Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Igrzyska olimpijskie ...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Tam gdzie nie ma już dróg...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 13:47, 17 Wrz 2016    Temat postu:

Paraolimpiada: srebrny medal polskich florecistów
az/
2016-09-17, 09:19
Polscy szermierze na wózkach zdobyli w Rio de Janeiro srebrny medal XV Paraolimpiady. W finale drużynowego turnieju florecistów przegrali z mistrzami poprzednich igrzysk w Londynie - zespołem Chin 27:45.
[link widoczny dla zalogowanych]

Sport
Paraolimpiada: drugi złoty medal dla Polski....

Biało-czerwoni walczyli w składzie: Dariusz Pender, Michał Nalewajek (obaj Integracyjny Klub Sportowy AWF Warszawa) i Jacek Gaworski (Klub Szermierczy Wrocławianie).



Sobota jest przedostatnim dniem igrzysk. Szansę na drugie złoto w Brazylii ma Natalia Partyka, która wraz z koleżankami - Karoliną Pęk i Katarzyną Marszal - zagra z Chinkami w drużynowym finale tenisa stołowego.



Blisko podium są Monika Gibes i Piotr Cichocki, którzy po 10 wyścigach są na czwartym miejscu w żaglówkach dwuosobowych. Poza tym w finałach wystąpią lekkoatleci: w pchnięciu kulą Janusz Rokicki, skoku w dal Maciej Lepiato, a na 800 m pobiegnie Krzysztof Ciuksza.



Polscy sportowcy, którzy w Londynie (2014) wywalczyli 36 medali (14-13-9), zdobyli dotychczas w Rio de Janeiro 34: siedem złotych, 16 srebrnych oraz 11 brązowych i zajmują 12. miejsce w tej klasyfikacji. Na pierwszym są Chiny - 217 (94-74-49).



PAP

...

Pieknie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 20:58, 17 Wrz 2016    Temat postu:

Paraolimpiada: złoto dla polskich tenisistek stołowych
luq/
2016-09-17, 19:22
Natalia Partyka, Karolina Pęk i Katarzyna Marszał zdobyły złoty medal igrzysk paraolimpijskich w Rio de Janeiro w drużynowej rywalizacji tenisistek stołowych. Srebrne krążki wywalczyli kulomiot Janusz Rokicki oraz kolarka Anna Harkowska.
PAP/EPA/ANTONIO LACERDA
Karolina Pęk

Sport
Paraolimpiada: drugi złoty medal dla Polski....

Sport
Paraolimpijska medalistka chce się poddać...

W finale Partyka (Stowarzyszenie Sportowo-Rehabilitacyjne Szansa-Start Gdańsk), Pęk (IKS Jezioro Tarnobrzeg) i Marszał (Integracyjny Klub Sportowy AWF Warszawa) pokonały reprezentantki Chin 2:1. Był to ósmy złoty medal paraolimpijski biało-czerwonych w Rio. Łącznie mają już 37 krążków (osiem złotych, 18 srebrnych i 11 brązowych). Przed czterema laty w Londynie Polacy wywalczyli 36 medali, ale 14 z nich było z najcenniejszego kruszcu.



Rokicki (KS MOSiR Cieszyn) uzyskał 14,26 m i przegrał jedynie z Chińczykiem Wu Guoshanem - 14,42. Brąz wywalczył Irańczyk Javid Ehsani Shakib - 14,13.



Harkowska (Olsztyński Klub Sportowy Warmia i Mazury) została wicemistrzynią paraolimpijską w wyścigu ze startu wspólnego. Zwyciężyła Brytyjka Sarah Storey, do której Polka straciła blisko trzy i pół minuty.



Wcześniej w Rio Harkowska była też druga w jeździe indywidualnej na czas, a z Londynu wróciła z trzema srebrnymi medalami.



PAP

...

Brawo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 12:06, 18 Wrz 2016    Temat postu:

Tragedia na paraolimpiadzie. Nie żyje kolarz
luq/
2016-09-17, 22:43
Irański kolarz Bahman Golbarnezhad uległ śmiertelnemu wypadkowi podczas paraolimpijskiej rywalizacji w Rio de Janeiro. Zawodnik wypadł z trasy podczas jednego ze zjazdów i uderzył głową o kamień. Zmarł w drodze do szpitala. Miał 48 lat.
Flickr.com/quami77/CC BY-SA 2.0

Sport
Paraolimpiada: dwóch sportowców wystartuje w...

Jak relacjonuje serwis internetowy dziennika "O Globo", rannemu Golbarnezhadowi natychmiast udzielono pomocy i wniesiono go do karetki, ale nie udało się go uratować.



W środę Irańczyk brał udział w jeździe na czas na tym samym odcinku trasy. Zajął 14. miejsce. Brał też udział w igrzyskach paraolimpijskich w Londynie przed czterema laty.

PAP

...

Niestety,


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 12:35, 30 Wrz 2016    Temat postu:

Jest nowa lista zabronionych substancji Światowej Agencji Antydopingowej

1 godz. 24 minuty temu

Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) opublikowała listę zabronionych substancji na rok 2017. Do wykazu dopisano m.in. specyfik wykorzystywany w leczeniu zespołu nadpobudliwości z deficytem uwagi (ADHD). Substancja znana pod nazwą lisdexamfetamina lub vyvanse, stymuluje układ nerwowy. Inne leki na ADHD zostały sklasyfikowane przez WADA jako doping już wcześniej.
Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) opublikowała listę zabronionych substancji na rok 2017. Zdjęcie ilustracyjne
/arch. RMF FM /

Światowa Agencja Antydopingowa poinformowała również, że przyjrzy się dokładniej działaniu kodeiny i sprawdzi, czy nie zwiększa wydolności organizmu."Lista jest uaktualniana co roku. Upubliczniamy ją teraz, trzy miesiące zanim wejdzie w życie, aby wszyscy sportowcy i ich otoczenie mieli odpowiednio dużo czasu na zapoznanie się z nią i z naniesionymi zmianami" - napisał w oświadczeniu prezydent WADA Craig Reedie.

Zobacz również:

Światowa Agencja Antydopingowa odebrała akredytację laboratorium w Moskwie

W wykazie zabronionych substancji ponownie znalazł się lek na problemy z sercem meldonium, który jest zakazany od 1 stycznia 2016 roku. Specyfik był powodem wielu kontrowersji, dotyczących m.in. okresu zalegania w organizmie po zaprzestaniu zażywania. Ostatecznie ustalono, że trwa to kilka miesięcy, w związku z czym WADA odstąpiła od karania niektórych zawodników, którzy "wpadli" na testach na obecność tej substancji, ale mieli stosunkowo niewielkie stężenie.

Mniej szczęścia miała m.in. rosyjska tenisistka Maria Szarapowa, która przyznała się, że nie była świadoma, że meldonium pojawiło się na liście WADA. Miała pozytywny wynik kontroli w styczniu podczas Australian Open i została zdyskwalifikowana na dwa lata, ale odwołała się do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu w Lozannie (CAS). Wyrok spodziewany jest w październiku.
RMF FM/PAP

...

To Ruscy maja przerabane.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:12, 11 Paź 2016    Temat postu:

Anita Włodarczyk dostanie olimpijskie złoto z Londynu. Rosjanka Łysenko pozbawiona medalu

35 minut temu

​Tatianę Łysenko pozbawiono złotego medalu igrzysk w Londynie - poinformował MKOl. To oznacza, że mistrzynią olimpijską została po czterech latach Anita Włodarczyk, która w Wielkiej Brytanii przegrała tylko z Rosjanką.
Anita Włodarczyk
/Adam Ciereszko /PAP


MKOl zwrócił się teraz do IAAF z wnioskiem o korektę wyników. Decyzja o pozbawieniu Łysenko medalu jest prawomocna i natychmiast wchodzi w życie - można przeczytać w komunikacje MKOl.

To drugi złoty krążek igrzysk Włodarczyk, która triumfowała także w sierpniu w Rio de Janeiro. W Brazylii ustanowiła także rekord świata, który poprawiła jeszcze 28 sierpnia wynikiem 82,98 m w Memoriale Kamili Skolimowskiej w Warszawie. Zawodniczka warszawskiej Skry od dwóch lat zdominowała konkurencję.

Podopieczna Krzysztofa Kaliszewskiego sześciokrotnie w swojej karierze poprawiała rekord świata. Po raz pierwszy ta sztuka udała jej się 22 sierpnia 2009 (77,96). Przez siedem lat wyśrubowała go do 82,98 m.

Międzynarodowy Komitet Olimpijski poinformował, że w próbce pobranej od Łysenko w trakcie igrzysk w Londynie znaleziono steryd o nazwie turinabol.

Przed igrzyskami w Rio światowe agencje informowały, że ośmioro rosyjskich sportowców zostało złapanych na stosowaniu niedozwolonych środków w tzw. re-testach. Nie ujawniono jednak ich nazwisk. W środowisku lekkoatletycznym już wówczas mówiono, że chodzi m.in. o 33-letnią Łysenko (obecnie po mężu Biełoborodowa). To zresztą już jej druga wpadka dopingowa (wcześniej zawieszona była w latach 2007-09), co powinno oznaczać, że dwukrotna mistrzyni świata (2011, 2013) zostanie zdyskwalifikowana dożywotnio. W Rio nie startowała, ponieważ IAAF zawiesił wcześniej całą rosyjską federację.

...

Niestety poznawo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 0:22, 19 Paź 2016    Temat postu:

Rosyjski sztangista stracił srebrny medal igrzysk w Londynie

Wczoraj, 18 października (19:22)

Powtórna analiza próbki pobranej podczas igrzysk olimpijskich w Londynie w 2012 roku wykazała obecność zabronionej substancji w organizmie wicemistrza w podnoszeniu ciężarów (kat. 85 kg) Aptiego Auchadowa. Rosjanin będzie musiał oddać srebrny medal.

Informację podał we wtorek Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl), który nakazał jednocześnie Międzynarodowej Federacji Podnoszenia Ciężarów (IWF) wprowadzenie odpowiednich zmian w wynikach rywalizacji.

W Londynie złoto w tej konkurencji wywalczył Adrian Zieliński, wykluczony z kolei z sierpniowych igrzysk w Rio de Janeiro ze względu na doping.

Oprócz Auchadowa, na ponownym badaniu próbki z Londynu wpadł ukraiński tyczkarz Maksym Mazuryk, który na igrzyskach zajął 18. miejsce.

...

Nikt juz nie zwroci straconego czasu. Nawet jak drugi dowiaduje sie ze jednak byl pierwszy to przeciez nie wrocimy z Igrzyskami z publicznoscia itd.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 13:56, 24 Paź 2016    Temat postu:

Dwukrotny olimpijczyk Paweł Baumann nie żyje

1 godz. 6 minut temu

Były kajakarz Paweł Baumann, olimpijczyk z Aten i Pekinu, zginął tragicznie w wieku 33 lat. W latach 2005-07 wywalczył cztery medale mistrzostw świata: dwa srebrne i dwa brązowe, wszystkie w czwórce kajakowej.
Paweł Baumann - drugi z lewej
/FRANZ-PETER TSCHAUNER /PAP/EPA

Paweł nie był już związany ze środowiskiem kajakarskim. Prowadził firmę budowlaną. Zginął wskutek nieszczęśliwego wypadku na budowie - powiedział prezes Polskiego Związku Kajakowego Józef Bejnarowicz.

Baumann był mężem znakomitej kajakarki Elżbiety Urbańczyk.

...

Nie znacie dnia ani godziny totez dziwi mnie wasze łotrostwo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 12:36, 27 Paź 2016    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Sport
Łukasz Szeliga w RMF FM: Rok 2016 jest przełomowy dla ruchu paraolimpijskiego w Polsce
Łukasz Szeliga w RMF FM: Rok 2016 jest przełomowy dla ruchu paraolimpijskiego w Polsce

Niedziela, 16 października (11:55)

"My chcielibyśmy rozbudować podstawę piramidy sportu paraolimpijskiego - na wierzchołku są wyczynowi sportowcy. A nam zależy nam na tym, by wyciągnąć też inne osoby z domu, pokazać im, że można żyć aktywnie mimo niepełnosprawności i cieszyć się życiem" - mówi w rozmowie z RMF FM Łukasz Szeliga - prezes polskiego komitetu paraolimpijskiego.
Łukasz Szeliga
/PAP/Marcin Obara /PAP


Maciej Jermakow, RMF FM: Dawno nie było tak dobrze w polskim sporcie paraolimpijskim?

Łukasz Szeliga: Rok 2016 jest przełomowy dla ruchu paraolimpijskiego w Polsce. Pierwsza transmisja w telewizji z igrzysk, 10. pozycja w tabeli medalowej. Polska jeszcze jest w czołówce światowego sportu paraolimpijskiego.

Ale ta czołówka cały czas idzie do przodu...

Tak, najlepiej obrazują ten profesjonalizm minimalne różnice między zawodnikami - gdyby Bartosz Tyszkowski rzucił o centymetr dalej, miałby złoto a nie srebro.

Niektóre wyniki są czasami nawet lepsze od tych osiąganych na igrzyskach pełnosprawnych sportowców...

Tak - w grupie osób niedowidzących bieg na 1500 metrów był dużo szybszy niż na igrzyskach olimpijskich. Są też przypadki związane są z tzw. dopingiem technologicznym. Niemiec skaczący w dal, który odbija się z protezy skoczył 8.40 - to wynik, który od Aten nie był oglądany.

W sport paraolimpijski trzeba bardzo mocno się zaangażować, by dojść na szczyt?

Zgadza się, nie wystarczy już jeden trener i utalentowany zawodnik. Coraz częściej musi za takim zawodnikiem stać zespół ekspertów - dietetyk, fizjolog, fizjoterapeuta. Profesjonalizację sportu paraolimpijskiego widać na każdym kroku.

Idziecie do przodu, wyniki coraz lepsze, ale pod względem finansowym nie jest idealnie...

Sport paraolimpijski jest bardzo mocno niedofinansowany. Sytuację uratował na pewno program Olimpijczyk PEFRONu. Nie wyobrażam sobie, co się wydarzy, jeśli nie będzie ten program kontynuowany, a są takie obawy. Zaczynamy mieć też wsparcie sponsorów...

Ale jeśli nie dostaniecie teraz więcej pieniędzy to będziecie w stanie dalej działać na takim poziomie?

Jeśli program "Olimpijczyk" nie będzie kontynuowany, a rozwiązania opracowywane z ministerstwem się nie pojawią to nastąpi regres. Oczywiście, liczymy na wsparcie kolejnych sponsorów, którzy wspomogliby nasze przygotowania do kolejnych igrzysk. Tokio za cztery lata, ale już za 2 lata rywalizować będziemy w Korei. Nie chcemy powtórzyć Soczi, skąd to nasza ekipa po raz pierwszy w historii wróciła bez medalu. Bardzo niedobrą sytuacją jest taka, gdy trener musi zastanawiać się, jak przemodelować przygotowania, bo nie może wykonać swojego planu w stu procentach. Pochodną pieniędzy jest liczba dni treningowych, możliwości startów w zawodach kontrolnych. To wszystko jest niezbędne, by rywalizować bez kompleksów z najlepszymi.

Wy walczycie o fundusze, a zawodnicy teraz gdzieś po cichu przygotowują się właśnie do kolejnych imprez...

Tak, oni cały czas ciężko codziennie pracują. My chcielibyśmy też rozbudować podstawę piramidę sportu paraolimpijskiego - na wierzchołku są wyczynowi sportowcy. A nam zależy nam na tym by wyciągnąć też inne osoby z domu, pokazać im, że można żyć aktywnie mimo niepełnosprawności i cieszyć się życiem.

(mn)
Maciej Jermakow

...

Cenna dziedzina.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:11, 01 Lis 2016    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Raporty specjalne
Rio 2016
Rio 2016: Setki pracowników wciąż nie dostały pensji. "Jesteśmy zbywani milczeniem"
Rio 2016: Setki pracowników wciąż nie dostały pensji. "Jesteśmy zbywani milczeniem"

Dzisiaj, 1 listopada (08:33)

Ponad dwa miesiące po zakończeniu letnich igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro setki pracowników wciąż czekają na swoje wynagrodzenia. Grupa około stu z nich grozi komitetowi organizacyjnemu pozwem.
Rio 2016. Ceremonia zamknięcia igrzysk olimpijskich na Maracanie
/JOSE MENDEZ /PAP/EPA


Wśród osób, które wciąż nie dostały pensji, są m.in. stadionowi spikerzy i didżeje.

To były moje siódme igrzyska i nigdy wcześniej nie miałem aż takich problemów. Zdarzały się trudne rozmowy o pieniądzach, ale one przynajmniej miały miejsce. W Rio jesteśmy zbywani milczeniem lub wymówkami - powiedział Rocky Bester, kierownik produkcji z RPA.

Rzecznik prasowy komitetu organizacyjnego Mario Andrada przyznał, że są problemy z płatnościami. Jak zaznaczył, również organizatorzy nie otrzymali jeszcze wszystkich pieniędzy od najważniejszych sponsorów - odmówił jednak zdradzenia, o które firmy chodzi.

Według jego szacunków, komitet organizacyjny jest winny wszystkim wierzycielom łącznie około 32 mln dolarów.

...

No to jak?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:07, 10 Lis 2016    Temat postu:

gosc.pl » Wiadomości » Tokio 2020 - medale olimpijskie zrobią ze starych telefonów
Tokio 2020 - medale olimpijskie zrobią ze starych telefonów

|
PAP |
dodane 10.11.2016 07:00

Asao Tokolo / CC 1.0


Medale wręczane uczestnikom igrzysk olimpijskich w Tokio w 2020 roku będą wykonane z metali szlachetnych uzyskanych w procesie recyklingu telefonów komórkowych i innych popularnych gadżetów elektronicznych - ujawniła rzecznik komitetu organizacyjnego Hikariko Ono.

To nie pierwsza taka inicjatywa organizatorów turniejów olimpijskich. Już w 2010 roku w igrzyskach zimowych w Vancouver część materiałów użytych do produkcji medali pochodziła z odzysku, podobnie było w Rio de Janeiro w 2016 roku, gdy złote i brązowe krążki zawierały kruszec uzyskany w podobny sposób.

Organizatorzy igrzysk w Tokio ponownie potwierdzili, że planują przeniesienie niektórych konkurencji ze stolicy Japonii w inne regiony kraju. Pod uwagę brany jest m.in. rejon Fukushima, który został poważnie zniszczony podczas tsunami w 2011 roku. Rozpatrywana jest możliwość przeprowadzenie w kilku miastach rund eliminacyjnych turniejów w baseballu i softballu.

Ostateczna decyzja w tej sprawie zostanie podjęta podczas posiedzenia Rady prefektury Fukushima, które odbędzie się 6 grudnia.

Władze Tokio od kilku miesięcy podejmują działania mające na celu zmniejszenie kosztów organizacji igrzysk. Nowa prezydent miasta, sprawująca funkcję od 30 lipca 2016 roku Yuriko Koike spotkała się w tej sprawie z przewodniczącym Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl) Thomasem Bachem.

Prezydent Tokio tuż po wyborze zwołała panel niezależnych ekspertów, których zadaniem był przegląd planów i analiza kosztów związanych z przygotowaniem turnieju olimpijskiego w 2020 roku. Stwierdzono, że mogą one znacznie przekroczyć budżet.

Eksperci odrzucili projekt budowy w Tokio Parku Wodnego, gdzie miały być rozgrywane konkurencje wioślarskie i kajakarskie. Ich zdaniem, koszt budowy tego obiektu siedmiokrotnie przekroczy plan. Zaproponowano, aby zawody przenieść w inny rejon Japonii - do prefektury Miyagi położonej na północno-wschodnim wybrzeżu wyspy Honsiu nad Oceanem Spokojnym.

Ta propozycja nie spotkała się jednak z akceptacją ze strony komitetu organizacyjnego, który uważa, że koszty transportu, budowy infrastruktury, zapewnienia bezpieczeństwa, mogą być wyższe niż sama budowa Parku Wodnego.

Problemy z przeprowadzeniem zawodów w kajakarstwie i wioślarstwie nie są jedynymi, jakie mają organizatorzy. Wcześniej zdecydowano o przeniesieniu poza Tokio koszykówki i taekwondo, a ostatnio kolarstwa, którego konkurencje odbędą się w Izu, 145 km na południowy-zachód od stolicy.

Tokio, które prawo organizacji igrzysk w 2020 roku otrzymało siedem lat wcześniej, początkowo planowało, że większość zawodów będzie rozgrywana maksymalnie w odległości 8 km od wioski olimpijskiej. Wstępnie tylko strzelanie, pięciobój nowoczesny i cześć turnieju piłkarskiego miała się odbywać na dalej położonych arenach. Takie rozwiązanie było zaakceptowane przez MKOl.

...

Cenna inicjatywa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:39, 11 Lis 2016    Temat postu:

Niewidomi strzelają w Olsztynie z broni pneumatycznej

1 godz. 5 minut temu
Aktualizacja: 47 minut temu

34 strzelców z siedmiu państw walczy o tytuł najlepszego na Mistrzostwach Świata Niewidomych i Słabowidzących w Strzelectwie Pneumatycznym. Zawody odbywają się w Olsztynie. W celowaniu niewidomym strzelcom pomaga słuch.

Mistrzostwa Świata w strzelaniu niewidomych /RMF FM

W Olsztynie odbywają się Mistrzostwach Świata Niewidomych i Słabowidzących w Strzelectwie Pneumatycznym. To zawody, które są organizowane raz na cztery lata. Mamy w stolicy Warmii i Mazur 34 zawodników z siedmiu państw - Austrii, Danii, Finlandii, Szwajcarii, Malezji, Hiszpanii i Polski. Nasi zawodnicy to ścisła czołówka i liczymy, że zdobędziemy kilka medali - powiedział naszemu reporterowi Piotr Łożyński, prezes olsztyńskiego klubu sportowego Warmia i Mazury, organizator mistrzostw.

Osobom, które wcześniej nie miały styczności z taką odmianą strzelectwa może wydawać się dziwne, że osoby niewidzące i słabo widzące potrafią skutecznie trafiać w "dziesiątkę". Dzieje się tak dzięki specjalnemu układowi celowania. W tym przypadku wykorzystywany jest słuch, a nie wzrok. Na karabinach są specjalne urządzenia optyczne, które wyłapują oświetlony punkt na tarczy. Kiedy znajdzie się on blisko celu wydaje bardzo intensywny sygnał. Im bliżej celu, tym dźwięk jest wyższy. Wtedy strzelec pociąga za spust - mówi Mirosława Sagun-Lewandowska, dwukrotna mistrzyni Europy w strzelectwie pneumatycznym, uczestniczka igrzysk olimpijskich, a obecnie trenerka osób niewidomych.

Przy celowaniu ważna jest też postawa. Musi być stabilna, strzelec nie może wykonywać gwałtownych ruchów, bo nawet najmniejsze drgnięcie może zakończyć się pudłem. Oprócz wspomnianego systemu celowania karabin pneumatyczny jest taki sam, jak w wersji "wzrokowej". Nie jest to niestety tani sprzęt. Za cały zestaw z dźwiękową lunetą trzeba zapłacić ponad dwadzieścia tysięcy złotych.
Mistrzostwa Świata w strzelaniu niewidomych (30 zdjęć)
+ 27


(j.)


Piotr Bułakowski

...

Znakomite !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:56, 02 Lut 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Sport
Rosyjscy lekkoatleci chcą występować pod neutralną flagą. To po aferze dopingowej
Rosyjscy lekkoatleci chcą występować pod neutralną flagą. To po aferze dopingowej

Dzisiaj, 2 lutego (08:16)

W sumie 31 rosyjskich lekkoatletów zgłosiło się do światowej federacji (IAAF) o możliwość startu w zawodach pod neutralną flagą. Wśród nich są m.in. mistrz olimpijski z Londynu w skoku wzwyż Iwan Uchow i mistrz świata w biegu na 110 m ppł Siergiej Szubienkow.
Rosyjska flaga
/Markus Heine (PAP/DPA) /PAP


Rosyjska federacja lekkoatletyczna opublikowała listę zawodników, którzy złożyli oficjalne pismo w międzynarodowym stowarzyszeniu.

W listopadzie 2015 roku IAAF zawiesiło rosyjski związek w prawach członkowskich i uniemożliwiło start w międzynarodowych mityngach, imprezach mistrzowskich, a nawet igrzyskach lekkoatletom tego kraju. Powodem była afera dopingowa, która została ujawniona przez niemieckich dziennikarzy. W lutym sprawa ma zostać zbadana ponownie.

Na razie nie wiadomo, kiedy IAAF podejmie decyzję, czy wybrani rosyjscy sportowcy będą mogli rywalizować pod neutralną flagą. Może dotyczyć to tylko tych zawodników, którzy nigdy nie byli podejrzani o stosowanie niedozwolonych środków.

APA

...

O! I to jest dobre rozwiazanie! Nie bedziemy im psuc kariery skoro nie oszukiwali. Mozna to zapisac jako zasade dla tych panstw gdzie doping byl systemem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:15, 03 Mar 2017    Temat postu:

gosc.pl → Wiadomości → Rozczarowany kibic domaga się w sądzie przeprosin od sportowca
Rozczarowany kibic domaga się w sądzie przeprosin od sportowca
PAP
dodane 03.03.2017 18:11

Koła olimpijskie
amsr_photography / CC 2.0


Przed sądem w Nakle nad Notecią nie doszło do ugody pomiędzy kibicem a sztangistą Adrianem Zielińskim. Sympatyk podnoszenia ciężarów domagał się przeprosin, po tym jak okazało się, że sportowiec stosował doping i nie wystąpił podczas igrzysk w Rio de Janeiro.

Michał Gniatkowski, radca prawny z Poznania, zwrócił się do sądu rejonowego w Nakle nad Notecią z wnioskiem o zawezwanie do próby ugodowej. Wezwany został mistrz olimpijski z Londynu (2012) w podnoszeniu ciężarów Adrian Zieliński. Pochodzący z Mroczy
sztangista podczas ubiegłorocznych Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro został wykluczony wraz z bratem Tomaszem z kadry ze względu na domniemane zażywanie środków dopingujących (nandrolon). Właśnie to było przyczyną złożenia wniosku przez prawnika z Wielkopolski.

"Jestem bacznym obserwatorem sportu od wielu lat i dla mnie to co się stało nie jest może tak wielkim rozczarowaniem jak z pewnością dla kilkunastoletniego kibica, który z wypiekami na twarzy czeka na występ reprezentanta kraju, a potem dowiaduje się, że brał on doping i zostaje zdyskwalifikowany. Moim celem nie jest upokorzenie pana Adriana Zielińskiego, ale chciałbym, aby po ponad pół roku od igrzysk nie ukrywał się za jakimiś oświadczeniami tylko spojrzał kibicom prosto w twarz" - powiedział PAP Gniatkowski.

W wezwaniu domagał się od reprezentanta Polski przeprosin w trzech ogólnopolskich gazetach, ogólnoinformacyjnych i sportowych, oraz wpłaty po 1 tys. złotych na dwie fundacje wspomagające sportowców.

Swój wniosek Gniatkowski uzasadnił rozczarowaniem z powodu wykluczenia Zielińskiego z udziału w rywalizacji podczas igrzysk w Rio de Janeiro z uwagi na stosowanie dopingu. Rozgoryczenie jest tym większe, że pochodzący z Mroczy sztangista był jedną z największych polskich "nadziei" na zdobycie złotego medalu. Wnioskodawca uważa, że świadome stosowanie przez reprezentanta Polski niedozwolonego dopingu naruszyło jego dobra osobiste. Podkreślił także, że czuje się niejako reprezentantem wielu tysięcy kibiców rozczarowanych tym, co stało się w Brazylii.

Na piątkowym posiedzeniu w Sądzie Rejonowym w Nakle nad Notecią poza wzywającym do ugody pojawił się przedstawiciel Adriana Zielińskiego, który kategorycznie odmówił zawarcia ewentualnej ugody.

"Uważamy, że roszczenie skierowane w stosunku do pana Adriana Zielińskiego jest bezzasadne. Nie doszło do naruszenia dóbr osobistych, w konsekwencji nie istnieje możliwość zawarcia ugody w tym zakresie. Ponadto pojawiło się także we wniosku o zawezwanie do ugody kilka informacji nieprawdziwych" - powiedział Łukasz Klimczyk, radca prawny, przedstawiciel sztangisty.

Zapytany czy Zieliński, skoro stwierdzono obecność w jego organizmie środków niedozwolonych, nie czuje się jednak zobowiązany do ewentualnych przeprosin polskich kibiców, powiedział:

"W dalszym ciągu trwa postępowanie dyscyplinarne, więc w konsekwencji, co do zasady nie wypowiadamy się do jego zakończenia. Co prawda, została wydana decyzja w pierwszej instancji panelu dyscyplinarnego działającego przy Komisji Do Zwalczania Dopingu w sporcie, jednak do dziś, pomimo upływu dwóch miesięcy od ogłoszenia, nie otrzymaliśmy jej jeszcze w formie pisemnej. W konsekwencji nie możemy wnieść środka odwoławczego, z którego skorzystamy, o czym wielokrotnie pan Adrian Zieliński mówił".

Wnioskujący o ugodę prawnik nie był zadowolony z takiej postawy przedstawiciela sportowca, choć był gotowy do zmodyfikowania swoich żądań.

"Staram się zawsze z każdej sytuacji wyciągać plusy, więc cieszę się, że choć nie było pana Adriana Zielińskiego osobiście, stawił się jego pełnomocnik. Żałuję jednak, że nie doszło do żadnej próby porozumienia, oraz, że sąd nie wyraził zgody na utrwalanie obrazu i dźwięku z tego posiedzenia. Szkoda, że reprezentant Polski, ustami swojego pełnomocnika chowa się za sformułowaniami typu, +postępowanie jest w toku+, że ja +nie mam jako osoba fizyczna roszczenia względem jego osoby+, czy choćby to, że w moim wniosku znalazły się sformułowania mijające się z rzeczywistością".

Jak podkreślił Gniatkowski, stawiając się na piątkowe posiedzenie w sądzie był nawet gotów zmodyfikować swoje żądania.

"Byłem gotowy do tego, że mogę zmodyfikować swój wniosek, co więcej, wiedząc, że pan Zieliński złożył odwołanie od decyzji dopingowej, można było zgodzić się na zawieszenie tego postępowania czy sformułować ugodę w ten sposób, że wejdzie ona w życie po uprawomocnieniu się decyzji dopingowej. Wniosek można było także zmodyfikować tak, by przeprosiny nie dotyczyły mojej osoby, bo nie chcę być tu w centrum uwagi, ale ogólnej rzeszy kibiców w Polsce. Chciałem swoim wnioskiem pokazać, że w obliczu tego typu wydarzeń związanych z dopingiem są jeszcze kibice, którzy mają prawo być bardzo rozczarowani taką postawą sportowca. Jestem jednak pewien, że w dużej mierze większość z nich byłaby w stanie wybaczyć mu takie zachowanie, ale chcieliby usłyszeć prawdę, a nie wyjaśnienia, które dla większości są niewiarygodne" - powiedział.

Do ugody przed Sądem Rejonowym nie doszło, a kolejną możliwością dla wnioskodawcy jest skierowanie sprawy do Sądu Okręgowego.

"Pan Adrian Zieliński nie pozostawia mi wyboru, bo liczyłem jednak na bardziej otwartą postawę, jeśli nie jego, to przynajmniej pełnomocnika. Skoro takiej możliwości nie było, skłaniam się ku temu, by sprawę skierować do sądu, ponieważ uważam, że skoro powiedziałem +a+, trzeba powiedzieć +b+" - powiedział Gniatkowski. (PAP)

fry/ sab/ cegl/

...

Ciekawy sposob.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 9:03, 06 Mar 2017    Temat postu:

gosc.pl → Wiadomości → Ocalały z katastrofy bramkarz Chapecoense myśli o paraolimpiadzie
Ocalały z katastrofy bramkarz Chapecoense myśli o paraolimpiadzie
PAP
dodane 06.03.2017 07:33 Zachowaj na później

Fani klubu Chapecoense płaczą na wieść o katastrofie samolotu i śmierci piłkarzy, 30 listopad 2016, Brazylia
Leonardo Benassatto Cel:(11) 941232698 / CC 2.0


Jackson Follman, jeden z trzech ocalałych w katastrofie lotniczej piłkarzy brazylijskiego zespołu Chapecoense, przechodzi po amputacji prawej nogi intensywną rehabilitację i pierwsze treningi. Celem 24-letniego bramkarza jest udział w paraolimpiadzie.

Follmanowi, który doznał ogólnych obrażeń, lekarze musieli amputować nogę poniżej stawu kolanowego. Mimo tragedii, która go dotknęła i śmierci swoich kolegów z boiska 24-latek nie popadł w depresję i snuje plany na przyszłość.

"Chcę wrócić do normalnego życia, cieszyć się małymi rzeczami. Zamierzam się ożenić w najbliższym czasie. Moim celem jest powrót do sportu i występ na paraolimpiadzie" - powiedział miejscowym mediom były bramkarz, który odwiedził Brazylijskie Centrum Szkolenia Paraolimpijczyków w Sao Paolo.

Do tragedii doszło 28 listopada, gdy drużyna Chapecoense podróżowała do Kolumbii na finał Copa Sudamericana z Atletico Nacional. Czarterowy samolot, z 77 osobami na pokładzie, rozbił się w okolicy miasta Medellin podczas próby podejścia do lądowania. W katastrofie zginęło 71 osób, w tym 19 zawodników oraz trener Caio Junior. Wypadek przeżyło sześć osób, w tym trzech piłkarzy.

...

Teraz to zaczelo sie prawdziwe bohaterstwo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 9:32, 10 Mar 2017    Temat postu:

gosc.pl → Wiadomości → Sukces Polaków. Biało-czerwoni cztery razy stanęli na podium podczas Mistrzostw Europy Juniorów
Sukces Polaków. Biało-czerwoni cztery razy stanęli na podium podczas Mistrzostw Europy Juniorów
PAP
dodane 09.03.2017 21:10 Zachowaj na później

N/Z OD LEWEJ FLORET SZABLA I SZPADA
HENRYK PRZONDZIONO /Foto Gość


Polskie florecistki zdobyły w bułgarskim Płowdiw srebrny medal, a szpadzistki brązowy w mistrzostwach Europy juniorów (do lat 20). Czwarta lokata przypadła natomiast szablistom. Biało-czerwoni cztery razy stanęli na podium w zakończonym w czwartek czempionacie.

Brązowe medal wywalczyli floreciści oraz indywidualnie władająca tą samą bronią Julia Walczyk (KU AZS UAM Poznań).

Polki w składzie z Walczyk, Julią Chrzanowską (także KU AZS UAM Poznań), Renatą Tomczak (IKS Leszno) i Beatą Żurowską (KS Wrocławianie) w finale drużynowej rywalizacji musiały uznać wyższość Rosjanek, z którymi przegrały mecz o złoto 35:38.

Wcześniej w ćwierćfinale pokonały Brytyjki 45:31, a w półfinale Włoszki 36:34.

Szpadzistki: Barbara Brych (UKS Wołodyjowski Siemanowice Śląskie), Julia Falińska (KSz Warszawianka), Anna Mroszczak i Paulina Wilaszek (obydwie KS Szpada Wrocław), w 1/8 finału były lepsze od Rumunek (45:3Cool, w kolejnej rundzie od Niemek (38:37). W półfinale uległy Francuzkom 32:45, ale znakomicie spisały się w rywalizacji o brąz pokonując Rosjanki 45:30.

Zespół szablistów w składzie Cezary Białecki (MUKS Victor Warszawa), Mateusz Godlewski (KKSz Konin), Krzysztof Kaczkowski (ZKS Sosnowiec), Karol Lademann (AZS AWF Warszawa) w 1/8 finału wygrał z Bułgarami 45:40, w ćwierćfinale z Węgrami 45:39. Porażka w półfinale z Włochami (32:45), późniejszymi triumfatorami, sprawiła, że pozostała im rywalizacja o trzecie miejsce. W niej ulegli jednak Francuzom 24:45.

...

Rosnie mloda kadra Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 20:15, 18 Mar 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Sport
Niewidomi tenisiści z Polski chcą pojechać na Mistrzostwa Świata
Niewidomi tenisiści z Polski chcą pojechać na Mistrzostwa Świata

Dzisiaj, 18 marca (14:41)

Grupa niewidomych tenisistów z Polski rozpoczęła w internecie zbiórkę pieniędzy na wyjazd na pierwsze w historii Mistrzostwa Świata w Hiszpanii. Pionierów tej dyscypliny w Polsce odwiedził na treningu nasz reporter Maciej Jermakow.
Niewidomi tenisiści w czasie gry
/_nbsp /RMF FM


Idea, by niewidomi grali w tenisa, zrodziła się 15 lat temu w Japonii. Ja dowiedziałam się o tym pisząc pracę magisterską. Zaczęłam zgłębiać temat i pomyślałam, że to dobry pomysł, żeby robić to w Polsce - mówi Agata Barycka, prezes klubu Blind Tennis Polska.

Początki nie były łatwe. Spotkałam się z grupą niewidomych i niedowidzących, oni na początku wyśmiewali ten temat, przyszli na trening, ale byli sceptyczni. Później jednak, po kilku zajęciach... sami dopytywali, kiedy znowu zagramy. Trzeba po prostu przełamać barierę u osób niewidomych oraz u trenerów - dodaje Barycka.
Niewidomi tenisiści chcą pojechać na Mistrzostwa Świata
/RMF FM

Zawodnicy grają specjalną, zrobioną z gąbki piłką. W jej środku jest umieszczona jeszcze mniejsza piłeczka wypełniona kulkami, które wydają dźwięk. To daje mi znak, gdzie piłka znajduje się na korcie. Jak piłka jest dobrze uderzona, i jest w rotacji, to słychać ją w locie. Słyszę, w jakim kierunku leci, mniej więcej jak wysoko, jesteśmy też w stanie ocenić, jakie będą kozły, i jak podbiec do piłki. No i przede wszystkim piłka może odbić się na korcie trzy razy. A gramy na mniejszym korcie - tłumaczy zasady tego sportu Robert Zarzecki, jeden z zawodników.

Początki były takie, że nie wierzyłem, że cokolwiek może się udać. Ja gram w grupie niewidomych, chociaż delikatnie widzę. Jakieś 2,5 proc. - to nic w porównaniu do tego, co widzi dobrze widzący człowiek. Dlatego gram teraz w opasce, bo te resztki wzroku przeszkadzają mi w graniu - dodaje.

Blind Tennis rozwija się w Polsce od niedawna. Wciąż brakuje trenerów, którzy są gotowi przezwyciężyć obawy przed pracą z niewidomymi. Pomysłodawcy wdrożenia tej dyscypliny w naszym kraju walczą także o środki na wyjazd na Mistrzostwa Świata. Możecie im pomóc dołączając do zbiórki: Blind Tennis. Szansa Polaków na medale w Hiszpanii

(ph)
Maciej Jermakow

...

Brawo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:38, 06 Kwi 2017    Temat postu:

Zamieszanie wokół polskich lekkoatletów w USA. Zostali wydaleni z ośrodka

1 godz. 10 minut temu

Powstało zamieszanie wokół przebywających na zgrupowaniu w amerykańskiej miejscowości Chula Vista polskich lekkoatletów. "Ja i mój sztab szkoleniowy nie mamy nic wspólnego z incydentem, którego konsekwencją było wydalenie z ośrodka" - napisała mistrzyni olimpijska Anita Włodarczyk.
Anita Włodarczyk
/Grzegorz Momot /PAP

O sprawie poinformował "Super Express", twierdząc, że powodem wydalenia Polaków była zorganizowana przez nich impreza. Mieli w niej wziąć udział m.in. halowi mistrzowie Europy tyczkarz Piotr Lisek i kulomiot Konrad Bukowiecki. W sumie dotyczyć to ma siedmioro zawodników i czterech trenerów.

Słyszę że robi się jakiś szum, ponoć jakieś piwo wypiłem, gdyby nawet (sarkazm) to nie pozostaje mi nic innego powiedzieć jak: Na zdrowie kochani! Pozdro 600 i lecę dalej robić swoje - napisał na swoim profilu na Facebooku Lisek, jedyny w tym roku na świecie tyczkarz, który skoczył sześć metrów.

W tym samym czasie w ośrodku przebywali m.in. skoczkowie wzwyż - halowa mistrzyni świata z 2014 roku Kamila Lićwinko i halowy mistrz Europy Sylwester Bednarek oraz brązowy medalista olimpijski w rzucie młotem Wojciech Nowicki i jego koleżanka z grupy Joanna Fiodorow.

Staram się zawsze godnie reprezentować Polskę na całym świecie. Proszę również media i dziennikarzy, aby wszystkie pytania dotyczące zaistniałej sytuacji kierowali do Polskiego Związku Lekkiej Atletyki, a nie do mnie i trenera, ponieważ chcę w spokojnej i komfortowej atmosferze kontynuować przygotowania do mistrzostw świata w Londynie - napisała rekordzistka świata w rzucie młotem Włodarczyk, która od lat jeździ do ośrodka w Chula Vista, a teraz zaczęła tam już ósmy tydzień zgrupowania.

Sekretarz Generalny PZLA Paweł Olszański w rozmowie z PAP zwrócił uwagę, że Włodarczyk od początku pobytu jest zakwaterowana poza ośrodkiem i jej ta sprawa absolutnie nie dotyczy. Natomiast regulamin ośrodka zabrania wnoszenia na jego teren napojów z zawartością alkoholu.

Nasi zawodnicy nie zastosowali się do tych przepisów i - jak przyznali - mieli w lodówce piwo. Sprawa została załatwiona z gospodarzami, bez żadnych konsekwencji, ale po kilku dniach - nie wiadomo dlaczego - nagle odżyła. W efekcie zawodników, którzy złamali regulamin, przeniesiono na koszt strony amerykańskiej do pobliskiego hotelu, do którego - na drodze porozumienia - przenieśli się też pozostali uczestnicy zgrupowania, zachowując prawo do trenowania w ośrodku. Z informacji jakie otrzymaliśmy wynika, że nie było absolutnie żadnej libacji, żadnego innego naruszenia regulaminu ośrodka - powiedział Olszański.

Prezes PZLA Henryk Olszewski dodał: Konieczność przestrzegania regulaminu jest poza dyskusją. Ale... Wypicie piwa nie jest przestępstwem i niektórzy nasi lekkoatleci są przyzwyczajeni do tego, że w Polsce można je nabyć w kawiarniach na terenie wszystkich Centralnych Ośrodków Sportowych. Natomiast w ośrodku Chula Vista jest to niemożliwe. Takie są tam zasady.

(mal)
RMF24-PAP

...

Alkohol to stary problem sportu. Ilez meczy przegranych bo ,,sobie popili przed meczem"...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 9:07, 25 Kwi 2017    Temat postu:

Jest wyrok w sprawie polskiej olimpijki. Musi przeprosić związek
24.04.2017 18:20

Olimpijka Jagna Marczułajtis-Walczak i jej mąż Andrzej Walczak mają przeprosić w mediach Polski Związek Snowboardowy w likwidacji i jego prezesa Marka Króla za naruszenie ich dóbr osobistych – uznał w poniedziałek Sąd Okręgowy w Krakowie, częściowo uwzględniając roszczenia powodów.

fot. East News

Chcesz być na bieżąco? Śledź Radio ZET - SPORT na Facebooku

Naruszenie dóbr dotyczyło rozpowszechniania w mediach nieprawdziwych informacji o próbie sfałszowania wyników mistrzostw Polski w snowboardzie w 2011 r. w Jurgowie – poinformował sąd.

Pozew przeciwko Marczułajtis-Walczak i jej mężowi o naruszenie dóbr osobistych złożyli Polski Związek Snowboardu i jego prezes Marek Król po z mistrzostwach Polski w snowboardzie w 2011 r. w Jurgowie (Małopolskie). W pozwie powoływali się na medialne wypowiedzi zawodniczki i jej męża, w których sugerowali możliwość fałszowania wyników podczas zawodów, nieprawidłowości w sędziowaniu czy niewłaściwe zabezpieczenie trasy.

Związek i prezes domagali się od olimpijki i jej męża przeprosin oraz zapłaty zadośćuczynienia i nawiązki na cele społeczne. Łącznie żądania wynosiły 250 tys. zł.

Sąd częściowo uwzględnił żądania pozwu. Zakazał Jagnie Marczułajtis-Walczak i Andrzejowi Walczakowi rozpowszechniania informacji, że doszło do próby sfałszowania wyników i nakazał obojgu opublikowanie przeprosin w mediach, w których się wypowiadali, tj. w telewizji, na portalach internetowych i w gazetach. Ponadto była snowboardzistka musi zapłacić 20 tys. zadośćuczynienia na rzecz PZS w likwidacji (jej mąż – 7 tys.) i 15 tys. zł prezesowi. Oboje małżonkowie powinni też wpłacić kilkanaście tysięcy na Fundację Anny Dymnej "Mimo wszystko".

W pozostałym zakresie, tj. rozpowszechniania informacji o nieprawidłowym zabezpieczeniu trasy zawodów, powiązaniach rodzinnych, nepotyzmie i innych nieprawidłowościach, sąd powództwo oddalił.

Jagna Marczułajtis-Walczak jest czternastokrotną mistrzynią Polski, dwukrotną mistrzynią świata juniorek oraz mistrzynią i wicemistrzynią Europy. W igrzyskach w Salt Lake City w 2002 r. zajęła czwarte miejsce w slalomie równoległym. W 2004 roku była siódma w klasyfikacji końcowej Pucharu Świata. W latach 2011-2015 była posłanką Platformy Obywatelskiej na Sejm VII kadencji.

RadioZET.pl/PAP/AN

Na jakiej zasadzie? Ze naklamala? Czy nie ma dowodow ALE wszyscy wiedza jak to sie robi... Nie znam sytuacji ale wiem jak dzialaja ,,spoldzielnie" nie tylko mieszkaniowe...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:16, 22 Maj 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Sport
Biathlonistka i mama. Weronika Nowakowska chce to połączyć i potrzebuje pomocy!
Biathlonistka i mama. Weronika Nowakowska chce to połączyć i potrzebuje pomocy!

39 minut temu

Jest srebrną i brązową medalistką Mistrzostw Świata i Europy w biathlonie. Od kilku miesięcy jest też mamą bliźniaków. Teraz Weronika Nowakowska chce połączyć sportowe i macierzyńskie obowiązki i dobrze przygotować się do przyszłorocznych igrzysk w Korei. Każdy z Was może jej pomóc!
Weronika Nowakowska na zdj. z 2015 r.
/PAP/Tomasz Gzell /PAP


"Nie oszukujmy się! Powrót po ciąży wprost na przygotowania do Igrzysk to nie taka prosta sprawa. Nie dość, że muszę dać z siebie wszystko, to jeszcze muszę nadrobić braki spowodowane pauzą na macierzyństwo.Razem z AZS AWF Katowice rozpisaliśmy kilkumiesięczny cykl treningowy (wraz z obozami szkoleniowymi), który pomoże mi wrócić do najlepszej formy oraz pozwoli mi walczyć o brakujące medale na igrzyskach! " - pisze Nowakowska, która zdecydowała się poprosić o wsparcie na portalu crowdfundingowym.

Biatlonistka tylko na moment zrezygnowała z ciężkich treningów. Na nartorolkach ćwiczyła nawet w 7. miesiącu ciąży! Po porodzie, w listopadzie 2016 roku Nowakowska rozpoczęła rozruch by potem wrócić do regularnych treningów. Te już przynoszą rezultaty - nasza zawodniczka wywalczyła kwalifikacje do następnego sezonu Pucharu Świata.

By jednak w pełni oddać się treningom, oraz nie rezygnować z życia rodzinnego Nowakowska postanowiła połączyć te dwa światy.

"Pragnę zapewnić moim dzieciom możliwość bycia przy mnie przez cały okres przygotowań oraz pozwoli pokryć koszty związane z indywidualnymi przygotowaniami do Igrzysk. Czy wiecie, że obecność na podstawowych obozach treningowych oraz starty w Pucharze Świata to ponad 250 dni w roku poza domem?" - mówi Nowakowska.

Jak jej pomóc? Sprawdźcie tutaj.
[link widoczny dla zalogowanych]
Maciej Jermakow

...

Patronat. W sumie sport to rodzaj sztuki. Czyli czegos co sie robi choc to ,,niepotrzebne w niczym do zycia" Smile Jak ktos lubi to patronuje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 10:51, 27 Lip 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Sport
Polskie szpadzistki wywalczyły brązowy medal na Mistrzostwach Świata
Polskie szpadzistki wywalczyły brązowy medal na Mistrzostwach Świata

Wczoraj, 26 lipca (21:20)

​Drużyna polskich szpadzistek zdobyła brązowy medal szermierczych mistrzostw świata w Lipsku. W decydującym meczu biało-czerwone pokonały ekipę Korei Południowej 33:28. Polki walczyły w składzie: Ewa Nelip (UKS Żoliborz Warszawa), Magdalena Piekarska (AZS AWF Warszawa), Renata Knapik-Miazga (Wisła Kraków) i Barbara Rutz (Szpada Wrocław). Polska zajęła siódme miejsce w klasyfikacji medalowej.
Ewa Nelip (po prawej) podczas pojedynku z Kristina Kusk z Estonii
/FILIP SINGER /PAP/EPA
Polski zespół z numerem 11. Sytuacja zmieniła się w przedostatniej rundzie

Biało-czerwone wrócą z Niemiec z dwoma medali, bo wcześniej po srebro indywidualnie sięgnęła Nelip. To 86. i 87. miejsce na podium polskich szermierzy w historii ich występów w MŚ. Dwa medale zdobyli poprzednio w Antalyi w 2009 roku. Wówczas zespół szpadzistek był drugi, a wystąpiły Piekarska i Nelip, wtedy jeszcze juniorka.

Polski zespół, rozstawiony z numerem 11., rozpoczął w środę zmagania od 1/16 finału i zwycięstwa nad Finkami 45:18. W 1/8 finału jego rywalem były Ukrainki (nr 6.), brązowe medalistki MŚ sprzed dwóch lat i ósma drużyna ubiegłorocznych igrzysk w Rio de Janeiro. Mecz był bardzo wyrównany, ale to zawodniczki trenera Bartłomieja Języka musiały "gonić" wynik.

Przegrywały m.in. 4:6, 8:11 czy 13:16. Sytuacja zmieniła się w przedostatniej, ósmej rundzie, gdy Piekarska pokonała mającą ugandyjskie korzenie Dżoan Fejbi Beżurę 7:5 i zapewniła biało-czerwonym prowadzenie (25:24). W ostatnim starciu Nelip, wicemistrzyni globu z Lipska, nie dała szans - podobnie jak w półfinale turnieju indywidualnego - Ołenie Krywyckiej i wygraną 12:7 przypieczętowała sukces drużyny. Polki wygrały 37:31.
"To spotkanie było kluczem do medalu. Każdy wytrzymał ciśnienie"

To spotkanie było moim zdaniem kluczem do medalu. Nie układało się po myśli naszych dziewczyn, a w ostatniej serii walk nadrobiły w sumie dziewięć trafień. Trener i zawodniczki zachowali spokój, każdy w drużynie wytrzymał ciśnienie, realizował swoje zdania i krok po kroku wynik się odwrócił - przekazał obserwujący turniej dyrektor sportowy Polskiego Związku Szermierczego (PZS) Ryszard Sobczak.

Ćwierćfinałowa potyczka z Rosjankami, brązowymi medalistkami ostatnich igrzysk, miała inny przebieg. To Polki od początku uzyskały kilka punktów przewagi, np. 7:3 po zwycięstwie 5:0 Nelip nad Tatianą Gudkową, której zrewanżowała się za porażkę w niedzielnym finale turnieju indywidualnego.

Później złota medalistka nieco odrobiła straty (5:3 z Knapik-Miazgą) i rywalki zmniejszyły dystans do trzech "oczek" (28:31), a po ósmej rundzie nawet do dwóch, ale kończąca mecz Nelip nie dała szans liderce światowego rankingu Wioletcie Kołobowej (10:Cool i przypieczętowała triumf biało-czerwonych 45:41.

Z ekipą Estonii, rozstawioną z "dwójką", Polki przegrywały od początku. 6:10 po trzech rundach, a po sześciu nawet 15:26. W całym spotkaniu wygrały tylko dwie walki indywidualne, a to było za mało na doświadczone rywalki. Końcowy rezultat to 27:37.

Dziś Estonki były dla nas poza zasięgiem, "nie do ugryzienia" - powiedział trener Język. Nasze kadry wspólnie w Spale przygotowywały się do tej imprezy. Mimo tej porażki myślę, że to było korzystne dla nas rozwiązanie, gdyż rywalki są świetnie wyszkolone, bardzo doświadczone i od lat plasują się w czołówce największych imprez - wspomniał Sobczak.
Trudny pojedynek o brąz z Koreankami

W pojedynku o brąz Polki po pięciu rundach przegrywały z Koreankami, szóstym zespołem igrzysk w Rio, 11:16 i... zaczęły odrabiać straty. Najpierw cztery trafienia Piekarska, a w finałowej walce kolejnych siedem dorzuciła Nelip. W obu przypadkach traciła A Lam Shin, która nie będzie miło wspominać tego występu. Skończyło się 33:28.

To nie 100, 200, a 300 procent normy. Nie spodziewałem się, że wywalczymy w Lipsku dwa medale - podkreślił Język. Szkoleniowiec kadry zwrócił uwagę na trudną drogę na podium. Ukraina, Rosja, Korea Południowa - wielki szacunek dla dziewczyn, że pokonały takie szermiercze potęgi - dodał.

Bardzo przyjemnie śledzi się rywalizację drużyny, w której są cztery dobre zawodniczki i w dodatku wszystkie cztery są w formie. Medal indywidualnie Ewy Nelip natchnął chyba inne dziewczyny, dziś zespół się pozytywnie nakręcał, zachowując przy tym "chłodne głowy". Brawo! - podsumował Sobczak.

Dwa lata temu w Moskwie polskie szpadzistki ukończyły rywalizację na 13. pozycji. Już przeciwnicy zaczęli nas szanować, może niektórzy nawet się bać. Teraz trzeba zrobić wszystko, by nie spocząć na laurach. Celem igrzyska w Tokio - zakończył Język.

...

Brawo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:06, 15 Gru 2017    Temat postu:

Niepełnosprawni piłkarze i ich wielki sukces – to jest prawdziwa piłka!
Mateusz Nagórski | 15/12/2017
EAST NEWS
Komentuj



Udostępnij




Komentuj



Na początku października reprezentacja Polski AMPFutbolu osiągnęła wielki sukces. Nasi piłkarze zdobyli brązowe medale na Mistrzostwach Europy w Stambule! Zapraszamy do przeczytania wywiadu z trenerem Markiem Dragoszem, udzielonego specjalnie Aletei.
Sukces polskiej reprezentacji AMPFutbol

Mateusz Nagórski: W jaki sposób i ile czasu przygotowywaliście się do imprezy?

Marek Dragosz: Praktycznie cały czas nieustannie trwa proces selekcji i przygotowań. Natomiast bezpośrednio do mistrzostw Europy przygotowywaliśmy się od początku roku. Każde comiesięczne konsultacje, kwietniowe gry towarzyskie we Włoszech, turniej AFC w czerwcu i dłuższe zgrupowania w Szczawnicy i Uniejowie służyły jak najlepszemu przygotowaniu do imprezy w Turcji.

Który mecz był najbardziej przejmujący i dlaczego?

Każdy mecz ma swoją dawkę adrenaliny i każdy wywołuje poruszenie. Zwłaszcza w czasie tak dużego wydarzenia jak europejski czempionat. Myślę, że pierwszy mecz z Francją był bardzo ważny, bo zawsze od startu zależy wiele – on warunkuje nastroje w zespole, daje pewność.

Ogromną dramaturgię miał mecz półfinałowy z gospodarzami. Pełne trybuny, znakomita atmosfera, świetny poziom meczu. Graliśmy jak równy z równym choć, oczywiście, szkoda przegranej. No i mecz o medal – siłą rzeczy stawka wyzwalała ogromne emocje. Remis, dogrywka, rzut karny w ostatnich minutach przeciw nam, nasz kontratak na kilka sekund przed ostatnim gwizdkiem sędziego, po którym przypieczętowaliśmy ostatecznie zwycięstwo… Tak, to były bardzo ekscytujące chwile!
Czytaj także: Niesamowici piłkarze po… amputacjach. AMP Futbol podbija serca kibiców!

Jakie emocje towarzyszyły Wam na Mistrzostwach?

Trudno opisać emocje każdego. Jakby nie było każdy z nas jest inny, wiele rzeczy przeżywa po swojemu. Jednak myślę, że byliśmy spokojni i pewni swojej wartości. Ogromną siłą była znakomita atmosfera w zespole, która dawała potężną dawkę równowagi i opanowania. Dlatego nie było napięć i nerwowości.

Zarówno na boisku, jak i poza nim wytrwale zmierzaliśmy do celu. Jedynie w meczu o trzecie miejsce przez moment złapaliśmy się za gardła, aby wstrząsnąć sobą wzajemnie. Do tej pory przeciw Hiszpanom graliśmy słabo i nerwowo, dlatego takiego bodźca potrzebowaliśmy.


Wierzyłem, że przywieziemy medal

Co Pan czuł, kiedy okazało się, że jesteście brązowymi medalistami?

Przed mistrzostwami mówiłem głośno, że ten zespół bardzo dojrzał, ma wielki potencjał i stać nas na przywiezienie medalu. Nie chciałem deklarować jakiego kruszcu – to przecież turniej o dużej randze, a zatem rządzący się swoimi prawami. Jednak wierzyłem bardzo mocno, że upragniony medal zawiśnie na naszych piersiach.

Dlatego fakt, że zostaliśmy medalistami to nie tylko spełnienie oczekiwań, ale przede wszystkim spełnienie marzeń nas wszystkich. Co czułem? Ogromną radość i taką niedającą się opisać euforię, gdy widziałem reakcje wszystkich wokół – zawodników i sztabu.

Pracowaliśmy na to mocno, długo i rzetelnie. Ogromnym przeżyciem była też sama ceremonia. Odebrać medal na wypełnionym po brzegi 46 tysiącami widzów stadionie to było coś naprawę niesamowitego. Jednak już dwa dni potem – jak to ja – gdy euforia już opadła, mimo ciągłej radości, zadałem sobie pytanie: co zrobimy z tym sukcesem? Ponieważ bardzo bym chciał, aby przekuł się on na długotrwałe działania – szczególnie dla niepełnosprawnych dzieciaków. I wierzę, że tak się stanie.
Czytaj także: Strzelił dwa gole i zwiał z boiska. „Tata dał mi znać, że wody odeszły”

Kiedy patrzy Pan na swoich zawodników, to które cechy charakteru robią na Panu duże wrażenie?

Każdy z chłopaków to niepowtarzalny charakter, inna osobowość, odmienna historia. Są w szatni tacy, którzy potrafią znakomicie zmobilizować partnerów, również tacy będący oazą spokoju. Mamy doskonałych motywatorów, ale też takich, którzy umieją solidnie opieprzyć kolegów. Jest kilku wesołków – nieocenionych dla rozładowania napięć. Każdy z nich jednak – niezależnie od tych cech – ma w sobie ogromną siłę, którą zarażają wszystkich wokół, determinację i upór. Gdy zakładamy koszulki z orłem na piersi, gdy śpiewamy hymn – jesteśmy jednym zespołem, w barwach narodowych, do których każdy z nich ma ogromny, niedający się opisać szacunek.


Dzięki AMPFutbol uwierzyłem w zaufanie i szczerość
Jaki jest następny cel reprezentacji?

Nieustannym celem jest ciągła budowa, ciągły progres i ciągły rozwój. To proces, którego osobiście nie chcę zatrzymywać. Tak samo ważne, jak wynik sportowy reprezentacji, są prace nad rozwojem tej dyscypliny – szczególnie dla dzieci i młodzieży niepełnosprawnej.

Mam takie marzenie, aby najmłodsi mogli na szeroką skalę uprawiać AMPFutbol. Oczywiście, rozgrywki klubowe i rozwój indywidualny zawodników również są dla nas ważne. One dają nam możliwość nie tylko powoływania na zgrupowania nowych zawodników, ale szansę na to, byśmy stali się sportem masowym. Natomiast sama kadra ma przed sobą przyszłoroczne mistrzostwa świata w Meksyku. Już dziś pracujemy, by przygotować się do tej imprezy najlepiej jak potrafimy.
Czytaj także: Świat futbolu zwariował, ale ten piłkarz przywraca nadzieję

Czym jest dla Pana praca z AMP Futbol Polska?

Dawno temu powiedziałem, że AMPfutbol to coś więcej niż sport. I potwierdzam to także dziś. Szczere, prawdziwe emocje. Fantastyczna atmosfera. Siła, którą wzajemnie się zarażamy. Wartości, które niemal codziennie wzajemnie poznajemy.

Wszystko, co daję od siebie zawodnikom, zawsze do mnie wraca ze zdwojoną siłą. Wszystko, co dostaję od nich – staram się oddać jeszcze mocniej. Dzięki AMPFutbolowi znalazłem wiele ważnych dla mnie życiowych kierunków. Dzięki zawodnikom poznałem wiele wspaniałych osób. Dzięki ludziom tworzącym sztab szkoleniowy znów uwierzyłem w zaufanie i szczerość.

...

Jest sprawa oczywista ze sport nie jest dla ,,sprawnych". Kto jest tym ,,sprawnym"?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:47, 29 Lip 2018    Temat postu:

Maciej Lepiato jest pierwszym sportowcem niepełnosprawnym fizycznie w historii polskiej lekkiej atletyki, który zdobył medal na Mistrzostwach Polski Seniorów w Lekkoatletyce na otwartym stadionie.

Historyczny medal! Pierwszy Historyczny medal! Pierwszy parasportowiec na podium Mistrzostw Polski

...

Wspaniale brawo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Tam gdzie nie ma już dróg... Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5
Strona 5 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy