Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Igrzyska olimpijskie ...
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Tam gdzie nie ma już dróg...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135934
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:38, 23 Lip 2012    Temat postu: Igrzyska olimpijskie ...

Egipski żeglarz znalazł sposób na ramadan .

Żeglarz Ahmed Habash znalazł sposób, który pomoże mu lepiej znosić utrudnienia, jakie niesie rozpoczęty w piątek ramadan, okres miesięcznego ścisłego postu przestrzegany przez muzułmanów. Egipcjanin nie przestawi zegarka na londyński czas w trakcie igrzysk.

Podczas ramadanu wyznawcy islamu powyżej dziesiątego roku życia nie mogą między innymi spożywać żadnych pokarmów ani pić napojów od świtu do zmierzchu. W tym czasie zwykle mają dwa posiłki - po zachodzie słońca i przed świtem.

Dzięki temu, że Habash nie przestawi zegarka, nie będzie czekał aż do zachodu słońca w Weymouth, gdzie odbywać się będą żeglarskie regaty. Co prawda startujący w klasie RS:X sportowiec otrzymał - tak jak pozostali egipscy olimpijczycy - zgodę krajowych liderów religijnych na nieprzestrzeganie podczas igrzysk ściśle założeń ramadanu, ale postanowił na ile to możliwe nie korzystać z tego przywileju.

- Jeśli w okresie pomiędzy startami będę funkcjonował według egipskiego czasu, to będzie znacznie łatwiej przestrzegać postu. Wyjątkiem będzie pięć dni, w których odbywać się będą wyścigi i wtedy będę musiał odżywiać się regularnie. 'Odrobię' to po powrocie do domu - zaznaczył.

Z myślą o 3500 zawodnikach-muzułmanach znajdująca się w wiosce olimpijskiej stołówka będzie czynna całą dobę. Dostępne w niej będą specjalne "postne zestawy", które składają się z wody, batoników energetycznych i owoców.

Do dyspozycji sportowców są także wielowyznaniowe kaplice. Licznych odwiedzin ze strony olimpijczyków praktykujących islam oraz ich rodzin spodziewają się także gospodarze londyńskich meczetów.

>>>>

Niech sie uczeni w pismie zbiora i uchwala ze sportowcy moga odprawic Ramadan po olimpiadzie . Wszak termin nie jest tak istotny jak sam fakt . A wysilek fizyczny to wieksza pokuta niz post ...
Aby nie mieli problemow .
My wiemy ze Bóg sie na nich nie pogniewa bo to nie sa jego przykazania a ludzkie tradycje . No ale oni sie boja .
Oczywiscie jestem jak najbardziej za tradycjami aby nie bylo ze nawoluje do porzucania wlasnych tradycji ...
My w Polsce jak widzicie nie mamy problemu bo u nas wszystko gra . A post nie oznacza ze nic sie nie je ... Tylko okreslone potrawy w okreslone dni a jak ktos jest sportowcem to w ogole go nie dotyczy bo inaczej funkcjonuje . Ale trzeba pomoc tym ktorzy maja klopoty !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135934
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:46, 28 Lip 2012    Temat postu:

Londyn 2012: Sylwia Bogacka wywalczyła srebrny medal

Ogromnym sukcesem rozpoczęła się rywalizacja Polaków podczas igrzysk olimpijskich w Londynie. Sylwia Bogacka wywalczyła srebrny medal w rywalizacji strzeleckiej karabinu pneumatycznego 10 m kobiet. "Złoto" wywalczyła Sliling Yi.

Sylwia Bogacka przeszła przez eliminacje, jak burza, tylko raz myląc się w pierwszej z czterech serii. Z dorobkiem 399 punktów Polka zajęła pierwsze miejsce przed jedną z faworytek, Chinką Siling Yi.

W finale Polka była bardzo skoncentrowana i już w pierwszym strzale pokazała klasę, uzyskując wynik 10-8 (mierzona jest odległość od centrum tarczy) i utrzymując przewagę nad rekordzistską świata z Chin. W kolejnych strzałach nasza reprezentantka uzyskała nieco słabszy wynik 10-3 i 10-0, ale utrzymała pierwsze miejsce ex aequo z Siling Yi.

W kolejnych próbach Bogacka zaprezentowała się znów doskonale. Wyniki 10-4, 10-8 pozwoliły jej odskoczyć na kilka punktów dwóm ścigającym ją Chinkom na półmetku rywalizacji.

Emocje powoli sięgały zenitu, zwłaszcza kiedy Polka minimalnie się pomyliła uzyskują 9-9. Potem przyszła jednak zdecydowana poprawa i strzał na 10-5. Na dwie serie przed końcem prowadzenie niestety objęła Siling Yi, bo nasza doskonała zawodniczka uzyskała 9-7, przy próbie głównej rywalki na 10-7.

W przedostatniej próbie Polka uzyskała 10-0 i spadła na trzecią pozycję, za kolejną Chinkę Dan Yu. o medalu miała zdecydować ostatnia seria strzałów. Sylwia Bogacka utrzymała nerwy na wodzy i uzyskała 10-8. Presji nie wytrzymała Chinka Dan Yu, która uzyskała 9-6 i spadła na trzecią pozycję.

Sylwia Bogacka wywalczyła srebrny medal, ustępując tylko faworytce Siling Yi.

16 lat temu w Atlancie w tej konkurencji pierwszy złoty medal Igrzysk XXVI Olimpiady zdobyła Renata Mauer-Różańska.

- Towarzyszyłam ojcu, który załatwiał pozwolenie na broń. Zobaczyłam wówczas przy okazji jak strzela jakaś drobna zawodniczka i pomyślałam: skoro może taka mała jak ja (162 cm), to warto spróbować. No i spróbowałam, a tą drobną okazała się Renata Mauer, późniejsza mistrzyni olimpijska. Dlatego do dziś jestem wdzięczna moim rodzicom - Zbigniewowi i Grażynie, że mogę w tej dyscyplinie realizować swoje marzenia - wspominała początki kariery nasza bohaterka z Londynu.

Strzelectwo trenuje od 18 lat. Jej szkoleniowcem klubowym jest Ryszard Taysner, a w kadrze Andrzej Kijowski. Igrzyska w Londynie były jej trzecimi w karierze. Do tej pory jej najlepszym osiągnięciem było ósme miejsce w tej samej konkurencji w Pekinie cztery lata temu.

Jeszcze będąc juniorką pobiła rekord Polski należący do Renaty Mauer w konkurencji karabinek sportowy 3 postawy. Zanim sięgnęła po olimpijskie srebro była wicemistrzynią świata w karabinku sportowym oraz wielokrotną medalistką Polski w karabinku sportowym i pneumatycznym.

>>>>

Bogacka: dobrze pamiętam start Renaty w Atlancie

Już w pierwszej konkurencji medalowej Polska zdobyła miejsce na podium. Srebrny medal w strzelectwie wywalczyła Sylwia Bogacka. Polka po zawodach nie ukrywała radości.

Mogła być ona jeszcze większa bo reprezentantka Polski prowadziła przez większość zawodów. Prowadzenie straciła po siódmym strzale ostatniej serii. Po dziewiątym spadła na trzecie miejsce, ale znakomity strzał w ostatniej próbie dał jej srebro.

- Tak to bywa, jeden strzał wystarczy, żeby stracić złoto, ale z drugiej strony walczyłam do końca. Pamiętałam, jak Renata walczyła do końca. Przed ostatnim strzałem tak sobie myslałam, że fajnie by było zakończyć te zawody strzałem 10.8. I strzeliłam 10.8.

4 sierpnia Sylwia Bogacka stanie do kolejnej konkurencji (tym razem bedzie strzelać z 25 metrów). Polka jest wymieniana w wąskim gronie pretendentek do medalu.

- To moja ulubiona konkurencja. Jest bardzo trudna bardzo, bardzo wyczerpująca. Mam nadzieję, że uda mi się drugi raz stanąć na podium.

Mimo, że drugi konkurs dopiero za kilka dni, nasza srebrna medalistka, która odebrała krążek z rąk prezydenta MKOl Jacquesa Rogge, nie zamierza zbyt długo wypoczywać.

- Będę miała tylko jeden dzień przerwy. Mam nadzieję, że uda mi się pokibicować naszym reprezentantom w innych dyscyplinach. A później następne dni i treningi. Całe szczęście, że wystartuję nie o 8:15. Tylko o 9 (śmiech).

Z racji wczesnej pory sobotnich zawodów Bogacka nie wzięła udziału w ceremonii otwarcia igrzysk. - Na ceremonii otwarcia nie byłam, trzeba było dzisiaj wcześniej wstać. Chwilę zerknęłam przez balkon, bo obudziły mnie fajerwerki.

Z Londynu Karol Borawski

>>>>

Jest medal ! Tradycyjnie w pierwszym dniu ... Wprawdzie tradycyjnie ale jak wiemy do niczego przyzwyczajac sie nie mozna . Bo pozniej sa pretensje . O czym swiadcza porazki tez dnia dzisiejszego . Trzeba tez przez nie przejsc . One tez ksztaltuja ... Swiadcza jak wiemy o sile ducha bardziej niz zwyciestwa .
Ale udalo sie w strzelaniu ... Tam po pietach deptaly prawdziwe maszyny do strzelania co chwile trafiajce 10.5 10.7 bez wpadek nieludzkie wrecz , przedstawicielki flagi czerwonej z zoltymi gwiazdami a zatem zbrodniczej w Polsce zakazanej i sciganej . Czyli wlasciwie nie wiadomo jakiego kraju ... Raczej ideologii . Biedni Chinczycy ... Ale niestety wiemy ze beda te flagi zasmiecac tabele zwyciestw tak jak zasmiecaja je historyczne sprzed 89 roku ... Wtedy jak wiemy zkazanao wystepow ,,zawodowcom'' z zachodu w imie oszustwa ,,amatorstwa''... ,,Amatorzy z KGB'' mieli ulatwione zadanie . Ale coz ... Gorsze rzeczy dzieja sie na swiecie .

Strzelectwo to istotnie sport dla flegmatykow.
Cisza i puk puk puk . I czekamy na wynik . Istotnie to raczej szarpie nerwy . To nie biedi ze krzyczymy szybciej szybciej . Tu milczymy i czekamy . Specyficzna groza ogarnia ... I nie ma wrazenia ze mozna pomoc . Bo jak ktos krzyczy to ,,czuje ze pomaga'' np. w biegach a tu nic z tego . Co sport to inna dramtaurgia !



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135934
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:25, 30 Lip 2012    Temat postu:

Policja zgubiła klucze od stadionu Wembley

Kolejny skandal na igrzyskach - londyńska policja poszukuje zgubionych przez swoich funkcjonariuszy kluczy bezpieczeństwa do stołecznego stadionu Wembley.

Scotland Yard dopiero wczoraj przyznał, że podczas rutynowej kontroli obiektu, która miała miejsce w ubiegły wtorek, funkcjonariusze zgubili pęk kluczy. Po wpadce zmieniono wiele zamków, a wymiana kluczy na nowe kosztowała dziesiątki tysięcy funtów.

Jednak jak zapewnia Scotland Yard, klucze pochodziły od drzwi wewnętrznych, a nie - jak przypuszczano wcześniej - zewnętrznych. Wykluczono także, że w zniknięcie pęku kluczy zaangażowane były jakiekolwiek grupy przestępcze i zapewniono, że poziom bezpieczeństwa nie został naruszony.

Podobne komunikaty wysyła komitet organizacyjny igrzysk (LOCOG) - w opublikowanym oświadczeniu zaznaczył, że bezpieczeństwo obiektu nie zostało zagrożone nawet w najmniejszym stopniu.

Na stadionie Wembley, w ramach igrzysk, zostanie rozegranych aż dziewięć piłkarskich spotkań - to więcej niż na jakimkolwiek innym obiekcie. Tym samym stadion jest uważany za potencjalny cel ataków terrorystycznych.

>>>>

No to mamy elementy humorystyczne ... Co teraz bedzie ???


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135934
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:06, 03 Sie 2012    Temat postu:

Jest zloty ! Adrian Zielinski w ciezarach ! Jak zwykle tam gdzie nikt powaznie nie liczyl . Atmosfera tego sportu jest typowa dla sportow turowych . Skoczy nie skoczy . Podniesie poprzeczke nie podniesie . Niezwykle emocje etapami . Chwile cos sie dzieje potem dlugo czekania . Szarpie nerwy . Ale jest pierwszy zloty . Przelom po dlugich dniach oczekiwania SmileSmileSmile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135934
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:50, 03 Sie 2012    Temat postu:

I drugi zloty ! Kto by sie spodziewal ! Raz za razem ! Otworzyl sie worek Mikolaja z prezentami na dzis . Tomasz Majewski akurat nie jest debiutantem ale nie ma tu nic pewnego . Nie ma pewniakow . Wciaz jest to niespodzianka .Sport ten podobny jest do ciezarow . Tez turowy. Tez szarpiacy nerwy .

Zatem przelom . Ale tutaj jednak ten braz uruchomil lawine czyli wioslarki Julia Michalska i Magdalena Fularczyk .
Tak . Zloto przyslania braz a nieslusznie .
To byl przelomowy medal ...WinkWinkWinkWink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135934
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:52, 04 Sie 2012    Temat postu:

Warto oczywiscie szczegolnie podkreslic ten brazowy medal . Bo medal medalowi nie rowny i nie chodzi o kolor . Akurat te zlote byly wywalczone tak ze zawodnicy zrobili swoje a inni padli i stad zloto . Czyli wykonali to co zawsze robili .
Ale wioslarki . To byla dopiero walka i coz za meka . Oczywiscie chodzi o niedomaganie ktore ma Magdalena Fularczyk . Start w takim stanie szokuje .
Ale zwazmy . Zolnierze przeciez gina i tam nie ma pytan o to w jakim sa stanie ... To nie wojna ??? Owszem . Ale np. alipnisci . To nie wojna . Ale jakie ryzyko . Samo to ze jest ryzyko smierci nie przekresla niczego . Tutaj smierci nikt nie ryzkowal . Najwyzej ciezkie uszkodzenie . Urazy kregoslupa sa oczywiscie bolesne . Sam kiedys urazilem w dziecinstwie i tez mnie zatykalo ... i tez lezalem ... To akurat wiem . Z tym ze aby ktos nie myslal - zaden szpital . Ot jeden dzien w omu na lozku . Tak wiec jesli dziennikarz ma sytuacje taka ze zawodnik lezy a chce wywiad to nie trzeba go meczyc tylko zrobic wywiad na lezaco . Zreszta nawet medialnie jest to dramatyczne . Bo z tego co widzialem nasza zawodniczka nawet mowic nie mogal ALE SIE STARALA I NA STOJACO !
Istotnie kobiety sa twarde jak juz nieraz mowilem . Stad np. tyle bylo swietych kobiet z ciezkim kalectwem ! Bylo ono pokuta za grzechy lajdakow taka jak smierc Jezusa na Krzyżu . Jezus wie do czego kobiety sa zdolne i wszak tez daje im okazje do bahterstwa . To nie tylko wojna !

http://www.ungern.fora.pl/wiara-ojcow-naszych,4/anielcia-salawa-ta-ktora-kocha-najbardziej,1620.html

Jak widzimy na przykladzie sportu . Nasze zawodniczki nie przejmowaly sie nie ma medali ze trwa zly ciag bezmedalowy . Typowe . Kobieta jest abrdziej odporna . I oczywiscie jesli ma umiejetnosci to zrobi to co nalezy ... Niezaleznie od ,,nastroju psychicznego''... Oczywiscie rozne kobiety w roznym stopniu ...
Ale nasza zawodniczka na usztywnionym kregoslupie nie tylko zdobyla medal ale i jeszcze potem wywiad ! Widzimy jak mobilizacja . To jest sytuacja gdy duch zwycieza cialo ! O TO CHODZI ! Wszak tego naucza Kościół !! Nie gadki w stylu to silniejsze ode mnie . Ja musze pic cpac cudzolozyc . NIC NIE MUSZE ! Tak sport wyrabai cnoty ...
Oczywiscie zawodnicy nie sa teologami i nie potrafia nazwac tego teologicznie . Ale coz to zmienia ??? Czy potrafimy opisac komputer i o co w nim chodzi ? A on dziala ... Tak samo tu . Czlowiek nie musi wiedziec na jaki jest opis teologiczny byle czynil dobro . Tak . Slowa ,,kultura fizyczna'' sa bardzo mylace bo nie ma nic fizycznego co by nie bylo duchowe . Fizyczna odnosi sie tylko i wylacznie do sposobu realizacji w tej dziedzinie . Ale czyz bibliteka to kultura ,,papierowa'' ??? A tam bez papieru ani rusz ! Róz ? Wszedzie duch !
I oczywiscie taki zawodnik walczy nie tylko dal asiebie ale i dla nas . Nawet jak jest skrajnym egoista myslacym trylko o sobie ( a w to watpie bo przeciez kto by chcial bedac egoista tak sie meczyc ) to jednak my ogladajac odnosimy z tego korzysc . Czyli walczy tez dla nas jakby nie bylo . Poswieca sie . Bo tylko moze pilka nozna i niektore scisle ukierunkowane sporty czynia czlowieka bogaczem . Ale to niektorych . Zeecydowana wiekszosc sportow jest na poziomie srednim a nawet jak lepiej platna to nie na tyle aby oplacic ekstremalny wysilek . Jak by nie patrzec czlowiek spala sie . I tutaj medale sa tylko symbolem . Zreszta kazdy rozumie ze zamowic sobie brazowy medal to nawet biedak moze . Ale nie o to chodzi . A zatem medal to symbol czegos niematerialnego . Nie jest on celem . A jak nie ma medali ? Wszak nieliczni sa medalistami . A wysilek jest ! To jest poswiecenie . Niewatpliwie Bóg wszystko wynagrodzi lepiej niz da sie to wypowiedziec czy wyobrazic ! :O)))


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135934
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:58, 05 Sie 2012    Temat postu:

Wystapil sportowie na protezach . To niewatpliwie bylo wydarzenie . Tylko co nam mowiace ? Chyba tylko to ze technika poszla naprzod . I w sumie byla to reklama firmy od protez . Bo w istocie czemu nie przykryli tych drutow masa plastyczna w ksztalcie nogi ? Zaden problem . Ale chodzilo o to aby bylo widac ze to sa protezy ...
Oczywiscie ja sie ciesze ze obecnie juz i rece i nogi i nawet oczy odtwaarzaja . Nie trzeba mowic jak to pomaga osobom nie majacym jakichs czesci ciala . To wielkie cierpienie . Inna kwestia to koszty zreszta i kogo na to stac...
Ale zawodnik zajal 2 miejsce ... Nasuwa sie pytanie czy moze w koncu dojsc do tego ze protezy beda dawac w sporcie wiecej niz naturalne nogi ? Wszak noga jest od wszystkiego a protezy mozna zrobic pod konkretny dystans . Do zycie sie nie nadaja specjalnie ale w biegu moga byc rewelacyjne ... Kolejny problem do zbadania ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135934
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:09, 07 Sie 2012    Temat postu:

Miarczyński z brązowym medalem!

Przemysław Miarczyński brązowym medalistą igrzysk olimpijskich w Londynie! Polak zajął czwarte miejsce w ostatnim wyścigu w klasie RS-X i awansował na trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej!

Przed ostatnim, medalowym wyścigiem Przemysław Miarczyński zajmował czwartą pozycję w klasie RS-X. Wyprzedzali go Holender Dorian van Rijsselberge, Brytyjczyk Nick Dempsey i Niemiec Toni Wilhelm.

Polak musiał więc w ostatnim wyścigu wyprzedzić Niemca co najmniej o trzy pozycje, aby zdobyć brązowy medal. Miarczyński świetnie zaczął i objął prowadzenie. Wprawdzie później spadł na czwartą pozycję, ale słabo płynął Niemiec.

Nasz zawodnik do końca utrzymał swoją pozycję. Nerwowe oczekiwanie na przypłynięcie Wilhelma miało szczęśliwy koniec - Niemiec finiszował na dziewiątym miejscu. To oznacza, że Miarczyński zdobył kolejny, siódmy medal dla Polski na tych igrzyskach.

Złote i srebrne medale wywalczyli Holender Dorian Van Rijsselberge i Brytyjczyk Nick Dempsey.

To największe osiągnięcie naszego zawodnika w karierze. Wcześniej zdobywał medale mistrzostw świata i wygrywał zawody Pucharu Świata. Urodzony w Gdańsku 33-letni Miarczyński, po raz czwarty wystartował w igrzyskach - poprzednio w Sydney 2000, Atenach 2004 i Pekinie 2008.

Wyniki żeglarskiej klasy RS:X mężczyzn:


1. Dorian van Rijsselberge (Holandia) 15 pkt
2. Nick Dempsey (Wielka Brytania) 41
3. Przemysław Miarczyński (Polska) 60
4. Wilhelm Toni (Niemcy) 64
5. Julien Bontemps (Francja) 70
6. Byron Kokalanis (Grecja) 77
7. Jp Tobin (Nowa Zelandia) 96
8. Zac Plavsic (Kanada) 100
9. Ricardo Santos (Brazylia) 113
10. Richard Stauffacher (Szwajcaria) 127

>>>

I znowu - ninc nic nic az tu nagle medal ! Faktycznie te igrzyska denerwuja Polaków bo albo nic albo na raz wszystko ze nie zdaza sie nacieszyc no ale oczywiscie nie narzekamy ... :O)))
Akurat ten sport malo sie nadaje do zrozumienia dla kibicow bo nie bardzo wiedza kto prowadzi . Trzeba im mowic bo z obrazu nie wynika ot gromada zaglowek rozrzucona po wodzie ! Kazdy sport to faktycznie odrebna specyfika i trudno porownac . Nie wszystkie sa jak pilka nozna . Na ogladanie kazdego trzeba sie przestawic !
Ale zanow jest medal i to cieszy !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135934
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:53, 07 Sie 2012    Temat postu:

Kolejny medal !

Ostatni medalowy wyścig w klasie RS-X miał bardzo dramatyczny przebieg, ale zakończył się szczęśliwie dla Zofii-Noceti Klepackiej, która dzięki znakomitego manewrowi w końcówce awansowała w klasyfikacji generalnej na trzecie miejsce.

Zofia Noceti-Klepacka odbierze więc brązowy medal igrzysk olimpijskich, który wywalczyła w fantastycznym stylu.

>>>>

Drugi medal tego dnia . Sport ten sam ! Jak to jeden ciagnie drugi !
Trudno . Dlugo nic a nagle duzo . Musimy przywknac do takich nerwow :O)))


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135934
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:39, 08 Sie 2012    Temat postu:

Brytyjczycy odnoszą sukcesy. Szykują wielką paradę

Bry­tyj­ska re­pre­zen­ta­cja olim­pij­ska od­no­si takie suk­ce­sy, że już po­sta­no­wio­no uczcić je wiel­ką. Otwar­te, pię­tro­we au­to­bu­sy mają prze­je­chać uli­ca­mi Lon­dy­nu 10 wrze­śnia, po za­koń­cze­niu pa­ra­olim­pia­dy.

Bę­dzie to rze­czy­wi­ście wiel­ka pa­ra­da, bo re­pre­zen­ta­cja Wiel­kiej Bry­ta­nii jest na tych Igrzy­skach naj­więk­sza - 541 spor­tow­ców. Ale też suk­ce­sy me­da­lo­we Bry­tyj­czy­ków są wiel­kie. Zdo­by­li już 22 złote me­da­le, o trzy wię­cej niż w Pe­ki­nie i są na moc­nym trze­cim miej­scu w kla­sy­fi­ka­cji Igrzysk, za Chi­na­mi i Sta­na­mi Zjed­no­czo­ny­mi.

Wśród wtor­ko­wych zwy­cięz­ców byli dwaj bra­cia Brown­lee, któ­rzy wy­wal­czy­li złoto i brąz w trój­bo­ju, trzy­oso­bo­wy ze­spół hip­picz­ny w ujeż­dże­niu, i dwoje ko­la­rzy. Bry­tyj­ska re­pre­zen­ta­cja to w więk­szo­ści mło­dzi spor­tow­cy, naj­młod­szy złoty me­da­li­sta ma 19 lat. Ale są i star­si - we wto­rek 36-let­ni ko­larz Chri­sto­pher Hoy zdo­był swoje szó­ste olim­pij­skie złoto, w nie­dzie­lę czwar­ty złoty medal na czwar­tej olim­pia­dzie wy­wal­czył 35-let­ni że­glarz Ben Ain­slie w kla­sie Finn.

Wszel­kie re­kor­dy wie­ko­we prze­bi­ła jed­nak dru­ży­na hip­picz­na w kon­kur­sie sko­ków. W po­nie­dzia­łek po dra­ma­tycz­nej do­dat­ko­wej ko­lej­ce wy­wal­czy­ła złoto do­wo­dząc, że olim­pia­da jest nie tylko dla mło­dych. Dwaj naj­star­si jeźdź­cy mieli 52 i 54 lata i po­spo­łu za­li­czy­li dwa zła­ma­nia krę­go­słu­pa i dwa wy­mie­nio­ne stawy bio­dro­we.

>>>>>

A pamietajmy ze nie ma tam panstwowego systemu sportowego jak na calym swiecie . Korzystaja z upadku euro . Wykonczone kraje UE podupadly takze sportowo . Jest duzo medali do wziecia !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135934
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:02, 08 Sie 2012    Temat postu:

A dzis skoro na razie medali brak wrocmy do poniedzialku:

Bartłomiej Bonk: sporo się wycierpiałem, by zdobyć medal

Sztangista Budowlanych Opole Bartłomiej Bonk dzień po zdobyciu brązowego medalu przyznał, że musiał sporo wycierpieć, by stanąć na podium. Jak dodał, gdyby nie kontuzje, w Londynie mógł osiągnąć lepszy wynik.

Wszechobecny ból, zmęczenie i urazy sprawiły, że Bonk zastanawiał się na sensem wyjazdu na igrzyska w Londynie.

"Tyle się wycierpiałem w tym roku. Jeszcze dwa miesiące temu nie byłem w stanie dźwigać dużych ciężarów. Zacisnąłem zęby i zjadłem chyba tonę tabletek przeciwbólowych. Ale i to nie zawsze pomagało. W pewnym momencie poszedłem do trenera Szewczyka i zapytałem się czy jest sens, żebym tutaj jechał. Szansa występu na igrzyskach motywowała mnie do pracy" - opowiadał 27-letni opolanin.

Jak dodał, ostatnie dwa miesiące udało mu się w miarę płynnie przepracować. Ale w ogóle nie myślał, że może stanąć na podium. "Gdyby ktoś mi powiedział, że zdobędę medal, to kazałbym mu puknąć się w głowę" - śmiał się. Dodał, że stać go jeszcze na lepszy wynik.

"Rezerwy są jeszcze, ale nie ma zdrowia. Gdyby nie dokuczały mi bóle, urazy i mógłbym normalnie się przygotowywać, to naprawdę była szansa by jeszcze więcej dźwignąć" - podkreślił.

W trudnych momentach wspierała go żona, najwierniejszy kibic. "Ten medal właśnie jej zawdzięczam, jest taką osobą, która zawsze we mnie wierzyła, nawet gdy ja już miałem chwile zwątpienia. Zawsze powtarzała, że będzie dobrze, że się uda" - opowiadał.

Po powrocie z zawodów do wioski olimpijskiej, szefostwo misji i działacze zgotowali owacyjne powitanie.

"Był szampan, śpiewano mi sto lat. To było bardzo miłe. Otrzymałem setki maili, sms-ów i telefonów z gratulacjami. Niestety, nie jestem wyspany. Po powrocie do pokoju nie położyłem się grzecznie spać tylko posiedziałem z chłopakami, pogadaliśmy. Potem byłem już tak pobudzony, że nie miałem ochot na sen. Włączyłem komputer i siedziałem na internecie"" - przyznał.

Bonk treningi łączy z nauką w Wyższej Szkole Zarządzani i Administracji w Opolu, gdzie studiuje marketing sportowym. Z tym kierunkiem wiąże swoją przyszłość. "Jestem na piątym semestrze, zacząłem pisać pracę licencjacką o organizacji dużych imprez. W lutym zamierzam ją obronić" - wyjaśnił.

Brązowy medalista nie ukrywa, że podnoszenie ciężarów to nie jest eldorado finansowe, ale uprawianie tej dyscypliny pozwala żyć na w miarę przyzwoitym poziomie.

"To zawsze był sport niszowy, nie było wielkich pieniędzy sponsorów. Grupa ludzi zapaleńców męczy się na treningach. Mi pomaga miasto, są pieniądze z klubu i ministerstwa sportu, trochę się tego uzbiera. O sponsorach indywidualnych można jednak tylko pomarzyć" - wyznał.

A przed opolskim sztangistą spore wydatki, bowiem w listopadzie powiększy mu się rodzina. Z żoną oczekują narodzin bliźniaczek.

"Imion jeszcze nie wybraliśmy. A premia za brązowy medal na pewno się przyda" - powiedział.

Brązowy medal igrzysk olimpijski Polski Komitet Olimpijski wycenił na 50 tysięcy złotych.

>>>>

Tak to wielka prawda . To jest cierpienie . Akurat jeszcze dochodzi specyfika ciezarow . Ale kazdy sport kondycyjno-silowy to wielki bol .
Ale zycie to bol ... na skutek grzechu pierworodnego . U jednych taki u innych inny . Pociecha taka prawdziwa jest dopiero niebo . Ale i tu Bóg wynagradza i to kazdego . Takze tego z 99 miejsca .
Ale my cieszymy sie kolejnym brazem ! ;O)))


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135934
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:48, 08 Sie 2012    Temat postu:

Kontynujemy odlozona radosc z poniedzialku ...

Damian Janikowski: zbieram na mieszkanie we Wrocławiu

- Zbieram na mieszkanie we Wrocławiu i na ten cel wykorzystam premię za brązowy medal igrzysk, czyli 50 tysięcy złotych - przyznał Damian Janikowski (Śląsk), trzeci zapaśnik olimpijskiego turnieju w Londynie w stylu klasycznym w kategorii 84 kg.

Długo pan świętował olimpijski sukces?
Damian Janikowski:- Położyłem się spać dopiero o siódmej nad ranem i zaledwie na godzinę. Całę noc spędziłem w pokoju w wiosce olimpijskiej na rozmowach w miłym towarzystwie - ze znajomymi. Gadaliśmy o życiu, treningach, startach. Nie, żadnego alkoholu nie było, nic nie "pękło". Przyjdzie i na to czas, może nawet dzisiaj, gdy wyjdę "na miasto" do przyjaciół, którzy przyjechali specjalnie do mnie z Wrocławia.

Na "gorąco" po turnieju mówił pan o niedosycie. Po kilkudziesięciu godzinach zmieniło się pana nastawienie do medalu?
-Przed walką o brąz nie byłem zbytnio zdeterminowany, wciąż "siedziała" we mnie półfinałowa porażka. Na szczęście podszedł trener Duńczyków Szymon Kogut i odpowiednio zmotywował. Tłumaczył, że nie mogę popełnić tego samego błędu, jak jego zawodnik, który po przegranej w 1/2 finału odpuścił ostatni pojedynek i wraca z niczym. Dlatego nastawiłem się na Francuza, analizowałem nasze niedawne sparingi, które wygrywał i nakreśliłem słuszną, jak się okazało, taktykę. Trenerzy pilnowali tylko, kiedy mam wyjść na matę.

Ma pan w dorobku już medale z igrzysk, mistrzostw świata i Europy. Spróbuje pan swych sił w innych sztukach walki, jak Egipcjanin Karam Mohamed Gaber Ebrahim, który zajął drugie miejsce w kat. 84 kg?
-Z Gaberem, którego zresztą już kiedyś pokonałem, a tutaj mi się zrewanżował, jest inna historia. On jest starszy ode mnie o 10 lat (Janikowski urodził się w 1989 roku), a na olimpiadzie w Atenach zdobył złoty medal w wadze 96 kg. Dlatego przeniósł się do organizacji Pride. Nie poradził sobie, został ciężko znokautowany w jakiejś potyczce ciosem pięściarskim. Jego problem polega na tym, że nie potrafi boksować. Dlatego wrócił do zapasów i sięgnął po tytuł wicemistrzowski. Mało kto w niego wierzył, bo w turniejach nie spisywał się najlepiej. Przed dwoma laty zadebiutowałem w turnieju MMA w Skale koło Krakowa. Fajnie wyszło, bo wygrałem trzy pojedynki, a w finale o zwycięstwie zadecydował lewy sierpowy. Miałem jednak spore braki, bo na co dzień nie trenuję boksu i brazylijskiego jiu-jitsu. Ale przez najbliższy rok zamierzam się podszkolić, choć z zapasów nie rezygnuję, bo jestem młodym zawodnikiem i mam sporo do osiągnięcia. Może uda mi się jednak wystąpić w jakichś zawodach amatorskich, a jak pojawi się ciekawa oferta, to nie wykluczone, że skuszę się na coś więcej.

Wykorzystuje pan swoje umiejętności na ulicy?
-Jako młodzieniec, który nie ma za co żyć, pracowałem jako bramkarz na dyskotekach, ale to zajęcie nie polegało na biciu ludzi. Można obezwładnić agresora bez przemocy. Unikam kłopotliwych sytuacji na ulicy, wolę się nie wtrącać, odwrócić na pięcie i odejść. A jeśli już, to spokojnie porozmawiać. Jeśli ktoś szuka zaczepki, to raczej nie chodzi bez "sprzętu". Mam kolegę, który stanął w obronie i dostał nożem w plecy. Jeździ na wózku inwalidzkim...

Sponsorzy pana rozpieszczają?
-A skąd, generalnie bida. Należę do fundacji Feliksa Stamma, która stara się mnie wspierać. Poza tym firma z Krakowa zapewnia mi stroje treningowe. I tyle. Nie mam żadnej pomocy finansowej. Jestem zawodowym żołnierzem, otrzymuję pensję, a także stypendium sportowe. Medalistom olimpijskim żyje się łatwiej, wiem, że za jakiś czas dostanę emeryturę czy rentę - do końca życia. Zapracowałem na nią. Na razie zbieram na mieszkanie we Wrocławiu, dom mi nie jest potrzebny. I na ten cel przeznaczę nagrodę za Londyn, czyli 50 tysięcy złotych.

Sprawi sobie pan nowy tatuaż?
-Mam już pewien pomysł, projekt jest na komputerze. Coś zrobię, ale jeszcze nie powiem, co to będzie. Na pewno nawiązujące do mojej osobowości. Mam na ciele jeden tatuaż, są to dwie maski, z których jedna jest właśnie na podobieństwo mnie lub jokera. Koledzy mówią, że jak się uśmiecham, jestem podobny do jokera.

Jak pan spędza wolny czas?
-Spotykam się z dziewczyną Karoliną, lubię też pospacerować z półrocznym pieskim "Pitim". Fajny, rudy, bursztynowe oczy. To pitbull red nose, ale mądry, ułożony i kochany. Wszystkim się wydaje, że te psy są agresywne, a tymczasem to zależy od wychowania, czasem są gorsze jamniki. Pod moją nieobecność opiekuje się nim kolega. Słyszałem, że wczoraj znajomi zrobili niezłe show, wystawili telewizor z mieszkania, ubrali "Pitiego" w strój z nazwiskiem Janikowski. Muszę zobaczyć nagranie tego show. W zimie lubię wyskoczyć z kolegami pojeździć na desce, a latem popływać na motorówce.

Przed wyjazdem na igrzyska trenował pan z... aktorem Piotrem Zeltem?
-Spotkanie zorganizował Andrzej Supron, a celem była promocja mnie i pomoc w poszukiwaniu sponsorów. Nauczyłem Zelta kilku chwytów, pokazałem techniki zapaśnicze.

W pana otoczeniu są wielkie nazwiska, znakomici przed laty zawodnicy Józef Tracz, Ryszard Wolny, Włodzimierz Zawadzki. Na kim się pan wzoruje?
-Na nikim, nie ma swojego wzoru czy idola. Robię swoje i cieszę się, że wychodzi. Oczywiście, doceniam rolę szkoleniowców, sparingaprtnerów. Na marginesie, dobrze mi się ćwiczy z Tadeuszem Michalikiem. Przy mnie się rozwija, więc rośnie mi konkurencja. Dobierają się do mnie...

>>>>

Zyczymy mieszkania w ktorym nasz medalista bedzie sie dobrze czul !

Zapasy a wiec sport walki . Tutaj widz wie o co chodzi . Jeden na jeden . Zwyciezca bierze wszystko . Nadzwyczaj jasne i przejrzyste . Walki sa krotkie i gwaltowne . Napiecie skomasowane ...
I jest medal :O)))

Czyli 5 brazowych ! Zatem prawa statystki domagaja sie 4 srebrnych i 3 zlotych jeszcze :O))) Aby wyrownac :O)))


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135934
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:34, 09 Sie 2012    Temat postu:

Skrzywdzeni :

Przez chwilę mieliśmy drugi medal, sędziowie odwołali jednak decyzję

Przez kilka sekund nasza reprezentacja miała na koncie dwa medale igrzysk olimpijskich w Londynie. Paweł Zagrodnik, który rewelacyjnie spisywał się w turnieju judo w kategorii do 66 kg, potężnie rzucił w walce o brązowy medal mistrzem świata Japończykiem Masashim Ebinumą i sędziowie pokazali ippon, który kończył walkę. Za moment jednak decyzja została zmieniona na akcję punktowaną niżej - waza-ari.
Marian Tałaj, trener Polaka, aż cisnął ze złości notatkami. Trzeba przyznać, że wyglądało to tak, jakby sędziowie ulegli presji publiczności, której nie spodobała się pierwsza decyzja. A w większości wypełniona była ona Japończyka mi.

- Sędziowie przyznali Pawłowi ippon, ale odwołali za moment swoją decyzję. Tak się składa, że dość często odwołują nam akcje. Jestem przyzwyczajony do tego. Szkoda, bo była okazja sięgnąć po medal. Nie odpowiem jednak, czy Paweł został skrzywdzony. Muszę jeszcze raz obejrzeć zapis wideo. Wtedy zobaczę, czy się pomyliłem, czy nie. Czasami w emocjach widzi się różne rzeczy - powiedział Tałaj po zawodach.

- Gdyby to był Holender, Francuz, czy Japończyk, to na pewno nie odwołaliby decyzji. Zostałaby ona utrzymana. Jak widać zdarza nam się także zatem bić nie tylko z przeciwnikami, ale również z sędziami - dodał.

Tego dnia Japończyk miał wyraźne wsparcie sędziów. W walce z Zagrodnikiem po raz drugi tego dnia arbitrzy zmieniali decyzję na jego korzyść.

W ćwierćfinałowym starciu z Jun-Ho Cho z Korei Południowej początkowo przyznali zwycięstwo temu ostatniemu. Japońska część widowni zaczęła wówczas gwizdać. Sędziowie zebrali się na naradę i... wskazali zwycięstwo Ebinumy. Koreańczyk przez chwilę nie chciał zejść z tatami, a jego trener rzucał butelką z wodą. Publiczność nagrodziła Jun-Ho Cho wielkimi brawami, kiedy opuszczał tatami.

A jak decyzję sędziów odebrał Zagrodnik?

- Z jednej strony naprawdę się cieszę i uważam ten występ za duży sukces, z drugiej jednak strony niewiele brakowało do medalu. Mogli mi przyznać ippon w tej akcji, która została oceniona na waza-ari - mówił po walce.

- To są jednak sędziowie. Oni są wszechmocni. Mogą wszystko, nawet odwołać wcześniejszy werdykt. Nie czuję się na razie skrzywdzony. Przegrałem walkę. Taki jest sport. Mogli dać ippon, mogli nie dać. Dopiero na wideo zobaczę, czy mieli rację - dodał.

Zagrodnik tego dnia walczył niesamowicie. Już w pierwszym starciu pokonał znakomitego Brazylijczyka Leandro Cunhę, dwukrotnego wicemistrza świata.

- Razem z trenerem uzgodniliśmy dobrą taktykę. Wyszło tak, jak miało wyjść - ocenił Polak.

W kolejnej rundzie rywalem był Ormianin Armen Nazarjan. O zwycięstwie naszego zawodnika zadecydowała dogrywka.

- Też walczyłem z nim zgodnie z założeniami - cieszył się Zagrodnik.

W walce o półfinał na drodze zawodnika Czarnych Bytom stanął Węgier Miklos Ungvari, trzykrotny medalista mistrzostw świata i dwukrotny mistrz Europy. Polak wyszedł jednak bez respektu dla rywala.

- Z Ungvarim miałem już chyba trzecią, albo czwartą walkę i za każdym razem przegrywałem. To cholernie nie wygodny przeciwnik - przyznał Zagrodnik.

Marian Tałaj uważa, że w tej walce jego podopieczny został trochę skrzywdzony decyzją o karze.

Węgier dotarł aż do finału, w którym jednak uległ Gruzinowi Łaszy Szawdatauszwili.

Z Lodnynu - Tomasz Kalemba

>>>>

Oczywiscie nie mozna nie pominac krzywd ktore tez wystepuja na Olimpiadzie . Tutaj sedziowie pod wplywem tlumu Japonczykow zmienili decyzje i odebrali Polakowi sluszny meda .
Jest to hanba tych igrzysk . I to nie tylko tych sedziow ale i Japonczykow .
Wszak znamy slynny kodeks Buszido i SAMURAJ TAK NIE POSTEPUJE!
To hanba ! Bron Boże nie namawiam do samobojstwa to byloby jeszcze gorsze . Wystarczy zwrocic medal prawowitemu wlascicielowi . To bylby nawet czyn honorowy i godny podziwu ...

Jest to smutne i psuje cala idee sportu . Sedzia musi tez byc mezny i nie ulegac presji . PRAWDA PONAD WSZYSTKO !!!

A to nasz kolejny brazowy medalista !


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Czw 18:35, 09 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135934
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:20, 09 Sie 2012    Temat postu:

Londyn 2012: skandal w półfinale turnieju szpady kobiet

Do niecodziennej sytuacji doszło w półfinale olimpijskiego turnieju szpady kobiet. W starciu Niemki Britty Heidemann i Koreanki A Lam Shin nie brakowało emocji, nerwów, łez i niestety, błędów sędziowskich.

Niemka Britta Heidemann remisowała z Koreanką A Lam Shin 5:5. Przy remisie i przy własnym priorytecie reprezentantce Korei Południowej wystarczyło utrzymać ten wynik, aby awansować do finału. Jednak gdy do zakończenia dogrywki pozostała sekunda, sędziowie zezwolili Niemce na cztery próby ataku, aż w końcu Heidemann trafiła rywalkę.

Trener Koreanki protestował, Sin padła ze łzami na planszę twierdząc, że sekunda dawno minęła. Jednak komisja techniczna po naradach postanowiła przyznać zwycięstwo szpadzistce z Niemiec. Apelację od tej decyzji złożyła ekipa koreańska, zaś szpadzistka... zaczęła okupować planszę w geście protestu, co opóźniło rozegranie pojedynków o medale.

Przez godzinę zawodniczka siedziała sama na planszy. Gdy działacz federacji koreańskiej podszedł do niej informując o odrzuceniu protestu, w pierwszym odruchu Shin A Lam chciała dalej protestować, co spotkało się z aplauzem publiczności. Po chwili jednak drugi przedstawiciel federacji wyprowadził zanoszącą się łzami szpadzistkę z sali.

W finale Britta Heidemann nie sprostała po dogrywce Ukraince Janie Szemjakinie 8:9. Shin A Lam w walce o brąz przegrała zaś z Chinką Sun Yujie 11:15 i została w Londynie bez medalu.

>>>>

Ta sprawa jest wyjatkowo haniebna bo wyglada na celowa ustawke . W chwili gdy Koreanka prowadzila ... Sedzowie dali przeciwniczce kilka dodatkowych atakow tak jakby karnych w pilce . A to jest egzekucja . Skandal niesamowity ... Jeden z najwiekszych a zatem kolejna medalistka pozbawiona medalu ! Ale Bóg wynagrodzi a my powinnismy ich uzawac za medalistow !



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135934
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:40, 10 Sie 2012    Temat postu:

Londyn 2012: Beata Mikołajczyk i Karolina Naja wywalczyły brąz w kajakarstwie

Beata Mikołajczyk i Karolina Naja na torze w Eton Dorney zajęły w sprinterskim wyścigu kajakarskich dwójek (K2) na 500 metrów trzecie miejsce i wywalczyły szósty brązowy medal dla Polski w Londynie. Triumfowały Niemki, drugą lokatę zajęły Węgierki.

Polki od startu płynęły bardzo dobrze, szybko wysunęły się na trzecie miejsce i na tym miejscu znajdowały się na półmetku. Druga część dystansu przebiegała pod dyktando prowadzących od początku Niemek, ale Polki płynęły wspaniale.

Końcówka była dramatyczna, bo do naszych doszlusowały Chinki Yanan Wu i Yu Zhou, ale Naja i Mikołajczyk nie dały się doścignąć i były minimalnie lepsze od rywalek. Na metę wpadły o 0,136 sekundy przed Chinkami, z czasem 1.44,000. Zdobyły pierwszy polski medal dla Polski w kajakarstwie w Londynie.

Triumfowały Niemki Franziska Weber i Tina Dietze (1.42,213), które pewnie prowadziły od samego startu do mety, drugą lokatę zajęły bardzo mocne Węgierki - Katalin Kovacs i Natasa Janics (1.43,278).

Wyniki finału A kajakarskich dwójek kobiet


Beata Mikołajczyk (UKS Kopernik Bydgoszcz)
urodzona 15 października 1985 roku w Bydgoszczy
wzrost: 1,70 m
waga: 65 kg

największe sukcesy:
igrzyska olimpijskie:
2. miejsce K2 500 (2008)
3. miejsce K2 500 (2012)
mistrzostwa świata:
3. miejsce K2 500 (2011)
1. miejsce K2 1000 (2009)

Karolina Naja (AZS AWF Gorzów Wlkp.)
urodzona 5 lutego 1990 roku w Tychach
wzrost: 1,65 m
waga: 63 kg

największe sukcesy:
igrzyska olimpijskie:
3. miejsce K2 500 (2012)
mistrzostwa świata:
2. miejsce K2 200 (2011)
3. miejsce K4 500 (2010)
3. miejsce K1 4x200 (2011).

>>>>

I pocieszmy sie wczorajszym medalem ... Bo jak mowia zostal nam juz tylko młot . No mloty z wladz tez nam zostano ...
Sport zespolowy . Liczy sie nie tylko sila ale i koordynacja . Pamietamy z filmow ze na starozytnych galerach wybijali rytm wioslarzom . Tak wazna jest koordynacja . A na olimpiadzie jeszcze wazniejsza skoro licza sie tysieczne sekundy .
I kolejny braz . SZOSTY ! Brazowe mistrzostwa nam sie zrobily jak by nie patrzec !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135934
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:54, 10 Sie 2012    Temat postu:

Martyna Wnęk
Multimedalistka z Londynu rozważa przejście na katolicyzm

17-let­nia re­kor­dzist­ka świa­ta i mul­ti­me­da­list­ka z Lon­dy­nu, Me­lis­sa Fran­klin roz­wa­ża przej­ście na ka­to­li­cyzm - po­da­je Ca­tho­lic News Agen­cy. Uta­len­to­wa­na Ame­ry­kan­ka zo­sta­ła wy­cho­wa­na w wie­rze pro­te­stanc­kiej, ale uczęsz­cza obec­nie do szko­ły śred­niej pro­wa­dzo­nej przez je­zu­itów.

- Moje do­świad­cze­nia ze szko­ły Regis Je­su­it bar­dzo wpły­nę­ły na moje życie du­cho­we. Kiedy roz­po­czy­na­łam w niej naukę, wiara nie była zbyt istot­nym aspek­tem mo­je­go życia – po­wie­dzia­ła trzy­krot­na mi­strzy­ni olim­pij­ska. – Je­stem pro­te­stant­ką, ale roz­wa­żam przej­ście na ka­to­li­cyzm – do­da­ła.

Uta­len­to­wa­na na­sto­lat­ka stwier­dzi­ła w wy­wia­dzie z Ca­tho­lic News Agen­cy, że punk­tem zwrot­nym w jej po­strze­ga­niu re­li­gii były za­ję­cia z teo­lo­gii oraz ka­to­lic­kie re­ko­lek­cje. - Zda­łam sobie wtedy spra­wę, jak ważny jest Bóg w moim życiu i jak bar­dzo go ko­cham oraz po­trze­bu­ję. Moja re­la­cja z Nim bar­dzo po­pra­wi­ła się w prze­cią­gu ostat­nich trzech lat spę­dzo­nych w Regis Je­su­it - do­da­ła.

Za­py­ta­na przez dzien­ni­ka­rzy blog.​beliefnet.​com, jak wiara wpły­wa na jej ka­rie­rę spor­to­wą od­po­wie­dzia­ła: - Bóg jest za­wsze przy mnie. Roz­ma­wiam z Nim przed, pod­czas i po tre­nin­gu oraz za­wo­dach. Modlę się do Niego o wska­zów­ki. Dzię­ku­ję Mu za ta­lent, który od Niego do­sta­łam i obie­cu­ję być do­brym wzo­rem do na­śla­do­wa­nia dla wszyst­kich mło­dych spor­tow­ców – od­po­wia­da Fran­klin.

Uro­dzo­na w Pa­sa­de­nie Me­lis­sa "Missy" Fran­klin za­czę­ła pły­wać w wieku pię­ciu lat. Spe­cja­li­zu­je się w pły­wa­niu sty­lem grzbie­to­wym. Pod­czas olim­pia­dy w Lon­dy­nie zdo­by­ła trzy złote me­da­le i jeden brą­zo­wy. 3 sierp­nia ukoń­czy­ła dy­stans 200 m z wy­ni­kiem 2:04.06 min. Tym samym po­pra­wi­ła o 0.75 s trzy­let­ni re­kord świa­ta na­le­żą­cy do Kir­sty Co­ven­try z Zim­ba­bwe.

(Źró­dło: Ca­tho­lic News Agen­cy, blog.​beliefnet.​com, MW)

>>>>

Coz za wspaniala wiadomosc ! To podstawowa zyciowa decyzja a takich nie podejmuje sie pochopnie . Tak Kościół daje sakramenty a Komunia Święta jest najwazniejszym o ktorym mowia protestanci ktorzy konwertowali czy konwertyci . Brakowalo im Jezusa w Komunii ! Oni naprawde odczuwaja ten brak . Polacy nie moga o tym miec pojecia poniewaz Komunię maja od dziecka i nie doceniaja . Oni tak . Wspaniala wiadomosc ! Coz za radosc ! :O)))



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135934
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 17:39, 11 Sie 2012    Temat postu:

Srebrna Anita Włodarczyk!
Polska miotaczka zdobyła srebrny medal w konkursie rzutu młotem. To dziesiąty krążek polskiej reprezentacji na igrzyskach w Londynie i ostatni ...

>>>>

Tak tutaj istotnie mielimy wspaniale widowisko . W ogole te rzuty same w sobie . Niezwykle rowne - jeden za drugim coraz dluzsze . Takiej pewnosci nie miala zadna z zawodniczek . Rzucaly raz krotko raz dlugo . Gdyby byla liczona srednia pewnie bylby zloty ... Ale oczywiscie takie sa reguly nikt nie moze miec pretensji . Podkreslam tylko te pewnosc . Jesli gdzies medal byl pewny to tylko u Anity . Poza tym tuaj jeszcze mamy cos cennego . Swidomosc duchowej obecnosci slynnej poprzedniczki Kamili Skolimowskiej . Tak to jest ewnement . Oczywiscie chyba nikt nie mysli ze zawodnik po przejsciu na tamten swiat zrywa wszelkie wiezi z tym co robil . Wrecz przeciwnie . Dopiero wtedy zaczyna rozumiec ich pelnie . Oczywiscie ich pomoc nie jest tego rodzaju ze nasz zawodnik nic nie potrafi ale oni pomagaja i zloty medal . To byloby oszustwo i ohyda i obrzydliwe . Oni zawsze chca sprawiedliwosci . A oczywiscie ziemscy sedziowie moga cos zachachmecic ale nie oni . Tam juz grzechu nie ma . Pomoc w dyscyplinach gdzie walaczy sie o medal rzecz jasna nie moze byc tego typu ze jednemu sie daje medal a innemu zabiera . Pomoc swietych jest tego rodzaju ze nikomu nie szkodzi . Zatem bardziej nalezy ja widziec w tej pewnosci rzutu i spokoju gdy inne zawodniczki bez swiadomosci istnienia tamtego swiata sa zdenerowawne - rzucaja raz dalaeko raz blisko sa niestabilne . Rzecz jasna i diabel maci jak wszedzie aby zdenerwowac . Ale jak widzicie pomoc z nieba nie powoduje automatycznie sukcesu na 1 miejscu . Zreszta byloby to odebranie zaslug . Np. ja bym nic nie cwiczyl tyle wezwal pomocy z nieba i wygral . To kto niby faktycznie wygral ? Nie ja przeciez . Stad zaden moj wysilek zadna zasluga . Nie nalezy zatem myslec ze ktos komu pomagja swieci to jzu nic nie robi a samo sie robi . Owszem wszystko wokol sie uklada ale co on ma zrobic musi zrobic SAM . Stad zawsze jest zasluga tego co robi nawet gdy mowi o pomocy z nieba . Po prostu majac tam pomoc czlowiek sie tak nie denerwuje nie dygocze nie rozpacza jak sie nie uda i nie wpada w szalona euforie jak sie uda . Czyli emanuje spokojem . Istotnie ,, święty spokój'' ale nie ten z przyslowia bo ten oznacza tylko ze ktos ma juz dosc klopotow . Tutaj mamy spokój świętych . To bardo cieszy . I oczywiscie tego nie da sie wymusic - to musi byc w sercu czlowieka . Wiemy jakie sa realcje naszej zawodniczki z rodzicami tamtej . Mowia o niej ,,druga córka'' - juz to poakzuje nam wplyw nieba bo ludzie na ogol az tak sie kochaja aby na ,,obca'' mowuc corka ... Tylko wlasnie takie wydarzenie dramatyczne i pozniej wplyw corki z nieba djae wspanialy efekt . Jest to wzor nie tylko stosunkow miedzy ludzmi ale i stosunku do ,,zamrlych'' ktorzy sa zywi . To przewysza wszelkie korzysci z medalu ktore sa tylko dodatkiem . Jakiez to piekne . taka naturalna lekacja milosci . Bez zdanej sztucznosci . Piekne zakonczenie tych Igrzysk dla Polski . Bóg jak zwykle pieknie ulozyl :O)))) Brakuje slow aby opisac ... :O)))



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135934
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:34, 11 Sie 2012    Temat postu:

Piekny byl tez wystep biegaczki z Etiopii . Gdy po zwyciestwie wyciganela obraz Naszej matki z Jezusem . Tak to jest Afryka . To tylko zachod jest taki oblesny i ginie w smrodzie zboczen ...
Poza nim wiara w Boga jest OCZYWISTA ! A tutaj mamy stara Etiopie . Kraj chrzescijanski ZANIM Europa taka sie stala . Wprawdzie Rzym przyjal chrzescijanstwo ale przeciez Europa obecna nie wywodzi sie z Rzymu tylko z tych barbarzyncow ktorzy Rzym zniszczyli aby zdobyc lupy . I ich trzeba bylo chrzcic . Stad np. chrzest Chlodwiga 496 zapoczatkowal praoces ktory duzo duzo pozniej stworzyl Frnacje . Itd . Polska w 966 juz od razu byla panstwem . Natomiast Etiopia jescze wczesniej . Przeszla burzliwa historie lacznie z walka z islamistami i w koncu komuna . Wiara jak widzimy pozostala silna zwlaszcza wsrod ludu . A to ze biegaczka wyciagnela obraz Naszej matki oznacza prawowiernosc . Czyli oni maja jak najbardziej prawidlowoa wiare ! Ogolnie jesli gdzis macie obraz Naszej matki oznacza to ze tu wiara jest najprawdziwsza ...Najbardziej taka jaka przekazal Bóg . Oczywiscie nie oznacza to ze wszyscy sa swieci ale ze przekaz jest prawidlowy . Stad i Polska Jasna Góra itd . Im bardziej podobni do Polski tym bardziej prawidlowa religia ... I oni wiedza komu dziekowac . W sumie przypisywanie sobie zwyciestw to juz jakis poczatek pychy . tak ludy te dja piekne dowoy przywiazania do Boga . Az pieknie popatrzec . Dusza rosnie ... Jak widzicie sport dalece przekracza to co mu sie przypisuje czyli ze jest ,,kultura fizyczna''... Trudno o wieksza prymitywizacje . Jakby tylko chodzilo o miesnie . Cialo jest narzedziem ktorym posluguje sie wola aby czynilo to co ona chce . Ludzie obecnie wysilku nie lubia ajuz zeby zmuszac cialo do dlugotrwalego ... Nie ma mowy . A niby co robili swieci postami praca biczowaniem ? Zadne odkrycie . Apostol wyraznie o tym mowi w slynnych zdaniach o sporcie ... Od poczatku chrzescijanstwa praktykowanie wiary w swych formach porownywano do sportu . I to nie takiego rozrywkowego ale takiego na calosc . Do igrzysk wlasnie . I to nie jest przypadek . W istocie zjawiska podobne z tym ze sportowcy nie maja na ogol pojecia ze tu chodzi o cos wiecej niz medal . Ale nie musza . Wiekszosc ludzi nie wie po co zyje i nie ma swiadomosco co bedzie potem po odejsciu z tego swiata . A to ich nie umniejsza . Ale warto aby wiedzieli ze ich wysilki maja znaczenie nadprzyrodzone . I tam pojma ich sens . Bo Bóg naprawde nie bedzie patrzyl kto jaki zawod wykonywal . Liczy sie tylko miłość :O))))


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135934
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:34, 12 Sie 2012    Temat postu:

Igrzyska sie koncza wiec pora podsumowan...
12 medali to dla Polski minimum jakiego mozna sie spodziewac.
14 to norma.
16 to suces .
A powyzej wielki sukces ...
Tymczasem jest 10 ...
A pamietajmy ze zgarniajaca medale Europa Zachodnia upadla ... Grecja Portugalia maja po 1-2 medale . Byla duzo pula do wziecia po tych upadlych krajach i co ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135934
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:19, 13 Sie 2012    Temat postu:

Anita Włodarczyk ; "oni nam przeszkadzali"
Anita Wło­dar­czyk

- W re­pre­zen­ta­cji nie­któ­rzy w ogóle nie po­win­ni star­to­wać pod­czas igrzysk olim­pij­skich - po­wie­dzia­ła Anita Wło­dar­czyk w roz­mo­wie z Ry­szar­dem Opia­tow­skim z "Faktu". Pol­ska srebr­na me­da­list­ka w rzu­cie mło­tem w ostrych sło­wach wy­po­wie­dzia­ła się o dzia­ła­czach Pol­skie­go Związ­ku Lek­ko­atle­ty­ki.

- Razem z moim tre­ne­rem je­ste­śmy prze­szko­dą dla Pol­skie­go Związ­ku Lek­ko­atle­ty­ki. Gdy od­no­si­my suk­ce­sy, to one im się nie po­do­ba­ją. Wiem, że brzmi to ab­sur­dal­nie, ale tak nie­ste­ty się czu­li­śmy z tre­ne­rem. Przed mi­strzo­stwa­mi świa­ta do­sta­łam in­for­ma­cję od dy­rek­to­ra spor­to­we­go Pio­tra Hacz­ka, że muszę zdo­być mi­ni­mum na te za­wo­dy i nie li­czy­ło się to, że je­stem po kon­tu­zji. Prze­cież mo­głam do­stać "dziką kartę" - ża­li­ła się Wło­dar­czyk.

Pol­ska mło­ciar­ka za­uwa­ża, że nie­któ­rzy są trak­to­wa­ni nieco ina­czej. - Paweł Woj­cie­chow­ski do­stał pre­zent, a pan pre­zes się wy­po­wia­dał, że jemu się na­le­ży, bo jest mi­strzem świa­ta. (...) W re­pre­zen­ta­cji nie­któ­rzy w ogóle nie po­win­ni star­to­wać pod­czas igrzysk olim­pij­skich, bo nie byli zdro­wi. Mam na­dzie­ję, że nie bę­dzie wię­cej ta­kich prze­krę­tów - mó­wi­ła Anita Wło­dar­czyk.

>>>>

Acha to stad ten tlum ,,dzialaczy sportowych'' wsrod nielicznych zawodnikow ... Chodzi o to aby miec wycieczke do Londynu na koszt zwiazku . Stad pojawiaja sie ,,zawodnicy'' nie potrafiacy skoczyc pobiec ... kulawi niedowidzacy . Aby na kzdego takiego takiego pojechalo 20 ,,dzialczy'' i pobalowalo . Taki ,,system''...
Istotnie musimy byc ostrzy JADA TYLKO CO CO ZDOBYWAJA MINIMUM KWALIFIKACYJNE SWOJEJ DZIEDZINY I TO KILKA RAZY ! To znaczy np. 3 razy przeskocza przebiegna to minimum . Nie raz w zyciu . I trzeba ustali procent dzialaczy jacy moga jechac aby nie bylo kabaretu ze zawodnikow nie widac zza plecow dzialczy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135934
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:52, 13 Sie 2012    Temat postu:

Włodarczyk: medal dla Heidler niesprawiedliwy

Tak dziwnego konkursu rzutu młotem kobiet jak w Londynie jeszcze na Igrzyskach Olimpijskich nie było. Sędziowie dopiero po jego zakończeniu mierzyli rzut Betty Heidler z piątej serii i gdy im się to udało, Niemka mogła cieszyć się z brązowego medalu. Zdaniem srebrnej medalistki Anity Włodarczyk Heidler dostała go niesprawiedliwie.

W czasie piątkowego konkursu na początku piątej serii rzutów zawiodła aparatura mierząca odległość. Pech chciał, że mistrzyni świata z 2010 roku z Barcelony, chwilę wcześniej wykonała swoją zdecydowanie najlepszą próbę, posyłając młot daleko poza granicę 75. metra.

Nie będąc w stanie podać odległości sędziowie zaproponowali Niemce powtórzenie rzutu. Ta się zgodziła, jednak zdekoncentrowana uzyskała o wiele słabszy wynik.

Gdy konkurs się zakończył, medalistkami były Rosjanka Tatiana Łysenko (złoto), nasza Anita Włodarczyk (srebro) oraz Chinka Wenxiu Zhang (brąz). Jednak Heidler była nieustępliwa i wymogła zmierzenie swojego najlepszego rzutu. Okazało się, posłała młot na odległość 77 metrów i 12 centymetrów, co dało jej brąz. Wynik uwzględniono, gdy Zhang wraz z Łysenko i Włodarczyk wykonywały rundę honorową wokół stadionu.

Niemcy po konkursie złoszczą się na organizatorów i dziwią się, że coś takiego jak brak możliwości zmierzenia rzutu mogło się w ogóle wydarzyć. Taki skandal nie może mieć miejsca na igrzyskach - powiedział dyrektor sportowy Niemieckiego Związku Lekkoatletycznego Thomas Kurschilgen. Heidler stwierdziła natomiast, że następnym razem usiądzie w kole i będzie je blokowała tak długo, aż jej rzut zostanie zmierzony.

Dziennik "Bild" pisze, że "oszustwo", które uderzyło w Heidler nie było pierwszą gafą sędziów wobec niemieckich lekkoatletek na IO - wcześniej siedmioboistka Lilli Schwarzkopf nie wiedziała, czy dostanie srebrny czy brązowy medal, a nawet czy w ogóle go dostanie. Została bowiem pomylona z inną zawodniczką i błędnie zdyskwalifikowana. Ostatecznie, po długim oczekiwaniu, mogła w końcu ucieszyć się ze srebra.

"Teraz chaos wytworzył się wokół Betty Heidler. Na szczęście znów wszystko dobrze się skończyło. Tak czy inaczej, na tych igrzyskach nie obyło się bez skandali" - dodaje "Bild".

Z kolei nasza medalistka Anita Włodarczyk uważa, że Heidler otrzymała medal niesprawiedliwie. - Sędziowie zaproponowali jej dodatkowy rzut, ona zgodziła się go oddać, więc ten poprzedni, którego jej nie uznano, nie powinien być mierzony. Można było go zmierzyć wcześniej, taka sytuacja nie powinna się zdarzyć na igrzyskach - mówi Włodarczyk w rozmowie z "Rzeczpospolitą".

W podobnym tonie wypowiada się również trener najlepszej polskiej młociarki, Krzysztof Kaliszewski. - Każdy sportowiec powinien walczyć na równych warunkach! Przyznali Heidler dodatkowy rzut, a ponieważ jej nie wyszedł, zmierzyli wcześniejszy, który był niezaliczony - skrytykował sędziów w rozmowie z "Faktem".

Po konkursie Polka i Niemka nie podziękowały sobie za walkę, co zresztą w ich przypadku często ma miejsce na ważnych zawodach. - Ona jest inna, nie przepadamy za sobą. Z Tatianą (Łysenko, złotą medalistką IO - przyp. WP) żyję dobrze, z Heidler jakoś nie. Konflikt trwa kilka lat, od kiedy zaczęłam z nią wygrywać. To nie jest mój problem, ona ma mnie za jakiegoś wroga, ale nie zamierzam się tym przejmować - wyznaje srebrna medalistka IO w Londynie.

>>>>

Akurat jesli rzucila a sedziowie NIE POTRAFILI zmierzyc ( coz za absurd ) to nie ma ZADNEJ PODSTAWY aby go nie uznac . Niezaleznie czy rzucala drugi raz . Prawidlowy rzut jest jaky PRAWEM NABYTYM zawodnika i nie mozna go cofnac . Ani uniewaznic . Zatem skoro tylko udalo sie zmierzyc natychmiast sie liczy ...
Oczywiscie rozumiem ze sa konflikty . Tak jest w zyciu . Trzeba je znosic . Ilez musi zniesc Bóg ! On musi znosic WSZYSTYKICH ludzi ! WSZYSTKICH . My tylko paru ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135934
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:05, 19 Sie 2012    Temat postu:

Głowna oskrżona ministra się tłumaczy :

Mucha: Czuję się odpowiedzialna za przyszłość sportu w Polsce. Przed nami trudna droga

>>>>>

Droga trudno i ku coraz wiekszym nizinom .

- Związki sportowe muszą odzwyczaić się od otrzymywania środków finansowych na obecnych zasadach. W całym cyklu czteroletnim na przygotowania polskich sportowców do IO w Londynie wydano prawie 130 mln złotych. Obecnie 160 milionów złotych rocznie trafia do 36 polskich związków sportowych olimpijskich i 33 nieolimpijskich. Finansowanie i wspieranie wszystkiego oznacza w rezultacie niefinansowanie i niewspieranie niczego - powiedziała w rozmowie z Onetem Joanna Mucha. Minister sportu dodała też, że czuje się odpowiedzialna za przyszłość sportu w Polsce.

>>>>

I znow bzdury . Jakiego wszystkiego ? A co wy tam finansujecie ... Wszystko pada . W Lodzi swieca puste hale sportowe . Zulia rozkrada transformatory i co sie da ...

Z Joanną Muchą - Minister Sportu i Turystyki, posłanką PO - rozmawia Jacek Nizinkiewicz.

Jacek Nizinkiewicz: Czy wynik polskich sportowców na Igrzyskach Olimpijskich w Londynie, to sukces czy porażka?

Joanna Mucha: Pod względem liczby medali zachowaliśmy status quo sprzed czterech lat z Pekinu i ośmiu z Aten. Kiedy jednak przyjrzymy się kolorom zdobytych medali olimpijskich przyznaję, że w Londynie wypadliśmy słabiej.

>>>>

No prosze . Po kolorach da sie jednak cos rozpoznac ...

Dlaczego polską kadrę stać było tylko na tak słaby wynik?

Osiągnęliśmy wynik na miarę naszych obecnych możliwości. Tych dziesięć medali, to obecny poziom polskiego sportu i niestety nie jest on dla mnie zadowalający.

>>>>

Waszego tuskieo sportu . Wynik fantastyczny jak na premiera ,,sporowca'' ktory ,,ozbudowal orliki''...

Jakie refleksje i wnioski wyciąga pani na przyszłość po IO w Londynie?

Peleton nam ucieka. To zmusza nas do zadania sobie pytania, czy chcemy podjąć wyzwanie trudnej drogi i przeprowadzić gruntowną reformę całego systemu, czy też wolimy pozostać tu gdzie jesteśmy, czyli na równi pochyłej. Uważam, że nie mamy wyjścia i musimy dokonać strategicznych zmian.

>>>>

Takich jak Balcerowicz w gospodarce ???

Dlaczego tych 218 sportowców wysłanych do Londynu, przywiozło 10 medali? Azerbejdżan wysłał 50 i osiągnął identyczny wynik co Polacy. Przełożyliśmy ilość nad jakość?

Kryteria krajowe i międzynarodowe, jakie zawodnicy muszą spełnić zatwierdza Zarząd Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Podobnie, jak skład polskiej reprezentacji olimpijskiej. Uważam, że tworząc reprezentację na przyszłe igrzyska powinniśmy raczej skupić się na jakości przygotowanych do igrzysk olimpijskich zawodników, a nie ich liczbie. Jeśli chcemy poprawić naszą pozycję w światowym sporcie podczas igrzysk olimpijskich, musimy zastosować wyższe kryteria kwalifikacyjne. Będzie to wymagało odważnych i niepopularnych decyzji.

>>>>

O tym pisalem wiec zadne odkrycie ... Ale glownie pisalem o wyjazdach ,,dzialczy'' ...

Rawdańska, Dołęga, Jędrzejczak, siatkarze – nie dali nam poczucia sukcesu. Mięliśmy zbyt duże nadzieje, czy zawiodły gwiazdy, których czas przemija?

W tej chwili nie będę dokonywała ocen, bo to nic nie da. Podczas zmagań naszych sportowców były i rozczarowania i niespodzianki. Ale na podsumowanie przyjdzie czas po przeanalizowaniu wszystkich czynników, które miały wpływ na ostateczny wynik naszej reprezentacji.

Marny wynik to wina szkoleniowców, całego systemu szkolenia, PKOl, zbyt małych nakładów na sport od najwcześniejszych lat w szkole czy może sportowców?

Trzeba sobie jasno powiedzieć, że polskiego sportu nie naprawimy, jeżeli nie pomyślimy o nim jak o systemie naczyń połączonych. Sport to piramida, na której szczycie znajduje się sport wyczynowy, podstawą jest sport powszechny. I właśnie w ten sektor zamierzam przesunąć część środków finansowych. Liczę w tym zakresie na ścisłą współpracę z samorządami.

>>>>

Tak piarmida . jak Amber Gold ...

Czy w związkach sportowych finansowanych przez państwo, w PKOl powinny nastąpić zmiany personalne? Czy wyciągnie pani konsekwencje za najgorszy wynik naszego kraju w igrzyskach od 60 lat?

Postawmy sprawę jasno. Związki sportowe muszą odzwyczaić się od otrzymywania środków finansowych na obecnych zasadach. W ciągu najbliższego roku ministerstwo opracuje zasady finansowania na wyraźnie i ściśle określone zadania, i po spełnieniu określonych warunków. Pierwszym z nich dla części związków będzie opracowanie planu naprawczego. W moim przekonaniu podatnik polski nie powinien finansować związku sportowego, który nie szkoli młodych, nie ma kadry w żadnej z kategorii juniorskich lub nie ma tam rokujących młodych zawodników, czy nie przygotowuje wiarygodnego planu szkoleniowego.

>>>>

Czyli do tej pory finansowal ? To istotnie ,,piramidy''...

Czy problemem są nakłady finansowe na przygotowanie sportowców przed IO? Ile pieniędzy wydano na szkolenie Polaków przed IO w Londynie, a jakie rzeczywiście środki są konieczne, żeby odnieść sukces?

W całym cyklu czteroletnim na przygotowania polskich sportowców do IO w Londynie wydatkowano prawie 130 mln złotych, a sportowcy po raz pierwszy przygotowywali się w oparciu o utworzony przez ministerstwo program "Klub Polska Londyn 2012". Według mnie, pieniędzy było wystarczająco dużo. Problemem nie są finanse, a system, który musimy zacząć reformować.

>>>>

Acha czyli stworzylsicie program . To juz iemy skad ,,sukces''...

Czy problemem jest brak specjalizacji Polski w danych dziedzinach sportowych? Może powinniśmy brać przykład z Węgrów, którzy na londyńskiej olimpiadzie postawili na poszczególne dyscypliny i odnieśli sukces?

Zgadzam się. Musimy w końcu odważyć się na określenie w ramach sportu wyczynowego dyscyplin strategicznych. Obecnie 160 milionów złotych rocznie trafia do 36 polskich związków sportowych olimpijskich i 33 nieolimpijskich. Finansowanie i wspieranie wszystkiego oznacza w rezultacie niefinansowanie i niewspieranie niczego. Dla wszystkich krajów, podejmujących się programu naprawczego, ten element był kluczowy.

Czy czuje się pani w jakiś sposób winna za słaby wynik naszych sportowców w Londynie?

Na to pytanie odpowiem inaczej. Czuję się odpowiedzialna za przyszłość sportu w Polsce, za przyszłe sukcesy naszych zawodników. Ale jak już wcześniej wspominałam, przed nami trudna droga. Myślę, że wystarczy determinacji, nie tylko mnie, ale wszystkim, którzy będą tę przyszłość tworzyć.

A czy kultura sportowa jest Polakom obca? Polacy są tylko biernymi sportowcami?

Bez wątpienia, oprócz zmian w systemie, musimy położyć duży nacisk na popularyzację sportu powszechnego. W tym momencie pracujemy nad międzyresortową kampanią, której celem będzie m.in. promowanie aktywności sportowej wśród Polaków. Liczę na to, że będzie to pierwszy, duży krok w zakresie promocji sportu. W Wielkiej Brytanii, którą stawiamy sobie za wzór, obecnie toczy się dyskusja nad wprowadzeniem w szkołach obowiązkowych dwóch godzin WF-u dziennie. Chciałabym żebyśmy również dotarli do takiego stadium rozwoju sportu powszechnego w Polsce.

>>>>

Orliki - no to juz znamy ...

Na koniec proszę zdradzić, na czym ma polegać zmiana systemu przygotowań zapowiadana przez Ministerstwo Sportu i od kiedy ma zostać wdrożona?

Tak jak już wspominałam, głównym celem będzie postawienie na sport powszechny. Od września mam zamiar przeprowadzić 16 spotkań we wszystkich województwach. Chcę rozmawiać z władzami lokalnymi, szefami komisji sportu, przedstawicielami klubów i nauczycielami WF. Zależy mi na poprawie dostępności obiektów. Mamy wiele hal i boisk, ale co nam po nich, skoro po lekcjach są zamknięte. Musimy też lepiej dowartościować trenerów pracujących z juniorami, bo to od nich zaczyna się polski sport.

>>>>

PO-gadamy PO-gadamy i medale beda ...

Czyli wracamy do kwestii finansowych?

Dochodzi tutaj, też już wspomniana przeze mnie, zmiana finansowania związków sportowych i określenie sportów strategicznych, ale również kilka innych elementów, bez których cały system nie ma szansy działać.

Zna pani receptę na to jak hodować w Polsce przyszłych medalistów olimpijskich?

Myślę, że założenia projektu "Klub Polska" należy uznać za właściwy kierunek zmian. Z całą pewnością trzeba nadal intensywnie pracować ze związkami sportowymi nad szczegółami poprawy, nie można jednak zaprzeczyć tezie, że jego założenia sprawdziły się w dużym procencie. Co więcej, zdecydowana większość potęg sportowych stosuje zasady zarządzania projektowego w przygotowaniach do imprez międzynarodowych. Przykładem tego są choćby Brytyjczycy ze swoim programem "GB Team" wprowadzonym po Igrzyskach Olimpijskich w Atlancie.

Ale profilaktycznie już pani studzi zapał Polaków zapowiadając, że na sukces w następnych igrzyskach w Rio de Janeiro w 2016 r. nie ma co liczyć? Jest aż tak źle?

Zrobimy wszystko co się da, żeby w Rio było lepiej, ale jeśli chcemy zdecydowanych zmian musimy zacząć od juniorów. Dlatego kluczowe są dla nas igrzyska za osiem lat i kolejne. Większy nacisk na rozwój sportu powszechnego, postawienie na dyscypliny strategiczne, zmiana finansowania związków sportowych oraz podnoszenie jakości szkolenia i doszkalanie kadry trenerskiej – to kluczowe kierunki zmian w polskim sporcie.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał: Jacek Nizinkiewicz

>>>>

Czyli w Rio najwyzej 5 medali a i to jak dobrze pojdzie ...
Dzis w dobie spadajacego PKB na skutek dzialan RPP i NBP obsadzonych przez tuskowcow nakalady beda coraz mniejsze . Klube beda likwidowane . Bedzie coraz gorzej . Zielona Wyspa zamieni sie w Morze Czerwone a ministra jest tylko smutna kropka nad i czy raczej I . Jest symbolem upadku...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135934
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 13:50, 03 Wrz 2012    Temat postu:

Jarosław Stróżyk, "Rzeczpospolita" | Przewodnik Katolicki
Walczą nie tylko z przeciwnikiem

Ponad czte­ry ty­sią­ce spor­tow­ców ze 166 kra­jów ry­wa­li­zu­je w Lon­dy­nie na Sta­dio­nie Olim­pij­skim. Wzru­szeń i emo­cji bę­dzie pew­nie jesz­cze wię­cej niż w lipcu, choć uzy­ska­ne re­kor­dy będą za­pew­ne niż­sze. Ale w tej olim­pia­dzie na pewno nie cho­dzi tylko o wynik.

Pol­scy pa­ra­olim­pij­czy­cy tra­dy­cyj­nie przy­wo­żą z igrzysk wię­cej me­da­li niż w pełni spraw­ni spor­tow­cy. Czy w Lon­dy­nie bę­dzie po­dob­nie? Wiele wska­zu­je na to, że tak, choć 101-oso­bo­wa grupa nie­peł­no­spraw­nych spor­tow­ców, która bę­dzie re­pre­zen­to­wać Pol­skę, musi zma­gać się z wie­lo­ma trud­no­ścia­mi. Pre­zes Pol­skie­go Ko­mi­te­tu Pa­ra­olim­pij­skie­go Lon­gin Ko­mo­łow­ski przy­znał, że przy­go­to­wa­nia do igrzysk nie prze­bie­ga­ły tak, jakby sobie tego wszy­scy ży­czy­li. Były per­tur­ba­cje fi­nan­so­we, które na szczę­ście zo­sta­ły prze­zwy­cię­żo­ne.

– Wiem, że tre­ne­rzy robią kal­ku­la­cje co do me­da­li. Sza­cu­je­my, że licz­ba tro­fe­ów, mimo trud­no­ści w przy­go­to­wa­niach, po­win­na być nie mniej­sza ani­że­li w Pe­ki­nie, skąd nasi spor­tow­cy przy­wieź­li 30 me­da­li – mówił Ko­mo­łow­ski.

Z kło­po­ta­mi do Lon­dy­nu

O pa­ra­olim­pij­czy­kach w na­szym kraju mówi się za­zwy­czaj nie­wie­le. W ostat­nich dniach głów­nie za spra­wą pro­ble­mów, z ja­ki­mi przy­szło się im zma­gać przed wy­jaz­dem do Lon­dy­nu. Naj­pierw po­ja­wi­ły się nie­praw­dzi­we, jak się póź­niej oka­za­ło, in­for­ma­cje, że firma odzie­żo­wa, która ubie­ra­ła pol­skich olim­pij­czy­ków, nie chce ubrać nie­peł­no­spraw­nych spor­tow­ców. Na­stęp­nie "Rzecz­po­spo­li­ta" ujaw­ni­ła, że pań­stwo­wy prze­woź­nik PLL LOT od­mó­wił prze­wie­zie­nia pa­ra­olim­pij­czy­kom nie­zbęd­nych dla ich funk­cjo­no­wa­nia wóz­ków in­wa­lidz­kich i spor­to­wych.

Na szczę­ście zgło­si­ła się pry­wat­na firma, która za­de­kla­ro­wa­ła, że za darmo prze­wie­zie sprzęt. Wresz­cie oka­za­ło się, że Te­le­wi­zja Pol­ska nie po­ka­że trans­mi­sji na żywo ze zma­gań pol­skich pa­ra­olim­pij­czy­ków, choć takie re­la­cje prze­pro­wa­dzą te­le­wi­zje pu­blicz­ne in­nych kra­jów, któ­rych re­pre­zen­tan­ci będą wal­czyć na igrzy­skach. Do Lon­dy­nu TVP wyśle tylko jed­ne­go dzien­ni­ka­rza i ope­ra­to­ra.

– Kie­dyś pod­czas jed­ne­go ze spo­tkań z przed­sta­wi­cie­la­mi TVP, do­ty­czą­ce­go w ogóle po­ka­zy­wa­nia nie­peł­no­spraw­nych w te­le­wi­zji, usły­sza­łem pry­wat­nie takie zda­nie: "Wiesz, nie­peł­no­spraw­ni są mało es­te­tycz­ni, trud­no ich cie­ka­wie po­ka­zać". Może i w tym przy­pad­ku jest to powód? – za­sta­na­wiał się wi­ce­pre­zes Pol­skie­go Ko­mi­te­tu Pa­ra­olim­pij­skie­go Ro­bert Szaj.

Nic zatem dziw­ne­go, że nie­peł­no­spraw­ni spor­tow­cy nie kryją roz­cza­ro­wa­nia takim ob­ro­tem spra­wy. "Na dwa dni przed wy­lo­tem czy­tam takie po­krze­pia­ją­ce słowa. Ja wie­dzia­łem, że tak bę­dzie. Przy­cho­dzi mi tylko jedna myśl skie­ro­wa­na w kie­run­ku TVP: «Wal­cie się w bekę!!!»" – na­pi­sał na swo­jej stro­nie in­ter­ne­to­wej pa­ro­lim­pij­czyk z Po­zna­nia, pły­wak Krzysz­tof Pa­ter­ka, który uro­dził się bez le­we­go przed­ra­mie­nia i dłoni.

Skąd ten po­mysł

Bio­rąc to pod uwagę, warto przy­bli­żyć nieco idee igrzysk spor­tow­ców nie­peł­no­spraw­nych. Tym bar­dziej że Pol­ska ma w nich ol­brzy­mie osią­gnię­cia. Twór­cą idei igrzysk pa­ra­olim­pij­skich był sir Lu­dwig Gut­t­mann, neu­ro­chi­rurg w szpi­ta­lu w Stoke Man­de­vil­le, który jako pierw­szy na sze­ro­ką skalę – jesz­cze w cza­sie II wojny świa­to­wej – wpro­wa­dził spor­to­we formy te­ra­peu­tycz­ne do szpi­ta­li. W trak­cie pierw­szych igrzysk pa­ra­olim­pij­skiech w Rzy­mie pa­pież Jan XXIII okre­ślił Gut­t­man­na "Co­uber­ti­nem igrzysk pa­ra­olim­pij­skich".

Igrzy­ska or­ga­ni­zo­wa­ne są sys­te­ma­tycz­nie, w cyklu czte­ro­let­nim po­cząw­szy od roku 1960 – let­nie, a od 1976 r. rów­nież zi­mo­we. Od­by­wa­ją się w ter­mi­nie 2–3 ty­go­dni po za­koń­cze­niu igrzysk olim­pij­skich, a od igrzysk w Seulu w 1988 r. także na tych sa­mych obiek­tach, na któ­rych wcze­śniej ry­wa­li­zo­wa­li w pełni spraw­ni spor­tow­cy. Kon­ku­ren­cje, w któ­rych star­tu­ją spor­tow­cy, są w więk­szo­ści takie same jak pod­czas tra­dy­cyj­nych igrzysk. Choć są też pewne wy­jąt­ki, jak np. go­al­ball (gra dru­ży­no­wa dla osób nie­wi­do­mych i sła­bo­wi­dzą­cych.) czy też Boc­cia (wy­wo­dzą­ca się od wło­skiej gry w bule – bocce), a także kon­ku­ren­cje dru­ży­no­we roz­gry­wa­ne na wóz­kach (np. siat­ków­ka czy piłka nożna).

Pol­ska po­tę­ga

Po­la­cy po raz pierw­szy wzię­li udział w igrzy­skach pa­ra­olim­pij­skich w He­idel­ber­gu w 1972 r. Dziś na hi­sto­rycz­ny do­ro­bek pol­skich spor­tow­ców nie­peł­no­spraw­nych skła­da się aż 656 me­da­li zdo­by­tych pod­czas let­nich igrzysk pa­ra­olim­pij­skich. Przez wiele lat nasza re­pre­zen­ta­cja była jedną z naj­więk­szych spor­to­wych potęg w spor­tach upra­wia­nych przez osoby nie­peł­no­spraw­ne. Apo­geum na­szych suk­ce­sów przy­pa­dło na lata 80.

Pod­czas VI Let­nich Igrzysk Pa­ra­olim­pij­skich w Arn­hem w Ho­lan­dii w 1980 r. nasza re­pre­zen­ta­cja za­ję­ła nawet dru­gie miej­sce w ta­be­li me­da­lo­wej. Po­la­cy wy­wal­czy­li 75 me­da­li zło­tych, 50 srebr­nych i 52 brą­zo­we i dali wy­prze­dzić się tylko eki­pie USA.

Po tym, jak igrzy­ska pa­ra­olim­pij­skie za­czę­ły od­by­wać się w tych sa­mych mia­stach i na tych sa­mych obiek­tach co tra­dy­cyj­ne, licz­ba me­da­li zdo­by­wa­nych przez Po­la­ków za­czę­ła sys­te­ma­tycz­nie spa­dać. Wiele kra­jów bo­wiem mocno do­fi­nan­so­wa­ło sport osób nie­peł­no­spraw­nych. W wielu kra­jach spor­tow­cy otrzy­ma­li sprzęt, ośrod­ki szko­le­nio­we i do­fi­nan­so­wa­nia. Mimo to Po­la­cy wciąż zdo­by­wa­ją wię­cej me­da­li na pa­ra­olim­pia­dzie niż w tra­dy­cyj­nych igrzy­skach.

Na pe­kiń­skiej olim­pia­dzie Po­la­cy zdo­by­li 10 me­da­li, a udział wzię­ło w niej 263 za­wod­ni­ków, na­to­miast wśród 94 uczest­ni­ków nie­peł­no­spraw­nych aż 30 wró­ci­ło z me­da­la­mi. Nie­ste­ty, mimo tych suk­ce­sów pa­ra­olim­pia­da ma w Pol­sce zna­cze­nie mar­gi­nal­ne, a nie­wiel­kie za­in­te­re­so­wa­nie spo­łecz­ne prze­kła­da się na nie­wiel­kie wspar­cie fi­nan­so­we pań­stwa oraz wpły­wy z mar­ke­tin­gu. W ten spo­sób spor­ty upra­wia­ne przez nie­peł­no­spraw­nych są jed­ny­mi z naj­bar­dziej nie­do­fi­nan­so­wa­nych w kraju.

Le­gen­dy igrzysk

Igrzy­ska pa­ra­olim­pij­skie mają też swo­ich le­gen­dar­nych spor­tow­ców. Jed­nym z nich jest pol­ski sła­bo­wi­dzą­cy oszczep­nik i pię­cio­bo­ista Mi­ro­sław Pych. W marcu tego roku skoń­czył 40 lat. Dotąd uczest­ni­czył w igrzy­skach pa­ra­olim­pij­skich pię­cio­krot­nie – w Bar­ce­lo­nie (1992 r.), Atlan­cie (1996 r.), Syd­ney (2000 r.), Ate­nach (2004 r.) i Pe­ki­nie (2008 r.).

– Jak Bóg da, to w Lon­dy­nie bę­dzie dzie­sią­ty medal – mówił Pych przed wy­lo­tem na igrzy­ska. Ka­rie­rę spor­to­wą roz­po­czy­nał w po­znań­skim "Star­cie", z któ­re­go prze­szedł do "Star­tu" w Go­rzo­wie. Jest me­da­li­stą i re­kor­dzi­stą Pol­ski, Eu­ro­py i świa­ta w rzu­cie oszcze­pem. Zdo­był także kil­ka­na­ście me­da­li mi­strzostw świa­ta i Eu­ro­py w rzu­cie oszcze­pem, pię­cio­bo­ju lek­ko­atle­tycz­nym i bie­gach sprin­ter­skich. Za swoje osią­gnię­cia zo­stał w 2008 r. od­zna­czo­ny przez pre­zy­den­ta RP Lecha Ka­czyń­skie­go Krzy­żem Ofi­cer­skim Or­de­ru Od­ro­dze­nia Pol­ski; to naj­wyż­sze od­zna­cze­nie, jakie nada­no nie­peł­no­spraw­ne­mu spor­tow­co­wi.

Le­gen­dą stała się też te­ni­sist­ka sto­ło­wa Na­ta­lia Par­ty­ka, która uro­dzi­ła się bez pra­we­go przed­ra­mie­nia. Ta za­le­d­wie 23-let­nia za­wod­nicz­ka to już dwu­krot­na złota me­da­list­ka w ka­te­go­rii in­dy­wi­du­al­nej i dwu­krot­na wi­ce­mi­strzy­ni w dru­ży­no­wej. Na­ta­lia na co dzień ry­wa­li­zu­je rów­nież z peł­no­spraw­ny­mi spor­tow­ca­mi. Tak było pod­czas igrzysk w Pe­ki­nie i Lon­dy­nie, gdzie zdo­by­ła ol­brzy­mie uzna­nie wśród pu­blicz­no­ści. Na pa­ra­olim­pia­dzie bę­dzie jedną z głów­nych fa­wo­ry­tek do me­da­li.

Mi­strzo­wie do­ce­nia­ją

Zma­ga­nia swo­ich nie­peł­no­spraw­nych ko­le­gów do­ce­nia­ją inni pol­scy spor­tow­cy. Tym bar­dziej że ich tre­ning nie­mal ni­czym się nie różni od tre­nin­gu pa­ra­olim­pij­czy­ków. Nie­daw­no na­pi­sa­ła o tym na swoim blogu Ju­sty­na Ko­wal­czyk. „Tak na­praw­dę do­pie­ro rok temu zo­ba­czy­łam, na czym po­le­ga tre­ning nie­peł­no­spraw­ne­go spor­tow­ca. Tu, w Snow Farm w Nowej Ze­lan­dii, mia­łam wiel­ki za­szczyt ob­ser­wo­wać ja­poń­skich i ka­na­dyj­skich bie­ga­czy nar­ciar­skich. Wstyd się przy­znać, wiel­ki wstyd, ale nie są­dzi­łam, że tak wiele pra­cu­ją. Oj, igno­rant­ko...

Oka­za­ło się, że zaj­mu­je im to tyle czasu, ile mnie. Że jest rów­nie wy­so­ka spe­cja­li­za­cja. Że naj­lep­si, tak jak ja, cały rok spę­dza­ją na wa­liz­kach” – na­pi­sa­ła mi­strzy­ni olim­pij­ska w bie­gach nar­ciar­skich. I rów­no­cze­śnie za­ape­lo­wa­ła: "Dro­dzy Pań­stwo, jeśli chce­cie prze­ży­wać, to, co w spo­rcie naj­waż­niej­sze. Emo­cje praw­dzi­we, nie­zep­su­te wiel­ką kasą, po­pu­lar­no­ścią. Jeśli chce­cie zo­ba­czyć walkę o wszyst­ko, nie­praw­do­po­dob­ne wręcz prze­ła­my­wa­nie ludz­kich ba­rier, śledź­cie pa­ra­igrzy­ska. Na­praw­dę warto!" – za­chę­ca Ju­sty­na Ko­wal­czyk. Wy­pa­da się tylko do tego apelu przy­łą­czyć. Całe igrzy­ska bę­dzie można śle­dzić w in­ter­ne­cie na stro­nie [link widoczny dla zalogowanych]

Mimo suk­ce­sów za­wod­ni­ków pa­ra­olim­pia­da ma w Pol­sce zna­cze­nie mar­gi­nal­ne, a nie­wiel­kie za­in­te­re­so­wa­nie spo­łecz­ne prze­kła­da się na nie­wiel­kie wspar­cie fi­nan­so­we pań­stwa oraz wpły­wy z mar­ke­tin­gu.

>>>>

Co 3 (para) olimpijczyk z Polski przywozi medal . I co 30 ty !!! olimpijczyk ... To mowi wszystko ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135934
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:27, 11 Wrz 2012    Temat postu:

Polscy paraolimpijczycy zdobyli na właśnie zakończonych igrzyskach 36 medali (dla przypomnienia olimpijczycy miesiąc temu zdobyli tylko ich 10), w tym aż 14 złotych (olimpijczycy tylko 2). To wielki sukces naszych sportowców, którzy zajęli bardzo wysokie, dziewiąte miejsce w klasyfikacji medalowej. Bardzo proszę o wpisywanie się z gratulacjami dla naszych paraolimpijczyków, którzy w swojej rywalizacji sportowej muszą przecież zawsze walczyć nie tylko z konkurentami, ale przede wszystkim z własnymi ograniczeniami fizycznymi i psychicznymi.

>>>>>

Nawet 36 medali ! Jeszcze wiecej . Sukces jest tak wielki ze nawet trudno policzyc ... Ale az 14 zlotych ...
Czyli na jeden medal zloty 6,5 reprezentanta a w oficjalnych igrzyskach 120 reprezentantow . Czyli nawet 20 razy gorzej ci niby ,,pelnosprawni''... Kto tu jest niepelnosprawny ???


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135934
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:10, 27 Kwi 2015
PRZENIESIONY
Pon 9:31, 25 Lip 2016    Temat postu: Igrzyska Olimpijskie.

TVP przeprowadzi transmisje z igrzysk paraolimpijskich w Rio de Janeiro

Paulina Woźniak na igrzyskach paraolimpijskich w Londynie - Anthony Stanley/ActionPlus / newspix.pl

Na konferencji "Pokażcie nas w Rio" organizowanej przez stowarzyszenie "Nie widzę przeszkód", Jarosław Idzi, sekretarz programowy TVP, potwierdził, że igrzyska paraolimpijskie, które odbędą się w 2016 roku w Rio de Janeiro, będą pokazywane w TVP.

Z igrzysk paraolimpijskich w Londynie w 2012, które zakończyły się wielkim sukcesem polskiej ekipy (36 medali i 9. miejsce w klasyfikacji medalowej), docierały do kraju jedynie migawki. Na zimowych igrzyskach paraolimpijskich w Soczi biało-czerwone barwy reprezentowało zaledwie kilku sportowców i dlatego TVP ograniczyła przekaz na żywo jedynie do relacji z ceremonii otwarcia i zakończenia imprezy. W Rio de Janeiro ma być już zupełnie inaczej. Będą transmisje na żywo z najciekawszym konkurencji.
REKLAMA


- To na pewno przybliży Polakom naszych paraolimpijczyków - przyznał Przemysław Babiarz, komentator TVP.

Na ulicach Londynu na dwa lata przed igrzyskami paraolimpijskimi zaczęły się pojawiać ogromne billboardy przedstawiające sportowców niepełnosprawnych. Wszystko po to, by kibice mogli zaznajomić się z ich twarzami, z ich sukcesami. Efekt? Niemal pełne trybuny na każdych zawodach.

- W porównaniu do igrzysk paraolimpijskich w Londynie Telewizja Polska będzie w zupełnie innej sytuacji. Na pewno lepszej. Prawa do przekazywania tych igrzysk zostały nabyte przez konsorcjum telewizji publicznych zrzeszonych w Eurowizji. I dzięki temu TVP ma prawa do tej imprezy. Dlatego planujemy pokazywanie igrzysk paraolimpijskich w Rio de Janeiro, czego nie mogliśmy robić w Londynie, bo tam byliśmy posiadaczami pakietu tzw. newsowego - powiedział Idzi w rozmowie z Eurosport.Onet.pl.

- Przygotowujemy się do przekazywania bezpośrednich relacji z dyscyplin najbardziej popularnych i wiodących, w których będzie startowała najliczniejsza grupa reprezentantów Polski - dodał.

Trudno na razie powiedzieć, jakim zainteresowaniem cieszyłyby się takie relacje. Na podstawie tego, co działo się w Londynie, można stwierdzić, że transmisje na pewno nie przejdą bez echa.

- Wydaje mi się, że to może być bardzo ważny moment dla sportu paraolimpijskiego w naszym kraju. Jeśli uda nam się zrealizować nasze wszystkie założenia, to sport paraolimpijski zyska takie nowe oblicze. Wszyscy zobaczą, że to taki sam atrakcyjny, ciekawy i warty poświęcenia uwagi sport, jak sport w przypadku osób pełnosprawnych - ocenił sekretarz programowy TVP.

Dobrze byłoby, żeby we wszystkie działania promocyjne włączył się Polski Komitet Paraolimpijski, który na razie przyjmuje dość bierną postawę.

- Bardzo chętnie wspomogłem tę akcję, bo byłoby wspaniale, gdyby mógł śledzić zmagania sportowców niepełnosprawnych w telewizji. Wiem, z jakich wyrzeczeń składa się sport. Tym bardziej, że osoby niepełnosprawne trenują tak jak ja, a nawet niektórzy pływają obecnie nieco więcej niż ja. Dla mnie to jest niesamowite, że potrafią - mimo swoich wad - dążyć do tego, żeby wygrywać i cieszyć się sportem - powiedział Paweł Korzeniowski, wielokrotny medalista mistrzostw świata i Europy w pływaniu, który brał udział w konferencji zorganizowanej w auli Wydziału Zarządzania krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej.

Na konferencji pojawił się także Rafał Przybył, burmistrz Wieruszowa, który jeszcze jako zwykły mieszkaniec zaproponował, by jedną z ulic w mieście nazwać imieniem "Polskich Olimpijczyków i Paraolimpijczyków". Wtedy miejscowe władze odmówiły. Teraz, kiedy został burmistrzem, doprowadził do tego.

...

Dobra wiadomość. Wreszcie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135934
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:52, 31 Lip 2015
PRZENIESIONY
Pon 9:32, 25 Lip 2016    Temat postu:

Paraolimpijczycy walczą o transmisję z Rio
Piotr Ogórek
Dziennikarz Onetu

Biegaczka narciarska Katarzyna Rogowiec zaangażowała się w #takdlario - Fot. Adam Golec/AG / Agencja Gazeta

Od 5 maja trwa kampania #takdlario zainicjowana przez czworo utytułowanych paraolimpijczyków, którzy chcą, aby TVP zrealizowała transmisję z Igrzysk Paraolimpijskich z Rio de Janeiro w 2016 roku. Publiczny nadawca dał już pozytywną deklarację, ale bez szczegółów. Dlatego w Krakowie paraolimpijczycy zabiegali o wsparcie kibiców, aby ci pokazali, że chcą ich oglądać.

Kampanię #takdlario rozpoczęli prawie trzy miesiące temu multimedaliści wielu imprez sportowych - biegaczka narciarska Katarzyna Rogowiec, pływaczka Karolina Hamer, kulomiot Janusz Rokicki oraz maratończyk Tomasz Hamerlak. Apelują oni o to, aby Telewizja Publiczna transmitowała najbliższą paraolimpiadę w Rio. Chcą także wzrostu zainteresowania medialnego sportem paraolimpijskim oraz jego przedstawicielami.
REKLAMA


Tydzień temu TVP poinformowała, że przeprowadzi relację z imprezy, ale nie podała żadnych szczegółów. Dlatego w czwartek w Krakowie sportowcy zwrócili się do kibiców z apelem "Pokażcie, że chcecie nas oglądać".

- Dziękujemy bardzo za deklarację Telewizji Polskiej. Jestem pewna, że warto oglądać zwycięstwa, sportową rywalizację i trzymać kciuki za występy polskich paraolimpijczyków - mówi Katarzyna Rogowiec, narciarka biegowa i trzykrotna medalistka Igrzysk Paraolimpijskich. Karolina Hamer dodaje, że sportowcom niepełnoprawnym przyświeca ten sam wysiłek, ta sama wola walki i marzenie o złocie.

- Sport paraolimpijski jest atrakcyjny medialnie i niezwykle emocjonujący, dlatego zapraszamy kibiców do wsparcia akcji #takdlario. Dzięki temu jest szansa, że Igrzyska Paraolimpijskie będą transmitowane na głównych kanałach TVP i wspólnie będziemy cieszyć się ze zwycięstw oraz przeżywać prawdziwe sportowe emocje. My czekamy na medale, a kibice na Mazurka Dąbrowskiego – podkreśla Hamer.

Kampanię wsparło już wielu znanych i popularnych dziennikarzy, sportowców i ludzi kultury. Wśród nich m.in. Przemysław Babiarz, Maciej Orłoś, Justyna Kowalczyk, Tomasz Majewski, Jerzy Dudek, Rafał Sonik, Paweł Korzeniowski, Piotr Chrapkowski, Piotr Żyła, Zbigniew Bródka, Andrzej Bachleda, Monika Kuszyńska, Anna Dymna, Czesław Mozil, Czesław Jakubiec, Zygmunt Miłoszewski, Andrzej Mleczko, zespoły Lao Che, Brathanki czy Skaldowie.

Projekt #takdlario potrwa do 30 października. Do akcji można się przyłączać podpisując petycję na stronie [link widoczny dla zalogowanych] zbierając podpisy drogą tradycyjną, a także robiąc sobie zdjęcia z podpisem #takdlario i publikując je na swoim Facebooku lub na profilu Paraolimpijczyków [link widoczny dla zalogowanych]

...

Nam sie to oplaca bo jest duzo medali jak w niczym innym.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135934
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:52, 01 Paź 2015
PRZENIESIONY
Pon 9:35, 25 Lip 2016    Temat postu:

Prof. Brydak: polskich olimpijczyków należy zaszczepić przeciwko grypie


Sportowcy, którzy w 2016 r. wezmą udział w igrzyskach w Rio de Janeiro, powinni zostać zaszczepieni przeciwko grypie - powiedziała w czwartek dyrektor Krajowego Ośrodka ds. Grypy prof. Lidia Brydak podczas konferencji w Warszawie.

Spotkanie "Zdążyć przed grypą. Wyczyn medyczny i sportowy" - z udziałem lekarzy i dziennikarzy - poświęcone było m.in. zakażeniom, w tym szczególnie grypie, które zagrażają sportowcom podczas zawodów oraz intensywnych treningów.
REKLAMA


Dr Jarosław Krzywański z Centralnego Ośrodka Medycyny Sportowej powiedział, że polscy olimpijczycy zostaną zaszczepieni przeciwko kilku chorobom zakaźnym, takim m.in. jak wirusowe zapalenie wątroby typu A i B, bo mogą im zagrażać podczas igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro. Dotyczyć to będzie tych z nich, którzy nie zostali jeszcze zaszczepieni z tego powodu lub nie mają już odpowiedniej odporności i szczepienie trzeba wtedy powtórzyć.

- Rozważane jest jeszcze zaszczepienie naszych olimpijczyków przeciwko żółtej febrze oraz przeciwko grypie - powiedział specjalista.

Prof. Lidia Brydak pytana, czy są jakieś wątpliwości, by szczepić przeciwko grypie polskich olimpijczyków, którzy wyjadą w 2016 r. do Rio de Janeiro, powiedziała, że na ten temat w ogóle nie powinno być żadnej dyskusji. - Moim zdaniem wszyscy nasi olimpijczycy powinny zostać zaszczepienie przeciwko grypie. Z medycznego punktu widzenia nie ma co do tego żadnych wątpliwości - podkreśliła.

Specjalistka wyjaśniła, że w Polsce szczyt zachorowań na grypę najczęściej przypada między styczniem i marcem. Natomiast na półkuli południowej, w tym również w Brazylii, przypada on na okres od maja do lipca, przy czym jeszcze w sierpniu, kiedy odbędą się igrzyska olimpijskie, nadal jest dość dużo zachorowań.

Według prof. Brydak sportowcy, podobnie jak inne osoby wyjeżdżające w tym okresie do Ameryki Południowej, powinni dodatkowo się zaszczepić, nawet jeśli wcześniej, na przykład jesienią 2015 r., szczepili się przeciwko grypie sezonowej występującej na półkuli północnej.

- Konieczność kolejnego szczepienia wynika z tego, że według prognoz Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) w Ameryce Południowej będzie występował jeden dodatkowy szczep wirusa, którego u nas najprawdopodobniej nie będzie. Nie wystarczy zatem przyjęcie szczepionki zalecanej na półkuli północnej, w tym również w Polsce. Dlatego nasi olimpijczycy powinni się zaszczepić zarówno teraz, jak później, przed wyjazdem do Brazylii - powiedziała prof. Brydak. Mogłoby to mieć miejsce na przykład w kwietniu lub maju 2016 r.

Jak poinformowano na dzisiejszym spotkaniu, WHO ogłosiła 24 września, jakie wirusy grypy będą występowały na półkuli południowej i przeciwko nim zostanie przygotowana szczepionka.

Dr Krzywański przyznał podczas konferencji, że polski średniodystansowiec Adam Kszczot stracił w 2015 r. szanse na trzeci z rzędu tytuł halowego mistrza Europy w lekkoatletyce na dystansie 800 m najprawdopodobniej z tego powodu, że wyjątkowo nie zaszczepił się przeciwko grypie sezonowej 2014/2015. Tuż przed zawodami, które odbyły się w marcu 2015 r., zachorował na grypę i musiał w ogóle zrezygnować z udziału w tych mistrzostwach.

- W sezonie zimowym był w znakomitej formie, uzyskiwał najlepsze czasy wśród europejskich sportowców na tym dystansie, pechowo trafił jednak na jeszcze większego mistrza, którym okazał się wirus grypy - powiedział dr Krzywański. Przypomniał, że Kszczot kilka miesięcy później potwierdził wysoką formę zdobywając srebrny medal na lekkoatletycznych mistrzostwach świata w Pekinie.

Adam Kszczot nie mógł być obecny na konferencji, ale podczas zarejestrowanego wcześniej wywiadu powiedział, że od wielu lat szczepił się przeciwko grypie, ale nie zrobił tego ten jeden raz, w sezonie grypowym, w którym przypadały halowe lekkoatletyczne mistrzostwa Europy w 2015 r. - Gdyby nie grypa, być może byłbym pierwszym w historii sportowcem, który po raz trzeci z rzędu został mistrzem Europy - dodał. Nie wyjaśnił, dlaczego się nie zaszczepił. Powiedział jedynie, że na pewno zaszczepi się przeciwko wirusowi grypy, który w 2016 r. będzie występował w Brazylii.

Trener Kszczota - Zbigniew Król powiedział podczas również odtworzonego na konferencji wywiadu, że przekonał się do szczepień przeciwko grypie wśród sportowców. Przyznał, że był im przeciwny, ale teraz jest już do nich całkowicie przekonany. - Na skutek tej infekcji można stracić cały okres przygotowań sportowca do ważnych zawodów, które często trwają dwa, trzy miesiące - podkreślił.

Dr Krzywański zwrócił uwagę, że w czasie treningów sportowcy są szczególnie podatni na wszelkiego rodzaju infekcje, ponieważ na skutek intensywnego wysiłku spada u nich odporność. Dodał, że na początku października szczepieni są wszyscy piłkarze występujący w Bundeslidze.

...

Jak sie jedzie do krajow goracych trzeba sie szczepic. Normalne. Nagla zmiana klimatu zawsze podrywa sily. A goracy tropikalny jest najbardziej morderczy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135934
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:19, 07 Lip 2016
PRZENIESIONY
Pon 9:36, 25 Lip 2016    Temat postu:

Resort sportu podwaja premie za medale na igrzyskach w Rio de janeiro
ptw/
2016-07-07, 14:21
Ministerstwo Sportu i Turystyki wypłaci dwukrotnie wyższe premie finansowe przyszłym polskim medalistom olimpijskim. Złoto zostało wycenione na ponad 64,4 tys. zł, srebro warte jest teraz 46 tys. zł, zaś brąz 36,8 tys. zł.

rio2016.com/Alex Ferro

Sport
Rio: internauci chcą, aby znicz zapalił...

- To nie dotyczy tylko Rio de Janeiro, ale i kolejnych igrzysk. Zapewniam, że środki są zabezpieczone i jesteśmy przygotowani na każdą liczbę medali – powiedział minister Witold Bańka.



Zgodnie z przepisami medalowe premie są wypłacane według mnożnika kwoty bazowej 2,3 tys. zł. Dotychczas podstawą wypłaty była ta kwota pomnożona przez 14, czyli w przypadku zdobycia złotego medalu igrzysk olimpijskich maksymalna nagroda mogła wynosić 32,2 tys. zł i właśnie tyle dostali złoci medaliści z Londynu.



Teraz, zgodnie z uchwaloną przez sejm ustawą, mnożnik wzrośnie do 35. Oznacza to, że maksymalna wysokość nagrody pieniężnej przyznanej przez ministra sportu może wzrosnąć do 80,5 tys. zł.



Jeśli budżet powoli będzie więcej



Jak tłumaczył minister Bańka „biorąc pod uwagę aktualne możliwości budżetu ministerstwa” podjął decyzję o ustaleniu wysokości nagród dla medalistów rozpoczynających się 5 sierpnia igrzysk na poziomie 64,4 tys. zł za złoto, 46 tys. zł za srebro i 36,800 zł za brąz.

- Jeśli jednak sytuacja budżetowa na to pozwoli, to na pewno zwiększymy te kwoty – dodał szef resortu sportu.

Polski Komitet Olimpijski szacuje, że do Rio de Janeiro pojedzie 210-230 reprezentantów kraju. W ostatnich trzech edycjach letnich igrzysk polscy zawodnicy wywalczyli po 10 medali.

PAP

....

Wladza chce sobie przypisac sukces. Ale wydaje mi sie ze nie mozna mowic o przesadzie 64 tys. to troche lepszy nowy samochod. Mozna to porownac do medalu. Co takie dziwne liczby? To nie mozna rownych?
Chyba to powinno narastac coraz szybciej
33 tys
44 tys +33%
66 tys + 50%


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135934
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:43, 12 Lip 2016
PRZENIESIONY
Pon 9:36, 25 Lip 2016    Temat postu:

Rio: komitetowi organizacyjnemu brakuje ok. 150 mln dolarów
prz/
2016-07-12, 09:58
Komitet organizacyjny igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro ma ok. 150 mln dolarów deficytu - dowiedziała się Agencja Reutera. Chodzi o pieniądze na obsługę imprezy, a nie o publiczne środki na rozwój infrastruktury i budowę obiektów sportowych.
Department for Communities/Flickr/CC BY-ND 2.0

Sport
Jedziesz na igrzyska w Rio? Dostaniesz środek...

Świat
"Witajcie w piekle". Tak turystów w Rio wita...

"Jakiekolwiek finansowe braki komitetu mogą negatywnie wpłynąć zarówno na sytuację kibiców, jak i samych sportowców, a także pozbawić Brazylię części splendoru, na którym jej zależy, i dodatkowo nadwerężyć publiczne środki" - napisali dziennikarze.


Informację o deficycie pozyskali od "źródła bezpośrednio powiązanego z finansami komitetu". Kwota wyceniana na 121-151 milionów dolarów to sześć procent całego budżetu organizatorów i ok. jednego procenta kosztu całej imprezy.


Zła sytuacja ekonomiczna w Brazylii


Zdaniem proszącego o anonimowość działacza, komitet nie jest w stanie wygospodarować środków na pokrycie dziury w budżecie, pomimo licznych cięć. Zgodnie z umową, wszelkie długi po igrzyskach mają zostać spłacone przez władze miasta, stanu i kraju, ale te już teraz borykają się z trudnościami. W Brazylii sytuacja ekonomiczna jest najgorsza od lat 30. poprzedniego stulecia.


Rzecznik komitetu organizacyjnego Phil Wilkinson nie chciał wypowiadać się na ten temat. - Pracujemy nad tym, żeby zbalansować budżet igrzysk - uciął.


Mniejsze wpływy od sponsora


Największym problemem ma być czynsz za Wioskę Olimpijską, który w 90 procentach miał być płacony przez państwo, a komitet miał tylko dołożyć resztę. Jednak na takie rozwiązanie zgodziła się Dilma Rousseff, która w międzyczasie została pozbawiona funkcji prezydenta, a tymczasowe władze jeszcze żadnych pieniędzy nie wypłaciły.


Innym ciosem dla organizatorów są mniejsze niż spodziewane wpływy od sponsora - państwowego przedsiębiorstwa naftowego Petrobras, które też ma swoje problemy związane z korupcją i niską ceną ropy.


Przedstawiciel władz stanu Rio de Janeiro przyznał, że nie ma możliwości, aby był w stanie pokryć jakiekolwiek braki finansowe. Rio jest drugim najbardziej zadłużonym stanem Brazylii.


Igrzyska odbędą się od 5 do 21 sierpnia.

PAP

...

Igrzyska krociukie bo jak odliczyc otwarcie i zamkniecie to od 6 do 20. 15 dni. Z powodu braku kasy. A kasy i tak brakuje. Trzeba systemu swiatowego finansowania zeby nie bylo zwalone na jednego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135934
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:09, 13 Lip 2016
PRZENIESIONY
Pon 9:39, 25 Lip 2016    Temat postu:

Holenderska pływaczka pokonała raka i wystartuje w igrzyskach
po/
2016-07-12, 22:48
"Inge Dekker, u której w lutym zdiagnozowano raka szyjki macicy, a w marcu przeszła operację, znalazła się w holenderskiej kadrze pływackiej na igrzyska w Rio de Janeiro" - poinformowała tamtejsza federacja.
Facebook.com/Inge Dekker

Świat
300 euro dla kobiet w ciąży, jeśli rzucą...

30-letnia zawodniczka ma na koncie trzy medale olimpijskie.



Specjalizująca się w stylu dowolnym i motylkowym Dekker na podium stawała w rywalizacji sztafet 4x100 m kraulem.

Złoty krążek przywiozła z Pekinu (2008), srebrny z Londynu (2012), a brązowy z Aten (2004).

PAP

...

Piekne Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Tam gdzie nie ma już dróg... Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 1 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy