Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
NieR: Automata .... Ku chwale ludzkości!

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Tam gdzie nie ma już dróg...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:12, 28 Lis 2022    Temat postu: NieR: Automata .... Ku chwale ludzkości!

NieR: Automata - firma Square Enix chwali się wysoką sprzedażą gry

Seria anime nadciąga.

Nier: Automata ma w sobie sequel (i jest genialne)

Dobry tekst o tym, że Nier: Automata to gra genialna i wielka, którą każdy powinien się zainteresować. Zwłaszcza jak ceni dużo contentu i świetną fabułę.

...

30 STYCZNIA 2018CASCAD
Nier: Automata ma w sobie sequel (i jest genialne)

Dowodów na wizjonerstwo rozwiązań fabularnych w Nier: Automata jest aż za dużo. Najważniejszym z nich jest to co się dzieje w kwestii kolejnych zakończeń. Po ujrzeniu endingu gra informuje nas, że warto ją włączyć jeszcze raz, by zobaczyć te same wydarzenia z innej perspektywy. Potem znów nam sugeruje rozpoczęcie kolejnego przejścia, by wywrócić całość do góry nogami. Metoda ta była obecna już w pierwszym Nierze (i ogólnie serii Drakengard), ale mimo jego całego geniuszu wydaje mi się, że to co robi Automata jest jeszcze lepsze i jeszcze mocniejsze.

Tekst, choć wymagało to sporo gimnastyki, pisany bez spoilerów

Główną misją androidów mających bazę w kosmosie jest odzyskanie Ziemi z rąk maszyn, by ludzkość mogła na nią powrócić. Do walki stanęły zatem specjalne bojowe jednostki YoRha, badające sytuację na niebieskiej planecie. W tym momencie poznajemy naszych bohaterów – 2B i 9S. W swej wielkiej wędrówce są świadkami rodzenia się uczuć w elektronicznych obwodach, rzezi bezbronnych czy śmierci króla maszyn. Spotykają się też z kosmitami, czyli twórcami armii maszyn. Misja bohaterów jest po części misją badawczą, a po części studium tego jak ludzkie zachowania potrafią być zniekształcone przez istoty, dla których uczucia są czymś abstrakcyjnym. Tak bardzo, że fascynują się czym właściwie jest śmierć.

... Ta fabuła to po prostu obłęd! Czyli wielka sztuka bo ta musi być podobna do szaleństwa choć nim nie jest!

Uczucia rodzące się w obwodach elektronicznych!!! Brak słów!

Tak w ogólnikach można opowiedzieć o tym co podczas wybijania robotów podsunie nam scenariusz. Poznajemy to przy pierwszych dwóch przejściach gry – oba zapewniają nam pełny obraz sytuacji. Jest to historia skończona z pewną tajemnicą w tle (kto właściwie tym wszystkim kieruje?). Na swej drodze spotykamy bowiem innych przedstawicieli YoRha i są to jednostki bardzo niejednoznaczne… a przeważnie uważane za zdrajców. Dla poznania losów jednego z nich trzeba ukończyć grę po raz trzeci. Po pierwszym „pełnym” finale następuje zatem drugi, a po nim otrzymujemy praktycznie pełny sequel Automaty, lub też kampanię jaką niejedna firma chciałaby nam sprzedać w formie DLC. Rozpoczęcie jej oznacza, że to co widzieliśmy w pierwszych dwóch finałach, nie tyle staje na głowie co zyskuje zupełnie inny wydźwięk .

!!!! Czyli obłęd jak mówiłem!

Nier: Automata poza swą pierwszą warstwą, w której po prostu Androidy walczą z robotami, na zniszczonej planecie, opowiada też historię swoim otoczeniem. Pierwsze wątpliwości co naszej misji możemy mieć gdy roboty zaczynają błagać nas przed śmiercią o litość. 9S tłumaczy wtedy 2B, że to tylko program i że nic nie czują, zostały tak stworzone by wysyłać podobne klomunikaty… ale czy na pewno? W jednej z wiosek zaobserwujemy, że roboty schowały się przed światem, by nie walczyć i nie tracić już więcej swoich „bliskich”. W jeszcze innym miejscu maszyny tworzą swoje królestwo i pragną tylko chronić króla. W późniejszych częściach gry trafimy do fabryki, której „wytwory” zaczną nam mówić o własnym kulcie religijnym. To oczywiste, że Yoko Taro komentuje w tej sposób historię ludzkości jednak parabola jaką stosuje robi ogromne wrażenie.

!!!

!!! Dokładnie! Oczywistym się staje symbolizm gry! To są ludzie traktowani jak roboty a nie żadne tam metalowe puszki! Chodzi po prostu o wschodnie społeczeństwa kolektywne gdzie człowiek jest tylko trybikiem machiny spolecznej. Dlatego u nas by to nie powstało. Ale COVID pokazał że i na nas to idzie!

Gdy w ostatecznej walce z kosmitami idea życia i śmierci znów staje na głowie znów dostajemy cios w potylicę. Oba przejścia gry są jednak do siebie zbliżone, w sposób podobny do tego jak wyglądało kilkukrotne kończenie tytułu w Nierze. I wtedy, kiedy graczowi wydaje się, że mimo całego geniuszu jaki oglądał przez ostatnie godziny nie do końca chce mu się oglądać te same wydarzenia po raz trzeci… po ponownym odpaleniu kampanii okazuje się, że wszystko ulega zmianie. Teraz oglądamy wydarzenia po pierwszych napisach końcowych. Heroiczna walka jaka nas zaskakuje i wręcz martyrologiczny wydźwięk kolejnych scen budzi skojarzenia z najciekawszymi dziełami popkultury. Dla mnie można go śmiało porównywać z *TYM* momentem z Berserka.

... Nie znam. Może się zapoznam.

Nier: Automata to wyjątkowy przykład tego jak można opowiadać historię w sposób możliwy tylko w grach. Porównując to do świata filmu jest to kino autorskie – z tym, że pozwalające się odkrywać na wiele sposobów, wrzucające nas w środek wydarzeń, których nie potrafimy przewidzieć. Poprzez fantastyczne kreacje postaci, zacierające granicę między maszynami i ludźmi, jesteśmy stale pytani o człowieczeństwo bez tworzenia postaci tragicznych tylko po to, by stały się kondensacją przekazu twórcy (co często dzieje się w innych, dążących do „ambicji” grach). Nie mam wątpliwości, że to jedna z najważniejszych gier w całej historii tego medium. Wielka rzecz, opowiedziana w wielki sposób.

...

Dokładnie to jest dzieło epokowe bez dwu zdań. To nie jest jakaś gierka. Ta gra jest sztuką na najwyższym poziomie znakomitym opanowaniem medium jakim jest grą komputerowa. Tak się to robi!

Jednak zagadnienie grywalności to inny temat.

To samo co Monkey Island. Klimat fenomenalny jest to niewątpliwie arcydzieło fabularne niestety liniowość... To jest filmogra. Brakuje otwartości świata. Do tego stopnia że są osławione niewidoczne ściany które prawdziwemu graczowi jeżą włos na łysej głowie bo po prostu niszczą wszystko. Wybijaja ze świata mówiąc ,nie podniecaj się to tylko gra'. Co może być gorsze?

Nie będę powtarzał. Jak się robi otwarty świat patrz Daggerfall. Daggerfall plus fabuła i klimat Automaty wbiła by ziemię totalnie...

A tu jeszcze: Ku chwale ludzkości! Ten straszno śmieszny okrzyk jest wpajany androidom! Tak jak my mówimy Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus tak oni ,Ku chwale ludzkości!'

Jak to usłyszałem pierwszy raz to mnie powaliło nie pierwszy raz! To naprawdę rozkłada! Ta gra jedzie na szaleństwie od początku do końca! To jest właśnie sztuka! Najwyższa dla nas mozliwa!

Te automaty deklarują wyznanie wiary im wdrukowane! Szok jaka to jest genialna obserwacja antropologiczna!

Tymczasem ludzkość ... Jaka chwała? Upadek dno degeneracja... Gdzie tu chwała jaka chwala? Oczywistym jest że ten poganin! To jest Japończyk! Dociera do Grzechu Pierworodnego! Nie wiedząc o tym! My wiemy my znamy prawdę i nas powala że ktoś bez pojęcia o Biblii której nie rozumie po swojemu do niej dociera w medium w którym się tego nikt by się tego nie spodziewa!

I właśnie rozwiązaniem wszelkich pytań i problemów stawianych w tej grze. Jest Chwała Bogu! Nie tam żadna chwała ludzkości tak nędzna w historii jak i w tej grze!

Jak w każdym arcydziele dochodzimy do Boga! Jak pisałem tylko wtedy jest arcydzieło!

Tego właśnie chcemy! Takich fabuł! Nauka także dla pisarzy! A przy okazji przydało by się żeby system gry był równie wielkim osiągnięciem co jest trudne żeby połączyć jednak nie niemożliwe.

A więc .. Chwała.. nie! Bogu! Tylko Bogu! Żadne stworzenie nie jest godne chwały wobec Stwórcy!



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Pon 20:18, 28 Lis 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:59, 29 Lis 2022    Temat postu:

Skoro mi się przypomniało i mam wenę to trzeba korzystać więc jadę dalej.

Niestety tym razem już trzeba ujawnić o co chodzi w fabule a to jest w tym przypadku potężny cios w to dzieło! Po prostu najlepiej iść w ciemno. Zresztą po to w Herosach gdy zaczynamy jest ciemna mapa. Żeby iść w ciemno! Tu też jak się ujawni od początku o co chodzi to niestety poważnie tracicie więc jesli zamierzacie grać a nie tracic to najpierw przejdźcie to po kilka razy.

Oczywiście o ile sama gra to typowy wschodni street fighter plus słodziutkie buźki słodziutkie robótki i wszystko jest słodziutkie to sama treść jest ponura jak otchłanie piekieł. Zatem growo niewiele tu innowacji. Rozwój bohatera przez kolejne czipy jest pomysłowy owszem bo taki klimat no ale reszta to podskoki i wymachy kończynami. Świat żeby było jasne stopniowo się odblokowuje i powiększa nie jest skrajnie liniowy. Jednak zadania system walki to nic przełomowego. Ubij robota i przynieś to co z niego wypadnie.

Tak więc moc jest w fabule w kreacji świata przedstawionego. A z uwagi na jej filozoficzność rzecz jasna przyciągnęła filozofów i mamy:

21 Maj 2020

2B or not 2B

CZY ANDROIDY ŚNIĄ O ELEKTRONICZNYCH LUDZIACH?
Publicystyka
NieR: Automata - analiza Nietzscheańska

Wyobraźmy sobie odległą przyszłość, w której androidy prowadzą świętą wojnę z robotami przysłanymi przez kosmitów, a ostatni ludzie zasiedlają księżyc z nadzieją, że powrócą kiedyś na swoją planetę. Brzmi to jak wypociny małoletniego fantasty, który dał upust swoim twórczym zapędom. Jakim cudem więc gra, która tę historię opowiada zajmuje moje myśli jeszcze długo po jej ukończeniu?

???? Takim że skracanie fabuły jednym zdaniem prowadzi zawsze do absurdu. Tak jakby powiedzieć że jeden niespełniony artysta rozpętał wojnę światową w wyniku której się zastrzelił! Jakim , cudem' tak nędzna fabuła spowodowała taka uwagę tyłu ludzi?

NieR: Automata stanowi bowiem bardzo udany kolaż dopracowanej rozgrywki oraz angażującej fabuły, która choć wydaje się pretekstowa, z biegiem czasu odsłania swoją głębię. Po drodze napotkamy mnóstwo nawiązań do filozofii kontynentalnej, poczynając od nazw i imion poszczególnych postaci, po głębiej zakotwiczone analogie.

... Twórca gry jak widzimy jest wykształcony w filozofii! Nie zrobił by tego domorosły filozof!

Wspomniany na początku konflikt jest jedynie tłem, na którym maluje się opowieść o znaczeniu człowieczeństwa w świecie pozbawionym całkowicie ludzi. Nie mija szczególnie dużo czasu nim gracz dowiaduje się, że oryginalne strony konfliktu, czyli ludzkość i rasa kosmicznych najeźdźców należą już dawno do historii, a jednak walka trwa w najlepsze.

!!!!

I tu jest masakra! Zarówno ludzie jak najeźdźcy wyginęli! Pozostałe automaty tłuką się O NIC! Tak! Ta fabuła to szaleństwo! Mówiłem już! Co z tego że to absurd? Sztuka pokazuje tu swoją potęgę! To nie jest nauka! Tu nie musi być logicznie! Ma być artystycznie! Bezsensowny z pozoru pomysł jest głównym rdzeniem narracji!

Obie sztuczne formy życia w pewien sposób aspirują do tego by stać się ludźmi. Fascynuje je historia gatunku zamieszkującego niegdyś Ziemię, jego bogata spuścizna kulturowa oraz przekrój emocji, do których był zdolny. Część robotów, która została odłączona od sieci a co za tym idzie, przestała partycypować w zbiorowym umyśle maszyn zaprogramowanych do ciągłej walki, zaczęła imitować ludzkie zachowania.

!!! Kolejny szalony pomysł! Uczłowieczenie się maszyn! Można to odebrać jako proces dojrzewania. Każdy z nas w tym sensie staje się człowiekiem w ciągu życia. Albo wręcz przeciwnie bo może pójść w zla stronę!

Inne znaczenie to opis społeczeństw Azji które są stadne jak to przestawia Koneczny. Wręcz mechaniczne! Robotyczne! Tak! I teraz patrzą na Zachód na cywilizację łacińska która ich fascynuje i naśladują ją. Kto miał do czynienia z historią słyszał że Japonia w XIX wieku przeszła europeizację! To jest tzw. Era Meidżi. Dokładnie jak tutaj! Roboty chcą być ludźmi! To jest głębia ich duchowości! A tu ludzi nie ma! Zachód wyginął! Przy okazji widzimy współczesność! Świat fascynuje się Zachodem który jest trupem! Tylko Polska jeszcze żyje! Zresztą najbardziej łaciński kraj! Na szczęście! Serce Zachodu jeszcze bije! Choć robiąc wszystko żeby przestało! I to nie Azjaci nie Arabowie nie Jsponczycy! Co niby ,Europejczycy'. Eurejczycy! Tak cały świat rozumie że Zachód jest im niezbędny! I Murzyni i Arabowie i Japończycy! Z takich właśnie dzieł sztuki to można poznać! To samo wyczułem w Afryce i wśród Arabów! Wrogiem Zachodu jest antykultura nie Wschód!

Blaszaki posługujące się koncepcją rodziny, próbujące stworzyć spokojną społeczność, czy szukające po prostu nieskrępowanej frajdy, skutecznie wytrącają gracza z bezpiecznej iluzji dotyczącej przeciwnika. Początkowo jesteśmy bowiem przekonani, że eksterminujemy przedmioty, nie będące niczym więcej niż tylko narzędziem w rękach obcego agresora. Po jakimś czasie czarno-biały podział zaczyna jednak tracić ostrość.

!!!!

Tutaj twórca pojechał po emocjach mocno! Jak już natlukliscie tych robotów okazuje się że to byli jednak ludzie! Oczywiście nic nowego! Ruscy? Trzeba ich ubijać bo przecież ta dzicz nie może wleźć nam tutaj ale to są właśnie takie roboty!

W trakcie jednego ze scenariuszy napotkać można jednostki kwestionujące zasadność swojej dalszej egzystencji. Uzyskana samoświadomość okazuje się ciężarem, który potrafi przerosnąć część z nich, w konsekwencji prowadząc do samobójstwa. Nie jest to raczej działanie o jakie można posądzić mózg elektronowy, a nawet w naturze niewiele znajdziemy gatunków, które się go podejmują.

...

Zaraz a czemu oni popełniają samobójstwo? Co oni kwestionują? Po co? Na to odpowiem dalej!

Jeden z głównych bohaterów przez dłuższy czas nie chce dopuścić do siebie myśli, jakoby maszyny były zdolne do odczuwania emocji lub też samodzielnych procesów myślowych. Nieświadomy tego, że napędza ich ten sam rodzaj technologii, odrzuca on od siebie wszystko co może zacierać różnice pomiędzy nim a wrogiem. Powiedziałbym nawet, że dehumanizuje swoich przeciwników, żeby usprawiedliwiać własne czyny.

!!!!

Dokładnie! To jest analiza mechanizmów wojny totalnej! Po obu stronach są ludzie! Wystarczy spojrzeć co wyrabiają w Moskwie teraz! To nie są fikcje!

Niestandardowe zachowania likwidowanych robotów, które przejawiają ból, strach czy poświęcenie dla idei, wywołują w grającym poczucie niepokoju i dyskomfortu, podobnie jak w postaci, którą kieruje. W podejmowaniu kolejnych działań pomaga jednak przyświecający cel. Co jakiś czas natkniemy się na propagandowe przekazy, zachęcające do dalszej służby ku chwale ludzkości.

....

Dokładnie propaganda wojenna! Jak islamizm! Ku chwale ludzkości czyli ,boga'!

Cała maskarada jest kontynuowana pomimo tego, że po ludziach zbyt wiele już ogólnie nie pozostało. Człowiek w oczach androida urasta jednak do rangi Boga-Stwórcy, którego wolę należy wypełnić.

!!!

I to jest to! O to chodzi! To jest podstawą tej gry! Androidy stworzyli ludzie czyli są stwórcami! Dla nich ludzkość to bóg! Tylko że...

Jest główną motywacją, która nadaje sens wszystkim wykonywanym czynnościom. Nie dziwi więc szeroko zakrojona konspiracja mająca na celu ukrycie prawdy przed pozostałymi na Ziemi androidami. Odkrycie, że „Bóg nie żyje” niesie za sobą poważne konsekwencje.

!!!

Dokładnie!!! Bóg umarł!
!!!

To jest to! Stąd Nietsche! To nie jest doklejanie na siłę filozofii do gierki! To jest gra głęboko nitscheańska! Autor jest zresztą wykształcony i nie ma tu przypadku! Nie opcji że nie słyszał!

A tu jazda dalej! Bóg umarł i co? Udajemy że żyje! Genialna odpowiedź Nietschemu! Co by było gdyby bóg umarł? Udawanie że nic takiego nie nastąpiło!

Pozostając w kręgach filozofii Nietzschego, można przyjąć, że odkrycie spisku wiązałoby się z koniecznością przewartościowania wszystkich wartości. W moment upadłyby wszelkie podstawy, na których utrzymuje się krucha społeczność pozostałych na ziemi androidów.

...

Świat by się zwalił! Tak! Tutaj gra odkrywa prawdę że bez Boga świat nie istnieje! Bóg podtrzymuje świat w istnieniu! Więc bez Boga wszystko znika! Tu oczywiście nie bo Bóg prawdziwy istnieje więc i ta gra też! Jednak prawda wybrzmiewa mocno. Nie ma Boga nie ma niczego. Nietschego nomen omen!

Te zresztą na obecnym poziomie nie stanowią wyzwania dla stale rozwijających się maszyn i skoncentrowane są raczej na tym aby po prostu przetrwać. W tym kontekście członkowie jednostki YoRHa wyglądają jak anioły zesłane na Ziemię, emanacja boskiej woli, przypominająca o wielkości stwórców. W rzeczywistości jest to niestety jedynie kolejny wybieg mając na celu zatuszowanie sprawy wyginięcia ludzi.

....

Mamy tu kuriozalne ,podtrzymywanie świata w istnieniu' przez kłamstwo! Logicznie bez sensu. Jednak można tu wyciągnąć wnioski że mamy przecież kłamstwa które mają zastąpić Boga! Np. klimatyzm! I też walka! Z ociepleniem! Bo człowiek jest z natury religijny! Katechizm Kościoła! Tak! Ta gra jest o tym! To nie ja ją robiłem! Nie ma ucieczki od religii. Ucieczka w nonsens taki jak w grze bądź taki jak klimatyzm!

W momencie gdy androidy zyskują na tej wojnie realną szansę na jej zakończenie, wypełnia się prawdziwe przeznaczenie projektu YoRHa – zostaje on całkowicie unicestwiony. Jest to konieczne by utrzymać sekret w tajemnicy, gdyby bowiem zagrożenie w postaci robotów zostało zażegnane, z jakiego powodu ludzie nie mieliby powrócić do swego domu? W ten sposób ci, którzy na Ziemi zostali, albo przystosują się w jakiś sposób do nowej rzeczywistości, w której stracili bezpośredni kontakt ze Stwórcą, albo będą kontynuować walkę, w której z góry skazani są na porażkę.

...

Czyli oszustwo! Gdy już prawie wygrywają odgórnie to jest torpedowane żeby nie utracić sensu życia! I tak w koło! Potworny młyn kręcący się bez sensu! Jest to alegoria życia bez Boga które jest bez sensu.

Podczas jednej z filmowych wstawek fabularnych obserwujemy postać, która została ukrzyżowana przez Adama, będącego nowym rodzajem maszyny. Oczywistym skojarzeniem jest śmierć Jezusa, zdaje się najbardziej rozpowszechniony w naszej kulturze przypadek krucyfikacji.

!!!

Piszmy po polsku ukrzyżowania!
To jest naprawdę eksplozja! Ukrzyżowanie przez Adama! A jak się nazywał ten w Raju? Tak to nie przypadek! Autor jest kształcony uczył się o Biblii! Tylko jak widać nie bardzo wie o co chodzi!

Takie zabiegi często są stosowane przez autorów w celu wywołania kontrowersji poprzez użycie symboliki religijnej lub z uwagi na jej walory estetyczne (jak w Evangelionie).

...

Zdecydowanie nie. Cały kontekst gry absolutnie wyklucza debilne szokowanie w stylu debili teatralnych chcących rozgłosu! Autorowi coś świta. Coś z krzyżem? To ma jakiś związek z całym tym wykreowanym światem. Ale jaki? Pamiętajmy że Japończycy nie są chrześcijanami! Oni nie mają od dziecka tego co my! Błądzą po omacku! I zdumiewa że dobrze trafiają.

Na tym etapie gracz nie ma jeszcze wystarczającej wiedzy na temat wielkiej konspiracji, jednak przy ponownej rozgrywce na myśl przychodzi już nieco bardziej subtelna analogia. I rzeczywiście samobójcza misja jednostki YoRHa, może przypominać poświęcenie Syna Bożego. Zamiast odpuszczenia grzechów miało to jednak przynieść przezwyciężenie nihilizmu. Patrząc na ekran rzec by się chciało „Ecce Homo”.

....

Nie tak prosto! Spokojne! Ta misja była lipna! Przecież nie mogli wygrać! A więc mamy pozorna ofiarę i mamy tu ofiaruje w sensie fałszywej religii. Ofiarę maskująca prawdę! Słynny Rene Girard dokładnie to wyjaśnił. W rozmaitych kultach mamy zafałszowanie ofiary . Jedyna prawdziwa demaskujaca kłamstwo jest Ofiarą Chrystusa! I tu właśnie mamy wyjaśnienie co ma do tego Krzyż!

Biorąc pod uwagę całokształt przedstawionych wydarzeń, dodatkowego znaczenia nabierają też opaski noszone na oczach przez głównych bohaterów. Jest to na tyle ciekawie zaprojektowane, że z miejsca można to zaakceptować jako efekt wizualny podkręcający klimat. W moim mózgu już wcześniej powstało połączenie pomiędzy japońskimi mieczami a przewiązanymi oczami, świadczące o maestrii fechmistrza. Na poziomie dosłownym gra tłumaczy obecność tych akcesoriów tym, że to jakieś super ekstra urządzenia na wzór scoutera z Dragon Ball Z. Jednak w warstwie symbolicznej zdaje się, że obrazują ślepe oddanie jakim cechują się postacie (2B) lub ich niewiedzę (9S). Taką interpretację może potwierdzać fakt, że zbuntowana A2 wcale nie zakrywa oczu, a i pozostałym bohaterom zdarza się w kluczowych momentach zrzucić szmaty z twarzy. Są to chwilę, w których konfrontują się oni z własnymi pragnieniami i ciężarem świadomości.

...

Dokładnie to symbol ślepoty czyli nieznajomości prawdy. Symbol pogaństwa czyli fałszywej religii ukrywającej prawdę! W takim stanie jest Japonia. Prawdziwa to właśnie Jezus!

Dawno żadna gra nie poruszyła z taką czułością strun, których muzyka potrafiłaby mnie tak zahipnotyzować. Ostatnim razem było to chyba pierwsze No More Heroes, które swoją bezsensownością w ostatnich etapach gry wywoływało coś w stylu lęku metafizycznego. Zazwyczaj jednak wielkie obietnice składane na początku przygody, przeradzają się w bezpieczne historyjki skrojone pod gust masowego odbiorcy. Tu mamy sytuację całkowicie odwrotną, ponieważ od sztampy przechodzimy do wieloznacznego utworu, próbującego zdefiniować to co czyni nas ludźmi, przy okazji zahaczając kilka mniejszych tematów odnoszących się do transhumanizmu.

- Oskier

...

Transhumanizmu tu raczej nie widać. Maszyny chcace być ludzmi to wręcz przeciwieństwo ludzi chcących się robotyzowac. To anty transhumanizm.

Tak ponieważ to wybitna sztuka to mocno wciąga i zaczniecie w końcu przeżywać bo nastrój ,braku boga' wam się udzieli! Będziecie czuć tęsknotę tych maszyn za , bogiem'! Bo o tym to jest! ,Przypadkiem' ostatnio odsluchalem fragmentu z Alicji Lenczewskiej gdzie pytała czy ma czytać książki. W znaczeniu powieści. Bóg odpowiedział że po co? Wzbudza w tobie tęsknoty. Tak działa sztuka że cudze tęsknoty przeżywacie wy! My w Polsce nie tęsknimy do Boga! Nie mamy Jego braku! To w Japonii! Mnie też Bóg doradza abym się nie wczuwał! Bo tak czułem i czuję to gdy zwracam uwagę na tą grę. Po co? Bóg jest! Nawet mówi! Ja Jestem! To Jego Imię! My w Polsce żyjemy w Katedrze! To jest szczęście! Raj na ziemi! Inni tego nie mają! Widać jak tęsknią!

A tu miłość w sensie Nie umieraj! A nie jakieś świństwa o których zaraz pomyslicie! Od kultury to odeszlismy daleko na Zachodzie! Wschód jak widać zachował tradycje dramatyczne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Tam gdzie nie ma już dróg... Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy