 Wysłany: Pon 19:35, 15 Paź 2007 Temat postu: |
|
| Tak wiec mamy duzy powiew optymizmu!
LPR musi sie zmobilizowac aby w pelni wykorzystac szanse jaka stwarza nowa sytuacja polityczna. Jak widzimy opanowanie TVP to nie wszystko a nawet bardzo malo! BARDZO DOBRZE JEST STARTOWAC Z POZYCJI POKRZYWDZONEGO PRZEZ TVP :O)))) Tak wiec widzimy trzeba sie domagac rownego traktowania w TVP mimo ze nierowne traktowanie nie szkodzi a wrecz pomaga!!! Ach ta dialektyka! A wiec walczmy! W koncu nie walczymy tylko o swoje ale i o Polske!Oczywiscie w wolnej niepodleglej Polsce bedzie nam lepiej TAKZE OSOBISCIE!Bo przeciez coz za radosc byc obywatelem niewiadomo czego zamiast tak wspanialego kraju jak Polska a tym gorzej jakims sezonowym pracownikiem. No ale o tym nie trzeba mowic! |
|
| Wysłany: Pią 17:18, 05 Paź 2007 Temat postu: Co to znaczy optymizm! |
|
| Warto tutaj przytoczyc tekst Prezesa UPR Popieli:
Stąd lepiej głosować na UPR, tym bardziej że straszak "zmarnowanego głosu" obecnie nie istnieje. (co nie znaczy, że z sondażami nie dzieją się cuda, a GfK w ogóle nas nie podał/a/o, podając LPR i PR. Jak powiedział pan Roman Giertych: liczę na wynik dwucyfrowy, trzycyfrowego się nie spodziewam. 
I pomyśleć, że na wiosnę wróżyłem, że ludzie będą prosić o przyjęcie do UPR... Skrzynka telefoniczna i pojemność na sms`y nie mają obecnie szans. UPRowcy z całego 17-lecia wychodzą z konspiracji. Z dnia na dzień coraz więcej. I wspaniale! >>>>> Oto co znaczy dac ludziom realna alternatywe.Do tej pory jak widzimy gdy UPR sie koncentrowal na wyglaszaniu swoich pogladow bez szans realizacji to zwolennicy w koncu rezygnowali i rozpraszali sie.Gdy tylko pojawila sie realna mozliwosc wejscia i glos nie jest zmarnowany WRACAJA... Bo ludzie musza widziec sens dzialania.Trudno dzialac bez sensu bez perspektyw. A gdy perspektywy sie poprawiaja to energia wzrasta. Tutaj fajna karykatura odnosnie: http://www.ungern.fora.pl/jarolek-mordo-ty-moja-t133.html 
Ja bym tylko zmienil Szarika na: http://www.ungern.fora.pl/no-wreszcie-debata-o-istotnych-problemach-kraju-t147.html W koncu tez PRL... |
|