Kibicowanie.

BRMTvonUngern

Przejechał 4,8 tys. km na mecz, który odwołano. Kibice pomogli
wyślij
drukuj
pw, kaien | publikacja: 17.05.2016 | aktualizacja: 07:54 wyślij
drukuj
Mojżesz jednak zobaczy Czerwone Diabły (fot. bbc.com)
Ogromny zawód przeżył w niedzielę jeden z fanów Manchesteru United. Na wymarzony mecz swoich ulubieńców przejechał aż 4,8 tys. kilometrów ze Sierra Leone. Ale mecz odwołano z powodu alarmu bombowego. Inni kibice postanowili wtedy pomóc pechowcowi, który dzięki nim jednak zobaczy ukochanych piłkarzy – informuje BBC News.

Wielka ewakuacja na Old Trafford. 75 tys. ludzi uciekało przez atrapę
Mojżeszowi, bo tak ma na imię kibic z Afryki, w niedzielę zawalił się świat. Chłopak miał obejrzeć mecz Manchesteru United z Bournemouth, w ostatniej kolejce Premier League. Zdobyć bilet pomogli mu członkowie Klubu Kibica MU.

Fałszywy alarm

Niestety na trybunach tuż przed spotkaniem znaleziono przedmiot przypominający ładunek bombowy. Jak się potem okazało, była to atrapa, jaką zostawiły służby porządkowe podczas ćwiczeń. Wszystkich jednak ewakuowano, a mecz został odwołany.

Afrykański sympatyk MU siedział obok stadionu zalany łzami, bo musiał zaraz wracać do domu. Niedzielny mecz Czerwonych Diabłów miał być dla niego pierwszym takim w życiu. Inni fani postanowili wziąć sprawy w swoje ręce.
#wieszwiecej | Polub nas
Klub Kibica szybko zarządził zbiórkę pieniędzy dla Mojżesza. Dzięki temu udało się kupić bilety lotnicze na późniejszy termin. Obywatel Sierra Leone obejrzy mecz MU z Bournemouth, który zostanie rozegrany we wtorek.

Zobaczy finał

Ale na tym nie koniec. Bo fani postanowili załatwić Afrykaninowi również bilet na sobotni finał Pucharu Anglii na londyńskim Wembley, gdzie MU zagra z Crystal Palace.

– Byłem załamany, płakałem, aż tu nagle obstąpili mnie inni kibice, zaczęli przytulać i pocieszać. To było bardzo miłe – mówi Mojżesz. Jak widać, kibicowska solidarność nie zna granic.
BBC News

...

I to jest właśnie miłość a nie uczucie bezrozumne.

BRMTvonUngern

Piorun uderzył w boisko, rannych 35 osób
po/
2016-05-28, 21:38
Skomentuj
0
35 osób zostało rannych, w tym trzy ciężko, w wyniku uderzenia pioruna po zakończeniu meczu piłki nożnej rozegranego przez dzieci w miejscowości Hoppstadten w Nadrenii-Palatynacie w zachodnich Niemczech. Piorun trafił prosto w arbitra.
Flickr.com/Steve Kinkaid

Świat
Dziesięcioro dzieci i dorosły ranieni przez...

Kraj
Sprawdź gdzie w Polsce będzie niebezpiecznie...

Najcięższe obrażenia odniósł sędzia, który śmigłowcem został przetransportowany do szpitala.

Ciężko ranne zostały też dwie dorosłe osoby spośród publiczności oglądającej mecz.

Pogoda "teoretycznie" niegroźna

Pozostałe 32 osoby, w tym 30 dzieci w wieku 9-11 lat, odniosły lżejsze obrażenia.

Rzecznik policji powiedział, że w momencie uderzenia pioruna nie było ani deszczu, ani zachmurzonego nieba.

W piątek nad zachodnimi Niemcami przeszła burza, której nadano imię Elvira. W wielu miastach spadły ulewne deszcze i grad. W Nadrenii-Palatynacie wykoleił się pociąg, ale nie było żadnych poszkodowanych.

PAP

....

Samo zycie.