Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Zwierzęta i żołnierze .

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wybić się na Niepodległość! / Powstanie to ofiarny stos ...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136463
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:50, 29 Gru 2012    Temat postu: Zwierzęta i żołnierze .

W centrum Edynburga stanie pomnik niedźwiedzia Wojtka .

"Szeregowiec Wojtek", duma polskiej artylerii, który przeszedł ze swoją jednostką cały szlak bojowy z Iranu do Włoch i walczył pod Monte Cassino, zostanie upamiętniony specjalnym odlewem z brązu. Jego pomnik stanie w szkockim Edynburgu.

Syryjski niedźwiedź brunatny Wojtek został adoptowany przez żołnierzy 22 Kompanii Zaopatrywania Artylerii w 2 Korpusie Polskim dowodzonym przez generała Andersa w kwietniu 1942 roku. Polacy transportowani z Iranu do Palestyny odkupili niedźwiadka od napotkanego chłopca za kilka puszek konserw. Niedźwiadek nie umiał jeszcze jeść i żołnierze karmili go rozcieńczonym skondensowanym mlekiem. Został oficjalnie wciągnięty do stanu ewidencyjnego 22 Kompanii Zaopatrywania Artylerii i z tą jednostką przeszedł cały szlak bojowy z Iranu przez Irak, Syrię, Palestynę i Egipt aż do Włoch. Walczył pod Monte Cassino, gdzie pomagał w noszeniu ciężkich skrzyń z amunicją. Pił piwo i palił (oraz zjadał) papierosy.

Po wojnie wraz ze swoją jednostką trafił do Szkocji. Resztę życia spędził w edynburskim zoo, gdzie zmarł w 1963 roku w wieku 22 lat.

Teraz ten niezwykły bohater wojenny ma zostać upamiętniony przez rzeźbiarza Alana Heriota, który wykona brązowy odlew pomnika niedźwiedzia. Stanie on w centrum Edynburga w przyszłym roku, w 50. rocznicę śmierci Wojtka. Koszt pomnika to 200 tysięcy funtów.

Zdaniem Aileen Orr, autorki książki "Wojtek The Bear: Polish War Hero", upamiętnienie zdecydowanie się niedźwiedziowi należy. - To jedna z klasycznych opowieści z czasów II wojny światowej. Nie trzeba jej nawet ubarwiać, bo sama w sobie jest niesamowicie ekscytująca oraz smutna - wyjaśniła Orr.

....

Tak zwierzeta towarzysza czlowiekowi na dobre i na zle .



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Pon 18:57, 07 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136463
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:56, 07 Sty 2013    Temat postu:

Legendarny niedźwiedź Wojtek z Armii Andersa będzie miał dwa pomniki

Nosił amunicję pod Monte Cassino, spał w wojskowym namiocie, jadł z żołnierskiej kuchni - legendarny niedźwiedź Wojtek przygarnięty przez Armię Andersa będzie miał dwa pomniki - informuje portal polska-zbrojna.pl. Jeden stanie w Edynburgu, drugi w Żaganiu. A wszystko z okazji 50. rocznicy jego śmierci.

O projekcie upamiętnienia Wojtka kilka dni temu napisała brytyjska gazeta "The Berwickshire News". Odlany z brązu pomnik niedźwiadka za kilka miesięcy stanie w parku, który sąsiaduje z edynburskim zamkiem. Autorem projektu jest Alan Heriot. Monument będzie kosztował 200 tysięcy funtów (ok. 1 mln zł).

Zdaniem zaangażowanej w projekt pisarki Aileen Orr, Wojtek powinien trafić na pomnik dawno temu. - Pamiętam, że mój dziadek miał okazję oglądać go w Palestynie - wspomina Orr. - To jedna z klasycznych historii drugiej wojny światowej. Nie potrzeba jej nawet zbytnio upiększać. Sama w sobie jest ona nieprawdopodobnie ekscytująca, a zarazem smutna - podkreśla pisarka w rozmowie z brytyjską gazetą.

Na Wyspach historia Wojtka jest znana od dawna. W edynburskim zoo, gdzie mieszkał pod koniec życia, znajduje się poświęcona mu tablica. Materiały na temat niedźwiadka można oglądać w Muzeum Wojny w Londynie, był on też bohaterem reportaży nadawanych w BBC. Na cześć Wojtka powstało kilka piosenek, a w ubiegłym roku jeden z brytyjskich browarów zaczął produkować piwo nazwane jego imieniem.

W Polsce o Wojtku długo było cicho. Zaczęło się to zmieniać dopiero kilka lat temu. Od tego czasu powstał m.in. film dokumentalny Marii Dłużewskiej pt. ,"Piwko dla niedźwiedzia" i wspólna produkcja TVP i BBC pt. "O niedźwiedziu, co poszedł na wojnę".

- Do niedawna była to dla mnie historia kompletnie nieznana. Po raz pierwszy usłyszałam o niej gdzieś na przełomie 2009 i 2010 roku. Uznałam, że jest wspaniała i warto coś z nią zrobić - wspomina Wioletta Sosnowska, nauczycielka z Zespołu Szkół Techniczno-Handlowych w Żaganiu.

Placówka, w której uczy, przejęła tradycje 22 Korpusu Zaopatrywania Artylerii (formacja, w której służył Wojtek). W uroczystości wzięli udział prof. Wojciech Narębski, dawny żołnierz Armii Andersa pamiętający jeszcze niedźwiadka, oraz przedstawiciele 2 Korpusu Zmechanizowanego w Krakowie, który jest spadkobiercą 2 Korpusu Polskiego. Dziś uczniowie z klas o profilu wojskowym noszą naszywki z logo przedstawiającym Wojtka niosącego artyleryjski pocisk. Wkrótce w mieście stanie wykonany z drewna pomnik niedźwiadka. Przedsięwzięcie wspólnie realizują m.in. szkoła oraz miejscowe samorządy. - Stanie się to zapewne w kwietniu - zapowiada Sosnowska.

Wojtek urodził się w Iranie. Kiedy miał rok, żołnierze Andersa odkupili go od miejscowego chłopca, który zamierzał oddać zwierzę do cyrku. Niedźwiedź oficjalnie stał się członkiem kompanii. Żołnierze nauczyli go różnych sztuczek - siłował się z nimi, pił piwo z butelki, palił papierosy. Razem z nimi spał, jadł i walczył. Przeszedł szlak bojowy - od Iranu aż po Włochy. W bitwie o Monte Cassino nosił skrzynie z amunicją.

Po wojnie razem z wojskiem Andersa znalazł się w Szkocji. Wkrótce trafił do zoo w Edynburgu. Pozostali na emigracji żołnierze regularnie go tam odwiedzali. Padł w grudniu 1963 roku.

Łukasz Zalesiński, polska-zbrojna.pl

>>>>

Bardzo piekne !



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136463
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:19, 01 Cze 2013    Temat postu:

Szkocja: pomnik "Wojtka spod Monte Cassino" stanie w poczesnym miejscu

Pomnik Wojtka - brunatnego niedźwiedzia w stopniu szeregowca, który w bitwie o Monte Cassino wsławił się noszeniem pod ostrzałem wroga skrzynek z amunicją na posterunki artyleryjskie - stanie na poczesnym miejscu w Edynburgu - donoszą szkockie media.

W 1942 r. żołnierze 22. Kompanii Zaopatrywania Artylerii wymienili Wojtka w Iranie za konserwy i adoptowali. Miś przebył wraz z nimi cały szlak bojowy podbudowując ich morale.

Odlany z brązu pomnik naturalnych rozmiarów stanie w ogrodach Princess Street - jednej z najbardziej znanych ulic Edynburga, obok luminarzy uhonorowanych przez miasto - postanowiły władze miejskie.

W ogrodach Princess Street (West Princess Street Gardens) znajdują się pomniki pisarza Waltera Scotta (1771-1832), poety Allana Ramseya oraz jednego z najważniejszych przywódców Wolnego Kościoła Szkocji Thomasa Guthrie.

W tle Wojtka będzie najbardziej rozpoznawalny symbol Edynburga - zamek. Pomnik nie będzie miał cokołu, a więc będzie można się z nim fotografować. Przedstawia niedźwiedzia z jego opiekunem Piotrem Prendysem trzymającym rękę na ramieniu misia. W takiej pozie Prendys przechadzał się ze swoim ulubieńcem po obozie.

Pomnik, który kosztował ok. 250 tys. funtów, ufundowany przez komitet pod nazwą Wojtek Memorial Trust ma być odsłonięty oficjalnie 18 maja 2014 r., w 70. rocznicę zdobycia klasztoru Monte Cassino przez żołnierzy II Korpusu pod dowództwem gen. Władysława Andersa.

Po zakończeniu kampanii włoskiej Wojtek został ewakuowany do Berwickshire w Szkocji, gdzie po demobilizacji w 1947 r. trafił do edynburskiego zoo, gdzie żył do 1963 r.

Losy Wojtka spod Monte Cassino spopularyzowała Aileen Orr swoją książką "Wojtek The Bear: Polish War Hero".

Była zafascynowana losami niezwykłego niedźwiedzia od dzieciństwa, gdy wraz z polską przyjaciółką jako ośmioletnia dziewczynka odwiedziła Wojtka w zoo. Niedźwiedź słysząc polski język nadstawił uszu i pomachał obu dziewczynkom. Był też nałogowym palaczem i Polacy odwiedzający go w ogrodzie rzucali mu papierosy.

Wojtek zwany w Szkocji "niedźwiedziem żołnierzem" (Wojtek the Soldier Bear) przeszedł do historii jako pierwszy miś uhonorowany specjalnym bankietem przez szkocki parlament.

- Zależało mi na tym, by oddać serdeczną przyjaźń między polskimi żołnierzami a zwierzęciem, jak również radość, którą im przynosił - powiedział w wywiadzie prasowym autor pomnika Alan Herriot.

- To coś więcej niż pomnik żołnierza z niedźwiedziem - zaznaczył Herriot. - To także świadectwo roli odegranej przez Polaków w II Wojnie Światowej. Brytyjczycy i inne europejskie narody mają im za co dziękować.

Pierwszą książkę o Wojtku "Wojtek spod Monte Cassino: opowieść o niezwykłym niedźwiedziu" w 1968 r. napisał Wiesław Lasocki, w czasie wojny zesłany do ZSRR, następnie żołnierz gen. Andersa, który po wojnie osiadł w Londynie. Ukazała się w emigracyjnym wydawnictwie Gryf, a w 1971 r. przetłumaczono ją na angielski.

Wojtek ma także pomnik w Instytucie gen. Władysława Sikorskiego w Londynie i własną stronę Wikipedii. Być może doczeka się także pomnika w Warszawie, o co zabiega Wojtek Memorial Trust.

....

Polacy rzeczywiscie ozywili zmruszala Brytanie tym bardziej ze to bylo jedno z lepszych pokolen .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136463
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:45, 22 Lip 2013    Temat postu:

Biała niedźwiedzica Baśka - niezwykła historia "córki" polskiego regimentu

Polska Zbrojna

Najsłynniejszym niedźwiedziem w polskim wojsku był Wojtek. Nie był jednak pierwszy, bowiem lata przed nim w naszej armii służyła biała niedźwiedzica ochrzczona imieniem Baśka - pisze "Polska Zbrojna"

W wojnie domowej na terenie Rosji między siłami Białych, wspieranych przez kraje ententy, a Czerwonymi brały udział polskie jednostki wojskowe, w których służyli żołnierze wywodzący się z armii byłych zaborców. W czerwcu 1918 roku w miejscowości Kola, pod kołem podbiegunowym, na prośbę generała Hallera brytyjski szef ekspedycji interwencyjnej wydał instrukcję dotyczącą tworzenia polskich oddziałów. Wiele ich powstało z licznie przybywających w rejon Murmańska i Archangielska Polaków uciekających przed komunistyczną nawałą. Nie udało się stworzyć z nich jednej dywizji - powstał natomiast batalion strzelców polskich, do których przylgnęła potoczna nazwa murmańczycy.

Podchody adoratorów

W 1919 roku w Archangielsku pewien polski podchorąży, Walenty Karaś, rywalizował z kapitanem włoskich bersalierów (formacja włoskiej piechoty - przyp. red.) Andrea Giovanem o względy pewnej miejscowej damy. Obaj wiedzieli, że ich wybranka ma słabość do zwierząt, więc przed jej domem paradowali z coraz to większymi okazami. Gdy na jedno ze spotkań Włoch przyprowadził ze sobą lisa, Polak przyszedł z niewielkim wilczkiem. Następnie na targu kupił małą polarną niedźwiedzicę, skoro jego rywal chwalił się białym lisem.

Kiedy obaj panowie spotkali się pod domem kobiety, niedźwiedzica podarła kapitanowi spodnie i go wystraszyła. Gdy podchorąży Karaś później wracał do jednostki, jego groźna "maskotka" zabiła psa, który ją zaatakował. Właścicielem pechowego czworonoga okazał się brytyjski generał. Po tym incydencie poszedł na skargę do polskiego dowódcy batalionu murmańczyków, majora Juliana Skokowskiego. Ten, aby załagodzić spór, nieodpowiedzialnemu podchorążemu wyznaczył dziesięć dni aresztu, a białą niedźwiedzicę rozkazem dziennym przydzielono do jednostki z nominacją na "córkę regimentu". Wpisano ją do ewidencji kompanii karabinów maszynowych.

Awantura o Baśkę

Przewodnikiem zwierzaka został kapral Smorgoński, który do tej pory szkolił napływających do wojska rekrutów. Miał teraz nauczyć nowego członka oddziału drylu wojskowego. To on nadał niedźwiedzicy, która od tej pory towarzyszyła polskim żołnierzom w trudach podbiegunowej wojny, imię Baśka. Żołnierze batalionu brali udział w walkach na półwyspie Kola i wybrzeżu Morza Białego jako część korpusu ekspedycyjnego ententy (oprócz formacji polskich i francuskich były w nim formacje francuskie, włoskie, amerykańskie, a nawet serbskie i kanadyjskie).

W tym czasie zaczęto się zastanawiać, czy Baśka faktycznie jest płci żeńskiej. Te wątpliwości doprowadziły do zamieszania w batalionie i dowództwo musiało zorganizować oficjalne badanie przed wszystkimi żołnierzami, żeby ustalić płeć. Tego zadania podjął się pewien służący w formacji ginekolog z Warszawy. Pisemny raport z wynikami miał zostać dostarczony do kancelarii batalionu.

Ze wspomnień Eugeniusza Małaczewskiego, murmańczyka, naocznego świadka zdarzenia, wyłania się intrygujący opis tej satyrycznej wręcz sytuacji: "Baśka jest panną! A wtedy uczynił się istny dzień sądny. Stronnictwo, które trzymało się opinji zgodnej z orzeczeniem lekarza, wyraziło swą radość trzykrotnem, gromkiem: «Hurra!», podrzucono w górę czapki, wiwatując na całe gardło. Mający rewolwery otworzyli na znak uciechy rzęsistą palbę. Uczynił się taki tumult, że angielskie dowództwo zaalarmowało cały odcinek frontu, myśląc, że to nieprzyjaciel wdarł się na tyły. Zaczęto cisnąć się kupą do Baśki. Składano jej w darze co kto miał do zjedzenia. A kto zdążył już podpić, lazł całować się do niej, roniąc łzy rzewne na jej śnieżne futro".

Nowa ojczyzna

W 1919 roku alianci podjęli decyzję o zakończeniu swojej misji na północnych krańcach ogarniętej wojną domową Rosji i ewakuacji swoich wojsk. Rozkaz dotyczył również Polaków, którzy wyruszyli z portu w Archangielsku statkiem do Gdańska, do odradzającej się Polski. W długą morską podróż jako etatowy członek oddziału wyruszyła również Baśka. Po powrocie do ojczyzny murmańczycy zostali w grudniu 1919 roku zakwaterowani w twierdzy modlińskiej. Jeszcze w tym samym miesiącu wyruszyli koleją do Warszawy na uroczystą defiladę i spotkanie z naczelnikiem Józefem Piłsudskim.

Na placu Saskim (obecnie Piłsudskiego) przed licznie zgromadzoną społecznością warszawską defiladowym krokiem przemaszerowała formacja murmańczyków z Baśką na czele. Tłum wiwatował na widok niedźwiedzicy, która zaczęła kroczyć na tylnych łapach, a przednią unosić do łba, "salutując" przed trybuną honorową. Później miało miejsce spotkanie z Józefem Piłsudskim: "Gdy Naczelnik, chcąc ją pogłaskać, wyciągnął rękę, bez namysłu podała mu łapę, wykonawszy przytem coś jakby dyg ceremonialny, jakiegoby się nie powstydziła najwytworniejsza Dama Dworu" - wspomina Małaczewski. Moment ten utrwalił Michał Bylina na płótnie "Przegląd oddziałów murmańczyków przez Naczelnego Wodza w Warszawie".

Futro dla Maryśki

Niestety sława Baśki trwała krótko, ponieważ zginęła w tragicznych okolicznościach. Na początku 1920 roku przewodnik zabrał ją nad Wisłę, by popływała w lodowatej wodzie. Zerwał się łańcuch, na którym była uwiązana, a zwierzak niesiony nurtem rzeki przepłynął na drugi brzeg. Tam niedźwiedzica ruszyła w kierunku najbliższych zabudowań. Była przyzwyczajona do obecności ludzi i nie wiedziała, że z ich strony grozi jej jakieś niebezpieczeństwo.

Zauważył ją niejaki chłop Wawrzon. Wpadł na pomysł, że z niedźwiedzicy może zrobić wspaniałe futro dla żony i duży zapas mięsa. Razem z synami rzucili się na zwierzę z widłami. Niespodziewająca się ataku Baśka została zakłuta na miejscu. W tym czasie murmańczycy zorganizowali łódź, na której przeprawili się na drugi brzeg Wisły w poszukiwaniu zaginionego członka formacji. Gdy dotarli do pierwszych zabudowań gospodarczych, ujrzeli swoją ulubienicę obdzieraną ze skóry na oczach zgromadzonych mieszkańców wsi. Złość ogarnęła żołnierzy. A ponieważ chłopi nie chcieli oddać nawet martwej Baśki, kapral Smorgoński i jego towarzysze roztrzaskiwali na ich głowach wyrwane z płotu sztachety. Na szczęście nie mieli przy sobie broni.

Legendarna Baśka Murmańska została wypchana i przez całe dwudziestolecie międzywojenne stała w Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie. Ocalała w powstaniu warszawskim, ale w niewyjaśnionych okolicznościach zniknęła z ekspozycji po II wojnie światowej i nikt nie wie, co się z nią stało. Znane są natomiast dalsze losy murmańczyków. Zostali oni skierowani jako 3 Batalion do 64 Grudziądzkiego Pułku Strzelców. Jeszcze raz zmierzyli się z Armią Czerwoną, w wojnie polsko-bolszewickiej - brali między innymi udział w bitwach nad Dnieprem oraz Prypecią i o miejscowość Dywin. W 1938 roku jednostka z Grudziądza została przemianowana na 64 Pomorski Pułk Strzelców Murmańskich, a podobizna Baśki została uwieczniona na błękitnej tarczy formacji noszonej na mundurach.

Jakub Nawrocki, "Polska Zbrojna"

>>>>

Tym razm Baśka . Ale z czasow walki o zdobycie niepodleglosci w 1918 . Tak slynne dzielo Małaczewskiego Koń na wzgórzu . Wybitna proza !



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136463
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:12, 07 Lis 2015    Temat postu:

Pomnik niedźwiedzia Wojtka w Edynburgu
7 listopada 2015, 04:31
W centrum Edynburga odsłonięty dziś zostanie pomnik niedźwiedzia Wojtka, walczącego podczas drugiej wojny światowej u boku żołnierzy armii Andersa.

Polacy przygarnęli misia w Persji, z naszymi żołnierzami odwiedził Irak, Palestynę, Włochy - gdzie pomagał w transportowaniu amunicji podczas bitwy o Monte Cassino - a w 1947 r. trafił z towarzyszami broni do Edynburga. W tutejszym Zoo mieszkał przez trzynaście lat.

Pomnik - przedstawiający zwierzaka u boku opiekuna - stanie w samym centrum, przy Princes Street Gardens, nieopodal dworca, w cieniu edynburskiego zamku.

...

Milo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wybić się na Niepodległość! / Powstanie to ofiarny stos ... Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy