Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 0:38, 13 Gru 2010 Temat postu: Ona ochrzciła Litwę!Relikwie św. Jadwigi pojadą na Litwę!!!! |
|
|
Relikwie św. Jadwigi przekazał w niedzielę delegacji polsko-litewskiej proboszcz Katedry Wawelskiej ks. Zdzisław Sochacki. Relikwie trafią na Litwę do klasztoru franciszkanów w Wilnie - poinformował w niedzielę PAP franciszkanin o. Jan Szewek.
Podczas uroczystości wierni modlili się poprzez wstawiennictwo św. Jadwigi o prawdę i miłość w sercach Polaków i Litwinów.
Jan Matejko.
Proboszcz katedry na Wawelu ks. Zdzisław Sochacki, który za zgodą kard. Stanisława Dziwisza przekazał fragment kości św. Jadwigi, życzył, aby te relikwie pomogły w kształtowaniu idei, które głosiła i praktykowała Królowa.
Uczestnicy uroczystości z Litwy wyrażali nadzieję, że św. Jadwiga pomoże w dalszym zbliżeniu Polaków i Litwinów. - Po siedmiu wiekach spocznie wśród tych, którym przyniosła wiarę - mówili franciszkanie, do których kościoła trafią relikwie.
Rektor wileńskiego kościoła franciszkanów o. Marek Defflla poinformował, że zaraz po powrocie do Wilna odbędą się rekolekcje adwentowe ze św. Jadwigą. Relikwie zostaną umieszczone w ołtarzu dopiero tuż przed rocznicą kanonizacji św. Jadwigi, tj. 5 czerwca 2011 r.
Fragment przekazanych na Litwę szczątków św. Jadwigi pochodzi z grobu w Katedrze na Wawelu. Po raz ostatni miedzianą trumnę ze szczątkami królowej otwarto w 1987 r. Kości, znajdujące się wówczas w nienaruszonym stanie, zostały zakonserwowane przez rozpadem na następne stulecia i złożone w relikwiarzu, który znajduje się obecnie pod ołtarzem Jezusa Ukrzyżowanego. Kilka cząstek wyjęto, by w przyszłości móc je rozdzielić między parafie pod wezwaniem św. Jadwigi, które poproszą o relikwie.
- Przekazujemy je parafiom, które o to wystąpią poprzez swojego biskupa - powiedział PAP ks. Sochacki. Zgodę na przekazanie szczątków świętej wyraża zawsze miejscowy ordynariusz - w przypadku Krakowa kardynał Stanisław Dziwisz.
Jadwiga była córką króla Węgier i Polski, Ludwika Andegaweńskiego zwanego Węgierskim. Po ojcu odziedziczyła tron Polski. Poślubiwszy Wielkiego Księcia Litwy Władysława Jagiełłę, przyczyniła się do nawrócenia Litwy na chrześcijaństwo w 1386 r. 8 czerwca 1997 r. papież Jan Paweł II podczas swojej pielgrzymki do Polski dokonał kanonizacji bł. Jadwigi Królowej Polski.
Jak poinformował o. Szewek, franciszkanie przybyli na Litwę jako jedni z pierwszych. Byli tam już w XIV w. Do kasaty carskiej zakon pełnił ważną rolę w dziejach Wielkiego Księstwa Litewskiego. W latach 30. XX w. franciszkanie odzyskali świątynię i klasztor, ponownie zamknięte po II wojnie światowej. Dopiero po odzyskaniu przez Litwę niepodległości w roku 1998 znów je oddano franciszkanom. Kościół franciszkanów, do którego trafią relikwie św. Jadwigi, leży w najstarszej części Wilna.
>>>>>
Wreszcie na właściwym miejscu!Jest to Matka Chrześcijańskiej Litwy!
Matki Unii Polsko-Litewskiej!To dzięki niej powstało to państwo nie mające sobie równych!
J.Matejko.Chrzest Litwy.Tylko gdzie tu jest Jadwiga w tym tłumie?
.....
Obraz Matejki przedstawia uroczysty moment przyjęcia chrztu przez Litwę.
Pod dawnym świętym gajem pogańskim, nad brzegami Wilii, na miejscu zburzonej świątyni Perkuna, postawiono krzyż.
Na ołtarzu ustawiono tryptyk z obrazem Matki Boskiej Ostrobramskiej. Stojąca pod sztandarem z orłem białym królowa, trzyma kielich, który ma być wręczony pierwszemu biskupowi Litwy, Jędrzejowi Wasylowi Jastrzębcowi, biskupowi wileńskiemu.
!!!!!!
Jest tutaj!!!
!!!!!
Król trzyma biskupi pastorał. Arcybiskup Bodzanta, przez dotknięcie ręką pastorału zatwierdza nowego biskupa, wybranego przez króla.
Przed krzyżem, z prawej strony, biskup Radlicz chrzci gremialnie wszystkich, którzy chrztu pragną, przekonawszy się o niemocy dawnych bożków.
>>>>
Ktorych obalono a oni nic nie potrafili zrobic.Tak zawsze wyglada zaprowadzanie chrześcijaństwa!Nie dlatego rozwalaja posagi ze tacy wandale tylko chca pokazac ze co bożkowie są bezsilni.Poagnie widzac to naocznie sie przekonuja ze czcili absurdy!Inaczej trudno by bylo ich nawrocic!
>>>>
Pod gajem z lewej strony, kazania księdza pouczają i utwierdzają neofitów w nowej wierze.
Nowi wierni z rąk sługi bożego otrzymują suknie nowe, białe - dar królowej.
!!!!!Chrzest!!!!
Zakonnik reguły św. Franciszka błogosławi wiernych. Do krzyża na klęczkach podchodzi szereg nowoochrzczonych krewnych króla oraz bojarowie z rodzinami. Książę Wigund - Aleksander, Włodzimierz kijowski, Korybut nowogrodzki, Świdrygiełło, Borys, Korygiełło, Narymunt. Na boku żywo rozmawiają bracia królewscy-Skirgiełło trocki i Witold. Za parą królewską stoją wśród duchownych: biskup Jan Kropidło, podkomorzy Jaśko z Tarnowa, wojewoda Bartosz z Wissenburga z mieczem, podkomorzy z Moskorzowa i Krystyn z Koziegłów. W szyszaku z piórami książę Ziemowit mazowiecki rozmawia z kanclerzem Zakliką.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 11:00, 05 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
Piękny Kościół w zniszczonych murach. Nawet bramy piekielne go nie przemogą
Ks. Łukasz Kachnowicz | Wrz 04, 2017
Хомелка/Wikipedia
Komentuj
Udostępnij
Komentuj
Zabieram ze sobą to doświadczenie wileńskiego klasztoru franciszkanów konwentualnych i dzielę się nim, jako świadectwem Kościoła, który może być żywy i piękny nawet w bardzo zniszczonych murach. To jest Kościół, którego nawet bramy piekielne nie przemogą.
R
ok 1206. Giovanni Bernardone, czyli św. Franciszek z Asyżu, modli się w małym, zniszczonym kościele Świętego Damiana w Asyżu przed ikoną krzyża. Nagle słyszy głos: Franciszku, napraw mój Kościół!
Przejęty tym zdarzeniem zabiera się dosłownie do odbudowy zniszczonej świątyni, potem zrozumie, że chodzi o wiele więcej, o naprawę podupadającego wówczas Kościoła Powszechnego. Z zapałem podejmuje się także tego dzieła i faktycznie przyczyni się do jego ewangelicznej odnowy.
Odzyskany kościół w Wilnie
Rok 2017. W kościele pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Wilnie wisi kopia krzyża z kościoła św. Damiana. To kościół franciszkanów konwentualnych, o którym wspominają kroniki już z 1421 roku.
Kościół i klasztor franciszkanów wileńskich mają burzliwą historię. W ciągu wieków pożary, działania wojenne, powstania sprawiały, że popadały w ruinę. Bracia i ojcowie bywali mordowani, dziesiątkowani przez epidemię, poddawani kasacie. Jednak mimo różnych trudnych momentów, nie ustawali w służbie tutejszej ludności, począwszy od ewangelizacji pogańskiej Litwy i wkład w jej chrzest, poprzez duchową i kulturową służbę w ciągu wieków.
Czytaj także: Arcybiskup Matulionis: litewski święty, kapłan i męczennik
Po każdym nieszczęściu zakonnicy podnosili z ruin świątynię i kontynuowali swoją misję. W 1949 roku władze sowieckie zamknęły kościół przerabiając go na archiwum. Po 50 latach franciszkanie odzyskali świątynię, jednak nie odzyskali klasztoru. Po wielu zmaganiach dopiero w 2017 roku udało się odzyskać także i tę własność.
Bitwa o klasztor
Będąc ostatnio w Wilnie miałem okazję odwiedzić tutejszą wspólnotę franciszkanów konwentualnych. Kiedy wszedłem do kościoła trwała msza święta, na której modliło się kilkanaście, może nieco ponad 20 osób. W prezbiterium zobaczyłem dużą kopię krzyża z San Damiano, a dokoła uderzający widok zrujnowanych ścian świątyni, obdrapanych, popękanych, jakby właśnie zakończyły się tu działania powstańcze.
Bracia powoli starają się go odnawiać, ale to wymaga ogromnych nakładów finansowych. Zniszczona podłoga była cała wyłożona dywanami, co dawało poczucie ciepła, przytulności i kontrastowało z widokiem ścian. Mimo złego stanu kościoła czułem się tu jakoś wyjątkowo dobrze. Zostaliśmy na mszę po polsku, po której jeden z ojców oprowadził nas po klasztorze.
Dziś jego część zajmuje szkoła baletowa i szkoła gry na pianinie. Weszliśmy do dużej sali, która kiedyś była kaplicą klasztorną. Dziś była pusta: gołe ściany, podłoga i cisza. Poszliśmy także do części, która jeszcze niedawno służyła za bar.
Właściciele baru nie chcieli oddać lokalu zakonnikom, więc trzeba było przejąć go podstępem. Do dziś ludzie czuwają tam, bo były próby ponownego nielegalnego odebrania tej własności braciom. Franciszkanie musieli stoczyć naprawdę poważną walkę o ten klasztor. Ale podchodzą do tego ze swoistą franciszkańską pogodą ducha.
A bramy piekielne go nie przemogą
Kilka dni później, w niedzielę, znów tu wróciliśmy. Tym razem kościół był pełny ludzi. Tego dnia miało miejsce uroczyste poświęcenie odzyskanego klasztoru. Liturgii przewodniczył arcybiskup Wilna, był obecny także generał franciszkanów konwentualnych. Wzdłuż głównej nawy kościoła ustawił się szpaler harcerzy. Świątynię wypełniał piękny śpiew chóru prowadzonego przez tutejszą organistkę.
Asysta, czytania, modlitwa wiernych – piękne zaangażowanie lokalnej społeczności w liturgię. Mimo zniszczonych murów kościół tętnił życiem.
Czytaj także: Braciszek Alojzy Kosiba. Boży skąpiec w połatanym habicie
Tego dnia Jezus w Ewangelii mówił do Piotra: „Ty jesteś Piotr, czyli Opoka, i na tej opoce zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą”. Jak niesamowicie to brzmiało tego dnia. Historia tutejszego kościoła i klasztoru jest namacalnym świadectwem, że te słowa są prawdziwe.
Dom dla wszystkich
Mimo tylu przeciwności widać tu Kościół, którzy nieustannie się odradza. Nie chodzi jednak tylko o to, żeby odzyskać własność zakonną, o czym wyraźnie powiedział arcybiskup w swojej homilii:
„Franciszek składał cegłę po cegle odbudowując malutki kościół, zanim zrozumiał, że Bóg prosi go o wiele więcej. Bracia tutaj na Litwie będą musieli odbudować kościół i klasztor. Jeszcze ważniejsze jest jednak dzieło odbudowy żywego Kościoła”.
Obecny także prowincjał gdańskiej prowincji franciszkanów konwentualnych powiedział na koniec:
„Nie powracamy tutaj tylko dla siebie. To nie jest tylko nasz klasztor. To jest dom dla wszystkich, którzy będą potrzebowali duchowej pomocy. Tak chciał Franciszek. I my również chcemy dzielić się z wami i służyć wam”.
Faktycznie, wileńscy franciszkanie chcą tu stworzyć miejsce otwarte dla ludzi. Przy odzyskanym klasztorze będą między innymi pracowali psycholodzy, psychiatrzy oraz specjaliści od terapii sztuki, muzyki, ceramiki a nawet terapii ze zwierzętami. Pomieszczenia będą przeznaczone również do działalności ewangelizacyjnej, organizowania spotkań, seminariów, rekolekcji, wydarzeń kulturalnych, wystaw, koncertów, itp.
Świadectwo żywego Kościoła
Po zakończonej Eucharystii przeszliśmy do klasztoru, do byłej kaplicy, która wypełniła się ludźmi. Nie tylko duchownymi i braćmi, ale wszystkimi ludźmi, którzy przyszli tego dnia, żeby uczestniczyć w poświęceniu. Po chwili modlitwy arcybiskup poszedł święcić różne części klasztoru.
W tym czasie w pomieszczeniu zrobił się gwar, ludzie rozmawiali ze sobą w oczekiwaniu na powrót arcybiskupa. To był niesamowicie piękny gwar. Stałem tam i przysłuchiwałem się mu, a w głowie miałem myśl, że właśnie znów wróciło tu życie. To było poruszające.
Od dłuższego czasu wielu ludzi było zaangażowanych w uprzątnięcie pomieszczeń klasztornych, młodzi harcerze poświęcali swój czas wakacji, a dorośli swoje urlopy, żeby pomóc. To pokazuje, że czują, że to jest także ich przestrzeń, miejsce dla nich, które chcą współtworzyć.
Zabieram ze sobą to doświadczenie wileńskiego klasztoru franciszkanów konwentualnych i dzielę się nim, jako świadectwem Kościoła, który może być żywy i piękny nawet w bardzo zniszczonych murach. To jest Kościół, którego nawet bramy piekielne nie przemogą.
...
Kościół na Litwie... Dzieło Boga, Matki ale i Jagiełły oraz Jadwigi.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|