Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Podlasie...

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wybić się na Niepodległość! / Polska wzorem dla Świata.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 12:51, 01 Sie 2017    Temat postu: Podlasie...

Pratulin, Góra Grabarka, Kostomłoty. Odkryj piękno Podlasia
Kamil Szumotalski | Paźdź 06, 2016

Góra Grabarka, fot. Kamil Szumotalski
Udostępnij
Komentuj
Drukuj
Wiara mieszkańców Podlasia była hartowana w ogniu, często karabinowym. Wystarczy kilka godzin, by zanurzyć się w tej bolesnej i pięknej historii.

Wyjeżdżam z Warszawy. Kompas w nawigacji pokazuje mi, że jadę prosto na wschód. To kierunek, który już od kilku lat jest jednym z moich ulubionych. Można spotkać nie tylko piękną przyrodę, spokój podlaskich wsi czy całkowicie inną mentalność, przy której krakowski slow life staje się sprintem na 100 metrów. Przede mną niecałe trzy godziny jazdy do miejsc, które naznaczone są pięknem i spokojem, a przecież były wyjątkowo doświadczone przez historię.


Góra Grabarka

Przejeżdżam przez malutkie wsie leżące pomiędzy lasami. Parkuję pod wysokim murem, kilka metrów od głównej bramy. Jest zwykła sobota, nie ma tłumów. Jedna grupa autokarowa, kilka samochodów prywatnych. Cisza i spokój. Przy wejściu na teren sanktuarium z ikon witają święte Marta i Maria – patronki tego miejsca.

Góra Grabarka to serce prawosławia w Polsce. Sanktuarium stało się miejscem modlitw i pielgrzymek na początku XVIII wieku, kiedy przez Podlasie przetaczała się epidemia cholery. Pewien starzec z pobliskiej wsi miał we śnie objawienie, że na tej górze znajdą ratunek. Wierni wzięli do ręki krzyże i z modlitwą ruszyli na wzgórze, z którego wypływało źródełko wody. Jak podają kroniki, ratunek znalazło tam około 10 000 ludzi.

„Z prośbą o dar potomstwa”, „o zdrowie dla dzieci”, czy moje ulubione – „żeby marzenia się spełniały”. To prośby wypisane na krzyżach przywiezionych z całej Polski. Przechodząc pomiędzy nimi, trudno nie zgodzić się z tym, że razem z wodą z cudownego źródełka bije tu serce polskiego prawosławia.


Galeria zdjęć
Czytaj także: „Prawosławne Laski”. Niezwykłe dzieło matki Katarzyny Jefimowskiej


Pratulin

Kilkadziesiąt kilometrów dalej znajduje się malutka miejscowość Pratulin. Za pierwszym razem trafiłem tutaj zupełnie przypadkowo. Nie znałem ani miejsca, ani jego historii. Kołatało mi tylko gdzieś z tyłu głowy wspomnienie, że to miejsce jest związane z męczennikami. Historia jest mocno przejmująca.

W czasach zaborów, pod koniec XIX wieku, Pratulin był jedną z wielu unickich parafii. Unici czy grekokatolicy to chrześcijanie prawosławni, którzy na mocy Unii Brzeskiej z 1596 roku przyjęli prymat papieża i katolickie dogmaty, ale zachowali swoją liturgię, kalendarz, język starocerkiewnosłowiański i zwyczaje. Unia spotkała się z ostrym sprzeciwem Rosji i prawosławnego patriarchatu moskiewskiego.

Dlatego też w czasach zaborów, kiedy Polska znajdowała się pod rządami rosyjskiego cara, parafie unickie były prześladowane. Jedna z nich była właśnie w Pratulinie, gdzie chciano umieścić prorosyjskiego proboszcza. Ludzie stanęli w obronie swojej świątyni, za co zostali przed kościołem zamordowani. Umarli za wierność wierze katolickiej. Takich parafii, jak ta w Pratulinie, było o wiele więcej. O historii tych ziem można usłyszeć kolejne kilkadziesiąt kilometrów na południe wzdłuż naszej wschodniej granicy.



Pratulin, fot. Kamil Szumotalski
Czytaj także: Kościół w samym środku NICZEGO. Wieś zniknęła, on pozostał. I przyciąga tłumy ludzi


Kostomłoty

Malutka wieś na Podlasiu. Tuż przy granicy z Białorusią, kilkanaście kilometrów od Brześcia nad Bugiem, w którym zawarto wspominaną już Unię Brzeską. Historia parafii zaczyna się w pierwszej połowie XVII wieku, kiedy w Kostomłotach powstała unicka parafia. Jej los był podobny do losu takich kościołów, jak choćby ten w Pratulinie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 roku, za zgodą Stolicy Apostolskiej podjęto próbę odrodzenia Kościoła Grekokatolickiego na tych ziemiach w ramach tzw. neounii.

W całej Polsce do 1939 roku powstało ponad 40 takich parafii. Parafia z ogromnym trudem i wysiłkiem przeszła przez zawieruchę II wojny światowej i falę ateistycznego komunizmu (wszyscy mieszkańcy parafii zostali przesiedleni). Okazało się, że jako jedyna. Dlatego będąc w tych okolicach nie tylko warto, ale nawet trzeba odwiedzić ostatnią parafię obrządku bizantyjsko-słowiańskiego.


Galeria zdjęć


Ekumenizm

Przez te trzy miejscowości można przejechać spokojnie jednego dnia. W kilka godzin można doświadczyć historii, która kształtowała mentalność i wiarę mieszkających tu ludzi przez wiele lat. Można bez cienia wątpliwości powiedzieć, że wiara mieszkających na Podlasiu osób była hartowana w ogniu, często karabinowym. To także miejsce, w którym na hasło „ekumenizm” nikt nie reaguje z entuzjazmem.

Jadąc jeszcze kilka kilometrów dalej, można trafić do prawosławnego monasteru w Jabłecznej. Okazała cerkiew położona w pięknym miejscu, tuż nad płynącym obok Bugiem. W ogrodzie przy bramie można spotkać tablicę poświęconą „Pamięci ofiar tragicznej w skutkach dla chrześcijaństwa Unii Brzeskiej…”.

Historia tych terenów nie jest łatwa dla żadnej ze stron. Mimo to mieszkańcy wyznania prawosławnego mieszkają obok siebie z katolikami. Unici nie napadają na domy sąsiadów i sami nie muszą już piersią bronić dostępu do swoich świątyń. Pop z uśmiechem wita każdego w drzwiach swojej cerkwi, a proboszcz w Kostomłotach z ogromną gościnnością opowiada o historii parafii. Ekumenizm buduje się tutaj nie słowami, a życiem.

...

Podlasie to Świat sam w sobie... Wrecz inny niz reszta Swiata...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:37, 26 Sie 2017    Temat postu:

Podlasie coraz bardziej zadziwia. Nie tylko pięknem krajobrazów, ale także muzycznie
Mateusz Stolarski
Komentuj

0

Udostępnij 0    

Komentuj

0
 




Dzisiaj muzyka rodem z Białegostoku. A także z serca.


S
chola Adonai wydała niedawno swoją płytę „Ocaliłeś mnie”, która jest pięknym uwielbieniem Boga. Lubię, gdy jest ono proste, porusza serce i ducha, a zarazem jest takie… „przebojowe”. Jest nowoczesne, a jednocześnie nie jest prostym kopiowaniem muzyki amerykańskiej. I bardzo dobrze!

Ten utwór to dowód na to, że da się zrobić coś wpadającego w ucho, a zarazem takiego „naszego” – polskiego. Że można wykorzystać wszystko co dobre z muzyki pop i amerykańskiego uwielbienia i jednocześnie nie tracić tożsamości.

„Nie umiałem nazwać nigdy tej tęsknoty w duszy mej,
póki łaska Twoja nie olśniła nagle mnie”

W teledysku „Ocaliłeś mnie” znajdziecie rysowaną piaskiem opowieść o ocaleniu i stanięciu na skale. Co ciekawe, kompozytor Piotr Kurstak i cały zespół wywodzą się z koncertów uwielbienia na Boże Ciało – Bogu Dźwięki, które od kilku lat odbywają się w Białymstoku. Za płytą i całą muzyką Scholi Adonai stoi więc porządne zaplecze modlitewne. To słychać – brawo Podlasie!

„Miłość nade wszystko, zachwyciłeś Sobą mnie,
obmyj wodą żywą, Jezu dzisiaj stopy me”

To czyste uwielbienie… i historia, którą wielu z nas zna. To opowieść naszego zbawienia wyśpiewana i jednocześnie wyrysowana na piasku. Autorką tych rysunków jest Katarzyna Perkowska, która tym teledyskiem sprawiła, że przekonałem się do tej formy sztuki.

Jeśli doświadczyłeś żywego Jezusa w swoim życiu to wiesz, o czym piszę. To spotkanie, które porusza i zachwyca. To spotkanie z Miłością. I doświadczenie wolności. Niewiele wspólnego ma to z obrazem „smutnego katolika”.

„Na ramiona Jezu, wziąłeś ciężar moich win”. On zabiera z nas ciężar, który tak często przygniata. To piosenka nie tylko na dobre dni, ale także na te trudniejsze. Gdy zapominamy, że nie musimy sami dźwigać ciężaru życia. Wystarczy „złapać” (a jest ona wyciągnięta w naszym kierunku!) rękę Jezusa i doświadczyć, że „Miłość zwyciężyła”.

„Ocaliłeś mnie, uwolniłeś mnie,
będę chwalił Cię do końca moich dni”

To wołanie w wykonaniu solistów i chóru brzmi już kolejny dzień w moich uszach. To dobra rekomendacja. „Ocaliłeś mnie” jest też dla mnie dowodem na to, że muzyka uwielbienia w Polsce rozwija się. I jest na coraz lepszym poziomie. Czas przestać narzekać, że nie ma u nas stu tysięcy „hillsongów” i zacząć dostrzegać dobro, które się dzieje!
Song: Ocaliłeś mnie | Singer: Schola Adonai
Schola Adonai
Grupa istnieje od 1998 roku przy Duszpasterstwie Akademickim w Białostockiej Katedrze. Muzycznie prowadzi ją Piotr Kurstak. „Na co dzień staramy się być „ludźmi Bożego Ducha”, dlatego czymś wręcz naturalnym stała się chęć jakby opowiedzenia tego dalej i przekazania innym wiadomości o tym jak cudowny jest Pan i jak chce ocalać każdego i każdą z nas – dając pełnię życia już teraz i tutaj, w miejscu i okolicznościach, w jakich przyszło nam żyć!” - piszą o sobie.

...

Zdecydowanie Podlasie zadziwia!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wybić się na Niepodległość! / Polska wzorem dla Świata. Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy