Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Jazda polska.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wybić się na Niepodległość! / Polska wzorem dla Świata.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136784
Przeczytał: 68 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:34, 14 Gru 2018    Temat postu: Jazda polska.

2018-12-13 17:38
Szymon Aleksander Grzegrzółka
Wolna licencja
Pancerni: jeźdźcy wagi półciężkiej

Pamiętamy o husarii i jej zwycięstwach pod Kircholmem, Kłuszynem czy Wiedniem, a także o niepokornych lisowczykach czasu Wielkiej Smuty i wojny trzydziestoletniej. Tymczasem najliczniejsza z formacji staropolskich, czyli pancerni, takiej legendy się nie dorobiła.

Artykuły, Historia wojskowości, XVI-XVII wiek, Polska

W XV wieku zarysował się podział na jazdę kopijniczą i strzelczą, które nawzajem uzupełniały się na polu bitwy. Co prawda nie bezpośrednio, ale w dużym uproszczeniu można mówić o pochodzeniu husarii od pierwszej, a jazdy pancernej oraz lekkiej (lisowczycy, jazda wołoska czy tatarska) od drugiej z nich. W toku rozwoju staropolskiej sztuki wojennej pancerni uplasowali się między ciężką husarią a lekką kawalerią. Sprawiało to, że na polu walki byli formacją najbardziej uniwersalną.

Józef Brandt, Towarzysz pancerny (1890 rok, domena publiczna).
System towarzyski
Husaria - najpiękniejsza kawaleria świata

Czytaj dalej...
Podobnie jak i inne oddziały kawalerii autoramentu narodowego, tak i pancerni byli zaciągani systemem towarzyskim. Rotmistrz legitymujący się odpowiednim listem przypowiednim najmował do swojej chorągwi nie pojedynczych żołnierzy, a całe poczty. Składały się one z towarzysza, żołnierzy pocztowych oraz ciurów, zwanych także picownikami lub (chyba najładniej) luzakami. Ci ostatni zajmowali się służbą w obozie i obroną taboru. Towarzysz zapewniał uzbrojenie i wyposażenie pocztu, do niego też spływał żołd, tylko on też należał do koła chorągwianego. Ponadto, o ile przemarsz nie był zagrożony, towarzysze jechali na czele chorągwi, dopiero zaś za nimi podążali „surmacze” z muzyką oraz pozostali pocztowi. Poczet był najmniejszą jednostką w strukturze staropolskiego wojska, miał ustaloną hierarchię i był całkowicie samowystarczalny.
Poczty nie miały jednak ustalonej wielkości. Największy zawsze był ten wystawiany przez rotmistrza, sięgający nawet jednej ósmej chorągwi. Z biegiem czasu ulegały one jednak zmniejszeniu i pod koniec XVII wieku najpopularniejszy stał się poczet złożony z dwóch osób.

Na czele chorągwi stał rotmistrz. Zajęcie to łączyło się z dużym prestiżem, m.in. z powodu nakładów finansowych, jakie wiązały się z organizacją roty. Z drugiej strony prestiż oddziału zależał też od osoby rotmistrza – towarzysze trafiali do danej chorągwi, ponieważ dany oficer ich bezpośrednio znał lub byli przez kogoś polecani. Większym honorem była więc służba w rocie hetmańskiej lub bogatego magnata, niż anonimowej. Towarzysze ciepło wyrażali się o swoich rotmistrzach. Tak o swoim dowódcy, margrabim Władysławie Myszkowskim, pisał po latach Władysław Łoś, autor Pamiętnika towarzysza chorągwi pancernej.

Rotmistrz mój, jaśnie wielmożny jm. pan Władysław na Mirowie margrabia, wojewoda krakowski umarł w poście: ostatni margrabia, wielki Rzeczypospolitej miłośnik, który dwadzieścia lat i więcej żadnego obozu nie opuścił, chorągwie stawiając swym kosztem prócz usarskiej, którą miał zawsze kwarcianą. Niech mu będzie Bóg miłościw! Jako on był ojczyźnie i ludziom rycerskim hojnie dając chleba.

Bandolety i misiurki
Uzbrojenie towarzysza pancernego (fot. Maciej Szczepańczyk, opublikowano na Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0). W pierwszej połowie XVII wieku jazdą kozacką nazywano zarówno jazdę lekką jak i średnią. Ta ostatnia na Litwie znana była w owym okresie również pod nazwą czeremisów i petyhorców, co zdradza jej kaukaskie korzenie. Znacznie później jazda kozacka zaczęła występować pod ujednoliconą nazwą pancernych. W niektórych chorągwiach (na przykład królewskich) następowało to w połowie wieku, a w innych oddziałach dopiero w latach 70. XVII stulecia. Popularyzacja opancerzenia znajdowała swoje odbicie we wzroście żołdu. Zanim to jednak nastąpiło, za zbroję wystarczały karwasze lub obojczyki.

Obraz pancernego został utrwalony w ikonografii. Jeźdźca chroniła kolczuga lub bechter – zbroja z nakładających się na siebie żelaznych płytek, często z elementami kolczej plecionki. Pancerz był wzmocniony przez skórzanych kaftan zakładany pod spód. Głowę standardowo chroniła misiurka, czyli rodzaj hełmu złożonego z płytki na czubku głowy i kolczugi opadającej na kark i szyję. Ważnym dodatkiem był też rękawice kolcze. Ponadto często występował kałkan, czyli lekka tarcza typu wschodniego, złożona z prętów figowca przetykanych jedwabiem. Pełniła ona funkcję ozdobną, ale mimo lichej (wręcz filigranowej) konstrukcji miała też swoją wartość bojową.

Pancerni, wywodzący się z jazdy strzelczej, byli wyposażeni w łuk, bandolet (pistolet) lub nawet kuszę, która aż do końca XVII wieku nie straciła na popularności. Również w dziedzinie broni białej ciężko mówić o ujednoliceniu uzbrojenia pancernych. Wśród wyposażenie tego typu jazdy znajdziemy typowe dla husarii koncerze, ale również nadziaki, czekany i oczywiście szable. Podobnie też było z opisywanym wcześniej uzbrojeniem ochronnym – zamiast misiurki towarzysz mógł mieć na przykład wysoki szyszak.

O tym, że w warunkach XVII stulecia trudno mówić o ujednoliceniu uzbrojenia, które było przecież organizowane prywatnie, świadczą trudności z upowszechnieniem broni drzewcowej. Reformy hetmana Stanisława Potockiego z 1654 roku przewidywały uzbrojenie wszystkich oddziałów w lance. Oczywiście, owo dozbrojenie w funkcjonującym systemie towarzyskim miało mieć charakter oddolny, towarzysze jednak okazali się nieposłuszni rozporządzeniu i pomysł wówczas nie wypalił. „Udrzewcowienie” całej jazdy, łącznie z lekką, zrealizowano w latach 70., co znalazło swoje odbicie w podwyższeniu żołdu o cztery złote.

Więcej pancernych, mniej husarii
Towarzysz pancerny, wizerunek z epoki (ok. 1620 roku, domena publiczna). Na popularność jazdy kozackiej wpływał przede wszystkim fakt, że była ona tania i łatwa do zmobilizowania. W formacji tej służyła szlachta średniozamożna i uboższa, a nawet i plebejusze (także wśród towarzyszy, choć nie należy traktować tego jako zjawiska typowego). Ci ostatni przeważali też wśród pocztowych. Choć zaciągi miały miejsce w całym kraju, to Mazowsze i Podlasie, bogate w ubogą szlachtę, wystawiało tego typu chorągwi najwięcej.

Proporcje między husarią a pancernymi w polskiej armii zmieniały się w czasie, przy czym można wyróżnić dwie charakterystyczne tendencje. Po pierwsze, w perspektywie całego końca XVI i całego XVII stulecia znaczenie pancernych wzrastało. Po drugie, gdy potencjał militarny Rzeczpospolitej ulegał wyczerpaniu, wówczas tym bardziej dawał o sobie znać fakt łatwości zaciągu tej jednostki. Ponadto w wieku XVI proporcje między tymi dwoma rodzajami jazdy były różne w Koronie i na Litwie, gdzie jazda strzelcza miała znacznie większe tradycje.

...

Przede wszystkim pewnie wiekszosc uwaza ze dawna jazda polska to husaria i koniec. Tymczasem bylo to bardziej skomplikowane. W rzeczywistosci bylo ich wiele.
Najtansza byla jazda typu maly kon i jezdziec w zwyklym ubraniu plus szabla i pistolet. To sie nazywalo jazda lekka. Byli oni szybcy ale malo odporni na ciosy.
Dlatego ci bogatsi zakladali jakies tam pancerze. Np. metalowe krazki na skorze. Czy plytki typu ryby. Nie ma jednego wzoru. A poniewaz rosl ciezar to i kon tez rosl czyli bylo drozej.
Nastepnie najbogatsi mogli kupic bardzo droga zbroje juz prawie jak rycerze i ci byli zwani husaria. Niekoniecznie mieli skrzydla. Albo tylko jedno. Zalezalo to od czasu i miejsca.
Koszt byl 200.300.400 mniej wiecej tych rodzajow miesiecznie. Bez problemu ten lekki gdy kupil konia i lepsza zbroje to zmienial rodzaj! Czyli oni mogli przechodzic z jednego rodzaju w drugi! Czyli to bylo bardzo plynne! Znakomity system. Rodzajow jazd moglo byc wiele o roznym stopniu pancerza. Kazdy wolal miec lepszy chyba ze preferowal zwinnosc.
Stad ta jazda byla tak dobra. Bo nie byla sztucznie ujednolicona odgornie! Dostosowywala sie do terenu! Husarii moglo byc 5 czy 20% a lekkiej od 10 do 60%! Zalezy na jaka wojne jechali! Takich zaciagali!



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Sob 17:20, 02 Wrz 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136784
Przeczytał: 68 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 17:18, 02 Wrz 2023    Temat postu:

Taktyka jazdy zaporoskiej. Jaką rolę na polu walki odgrywała kozacka kawaleria?

Kawaleria Kozaków zaporoskich prezentowała znacznie niższy poziom niż ich piechota. Dlatego jazda była wykorzystywana w czasie boju w ograniczony sposób. Nie znaczy to jednak, że nie odgrywała istotnej roli podczas działań zbrojnych prowadzonych przez Niżowców.

...

Matko! Nie miała niższego poziomu! Co za absurdy. Nie była szczególnie groźna dla Armii Koronnej która miała husarię i pancernych! Była by bez trudu rozjechana bo to była jazda lekka! Nie niższy poziom bo poziom był taki jak lekkiej jazdy koronnej. Tylko była za słaba z natury. Husarii i pancernych kozacy nie mieli bo to było drogie! Piechota to najtańszy rodzaj wojsk! Piechota Zaporoska też nie była groźna tylko robiła sobie tabor czyli kryła się za wozami! Często najeżonymi ostrymi palami. I to było groźne bo szarzuj na takie coś! Identycznie czescy taboryci.

W ogóle ustalmy że nie było jakiejś wojskowości ,kozackiej'. Jazdę lekka nazywano inaczej KOZACKĄ!!! Jak w spisie jest 15 chorągwi ,kozackiej' trzeba czytać lekkich bo to nie byli wcale jezdzcy z Ukrainy.

Armia miała dwa autoramenty. Cudzoziemski i narodowy. Tak to słowo już było! Tak dawno. Był już wtedy naród polski.
Zarówno piechota jak kawaleria mogła być jednego i drugiego.
Piechota polska węgierska kozacka to był narodowy.
Zachodnie wzorce to był cudzoziemski zwany też niemieckim.
Cudzoziemski był zły bo występowały tzw. ślepe porcje. Czyli martwe dusze bo kadra brala więcej niż 1 stawkę. W narodowym tego nie było. Niestety w piechocie i dragonii przeszli na cudzoziemski co było min. przyczyna śmiesznie małej liczebności wojska bo szlachta uchwalila 24.000 stawek żołdu i była zadowolona że mamy 24.000 wojska a było 17.000 i 7000!!! ślepych porcji.
Tak to jest naśladować Zachód. Głupio i nie po polsku.




Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Sob 17:21, 02 Wrz 2023, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136784
Przeczytał: 68 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 11:57, 23 Paź 2024    Temat postu:

A tu nagle odkrywamy nowe podstawowe rzeczy że aż szczęka opada. Jakie podstawowe rzeczy można odkryć o jeździe? Ze używali koni? Tak dokładnie tak! Naprawdę!

...

Podstawową formację wczesnopiastowskiej armii stanowili tarczownicy. Zwykle badacze przyjmują, że była to chłopska piechota z przymusowego poboru, ale istnieją poważne argumenty, aby zakwestionować ten obiegowy pogląd.

!!!

Tak dosłownie ostatnio ,odkryto' że walczyli konno!

Potężny paradoks dawnych źródeł! Bardzo częsty. Tzw. Gall faktycznie tylko anonim napisał ot tak sobie tarczownicy... No bo każdy głupi wiedział jak wyglądał tarczownik to po co opisywać... Więc nikt nie opisał... I NIE WIEMY JAK WYGLADAŁ TARCZIWNIK! Szok! To jest bardzo częste że nie wiemy tego ,co każdy głupi wiedzial' bo nikomu się nie chciało pisać gdy papier był drogi i nie było druku...

Innym ,źródłem' jest Sienkiewicz tak Henryk! Wbrew kłamstwom i nonsensom jego powieści to nie przygoda i sensacja tylko też podejmowanie tematów społecznych. Tylko pech w niebywale atrakcyjnej formie. Zamiast zanudzać pseudoanalizami psycho-socjo-spolecznymi pisał... tak że chce się czytać. Zatem ,kiepski pisarz' bo bo czytają...

Jednym z tematów tamtych czasów było to żeby po zniesieniu pańszczyzny lud wiejski stał się Polakami a nie niewidomo kim? Mitteleuropejczykami? Unijczykami? To teraz jak widać aktualne. Wielka literatura ciągle aktualna! Szok! Dlatego klasyka.

Zatem Sienkiewicz umieścil w Krzyżakach ... ,chłopska piechotę ludowa'!!! Coś nieznanego w historii. I ta piechota ruszyła niby na końcu robić Krzyżaków! Niczym Stara Gwardia Napoleona która ruszała jako ostatnia zresztą wzorem rzymskim gdzie był słynny trzeci szereg. To miało dowartościować chłopów którzy zresztą po uwałszczeniu zniknęli ,jako klasa'. Od uwłaszczenia mamy po prostu zawód rolnika który tym się różni od innych że pracuje w polu. Inny pracuje na budowie jeszcze inny w pralni i żadna ,klasa' z tego nie wynika. Co do dziś nie jest rozumiane. I rzekomo mamy ,chłopów'...

I niestety gdy nadszedł PRL komuniści to podchwycili. I nie było zmiłuj. Piechota chłopska, Piechota chłopska, Piechota chłopska. Musi być. No i pojawili się tarczownicy którzy zostali , piechotą chłopską'. I wszyscy to przyjęli łącznie ze mną bo przecież chyba ktoś to przebadał? Tak Sienkiewicz! Jemu wolno bo to literatura a więc fantazja ale nie historykom!

Artyści też popuścili fantazje i powstały stylowe wizerunki chłopków z wąsami w kaftanach z dzida i drewniana tarcza. Siekiera jeszcze za pasem. Pełen wypas!


Tymczasem ... Nie ma żadnych znalezisk archeologicznych po takiej piechocie. Co oczywiste bo taka gromada stojąca na polu walki była by rozjechana przez pancernych rycerzy! Aby powstrzymać jazdę musieli by mieć olbrzymie tarcze zwane pawężami które trzyma jeden człowiek i olbrzymie piki też trzymane oburącz a nie dzidki. A więc przypominali by czołg. Taki oddział ciężki i nieruchawy byłby drogi i bez sensu. Prędzej już by się opłaciło zrobić oddział łuczników osłaniany przez linie takich co pokazali Anglicy we Francji np Crecy. Ale to wtedy by się nazywali łucznikami bo mniej więcej 7 łuczników przypada na 1 z tarczą czy piką.

I oczywiście jak wiemy ze wszystkich źródeł wojny to było starcie rycerzy w zbrojach a nie mas chłopskich. Które jako tako pojawiły się dopiero w wojnach napoleońskich tyle że z karabinami! A i wtedy jednak stawiano na długie szkolenie po 7 lat i dopiero I wojna światowa to rzeczywiście masy ludowe na froncie.

W czasach rycerzy było jasno i prosto. Oni są od wojen chłopi płacą podatki i w żadnych wojnach nie biorą udziału. Zmobilizowany chłop nawet w Rosji przechodził do kasty wojskowej i na wieś nie wracał! Od zawsze wiedziano że wojna wymaga jak najlepiej wyszkolonych silnych i młodych mężczyzn i najlepiej gdyby nic innego już nie robili! Proste! Z rycerzy powstała potem szlachta która przestała walczyć bo od tego była armia najemna i niestety chłopi mieli płacić na nią podatki. A OPRÓCZ tego odrabiac pańszczyznę nie wiadomo z jakiej paki! Co stało się skandalem. Bo dopóki pan wyruszał na wojnę w zbroi było jasne że odrabiaja pańszczyznę na tą zbroje konia itd. Ale gdy pan całe życie siedział w dworze to na co oni pracują? I to było skandalem nie sama pańszczyzna która jest po prostu podatkiem w naturze.

Czyli kim byli tarczownicy?

Tarczownicy, czyli lekkozbrojna konnica

Tymczasem są przesłanki do zakwestionowania stereotypowego poglądu traktującego „clipeati„ jako kmiecą piechotę. Zacznę od opinii Mariana Plezi, którego można uznać za kanonicznego w Polsce znawcę łaciny średniowiecznej. Otóż w przypisie do wymienionego fragmentu Galla wyjaśnia on, że „clipeati„ to była konnica lekka. Identyczne tłumaczenie jest też zawarte w słowniku łacińsko-polskim pod redakcją tegoż samego uczonego, gdzie słowo „clipeatus„, za Liwiuszem, jest przetłumaczone jako jeździec zbrojny w tarczę.

...

Szok znamy uczony dawno zmarły:

Marian Plezia (ur. 26 lutego 1917 w Krakowie, zm. 3 listopada 1996 tamże) – polski filolog klasyczny, mediewista, leksykograf, profesor.

Twardo twierdził że to jazda jeszcze w PRL! I to się nie przebiło! Mimo że bardzo znany fachowiec! Dalej było ,ludowa piechota'.

I rzeczywiście zachodziłem w głowę jak taka armia miała by się poruszać.
Taki Chrobry wyprawia się na Kijów np. 3000 jazdy i 9000 ! ,chłopskiej piechoty'. I jak wygląda marsz? Jak ta piechota się porusza? Pędzi truchtem żeby nadążyć? Kleofasie, Kleofasie pospieszaj bo konni znikają nam z oczu? Absurd! 75% piechoty to proporcje XVIII wieku ery karabinu.

Taka piechota mogła bronić grodu chroniona przez wały które były pancerzem. Ale to jak wiemy było pospolite ruszenie miejskie gdzie cechy obsadzały wyznaczone fragmenty muru dobrze im znane i nie trzeba było utrzymywać olbrzymiej załogi co kosztuje tylko mały garnizon kierujący obrona w razie czego a gdyby to było naprawdę ważne to dosłano by zawodowców.

Artykuł tu:
[link widoczny dla zalogowanych]

Niestety poważne błędy które muszę prostować :

Nie pasuje to zupełnie do liczb podanych przez Galla, gdyż brak w nich jakiejś ustalonej proporcji pomiędzy pancernymi a tarczownikami. W takim grodzie
Władysławia stosunek jest np. 1:2,5, a z kolei w Gieczu niemal 1:7.

...

Gniezno 1500 do 5000 - 1 do 3 wyraźne zaokrąglenie w górę do 1000 z 4500
Poznań 1300 do 4000 - 1 do 3
We Wladysławiu 800 do 2000 - 1 do 3 wyraźne zaokrąglenie w dół do 1000 z 2400

Giecz 300 i 2000 wyraźny błąd! Typu zamiast VIII jest III zjedzona rzymska piątka.
prawidłowo 800 do 2000 czyli 1 do 3.

Widać widoczny standard i inaczej byc nie może bo do dziś oddziały są standardowe a znamy mnóstwo źródeł gdzie jest napisane 1 na 10 gospodarstw jeden na 9 jeden na 8 itd. Stosowano ścisłe proporcje. Zresztą jak mieli zrobić! W tym grudzień 1 na 7 w tamtym 1 na 3 a jeszcze tamtym 1 na 5. Kto i po co by to układał? To nie są moje projekcje tylko jasny dokument Bolesława Krzywoustego. Powołać 1 na 10.

U Galla jest jasny stosunek 1 do 3.

...

Zatem pancerni to ciężka dobrze opancerzona jazda w metalowych zbrojach a tarczownicy to jazda lżejsza roznie opancerzona.

I nawet mamy co ciekawe w internecie! Okres rozbicia dzielnicowego:

W jeździe występował podział na jazdę cięższą i lżejszą . Nie był to jednak podział organizacyjny. Istniała różnica funkcji taktycznej. Nie tworzono osobnych szyków ciężkiej i lekkiej jazdy, lecz w tym samym szyku wysuwano do przodu lepiej
uzbrojonych rycerzy.

!!!

Tak to wyjaśnia wszystko! Pancerni tworzyli pierwszą linię armii tworząc ścianę z żelaza osłaniając dalszych też na koniach którzy nie mieli takiego pancerza. Ale mieli tarcze. Po prostu byli tańsi. Koszt efekt!
Zwyczajowo pierwszy był rycerz w pełnej zbroi drugi giermek w dużo cieńszej ale jednak zbroi za nim dwaj łucznicy KONNI bo nazywano ich strzelcami być może bez zbroi. Ale wszyscy konni!
Oprócz tego w obozie woźnica z końmi i wozem oraz jeden piechur który jechał na wozie obok woźnicy podczas marszu więc nie opóźniał! Obóz miał być zdolny do obrony w razie klęski.

Zatem mamy poczet rycerski.
1 rycerz
1 giermek
2 strzelców
1 piechur
1 woźnica.
W sumie 6 ludzi w tym 5 stanu bojowego lub 4 jeśli chodzi o bitwę na polu.
Oczywiście poczet mógł być mniejszy np. 3 konnych i woźnica bądź większy ale to był jakiś standard.

Podsumowując ci tarczownicy wygladali w sumie podobnie jak na obrazkach tylko byli na koniach! ,Drobna różnica'. I to wreszcie ma sens i pasuje do dalszej historii... Znika problem gdzie zniknęło te 75% piechoty w czasach późniejszych np. Grunwald bo po prostu nigdy ich nie było. Cały czas była to jazda. Zmieniali z biegiem czasu uzbrojenie aż doszli do słynnych zbroi płytowych najbardziej dziś znanych jako ikoniczny przyodziewek rycerza. A za nimi ci lżej uzbrojeni.

Ponadto przecież zawsze była funkcja zwiadu i robili to ci lżejsi przecież! Jednak w bitwie stawali w szeregu nie bardzo już potrzebni jako rozpoznanie. Zatem nie można było mieć tylko ciężkich.

I uwaga z tych rycerzy wyłoniła się husaria która z kolei w erze karabinu odchudziła zbroje płytowe i wbrew mitom nie była to jazda ciężka tylko półciężka. A z tych tylnych szeregów powstała jazda lżejsza zwana kozacką wydzielona w osobne oddziały bądź po prostu utworzono oddziały lżejsze ale raczej utworzono je już z doswiadczonych w wojnach a nie z nowych. Z czasem opłaciło się mieć odrębne formacje lżejsze z uwagi na to że pancerz w czasach karabinu dawał znacznie mniejsza ochronę i zwarty szyk nie był już dużym atutem a raczej opłacało się rozpraszać choćby w odwrocie wtedy kule leciały w odstępy mniej szkodząc. Więcej liczył się manewr niż pancerna masa. Która jednak opłacało się zebrać w pięść rzucić się nagle w wybrane miejsce jak Kircholm czy Wiedeń. Ale nie opłacało się calej bitwy jechać na zwartej ,falandze' pancernej jak w czasach Zrtcerxy.

Oczywiście taktyka ewoluuje dostosowując się do zmian technologii.

Tak zatem ostatecznie wyglądali tarczownicy później jazda lżejsza niż husaria.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wybić się na Niepodległość! / Polska wzorem dla Świata. Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy