Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:25, 18 Gru 2011 Temat postu: Adam Stefan Sapieha. Ostatni książę - biskup krakowski. |
|
|
Wystawa "Adam Stefan Sapieha. Ostatni książę – biskup krakowski"Najcenniejsze pamiątki związane z metropolitą krakowskim kardynałem Adamem Stefanem Sapiehą (1867-1951), pokazano na wystawie "Adam Stefan Sapieha. Ostatni książę – biskup krakowski" otwartej w niedzielę w Muzeum Katedralnym na Wawelu im. Jana Pawła II.
W otwarciu ekspozycji uczestniczył metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz. - Należę do ludzi, którzy nigdy nie spotkali kard. Sapiehy, ale całą miłość do tej postaci przekazał mi Ojciec Święty Jan Paweł II – on żył tą postacią, zawsze go wspominał - mówił. Jak podkreślił hierarcha, jest naszym historycznym obowiązkiem zatrzymywać w pamięci tak wielkie i niezwykłe osobistości i przekazywać o nich pamięć następnym pokoleniom. - Dziś, kiedy niszczy się autorytety, dobrze, że pokazujemy wszystkim tę wielką postać - podkreślił metropolita krakowski.
Wystawa w wawelskim muzeum została zorganizowana z okazji przypadającej w tym roku rocznicy 100-lecia konsekracji a w roku następnym - ingresu kard. Adama S. Sapiehy.
Kurator wystawy Delfina Kościółek poinformowała, że ekspozycja składa się z trzech części. Pierwsza przybliża sylwetkę młodego księcia, druga uroczystości związane z jego konsekracją i ingresem, a trzecia pokazuje życie prywatne hierarchy zwanego „księciem niezłomnym”.
W salach ekspozycyjnych obejrzeć można przedmioty niezwykle rzadko pokazywane, jak kapa koronacyjna Michała Korybuta Wiśniowieckiego z XVII wieku, w której kard. Sapieha był prowadzony do Katedry Wawelskiej na ingres. Jest też jego kapelusz kardynalski, stroje liturgiczne, piuska św. Piusa X ofiarowana przez papieża podczas audiencji w Rzymie w 1912, bulla papieża Piusa XII nominująca A. Sapiehę na kardynała z 1946 roku czy zastawa stołowa i menu przyjęcia ingresowego. Życie codzienne obrazują elementy stroju czy biurko z przedmiotami, których na co dzień używał kardynał.
- Wystawa ma na celu ukazanie kardynała, jako wielkiego męża stanu i człowieka Kościoła, którym niewątpliwie był, ale również jako człowieka, który swój urząd pasterza Kościoła krakowskiego sprawował przez czterdzieści lat - zaznaczyła kuratorka.
Dodała, że okres ten przypadł na bardzo trudne czasy nie tylko dla hierarchii kościelnej w Polsce, ale także wiernych. - To właśnie postawa metropolity wobec trudnej codzienności krakowian, jego serdeczność, dobroczynność i zwykła życzliwość spowodowały, iż cieszył się wielka sympatią - powiedziała Kościółek.
Prezentowane eksponaty pochodzą ze zbiorów Archiwum Kurii Metropolitalnej w Krakowie, Archiwum Krakowskiej Kapituły Katedralnej oraz Muzeum Katedralnego im. Jana Pawła II na Wawelu. Zostały uprzednio one poddane konserwacji dzięki dofinansowaniu ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Wystawa poświęcona kard. Sapieże będzie otwarta do 26 marca 2012 roku. Książę Adam S. Sapieha (1867-1951) od 1911 r. przez 40 lat był biskupem krakowskim. Jego posługa przypadła na czasy dwóch wojen światowych i początki PRL.
>>>>>
Kolejna wybitna postac Kościoła w Polsce . Te 40 letnie pelnienie funkcji odcisnelo silne pietno na Kościele . Zauwazmy ze bylo to od czasu Frnaciszka Jozefa do Stalina !!! Szalony kalejdoskop historii !
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Wto 15:48, 03 Lis 2015, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:49, 03 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Żywot biskupa niezłomnego. Adam Stefan Sapieha
Mateusz Zimmerman
Dziennikarz Onetu
adam - Materiały prasowe
W dniu ingresu zaprosił na obiad kilkuset ubogich – i taka miała być cała jego posługa. Pomagał żołnierzom i cywilom podczas dwóch wojen, próbował chronić ofiary nazistów i komunistów. Pozostał skromny i bezpośredni mimo arystokratycznego pochodzenia.
Gdy wybuchła I wojna światowa, biskup Adam Stefan Sapieha natychmiast przerwał urlop i wrócił do Krakowa.
REKLAMA
Niebawem do miasta zaczęli napływać ranni i chorzy. Biskup osobiście odwiedzał szpitale, natychmiast zabrał się też za organizację zbiórki środków dla ofiar konfliktu. Tuż przed Bożym Narodzeniem 1914 roku zaapelował do międzynarodowej opinii publicznej o wsparcie. Wezwanie przedrukowały gazety z całego świata – i dzięki temu na pustoszone wojną polskie ziemie zaczęły płynąć dary i datki z zagranicy.
Zarządzał tą pomocą utworzony pod auspicjami Sapiehy Książęco-Biskupi Komitet. Na terenie wszystkich trzech zaborów niósł wsparcie poszkodowanym żołnierzom, ale też ubogim i potrzebującym cywilom (katolikom i niekatolikom). Nie tylko dostarczał żywność, opał czy ubrania, ale także stworzył biuro pomocy prawnej i koordynował wielką akcję szczepień, dzięki której ograniczono zasięg epidemii chorób zakaźnych.
Szlachectwo bez ostentacji
Sapieha był wtedy biskupem od niecałych czterech lat. Zdobył zaufanie Piusa X jako doradca, który dostarczał papieżowi danych o sytuacji polskiego Kościoła pod zaborami.
Po zdobyciu święceń kapłańskich i studiach w Rzymie Sapieha zapowiadał się zresztą właśnie na papieskiego dyplomatę. Znał świetnie kilka języków, miał doktorat z prawa (cywilnego i kanonicznego), niezbędne obycie i nazwisko jednego z najważniejszych rodów magnackich, znane na całą Europę.
Nim przyszła propozycja z Rzymu, pozostawał jednak – niemal do czterdziestki – skromnym księdzem we Lwowie. Ta skromność na zawsze w nim pozostała. Już jako arcybiskup mieszkał bez zbędnych zbytków, po Krakowie jeździł tramwajami albo spacerował, a część oficjalnych spotkań umawiał w ogrodzie botanicznym (o który zresztą z własnych środków dbał).
Nie musiał podkreślać swojego arystokratycznego pochodzenia, by budziło ono respekt. Współpracownicy wspominali go jako człowieka bezpośredniego, naturalnego, a przy tym usposobionego nieco cholerycznie. Sapieha wprawdzie "umiał słuchać" – ale jednocześnie nie cierpiał frazesów i banałów, a od przydługich kazań wolał działanie.
Każdy ksiądz mógł więc liczyć, że biskup go wysłucha. Ale - jak pisał jeden z biografów - Sapieha uważał "bezczynność i beztreściowe gadulstwo" za największe zagrożenia dla duchownego. M.in. dlatego już jako arcybiskup dbał o to, aby księża byli wszechstronnie wykształceni.
Arcybiskup, który jadał wśród ubogich
Choć w II RP nie mógł już być senatorem, pozostał jedną z najważniejszych postaci nie tylko Kościoła, ale życia publicznego w ogóle. Przy okazji ingresu (1925, po stworzeniu archidiecezji krakowskiej) zaprosił na obiad 300 ubogich – chciał jasno zapowiedzieć, że nadal będzie prowadzić działalność dobroczynną.
Podczas mroźnych zim ubodzy dostawali węgiel, a kuchnie wydawały dla nich posiłki. Sapieha sam chodził do takich kuchni i jadał wśród ludzi – także po to, by pilnować jakości ich żywienia. Gdy kryzys dotknął polski przemysł i na bruku znalazły się tysiące robotników, arcybiskup sformalizował tę działalność w ramach Komitetu Pomocy Głodnym.
To on odprowadzał do wawelskich krypt prochy Juliusza Słowackiego. Kilka lat później boleśnie odczuł sanacyjną nagonkę po tym, jak na jego polecenie przeniesiono trumnę Józefa Piłsudskiego do krypty pod Wieżą Srebrnych Dzwonów.
Chciał w 1939 roku odejść na emeryturę, ale od nowego papieża usłyszał, że w obliczu nadchodzącej wojny okaże się niezbędny. Po klęsce wrześniowej w Polsce nie było ani prymasa, ani prezydenta, ani naczelnego wodza i Sapieha stał się swoistym duchowym przywódcą narodu jako najbardziej szanowana w kraju postać.
Znów organizował komitety ratunkowe dla ofiar wojny. W listach apelował do samego Hitlera o ułaskawienie ludzi skazanych na rozstrzelanie, a za pośrednictwem kanałów dyplomatycznych wystarał się o zwolnienie z obozu w Sachsenhausen uwięzionych tam naukowców z UJ. Zlecił, by pomagano Żydom poprzez tajne chrzty i fałszowanie metryk.
Niezłomny nauczyciel Jana Pawła II
Prowadził też podziemne seminarium, a jednym z jego podopiecznych był Karol Wojtyła. To Sapieha miał mu tuż po wojnie założyć kapłański ornat i posłać go na studia do Rzymu. Jan Paweł II wielokrotnie powoływał się na nauki arcybiskupa Sapiehy, tak jak zresztą kardynał Stefan Wyszyński.
Powojenny już Kraków był w euforii, gdy Pius XII powołał Sapiehę do kolegium kardynalskiego. Relacje mówią, że samochód z wracającym z Rzymu Księciem Metropolitą był na Grodzkiej i Franciszkańskiej już to pchany, już to niesiony przez tłum jak lektyka.
Entuzjazmu nie podzielała oczywiście nowa władza. A Sapieha znów słał listy – tym razem do samego Bieruta, gdy komuniści przystąpili do walki z Kościołem i likwidacji Caritasu, w którego powstaniu Sapieha miał zresztą największy udział.
Krakowskim biskupem był przez 40 lat – umarł w 1951 roku i został pochowany na Wawelu. Choć kontrolowane przez komunistów gazety nie odważyły się wydrukować nekrologu, na pogrzeb "Księcia Niezłomnego" przyszło 200 tys. ludzi.
...
Tak jak widac. Mnostwo wybitnych ludzi w Polsce. Jak nigdzie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|