Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135928
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:47, 19 Lut 2012 Temat postu: Sztuka Rzeczypospolitej za czasów Sobieskiego . |
|
|
Czast Jana Sobieskiego byly tez czasami odrodzenia w wielu dziedzinach - takze sztuki :
Cenne obrazy we wrocławskim muzeum
We wrocławskim Muzeum Architektury będzie można od poniedziałku podziwiać dwa wielkoformatowe obrazy, "Bitwa pod Wiedniem" i "Bitwa pod Parkanami", pochodzące z kolegiaty św. Wawrzyńca w Żółkwi na Ukrainie.
Jak poinformowała w niedzielę Marta Czyż z działu promocji i wydawnictw muzeum, autorem dzieł jest nadworny malarz króla Jana III Sobieskiego, Martino Altomonte, i obecnie są one własnością Lwowskiej Narodowej Galerii Sztuki. - Na tle innych podobnych w tematyce płócien wyróżniają się nie tylko pod względem artystycznym, ale również skalą. "Bitwa pod Parkanami" ma bowiem wymiary 886 na 782 cm, a "Bitwa pod Wiedniem" 806 na 833 cm - podkreśliła Czyż. W 2008 r. obrazy zostały sprowadzone do Warszawy, gdzie poddano je gruntownej konserwacji i restauracji. Prace trwały trzy lata, brali w nich udział specjaliści z Polski i Ukrainy pod kierownictwem Pawła Sadleja i Marcina Kozarzewskiego.
Czyż powiedziała, że prezentowane w muzeum obrazy w typowy dla baroku sposób łączą konwencje charakterystyczne dla europejskiego malarstwa batalistycznego i reprezentacyjnego. - Altomonte nie tylko z pietyzmem oddał elementy uzbrojenia, wyposażenia obozów oraz widoczną w tle panoramę Wiednia i Parkan, ale zwrócił również uwagę na anegdotyczne, drugorzędne epizody opisane przez króla w listach do Marysieńki, takie jak ucieczka haremowych odalisek - zauważyła.
W kościele kolegiackim p.w. Św. Wawrzyńca w Żółkwi, do chwili zamknięcia go przez władze sowieckie w 1946 r., wisiały cztery wielkoformatowe płótna obrazujące zwycięskie bitwy polskiego rycerstwa pod dowództwem hetmana Stanisława Żółkiewskiego i króla Jana III Sobieskiego. Świątynia od początku była pomyślana nie tylko jako mauzoleum Żółkiewskich i Sobieskich, lecz przede wszystkim jako panteon sławy polskiego rycerstwa.
Pierwsze z płócien ufundowane zostało przez hetmana Żółkiewskiego w 1620 r. i poświęcone było zwycięskiej bitwie pod Kłuszynem. Kolejne, ufundowane przez Jana III Sobieskiego, to "Bitwa pod Chocimiem". Obecnie oba płótna prezentowane są w dawnym klasztorze kapucynów w Olesku na Ukrainie - rodzinnej miejscowości Sobieskiego. W latach 1693-94 na zlecenie Sobieskiego powstały monumentalne wersje "Bitwy pod Wiedniem" i "Bitwy pod Parkanami" autorstwa Altomontego. Obrazy będzie można oglądać w Muzeum Architektury do 5 marca.
>>>>>
Żółkiewski był dziadkiem Sobieskiego . Sobieski pomscil pod Wiedniem smierc dziadka . Jest to fascynujac historia ale o tym innym razem .
Natomiast tutaj mamy obrazy slynnego Altomontego . Wlosi czesto byli sprowadzani do Polski z oczywistych wzgledow . Italia byla pelna sztuki ( i jest ) i tam sila rzeczy ksztalcili sie najlepsi mistrzowie na najlepszych dzielach . Internetu nie bylo i trzeba bylo osobiscie ogladac . Artysci z innych krajow mieli daleko . Z Italii blisko . Stad tam byli najlepsi . I ich sprowadzano . Ale oczywiscie byli i Polacy co ciekawe triumfowali w Italii w tamtejszych akademiach . To pokazuje ze przyczyna importu Wlochow nie brak umiejetnosci tylko brak wzorcow do ksztalcenia tychze umiejetnosci . Zatem czynnik praktyczny . Ale Wlosi w Rzeczypospolitej po paru latach pobytu asymilowali sie i tworzyli sztuke miejscowa . Nie jest to zatem architektura ,,włoska'' ale Rzeczypospolitej . I podobnie z innymi rodzajami sztuki . Zreszta wybitny artysta to potrafi . Pojechac do kraju wtopic sie w miejscowa atmosfere i tworzyc . To jest ich cecha . Osobnicy ktorzy do konca zycia produkuja tylko to co sie nauczyli w kraju i nic wiecej artystami nie sa ...
Oczywiscie jest to jednak zawsze jaksa odmiana wloska . Nurt wloski w sztuce polskiej . Ciekawe zjawisko warte analizowania ...
Ale oczywiscie w tej epoce byli tez i artysci miejscowi tu od dziecka wychowani ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135928
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:37, 29 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Dar Jana III Sobieskiego w depozycie Muzeum Diecezji Bielsko-Żywieckiej
Kapę, czyli szatę liturgiczną, wykonaną z tureckiego czapraka ofiarowanego miejscowości Kęty (Małopolskie) po zwycięstwie Jana III Sobieskiego pod Wiedniem, otrzymało w depozyt Muzeum Diecezji Bielsko-Żywieckiej od kęckiej parafii św. Małgorzaty i Katarzyny.
Jak powiedział dyrektor Muzeum ksiądz Grzegorz Klaja, kapa jest wyjątkowo cenna. - Jej wartość jest o tyle większa, że wiąże się ze zwycięstwem pod Wiedniem i jest darem dworu królewskiego – może samego króla Jana III - dla miasta Kęty – dodał.
Kapa została wykonana z „tureckiego złotogłowia o deseniu wydobytym ze splotu osnowy w formie przemiennie zakomponowanych wachlarzy kwiatów goździka”. Tło jest aksamitne. Brzegi zakończono ozdobną taśmą wykonaną ze srebrnego i złotego drutu - poinformowało muzeum diecezjalne.
W przeszłości kęcka parafia wypożyczała kapę, m. in. w 1983 roku do Muzeum Zamku Królewskiego na Wawelu na ekspozycję z okazji 300. rocznicy odsieczy wiedeńskiej.
Kapa to szata liturgiczna, która służy księżom oraz diakonom podczas nabożeństw lub uroczystych liturgii mszalnych.
Muzeum katolickiej diecezji bielsko-żywieckiej zostało powołane jesienią ubiegłego roku. Jego siedziba będzie się mieściła w remontowanej, zabytkowej kamienicy na bielskiej starówce. Kamienica powstała w 1880 roku w wyniku rozbudowy budynku z przełomu XVIII i XIX wieku. Powierzchnia wystawiennicza wyniesie około 400 metrów kwadratowych. Otwarcie zaplanowano na rok 2014.
Diecezja bielsko-żywiecka powstała w 1992 roku; połączyła osiem dekanatów diecezji katowickiej i sześć archidiecezji krakowskiej.
>>>>
Tak nie tylko wartosc zabytkowa tu sie liczy ale i historyczna - taka ze to Sobieski i jego epoka !!! A wiec duchowa ! Wspaniala historia Rzeczypospolitej ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135928
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 12:31, 02 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Onufry Zagłoba cenił tokaje
Polska szlachecka piła tokaje i inne wina słodkie, w końcu byliśmy krajem miodu - mówi "Rzeczpospolitej" znawca win Sławomir Chrzczonowicz.
Jak dodaje, choć Polacy rozpropagowali na świecie tokaje, to Węgrzy niekoniecznie mieli powody, by nosić nas na rękach. Często musieli bowiem odmawiać innym kontrahentom, mówiąc, zgodnie z prawdą, że Polacy wszystko wykupili - wskazuje.
Dochodziło do tego, że nasi kupcy kupowali tokaje na pniu, dosłownie na pniu, bo z winogron, które jeszcze rosły - podkreśla Chrzczonowicz.
W Polsce nie tylko pito, ale też robiono wino. Jak zauważa znawca win, już kroniki Al-Idrisiego z XII wieku mówią, że Kraków obfituje w liczne ogrody i winnice. Należy pamiętać, iż wówczas było cieplej, a ochłodzenie przyszło dopiero w XVI-XVII wieku - dodaje.
Krzyżackie kroniki wspominały o winnicach pod Grudziądzem i Toruniem; najlepsze warunki były zaś pod Sandomierzem - mówi.
Dopiero potem, za Jagiellonów zyskaliśmy winnice na Dzikich Polach, więc te w środkowej Polsce zaczęły upadać, bo klimat się ochłodził, i wino z importu było tańsze niż rodzime - wyjaśnia Chrzczonowicz.
...
Tak cywilizacja sarmacka ! Bo to byla odrebna cywilizacja pod kazdym wzgledem takze trunków . Za krola Jana przezywala szczyt .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|