu Wesołowski został nazwany "Jego Ekscelencją" i "monsignore", co odnosi się do jego godności arcybiskupa. Tymczasem we wcześniejszych komunikatach watykańskich wymieniano go jedynie z imienia i nazwiska, w związku z decyzją sądu kanonicznego przy Kongregacji Nauki Wiary, który wymierzył mu w czerwcu 2014 roku karę wydalenia ze stanu kapłańskiego. Od wyroku tego były nuncjusz się odwołał.
O. Benedettini wyjaśnił obecnie, że odwołanie to zostało odrzucone. - Ale nie zostało to oficjalnie ogłoszone, aby nie pogarszać sytuacji - stwierdził zastępca watykańskiego rzecznika.
Tuż przed rozpoczęciem procesu Józef Wesołowski trafił 10 lipca do szpitala na oddział intensywnej terapii. Opuścił go po tygodniu. Wtedy nieoficjalnie mówiono o pogorszeniu stanu zdrowia z powodu nagłego wzrostu ciśnienia, stresu i upału. Ale pojawiła się też hipoteza, że były dostojnik zażywał leki i pił alkohol.
Skandal, związany z zarzutami pedofilii wybuchł w Watykanie na początku września 2013 roku. Media ujawniły wówczas, że w sierpniu abp Wesołowski został zwolniony ze stanowiska nuncjusza apostolskiego na Dominikanie, które zajmował przez 5 lat po długiej karierze dyplomatycznej w wielu krajach świata.
Decyzję o jego natychmiastowym zdymisjonowaniu podjął papież Franciszek, gdy do Watykanu dotarły informacje od przedstawicieli Kościoła na Dominikanie. Ale już wcześniej wiadomości te podała dominikańska telewizja, która zebrała materiały na temat jego przestępczego życia. Drastyczne szczegóły ujawnił aresztowany na Dominikanie jego były asystent, diakon, który sprowadzał mu nieletnich.
Na jaw wyszło, że watykański dyplomata zmuszał nieletnich do czynów seksualnych, a jego komputer zawierał ogromne ilości materiałów z pornografią dziecięcą. Jedną z jego ofiar był 13-letni epileptyk, który w zamian za usługi seksualne otrzymywał leki.
Papież wezwał natychmiast Wesołowskiego do Rzymu, gdzie czekał na wynik postępowania kanonicznego. We wrześniu 2014 roku b. nuncjusz został aresztowany za Spiżową Bramą i umieszczony w areszcie domowym.
Proces Wesołowskiego
11 lipca tego roku przed watykańskim trybunałem rozpoczął się jego proces. Rozprawa trwała 6 minut. Oskarżony był nieobecny, bo jak przekazano w ostatniej chwili, trafił do szpitala. Proces odroczono bezterminowo. Miał być wznowiony po letniej przerwie, prawdopodobnie we wrześniu. Groziło mu co najmniej 7 lat więzienia.
Oskarżony został o czyny pedofilii, posiadanie i pobieranie materiałów pornografii dziecięcej oraz "materiałów pochodzących z przestępstwa", a także wyrządzenie poważnych krzywd osobom nieletnim w wieku od 13 do 16 lat.
Punkt o posiadaniu materiałów pornografii dziecięcej dotyczył zarówno pobytu Wesołowskiego na Dominikanie, gdzie był nuncjuszem apostolskim do sierpnia 2013 r., jak i jego pobytu w Rzymie do chwili aresztowania we wrześniu 2014 r. Ponadto w akcie oskarżenia mowa jest o zachowaniu, które obraża zasady religii lub moralności chrześcijańskiej.
...
Teraz jest przed Bogiem. Na tamtym swiecie dowiecie sie czy to meczennik czy Judasz.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:25, 29 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Watykan: atak serca przyczyną śmierci Józefa Wesołowskiego
Były arcybiskup Józef Wesołowski - PAP
Przyczyną śmierci b. arcybiskupa Józefa Wesołowskiego był atak serca - podało watykańskie biuro prasowe, informując o wynikach sekcji zwłok przeprowadzonej w piątek. Zwrócono uwagę na to, że potwierdziła się hipoteza o naturalnej przyczynie śmierci.
W komunikacie watykańskiego biura prasowego podano, że były nuncjusz, oskarżony o pedofilię i sądzony przed watykańskim trybunałem karnym, zmarł nagle późnym wieczorem w czwartek za Spiżową Bramą.
Jego ciało znaleziono wczoraj nad ranem w gmachu Kolegium Penitencjarzy, czyli domu franciszkanów - spowiedników z bazyliki watykańskiej.
Były nuncjusz mieszkał tam od prawie roku, czyli od chwili zatrzymania w Watykanie, w oczekiwaniu na wznowienie procesu karnego, otwartego 11 lipca.
Sekcję zwłok przeprowadzono na wniosek urzędu watykańskiego prokuratora, który - jak wyjaśniono w wydanym komunikacie - powołał komisję trzech ekspertów, kierowaną przez profesora medycyny sądowej z rzymskiego uniwersytetu Giovanniego Arcudiego.
"Badania przeprowadzono wczoraj po południu, a z pierwszych wniosków badania makroskopowego wynika to, że potwierdza się naturalna przyczyna, związana z atakiem serca "- głosi nota.
Zapowiedziano, że w najbliższych dniach urząd otrzyma kolejne wyniki badań laboratoryjnych.
Uroczystości pogrzebowe w poniedziałek
Uroczystości pogrzebowe byłego nuncjusza apostolskiego Józefa Wesołowskiego odbędą się w poniedziałek w Watykanie - poinformowało biuro prasowe. Były dostojnik oskarżony o pedofilię, który zmarł w piątek, zostanie pochowany w Polsce.
Zastępca rzecznika Watykanu o. Ciro Benedettini powiedział w sobotę, że uroczystości odbędą się w kaplicy Gubernatoratu Państwa Watykańskiego w poniedziałek po południu. Przewodniczyć im będzie papieski jałmużnik arcybiskup Konrad Krajewski.
Po sekcji zwłok, przeprowadzonej w piątek, w kaplicy gubernatoratu wystawiono trumnę z ciałem byłego nuncjusza, zmarłego za Spiżową Bramą, w oczekiwaniu na proces przed trybunałem watykańskim.
Miejsca pochówku w Polsce nie podano.
...
Nie wytrzymal nagonki. To istotnie bylo potworne. Przez kilka miesiecy DZIEN W DZIEN MEDIOLE NAWIJALI! To juz nie jest informowanie. To satanistyczna orgia zla. Z tego co widze to meczennik. Bóg go zabral bo juz tu nie mial zycia. Tak jak meczennik. Prawdziwi zwyrodnialcy tak szybko nie umieraja. Przetrwaja te 25 lat w wiezieniu wychodza i szukaja ofiar. Jak to wiemy. Nie maja sumienia wiec po nich splywa co o nich mowia. Umrzec z przejecia moze tylko czlowiek sumienia.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:41, 04 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
"Gazeta Wyborcza": seminaria duchowne pustoszeją z roku na rok
"Gazeta Wyborcza": Seminaria duchowne pustoszeją z roku na rok - Thinkstock
Coraz mniej młodych mężczyzn chce być księżmi. W seminariach diecezjalnych 1 października 2014 r. rozpoczęło naukę 586 kleryków, w 2013 było ich 589, a w 2012 – 664. I jak ustaliła nieoficjalnie "Gazeta Wyborcza", w tym roku tendencja spadkowa się utrzymuje.
A jeśli spojrzeć na statystyki z kilku ostatnich lat, liczba chętnych do kapłaństwa zmniejszyła się o blisko 40 proc. Np. jeszcze w 2006 r. na pierwszy rok w seminariach zgłosiło się 1029 osób, rok wcześniej - aż 1145.
REKLAMA
Coraz większe pustki widać jeszcze lepiej, gdy liczeni są klerycy ze wszystkich lat studiów. Mniej więcej rok temu w seminariach było 2851 kleryków, a w 2009 r. – 3732.
...
Cieszy sie Wyborcza bo nie rozumie demografii. Teraz roczniki maja 50% stanu tych dawnych. 586 to tak jak 1172 dawniej. Poza tym emigracja mlodych DZIEKI WYBORCZEJ TEZ SPOWODOWANA! 2 miliony mlodych. To nawet moze przez 3 trzeba mnozyc czyli 1758. W sumie procentowo jest tak samo. A moze i wiecej bo ,,efekt Franciszka". Trzeba pomyslec o starszych. Moze sa starsze osoby ktore chca. Moze dodatkowe studia z teologii skoro jest miejsce... Oczywiscie klerycy musza byc razem to formacja duchowa. Ale odrebne klasy swieckich nie popsuly by ksztalcenia.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:25, 05 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Biskup Wesołowski spoczął na cmentarzu w Czorsztynie
Biskup Wesołowski spoczął na cmentarzu w Czorsztynie - PAP
Na cmentarzu w Czorsztynie (pow. nowotarski) został dzisiaj pochowany były nuncjusz apostolski na Dominikanie, oskarżony o pedofilię Józef Wesołowski. Kazanie podczas żałobnej mszy zastąpiła cisza i kontemplacja Ewangelii według św. Jana o ukrzyżowaniu Chrystusa.
Zarzuca mi się czyny, których nigdy nie popełniłem i znajomości z ludźmi, których nigdy nie znałem – odczytano podczas pogrzebu słowa biskupa, który tak pisał w listach do rodziny.
Bp Wesołowski w swoim testamencie pisanym dwa lata przed śmiercią w Watykanie pisał, że pragnie być pochowany w Czorsztynie w ziemi ze skromną płytą nagrobną. Według relacji mieszkańców wsi, rodzina biskupa ofiarowała ziemię pod parafialny cmentarz i kościół.
W listach do rodziny, których fragmenty czytano podczas pogrzebu, biskup Wesołowski pisał: "Zachowuję pogodę ducha, dlatego że nie popełniłem tych strasznych czynów, a moja główna wina to nieroztropne spacerowanie nad morzem i kontakty z dziećmi ulicy, którzy okazali się powiązani z handlem narkotykami i prostytucją. Jest prawdą, że pomagałem wielu z nich, odwiedzałem w więzieniu, przygotowywałem do sakramentów (…). Jest teraz tak trudno to wszystko udowodnić, a trzech z nich oskarża mnie, że zrobiłem im krzywdę" – odczytano fragment listu bp Wesołowskiego do rodziny.
Mszę żałobną w kościele w Czorsztynie pw. Matki Bożej Fatimskiej odprawił biskup pomocniczy krakowski Jan Szkodoń. Przed mszą biskup cytował biblijne słowa wypowiedziane przez Jezusa: "Nie sądźcie, bo sami będziecie sądzeni, bo taką miarą jaką wy mierzycie i wam odmierzą". Bp Szkodoń nawoływał do modlitwy różańcowej w czorsztyńskim kościele za zmarłego nuncjusza. Bp Szkodoń cytował także słowa św. Pawła: „Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj".
W uroczystości pogrzebowej uczestniczyło kilkaset osób, w tym wielu księży.
Były nuncjusz zmarł na serce 27 sierpnia w Watykanie, gdzie oczekiwał na wznowienie swojego procesu karnego przed tamtejszym trybunałem. Miał zakaz opuszczania terytorium Watykanu.
Zanim trumna z ciałem biskupa trafiła do Polski, przez dwa dni była wystawiona w kaplicy Gubernatoratu w Watykanie. Włoska agencja Ansa podawała, powołując się na źródła watykańskie, że Józef Wesołowski został złożony w trumnie ubrany w sutannę i z pierścieniem biskupim.
Wcześniej trybunał kanoniczny przy Kongregacji Nauki Wiary wymierzył mu karę wydalenia ze stanu kapłańskiego, a następnie odrzucił złożoną przez arcybiskupa apelację. Dopiero po jego śmierci Watykan poinformował jedynie, że decyzji o odrzuceniu odwołania nie ogłoszono, by "nie pogarszać sytuacji".
Bp. Wesołowski był pierwszym hierarchą kościelnym, który miał stanąć przed sądem Państwa Watykańskiego w sprawie pedofilii. Proces został otwarty 11 lipca i natychmiast bezterminowo odroczony, ponieważ dzień wcześniej oskarżony trafił na tydzień do szpitala. Proces miał być wznowiony na jesieni.
W oficjalnych notach biura prasowego Stolicy Apostolskiej Wesołowski figuruje jako "Jego Ekscelencja arcybiskup". Z kanonicznego punktu widzenia, mimo kary wydalenia do stanu świeckiego, pozostał on w związku z przyjętymi święceniami duchownym i biskupem. Dziennikarze, którzy pytali o to w Watykanie, otrzymali odpowiedź, że duchownym pozostaje się "wiecznie".
...
Samo wydalenie nie rozstrzyga sprawy. Jesli ktos nastawi przeciw przelozonego i zwolni to nie znaczy ze jest wina. Bóg wie. Jedno jest pewne. Zachowanie mediow bylo podle. Nawet gdyby to byl winny.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 10:34, 22 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Pobili i obrabowali księdza. Policja szuka sprawców
W nocy z piątku na sobotę w miejscowości Moskorzew doszło do obrabowania i pobicia 52-letniego księdza. Złodzieje ukradli kilka tysięcy złotych i uciekli z miejsca zdarzenia, pozostawiając rannego duchownego na plebani. Proboszcz miejscowej parafii trafił do szpitala. Policja szuka sprawców.
W sobotę około godziny pierwszej w nocy na plebani w miejscowości Moskorzew związano i pobito miejscowego proboszcza. Sprawcy uciekli z miejsca zdarzenia zabierając ze sobą kilka tysięcy złotych.
- Do zdarzenia doszło około godziny pierwszej w nocy na plebani w miejscowości Moskorzew. Z naszych wstępnych ustaleń wynika, że ksiądz, który wówczas przebywał w budynku usłyszał hałasy dochodzące ze strychu. Gdy wszedł na górę, aby sprawdzić co się stało, został obezwładniony siłą przez sprawcę, który następnie zabrał kilka tysięcy złotych. Po około dwóch godzinach, proboszczowi udało się uwolnić i wtedy powiadomił nas o całym zdarzeniu. Na miejscu pojawili się policjanci, którzy rozpoczęli czynności i przepytywali mieszkańców. Wszystkie informacje są potrzebne, żeby jak najszybciej ustalić sprawców - wyjaśnia rzecznik prasowy KPP Włoszczowa, młodszy aspirant Karol Bator.
Okoliczni mieszkańcy niewiele wiedzą na temat całej sytuacji. Jak informują, padał wtedy ulewny deszcz, na ulicy brakuje świateł, a za plebanią znajdują się tylko pola. O całym zdarzeniu dowiedzieli się dopiero od policji lub sąsiadów.
- Wychodziłem do pracy o godzinie drugiej w nocy, ale nic nie widziałem, ani nie słyszałem. Jest tutaj bardzo ciemno, bo latarnie się nie świecą. Dodatkowo padał deszcz, który wszystko zagłuszał – opowiada mieszkaniec miejscowości Moskorzew, Rafał Gola.
- Okradli go, związali i koniec. A to spokojny i religijny człowiek. Dużo ludzi płakało, jak się dowiedziało o całym zdarzeniu - dodaje mieszkanka miejscowości Moskorzew, Teresa Pilarska.
Włoszczowska policja poszukuje sprawców przestępstwa. Dlatego też świadkowie i osoby, które wiedzą coś na temat zdarzenia proszone są o kontakt. Informacje można kierować bezpośrednio do siedziby Komendy Powiatowej Policji we Włoszczowie, na e-mail [link widoczny dla zalogowanych] lub pod numer telefonu 41 38 83 215.
...
Kaplanstwo to ofiara.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:06, 27 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Ponad 100 posłów w obronie dziennikarzy sądzonych w Watykanie
103 włoskich deputowanych z różnych ugrupowań podpisało list, w którym wyrazili solidarność z dwoma dziennikarzami Gianluigim Nuzzim i Emiliano Fittipaldim, sądzonymi w Watykanie w sprawie wycieku tajnych dokumentów. Materiały te ujawnili w swoich książkach.
To pierwszy proces dziennikarzy przed trybunałem Państwa Watykańskiego. Grozi im od 4 do 8 lat więzienia.
Jeden z inicjatorów petycji deputowany centroprawicy Daniele Capezzone wyjaśnił mediom: "Jesteśmy zaniepokojeni procesem, jaki został wytoczony dziennikarzom i prosimy o to, by uznano ich pełne prawo do obrony". Podpisy pod apelem są dalej zbierane w parlamencie.
W petycji podkreślono, że jej sygnatariusze są pełni "należytego szacunku dla instytucji Państwa Watykańskiego".
"Ale szanujemy także fundamentalne zasady wolności opinii, prasy, wyrażania myśli, uznane we włoskiej Konstytucji i stanowiące podstawę każdego porządku liberalnego i demokratycznego" - napisali włoscy deputowani.
Wyrażając solidarność z Nuzzim i Fittipaldim dodali, że niezależenie od opinii na temat ich książek, przekonani są o tym, że stawką w tym procesie jest "fundamentalna zasada wolności, która powinna leżeć na sercu wszystkim".
W rozpoczętym we wtorek procesie na ławie oskarżonych razem z dziennikarzami zasiedli przebywający od końca października w watykańskim areszcie hiszpański ksiądz Lucio Vallejo Balda z Prefektury Spraw Ekonomicznych Stolicy Apostolskiej i specjalistka w dziedzinie PR Włoszka Francesca Immacolata Chaouqui. Oboje należeli do powołanej przez papieża Franciszka i już rozwiązanej komisji zbierającej raporty na temat watykańskich finansów w ramach przygotowań do ich reformy. Według śledczych to oni przekazali te dokumenty dziennikarzom.
Materiały wykorzystane w ich książkach obrazują nadużycia finansowe hierarchii i brak kontroli nad wydatkami oraz szastanie pieniędzmi.
Piątym oskarżonym jest były współpracownik papieskiej komisji Nicola Maio. Jemu, księdzu prałatowi Baldzie i Chaouqui zarzucono udział w grupie przestępczej.
Następna rozprawa w procesie odbędzie się 30 listopada.
...
Wykradli dokumenty nie swoje. To jest kradziez dobr intelektualnych. To komisja KOSCIELNA ZGROMADZILA TE DOKUMENTY NIE DZIENNIKARZE! TO NIE JEST ICH PRACA DZIENNIKARSKA! TO WATYKAN WYKRYWA NADUZYCIA NIE DZIENIKARZE! Widzicie przy okazji ze Watykan jak malo kto na swiecie kontroluje swoje struktury. Gdzie tak jest na swiecie!
Nie ma mozliwosci aby Watykan uznal ze jego tajne dokumenty moze brac kto chce i bezkarnie. Jak to sobie wyobrazacie?
Gdyby dziennikarze sami wykryli cos aferalnego to ich prawo. I zasluga ale tu ,,wykryli" oficjalne dokumenty Watykanu i to tajne bo przeciez nie wiadomo czy OSKARZENIA SA PRAWDA! To ze o kims mowia nic nie znaczy. O ojcu Pio tez mowili ze oszust i o Faustynie. I takie raporty tez byly. TO NIE ZNACZY ZE PRAWDZIWE SA TE OSKARZENIA! MOZNA KOGOS SKRZYWDZIC!
Dlatego bedzie proces sa adwokaci o co zatem krzyk?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:47, 05 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Atak na kolędujących ministrantów
Mariusz Sokołowski
doktor nauk humanistycznych, ekspert public relations, były wieloletni rzecznik policji
Zaatakował kolędujących ministrantów, fot. policja.pl
Zaatakował ministrantów towarzyszących kolędującemu księdzu. Uderzył 13-latka i skradł mu puszkę z datkami. Grozi mu do 12 lat więzienia.
23-letni mężczyzna zaatakował nastoletnich ministrantów na klatce schodowej jednego z bloków w Jastrzębiu (woj. śląskie). Chłopcy razem z księdzem chodzili po kolędzie. Odwiedzając kolejne mieszkania do puszki zbierali drobne datki. To właśnie te pieniądze stały się celem przestępcy, który atakując uderzył 13-latka i zabrał mu puszkę, po czym uciekł.
REKLAMA
Świadkiem tego zajścia był jeden z lokatorów, który widząc z okna swojego mieszkania uciekającego napastnika, pobiegł za nim. Udało mu się go dogonić i odebrać skradzioną skarbonkę. Niestety 23-latek zdołał wyrwać się z uchwytu i uciec.
Ścigający nie dał jednak za wygraną. Wrócił po swój samochód i jeżdżąc po okolicy kontynuował poszukiwania sprawcy. Widząc policyjny radiowóz, wskazał policjantom klatkę schodową, do której wbiegł napastnik. Jej sprawdzenie okazało się strzałem w dziesiątkę. Mimo, że przestępca zdążył się już przebrać, nie było wątpliwości, że to on napadł na ministranta. Po sprawdzeniu okazało się, że w przeszłości był już karany za podobne przestępstwa. W trakcie przesłuchania przyznał się do dokonania napadu, za który teraz grozi mu kara do 12 lat więzienia.
...
Nawet takie zbieranie jest niebezpieczne.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 13:05, 03 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Kołobrzeg: napadli na księdza, który chodził po kolędzie
Kołobrzeska policja zatrzymała dwóch mężczyzn, którzy napadli na księdza. Rabusie próbowali ukraść duchownemu saszetkę z pieniędzmi, gdy ten chodził po kolędzie. Spłoszyło ich to, że w trakcie szarpaniny ksiądz wzywał pomocy. Całe zajście nagrały kamery osiedlowego monitoringu. - Mężczyźni usłyszeli zarzuty rozboju. Zastosowano wobec nich środek zapobiegawczy w postaci dozoru - informuje mł. asp. Tomasz Kwaśnik z policji w Kołobrzegu.
..
Bycie ksiedzem zawsze wiaze sie z ryzykiem. W koncu Wzor czyli Jezus zaplacil cene najwyzsza.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:31, 20 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Kąpino: brutalny napad na księdza. Jeden z napastników był ministrantem
oprac.Violetta Baran
20 lutego 2017, 09:51
Uraz głowy, klatki piersiowej i połamane żebra, to efekt napaści na proboszcza parafii pw. Matki Boskiej Fatimskiej w Kąpinie (gmina Wejherowo). Bandyci, którzy przez 6 godzin znęcali się nad księdzem, ukradli 20 tys. zł. Okazuje się, że jeden z nich był w przeszłości ministrantem.
Sąd w Wejherowie zdecydował o tymczasowym aresztowaniu dwóch młodych mężczyzn, którzy 8 lutego napadli na wracającego z mszy księdza i dotkliwie go pobili. - Z uwagi na obawę matactwa dwóch podejrzanych oraz z racji poważnych obrażeń, jakie zadali ofierze, realnie zagrażających życiu, sąd postanowił o tymczasowym aresztowaniu na trzy miesiące, do 16 maja - powiedział portalowi dziennikbaltycki.pl sędzia Grzegorz Kachel z Wydziału karnego Sądu Rejonowego w Wejherowie.
Napastnicy zaatakowali księdza, gdy wracał na plebanię. Uderzyli go w głowę, a potem zaciągnęli tam siłą. Znęcali się nad nim przez 6 godzin. Potem wsadzili go w jego samochód i zawieźli do szpitala w Pucku. Wysadzili go przed budynkiem i odjechali.
Następnego dnia auto księdza - BMW X3 - odnaleziono w garażu na plebanii.
Sprawcom ataku grozi kara do 12 lat więzienia, a jeśli śledczy uznają, że doszło do rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia - nawet do 15 lat.
dziennikbaltycki.pl, KPP Wejherowo
...
Tu wyraznie widac aspekt demoniczny.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 19:22, 25 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
gosc.pl → Wiadomości → Napad na plebanię, poturbowany ksiądz trafił do szpitala
Napad na plebanię, poturbowany ksiądz trafił do szpitala
PAP
dodane 25.02.2017 17:57
Only Tradition / CC 2.0
Ksiądz został poturbowany i obrabowany przez kilku sprawców, którzy w nocy z piątku na sobotę napadli na plebanię w Sośnie k. Sępólna Krajeńskiego (Kujawsko-Pomorskie). Duchowny trafił do szpitala, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Jak poinformował PAP podkom. Przemysław Słomski z zespołu prasowego kujawsko-pomorskiej policji do napadu doszło po północy. "Nie wiemy dokładnie ilu było sprawców, na pewno więcej niż jeden. Ksiądz został sterroryzowany, pobity. Na plebani była jeszcze jedna osoba, ale nic się jej nie stało. Bandyci zrabowali pieniądze i kosztowne przedmioty" - powiedział Słomski.
Policja prowadzi postępowanie w sprawie rozboju, wyjaśnia wszystkie okoliczności zdarzenia i poszukuje rabusi. Ksiądz jest w szpitalu, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Jak się dowiedział PAP drugą osobą, która przebywała na plebani w czasie napadu był misjonarz.
...
Znow meczenstwo.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:41, 29 Cze 2017 Temat postu: |
|
|
Kard. Pell oskarżony. Zarzut: „przestępstwa o charakterze seksualnym”
Konrad Sawicki | Czer 29, 2017
ALBERTO PIZZOLI / AFP
Komentuj
Udostępnij
Komentuj
Kardynał Pell zapewnił dziś rano, że jest niewinny. Powiedział też, że papież Franciszek udzielił mu urlopu i że zamierza stawić się przed australijskim sądem, by bronić swego dobrego imienia.
W
czwartek rano policja stanu Wiktoria zorganizowała konferencję prasową, na której ogłoszono, iż kard. George Pell został wezwany do stawienia się w australijskim sądzie. Jak podano, na watykańskim duchownym ciążą zarzuty przestępstw o charakterze seksualnym, które zostały popełnione dawno temu. Hierarcha ma stawić się w sądzie w Melbourne 18 lipca tego roku.
Stolica Apostolska również wydała swój komunikat w tej sprawie. Potwierdzono, iż wspomniane zarzuty faktycznie dotarły do Watykanu, a kard. Pell pojedzie do ojczyzny, by stanąć przed sądem. Papież Franciszek na ten czas udzielił mu urlopu, by mógł bronić się przed oskarżeniami.
Świadomy zarzucanych mu czynów, kard. Pell, w pełni przestrzegając prawa cywilnego, zdecydował powrócić do swojego kraju, aby stawić czoła sformułowanym wobec niego zarzutom, mając świadomość, jak ważna jest jego obecność dla zapewnienia uczciwego przebiegu procesu i wsparcia w dochodzeniu do prawdy. Ojciec Święty, poinformowany przez kard. Pella, udzielił mu urlopu, aby mógł podjąć się obrony – czytamy w dzisiejszym komunikacie Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej.
Podczas nieobecności kardynała Sekretariat ds. Gospodarczych Stolicy Apostolskiej będzie kontynuował swoje prace. Jak czytamy w komunikacie prasowym, Ojciec Święty jest wdzięczny za dotychczasowe trzyletnie zaangażowanie kard. Pella w prace na rzecz Rzymskiej Kurii, zwłaszcza w kontekście przeprowadzanych reform, a także Kolegium Kardynalskiego.
Kard. George Pell także odniósł się do tej sprawy dziś rano w Watykanie na specjalnej konferencji prasowej. Odrzucił wszystkie oskarżenia, powtarzając po raz kolejny, iż nie popełnił zarzucanych mu przestępstw. Potwierdził otrzymanie urlopu oraz to, że wybiera się do Australii, by bronić swego dobrego imienia.
Kard. George Pell urodził się 8 czerwca 1941 w Ballarat (Australia). W 1987 r. został mianowany biskupem; od 16 lipca 1996 r. był arcybiskupem Melbourne, a 26 marca 2001 r. Jan Paweł II mianował go metropolitą Sydney. Kard. Pell kierował archidiecezją Sydney do 2014 r. 21 października 2003 r. Jan Paweł II mianował go kardynałem. Od 13 kwietnia 2013 r. zasiada w Radzie Kardynałów – grupie najbliższych doradców papieża, którą Franciszek powołał do pomocy w zarządzaniu Kościołem i reformie Kurii Rzymskiej. Jest pierwszym prefektem nowo powstałego Sekretariatu ds. Gospodarczych.
KAI/Agence I.Media/press.vatican.va
...
Wam moze nic nie mowi to nazwisko tymczasem jest on bardzo znany i przytocze jego wypowiedzi:
Kardynał Pell: chociaż doktryna Kościoła się rozwija, nie można zrobić „salta w tył”
Data publikacji: 2016-11-29 20:00
Data aktualizacji: 2016-11-29 20:40:00
Kardynał George Pell
Wielu praktykujących katolików jest rozgoryczonych zmianami, jakie zachodzą w Kościele – zauważył kardynał George Pell prefekt watykańskiego Sekretariatu ds. Gospodarki i członek Rady Kardynałów, która doradza papieżowi. Australijski purpurat sprecyzował, że przyczyną rozgoryczenia są szerzące się dzisiaj fałszywe teorie na temat sumienia i prawa moralnego.
Hierarcha zwrócił uwagę, iż podkreślanie „prymatu sumienia” może mieć zgubne konsekwencje, ponieważ sumienie nie zawsze podporządkowuje się prawdom objawionym i prawu moralnemu. Spowiednik i penitent tymczasem zawsze muszą się odnosić do prawa moralnego. Kiedy na przykład ktoś wyznaje, że sypia ze swą dziewczyną i chce przy tym przystępować do Komunii świętej, to mówienie mu, że ma kierować się własnym sumieniem, byłoby wprowadzaniem go w błąd.
Kardynał Pell zauważył osobliwy fakt, że o prymacie sumienia mówi się wyłącznie w odniesieniu do moralności seksualnej czy ochrony życia. Rzadko natomiast słyszy się o tym, by kierowanie się własnym sumieniem zalecano komuś, kto jest rasistą czy nie kwapi się do udzielania pomocy ubogim.
Szef watykańskiej dykasterii odwołał się tutaj do rozważań błogosławionego Johna Henry’ego Newmana o sumieniu oraz do nauczania Jana Pawła II, zwłaszcza do encyklik „Veritatis splendor” i „Evangelium vitae”, w których święty Papież jasno stwierdza, że prawo moralne jest wiążące we wszystkich okolicznościach. Hierarcha z Australii zaznaczył, że choć doktryna Kościoła się rozwija, to jednak nie można zrobić „salta w tył”.
Kardynał podzielił się swymi refleksjami w Londynie, gdzie poproszono go o zaprezentowanie postaci świętego Damiana z Molokai. Przypomniał, że belgijski misjonarz kierował się w swej posłudze troską o wieczne zbawienie trędowatych. Podkreślił, że ze słów Jezusa można wnioskować iż wiele osób pójdzie do piekła, a On wiedział o tym więcej niż my. Tymczasem nasza tolerancja dla różnorodności może się zdegenerować do tego stopnia, iż zaczniemy wierzyć, iż wiekuiste szczęście to powszechne prawo człowieka – powiedział kardynał Pell.
Źródło: KAI/RV
Nie aborcji nie cudzolozeniu nie wyginaniu nauki Kosciola. Jeszcze udawadnia im ich glupote. Wpadaja w szal jak go slysza. Na jego punkcie maja swira! Najbardziej znienawidzony hierarcha. W tej sytuacji argumentum pedofilum musialo nastapic... Atak szatana...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 12:09, 11 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Do oburzającej sytuacji doszło w jednym z podwarszawskich kościołów. Prowadzący nabożeństwo żałobne proboszcz parafii powiedział, że zmarły nie zasłużył na pogrzeb w obrządku katolickim i potępił jego zachowanie - opisuje portal wiesci.com.pl. Później tłumaczył, że został źle zrozumiany.
REKLAMA
- To nie jest msza żałobna. Jak wiecie, stała się wielka tragedia. On nie chodził na religię, czym doprowadził do publicznego zgorszenia. Co gorsza, namawiał innych by tak postępowali. Skoro wypisał się z wiary, to nie jest naszym parafianinem. Powinienem zacząć dzisiejszy obrządek nie w kościele a na cmentarzu, ale na prośbę rodzica zmieniłem postanowienie. To nie będzie jednak msza żałobna - mówił nad trumną 15-latka.
Po tych słowach wiele spośród 800 osób zgromadzonych na pogrzebie wyszło ze świątyni. W kościele wybuchła awantura, podczas której wierni pytali księdza, czy przed nabożeństwem pił alkohol, a także "ilu z księży jest pedofilami". Mszę dokończył obecny w świątyni wikary.
Proboszcz, który odmówił nastolatkowi pochówku tłumaczy, że wiedząc, iż zmarły wypisał się z lekcji religii i namawiał do tego kolegów, jako kapłan musiał zareagować.
- Zastanawiałem się, dlaczego zamiast dawać świadectwo wiary, po przyjęciu dopiero co aktu bierzmowania, chce od wiary odstąpić? Nijak nie mogłem pojąć, jaki ma sens odciąganie kolegów od katechezy, to przecież nic innego jak sianie zgorszenia - mówi w rozmowie z portalem wiesci.com.pl.
Duchowny utrzymuje również, że "chciał dobrze, ale niedane mu było w całości zaprezentować tego, co zaplanował". Jak twierdzi, nie pozwolili mu na to wierni, którzy zaczęli opuszczać kościół.
...
Ksiadz okazal milosierdzie to ma. Jesli wypisal sie z religii i namawial innych do porzucenia to kierowal nim szatan. Po co przyszli zatem do kosciola? A jak ksiadz powiedzial prawde to opetani zaczeli wrzeszczec ze pedofil. Opetani przez szatana. Ksiadz musi mowic prawde.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 23:39, 12 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Ciekawy ksiadz. Co o nim wiemy.
Ksiądz Wojciech został proboszczem przed rokiem po tym, jak jego poprzednik zginął w wypadku samochodowym. Według parafian dał się poznać jako surowy, ale sprawiedliwy duchowny. Słynie też z ostrych kazań. Tym razem jednak przeszedł samego siebie. Podczas pogrzebu 15-latka oświadczył, że nie powinno być mszy świętej. - Powinienem zacząć dzisiejszy obrządek nie w kościele, a na cmentarzu. On nie chodził na religię, czym doprowadził do publicznego zgorszenia. Co gorsza, namawiał innych by tak postępowali. Skoro wypisał się z wiary, to nie jest naszym parafianinem – mówił duchowny.
...
Surowy ale sprawiedliwy! Zatem znakomicie!
"Omal nie doszło do linczu"
Jeden z mieszkańców obecnych na mszy: - Ludzi ścięło. Szybko mu przerwali, krzyczeli. Był huk. Organista musiał interweniować. Krzyczał: „Ludzie, co wy robicie, jesteście w kościele! To jest ksiądz!”. Omal nie doszło do linczu. Proboszcz widząc, co się dzieje, rozłożył ręce i zapytał, co ma robić. Ludzie kazali mu wyjść z kościoła. Duchowny utrzymuje również, że "chciał dobrze, ale nie dane mu było w całości zaprezentować tego, co zaplanował". Jak twierdzi, nie pozwolili mu na to wierni, którzy zaczęli opuszczać kościół.
...
A wiec pokorny. W amoku czesc ludzi go wyrzucila!
Jeden z mieszkańców: - Zawsze miał ostre kazania. Potrafił rzucić ostrym słowem na starcie, które ludzi ścinało. Przykładowo – opowiedział o człowieku, który obsikał krzyż. Potem potrafił wyprowadzić z tego morał. Był pod tym względem świetny. Jak zaczynał u nas pracę, starał się też prosto tłumaczyć prawdy wiary. Z ludźmi w parafii długo nie pracował. Uczył kleryków w seminarium.
... Swietnie nauczal!
"Przełamał tabu i zniknął"
- Teraz się trochę uspokoiło, ale skandal był potężny. Ludzie są nadal podzieleni, choć większość twierdzi, że proboszcz przesadził, bo na pogrzebie mówi się dobrze.
... O źle?
Pozostali przyznają, że ksiądz powiedział prawdę. Dodają, że ni powinien był tego mówić na pogrzebie. Przełamał tabu. Potem porozumiał się z rodziną Michała i odprawił mszę za niego. A sam zniknął – dodaje.
W obronie księdza staje pani Karolina. - Stoję po stronie księdza. Byłam na pogrzebie. Niektórych zabolała prawda, która nie była wygodna – mówi mieszkanka Starych Załubic.
... Dokladnie!
Wtóruje jej pani Małgorzata: - Jeśli ktoś nie chodzi do kościoła i na religię, a rodzina chce go na siłę pochować w obrządku katolickim, to tak się kończy.
... No wlasnie? Wypisal sie z Kościoła i chce pogrzebu jako wierny? I jeszcze namawial knnych? Opetany przez demony!
W tej bulwersującej sprawie szybko interweniowała Kuria Diecezji Prasko-Warszawskiej. Z rodziną spotkał się biskup Romuald Kamiński przepraszając za, jak to określono, "niefortunne słowa". Jak dowiedziała się WP proboszcz zostanie upomniany. Wkrótce mają być opublikowane oficjalne przeprosiny.
...
I zenujace postepowanie biskupa. Za co upomnienie? Za prawde? Jak mozna przepraszac za prawde? Czy ktos sie przejmuje gdzie jest dusza tego chlopaka? Zginal ewidentnie dlatego aby juz wiecej mlodych od Boga nie odciagnal! Toz to najwiekszy grzech! A wy tu pieprzycie czy rodzine urazil czy nie. Co to ma za znaczenie gdy chlopakowi pieklo grozi!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 12:09, 16 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Biskupa to jednak przepraszam. Mial dobra wole. Obawiam sie jednak zacierania granic dobra i zla. Jesli ludzie ktorzy odwodzili od Boga jakby nigdy nic beda miec pogrzeby jak katolicy to dobro zostanie zamazane. Rozumiem bol rodziny. Jest przeciez szok pogrzebowy. Ale to mozna mowic o niedelikatnym zachowaniu ksiedza, braku wyczucia chwili. Jednak prawda jest prawda. Owszem 15 latek to glupi wiek i pewnie dlatego zginal aby go ratowac od piekla. Nie wiadomo jaka byla przyczyna tego co robil. Jedak jak rozumiem czysciec stad Msze potrzebne.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 9:57, 29 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Rozmowy przy grillu. Gdy zacznie się „jechanie” na Kościół i księży, jak reagować?
Jarosław Kumor | 28/04/2018
GRILLOWANIE
Aral Tasher/Unsplash | CC0
Udostępnij Komentuj 0
Oczywiście, każda sytuacja jest inna, ale jedna praktyka jest w takich przypadkach uniwersalna i zawsze potrzebna.
Sezon grillowy rozpoczęty. A jeśli grill, to i piwko lub coś mocniejszego. A jeśli coś mocniejszego, to i rozmowa na tematy, z którymi w normalnych okolicznościach nie jesteśmy tak wylewni. Jednym z nich jest Kościół, a dokładniej jego grzechy. A jeśli mówimy o grzechach Kościoła, to automatycznie mówimy o grzechach księży. I kiedy w towarzystwie znajdzie się jakiś „objawowy” katolik, jest to dla niego niewątpliwie próba. Reagować czy nie?
Czytaj także: Słucham księdza w „Mam talent” i mam dreszcze
Oczywiście, każda sytuacja jest inna, ale jedna praktyka jest w takich przypadkach uniwersalna i zawsze potrzebna:
1. Modlitwa
Gdy ktoś zaczyna bić w jakiegoś księdza jak w bęben, zamiast iść za impulsami i emocjami, trzeba zacząć się modlić. Za kogo? Za krytykujących, za krytykowanych i za siebie, byśmy mieli czyste intencje cokolwiek z tą sytuacją zrobimy, by Duch Święty nas wyciszył i podpowiedział, czy w ogóle się odzywać.
Bo przecież sytuacje są różne. Znam ludzi, którzy mają zasadę, że nie odzywają się w ogóle, jeśli druga strona jest po alkoholu. Proponują rozmowę na ten temat, ale wyłącznie „na trzeźwo”.
Z drugiej strony, często bywa tak, że „na trzeźwo” nigdy podobnych kwestii nasz rozmówca nie podejmie, a alkohol rozwiązuje język i przełamuje bariery. Musimy pytać Ducha Świętego i brać pod uwagę to, co sami wiemy o sobie i drugiej stronie.
2. Po co się odzywam?
Badajmy swoje intencje. Jeżeli chcę bronić księży, Kościoła, wchodząc w walkę na argumenty i dążąc do tego, by moja racja była na wierzchu, to rzeczywiście lepiej się nie odzywać.
Tu chodzi o serce. A do serca mówi się inaczej. I jeśli kieruje mną autentyczna troska o Kościół i o rozmówcę, to myślę, że warto zastosować pewien bardzo śmiały wybieg. Dla niektóych być może szokujący:
3. „Przepraszam cię za tego księdza”
W książce „Porozmawiajmy spokojnie o… księżach” ks. Piotr Pawlukiewicz zrobił to niejako globalnie. Znajdziemy tam list z przeprosinami autora skierowany do czytelnika, który w jakikolwiek sposób został zraniony przez jakiegokolwiek kapłana.
To jest piękne. Wymaga totalnej pokory i wypełnienia Słowa: „Jedni drugich brzemiona noście”, ale właśnie o to chodzi w Kościele.
Jeżeli mówię “przepraszam”, znaczy to, że coś nabroiłem. Przecież każdy z nas co chwilę “broi” i nasze grzechy mają wpływ na kondycję Kościoła. Zawsze mamy za co przepraszać. Myślę, że to jest domena ludzi świętych – identyfikować się z Kościołem do tego stopnia, że potrafię przepraszać, nawet jeśli nie zrobiłem czegoś bezpośrednio, ale zrobił to jeden z pasterzy tego Kościoła.
Czytaj także: Franciszek do duchownych: Nie jesteśmy superbohaterami, którzy zniżają się do śmiertelników
4. Modlitwa za księdza
Dla mnie jest to pewne kryterium czystości moich intencji, kiedy mnie samemu „odpala się” krytyka zachowania kogokolwiek. Czy mam wtedy odruch modlitwy? A za kapłanów powinniśmy się modlić szczególnie.
Jeśli ktoś po usłyszeniu „przepraszam”, daje się zaprosić do modlitwy za księdza, na którego wcześniej „najeżdżał”, to chwała Bogu. Jeśli nie chce, to też chwała Bogu, bo przynajmniej usłyszał, że tak można.
Pokazanie perspektywy modlitwy za kapłana czy za Kościół, który w czymś mi nie pasuje, jest bardzo konfrontujące i oczyszcza widok na prawdziwe intencje drugiej strony.
5. Ewangelizacja
Bezcenna bywa w takich sytuacjach znajomość, rozumienie i umiejętność głoszenia kerygmatu. “Objawowy” katolik na ogół dobrze wie, że kwestie księży, Kościoła to wierzchołek góry lodowej i jeśli rozmawiamy o nich bez doświadczenia Bożej Miłości, prawdy o swoim grzechu, przyjęcia daru zbawienia, wyznania Jezusa swoim Panem przez naszego rozmówcę, to jest to rozmowa w dwóch różnych językach.
Nie zawsze oczywiście mamy warunki i sami bywamy nieprzygotowani, by ów kerygmat ogłosić, ale myślę, że zawsze warto, by wybrzmiała prawda o Miłości, jaką Bóg żywi do człowieka, który siedzi naprzeciwko nas.
Majówka jako wyzwanie
Powyższe punkty nie są uniwersalną receptą (może poza tym dotyczącym modlitwy przed wejściem w rozmowę), bo sytuacje są różne, ale mam nadzieję, że staną się pewną inspiracją. Ich realizacja nie ma sensu jeśli będą kierować nami emocje i nie będzie w nas postawy miłości bliżniego.
Jak widać nie zakładają one żadnej dyskusji, wymiany poglądów. Jeśli ktoś oczekuje takiej rozmowy, warto zaproponować spokojniejsze warunki i czas, który pozwoli nam się przygotować i przemyśleć swój punkt widzenia, bo temat nie jest błahy.
Oby “majówka” była dla nas czasem odpoczynku i budowania trwałych relacji z bliskimi, a podobne tematy nas od siebie nie oddalały, a wręcz przeciwnie.
...
Istotnie podczas wypoczynku nastepuje rozluznienie a jak jeszcze wodeczka to jezyk sie rozwiazuje. Czy to w ogole jest klimat na jakiekolwiek rozmowy o wierze? Absurd. Zaczyna sie bezsensowne krytykanctwo. Czas stracony. To juz kawaly przynajmniej rozluznia organizm.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|