BRMTvonUngern |
Wysłany: Pon 11:40, 22 Sie 2022 Temat postu: Katechon |
|
Czasy są ostateczne zatem pojawia się postać katechona.
Katechon (gr. τὸ κατέχον, tj. ten, który powstrzymuje) – nowotestamentowe pojęcie oznaczające siłę powstrzymującą nadejście antychrysta i apokalipsy, słowo to funkcjonuje także w filozofii polityki.
Pojęcie to pojawia się w Biblii jedynie raz we fragmencie 2. Listu do Tesaloniczan św. Pawła:
Albowiem już działa tajemnica anomii, niech tylko ten, co powstrzymuje [ho katechon], ustąpi miejsca. Wówczas objawiony zostanie bezprawny [anomos], którego pan zgładzi tchnieniem swoich ust i dezaktywuje [katergesei] objawieniem swojej obecności [parousia]. Obecność jego jest wedle dzieła [kat’energeian] szatana w całej mocy.
(2 Tes, 2, 6–Cool[1],
Zgodnie z najbardziej popularną koncepcją polityczną Carla Schmitta, wywodzoną jeszcze z późnostarożytnej interpretacji Tertuliana, termin ten oznacza doczesną władzę, która miała spełniać bardzo ważną funkcję, jaką jest powstrzymywanie nadejścia antychrysta.
...
Podobnie jak antychrystów jest wielu tak i katechonow jest wielu.
Nie chodzi tylko o tego glownego z apokalipsy tylko kazdego który powstrzymuje duze zlo. Czyli ten główny powstrzymuje zlo najwieksze. Powtarzam nie jest to swiety tylko chodzi o sam fakt powstrzymywania. Jesli np. bolszewicy sa na drodze do wladzy to ten co powstrzyma to katechon. Oczywiscie musi to robic swiadomie i miec swiadomosc ze powstrzymuje zlo! Czyli np. wojna Hitlera ze Stalinem nie spelnia warunkow z oczywistych wzgledow ale np. Regana z Sowietami juz tak!
Politycznie zatem katechonem był oczywiście Jan III Sobieski! Nie trzeba tłumaczyć.
Trudniej np. uznać Napoleona... Jednak też zakończył skrajne szaleństwa rewolucji czyli jakobinów. Mimo że papież miał z nim kłopoty. Bo oczywiście Napoleon był dwuznaczny. Powstrzymał szaleństwa rewolucji czyli katechon ale chciał rządzić papieżem czyli anomos. Odbudował jakąś Polskę Katechon ale zachowanie Francuzów było jak okupantów. Anomos. A zatem paradoksalnie można być i tym i tym. I Katechonem i anomosem. Bo człowiek jest grzeszny ale nie zepsuty do końca jak demony. Czyli ile tego a ile tamtego jest w nas?
...
Pojawia się jeszcze tu problem na chłopski rozum. Po co on powstrzymuje? Niech to się jak najszybciej zwali przetoczy a potem powrót Jezusa i szczęście bez końca! Czyli niby przedłuża czas obecny który jest obleśny mimo że jeszcze daleko mu do czasu który nadejdzie z antychrystem! Wtedy to będzie masakra.
To można wytłumaczyć na zasadzie osi czasu.
Pierwsza od czasu gdy Katechon powstrzymuje a druga gdyby go nie było.
Litera K czas Katechona litera A czas antychrysta.
KKKKKKKKKKKKKAAA===>
AAAAAAAAAAAAAAAA===>
Jak widać to by dopiero było! Gdyby Katechon nie powstrzymywał to by cały czas panował antychryst a czas i tak by musial się dopełnić! Zatem Katechon NIE ROZCIAGA NASZEJ UDREKI! Gdyby go nie było ludzi uswiecali by się przez męczeństwo mordowani przez hordy antychrysta a tak mogą jeszcze to robić poprzez życie normalne. Co jednak robi różnicę.
Oczywiście mamy jeszcze objawienia że Jezus odwleka przyjście żeby jeszcze zbawić więcej dusz. Ale to już inne zagadnienie bo tu już nie Katechon decyduje tylko Bóg. Nie dlatego Jezus odwleka powrót że Katechon powstrzymuje tylko aby zbawić więcej a w tym czasie Katechon powstrzymuje antychrysta żeby czas oczekiwania nie był tak okrutny! Logiczne! Czyli bez Katechona Jezus też by odwlekał ale życie wiernych upływało by pod ciężarem potwornych przesladowan które by oczyszczały z grzechów i pośrednio w przenośni ,dawały niebo'.
Jak zwykle teologia jest trudna i trzeba bardzo precyzyjnie definiować żeby nie bełkotać.
Powstrzymywanie rok 1920...
|
|