Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
75 lat Śródziemia !

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Tam gdzie nie ma już dróg...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:33, 21 Wrz 2012    Temat postu: 75 lat Śródziemia !

75 lat temu ukazał się tolkienowski "Hobbit"

75 lat temu - 21 wrze­śnia 1937 roku - uka­za­ło się pierw­sze wy­da­nie po­wie­ści "Hob­bit, czyli tam i z po­wro­tem" Tol­kie­na. Z tek­stu po­wie­ści wy­ni­ka, że dzień póź­niej, 22 wrze­śnia, ob­cho­dzą uro­dzi­ny głów­ni bo­ha­te­ro­wie hi­sto­rii - Bilbo Bag­gins i jego sio­strze­niec Frodo.

Jesz­cze w tym roku na ekra­ny kin ma wejść pierw­sza z trzech czę­ści ekra­ni­za­cji "Hob­bi­ta" do­ko­na­na przez Pe­te­ra Jack­so­na, który wcze­śniej wy­re­ży­se­ro­wał "Wład­cę Pier­ście­ni". Hi­sto­ria jed­nej z naj­po­pu­lar­niej­szych ksią­żek świa­ta i filmu, który bił wszel­kie re­kor­dy oglą­dal­no­ści, za­czę­ła się 75 lat temu, gdy na­kła­dem bry­tyj­skie­go wy­daw­nic­twa Geo­r­ge Allen and Unwin uka­za­ła się de­dy­ko­wa­na dzie­ciom opo­wieść o kra­sno­lu­dach, el­fach i smo­kach, czyli "Hobb­bit, czyli tam i z po­wro­tem" au­tor­stwa Johna Ro­nal­da Reu­ela Tol­kie­na, pro­fe­so­ra fi­lo­lo­gii ger­mań­skiej na Uni­wer­sy­te­cie w Oks­for­dzie, znaw­cy li­te­ra­tu­ry i ję­zy­ka sta­ro­an­giel­skie­go.

Uro­dzo­ny w 1892 roku w Afry­ce, wy­cho­wy­wa­ny w An­glii, przy­szły autor "Wład­cy Pier­ście­ni" był od dzie­ciń­stwa na­mięt­nym czy­tel­ni­kiem bajek. Jego oso­bo­wość już jako do­ro­słe­go czło­wie­ka, przy­po­mi­na­ła stwo­rzo­nych przez niego hob­bi­tów - był nieco mru­kli­wy, za­wsze z fajką w zę­bach, lubił bie­sia­do­wać w miłym to­wa­rzy­stwie. Jed­no­cze­śnie, jak pisze autor bio­gra­fii, bywał bar­dzo nie­uf­ny, zwłasz­cza wobec dzien­ni­ka­rzy, kry­tycz­ny wobec in­nych pi­sa­rzy, choć przede wszyst­kim wobec sa­me­go sie­bie. Trud­no zna­leźć pi­sa­rza, który pro­wa­dził­by bar­dziej spo­koj­ny i bo­go­boj­ny tryb życia. Oże­nił się z mi­ło­ści, miał dwóch synów, pra­co­wał jako wy­kła­dow­ca uni­wer­sy­tec­ki. Znał bie­gle 26 ję­zy­ków, w tym pol­ski. Po­zo­sta­wił po sobie 37 ksią­żek, 63 ar­ty­ku­ły, 121 tłu­ma­czeń i prze­kła­dów, więk­szość z nich to pu­bli­ka­cje na­uko­we.

Le­gen­dar­ny po­czą­tek "Hob­bi­ta" wiąże się z nud­nym za­ję­ciem - spraw­dza­niem stu­denc­kich prac se­me­stral­nych. Po­dob­no na pu­stej kart­ce od­da­nej przez nie­przy­go­to­wa­ne­go do eg­za­mi­nu stu­den­ta zmę­czo­ny Tol­kien, na­pi­sał: "W pew­nej norze ziem­nej miesz­kał sobie pe­wien hob­bit". Tak, wedle aneg­do­ty, za­czę­ła się hi­sto­ria Śród­zie­mia, choć pracę wy­obraź­ni, która za­owo­co­wa­ła po­wsta­niem "Wład­cy Pier­ście­ni", wy­ko­ny­wał Tol­kien od wcze­sne­go dzie­ciń­stwa. "Hob­bit” to opo­wieść o tym, jak po­czci­wy, lu­bią­cy spo­kój Bilbo Bag­gins wy­ru­szył ze swej za­cisz­nej norki na wiel­ką wy­pra­wę i w to­wa­rzy­stwie trzy­na­stu kra­sno­lu­dów oraz cza­ro­dzie­ja Gan­dal­fa do­tarł do Sa­mot­nej Góry, gdzie wspól­nie sta­wi­li czoło smo­ko­wi Smau­go­wi i zdo­by­li pil­no­wa­ny przez niego skarb.

Po­cząt­ki "Hob­bi­ta" to opo­wie­ści, które Tol­kien opo­wia­dał swoim dzie­ciom na do­bra­noc. W pew­nym mo­men­cie za­czął je spi­sy­wać, a ich frag­men­ty od­czy­ty­wał na ze­bra­niach oxfordz­kich klu­bów li­te­rac­kich. Słu­cha­cze wy­so­ko oce­ni­li opo­wieść i za­su­ge­ro­wa­li au­to­ro­wi ich wy­da­nie. Je­sie­nią 1936 r. ma­szy­no­pis zo­stał wy­sła­ny do wy­daw­nic­twa Geo­r­ge Allen and Unwin, któ­re­go szef po­ka­zał książ­kę swo­je­mu sy­no­wi. Po po­chleb­nej re­cen­zji chłop­ca "Hob­bit" tra­fił do druku. "Hob­bit" zo­stał do­ce­nio­ny przez czy­tel­ni­ków, a Tol­kien był za­sy­py­wa­ny proś­ba­mi czy­tel­ni­ków o wię­cej opo­wie­ści.

Wy­daw­ca także żądał dal­sze­go ciągu, ale przy­szło mu na niego cze­kać kil­ka­na­ście lat i otrzy­mał nie tyle kon­ty­nu­ację po­wie­ści dla dzie­ci, co epo­pe­ję dla do­ro­słych. Tol­kien, pi­sząc "Wład­cę pier­ście­ni", za­dbał o każdy detal: spo­rzą­dzał mapy, opisy kli­ma­tu i miar czasu, ob­li­czał fazy księ­ży­ca. Do fa­bu­ły za­czę­ła prze­ni­kać two­rzo­na przez Tol­kie­na od wcze­snej mło­do­ści ba­śnio­wa mi­to­lo­gia, wzo­ro­wa­na na mi­tach cel­tyc­kich i ger­mań­skich. Wiel­ki kon­ty­nent z po­cząt­ków ist­nie­nia świa­ta - Śród­zie­mie - Tol­kien za­lud­nił ple­mio­na­mi elfów, kra­sno­lu­dów i hob­bi­tów. Stwo­rzył im nawet dwa ję­zy­ki: qu­enia i sin­da­rin. Try­lo­gia „Wład­ca Pier­ście­ni” uka­zy­wa­ła się w la­tach 1954-1955.

Nie­któ­rzy twier­dzą, że żadna książ­ka na świe­cie nie zy­ska­ła w tak szyb­kim cza­sie ta­kich rzesz mi­ło­śni­ków. Jego twór­czość była in­spi­ra­cją dla pi­sa­rzy, ma­la­rzy, kom­po­zy­to­rów. W 1968 roku wśród ame­ry­kań­skich stu­den­tów po­pu­lar­ne było hasło "Gan­dalf na pre­zy­den­ta!". W 1959 roku Tol­kien prze­szedł na eme­ry­tu­rę. Rza­dziej bywał w Oxfor­dzie. W 1962 roku wy­da­no "Przy­go­dy Toma Bom­ba­di­la", w 1964 r. "Drze­wo i Liść", a w 1967 r. "Kowal z Pod­le­sia Więk­sze­go". Tol­kien zmarł 2 wrze­śnia 1973 roku.

Twór­ca fil­mo­wej ad­ap­ta­cji "Wład­cy Pier­ście­ni", No­wo­ze­land­czyk Peter Jack­son, koń­czy wła­śnie ekra­ni­za­cję "Hob­bi­ta” w trzech od­dziel­nych czę­ściach. Re­ży­ser uznał, że hi­sto­ria opo­wie­dzia­na w książ­ce jest zbyt bo­ga­ta, by przed­sta­wić ją w dwóch fil­mach jak pier­wot­nie pla­no­wał. W ro­lach głów­nych wy­stą­pią gwiaz­dy, które znane są już z "Wład­cy Pier­ście­ni": Cate Blan­chett, Iana McKel­le­na, Or­lan­do Blo­oma i Eli­ja­ha Wooda w roli Froda. W po­stać Bilbo Bag­gin­sa wcie­li się Mar­tin Fre­eman. W "Hob­bi­cie" wy­stą­pi rów­nież Chri­sto­pher Lee, a Andy Ser­kins udzie­li głosu Gol­lu­mo­wi.

75-le­cie pierw­sze­go wy­da­nia "Hob­bi­ta", to nie je­dy­na przy­pa­da­ją­ca w naj­bliż­szym cza­sie rocz­ni­ca zwią­za­na z tol­kie­now­ską twór­czo­ścią. Z po­wie­ści wy­ni­ka, że 22 wrze­śnia w norce Bilbo Bag­gin­sa tra­dy­cyj­nie od­by­wa­ło się wiel­kie przy­ję­cie uro­dzi­no­we go­spo­da­rza, na które ścią­ga­li hob­bi­ci z ca­łe­go Shire, a nawet cza­ro­dziej Gan­dalf. Tego sa­me­go dnia uro­dzi­ny ob­cho­dził uko­cha­ny sio­strze­niec Bilba - głów­ny bo­ha­ter "Wład­cy Pier­ście­ni" - Frodo.

>>>>

Tak to legenda ! Powstal caly gatunek fantasy ! Przedtem byly jakies pierwociny ale to jak archeologia w stosunku do historii ! Epokowe wydarzenie!


Lothlórien


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Pią 17:46, 30 Maj 2014, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:23, 02 Kwi 2013    Temat postu:

Pokazano pierścień, który był inspiracją dla Tolkiena

Romański pierścień, który według historyków był inspi­racją dla J.R.R. Tolkiena do napisa­nia "Hobbita", został zaprezentowa­ny na wystawie w brytyjskim mu­zeum - podaje "The Guardian".

J.R.R. Tolkien, który był profesorem Uniwersytetu w Oxfordzie badał hi­storię pierścienia w 1929 r., kilka lat przed opublikowaniem "Hobbi­ta". Stało się to na prośbę sir Morti­mera Wheelera, archeologa i dyrek­tora wykopalisk w Lydney. History­cy twierdzą, że klejnot stał się inspi­racją do napisania działa.

Złoty pierścień został odnaleziony w 1758 r. przez rolnika w pobliżu romańskiego miasta Silchester, które znajdowało się na terenie dzi­siejszego Hampshire. Przez wiele lat leżał jednak zapomniany w kącie biblioteki w Vyne.

Klejnot należał do rodziny Chute, która była właścicielem majątku Vyne, zanim przeszedł on w 1930 roku w posiadanie organizacji Na­tional Trust.

Jego niezwykła historia została przywołana przy okazji otwarcia wystawy w muzeum Vyne w Hamp­shire.

Historycy uważają, że 12-gramowy pierścień był własnością bogatego Rzymianina o imieniu Silvianus, ale został skradziony przez należącego do niego niewolnika. Patrycjusz rzucił więc na klejnot klątwę.

Pierścień jest tak duży, że można go nosić wyłącznie na dłoni ubranej w rękawicę. Na jego powierzchni wy­grawerowano napis "Senicianusu żyj z Bogiem".

...

No prosze ! Jeszcze jeden aspekt teologiczny . Pierścień mówi o Bogu !? :0)))

Bookcover: Yearning for middle earth . Phantagrafie


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Pią 17:44, 30 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:44, 05 Mar 2014    Temat postu:

Tolkien błogosławionym Kościoła?

Wojciech Teister /elendilion.pl/europejczycy.info/facebook.com/ProfesorTolkien

Już podjęto pierwsze kroki. Grupa angielskich katolików przygotowała modlitwę o beatyfikację twórcy "Władcy Pierścieni".

Modlitwa została wysłana do biskupa Plymouth z prośba o akceptację władzy kościelnej. Póki co może służyć do prywatnego odmawiania. Treść modlitwy została już przetłumaczona na język polski przez jednego z redaktorów Tolkienowskiego Serwisu Informacyjnego Elendilion.
[link widoczny dla zalogowanych]
A oto jej brzmienie:

"Błogosławiona Trójco,
dziękujemy Ci za tę łaskę dla Kościoła,
jaką było życie Johna Ronalda Reuela Tolkiena i za to, że dopuściłaś,
żeby poezja Twojego Stworzenia,
misterium Pasji Twojego Syna,
i symfonia Ducha Świętego
zaświeciła blaskiem poprzez niego i przez jego twórczą wyobraźnię.

Ufając w pełni w Twoje nieskończone miłosierdzie
i w matczyne orędownictwo Maryi,
dał nam on żywy obraz Jezusa,
Mądrości Wcielonego Boga, a także ukazał nam,
że świętość jest niezbędną miarą zwykłego
chrześcijańskiego życia i jest drogą dla osiągnięcia
wiecznej komunii z Tobą.

Daj nam, przez jego orędownictwo,
zgodnie z Twoją wolą,
te łaski, o które prosimy …,
z nadzieją, że będzie on wkrótce
zaliczony do społeczności Twoich świętych. Amen."


Jaka madra modlitwa !

John Ronald Reuel Tolkien, jeden z najpopularniejszych pisarzy w historii, twórca "Hobbita", "Władcy Pierścieni" i "Silmarillionu" był profesorem filologii angielskiej na uniwersytecie w Oksfordzie. Jeszcze jako dziecko, niedługo po śmierci ojca, wraz z matką i bratem dokonali konwersji z anglikanizmu i przyjęli chrzest w Kościele rzymskokatolickim. Wskutek tego wydarzenia odcięła się od nich większa część rodziny i Tolkienowie zostali praktycznie bez środków do życia. Związali się w tym czasie ze środowiskiem Oratorium w Birmingham założonym przez bł. Johna Henry'ego Newmana. Po śmierci matki braćmi Tolkienami opiekował się o. Francis Morgan. Postawa matki i wychowanie otrzymane od o. Francisa miały ogromny wpływ na dalsze życie przyszłego autora "Władcy Pierścieni".

Tolkien był głęboko wierzącym katolikiem, często uczestniczył we Mszy Świętej, nie wstydził się swojej wiary na uczelni, zaszczepiał ją w sercach swoich dzieci (jeden z synów Tolkiena został księdzem). To właśnie twórca "Hobbita" dał bezpośredni impuls do nawrócenia C. S. Lewisa, autora "Opowieści z Narnii". Głębokie odniesienia do duchowości i teologii katolickiej widać też w literackiej twórczości profesora. Choć jego opowieści nie są prostymi alegoriami, to odbijają się w nich wartości, którymi żył autor.

Gdyby doszło do rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego, byłby to kolejny - po G. K. Chestertonie - angielski pisarz, który może zostać kandydatem na ołtarze. W przypadku Chestertona w te działania mocno angażuje się bp Peter Doyle z Northhampton.

Jeśli chcesz więcej ciekawostek ze świata Tolkiena to polub fejsbukowy profil "Hobbicka Nora".
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Znakomita wiadomosc SmileSmileSmile Tak oprocz tworczosci ktora jest bezprecedensowa cechowalo go przykladne zycie mogace byc wzorem .
Ale oczywiscie dla nas to jego dzielo nas zachwyca . Tworca Nowego Świata ! To on zapoczatkowal caly dzis juz gigantyczny swiat fantastyczny . Oparty na legendach mitach oraz czerpiacy z historii ludzkiej sprzed wynalezienia broni palnej mowiac ogolnie . Swiat bez przemyslu co bylo zamierzone !
Zamiast nauki wystepuja rozne moce niematerialne . Czyli ogolnie magia . I to tworzy niepowtarzalny klimat . Wprowadzil tez niezapomniane nowe ludy Elfy Hobbitow czyli Niziołki , Krasnoludy czyli raczej Karły bo nie chodzi o kolesi w czerwonych czapkach i kapotach z pyzatymi buziami z ogrodkow . Ta nazwa Krasnoludy troche irytuje ale juz sie przyjela . I Drzewcow oczywiscie ktorzy sa naprawde genialnym pomyslem SmileSmileSmile Oraz takze tych zlych Orki Gobliny Trolle ... Musi byc antyteza ... Tolkien to zaczal . Dzis to juz oczywiscie megaswiat z olbrzymia iloscia ksiazek i gier , obrazow muzyki rzezb ! On ma te zasluge ze nadal temu naukowa forme . Stworzyl precyzyjne kryteria tego swiata . Oczywiscie obok niego RE Howard . Z tym ze Tolkien jest tym numerem jeden a Howard dwa . Pozniej dlugo nic . Czy nikt . Choc moze tworcy gier Might and Magic ... ja wiem ? Oni wytrzymuja porownanie . Wytyczyli nowy kierunek choc co zabawne oni tworzyli fantastyke techniczno kosmiczna ktora tylko zaczynala od maczug a konczyla z laserami , ale gracze o tym nie wiedzieli i mimo woli stali sie klasykami obok Tolkiena i Howarda fantastyki przedprzemyslowej . Klasycy mimo woli SmileSmileSmile
Tolkien jednak byl u zrodel .
Oczywiscie dzieki niemu zycie jest piekniejsze i ciekawsze . Bo swiat bez Elfow Niziolkow Krasnoludow Drzewcow ... Nie musze mowic ... To nie to samo. I juz samo to jest zasluga . Święci tworzą Nowy Lepszy Świat . Okazuje sie ze takze ten fantastyczny SmileSmileSmile Tak, nie takie cuda sa mozliwe z Bogiem SmileSmileSmile



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Śro 16:48, 05 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:50, 30 Maj 2014    Temat postu:

Nieznane dotąd nagranie z przemówieniem J. R. R. Tolkiena ujrzy światło dzienne jeszcze w tym roku!

Trwa­ją prace stu­dyj­ne nad oczysz­cze­niem nie­zna­ne­go dotąd, uni­ka­to­we­go za­pi­su dźwię­ko­we­go z prze­mó­wie­niem, jakie wy­gło­sił przed laty w Rot­ter­da­mie autor "Hob­bi­ta" i "Wład­cy Pier­ście­ni".

Taśmę szpu­lo­wą z za­pi­sem ar­chi­wal­ne­go na­gra­nia od­krył w 1993 roku w piw­ni­cy w Rot­ter­da­mie ho­len­der­ski ba­dacz twór­czo­ści Tol­kie­na, René van Ros­sen­berg. Przez dwa­dzie­ścia lat ni­czym Smaug strzegł swo­je­go skar­bu, nie po­zwa­la­jąc go ni­ko­mu od­słu­chać. Wresz­cie, za na­mo­wą in­ne­go eks­per­ta od Śród­zie­mia, Jaya John­sto­ne’a, zgo­dził się udo­stęp­nić zapis i przy po­mo­cy stro­ny MiddleEartNetwork.​com udało mu się ze­brać fun­du­sze na re­ma­ste­ring ory­gi­nal­nej taśmy. Ma ona zo­stać upu­blicz­nio­na je­sie­nią tego roku, ale pi­sarz Noble Smith, autor m.​in. po­rad­ni­ka "Mą­dro­ści Shire", miał już oka­zję od­słu­chać na­gra­nia i twier­dzi, że to wy­jąt­ko­wo cenne zna­le­zi­sko, które udo­wad­nia, że pro­fe­sor Tol­kien był w rze­czy­wi­sto­ści bar­dzo po­dob­ny do hob­bi­ta. Opi­nię tę po­twier­dza bry­tyj­ski li­te­ra­tu­ro­znaw­ca Tom Ship­pey, który na­pi­sał "Drogę do Śród­zie­mia". Ship­pey przy­zna­je, że jest to rzad­ka oka­zja, aby po­słu­chać Tol­kie­na w pierw­szych la­tach po suk­ce­sie "Wład­cy Pier­ście­ni", kiedy prze­by­wał wśród przy­ja­ciół, cie­sząc się i swo­bod­nie roz­ma­wia­jąc.

Na­gra­nie zo­sta­ło za­re­je­stro­wa­ne 28 marca 1958 roku w Rot­ter­da­mie na Hob­bi­to­wym Obie­dzie zor­ga­ni­zo­wa­nym przez ho­len­der­skie­go wy­daw­cę ksią­żek Tol­kie­na. Pi­sarz był ponoć bar­dzo ura­do­wa­ny, kiedy przy­był i zo­ba­czył, że czeka na niego ponad 200 fanów, któ­rzy wy­peł­ni­li salę po brze­gi. Zda­niem Noble Smi­tha nie ulega wąt­pli­wo­ści, że Tol­kien, przed po­dej­ściem do mi­kro­fo­nu, zdą­żył już wypić jeden lub dwa kufle piwa, dla­te­go od po­cząt­ku prze­mó­wie­nia jest w świet­nym na­stro­ju. Autor za­rzu­ca pu­blicz­ność dow­ci­pa­mi, zu­peł­nie ina­czej niż na tych nie­licz­nych na­gra­niach, które prze­trwa­ły do na­szych cza­sów, gdzie przy­bie­ra zwy­kle po­waż­ny, aka­de­mic­ki ton. W jed­nym mo­men­cie Tol­kien czyta nie­zna­ny dotąd wiersz po el­fic­ku, żar­tu­jąc, że hob­bi­ty za­wsze były prze­ra­żo­ne, gdy kto­kol­wiek na przy­ję­ciu gro­ził, że bę­dzie re­cy­to­wał po­ezję. Naj­bar­dziej za­ska­ku­ją­ce jest to, że pi­sarz w dość pre­cy­zyj­ny spo­sób wy­ja­śnia, o czym jest "Wład­ca Pier­ście­ni". Na­po­my­kał o tym tylko raz w jed­nym ze swych li­stów.

Tego dnia Tol­kien spę­dził po­po­łu­dnie, spa­ce­ru­jąc po Rot­ter­da­mie. Wi­dział mia­sto, które zo­sta­ło znisz­czo­ne pod­czas II wojny świa­to­wej, dla­te­go na ko­niec, dzię­ku­jąc zgro­ma­dzo­nym za naj­lep­szą im­pre­zę swego życia, po­wie­dział, że Sau­ron prze­padł, ale jego po­tom­ko­wie są wszę­dzie, a hob­bi­ci tego świa­ta nie mają ma­gicz­nych broni, aby z nimi wal­czyć.

Hob­bi­to­wy Obiad w Rot­ter­da­mie był pierw­szą i za­ra­zem ostat­nią tego ro­dza­ju im­pre­zą, na któ­rej po­ja­wił się Tol­kien. Wszy­scy, któ­rzy będą chcie­li po­słu­chać tego wy­jąt­ko­we­go prze­mó­wie­nia, muszą uzbro­ić się w cier­pli­wość i po­cze­kać do je­sie­ni.

>>>

Znakomita wiadomosc . W koncu to profesor zatem przekazywanie wiedzy to jego zywiol !

"Race to Minas Tirith" William O'Connor


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:07, 06 Sie 2014    Temat postu:

Na Podkarpaciu zbudował dom hobbita

Do budowy fantastycznego domu Bogdana Pękalskiego zachęcił "Władca Pierścieni". – Pomyślałem, czemu by czegoś takiego nie zrobić u siebie? Zwłaszcza że mam działkę z całkiem fajnym wi­dokiem – opowiada Bogdan Pękalski .

Domek postawił w lesie, na jednym ze wzniesień Pogórza Przemy­skiego na Podkarpaciu. Kto nie zna drogi – nigdy tu nie trafi. – Znajomi jak tu przyjeżdżają, to nie chcą stąd wyjeżdżać. Mówią: bracie, to jest wspaniała robota, kończ ten dom, bo chcemy tu zro­bić imprezę – podkreśla Bogdan Pękalski.

Latem chłodno, zimą ciepło

Klimat w domu sprzyja nie tylko imprezowaniu. Dzięki natural­nym materiałom po prostu przyjemnie się tu funkcjonuje. Budy­nek opiera się na posadzonych wierzbach. Ściany z zewnątrz są drewniane. Dach wyłożony słomą i pokryty ziemią.

– Tego nie widać, ale na górze jest pół metra materiału, stąd wła­śnie wewnątrz można poczuć taki chłodek. No i glina, żeby coś tam mogło urosnąć. Zimą jest ciepło – zapewnia nietypowy bu­downiczy.

....

Tak jest ! Wiadomo że akurat w Polsce Włókien może być traktowany jak swojak ! Który kraj lepiej go zrozumie SmileSmileSmile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:38, 13 Gru 2014    Temat postu:

Nad Moskwą zapłonie Oko Saurona. To nie żarty
Łukasz Woźnicki

Płonące oko władcy Mordoru, który na Zachodzie wypatruje wrogów, uświetni moskiewską premierę najnowszej części "Hobbita". I choć ten symbol potęgi i strachu jest kojarzony z głównie z "Władcą pierścieni", w tym przypadku łatwo o zupełnie inne skojarzenia.

W słynnej trylogii J.R.R. Tolkiena złowieszcze oko płonęło nad jedną z wież Mordoru - Czarnego Kraju władanego przez złego ducha Saurona i zamieszkanego przez jego budzące grozę sługi. W Moskwie podobne oko zapłonie, a dokładniej - zaświeci w formie wideoprojekcji - nad jednym z drapaczy chmur.

Instalację na dachu wieżowca IQ-Kwartał w moskiewskim city uruchomi grupa artystyczna Swiecienie. Oko zabłyśnie w czwartek o godz. 18 i będzie spoglądać na Moskwę przez dziewięć godzin. Tego samego wieczoru w stolicy Rosji będzie mieć swoją premierę ostatnia część trylogii "Hobbit" na podstawie powieści Tolkiena. Moskiewscy artyści wizualni i fani twórczości brytyjskiego pisarza chcą w ten sposób oddać hołd swojemu mistrzowi.

- Nasz projekt jest hołdem dla wielkiej sagi Tolkiena i jej filmowych adaptacji. Dzięki nim miliony ludzi na całym świecie zyskały możliwość odwiedzenia Śródziemia [fikcyjnego kontynentu, gdzie rozgrywa się akcja powieści] - mówi serwisowi The Hollywood Reporter Russia jeden z członków Swiecienia. Jak dodaje, przygotowanie projekcji zajęło Rosjanom kilka miesięcy.

? ???? ??? ??????? ???????? ??? ??????? ?? ?????? ? ????? ??????????? ??????? "????????? ?????". ??????????? #??????pic.twitter.com/4m6xDZevNe
— ?ALWAYS?| ID|OUAT (@lumos__maxima_) December 8, 2014

Instalacja jest chętnie opisywana przez rosyjskie media. W zachodnich serwisach internetowych wzbudziła jednak falę łatwych do przewidzenia komentarzy. Podobne skojarzenia nasuwają się każdemu, kto czytał sagę Tolkiena lub chociaż widział jej filmowe adaptacje. Tym, którzy ani nie czytali, ani nie oglądali, należy się kilka słów wyjaśnienia, czym dokładnie było Oko.

Należało do władcy Mordoru Saurona, zwanego też "Władcą Ciemności", "Ciemnym" czy "Okrutnym". Sauron utracił ludzkie ciało. Ukazywał się jako ognisty duch w wielkiej stalowej zbroi lub manifestował się w formie wielkiego przerażającego oka bez powieki. Oko płonęło na szczycie wieży Barad-dur pośród pokrytej mrokiem krainy. Było symbolem potęgi i strachu. Spoglądało na Zachód, obserwując swoich wrogów.

"Jego duch nie utracił nic ze swojej mocy. Ukryty w twierdzy władca Mordoru widzi wszystko. Jego wzrok przeszywa chmury, cienie, wnętrze ziemi... i ciało. Wiesz, o czym mówię, Gandalfie. Wielkie Oko, bez powiek, spowite ogniem. Oko Saurona. Gromadzi wokół siebie całe zło" - mówi we "Władcy pierścieni" czarnoksiężnik Saruman.

"Rosjanie strollowali wszystkich. Władze Rosji muszą mieć wielkie poczucie humoru, skoro mimo sytuacji na Ukrainie zezwalają na taką instalację" - piszą w internecie ludzie. "Żałuję, że nie mieszkam w Moskwie" - zachwycają się fani Tolkiena.

"To potwierdzone. Władimir Putin to Sauron" - komentują inni. Wyszukują zdjęcia prezydenta Rosji z pierścieniem. Sauron był twórcą Jedynego Pierścienia, wokół którego toczy się akcja sagi.

"Jeden po drugim kraje wschodniej Europy klękają przed potęgą Kremla, ale są tacy, którzy starają się jej przeciwstawić. Ostatni sojusz Ukraińców i Polaków stara się zatrzymać pochód armii" - parafrazują Tolkiena internauci.

"Moskwa nareszcie stała się synonimem Mordoru", "Czas zacząć się bać, bardzo się bać", "Oko Saurona w Moskwie? Brzmi sensownie" - dodają.

...

Teraz rozumiecie dlaczego Tolkien jest wielki . To nie przypadek ze sie zgadza . TO MA SIE ZGADZAC ! On o tym wlasnie pisal !

"Jego duch nie utracił nic ze swojej mocy. Ukryty w twierdzy władca Mordoru widzi wszystko. Jego wzrok przeszywa chmury, cienie, wnętrze ziemi... i ciało. Wiesz, o czym mówię, Gandalfie. Wielkie Oko, bez powiek, spowite ogniem. Oko Saurona. Gromadzi wokół siebie całe zło"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:50, 15 Gru 2014    Temat postu:

Oko Saurona nie zapłonie nad Moskwą
Rusłan Szoszyn , Rzeczpospolita

Z powodu protestów społecznych nad rosyjską stolicą nie zapłonie oko władcy Mordoru. Moskiewska Cerkiew: to symbol demoniczny.

Mityczny obiekt ze słynnej powieści J.R.R. Tolkiena „Władca Pierścieni" miał zostać zainstalowany 11 grudnia na dachu jednego z wieżowców moskiewskiego centrum biznesowego „Moscow-City". Autorem projektu jest grupa artystyczna „Swiecenie". Uruchomienie wideoprojekcji oka było zaplanowane na godzinę 18 i miało ono spoglądać na rosyjską stolicę przez dziewięć następnych godzin.

Wszystko dlatego, że tego samego wieczoru w Moskwie odbędzie się premiera ostatniej części trylogii „Hobbit", nakręconej na podstawie powieści Tolkiena. Instalując Oko Saurona na moskiewskim wieżowcu, grupa artystyczna chciała oddać hołd swemu ulubionemu brytyjskiemu pisarzowi. Wszystko na nic. Lokalne władze zablokowały ten artystyczny projekt, mimo że miał on powstać na dachu nieruchomości prywatnej.

- Nasz projekt nie miał ani religijnego, ani politycznego kontekstu. Nie chcieliśmy w żadnym wypadku obrazić czyichś uczuć, a jeżeli do tego doszło, to bardzo przepraszamy. Nasz pomysł nie zostanie zrealizowany – oświadczyła grupa artystyczna „Świecenie".

W rzeczywistości plany te pokrzyżowały protesty nie tyle lokalnej społeczności, lecz przedstawicieli Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej, którzy dopatrzyli się w mitycznym oku „demonicznego symbolu", który jakoby ściągnie całe światowe zło do rosyjskiej stolicy.

- W każdym razie jest to symbol demoniczny. Symbol tryumfującego zła wzniesie się nad całym miastem. Myślę, że jest to nie do przyjęcia i nie można się później dziwić, jeżeli z miastem stanie się coś złego – uprzedzał Wsiewołod Czaplin, przedstawiciel moskiewskiej Prawosławnej Cerkwi ds. współpracy ze społecznością.

W obecnej sytuacji, gdy rosyjskie władze powracają do polityki neoimperializmu, spoglądające na Zachód złowieszcze Oko Saurona mogło źle się skojarzyć kremlowskim ideologom. Poza tym w zachodnich mediach informacja o pojawieniu się mitycznego obiektu w Moskwie wywołała falę łatwych do przewidzenia skojarzeń.

W powieści Tolkiena „Władca Pierścieni" złowieszcze oko zostało stworzone przez złego ducha Saurona na jednej z wież rządzonego przez niego Czarnego Kraju – Mordoru, zamieszkiwanego przez rzeszę potworów.

>>>

A poza tym oko nie w stylu Moskwy . Oni maja lepsze piecioramienne I PRAWDZIWE ! A nie jakas tandete podrobke ... No i nie na Kremlu ... a to jest jedyny mozliwy budynek ...



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Pon 18:51, 15 Gru 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:53, 27 Sty 2015    Temat postu:

W Moskwie panika: „Oko Saurona” to wezwanie do ataku na Rosję! (WIDEO)

Już wiadomo, dlaczego w centrum Moskwy ustawiono wyrzutnie rakiet balistycznych! Wyjaśnił to pedagog Aleksandr Bałykin w stacji radiowej „Mówi Moskwa”. – Kto oglądał „Władcę pierścieni, ten rozumie, co oznacza „Oko Saurona” – alarmuje Bałykin.

W czwartek w Moskwie odbędzie się rosyjska premiera najnowszej części „Hobbita”. Z tej okazji na dachu jednego z moskiewskich wieżowców zapłonie Oko Saurona, władcy Mordoru. Pojawi się nad jedną z wież kompleksu IQ-quarter na terenie Międzynarodowego Centrum Biznesowego.

Moskiewskie Oko Saurona ma być – w założeniu pomysłodawców – hołdem dla „Władcy pierścieni” oraz całej twórczości J. R. R. Tolkiena. Pojawi się nad stolicą Rosji w środową noc, zapowiadając rosyjską premierę filmu „Hobbit: Bitwa pięciu armii”.

Jednak nie wszyscy są pomysłem zachwyceni. Jako jedna z pierwszych zareagowała Rosyjska Cerkiew Prawosławna, która stwierdziła, że „demoniczny symbol nie przyniesie ani Moskwie, ani Rosji niczego dobrego”.

Podobnego zdania jest wspomniany na wstępie moskiewski pedagog, który ma wątpliwości co do wymowy instalacji.

„To znaczy, że światłe siły – czyli Europa i inne kraje – zobaczą miejsce zła: Moskwę i Rosję?” – irytuje się Bałykin i dodaje: „To mnie niepokoi. To wręcz wezwanie do napaści na nasz kraj! Żądam rozebrania tej instalacji i zabrania jej w diabły (tak powiedział! Naprawdę!) i prześledzenie, kto do niej dopuścił i kto za tym stoi. Podejrzewam, że to nie dzieje się przypadkowo. To przemyślana akcja! Ktoś na nią zezwolił, ktoś to zrealizował, ktoś sponsorował i trzeba dociec kto!” – uznał Aleksander Bałykin.

Podobne wątpliwości musiały zakiełkować również w innych rosyjskich głowach, bo pod osłoną nocy koło Teatru Armii Sowieckiej pojawiła się wczoraj nieoczekiwanie wyrzutnia rakietowa S-300, na Placu Suworowa – ciężka wyrzutnia rakiet TOS-1 „Buratino, a wcześniej, w Odincowie, 24 kilometry na zachód od Moskwy, wyrzutnia Topol-M, która stoi obok miejscowego muzeum krajoznawczego.

Przed kim i przed czym mają bronić Moskwę?

...

I obronili Mordor przed Sauronem . Sami z soba najdzielniej walcza .

Internauci i fani, którzy przyjechali do Moskwy, aby zobaczyć oko Saurona nie kryli rozczarowania. - Święcenie broni jakoś duchownym nie przeszkadzało – skomentowali internauci.

...

No ba ! To jest cerkiew carosławna . Slawi cara i jego sile w tym zbrojna .



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:29, 20 Mar 2015    Temat postu:

Od piątku pierwsze Poznańskie Dni Tolkienowskie

J. R. R. Tolkien

Prezentacja makiet Śródziemia, maraton filmowy i sesja naukowa złożą się na organizowane od piątku w stolicy Wielkopolski Poznańskie Dni Tolkienowskie. Wydarzenie przygotowane zostało z myślą o miłośnikach twórczości J.R.R. Tolkiena.

Trwający do 25 marca cykl imprez otworzy maraton filmowy w Centrum Kultury Zamek. Jego uczestnicy będą mogli w nocy z piątku na sobotę obejrzeć trylogię "Władca Pierścieni" w reżyserii Petera Jacksona.

W poniedziałek rozpocznie się konferencja naukowa "Tolkien – mit, historia, literatura. Kulturowe aspekty twórczości J.R.R. Tolkiena". Wystąpienia dotyczyć będą uniwersum Tolkiena w aspekcie m.in. czasu, kobiet, broni, cywilizacji, języków, polityki i etyki.

Podczas sesji omówiony zostanie m.in. wpływ dzieł Tolkiena i jego motywów fantasy na cyberprzestrzeń. Uczestnicy dowiedzą się ponadto "Dlaczego Mordor przegrał a elfy opuściły Śródziemie, czyli czego mistrz J.R.R. Tolkien może nas nauczyć w myśleniu historycznym?".

- W twórczości Tolkiena chyba najbardziej fascynujące jest to, że potrafił wykreować niezwykły, autonomiczny świat, który, mimo zarzekań samego autora, miał i ma nadal z rzeczywistością wiele wspólnego. Np. "Oko Saurona", które wszystko widzi, wszystko obserwuje gdzieś jest zbieżne z ideą panoptikonu, czyli idealnego więzienia, w którym sami więźniowie nie wiedzą, czy są obserwowani, czy też nie. To jest właśnie świat, w którym my żyjemy, podglądani bezustannie przez internet, gdzie rejestrowany jest każdy nasz elektroniczny ruch – powiedział współorganizator wydarzenia Zbigniew Kopeć z Instytutu Filologii Polskiej Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza.

W środę, podczas Światowego Dnia Czytania Tolkiena, w gmachu Biblioteki Uniwersyteckiej pojawią się makiety mitycznej krainy – Śródziemia. - Poza specjalnymi makietami Śródziemia, będziemy gościć w bibliotece postaci z tego świata, czyli osoby przebrane za elfy, krasnoludy. Odbędzie się również wystawa grafiki i szkiców poświęcona postaciom z książek Tolkiena i oczywiście wspólne czytanie jego twórczości – w polskim i angielskim języku – powiedział Aleksander Gniot z Biblioteki Uniwersyteckiej.

Poznańskie Dni Tolkienowskie organizowane są przez Instytut Filologii Polskiej UAM, Instytut Historyczny UAM, Bibliotekę Uniwersytecką i Centrum Kultury Zamek w Poznaniu.

John Ronald Reuel Tolkien (1892-1973) to angielski pisarz, wybitny mediewista, filolog, profesor Oxfordu i Cambridge. Autor "Hobbita", "Władcy Pierścieni" i "Silmarilliona".

...

Caly czas pamietajmy ze to nie byl bajkopisarz a uczony . I to widac w jego utworach . Sa bardzo precyzyjne . Choc oczywiscie Andersen mial duzy wplyw na powstanie swiata Tolkiena . Te myslace i czujace drzewa Andersena to jua tylko krok do Drzewców ... Tak Tolkien stworzyl wielkie dobro duchowe i stal sie inspiracja dla dalszych kreacji Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:48, 24 Sie 2015    Temat postu:

Dzień Niepodległości na Ukrainie. Petro Poroszenko: Noworosja jest jak Mordor
akt. 24 sierpnia 2015, 13:50
Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko wezwał rodaków do konsolidacji, która nie pozwoli Rosji na destabilizację sytuacji wewnątrz kraju. - Noworosja jest takim samym mitem jak Mordor - oznajmił. Ukraina obchodzi w poniedziałek 24. rocznicę uzyskania niepodległości.



- Wróg wie, że gotowi jesteśmy stawić mu opór i cena eskalacji konfliktu będzie dla Rosji niezwykle wysoka. Dlatego ma ona alternatywną strategię: zaognić sytuację wewnątrz kraju, skłócić Ukrainę z jej kluczowymi partnerami i pozostawić ją osamotnioną w walce z agresorem - oświadczył prezydent, przemawiając na głównym placu Kijowa, Majdanie Niepodległości.

Poroszenko ocenił, że wspierane przez Moskwę ruchy separatystyczne w Donbasie na wschodzie Ukrainy nie mają szans na przetrwanie. - My byliśmy, jesteśmy i będziemy. Niech te słowa będą wspominane w dalekiej przyszłości, gdy będziemy obchodzili 100-lecie naszej niepodległości. Noworosja jest takim samym mitem jak Mordor znanego pisarza (J.R.R.) Tolkiena - podkreślił prezydent.

...

Mordor to Moskwa...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:57, 18 Lis 2015    Temat postu:

Hobbit: hejn an cyryk - młodzież wystawi Tolkiena w języku wilamowskim

Hobbit: hejn an cyryk - młodzież wystawi Tolkiena w języku wilamowskim - Thinkstock

Fragmenty powieści Tolkiena "Hobbit, czyli tam i z powrotem", przełożone na język wilamowski, wystawi w sobotę młodzież z podbielskich Wilamowic – podała szefowa regionalnego stowarzyszenia Wilamowianie Justyna Majerska. Tytuł brzmi: "Hobbit: hejn an cyryk".

- Chcieliśmy pokazać, że język wilamowski to nie tylko stare teksty, które odchodzą już do lamusa, ale także współczesność. Przedstawienie trwa ok. pół godziny. Pokażą je dzieci i młodzież z Wilamowic, którzy uczą się języka przodków. Najmłodsi poznają go w szkole podstawowej, starsi w liceach i technikach. Są też studenci – powiedziała Majerska.
REKLAMA


Fragmenty powieści na wilamowski przetłumaczyli pasjonaci tego języka - oprócz Majerskiej także Tymoteusz Król. - Mam nadzieję, że spektakl się uda – powiedział Justyna Majerska.

Sztuka będzie główną atrakcją sobotniego wieczoru w wilamowickiej remizie straży pożarnej, podczas którego stowarzyszenie chce promować mowę i walory turystyczne miasta. Wspiera ich w tym dziele m.in. Uniwersytet Warszawski.

- W sobotę zaprezentujemy też słownik obrazkowy języka wilamowskiego. Wyboru haseł do niego dokonaliśmy wspólnie z Tymoteuszem Królem oraz Tomaszem Wicherkiewiczem z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. To pierwsza książka do nauki naszego języka. Dotychczas publikowane były jedynie opowiastki dla dzieci – powiedziała szefowa stowarzyszenia Wilamowianie.

W tej chwili języka wilamowskiego uczy się w miejscowej szkole ponad 30 dzieci, a prywatnie kolejnych kilkanaście osób. Jako rodzimym posługuje się nim jeszcze ok. 20-30 mieszkańców Wilamowic. Są to w większości osoby leciwe.

W sobotę zaprezentowane zostaną także etnogadżety, które nawiązują do unikalnego dziedzictwa kulturowego miasta oraz przewodnik po gminie.

Wilamowice leżą w powiecie bielskim, na styku historycznych ziem Małopolski i Śląska Cieszyńskiego. Założyli je w połowie XIII w. osadnicy z Fryzji i Flandrii. Przez wieki utrzymali swoją odrębność w stroju i mowie. Język wilamowski to średniowieczna odmiana języków teutońskich. Najbliższy jest mu niemiecki, jidysz i luksemburski. Był obecny wśród mieszczan do 1945 r. Po wkroczeniu Armii Czerwonej za posługiwanie się nim nastąpiły zesłania w głąb Związku Sowieckiego, zajęcia majątków i kary.

Język zaczął się odradzać po 1989 r. Od połowy lat 90. działa stowarzyszenie Wilamowianie, które go krzewi. W 2007 r. Tymoteusz Król zbadał jego ortografię. Obecnie pracuje nad wielkim słownikiem. Wilamowianie zabiegają też o nadanie wilamowskiemu statusu języka regionalnego, dzięki czemu m.in. mogliby liczyć na wsparcie państwa przy jego nauczaniu. Obecnie ustawa o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym wymienia tylko jeden: kaszubski.

W Wilamowicach (w języku wilamowskim: Wymysou) mieszka obecnie ok. 3 tys. osób.

...

Znakomicie Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:23, 21 Lut 2016    Temat postu:

IAR

Hobbit w języku wilamowskim w Teatrze Polskim w Warszawie
Teatr - Thinkstock

"Hobbit ze stopami owłosionymi" według powieści Johna Ronalda Reuela Tolkiena zostanie wystawiony w warszawskim Teatrze Polskim. Spektakl został przygotowany w zagrożonym wymarciem języku wilamowskim. Jest on częścią obchodów Międzynarodowego Dnia Języka Ojczystego.

Język mieszkańców Wilamowic, miejscowości położonej w województwie śląskim, jest używany od 13. wieku. Po roku 1945 został zakazany. Obecnie posługuje się nim zaledwie 25 osób. Bartłomiej Chromik doktorant wydziału Artes Liberales" Uniwersytetu Warszawskiego, który zajmuje się nauczaniem i rewitalizacją języka wilamowskiego, mówi, że dziś przeżywa on swoje odrodzenie. Głównie za sprawą młodzieży, która chętnie kultywuje kulturę swoich przodków. - To młodzi ludzie ze szkół podstawowych, gimnazjów, także studentów. To czego się nauczyli, chcieli przekuć na sztukę - tłumaczy.
REKLAMA


Spektakl to zestawienie kilku fragmentów powieści, wiernie przetłumaczonych z oryginału na język wilamowski. - Nie dało się w tak krótkim czasie zawrzeć całej fabuły. Byłoby to też trudne ze względu na plenery. Jeżeli przypomnimy sobie film i cały ten rozmach, z którym został on nakręcony, to było to tło, z którym musieliśmy się cały czas mierzyć - wspomina Bartłomiej Chromik.

Ważną rolę w spektaklu odgrywają dekoracje, muzyka oraz kostium. Świat, do którego zostanie przeniesiony widz, będzie przypominał będzie epokę średniowiecza. Spektakl zostanie wystawiony 26 lutego o 12.00, na scenie kameralnej Teatru Polskiego w Warszawie. Tuż po nim odbędą się warsztaty językowe, w trakcie których będzie można bliżej przyjrzeć się kulturze Wilamowic i historii języka wilamowskiego.

...

Znakomity pomysl.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:03, 04 Lis 2016    Temat postu:

Ewangelia według Tolkiena

Klaudia Cwołek
dodane 03.11.2016 11:15 Zachowaj na później

Mirosław Bożek SJ
Klaudia Cwołek /Foto Gość

„Miłosierdzie większe niż pierścień władzy” – już wkrótce u jezuitów w Gliwicach Mirosław Bożek SJ prowadzić będzie sesję formacyjną, nawiązującą do twórczości Tolkiena.

– Od lat chodziła mi w głowie myśl, że kiedyś chciałbym zrobić rekolekcje związane z Tolkienem – mówi Mirosław Bożek SJ, który fascynuje się jego twórczością od czasów szkolnych. Teraz nadarzyła się okazja. – Inspiracją dla tej sesji jest zbliżające się zakończenie Roku Miłosierdzia. Zależy mi na tym, żeby przypomnieć albo uświadomić, że Tolkien był głęboko wierzącym katolikiem. Myślę, że to wielu osobom umyka, szczególnie gdy patrzymy na niego jako prekursora stylu fantasy, który w literaturze obecnie niekoniecznie nawiązuje do chrześcijaństwa. Chodzi o głębsze zrozumienie tego, co napisał Tolkien, a nie tego, co pokazał w filmie Peter Jackson.

Celem weekendowej sesji jest pokazanie, na czym polega dojrzałość w czynieniu miłosierdzia i jak wiara przenika to, co robimy.

– To, czym żyjemy, widać w naszej działalności i każdym naszym zaangażowaniu. Przy czym życie chrześcijańskie niekoniecznie musi oznaczać mówienie wprost o wierze. Chętnie porównuję dwóch dobrych znajomych, pisarzy C.S. Lewisa i J. R. R. Tolkiena. Lewis pod wpływem Tolkiena nawrócił się na chrześcijaństwo i o nim pisał i mówił wprost, z tego jest znany. Natomiast u Tolkiena nie ma tej dosłowności, ale to jest drugi sposób świadczenia o wierze. Jeżeli się dobrze przyjrzeć, to w jego twórczości rzeczywistość duchową można zobaczyć. Te rekolekcje mają na celu wydobyć ten głębszy wymiar.

W programie listopadowej sesji będą konferencje, ale także zaproszenie do dłuższej modlitwy. – To może być dla niektórych zaskoczenie, że tak jak przy medytacji ignacjańskiej modlimy się słowem Bożym, tak tu będzie okazja do wykorzystania w podobny sposób fragmentów literatury jako punktu wyjścia do osobistej modlitwy. Mam nadzieję, że będzie to dobra lekcja dostrzegania duchowego wymiaru i obecności Pana Boga w naszej codzienności – zaprasza Mirosław Bożek SJ.

Sesja pt. „Miłosierdzie większe niż pierścień władzy – Ewangelia według Tolkiena” odbędzie się od 18 do 20 listopada w Centrum Kształcenia i Dialogu „Theotokos” w Gliwicach. Informacje i zapisy: [link widoczny dla zalogowanych], tel. 797 907 741. Więcej: theotokos.org.pl.

...

Zdecydowanie. Tolkien to wybitna postac pod wielu wzgledami. Nie tylko byl profesorem od literatury ale i od natury ludzkiej. W swojej dziedzinie oczywiscie zaszedl bardzo daleko. Analiza mitu az do ostatecznego rozwiazania to jest niebywale osiagniecie. A jego postawa religijna to wzor.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:59, 19 Mar 2017    Temat postu:

gosc.pl → Poczytalnia → Gdańszczanin Tolkien
Gdańszczanin Tolkien
GN 7/2017
dodane 16.02.2017 00:00

Wojciech Teister /Foto Gość

Rozmowa z Ryszardem Derdzińskim, który obalił rodzinną legendę twórcy „Władcy Pierścieni”, Johna Ronalda Reuela Tolkiena.

Wojciech Teister: Tolkienowie utrzymywali, że przybyli do Anglii z Saksonii. Ty, po latach badań, doszedłeś do innych wniosków. Jakich?

Ryszard Derdziński: Ci, którzy przybyli do Londynu w XVIII w., trafili tam z Gdańska. Mamy na to dokument, konkretnie akt naturalizacji z 1794 r. jednego z Tolkienów londyńskich – Daniela Gottlieba. W tym dokumencie jest wzmianka, że Daniel przybył z Danzig, czyli dzisiejszego Gdańska, a jego rodzicami byli Christian i Eufrozyna. Akty naturalizacji wydawano stosunkowo rzadko. Żeby uzyskać taki akt, potrzebne były trzy czytania i głosowanie w parlamencie. Na ogół przybysze po prostu pracowali w Anglii, a ich dzieci, które się tam rodziły, były już traktowane jak tamtejsi obywatele. Danielowi Tolkienowi zależało na tym dokumencie najprawdopodobniej dlatego, że robił w stolicy Królestwa biznes i chciał mieć dostęp do wszystkich praw przysługującym obywatelom angielskim. I chyba była to dobra decyzja, bo po naturalizacji jego działalność się rozwinęła i odniósł sukces. A był rzemieślnikiem i kupcem, handlującym wyrobami skórniczymi i futrzarskimi własnej produkcji w samym centrum miasta, w pobliżu katedry św. Pawła. Znakiem sukcesu w tamtych czasach był też fakt, że ożenił się z przedstawicielką bogatej, angielskiej rodziny Austenów.

Ale skąd pewność, że Daniel Gottlieb to rodzina pisarza?

Najstarszą wzmianką o Tolkienach w Londynie jest dokument z 1777 r., w którym opisany jest ślub Johna Benjamina Tolkiena – prapradziadka twórcy „Hobbita”. Świadkiem na tym ślubie jest pani Ann Austen, która później została żoną Daniela. W tym miejscu splatają się więc historie pochodzącego z Gdańska Daniela oraz Johna Benjamina. Wszystko wskazuje na to, że byli braćmi. Najprawdopodobniej obaj wyemigrowali z Gdańska tuż po pierwszym rozbiorze Polski – właśnie wtedy miasto zostało praktyczne otoczone przez Prusy i odcięte od Korony, przez co gospodarczo znacznie podupadło. W roku 1772 Daniel miał 25 lat, a John Benjamin 19. Niedługo potem dwaj młodzieńcy, wobec dramatycznej sytuacji na lokalnym rynku pracy, wyjeżdżają szukać szczęścia w jednym z największych miast ówczesnego świata. Już w samym Londynie ich relacje pozostają silne: bracia modlą się w tej samej luterańskiej parafii, tam przynoszą do chrztu swoje dzieci, a nieco później syn Johna – George – jest czeladnikiem w zakładzie rzemieślniczym wuja Daniela. To wszystko znajduje odbicie w dokumentach. Braterstwo Daniela i Johna potwierdza też drzewo genealogiczne stworzone dla rodziny Tolkienów. Zestawienie tych dokumentów prowadzi do profesora.

Tradycja rodzinna podaje jednak inną genezę przybycia do Anglii.

Tak. Według rodowych przekazów Tolkienowie trafili na wyspę z Saksonii nieco wcześniej – w 1756 r. Młodszy z braci miałby wtedy 3 lata, starszy 9, i musieliby podróżować z rodzicami. Jednak bardziej prawdopodobna jest teza o późniejszym przybyciu. Do 1777 r. nie ma żadnych śladów w źródłach dotyczących obecności Tolkienów w Londynie, a i sytuacja Gdańska tuż po pierwszym rozbiorze sprzyjała emigracji. Rodzinny przekaz o przybyciu z Saksonii jest z kolei mitem przekazywanym z pokolenia na pokolenie. Zresztą takich legend było więcej – utrzymywano na przykład, że rodzina wywodziła się od niemieckiego saksońskiego rycerza, który zdobył pod Wiedniem turecką chorągiew. Nie ma jednak na to żadnych dowodów, a w Saksonii w tym okresie nie występuje nazwisko Tolkien.

Co wiemy o gdańskich losach rodziny?

Tolkienowie do Gdańska przybyli z terenów Prus Wschodnich, prawdopodobnie z okolic miejscowości Tołkiny, gdzie zajmowali się skórnictwem. W tym rejonie nazwisko to występuje w źródłach dość często. Jednym z pierwszych Tolkienów odnotowanych w Gdańsku jest Michael Tolkien, który pełnił funkcje oficera w miejskim wojsku na przełomie XVII i XVIII w. Z kolei po emigracji Daniela i Johna w mieście pozostaje jeszcze część rodziny. W 1821 r. umiera tam Christian Tolkien – być może brat Daniela i Johna, noszący zresztą imię ich ojca. Christian zajmował się oprawianiem książek w skóry i był właścicielem kilku antykwariatów w mieście; z emigrantami łączy go również zawód. Prócz prywatnego biznesu był zatrudniony w ratuszu i odpowiadał za oświetlenie Dolnego Miasta. Został pochowany przy kościele Mariackim, a wśród uczestników pogrzebu z najbliższej rodziny wymienione są żona i córka. Najprawdopodobniej Christian nie miał synów. Od tego czasu pruskie księgi adresowe nie wymieniają już w Gdańsku Tolkienów. Później to nazwisko pojawia się jeszcze w czasach II wojny światowej, jednak z pewnością nie jest to już ta sama linia Tolkienów.

Na ile profesor Tolkien mógł mieć świadomość pochodzenia z Pomorza?

J.R.R. Tolkien zmarł w 1973 r. Do mniej więcej 2000 r. biografowie znali przodków profesora tylko do dziadka – nie znano nawet pradziadka George’a. Wynikało to z utrudnionego dostępu do źródeł genealogicznych w Anglii. Sami Tolkienowie na etapie pokolenia twórcy „Hobbita” mieli jedynie świadomość, że w XVIII w. przybyli do Anglii, nie wiedząc skąd ani jak. Pielęgnowano przy tym rodzinną legendę o saksońskim, rycerskim pochodzeniu. Natomiast syn profesora, John Tolkien, w jednym z wywiadów mówił, że rodzina ze strony ojca podobno do I wojny światowej utrzymywała kontakt z rodziną w Niemczech. Profesor był już wtedy na świecie. Najprawdopodobniej był to jednak znikomy kontakt korespondencyjny z dalszymi krewnymi. John wspomina również, jako ciekawostkę, że pierwszy gauleitner Gdańska nazywał się Tolkien. Ta informacja jest nieprawdziwa, zweryfikowaliśmy ją. Prawie żadna informacja z rodzinnego przekazu o pochodzeniu rodziny nie znajduje potwierdzenia w dokumentach.

Kiedy doczekamy się nowej biografii profesora, uzupełnionej o Twoje odkrycia?

Przymierzam się do napisania większej pracy na ten temat, na razie wystarczy, że moje ustalenia zostały uznane przez głównych biografów Tolkiena, m.in. przez Johna Gartha.

Ryszard „Galadhorn” Derdziński

Jeden z czołowych polskich znawców twórczości J.R.R. Tolkiena i stworzonych przez niego języków. Jest współtwórcą i redaktorem tolkienowskiego portalu Elendilion.pl. Zawodowo pracuje jako pilot wycieczek w jednym ze śląskich biur podróży.

...

Nazwisko jest ciezkie do rozszyfrowania. Talk to znaczy mowa po angielsku i innych jezyka. Slowo stare i popularne. Nasze toczyc, tłoczyc itd jest podobne. Jednak tez popularne. Rozstrzygnac od czego pochodzi nazwisko bez dowodow niepodobna. A wiosek jest tyle ze niemal do kazdego mozna dostosowac. Czy to byl nasz Tołkin czy germanski Tolken? Skóry są tloczone. Jesli oprawiali skorami ksiazki to jest jakis slad ze moze nazwisko od zawodu. Typu Jan Szewc. Christian Tołkin czyli Tłocznik. Ze skory robili tez miechy np. dla kowali. Czyli tez sa w nich tłoki.

Natomiast pochodzenie wspaniałe!

Pochodza wiec z POLSKI! Tak jest! Nie moglo byc inaczej!
W tradycji rodzinnej bylo, ze byli uchodzcami z Saksonii po pruskiej inwazji 1756 roku. Tyle ze po tej inwazji Saksonia nadal istniala wiec nie bylo powodu uchodziv. Prawie dobrze ale rzeczywistosc jest piekniejsza! UCHODZCCY Z POLSKI PO PRUSKIEJ INWAZJI! NIE MOGLO BYC LEPIEJ!!!
SmileSmileSmile
Co wtedy przeszedl Gdansk! Miasto bohaterskie. Prusackie scierwo probowalo zdusic miasto.
[link widoczny dla zalogowanych]
Gdansk wtedy walczyl zaciekle zeby nie byc w Prusach.
PRUSACTWO NISZCZYLO ICH GLODEM! Doslownie. Stad emigracja. Woleli emigrowac niz sie poddac.
Ale ostatecznie jak wiemy dobro wygralo. Gdansk jest arcypolski i jeszcze ma Solidarnosc! SmileSmileSmile Slynny na Swiecie.

Tak musialo byc! Wszyscy wielcy i dobrzy ludzie sa Polakami. SmileSmileSmile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:48, 12 Wrz 2017    Temat postu:

Utwór Tolkiena wydany po 100 latach! Niedługo polska premiera
Sylvain Dorient | Wrz 11, 2017
Alan Lee
Komentuj


Udostępnij
Komentuj


Przed rozpoczęciem prac nad „Władcą Pierścieni” słynny katolicki powieściopisarz stworzył poemat „Beren i Lúthien” - historię miłosną, która do księgarń trafiła dopiero w 2017 roku.


N
a cmentarzu Wolvercote na przedmieściach Oxfordu znajduje się skromny, ale zawsze pełen kwiatów nagrobek. Na kamiennych płytach widzimy słowa „Beren” i „Lúthien” wyryte obok imion małżonków, którzy spędzili razem 55 lat.

Edith Mary Tolkien Lúthien 1889 – 1971
John Ronald Reuel Tolkien Beren 1892 – 1973

Postaci Berena i Lúthien zostały stworzone przez Tolkiena w 1917 roku po powrocie z okopów nad Sommą – traumatycznym doświadczeniu, którego ślady znajdziemy również w jego twórczości.
Czytaj także: Przodkowie J.R.R. Tolkiena pochodzili… z Gdańska


Miłość człowieka i elfa

Historii miłości Johna Ronalda Reula i Edith Mary nie potrzeba w żaden sposób koloryzować. Gdy spotykają się po raz pierwszy w 1905 roku, obydwoje są sierotami, on wyznania katolickiego, ona anglikańskiego. Zaprzyjaźniają się. Pragną się pobrać już w 1909 roku, gdy on ma lat 17, a ona 20. Jednak sprzeciwia się temu opiekun Tolkiena – ojciec Francis Morgan, obawiając się o przyszłość chłopca. Zostają więc rozdzieleni, lecz gdy Tolkien osiąga pełnoletniość w wieku 21 lat, już nic nie może stanąć na przeszkodzie, aby spotkał się ponownie z Edith, o której nigdy nie zapomniał.

Pobierają się w marcu 1916 roku, a już w czerwcu Tolkien zostaje wysłany na front wraz z pułkiem Strzelców Lancashire. Powraca na przepustce głęboko dotknięty okrucieństwem walk toczących się nad Sommą. Wówczas, podczas spaceru po lesie, rozgrywa się scena będąca źródłem inspiracji Tolkiena, którą tak opisuje w jednym z listów: „Trybula porastała poszycie leśne tak gęsto, że przypominało biały dywan”.

W tym idyllicznym kadrze Edith zaczyna nagle tańczyć dla męża. Tak właśnie Beren spotyka Lúthien: tańczącą przy dźwiękach harfy wśród elfickiego lasu. Edith, jak Lúthien „miała kruczoczarne włosy, jasną cerę, lśniące oczy”.
Czytaj także: Przodkowie J.R.R. Tolkiena pochodzili… z Gdańska


Światło i ciemności

Tolkien traktował okrucieństwo I wojny światowej i industrializację angielskiej wsi jako dwa różne przejawy tego samego zła. Zarówno w „Berenie i Lúthien”, jak i we „Władcy Pierścieni” Wróg jest potężny, a jego potęga i zło odzwierciedlają się też w naturze. Żyje na miejscach pustynnych, wulkanicznych gdzie powietrze, ziemia i woda są zatrute przez obecność swego pana. Jego słudzy to stworzenia całkowicie zdeprawowane. Wobec takiego zła Beren i Lúthien wydają się bezbronni, jednak ich siłą jest wzajemna miłość.

Wielbiciele twórczości Tolkiena z pewnością słyszeli już o Berenie i Lúthien, których przygody opisane zostały w „Księdze zaginionych opowieści” i „Silmarillionie”. Teraz jednak do naszych rąk trafia oryginalny tekst. To historia, która przewija się przez całą twórczość Tolkiena i znajduje odbicie w miłości Arweny i Aragorna we „Władcy Pierścieni”. Data polskiej premiery planowana jest na listopad 2017 roku.

Tekst ukazał się we francuskiej edycji portalu Aleteia

...

Tak Tplien swiadomie tworzyl mity...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 8:16, 15 Wrz 2017    Temat postu:

Co wspólnego mają Hobbit i babcia klozetowa? Oboje ratują świat
Jarosław Dobrzyński | Wrz 15, 2017

Komentuj


Udostępnij
Komentuj


Lubię bajki. Te „prawdziwe” zawierają w sobie zakodowaną prawdę, mądrość o świecie i może dlatego, gdy do nich wracam to każdorazowo odkrywam jakąś część tej prawdy. Taką bajką jest dla mnie "Hobbit" Tolkiena.


C
zytałem ją wiele razy, obejrzałem w kinie wszystkie odcinki i fascynowała mnie akcja, gra aktorska, kostiumy i sama opowieść. Za każdym razem odnajdywałem w niej coś nowego i cennego, coś, co mnie oczarowało i wzruszyło.


Dlaczego on?

Jest tam taka scena, gdy Gandalf będąc gościem Elronda rozmawia z Galadrielą. Do tej pory nie przykuła zbytnio mojej uwagi, ale do pewnych rzeczy trzeba chyba dorosnąć. Galadriela pyta Gandalfa dlaczego wybrał i zabrał Bilba na tak niebezpieczną wyprawę, przecież to tylko hobbit, mały nic nie znaczący człowieczek. Gandalf odpowiada jej:

Nie wiem. Saruman uważa, że do pokonania wielkiego zła potrzeba wielkiej mocy. Ale im jestem starszy widzę, że wielkie zło najbardziej nienawidzi i boi się małego dobra, codziennych uczynków zwykłych ludzi. Najprostszej życzliwości i miłości. Dlaczego Bilbo Bagins? Może dlatego. Że się boję, a on daje mi odwagę.

Dobre, mądre słowa. Czemu dopiero teraz je zauważyłem? Może dlatego, że sam jestem coraz starszy i coraz częściej dostrzegam, że duże zło rzeczywiście boi się małego dobra i bardzo go nienawidzi.
Czytaj także: Nawet najmniejsze dobro może mieć kosmiczne znaczenie


Małe nic czy małe wiele?

Bo co to jest małe dobro, na tym wielkim świecie pełnym wielkiej polityki i biznesu?

Matka wychowująca dziecko, wkładająca w nie całą swoją energię i potencjał, ojciec pracujący jak niewolnik zapominający o swoich ambicjach i aspiracjach, aby nakarmić rodzinę, dać dzieciom, utrzymanie i wykształcenie. Mąż otoczony w pracy pięknymi, kuszącymi go kobietami, wierny swojej żonie i powołaniu. Syn dający starym rodzicom utrzymanie i ciepło w ich ostatnich chwilach. Pracodawca szanujący swych pracowników, mający dla nich wyrozumiałość i cierpliwość.

Jak te małe dobra mają się do wielkich prac społecznych, działań politycznych czy gospodarczych? Są po prostu małe, ale mają jedną cechę wspólną. Są przypisane do każdej konkretnej osoby, do Ciebie, do mnie, do każdego.

Są to sprawy, które w swojej oczywistości i pospolitości wydają się małe i nieatrakcyjne. Większość z nas myśli sprzątając dom, czemu zamiast tkwić w tych drobiazgach nie tworzę wielkich spraw? Mam potencjał, mógłbym tworzyć i budować świat. A tymczasem… Ach, szkoda gadać. Marnuję się tu tylko. Zostawię rodzinę, oddam rodziców, niech instytucje zajmą się nimi itd. Bardzo często widzę takie właśnie mechanizmy i schematy myślowe.
Czytaj także: Jak stawiać pierwsze kroki w dobroczynności?


Babcia klozetowa

Pewnego razu jadąc samochodem przez Polskę zatrzymałem się na stacji benzynowej, aby skorzystać z toalety. Toaleta była płatna a przy stoliku „babci klozetowej” siedziała młoda, ładna dziewczyna. Gdy wyszedłem z toalety położyłem na stoliku złotówkę. Usłyszałem wtedy ostrzegawczy głos: „tu się płaci dwa złote!”. Przetrząsając kieszenie gderliwym tonem zażartowałem „Proszę Pani, tyle amoniaku wam zostawiłem i jeszcze mam płacić dwa złote, zdzierstwo”. Wtedy ona z gniewem odpowiedziała mi: „A co Pan myślał?! Muszę tu sprzątać, co nie jest miłe, dlatego trzeba płacić więcej!”.

Stropiłem się. Przecież tylko zażartowałem. Powiedziałem już poważnie „Przepraszam to był żart, nie chciałem pani urazić”. Wtedy z kolei ona się zmieszała. „Przepraszam Pana za te tony, ale niektórzy kierowcy zachowują się wobec mnie obraźliwie, dlatego tak zareagowałam. Jakie propozycje mi czasem składają… A jestem kobietą, mam trójkę dzieci i niepracującego męża. Nie mogłam znaleźć innej pracy, a muszę ich jakoś utrzymać. Mam dwa fakultety, ale w tej dziurze nie możemy znaleźć lepszej pracy, więc wzięłam to co mi proponowano. I marnuję się tu jako babcia klozetowa.”

Wtedy spojrzałem na nią zupełnie innymi oczyma. Zobaczyłem matkę walczącą o utrzymanie dzieci, żonę wierną swemu powołaniu i kobietę broniącą swojej godności. Powiedziałem:

Proszę pani, to co pani robi jest piękne. Być może ten czas gdy daje pani całą siebie swojej rodzinie jest najwspanialszym czasem w pani życiu. To czas poświęcenia i miłości. To co pani robi zapominając o sobie i poświęcając siebie dla ludzi, których pani kocha jest piękne. Czy wie pani kim pani jest w oczach Boga? On przecież również za tych, których pokochał dał się zamęczyć. Dlatego w Jego oczach jest pani córką umiłowaną, piękną, odważną i niezłomną. Proszę o tym nie zapominać.
Czytaj także: Wdzięczność uczniów, która doprowadziła nauczycielkę do łez


Na przekór

Uśmiechnąłem się i odjechałem. Po kilku tygodniach przejeżdżałem koło tej stacji benzynowej raz jeszcze. Babcią klozetową była ta sama osoba. Wcześniej kupiłem piękną różę i poczekałem na moment gdy mogłem niezauważenie położyć ją na stoliku. Dodałem do niej karteczkę „nie zapominaj, że jesteś córką umiłowaną samego Boga”. Wsiadłem do samochodu i odjechałem. W lusterku wstecznym zobaczyłem różę w jej ręku i wielkie zdziwione oczy, gdy czytała karteczkę.

Kobieta walcząca o swoją rodzinę taka wspaniała, taka znękana i zgoniona przez koleje losu. Jak ta sprawa ma się do wielkich bitew tego świata? Jest mała a jednocześnie taka piękna i taka wielka. Widzę coraz więcej takich sytuacji, gdy ludzie chcą być wierni swemu powołaniu, chcą być czyści. A dookoła rozpętuje się huragan przeciwności. Pracy nie mogą znaleźć, żyją na minimum finansowym, napadają na nich choroby i złe przypadki, przyjaciele się wykruszają. A mimo to trwają w swoim powołaniu na przekór stadom demonów wyjących dookoła. Takie małe, a takie wielkie. Myślę, że to jest sednem świata.

Wielkie dobro już zostało zrobione, gdy Chrystus poszedł za nas na krzyż. To dobrze, że nie musimy dzisiaj płacić krwią za opowiadanie się po stronie prawdy. Tym bardziej jesteśmy powołani do trwania w naszych rolach, maleńkich uczynkach dobra, miłości i wierności. To jest nasze pole walki. Bo wielkie zło szczególnie nienawidzi i boi się małego dobra zwykłych ludzi, odrobiny serca i życzliwości, jaką każdy z nas ma dla innych.

...

Juz Chesterton zwrocil uwage ze zwyczajne zycie jest cudem! To jak walka ze smokiem, czarownikiem czy innym nekromantąl..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 9:59, 02 Mar 2018    Temat postu:

„Władcy pierścieni”?
Joanna Operacz | 17/03/2017

Udostępnij 0 Komentuj 0
„Władca pierścieni” J.R.R. Tolkiena to powieść, którą śmiało można czytać jako historię o męce, śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa.

Byliście w tym roku choć raz na drodze krzyżowej? Jeśli nie, to może Was do tego zachęcić książka, którą pewno znacie, ale której raczej nie kojarzycie z tym nabożeństwem.

Władca pierścieni to jedna z najbardziej znanych książek na świecie. I jedna z najmniej zrozumianych – uważa Joseph Pearce, autor książki Tolkien. Człowiek i mit. Co wspólnego ma zmyślona opowieść o hobbitach, elfach i orkach z prawdziwą historią Boga, który pozwolił się torturować i zamordować za moje grzechy?



Władca Pierścieni to dzieło religijne
Tolkien, który był żarliwym katolikiem i do końca życia odmawiał brewiarz po łacinie, zwierzył się kiedyś w liście przyjacielowi, ks. Robertowi Murrayowi: „Władca Pierścieni jest zasadniczo dziełem religijnym i katolickim, początkowo pisanym tak w sposób niezamierzony, lecz w poprawkach – świadomie”.

We Władcy pierścieni nie ma wprost nawiązań do Boga ani elementów kultu – ani katolickiego, ani żadnego innego. Tolkien tłumaczył w liście do syna Christophera, że zrobił to świadomie, bo starał się, aby „element religijny został wchłonięty przez opowieść i jej symbolikę”. Można wypunktować trzy motywy, w których chrześcijaństwo objawia się najwyraźniej: konflikt dobra i zła, bezinteresowna ofiara oraz pytanie o czas i wieczność, a szczególnie o życie i śmierć.



Istnienie realnego zła
W nieprzeniknionej czerni Pana Ciemności i jego sług, Upiorów Pierścienia, daje się wyczuć obiektywną realność zła. Zło jest jednak u Tolkiena – zgodnie z teologią św. Augustyna – wyłącznie brakiem dobra. Samo nie potrafi tworzyć, a jedynie psuje to, co już istnieje.

Najbardziej odrażające istoty, czyli orki, były kiedyś pięknymi elfami, które oddały się w służbę złu. Potwory powołane do życia przez złego czarodzieja Sarumana nie są tak naprawdę niczym nowym, lecz jedynie spotworniałą, skarlałą, niechlujną wersją już istniejących mieszkańców Śródziemia.



Gandalf i Aragorn – jak Chrystus
Wizja Tolkiena jest równie silna w przedstawianiu dobra. Z tego powodu mam zresztą odrobinę żalu do Petera Jacksona, który zrobił film na podstawie powieści. Choć ekranowy Władca pierścieni jest porywający i w wielu miejscach twórczo rozwija pomysły Tolkiena (sceny z Galadrielą jako Matką Bożą – majstersztyk!), to jednak ma zachwiane proporcje między dobrem a potwornościami.

Gandalf to archetyp obdarzonego mocą proroka albo patriarchy, który przynosi nieświadomym ludziom obietnicę Królestwa. Kiedy ofiarowuje swoje życie za przyjaciół w walce z podziemnym potworem Balrogiem, przypomina Chrystusa. Jego tajemniczy powrót od bram śmierci wywołuje zmianę postaci. Przed ofiarną „śmiercią” nazywa się Gandalf Szary, a po „zmartwychwstaniu” staje się Gandalfem Białym, obdarzonym większą mocą i głębszą mądrością. Typem Chrystusa jest także Aragorn – włóczęga pochodzący z królewskiego rodu. Jego wędrówka to historia wygnanego i powracającego Króla.

Z nieśmiertelności elfów oraz melancholii, którą ona wywołuje, możemy wynieść refleksję, że śmierć, której doświadczają ludzie, jest darem Boga, bo kończy wygnanie z doliny łez oraz pozwala zjednoczyć się z Opatrznością poza zasięgiem czasu. Natomiast główni bohaterowie – hobbici obrazują wzniosłość pokory, a opis ich nieskwapliwej odwagi to chyba najlepsze znane mi literackie studium heroizmu.



Pierścień, czyli krzyż
Najważniejszym symbolem zła w powieści jest pierścień. Ukuty przed wiekami, jest źródłem złowieszczej, potężnej mocy. Problem polega na tym, że ten, kto go używa, staje się jego niewolnikiem. Moc pierścienia najbardziej dotkliwie poznał Gollum. Kiedy go znalazł, sensem jego życia stało się pilnowanie „skarbu” i czułe przemawianie do niego. Zabrał pierścień do podziemnej pieczary, gdzie żywił się surowymi rybami i chodził nago na czworaka, a klejnot swoją mocą utrzymywał go w nędznej egzystencji.

Jedyne wyjście to zniszczenie pierścienia w ogniu Góry Przeznaczenia, w której został wykuty. Frodo zanosi go tam pomimo wielu przeciwności i pomimo tego, że pierścień kusi, żeby go użyć. On jednak wie, że nie można posługiwać się złem do zlikwidowania zła. Jedyne wyjście to przyjęcie brzemienia, którego się przecież nie szukało i które wydaje się ponad siły, a potem przejście wytyczoną drogą aż do końca, pokonując strach, niepokój, samotność i zmęczenie.



Weź swój pierścień
Niesienie pierścienia – symbolu wszelkiego zła – przez Froda to jakby dźwiganie krzyża.

Frodo rzeczywiście czuł, jak z każdym krokiem zbliżającym go do bram Mordoru rośnie i przytłacza go do ziemi ciężar Pierścienia, który niósł na łańcuszku u szyi. Bardziej jeszcze niż to brzemię gnębiła go myśl o Oku, bo tak sobie nazwał Nieprzyjaciela. Nie tylko Pierścień zginał mu kark, zmuszał do kulenia się i garbienia w marszu. Oko! Coraz wyraźniej, z coraz większą grozą wyczuwał wrogą, napiętą potężnie wolę, usiłującą przebić ciemności i chmury, ziemię i ciało, żeby go dostrzec, spętać morderczym spojrzeniem, obnażyć i obezwładnić.
Dla czytelnika nagle staje się jasne, że to nie ciężar krzyża sprawił, że Jezus potykał się idąc na Kalwarię, tylko ciężar zła, które wziął na swoje barki. „Nie brzemię drzewa Ciebie tak przygniata, lecz grzechy świata”.



Sługa Sam Gamgee
We Władcy pierścieni ważną rolę odgrywa postać Sama Gamgee – sługi i przyjaciela Froda. Kiedy Frodo traci resztkę sił, Sam bierze go na plecy, pokonawszy własną rozpacz i zwątpienie, i zanosi go do celu. Wcześniej miał okazję poznać nadnaturalny ciężar pierścienia. Teraz jednak ze zdziwieniem przekonuje się, że Frodo razem z pierścieniem jest zaskakująco lekki. Jest tak, jak w obietnicy Jezusa, że ten, kto weźmie swój krzyż i pójdzie za Nim, znajdzie to brzemię lekkim.

Tego ostatniego sobie i Wam życzę!

...

To jest wlasnie genialne! Opowiesc w duchu ewangelicznym a ani razu nie ma slowa Jezus!
A Tolkien zrobil to swiadomie i z zalozenia! Jak malo ktory autor wiedzial czego chce. Tak a by dzielo bylo katolickie nie musi byc sto razy powtorzone slowo Bóg! To jest sztuka. Sa tez dziela mniej swiadome a jednak tez majace ducha chrzescijanstwa. Czesto fantastyka bazujaca na Tolkienie w oczywisty sposob przejmuje te wartosci jak np. Might and Magic. Ale tez Gwiezdne Wojny Lucasa bo niekoniecznie rozne podrobki! Tam tez mamy przeslanie dobra.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:21, 25 Mar 2018    Temat postu:

Chcieli zbudować chatkę Hobbita, ale prawnicy od Tolkiena ich namierzyli
Marcin Maj Dzisiaj, 06:00
Współczesne czytanie Tolkiena ma też i bardziej absurdalny, a wręcz nieprzyjemny aspekt. Nie możesz sobie zbudować chatki Hobbita, bo to jest nazwa zastrzeżona. Ba! Nie powinieneś nawet budować domku, którego nazwa rymuje się ze słowem "Hobbit"!
reklama czytaj dalej


Chyba każdy fan książek Tolkiena marzy o mieszkaniu w chatce Hobbita. Wyobrażamy sobie domek na łonie natury, ciepły i przytulny, z okrągłymi drzwiami i oknami. Piękna wizja, ale czy przy okazji nie zapominamy, że Hobbit to znak towarowy, którego ochrona jest ważniejsza niż marzenia?

Żyć jak HobbitTM
Jan oraz Ed Lengyel niestety o tym zapomnieli. To małżeństwo w 2015 roku postanowiło zbudować "chatkę Hobbita", która mogłaby służyć jako dom w czasie sezonu wakacyjnego. Projekt jest promowany poprzez stronę Podditon.co.uk, zbierał też fundusze na Kickstarterze, gdzie został przyjęty ciepło przez wielu ludzi. Niestety zauważyli go również prawnicy pracujący dla Middle-earth Enterprises oraz Warner Bros, a więc dla firm posiadających prawa do dzieł Tolkiena.

Chatka Hobbita

Rymujesz? Naruszasz!

Małżeństwo otrzymało listy z wezwaniem do usunięcia naruszeń polegających na wykorzystaniu słów "Hobbit" i "Middle-Earth". Oczywiście małżeństwo nie chciało ryzykować, więc zmieniło nazwę projektu na "Poddit Hole". Usunęło też ze swojego projektu odniesienia do Śródziemia (Middle Earth) i zaczęło używać terminu Centre-Earth.

Niestety to nie wystarczyło. Prawnicy chroniący własności spadkobierców Tolkiena domagali się zaprzestania używania słowa "Poddit" i w ogóle wszelkich słów, które mogłyby się rymować ze słowem "Hobbit" (pisze o tym Daily Mail). To już chyba było za wiele. Obecnie projekt ciągle korzysta ze słowa "Poddit".

Tolkien inspiruje Cię do własnej twórczości? Pochwal się i pokaż ją światu!

TolkienOn 2018. Pokaż swoją twórczość!

Zgłoś pracę do 4 kwietnia 2018 roku. Sprawdź szczegóły! >>

Ktoś naprawdę stracił?

To bardzo ciekawy przykład Absurdu Własności Intelektualnej. Prawnicy działający w imieniu posiadaczy praw do dzieł Tolkiena uważają, że małżeństwo chciało zacząć zarabiać dzięki tej własności intelektualnej. Czy naprawdę? Niewątpliwie odwołanie do Hobbitów mogło pomóc w promowaniu projektu. Z drugiej strony trudno uznać, aby posiadacze praw autorskich do dzieł Tolkiena naprawdę coś stracili na tej inicjatywie. Z tego co mi wiadomo, posiadacze praw do dzieł Tolkiena nie działają na rynku budowania i dostarczania domków letniskowych. Oczywiście gdyby produkcja takich chatek była masowa, domaganie się wynagrodzenia za znak towarowy byłoby zrozumiałe, ale w opisanej sytuacji wygląda to na nadwrażliwość.

Poza tym działanie budowniczych domku raczej nie było złośliwe. Dla wielu osób świat z "Władcy pierścieni" i "Hobbita" jest po prostu ważnym elementem kultury. Zazwyczaj nie myślimy, że są to chronione nazwy, których nie można używać bez zezwolenia posiadaczy praw. Prawnicy zwykle nie biorą tego pod uwagę i atakują z grubej rury. Tym atakiem osiągnęli efekt odwrotny od zamierzonego. Prasa opisała sprawę, więc już wszyscy wiedzą, że w projekcie "Podditon" chodzi o coś związanego z Hobbitami.

Szczególnie absurdalne były zastrzeżenia co do tego, że "Poddit" może rymować się ze słowem "Hobbit". Cóż... roszczenia z zakresu własności intelektualnej bardzo często są przesadzone. Jeśli ktoś ulegnie prawnikom i spełni pewne żądania, często pojawiają się kolejne. Wszystko odbywa się z zaskoczenia i pod presją możliwej odpowiedzialności za naruszenie, za które można przecież słono zapłacić.

Efekt jest taki, że pewne małżeństwo nie zbuduje sobie chatki Hobbita, tylko Podditon. Wszyscy możemy odetchnąć z ulgą! Świat Tolkiena został uratowany przed strasznymi naruszycielami!

...

Widzicie jaki horror? Kryminalisci ukradli Hobbita! I nie pozwalaja nam uzywac nazwy! NIE MA MOWY.! TOLKIEN JEST NASZ! ŁAJZENBERGI WON!

Calkowity bojkot Warner Bros! Niech mi nikt nie oglada niech zbankrutuja!

Widzicie kto tu jest piratem. Hobbit sie ukazal 83 lata temu! To juz dobro publiczne i kazdy moze uzywac!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 9:49, 07 Kwi 2018    Temat postu:

Pięć sezonów "Władcy Pierścieni" pochłonie miliard dolarów! Udostępnij
The Arnold Fanautor: mp wczoraj Seriale
The Hollywood Reporter opublikował ostatnio obszerny artykuł na temat planowanego przez Amazon serialu "Lord of the Rings". Informacje, które portal podaje, przyprawiają o zawrót głowy.

The-one-ring.jpg

Jesienią informowaliśmy, że Amazon pokonał konkurencję, płacąc z góry za serial 250 milionów dolarów. The Hollywood Reporter twierdzi jednak, że całkowity koszt produkcji "Lord of the Rings" przekroczy miliard dolarów.

Amazon zobowiązał się do nakręcenia pięciu sezonów serialu. Co więcej, jeśli nie chce stracić praw, musi rozpocząć produkcję w ciągu dwóch lat. Biorąc pod uwagę szalony rozmach projektu, nie jest to wcale tak długi okres.

Nie jest wykluczone, że serial będzie powiązany z trylogią Petera Jacksona. W każdym razie taka opcja istnieje, ponieważ Amazon podpisało kontrakt z New Line Cinema i Warner Bros. na wykorzystanie elementów trylogii w swoim serialu.

Sam Peter Jackson może być jednym z producentów "Lord of the Rings". Nie był on uwzględniony w ubiegłorocznych negocjacjach, ale The Hollywood Reporter twierdzi, że rozmowy z prawnikami reżysera kinowej trylogii są prowadzone.

Na serialu Amazonu mogą też zarobić bracia Weinstein. A to za sprawą ich kontraktów ze spadkobiercami Tolkiena jeszcze z lat 90. To na jego mocy Weinsteinowie skutecznie wygrali sądowe batalie o procent zysków od "Władcy Pierścieni" i "Hobbita".

O samej fabule serialu na razie nic nie wiadomo. Oprócz "Lord of the Rings" Amazon może również spin-offy.

Platforma pragnie najwyraźniej zostać niekwestionowanym władcą serialowej fantastyki. W ostatnich miesiącach Amazon zapowiedział też serial o Conanie, "Galaxy Quest", ekranizacje "Pierścienia" Larry'ego Nivena i "Zamieci" Neala Stephensona. W produkcji już jest ekranizacja "Dobrego omenu" Neila Gaimana i Terry'ego Pratchetta oraz komiksu "Chłopaki" Gartha Ennisa.

...

Niestety wydarzyla sie tragedia. Srodziemie ukradli,, zydzi" i doja bezczelnie kase. Jak zobaczylem Hobbita w ich wykonaniu to chcialo mi sie wymiotowac. Jednoczesnie tepia oni brutalnie wszystko co robia autentyczni spadkobiercy duchowi Tolkiena. Gdy kts zbuduje Chatke Hobbita to ma proces. Bojkotujemy te ohyde! ZERO WIDZOW! NIE UCZESTNICZCCIE W TYM!

Zmijdzi odgrywaja w kulturze bardzo destruktywna role. Propaguja pornografie dewiacje zboczenia satanizm najczesciej dla zyskow! Ale tez takie maja,, zainteresowania" w swoich wypaczonych mozgach. Wytwory kultury moga mocno emanowac zlem.

Ostrzegam w imieniu Tolkiena ktory na tamtym swiecie juz nie moze cierepiec. Ale gdyby zobaczyl co sie stalo z jego dzielem a mogl cierpiec to przezyl by dramat. Ja nie bylem w stanie obejrzec ekranizacji. Fragment,, Wladcy Pierscieni" zupelnie po mnie splynal bez wrazenia. Teraz wiem dlaczego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:43, 29 Lip 2018    Temat postu:

Serial Władca Pierścieni w końcu zacznie nabierać kształtów. Amerykański gigant ogłosił, że do napisania scenariusza zatrudnieni zostali JD Payne i Patrick McKay, którzy stworzą również historię do nowego Star Treka i starcia Godzilii z Kongiem.

Scenarzyści serialowego Władcy Scenarzyści serialowego Władcy Pierścieni zostali wybrani

...

Przypominam ze bojkotujemy. Zydowscy oszusci z Hollywod zagrabili Tolkiena i zrobili copyrighty. Tluka teraz ohydnie kasiore na filmidlach klasy D. Cos wstretnego. Ale oni zawsze stali ha czele destrukcji cywilizacji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 13:14, 27 Lis 2018    Temat postu:

Lewicowi pisarze i dziennikarze: Tolkien był rasistą w stosunku do orków

Okazuje się, że Gondor potrzebował po prostu więcej multikulti a okowie byli dyskryminowani i tak naprawdę dindu nuffin #NotAllOrcs. The Guardian aprobuje.

...

dolOfWK6KN 1 godz. temu -1
Przecież to tylko fantazja, a nie postacie historyczne. Jak czarny Herkules.
udostępnij

Crosshairs 4 godz. temu via Android +3
Czyli porównują dzisiejszych afrykańczyków i arabów do orków?

A to rasiści.

#bekazlewactwa
udostępnij

gupilogin 14 godz. temu +13
bardzo dobrze niech dalej sami się ośmieszają, nie przeszkadzajmy im w tym.
udostępnij

Kossel 13 godz. temu 0
@gupilogin: Gdzieś tu wyczytałem, że ciężko jest "zaorać" wybitnych specjalistów od "samozaorania"

...

Alez to oczywiste! Idee maja swoje konsekwencje.To jest powiesc katolicka. Zadna nowosc! To oczywiste ze satanisci sie burza oni maja serce po lewej satanistyczniej stronie! Nie wszyscy sa po stronie jasnej... Wrecz odwrotnie! Sauron to jest ktos! Jak Lucyfer!
Mozg lewaka w realu... Jak na dloni.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:33, 14 Lut 2022    Temat postu:

Pod filmem na Tubie. Tysiące komentarzy w różnych językach z tym samym cytatem "zło nie jest w stanie stworzyć niczego nowego może jedynie zniekształcać i niszczyć to, co zostało wymyślone lub stworzone przez siły dobra" - J.R.R. Tolkien. Chwila której warto być częścią. Czuje dobrze człowiek.
44
wykop
Fani pokazali właśnie co myślą o woke lewicy w komentarzach

...

Tak klasyczna definicja dobra Sokrates Arystoteles Platon sw. Tomasz.
Zlo substancjalnie nie istnieje. (Zeby ktos nie zrozumial ze w ogole nie istnieje!). Jest ono tylko niszczacym zabiegiem na dobru. Np. morderstwo dziecka nienarodzonego.
Poczecie dziecka jest dobre. Dziecko istnieje ma budowe ksztalt itd.
Przychodza feministki i zamordowac... Nie istnieje jako cos ,morderstwo'. Jest ono tylko zniszczeniem dobra. I tak ze wszystkim.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:13, 04 Lut 2023    Temat postu:

Czy wiedzieliście, że w 1993 w Finlandii zekranizowano Władcę Pierścieni?

Ja też nie. Polecam szczególnie scenę, kiedy Gandalf spada w Morii.

...

A to ciekawostka! Warto zanotować. Wtedy już fantastyka się rozwinęła dość mocno! Do Polski oczywiście po 89 napłynęła gwałtownie tylko że ludzie byli tak biedni że mało kto myślał o czymś innym jak o zdobyciu pracy... Straszne czasy! Obrzydliwe!



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:56, 02 Wrz 2023    Temat postu:

50 lat temu zmarł J.R.R. Tolkien

Jeszcze 30 sierpnia 1973 roku Profesor Tolkien wziął udział w urodzinach pani Tolhurst, żony swojego osobistego lekarza. Spędzał wakacje z państwem Tolhurstami w Bournemouth na angielskiej Rivierze. Podczas przyjęcia jadł niewiele, a w nocy przyszły bóle.

...

Kiedyś musiało to nadejść oczywiście wiedział że jego życie się nie kończy! Że teraz dopiero zacznie się naprawdę! Tamten świat przewyższa wszelkie fantazje!



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 9:44, 11 Paź 2023    Temat postu:

Pierścień Silvianusa zainspirował Tolkiena

Władca Pierścieni i Hobbit to arcydzieła literatury, języka i stworzony cały, niemalże kompletny świat, w którym dobro jest dobrem, a zło złem.

Otóż tak zwany pierścień władzy został zainspirowany przez inny pierścień, który notabene istnieje w naszym świecie i ma za sobą tajemniczą historię pełną przekleństw z czasów rzymskich.

„Tak zwany pierścień Silvianusa został odkryty w pobliżu Silchester w hrabstwie Hampshire w Anglii w 1785 roku. Pierścień należał do członka rzymskiego stowarzyszenia o imieniu Silvianus, ale został skradziony przez osobę o imieniu Senicianus, na którą Silvianus rzucił klątwę."

Uważa się, że jeden z pierścieni, w szczególności przeklęty pierścień Silvianusa, był źródłem i natchnieniem dla J.R.R. Tolkiena.

...

Pewnie tak. Był on zapewne znany osobom interesującym się historią w Anglii tych czasów. Oczywiście motyw pierścienia jest tak podstawowy że trudno uznać że dopiero to odkrycie dało inspiracje. Czapka niewidka jest znana z bajek gdzie też są motywy że ktoś zaklada pierścień i jest odczarowany itd. Motyw tak powszechny że trudno przypisac akurat jednemu konkretnemu inspiracje! To nie jest miecz w skale znany tylko z jednej głównej opowieści arturiańskiej. Sam motyw pierścienia jest jak motyw miecza. Powtarza się nieskończona ilość razy! Natomiast sam artefakt jako motyw to jest od Gilgamesza. Super miecze tarcze zbroje są niemal zawsze. Ale i nić Ariadny złote runo czy węzeł gordyjski. To są wszystko artefakty które oczywiście masowo występują w grach.

Fantastyka czerpie z legend baśni ale i z historii! Przy czym traktując historię jak baśń! Więc ostrzegam żeby nie było pomyłki! Nie chodzi o naukę historii czyli precyzyjna zgodność z faktami tylko o narrację typu historycznego! Pisarz nie bada czy takie fakty były czy nie tak czy inaczej tylko czy są świetną inspiracją. Tak np. podania o Piaście Popielu i myszach czy Wandzie i smoku są bardzo literacko atrakcyjne stąd Stara Baśń czy Doman. Ale historycy oczywiście zbyt wiele pożytku z nich nie mają z braku źródeł jak to było naprawdę!

Zatem raczej gdy ktoś lubi fantastykę to automatycznie lubi dawna historię. Dawna bo niekoniecznie Hitlery Staliny. Nikt normalny nie lubi historii XX wieku. Z wyjątkiem okresu 1914-39 w Polsce. Trudno powiedzieć że ,lubimy' lata 39-45 raczej się szczycimy. Ale każda historia może się przydać przecież Hitler - Sauron to nie jest jakieś trudne do połączenia. Albo Mordor z Rosją. Tylko trzeba bardzo odejść od konkretnych realiów bo przeciez nie czołgi czy bomby i nie będzie w fantastyce jakiejś sowieckiej biurokracji tylko jacyś miecznicy stolnicy podskarbi bo tak ich nazywali. Stąd łatwiej wzorować się na bardzo odległych czasach. Nasze czasy są bardziej inspiracją do fantastyki technologicznej.

Czyli warto poznawać jednym słowem.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:28, 15 Lut 2024    Temat postu:

Gandalf jako Chrystus, Gollum jako Judasz. Ile chrześcijaństwa jest w LOTR?

Czy "Władca Pierścieni" jest dziełem chrześcijańskim? Czy jego bohaterowie są kreśleni na wzór postaci ze Starego i Nowego Testamentu? Kim jest sam tytułowy Władca Pierścieni? O tym opowiada ksiądz profesor Stanisław Adamiak, rektor Wyższego Seminarium Duchownego w Toruniu

...

Nie to prymitywne rozumienie treści chrześcijańskich. Conan jak ostatnio odkryłem też jest chrześcijański a przecież nie jest kreślony na wzór Biblii...

Tu nie ma żadnych ale. Tolkien badał mity różnych kultur. Znał zatem języki oryginałów w tym polski... I wzorował się na mitach po prostu! Bardziej na Biblii jest wzorowany Silmarilion bo tam jest o Bogu po prostu.

Zatem oczywiście to dzieło chrześcijańskie ale bez łopatologicznego przekazu tak że każdy czyta nawet buddysta (gdzie nie ma pojęcia boga) i jest dla niego fajne.
Tolkien nie był pisarzem tylko naukowcem i jego stwierdzenia naukowe są lepsze nawet niż powieści! Np. okazalo się że pisał to samo co Girard na długo przed nim! Aż jestem ciekawy czy Girard nie wziął tego z Tolkiena. A Girard to gigant nauki o kulturze!
Co pokazuje jak mądry był Tolkien.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:39, 18 Wrz 2024    Temat postu:

Conrad zaraz za Tolkienem w głosowaniu na największego brytyjskiego pisarza

...

Bez przesady. Po prostu obecnie ludzie tylko takich znają. Tolkien nie był jakimś gigantem mowy angielskiej który posunął ten język w rozwoju. Po prostu bardzo dobrze nim władał bo był językoznawca. Natomiast Conrad tak to ewenement językowy na gruncie angielszczyzny co nie dziwi bo przecież był z Polski a nasza literatura jak jest wielka nie muszę mówić. Anglosasi takiej nie mają...
Ale oczywiście mają szereg klasycznych autorów którzy rozwijali ich język mnóstwo zresztą Irlandczyków i oni są nie do zastąpienia choć masowy czytelnik ich nie czyta bo to jednak wysoki poziom. Aby odbierać w pełni literaturę trzeba mieć umiejętności! Nie przypadkiem literatura prosta jest wydawana bo tu nie trzeba mieć umiejętności tylko trzeba umieć czytać...

Tolkien był mocny w tym czym się zajmował czyli analizował mity i Władca Pierścieni znakomicie to ukazuje. Tolkien był jak można dziś powiedzieć wybitnym kulturoznawcą. Natomiast pisał bardzo dobrze...

I oczywiście był jednym z twórców nowego gatunku. Obok Howarda. To oni byli tymi którzy potężnie oddziałali na wyobraźnię. A poprzednicy bo byli tacy są nieznani bo na ogół ich dzieła są mocno przestarzałe i już nas nie chwytają. Czytamy je protekcjonalnie z góry jako ciekawe starocie z XIX wieku ale nas nie wciągają. Natomiast ci dwaj jak widać do dziś wciągają! I to jest klasyka! Coś co od nawet tysiącleci jak Homer wciąga...

I są utwory ,swoich czasów'. Budziły emocje wtedy dziś są teflonowe. Zupełnie nie czujemy. Dzieje się tak gdy ktoś porusza na ogół problem swoich czasów! Np. rozprawa o nowym modelu wozów konnych mogła być hitem w 1825 roku ale dziś tylko jacyś retro pasjonaci mogą się tym interesować... Podobnie i z problemami społecznymi. Przemija to społeczeństwo i nikogo już nie interesuje...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Tam gdzie nie ma już dróg... Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy