Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:30, 01 Sty 2011 Temat postu: Sensacyjne odkrycie : No sex after marriage ! |
|
|
Na zachodzie panuje bestialski zwyczaj sprawdzania swojego "dopasowanie seksulanego" zanim zacznie snuć wspólne, życiowe plany. Naukowcy z USA odkryli, że to podejście nie daje lepszego małżeństwa. O korzyściach, wynikających ze wstrzemięźliwości, piszą w "Journal of Family Psychology".
Badanie objęło ponad dwa tysiące małżeństw. Z tej grupy naukowcy wybrali grupę par, które pod względem demograficznym reprezentowały "żonatą i zamężną" część amerykańskiej populacji. Badani odpowiadali na pytania z kwestionariusza, m.in. ujawniali, w jakim momencie ich związek nabrał "seksualnego charakteru".
Analizując wyniki naukowcy ustalili, że w porównaniu z tymi, którzy swą znajomość konsumowali stosunkowo szybko, w związkach osób czekających z seksem do ślubu pojawiały się pewne korzystne zjawiska. Przede wszystkim stabilność ich związków oceniano o 22 proc. wyżej, zaś satysfakcję ze związku - o 20 proc. wyżej. Natomiast "seksualna jakość" tych związków zyskiwała ocenę o 15 proc. lepszą i o 12 proc. wyżej oceniano komunikację pomiędzy partnerami.
Cytowany przez serwis ScienceDaily główny autor badania, profesor Brigham Young University's School of Family Life - Dean Busby zauważa, że większość podobnych badań koncentrowała się na seksualnych doświadczeniach poszczególnych osób, a nie na momencie rozpoczęcia współżycia w określonym związku.
"Ci, którzy dłużej czekają, są potem bardziej zadowoleni z seksualnego aspektu związku" - zwraca uwagę Busby. Jego zdaniem jest tak dlatego, że zdążyli się oni "nauczyć rozmawiać, posiedli też umiejętności potrzebne do rozwiązywania problemów, jakie się później pojawią".
"Pary, które bardzo wcześnie rozpoczynają ... , które od początku związku ponad wszystko przedkładają seks - uznają często, że ich związki są słabo rozwinięte pod względem cech, dzięki którym związek staje się trwały, a małżonkowie stają się dla siebie niezawodni i godni zaufania" - komentuje niezaangażowany w to badanie socjolog z University of Texas w Austin, Mark Regnerus.
Ponieważ na decyzje związane z momentem podejmowania współżycia seksualnego często wpływa religia, Busby i jego zespół uwzględnili w swoich analizach jej potencjalny wpływ na wybory badanych ludzi. "Niezależnie od religijności, czekanie pomaga wytworzyć w związku lepsze procedury komunikacji. Te zaś pomagają poprawić stabilność oraz zadowolenie ze związku na długą metę" - mówi Busby.
>>>>>>
Czyli mowiac krotko ci ktorzy zajmuja sie zabawa w seks sa osobnikami wykolejonymi nie potrafiacymi nawiazywac z innymi normalnych relacji. Sa zredukowani do ,,seksu'' no bo sami tak sie zredukowali.No sex after marriage !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 15:12, 06 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Coraz więcej nastolatków nie uprawia seksu
Liczba amerykańskich nastolatków i młodych dorosłych, którzy nie utrzymują żadnych kontaktów seksualnych, wcale się nie zmniejsza, lecz zwiększa – wynika z najnowszego raportu Centers for Disease Control and Prevention (CDC) w Atlancie.
Z ankiety przeprowadzonej wśród 13,5 tys. osób wynika, że aż 28 proc. Amerykanów w wieku 15-24 lat (29 proc. mężczyzn i 27 proc. kobiet) w latach 2006-2008 nie rozpoczęło jeszcze życia seksualnego.
W 2002 r., gdy po raz pierwszy przeprowadzono podobne badania, takich osób było w USA 22 proc.
Podobnie jest w Polsce. Z badań przeprowadzonych w 2004 r. wynika, że w naszym kraju przed 15. rokiem życia współżycie rozpoczyna 20 proc. chłopców i 16 proc. dziewcząt. W wieku 17-18 lat inicjację seksualną ma za sobą 40 proc. młodzieży. - Oznacza to, że żadnych kontaktów seksualnych przed 18. rokiem życia nie utrzymuje aż 60 proc. osób .
>>>>>
W Polsce jest to zasluga Kościoła i moralności i nie ma tej potwornej ,,edukacji seksualnej'' ... A w USA ?
>>>>>
Nie ma pewności, co może być przyczyną spadku zainteresowania seksem, jeśli tak faktycznie jest. Bill Albert, szef National Campaign to Prevent Teen and Unplanned Pregnancy uważa, że jest to skutek przeprowadzonej w poprzedniej dekadzie (za czasów prezydenta Georga W. Busha) kampanii propagującej wśród młodzieży wstrzemięźliwość seksualną.
>>>>>
I znowu GEORGE II BUSH !!! Kolejan jego zasluga ! Widzicie jak po czasie jego postac rosnie a jak go komunisci medialni w USA ZNIEWAZALI!
A tymczasem zrobil duzo dobra w sytuacji takich atakow! I po tym sie pozanje polityka! Bush niewatpliwie byl politykiem ! :O))))
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mathias
Dołączył: 26 Maj 2010 Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Sob 1:31, 19 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Bush to w porządku człowiek. Wolałem go bardziej od tego bambusa, co jest teraz. A co do tematu: cóż, bez Boga małżeństwo nie może być udane. I tak jest kwintesencja tegoż wątku.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 8:09, 28 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Oczywiscie masz calkowita racje . Potwierdza to ponizsza wypowiedz:
Seks to forma modlitwy
- Bóg nas nie podgląda w sypialni, ale jest zainteresowany naszym szczęśliwym pożyciem - uważa o. Ksawery Knot, który na łamach "Super Expressu" przekonuje, że seks jest formą modlitwy.
Ojciec Knot zasłynął m.in. książką "Seks, jakiego nie znacie". Duchowny jest otwarty na wszelkie sprawy związane z seksem, doradza też małżeństwom w sprawach współżycia. Według niego współżycie małżeńskie to forma modlitwy, bo osoby, które się kochają, mogą stworzyć w ten sposób więź ze sobą i z Bogiem.
Postu nie należy kojarzyć tylko z pokutą i posypywaniem głowy popiołem. Jak się okazuje, można w trakcie jego trwania modlić się na różne sposoby, między innymi poprzez seks. Z o. Knotem zgadza się także ks. Bogdan Bartołd z archikatedry św. Jana Chrzciciela w Warszawie. Twierdzi on, że małżonkowie nie powinni odmawiać sobie współżycia w czasie postu, bo seks to "zaproszenie od Pana Boga do współtworzenia świata".
"Ale uwaga! Seks może być modlitwą tylko wtedy, gdy małżonkowie rezygnują ze sztucznej antykoncepcji" - pisze "Super Express".
>>>>>
Oczywiscie ! z tym ze obecnemu pokoleniu porno diabel od razu wszystko wymiesza... To co robi obecnie wiekszosc to nie jest modlitwa tylko nierzad z diablem... Bo nie ma innego wyjscia ! Albo modlitwa z Bogiem albo nierzad z diablem... Wszystkie seksy bez slubu po rozwodzie w sposob zboczony porno antykoncepcje invitro aborcja i ten syf to jest nierzad z diablem...
Natomiast malzenstwo rodzina - to jest wlsciwe srodowisko - i tutaj zycie jest modlitwa czyli przebywaniem z Bogiem... Nie ma wiekszej atrakcji niz Bóg... On jest najwyzsza nagroda... Kto ma Boga przy sobie ten ma wszysyko...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Wto 17:29, 13 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:31, 13 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Przerażające badania ws. przestępstw seksualnych. „To szok”
Naukowcy przedstawili wyniki badań, z których wynika, że za wzrost liczby przestępstw seksulanych wśród młodzieży może być odpowiedzialna ostra pornografia.
Jak podkreślają, łatwiejszy dostęp do nieodpowiednich treści jest związany z rozwojem telefonii komórkowej. Jak ujawnia centrum badań Gardai, w Irlandii liczba takich przestępstw wzrosła z 75 w 2009 roku do 195 w zeszłym roku. Statystyka ta obejmuje aż 50 gwałtów, podczas gdy w roku 2009 było ich 17.- Tak duży wzrost liczby takich przestępstw jest strasznie martwiący. To absolutny szok – mówi Ellen O’Malley-Dunlop, przewodnicząca Centrum Kryzysowego w Dublinie. – Nie ma najmniejszej wątpliwości, że to łatwy dostęp do hardcore’owej pornografii w internecie jest tu największym problemem. Potwierdzają to nasze wyniki badań – dodaje.
- Gdy ktoś jest wystawiony na odbiór ostrej pornografii, zwłaszcza w młodym wieku, traci swoją wrażliwość – podkreśla O’Malley-Dunlop, mówiąc, że to rozwój telefonii komórkowej sprawił, że młodzież ma bardzo łatwy dostęp do nieodpowiednich zasobów w światowej sieci. – Pornografii jest za dużo. Młodzi ludzie oczekują później podobnego zachowania od dziewczyn – dodaje.
Naukowcy mówią, że jedynym, paradoksalnym, pocieszeniem w obecnej sytuacji jest fakt, że choć liczba przestępstw seksualnych wzrosła, to jednocześnie spadła liczba osób, które je popełniają.
>>>>>
Nauka potwierdza tylko to co od WIEKOW glosil Kościół i inaczej byc nie moze bo Bóg jest Prawdą!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:29, 25 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Oglądasz porno w internecie? Będziesz miał problemy !
Badacze z Uniwersytetu w Padwie ostrzegają, że oglądanie ogólnodostępnych w internecie filmów pornograficznych prowadzi do zaburzeń. Uwaga, w badaniu wzięło udział 28 tysięcy nastoletnich mężczyzn i dwudziestoparolatków.
Kwestia dotyczy tzw. "twardej" pornografii, dostępnej dziś w sieci na niespotykaną dotychczas skalę i niejednokrotnie bardzo wyuzdanej. Badacze stwierdzili, że gama silnych podniet dosłownie na wyciągnięcie ręki otępia popęd w intymnych sytuacjach w prawdziwym życiu. Nie tylko osłabia doznania, ale może nawet prowadzić do fizycznej niemożności odbycia stosunku.
Prawdopodobnie wynika to z mniejszej wrażliwości na dopaminę, czyli neuroprzekaźnik zwany też "hormonem szczęścia". Zbyt często serwowane silne bodźce sprawiają, że w sytuacjach, gdy wydziela się jej mniej, organizm nie reaguje. Oczywiście to błędne koło, ponieważ każde niepowodzenie zniechęca do kolejnych prób podjęcia współżycia (w "realu"), a skłania do jeszcze większego uzależnienia od pornografii.
Włoscy uczeni nazwali ten stan "seksualną anoreksją". Szef Włoskiego Towarzystwa Andrologii i Seksuologii Carlo Foresta powiedział, że wielu młodych Włochów już w wieku lat 14 korzysta z internetowej pornografii i staje się obojętnymi nawet na najbardziej okrutne przedstawienia aktu seksualnego. Seksualność młodych mężczyzn rozwija się "poza prawdziwymi związkami", a więc w wypaczony sposób.
Proces zobojętniania zaczyna się od mniejszej satysfakcji z korzystania z pornografii (i szukania coraz bardziej ekstremalnych przejawów seksualności), potem następuje ogólny spadek seksualności, a następnie całkowita niemożność . Medycy podkreślają, że stan jest odwracalny, ale zajmuje to kilka miesięcy i potrzebna jest specjalistyczna pomoc.
???? Nie tak prosto !
Na dorocznej konferencji Towarzystwa podano też dane o liczbie internautów korzystających z pornografii w sieci. We Włoszech jest to 7,8 miliona z 27 milionów osób korzystających z sieci, a więc 28,9 procent. Daje to temu narodowi czwarte miejsce w Europie po Niemcach (34,5%), Francuzach (33,6%) i Hiszpanach (32,4%).
>>>>>
No i co ? Znowu was diabel oszukal . Wmawial wam ze to takie fajne tylko ,,Kościół'' zabrania . Wy sie nabraliscie wciagneliscie w porno i w efekcie straciliscie wszystko ! Tak jest z diablem ... Dodatkowo ta sfera zostala u was zniszczona na zawsze i juz nigdy normalni nie bedziecie jak wątroba alkoholika... Takie sa skutki poprawiania Boga ...
To uzaleznia bardziej niz alkohol i wystaepuja typowe objawy... Kobiety juz sa nudne to moze mezczyzni to moze zmienic plec to nastepnie dzieci a moze gwalt ! A zaczyna sie niby od ,,fajnego'' porno...
Jak Bóg cos mowi to TAK JEST . Ja to juz rozumialem jak mialem 6 lat . Kombinujecie niby po swojemu a faktycznie z diablem macie katastrofe - jak w Raju ! To dlatego ciagle wracamy do tego Pierworodnego Grzechu ...
Chcesz byc szczesliwy ŻYJ Z BOGIEM ! To takie proste!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 14:21, 30 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Badania psychologiczne obaliły stereotyp o tym, że mężczyźni stale myślą o seksie
Badania naukowców dowodzą, że wbrew powszechnemu stereotypowi, mężczyźni nie myślą wyłącznie o seksie. Okazuje się, że płeć męska równie dużo czasu poświęca na rozważania o innych potrzebach biologicznych, takich jak spanie czy jedzenie - podaje sciencedaily.com.
Badania dowodzą, że mężczyźni myślą o czynnościach biologicznych częściej niż kobiety. Obalają przy tym popularne przekonanie, że przedstawiciel płci męskiej myśli o seksie raz na każde siedem sekund w ciągu dnia. Oznaczałoby to, iż przez 16 godzin na jawie statystyczny mężczyzna musiałby myśleć o seksie 8 tysięcy razy. Studium pokazuje, że myśli statystycznego młodego mężczyzny, skupiają się na seksie około 19 razy na dzień. Natomiast kobiety poświęcają się tej czynności około 10 razy dziennie.
Dla porównania w badanej grupie mężczyźni myśleli o jedzeniu, uśredniając, 18 razy dziennie, a o śnie 11. Kobiety skupiały się na tych potrzebach - odpowiednio - 15 razy i 8,5 raza.
Badanie pokazało również, że o seksie częściej myślą osoby, którym czynność ta dobrze się kojarzy. Dowodzi to tym samym, że myślenie o seksie nie zależy tylko od jednej zmiennej jaką jest płeć.
Naukowcy przekonują, że obalenie stereotypu o tym, że mężczyźni stale myślą o seksie jest istotne. Ich zdaniem ucina to spekulacje niepotwierdzonymi danymi. Zapobiega również poczuciu wyalienowania i dezorientacji u tych mężczyzn, którzy zawierzyli fałszywym informacją.
W badaniu wzięli udział studenci, którzy otrzymali specjalne liczniki do spisywania danych. Przed przystąpieniem do eksperymentu musieli oni wypełnić specjalny kwestionariusz, w którym oceniali, jak często myślą m.in. o wymienionych wyżej potrzebach biologicznych.
Badania przeprowadzono na grupie 163 kobiet i 120 mężczyzn w wieku pomiędzy 18 a 25 rokiem życia. Większość osób była rasy białej, o normalnych skłonnościach . Próba została dobrana tak, by można ją było porównywać z wcześniej prowadzonymi badaniami.
>>>>
O tym ciaglym seksie to nawija przemysl porono-aborcja-invitro ... I na ich zamowienie ,,badania''...
Kobiety mysla o jedzeniu 15 razy dziennie MIMO ZE GOTUJA amezczyzni 18 choc na ogol nie gotuja ...
Te badania dowodza czegos innego zreszta ze mezczyzni BARDZIEJ MYSLA O SOBIE a kobiety mniej . Dlatego jak ktos ci pomoze to czesciej kobieta ... To sie pewnie bierze z macierzyństwa ... Trzeba sie opiekowac nie soba a dzieckiem .
Jak widzicie wszelkie belkoty o ,,seksie'' sa po to aby upchnac ich produkt . Chca was uzaleznic od tego ... To dziala jak nalog . Tego akurat nie musze przypominac ... W ogole kazdy powinien sie zastanowic nad tym czy warto poswiecac mysli temu tematowi ... Pomijajac rzecz jasna sytuacje uzasadnione . Trudno aby ludzie planujac wspolne zycie nigdy o tym nie mysleli albo juz bedac w malzenstwie ... Ale tak poza tymi uzasadnionymi przypadkami to jednak uzaleznia . Poza tym rzecz jasna zalezy co to niby ma znaczyc ,,myslec o'' . Czy to jest seans porno ??? Wtedy jest zlem po prostu ... Czy jakies normalne myslenie ... Ale nawet jesli jest to godziwe i normalne to tez moze uzalezniac ...
Tutaj rezygnujac z tego czlowiek zyskuje a nie traci ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:00, 09 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
USA: dla 86 proc. młodych Amerykanów małżeństwo jest na całe życie
Zdecydowana większość młodych Amerykanów (86 proc.) oczekuje, że ich związki małżeńskie przetrwają całe życie - wynika z sondażu uniwersytetu Clarka w Worcester. Młodzi składają takie deklaracje, mimo że w rzeczywistości rozpada się połowa małżeństw.
Badanie opublikowane przez uczelnię w stanie Massachusetts wskazuje też, że 57 proc. Amerykanów w wieku 18-29 lat uważa, że relacje seksualne, "którym nie towarzyszy zaangażowanie emocjonalne", są czymś niewłaściwym.
73 proc. z 1029 ankietowanych sądzi, iż przed decyzją o dzieciach pary powinny się pobrać.
Poza tym 61 proc. badanych twierdzi, że jest gotowych zrezygnować z pewnych aspiracji zawodowych w zamian za udane życie rodzinne; deklarują tak zarówno młode kobiety, jak i mężczyźni.
Takie wyniki pokazują, że choć tradycyjnie to kobiety są bardziej skłonne do poświęceń na rzecz rodziny, to sytuacja najwyraźniej zmienia się w młodym pokoleniu wraz z równiejszym podziałem obowiązków w rodzinie - komentuje profesor psychologii uniwersytetu Clarka Jeffrey Jensen Arnett, który kierował badaniem.
Jak tłumaczy, młodzi dorastają ze świadomością, że połowa małżeństw kończy się rozwodem. "Prawie wszyscy mają jednak nadzieję, że znajdą się w tej drugiej, lepszej połowie" - dodaje.
>>>>
Mlodzi sa jeszcze nieskazeni ale potem ich niszcza caly ten szolbiznes i wychodzi jak wychodzi Sodoma i Gomora ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:05, 26 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Nastolatka przeżyła siedem ataków serca po zażyciu tabletki
19-letnia Brytyjka przeżyła prawdziwe piekło po zażyciu tabletki antykoncepcyjnej. W jej organizmie pojawiły się liczne zakrzepy krwi. Potem jej serce zatrzymało się siedmiokrotnie. Na szczęście udało się ją uratować, choć nie powróci już do pełnej sprawności.
Alyce Clark - nieźle zapowiadającą się zawodniczka w skokach przez przeszkody, od miesiąca brała jedną pigułkę antykoncepcyjną Microgynon dziennie, gdy w domu nagle upadła na ziemię. Powodem było zatrzymanie krążenia. Była siedmiokrotnie reanimowana w drodze do szpitala, a jej rodzice zostali wezwani aby pożegnać się z córką.
Po szczegółowych badaniach okazało się, iż w organizmie nastolatki pojawiły się setki zakrzepów. Po podaniu leków przeciwzakrzepowych dziewczyna wraca do zdrowia. Lekarze twierdzą, że gdyby Alyce miała więcej niż 25 lat, zakrzepy spowodowałyby nieodwracalne zmiany w mózgu.
Badania wykazują, że na 100 tys. kobiet zażywających takie środki około 30 jest narażonych na pojawienie się groźnych dla zdrowia zakrzepów. Miejscowe media podają, że juz wcześniej odnotowano przypadek śmierci 16-latki z powodu zażycia innego środka antykoncepcyjnego, również w wyniku zakrzepów krwi.
Wracająca do zdrowia Alyce tłumaczy, iż lekarze chcieli się upewnić, że nic innego nie przyczyniło się do pogorszenia jej stanu zdrowia, jednak wszystko wskazuje na to, iż zawinił producent leków. - Byłam przekonana, że to pigułki antykoncepcyjne spowodowały moją chorobę. Byłam osobą kochającą sport, nigdy nie piłam i nie paliłam. Nie zażywałam też narkotyków - powiedziała Alyce. Cieszę się, że udało się w końcu wyjaśnić przyczyny mojego stanu zdrowia.
Lekarzom z Medway Maritime Hospital w Gillingham udało się uratować dziewczynę, jednak Alyce nie będzie mogła już wrócić do uprawiania jeździectwa. - Lekarze ostrzegali mnie, że moje płuca będą uszkodzone do końca życia - dodaje.
Rzecznik firmy Bayer, która produkuje Microgynon powiedział, że raport o skutkach ubocznych produkowanych leków zawsze trafia do działu bezpieczeństwa farmaceutyków i będzie rozpatrzony przez ekspertów.
- Dla firmy Bayer bezpieczeństwo pacjentów jest zawsze na pierwszym miejscu, jednak stosowanie wszelkich doustnych środków antykoncepcyjnych niesie ze sobą niewielkie ryzyko pojawiania się zakrzepów krwi - dodaje rzecznik.
....
Znowu to samo . Trzeba sluchac Boga a nie lajdakow od rozpusty . Trzeba tez uswiadamiac te kobiety ze wcale nie sa one atrakcyjne dla tych mezczyzn . Oni po prostu rozladowuja napiecie seksualne tak jak sie rozladowuje stres . Tu nie ma zadnej milosci . Zreszta lepiej jako kobieta mieszkac sama niz zadawac sie z mezczyznami ktorzy stawiaja jako warunek zwiazku kopulacje . To jest prostytucja ...
Widzicie jak piekna jest czystosc . Cos wspanialego ;0))))
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:49, 01 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Świadectwo znanej aktorki: Z seksem chcę czekać do ślubu
Dodane przez: Redakcja Fronda.pl
26-letnia aktorka Camilla Belle zapewnia w medialnych wypowiedziach, że jest dziewicą i z seksem zamierza czekać do ślubu.
26-letnia aktorka Camilla Belle jest zwolenniczką wstrzemięźliwości przedmałżeńskiej. Wzagranicznych mediach podkreśla, że nadal jest dziewicą. W postanowieniu tym postanowiła wytrwać aż do ślubu.
Aktorka aktualnie związana jest z rok od niej młodszym sportowcem Timem Tebow'em. On też przyznaje, że jeszcze nie ma doświadczenia w tych sprawach. Para podobno jest obiektem żartów przyjaciół.
...
Ale przyjaciele . Polglowki .
Tebow jest baptystą, a Camilla - katoliczką. Obydwoje zostali wychowani w bardzo konserwatywnym duchu. Oprócz uczuć łączą ich wspólne przekonania i sposób patrzenia na świat. Belle występowała m.in. w "Patriocie" i "10.000 BC".
....
Bardzo pieknie . Dobro jest z zasady piekne ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:30, 06 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Przemiana modelki. "Moje ciało jest święte"
Popularna modelka znanej firmy bieliźniarskiej Victoria's Secret zrezygnowała z kariery, po tym jak "odnalazła Jezusa". Seksowna modelka stwierdziła, że pokazywanie ciała nie jest zgodne z jej wiarą. Swoje ciało chce tylko zachować dla męża. - Chcę przestać "sprzedawać" seks - mówi.
- Życie dla Pana przynosi o wiele więcej satysfakcji niż dążenie do tego, by zaakceptował cię świat – takie przesłanie chce przekazać młodym dziewczynom Kylie Bisutti, jedna z najbardziej rozpoznawalnych na świecie modelek, reklamujących bieliznę damską "Victoria’s Secret".
W tym roku 21-latka porzuciła pracę dla renomowanej firmy po przeżyciu nawrócenia, gdy uwierzyła w Jezusa. - Moje ciało jest przeznaczone tylko dla męża i jest święte – tłumaczyła.
W rozmowie z chrześcijańskim portalem LifeTeen.com była modelka wyraża nadzieję, że młode dziewczyny zrozumieją, iż nie muszą za wszelką cenę starać się sprostać oczekiwaniom, jakie nakłada na nich społeczeństwo i świat mody. Przyznaje, że, od kiedy podjęła decyzję, by rzucić intratną pracę, umocnił się jej związek z mężem i stała się także bardziej zaangażowana w życie Kościoła.
W rozmowie z telewizją ABC News przyznaje, że nie spodziewała się takiego zainteresowania wokół siebie, po tym jak przyznała, że "odnalazła Jezusa" i wycofała się z modelingu. Jak podkreśla, pokazywanie publicznie ciała, jest sprzeczne z jej wiarą.
- Jestem szczęśliwsza i bardziej spełniona! – podkreśla i apeluje do młodych wierzących dziewczyn, aby próbowały żyć dla Boga i żyć Jego Słowem. - Wieczność z Nim jest o wiele ważniejsza, niż ten krótki czas, jaki mamy na ziemi. On akceptuje cię, nawet gdy nie robi tego świat – mówi i zachęca, by w sprawie porady lub modlitwy pisać do niej poprzez stronę intrenetową kyliebisutti.com.
W 2009 r. renomowana firma bieliźniarska wybrała Kylie Bisutti na swoją modelkę spośród 10 tys. kandydatek. Impulsem do porzucenia "wymarzonej" pracy był komentarz jej 8-letniej kuzynki, która – chcąc upodobnić się do sławnej krewnej – zapowiedziała, że nie będzie więcej jeść. Wtedy modelka uświadomiła sobie ciężar odpowiedzialności, jaki na niej spoczywa.
Bisutti zapowiada, że nie zrezygnuje całkowicie z kariery modelki. Przy wyborze ofert będzie się jednak kierować wiarą, tak aby "nie urazić Pana".
<<<<
Wspaniale . Coz za madrosc ! Szok ! Widzicie jak wiara w Boga powoduje gwaltowne nabycie madrosci !!! To faktycznie cud !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:26, 29 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Francja: przypadki zgonów po zażyciu hormonalnych tabletek na trądzik
Hormonalny lek przeciwko trądzikowi Diane 35, zatwierdzony w 135 krajach świata i stosowany często jako środek antykoncepcyjny, spowodował we Francji co najmniej cztery zgony - podał francuski urząd ds. leków ANSM.
Śmierć kobiet w wieku od 18 do 28 lat nastąpiła na skutek zakrzepów krwi albo w obrębie płuc, albo w mózgu. Ogłoszony w niedzielę raport Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Leków i Produktów Medycznych wskazuje na 125 innych przypadków wystąpienia zakrzepów i związanych z nimi powikłań u kobiet stosujących tabletkę Diane 35.
Liczba sprzedanych tabletek sięga we Francji od 4 do 5 milionów rocznie. Z badań ANSM wynika, że pigułkę przepisywali przede wszystkim interniści, ginekolodzy, a tylko w 7 proc. - dermatolodzy.
Diane 35 firmy Bayer został wprowadzona na francuski rynek w 1982 roku jako lek na leczenie młodzieńczego trądziku. Ze względu na wysoki poziom progesteronu lek dość szybko zaczął być zalecany przez lekarzy jako środek antykoncepcyjny, choć nigdy władze francuskie nie wydały na to zezwolenia.
Niepokojące sygnały o tym, że pigułka niesie ze sobą ryzyko powikłań, zaczęły pojawiać się już w roku 1982. Pismo medyczne "Proscrire" opublikowało wówczas informację, że progesteron zawarty w Dianie 35 zwiększa o 6,68 razy ryzyko wystąpienia zakrzepów krwi. Firma Bayer odmówiła wykonania badań nad tymi zagrożeniami.
W maju 2011 roku eksperci z ANSM zainteresowali się, w jakiej skali pigułka zapisywana była jako środek antykoncepcyjny, czego efektem jest opublikowany w niedzielę raport.
Tymczasem minister zdrowia i spraw socjalnych Marisol Touraine zaleciła lekarzom niezapisywanie tabletek antykoncepcyjnych 3. i 4. generacji, które mają wywoływać podobne powikłania jak Diane 35. Decyzja minister jest następstwem pozwu wniesionego w połowie grudnia przez młodą kobietę przeciwko firmie Bayer, producentowi tabletki 3. generacji.
Kobieta na skutek jej stosowania dostała porażenia mózgowego, który spowodował paraliż ciała. Trzydzieści kolejnych pozwów przeciwko firmom farmaceutycznym produkującym tabletki 3. i 4. generacji zostało złożonych z początkiem stycznia.
...
I znowu . Nie cudzolozcie . Nie kombinujcie przeciw naturze .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 22:37, 26 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Francuski raport na temat antykoncepcji hormonalnej
Co najmniej 20 kobiet rocznie umiera, a ponad 2500 poważnie choruje z powodu stosowania pigułek antykoncepcyjnych - informuje Francuska Państwowa Agencja Bezpieczeństwa Leków. Te szokujące dane zebrano w specjalnym raporcie, który jest pierwszym dokumentem tak szczegółowo opisującym skutki zażywania pigułek - informuje RMF FM.
Z raportu wynika, że co roku 20 kobiet zażywających pigułki umiera na zator płucny. Ponad 2,5 tysiąca kobiet rocznie cierpi z ich powodu na zakrzepicę żył głębokich. W większości przypadków są to panie, które zażywały pigułki trzeciej i czwartej generacji. To specyfiki, które zawierają drospirenon, dezogestrel oraz gestoden i są sprzedawane także w Polsce.
Francuska minister zdrowia Marisol Touraine zaapelowała do francuskich lekarzy, by przepisywali pacjentkom pigułeki starszego typu. Podobny apel wystosował również szef Wydziału Antykoncepcji Agencji Bezpieczeństwa Leków profesor Joseph Emmerich.
Sprzedaż pigułek trzeciej i czwartej generacji spadła we Francji o ponad jedną trzecią. Krajowa Kasa Chorych zapowiedziała, że przestanie zwracać pacjentkom pieniądze wydane na ich zakup, ale jednocześnie zaapelowała do lekarzy, by przepisywali kobietom alternatywne środki zapobiegania ciąży. Jednak eksperci proszą pacjentki, by nie wpadały w panikę i nie przerywały w nagły sposób zażywania pigułek bez konsultacji z lekarzem.
Ponad trzydzieści Francuzek, które zażywanie pigułek doprowadziło do poważnych problemów zdrowotnych, zapowiedziało wniesienie skarg sądowych przeciwko producentom oraz Agencji, która nie wycofała tych specyfików z rynku. Jedna z nich jest 25-letnia Marion Larat, która ma sparaliżowaną prawą dłoń, przeszła już dziewięć operacji i zaczęła cierpieć na epilepsję - wniosła już skargę do sądu pod koniec ubiegłego roku.
.....
Cudzolozcie to bedziecie miec ,,przyjemnosci " . Nawet w malzenstwie trzeba zachowywac czystosc !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:22, 24 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Robot-niemowlak
Eksperci w Kolumbii mają nowy sposób na walkę z przedwczesną ciążą. Proponują nastolatkom, by opiekowały się robotami, imitującymi niemowlaki. Trzeba je i karmić i kąpać i przewijać.
Masz szesnaście lat i chcesz mieć dziecko - poczuj na własnej skórze, jak to jest, sugerują specjaliści w Bogocie. I proponują uczniom, by zaopiekowali się sztucznym niemowlakiem na przykład przez weekend.
- To trochę nerwowa sytuacja. Trzymiesięczne dziecko ma bardzo dużo potrzeb - mówi Marylin, która dostała sztucznego oseska na kilka dni.
Koordynatorka programu, Nataly Ardila, mówi, że projekt jest skuteczny. - Ci uczniowie najpierw nie mogą się doczekać. Ale po weekendzie wracają zmęczeni i raczej rezygnują z dalszej opieki - opowiada.
Według szacunków w niektórych dzielnicach Bogoty, dzięki takim eksperymentom liczba nastoletnich ciąż spadła nawet o 40 proc.
>>>>
Brawo I TO JEST ZNAKOMITA EDUKACJA dzieci zniechecajaca do ,,seksu"...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:54, 27 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Mała liczba partnerów seksualnych zwiększa szanse kobiety na udane małżeństwo
Dlaczego niektóre pary żyją ze sobą długo i szczęśliwie, a inne szybko się rozstają? Naukowcy od lat próbują zbadać, co wpływa na dobrostan w związku. Ostatnio okazało się, że nie bez znaczenia jest liczba partnerów seksualnych kobiety. Wychodzi na to, że im mniej, tym lepiej.
Badacze z Uniwersytetu Virginia przez pięć lat obserwowali życie uczuciowe 1294 kobiet i mężczyzn z USA. Zastanawiano się, którzy z nich będą potrafili stworzyć najszczęśliwsze związki. W czasie badania ponad 400 osób wzięło ślub. Od czego zależało, jak bardzo będzie im się wiodło?
Okazało się, że największe zadowolenie ze związku deklarowały kobiety, dla których mąż był pierwszym i jedynym partnerem seksualnym. Aż 53 procent z nich było szczęśliwych w małżeństwie (nie zawsze oznacza to, że czekały z seksem do ślubu, lecz, że wzięły ślub ze swoim pierwszym partnerem seksualnym).
Tylko 42 procent kobiet, które miały dwóch lub więcej partnerów seksualnych, deklarowało podobne zadowolenie z małżeństwa.
Satysfakcja ze związku spadała zresztą odwrotnie proporcjonalnie do liczby kochanków. Tylko 22 procent kobiet, które miały ponad 10 partnerów seksualnych, było zadowolonych z małżeństwa.
Dlaczego tak się dzieje? Naukowcy nie są jeszcze pewni. Co ciekawe, podobnej zależności nie zaobserwowano w przypadku mężczyzn. Liczba byłych partnerek nie wpływała na ich satysfakcję z małżeństwa.
Jaki z tego wniosek? Naukowcy ostrzegają, że nie warto prowadzić zbyt rozwiązłego życia seksualnego. Obecnie wiele dziewcząt uważa, że jeżeli "wyszaleją się" w młodości, będą miały bardziej udane życie małżeńskie. Okazuje się, że jest wręcz przeciwnie.
Tymczasem w USA wciąż wzrasta liczba rozwodów. Rozpada się tam co drugie małżeństwo.
....
I mamy zakomite dane naukowe . Możemy zrobić wykres zależności wskaźnika nieszczęścia od ilości cudzolostwa ...
jeden partner 53 szczęśliwych
dwu i więcej 42 szczęśliwych
10 i więcej 22 szczęśliwych
Wykres jest jasny im więcej przerzucanych mężczyzn tym gorzej . Nauka potwierdza Ewangelię . Zawsze potwierdza gdy jest prawdziwa . Szczęście jest wtedy gdy czyni się to czego nauczał Jezus . Czystość do ślubu wierność do zgonu Jakie piękne powiedzenie złożyłem chyba natchnienie z nieba
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:53, 05 Cze 2017 Temat postu: |
|
|
Zakochani na wyjeździe. Co robić, by nie kusić losu?
Piotr Zadroga | Czer 05, 2017
Komentuj
Udostępnij
Komentuj
Wspólny czas jest elementem poznawania siebie nawzajem. Pomaga nam zobaczyć się w codziennych sytuacjach i skonfrontować nasze decyzje o czystości z rzeczywistością.
C
zy wyjeżdżać z dziewczyną lub chłopakiem – tylko we dwójkę? A może lepiej zostać w domu i nie kusić losu? Jeżeli szukasz odpowiedzi na te pytania to zapraszam Cię do posłuchania mojego doświadczenia, historii i wniosków, jakie wysnułem po ostatnim wyjeździe.
Mówi się, że nieważne gdzie, ważne z kim. Najlepsze wakacje, które dziś wspominasz, to pewnie te, które przeżyłeś z najlepszymi przyjaciółmi. Przychodzi moment, kiedy zamiast z przyjaciółmi, chcesz pojechać ze swoją dziewczyną/chłopakiem. Teraz to jest Twój najlepszy przyjaciel i wyjazd w góry, wycieczka na rower, czy weekendowy wypad do jednej z europejskich stolic chciałbyś spędzić właśnie z ukochaną/ukochanym. Jednak po chwili zaczynasz się zastanawiać: a może lepiej nie jechać samemu, czy wypada, czy to na pewno dobry pomysł, albo co pomyślą inni?
Słyszałem kiedyś, że nie warto jechać tylko we dwójkę, bo to jest pokusa i lepiej stracić wyjazd niż co innego. Na pewno Wasza czystość jest ważniejsza niż niejedna wakacyjna wycieczka, ale czy to znaczy, że macie zupełnie zrezygnować ze wspólnych wyjazdów? Takim decyzjom mówię stanowcze nie!
Czytaj także: Czekałem z seksem do ślubu. Niektórzy nie wierzą mi do dziś
Wspólny czas jest elementem poznawania siebie nawzajem. Pomaga nam zobaczyć się w codziennych sytuacjach i skonfrontować nasze decyzje o czystości z rzeczywistością.
Gdy już zdecydujecie się jechać we dwoje, to wiedzcie, że nie ma jednej złotej odpowiedzi na Wasze dylematy. Opinii na temat wyjazdów we dwoje, spania w jednym pokoju, w jednym łóżku, co wolno a czego nie wolno jest naprawdę dużo.
Każdy z kim będziesz rozmawiać, będzie miał prawdopodobnie inne zdanie. Co więcej, nawet wśród osób duchownych możesz zauważyć rozdźwięk. Żeby się odnaleźć w tym gąszczu opinii i samemu zdecydować, musisz wiedzieć czego chcesz, na co jesteś gotowy i co jest dla Ciebie ważne.
Dlatego warto usiąść we dwoje i wszystko razem przegadać. Ustalić, jakie są oczekiwania każdej ze stron i gdzie jest wasza granica komfortu. Taka rozmowa jest szczególnie wskazana, jeśli jesteście w momencie „motylków w brzuchu” a to ma być Wasz pierwszy wspólny wyjazd. Dobrze jest też porozmawiać o tym, co chcecie robić, jakie są wasze potrzeby na wyjeździe. Żeby było miło i radośnie, oboje musicie być zadowoleni, do tego zaś trzeba znać potrzeby drugiej osoby i jasno komunikować swoje.
Czytaj także: Polka promuje czystość małżeńską na… Mauritiusie. I to z sukcesami!
Uważam jednak, że jest kilka zasad, których trzeba bezwzględnie przestrzegać. Po pierwsze: trzeba znać kondycję swojej silnej woli. Nie ma się co oszukiwać, jeśli bardzo często decydujecie się na jedno a robicie drugie, to wyjazd tylko we dwoje może poczekać. Dobrym kompromisem jest wtedy wypad do rodziny, czy do znajomych, na który de facto jedziecie sami, ale nocujecie u kogoś i spędzacie z nimi czas. Trzeba pamiętać, że walka o czystość bardzo często polega na nie dopuszczaniu do sytuacji pokusy, a nie na konfrontacji z nią. Papież Franciszek mówił, że nie wolno nam lekkomyślnie narażać się na grzech przez szukanie bliskiej okazji do popełniania go, gdy można tego uniknąć.
Teraz to Wy musicie wszystko zaplanować. I tutaj pojawia się kolejna sprawa: zaplanujcie sobie czas! Nuda nie jest naszym sprzymierzeńcem!
Myślę, że kiedy rezygnujemy ze wspólnych wyjazdów jako chłopak i dziewczyna, to równocześnie wyczekujemy tych, które będą po ślubie, czekając na nie z niecierpliwością. Ktoś może nawet pomyśleć, że wtedy będzie spokój, bo nie będzie problemów z czystością. Warto jednak zdać sobie sprawę z tego, że unikanie jak ognia sytuacji, które nas wystawiają na próbę, jest jedynie ucieczką a nie decyzją o życiu w czystości.
...
Szatan zaatakuje zwlaszcza gdy bedzie alkohol ,,impreza". Czy to takie trudne do pojecia? Nie jest to jakas super wyrafinowana strategia. Kazdy szuka dla swoich planow najlepszego momentu. Szatan tez. Nikt na wojnie nie pcha sie w pulapke sam... OMIJA! PODSTAWY STRATEGII!!! Sun Tzu! Geniusz. Trzeba czytac...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 9:13, 09 Lip 2017 Temat postu: |
|
|
Dlaczego nie chcieliśmy mieszkać razem przed ślubem?
Iwona Jabłońska | Lip 09, 2017
Komentuj
Udostępnij
Komentuj
Przecież to jest bardziej ekonomiczne. No pewnie, że jest! Ale to jedyny argument, który przemawiał za. Cała reszta jednak była przeciw.
W
chodząc w małżeństwo nigdy nie mamy pewności, czy będzie nam razem tak wspaniale, jak tego oczekujemy. Na przestrzeni kilku lat, pod wpływem różnych wydarzeń, doświadczeń, pojawienia się dzieci, bądź z powodu ich braku, zmienię się zarówno ja, jak i mój Małżonek.
Ta łódź jaką jest małżeństwo potrzebuje dobrego sternika, a najlepszym dla nas jest Ten, który zna nas bardziej niż my sami i jest w stanie opanować każdy kurs, kiedy pojawi się burza. Dlatego też postanowiliśmy Mu zaufać i spróbować przygotować się do tego wyjątkowego dnia razem z Nim. Chcieliśmy wspólnie z Nim otworzyć drzwi do małżeństwa, dlatego też między innymi nie zamieszkaliśmy razem.
Najpierw decyzja
Nie chciałabym, żeby to był jakiś moralizatorski tekst. Znam wiele osób, które mieszkały/ją przed ślubem i są mi bardzo bliskie. Nie oceniam ich w żaden sposób. Znam też takie, które walcząc o ponowną czystość przestały razem mieszkać aż do sakramentalnego „Tak” – moi bohaterowie! To zdecydowanie trudniejsze niż po prostu podjąć taką decyzję na początku.
Chciałam podzielić się z Wami naszym doświadczeniem mieszkania oddzielnie i tym, co to wniosło do naszej relacji. Oprócz argumentu naszej wiary, było wiele innych, które powstrzymały nas przed tym krokiem.
Czytaj także: Przyklejeni: Czy mieszkać ze sobą przed ślubem?
Skoro podjęliśmy decyzję o czystości, to zdecydowanie łatwiej zachować ją mieszkając osobno, nawet za cenę kilku tysięcy złotych, które można zaoszczędzić. W tej sytuacji mieszkanie razem byłoby niepotrzebnym stawaniem oko w oko z pokusą.
Jedna z bliskich mi par żyła w czystości mieszkając razem przed ślubem. Jednak z pokorą przyznali po czasie, że odradzają takie rozwiązanie, bo mimo wszystko, choć mieszkali w oddzielnych pokojach, to jednak wciąż pod ty samym dachem. Dla wielu osób, które patrzyły na ich relację z boku, mogło to oznaczać, że żyją jak małżeństwo. Chociaż nie do końca tak było, to jednak zawsze jest ryzyko zgorszenia kogoś, bądź właśnie mylnego postrzegania intencji takiej pary.
Może to się wydać śmieszne, ale skoro planujemy „…i że Cię nie opuszczę…”, to jeszcze się razem namieszkamy , a to ekscytujące szykowanie na randki, oczekiwanie na spotkanie, tęsknota, pragnienie, żeby choć na chwilę się spotkać… To wszystko zabieramy sobie mieszkając razem! Po ślubie na taką skalę to już po prostu może nie wrócić.
Wyjątkowe randki
Pamiętam, jak nieraz w napiętym grafiku dnia codziennego wymienialiśmy SMS-y, że jeszcze 3 godziny, jeszcze 2, 1, pół… żeby choć na chwilę się spotkać i poprzebywać razem. Co prawda, do dziś tęsknimy i piszemy, że już niedługo się widzimy i to jest piękne, ale wtedy to miało jeszcze inny wymiar, bo mieliśmy świadomość tego, że niedługo każdy idzie w swoją stronę. Zatem ta chwila, kiedy mogliśmy się spotkać, była bardzo wyjątkowa i już pod koniec randki często odczuwałam tęsknotę za Maciejem, bo przecież widzimy się dopiero jutro.
Czytaj także: Zakochana katoliczka. 9 rzeczy, które warto przemyśleć zanim powiesz „Tak”
Lubię do tego wracać myślami, kiedy się na Niego zdenerwuję albo kiedy się pokłócimy – mam w sercu tę pamiątkę naszych niezapomnianych tęsknot i spotkań. Nawet kiedyś przy spowiedzi jeden z księży zaproponował mi taki „trening”. Powiedział, że kiedy tylko mamy jakieś nieporozumienia, mam pomyśleć o tym, że On wyjeżdża i nie będziemy się widzieli przez jakiś czas, żeby wzbudzić w sercu tę tęsknotę i tym samym szybciej zapragnąć pojednania.
Czy na pewno tego chcemy?
Narzeczeństwo to jest okres ciągłego rozeznawania, czy chcemy razem prosić Boga o błogosławieństwo. Po ludzku chcemy, jesteśmy zakochani i dlatego też podejmujemy decyzję o ślubie. Z drugiej strony czekamy do tego wyjątkowego dnia jakiś czas od momentu zaręczyn, żeby wspólnie upewnić się, że tego chcemy.
Skoro tak jest, to mam wrażenie, że mieszkanie razem ograniczyłoby wolność podjęcia ostatecznej decyzji. Ktoś może powiedzieć, że zawsze można się wyprowadzić i rozstać. Faktycznie można, ale czy wtedy często wspólny kredyt na mieszkanie, czy jakieś inne zobowiązania nie spowalniają albo ograniczają podjęcie takiej decyzji?
Czytaj także: Masz wszystko, czego potrzebujesz, by się w Tobie zakochać!
Często słyszę, że trzeba się poznać przed ślubem, wypróbować. Bardzo nie lubię tego słowa w kontekście relacji – wypróbować to ja mogę co najwyżej nowe auto, czy mi się nim dobrze jeździ, a małżeństwo to jednak coś więcej niż przejażdżka samochodem. Doskonale rozumiem niepewność i ostrożność w podejmowaniu tak ważnej życiowej decyzji.
Zawsze wtedy nasuwa mi się pytanie: dlaczego jest tyle par, które wiele lat mieszkały razem przed ślubem i sprawdziły się, można powiedzieć pod każdym kątem, a jednak po ślubie się rozstają? Trudno uzyskać mi wtedy wyczerpującą odpowiedź.
Po ślubie wszystko jest nowe!
Znacie to, kiedy pytacie nowożeńców: „No i jak tam po ślubie?”, a w odpowiedzi słyszycie: „Aaaa w zasadzie to nic się nie zmieniło”.
A przecież po ślubie tyle się zmienia! Nie odbierajmy sobie tej świeżości płynącej z Sakramentu Małżeństwa, odkrywania siebie na nowo pod jednym dachem i tych niezapomnianych i wytęsknionych narzeczeńskich randek.
...
Zmysly ulegaja pobudzeniu i to jest biologia. Szatan oczywiscie zaatakuje. A wiekszosc ludzi ma slaba wolę zatem rozumnie jest nie kombinowac...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 11:00, 21 Lip 2017 Temat postu: |
|
|
Bez seksu aż do ślubu? 6 kobiet (nie tylko wierzących!), które zdecydowały się czekać
Christine Stoddard | Lip 21, 2017
Sonjalazukic/Getty Images
Udostępnij
Komentuj
Drukuj
Zapytaliśmy 6 kobiet, dlaczego warto czekać z seksem i jak udało im się wytrwać w tym postanowieniu w czasach promujących zupełnie inny styl życia...
Seks może być pięknym i zmieniającym człowieka doświadczeniem. Dla wielu kobiet ma największą wartość, gdy jest aktem miłości dzielonym z drugą osobą. Czasami na tę miłość muszą czekać latami, ale wierzą, że ich druga połówka także na nie czeka. Decyzja, by nie uprawiać seksu aż do ślubu wynika najczęściej z wiary, religii, ale także z przekonania o korzyściach płynących z takiego zachowania. Mimo że to prywatny wybór, wielu ludzi uważa, że ma prawo go krytykować.
Era piętnowania dziewic
Życie seksualne rozpoczynają dziś coraz młodsze kobiety. Także w Polsce. Co piąta 16-latka i prawie połowa 18-latek deklaruje, że „pierwszy raz” ma już za sobą. Przeciętny Amerykanin, jak wynika z artykułu w gazecie „Atlantic” po raz pierwszy stosunek płciowy odbywa w wieku 17 lat. W przedziale wiekowym 20-24 lata jedynie 12,3% kobiet i 14,3% mężczyzn nie uprawiało jeszcze seksu. Bardzo trudno więc znaleźć osobę nieaktywną seksualnie, która miałaby powyżej 21 lat. Statystyki pokazują, dlaczego kobiety, które zachowują dziewictwo są często nierozumiane, krytykowane czy nawet potępiane.
32-letnia Lauren była już zaręczona, gdy doświadczyła takiego zachowania:
Kiedy dostałam pierwszą pracę i wyrwałam się na świat ze swojego starego środowiska, ludzie byli zszokowani, gdy słyszeli, że z seksem czekam aż do ślubu. Myśleli, że oszalałam. Współpracownicy, nawet mój szef, mówili mi, że będę tego żałować, że jestem zbyt młoda na ślub i powinnam uprawiać seks.
Lauren nie podobała się ta krytyka, ale wiedziała, że to tylko i wyłącznie jej decyzja. Radzi innym kobietom w podobnej sytuacji, aby także szukały w sobie odwagi i pewności siebie.
Czytaj także: Dlaczego z seksem warto czekać do ślubu?
Nikt nie powinien sprawiać, żebyś się źle czuła z powodu twojej osobistej i prywatnej decyzji.
„Nie możemy pozwolić innym wywierać na nas presji. Nieważne, że uważają cię za dziwoląga. O wiele gorzej byłoby podporządkować się zasadom innych niż żyć po swojemu”.
30-letnia Jasmine wciąż czeka z seksem i przyznaje, że regularnie stawia czoła nieprzychylnym komentarzom:
Często krytykują mnie moi niereligijni znajomi. Zwłaszcza odkąd oznajmiłam, że jeżeli nigdy nie wyjdę za mąż, to nigdy nie będę uprawiać seksu. Jedni mówią, że moja decyzja jest szalona, a drudzy wprost nazywają mnie głupią. To frustrujące, ponieważ ja nie komentuję ich decyzji o nieczekaniu. Mam świadomość, że moje postanowienie nie jest dla wszystkich.
Jasmine ma wiele sposobów na radzenie sobie z negatywnymi komentarzami. Gdy znajomi dokuczają jej po przyjacielsku, odwdzięcza się tym samym. Natomiast gdy słowa krytyki padają od innych osób, odpowiada, że się z nimi nie zgadza i szybko zmienia temat rozmowy.
„Zazwyczaj nie wdaję się w dyskusje z ludźmi szukającymi kłótni. Moje relacje z Bogiem są dla mnie ważniejsze od opinii innych ludzi” – mówi.
Czytaj także: Chcemy być „Przyklejeni” nie tylko do siebie, ale też do Boga
Korzyści z czekania
Dr Greg Bottaro, psycholog z Katolickiego Instytutu Psychologii w Greenwich, przekonuje, że nie tylko religia, ale także nauka mówi o korzyściach płynących ze wstrzemięźliwości:
Podczas stosunku produkowany jest hormon zwany oksytocyną. Wpływa on na pewne części mózgu, które odpowiadają za pamięć. Rezultatem stosunku płciowego jest poczucie bliskości i więzi z partnerem, które rozwija się w mózgu. W przypadku wielu partnerów takiego efektu nie ma.
Czekanie z seksem do ślubu pozwala na przeżycie tego doświadczenia z partnerem, z którym planujemy spędzić resztę naszego życia. Tworzymy wtedy prawdziwą więź, bliskość i intymność.
Dr Bottaro tłumaczy, że z psychologicznego punktu widzenia seks pozamałżeński może być problematyczny dla młodych ludzi. Bardzo często nie są oni jeszcze pewni swojej seksualności czy nawet tożsamości. Jeżeli śpią z wieloma partnerami wytwarza się w nich „mechanizm ochronny, który ma za zadanie zmniejszyć poczucie utraty i bólu spowodowanego niebyciem z kimś, z kim by chcieli być”.
Osoby takie mają złamane serce i odczuwają wiele negatywnych emocji. Niezdrowe jest bagatelizowanie seksualności, cyniczne podejście do związków czy też obsesje na punkcie pewnych ludzi – dodaje.
„Tak, wydaje mi się że to jest coś na tyle osobistego, że nie powinno się tego rozdawać na prawo i lewo i nigdy nie rozumiałam ludzi, którzy na przykład mają partnerów okazjonalnych, na dyskotekach. To jest coś bardzo ważnego, co powinno się zachować dla kogoś, kogo się kocha” – mówi Weronika. Dziewczyna wzięła udział w badaniach dotyczących dziewictwa, prowadzonych w Instytucie Socjologii Uniwersytetu Jagiellońskiego przez studentki Natalię Bukowską i Magdalenę Mojżysz.
Czytaj także: Randki bez seksu: sztuka okazywania czułości
Historia wierzącej kobiety
Mary jest katoliczką. Dlatego nie chciała uprawiać seksu przed ślubem. Dziś szczęśliwa matka czwórki dzieci jest przekonana, że decyzja miała bardzo pozytywny wpływ na jej osobowość i relacje małżeńskie.
„Uważam, że czekanie do 23 roku życia dało mi więcej swobody. Byłam dorosłą osobą, gdy zdecydowałam się na seks” – mówi.
Wstrzemięźliwość pozwoliła jej na pełne oddanie się nauce i poprawiła samoocenę.
„Wydaje mi się, że czekanie z seksem sprawiło, że stałam się bardziej pewna siebie i swoich związków. Wszyscy dobrzy partnerzy chcieli czekać aż sama będę na to gotowa. Nie mówię jednak, że wielu z nich nie próbowało wywrzeć na mnie presji. Jednak moja niechęć nie powstrzymywała chłopaków przed umawianiem się ze mną”.
Wiedziałam, że istnieje masa sposobów innych niż seks na poznanie drugiej osoby.
Fakt, że partnerzy Mary szanowali jej decyzję, podniósł jej samoocenę:
Zdałam sobie sprawę, że można mieć zasady, których się trzymamy i w które wierzymy i jednocześnie mieć chłopaka. Mogłam pozostać sobą i wciąż mieć chłopaka. Było to da mnie bardzo ważne.
Mary uważa, że uwierzenie w siebie miało także pozytywny wpływ na jej małżeństwo:
Nie tylko mężczyzna powinien mieć swoje zdanie w związku. Kobieta również. Taką postawę przeniosłam również do swojego małżeństwa. Poślubiłam partnera, czyli równą mi osobę. Nie boję się wyrażać swojego zdania. Wydaje mi się, że wszystko to zawdzięczam swojej decyzji o czekaniu.
Jest pewna, że właśnie z tego powodu więź między nią a mężem jest silniejsza. Cieszy się, że czekała na niego.
Przekonałam się, że istnieje masa sposobów innych niż seks na poznanie drugiej osoby. Wiedziałam, że istnieje wielu mężczyzna, którzy byli gotowi na mnie poczekać, ponieważ chcieli poznać mnie samą tak samo, jeżeli nie bardziej, jak chcieli poznać moje ciało. Podwyższyło to moją pewność siebie, która potem przyciągała więcej odpowiednich mężczyzn. Kiedy w końcu poznałam mojego męża, wszystko było idealnie.
Czytaj także: Rozczarowanie nocą poślubną? 4 rady, jak tego uniknąć
Oczywiście spotkała się także z negatywnymi komentarzami:
„Ludzie nie mogli uwierzyć, że nigdy nie «poszłam na całość». Uważali, że kuszę mężczyzn. Nie rozumieli, że mogłam flirtować i umówić się na kolację bez dawania czegoś w zamian”.
Dzisiaj inaczej zareagowałaby na krytykę:
Gdy przypominam sobie argumenty, że jestem coś dłużna mężczyźnie, ponieważ postawił mi kolację, dochodzę do wniosku, że były one niedorzeczne. Teraz wiem, jak powinnam była zareagować, ale wtedy nie byłam na to gotowa i nie umiałam wytłumaczyć, że mam prawo, aby zachować swoje ciało dla odpowiedniego mężczyzny. Nieważne za ile kolacji zapłacono. Nie żałuję, że czekałam tak długo. Czekanie pozwoliło mi skupić się na ocenach, dzięki którym otrzymałam stypendium i rozwijam się teraz zawodowo. Dzięki czekaniu poznałam mężczyzn, którzy kochali mnie za moją osobowość, a nie moje ciało. Czekanie pozwoliło mi w pełni dorosnąć, zanim podjęłam ważną decyzję.
Niereligijne kobiety, które także czekają
Religia nie jest jedyną przyczyną, dla której kobiety wolą poczekać z seksem aż będą dojrzalsze. Jedne czekają na właściwego mężczyznę, inne szukają romantycznej miłości i chcą zrozumieć siebie.
26-letnia Nikki* nie była zainteresowana kolegami ze swojej szkoły i wolała skupić się na lepszym poznaniu samej siebie, zanim zbliży się do drugiej osoby.
„Pozostanie dziewicą, nie było dla mnie «moralną» lub religijną decyzją. W wieku 14 lat zaczęłam czytać literaturę feministyczną, która utwierdziła mnie w tym, że wolę pozostać sobą, zamiast chodzić na randki i poszukiwać związku. Cieszę się, że miałam taką wiedzę w tak młodym wieku”.
Bardzo często zdarzało się, że rozglądając się po pokoju, myślałam: „Jestem jedyną osobą, która nie uprawiała jeszcze seksu”.
Nikki przyznaje, że nikt z jej otoczenia jej nie krytykował, ale musiała stawiać czoła konfliktowi wewnętrznemu. Była zafascynowana obsesją na temat seksu swoich rówieśników. Mimo to dotrzymała złożonej sobie obietnicy.
„Szczerze mówiąc, bardziej interesował mnie seks niż samo randkowanie. Czytałam dużo literatury pozytywnie opisującej seks i chciałam sama dowiedzieć się, jak to jest. Odkąd byłam bardzo młoda, intrygowała mnie ludzka seksualność. Bardzo często zdarzało się, że rozglądając się po pokoju, myślałam: „Jestem jedyną osobą, która nie uprawiała jeszcze seksu”. Przeszkadzało mi to. Mimo że wiedziałam, że pozostawanie dziewicą to nic takiego, to nie potrafiłam całkowicie zignorować znajomych, którzy usiłowali mnie przekonać, ze brak zainteresowania seksem czy randkowaniem to coś nienormalnego”.
Jednak dziewczynie udało się pokonać negatywne emocje i odnaleźć podobnych sobie przyjaciół:
„Wiedza, że są ludzie w moim wieku lub nawet starsi, którzy nie uprawiali jeszcze seksu, była bardzo pomocna”.
Czytaj także: Co Biblia tak naprawdę mówi o seksie?
Wytrwałość w kulturze wypełnionej seksem
29-letnia Maria* czekała, ponieważ chciała uprawiać seks z kimś, komu mogła zaufać. Zanim jednak to się stało, doświadczyła wiele krytyki ze strony mężczyzn, z którymi się spotykała.
„Krytykowali mnie mężczyźni, z którymi się całowałam. Od razu chcieli przechodzić do seksu. Odmawiałam mówiąc, że jestem dziewicą. Nie wierzyli. Uważali, że skoro jestem z nimi już tak blisko, to nie mogę być dziewicą”.
Tymczasem jak mówi nie chodziło o wymówkę, by wymigać się od seksu o co oskarżali ją niektórzy mężczyźni. Po prostu nie była zainteresowana niczym więcej niż całowaniem się.
„Seks zawsze powinien być świadomym wyborem” – dodaje, opowiadając o tym, jak wiele razy mężczyźni próbowali wywrzeć na niej presję.
Jej zdaniem kobiety nigdy nie powinny ulegać mężczyźnie, który nie może sprostać ich oczekiwaniom. Zwłaszcza, gdy jest on zbyt stanowczy, nietaktowny i niemiły.
Żałuję zadawania się z wieloma mężczyznami, ale odczuwam ulgę, że trzymałam się swojego postanowienia mimo ich manipulacji i słów krytyki – mówi.
Czytaj także: Czy ty mnie jeszcze kochasz? Wątpliwości na drodze do małżeństwa
Kobiety mają prawo wyboru czy chcą uprawiać seks czy nie. Nasze rozmówczynie zapewniają, że to jest osobista decyzja. Nieważne, czy robisz to z powodów religijnych czy innych. To ty decydujesz.
„Nikt nie ma prawa mieszać się w moje życie seksualne” – mówi 26-letnia Julia.
Nawet jeżeli obiecamy sobie poczekać, to jednak łatwo jest ulec presji otoczenia. Bardzo trudno dotrzymać swojego postanowienia, gdy żyjemy w kulturze wypełnionej seksem. Oczywiście nie jest to niemożliwe. Dlatego właśnie kobiety, które trzymają się swoich racji, są takie silne. Chcąc pozostać wierne swoim ideałom muszą stawiać czoła negatywnej krytyce. Czekanie nie jest czymś arbitralnym, ponieważ ma ogromny wpływ na utrwalenie przyszłego małżeństwa i rodziny. Da niektórych kobiet jest to jedyny racjonalny wybór i posiadają hart ducha, który pozwala im dotrzymać złożonej sobie obietnicy.
*W celu ochrony prywatności imiona zostały zmienione
...
To zbydlecenie z USA idzie... Ohyda. Tymczasem zwiazanie tego z malzenstwem jest naturalne. Raczej trzeba sztucznie naklaniac do stosunku bez malzenstwa klamiac ze ,,wszyscy to robia". Takie bliskie dotykanie i to calym cialem obcej osoby moze jeszcze w jakiejs melinie z wódą itp. jet ohydne. Nie wiadomo kogo... Nie wiemy chocby o chorobach. Mysle ze natura i rozsadek same mowia zeby tego nie robic. Tylko ten ohydny najczesciej biznes. Biznes porno ma interes finansowy w bezładnym seksie... I tyle...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:13, 28 Lip 2017 Temat postu: |
|
|
3 ważne pytania o seks, które powinniście sobie zadać przed ślubem
Christine Stoddard | Lip 28, 2017
Kate Daigneault/Stocksy United
Komentuj
Udostępnij
Komentuj
Nie ślubujesz miłości na jeden dzień, ale na całe życie. A w nie wpisuje się także seks.
Z
astanówcie się nad znaczeniem przysięgi, którą będziecie sobie składać na całe życie. Zanim będzie po wszystkim, warto uświadomić sobie, że to niesie za sobą realne, wspaniałe i zarazem skomplikowane konsekwencje.
Czas narzeczeństwa to okres, kiedy trzeba nauczyć się szczerości wobec siebie. Seks i rozmowa o nim może być traktowana jako tabu nawet w najbliższej relacji. Pomocne może okazać się zapisanie kilku tematów, aby pozbyć się niezręczności i przejść do konkretnej rozmowy.
Czytaj także: Bez seksu aż do ślubu? 6 kobiet (nie tylko wierzących!), które zdecydowały się czekać
Teresa Violette, terapeutka ze stowarzyszenia CatholicPsych Institute z Nowego Jorku stawia trzy pytania, które powinna sobie zadać każda para narzeczonych przed ślubem. Omówienie tych tematów pomaga zbudować więź małżeńską. Postaraj się nie usprawiedliwiać poczuciem wstydu, winy czy presją czasu. Te pytania stanowią podstawę zaufania i zrozumienia, które będziecie kultywować w swoim małżeństwie.
1. Jaki jest dla ciebie sens i cel seksu?
Brzmi to dość górnolotnie, ale zastanów się chwilę nad tym, w jaki sposób definiujesz seks. Pomiędzy religijnym wychowaniem, życiowym doświadczeniem i wpływem kultury, ty i twój narzeczony może nigdy nie zmierzyliście się z tym tematem. Poznanie waszego zdania w tej sprawie jest pierwszym krokiem do budowania szczęśliwego i zdrowego małżeństwa.
„Wybierzcie się razem na kurs przedmałżeński”, zachęca Violette. „Owocne i pełne zaangażowanie zawsze jest wolnym wyborem. Często seks jest traktowany jako sposób sprawiania sobie przyjemności”. Ale nie powinien być egoistyczny.
Rozmowa o współżyciu przed ślubem i słuchanie siebie nawzajem jest ważne. Terapeutka zachęca pary do uświadomienia sobie, co oznacza, że „dwoje staje się jednym ciałem”. Twoje indywidualne potrzeby są bardzo ważne, ale należy pamiętać, że jesteście w małżeństwie razem.
Czytaj także: Co chciałybyście wiedzieć na temat seksu w małżeństwie, ale bałyście się zapytać…
2. Jaki jest stan Twojego zdrowia?
Współżycie w małżeństwie może być bardzo uduchowione, ale nadal jest w nie zaangażowane ciało. Violette radzi przyszłym małżonkom wizytę u lekarza, aby poznali swój stan zdrowia dotyczący sfery seksualnej.
„Wizyta u lekarza jest ważna, szczególnie wtedy, gdy narzeczonego może dotyczyć problem impotencji”, mówi Violette, zauważając, że zdrowie to coś więcej niż brak chorób przenoszonych drogą płciową. „Impotencja jest przeszkodą w zawarciu sakramentu małżeństwa”.
Podobnie, jeśli któreś z narzeczonych stosowało metody mające na celu czasowe pozbawienie płodności. Należy zadać sobie pytanie, czy nadal chcecie je stosować i czy są odwracalne, jeśli chcecie mieć dzieci. Przed ślubem należy podjąć rozmowę na ten temat i poznać swój stan zdrowia oraz ewentualne ograniczenia.
Czytaj także: Jeśli on mnie pocałuje, umrę… Niezwykła historia kobiety uczulonej na własnego męża
3. Co powinienem wiedzieć o twoich doświadczeniach seksualnych?
Niezależnie od przekonań religijnych wiele osób nie czeka ze współżyciem do ślubu. Nie oznacza to jednak, że nie jest możliwe utrzymanie dziewictwa aż do ślubu lub, że narzeczeni nie czekali na siebie. Historia doświadczeń seksualnych każdej osoby jest indywidualna i twój narzeczony powinien poznać twoją i vice-a-versa. To pytanie dotyka szczególnie delikatnych kwestii, dlatego należy pamiętać, że jego celem nie jest wzbudzanie wstydu czy zazdrości.
„Odpowiadając na to pytanie, wzrastacie w jedności i w zrozumieniu drugiej osoby”, przekonuje Violette. Kiedy bierzesz ślub, przyjmujesz drugą osobę w całości. Co i jak wiele ujawnisz zależy od ciebie. Ważne jest, aby tworzyć coś, co Violette nazywa „otwartą linią komunikacji”.
„Nie uważam, że temat jest zbyt intymny. Aż do momentu, kiedy wszystkie kwestie poruszane są w klimacie wzajemnego szacunku, jakiekolwiek zawstydzanie podczas rozmowy o wcześniejszych doświadczeniach seksualnych byłoby bardzo niestosowne. Celem jest budowanie jedności w małżeństwie”.
Violette ostrzega przed podawaniem zbyt wielu szczegółów.
„Moim zdaniem te wspomnienia nie muszą być przeżywane na nowo, szczególnie gdy dotyczą doświadczeń przemocy seksualnej”. W takiej sytuacji Violette zaleca, aby sięgnąć po pomoc psychologiczną. Nie jest to rzecz łatwa do pokonania i nie jest wstydem poszukiwanie profesjonalnej pomocy. To samo dotyczy problemu pornografii.
„Bliska relacja może być bardzo pomocna w uzdrowieniu emocjonalnym. Jednak jeśli pojawią się problemy zdrowotne lub zaburzenia emocjonalne należy udać się do terapeuty”.
Poruszanie tematów dotyczących seksualności nie jest proste. Jednak ma na celu zapobieganie późniejszym nieporozumieniom w małżeństwie. Teraz może skutkować większym zrozumieniem i bliskością w waszej relacji.
...
To co wam pokazuje szolbiznes to jeden wielki syf i przepis na zmarnowane zycie. Po kilkudziesieciu malzonkow po kolei i smierc z przedawkowania narkotykow w wieku 50 lat to typowa ,,droga kariery". Seks odgrywa w tym olbrzymia role dla destrukcji osobowosci...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 13:27, 20 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
Seks – najbardziej fascynujące doświadczenie między mężczyzną, a kobietą
Katarzyna Matusz-Braniecka | Sier 20, 2017
Shutterstock
Komentuj
Udostępnij
Komentuj
Jak długo z nim czekać? Aż do ślubu? A może warto zacząć wcześniej?
Młodzi i seks
F
ala, która przelewa się przez naszą kulturę, aprobująca wszelkie zachowania seksualne, zostawia za sobą zniszczenia w życiu zbyt wielu młodych ludzi – piszą Josh McDowell i Erin Davis w książce „Nagie fakty”. Jeśli chcemy, by przyjęli oni boży plan dla swojego życia, zwłaszcza w sferze intymności, małżeństwa oraz miłości, musimy pokazać im nagie fakty dotyczące seksu.
Seks jest wspaniały i wymaga specjalnego potraktowania
Bóg chce dawać każdemu z nas to, co dobre. Granice, które On wyznacza odnośnie seksu, są po to, by nas chronić, a nie żeby nam coś odebrać – piszą autorzy. Bóg nie jest przeciwny seksowi, ponieważ sam go „zaprojektował” i chce, aby każdy mężczyzna i każda kobieta osiągnęli pełną satysfakcję w tej dziedzinie.
Stworzył seks dla małżonków jako coś, czym mogą się nawzajem obdarować i dlatego Jego przesłanie jest takie: „seks jest wspaniały i wymaga specjalnego potraktowania, dlatego poczekaj” – czytamy w książce.
Czytaj także: Bez seksu aż do ślubu? 6 kobiet (nie tylko wierzących!), które zdecydowały się czekać
Miłość i seks
„Dzisiejsza kultura chce nas przekonać, że dzięki seksowi będziemy mogli ocenić, czy jesteśmy zakochani czy nie. Chce nam wmówić, że seks jest koniecznym składnikiem relacji między mężczyzną, a kobietą”.
Idąc Bożym tokiem myślenia widzimy, że seks jest po to, aby budował więź między dwoma osobami. Gdy ma on miejsce poza małżeństwem wywraca relację i gmatwa emocje tak, że można go pomylić z miłością. Czy warto tak ryzykować?
Lepiej się poznamy
Testowanie relacji nie zapewnia większej intymności ani nie prowadzi do lepszego seksu – przekonują autorzy. Powołując się na lekarza, który pokazał niszczące konsekwencje seksu pozamałżeńskiego. Wśród nich znalazły się: rozwiązłość, aborcja, niestabilne życie rodzinne, odrzucanie mężczyzn, wystawienie kobiet i dzieci na różnego rodzaju zagrożenia. Czy tego chcemy dla naszych najbliższych?
Seks a zdrowie psychiczne
Młodzież aktywna seksualnie jest trzykrotnie bardziej skłonna do depresji oraz do podejmowania prób odebrania sobie życia, niż ich rówieśnicy zachowujący abstynencję -piszą McDowell i Davis i kontynuując powołują się na dr Mc Kissic Bush, która mówi, że „istnieje silny związek pomiędzy depresją, utratą poczucia własnej wartości i zaburzeniami emocjonalnymi a liczbą osób, z którą uprawialiśmy seks”.
Przekonuje, że im większa liczba osób, z którymi byliśmy w relacji seksualnej, tym większe prawdopodobieństwo, że w przyszłości pojawią się problemy ze zbudowaniem dobrej więzi z osobą, z którą pragniemy spędzić resztę życia.
Czytaj także: Dlaczego z seksem warto czekać do ślubu?
25 chorób przenoszonych drogą płciową, na 19 z nich nie ma lekarstwa
„Wyobraź sobie, że w szkole średniej podejmujesz decyzję o inicjacji seksualnej. Kilka lat później wychodzisz za mąż, chcecie mieć dzieci, ale masz problem z zajściem w ciążę. Idziesz do lekarza i dowiadujesz się, że masz zapalenie w obrębie miednicy mniejszej, bo kiedyś w przeszłości zostałaś zakażona chlamydią”. Nie wiedziałaś o tym, nie miałaś żadnych objawów. Teraz powiedz swojemu mężowi, że nigdy nie będziecie mieć własnych dzieci.
„Mając 15 lat idziesz do łóżka z dziewczyną, bo wydaje Ci się, że ją kochasz. Dziesięć lat później zaczynasz rozumieć czym jest prawdziwa miłość i żenisz się. Twoja żona w dniu ślubu jest dziewicą. Kilka lat później zaczyna cierpieć na niewyjaśnione krwawienia z dróg rodnych, okazuje się, że to rak szyjki macicy najprawdopodobniej spowodowany przez wirus HPV, którego Ty jej nieświadomie przekazałeś”. Ona teraz poniesie skutki.
Czekanie jest możliwe
Trzymanie się ścieżki czystości nie zawsze będzie łatwe – pewnie już coś o tym wiesz, pisze McDowell i zachęca – znajdź zaufanych ludzi, którzy udzielą Ci mądrych rad. Wyrusz na wojnę wraz z innymi wojownikami. Bądźcie przed sobą wzajemnie odpowiedzialni za tę sferę życia. Pomagajcie sobie, gdy komuś zdarzy się upadek. Daj innym dobry przykład. Warto czekać – zachęca autor.
Dla rodziców
W książce Josha McDowella i Erin Davis „Nagie fakty” wydanej przez Oficynę Wydawniczą VOCATIO, znajdziecie odpowiedzi na 39 pytań na temat seksu, których rodzice woleliby nie usłyszeć. A są to m.in. Jak z tą prezerwatywą? Czy dobrze, żebyśmy razem pomieszkali? Jak mogę przekonać się, że ktoś mnie kocha? Jak mówić „nie”? Jak daleko jest za daleko?
...
Oczywiscie ze bezmyslny seks niszczy czlowieka. Wypalenie! I to w wieku 15 lat! Nastolatki w USA gdzie to jest plaga sa w wieku 15 lat ,,znudzone seksem"... Bo ciekawosc to jedno a realizacja to co innego. Dziewczynki w ogole nie maja nawet popedu i traktuja to jak ,,ciastko" a moze bedzie smaczne, tylko chlopcy maha burze chormonow KTORE NIE MOGA RZADZIC! Jesli 15 latek ma poped do samochodow to nie znaczy ze nalezy mu pozwolic szalec po ulicach. Zwiekszony poziom substancji odpowiedzialnych za agresje jest tego przyczyna. Mlodych ludzi ogolnie chroni sie np. przed nalogami. Podobnie trzeba przed seksem. To jest tylko do malzenstwa.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 10:26, 31 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
Nowe badania: jest związek między antykoncepcją hormonalną a rakiem piersi
Aleksandra Gałka | 30/12/2017
Shutterstock
Komentuj
Udostępnij
Komentuj
Stosowanie antykoncepcji może spowodować wzrost zachorowań na raka piersi nawet o 38 procent – podają mainstreamowe media, wśród nich CNN, cytując nowe badania duńskich naukowców.
W
yniki badań wskazują, że prawdopodobieństwo zachorowania zależy od tego, jak długo przyjmowano antykoncepcję.
Ryzyko dotyczy różnego rodzaju zabezpieczeń przed niechcianą ciążą – antykoncepcji hormonalnej, takiej jak pigułka, ale także zastrzyki czy wkładka domaciczna.
Większe ryzyko zachorowań na raka piersi
Badacze z uniwersytetu w Kopenhadze przez 11 lat analizowali wyniki 1,8 miliona kobiet poniżej 50 roku życia mieszkających w Danii.
Okazywało się, że poziom ryzyka zachorowalności na raka piersi, wzrastał w miarę stosowania przez kobietę antykoncepcji. Wskazywano także na zwiększoną częstotliwość pojawiania się nowotworów wątroby.
Przeciętne ryzyko wzrasta o 20 proc. wśród kobiet, które obecnie stosują lub stosowały antykoncepcję hormonalną w przeszłości.
U kobiet przyjmujących środki antykoncepcyjne przez mniej niż rok naukowcy zauważyli 9-procentowy wzrost ryzyka na zapadanie na raka piersi. Jeśli stosowały antykoncepcję przez ponad 10 lat, prawdopodobieństwo choroby wzrastało o 38 proc.
Z kolei badania opublikowane w New England Journal of Medicine dowiodły, że wśród kobiet, które stosowały środki zapobiegania ciąży przez ponad 5 lat, delikatne ryzyko zachorowalności na raka piersi utrzymywało się przez kolejnych 5 lat nawet, jeśli przestały je przyjmować.
Jak zaznaczyli autorzy artykułu, u kobiet, które przez krótki czas stosowały hormonalne środki antykoncepcyjne ryzyko raka piersi znikało dość szybko po odstawieniu.
W publikacji towarzyszącej David Hunter, profesor epidemiologii i medycyny z the Nuffield Department of Population Health w Wielkiej Brytanii orzekł, że związek między doustnymi środkami antykoncepcyjnymi a rakiem piersi jest już ugruntowany i dobrze zbadany. Mimo to – jak przyznał w rozmowie z CNN – nowe badania duńskich naukowców są bardzo ważne, ponieważ analizują nowsze środki antykoncepcyjne.
Czytaj także: Tabletki antykoncepcyjne: fakty i mity, które każdy powinien znać
Ryzyko większe u starszych kobiet
Wyniki nie sugerują, że przyjmowanie jakichkolwiek środków jest wolne od ryzyka, jak napisał w publikacji prof. Hunter.
Naukowiec zaznaczył także, że „rak piersi pozostaje względnie rzadką chorobą u młodszych kobiet”. U tych poniżej 35 roku życia, które zostały przebadane na potrzeby tej analizy, przyjmowanie hormonalnej antykoncepcji krócej niż rok, skutkowało jednym dodatkowym przypadkiem raka piersi na 50 tys. kobiet.
Ryzyko jest pięciokrotnie wyższe u kobiet po 40-tym roku życia niż u kobiet w wieku 30 lat, pisze w artykule wstępnym prof. Hunter.
Jak czytamy w artykule opublikowanym przez CNN, prof. Hunter twierdzi, że hormonalne środki antykoncepcyjne w niektórych przypadkach mogą także obniżać ryzyko zachorowań na raka. Tutaj chodzi o mniejsze prawdopodobieństwo pojawienia się w późniejszym życiu następujących nowotworów: jajników, endometrium czy jelita grubego.
Czytaj także: Antykoncepcja hormonalna. Czy zawsze jest zła?
Źródło: CNN
...
Szkodliwosc antykoncepcji nazwijmy to chemicznej jest faktem. Jednakze nie o to glownie chodzi. Jest przede wszystkim wynaturzeniem duchowym. Czlowiek chce rzadzic wszystkim usuwajac Boga. I byc ,,bezpieczny" ze jesli nawet Bóg cos postanowi to i tak ,,bedzie na moje". A to bluznierstwo i driga do piekla.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 10:20, 01 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
Seksualność bez seksu. Co z nią zrobić przed ślubem?
Natalia Białobrzeska | 28/02/2018
Thought Catalog/Unsplash | CC0
Udostępnij 98 Komentuj 0
Życie przed ślubem, z założeniem: bez seksu, przypomina chodzenie ze sobą po polu minowym. Jedno z Was zrobi błąd i oboje wylecicie w powietrze ku wiecznemu potępieniu, a przynajmniej ku małżeństwu z piętnem „nieczystej przeszłości”.
Drodzy Czytelnicy! Ślub to dla wielu wymarzony i wyczekany moment, określany jako ten najważniejszy w życiu. Chcemy, wraz ze specjalistami i naszymi autorami, pomóc Wam przygotować się do Waszej wspólnej małżeńskiej drogi.
Publikujemy teksty w ramach „Aleteiowego kursu przedmałżeńskiego”. Nie wystawiamy zaświadczenia , ale mamy nadzieję, że nasze teksty pomogą Wam „żyć bardziej” już teraz, u progu Waszego wspólnego życia, a także po „sakramentalnym TAK”! Korzystajcie, przekazujcie dalej, a przede wszystkim – kochajcie się mocno!
Nie wolno Wam się „za bardzo” całować.
Nie wolno Wam mieszkać razem.
Nie wolno Wam spać w jednym łóżku/pokoju.
Nie wolno Wam myśleć o sobie pożądliwie.
Nie wolno Wam stosować pieszczot.
Nie wolno Wam rozmawiać „za bardzo” o TYCH sprawach.
Nie wolno Wam chodzić w swojej obecności skąpo ubranymi.
Nie wolno Wam tańczyć razem zmysłowo.
Te i wiele, wiele innych zakazów (mniej lub bardziej restrykcyjnych) z pewnością macie wdrukowane, jak tabliczkę mnożenia. Życie przed ślubem, z założeniem: bez seksu, przypomina chodzenie ze sobą po polu minowym. Jedno z Was zrobi błąd i oboje wylecicie w powietrze ku wiecznemu potępieniu, a przynajmniej ku małżeństwu z piętnem „nieczystej przeszłości”. Oczywiście wyolbrzymiam, przesadzam i dramatyzuję, by pokazać, jak ryzykowne jest (paradoksalnie!) myślenie o czystości przez pryzmat „zakazów”.
Dlaczego tak trudno żyć w czystości?
Wszystko nam wolno. Proszę się nie gorszyć. Powtarzam za świętym Pawłem. Serio. Wszystko nam wolno! Bóg wie, że nie da się kochać pod przymusem. Że nici z takiego oddania, z takiego małżeństwa i z takiego seksu. Że aby ta przestrzeń relacji jednoczyła i dawała nam życie, to musi być przez nas wybrana w wolności, a nie w strachu przed karą czy nauczką.
Wyobrażasz sobie takiego Boga: „oho ho! Punkcik 3 i 4 i 7 niezrealizowany. No, no, no. W takim razie 5 stągwi kamiennych łaski sakramentalnej – mniej”??? Obawiam się, że niestety właśnie taki On, kanciasty i szorstki, siedzi w zbyt wielu sercach. I dlatego tak trudno jest p r z y j ą ć czystość jako Jego pomysł na miłość.
Wniosek: razem w y b i e r z c i e czystość. Zróbcie to z wewnętrznego pragnienia. A Wasze kolejne małe kroki ku małżeństwu, będą naturalną konsekwencją wyboru czystości, a nie sztucznie narzuconymi „zakazami kościelnymi”. Tym samym zrzucicie z siebie niepotrzebną presję i napięcie. Zrobicie to „dla siebie”, a nie „dla zasady”. Poszukajcie motywacji w sercu, nie w przepisach prawa. Jeśli jej nie znajdujecie, to dobry moment, by przemyśleć relację z Bogiem.
Czytaj także: Moda na czystość. Czym jest Ruch Czystych Serc?
Nie zabijaj w sobie seksualności!
Co dalej? Chęci, poruszenia, pragnienia, magnetyzm, chemia i wszystko to, co naturalnie przyciąga Was do siebie jest d o b r e. Dzięki tej sile, którą Stwórca w nas zaszczepił, zespaja się więź i rodzi się nowe życie. Czystość nie polega więc na założeniu seksualności stryczka i natychmiastowym uduszeniu, nim zdąży się odezwać. Nie zabijajcie jej w sobie! Bo niewyobrażalnie trudno będzie jej powstać z martwych po ślubie. Zaakceptujcie ją i nawet więcej, potraktujcie jako prezent do rozpakowania w noc poślubną.
A zatem? Nie wystarczy trzymać za siebie kciuków i wierzyć, że jakoś to będzie. Żadnej poważnej sprawy nie zostawiamy losowi. A taką poważną sprawą jest Wasz związek, również na płaszczyźnie seksualnej. Ustalcie więc wspólne zasady gry. Jesteście zespołem, grajcie zespołowo.
Znając wzajemnie słabe punkty, z szacunku, uprzedzająco omijajcie je. Nie wystarczy jednak obwarować się granicami, trzeba jeszcze zostawić pole do okazywania czułości i zaangażowania. Przegadajcie: co daje Wam poczucie bycia ukochanym, ważnym, bezpiecznym, itd. Jakie gesty i słowa. Złóżcie miniprzysięgę przed Bogiem. W końcu z Nim chcecie zdobyć największy szczyt, jakim jest święte małżeństwo. Podarujcie sobie coś symbolicznego, co będzie Wam fizycznie przypominać o wspólnym pragnieniu.
Szerujcie swoje dobre pragnienia z bliskimi i rodziną! Nie jesteście freakami, kosmitami czy pomyleńcami. Nie musicie się kryć. Może nawet –jak powiecie o tym głośno – okaże się, że jest Was więcej? Przecież w kupie siła!
Czytaj także: Dziewictwo. Co byś chciała o nim wiedzieć, ale wstydzisz się zapytać
Jak odzyskać czystość?
Okej, a co jeśli któryś z punktów „zakazów” już siedzi Wam na sumieniu i gryzie? No właśnie: wszystko nam wolno. Ale On wie, że nie wszystko to, co zbuduje nas w życiu małżeńskim, na etapie „chodzenia” – przyniesie nam korzyść. Bogu dzięki „czystość” to coś więcej niż miarka i waga. Sięga dużo dalej i głębiej.
Jako wolny wybór, dar dla siebie i drugiego: kształtuje i umacnia. Całkiem prawdopodobne, że u większości par czystość przypomina patchworkowy koc, zszyty z kilkudziesięciu kawałków sukcesów, niepowodzeń, marzeń i słabości, modlitwy i rozmów, obietnic i złamanych słów, bycia razem blisko i znowu daleko. Nie dlatego, że zdjęłam różowe okulary, ale dlatego, że tacy jesteśmy, grzeszni, nieidealni.
Bóg – na szczęście – nie brzydzi się naszą bezsilnością. On ją zbawia. W sakramencie małżeństwa. A tego pragniecie najbardziej, prawda?
Kochajcie się i róbcie to, co przynosi Wam korzyść!
...
Kwestia tez wychowania. Im mniej w was zwierzecosci a wiecej rozumu tym mniej grozi ze rzhcicie sie do zwierzecej kopulacji. A jesli naprawde zalezy wam na Bogu go nawet spanje w jedym lozku z kobieta ktora wyglada na spelnienie waszych marzen was nie poruszy. Oczywiscie nie zachecam do probowania w jednym lozku tym bardziej ze jestescie bardzo slabi i zwierzecy. Szybko byscie upadli...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:07, 08 Sie 2018 Temat postu: |
|
|
Kobiety przechowują DNA wszystkich mężczyzn, z którymi odbywały stosunki płciowe!
autor: B (2018-08-08 09:07)
Źródło: pixabay.com
Badania przeprowadzone przez naukowców University of Seattle i Fred Hutchinson Cancer Research Center wykazały, że kobiety gromadzą w organizmie DNA każdego mężczyzny, z którym odbywały stosunek seksualny
Badanie początkowo próbowało ustalić czy kobiety, które były w ciąży i oczekiwały syna, mogą być bardziej narażone na choroby neurologiczne, które częściej występują u mężczyzn. Kiedy naukowcy rozpoczęli badanie, przypadkiem odkryto inny, interesujący fakt.
Badanie wykazało, że kobiece mózgi często posiadają „męski mikrochimeryzm”, czyli innymi słowy, obecność męskiego DNA. Według badań, 63% kobiet (37 z 59) posiadało obce DNA w wielu regionach mózgu. Naukowcy chcieli jednak odkryć skąd ono pochodzi.
W toku badań naukowcy uznali, że najbardziej prawdopodobną odpowiedzią jest to, że męskie DNA, znalezione w mózgu, pochodzi z ciąż z dziećmi płci męskiej. Okazało się to jednak nieprawdą, ponieważ podczas autopsji mózgów kobiet, które nigdy nie zaszły w ciążę, również znaleziono męskie DNA.
Badaczom udało ustalić się, że mikrochimeryzm występował u kobiet, które przeszły samoistne poronienie, wchłonęły męskiego bliźniaka na wczesnym etapie życia płodowego, wchłonęły DNA swojego starszego brata za sprawą matki bądź przez stosunek seksualny z innym mężczyzną.
W dalszych badaniach okazało się, że pierwsze trzy czynniki dotyczą bardzo niewielkiego odsetka kobiet. Większość przejmuje DNA mężczyzn przez stosunek płciowy.
Kobiety poddane autopsji zazwyczaj były już w podeszłym wieku. Niektóre z nich nosiły żywe męskie DNA w swoim organizmie przez ponad 50 lat. Nie jest jasne, dlaczego taki mechanizm ma miejsce, jednak naukowcy wciąż poznają kolejne interesujące fakty dotyczące genetyki.
...
Sensacyjne odkrycie. A wiec jak mowi Kościół mąż i żona STAJĄ SIĘ JEDNYM CIAŁEM! DOSŁOWNIE! DNA to samo. To pokazuje ze absolutnie nie wchodza w gre stosunki seksualne inne niz z mezem czy zona. Sama biologia juz nam to mowi! Juz odkryte. Zwiazek jednak jest tez psychiczny a to trudniej wykryc.
Widzimy ze absolutnie nie wchodza w gre zadne seksy. Sa patalogia. Tylko malzenstwo!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 10:08, 11 Sie 2018 Temat postu: |
|
|
Seks oralny i jego wpływ na zdrowie. Naukowcy nie pozostawiają złudzeń. Wraz z kolejnymi badaniami pojawia się coraz więcej dowodów na to, że za dużą część zachorowań naraka gardła, krtani i przełyku odpowiada seks oralny. Dokładniej chodzi o przenoszenie tą drogą wirusa brodawczaka...
Seks oralny przyczyną Seks oralny przyczyną zachorowań na raka krtani i przełyku
...
Kolejne bezcenne odkrycie.
Widzimy juz ze ta forma ,,seksu"? to patologia. To raczej rodzaj masturbacji bo nie jest to ,,stosunek seksualny" tu musza byc dwa organy plciowe. Usta nie sa organem plciowym.
Widzimy ze w naturze musi byc ODPOWIEDNOSC! Usta tam gdzie usta organy plciowe tam gdzie organy plciowe. Inaczej jest WYNATURZENIE! Czyli zachowania patologiczne.
I rzeczywiscie beda u nas symbolem wynaturzenia kamsutra mowi ze ta forma to homoseksualisci i prostytutki! Nawet w poganskich Indiach to byla patologia! I tu mieli racje.
Widzimy ze nauka jesli jest rzetelna za kazdym razem udawadnia prawdziwosc nauki Kościoła. Zatem seks tylko w malzenstwie. Ale jeszcze jaki!? Zgodny z natura rzeczy! Za malo ze w malzenstwie. Moze wszak byc bardziej ohydny niz nie w malzenstwie.
Jesli wszystko jest zgodne z natura i przeznaczeniem wtedy czlowiek jest szczesliwy spelniony i rozkwita nie tylko fizycznie ale psychicznie i duchowo.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 8:56, 14 Sie 2018 Temat postu: |
|
|
'Kobieta powinna z radością oddawać się mężowi, który nieustannie walczy z pokusami takimi jak onanizm czy inne kobiety'.
"Kobieta powinna z radością "Kobieta powinna z radością oddawać się mężowi".
...
Trudno zeby wspolzycie bylo ze smutkiem badz z obowiazku. Powinno byc z radoscia. Jesli nie to lepiej wcale. A maz musi walczyc z pokusami. Zreszta kobieta to nie? Nie ma to jednak zwiazku ze wspolzyciem. Jesli ktos ,,musi" to znaczy ze nie panuje nad pokusami. Zatem wystarczy jakakolwiek sytuacja i ulegnie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:04, 25 Paź 2018 Temat postu: |
|
|
Nauka potwierdza odwieczne nauczanie Kościoła: współżycie przed ślubem niszczy małżeństwo
Data publikacji: 2018-10-25 12:15
Data aktualizacji: 2018-10-25 14:23:00
WIADOMOŚCI
Fot. Daniel Dmitriew / FORUM
Wyniki badań naukowców z Uniwersytetu Utah (USA) potwierdzają, że posiadanie jednego partnera seksualnego przez całe życie znacznie wpływa na szczęśliwość małżeństwa. „Im mniej partnerów seksualnych przed ślubem, tym szczęśliwsze małżeństwo” - dodają autorzy.
Badania przeprowadzone na Uniwersytecie Utah dotyczyły zmierzenia stopnia szczęśliwości w odniesieniu do liczby partnerów seksualnych w ciągu całego życia. Okazało się, że im mniej partnerów seksualnych posiadała badana osoba, tym szczęśliwiej określała swoje obecne małżeństwo.
Wśród kobiet posiadających jednego partnera seksualnego (współmałżonka) aż 65 proc. określało swój związek jako „bardzo szczęśliwy” (najwyższy wynik w proponowanej skali). Wśród kobiet mających od sześciu do dziesięciu partnerów seksualnych, swoje obecne małżeństwo jako „bardzo szczęśliwe” określało już 52 proc. – najmniej wśród wszystkich badanych.
Analogiczna sytuacja miała miejsce w przypadku mężczyzn. 71 proc. badanych mających za partnera seksualnego jedynie swoją współmałżonkę podobnie określiło swoje małżeństwo najwyżej w skali szczęśliwości. W przypadku osób mających dwie i więcej partnerek, liczba ta spadała do 65 proc. Bardzo duży wpływ na szczęśliwość przyszłego związku ma fakt rozpoczęcia współżycia przed zawarciem sakramentu. W Stanach Zjednoczonych od 2010 r., jedynie 6 proc. kobiet wchodzących w związek małżeński pozostaje dziewicami.
„Zadziwiająco wielka liczba Amerykanów mających jednego partnera seksualnego przez całe życie określa swoje małżeństwa jako bardzo szczęśliwe (…) powyżej jednego partnera nie ma już takiej różnicy. Generalnie różnice są niewielkie, ale znaczące” – zaznacza dr Nicholas Wolfinger, przewodniczący badaniu.
„Nie było to przedmiotem badania, ale wysoce prawdopodobne jest zakładać, że religia odgrywa w tym kluczową rolę (…) uczestniczenie w życiu Kościoła sprzyja powstawaniu szczęśliwszych małżeństw” – dodał. Jednocześnie zaznaczył, że widać wyraźny wpływ pomiędzy zachowaniem czystości przedmałżeńskiej a budowaniem szczęśliwego małżeństwa. W 2016 r. dr Wolfinger przeprowadził badanie dotyczące wpływu liczby partnerów seksualnych na liczbę rozwodów. Okazało się, że wśród osób mających jednego partnera seksualnego ten wskaźnik jest najmniejszy.
Źródło: catholicnewsagency.com
...
To oczywiste. Dopuszczenie zdrady uruchamia mechanizm pogoni za nowoscia a to jest juz tragedia ostateczna. Nigdy juz czlowiek taki sie nie zaspokoi. Recepta na nieszczescie.
Mozg produkuje substancje przyjemnosci z nowosci i nastepuje chemiczne uzaleznienie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 15:00, 27 Sty 2019 Temat postu: |
|
|
Roksa oferuje seks z robotem. "Będziesz mieć czyste sumienie, bo to nie zdrada...
Czy seks z robotem to zdrada? Oferujący usługi na Roksie twierdzą, że nie, a osoba, która skorzysta z ich najnowszego produktu, będzie miała czyste sumienie. Czy aby na pewno?
...
Oczywiscie ze nieprawda bo to grzech samogwaltu. Owszem olbrzymia roznica z cudzolozeniem z realna osoba! Nie ta ranga ale wciaz grzech. Winni sa ci co robia te manekiny i co korzystaja. Obie strony grzesza. Mozesz miec ile chcesz takich rzeczy ale nie moga sluzyc do czynnosc ,,seksualnych". Czyli lalki a nie seksautomaty!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 13:35, 14 Sty 2020 Temat postu: |
|
|
Tabletki antykoncepcyjne są rakotwórcze jak azbest i papierosy!
Tabletki antykoncepcyjne dwuskładnikowe (COCP - combined oral contraceptives), zawierające estrogeny i progestageny, zaliczane są do kategorii 1 wg IARC (Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem) - rakotwórcze dla ludzi. Do tej samej kategorii zaliczane są np. mięso czerwone przetworzone,...
...
Tez sa dla nalogowcow zreszta.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 15:10, 22 Wrz 2022 Temat postu: |
|
|
Więcej partnerów seksualnych w życiu to większe ryzyko raka
Ponadto, w porównaniu z mężczyznami, którzy mieli wiele partnerek seksualnych, kobiety, które miały 10 lub więcej partnerów seksualnych w swoim życiu, częściej niż mężczyźni uskarżały się na jakąś przewlekłą chorobę ograniczającą codzienne funkcjonowanie.
...
Natura broni się przed patologiami. W naturze jest 1 do 1 i to już powinno wam coś mówić! Do rozmnażania potrzeba dokładnie stosunku 1 na 1 a nie 3 do 1, 2 do 6 itd.
To dość oczywiste. Ponadto ludzkie dziecko wymaga około 20 lat opieki oczywiście z czasem gasnącej. Ale trudno sobie wyobrazić 18 latków całkowicie na swoim i już finansowo ustawionych. A więc ten związek musi też być minimum 20 lat a potem oczywiście nie ma sensu już zmieniać więc aż do śmierci proste!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:43, 11 Lut 2023 Temat postu: |
|
|
Wyższy poziom religijności daje większą satysfakcję seksualną
Religijność i satysfakcjonująca seksualność często kojarzą się wykluczająco. Pokutuje mit, że osoby mocno zaangażowane religijne, żyjące w stałym, wiernym związku mają uboższe życie seksualne.
...
Gdzie jest taki mit? To z tego by wynikło że ,najbogatsze' mają prostytutki. Debilizm.
Oczywiście chodzi o przestrzeganie praw Boga. To jest stworzone do małżeństwa i stąd właściwie wykorzystywane działa właściwie! Szok! Kto by się mogł spodziewać! A wykorzystywane niewalsciwie np. sexdrugsandrocknroll prowadzi do depresji i samobójstw! Szok! Kto się mógł spodziewać!
No kto by pomyślał! Jak coś robisz zgodnie z instrukcją ... TO DZIALA!!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|