Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Księżna Daisy

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wybić się na Niepodległość! / Polska wzorem dla Świata.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:25, 15 Lut 2012    Temat postu: Księżna Daisy

Otwarto wystawę fotografii o księżnej Daisy

43 fo­to­gra­fie z planu fil­mów do­ku­men­tal­nych o Dol­nym Ślą­sku i księż­nej Daisy, która w cza­sie wojny po­ma­ga­ła więź­niom obozu kon­cen­tra­cyj­ne­go, można oglą­dać na wy­sta­wie „Daisy, Dolny Śląsk pełen hi­sto­rii” w Szczaw­nie Zdro­ju. Au­to­rem zdjęć jest po­dróż­nik i hi­sto­ryk To­masz Wolak.

Jak po­in­for­mo­wał we wto­rek Adam Piwek z Ośrod­ka Kul­tu­ry i Sztu­ki we Wro­cła­wiu eks­po­zy­cja jest au­tor­skim zbio­rem zdjęć, ka­drów i im­pre­sji fo­to­gra­ficz­nych uchwy­co­nych na pię­ciu pla­nach fil­mo­wych o Daisy i re­gio­nie. Piwek wy­ja­śnił, że Wolak uwiecz­nił na zdję­ciach nie tylko pracę sta­ty­stów w ko­stiu­mach, ale i pracę ekip fil­mo­wych. - Autor poza rze­mieśl­ni­czą pracą fo­to­gra­fa po­dej­mu­je próbę od­na­le­zie­nia w po­sta­ciach po­za­fil­mo­we­go wy­mia­ru, sku­pia jak w so­czew­ce kil­ku­mie­sięcz­ne dzia­ła­nia ekipy fil­mo­wej TVP Wro­cław oraz Ośrod­ka Kul­tu­ry i Sztu­ki we Wro­cła­wiu pod­czas re­ali­za­cji fa­bu­la­ry­zo­wa­ne­go cyklu do­ku­men­tal­ne­go o Daisy ale i Dol­nym Ślą­sku - mówił Piwek.

Filmy to wspól­na pro­duk­cja TVP Wro­cław, Ośrod­ka Kul­tu­ry i Sztu­ki we Wro­cła­wiu, przy wspar­ciu Sa­mo­rzą­du Wo­je­wódz­twa Dol­no­ślą­skie­go. Zdję­cia były krę­co­ne w Zamku Książ pod Wał­brzy­chem, we Wro­cła­wiu, Kłodz­ku, By­strzy­cy Kłodz­kiej, Ląd­ku-Zdro­ju, Trze­bie­szo­wi­cach oraz w in­nych ple­ne­rach i miej­scach, które dyk­to­wał sce­na­riusz do­ku­men­tów.

Zdję­cia do fil­mów do­ku­men­tal­nych o księż­nej Daisy i Dol­nym Ślą­sku roz­po­czę­ły się w po­ło­wie 2011 r. Filmy tra­fi­ły już do dol­no­ślą­skich szkół i bi­blio­tek. Mają być po­mo­cą na lek­cjach hi­sto­rii, czy za­ję­ciach z edu­ka­cji re­gio­nal­nej.

Wy­sta­wę można oglą­dać do 16 marca w pi­jal­ni w Szczaw­nie Zdro­ju.

Księż­na Maria Te­re­sa Oli­wia Hoch­berg von Pless, (1873-1943), na­zy­wa­na Daisy, to an­giel­ska ary­sto­krat­ka zwią­za­na z zam­kiem w Psz­czy­nie i zam­kiem Książ. Była zwią­za­na z dwo­rem króla Edwar­da VII i Je­rze­go V, spo­krew­nio­na z naj­więk­szy­mi do­ma­mi ary­sto­kra­tycz­ny­mi Wiel­kiej Bry­ta­nii. Jej brat Jerzy był oj­czy­mem Win­sto­na Chur­chil­la. Uwa­ża­na była za jedną z naj­pięk­niej­szych ko­biet swo­jej epoki.

W 1891 r. po­ślu­bi­ła ma­jęt­ne­go księ­cia psz­czyń­skie­go Hansa He­in­ri­cha XV Hoch­ber­ga. Ślub odbył się w lon­dyń­skim Opac­twie West­min­ster­skim, a świad­kiem był Edward, ks. Walii. Daisy miała czwo­ro dzie­ci: córkę i trzech synów: Jana, Alek­san­dra (pod­czas II wojny świa­to­wej był ofi­ce­rem w armii An­der­sa) i Kon­ra­da, zwa­ne­go Bol­kiem.

Po ślu­bie za­miesz­ka­ła z mężem na zamku Książ, gdzie urzą­dzi­ła ogród w stylu an­giel­skim. Obec­nie można po­dzi­wiać już tylko na­miast­kę tego, co za­chwy­ca­ło gości zamku. Przed I wojną świa­to­wą pań­stwo Pless byli wła­ści­cie­la­mi licz­nych ko­palń, hut, elek­trow­ni, zamku w Psz­czy­nie (Pless) i Ksią­żu (Fu­er­sten­ste­in), dwor­ków na Ri­wie­rze i w Ber­li­nie. Mał­żeń­stwo Daisy i księ­cia von Pless prze­trwa­ło tylko do 1923 r. Ksią­żę oże­nił się z młodą ary­sto­krat­ką hisz­pań­ską.

Po doj­ściu do wła­dzy Hi­tle­ra księż­na nie po­dzie­la­ła en­tu­zja­zmu wobec jego po­li­ty­ki. Pod­czas II wojny świa­to­wej sta­ra­ła się po­ma­gać więź­niom nie­od­le­głe­go obozu kon­cen­tra­cyj­ne­go Gross Rosen na Dol­nym Ślą­sku, do­star­cza­jąc im pacz­ki żyw­no­ścio­we. Wy­sie­dlo­na z zamku przez na­zi­stów zmar­ła w 1943 r. w willi w Wał­brzy­chu. Przez wiele lat miej­sce po­chów­ku księż­nej utrzy­my­wa­no w ta­jem­ni­cy. Se­kret zo­stał ujaw­nio­ny do­pie­ro nie­daw­no, za zgodą wnuka Daisy, księ­cia Bolka Hoch­ber­ga von Pless; księż­na zo­sta­ła po­cho­wa­na w mau­zo­leum w Zamku w Ksią­żu.

[link widoczny dla zalogowanych]

>>>>

Jak widzicie swieci to nie tylko zakonnicy i ksieza . Wszyscy sa powolani . Tutaj mamy o tyle swietny przyklad ze księżna ma DUŻO do stracenia . A JEDNAK ! Oddala nawet zycie ! Wspaniala postac ! No i z Polski :O)))



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:31, 02 Paź 2012    Temat postu:

Nie żyje Maria Krystyna Habsburg.

Księżna Maria Krystyna Habsburg zmarła rano w Żywcu w wieku 88 lat - poinformował rzecznik żywieckiego samorządu Tomasz Terteka. - Zgodnie z ostatnią wolą księżna spocznie w krypcie rodzinnej Habsburgów w żywieckiej konkatedrze. Pogrzeb odbędzie się w przyszłym tygodniu - zapowiedział.

Maria Krystyna Immaculata Elżbieta Renata Alicja Gabriela Habsburg-Lotaryńska, księżniczka von Altenburg, urodziła się 8 grudnia 1923 roku w Żywcu jako córka księcia Karola Olbrachta Habsburga oraz Szwedki Alicji Ancarcrona. Oboje rodzice silnie przywiązani byli do Polski; finansowali wiele przedsięwzięć kulturalnych i naukowych, towarzystw i organizacji społecznych. Arcyksiążę był oficerem Wojska Polskiego. Po 1939 roku nie podpisał volkslisty, za co był więziony przez hitlerowców. Podczas wojny Niemcy nie mogli darować Habsburgom postawy i stosowali wobec nich represje. Zabrano im majątek.

Po wojnie księżna razem z najbliższą rodziną została zmuszona przez władze komunistyczne do emigracji. Habsburgom odebrano polskie obywatelstwo. Maria Krystyna mieszkała w Szwecji, a później w Szwajcarii. Nigdy nie przyjęła innego obywatelstwa. W marcu 1993 roku otrzymała paszport Rzeczypospolitej Polskiej.

Do Polski powróciła na stałe we wrześniu 2001 roku. Zamieszkała w żywieckim pałacu Habsburgów, w niewielkim mieszkaniu w miejscu, gdzie przed wojną była kręgielnia.

W grudniu ubiegłego roku księżna Maria Krystyna Habsburg została odznaczona Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.

>>>>

Tym razem z domu Habsburgów . I znow jak widzimy wybitny patriotyzm i znow wzor ! Co za wzorowe zycie ! A osoby o wysokim statusie sa mimo ze maja majatek pod ostrzalem ! Cos za cos . A z majtku trudno sie rezygnuje dla idei ! Stad zasluga !!!
Tak sie idzie wbrew swiatu . Czyli diablu . Atakuje a czlowiek robi swoje . A za zycie pelne zaslug nagroda od Boga ! Wspaniale zycie !



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:34, 03 Paź 2012    Temat postu:

Księżna Habsburg spocznie 11 października w rodzinnym Żywcu

Księżna Maria Krystyna Habsburg spocznie 11 października w rodzinnej kaplicy grobowej w konkatedrze w Żywcu. Ceremonia pogrzebowa rozpocznie się o godzinie 15 - poinformował rzecznik samorządu żywieckiego Tomasz Terteka. Rzecznik powiedział, że przed pogrzebem trumna z ciałem księżnej wystawiona zostanie w godzinach 8 - 14 w sali lustrzanej Pałacu Habsburgów, aby mieszkańcy mogli oddać jej hołd.

- Na pogrzebie spodziewamy się członków rodziny Marii Krystyny Habsburg, którzy przyjadą z całej Europy. Pojawią się dyplomaci i urzędnicy państwowi - dodał Terteka. Arystokratka zmarła we wtorek we własnym mieszkaniu w Żywcu. Miała 88 lat.

Maria Krystyna Immaculata Elżbieta Renata Alicja Gabriela Habsburg-Lotaryńska, księżniczka von Altenburg, urodziła się 8 grudnia 1923 roku w Żywcu jako córka księcia Karola Olbrachta Habsburga oraz Szwedki Alicji Ancarcrona. Oboje rodzice silnie przywiązani byli do Polski; finansowali wiele przedsięwzięć kulturalnych i naukowych, towarzystw i organizacji społecznych. Arcyksiążę był oficerem Wojska Polskiego. Po 1939 roku nie podpisał volkslisty, za co był więziony przez hitlerowców. Podczas wojny Niemcy nie mogli darować Habsburgom postawy i stosowali wobec nich represje. Zabrano im majątek.

Po wojnie księżna razem z najbliższą rodziną została zmuszona przez władze komunistyczne do emigracji. Habsburgom odebrano polskie obywatelstwo. Maria Krystyna mieszkała w Szwecji, a później w Szwajcarii. Nigdy nie przyjęła innego obywatelstwa. W marcu 1993 roku otrzymała paszport Rzeczypospolitej Polskiej.

Do Polski powróciła na stałe we wrześniu 2001 roku. Zamieszkała w żywieckim pałacu Habsburgów, w niewielkim mieszkaniu przygotowanym przez samorząd w miejscu, gdzie przed wojną była kręgielnia.

W grudniu ubiegłego roku księżna Maria Krystyna Habsburg została odznaczona Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.

Kaplica grobowa Habsburgów została wybudowana w 1929 roku po południowej stronie żywieckiej konkatedry pod wezwaniem Narodzenia NMP. Spoczywają w niej bliscy zmarłej księżnej: dziadek - arcyksiążę Karol Stefan Habsburg, babcia - arcyksiężna Maria Teresa Habsburg, a także brat Olbracht Maksymilian.

>>>>

Tak ! Tym razem nie sa to uroczystosci ,,z urzedu'' bo tak trzeba , bo nazwisko... Naprawde osoba bedaca wzorem dla wszystkich a zwlaszcza dla tych wyniesionych ... Pokazuje co to znaczy byc ubogim ewangelicznie. Nie oznacza to nedzy materialnej ale gotowosc nawet do straty majatku w imie dobra ! I o to chodzi w Ewangelii a nie zeby wszyscy pograzyli sie w nedzy . Tylko aby byli odporni na majetek aby nie byl on wazniejszy niz dusza . A majatek to nie tylko kasa . To nazwisko slawa itd.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:10, 31 Lip 2014    Temat postu:

Habsburgowie zrzekli się części roszczeń

Spadkobiercy żywieckiego odłamu rodu Habsburgów zrzekli się roszczeń reprywatyzacyjnych do Starego Zamku i Parku Habsbur­gów w Żywcu - poinformował rzecznik żywieckiego magistratu Tomasz Terteka.

Jak podał rzecznik, wczoraj wieczorem po występie hiszpańskie­go zespołu Kresala w ramach trwającego Tygodnia Kultury Be­skidzkiej księżna Renata Habsburg przekazała burmistrzowi Żywca oświadczenie notarialne. W oświadczeniu tym zrzekła się swoich, a także brata Karola Stefana Habsburga, roszczeń repry­watyzacyjnych do Starego Zamku i Parku Habsburgów, którymi włada obecnie miasto Żywiec.

W oświadczeniu Renata Habsburg napisała m.​in., że mając na uwadze "ogromną miłość jej ojca Karola Olbrachta Habsburga do Żywca”, wolą jej i brata jest, by Stary Zamek i Park Habsburgów, będące niegdyś własnością jej ojca, "służyły miastu Żywiec i spo­łeczności żywieckiej po wieczne czasy".

Księżna podkreśliła, że na taką decyzję wpłynęła życzliwość i opieka miasta, społeczności żywieckiej i jej burmistrza nad Marią Krystyną Habsburg - jej siostrą, która mieszkała ponad 10 lat w Żywcu i tu zmarła w 2012 r.

Historia Starego Zamku, w którym mieści się obecnie muzeum miejskie, sięga połowy XIV w. Pierwszymi właścicielami miasta i zamku byli Komorowscy herbu Korczak. Dobra nadał im król Ka­zimierz Jagiellończyk w 1467 r. Zamek później należał także do Wazów i Wielopolskich, a od połowy XIX wieku - do Habsburgów.

Park Habsburgów znajduje się obok Starego Zamku i pałacu Habs­burgów. Jego najstarsze fragmenty pochodzą z XVIII w. Ma po­wierzchnię 26 ha. Siedem lat temu powstały tam stajnia miejska i minizoo, w 2009 r. został zrewitalizowany. Obecnie jest jedną z największych atrakcji Żywca.

Niezależnie od sprawy Starego Zamku i Parku Habsburgów w grudniu ub. roku regionalna prasa informowała, że działająca w imieniu Karola Stefana Habsburga i Renaty Habsburg krakow­ska kancelaria prawna wystąpiła z wnioskiem o zawarcie ugody w sprawie zwrotu rodzinie pałacu w Żywcu (nazywanego czasem Nowym Zamkiem). Gazety podawały, że ponieważ żywieckie sta­rostwo powiatowe zamierza urządzić w pałacu centrum tury­styczne, Habsburgowie zapewnili, że będzie tam prowadzona działalność związana z turystyką. Od pewnego czasu trwają sta­rania na rzecz ugodowego rozstrzygnięcia sprawy.

To właśnie w pałacu Habsburgów mieszkała przez ponad 10 lat księżna Maria Krystyna Habsburg. Księżna urodziła się w 1923 r. w Żywcu jako córka księcia Karola Olbrachta Habsburga oraz Szwedki Alicji Ancarcrona. Jej rodzice byli silnie związani z Pol­ską; finansowali wiele przedsięwzięć kulturalnych i naukowych, towarzystw i organizacji społecznych. Arcyksiążę był oficerem Wojska Polskiego. Po 1939 r. nie podpisał volkslisty, za co był wię­ziony przez Niemców. Podczas wojny Niemcy nie mogli darować Habsburgom postawy. Ich majątek został skonfiskowany.

Po wojnie księżna razem z najbliższą rodziną została zmuszona przez władze komunistyczne do emigracji. Habsburgom odebra­no polskie obywatelstwo. Maria Krystyna mieszkała w Szwecji, a później w Szwajcarii. Nigdy nie przyjęła innego obywatelstwa. W marcu 1993 r. otrzymała polski paszport.

Do Polski wróciła na stałe we wrześniu 2001 r. Zamieszkała w ży­wieckim pałacu, w niewielkim mieszkaniu przygotowanym przez samorząd w miejscu, gdzie przed wojną była kręgielnia. Uważana była za ambasadorkę Żywca; mieszkańcy miasta darzy­li ją szacunkiem i sympatią. W swoje 88. urodziny została udeko­rowana Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Zmarła w 2012 r. Spoczęła w miejscowej konkatedrze.

Rodzina żywieckich Habsburgów jest blisko spokrewniona z rodem panującym niegdyś w Wiedniu, w tym z cesarzem Fran­ciszkiem Józefem I. Mają wspólnego przodka, cesarza Leopolda II.

...

Szkoda bo akurat im by należało oddać. Kanapie tam się nie zrzekła tylko będą się procesową o nie swoje . Ale na tym polega dobroć !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:36, 04 Sie 2015    Temat postu:

Fortuna dobrej woli. Helclowie w Krakowie
Mateusz Zimmerman
Dziennikarz Onetu

Dom Pomocy Społecznej im. Helclów współcześnie - Jakub Ociepa / Agencja Gazeta

W drugiej połowie XIX wieku byli jedną z najzamożniejszych w Krakowie rodzin. Nie mniej niż na pomnażaniu majątku zależało im na tym, by się nim podzielić z potrzebującymi.

Hölzel von Sternstein – tak brzmiało nazwisko tego szlacheckiego rodu, gdy jego członkowie przybyli do Polski w XVIII stuleciu. W Krakowie osiedli na dobre po powstaniu listopadowym. Członkowie rodziny Helclów byli handlowcami i bankierami, naukowcami i prawnikami, właścicielami ziemskimi i samorządowcami, ale łączyło ich jedno: filantropia.
REKLAMA


Krakowską linię rodu zapoczątkował Benedykt Hölzel.

– Napływowe rodziny niemieckojęzyczne przybywały do Krakowa praktycznie od lokacji miasta w XIII stuleciu. Ale to te rodziny, które się tu osiedlały w XVIII-XIX wieku, polonizowały się najszybciej. Część przybyszów to byli kandydaci na austriackich urzędników – tak jak np. rodzina Józefa Dietla [późniejszy prezydent miasta – przyp. MZ] – wyjaśnia Piotr Hapanowicz z Muzeum Historycznego Miasta Krakowa.

Dzisiaj Helclowie mogą być w Krakowie pamiętani najlepiej, ale zasymilowanych rodzin niemieckich, które zasłużyły się dla miasta, było więcej. – Wymieńmy choćby Friedleinów – rodzinę znanych księgarzy, z której pochodził prezydent Krakowa na przełomie XIX i XX wieku – czy Kirchmayerów, którzy założyli Izbę Handlowo-Przemysłową. Kasper Poller, były żołnierz austriacki, w latach 30. XIX wieku założył zajazd, który potem stał się jednym z najlepszych hoteli w Krakowie. Dla kultury zasłużyli się natomiast m.in. Estreicherowie czy Zollowie – opowiada Piotr Hapanowicz.

Kraków już od czasów średniowiecznych leżał na przecięciu szlaków handlowych ze wschodu na zachód i z południa na północ Europy. Działalność takich kupców jak np. Antoni Helcel (syn Benedykta): spław zboża, sprowadzanie wina czy artykułów kolonialnych – mogła się doskonale rozwijać.

Gen pomocy

W wieku 38 lat Antoni posiadał już kamienicę i sklep korzenny przy Rynku Głównym 21. Założył też dom bankowy i miał dwa majątki w Królestwie Polskim. To jego powodzenie w interesach było bazą finansowego sukcesu całej rodziny. Na tym się nie kończyło.

Gdy w Królestwie upadło powstanie listopadowe, Antoni Helcel został prezesem towarzystwa, które pomagało uchodzącym stamtąd Polakom. Piotr Hapanowicz: – On przekazał ten "gen pomocy" swoim synom: że ważne jest nie tylko to, ile można zarobić, ale również to, jak się potem dzielić, by pomóc innym ludziom.
0a7f60ec-7c78-42e8-8a16-1f1c4b42eb2a Nagrobek Ludwika Helcla - Narodowe Archiwum Cyfrowe
Nagrobek Ludwika Helcla

Fortunę pomnażał syn Antoniego, Ludwik Edward. Z jednej strony: wzorcowy XIX-wieczny kapitalista. Ciągle prowadził interesy kupieckie, czerpał zyski z paru kramów w Sukiennicach, a przy tym wszedł w działalność bankową – zarówno jako dyrektor lokalnej filii austriackiego banku, jak i pod własnym szyldem. Działał w Krakowskiej Kongregacji Kupieckiej i Izbie Handlowo-Przemysłowej.

To tacy ludzie podźwigali Kraków z gospodarczej zapaści, w którą miasto osunęło się po przyłączeniu do monarchii austriackiej. Zostało wówczas pozbawione autonomii i swobód, a polityce germanizacyjnej towarzyszyły nie tylko wysokie cła, ale i podporządkowanie miasta potrzebom wojskowym (fortyfikacje, które utrudniały cywilną zabudowę).

Nie mniej ważna była dobroczynna aktywność Helcla w Arcybractwie Miłosierdzia – założonym już przez ks. Skargę – oraz tzw. Banku Pobożnym.

Wreszcie: jego działalność publiczna. Gdy Austriacy zezwolili na powołanie władz samorządowych, Ludwik Helcel został pierwszym wiceprezydentem i bliskim współpracownikiem Józefa Dietla. – Helcel m.in. doprowadził do przebudowy Sukiennic. One dopiero wówczas stały się budynkiem reprezentacyjnym dla centrum miasta, wcześniej były bardzo zaniedbane – podkreśla Piotr Hapanowicz.

Wytrwali polscy patrioci

Żoną Ludwika została Anna z Treutlerów – także zasymilowanej rodziny, która doszła do majątku m.in. dzięki umowom na aprowizację austriackich wojsk ruszających na wojnę z Francją. Anna Treutler była jedyną spadkobierczynią prawdziwej fortuny. Po wyjściu za Ludwika Helcla oddawała się działalności charytatywnej z zapałem nie mniejszym niż mąż. Ufundowała m.in. szpital dziecięcy pod wezwaniem św. Ludwika – działa on do dziś na ulicy Strzeleckiej.

Istnieje także ufundowana przez Helclów kaplica na cmentarzu Rakowickim – z kryptą rodzinną. – Ostatnich potomków Helclów chowano tam jeszcze w latach 70. XX wieku. Warto wspomnieć, że Ludwik i Anna Helclowie zastrzegli, iż mogą tam być pochowani tylko ci członkowie rodziny, którzy mówią po polsku – uzupełnia Hapanowicz.

Wątpliwości co do własnej polskości nie miał także starszy brat Ludwika, Antoni Zygmunt Helcel. Piotr Hapanowicz twierdzi, że o tak wytrwałym patriocie nie sposób tu zapominać:

– Gdy władze prowadziły ostrą politykę germanizacyjną, upominał się o polskość Uniwersytetu Jagiellońskiego. Kiedy Austriacy ostrzelali Rynek w 1848 r., pisał skargi do Wiednia, a nawet udał się z interwencją do cesarza (zresztą nie tylko w tym przypadku). W jakimś sensie antycypował też to, że Kraków na początku XX stulecia stanie się jednym z centrów narodowego odrodzenia – tłumaczy Hapanowicz.

Był wreszcie, jako wybitny profesor prawa, inicjatorem powstania Akademii Umiejętności. – Wymieniając najważniejszych "stańczyków": Józefa Szujskiego, Stanisława Tarnowskiego, Michała Bobrzyńskiego często zapominamy, że to byli właśnie jego uczniowie – dodaje pracownik Muzeum.

Perła na Kleparzu

Już po śmierci Ludwika Helcla (1872) jego żona nie zaprzestała działalności dobroczynnej. Jeszcze za jego życia zaplanowali, że sfinansują budowę domu opieki dla nieuleczalnie chorych. W testamencie Anna Helclowa przeznaczyła większość majątku na budowę Domu Ubogich Fundacji im. Ludwika i Anny Helclów.
0a7f60ec-7c78-42e8-8a16-1f1c4b42eb2a Nagrobek Anny Helclowej - Narodowe Archiwum Cyfrowe
Nagrobek Anny Helclowej

To były gigantyczne środki: ponad milion złotych reńskich w papierach wartościowych, a także środki ze sprzedaży kilkunastu wsi (ponad drugie tyle). Helclowa oddała zarząd i administrację nad przedsięwzięciem siostrom szarytkom. W testamencie napisano, że celem jest powołanie "zakładu publicznego dobroczynnego w mieście Krakowie dla ubogich chrześcijan religii katolickiej".

Budynek miał stanąć na Kleparzu. Te tereny długo były zdominowane przez fortyfikacje austriackie z jednej strony, z drugiej zaś: przez "niską i tandetną zabudowę o charakterze małomiasteczkowym, otoczoną rozległymi ogrodami i polami uprawnymi". Teraz na blisko siedmiohektarowej działce miało tu powstać jedno z najważniejszych przedsięwzięć architektonicznych Krakowa pod koniec XIX wieku.

W cztery lata – a więc stosunkowo szybko – powstała architektoniczna perła, właściwie: zespół pałacowo-ogrodowy z kaplicą przylegającą do głównego budynku. – Architektowi miejskiemu Tomaszowi Prylińskiemu udało się stworzyć wybitną architekturę nawiązującą do dzieł renesansu włoskiego – mówi Piotr Hapanowicz.

Najważniejsze, co po sobie pozostawili

Budowa i wyposażenie Domu kosztowały mniej więcej tyle, ile wynosił ówczesny roczny budżet miasta. Otwarto go w 1890 roku – niebawem będzie obchodzić 125. rocznicę istnienia.

Miał okresy gorsze i lepsze. Podczas II wojny światowej hitlerowcy zorganizowali tu filię pobliskiego więzienia przy Montelupich. Po wojnie placówka została znacjonalizowana i praktycznie przez cały okres PRL była przepełniona i zaniedbana, przez co jej reputacja jako ośrodka pomocy społecznej podupadła.

Zaczęło się to zmieniać niemal natychmiast po przełomie ustrojowym.

– Nieustannie przebudowujemy to miejsce, jego standard cały czas się podnosi. Zwłaszcza chodziło o podzielenie wielkich sal na małe, wygodne pokoje z łazienkami. Liczba miejsc dla mieszkańców dwukrotnie się zmniejszyła, a zwiększył się komfort – tłumaczy mi Barbara Grotkowska-Galata, wieloletnia dyrektor dzisiejszego Domu Pomocy Społecznej.

Placówka mocno odżyła. Dzięki adaptacji starszych zabudowań powstały m.in. dwa pawilony Seniora Artysty. Do 2017 roku powinien powstać trzeci – m.in. z salą widowiskową.

– Współpracujemy np. z francuskimi domami pomocy społecznej, wymieniamy się doświadczeniami, przyjmujemy delegacje z całego świata. Zapewniam, że nie musimy mieć kompleksów wobec podobnych miejsc na Zachodzie – mówi dyrektor Grotkowska-Galata.

- Ten dom to zdecydowanie najważniejsze, co Helclowie po sobie zostawili – kończy Piotr Hapanowicz.

...

Polonizacja zaborcow to bylo jedno ze zjawisk. Mocne szczegolnie w zaborze austryjackim.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 9:02, 14 Lut 2017    Temat postu:

swidnica.gosc.pl → Wiadomości z diecezji → Sensacyjna wystawa "Książ od kuchni"
Sensacyjna wystawa "Książ od kuchni"

ks. Przemysław Pojasek
dodane 13.02.2017 18:05 Zachowaj na później

To dzięki Jean Wessel z Kanady Książ może poszczycić się wystawą unikatowych zdjęć autorstwa kucharza księżnej Daisy. Na zdjęciu z prezydentem Wałbrzycha i Mateuszem Mykytyszynem, współautorem pomysłu
ks. Przemysław Pojasek /Foto Gość
zobacz galerię

Dziś w zamku otwarto wystawę prezentującą unikatowe fotografie z czasów księżnej von Pless.

W Zamku Książ nieopodal Wałbrzycha otwarto dziś wystawę historycznych fotografii, wykonanych przez jednego z kucharzy księżnej Daisy, Louisa Hardouina. Zdjęcia udostępniła jego wnuczka z Kanady, Jean Wessel.

Na zorganizowanej w Zamku konferencji Roman Szełemej, prezydent Wałbrzycha, zwrócił uwagę na wyjątkowość tej sytuacji. - To wydarzenie ważne nie tylko dla Dolnego Śląska, ponieważ w jakiś sposób przedstawia obraz dawnej Europy - pięknej i arystokratycznej. To są piękne czasy, piękne miejsca i Zamek Książ chyba najlepiej je przywołuje. Te obrazy, niepokazywane nigdy wcześniej, nieodkryte - dodają temu wydarzeniu trochę tajemniczości, bo jak mówi slogan Wałbrzycha, to miasto do odkrycia - mówił Roman Szełemej.

Zaprezentowane zdjęcia Książa od lat były istotną pamiątką w rodzinie spadkobierczyni kucharza-fotografa. - Od dzieciństwa znałam zdjęcia tego zamku, oglądałam je, więc to dla mnie jest jak sentymentalna podróż do mojego domu. Kiedy byłam mała, z kuzynami spędziliśmy wiele czasu na oglądaniu tych fotografii, były dla nas tym, czym teraz dla wielu jest telewizja - mówiła o wystawie Jean Wessel. Na fotografiach uwiecznione są sceny z życia mieszkańców zamku. Można podziwiać też kunszt pracującej tu służby czy kominiarzy. Piękne scenerie, bogato umeblowane komnaty przedstawiają Książ z dawnych lat.

Historia przekazania zdjęć zaczęła się dziesięć lat temu, kiedy pani Jean wysłała do Książa pierwsze fotografie. W ubiegłym roku Krzysztof Urbański, prezes Książa, Mateusz Mykytyszyn, prezes Fundacji Księżnej Daisy von Pless, oraz Michał Wyszowski, reporter Radia Wrocław, dzięki życzliwości pani Wessel przywieźli je do Polski, by przygotować wystawę, którą będzie można zobaczyć od jutra w godzinach otwarcia zamku.

...

Bardzo ciekawe.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:09, 07 Lip 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Cenna pamiątka związana z księżną Daisy wróciła do Zamku Książ
Cenna pamiątka związana z księżną Daisy wróciła do Zamku Książ

Dzisiaj, 7 lipca (13:54)
Aktualizacja: Dzisiaj, 7 lipca (16:34)

Odnaleziono najstarszy dokument związany z pobytem księżnej Daisy von Pless na Zamku Książ w Wałbrzychu. Przez lata uznawany był za zaginiony. Dziś wrócił na swoje miejsce. Tak zwany adres, czyli dyplom, którym okoliczni mieszkańcy powitali księżnę i jej męża, do zamku przekazało Muzeum Narodowe we Wrocławiu.
Na Zamku Książ odnaleziono cenny dokument (6 zdjęć)





+ 2


To jedna z najcenniejszych i najstarsza pamiątka związana z obecnością słynnej księżnej w Książu. Adres powitalny wykonany został w 1892 roku przez wałbrzyskiego malarza Johannesa Tetzelta i renomowany wrocławski warsztat złotniczy Emila Somme. To wyjątkowy prezent powitalny przekazany przez poddanych książęcym nowożeńcom.

Książęca para sakramentalne "tak" wypowiedziała 8 grudnia 1891 roku w kościele w Westminsterze. Następnie ruszyła w półroczną podróż poślubną. Zwiedziła między innymi Paryż, Londyn i Północną Afrykę. Do Książa małżonkowie przyjechali 3 lipca 1892 roku i wówczas otrzymali list.

Fragment listu:

"Dla Jego Książęcej Wysokości, Księcia Pszczyńskiego, Hansa Heinricha XV, hrabiego Hochberg - Fürstenstein i dla Jej Książęcej Wysokości Księżnej Pszczyńskiej Mary, hrabiny Hochberg - Fürstenstein na pamiątkę uroczystego wjazdu wysoko urodzonej pary do Książa z wyrazami głębokiego szacunku.

Urzędnicy Wolnego Państwa Stanowego Fürstenstein oraz posiadłości Krucz - Ciszkowo"

Niezwykłą pamiątkę można oglądać w ramach wystawy "Metamorfozy Zamku Książ".


(mpw)
Bartek Paulus

...

Piekna historia Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wybić się na Niepodległość! / Polska wzorem dla Świata. Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy