Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:23, 03 Gru 2013 Temat postu: Kresy ... |
|
|
Rozpoczęły się 22. recytatorskie "Kresy"
Blisko 30 recytatorów z 11 krajów przyjechało do Białegostoku na rozpoczęte w poniedziałek finały 22. Konkursu Recytatorskiego dla Polaków z Zagranicy 'Kresy". Przez tydzień będą m.in. doskonalić swoje umiejętności artystyczne. Koncert galowy - w sobotę 7 grudnia.
Konkurs od lat cieszy się dużą popularnością w polskich środowiskach za granicą. W tym roku w eliminacjach we wszystkich kategoriach wiekowych rywalizowało ponad 3 tys. osób. Co roku podczas grudniowego finału w Białymstoku spotyka się młodzież - laureaci najstarszej kategorii wiekowej.
Eliminacje odbyły się w 13 państwach, na finał przyjechali zwycięzcy z 11 krajów: Białorusi, Bułgarii, Czech, Estonii, Litwy, Łotwy, Kazachstanu, Mołdawii, Rosji, Rumunii, Ukrainy. Ze względów organizacyjnych - głównie finansowych - nie przybyli finaliści z Grecji, Gruzji i Uzbekistanu.
"Kresy" są magiczne. Ich magia polega również na tym, że choć funkcjonują one już 22 lata, to jednak za każdym razem są inne. I to jest najciekawsze - mówi jeden z organizatorów konkursu Piotr Damulewicz z zarządu podlaskiego oddziału stowarzyszenia Wspólnota Polska. Jak zauważa Damulewicz, za każdym razem niepowtarzalny klimat tworzą finaliści konkursu i repertuar przez nich przedstawiony. - Jakość koncertu zależy od recytatorów i tekstów, które przygotowują na ten konkurs. I to jest właśnie coś niezwykłego, że za każdym razem te teksty są inne - mówi Damulewicz. Dodaje, że czasem dominują utwory o tematyce patriotycznej, narodowej, a czasem bardziej społeczne.
Najwięcej recytatorów startuje w eliminacjach na Wschodzie. - Początki "Kresów" związane były z Białorusią, Litwą, Ukrainą; i tam najwięcej osób bierze w nich udział - podkreśliła Anna Kietlińska, prezes podlaskiego oddziału Wspólnoty Polskiej. Na Litwie w eliminacjach we wszystkich kategoriach wiekowych startowało 863 uczestników, 487 na Białorusi oraz po ponad 500 osób brało udział w eliminacjach w Kijowie i Lwowie na Ukrainie. Sporo - 350 uczestników - rywalizowało też na Łotwie, gdzie konkurs również cieszy się sporą popularnością.
Kietlińska mówi, że "Kresy" to spotkania poetyckie i szansa na prezentację przez młodych ludzi swoich możliwości artystycznych. To też okazja do szukania pomysłów, przyglądania się pracy innych, ale też szansa do rozwoju umiejętności. Młodzi ludzie i ich opiekunowie uczestniczą bowiem przez tydzień w warsztatach artystycznych. Pod okiem wykładowców z Akademii Teatralnej uczą się sztuki interpretacji, ruchu scenicznego. Będą się też spotykać ze studentami tej akademii, oglądać spektakle w teatrach. Wszystko to intensyfikuje ich kontakt z językiem polskim.
Organizatorzy konkursu podkreślają, że domeną współczesnych czasów jest to, że coraz mniej widać troski o jakość słowa, dlatego tym bardziej warto zwracać uwagę na sztukę mówienia. - Język, stosunek do języka ojczystego może być jednym z najbardziej sugestywnych sposobów wyrażania patriotyzmu - mówi Piotr Damulewicz. Kietlińska zaś dodała, że język jest też jednocześnie sposobem "dochodzenia do własnej samoświadomości" i deklaracją tożsamości.
W czwartek odbędą się na "Kresach" przesłuchania konkursowe. W sobotę w Białostockim Teatrze Lalek odbędzie się koncert galowy.
...
Dobra inicjatywa to i dobry duch nad nia sie unosi ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:49, 04 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Polacy jadą pomagać na dawne Kresy Wschodnie
W sobotę 5 lipca grupa ponad tysiąca osób wyruszy na dawne Kresy Wschodnie Polski, by ratować pozostałe tam polskie cmentarze oraz pomagać pozostałym po drugiej stronie Bugu Polakom. Wszystko to w ramach kolejnej edycji akcji „Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia”.
Akcja dopiero od kilku lat przyjęła formę zorganizowaną. Wszystko zaczęło się w roku 1999, kiedy TVP Wrocław zrealizowała reportaż o planach likwidacji polskiego cmentarza w Kołomyi. Przez kolejne lata udało się uratować cmentarze m.in. w Berdyczowie, Drohobyczu, Podhajcach, Żytomierzu czy Brzeżanach. W tym roku wolontariusze pracować będą na 65 cmentarzach na zachodniej Ukrainie.
Jednak akcja nie obejmuje jedynie porządkowania polskich nekropolii. Niesie także wsparcie materialne dla Polaków mieszkających na terenie dzisiejszej Ukrainy lub Białorusi. Sami wychowankowie szkół oraz przedszkoli na Dolnym Śląsku uzbierali na ten cel w tym roku ok. 200 tys. zł. Dodatkowo działania wspierają finansowe dolnośląskie samorządy.
W ramach podziękowania za wsparcie działań corocznie organizowany jest we Wrocławiu Wielki Koncert Kresowy. Tegoroczny występ odbył się 16-17 maja na wrocławskim rynku.
Grupa wolontariuszy spędzi na Ukrainie 10 dni. Punktem kulminacyjnym wyjazdu będzie spotkanie wszystkich uczestników na odrestaurowanym cmentarzu polskim w Rokitnie. 11 lipca wspólnie z kresowianami uczczą 71. rocznicę „krwawej niedzieli”, będącej kulminacyjnym dniem Rzezi Wołyńskiej.
Patronat nad akcją objęło Dolnośląskie Kuratorium Oświaty, Dolnośląski Urząd Wojewódzki, a także, po raz pierwszy w tym roku, Prezydent RP. Medialnie akcji patronuje TVP Wrocław.
>>>
Wspaniale .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:31, 30 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Rusza akcja poszukiwania grobów żołnierzy KOP na Kresach
Groby żołnierzy Korpusu Ochrony Pogranicza chcą odnaleźć przedstawiciele Towarzystwa Miłośników Kultury Kresowej. Chodzi o upamiętnienie bohaterów, którzy zginęli w okresie II RP oraz podczas agresji Armii Czerwonej na Polskę 17 września 1939 r.
Jak powiedział prezes stowarzyszenia Jerzy Rudnicki, zlokalizowanie grobów będzie trudne bez przeprowadzenia nie tylko kwerendy historycznej, lecz również badań wykopaliskowych.
- Niestety, z każdym rokiem odchodzą kolejni żołnierze KOP, którzy mogliby opowiedzieć, gdzie dokładnie pochowano ich towarzyszy broni - dodał Rudnicki.
Podkreślił, że projekt jest częścią prowadzonej już od kilku lat akcji porządkowania grobów Polaków na Kresach. Corocznie przedstawiciele stowarzyszenia nie tylko porządkują polskie nekropolie, ale również zbierają 1 listopada datki na ten cel w Polsce.
Rudnicki dodał, że poszukiwania grobów żołnierzy KOP to sposób na szczególne upamiętnienie ich bohaterstwa, poświęcenia oraz determinacji w obronie wschodnich rubieży Polski.
- Oni ginęli przecież nie tylko we wrześniu 1939 r., gdy na mocy paktu Ribbentrop-Mołotow Polska została niespodziewanie zaatakowana. Ci żołnierze już w latach 20. zwalczali też na tej granicy bandy prowokatorów, które działały na zlecenie Stalina - powiedział prezes stowarzyszenia.
Zaznaczył, że tradycje Korpusu Ochrony Pogranicza kontynuuje w wolnej Polsce Straż Graniczna, dlatego społecznicy będą chcieli zainteresować tę formację ewentualną współpracą.
- Nie chodzi o formalne umowy, ale jeśli pogranicznicy zechcą nam po prostu pomóc poszukać i odnowić groby żołnierzy KOP to na pewno skorzystamy z ich pomocy. To przecież oni wiedzą najlepiej, czym jest służba na granicy kraju - mówił Rudnicki.
W jego ocenie jeszcze w tym roku można liczyć na efekty tej akcji, ponieważ źródła historyczne są bogate w szczegóły akcji bojowych; pomocna może być również przekazywane wśród mieszkańców Ukrainy rodzinne opowieści.
- Często tam bywamy i okazuje się, że wielu mieszkańców opowiada nam, co słyszeli o grobach i potyczkach naszych żołnierzy KOP w ich najbliższej okolicy. To może być najcenniejsze źródło do zlokalizowania wielu grobów - ocenił prezes.
KOP powstał w 1924 r. i liczył 24 bataliony piechoty i 20 szwadronów kawalerii. Nazwy oddziałów tworzono od rejonu działania np. Brygada KOP Wołyń, Pułk KOP Czortków.
Towarzystwo Miłośników Kultury Kresowej powstało w 2009 r. i zajmuje się organizacją spotkań, zbieraniem wspomnień i dokumentacji na temat Kresów. Zbiera również fundusze na odnowienie polskich cmentarzy i pomników kultury na Kresach.
Co roku we wrześniu organizuje zjazdy kresowian w Świątnikach (Dolnośląskie). W zeszłym roku po raz pierwszy uczestnikami zjazdu byli nie tylko Polacy, ale również Czesi i Holendrzy, którzy po II wojnie światowej osiedli na terenie Niemiec.
W wyniku przesiedleń z 1945 r. i późniejszych lat na Dolnym Śląsku zamieszkało kilkaset tysięcy Polaków z Wołynia i Galicji Wschodniej, znajdujących się w granicach II
...
Tak to wazne.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:31, 25 Cze 2015 Temat postu: |
|
|
Dolnoślązacy jadą na Kresy zatroszczyć się o polskie nekropolie
Tomasz Pajączek
Dziennikarz Onetu
Dolnoślązacy zadbają o polskie nekropolie na Kresach - Materiały prasowe
Na początku lipca uczniowie, studenci oraz wolontariusze z Dolnego Śląska pojadą na Ukrainę, żeby posprzątać polskie cmentarze. W ten sposób już po raz szósty odbędzie się akcja "Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia".
Plan jest prosty – posprzątać, wyremontować i odnowić polskie cmentarze znajdujące się na Ukrainie. Akcja rozpocznie się 8 lipca i potrwa jedenaście dni. W sumie na Kresy wyjedzie ponad 530 osób, głównie z Dolnego Śląska.
REKLAMA
– Z każdym rokiem "pospolite kresowe ruszenie" przybiera na sile i uczestniczy w nim coraz więcej osób, także spoza Dolnego Śląska – mówi Łukasz Wolski z Młodzieżowej Rady Kresowej. – Razem możemy ocalić nasze dziedzictwo narodowe od zapomnienia i wyrazić w ten sposób hołd wobec wszystkich Kresowiaków, którzy spoczywają na byłych polskich ziemiach – dodaje.
Wśród osób, które pojadą na Ukrainę jest sporo młodzieży – to uczniowie, studenci oraz wolontariusze. – Wielu z nich swoje wakacje poświęca na ciężką pracę na grobach, robiąc to z miłości do Kresów, poczucia obowiązku i w ramach pamięci o Polakach, którzy mieszkali, pracowali i walczyli na tych ziemiach za wolną Polskę – podkreśla Wolski.
Wyjazd finansowany jest głównie przez uczniów dolnośląskich szkół, którzy w ramach akcji "Złotówka" zebrali ponad 300 tys. złotych. W ramach akcji, w ciągu pięciu lat, uratowano już kilkadziesiąt cmentarzy, spośród których wiele przeznaczonych było do likwidacji i wyburzenia.
Akcję „Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia” została zainicjowana przez wrocławską dziennikarkę Grażynę Orłowską-Sondej, która od wielu lat angażuje się w pomoc Polakom mieszkającym na Kresach.
– Głównym celem akcji jest ratowanie polskich cmentarzy, które znajdują się na Ukrainie. To jedne z ostatnich miejsc, symboli pamięci, które przypominają o tym, że ziemie te należały kiedyś do Rzeczpospolitej i zamieszkiwali je nasi przodkowie. Pozostawione same sobie nekropolie zwyczajnie niszczeją – tłumaczy Wolski. Dla młodzieży, która coraz liczniej przyłącza się do akcji to prawdziwa lekcja historii.
...
Ślązacy obecni to właśnie ludzie korzeniami że Wschodu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 15:59, 31 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Odszedł profesor Zbigniew Nowak, miłośnik Pomorza i Kresów Wschodnich
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski
duchowny katolicki obrządków ormiańskiego i łacińskiego, publicysta, opozycjonista
Panorama Lwowa, fot. Fundacja im. Brata Alberta
Zmarł prof. dr hab. Zbigniew Nowak, lwowianin i gdańszczanin, historyk i bibliofil, miłośnik Pomorza i Kresów Wschodnich, wieloletni dyrektor Biblioteki PAN w Gdańsku.
Urodził się on w 1927 r. we Lwowie, ale całe dzieciństwo spędził w Wielkich Mostach koło Żółkwi, gdzie jego ojciec był wykładowcą w Centralnej Szkole Policji Policji. Po agresji Związku Sowieckiego we wrześniu 1939 r. większość wykładowców i kadetów została w podstępny sposób zwabiona na plac apelowy i wymordowana ogniem karabinów maszynowych przez NKWD. Z kolei ich rodziny, w tym rodzinę państwa Nowaków, zesłano do Kazachstanu.
REKLAMA
Przyszły profesor do Polski powrócił w 1946 r., ale już nie do Lwowa, lecz do Małopolski. Wraz z innymi sierotami wojennymi zamieszkał jako wychowanek w Państwowym Zakładzie Naukowo-Wychowawczym im. Tadeusza Kościuszki, mieszczącym się w pałacu Potockich w Krzeszowicach. Tutaj ukończył szkolę średnią. Jego kolegą szkolnym był mój śp. Ojciec, Jan Zaleski, późniejszy językoznawca. Jako Kresowianie, a przy tym bibliofile i kolekcjonerzy, mieli oni obaj wspólne zainteresowania. Przyjaźnili się ze sobą przez długie lata. W czasach szkolnych zawiązali przyjaźnie z innymi wychowankami zakładu w Krzeszowicach, w tym z późniejszą piosenkarką Sławą Przybylską oraz braćmi Stefanem i Andrzejem Bratkowskimi, a także z innym bibliofilem, Stanisławem Brudkiem z Pacanowa. Ich wspólne wspomnienia zawarte zostały w książce "Mieliśmy kilkaset sióstr i braci", wydanej pod redakcją Ryszarda Abramowicza, Stefana Bratkowskiego i Romana Wójcika.
Po ukończeniu studiów polonistycznych na Uniwersytecie Jagiellońskim i Uniwersytecie im. Mikołaja Kopernika w Toruniu Zbigniew Nowak wyjechał wraz z żoną Kingą do Gdańska, gdzie przez 43 lata pracował w tamtejszej Bibliotece PAN. W latach 1981 – 1997 był jej dyrektorem. Uzyskał stopień doktora habilitowanego, a następnie tytuł profesora. Pasjonował się historią, kulturą i literaturą tak Gdańska i Pomorza, jak i Kresów Wschodnich. Bardzo dużo pisał. Za swoje publikacje o Mostach Wielkich został w 2008 r. honorowym obywatelem tego miasta. Rok wcześniej za publikacje o Gdańsku, w tym zwłaszcza o gdańskim drukarstwie, otrzymał Medal Księcia Mściwoja II.
Wielokrotnie bywał on w naszym domu, zwłaszcza, gdy w Krakowie odbywały się aukcje starych książek. Z kolei w 1968 r. moja rodzina spędziła wakacje w jego gdańskim mieszkaniu. Pamiętam jego barwne opowieści o wydarzeniach w sierpniu 1980 r., które mógł obserwować wprost z okna swojej biblioteki, znajdującej się tuż przy słynnej bramie Stoczni Gdańskiej. Był bardzo pogodnym i życzliwym człowiekiem. Zmarł po długiej chorobie w dniu 27 sierpnia br. Żył 88 lat. zostawił dwoje dzieci, pięcioro wnucząt i sześcioro prawnucząt. Pogrzeb odbędzie się 1 września w Gdańsku. O godz. 9.00 msza św. w kościele Chrystusa Króla przy ul. Bł. ks. Franciszka Rogaczewskiego 55. , o godz. 13.30 pogrzeb na Cmentarzu Łostowickim. Zgodnie ze swoim życzeniem Zmarły będzie pochowany w Kwaterze Sybiraków.
Parafrazując znane słowa: "Śpij, Panie Profesorze, w ciemnym grobie, niech Lwów i Gdańsk przyśnią się Tobie".
...
Kresy to ludzie nie krajobraz.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 15:08, 03 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Lwów i ziemia lwowska motywem festiwalu kultury kresowej w Jarosławiu
Widok na Lwów - De Visu / Shutterstock
Lwów i ziemia lwowska będą motywem przewodnim 7. edycji Międzynarodowego Festiwalu Kultury Kresowej. Impreza, która w piątek rozpocznie się w Jarosławiu, potrwa tydzień.
- Przedsięwzięcie ma dwa przesłania. Chcemy przypomnieć ogromną spuściznę Kresów oraz na ich przykładzie uczyć tolerancji. Pamiętajmy, że obok siebie przez lata żyło tam w zgodzie wiele narodowości, kultur, religii - powiedziała prezes koła Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo–Wschodnich w Jarosławiu Elżbieta Rusinko.
REKLAMA
Festiwal rozpocznie m.in. otwarcie wystawy fotograficznej o Lwowie autorstwa Michała Nowika. Kartki pocztowe z widokami miasta sprzed ponad stulecia będą zestawione z fotografiami współczesnymi.
Także na piątek zaplanowano prezentacje dotyczącą jednego z ważniejszych miast ziemi lwowskiej Drohobycza. Autorem prezentacji "Półtora miasta. Drohobycz mniej znany" jest Tomasz Kuba Kozłowski.
W trakcie kolejnych wieczorów publiczność festiwalowa wysłucha koncertów muzyki ukraińskiej, ormiańskiej, żydowskiej i romskiej. Wystąpią m.in. zespoły Hoverla, Jagiellonia, Kałe Jakha, Małanka. Będą też pieśni i piosenki dawnego Lwowa w wykonaniu duetu "Fidelis" z Przemyśla. Jedną z gwiazd tegorocznej edycji festiwalu będzie pochodząca ze Lwowa Halina Kunicka.
Natomiast na najbliższy weekend zaplanowano kresowy jarmark jadła i rzemiosła artystycznego. Na jarosławskim rynku spotka się ok. 60 wystawców.
- W pierwszych edycjach festiwalu Kresy pokazywaliśmy poprzez wybrane tematy, np. obrzędy weselne, kulturę ludową. Od kilku lat chcemy je pokazywać poprzez prezentacje poszczególnych regionów. Był już Wołyń i Podole, a na przyszły planujemy zająć się dawnym woj. stanisławowskim – zauważyła Rusinko.
Każdego roku w imprezie uczestniczy trzy – cztery tysiące osób.
Organizatorem festiwalu są samorząd miasta Jarosławia oraz miejscowy oddział Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich.
...
Ta kultura ma trwac!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 15:22, 03 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Dolnośląskie: w Świątnikach piąta edycja zjazdu miłośników kultury kresowej
Kresowianie mieszkający w kilku europejskich krajach przyjadą na doroczne piąte spotkanie miłośników kultury kresowej do Świątnik (Dolnośląskie). Podczas zjazdu 12-13 września zaplanowano m.in. wystawy i konferencję naukową nt. dziedzictwa dawnych Kresów.
Towarzystwo Miłośników Kultury Kresowej, które od kilku lat organizuje spotkania, w tym roku za główny cel uznało dyskusję o dziedzictwie dawnych Kresów; panel na ten temat zatytułowano "Testament Wołynia".
REKLAMA
- Nawiązaliśmy międzynarodową współpracę z podobnymi organizacjami działającymi w Czechach, Niemczech i Holandii. Przyjadą też Ukraińcy, Ormianie i Żydzi, którzy współtworzyli ten kresowy tygiel narodowościowy - powiedział prezes towarzystwa Jerzy Rudnicki.
W poprzednim zjeździe uczestniczyli m.in. przedstawiciele stowarzyszenia Bug Holendry, potomkowie holenderskich luteran mieszkających na Wołyniu czy czeskiego Stowarzyszenia Miłośników Wołynia z Nowego Malina.
Jak powiedział Rudnicki, jednym z najważniejszych zadań będzie objęcie opieką konserwatorską kulturowych pomników na Kresach oraz pomoc obecnym mieszkańcom tej ziemi.
Podczas tegorocznych obchodów szczególnie upamiętnieni mają być żołnierze Korpusu Ochrony Pogranicza, którzy w okresie międzywojennym odegrali ogromną rolę na Kresach.
KOP powstał w 1924 r. i liczył 24 bataliony piechoty i 20 szwadronów kawalerii. Nazwy oddziałów tworzono od rejonu działania np. Brygada KOP Wołyń, Pułk KOP Czortków. Towarzystwo rozpoczęło akcję poszukiwania grobów żołnierzy KOP.
Zdaniem prezesa, to sposób na upamiętnienie ich bohaterstwa, poświęcenia oraz determinacji w obronie wschodnich rubieży Polski.
Rudnicki zaznaczył, że tradycje Korpusu Ochrony Pogranicza kontynuuje w wolnej Polsce Straż Graniczna.
W Świątnikach pokaz musztry da oddział Straży Granicznej z Nowego Sącza. Zaplanowano również ciekawą wystawę pt. "Madonny Kresów", które pochodzą ze zbiorów Tadeusza Kukiza, kresowianina – prywatnie ojca Pawła Kukiza.
Przez weekend odbędą się też wystawy tematyczne, biesiady i festiwal piosenek kresowych. Wystąpią zespoły folklorystyczne z Polski i Ukrainy.
Świątniki to miejscowość w okolicach Sobótki zamieszkana niemal w całości przez kresowian, którzy przywieźli ze Wschodu z miejscowości Niewirki obraz Matki Boskiej Bolesnej.
Towarzystwo Miłośników Kultury Kresowej powstało w 2009 r. i zajmuje się organizacją spotkań, zbieraniem wspomnień i dokumentacji na temat Kresów. Zbiera również fundusze na odnowienie polskich cmentarzy i pomników kultury na Kresach.
W wyniku przesiedleń z 1945 r. i późniejszych lat na Dolnym Śląsku zamieszkało kilkaset tysięcy Polaków z terenów Wołynia i Galicji Wschodniej, znajdujących się w granicach II RP. We Wrocławiu w 1992 r. zawiązało się też pierwsze w Polsce Stowarzyszenie Upamiętnienia Ofiar Zbrodni Ukraińskich Nacjonalistów.
...
Zainteresowanie duze.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:23, 12 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Rozpoczął się zjazd miłośników Kresów w Świątnikach
Prawie 500 osób z Polski, Czech, Niemiec i Ukrainy uczestniczy w 5. międzynarodowym zjeździe miłośników ziemi wołyńskiej. Dwudniowe spotkanie w Świątnikach (Dolnośląskie) w tym roku poświęcone jest przede wszystkim zachowaniu dziedzictwa i pamięci o Kresach.
Towarzystwo Miłośników Kultury Kresowej, które od kilku lat organizuje spotkania, w tym roku za główny cel uznało dyskusję o dziedzictwie dawnych Kresów; przygotowano dokument na ten temat zatytułowany "Testament Wołynia".
REKLAMA
- To rodzaj przesłania skierowany do mieszkańców dawnych Kresów oraz ich potomków, by pielęgnowali i zachowali pamięć, dziedzictwo i tradycje, które się tam zrodziły. Kresy były tyglem kulturowym i etnicznym, w którym mieszkańcy różnych narodowości potrafili z tolerancją budować społeczność, tworzyć kulturę i razem żyć - powiedział prezes towarzystwa Jerzy Rudnicki.
W sobotę zjazd kresowian rozpoczął się mszą świętą celebrowaną przez metropolitę wrocławskiego ks. arcybiskupa Józefa Kupnego. Odbyła się też konferencja nt. dziedzictwa Kresów i ich wpływu nie tylko na Polskę, ale na całą Europę.
Pisarz Stanisław Srokowski powiedział, że kresowianie zwykle patrzą na Kresy przez pryzmat swej wsi, miasteczka lub powiatu, a to była przecież "połowa przedwojennej Polski, która wydała wielu wybitnych ludzi".
- Żyło tam ponad 30 nacji i nie było konfliktów, poza dramatem ludobójstwa w okresie II wojny światowej. Wybitne postacie kultury, sztuki i nauki, które pochodzą z Kresów, miały wpływ na rozwój swoich dziedzin i odnosiły sukcesy w Europie - mówił Srokowski.
Pisarz przypomniał, że o ile w literaturze dobrze opisano "fenomen i urodę Kresów, to w filmie brakuje takiej realizacji".
- Tworzy ją obecnie reżyser Wojciech Smarzowski m.in. na podstawie moich opowiadań i powieści. Znam scenariusz i mogę powiedzieć, że w mojej ocenie film pokaże wreszcie prawdę o Kresach, maluje on tę krainę tak, jak ją wszyscy my pamiętamy - powiedział Srokowski.
Podczas tegorocznych obchodów na cmentarzu w Świątnikach uroczyście złożona zostanie ziemia z Katynia przekazana przez byłego wojewodę dolnośląskiego Krzysztofa Grzelczyka.
- Przekazałem ją kresowianom, ponieważ tak wiele ofiar mordów w Katyniu pochodziło właśnie z Kresów. Tworzy się tu w Świątnikach miejsce spotkań i pamięci, więc nie może w nim zabraknąć śladów z Katynia - powiedział Grzelczyk.
Podczas tegorocznych obchodów szczególnie upamiętnieni mają być żołnierze Korpusu Ochrony Pogranicza, którzy w okresie międzywojennym odegrali ogromną rolę na Kresach.
KOP powstał w 1924 r. i liczył 24 bataliony piechoty i 20 szwadronów kawalerii. Nazwy oddziałów tworzono od rejonu działania np. Brygada KOP Wołyń, Pułk KOP Czortków. Towarzystwo rozpoczęło akcję poszukiwania grobów żołnierzy KOP.
W Świątnikach pokaz musztry da w niedzielę oddział Straży Granicznej z Nowego Sącza. Odbywają się tam również ciekawe wystawy. Pierwsza pt. "Madonny Kresów" pochodzi ze zbiorów Tadeusza Kukiza, kresowianina - prywatnie ojca Pawła Kukiza. Potomkowie Czechów mieszkających w Malinie na Kresach przygotowali wystawę o swoich kresowych korzeniach.
Zaplanowano też biesiady i festiwal piosenek kresowych. Wystąpią zespoły folklorystyczne z Polski i Ukrainy.
Świątniki to miejscowość w okolicach Sobótki zamieszkana niemal w całości przez kresowian, którzy przywieźli ze Wschodu z miejscowości Niewirki obraz Matki Boskiej Bolesnej. W niedzielę odprawiona zostanie msza odpustowa.
Towarzystwo Miłośników Kultury Kresowej powstało w 2009 r. i zajmuje się organizacją spotkań, zbieraniem wspomnień i dokumentacji na temat Kresów. Zbiera również fundusze na odnowienie polskich cmentarzy i pomników kultury na Kresach.
W wyniku przesiedleń z 1945 r. i późniejszych lat na Dolnym Śląsku zamieszkało kilkaset tysięcy Polaków z terenów Wołynia i Galicji Wschodniej, znajdujących się w granicach II RP. We Wrocławiu w 1992 r. zawiązało się też pierwsze w Polsce Stowarzyszenie Upamiętnienia Ofiar Zbrodni Ukraińskich Nacjonalistów.
...
Znakomite zajecie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 16:16, 06 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Białystok: Polonusi z 11 krajów na 24. recytatorskich "Kresach"
Białystok: Polonusi z 11 krajów na 24. recytatorskich "Kresach" - Shutterstock
30 recytatorów z 11 krajów weźmie udział w finałach 24. Konkursu Recytatorskiego dla Polaków z Zagranicy "Kresy", które rozpoczną się jutro wieczorem w Białymstoku. Do soboty 12 grudnia młodzi Polacy będą uczestniczyć w artystycznych warsztatach oraz rywalizować o nagrody.
Konkurs cieszy się od lat niesłabnącą popularnością w polskich środowiskach poza granicami kraju, zwłaszcza na Wschodzie. Służy popularyzacji języka polskiego, który jest nośnikiem świadomości narodowej - podkreślają organizatorzy konkursu.
REKLAMA
W tym roku we wszystkich etapach eliminacji "Kresów" w poszczególnych kategoriach wiekowych w 11 krajach wzięło udział ponad 2,8 tys. osób - poinformował jeden z organizatorów konkursu, Piotr Damulewicz. W Białymstoku na finałach spotykają się laureaci konkursu z kategorii wiekowej powyżej 16 lat z Litwy, Łotwy, Białorusi, Ukrainy, Rosji, Czech, Rumunii, Bułgarii, Mołdawii, Kazachstanu i Gruzji.
Wezmą udział w warsztatach artystycznych z wykładowcami Akademii Teatralnej, będą oglądać spektakle, odwiedzą Operę i Filharmonię Podlaską. W czwartek 10 grudnia odbędzie się konkurs, a 12 grudnia (sobota) w Białostockim Teatrze Lalek koncert galowy "Kresów".
Prof. Piotr Damulewicz, na co dzień wykładowca białostockiego wydziału sztuk lalkarskich Akademii Teatralnej w Warszawie, podkreśla, że "Kresy" organizowane od tylu lat służą wyjaśnianiu tego, czym jest słowo polskie. - Z tym słowem nie jest najlepiej w kraju, a od nich (uczestników konkursu - red.) możemy się nauczyć, jak się tym słowem posługiwać - powiedział Damulewicz. Dodał, że kolejne lata pokazują, że konkurs jest bardzo potrzebny, gdyż zainteresowaniem nim nie słabnie.
- Stosunek do języka polskiego może być bardzo pięknym objawem patriotyzmu - podkreślił Damulewicz. Według niego bardzo często język oznacza dla Polaków żyjących poza Polską "uczucie wiecznej tęsknoty" za krajem.
Organizatorzy konkursu oceniają, że w poszczególnych krajach wykonywana jest przez polskie placówki ogromna praca, by dzieci i młodzież miały kontakt z językiem i uczyły się go.
Przez wiele lat konkurs służył popularyzacji twórczości Adama Mickiewicza, ale z biegiem lat objął cały repertuar polskiej poezji. W tegorocznych finałach twórczość Mickiewicza pojawi się w sposób szczególny z okazji 160. rocznicy śmierci tego poety.
Konkurs organizuje Wspólnota Polska we współpracy z Białostockim Teatrem Lalek. Przedsięwzięcie wsparły m.in. Ministerstwo Spraw Zagranicznych, Urząd Miasta Białegostoku, Urząd Marszałkowski w Białymstoku, wielu prywatnych sponsorów, m.in. wydawnictwa, od których uczestnicy konkursu dostaną polskie książki.
...
Pieknie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:58, 12 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Białystok: Grand Prix 24. "Kresów" dla recytatora z Czech
Nagrody wręczono podczas gali w Białostockim Teatrze Lalek - Thinkstock
Dominik Morcinek z Trzyńca w Czechach zdobył Grand Prix i Nagrodę Publiczności kończącego się dziś w Białymstoku 24. Konkursu Recytatorskiego dla Polaków z Zagranicy "Kresy". Nagrody wręczono podczas gali w Białostockim Teatrze Lalek.
"Kresy" są prestiżową imprezą organizowaną od 24 lat w środowiskach polskich poza granicami kraju. Jak podkreślają organizatorzy konkursu z podlaskiego oddziału stowarzyszenia Wspólnota Polska, jest to "święto mowy polskiej i patriotyzmu wyrażanego przez ojczysty język".
W tegorocznych finałach "Kresów" w Białymstoku wzięło udział 30 recytatorów (z kategorii wiekowej powyżej 16 lat), laureatów tego konkursu w eliminacjach, które odbyły się w 11 krajach europejskich: na Litwie, Łotwie, Białorusi, Ukrainie, w Rosji, Czechach, Rumunii, Bułgarii, Mołdawii, Kazachstanie i Gruzji. Co roku w grudniu w Białymstoku na tygodniowych warsztatach artystycznych i finale konkursu spotykają się najlepsi. Na wszystkich poziomach eliminacji i we wszystkich kategoriach wiekowych rywalizowało 2,8 tys. osób.
Piotr Damulewicz ze Wspólnoty Polskiej, jednocześnie profesor Akademii Teatralnej, powiedział, że poziom tegorocznego konkursu był bardzo wysoki, choć język polski recytatorów z różnych krajów jest zróżnicowany, brzmi inaczej i zależy od kraju pochodzenia młodych polonusów.
Pierwszą nagrodę wywalczyła Wiktoria Białoszycka z Winnicy na Ukrainie, drugą Paweł Szutow z Sankt Petersburga w Rosji, trzecią podzielono pomiędzy Bernadetę Balac z Pojany Mikuli w Rumunii, Ilię Orlową z Soroki w Mołdawii oraz Jerzego Wilszaneckiego ze Stryja na Ukrainie.
Recytatorzy prezentowali w konkursie po dwa wiersze: jeden z klasyki polskiej poezji (Adam Mickiewicz, Juliusz Słowacki) oraz wiersz z polskiej poezji twórców współczesnych. Specjalną nagrodę za interpretację utworu Adama Mickiewicza zdobył Jarosław Macutkiewicz z Wilna.
Mickiewicz jest obecny w konkursie od początku istnienia tej imprezy i przez wiele lat "Kresy" były dedykowane właśnie jego twórczości. W 2015 r. akcenty związane z Mickiewiczem są szczególne, gdyż była obchodzona 160. rocznica śmierci tego wieszcza. "Ballady i Romanse" oraz - po raz pierwszy na "Kresach" - "Księgi Narodu i Pielgrzymstwa Polskiego" zabrzmiały podczas koncertu galowego.
Konkurs organizuje Wspólnota Polska we współpracy z Białostockim Teatrem Lalek. Przedsięwzięcie wsparły m.in. Ministerstwo Spraw Zagranicznych, Urząd Miasta Białegostoku, Urząd Marszałkowski w Białymstoku, wielu prywatnych sponsorów, m.in. wydawnictwa, od których uczestnicy konkursu dostali polskie książki.
...
Znakomicie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:12, 13 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Ruszył pierwszy transport paczek w ramach akcji "Rodacy bohaterom"
"Rodacy bohaterom" to akcja obdarowywania paczkami z okazji świąt polskich kombatantów mieszkających na dawnych polskich Kresach. Pierwszy transport darów ruszył już na Białoruś. Organizatorzy liczą, że w sumie zebranych zostanie kilkadziesiąt ton produktów.
Jak powiedziała prezes Stowarzyszenia Odra-Niemen Ilona Gosiewska, zbiórka produktów w tegorocznej bożonarodzeniowej edycji potrwa do końca stycznia 2016 r. - Wynika to też z tego, że wiele środowisk zaangażowanych w naszą akcję ma spotkania zarówno przed, jak i po świętach. Pozwoli to na spokojniejsze zebranie i przekazanie darów, których z każdym rokiem jest coraz więcej. Wozimy je zresztą na Kresy sukcesywnie - powiedziała Gosiewska.
REKLAMA
Dodała, że pierwszy transport paczek już wyruszył i wkrótce dotrze do polskich rodaków mieszkających na Białorusi. - To pierwsze pięć ton paczek. W sumie liczymy, że zbierzemy kilkadziesiąt ton produktów - zaznaczyła organizatorka.
W akcji "Rodacy bohaterom" obowiązuje zasada, że darczyńcy samodzielnie przygotowują paczkę złożoną z trwałych produktów żywnościowych i artykułów chemii gospodarczej. Paczka nie jest anonimowa – darczyńca powinien włożyć do niej kartkę z życzeniami i kontaktem do siebie. Dzięki temu często pomiędzy obdarowanym i darczyńcą nawiązuje się bezpośredni np. listowny lub mailowy kontakt.
- Zasada od początku była i wciąż jest taka, że nie zwracamy się imiennie do konkretnych instytucji, czy osób o dary na zbiórkę. Ograniczamy się do informacji w internecie, ponieważ chcemy, by angażowali się tylko ci ludzie, którzy czują tę potrzebę wsparcia rodaków i kombatantów na Kresach - powiedziała Gosiewska.
Podkreśliła, że zapoczątkowana przez Stowarzyszenie Odra-Niemen w 2009 r. akcja rozwinęła się w sposób zaskakująco intensywny dla samych organizatorów.
- Zaczynaliśmy we Wrocławiu i pierwszymi i najliczniejszymi darczyńcami są uczniowie, ale przez te lata pojawiło się wielu koordynatorów zbiórek już w całym kraju oraz w kilku miejscach za granicą. To bardzo spontaniczna akcja, która w radosny sposób łączy wiele różnych środowisk np. dary przynoszą pracownicy korporacji, instytucji, kibice, żołnierze - powiedziała Gosiewska.
Jak dodała, najpierw wspierano przede wszystkim mieszkających na dawnych polskich Kresach żołnierzy Armii Krajowej, ale dzięki współpracy ze Związkami Polaków obecnie paczki trafiają również do Sybiraków, polskich rodzin wielodzietnych, do osób samotnych. Stowarzyszenie Odra-Niemen działa we Wrocławiu od 2009 r. Jego celem jest rozwijanie inicjatyw i projektów kresowych, polonijnych, historycznych i edukacyjnych.
Wolontariusze współpracują z Polonią m.in. porządkują groby Polaków na Kresach, uczestniczą w akcjach wymiany młodzieży, angażują się akcje upamiętnienia bohaterów np. budowę pomnika Żołnierzy Wyklętych. W realizacji niektórych projektów korzystało ze wsparcia polskiego MSZ oraz MEN.
...
Znakomicie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 23:34, 06 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
IAR
Poznańskie i rzeszowskie Kaziuki
Poznańskie i rzeszowskie Kaziuki - Shutterstock
Dziś doroczne święto miłośników Wilna oraz Polaków związanych z Wileńszczyzną - po raz 23. w kraju odbywały się wydarzenia związane ze świętem Kaziuków.
Poznań
Obchodzone było między innymi w Poznaniu. Na Starym Rynku, mimo deszczowej pogody, zgromadziły się tłumy. Pojawiło się też ponad 100 wystawców i wileńskie zespoły. Kupić można było wyroby regionalne: palmy, chleby, mięsa i słodycze. Spotkanie w Poznaniu to największe Kaziuki w Polsce - zapewniał prezes poznańskiego Towarzystwa Miłośników Wilna i Ziemi Wileńsiej Ryszard Liminowicz. - Chodzi o przeniesienie wymiaru literackiego i historycznego - tłumaczy ideę jarmarku.
REKLAMA
Podczas poznańskich Kaziuków co roku Towarzystwo Przyjaciół Wilna i Ziemi Wileńskiej przyznaje Żurawiny. To nagrody dla działających na rzecz rozwoju kultur obu krajów i ich współpracy. W tym roku Żurawinę przyznano merowi rejonu solecznikowskiego z południowej Litwy.
Rzeszów
Kaziuki obchodzono też w Rzeszowie. Za organizację tamtych wydarzeń odpowiada lokalny oddział Caritasu. Podczas święta łączy się wileńską tradycję obchodów dnia Świętego Kazimierza z ideą pomagania studentom zza wschodniej granicy. Przez cały dzień przed kościołami w Rzeszowie sprzedawano słodkie kaziukowe serca. - To przełoży się na konkretną pomoc - zapewnia Władysław Jagustyn, wicedyrektor Caritasu. Rzeszowski oddział organizacji wspiera grupę 35 studentów. W ubiegłym roku udało się zebrać 7 tysięcy złotych.
Tradycja kaziukowa narodziła się kilkaset lat temu w Wilnie. Tamtejszy jarmark - i jemu podobne w naszej części Europy - są organizowane w okolicy 4 marca. Wtedy przypada bowiem święto Kazimierza Jagiellończyka, patrona Polski i Litwy.
...
Niesmiertelne Wielkie Ksiestwo.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:54, 31 Paź 2016 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Świat
Mogiły Polaków na Kresach ocalają od zapomnienia… "Jesteśmy to winni"
Mogiły Polaków na Kresach ocalają od zapomnienia… "Jesteśmy to winni"
Dzisiaj, 31 października (10:31)
Zapomniane. Zarośnięte. Zniszczone. Tak bardzo często wyglądają groby Polaków na Kresach. Od sześciu lat w ich ratowanie angażują się wolontariusze, głównie młodzi ludzie. "To nasz obowiązek. To nasze dziedzictwo" - mówią. Co roku w ramach akcji "Mogiłę Pradziada Ocal od Zapomnienia" udaje się posprzątać od kilkudziesięciu do ponad stu nekropolii na Kresach. Przed świętem Wszystkich Świętych wolontariusze zawożą na Wschód także znicze.
Co roku w ramach akcji "Mogiłę Pradziada Ocal od Zapomnienia" udaje się posprzątać od kilkudziesięciu do ponad stu nekropolii na Kresach
/Archiwa prywatne /
Rok rocznie za wschodnią granicę wyjeżdżają uczniowie dolnośląskich szkół, nauczyciele, studenci czy strażacy. Na terenie obecnej Ukrainy remontują i porządkują polskie cmentarze. Od 2010 roku wolontariusze zinwentaryzowali już blisko sto tysięcy polskich mogił. Wiele nekropolii udało się uratować przed całkowitym zniszczeniem. Część została wręcz na nowo odkryta.
Jak mówią organizatorzy: akcja narodziła się z miłości do Polski, do ojczyzny naszych przodków. Ponad 70 lat temu Polacy musieli opuścić swoje rodzinne ziemie na Kresach. Na Wschodzie zostawili groby swoich bliskich. Dziś są często zdewastowane, wdeptane w ziemię. Początki akcji "Mogiłę Pradziada Ocal od Zapomnienia" sięgają 1999 roku. Wówczas grupa Dolnoślązaków uratowała nekropolię w Kołomyi. Cmentarz przeznaczony był do likwidacji.
W tym roku wolontariusze pracowali na ponad 110 polskich cmentarzach. Nekropolie uczniowie sprzątają w wakacje. Teraz wolontariusze ponownie pojechali na Wschód. Zawieźli zebrane w Polsce znicze. 1 listopada zapalą je na polskich grobach na Kresach.
Na Kresach są miejsca zapomniane. Trzeba o nie dbać. Jak będziemy o nich zapominać, to nasza historia i przyszłość będzie kiepsko wyglądać - mówi Danuta Kraśnicka, nauczycielka z gimnazjum numer 25 we Wrocławiu.
Czasem to jest taka myśl, że tak nie powinno być. Mamy pod opieką między innymi niewielki cmentarz w Berezowicy Małej. To jest szczególne miejsce. Jest tam zbiorowa mogiła 131 mieszkańców zamordowanych przez UPA z 22 na 23 lutego 1944 roku. To jest szczególna mogiła. Jest krzyż, tablica z nazwiskami ofiar. Kiedy rok temu po raz pierwszy tam pojechaliśmy, to nie mogliśmy tam dojść. Gdyby nie pomoc miejscowej kobiety, to byśmy tam nie trafili. Tak to było zarośnięte. Kiedy zobaczyliśmy, jak to miejsce wygląda, to wstąpiły w nas niesamowite siły, myśl, że musimy coś z tym zrobić. Tyle ofiar w jednym miejscu. Trochę takich emocji, złości wręcz, że to miejsce tak wygląda, ale także sporo satysfakcji, kiedy zakończyliśmy pracę. Podobnych miejsc jest jednak bardzo wiele - opowiada Dariusz Hurkała, uczestnik wyjazdów.
Poza porządkami i naprawami nagrobków wolontariusze starają się również zinwentaryzować nekropolie na Wschodzie. Spisywane są dane z nagrobków i wykonywane zdjęcia. Materiały udostępniane są w internecie w specjalnej bazie, gdzie każdy może odnaleźć grób swoich przodków.
Pojechałem tam. Jak zobaczyłem nasz cmentarz, to od razu pomyślałem, że to na pewno nie jest cmentarz. To był po prostu las. Trzeba o tym mówić. Polacy muszą pamiętać o Polakach, którzy tam spoczywają. Na początku pojechałem z ciekawości. Z czasem stał się to dla mnie obowiązek. Pamięć o tych ludziach powinna być obowiązkiem każdego z nas - mówi Krzysztof Hurkała, uczeń jednego z wrocławskich gimnazjów.
W ten sposób młodzi ludzie mogą pokazać swój patriotyzm. Miłość do ojczyzny. Zakasać rękawy i powalczyć z chwastami, na którymś z cmentarzy na Kresach - dodaje Danuta Kraśnicka.
Też kiedyś spotkałem się z pytaniem: po co to robimy? Po to, że jesteśmy to winni. I tym rodakom, którzy żyli tam jeszcze w okresie, kiedy nie było Polski na mapie, którzy żyli tam i budowali państwo polskie w okresie międzywojennym i tym, którzy zginęli tam w czasie drugiej wojny światowej. Mamy dług. Trzeba go spłacić - podsumowuje Dariusz Hurkała.
...
Tam tez groby...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 11:13, 17 Lip 2018 Temat postu: |
|
|
Był jednym z najzdolniejszych poetów na Kresach. Zginął rozerwany końmi przez morderców z UPA
Był jednym z najzdolniejszych poetów na Kresach. Zginął rozerwany końmi przez morderców z UPA
Był oficerem BCh, dowódcą wojskowym, a także poetą nawiązującym do tradycji polskiego romantyzmu. Często wyrażał swoje przywiązanie do dwóch ojczyzn, Polski oraz Ukrainy. Zygmunt Rumel, pseudonim „Mały”, miał przed sobą wielką przyszłość. Brutalnie przerwaną przez OUN-UPA.
Rumel urodził się 22 lutego 1915 w Piotrogrodzie, jako syn Władysława i Janiny. Jego ojciec, z wykształcenia inżynier rolnictwa, brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej (1919-1921) jako oficer Wojska Polskiego, za co został odznaczony krzyżem Virtuti Militari. Z kolei matka była poetką, i to właśnie dzięki niej młody Zygmunt miał „zarazić” się miłością do poezji.
Swoją młodość spędził na wsi w powiecie krzemienieckim, gdzie ukończył szkołę średnią. Podczas nauki w liceum, dużo czasu spędzał w dworku, który w przeszłości stanowił majątek rodziny Juliusza Słowackiego. To właśnie tam, po raz pierwszy,
miał prezentować swoje utwory kolegom. W tamtych latach wstąpił do Wołyńskiego Związku Młodzieży Wiejskiej, dzięki któremu mógł bliżej zapoznać się z kulturą oraz problemami regionu. Wywarły one ogromny wpływ na jego twórczość. Zaczął się także angażować w życie społeczne pobliskich miejscowości m.in. poprzez publikacje własnych wierszy w licealnej gazecie „Nasz Widnokrąg” oraz „Młoda Wieś – Mołode Seło”.
Także w późniejszych latach, po wyjeździe do Warszawy na studia polonistyczne, Zygmunt Rumel nie zaprzestał swojej działalności w organizacjach młodzieżowych na Kresach. Dołączył do „Zrzeszenia Byłych Wychowanków Liceum Krzemienieckiego” oraz ugrupowania utalentowanej młodzieży „Wołyń”.
Twórcze życie kresowego poety brutalnie przerwała wojna. Jako 24-letni chłopak, w stopniu podporucznika artylerii, brał udział w kampanii wrześniowej. Kilka miesięcy po rozpoczęciu wojny podjął się działalności konspiracyjnej, jako współorganizator podziemnej prasy ludowej. Jako żołnierz Batalionów Chłopskich organizował w stolicy i zabezpieczał kilka punktów tajnych drukarni, a podczas wieczorów poetyckich prezentował swoje utwory, czym miał ująć samego Leopolda Staffa.
W 1941 roku, po inwazji III Rzeszy na Związek Sowiecki został wysłany na Wołyń przez dowództwo Batalionów Chłopskich oraz Centralnego Kierownictwa Ruchu Ludowego. Postawiono przed nim zadania wywiadowcze - miał przygotować raport o sytuacji panującej na tych ziemiach. Dzięki pomocy kolegów z Wołyńskiego Związku Młodzieży Wiejskiej, udało mu się stworzyć wnikliwe sprawozdanie, które w 1942 roku zaprezentował warszawskiemu dowództwu. To właśnie za sprawą jego raportu podjęto decyzję o rozpoczęciu działalności konspiracyjnej na Wołyniu
przez Bataliony Chłopskie oraz Stronnictwo Ludowe „Roch”. I to własnie młody Rumel miał zająć się organizacją wołyńskich struktur ludowców, w czym aktywnie wspierała go jego żona. W 1943, kiedy sytuacja Polaków na Wołyniu zaczęła być coraz gorsza i coraz częściej dochodziło do aktów przemocy wymierzonych w ludność polską, został dowódcą Komendy Okręgu VIII Batalionów Chłopskich, obejmującego okręg Wołynia.
Z każdym miesiącem 1943 roku położenie Polaków stawało się coraz bardziej dramatyczne. Miejscowe bandy OUN-UPA coraz śmielej dokonywały brutalnych mordów na miejscowej ludności pochodzenia polskiego i żydowskiego oraz wspierających ich Ukraińcach. Apogeum rzezi dokonywanej przez banderowców miało miejsce w lipcu 1943 roku. Chcąc uniknąć dalszego przelewu krwi, okręgowy delegat Rządu RP na Wołyń, Kazimierz Banach, podjął decyzję o rozpoczęciu negocjacji z przedstawicielami OUN-UPA. Do rozmów zostali oddelegowani właśnie Zygmunt Rumel (BCh) i por. Krzysztof Markiewicz (AK). Polscy oficerowie udali się do kwatery UPA tylko w towarzystwie przewodnika Witolda Dobrowolskiego - w geście dobrej woli zrezygnowali z ochrony wojskowej.
Negocjacje nie doszły jednak do skutku - polscy żołnierze zostali pojmani przez Ukraińców - w nocy z 10 na 11 lipca zapędzono ich do lasu znajdującego się nieopodal wsi Kustycze. Tam, według relacji świadków, upowcy przywiązali ich za ręce i nogi do koni, które przepędzili w przeciwległe kierunki. Wszyscy trzej zginęli tragiczną śmiercią przez rozerwanie. Następnie ich ciała zostały poćwiartowane i wrzucone do pobliskiej rzeki.
Informacja o jego śmierci szybko rozniosła się w regionie Wołynia, co wpłynęło na decyzję dowództwa AK i BCh o organizacji oddziałów samoobrony miejscowej ludności polskiej. Jego męczeńska śmierć stała się symbolem bohaterstwa i poświęcenia dla ludności na Kresach.
Swój poetycki testament Rumel zawarł w wierszu „Poema”, jednym z ostatnich, napisanym w czerwcu, na krótko przed śmiercią: Poema by nam stworzyć polskie nowe – Jędrnej gwary społecznej pełne, mocne, zdrowe, Jare jako pszenica, jako chłopy żytnie, W których Polska jak długa szeroka – zakwitnie.
...
Przywracajmy pamiec. Nie tylko w Powstaniu Warszawskim byli poeci. Gdzie Polska tam poezja.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 15:36, 26 Lip 2018 Temat postu: |
|
|
Rusza Festiwal Dziedzictwa Kresów w Lubaczowie
Dzisiaj (26 lipca) rozpoczyna się Festiwal Dziedzictwa Kresów w Lubaczowie - wielka, cykliczna impreza promująca tradycję i dziedzictwo kulturowe Kresów oraz Polski południowo-wschodniej. Potrwa do 5 sierpnia.
Program Festiwalu - jak zawsze - jest bardzo bogaty. Składają się na niego m.in. Spotkania Środowisk Kresowych, Forum Polonijne, Dni Ormiańskie, spektakle, wystawy, kino kresowe. Szereg propozycji kulturalnych, kulinarnych i sportowych zaplanowano m.in. w Baszni Dolnej, Horyńcu Zdroju, Cieszanowie, Oleszycach, Jarosławiu, Lubaczowie, Przemyślu i Rzeszowie.
Organizatorami Festiwalu Dziedzictwa Kresów są wójt gminy Lubaczów Wiesław Kapel i Gminny Ośrodek Kultury w Lubaczowie.
Szczegóły i program Festiwalu dostępne są na stronie: [link widoczny dla zalogowanych]
...
Znakomicie!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|