Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 0:43, 18 Gru 2010 Temat postu: Grudzień 1970 ... |
|
|
O co chodzilo w grudniu 1970?
Najlepszym specjalista bedzie tu rzecz jasna Moczulski.Fragmenty z pracy Rewolucja bez Rewolucji
Nim w grudniu 1970 zawaliła się władza Gomułki, w kwietniu 1968 zebrany w warszawskiej Sali Kongresowej aktyw partyjny skandował "Wiesław-Gierek".
>>>>
Czyli towarzysze juz byli przygotowywani na zmiane.Silna grupa towarzyszy wspierana przez radzieckich wysuwala Gierka.Radzieccy mieli dosc Gomulki ktory byl twardy i uwazal radzeckich jełopów z Brezniewem na czela za jełopów ktorzy powinni sluchac takiego wielkiego teoretyka komunizmu jak Gomulka.Radzieccy oczywiscie sami uwazali sie najwiekszych uczonych marksizmu-leninizmu i kosili konkurencje jak mogli.A w kraju towarzyszy chcacych do zloba bylo duzo.Jezdzili oni do Moskwy z propozycjami usuniecia Gomulki i objecia przez nich stolkow...
>>>>
Gomułka kilka razy powtórzył wówczas "nie będzie żadnych gierek" -
>>>>
Czyli ze sie nie da zalatwic zadnymi gierkami - Gierkami.
>>>>
ale wystarczyło to tylko na dwa lata. Od lipca 1970 funkcjonariusze bezpieczeństwa kierowani byli systematycznie do pracy m.in. w Stoczni Gdańskiej.
>>>>
A wiec tlumy ubekow runely na stocznie!Obsadzili wszystkie wydzialy i podwydzialy udajac ,,klase robotnicza''...
Tuż przed reformą cen, wskutek reorganizacji i zmiany norm, stoczniowcom znacznie ograniczono zarobki. Na posiedzeniu Plenum KC PZPR Edward Gierek głosował za drastyczną podwyżką cen według projektu, w którego przygotowaniu uczestniczył ówczesny wicepremier Piotr Jaroszewicz.
>>>>
A wiec :
NORMY W GORE!
PENSJE W DOL!
CENY W GORE!
Bestialstwo!Mozna rzec zwykly komunizm...
Ubecy w stoczni podburzyli robotnikow ZE JAK TO TAK Z KLASA ROBOTNICZA POSTEPOWAC.I wybuchl protest.Polala sie krew bo Gomulce przedstawili ze to elementy antysocjalistyczne i kontrrewolucja i trzeba stlumic...
A jednoczesnie towarzysze zaczeli ,,przekonywac'' Gomulke ze powinien odejsc bo sytuacja jest trudna...
>>>>
Kilka dni później, gdy mimo krwawych wydarzeń w Gdańsku Gomułka nadal nie chciał ustąpić ze stanowiska -
>>>>
No bycie przy zlobie jest takie fajne!
>>>>
do stoczniowców, którzy na radiowy apel wicepremiera Kociołka stawili się do pracy, wojsko i milicja otwarły ogień z karabinów maszynowych. Doszło do masakry w Gdyni...
Czyli potrzeba bylo wiekszej masakry.No to zrobili!Wyslali Kociołka ktory zaapelowal o spokoj ludzie zaufali wladzy radzieckiej szli do pracy a tam KARABINY MASZYNOWE.Dowodzil Jaruzelski w tym rejonie.Czy mogl odmowic?Zawsze mogl.Nie zamordowali by go najwyzej by nie awansowal czy poszedl na emeryture.No ale on chcial kariery.A kariere sie robilo za ,,mokrą robotę''... No to robil...Pozniej jak wiemy zaszedl wyzej ale robota byla coraz bardziej mokra...Takie sa diabelskie okazje do zrobienia kariery...
>>>>
W Grudniu 1970 wybuch robotniczy, który ogarnął miasta Wybrzeża, już - już wydostawał się spod kontroli. Gdyby do Wybrzeża dołączyły się załogi wielkich zakładów przemysłowych w centrum kraju - sytuacja dla PZPR stałaby się bardzo krytyczna.
[link widoczny dla zalogowanych]
Czyli prowokacja wymykala sie z rak.Malo brakowalo a juz wtedy powstala by Solidarność.Gomulka w koncu dal spokoj i odszedl.Nastapil Gierek.
>>>>
Czyli co to bylo?Jak widac prowokacja. I bestialska bijatyka bandziorow o żłób w ktorej ,,trzeba bylo'' zabic troche ludzi... No to zamordowali...
Zwyczajny komunizm.I nie tylko.Iluz gosci na atrakcyjnych stanowiskach zrobilo swinstwa aby je dostac?Od prostytucji po morderswto.I tak bylo i tym razem...
Jednak komunisci rozwiazali sily ktore pozniej obalily PRL...Sami sie zniszczyli!Ich podlosc zezarla ich wladze.Tak jest zawsze z podlymi.Dlatego tez nikt obecnie za bardzo nie pamieta tych wszystkich ,,strategow'' i dobrze.Pamietamy o ofiarach!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 0:41, 19 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
W ramach obchodów 40. rocznicy Grudnia '70 odsłonięto w Gdańsku pamiątkową tablicę poświęconą Jerzemu i Ryszardowi Kowalczykom, którzy w 1971 r. wysadzili w powietrze aulę Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Opolu.
Ufundowana przez władze Gdańska tablica zawisła na murze przy Pomniku Poległych Stoczniowców. Na uroczystości byli obecni bracia Kowalczykowie.
Jerzy i Ryszard Kowalczykowie w nocy z 5 na 6 października 1971 r. wysadzili w powietrze aulę WSP w Opolu, gdzie miała się odbyć uroczysta akademia dla funkcjonariuszy milicji i Służby Bezpieczeństwa, którzy odznaczyli się przy tłumieniu robotniczego zrywu na Wybrzeżu w grudniu 1970 r.
Po uroczystości odsłonięcia tablicy bracia Kowalczykowie złożyli kwiaty pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców.
Nie kryjąc wzruszenia Jerzy Kowalczyk powiedział dziennikarzom, że chciałby pozdrowić "wszystkich mieszkańców Wybrzeża". - Szkoda, tylko, że nie mogę już pozdrowić tych, którzy w tamtą grudniową porę pozostawili swoje losy - dodał.
- Chciałbym się częściowo usprawiedliwić za ten czyn. W życiu cokolwiek się wydarzy to ludzkość od razu osądza: to jest dobre lub złe, a tamto jeszcze bardzo zasługuje na potępienie. Ale gdyby każdy z osądzających miał możność rozważyć wszystkie przyczyny, być może nie miałby tak pochopnego osądu - powiedział.
Jego starszy brat Ryszard zapytany przez dziennikarzy, czy z perspektywy czasu warto było dokonać akcji wysadzenia uczelnianej auli, powiedział: - Ja na to patrzę jako fizyk, że jakiś układ może zmienić swój stan tylko wtedy, jeżeli z zewnątrz działamy jakąś siłą. Jeżeli działania cząstkowe się sumują i zmierzają w jednym kierunku, mogą doprowadzić do zmiany. Także w tym sensie - tak.
Urodzony w 1937 r. Ryszard Kowalczyk był pracownikiem naukowym opolskiej WSP, jego młodszy o pięć lat brat Jerzy był zatrudniony jako pracownik techniczny tej uczelni.
W wyniku eksplozji bomby w uczelnianej auli nikt nie odniósł obrażeń, jednak władze PRL oskarżyły Kowalczyków o terroryzm.
Za wysadzenie auli Jerzy został skazany przez komunistyczny sąd na karę śmierci, zamienioną potem na karę więzienia, a jego brat Ryszard na 25 lat więzienia. O łaskę dla nich apelowali m.in. Wisława Szymborska, Jacek Kuroń, Stanisław Lem i Daniel Olbrychski. Ostatecznie Ryszarda zwolniono z więzienia w 1983, a Jerzego w 1985 roku.
>>>>>>
Tutaj nie tyle chodzi aby mowic czy to bylo dobre czy zle.Ubecy itp. musza sie liczyc ze zgina robiac swoja brudna robote i to bedzie SPRAWIEDLIWE!Tu mozna tylko mowic czy to bylo korzystne posuniecie.
Niewatpliwie musialo wzbudzic strach w komunistach.Ze jak beda przesadzac to wyleca w powietrze.Z drugiej jednak strony mogli wlasnie bredzic o ,,terroryzmie''.A to bylo niebezpieczne bo mialo by podstawy w w faktach.Ostatecznie nie bomby wygraly tylko ruch pokojowy!To mowi wszystko.Nie oznacza to oczywiscie ze bracia Kowalczykowie zrobili cos zlego!Tak wysadzic bolszewikom aule to imponuje :O)))
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 14:19, 18 Paź 2017 Temat postu: |
|
|
46 lat temu wysadził aulę WSP w Opolu. Zmarł Ryszard Kowalczyk
1 godz. 29 minut temu
Zmarł Ryszard Kowalczyk, który - wraz z bratem Jerzym - w sprzeciwie wobec krwawego stłumienia protestów na Wybrzeżu wysadził aulę Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Opolu. "To bohater, który miał odwagę podnieść rękę na esbeków w 1971 r." - ocenił historyk Sławomir Cenckiewicz.
Widok auli Wyższej Szkoły Pedagogicznej po wybuchu
/Ryszard Okoński /PAP
Informację o śmierci Ryszarda Kowalczyka podał Instytut Pamięci Narodowej. Wcześniej informację tę przekazał Sławomir Cenckiewicz, dyrektor Wojskowego Biura Historycznego i wiceszef Kolegium IPN.
W tym roku minęło 45 lat od skazania braci Jerzego i Ryszarda Kowalczyków za wysadzenie auli Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Opolu w przeddzień uroczystości z okazji Dnia Milicjanta. Jerzy Kowalczyk skazany został na karę śmierci, a Ryszard Kowalczyk na 25 lat pozbawienia wolności. W styczniu 1973 r. Rada Państwa złagodziła wyrok na Jerzego Kowalczyka, skazując go - podobnie jak jego brata - na 25 lat więzienia.
Aula Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Opolu została wysadzona w nocy z 5 na 6 października 1971 r. - w przeddzień przygotowywanej akademii z okazji 27. rocznicy powstania Milicji Obywatelskiej i organów bezpieczeństwa Polski Ludowej. Władze chciały odznaczyć tam funkcjonariuszy pacyfikujących strajki na Wybrzeżu w grudniu 1970 r., a sama uroczystość miała usankcjonować popełnioną zbrodnię. Do pokojowo protestujących robotników m.in. w Gdańsku, Elblągu czy Szczecinie strzelali milicjanci, także wojsko, zabijając kilkudziesięciu z nich, wielu zaś ciężko raniąc.
Ryszard Kowalczyk
/ Krzysztof Świderski /PAP
To była masakra, bo przecież ci wojskowi i milicjanci musieli brać karabiny w garść, musieli mierzyć do ludzi i musieli pociągać za cyngle, a więc świadomie tych ludzi mordowali - powiedział w jednym z wywiadów Ryszard Kowalczyk, który tłumaczył powody, dla których bracia zdecydowali się wysadzić aulę.
Myśmy z Jurkiem wtedy dużo dyskutowali na temat tego zła, które istnieje - tłumaczył Ryszard Kowalczyk. Padła taka propozycja, żeby podczas takiego zebrania w tej auli wyskoczyło coś w rodzaju petardy, czegoś z niewielką ilością materiału wybuchowego np. z farbą lub sadzą, co mogłoby eksplodować na wysokości kilku metrów nad tam zgromadzonymi milicjantami - mówił. Dodał, że chodziło o wystraszenie komunistycznych dygnitarzy, ale też o ich ośmieszenie.
Bracia Kowalczykowie byli pracownikami uczelni. Bezpośrednim sprawcą był młodszy z braci Kowalczyków, Jerzy - tokarz zatrudniony w WSP. Ryszard - doktor fizyki, pracownik naukowy w Zakładzie Fizyki WSP - pomagał mu w konstruowaniu bomby.
Wybuch, który nastąpił o godzinie 0:40, był spowodowany detonacją trotylu odpalonego za pomocą przewodów elektrycznych. Nikt nie odniósł obrażeń, gdyż Jerzy Kowalczyk - wbrew późniejszym oskarżeniom prokuratorów PRL - dokładnie sprawdził, czy w godzinie detonacji w auli oraz jej pobliżu znajdowały się jakiekolwiek osoby. Eksplozja zdewastowała aulę, rozsadziła podłogę, wysadziła dach i zniszczyła wnętrze. Na zewnątrz unieruchomiła stację transformatorową, dlatego w najbliższej okolicy zapanowała ciemność. Ponadto w wyniku wybuchu zniszczone zostało archiwum, bufet i część biblioteki.
Aula WSP w Opolu była wykorzystywana przez władze PZPR, którzy organizowali tam partyjne zjazdy i konferencje; np. w marcu 1971 r. odwiedził ją premier Józef Cyrankiewicz. 7 października 1971 r., czyli w rocznicę powołania Milicji Obywatelskiej przez PKWN w 1944 r., w auli WSP świętować miał m.in. podpułkownik Julian Urantówka, komendant wojewódzki MO w Opolu. W czasie wydarzeń grudniowych sprzed niespełna roku - pełniąc obowiązki komendanta wojewódzkiego MO w Szczecinie - wydawał rozkazy strzelania do strajkujących robotników. Decyzją przełożonych "w nagrodę" został przeniesiony do Opola, gdzie do 1983 r. był komendantem Milicji Obywatelskiej, a do 1989 roku szefem Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych.
...
Cenckiewicz bredzi bo nic nie rozumie z historii. Jak powiedzial Moczulski NASZYM CELEM NIE BYLA WALKA Z UBEKAMI TYLKO NIEPODLEGLA POLSKA!
Chodzilo o dzialanie efektywne A NIE EFEKTOWNE! Bomberzy byliby najlepsi dla komuny. Kontrewolucja rozstrzelac zmaskrowac do tego komuna byla szybka. Tymczasem komune obalil pokojowy ruch! I to bylo madre.
Mimo wszystko Kowalczykowie okazali odwage i to sie liczy. Zawsze sprzeciw zlu ma wartosc nawet gdy nie jest super rozumny.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|