Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 137436
Przeczytał: 58 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 15:21, 19 Sty 2025 Temat postu: Symulatory kontra gry... |
|
|
Wyszła w końcu kwestia podstawowa odnośnie gier. Znowu każdy gada o czym innym używając tych samych słów. Co od wieków znają filozofowie jako zjawisko które prości ludzie też mają gdy każdy gada swoje na raz i nikogo nie mozna zrozumieć. Wtedy trzeba uciszyć i niech gada jeden. U filozofów bardziej trzeba się postarać i oni definicja pojęcia żeby nie bełkotać co jest tym samym co u prostych ,każdy gada na raz'... Bo efekt ten sam.
To samo spotkało świat gier bo filozofów tu nie ma i mimo że wypowiadają się ci co mają szybszy i lepszy poziom kojarzenia to i tak jest bełkot.
Sytuacja jest taka że coś tam jest wydawane na ogół przez korporacje. Gracze to biorą i odrzuca ich od razu. Pojawiają się recenzję że dziadostwo u prawdziwych graczy oraz w ,renomowanych serwisach growych' strumienie świadomości że ,świetna gra', że palce lizać. Ludzie kupują lub nie. Widowiskowe są na ogół upadki typu Ubisoft czy BioWare? Oni są od Dragon Cringe? W każdym razie też toksyczni Biowarning! Uwaga będą zmieniać biologię! Zaimki itd. Ale przecież większości korpo kasa się zgadza? Ubi to jednak patologia. Już prawie raz padli ale odżyli teraz znów! Tam to odwalają jakieś zjawiska na pograniczu życia i śmierci a nie jakieś gry... W końcu ci od produkvji mówią jasno że nienawidzą graczy bo im psują biznes. Serwisy growe natomiast są fajne przyjazne entuzjastyczne.
Jednak o co tu chodzi? Oczywiście o pieniądze. To wiemy. Jednak skąd ten kociokwik? Z braku definicji pojęć. Mówią o czym innym! Używając tego samego pojęcia... GRA! Co to jest gra? Czym jest prawda?! Pojęcie podstawowe.
Gra to zasady które określają jak mamy postępować aby dotrzeć do jakiegoś celu. Jednak nie jakieś dowolne zasady a takie które możemy wykorzystać w różny sposób i osiągać inne efekty. Czyli np. w kinie ,Szatnia obowiązkowa' to jest zasada ale nie gra! Chodzi o zasady gry które oczywiście jeszcze muszą działać i można je stosować. do różnych sytuacji różnie. Oczywiście przykład.
Kółko i krzyżyk chyba pierwsza gra w życiu. Prosta do nauczenia trudna do ogarnięcia. Zasady są tak prościutkie że szkoda opisywać jednak żeby ją ogarnąć trzeba trochę pograć i wszystkie warianty przećwiczyć a jest ich sporo. To jest gra! Zasady rządzą tu bezwzględnie a wszystko zależy od graczy! Jak postanowią tak będzie. Prosta ale gra. Inna gra to piłka najczęściej w świecie nożna też zasady też wszystko zależy od graczy jeśli jest uczciwa bo ZNAMIENNE! Gdy pojawia się duża kasa to zaczyna się poker! Co nam to przypomina? Dużą kasę na rynku gier komputerowych! Tak samo to działa!
...
W komputerach gry są nieporównanie bardziej skomplikowane ale też mają zasady. I działają tak samo jak kółko i krzyżyk. Ale w komputerach jest też i AI! AI jest przecież w starym phongu! W końcu komputer to jest AI. I to zmienia postać rzeczy.
Najszybciej chyba można znowu polecieć przykładem. Weźmy prosty joystick czy tam teraz pad, MSZ to samo zresztą tylko plus klawiatura... Aby sterowac mamy cała ,klawiszologie'. Oczywiście obrót pada obraca gra prawo lewo góra dół na ukos itd. Ale to za mało. Jakiś tam klawisz j to podskok jakiś k to ukucnij jakiś l czołgaj się m to wspominaj i mnóstwo innych łącznie z kultowym lotem w Might and Magic. Ale to mało! Jest jeszcze ekwipunek który ma mnóstwo opcji. Tego wszystkiego trzeba się uczyć i mało wyćwiczyć! To wie każdy kto grał w stare gry. To jest praca i wysiłek. I to są właśnie zasady. Kolejne zasady to sklepy gildie treningi świątynie karczmy. Wszystko wszystko wszystko! Gra komputerowa jest pełna zasad które nawet się odkrywa. Nie da się tego opisać na 2 stronach bo same klawisze mają takich rozmiarów opis a to za mało żeby grać z sensem nauczyć się klawiszy.
I ten ogrom zasad jest grą. A jeszcze mało! Bo one mogą być bez znaczenia bo moze być jedna dodatkowa zasada która spowoduje że nauka zasad jest bez sensu bo trzeba tylko znać ta jedna. Dlatego zastrzegam że zakładam że wszystkie te zasady naprawdę działają i nie ma zasad które je znoszą bo wtedy te zasady są zmyłką a są inne te prawdziwe! Dlatego zakładam że gra jest uczciwa i prawdziwa. Te zasady których się uczysz działają naprawdę i nie ma jakiejś ukrytej. Może już każdy stracił orientację o co mi chodzi. Np. zasada skalowania przeciwnika czyli masz poziom 10 AI podstawia potwora na poziomie 10. Masz 100 postawia 100. 99,9% użytkowników tego nie wie i cieszy się że zawsze sobie radzi z potworem ,widać jestem dobry w klocki, no nie?'. No nie bo gra cię oszukuje i robi w bambuko żebyś poczuł dopaminę i podkręcił sobie ego. To jest ukryta zasada rządzącą gra niemal znosząca wszelkie inne czyli cokolwiek robisz potwora i tak pokonasz bo o to zadba AI. Jeśli ,gra' ma dziesiatki innych reguł to ta jedna je znosi i ,gracz' może o tym nie mieć pojęcia! I to jest gra fałszywa. Prawdziwa jest taka że potwór jest jaki jest i wynik walki zależy od twojej postaci i twoich poczynań. To oznacza zasady prawdziwe i fałszywe. Definiuje pojęcia...
Sterowanie jest najprostszym przykładem... Gra trzeba sterować czy tam zarządzać. Proste... Nie nie jest proste skoro powstał taki kociokwik?
Co właściwie robi obecnie ,gracz' w ,grach' np. Ubisotfu...
Trzyma rękę na padzie ... Tak trzyma trzyma trzyma po 4 godzinach mu zdretwiala od bezruchu... Musi rozprostować palce. Tymaczesem na ekranie szal! Postać skacze fruwa robi piruety na dach z dachu! Balet to malo! Podniebna żegluga. Skąd to jak to skoro on trzymał ręke na padzie? No właśnie AI! AI wszystko robi on tylko trzyma pad żeby gra wiedziała że jest przy ekranie bo jeśli nie ruszysz pada to gra stoi bo oznacza to że nikt nie patrzy. Po to trzyma ta rękę że tym uruchamia AI. Bo oczywiście tam jest stan bezruchu. I potem zadowolony spełniony gracz w socjalmeduach z entuzjazmem pisze! Super gra grałem 4 godziny! Grałeś? Trzymałeś rękę na padzie 4 godziny aż ci zdretwiala. To nie jest granie.
Tak to teraz wygląda i to od dawna. Takie są osławione Wiedźminy (plus kloaka)! I wiele innych. To nie są gry. To co to jest? Symulatory gier. AI symuluje granie. Myślałem że to ja wymyśliłem to pojęcie ale już je znalazłem u kogoś. Bo takie są fakty! Są gry i symulatory gier. I absolutnie to są dwa światy! To nie jest szukanie różnic na siłę. Albo grasz i poruszasz wszystko według własnego pomysłu albo trzymasz rękę na padzie az ci uschnie w bezruchu. Nie trzeba być bystrym aby ogarnąc że to odwrotność. Odwrotnością ruchu jest bezruch. W grze robisz wszystko w symulatorze nic. To są wytwory przeciwstawne...
Kolejne ważne stwierdzenie. Symulator to przeciwieństwo gry. Gry mają zmęczyć symulatory wręcz przeciwnie! I tak nieraz się zastanawiałem dlaczego Herosy na maksymalnym poziomie trudności tak mnie męczą. Bo to świetna gra! Żeby wygrać trzeba się umordować. I to jest sens gry. Tylko od razu zastrzezenie nie umordowac bugami sterowaniem i nudą sztucznie i absurdalnie zawyżonym poziomem trudności - tylko na odwrót. Jest ciekawie chodzi leciutko i plynnie jak łabędź po jeziorze... da się wygrać ale lekko nie będzie! Właśnie o to chodzi! O takie męki.
I dokładnie to wszystko ma zostać wycięte w myśl założeń korporacyjnych. ,Gracz' nie ma się ani trochę zmęczyć. Ma być miło słodko przyjemnie zero wysiłku. TAKI JEST CEL! Czyli NIE WOLNO WAM ZROBIC GRY! ZADNEU GRY! Zrobienie gry jest karalne. Ma być symulator gry. Konsument ma się czuć dobrze. Ma się poczuć graczem. W tym celu pomocne jest oszustwo. Nazywamy nasz produkt ,grą' żeby konsument się poczuł graczem. No bo jak inaczej? Np. nazwa produktu ,wyrób gropodobny' albo ,symulator gry'... No to co robi w takim razie konsument? Bawi się w granie w grę? (bawi się w granie, nie grą, ani nie gra to 3 różne pojecia!). Jest kim? Symulantem? Fajne zresztą pojęcie. Są gracze i symulanci! To jest dobre! Będę używał od tej pory.
Oczywiście nie taka nazwa wybiła by go z ,immersji'... Czyli po polsku? Zanurzenia bądź pochłonięcia przez świat wykreowany. Znowu nie po polsku. Nasz język nie znosi obcych słów wszystko musi być słowiańskie. Przez zanurzenia w stworzonym nowym świecie. Tylko uwaga! Tu nie chodzi o zanurzenie w fantastycznym świecie typu Might and Magic ale o zanurzenie w symulacji! W poczuciu że się jest graczem! Immersja z rolą gracza. Taki RPG na dziś - jaką rolę odegrywał? Hmmm! Wiem! Będę odgrywał rolę gracza w gry! Genialne! Ale tak jest obecnie. Aby wzmocnić immersję trzeba symulator nazwać gra...
I powstaje olbrzymi zamęt bo gracze to biorą odpalają i szok. Tu się nic nie robi tylko trzyma rękę na padzie... No tak bo taki był tego cel! Dziadowska gra! Absolutnie nie! To nie jest gra! To symulator gracza i grania w gry. Cała afera o nic bo ty chcesz żeby robili gry a oni chcą robić symulatory ona swoim korpo tępią próby robienia gier. W Wiedźminie jak się dowiadujemy też tak już było tylko zespół nie bardzo rozumiał co się dzieje. Teraz tłumacze. Tępili próby robienia gry miał być symulator gracza oraz seksu bluzgu i sadyzmu. Tak też i jest. To było celem.
I trzeba to rozumieć żeby nie było ... Gadał dziad do obrazu a obraz do niego ani razu. Bo obraz nie gada. A symulatorem grać się nie da. Nigdy nie miało się dać grać a wręcz tępione było wszystko co jest gra. Bo to męczy. A ma być przyjemnie.
I stąd macie wojnę producentów z graczami co wydaje się wam absurdem. Ale nim nie jest. Oni walczą z grami tym samym z graczami bo oni idą w symulatory i chcą symulantów nie graczy. Co w tym nielogicznego? Z ich punktu widzenia to logiczne. A czemu się tak dzieje?
Ludzkość stała się wygodna! Problemem jest nie głód a otyłość. Gdy byłem dzieckiem groza napawały widoki dzieci szkielety z olbrzymimi brzuchami co było opuchlizną głodową a nie tłuszczem! Dziś dzieci są różne tłuszczu. Ludzkość nie chce wysiłku! Przecież migranci inżyniery i doktory nie jadą do pracy tylko po zasiłki. Chcą kogoś kto będzie robił bo na Zachodzie już się ludziom robić nie chce biorą z 3 świata i... tamtym też się robić nie chce. Bo to już nie są kraje nędzy i głodu tylko niższej zamożności...
Rynek ,gier' nie może być inny. Zamienił się w rynek symulatorów bo klient jest leniwy a na dodatek produkt tak prosty mogą używać małe dzieci i nawet niepełnosprawni umysłowo. Wszyscy. Ogromny rynek. A chodzi o co? O kasę?
Stąd gracze to ,krzykliwa mniejszość' która przeszkadza robić kasę bo hejtuje ,spoko gry'... A przecież gry jako towar kompletnie niepotrzebny do przeżycia zależą od rozgłosu niebywale. Jak jest szum to sprzedaż wystrzeliwuje co wiedzą w każdej tego typu dziedzinie typu film muzyka i stąd celebryci robią wokół siebie szum. Bo są nam do życia kompletnie niepotrzebni.
Zatem gry to teraz mają status filharmonii czy teatru czyli ,rozrywka powaxżna'. Zresztą zawsze takie były bo przecież ciężko Herosy uznać za rozrywkę płytka lekka odmozdzajaca. Tylko nie było wtedy masowej konsumpcji i grami zajmowali się gracze i się w nie grało. Natomiast teraz już to jest ogromny rynek i mamy symulatory które są tym samym co ,muzyka' pop ,bubblegum music' itd. A w kinie niekończące się seriale... W grach są to symulatory bo to inne medium.
I to trzeba zrozumieć bo gracze nie zmienią masowej konsumpcji! Mogą wpłynąć na jej formy ale symulacji nic nie zrobią bo to po prostu olbrzymia kasa.
Podsumowując są gry i symulatory gier. Ich cele są sprzeczne jedne mają zmęczyć w drugich zmęczenie jest wrogiem i ma być usunięte więc producenci celowo tworzą antygry i bez sensu mówić że im nie wyszło bo właśnie wyszło! Tak miało być. Doszedłem też do tego że gry to zmęczenie co niby nie powinno dziwic gdy ktoś ogląda piłkarzy po meczu biegaczy po maratonie. Mogło być tylko pytanie. To przy komputerze też?! Tak też tylko tu prędzej głowa boli niż mięśnie ale też. No piękne określenie konsumenta symulatorów. Symulanci a nie gracze.
Jak widać znów więcej zajmuje się teoria niż grami ale jest tyle miejsc które tłumaczą jak grać w dany tytuł i tak mało jeśli w ogóle teoretyków gier ogółem że chyba jasno widać czym powinienem się zająć. Tym czego brakuje a nikt inny tego nie zrobi!.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 137436
Przeczytał: 58 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 13:34, 11 Mar 2025 Temat postu: |
|
|
Aby unaocznić różnice między grą a produktem konsumpcyjnym najlepiej pokazać. Jeden obraz wart tysiąc słów.
Jak wygląda obecny pseudogracz w psudogry? Mówiąc normalnie konsument interaktywnych produktów multimedialnych? Poszukajmy prostej grafiki wektorowej gdzie nie było żadnych intencji ,dokumentowania' ot ktoś chciał narysować ,granie' i tak jak zobaczył to narysował.
Co my tu mamy? Konsolowiec! Rozwalony na kanapie ręka na padzie jakieś Assasyny albo Wiedźminy czy tam Batmany. Starczy trzymać pad i czasem drugą ręką wcisnąć! Pełen relaks! Widać że rozrywka! Fun! Frajda!
A teraz zobaczmy szachy! Tak samo! Roznica bije w oczy! Jest dramatyczna! Widać że to kompletnie co innego! Tak!
Te obrazki w sposób drastyczny pokazują różnice dla których granie tak czy tak to jest to samo. Nie jest! To co innego. A za ta postawą kryje się inna zawartość medium. Ta zawartość decyduje jaką postawę przyjmie ciało!
I ten obrazek rozrywkowy to nie jest granie w grę!
Dziś już trzeba młodzież uczyć co to są gry. Ponieważ rynek rozrywki całkowicie zdominował gry. Granie zostało przyduszone przez rozrywkę. Przez nieustanne bodzcowanie które prowadzi do szaleństwa. Np. Amerykanie. W Polsce idziemy w to szambo jednak na razie katastrofy nie ma. Najlepsza gra w Polsce to wciąż Herosi czyli prawdziwe szachy 5D i łatwo zauważyć że u nas preferencje są inne niż na Zachodzie i jesteśmy w podobnym gronie państw o kulturze grania która ciągnie się od byłego NRD aż do Chin gdzie mają też slynna grę GO! Starożytne arcydzieło i też wiedzą co to są gry.
Oczywiście przed komputeryzacją czyli u nas prymitywnie licząc przed 2000 oczywistym było że główna gra są szachy. Gdy miałem 10-11 lat to oczywiście tata położył szachy i jedziemy! Nawet w podstawówce wylądowałem na turnieju szachowym! Tak! Zresztą na konkursie WIEDZY O SZTUCE!!! Nawiasem mówiąc podstawówka w Łodzi czyli miasto meneli! Na standardy zachodnie slumsy! I tak to wyglądało w PRL wizualnie! A tu dzieci szachy Impresjonizm surrealizm Monet Renoir vanGogh! Te podstawówki to wyższy poziom niz obecne liceum. Nie mówiąc o ,studiach licencjackich'. Wtedy w liceach to młodzież robiła już własnoręcznie odbiorniki radiowe... Jeśli oczywiście nauczyciel miał taką pasje...
Tak więc ja od razu wiedziałem co to są gry. Owszem automaty te elektroniczne też mnie intrygowały ale co to jest gra wiedziałem. A jeszcze wtedy wydano Bitwę Morska czyli pierwsza plansza jaką widziałem na heksach! To co jest w Herosach! To już w ogóle mnie porwało i zacząłem sam robić sobie taką grę. Co pokazuje że miałem do tego skłonności długo przed powstaniem solidnych tytułów komputerowych i nie przypadkiem o tym piszę.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Wto 13:34, 11 Mar 2025, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|