Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 11:31, 17 Wrz 2023 Temat postu: Rodzime wątki fantastyki baśniowej w Polsce. |
|
|
Warto przedstawić zarys rozwoju rodzimej fantastyki ,przeszłościowej' opartej na naszej tradycji czyli to co Tolkien tylko po naszemu mówiąc prosto. I było coś takiego. Oczywiście najwcześniej chyba Kajko i Kokosz. Christa naprawdę to był fenomen! Strzał w 10! Wykreował od razu całościowy olbrzymi spójny świat ściśle na naszej tradycji i tylko na niej. Nikt go nie przebił ani nie doścignął do tej pory. Co pokazuje że może być porównywany do Tolkiena pod względem kreacji. U Christy uderza niepowtarzalność i oryginalność! Szokujący jest absolutny brak odniesień do historii! Nie mamy jakichś Mieszków czy Bolesławów. Tylko Mirmił. Lubawa Kajko czy Kokosz! Imiona nawet są kreowane od zera! Jest to szczyt tworzenia nowych światów! Ten świat nie jest Polską kiedyś absolutnie nic nie przywodzi na myśl jakichś Piastów! No chyba że komuś fikcyjny gród kojarzy się z rekonstrukcja Gniezna która widział kiedyś. Na tej zasadzie kojarzą się miecze hełmy słomiane chaty czy sukmany. To są zwykle obiekty takiego poziomu cywilizacji jaki tam jest przedstawiony.
Oczywiście nie będę opisywał Kajka i Kokosza bo to bez sensu. Jednak w tym temacie to jest potężny utwór i to video bo przecież komiks. Tylko oczywiście podstawowym problemem jest kierowanie tego do młodych. To jednak głównie działa na nastolatków gdzie już dużo rozumieją a jeszcze ich to wciąga. Kilkuletnie dzieci to najwyżej oglądały obrazki. Oczywiście starsi mogą czerpać przyjemność i to duża patrząc jak są konstruowane sceny dialogi jak rysowany i malowany jest świat. To wszystko piękne tylko nie traktujemy już tej historii specjalnie poważnie.
I tutaj nasuwa się pytanie o coś poważniejszego. I były próby poważniejsze.
I tu wielu chyba pamięta komiksy typu:
Legendarna historia Polski , której autorami są Barbara Seidler (scenariusz) i Grzegorz Rosiński (rysunki). Tak, to ten sam Rosiński, który jest rysownikiem m.in. serii komiksów Thorgal.
...
Oczywiście poziom tu był wysoki zwłaszcza grafiki i tematy fantastyczne ale raczej słabo. Mimo wszystko było to podczepione pod historię Polski i nie kreowalo nowego świata. Stąd taka potęga świata Christy że wyprzedził absolutnie rozwój fantastyki w Polsce dając dzieło które było kompletne gdy inni byli na etapie legend o historii Polski! Bo fantastyka oczywiście wywodzi się z historii musi się jednak od niej oderwać! Bo inaczej nie kreuje nowego świata tylko przetwarza taki jaki kiedyś był. Zatem ta seria nie dała nam typowej fantastycznej zawartości choć był smok były myszy trochę fantastyki ale tylko odrobinę.
Dużo dalej poszedł zapomniany dziś komiks ... Doman! Wyobraźcie sobie za automatyczna klawiatura która mi podpowiada zmieniła od razu to imię na jakie? Conan! To mnie zaskoczyło! Istotnie wzorowanie się było bardzo silne ale tylko wizualne.
Jak widać nawet to skrzywienie twarzy jest oddane! Już widać niestety jak napór cywilizacji obrazkowej z USA był wielki. Oczywiście Doman nie był polgorylem jak Conan w komiksach z USA bo też i obraz wzorowany jest na filmie nie na komiksach o które pewnie było trudniej niż o film. Ale był to komiks bardzo dobrze narysowany dynamiczny. Bynajmniej nie był kopia Conana!
Robił wrażenie! Oczywiście autorem jest Andrzej Olaf Nowakowski - dwa imiona żeby nie było pomyłek bardzo popularnego imienia i nazwiska. I ten komiks wtedy zdobył pewna popularność bo właśnie nie był ,dla dzieci' tylko normalnie już jak pełnoprawny komiks.
Rozwinięciem Domana był Larkis który już wreszcie jest 100% fantastyka i to wręcz dla dorosłych . Jednak był tylko czarno biały ukazał się w odcinkach w Fantastyce i nie został skończony! Trudno to uznać za wielki , rozwój' fantastyki.
Były pewnie może jakieś mniejsze rzeczy które chyba przeszły bez echa skoro trudno je znaleźć.
A po 89? Oczywiście nastąpił totalny zalew wszystkiego z Zachodu czyli z USA. Więc te początki zostały rozjechane stłamszone zgniecione. Sprzedaż tylko tego z USA. Katastrofa cywilizacyjna. W ogóle lata 90te to był totalny upadek zamiast rozkwitu! Czego nie dotkniesz to był dół. Oczywiście uwolnienie dało jakiś wytwory kultury ale totalnie bez pieniędzy nie da się! A ludzie raczej rzucili się na samochody pralki lodówki krany wanny kafelki niż na książki czy komiksy.
Wyjątkiem chyba była reminiscencja Domana! Bo powstała... gra komputerowa! Tak! Kto by się spodziewał! W 1995 roku gdy już odszedł Balcerowicz i trochę się poprawiło. Nazwa: DOMAN: Grzechy Ardana
!!!
Od razu wyjechali z grzechem jak widać zmienili Adama na Ardana ale grzech został! Jak to wchodzi w podświadomość i dobrze! Znaczy na religię chodzili!
Oczywiście gdy Anglosasi na to patrzą to mówią ,Golden Axe clone'. Bo oczywiście tamta gra z 1989 była wzorem. Nasi się uczyli! Jeśli z komiksem i książką był problem to co dopiero z grami! Nawet w USA rynek gier był mały. Raptem w tym roku wyszło Heroes I jeden!!! To pokazuje jak to dawno. Tytuł oczywiście oryginalna miał naszą tematykę natomiast samo granie było takie jak w pierwowzorze. Okazał się zapowiedzią przyszłego naszego rozkwitu twórczości growej. Niestety nie Doman ostatecznie został wypromowany światowo tylko wiecie jaka postać?!
Oczywiście dziś jest internet ale napór globalnych sił jest rekordowy. Ponadto fantastyka jest niszowa bardzo! To ze ktoś słyszał o kilku serialach tego typu na ogół co znamienne uczepionych Tolkiena bo to jedyne nazwisko generujące zyski! Co raczej świadczy jak to jest niszowe! Nie pójdzie dobry serial fantastyczny! Pójdzie taki który jest doklejony do Tolkiena i pierścień plus władza w tytule! A więc świadczy to małym rynku tymczasem takich seriali obyczajowych jest ocean!
Zatem oczywiście mamy już wyobraźnię ukształtowana globalnie i trudno o rodzime formy. Zawsze skręca w ,hoollywodzkie' bo po prostu autorzy mają tym nasyconą wyobraźnię. Ale oczywiście twórczość jest sprawą indywidualną i zależy od pomysłu autora. On wrzuca świat który my chwytamy lub nie...
Oryginalna rozdzielczość! Widzimy jakie mięśnie nie znane z anatomii! Jednak w sztuce akurat to jest zaletą że mamy oryginalny autorski zestaw muskułów a nie fotorealizm! Właśnie to jest to co tak cenne w sztuce niepowtarzalność! Tak ciało może być też kreacją twórcy! Tylko ogólnie przypomina człowieka i wiemy że to człowiek ale takiego zestawu nie ma w realnym świecie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 15:12, 18 Mar 2024 Temat postu: |
|
|
Dlaczego tak późno i to dopiero w 2 połowie lat 80 tych ten nurt zaczął powstawać nawet nie rozwijać? Czy dlatego że był PRL? Nie sądzę... Lem przecież nie miał większych problemów z rozwojem.
Przecież mamy przykład Tolkiena. Kiedy on wyszedł w Polsce?
Szukam po angielsku!
Anglia - First Edition. 1954, 1954, 1955.
tłum Maria Skibniewska Czytelnik, Warszawa 1961-1963
...
Czyli zaskoczenie szybko! Zważywszy że książka duża trzeba ją tłumaczyć korekta proces wydawniczy bez komputerów i prlowska biurokrację to ze 2 lata biorąc pod uwagę PRL. Czyli podjęli decyzję może 1959.
Nie można mówić o blokadzie. I co i nic. Nikt o niej nie słyszał. Nie robiła wrażenie. Społeczeństwo zwyczajnie miało problem z komuna i raczej żyło wojną. Po 1956 to raczej szukano wiedzy o okupacji bo wcześniejsze produkcję stalinowskie nie nadawały się do niczego...
Inny czynnik to po prostu tego typu popyt zaspokajał ciągle Sienkiewicz... Chyba każdy kto uwielbia ta fantastykę do dziś świetnie się czuje czytając Trylogię czy Krzyżaków Quo Vadis bo Sienkiewicz oczywiście jest mistrzem słowa i przebija pod każdym względem artystycznie Tolkiena czy Howarda. Jeśli ktoś chce się uczyć jak pisać coś takiego to raczej niech weźmie Sienkiewicza niż współczesna fantastykę... Bo lepiej dodać magię do Sienkiewicza niż uczyć się u pisarzy niskich lotów... To dotyczy wszystkiego. Fantastykę wzorowana na XIX wieku też najlepiej ćwiczyć na wybitnej literaturze XIX wieku niż na dokonaniach pisarzy tego typu. Od nich bierzemy tylko zasady budowy światów. Ale języka uczmy się od mistrzów. Oni nie przypadkiem są w lekturach raczej byli. Z tego co słyszę. Obecnie będą chyba przerabiać dyrektywy UE ...
Ponadto jeszcze mieliśmy Stara Baśń stąd słynny Doman. Znakomicie rozwinięta przez Karola Bunsha i niestety fatalnie przez Golubiewa który postanowił zrekonstruować ówczesny język polski. Z czego wynikło że nie można tego zrozumieć )) Co pokazuje że literatura naszych czasów jest dla nas i musi być naszym językiem pisana. Nie ma wyjścia. W tym nurcie Nienacki popełnił Dagome Index. I znów mimo nikczemnego serca nie można odmówić potężnego talentu.
Podobnych autorów było więcej. W pewnym sensie Jasienica. Tak więc Polacy czytali powieści historyczne na dobrym poziomie i elfy nie chwyciły...
Ponadto wydaje się że to jest jednak literatura mieszczuchów... Wioski konie wozy karczmy to jest egzotyka dla mieszczucha... Żyjący od stulecia w wielkich miastach Anglicy tęsknili do dawnej wiejskiej Anglii która zniknęła co jasno jest powiedziane przez Tolkiena że to miało być o dawnej Anglii pod płaszczem fantastyki...
Tymczasem Polska 1961? Toż wioski mają więcej ludzi niż miasta. Po drogach jeżdżą wozy konne. Wszyscy mają rodziny na wsiach! Dla nikogo wieś nie jest magia bo co najmniej wakacje dzieci miejskie spędzają w gospodarstwie rolnym. Wszyscy chyba zaliczyli jazdę wozem konnym i to wiele razy. Wieś to rzeczywistość nie magia.
Stąd nie chwycił klimat! A co chwyciło? Technika rakiety kosmos! To było coś magicznego. Stąd Lem! Po prostu lot na księżyc itd. to była taka nowosc że elfy nie miały szans!
Tymczasem kiedy Tolkien zaczął chwytać? Pod koniec lat 80tych gdzie masy przeniosły się do bloków i już wakacje były wokół bloków. Już nie na wsi. Mnóstwo ludzi miało maluchy a na wsi traktory i też maluchy. Wóz konny już był atrakcją i stąd nagły wzrost zainteresowania Tolkienem bo dawne życie już dla młodych było magią! A w latach 90tych nastąpiła eksplozja tylko niestety tłumaczeń często dziadostwa z USA. Ale tego ludzie chcieli. Było to w każdym kraju pokomunistycznym a najbardziej jak zwykle widoczne w Rosji gdzie ukazywały się Konany od autorów typu John Ward czy Jim Mathew tymczasem był to jakiś Igor Matwiejenko czy inny Iwan tylko nikt by nie kupił gdyby tak się podpisał. Niestety taki idiotyzm że kupowali tylko ,amerykańskie' nazwisko...
Dopiero 2 połowa lat 90tych pokazała znużenie angielszczyzną stąd Wiedzmin i tłumaczenia choćby gier w które do tej pory były po angielsku ogrywane...
Ja oczywiście dowiedziałem się o grach i powieściach tego typu jak 99% ludzi z oslawionego artykułu czy dwóch w magazynie Razem. Było to oczywiście pismo komunistycznej młodzieży czyli osobników typu Kwaśniewski. Młodzież komunistyczna jak to jest zwykle chciała się też zabawić. A wśród starych dziadów z PZPR było to trudne więc ściągali co nieco z Zachodu i żeby przyciągnąć młodych trochę pokazywali. Jakoś że ten numer mi trafil do domu! A nie kupowaliśmy prasy komunistycznej czesto. Może raz na rok a nie więcej niż 2 razy.
Ale nie ma przypadków gry tego typu to moje zajęcie. Więc musiałem na to trafić...
Oczywiście kilka stron w gazecie nic nie daje totez te nasze sesje były żałosne... ,Mistrz gry' a faktycznie ,Patałach gry' ,improwizował' z głowy czyli niczego i nie nadążał... Idziecie korytarzem... yyy... idziecie ...yyy ... idziecie... No i co? Ile jeszcze... Spotykacie smoka... Tak od razu! A co! Musi być wielkie bum! Typowe dla początkujących że strzelają z grubej rury. Przypominam że typowe dla poczatku gry to są szczury nietoperze najwyżej szkielety a nie smoki...
Oczywiście takie jąkanie nie jest ciekawe i chyba wszyscy którzy to robili mają doświadczenia początków gdzie nie było to nic ciekawego. Po prostu jak wszystko i tu musi być odpowiedni poziom. Analogia do niedopracowanej gry uderza! Też rozczarowanie bo bugi i nieciekawie. Dokładnie to samo z nieudanymi sesjami RPG...
Reasumując raczej naturalnie fantastyka ,sredniowieczna' rozwinęła się w Polsce gdy masy straciły kontakt ze wsią i stała się ona egzotyczna. Obecna zresztą wieś jest wysoko rozwinięta rolnicy kupują w marketach a nie spożywają swoje z pola więc zamieszkanie na wsi jeszcze w dobie internetu nic nie daje. Nie różni się obecnie wieś od miasta poza widokiem pól. Ale widok pól to i w Łodzi mam starczy trochę pojechać w stronę granicy miadta więc nie mam jakiegoś poczucia zerwania z wsią. Bo co z tego że administracyjnie Łodź jak rośnie zboże itd. Tak więc naturalnie gospodarująca wieś ,jak w sredniowieczu' znikła i możemy o niej fantazjować jedynie.
A jak już wieś nie sposób nie wspomnieć o obecnych rolnikach walczących z potworem UE! To nie jest rpg to real! I jak widzicie bardziej mnie to wciąga niż literatura. A ci wszyscy Sauroni Sarumanowie czy Gollumy to tylko symbol tego typu ludzi realnych o czym jasno Tolkien pisze! Nietrudno skojarzyć Golluma z Hołownia a Sarumana z Tuskiem. Klamstwo matactwo podstęp oszustwo. To mamy. I mamy tych dobrych czyli Konfę rpg tylko realny! Trzeba tylko umieć przełożyć struktury mitu literackiego na realna rzeczywistość.
Więc murem za rolnikami!
Dalem ten pierwszy w Polsce artykuł do webarchive bo to w końcu historyczna data. Masowy gracz dowiedział się są jakieś gry RPG sesje stwory drużyny itd. Rok 1986. Jednak zanim z tego powstały sesje rpg to jeszcze kilka lat. Więc praktycznie lata 90te dopiero przyniosły te klimaty.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|